Zwiedzanie Dubrownika wystawia na szwank nasze portfele i cierpliwość. A jednak coś sprawia, że ciągną do niego rzesze turystów. Psychologia tłumu czy może faktyczna uroda miasta?
W tym artykule poznacie kilka ciekawostek, znajdziecie informacje praktyczne o tym, jak zaplanować zwiedzanie Dubrownika oraz opowiemy Wam, czy w ogóle warto tam jechać.
Moje wrażenia z Dubrownika
Spodziewałam się, że Dubrownik będzie większy. A może te tłumy spowodowały, że nie mogłam złapać tchu? Wąskie uliczki tylko potęgują wrażenie ciasnoty, ale gdy tylko się w nie zagłębić, przynajmniej można skryć się przed wszędobylskim słońcem i tłumami turystów.
Również i ja, skuszona opowieściami o Perle Adriatyku, zawitałam do tego niezwykłego miasta. I muszę przyznać, że choć te tłumy, ceny i gorąc wystawiły na próbę moją cierpliwość, to wszystko zostało mi wynagrodzone widokami. Bo nie da się przejść obojętnie wobec tak zapierającej dech architektury. A spacer ulicami miasta, gdy w uszach dudniła fascynująca muzyka z uwielbianego przeze mnie serialu Gra o Tron pomogła się wyłączyć. Odciąć od zgiełku i skupić na tym, co oglądają oczy. Patrzeć wyżej ponad głowami turystów i dostrzegać tkankę miasta. Dzięki temu udało mi się to wszystko przeżyć i z Dubrownika wyjechać z zachwytem.
Ragusa
Powstanie Dubrownika to efekt najazdów Słowian – uchodźcy z pobliskiego Epidauros zasiedlali wysepkę, a powstałą tak miejscowość nazywano Ragusa. To jej sąsiadka z brzegu była Dubrownikiem. Miasteczka żyły ze sobą w zgodzie, co doprowadziło do ich połączenia w XII wieku. Stworzono połączenie z lądem, budowano ulice w rzymskim układzie, który widoczny jest nawet dziś. Od samego początku miasto było otoczone murami, które stale ulepszano i poszerzano. Mury te przez wiele wieków skutecznie chroniły miasto, bo aż do nadejścia wojsk napoleońskich w XIX wieku!
Potęga i upadek
Miasto pozostawało pod wpływami różnych okolicznych potęg, ale początkowo zależne było głównie od Bizancjum i Wenecji, a w późniejszych wiekach od Królestwa Węgier i Imperium Osmańskiego. Jednak te zależności były ściśle symboliczne, a arystokratyczny patrycjat rozwinął miasto na tyle, że utworzono tu Republikę Dubrownicką. Potęgę Dubrownika stanowił handel. Było to jedno z najlepiej rozwijających się europejskich kupieckich miast.
Pierwszy cios dla Dubrownika nie był zaskoczeniem – był nim po rozwój innych szlaków handlowych po wyprawie Kolumba do Ameryki. Szlaki śródziemnomorskie nie miały już tak dużego znaczenia, jak przed tym wydarzeniem. Drugi cios pojawił się nagle. Było to tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi w 1667 roku, po którym to miasto już nie wróciło do takiego poziomu, jak sprzed kataklizmu. Miasto zostało odbudowane, by następnie znów zostać zniszczonym i odbudowanym po wojnach na Bałkanach w latach ’90.
Miasto – eksponat
Jeśli chodzi o sama atmosferę Dubrownika, to dla mnie jest ona zbyt męcząca, głośna i chaotyczna. Przynajmniej w szczycie sezonu, miasto okazało się bardzo męczące. Rozwijający się na potęgę Overtourism nie wpływa najlepiej na sytuację mieszkańców, a i sami turyści są zmęczeni sobą nawzajem. W takich warunkach niestety trudno wczuć się w atmosferę miejscowości. Zabytkowa część Dubrownika powoli staje się miastem-eskponatem, muzeum, w którym turyści przeważają nad mieszkańcami.
