Rzeka Shala w Albanii. Rejs po turkusowej rzece

Rzeka Shala w Albanii niektórym przypomina Tajlandię. Jakie było moje zaskoczenie, gdy po raz pierwszy ujrzałam to niemal egotyczne miejsce! Z tego przewodnika dowiecie się czy warto wybrać się na rejs po rzece Shala oraz jak go zorganizować.

Rzeka Shala
Turkusowa rzeka Shala w Albanii

Gdzie leży rzeka Shala?

Rzeka Shala (Shalë), liczy sobie ledwo 35 kilometrów długości. Ale za to jakich kilometrów! Pełnych niesamowitych widoków, kolorów i zaskoczeń. Shala przepływa przez piękne Góry Północnoalbańskie, by ostatecznie znaleźć ujście do sztucznego zbiornika, Jeziora Koman. Jest to dokładnie ta sama rzeka, która przepływa przez miejscowość Theth w Parku Narodowym Thethi.

Rejs po rzece Shala

Czym zachwyca rzeka Shala?

Rejs po rzece Shala, choć krótki, wprawił mnie w kompletny zachwyt. Woda w rzece ma tak turkusowy kolor, jakiego można spodziewać się raczej gdzieś w Azji czy na Karaibach, a nie na Bałkanach. Wzdłuż brzegu nie widać żadnych śladów cywilizacji, jedynie skaliste, potężne góry i gęste lasy.

Krystaliczna woda prowadzi łodzie głęboką doliną, a każdy zakręt powoduje coraz to nowe zachwyty. Najbardziej podobał mi się turkusowy kolor wody. Wrażenie robi też imponująca wysokość gór wpadających niemal pionowo do błękitnej rzeki. Po drodze widać niewielkie plaże, wodne jaskinie i drzewa obrastające skały. Po prostu widoki jak z obrazka.

Łódka płynąca po rzece Shala

Koniec rejsu

Łodzie zatrzymują się na płyciźnie, gdy nie mogą już płynąć dalej. W wąskim przesmyku między pionowymi skałami. Woda przybiera tu niesamowity kolor turkusu, a ląd składa się głównie z jasnych, wypłukanych kamieni. Wizualnie to miejsce zdaje się jak wprost wyjęte z bajki. Dalej rzeka Shala jest już płytka, przybiera nieco bardziej zielone, szmaragdowe odcienie. Można się w niej kąpać, a wzdłuż brzegu ustawione są leżaki. Dno doliny składa się głównie z koryta rzeki i białych kamieni, a całości dopełniają wysokie góry porośnięte lasem. Jest to miejsce niesamowicie malownicze, kojarzące się z folderami biur opdróży oferujących wakacje w dalekich krajach. I to jeszcze w górach!

Plażowanie nad Rzeką Shala

Rzeka Shala to piekło w raju

Nie wiem, czy po prostu tak trafiłam i miałam pecha, czy nad rzeką Shala zawsze tak wygląda. Zaczęło się już na początku. Kolejka do portu, zastawione autami i autobusami trzy parkingi, tłok i hałas. Godzina czekania na odpłynięcie z portu, przesadzanie nas z łodzi do łodzi. W końcu kazano nam wejść do bardzo długiej łódki, w której siedziało kilkadziesiąt odób. Ledwo się zmieściliśmy, trzeba było siedzieć boczkiem na schodkach w pełnym słońcu.

Turyści nad rzeką Shala

Rejs się zaczął, więc pora włączyć muzykę na cały regulator. Po dopłynięciu na miejsce nie mogłam uwierzyć swoim oczom. Spodziewałam się, że to będzie spokojna, cicha lokalizacja, gdzie można odpocząć na łonie natury. A co zastaliśmy? Dosłownie dziesiątki takich samych łodzi, z których wciąż wylewał się strumień turystów. Nie narzekam na tłum w turystycznych miejscach, bo sama jestem jego częścią, ale po prostu byłam zaskoczona takim obrotem sprawy właśnie w Albanii. Na zdjęciach tego nie widać, bo odpowiednio je wykadrowałam. Ale uwierzcie mi, na miejscu opróćz mnie było mnóstwo ludzi.

Mosty nad rzeką Shala

Dalej nie było lepiej. Leżaki po 5 euro od osoby, kilka barów, z których na cały regulator puszczano głośne techno, śmieci w rzece, dym z licznych grillów i ognisk, kelnerzy, dla których byłam niewidoczna i którzy obsługiwali tylko większe grupy… Ceny na jedno danie w restauracji też nie należały do najniższych. Chyba każdy kto był w Albanii może się zgodzić, że 15-17 euro za jeden posiłek to raczej budżet na dwie, trzy kolacje dla jednej osoby, a nie na jeden obiad.

