Pasterka w Betlejem – czy warto?

Pasterka w Betlejem to jedno z tych wydarzeń, o którym marzy wiele osób. Któż by nie chciał spędzić świąt Bożego Narodzenia w miejscu, w którym wszystko miało się wydarzyć? Na które 24 grudnia skierowane są oczy całego świata, gdzie wszystko się zaczęło? W zeszłym roku mieliśmy okazję spędzić w Betlejem święta. Czy było warto? Jak zorganizować pasterkę w Betlejem?

Pasterka w Betlejem

Jak wygląda Betlejem?

Od razu muszę zaznaczyć – kolędy kłamią. Jak wyobrażacie sobie Betlejem? Kolędy śpiewane przy wigilijnym stole wykreowały w mojej głowie obraz pustkowia, niemal pustyni, gdzie nie ma żadnych zabudowań, a w małej ubogiej grocie schroniła się rodzina. Takie było moje wyobrażenie o Betlejem przed wyjazdem do Izraela. A na miejscu? Przepych, bogactwo, jasność – wizerunek Betlejem w mojej głowie uleciał z niej w kilka minut. Betlejem ma się nijak do tego, jak większość z nas je sobie wyobraża. Co ciekawe, wcześniej wydawało mi się, że Betlejem leży nie wiadomo jak daleko od Jerozolimy. Na miejscu okazało się jednak, że oba miasta dzieli jedynie odległość 10 kilometrów!

Pasterka w Betlejem

Betlejem jest miastem, którego zabudowania są typowo arabskie. Leży na terenie Autonomii Palestyńskiej, na wzgórzach Judei i zamieszkuje je aż ponad 30 tysięcy ludzi. Aby dojść do Groty Narodzenia Jezusa, musicie przejść przez liczne typowo bliskowschodnie bazary i stragany, a widok na miasto podczas tego spaceru jest naprawdę interesujący – między dachami domów mieszają się ze sobą dzwonnice kościelne i minarety. Betlejem miało burzliwe losy, przechodząc z rąk do rąk – władali nim Rzymianie, Persowie, Muzułmanie, Krzyżowcy… jednak najważniejsze jest to, że miasto jest dla nas dostępne i możemy je zwiedzać o każdej porze roku. W trakcie świąt całe Betlejem jest pięknie rozświetlone świątecznymi ozdobami, a na placu pod Bazyliką Narodzenia budowana jest co roku szopka oraz stawiana ogromna choinka.

Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem

Bazylika Narodzenia Pańskiego dość mocno mnie zaskoczyła. Budowla dość toporna, niska i bezkształtna – nie wiadomo gdzie początek, a gdzie koniec. Jest to z pewnością skutek wielowiekowych zawirowań, wojen, dobudówek i rozbiórek oraz tego, że piecze nad Bazyliką pełnią Franciszkanie, Ormianie i Greko-Katolicy. Franciszkanie mają swój kościół pw. św. Katarzyny, gdzie właśnie odbywa się Pasterka, ale też opiekują się Grotą Narodzenia położoną tuż pod świątynią bizantyjką, należącą do greckich mnichów. Można byłoby się spodziewać, że cała Bazylika będzie opływać w złoto i olśniewać przepychem, jednak jest ona dość prosta – zwłaszcza kościół św. Katarzyny – nie różni się on niczym od polskich, nowych świątyń. O wiele ciekawsza jest część greko-katolicka, gdzie można podziwiać wspaniałe ikony i zdobienia. Jednak największe wrażenie robi Grota Narodzenia – niewielka, ciasta, pachnąca kadzidłem – nie jest bardzo ozdobna, jednak atmosfera tego miejsca jest odczuwalna chyba dla każdego.

Krótka historia Bazyliki Narodzenia w Betlejem

Wedle tradycji i źródeł pisanych, w miejscu gdzie obecnie stoi Bazylika, narodzić się miał Jezus. Bazylika Narodzenia Pańskiego jest jednym z najstarszych kościołów na świecie. Pierwszą świątynię w Betlejem miała wznieść święta Helena, matka cesarza Konstantyna. Świątynię rozbudował Justynian Wielki, a sama budowla nie uległa zniszczeniu podczas najazdu perskiego.  Kiedy wojska Saladyna zajęły Ziemię Świętą, o którą toczyły się boje i do której prowadzono Wyprawy Krzyżowe, mimo to zezwalano odprawiać w Bazylice liturgię łacińską. Franciszkanie opiekują się świątynią już od XIV wieku. Od tego też wieku rozpoczęły się spory o własność Bazyliki między Franciszkanami, reprezentującymi świat katolicki, a greckimi mnichami. Historia pokazuje, że sytuacja polityczna ewidentnie sprzyjała Grekom. Sytuację unormował zawarty dopiero w XIX wieku Status Quo, obowiązujący do dziś.

Architektura Bazyliki Narodzenia Chrystusa

Bazylika pochodząca z IV wieku ma budowę pięcionawową. Mozaiki konstantyńskie znajdują się obecnie pod posadzką (w 2017 i 2018 roku trwały jeszcze prace renowacyjne przy mozaikach). Największe wrażenie robi zabytkowy ikonostas w części prawosławnej. Część kolumn w bazylice zbudowana jest w stylu korynckim. Z zewnątrz widok na bazylikę ograniczony jest innym zabudowaniami. Tak naprawdę to i wewnątrz trudno się rozeznać po całym obszarze Bazyliki – mnóstwo w niej grot naturalnych i sztucznych, większych świątyń, patiów, korytarzy, bram i zakamarków. Ciekawe wrażenie robi niewielkich rozmiarów wejście. Według tradycji nieduże wejście zmusza do oddania pokłonu Jezusowi już na samym początku. Bazylika jest sporych rozmiarów, w jej podziemiach oprócz Groty Narodzenia, można zwiedzać m.in. Grotę św. Hieronima,w której przebywał on i pracował, Grota św. Józefa czy Grota Młodzianków, w której 6 stycznia odprawiana jest uroczysta Msza. Krzyżowcy dość znacznie przyczynili się do rozbudowy kościoła.

Pasterka w Betlejem

Jak wygląda pasterka w Betlejem?

Od strony formalnej świętowanie Wigilii Bożego Narodzenia rozpoczyna się już uroczystym ingresem Patriarchy Jerozolimy, który następnie przyjmowany jest przez burmistrza Betlejem oraz spotyka się ze wspólnota katolicką i innymi mniejszościami chrześcijańskimi. Popołudniu w kościele św. Katarzyny odbywają się uroczyste procesje, a sama Pasterka rozpoczyna się dopiero około północy. Jednak do Bazyliki ludzie zjeżdżają się już od wczesnych godzin wieczornych, także około godziny 21 może już być problem ze znalezieniem miejsca. Wigilijną mszę transmitują stacje całego świata, dlatego co rusz można się natknąć na stacje telewizyjne i kamery, a światła fleszy rozbłyskują co chwilę. W Pasterce biorą udział politycy i dostojnicy kościelni, na przykład prezydent Autonomii Palestyńskiej czy politycy z Etiopii). Także wszędzie widać mnóstwo ochrony, a znane osoby poruszają się z obstawą. Cała bazylika jest otoczona przez wojsko i policje, które kontroluje wszystkich, którzy chcą wejść na teren świątyni.