Tym, co przyciąga do Dubrownika, to architektura. Zjawiskowa architektura! Zachwyt nad Dubronikiem wywołuje bardzo dobrze zachowany średniowieczny układ miasta oraz potężne fortyfikacje. Nic dziwnego, że Stari Grad został wpisany na listę UNESCO. Panorama Dubrownika podziwiana z murów obronnych i innych punktów widokowych jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie widziałam w życiu. Dobrze jest mieć jednak na uwadze konsekwencje turystyki, jakie ponoszą mieszkańcy miasta.
Co zobaczyć? | Zwiedzanie Dubrownika
Mury miejskie w Dubrowniku– To według mnie absolutne must see jeśli chodzi o zwiedzanie Dubrownika. Miasto z tej perspektywy wygąda spektakularnie! Te osoby, które jarają się architekturą będą zachwycone wycieczką.
Lovrijenac – Drugie must see w mieście. To wiekowa forteca zbudowana na cyplu wysuniętym w morze, z której można z nowej perspektywy podziwiać miasto i mury, ale z zewnątrz. Niesamowite widoki! W tym miejscu często kręcone są filmy i seriale, sama byłam świadkiem.
Kolejka linowa na Wzgórze Srd – i trzecie must have. Kolejna perspektywa, kolejny punkt widokowy – tym razem na wysokiej górze, skąd Dubrownik zdaje się być małą układanką z klocków. Stąd widać niesamowitą symetrię i doskonałą formę, w jakiej zachowały się mury oraz budynki miasta. Do tego granatowe morze i zachód słońca? Bajka! Na wzgórze można też wejść pieszo.
Pałac Rektorów – kolejne miejsce, które możecie kojarzyć w Gry o Tron, a zarazem budynek o dużym znaczeniu historycznym. Wspaniała architektura, ciekawe wystawy, piękne patio dające chwile wytchnienia w skwarny dzień. Siedziba kulturalno-historycznego muzeum. Świetna wystawa, na której niestety nie można robić zdjęć, więc nie mogę wam pokazać wnętrz. Ale to moim zdaniem, obok zakonu Franciszkanów, to drugie biletowane muzeum w mieście, które koniecznie trzeba zobaczyć.
Katedra – barokowa perła architektury (dosłownie, w końcu barok z portugalskiego oznacza perłę ;)), w której można podziwiać oryginalny obraz Tycjana oraz bogaty skarbiec.
Wielka Studnia Onofria – potężna fontanna z XV wieku. Niestety jej bogate zdobienia uległy zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi, jednak wciąż zachwyca rozmiarami i wykonaniem. A tak dla przeciwwagi, warto poszukać Małej Fontanny Onufriego 😉
Stradun – to taki główny deptak w zabytkowym centrum. I tak jak bardzo zachwyca architekturą, tak bardzo też męczy. Tłumy, niemiłosierne tłumy. Ale chcąc niechcąc prędzej czy później tu traficie.
Zakon Franciszkanów – pkokaźnych rozmiarów kompleks, który warto odwiedzić ze względu na piękne romańsko-gotyckie i renesansowe krużganki, bibliotekę zawierającą ponad 20 000 woluminów oraz najstarszą w Europie i trzecią na świecie aptekę. Moim zdaniem to jedna z najciekawszych atrakcji w Dubrowniku.
Pałac Sponza – niegdyś bank, mennica, izba celna czy zbrojownia, obecnie archiwum miejskie i centrum kulturalne Dubrownika. Ten gotycko-renesansowy pałac wyróżnia się pięknym atrium, zdobnymi okiennicami i ciekawą kolumnadą wewnątrz. Fasadę zdobi loggia oraz rzeźby.
Kościół św. Błażeja – czyli barokowa swiątynia o pięknej fasadzie pod wezwaniem świętego Błażeja, patrona miasta.