Turystyka na rzece Shala

Rozwój turystyki to normalna rzecz, a Albania jest tak naprawdę dopiero na początku tej drogi. Byliśmy nad Jeziorem Koman w 2018 roku. Co prawda poza sezonem, ale mimo wszystko – okolica okazała się spokojna, niezatłoczona. W 2021 roku tłum na parkingach i w przystani lekko mnie zaskoczył. Ale to przecież nic, skoro turyści pomagają miejscowym, wpływają na poprawę życia, to przecież tylko się cieszyć.

Kamienista plaża nad rzeką Shala

Jednak szkoda, że ten rozwój turystyki nie jest bardziej zrównoważony. Owszem, po rzece Shala pływałam w połowie czerwca, czyli już na początku sezonu. To jednak nie zmienia faktu, że to co widziałam, nie powinno mieć chyba miejsca. Śmieci w rzece? Głośna muzyka z kilku łodzi i barów naraz i to w miejscu, gdzie żyją zwierzęta? To wszystko przecież jest niepotrzebne, bo już same widoki podczas rejsu po rzece Shala są tak wspaniałe, że niczego do szczęścia więcej nie trzeba.

Najlepszy przewodnik po Albanii ebook

Czy warto zobaczyć rzekę Shala?

Tutaj ciężko mi podać jednoznaczną odpowiedź. Z jednej strony widoki podczas rejsu po rzece Shala zapierają dech w piersiach. Z drugiej – po kilku godzinach w tym hałasie i tłumie byłam zwyczajnie zmęczona. Sytuacja z pewnością wygląda lepiej poza sezonem, a jeśli jedziecie do Albanii w wakacje, to warto się tam wybrać poza weekendem. Teraz już wiem, że jeżeli kolejny raz wybiorę się nad rzekę Shala, to nie w sezonie oraz z jakąś mniejszą firmą lub wykupię prywatny rejs „po godzinach”, gdy ruch na rzece maleje.

Rzeka Shala – informacje praktyczne

Dojazd nad rzekę Shala

Aby udać się na rejs po rzece Shala, najpierw trzeba przepłynąć część Jeziora Koman. W tym celu należy dojechać do przystani obok tamy w miejscowości Koman. Na miejscu znajdują się trzy parkingi – jeden na samym dole przed wjazdem na teren przystani, drugi przed tunelem prowadzącym do przystnai i trzeci w samym porcie. Ten ostatni jest najmniejszy i panuje w nim wielki tłok, ciężko gdzieś zaparkować czy wycofać. Wszystkie parkingi są bezpłatne. Droga do Koman jest w złym stanie, pełna dziur. Ale każdy samochód sobie na niej poradzi, nie jest konieczne wypożyczanie 4×4.

Turkusowa woda w rzece Shala

Autobusem nad rzekę Shala

Niestety do Koman nie kursują żadne publiczne autobusy. Jeżeli nie wypożyczacie auta, to konieczne będzie wykupienie wycieczki zorganizowanej. Takie oferuje całkiem sporo firm, także polskich. Znajdziecie je tu, tu czy tutaj. Organizują one oprócz rejsu także odbiór z hotelu w Szkodrze i Tiranie.

Widoki podczas rejsu po rzece Shala

Na co uważać?

Korzystałam z oferty Komani Lake Holiday. Poprosiłam o transport do Koman ze Szkodry, a z powrotem do Tirany. Jeden z pracowników firmy dzwonił do mnie w ciągu dnia raz za razem aż nie odebrałam, by przekazać mi, że jest to możliwe, że bus do Tirany będzie czekał w Szkodrze i mam zrobić przelew za rejs, za transport ze Szkodry plus 5 euro za przejazd do Tirany. Tak też zrobiłam. Po rejsie i przyjeździe do Szkodry okazało się, że żaden bus na mnie nie czeka, kierowca busika nie ma pojęcia o moim transporcie, pracownik z którym się wcześniej kontaktowałam przestał mi odpisywać.

Shalë River

Dopiero pod wieczór otrzymałam od niego odpowiedź, że chodziło przecież o publiczny autobus do Tirany, który odjeżdża ze Szkodry. Od początku oczywiste było, że na tego busa nie zdążę i dlatego zapłaciłam za dodatkowy transport. Poza tym autobus ze Szkodry kosztuje kilka złotych, a nie 5 euro. Genralnie firma umyła ręce. A że ja miałam z samego rana lot powrotny do Polski, musiałam zapłacić 200 zł za taksówkę na lotnisko. Także uprzedzam, że jeśli wybieracie się na rejs z tą firmą, to lepiej wykupić u nich tylko transport ze Szkodry.