Pasterka w Betlejem

Wnętrze kościoła św. Katarzyny jest niemiłosiernie zatłoczone i każdy staje na palcach, by cokolwiek zobaczyć. Nie każdy ma tyle farta, by znaleźć sobie miejsce siedzące. Dla tych, którym nie udało się wejść do środka, na zewnątrz przygotowany jest telebim i ogromna szopka. Uwierzcie mi, na placu pod Bazyliką był tłum ludzi! W samej Bazylice podczas Pasterki przebywa zazwyczaj ponad 2000 osób.  W 2016 roku do Izraela oraz do samego Betlejem przyjechało łącznie ponad 60 tysięcy ludzi. W 2017 roku, podczas naszej bytności w Betlejem, turystów było o wiele mniej (dlaczego, o tym przeczytacie w kolejnych akapitach), a i tak miejsca było tyle, co kot napłakał.

Pasterka rozpoczyna się około północy (albo przynajmniej powinna, nasza dość znacznie się spóźniła). Msza trwa co najmniej dwie godziny albo i dłużej, podczas których odprawiane są modły po łacinie, procesje z figurką Jezusa, procesje Trzech króli, wspólne śpiewanie kolęd. Jeśli będziecie mieć szczęście, uda Wam się zejść do Groty Narodzenia. Jeżeli będziecie mieć jeszcze więcej szczęścia – zauważycie, że w niewielkiej grocie obok kościoła św. Katarzyny (wciąż na terenie Bazyliki Narodzenia), odprawiana jest polska pasterka, w której bierze udział ledwie kilka osób, a którą celebrują polscy franciszkanie.

Pasterka w Betlejem

Czy Pasterka w Betlejem rzeczywiście wygląda tak jak w telewizji?

A teraz kilka słów prawdy. Czy Pasterka w Betlejem warta jest tego zachodu? I tak i nie. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Podczas Pasterki zauważyliśmy wiele elementów, które nam się wyjątkowo nie podobały. Z naszej perspektywy wyglądało to tak:

  • Gdy przyjechaliśmy do Bazyliki Narodzenia na trzy godziny przed rozpoczęciem Pasterki byliśmy w szoku, że wewnątrz już o tej porze brakowało miejsca. Nie było szans na znalezienie wolnej ławki. Ledwo dopchaliśmy się do środka i w ścisku staliśmy na samym tyle, przez większość czasu podpierając ścianę. Nie do końca widzimy sens wciskaniu do środka tylu ludzi na siłę, kiedy większość i tak nic nie widzi i nie słyszy, a jedynie liczba osób wzmaga hałas podczas mszy i utrudnia skupienie się modlącym osobom. Osoby, które nie dostały się do środka, mogły oglądać Pasterkę na ekranach ustawionych na placu pod Bazyliką. W ulewnym deszczu…
  • W większości msza prowadzona jest po łacinie, w tym samym języku śpiewa się kolędy. I nie są to kolędy takie, jakie znacie z domu. Po pewnym czasie słuchanie ich stało się dość monotonne. Co prawda może uda Wam się dorwać do spisu kolęd śpiewanych podczas Pasterki zawierającego ich teksty, jednak niewiele pociechy to przynosi, gdy i tak nic nie rozumiecie i nie wiecie co śpiewacie. No chyba, że biegle władacie łaciną.
  • Nie spodziewaliśmy się również tego, że podczas takiego wydarzenia będziemy się czuli jak… podczas premiery kasowego filmu. Czerwony dywan, barierki odgradzające dywan od gawiedzi stojącej po bokach, ochrona na każdym kroku, kamery i fotoreporterzy rzucający się z aparatami na każdą wchodzącą do środka osobistość. Jakoś nam to nie pasowało… Rozumiemy, że na Pasterce pojawiają się ważne osoby, dostojnicy kościelni, politycy, królowie i tacy tam różni znani ludzie, ale naszym zdaniem za mało było w tym wszystkim skromności i świątecznego ducha.
  • Ciekawym zjawiskiem było oglądanie ludzi, którzy rzucali się ku figurce Jezusa, płakali, dostawali spazmów. W pewnym momencie doszło nawet do bójki wierzącego z ochroniarzem, który za wszelką cenę próbował dotrzeć do ołtarza. Figurka Jezusa była obnoszona wokół kościoła w trakcie procesji, by następnie przed ołtarzem każdy z modlących się mógł ją pocałować. A pod ołtarzem działy się sceny dantejskie. Niektórzy zachowywali się tak, jakby dostali obłędu lub zobaczyli jakąś gwiazdę filmową. Oczywiście dla osób wierzących Pasterka w Betlejem musi być niezwykle ekscytującym wydarzeniem, jednak niektórzy chyba zapomnieli, jak w takim miejscu wypada się zachować.
  • Jak już wcześniej pisaliśmy, pieczę nad Bazyliką Narodzenia sprawują Franciszkanie, Ormianie oraz Greko-Katolicy. Szokujący dla nas był fakt, że w trakcie Pasterki w bizantyjskiej świątyni przylegającej do kościoła św. Katarzyny, mnisi greccy odbywali własne uroczystości – w tym samym czasie! Możecie sobie tylko wyobrazić jaki chaos i zamieszanie panowało na terenie Bazyliki, kiedy procesja z figurką Jezusa przechodziła przez kolejne sale w kierunku Groty Narodzenia. Śpiewy i modlitwy mieszały się ze sobą, podobnie jak turyści i pielgrzymi z całego świata. Może pytanie jest prozaiczne – ale czy nie można byłoby się i w tym temacie dogadać? Najpierw modlimy się my, a potem Wy?

Co było piękne podczas Pasterki w Betlejem?

Z drugiej strony, jakby pominąć wszystkie wyżej opisane rzeczy, Pasterka w Betlejem była przeżyciem niesamowitym. Największe wrażenie zrobili na mnie ludzie. Ci wszyscy pielgrzymi z całego świata, którzy jechali tyle czasu z najdalszych zakątków, by spędzić tu ten jeden wieczór. Ludzie, którzy w skupieniu i modlitwie sprawiali wrażenie nie dostrzegających tego, co się dzieje dookoła, ludzi rozmodlonych, uniesionych i szczęśliwych. Płaczących i śmiejących się, okazujących sobie uczucia, milcząco obserwujących wszystko lub rozmawiających z rodziną i obcymi. Pieśni i kolędy, mimo że śpiewane po łacinie (której teoretycznie uczyłam się kilka lat), choć w większości niezrozumiałe, były piękne i słuchało się ich raczej z przyjemnością. Tłok i ścisk sprzyjał też zawieraniu nowych znajomości. Poznałam charyzmatyka ze Stanów, który przyjechał do Betlejem z grupą, osoby chore i nieszczęśliwe, młode dziewczyny – Arabki – z domu dziecka, mówiące po arabsku, hebrajsku, angielsku, hiszpańsku i … po polsku! Polskie siostry zakonne i Franciszkanów całą duszą oddanych Betlejem.

Podniosła atmosfera udzielała się wszystkim. Możliwość uklęknięcia w Grocie Narodzenia, gdzie 2000 lat temu miał przyjść na świat Jezus, jest czymś niezwykłym bez względu na to, czy ktoś jest wierzący czy nie. Z punktu widzenia historyka, to miejsce również jest wyjątkowe. Bardzo wzruszającym doświadczeniem był również udział w polskiej pasterce – podczas gdy w kościele św. Katarzyny trwały ostatnie procesje podczas Pasterki, jej echa docierały do maleńkiej groty, gdzie ledwie kilka osób śpiewało po polsku Cichą noc.