Wyspy – dla zmęczonych miejskim zgiełkiem ciekawa alternatywa. Na wyspie Lokrum założono rezerwat przyrody, a oprócz tego znajdzuje się tam zakon benedyktynów. Na Lokrum można dopłynąć promem w 15 minut. Jeszcze lepszym pomysłem będzie rejs na piękne Wyspy Elafickie.
Stary Port – malowniczy port pełen kutrów rybackich i kolorowych łódek. Przyjemne miejsce na spacer lub kolację w jednej z portowych restauracji.
Klasztor Dominikanów – XIII wieczny klasztor zachwyca symetrycznymi schodami (można kojarzyć z Gry o Tron), pięknymi krużgankami oraz muzeum zawierającym liturgiczne eksponaty.
Pozostałe muzea i świątynie – jak się domyślacie, w Dubrowniku można zwiedzić o wiele więcej muzeów, niż wymienione powyżej. Są to: Muzeum Morskie, Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Etnograficzne, War Photo Limited, Muzeum Sztuki Współczesnej. Do tego liczne świątynie, takie jak kościół św. Ignacego czy synagoga.
Liczba atrakcji uniemożliwia zobaczenie wszystkiego w ciągu jednego dnia, ale jeżeli zostajecie w Dubrowniku na dłużej, to z pewnością nie będziecie się nudzić.
Jak się dostać do Dubrownika? | Zwiedzanie Dubrownika
Do Dubrownika dolecimy z Polski bezpośrednio liniamii LOT z Warszawy lub z przesiadką we Wiedniu (Ryanair, Austrian) lub Monachium (Lufthansa). Niestety, tanie linie z Polski do Dubrownika nie latają. Osoby mieszkające w zachodniej Polsce mogą skorzystać z oferty Easyjet, który lata z Berlina do Dubrownika. Oprócz tego do Dubrownika z Polski można się oczywiście dostać na pokładzie lini czarterowych, a biletów szukać np. tutaj.
Ceny biletów | Zwiedzanie Dubrownika
Ceny, jak to w LOCie, są zróżnicowane i na tej trasie bilety nie są zbyt tanie. Jeśli znajdziecie bilety w dwie strony od 500-700 zł, to już jest całkiem korzystna cena. Ale warto polować na promocje, np. w ofercie Szalone Środy. Podobne ceny będą oferować linie takie jak Lufthansa czy Austrian, na pokładzie których można dolecieć do Dubrownika z przesiadką. W przypadku tanich lini różnie bywa – zdarza się, że EasyJet oferuje bilety z Berlina do Dubrownika nawet za kilkanaście euro.
Lot do Splitu + autobus | Zwiedzanie Dubrownika
Ewentualnie można skorzystać z lotu do Splitu liniami Wizzair z Wrocławia, Gdańska, Katowic i Warszawy, a stamtąd dojechać autobusem do Dubrownika. Sama robiłam taka trasę, ale w drugą stronę. Ceny – też bywa różnie, raz bilet będzie kosztował 100 zł, a innym 500. Generalnie jest to wakacyjne połączenie i rzadko kiedy da się znaleźć bilet tańszy niż 100 zł w jedną stronę, ale warto szukać. Zazwyczaj kosztuje od 150 zł w górę, a więcej niż 300 zł w tanich liniach bym nie zapłaciła. Do tego trzeba doliczyć autobus do Dubrownika za około 10-15 euro. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj.
Z własnego doświadczenia – Trzy razy lecieliśmy do Splitu i za każdym razem za bilet płaciliśmy 209 zł w jedną stronę, z czego w dwóch sytuacjach było to dosłownie dzień przed wylotem, a za każdym razem w trakcie wakacji, więc wynik całkiem niezły. Można jeszcze rozważyć lot Ryanairem do Zadaru i stamtąd autobus do Dubrownika, ale to już nieco dłuższa trasa.