Dom nad rzeką Shala

Ceny rejsu nad rzekę Shala

Wiele zależy od tego czy wykupicie rejs na miejscu czy przez stronę organizatora oraz czy macie wliczony w cenę transfer z hotelu do Koman. Komani Lake Ferry organizuje rejs za 20 euro, Komani Lake Holiday za 25 euro razem z transferem ze Szkodry. Koszt z rejsu z Feel Albania to aż 40 euro, ale w cenę wliczony jest obiad. Polskie biuro organizujące rejs po rzece Shala to Kaki Tours. W cenę (53 euro) wliczone są transfery, rejs, obiad oraz opieka polskojęzycznego przewodnika.

Jak wygląda rejs po rzece Shala?

Około 06:30 zostałam odebrana spod hotelu w Szkodrze. W drodze do Koman kierowca zabierał jeszcze kilku innych tursytów, mieliśmy też jeden krótki postój. W Koman byliśmy około godziny 09:00 i musieliśmy czekać jeszcze jedną godzinę – na co? Nie wiadomo. Gdy zapakowano wszystkich kilkudziesięciu turystów na bardzo niewygodną łódkę, rozpoczęliśmy rejs. Trwał on około półtora godziny. Po dopłynięciu na miejsce nikt nas nie poinformował ile mamy czasu do dyspozycji, co bardzo mnie stresowało.

Bar nad rzeką Shala

W tym czasie można wypoczywać na leżakach, kąpać się, spacerować (ciężko po tych kamieniach), zjeść obiad w jednej z restauracji. Na miejscu znajdziecie trzy hotele, kilka barów i restauracji. Ceny w każdej dość wysokie, a jedzienie bardzo przeciętne, także nie mam nawet co polecić. Można zjeść, jeśli zgłodniejecie, ale szału nie ma.

Po około trzech godzinach łódki zaczynają „trąbić”, czym mają sygnalizować zbiórkę. Rejs powrotny znowu trwa około półtora godziny, a w przystani w Koman czekają już busy, które zabierają turystów do Szkodry lub Tirany.

Ciężko mi ocenić, czy rzeka Shala to miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzć podczas podróży do Albanii. Na pewno warto połączyć wizytę nad rzeką z rejsem po Jeziorze Koman. Oba te miejsca zachwycają widokami, naturą, kolorami. Mamy ogromną nadzieję, że sytuacja nad rzeką Shala nie pogorszy się jeszcze bardziej, a cała okolica pozostanie w nienaruszonym stanie. Podróżujmy odpowiedzialnie!

Pozostałe artykuły z Albanii:

Magda

Zamek Petrele, czyli atrakcje w okolicach Tirany

Znacie to uczucie, kiedy jedziecie w jakieś miejsce – może nawet nie tyle tylko, co bez przekonania – ale tak zwyczajnie, bez żadnego nastawienia, a gdy już jesteście w punkcie docelowym, okazuje się być on tak piękny, że aż Was tak ściska w żołądku ? Takie coś przydarzyło nam się podczas wizyty w Albanii, a dokładnie  wtedy, gdy mieliśmy zwiedzać zamek Petrele. To miejsce nas niespodziewanie urzekło. Niech teraz urzeknie i Was. 

 

Zamek Petrele w Albanii
Wnętrze Zamku Petrele w Albanii
Zamek Petrele

Autobus z Tirany dojeżdża do wioski położonej na wzgórzu. W sumie nie można chyba nazwać tego wzniesienia wzgórzem, bo jest dość wysokie. Z dołu takie się nie wydaje. Dopiero docierając na sam szczyt, do wrót zamku, z naszych ust poczynają padać pełne zaskoczenia zdania – że jak to, tak wysoko? Tego się nie spodziewaliśmy. Zaskoczyły nas też widoki, które rozciagają się z zamku na okolicę. Okazały się piękne!

Wieża zamkowa w Zamku Petrele

Zamek Petrele – historia

Zamek w Petrele ulokowany jest 15 kilometrów od Tirany, więc stanowi świetny pomysł na kilkugodzinną wycieczkę poza miasto. Znajduje się na wzgórzu liczącym 390 m.n.p.m. chociaż z góry można odnieść wrażenie, że wzniesienie jest jeszcze wyższe. Choć  ślady po pierwszych fortyfikacjach na skalistym wzgórzu nad miejscowością pochodzą już z V wieku, obecny zamek został wybudowany w wieku XV, na ruinach dawnej iliryjskiej warowni.