Czy w końcu warto spędzić Pasterkę w Betlejem?

Pasterka w Betlejem z pewnością jest dla tych, co wierzą i pielgrzymują. Dla wierzących osób spędzenie Wigilii w Betlejem będzie wydarzeniem ważnym i ekscytującym. Będzie to też ciekawe doświadczenie nawet dla tych, którzy nie wierzą mocno lub wcale. Mi nie podobało się to, że w tym całym chaosie, blasku fleszy, olśniewających strojach znanych polityków, gdzieś zagubiła się prawdziwa atmosfera świąt i mało było w tym wszystkim Wigilii. Jestem szczęśliwa, że miałam okazję uczestniczyć w Pasterce w Betlejem, jest to coś co zapamiętam na całe życie, ale jednak nie powtórzę. Zebrałam tę noc jako cenne doświadczenie, ale bardziej przemawia do mnie spędzenie tego czasu w mniejszym gronie. Moim zdaniem warto doświadczyć tego raz w życiu. Ale nie więcej. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że wchodzi tutaj także kwestia wiary i religii i moje zdanie jest wyjątkowo subiektywne – dla jednej osoby taka pasterka może oznaczać wszystko, dla drugiej nic.

Pasterka w Betlejem

Czy pasterka w Betlejem jest bezpieczna?

Oczywiście nie jest to żaden wyznacznik i gwarancja na przyszłość, ale my w Betlejem czuliśmy się bardzo bezpiecznie. Wizyta w Betlejem była też moją pierwszą stycznością ze światem arabskim. Odwiedziłam Betlejem już 7 razy i ani razu nie przytrafiła mi się nieprzyjemna czy niebezpieczna sytuacja. W samym mieście życie wielu chrześcijan, a mieszkańcy miasta przyzwyczajeni są do widoku pielgrzymów z całego świata. Podczas zeszłorocznych świąt Bożego Narodzenia (2017 rok), wiele osób zrezygnowało z pobytu w Izraelu. Miały wówczas miejsce zamieszki na granicach, spowodowane wystąpieniem prezydenta Trumpa, który twierdził, że stolicą Izraela będzie nie Tel Awiw, a Jerozolima. Polskie i inne zagraniczne media bardzo sprawę rozdmuchały, wszyscy nawzajem się straszyli i z tego powodu mnóstwo pielgrzymów zrezygnowało ze świąt w Izraelu. Sama również miałam lekkie obawy, jednak ostatecznie zdecydowałam się na wyjazd. Jedynym efektem tego dyplomatycznego sporu, jaki widziałam, było rozwieszenie w Jerozolimie w żydowskiej dzielnicy plakatów z napisem „Boże pobłogosław Trumpa”. Bazylika Narodzenia jest zawsze bardzo dobrze strzeżona, a już zwłaszcza w święta i podczas Pasterki, kiedy odwiedza ją tyle ludzi i polityków. W trakcie świąt na granicy między Izraelem a Palestyną żołnierze rozdają słodycze.

Więcej informacji na temat podróżowania do Izraela i bezpieczeństwa znajdziecie tutaj:

Co warto zobaczyć w Betlejem?

Betlejem to nie tylko Bazylika Narodzenia Pańskiego, ale też kilka innych ciekawych obiektów – głównie sakralnych. Na pewno warto wybrać się na Pole Pasterzy, o którym więcej przeczytacie w kolejnych akapitach. Kilka kroków od Bazyliki położona jest bardzo ciekawa Grota Mleczna, w której kobiety z całego świata modlą się o potomstwo. Nieco dalej leżą Baseny Salomona, będące częścią starożytnego systemu wodnego Jerozolimy. 9 kilometrów od miasta wznosi się Herodion, czyli wzgórze o niezwykłym stożkowatym kształcie, przy którym można oglądać ruiny pałacu Heroda. Niedaleko Bazyliki oglądać można Meczet Omara, a na obrzeżach miasta jedno z najświętszych miejsc Judaizmu – grób Racheli.

Pasterka w Betlejem

Jak dojechać na pasterkę w Betlejem?

  • Loty do Izraela – Do Izraela latają z Polski tanie linie lotnicze, LOT oraz Izraelskie linie El Al. Do Tel Awiwu i Eljatu dostaniecie się niemal z każdego większego miasta w Polsce. Co lepsze, bilety – zwłaszcza w okresie zimowym – są śmiesznie tanie. Za bilety w okresie świątecznym zapłaciłam około 300 zł w dwie strony na przelot LOT-em, a bez większego trudu natraficie na bilety i po 30 zł w jedną stronę! Klikając w link poniżej traficie do poradnika o tym, jak uniknąć długiej kontroli na lotniskach w Izraelu: https://wypiszwymalujpodroz.pl/praktyczny-poradnik/kontrola-na-lotniskach-w-izraelu/
  • Bezpośrednim autobusem – Betlejem leży na terenie Autonomii Palestyńskiej i nie ma problemu, by się do niego dostać. Najłatwiej będzie złapać autobus nr 231 odjeżdżający z Dworca Autobusowego (obok Bramy Damasceńskiej) do Betlejem. Bilet za przejazd kosztuje 7 szekli. Autobus odjeżdża zazwyczaj po zapełnieniu, średnio co pół godziny. Gdy wysiądziecie na ostatnim przystanku, do Bazyliki Narodzenia trzeba przejść się około jednego kilometra. Po opuszczeniu autobusu dochodzicie do skrzyżowania na przeciwko, skręcacie w lewo i potem idziecie już cały czas prosto. Po niedługim spacerze dojdziecie do Bazyliki.
  • Dojazd w nocy – Pamiętajcie, że w nocy może być problem z dojazdem na Pasterkę w Betlejem. Autobusy mogą dojeżdżać tylko do checkpointu (do bramek na drodze, gdzie celnicy sprawdzają dokumenty osobom przekraczającym granicę miedzy Izraelem a Autonomią). Nam zdarzyła się właśnie taka sytuacja – musieliśmy opuścić autobus przy granicy i przejść ją pieszo, jednak po drugiej stronie czekał już na nas cały rząd taksówek. Za przejazd do Bazyliki zapłaciliśmy 50 szekli (cena już po wytargowaniu, jednak powinna być niższa – według niektórych źródeł tyle powinna kosztować taxi już z samej Jerozolimy).
  • Busem Egged – Ewentualnie można także dojechać busem narodowego przewoźnika Egged do Grobu Racheli i stamtąd taksówką do Betlejem.
  • Własnym autem – Pamiętajcie, że wypożyczonym autem w Izraelu nie można wjechać na teren Autonomii. Fizycznie jest to możliwe, ale robicie to na własną odpowiedzialność – ubezpieczenie nie obejmuje wypadków na terenie Palestyny.
  • Pieszo – Oprócz powyższych, wiele osób decyduje się w Wigilię na przejście trasy z Jerozolimy do Betlejem pieszo. To niecałe 8 kilometrów po wzgórzach, dlatego lepiej wybrać się na taką wycieczkę podczas dobrej pogody. Po drodze spotkacie wiele pielgrzymów śpiewających kolędy – wrażenia niezapomniane.
  • Z Franciszkanami – Spod klasztoru Eliasza między Jerozolimą a Betlejem kursują specjalnie autobusy dla chętnych, dowożące pod Bazylikę. Oprócz Was do Jerozolimy będą wracały setki przyjezdnych, w tym zakonników i księży, dla których podstawiane są autobusy. Bardzo często mają oni wolne miejsca. Wystarczy zagadnąć przy parkingu któregoś z nich i zapytać o wolne miejsce (bez problemu znajdziecie duchownych z Polski!). My właśnie w ten sposób wróciliśmy na nocleg do Jerozolimy.
  • Z Hotelu – Kolejnym dobrym sposobem jest dojazd na Pasterkę w Betlejem zorganizowany przez hotel. Taki transport organizuje na przykład Abraham Hostel (z Jerozolimy i Tel Awiwu). Szczegółowe informacje znajdziecie pod tym linkiem:

Jak dostać się na Pasterkę w Betlejem?