Dojazd z innych krajów | Zwiedzanie Dubrownika
Wskazówka: Dubrownik leży dość blisko kilku innych bałkańskich miast w krajach graniczących z Chorwacją, na przykład niedaleko Podgoricy i Kotoru w Czarnogórze. Ja z kolei do Chorwacji jechałam z Sarajewa, z dwudniowym przystankiem w mieście Konjic. Przejazd z Konjic trwa 4-5 godzin, za bilet zapłaciłam kilkanaście euro. Rozkłady można sprawdzić na przykład tutaj albo tutaj.
Transfer z lotniska | Zwiedzanie Dubrownika
Komunikacja miejska – między głównym dworcem autobusowym a lotniskiem kursuje autobus. Bilet w jedną stronę kosztuje 40 kun. Linie kursujące na lotnisko to autobus 11, 27, 31 i 38. Rozkłady jazdy można znaleźć tutaj.
Shuttle Bus – rozkład jazdy dopasowany do przylotów i odlotów. Zatrzymuje się na przystanku przy starym mieście, na głównym dworcu autobusowym i w terminale promowym. Z lotniska odjeżdża 30 minut po każdym przylocie. Bilet kosztuje 7,5 euro w jedną stronę. Z przystanku przy porcie autobus odjeżdża w kierunku lotniska 90 minut przed każdym odlotem. Transfer jest dostęny 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu.
Ceny | Zwiedzanie Dubrownika
Zwiedzanie w Dubrowniku może nadszarpnąć podróżniczy budżet. Byłam bardzo negatywnie zaskoczona zawyżonymi kosztami pobytu w tym mieście. Dlatego starałam się znaleźć niezbyt drogie jedzenie i nocleg. Warto się na to przygotować, zwłaszcza w kwestii cen w restauracjach i noclegów. O ile ceny atrakcji w Dubrowniku są jeszcze do przeżycia i można na nich nieco zaoszczędzić, tak za hotel i kolację w restauracji zapłaci się sporo, a jak to w turystycznym miejscu bywa, tutaj wysokie ceny nie zawsze idą w parze z jakością. Najgorzej oczywiście jest w szczycie sezonu, na który też przypadła moja podróż. Poza miesiącami letnimi sytuacja w mieście może wyglądać trochę lepiej. Podsumowując, ceny w Dubrowniku są wysokie.
Bilety, godziny otwarcia | Zwiedzanie Dubrownika
100 kun chorwackich – około 60 zł
Mury miejskie i Lovrijenac – Mury miejskie – bilety są drogie, ale warto! Jeżeli macie zobaczyć tylko jedną atrakcję biletowaną, niech to będą właśnie mury. Bilet kosztuje 200 kun, czyli około 26 euro (dzieci powyżej 5 roku życia 50 kun). Można go kupić online tutaj. Kupując na miejscu trzeba nastawić się na stanie w kolejce. Warto zacząć wędrówkę wcześnie rano i unikać zwiedzania w południe (za gorąco). Przejście murów zajmuje od godziny do dwóch, w zależności od tempa spaceru. Na mury można wejść ( lub z nich wyjść) w trzech miejscach – przy Bramie Pile, przy Twierdzy św. Jana i przy ulicy Svetog Dominika.
Nie wyrzucajcie biletów, bo w trakcie zwiedzania mogą zostać sprawdzone ponownie. Mury można zwiedzać od 08:00 rano do 17:30/18:30/19:30, w zależności od miesiąca. Aktualne godziny można sprawdzić tutaj. Bilet umożliwia wejścia do fortu Lovrijenac, w twierdzy obowiązują te same godziny otwarcia. Spacer po murach jest jednokierunkowy, najlepiej rozpocząć go przy Bramie Pile.
Kolejka linowa – bilet w dwie strony kosztuje 100 koron, w jedną 60 koron, można go kupić tutaj. Kolejka w szczycie sezonu kursuje od 09:00 do 23:00, poza sezonem do 16:00, 17:00, w lutym w ogóle jest zamknięta. Aktualne godziny znajdziecie tutaj.