Zamek w Petreli stanowił część systemu obronnego Albanii, był punktem oporu przeciwko Turkom, a także miał za zadanie strzec przełęczy Krabba i drogi prowadzącej z Elbasan do Durres. W czasach Skanderbega na zamku władała jego siostra, Mamica. W kolejnych latach, w zajętym przez Turków zamku, urządzono koszary.

Atrakcje w okolicach Tirany

Czym oczarował nas Zamek Petrele ?

Zacznijmy od tego, co ujrzycie najpierw, wspinając się w stronę zamku z parkingu – mianowicie od wieży. Musimy przyznać, że dawno nie widzieliśmy tak oryginalnej i interesującej części murów zamkowych, jak właśnie w Petrele. Półokrągła wieża znacznie wystaje znad warownych murów i góruje nad wzgórzem, jest widoczna z daleka, odróżnia się na tle nieba. Obita brązowymi dechami niczym boazerią, nie przypomina typowych warownych twierdz.

Zadaszona część restauracji w Zamku Petrele

Ale zdjęcie wieży oglądaliśmy w internecie wcześniej. No fajnie fajnie, ale z nóg nas nie zmiotło, bo tego się spodziewaliśmy. Człapaliśmy dalej przed siebie, wsłuchując się uważnie w pomruki nadchodzącej burzy i patrząc raczej tylko pod nogi i na śliskie kamienie. Na schodkach prowadzących do wejścia, nieśmiało poczęliśmy spoglądać w stronę murów zamku i na okolicę. Powoli też zaczęła nam kiełkować w głowach myśl, że może jednak nie był to tak chybiony pomysł, jak nam się początkowo mogło wydawać.

Zamkowa restauracja

Restauracja w Zamku Petrele

Nasze wątpliwości zostały rozwiane, gdy przekroczyliśmy próg zamku. To, co nas urzekło w tamtej chwili, to totalnie urocza i klimatyczna restauracja. Pewnie teraz myślicie, że co w tym niby takiego wyjątkowego. Obecnie niemal każdy zamek czy pałac ma jakąś restaurację czy kawiarnię. No właśnie, ma. Ale one wszystkie są zazwyczaj do siebie dość podobne, mają podobny charakter. W zamku Petrele jest nieco inaczej.

Tamtejsza restauracja jest nienachalna. Nie zauważycie jej od razu przekraczając próg. Część stolików znajduje się pod drewnianym dachem. Pozostałe poustawiane są pod gołym niebem, wśród ruin, na wieżach i w zaułkach. Kryją się one między olbrzymim gąszczem kwiatów, zieleni, doniczek i latarnii tworzących przytulny klimat. Każdy z tych stolików ustawiony jest w kameralnym, odludnym miejscu.

Góry otaczające Zamek Petrele

Nie wiem do końca czemu, ale ten widok jakoś wyjątkowo mocno chwycił nas za serce. Stoliki ulokowane są również w okazałej zamkowej wieży, z pięknym widokiem z okien. Było nam bardzo przykro, że nie starczy czasu, byśmy zdążyli coś przekąsić w tejże restauracji. Jest tam odludnie, cicho, kameralnie, sielsko i spokojnie. Kolacja zjedzona w takim miejscu,  wśród zamkowych murów i kwiatów, musi być bardzo przyjemnym przeżyciem.

Ruiny zamku

Widok

Czytaliśmy wcześniej, że widok z zamku Petrele jest ładny, ale nie spodziewaliśmy się, że aż tak. To miejsce ma coś w sobie. Wzgórze z zamkiem na szczycie wydaje się być wyspą pośród morza nieskończonej zieleni. Niebywałe jest to, że Petrele leży tylko kilkanaście kilometrów od Tirany. Jednak nie da się tego odczuć w żaden sposób. Panorama oglądana z murów zamkowych dosłownie zwala z nóg. Po horyzont widać niewysokie góry, które sprawiają wrażenie dzikich i nieprzebytych i aż mierzi, żeby móc po nich powędrować.

Widoki z zamku Petrele

Podczas naszego pobytu w zamku Petrele, nad okolicę ściągnęła ulewna burza. Mieliśmy szczęście i w momencie, gdy weszliśmy do zamku, nastąpiło chwilowe przejaśnienie. Dzięki pogodzie twierdzę zwiedzaliśmy jako jedyni. Panowała absolutna cisza, a  do naszych uszu jedynie dochodziły niekiedy pomruki zawieszonej nad nami burzy. Okoliczne wzniesienia były osnute mgłą, a nad wszystkim groźnie wisiała ciemna, burzowa chmura, co dodawało temu miejscu jeszcze większego uroku i klimatu.