Pasterka w Betlejem

Teoretycznie jest to proste, ale w praktyce otrzymanie wejściówki na Pasterkę w Betlejem często graniczy z cudem. Zwiedzanie Bazyliki Narodzenia Pańskiego jest darmowe przez cały rok, również wejście na Pasterkę nie jest jest płatne. Co roku Franciszkanie rozdają nawet ponad dwa tysiące darmowych wejściówek, które jednak rozchodzą się w mgnieniu oka. Żeby było sprawiedliwie, organizowane są zapisy online. Nie do końca są dla nas jasne zasady zapisów – chodzi nam dokładnie o ich termin. Niektóre źródła internetowe twierdzą, że zapisy online odbywają się w połowie grudnia. Jednak z naszego doświadczenia wynika, że wejściówki zostały przedzielone już na wiele miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Wygląda na to, że termin zapisów jest ruchomy i najlepszym sposobem będzie systematyczne sprawdzanie strony Kustodii Ziemi Świętej w języku angielskim, gdzie pojawi się informacja o terminie zapisów. Osoby, które nie dostały biletów a brały udział w zapisach, wpisywane są na listę rezerwową. Jeśli ktoś zrezygnuje z udziału w Pasterce, pierwsza osoba z listy rezerwowej automatycznie wskakuje na jej miejsce. (My po rezerwacji byliśmy hen hen kilkaset osób do tyłu!). Poniżej link do strony:

http://www.cicts.org/default.asp?id=353

Czy da się zdobyć wejściówkę na Pasterkę w Betlejem na miejscu?

Ale teraz Was pocieszymy. Jeśli nie uda Wam się załapać na bilety online, to jeszcze nic straconego! Osoby, które na stałe mieszkają w Ziemi Świętej i związane w jakiś sposób ze wspólnotą katolicką – głównie siostry Elżbietanki i Franciszkanie – czasem mają jeszcze w zanadrzu kilku wejściówek. Często mogą otrzymać więcej niż zamawiali albo ktoś zrezygnował z wyjazdu. W taki sposób również i ja dostałam wejściówkę. Cały miesiąc spędziłam u sióstr Elżbietanek w Jerozolimie, gdzie co chwilę odwiedzał nas któryś z polskich księży, zakonnice, pielgrzymi z Polski i innych krajów. W takim miejscu bardzo szybko może się okazać, że ktoś ma dodatkową wolną wejściówkę albo wie, kto takimi dysponuje. W ten sposób cała nasza czwórka otrzymała bilet na Pasterkę w Betlejem! Wystarczy odrobina chęci. Zapytaliśmy siostry o Pasterkę  i udało im się załatwić dla nas bilety. Poznaliśmy czteroosobową rodzinę, która w Wigilię kilka godzin przed Pasterką odwiedziła Franciszkanów w Betlejem prosząc o bilety – z powodzeniem. Ilość wolnych wejściówek mogła wynikać z faktu, że bardzo dużo osób zrezygnowało z przyjazdu do Izraela w obawie przed zamieszkami. Jednak zawsze warto próbować.

Podsumowując, najlepiej będzie jeśli uda Wam się zdobyć wejściówkę online. Jeżeli nie będziecie mieli tyle szczęścia, a będziecie spędzać święta w Ziemi Świętej, lepiej zaplanujecie spędzenie Pasterki w inny sposób. Niech Betlejem będzie dla Was alternatywą. Próbujcie zdobyć bilety, ale miejcie w zapasie plan B na wypadek niepowodzenia.

Pasterka na Polu Pasterzy

W mieście Bajt Sahur, należącym do aglomeracji Betlejem, dokonano ciekawych odkryć archeologicznych. Na kilku wzgórzach odnaleziono przedmioty datowane na czasy Heroda, a także skalne groty i magazyny, w których mieli się chronić pasterze. To właśnie tam miał ukazać się pasterzom anioł, nakazujący im oddać pokłon narodzonemu Synowi Bożemu. Obecnie można zwiedzać groty oraz niewielką świątynię, która szczyci się wspaniałą akustyką oraz faktem, że właśnie tam w dawnych wiekach oficjalnie celebrowano Wigilię. Na mnie Pole Pasterzy wywarło niezwykle duże wrażenie. Nie ma tam olśniewających kościołów i kaplic, nie ma wielu pielgrzymów i turystów, dosłownie nie ma nic. To jest jedno z tych miejsc, które macie przed oczami śpiewając w domu kolędy. Natura, goła ziemia, na około suche wzgórza i jałowe drogi, na które patrzycie i tylko czekacie, aż za moment wyjadą na zakręcie Józef z Maryją na osiołku. Atmosfera tego miejsca jest niezwykła i warto przemyśleć spędzenie Pasterki właśnie tam. W kaplicy i na polach co roku również odbywa się wigilijna msza.

Pasterka w Betlejem

Jednoznacznie muszę stwierdzić, że warto spędzić Pasterkę w Betlejem. Zawsze warto doświadczyć czegoś nowego i nie można dyskutować z tym, że święta w Betlejem są wydarzeniem niezwyczajnym i ciekawym. Może takie spędzanie świąt zdala od rodziny i domu i w takich warunkach ma też swoje minusy, ale plusów również co nie miara. Warto też wyrobić sobie własne zdanie na ten temat, odwiedzić Betlejem i inne miejsca w Izraelu właśnie w trakcie świąt, gdyż jest to idealny czas na zwiedzanie tego regionu. Bardzo Wam polecamy wizytę w Izraelu podczas świąt – nie można sobie wyobrazić bardziej magicznego sposobu na celebrowanie Wigilii. 

 

Como w jeden dzień – informacje praktyczne

Como to dobry pomysł na jednodniową wycieczkę z Bergamo lub Mediolanu. Przygotowaliśmy dla Was sprawdzony wariant jednodniowego wypadu w ten piękny zakątek Włoch. Wbrew pozorom, w ciągu dnia można zrobić i zobaczyć tam bardzo wiele.  Oczywiście, jak to z każdą podróżą bywa – cudownie byłoby spędzić w danym miejscu jak najwięcej czasu. Ale każdy z nas dobrze wie, że jest to często niemożliwe. Praca, studia, obowiązki, no i brak urlopu skutecznie nam to utrudniają. Jednak nie powinno to stanowić powodu, dla którego zrezygnujemy z wyjazdów w ogóle. Na nasze szczęście, w niemal każdy zakątek Europy da się dolecieć w około trzy godziny. Siatka połączeń nieustannie się rozwija. Dzięki temu, jesteśmy w stanie zaplanować krótki weekendowy wypad. A do tego idealnie nadaje się właśnie Lago di Como.