Pałac Rektorów – czynny od wtorku do niedzieli od 09:00 do 16:00, bilety po 100 kun.
Zakon Franciszkanów – bilet po 40 kun, ulgowy 20. Zwiedzać można od 09:00 do 18:00 od kwietnia do października oraz 09:00 do 14:00 w pozostałych miesiącach.
Klasztor Dominikanów – od maja do października od 09:00 do 17:00, w pozostałych miesiącach do 17:00. Bilet, o ile pamięć mnie mnie myli, kosztował 30 kun.
Noclegi | Zwiedzanie Dubrownika
Ze względu na wysokie ceny i szczyt sezonu, musiałam zadowolić się noclegiem w hostelu. Ale nie narzekam, bo trafiłam dobrze. Centrum zachwycającego starego miasta, rozsądne ceny, prostota i wygoda, a do tego ciekawy właściciel. Pan ten jest ogromnym fanem serialu Gra o Tron, a co więcej, był statystą na planie tej produkcji. Cały wystrój hostelu podporządkował serialowi i odniesieniom do niego, z zapałem opowiada o nim i pokazuje zdjęcia z planu, a także oprowadza wycieczki tematyczne po Dubrowniku śladem Gry o Tron. Fajne doświadczenie 😉 Hostel nazywa się Red Keep Sea/ Old Town View Kingslanding Hostel, rezerwacji dokonałam przez portal Airbnb, za dwie noce zapłaciłąm 52 dolary, co wówczas było najtańszą opcją w całym mieście. Do tego z górnego piętra rozciąga się ładny widok na dachy miasta.
Jak zwiedzać Dubrownik?
Dubrownik zwiedza się pieszo. Więkscość uliczek zabytkowego centrum jest wyłączona dla ruchu samochodowego. Poza tym to centrum wbrew pozorom nie jest zbyt duże i wszędzie dojedziecie pieszo. Jeżeli podróżujecie w sezonie, to polecam jak najwcześniejsze wstawanie, bo już od samego rana przed głównymi atrakcjami formują się kolejki. Latem też zdarza się nieznośny skwar, więc spacerowanie rankiem lub pod wieczór, gdy większość jednodniowych turystów wyjeżdża, jest całkiem rozsądnym rozwiązaniem. Warto też zobaczyć miasto z chociaż jednego punktu widokowego.
Kiedy jechać do Dubrownika?
Poza sezonem! Generalnie polecamy podróże w niskim sezonie, ale w przypadku Dubrownika to szczególnie istotne. Tak się złożyło, że zwiedzałam Dubrownik pod koniec lipca i to była mordęga. Tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy, ceny z kosmosu, mały wybór noclegów w niskich cenach. Nawet zerwałam się po piątej rano, żeby pospacerować po pustym mieście od szóstej i wiecie co? Nic nie pomogło, po ulicach już spacerowali turyści, a większe place i aleje były zastawione dostawczakami przywożącymi towar do licznych sklepów i restauracji. Jeśli więc tylko macie taką możliwość, wybierzcie inne miesiące niż lipiec i sierpień. A jeśli już w wakacje, to chociaż poza weekendem.
Na ile jechać do Dubrownika?
Mi zwiedzanie Dubrownika zajęło półtora dnia, ale muszę przyznać, że nie udało mi się zobaczyć wszystkich miejsc, które zaplanowałam. Fajnie jest poświęcić na to miasto minimum dwa dni. W ciągu jednego dnia jesteście w stanie przespacerować się po większości uroczych uliczek zabytkowego centrum, wejść do kilku głównych atrakcji i podziwiać panoramę miasta z jakiegoś punktu widokowego. Dubrownik jest popularnym celem jednodniowych wycieczek, więc warto tu zostać na noc, by cieszyć się jego urodą już po zmroku lub wczesnym rankiem.