Zamek Petrele praktycznie

Godziny otwarcia – Informacje niestety są sprzeczne. Według Google Zamek w Petrele jest czynny codziennie od godziny 10:00 do 22:30. Strona internetowa restauracji mówi, że restauracja jest czynna do godziny… ósmej rano. Zakładamy, że zaszła pomyłka i zamiast 08:00 a.m., powinno być napisane 08:00 p.m. Nie wiadomo, czy dotyczy to jedynie restauracji, czy całego zamku. Z kolei fanpage restauracji na Facebooku twierdzi, że restauracja zamykana jest o godzinie 22:00.

Adres – Rruga Petreles, Petrelë, Albania.

Dojazd własnym autem – zamek leży 15 km od Tirany, przy drodze do Elbasan (jadąc od Tirany po prawej stronie). Z Tirany należy jechać drogą E852, następnie na rondzie przy żółtej stacji paliwowej skręcić w prawo w drogę SH3. Po kilkuset metrach, tuż za rzeką przy kolejnym rozwidleniu, trzeba znowu skręcić w prawo i jechać cały czas pod górę do samego parkingu (darmowego) pod zamkiem.

Dojście do zamku – Z parkingu do samego zamku wchodzi się w góra pięć – dziesięć minut. Prowadzą do niego niewysokie schody. Nie polecamy zwiedzania zamku z wózkiem dla dzieci oraz osobom poruszającym się na wózku inwalidzkim.

Dojazd transportem zbiorowym z Tirany – Przy Rruga Arben Broci w Tiranie znajduje się wschodni dworzec autobusowy. Na Google Maps figuruje on jako Southern East Districts Bus Terminal. Stamtąd prawdopodobnie co godzinę odjeżdżają furgony do Petrela. Ciężko o jakąkolwiek informację na temat rozkładu, jednak takie busy na pewno są i warto rano udać się na dworzec i o nie pytać.  Ostatni odjeżdża o godzinie 17:00, chociaż nasz odjechał o 17:10. Wracając potem z Petrela do Tirany, jest on tym samym ostatnim busem kierującym się do miasta. Koszt przejazdu to 50 leków (1,70 zł). Czas przejazdu wynosi od pół godziny do 40 minut, w zależności od korków.

Tutaj znajdziecie stronę internetową zamku.

Bilet wstępu – zwiedzanie Zamku Petrele jest darmowe.

Jednak lepiej nie oceniać po okładce. Wszystkim będziemy gorąco polecać zwiedzanie Zamku Petrele jako ciekawy wypad poza miasto podczas pobytu w Tiranie. Nie zawiedziecie się.

Inne artykuły z Albanii:

Magda

Jezioro Koman. Informacje praktyczne

Gdybyśmy mieli polecić tylko jedną atrakcję w Albanii, prawdopodobnie byłoby to właśnie Jezioro Koman.

Do tej pory już kilkukrotnie pływaliśmy po jeziorze Koman, a widoki niezmiennie zachwycają nas jak mało które. To, co przyciąga uwagę najbardziej, to kolory – za każdym razem inne, w zależności od pory roku i stopnia nasłonecznienia. Jednak bez względu na to, czy podróżowaliśmy po jeziorze podczas upalnego dnia czy ulewnego deszczu, za każdym razem widoki okazywały się obłędne.

Jezioro Koman

Jak powstało Jezioro Koman?

Zaskakujące jest to, że akwen jest jednym z dwóch sztucznych zbiorników na rzece Drin. Wijące się wśród gór niczym rzeka Jezioro Koman, wydaje się być nietknięte ludzką ręką, zielone i naturalne. Jednak zbiornik uzyskał obecny kształt przez wybudowanie elektrowni wodnej w latach 70. dwudziestego wieku, w pobliżu miejscowości Komani. Wszystkie powstałe w okolicy elektrownie zaopatrują w energię elektryczną prawie całą Albanię. Trochę nie mieści nam się w głowach, że jest to sztuczny zbiornik wodny. Gdyby nie domy rozsiane gdzieniegdzie wśród lasów oraz fakt, że płyniemy po jeziorze promem z innymi ludźmi, można by było pomyśleć, że jesteśmy w całkowicie odludnym, odciętym od świata miejscu.

Góry otaczające Jezioro Koman

Jezioro czy rzeka?