Como w jeden dzień, Varenna

Lago di Como

Trzecie co do wielkości jezioro Włoch, jest zarazem najgłębszym alpejskim jeziorem w Europie. Patrząc na mapę, jego rozczłonkowione odnogi przypominają nieco literę Y. Lago di Como uznawane jest za jedno z najpiękniejszych włoskich jezior, a znać je możecie z wielu filmów (np. Gwiezdne Wojny, bondowskie Casino Royal) oraz z faktu, że swe posiadłości mają nad nim najpopularniejsi gwiazdorzy kina. Como jest perłą na mapie Włoch i jednym z najpiękniejszych jezior w Europie.

Nad Como można spędzić fascynujący tydzień i jeszcze więcej, powoli okrążając je i odwiedzając wszystkie ukryte zakamarki. Ale przy braku takiej ilości czasu, można to zrobić także w ciągu jednego dnia i zobaczyć chociaż fragment jeziora. Z Polski  z większości miast kursują tanie linie lotnicze na lotniska w Bergamo, Mediolanie  czy do Werony, skąd bez problemu, w maksymalnie kilkadziesiąt minut, dotrzemy nad urocze jezioro.  Krok po kroku pokażemy Wam, że nad Como można spędzić fantastyczny dzień i to nie tylko w jednym miejscu!

Como w jeden dzień, Varenna

1. Lot do Włoch , z lotniska do Bergamo | Como w jeden dzień

Lotnisko im. Carravagio znajduje się 5 kilometrów od dworca kolejowego w Bergamo i około 7 kilometrów od jego ścisłego centrum. Do niewielkiego portu lotniczego dolecimy z Polski liniami Wizzair z Gdańska, Katowic i Warszawy, a także liniami Ryanair z Wrocławia, Gdańska, Krakowa, Poznania i Warszawy. Ceny są bardzo sprzyjające – Bergamo jest jednym z najtańszych połączeń lotniczych, które realizowane są z Polski. Średnia cena biletów wynosi około 100 zł w jedną stronę, a często można znaleźć promocje – 39 zł za bilet. Dodatkowym plusem jest fakt, że siatka połączeń jest bardzo rozbudowana, także np. z Krakowa do Bergamo rejsy odbywają się codziennie. Wszystko to bardzo sprzyja podróżom do Lombardii, nawet jedno lub dwudniowym.

Transfer do miasta

Do centrum Bergamo oraz na dworzec kolejowy najłatwiej dostać się komunikacją miejską. Na tej trasie kursuje autobus numer 1, opatrzony symbolem samolotu. Bilet kosztuje 2,30 euro i ważny jest przez 90 minut (Ticket 3 Zone – TARIFFA C). Autobus kursuje co 20 minut w dni robocze, a co 40 minut w niedziele i święta. Czas przejazdu wynosi około 20 minut, trzeba jednak brać pod uwagę możliwość wystąpienia korków na drodze. Bilety można zakupić w automacie obok przystanku.

Como w jeden dzień, Varenna

Jeśli planujemy pobyt w Bergamo na dłużej niż jeden dzień, warto od razu zakupić 72-godzinny karnet uprawniający do nielimitowanych przejazdów komunikacją miejską – również na lotnisko- za 7 euro. Wówczas zakup z pewnością się opłaci. Zwłaszcza, że bilet obejmuje również wjazd zabytkową kolejką do górnego miasta. Część autobusów jeździ do centrum miasta, a niektóre z nich tylko pod dworzec kolejowy. Pełna lista przystanków wygląda następująco:

  • Città Alta – Colle Aperto (Upper Town)
  • Stazione Inferiore Funicolare (Lower Funicular Station)
  • Porta Nuova (City Center)
  • Stazione Autolinee – Via Bono (Bus Station – Via Bono) – przystanek pod dworcem kolejowym, na którym musicie wysiąść
  • Aeroporto Orio al Serio “Il Caravaggio” (Orio al Serio “Il Caravaggio” Airport)

Ta strona jest odpowiednikiem naszego „Jak dojadę” i możecie na niej sprawdzić dokładne godziny odjazdów, mapy i przystanki:

https://www.atb.bergamo.it/en/google-transit
Como w jeden dzień, Varenna

2. Wyjazd z Bergamo – stacja kolejowa, godzina 08:08, bilet 3,60 euro | Como w jeden dzień

Gdzie ?

Kierunek Lecco. Na stacji kolejowej w Bergamo wsiadacie do pociągu reginalnego kierującego się do miejscowości Lecco. Pierwszy odjazd przewidziany jest na godzinę 06:10, kolejny na 7 rano. Wszystkie następne pociągi  odjeżdżają 8 minut po każdej pełnej godzinie. Załóżmy, że w pociąg wsiadacie o 08:08. Za bilet płacicie 3,60 euro. Pociąg jedzie 40 minut, więc na miejscu jesteście o 08:48.

Como w jeden dzień, Lecco

Kupno biletów

Na stronie przewoźnika. Możecie kupić je również w kasach lub biletomatach. Biletomaty obsługiwane sa też w języku angielskim, jednak nie zawsze można płacić w nich gotówką. Polecamy kupowanie biletów na bieżąco przez Internet, wówczas nie traci się czasu na stanie w kolejkach do kas.  Ceny biletów na pociągi regionale są stałe, dlatego nie musicie się martwić, że kupowane na ostatnią chwilę będą kilkakrotnie droższe. Poza tym, nie wiecie ile zajmie Wam zwiedzanie poszczególnych miejscowości. Pamiętajcie, aby skasować bilet kupiony w kasie lub biletomacie w kasowniku już na peronie. Jeśli tego nie zrobicie, w pociągu w razie kontroli otrzymacie mandat.

W pociągach regionalnych nie obowiązuje rezerwacja miejsc. Bilet kupiony w kasie lub biletomacie będzie ważny do północy, zakupiony online – przez 4 godziny. Kontrola biletów wygląda podobnie do kontroli prowadzonych w środkach komunikacji miejskiej w Polsce. Nie zawsze kontroler się zjawi. Jednak lepiej nie ryzykować – mandat to suma rzędu od 50 euro do 200 euro. Możemy okazać bilet w postaci drukowanej, jak i elektronicznej. Te reguły będą obowiązywały przy zakupie kolejnych biletów na opisywane w artykule trasy.

Przydatne strony 

Strona przewoźnia:  http://www.trenitalia.com/tcom-en

Strona poświęcona Lecco oraz Lombardii: https://www.eccolecco.it/

Lecco

To raczej już miasto, a nie miasteczko. Chociażby z tego względu, że zamieszkuje je ponad 40 tysięcy ludzi. Miejsce niedoceniane i często pomijane w przewodnikach. Mimo to, każdy kto będzie kierował się nad Como z Bergamo, przez Lecco musi przejechać. Warto zatrzymać się tam choć na chwilę, poniewać centrum miasta jest równie urocze, jak w innych okolicznych miasteczkach, a do tego ceny są niższe i turystów mniej.