Dubrovnik Card | Zwiedzanie Dubrownika
Karta zniżkowa pozwalająca na oszczędzenie pieniędzy przy aktywnym zwiedzaniu Dubrownika. Oferowane są trzy warianty czasowe karty – jednodniowa (225 kun), trzydniowa (270 kun) oraz tygodniowa (315 kun). Mając na względnie poziom cen w Dubrowniku, to koszt tych kart w porównaniu do innych europejskich miast nie jest taki zły i zakup Dubrovnik Card może się opłacić. Kartę można kupić online tutaj, dzięki czemu możecie zaoszczędzić 10% ceny.
Co jest wliczone w cenę Dubrovnik Card? Nielimitowane korzystanie z komunikacji miejskiej, różne zniżki oraz spacer do murach miejskich (must see!), darmowe wejście do Muzeum Sztuki Współczesnej, Galerii Dulcic Masle Pulitikia, do Muzeum Morskiego, do muzeum w klasztorze Franciszkanów, Muzeum Etnograficznego i jeszcze kilku miejsc, których listę znajdziecie tutaj. Na tej samej stronie znajdziecie adresy biur informacji turystycznej, w których można kupić karty na miejscu (np. w Pałacu Rektorów). Pamiętajcie, że podane wyżej ceny to koszt karty kupionej online, a zakupiona już na miejscu będzie droższa o około 30 kun.
Dubrownik – komunikacja miejska
W Dubrowniku za transport odpowiada firma Libertas, po mieście kursuje kilkanaście lini autobusowych. Bilety można kupić u kierowcy (za 15 kun) lub w kioskach z napisem Libertas (za 12 kun). Bilet całodzieny kosztuje 30 kun. Na tej stronie znajdziecie rozkłady jazdy. Z autobusów możecie skorzystać np. jeśli do Dubrownika przyjedzie autobusem z innego miasta i chcecie dostać się z dworca do centrum. W Dubrowniku sprawnie działa również Uber, korzystałam i wychodziło to nawet sensownie pod względem cenowym, także w nagłej sytuacji warto pamiętać o takiej opcji.
Gdzie zjeść w Dubrowniku?
Pizzeria Oliva – smaczne pizze na cienkim cieście. Zakres cenowy od 80 do 120 kun, czyli pizza za około 50-60 zł, a to i tak była jedna z najtańszych opcji w zabytkowym centrum…Na szczęcie jedzenie dobre. Strona z adresem i menu tutaj.
Barba – rewelacyjne miejsce w samym centrum. Mikroskopijny lokal, oblegany od rana do nocy, ale warto poczekać w kolejce. Przepyszne świeże ryby i owoce morza w street foodowym wydaniu, w dodatku to jedne z najkorzystniejszych cen w Dubrowniku, a jedzenie pycha! Polecam gorąco krewetki w tempurze. Można zamówić na wynos i zjeść tak jak inni na schodach obok.
Zuzori – restauracja serwująca kuchnię śródziemnomorską, wyróżniona gwiazdką Michelin. Pięknie podane jedzenie w zakresie cenowym 100-150 koron za danie główne. Wysoki poziom, świetne jedzenie i swobodna atmosfera. Strona z adresem i menu tutaj.
Gra o Tron w Dubrowniku | Zwiedzanie Dubrownika
Zwiedzając Dubrownik co rusz można natrafić na grupy podążające śladem serialowych bohaterów. Na miejscu znajdziecie dziesiątki biur i przewodników oferujących zwiedazanie miasta szlakiem serialu. Ceny są bardzo zróżnicowane, ale zazwyczaj zaczynają się od 150 kun. Przykład takich wycieczek znajdziecie tutaj.
Zwiedzanie Dubrownika to męcząca sprawa. Tłumy, spiekota, ceny z kosmosu. Overtourism na potęgę rozwijający się w mieście na odstrasza. Ale jakby źle nie było, to musimy przeznać, że Dubrownik jest miastem wyjątkowym. Nie bez przyczyny nazywa się go Perłą Adriatyku i naszym zdaniem warto go zobaczyć chociaż raz w życiu.
Inne artykuły z Chorwacji:
Magda