Ponieważ Jezioro Koman liczy aż 72 kilometry długości, dlatego patrząc na mapę można je pomylić z rzeką. Z tego względu jego przepłynięcie zajmuje sporo czasu. Akwen leży na północy Albanii i stanowi jak gdyby bramę do Gór Północnoalbańskich. Jest wstępem i przedsłowiem zapierającym dech w piersiach, które powoli przyzwyczaja nas do obłędnych widoków, jakie oglądać będziemy w Górach Przeklętych. Rejon jeziora to siedlisko wielu gatunków roślin, ptaków i zwierząt, między innymi szakali, czerwonych lisów, borsuków, wydr, kun, tchórzy czy czapli i orłów.

Szmaragdowy kolor Jeziora Koman

Parę słów o Jeziorze Koman

Jak opisać Jezioro Koman w dwóch słowach? Oszałamiająca zieleń. Kojąca zmysły, soczysta, uspokajająca, intensywna. Podczas rejsu uderzają w nas zewsząd tak piękne barwy, że trudno zdecydować, o czym opowiedzieć tutaj w pierwszej kolejności. Może zaczniemy od koloru wody, który zmienia się w zależności od światła i kąta widzenia. Najczęściej jest to coś między zjawiskowym turkusem a brunatną zielenią, a czasem nawet i przejrzystym błękitem. Chyba jeszcze większe wrażenie robią zielone wysokie drzewa, wchodzące wprost do wody z niemal pionowych ścian. Niekończąca się zieleń lasów jest zjawiskowa. Czysta natura.

Jezioro Koman informacje praktyczne

Jezioro Koman niczym norweski fiord

Meandrujące wśród białych skał  jezioro, porównywane jest nieraz do norweskich fiordów. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż pinowe półki skalne miejscami są bardzo wysokie. Podczas rejsu można też gdzieniegdzie dostrzec liczne wodospady i wierzchołki najwyższych pasm Gór Przeklętych, łypiących na nas spomiędzy skał i zatok. Jezioro Koman ma wiele odnóg i wije się kilometrami. Aż się prosi o spokojne, długie i leniwe rejsy po każdej zatoce czy o aktywny dzień spędzony w kajaku. Z każdą przebytą milą jezioro staje się być coraz bardziej atrakcyjne, każdy kolejny zakręt czy wyłom i dolina, wyrywają z ust westchnienia zachwytu. Naprawdę. Brzmi to może dość patetycznie, ale tak właśnie będzie. Zobaczycie.

Wskazówka

Popularna wśród turystów pętla:
Dzień I: Szkodra/Tirana – Jezioro Koman – Valbona – nocleg;
Dzień II: Szlak z Valbony do Theth, nocleg;
Dzień III: Spacer po Theth – Szkodra – nocleg;

Oczywiście przejście do Theth nie jest konieczne, bo po jed-
nym lub kilku dniach można wrócić z Valbony tą samą drogą.
Wycieczkę można przedłużyć o dodatkowy dzień z noclegiem
nad jeziorem Koman w celu dokładniejszego eksplorowania
jeziora i rzeki Shala.

Potencjał Jeziora Koman

Może się wydawać, że to  miejsce posiada niewykorzystany potencjał. Plusem jest to, że dostęp do jeziora jest dość utrudniony, gdyż cała dolinę zapełnia woda, a skały ją otaczające w większości są niemal pionowe. Dlatego też nad jeziorem infrastruktura jest znikoma. Nie ma hoteli, przystani, restauracji. Jedynie miejscami można oglądać pojedyncze zabudowania lub niewielkie wioski, gdzie mieszkańcy zajmują się swoimi stadami owiec, osłami i innymi zwierzętami. Wpływa to na to, że Jezioro Koman jest tak właśnie przez nas postrzegane – jako odludne, niezatłoczone i dzikie. Minusem jest fakt, że trudności komunikacyjne mogą utrudniać utylizację śmieci. Podczas rejsu nierzadko można dostrzeć dryfujące na wodzie śmieci.

Rejs Jezioro Koman

Jezioro Koman praktycznie

Dojazd do przystani promowej nad Jeziorem Koman

Dojazd nad jezioro jest sam w sobie atrakcją i nie lada wyzwaniem. Trasa z Tirany liczy sobie 130 kilometrów, a jej przejazd zajmuje około trzech godzin. Z kolei ze Szkodry to tylko 55 kilometrów, których przemierzenie zajmuje około półtora godziny. Część drogi pokonujemy szosą prowadzącą ze Szkodry do Tirany (lub w odwrotnym kierunku). I wtedy jeszcze jest okej, jedzie się gładko i szybko. Schody zaczynają się dopiero po zjechaniu w kierunku przełęczy  Qafa e Lacit. Zakręty, zakręty i jeszcze raz zakręty. Droga w opłakanym stanie. Oczywiście, da się ją przejechać, ale w dość ślimaczym tempie. Wolną jazdę wynagradzają widoki mijane po drodze. Są po prostu ekstra! Ostatni odcinek drogi to przejazd przez tunel wydrążony w górze.