Na zwiedzanie Lecco wystarczy przeznaczyć dwie godziny. Największą atrakcją miasteczek położonych nad Como są ich urocze uliczki i zabudowania, także zwiedzania najlepiej nie planować. I tak zdążycie wszystko zobaczyć w ciągu tych dwóch godzin, nawet po kilka razy. Wystarczy błądzić między kolorowymi kamienicami i cieszyć się włoskim klimatem. Lecco zaskoczyło nas niskimi cenami. Straszeni przed wyjazdem drożyzną panującą nad Como, byliśmy miło zaskoczeni sytuacją w Lecco. Trafiliśmy na tanie i pyszne lody, kawę, pizzę. Nawet ceny w sklepach spożywczych były jednymi z najniższych, z jakimi spotkaliśmy się na terenie północnych Włoch! Jeśli więc szukacie miejsca, w którym chcielibyście mieć bazę wypadową na zwiedzanie okolicy, a które nie zrujnuje Waszego portfela, Lecco nadaje się do tego idealnie.

Como w jeden dzień, Lecco
Como w jeden dzień, Lecco

Zwiedzanie Lecco – co jeszcze warto zobaczyć ?

  • Bazylika św. Mikołaja, pięknie zdobiona świątynia z ponad 90-metrową wieżą; symbol miasta
  • Ponte Azzone Visconti, czyli most obronny pochodzący z XIV wieku
  • Promenada z pięknym widokiem na jezioro Como
  • Palazzo Belgioioso, czyli budynek z XVIII wieku, w którym mieści się kilka muzeów i planetarium
  • Villa Manzoni, w której mieści się m.in. miejska galeria sztuki
  • Piazza XX Septembre, uważany za główny plac miasta
  • Palazzo delle Paure, gdzie mieści się biuro informacji turystycznej oraz Muzeum Współczesne
  • Torre Viscontea, która jest pozostałością XIV-wiecznych fortyfikacji
  • Teatro della Società, czyli najstarszy teatr w mieście, pod którym stoi pomnik Garibaldiego
  • Piani D’erna, to kolejka górska, która zawiezie nas na szczyt masywu górskiego otaczającego Lecco. Z góry roztacza się piękna panorama na Lecco i jezioro Como. Tutaj też ma swój początek wiele górskich szlaków po Alpach Bergamskich, m.in. na masyw Resegone. Kolejka znajduje się poza centrum. Aby tam dojechać, należy pod stacją kolejową wsiąść do autobusu nr 5. Dojazd potrwa około pół godziny. Bilet na kolejkę w dwie strony podczas weekendu kosztuje 10 euro, w tygodniu 9 euro. Przewidziane są bilety zniżkowe dla dzieci i seniorów. Kolejka jest czynna zazwyczaj od 08:30 do 17:00 – 18:30, w zależności od dnia tygodnia. Na szczycie góry znajduje się kilka restauracji. Szczegółowe informacje na temat kolejki znajdziecie na oficjalnej stronie: https://www.pianidibobbio.com/it/prezzi-orari/piani-d-erna
Como w jeden dzień, Lecco

Gdzie jeść, gdzie kupować

Poniżej zamieszczamy mapkę Lecco. Znajdziecie na niej zaznaczone następujące punkty, o których napiszemy parę słów w kolejnym akapicie – Stację kolejową, sklep, w którym zrobicie tanie zakupy oraz lodziarnie, gdzie spróbujecie najsmaczniejszych lodów w mieście.

Nachodzi Was ochota na poranną kawę? Skierujcie swe kroki w kierunku promenady, a konkretnie na Piazza Cermenati. W Caffe Cermenati zjecie na śniadanie pyszne rogaliki i spróbujecie dużego i dobrego cappuccino za 1,2 euro. Tuż obok znajduje się lodziarnia Capo Horn z najlepszymi lodami w mieście. Wybór nie jest zbyt duży, ale smaki są urozmaicone i oryginalne. Na przykład pierwszy raz próbowaliśmy tu lodów o smaku kakao z chilli. Oprócz tego testowaliśmy też mango, które było wyborne. Warto zahaczyć również o market Punto Simply, który jest położony w samym centrum. Ceny w nim są zaskakująco niskie jak na miejscowość leżącą nad jeziorem Como i w ogóle, w północnych Włoszech. W tym regionie można byłoby się spodziewać cen rodem z Wenecji czy Florencji, jednak czeka Was pozytywne zaskoczenie. W tym sklepie warto zakupić prowiant na drugie śniadanie.

3. Przejazd do Varenny, godzina 11:23, bilet 2,90 euro | Como w jeden dzień

Como w jeden dzień, Varenna

Dojazd

Po dwóch godzinach spokojnego spaceru po Lecco, skierujecie swe kroki z powrotem na stację kolejową. Po drodze kupcie przez Internet bilet na pociąg. Można to oczywiście zrobić też na dworcu. Wasz kolejny punkt zwiedzania to Varenna, do której bilet pociągowy będzie kosztował 2,90 euro. Dokładna nazwa stacji brzmi Varenna – Esino. Podróż potrwa albo 21, albo 37 minut – w zależności od tego, na jaki pociąg traficie. Wsiadacie do pociągu o godzinie 11:02, 12:15 albo 13:02, co zależy od tego, o której godzinie wyruszycie z Bergamo i skończycie zwiedzanie Lecco. Podróż do Varenny dostarczy Wam świetnych przeżyć, gdyż trasa ta jest niezwykle urozmaicona widokowo. Istnieje też opcja dojazdu do Varenny prosto z Bergamo lub Mediolanu, jeśli chcecie pominąć zwiedzanie Lecco. Jednak na tej trasie nie kursują bezpośrednie pociągi, więc i tak czeka Was wówczas przesiadka w Lecco.

Varenna

Zakładając, że do Varenny dojechaliście o godzinie 11:23 lub 12:52, macie kolejne 2-3 godziny na dokładne spenetrowanie przepięknego miasteczka. Varenna na pierwszy rzut oka wydaje się być jeszcze piękniejsza od Lecco, więc apetyt Wam będzie rosnąć w miarę jedzenia. Miasteczko było zadziwiająco puste, jak na porę roku, podczas której ją odwiedzaliśmy (początek września). Mimo, że nie ma w niej wielu typowych zabytków i atrakcji, warto tu spędzić nawet kilka dni i cieszyć się typowym dolce vita i dolce far niente. Klimat wyludnionych uliczek z widokiem na lśniące jezioro jest niewymowny. W miejscowości znajdziemy kilka niewielkich plaż.

Como w jeden dzień, Varenna
Como w jeden dzień, Varenna

Varenna jest niedużym miasteczkiem, które zamieszkuje mniej niż 1000 osób. Kolorowa, nie tak tłoczna jak np. Bellagio, niezbyt komercyjna – jest po prostu ujmująca.  Wąskie i kolorowe uliczki obrośnięte bluszczem, z wiszącymi na ścianach starymi latarniami, schodzące wprost do lśniącego jeziora, są po prostu obłędne i spacerując chciałoby się przejść każdą z nich. Miejscowość położona jest na stoku góry, także przebywając w jej górnych partiach można znaleźć wiele rewelacyjnych punktów widokowych. Sporo ludzi spotkać można na promenadzie, jednak na brukowanych uliczkach miasteczka, prawdopodobnie będziecie sami. Najlepiej Varenna prezentuje się oglądana z promu płynącego do Bellagio. Osadzona na cyplu, zbita i niewielka, mieniąca się tysiącem barw. Niebieskie niebo, przejrzysta woda, zielone góry, kolorowe ville to coś, co na długo zapadnie Wam w pamięć. Naszym zdaniem, to najładniejsze miasteczko nad Lago di Como.

Zwiedzanie – co jeszcze warto zobaczyć?