Pochmurny dzień nad Jeziorem Koman

Przystań promowa nad Jeziorem Koman

Przystań promowa jest bardzo mała. Dojedziemy do niej przez jednokierunkowy tunel, liczący pół kilometra. Tunel zaprowadzi Was na zbocze góry po drugiej stronie, tuż przy tamie. Ponieważ przystań to jedynie betonowy skwer niewielkich rozmiarów, przyklejony do skały, to ne ma tam miejsca praktycznie na nic. Gdy przychodzi godzina odpłynięcia promu, w przystani robi się bardzo tłoczno. Wjeżdżają doń auta, które nie mają gdzie zaparkować, ludzie biegają w tę i we w tę, panuje ogólny chaos.

Przy przystani znajdziecie kilka sklepów i barów. Przy jednym z nich znajduje się też hotel, którego raczej nie polecamy – chyba, że w ostateczności. Ceny wysokie (25 euro od osoby), standard niski i robić nie ma co. Widoki też ograniczone. Jeszcze przed tunem znajdują się dwa niewielkie parkingi, na których warto zostawić auta, a resztę trasy pokonać pieszo (chyba, że zabieracie samochód na prom).

Rejsy pod Jeziorze Koman

Promy odpływają z przystani w ustalonych godzinach. Po Jeziorze Koman pływa kilka firm przewozowych, które opiszemy w poniższych punktach. Prom dociera do miejscowości Fierze. Sam rejs trwa 2,5 – 3 godziny. Gdybyście chcieli dalej pojechać w Góry Przeklęte, to przejazd z Fierze do Valbone trwa do godziny czasu.

Dom nad Jeziorem Koman

Berisha nad Jeziorem Koman

Właśnie z usług tej firmy skorzystaliśmy. Prom Berisha zabiera na pokład pasażerów indywidualnych, auta, motocykle i kampery. Osoba indywidualna bez auta płaci za rejs 5 euro, 10 euro za rower,  25 euro za motocykl, 5 euro za metr kwadratowy auta lub kampera. Firma organizuje wycieczki jednodniowe, których oferty możemy znaleźć na ich stronie. Co prawda na statku znajduje się sklepik z przekąskami, jednak podczas naszych rejsów pozostawał nieczynny. Na dolnym pokładzie można usiąść w pomieszczeniu. Prom kursuje od wiosny do jesieni, czyli od 15 kwietnia do 30 października. Prom wypływa z Koman do Fierze o 09:00, z powrotem do Koman o 13:00.

Druga łódź, którą dysponuje firma, Dragobia, pływa przez cały rok od poniedziałku do piątku. Zabiera na swój pokład jedynie pasażerów indywidualnych, rowery i motory. Z Fierze wypływa o godzinie 06:00 rano, z Koman o godzinie 09:00 rano. Na stronie internetowej firmy istnieje możliwość zakupu biletów online (rezerwacja miejsc, opłata PayPal albo na miejscu), a także opcja zarezerwowania transferu z Tirany lub ze Szkodry i przejazdu po rejsie z Fierze do Valbony.

Aktualizacja 2023: Berisha w tym roku kursuje od 15 kwietnia do 5 listopada, a Dragobi pływa codziennie przez cały rok. W obu przypadkach bilet dla pasażera kosztuje 8 euro, motocyklu – 20 euro, auto – 8 euro za m2. Bilety kupione online objęte są kilkuprocentową zniżką.

Albania ebook przewdonik
Ceny łączone na rejs oraz transfer
  • Tirana – Koman: 10 euro
  • Tirana – Koman – Fierzë – Valbone: 24 euro
  • Szkodra – Koman: 7 euro
  • Szkodra – Koman – Fierzë – Valbone: 21 euro
  • Fierzë – Valbone: 7 euro

Godziny odjazdów:

  • Z Tirany do Koman 05:00 rano.
  • Ze Szkodry do Koman 06:30 rano
  • Z Valbone do Fierze (czyli na rejs powrotny) 10:30 rano.

Alpin

Nowoczesny prom Alpin zabiera na swój pokład 250 osób, 60 aut oraz ciężarówki. Alpin jest dość ekskluzywnym promem, który oferuje na swym pokładzie miejsca VIP (100 euro) oraz Buisenss (150 euro). Koszt rejsu wynosi 1000 leków za osobę (34 zł), a 3000 leków za auto. Dzieci do 6 roku życia płyną za darmo. Alpin pływa od wiosny (przełom kwietnia i maja) do końca października. Z Fierze wypływa o godzinie 09:00 rano, a z Koman o godzinie 12:00. Tutaj oficjalna strona przewoźnika.

Aktualizacja 2023: Alpin wypływa codziennie z Fierzë do Koman o 10.00 i z powrotem o 12.00, a w niedziele wypływa z Fierzë o 11.00, a z Koman o 14.00. Bilet na rejs dla osoby dorosłej kosztuje 10 euro, dla dziecka poniżej 6 r. życia 5 euro. Zabranie na prom roweru to koszt 13 euro, motocyklu – 25 euro, samochodu – 35 euro, minibusa – 73 euro.

Promy Berisha Jezioro Koman

Komani Lake Rozafa

Ten prom oferuje podobne ceny, co Berisha. Jedna osoba zapłaci za rejs 5 euro, za rower 5 euro, za motocykl 15 euro, a za auto – 5 euro od metra kwadratowego. Prom kursuje od 5 kwietnia do 1 października. Z Komani wypływa o godzinie 09:00 rano, a z Fierze o godzinie 13:00.

Aktualizacja 2023: bilet dla jednej osoby kosztuje 7 euro, rower 10 euro, motor 20 euro, samochód – 7 euro za m2. Z portu w Koman odpływa o 09:00, z powrotem o 13:00. Firma oferuje transport nad jezioro z Lezhy, Szkodry i Tirany.

Mario Molla

Bardziej kameralne wycieczki po Jeziorze Koman organizuje Mario Molla. Taki rejs trwa aż do sześciu godzin, a finisz znajduje się w miejscowości Principata Dukagjinit, przy jednym z dopływów do jeziora. Koszt takiej wycieczki zależy od pakietu, jaki wybierzemy. Podczas wycieczki można poznać wiele ciekawych informacji na temat jeziora. Bilety kupuje się na miejscu w porcie w Koman lub poprzez kontakt z firmą. Tutaj strona internetowa z kontaktem.

Jezioro w Albanii

Rejs po rzece Shala

Rzeka Shala (Lumi i Shales) to przepiękny odcinek jednego z dopływów Jeziora Koman, których zachwyca turkusową wodą i otaczajacymi ją górami. Po rzece organizowane są rejsy kolorowymi łódkami, co jest jednym z najfajniejszych doświadczeń, jakie można przeżyć w Albanii.

Z uwagi że Lumi i Shales wpada do Jeziora Koman, to aby móc po niej pływać, najpierw trzeba udać się do przystani Koman, tam kupić bilet na rejs małą łódką. Wycieczkę można kupić na miejscu lub online od jednego z licznych biur organizujących takie rejsy (z polskich organizatorów możemy polecić Kaki Tours, a w internecie można znaleźć wiele innych wycieczek). Połączenie w ciągu jednego dnia rejsu po całym Jeziorze Koman (z Koman do Fierze) oraz po rzece Shala jest niemożliwe ze względu na godziny kursowania promów. Ewentualnie można skorzystać z prywatnych rejsów. Jednak jeśli chce się zaplanować rejs po rzece i promem po jeziorze, konieczny będzie nocleg w pobliżu przystani Koman.

Wskazówka

Jeśli chcesz wybrać się na jednodniową wycieczkę nad jezioro
Koman, to jest to możliwe. W sposób opisany powyżej możesz zarezerwować rejs i ewentualny transport do przystani ze Szkodry lub Tirany. Po rejsie z Koman do Fierzë nie opuszczasz promu, tylko od razu ruszasz w drogę powrotną. Zorganizowanie jednodniowej wycieczki do Doliny Valbony z rejsem po Jeziorze Koman, jest logistycznie niemożliwe. Konieczny będzie chociaż jeden nocleg po drodze lub powrót na własną rękę autem przez Bajram Curri (trasa długa i kiepskim stanie).
Rzeka Shala

Czy warto jechać nad Jezioro Koman?

Biorąc pod uwagę niezwykłe widoki podczas rejsu, każdemu będziemy polecać wizytę nad Jeziorem Koman. Ciężko suchym opisem oddać piękno tych miejsc. Dlatego mamy nadzieję, że zamieszczone we wpisie zdjęcia ułatwią Wam decyzję, a praktyczne informacje – zaplanowanie podróży.

Inne artykuły z Albanii:

Magda