  • Castello di Vezio, czyli pozostałości zamku, z którego rozprościera się piękna panorama na Varennę i jezioro Como; bilet wstępu – 4 euro. Zamek czynny codziennie od 10:00 do 18:00, w sobotę do godziny 19:00.
  • Villa Monastero uznawana jest za jedną z najokazalszych rezydencji nad Como. W Villi można oglądać muzeum, a także przepiękny ogród botaniczny. Urządzona z przepychem villa zachwyca wystrojem wnętrz, a także widokiem na Como. Godziny otwarcia będą się różnić w zależności od miesiąca. Bilet do samego ogrodu kosztuje 5 euro (3 euro ulgowy), a do ogrodów i muzeum 8 euro (5 euro ulgowy). Ciekawe informacje o rezydencji znajdziecie na jej stronie internetowej – http://www.villamonastero.eu/index.php/en/
  • San Giorgio, świątynia w której można podziwiać średniowieczne freski i inne dzieła sztuki
  • Riva Grande, czyli Ścieżka Miłości, wiodąca tuż nad brzegiem jeziora Como, pod szpalerem zielonych roślin
  • Droga Patriarchów, czyli Greenway dei Patriarchi. To 6 – kilometrowa trasa wiodąca wśród bujnej roślinności i okazałych willi, tuż nad brzegiem jeziora. Jej przejście zajmuje około dwóch godzin.
Como w jeden dzień, Varenna

Gdzie zjeść

Ceny w Varennie są już odrobinę wyższe niż w Lecco, dlatego siadacie na jednej z licznych ławeczek przy jeziorze i konsumujecie to, co zakupiliście wcześniej w Lecco. Gwarantujemy Wam, że śniadanie zjedzone w takich okolicznościach na długo zostanie z Waszej pamięci. A jeśli już bardzo burczy Wam w brzuchu, pośpieszcie do restauracji La Vista. Jedzenie dość wykwintne i nienajtańsze, ale pyszne i  dla widoku z tarasu warto zapłacić kilka euro więcej. (drugie danie  17-22 euro).

Como w jeden dzień, Varenna

Adres – 35 Via XX Settembre Varenna

Strona internetowa – https://www.varenna.net/ENG/Ristorante-Prenotazioni.php

Como w jeden dzień, Varenna

4. Rejs promem do Bellagio, godzina 15:23 , bilet 4,70 euro | Como w jeden dzień

Como w jeden dzień, Bellagio

Spacerując wzdłuż jeziora, bez trudu zlokalizujecie jedyną przystań w miejscowości, gdzie kupicie bilet na prom do Bellagio. Rejs trwa około 15 minut i dostarcza wprost fantastycznych widoków. Ze statku będziecie mogli objąć spojrzeniem cały cypel, na którym usadowiła się Varenna. Z tej perspektywy miasteczko wygląda na zbitą, niewielką wioskę zbudowaną z barwnych klocków lego, na tle wysokich zielonych gór, odbijającą się w tafli jeziora.  Bilet kupujecie w przystani za 4,70 euro. Możliwa jest płatność kartą. Jeśli zamierzacie korzystać z promu więcej niż 3 razy w ciągu jednego dnia, warto przemyśleć zakup karnetu za 15 euro. Bilet możecie też kupić na pokładzie, ale do ceny trzeba wówczas doliczyć 1 euro.  Strona przewoźnika z rozkładami rejsów – http://www.navigazionelaghi.it/eng/c_orari_1.asp

Bellagio

Bellagio jest położone jakby w sercu jeziora Como, na górzystym przylądku między dwoma odnogami jeziora. Miasteczko sprawia wrażenie miejscowości niezwykle dostojnej i chyba najbardziej ekskluzywnej spośród tych trzech wymienionych w artykule. Już od zejścia z pokładu promu rzucają się w oczy eleganckie kamienice i ciekawe restauracje. A między nimi, sporo turystów. Bellagio w końcu uznawane jest za perłę Jeziora Como i jest jego najpopularniejszą miejscowością.

Tym, co najbardziej zachwyca w Bellagio, to wspaniałe ville. Wyniosłe, majestatyczne, zadbane, kolorowe. W wielu z nich urządzone zostały hotele i restauracje, w niektórych również muzea. Spacer między nimi stanowi prawdziwą atrakcję. Jedną z najpiękniejszych rezydencji jest Villa Carlotta, do której warto podpłynąć promem. Bilet wstępu kosztuje 10 euro (ulgowy dla dzieci i studentów – 5 euro, dla seniorów 8 euro). Ville można zwiedzać od 23 marca do 30 września w godzinach 09:00-19:30, w październiku do 18.30. Poza sezonem rezydencja zamykana jest o godzinie 17:00. Więcej informacji na temat villi Carlotta znajdziecie na jej oficjalnej stronie http://www.villacarlotta.it/home.php?pag_id=9&sez_id=13&lang_id=2. Oprócz rezydencji, w samym Bellagio warto zajść do Bazyliki San Giacomo, a także to pięknego (zwłaszcza wiosną) ogrodu botanicznego – I Giardini di Villa Melzi.

Como w jeden dzień, Bellagio
Como w jeden dzień, Bellagio

Zwiedzanie Bellagio

Idąc drogą na lewo od portu, dotarliśmy do niewielkiego parku. Zatrzymaliśmy się w nim na dość długą chwilę, ponieważ był całkowicie wyludniony, a widoki z niego się roztaczające – piękne. Otaczająca zewsząd zieleń i szum wody koiły zmysły. Dopiero później okazało się, że był to park hotelowy, w Grand Hotel Tremezzo. Ale skoro bramy były otwarte… jeśli szukacie ustronnego miejsca, gdzie możecie odpocząć od turystów i podziwiać jezioro Como, ten park nadaje się ku temu idealnie.

Como w jeden dzień, Bellagio

W Bellagio warto przespacerować się nie tylko główną promenadą, ale i Schodami Sebelloni, łączącymi górną część miasta z dolną, przy których ulokowanych jest wiele sklepików i kawiarni. Ciekawostką jest XIX-wieczny anglikański kościół, dziś stanowiący dom mieszkalny. Jeśli wycieczkę rozpoczniecie wystarczająco wcześnie, zdążycie dopłynąć promem z Bellagio do Lenno, gdzie znajduje się Villa Balbianello z niezwykłym tarasem wychodzącym na jezioro.  To właśnie tam kręcono Gwiezdne Wojny i Casino Royal. Rejs z Bellagio trwa 20 minut (np. o godzinie 16:50. Cena – 4,60 euro w jedną stronę). Strona villi – https://www.fondoambiente.it/luoghi/villa-del-balbianello

5. Powrót promem do Lecco, godzina 18:05, bilet 8 euro | Como w jeden dzień

Como w jeden dzień, Bellagio

Rejs do Lecco

Na koniec dnia czeka Was jeszcze jedna przyjemność – półtora godzinny rejs statkiem po Jeziorze Como, podczas którego będziecie cumować w mijanych po drodze niewielkich i nieznanych miejscowości. Prom pełni funkcje transportu zbiorowego między wioskami położonymi przy jeziorze, także niekoniecznie spotkacie na nim turystów, a za to na pewno okolicznych mieszkańców. We wrześniu prom był niemal pusty – cały górny pokład mieliśmy tylko dla siebie. Ze statku mogliśmy podziwiać okazałe rezydencje, wille przycupnięte na zielonych cyplach, majestatyczne góry, za którymi powoli kryło się słońce. Zachód oglądany z takiego miejsca – rewelacyjny. O godzinie 19:35 powinniście przycumować w porcie w Lecco. Cena biletu wynosi 8 euro.

Kolacja w Lecco

Do odjazdu ostatniego pociągu do Bergamo macie około półtora godziny. Jak najlepiej spożytkować ten czas? Na jedzenie! Po intensywnym zwiedzaniu to właśnie w Lecco najlepiej zatrzymać się na kolację, która nie będzie kosztowała tyle, co małe auto. Możemy Wam polecić pizzerię Bella Napoli. Lokal znajduje się już poza ścisłym centrum, jednak bez problemu dojdziecie tu w ciągu 15 – minutowego spaceru (licząc od wyjścia z promu). Na miejscu znajdziecie lokal niezachęcający swym wystrojem, jednak serwujący naprawdę pyszną, włoską pizzę w przyzwoitych cenach (jak na ten zakątek Włoch, średniacena pizzy – 7 euro).

Adres – Corso Martiri della Liberazione, 155, 23900 Lecco

Strona internetowa – http://www.bellanapoli-lc.com/

6. Powrót pociągiem do Bergamo, godzina 21:12, bilet 3,60 euro | Como w jeden dzień

O 21:52 wysiadacie na dworcu kolejowym w Bergamo. Pamiętajcie, że nie wszystkie promy pływające po Lago di Como są całoroczne! Na przykład statek pływający między Lecco a Bellagio w 2019 roku kursuje tylko od 26 maja do 6 października. Dlatego przed wyjazdem  (również latem, bo rozkłady zmieniają się co roku!) koniecznie sprawdzajcie oficjalne i aktualne rozkłady jazdy na tej stronie – http://www.navigazionelaghi.it/biglietti-como.aspx . A jeżeli wybieracie się nad Como w okresie jesienno-zimowym, zawsze zamiast promu możecie skorzystać z autobusów. Rozkłady jazdy znajdziecie na tych stronach:

https://www.busradar.pl/
Como w jeden dzień, Bellagio

Jezioro Como – informacje praktyczne

W tym akapicie nadmienimy jeszcze o kilku kwestiach, które mogą Wam pomóc zaplanować Wasz pobyt nad Como.

  • Ceny biletów na rejsy– zależą od strefy, przez którą płyniecie. Na Jeziorze Como wyróżniono 8 stref. Przepłynięcie przez jedną, czyli najtańszy bilet, będzie kosztował 2,80 euro. Przepłynięcie przez wszystkie strefy (czyli te najdłuższe rejsy, np. z miejscowości Como do Lecco), to koszt rzędu 28 euro. Ceny można sprawdzić w cenniku, który przedstawiony jest w formie piramidy. Należy wyszukać miasto, z którego wypływacie oraz poniżej miasto, do którego płyniecie. Miejsce przecięcia się obu kolumn wskazuje liczbę stref, przez które przepłyniecie. W mniejszej tabelce po prawej znajduje się cennik biletów dla każdej strefy.
  • Szybkie promy – promy pływające po Como dzielą się na wolne i szybkie. Te szybkie ( w rozkładzie oznaczone jako speed boat), oferują droższe bilety, w zależności od liczby stref, przez które przepłyniemy. Przykładowo, bilet na rejs z Como do Lecco zwykłym promem to koszt 28 euro. Jeśli zdecydujecie się na rejs speed boat, musicie doliczyć do tej kwoty dodatkową opłatę, która jest wskazana w tabelce (również z podziałem strefowym, tabelka o nazwie „speed service”). W przypadku rejsu po pierwszej strefie będzie to koszt 2,50 euro za bilet + 1,40 euro za speed service. Najdłuższy rejs z Como do Lecco – 28 euro + 4,90 euro za speed service. Szybkie promy oznaczone są w rozkładzie kolorem czerwonym.
  • Bilety czasowe – Jeżeli zamierzacie spędzić nad Jeziorem Como więcej czasu, niż jeden dzień, warto pomyśleć o biletach czasowych. Istnieje opcja zakupu biletu jednodniowego, który uprawnia do nielimitowanych rejsów w ciągu tego jednego dnia albo biletu 6 – dniowego, który pomoże w ciągu tygodnia odwiedzić większość ciekawych miejsc w okolicy. Najtańszy bilet jednodniowy kosztuje 6,90 euro, najdroższy – 28 euro. Bilety 6 – dniowe to już większy wydatek, bo najtańszy kosztuje 20,70 euro, a najdroższy 80 euro. Tutaj znowu cena zależy od ilości stref, przez jakie chcemy pływać. Kupując bilet 6-dniowy warto wybrać opcję najdroższą, która uprawnia do pływania po całym jeziorze.
  • Zniżki – Dzieci do lat 4 pływają za darmo, a między 4 a 11 rokiem życia przysługują im bilety ulgowe. Niższe taryfy obejmują także seniorów powyżej 65 roku życia.
  • Ważność biletów – bilety są ważne tylko w dniu zakupu.
  • Gdzie spać w Bergamo ? – jeśli połączycie zwiedzanie okolic Como z pobytem w Bergamo, polecamy Wam nocleg w apartamentach Train Station Airport. Nowe, zadbane pokoje położone są tuż obok dworca i przystanku, na którym zatrzymują się autobusy jadące na lotnisko, a także blisko centrum miasta. Ceny należą do jednych z najniższych w całym Bergamo.
  • Gdzie zjeść w Bergamo ? – W rewelacyjnej knajpce w cudownym włoskim klimatem – Trattoria Caprese oraz nowoczesnej restauracji skupiającej się na daniach kuchni neapolitańskiej – Pizzanto.
  • Kiedy jechać ? – Zawsze warto jechać nad Jezioro Como. Jednakże ze względu na tłumy i wysokie ceny, a także zaskakująco wysokie temperatury, odradzamy podróż w sierpniu i lipcu. Zimą Jezioro Como również wygląda pięknie, jednak tracimy możliwość pływania po nim statkami. Dlatego najlepszym momentem na podróż wydaje się być wiosna lub jesień.
  • Na ile jechać ? – Tak jak zostało to wskazane w tym przewodniku, można jechać nawet na jeden dzień. Na szczęście loty do Bergamo są na tyle tanie i częste, że spokojnie można wracać nad Jezioro Como wielokrotnie i za każdym razem skupiać się na czymś innym. Warto nawet na jeden dzień, a jeszcze lepiej, gdy do dyspozycji mamy cały weekend. Wówczas możemy zwiedzić naprawdę dużo albo połączyć pobyt nad Como ze zwiedzaniem Bergamo lub Mediolanu. Super pomysłem na krótką wycieczkę jest zwiedzanie w takiej konfiguracji – jeden dzień w Bergamo, drugi nad Como, trzeci w Mediolanie. Nad jeziorem warto pobyć też dłużej. Wokół jeziora rozsianych jest tyle atrakcji, że ich zwiedzanie mogłoby zająć tygodniowe, a nawet dwutygodniowe i dłuższe wakacje.
Como w jeden dzień

I jak, podobało się ? Wrócicie jeszcze nad Lago di Como? Mamy nadzieję, że spędzicie nad tym jeziorem owocny i pełen wrażeń dzień. Dobrej zabawy!

Magda

Como w jeden dzień, Varenna

Jeśli interesują Was Włochy, w tych miejscach znajdziecie informacje na temat Jeziora Garda: