Odkryj Czeski Krumlow. Pomysł na jednodniową wycieczkę z Pragi

Czeski Krumlow (Český Krumlov) regularnie pojawia się w zestawieniach wszelkiej maści, traktujących o najpiękniejszych, najbardziej zachwycających miasteczkach Europy. Jest też często wymieniany jako najbardziej, zaraz po Pradze, interesująca miejscowość w całych Czechach.

Z resztą tych podobieństw do stolicy jest o wiele więcej, ale o tym później. Powiedziałam sobie – sprawdzam. Czy było warto? Co zobaczyć w Czeskim Krumlowie? Jak zorganizować taką wycieczkę?

Wpis powstał we współpracy z organizacją turystyczną Visit Czechia, na zaproszenie której wybrałam się Flixbusem w ostatnią podróż do Czech.

Planujesz podróż do Czech? Nasz blog podróżniczy może być źródłem inspiracji!

Czeski Krumlow
Oświetlony zachodem słońca jesienny Czeski Krumlow, Wieża Zamkowa

O co tyle szumu?

Czeski Krumlow, nazywany też Bramą Szumawy, ulokował się na Pogórzu Szumawskim. 30 km od Czeskich Budziejowic, 170 km od Pragi, blisko granicy z Austrią.

Gdybym miała wymienić jedną rzecz, która najbardziej wyróżnia Czeski Krumlow, to właśnie jego niezwykłe położenie. W zakolach Wełtawy (tak, tej samej, która przepływa przez Pragę), szczelnie oplatającej z każdej strony najstarszą część miasta, na cyplu o kształcie podkowy, w otoczeniu wzgórz przysłaniających horyzont. Dzięki temu wokół miasta wyrosło kilka zarówno naturalnych, jak i stworzonych przez ludzi punktów widokowych. A to coś, co my, turyści, lubimy najbardziej!

Od czego się zaczęło, czyli historia Czeskiego Krumlowa

Pierwsze ślady osadnictwa – najstarsze w całym regionie – pochodzić mogą nawet sprzed 50 tysięcy lat. Okolice te zamieszkiwali celtowie, a na przełomie VI i VII wieku, ich miejsce zajęły plemiona słowiańskie.

W XII stuleciu tereny obecnego miasta weszły pod panowanie szlacheckiego rodu Vitkowiców. Założyciel roku, Vitek I, podzielił swe terytoria między pięciu synów. Każdy z synów założył później odrębny ród (do czego nawiązuje herb miasta, przedstawiający pięciolistną różę). Drugiemu według starszeństwa, Vitkowi II, przypadł Krumlow. To właśnie syn protoplasty rodu założył w XIII wieku tzw. Hrádek, czyli najstarszą część zamku na wzgórzu.

Pierwsze potwierdzone wzmianki o zamku pochodzą z 1240 roku i opisują wielki turniej rycerski, jaki miał w nim miejsce. Kilkanaście lat później opisano już osadę rozwijającą się u podnóża wzgórza zamkowego. Jednak gdy ród Vitkowiców w Krumlowie wygasł, miejscowość została przekazana ich krewnym z rodu Rožmberk. Nadchodząca epoka miała być czasem dobrobytu i rozwoju miasteczka.

Ciekawostka

Rozwój osadnictwa oraz górnictwa przyniósł miastu duży napływ ludności niemieckiej oraz dominację języka niemieckiego w życiu codziennym. Szacuje się, że XIX wieku ponad 70% mieszkańców Czeskiego Krumlowa posługiwało się językiem niemieckim. Finał tej historii jest taki, że po zakończeniu II wojny światowej większość mieszkańców pochodzenia niemieckiego opuściła te okolice.
Punkt widokowy Czeski Krumlow
Punkt widokowy między mostem a ogrodami zamkowymi

Wolne Miasto Górnicze Czeski Krumlow

Rozkwit średniowiecza to także rozkwit Czeskiego Krumlowa, w którym budowano świątynie i do którego przybywały zakony, górnicy, a rolnicy sprzedawali swe dobra na lokalnych targach. Można powiedzieć, że Rosenbergowie przynieśli okolicy same dobrodziejstwa: kilkadziesiąt murowanych domów, sklepy mięsne, papiernie, jarmarki, browary, a w końcu i prawa miejskie. Oczywiście nie obeszło się bez ciągłych ulepszeń w zamku, który stawał się coraz bardziej okazały.

Zniszczenia wojen husyckich szczęśliwie ominięły Czeski Krumlow, a miasteczko stanowiło ośrodek katolickiego oporu i intelektualną stolicę regionu. To dało podwaliny dla renesansu, którego liczne śladny możemy oglądać tu po dziś dzień. Od XV wieku Czeskim Krumlowem rządziła rada, a dzięki górnictwu i bliskości szlaków handlowych, mieszkańcy bogacili się.

Wilhelm z Rožemberku

Ten nasjłynniejszy z Rosenbergów, mecenas sztuki, dyplomata, burgrabia, a nawet kandydat do tronu Polski, był najznamienitszym członkiem swego rodu i przebudował zamek w Czeskim Krumlowie w stylu renesansowym. Uczyniło to z siedziby Wilhelma jedną z najpiękniejszych europejskich rezydencji. Miasto i zamek upiększali włoscy oraz czescy architekci, inwestując w remonty ogromne sumy pieniędzy. To, oraz kolejne bezpotomne zgony i zawirowania polityczne sprawiły, że ród Rosenbergów w XVII wieku utracił swoją wspaniałą siedzibę na rzecz cesarza Rudolfa II.

Zawirowania

Wojna Trzydziestoletnia i najazdy szwedzkie kilkukrotnie sprowadziły na miejscowość łupieżce ataki. Oostatecznie Czeski Krumlow został przekazany rodowi Eggenbergów. Jego przedstawicielom nadano tytuł książęcy, tym samym tworząc Księstwo Krumlowskie. Również i ten ród zapisał się w historii zamku, przebudowując go w stylu barokowym.

Również w tym przypadku bezdzietne śmierci członków rodu zakończyły ich panowanie, co doprowadziło do przekazania włości jeszcze kolejnej rodzinie – Schwarzenbergom. Za ich największą spuściznę uznaje się wkład w ogromny rozwój gospodarczy miasta i regionu Szumawy. Wiek XVIII i XIX to stały wzrost gospodarczy, a chlubą Czeskiego Krumlowa była największa wówczas na świecie papiernia. W mieście budowano szkoły, synagogi, szpitale, sierocińce, fabryki, linie kolejowe.

Rynek Czeski Krumlow
Rynek w Czeskim Krumlowie

XX wiek w Czeskim Krumlowie

W kolejnych latach Czeski Krumlow wchodził w skład cesarstwa Austriacko-Węgierskiego, a po I wojnie światowej – Czechosłowacji. XX-lecie międzywojenne przyniosło miastu stabilny progres gospodarczo-kulturalny. Tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej Czeski Krumlow został przekazany Cesartwu Niemieckiemu, co spotkało się z buntem armii czechosłowackiej.

Doprowadziło to do zaciekłej bitwy o Krumlow, mającej miejsce 1 i 2 października 1938 roku. Miasto doznało dotkliwych zniszczeń, a 20 października triumfalnie wjechał do niego Adolf Hitler. Jednak przedstawiciel rodu Schwarzenbergów nawet nie wpuścił go do zamku. Czeski Krumlow w czasie wojny pozostawał pod okrupacją, a rodzinę Schwarzenbergów wysłano do obozów koncentracyjnych. Miasteczko, już bez zaciekłych walk, wyzwolili Amerykanie w 1945 roku. Po wojnie zamek został wywłaszczony przez państwo, a jego właściciele, razem z lokalnymi przemysłowcami, otrzymali zakaz powrotu do kraju.

Czeski Krumlow obecnie

Pomimo znacznych zniszczeń wojennych czy nawet ogromnej powodzi z 2002 roku, pierwotna tkanka miasta zachowała się do naszych czasów, dzięki czemu zabytkowy układ urbanistyczny Czeskiego Krumlowa został wpisany na Listę UNESCO. W miejscowość zaczęto inwestować, odnawiać zaniedbane z czasie komunizmu zabytki. Do Czeskiego Krumlowa coraz częściej zaglądali turyści i ekipy filmowe. W miasteczku kręcono choćby (nominowany do Oscara za najlepsze zdjęcia) film Iluzjonista, z Edwardem Nortonem w roli głównej. Organizowane są w nim cykliczne wydarzenia, w tym Święto Pięciolistnej Róży i Międzynarodowy Festiwal Muzyczny.

Zwiedzanie Czeskiego Krumlowa

Praga w miniaturze?

Może tak bym tego nie nazwała, ale turyści lubią nazywać w ten sposób Czeski Krumlow. I trzeba przyznać, że to zabytkowe miasteczko ma więcej współnego ze stołeczną sąsiadką, niż mogłoby się to początkowo wydawać.

Wspomnieliśmy już o rzece, która zakrętami przecina oba miasta. Mamy dwa potężne zamki, największe w całym kraju (z tym że palmę pierwszeństwa dzierżą jednak praskie Hradczany). Nie może też zabraknąć tłumu turystów, zwłaszcza z Azji. Architektura Czeskiego Krumlowa to miks stylów, ale zabudowania centrum pochodzą głównie z XIV-XVI wieku i zostały zaprojektowane w stylu gotyckim, renesansowym i barokowym. Kolejnym podobieństwem do Pragi jest fakt, że Czeski Krumlow w średniowieczu również stał się centrum dla alchemików. Swe prace nad eliksirem miłości prowadził tu znany alchemik, Antonín Michael z Ebbersbachu.

Kolorowe zabudowania Czeski Krumlow
Ulica Kájovská

Czeski Krumlow: zamek numer 2

Co mnie zaskoczyło, to rozmiary krumlowskiego zamku. Jest naprawdę potężny! Plasuje się na drugim miejscu, zaraz po Hradczanach, pod względem wielkości w całych Czechach. Przez wieki rezydencja rozrastała się, zyskując nowe skrzydła, wieże i wystrój. Na cały kompleks zamkowy składa się łącznie pięć dziedzińców, czterdzieści budynków i późnobarokowe ogrody z teatrem. Do dziś na terenie zamku, który liczy aż 6 hektarów, możemy oglądać Zamek Dolny, piękną wieżę z malowidłami z XVI wieku, która skupia na sobie niemal całą uwagę podczas zwiedzania miasta. Pierwotnie gotycka, ostatecznie renesansowa wieża, liczy 86 metrów wysokości.

Dominujący nad miasteczkiem zamek to także Dom Burgrabiego, stajnia, warzelnia soli, stara apteka, mennica, Zamek Górny z rezydencją Rosenbergów, Most Płaszczowy i słynny teatr barokowy w ogrodach królewskich. Wspomniany wyżej teatr z XVIII wieku należy do najlepiej zachowanych w całej Europie i porównuje się go m.in. do teatru w pałacu wersalskim. Zamkowe elewacje zdobią głównie renesansowe malowidła i sgraffita.

Jak wygląda zwiedzanie zamku w Czeskim Krumlowie?

Podczas zwiedzania zamku w Czeskim Krumlowie turyści mogą zobaczyć renesansowe i barokowe wnętrza, kaplicę św. Jerzego, Salę Maskaradową, odzobioną obrazami Josefa Lederera, sypialnie, sale bankietowe, jadalnię, elementy orygianlnego wyposażenia wnętrz, powozy, gobeliny, rokokowe malowidła ścienne, antyki. W fosie, nad którą zwiedzający przechodzą mostem, żyją nieździwedzie. Oprócz rezydencji można też wejść do Muzeum Zamkowego, w którym zebrano przeróżne przedmioty stanowiące niegdyś wyposażenie zamku. Muzeum jest niewielkie i raczej skromne, chociaż niektóre artefakty i komnaty zwracają uwagę (np. sala jadalna).

Zwiedzanie zamku w Czeskim Krumlowie
Widok na zamek i dzielnicą Latran

Bilety do zamku, godziny otwarcia

Zamek w Czeskim Krumlowie zwiedzać można w 6 wariantach. Niestety nie ma jednego, łączonego biletu i na każdą trasę/obiekt przewidziany jest osobny bilet. Wyjątkiem są ogrody zamkowe, które można zwiedzać za darmo. Ponieważ dni otwarcia różnią się znacząco ze względu na terminy, przed wycieczką koniecznie sprawdź aktualne informacje na oficjalnej stronie zamku. Przewidziane są zniżki dla dzieci, młodzieży i seniorów. Bilety można kupić online lub w kasie na miejscu. W serwisie zakupowym nie wyświetlają się wszystkie możliwe godziny zwiedzania, więc w razie niedostępności biletów w internecie, można je jeszcze kupić na miejscu.

Trasy zwiedzania zamku w Czeskim Krumlowie

Zwiedzanie na trasie I i II odbywa się tylko w grupach z przewodnikiem. Wejście na dziedzińce zamkowe jest darmowe.

  • Trasa I: barokowe i renesansowe komnaty, kaplica zamkowa, Sala Maskaradowa itd; czynne od końca marca do końca października, głównie od wtorku do niedzieli, między 09:00 a 16:00. Bilet normalny kosztuje 240 korony. Wycieczka trwa około godziny.
  • Trasa II: skupiona wokół historii rodu Schwarzenberg, wiedzie przez XIX i XX-wieczne pomieszczenia. Trasa czynna od maja do końca września, w lipcu i sierpniu codziennie z wyjątkiem poniedziałków między 09:00 a 17:00, wiosną i jesienią tylko w weekendy, między 09:00 a 16:00. Bilet normalny to koszt 220 koron. Zwiedzanie trwa około godziny.
  • Muzeum Zamkowe i wieża: otwarte przez cały rok, poza sezonem codziennie z wyjątkiem poniedziałków między 09:00 a 15:30, od kwietnia do końca października codziennie od 09:00 do 16:30, w wakacje do 17:30. Bilet normalny kosztuje 180 koron.
  • Stajnie: czynne jedynie w lipcu i sierpniu codziennie z wyjątkiem poniedziałków, między 10:00 a 16:00. Bilet normalny to koszt 50 koron.
  • Ogrody zamkowe: czynne codziennie od kwietnia do końca października między 08:00 a 17:00, w pozostałych miesiącach do 19:00. Wstęp darmowy. Między mostem a ogrodami najlepszy punkt widokowy na miasto.
  • Teatr barokowy: czynny od 1 maja do końca października od wtorku do niedzieli, z licznymi wyjątkami, w godzinach między 10:00 a 15:00; bilet normalny kosztuje 280 koron.
Sala w Muzeum Zamkowym Czeski Krumlow
Jedna z muzealnych sal zamkowych

Czeski Krumlow: atrakcje

Co zobaczyć w Czeskim Krumlowie oprócz słynnego zamku? W miasteczku nie brakuje dziwnych tworów typu Muzeum Tortur, Muzeum Motorów, Muzeum Figur Woskowych czy wystawy poświęconej znanym postaciom filmowym. Poniżej przedstawiamy te atrakcje w Czeskim Krumlowie, którym faktycznie warto poświęcić uwagę:

Plac Svoronosti – ryneczek z ładnymi kamienicami i ratuszem z XVI wieku. Powstał on poprzez połączenie ze sobą renesansową attyką trzech domów podcieniowych. W budynku ratusza działa Informacja Turystyczna oraz Muzeum Tortur.

Most Płaszczowy – oryginalny, pięciopiętrowy most z XVIII wieku nad glęboką fosą, jeden z lepszych punktów widokowych w mieście. Łączy górny zamek z ogrodami i tearem. To jeden z pierwszych tego typu mostów na całym świecie.

Kopalnia Grafitu – przed zwiedzaniem założysz odzież górniczą i otrzymasz specjalną lampę. Do wnętrza kopalni zjedziesz kolejką górniczą. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, trasa wycieczki wynosi 2 km, z czego pieszo pokonuje się tylko 800 metrów. W sezonie wycieczki odbywają się dość regularnie, wiosną i jesienią po uprzedmim umówieniu. Wycieczka w j. angielskim dla osoby dorosłej to koszt 250 koron. Szczegóły tutaj.

Rejsy po Wełtawie – popularne są rejsy tratwami z flisakami. Polecamy skorzystanie z usług Voroplavba, ponieważ firma ta prowadzi też muzeum drewnianch tratw. Zwiedzający muzeum mogą wspiąć się na wieżę widokową dawnego kościoła św. Jošta, w którym to znajduje się muzeum. Drugą popularną firmą organizującą spływy, jest Malecek Rafting.

Browar Český Krumlov – zwiedzanie browaru, degustacje, sklepik z pamiątkami, restauracja. Szczegóły tutaj.

Kolorowe kamieniczki na rynku w Czeskim Krumlowie
Rynek w Czeskim Krumlowie, czyli Plac Svoronosti

Świątynie

Kościół św. Wita – o surowym, jasnym wnętrzu, zdobionym złoconymi ołtarzami i amboną,a także XV-wiecznymy freskami. Wieża świątyni wyraźnie odznacza się w strukturze miasta.

Klasztor minorytów -wybudowany w stylu gotycko-barokowym. W jego wnętrzach znajduje się ciekawe muzeum klasztorne. Największym skarbem klasztoru są krużganki oraz kaplica św. Wolfanga, ozdobiona gotycko-barokowymi malowidłami. Sam klasztorny kościół z barokowym wyposażeniem, również robi wrażenie. Bilet normalny do klasztoru kosztuje 150 koron, a jego wnętrza można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków między 10:00 a 16:00.

Kościół św. Jošta – pełnił w przeszłości różne, wręcz absurdalne funkcje. W pewnym momencie był zwykłym domem mieszkalnym, a nawet… kasynem.

Muzea w Czeskim Krumlowie

Muzeum Regionalne działające w dawnym kolegium Jezuitów. Wystawy w nim prezentowanie opowiadają o historii miasta i jego mieszkańców. Muzeum jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 09:00 do 12:00 oraz od 12:30 do 17:00. Wstęp kosztuje 60 koron.

Bajkowy Dom – Muzeum Lalek to prywatna kolekcja składająca się z 400 zabawek historycznych i współczesnych. Wystawa jest czynna od kwietnia do października codziennie między 10:00 a 17:00, w pozostałych miesiącach od 11:00 do 16:00. Bilet normalny kosztuje 100 koron, a ulgowy 50. Właściciele kolekcji prowadzą też sklep z winami, gdzie można degustować trunki.

Muzeum Fotoatelier Seidel, które przedstawia historię fotografii, zdjęcia miasta i okolic sprzed 100 lat, pracownię, prace i mieszkanie Josefa i Františka Seidel. Czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków między 09:00 a 12:00 oraz 13:00 a 17:00. Zwiedzanie indywidualne kosztuje 170 koron.

Egon Schiele Art Centrum to muzeum poświęcone życiu i twórczości Egona Schiele, znanego malarza i grafika. Placówka czynna codziennie z wyjątkiem poniedziałków między 10:00 a 18:00. Bilet normalny kosztuje 220 koron.

Muzeum Handlu i Towarów, czynne codziennie od 10:00 do 18:00. Wstęp darmowy.

Punkty widokowe na Czeski Krumlow: Chcesz zobaczyć Czeski Krumlow z jeszcze innej perspektywy? Wybierz się na wędrówkę do Górę Krzyżową (Křížová hora), skąd rozpościerają się świetne widoki na miasto i okolice. Najpopularniejsze punkty widokowe w mieście to Wieża Zamkowa, Most Płaszczowy i taras między mostem a ogrodami zamkowymi, Seminární zahrada, skrzyżowanie ulic Kaplicka i Objížďková oraz punkt powyżej ulicy Objížďková, obok dworca autobusowego.

Czeski Krumlow: informacje praktyczne

Jak dojechać do Czeskiego Krumlowa?

Dojazd do Czeskiego Krumlowa jest łatwy ze względu na świetnie zorganizowany transport publiczny w Czechach. Między Pragą z miasteczkiem regularnie kursują autobusy, w tym zielone Flixbusy. Bilety na przejazd w jedną stronę można kupić już za około 20-30 zł. Dwie godzinki i jesteś na miejscu. To świetny kierunek na jednodniową wycieczkę z Pragi. Bilety kupisz na stronie Flixbusa oraz w dedykowanej aplikacji. Ze względu na liczne promocje dla posiadaczy aplikacji Flixbusa, szczególnie polecam ten drugi wariant.

Oprócz tego do Czeskiego Krumlowa dojedziesz autobusem (również Flixbusem) z Czeskich Budziejowic i z austriackiego Linz. Rozkłady jazdy różnych przewoźników najwygodniej sprawdzać w Google Maps, gdzie po wybraniu interesującego nas połączenia można przejść na stronę przewoźnika i zakupić bilet.

Pociągi z Pragi do Czeskiego Krumlowa? Jeżdżą, ale bardzo rzadko. W listopadzie było to tylko jedno połączenie dziennie. Za to trochę więcej połączeń ma Krumlow z pobliskimi Czeskimi Budziejowicami. Rozkłady jazdy można sprawdzić na stronie kolei czeskich. Pamiętaj, że dworzec kolejowy w Czeskim Krumlowie znajduje się około 2 km od centrum.

Jedziesz autem?

Pamiętaj, że zabytkowe centrum miasteczka jest wyłączone z ruchu samochodowego, a za złamanie zakazu wjazdu grożą wysokie mandaty. Auta można zostawiać na kilku płatnych parkingach, które są rozsiane wokół centrum. Ich lokalizacje znajdziesz na tej stronie.

Czeski Krumlow informacje praktyczne
Ostrów w Czeskim Krumlowie

Gdzie spać w Czeskim Krumlowie?

Noclegi w Czeskim Krumlowie można rezerwować w popularnych wyszukiwarkach, takich jak Booking, Agoda czy Airbnb. W mieście warto zostać na noc, bo gdy po południu wyjeżdżają większe grupy, zabytkowe centrum staje się spokojne i bardziej klimatyczne (poza sezonem wręcz wyludniowe). Noclegów w Czeskim Krumlowie, zważywszy na jego niewielkie rozmiary, jest bardzo dużo. Minusem są dość wysokie ceny. Oryginalny nocleg w Czeskim Krumlowie? Sprawdź pensjonat w XV-wiecznej baszcie o nazwie Krumlov Tower.

Klimatyczny nocleg, pięknie urządzony pensjonat ze śniadaniem? Zapoznaj się z ofertą Penzion KOVÁRNA.

Tani nocleg w Czeskim Krumlowie? Może Cię zainteresowac Penzion TOP.

Gdzie zjeść w Czeskim Krumlowie?

W Czeskim Krumlowie warto zjeść w restauracji Švejk. Serwują tu pyszne potrawy kuchni czeskiej. Fajny klimat, miła obsługa, można płacić kartą. Porcje duże, smaki zaskakujące. Królik okazał się bardzo aromatyczny i delikatny, do tego ciekawe puree i smaczny sos. Dobra była też czeska zupa z prawdzikami, ziemniakami, jajkiem i świeżym koprem oraz knedliki nadziewane morelami. A jeśli szukasz przytulnej kawiarni na kawę, deser czy śniadanie, to zajrzyj do Masna 130 Espresso Bar lub Bistro Topinka. Z kolei jeśli nie masz ochoty na kuchnię czeską, wybierz się na wietnamską kolację w My Saigon albo na całkiem niezłą pizzę Nonna Gina.

Zwiedzanie Czeskiego Krumlowa

Poruszanie się po mieście

Czeski Krumlow jest niewielkim miasteczkiem, które możesz zwiedzić o własnych siłach. Dworzec autobusowy znajduje się kilka minut pieszo od zabytkowego centrum, dokładnie 550 metrów od Muzeum Regionalnego. Do zamku prowadzą krótkie schody, a wejście na zamkową wieżę również nie jest wyczerpujące. Głównie za sprawą półpięter, na których można zatrzymać się na krótki odpoczynek.

Czeski Krumlow: kiedy i na ile jechać?

Zazwyczaj radzimy jechać poza sezonem wakacyjnym. Choć latem jest najpiękniej, jest też najtłoczniej. Nawet w listopadzie podczas mojej wizyty było dość tłoczno. Dlatego unikaj zwiedzania w szczycie sezonu wakacyjnego. Wiosną, jesienią, a nawet zimą w miasteczku będzie równie przyjemnie. Unikałabym też letnich weekendów, kiedy szczególnie dużo turystów odwiedza Czeski Krumlow.

Plus wyjazdu latem jest taki, że organizowane są wówczas spływy pontonowe/kajakowe po Wełtawie. Poza sezonem nie można zwiedzać całego zamku, a jedynie wieżę i Muzeum Zamkowe. Dlatego najbardziej optymalnym czasem na odwiedziny w Czeskim Krumlowie wydaje się wiosna i jesień, do końca października.

Na ile jechać do Czeskiego Krumlowa? Można na pół dnia. Kilka godzin wystarczy na spokojny spacer, wizytę w zamku (obowiązkowa!) i podziwianie miasta z jednego z punktów widokowych. Ale warto zostać na cały dzień, bo Czeski Krumlow ma w zanadrzu jeszcze kilka ciekawych atrakcji. Warto też zajść na obiad do jednej z klimatycznych restauracji i cieszyś się spokojną mieściną pod koniec dnia, po opuszczeniu jej przez grupy zorganizowane.

Czeski Krumlow: karta turystyczna

Český Krumlov Card umożliwia wejście do 5 atrakcji w mieście na podstawie jednego biletu. Są to:

  • Muzeum Regionalne
  • Klasztor minorytów z muzeum klasztornym
  • Muzeum Zamkowe i Wieża
  • Egon Schiele Art Centrum
  • Muzeum Fotoatelier Seidel

Karta turystyczna kosztuje 400 koron czeskich dla osoby dorosłej i 200 dla dzieci, młodzieży, studentów, seniorów i osób z niepełnosprawnościami. Łączna zniżka wynosi 50% w stosunku do kwoty, jaką by się wydało kupując osobne wejściówki do wymienionych muzeów. Karta jest ważna przez 12 miesięcy od chwili zakupu. Można ją kupić w punkcie informacji turystycznej na rynku lub w każdym muzeum wymienionym powyżej (z wyjątkiem Muzeum Zamkowego).

Czeski Krumlow: czy warto?

Zdecydowanie tak! Miasteczko to idealny pomysł na jednodniową wycieczkę z Pragi. Jest ładne, zadbane i spójne. Posiada zadziwiającą, jak na swoją wielkość, liczbę atrakcji. Zamek to wyjątkowa atrakcja Czeskiego Krumlowa, a spacery po kolorowych tylko uprzyjemniają zwiedzanie. Przede wszystkim to jedna z najpiękniej położonych miejscowości nie tylko w samych Czechach, ale i całej Europie.

Udanej podróży, Magda

Fiord Hjørundfjorden: rejs po najpiękniejszym fiordzie w Norwegii

Fiord Hjørundfjorden to miejsce absolutnie wyjątkowe. Naszym zdaniem, to również jeden z napiękniejszych (o ile nie najpiękniejszy) norweski fiord, po którym można pływać statkiem wycieczkowym. Podczas rejsu próbowałam chłonąć te widoki, a zarazem nie odrywałam oka od aparatu. Jak to często bywa w przypadku miejsc, które nas zachwycają, ciężko zdjęciami i słowami oddać zachwyt, jaki towarzyszył tej podróży.

W tym artykule poznasz kilka ciekawostek na temat Hjørundfjorden oraz dowiesz się jak zorganizować taką wycieczkę.

Wybierasz się w podróż do Norwegii? Na naszym blogu podróżniczym znajdziesz sporo ciekawych wpisów:

Fiord Hjørundfjorden

Fiord Hjørundfjorden w liczbach

Chociaż nigdy nie byliśmy na Hawajach i w Nnowej Zelandii, to właśnie te dwa miejsca przypominał nam fiord Hjørundfjorden. To zjawiskowe dzieło natury znajduje się w okolicach miasta Ålesund, które jest najlepszą bazą wypadową do zwiedzania tej okolicy. Hjørundfjorden jest odnogą większego fiordu o nazwie Storfjorden. Szczelnie otacza go pasmo górskie Sunnmørsalpane, którego poszarpane szczyty sięgają wysokości 1700 m.n.p.m. Hjørundfjorden nie jest duży, bo liczy ledwie 20 km długości i maksymalnie 3 km szerokości (chociaż niektóre źródła mówią o 36 km długości i 2 km szerokości). To niewiele w porównaniu do najpopularniejszych norweskich fiordów. Za to w najgłębszym miejscu osiąga aż 441 metrów.

Cichy fiord Hjørundfjorden

Pod kątem turystycznym ogromną zaletą fiordu Hjørundfjorden jest… brak turystyki. Może nie całkowity, bo jednak organizowane są po nim rejsy i wycieczki. Jednak nie da się tego porównać z ogromną popularnością, jaką cieszy się chociażby pobliski Geiranger. Aż trudno uwierzyć, że tak piękny i położony blisko Ålesund fiord, jest tak mało znany. Dzięki temu w regionie Hjørundfjorden panuje spokój i cisza. Stoi to w dużym kontraście do Geirangerfjorden i jest ogromną zaletą. Hjørundfjorden wydaje się przy tym drugim wręcz oazą spokoju.

A przecież walory turystyczne tej okolicy doceniono już w XIX w., gdy zaczęli przybywać tu pierwsi turyści, w tym królowie, arystrokaci i artyści, w tym Sir Arthur Conan Doyle (ten od Sherlocka). To z pozoru „niekłe” zainteresowanie fiordem pewnie wynika z faktu, że wzdłuż fiordu nie ma dróg, a do niektórych idyllicznych wiosek da się dostać jedynie promami. A promy w Norwegii słono kosztują, więc to nieco odstrasza turystów. Kolejna ciekawostka? Prosze bardzo: bardzo dużo ujęć z katastroficznego filmu Fala o fiordzie Geiranger, było właśnie kręconych w Hjørundfjorden. A wiem to z bloga Pauliny, którego serdecznie Ci polecam, jeśli wybierasz się do Norwegii.

Alpy Sunnmøre nad fiordem Hjørundfjorden

Słynne ze swojej urody na całą Norwegię Alpy Sunnmøre, opadają stromymi, niemal pionowymi zboczami wprost do wody i są gęsto zalesione. Chociaż sam rejs po fiordzie jest stosunkowo krótki, to krajobraz zaskakuje i zmienia się dość często. Na zboczach gór lśnią lodowce i wody wysokich wodospadów. Same góry zdają się być zdecydowanie wyższe, niż faktycznie są w rzeczywistości. Poprowadzono po nich liczne i mało oblegane szlaki górskie. Góra Slogen znajdująca się w tym paśmie, przez wielu uznawana jest za najpiękniejszą w całej Norwegii!

Wzłuż brzegów nie widać, poza kilkoma wyjątkami, żadnych zabudowań. Ukształtowanie gór wpływa na częste występowanie lawin. Do 5 najtragiczniejszych w skutkach lawin w całej Norwegii, doszło właśnie na terenie Hjørundfjorden. Te norweskie Alpy to tzw. nunataki, czyli szczyty, które przebiły się przez pokrywę lodową lądolodu w epoce lodowcowej. Takie formacje skalne sa charakterystyczne dla Grenlandii czy Antarktydy, występują też na Spitspergen. Ich wierzchołki są ostre i poszarpane ze względu na silne wietrzenie mrozowe. Gdy lądolód ustępuje, nunataki odznaczają się kontrastem między ostrymi szczytami a bardziej „krągłymi” formami terenu, znajdującymi się wcześniej pod powierzchnią lodu. Właśnie ten encyklopedyczny opis idealnie oddaje charakter Alp Sunnmøre.

Ciekawostka – Alpy w Norwegii?

Ale dlaczego ALPY? Ponieważ większość gór w Norwegii ma obłe, łagodne kształty. Jednak jest kilka pasm górskich wyróżniających się na tle pozostałych wyjątkową ostrścią i strzelistością, a także alpejkim krajobrazem. Z tego względu góry te często mają słowo Alpy w nazwie.

Rejs po fiordzie Hjørundfjorden

Widoki podczas rejsu są surowe, góry majestatyczne, a cała okolica – zachwycająca. Początek rejsu to zalesione wysepki w okolicach Ålesund, kolorowe domki, przystanie i śluzy. Po około 20 minutach statek wypływa na szersze wody, a na horyzoncie majaczą, początkowo łagodne, szczyty Sunnmørsalpane. Brama do fiordu jest szeroka, a im dalej wgłąb, tym widoki stają się coraz bardziej upajające. Po drodze niewielki stateczek zatrzymuje się w mikroskopijnych wioskach, w których zazwyczaj mieszka kilka, kilkanaście osób.

Kolor wody zmienia się dość często. Od głębokiego granatu przechodzi przez turkus do szmaragdowej zieleni. Strome zbocza i ostre szczyty zachwycają swoimi kształtami oraz wysokością. Jest cicho, spokojnie, atmosfera wręcz podniosła. Bo góry emanują jakimś majestatem, którego nie chcemy naruszyć. Fiord rozgałęzia się na dwie części i jedna odnoga kieruje się do Bjørke, natomiast drugaa – Norangsfjorden, prowadzi do Urke i Øye. Czasem spokojną taflę wody przecinjaą niewielkie łodzie mieszkańców lub nieliczni turyści w kajakach.

Fiord Hjørundfjorden: informacje praktyczne

Rejsy po fiordzie Hjørundfjorden odbywają się tylko w sezonie wakacyjnym. W 2023 roku wycieczki rozpoczęły się na początku czerwca, a zakończyły pod koniec września. Organizowane były codziennie z wyjątkiem śród: pierwszy rejs o godzinie 09:30, drugi o 14:00. Wycieczka w dwie strony trwa 3,5 godziny, czyli powrót do miasta wyznaczony jest na godzinę 13:00 lub 17:30. Nowe rozkłady rejsów pojawią się na stronie organizatora przed sezonem turystycznym, już w 2024 roku.

Statki zabierają na pokład około 100 osób. Na pokładzie znajdują się toalety, taras, malutki sklepik z kawą. Rejs rozpoczyna się tuż obok głównego dworca autobusowego Ålesund, terminalu promowego i parkingu Rutebilstasjonen. Tuż obok swój przystanek ma również autobus kursujący z miasta na lotnisko.

O tym jak dolecieć do , gdzie spać, co i gdzie zjeść, jak dojechać z lotniska, dowiesz się z naszego artykułu „Weekend w Ålesund”.

Huśtawka nad fiordem Hjørundfjorden

Niewielkie promy z Ålesund zatrzymują się po drodze w kilku wioskach nad brzegami fiordu. Są to Øye, Urke, Sæbø i Trandal. W tym ostatnim znajduje się przepiękne miejsce – huśtawka, która możesz kojarzyć z Instagrama. Jest ona zlokalizowana w takim miejscu, że gdy na niej siedzisz i ktoś Ci robi zdjęcie, wygląda to tak, jakby się leciało w powietrzu. A tło do tego obrazka stanowioą piękne góry fiordu Hjørundfjord. Turyści mogą wysiadać i wsiadać na statek w tych miejscach, w których zatrzymuje się prom.

Huśtawka nad fiordem

Tak więc wysiadając w Trandal możesz się wybrać na spacer do huśtawki, a następnie wrócić na popołudniowy rejs po dalszej części fiordu i z powrotem do Ålesund. Pamiętaj tylko, że jeśli chcesz wypłynąć i wrócić tym samym promem, czyli 09:30-13:00 lub 14:00-17:30, nie zdążysz zobaczyć wszystkiego i musisz wybrać – albo rejs do końca fiordu, albo huśtawka. Jeśli chcesz połączyć wszystko, to musisz wypłynąć porannym rejsem, a wrócić popołudniowym. Huśtawka w Trandal znajduje się przy świetnej restauracji Christian Gaard Bygdetun AS, w której warto spróbować pysznych dań kuchni norweskiej. Już z samej restauracji roztaczają się spektakularne widoki. Obiekt oferuje równiez miejsca noclegowe.

Wskazówka

Druga, równie pięknie położona, a mało znana huśtawka, znajduje się przy punkcie widokowym Gunnarråsa, kilkaset metrów nad wioską Sæbø.

Gdzie kupić bilety na rejs po Hjorundfjord?

W przeciwieństwie do rejsów po słynnym Geirangerfjorden, na rejs po Hjorundfjord teoretycznie nie trzeba kupiować biletów z wyprzedzeniem. Wycieczka jest mało oblegana. Podczas naszego rejsu, oprócz nas na statku było jeszcze około 10 osób. Niektóre z nich zakupiły bilet tuż przed wejściem na prom. Drugą opcją jest zakup przez internet na tej stronie, z czego sugerujemy skorzystać. Bo nie wiadomo czy wycieczka nie stanie się bardziej popularna albo trafimy na jakąś większą grupę zorganizowaną.

Ile kosztują bilety?

Rejs po Hjørundfjord w dwie strony kosztuje 750 NOK (ok. 284 zł). Jeśli chcesz kupić bilet tylko w jedną stronę, zapłacisz za niego 375 NOK. Przewidziane są zniżki dla dzieci. Możesz też kupić bilet na rejs z wioski do wioski, np. z Trandal do Urke. Koszt takiego biletu to 175 NOK. Aktualne rozkłady rejsów znajdziesz na tej stronie. W tym samym miejscu zarezerwujesz bilety.

Fiord Hjørundfjorden na własną rękę

W sezonie letnim po fiordzie pływają też niewielkie łódki, które przewożą pasażerów między głównymi osadami. Pływają one bardzo krótko, bo tylko od czerwca do połowy sierpnia, czasem kilka dni dłużej. Rejsy odbywają się pięć razy dziennie, a aktualne rozkłady znajdziesz na tej stronie. Łódki te pływają jedynie po zrobieniu rezerwacji minimum jedną godzinę przed planowanym rejsem.

Oprócz tego pozostają jeszcze promy pasażersko-samochodowe, pływające między Trandal, Urke, Strandal i Sæbø. Bilet dla jednej osoby niezmotoryzowanej kosztuje 34 NOK, a jeden zwykły samochód do 6 metrów długości – 68 NOK. Rozkłady jazdy sprawdzisz na stronie Fjord1.

Jeśli chcesz dojechać nad fiord własnym samochodem lub bez wycieczki, to trzeba trochę pokombinować, ale się da. Jadąc od strony Ålesund konieczny jest dojazd do Solavågen, przejazd tunelem w okolice przystani promowej Festøy Ferryport, gdzie trzeba odbić na lewo i jechać już wzdłuż przegu portu aż do przystani Strandal. Można też skręcić na prawo, do Ørsta, a stamtąd do Sæbø nad fiordem. W Strandal kursują promy do Trandal, Sæbø lub Leknes (koło Urke). Z Urke do Øye, czyli do końca fiordu i dalej do jeziora Lygnstøylvatnet, prowadzi już droga nr. 655. Trasą tą można dojechać aż do Hellesylt i dalej do Strandy.

Czy warto zobaczyć fiord Hjørundfjorden?

Prawdopodobnie nasze osobiste odczucia nie są najważniejszymi informacjami, jakich szukacie na tym blogu. Ale muszę to napisać: dawno żadne miejsce nie wprawiło nas w takich zachwyt. W tym tekście pojawiło się wyjątkowo dużo zdjęć z fiordu Hjørundfjorden. Ale jak one Cię nie przekonają do tej wycieczki, to już nie wiem co może. A więc tak, warto, warto, po stokroć warto! Szczególnie polecamy to miejsce osobom, które zmęczyły się w zatłoczonych atrakcjach, takich jak Geiranger czy Droga trolli i teraz szukają wytchnienia. Dość często Norwegia wspina się na wyżyny jeśli chodzi o zachwyty widokami, ale fiord Hjørundfjorden przerósł nasze najśmielsze oczekiwania.

Udanej podróży, Magda

Opactwo w Tyńcu. Zwiedzanie, dojazd, punkty widokowe

Opactwo w Tyńcu to niemy świadek polskiej historii. Opisany w Krzyżakach Sienkiewicza, zlokalizowany na obrzeżach Krakowa, jest jednym z najpopularniejszych miejsc krótkich wycieczek poza miasto. Co można zobaczyć w Tyńcu, czy warto wybrać się na taką wycieczkę oraz jak ją zorganizować? Tego wszystkiego dowiesz się z poniższego tekstu.

Planujesz podróż do Krakowa? Na naszym blogu podróżniczym znajdziesz informacje o:

Opactwo w Tyńcu

Dlaczego to wyjątkowe miejsce?

Opactwo w Tyńcu należy do tego rodzaju zabytków, które w społecznej świadomości są historycznymi symbolami polskości. Aż trudno uwierzyć w niezwykłą historię klasztoru, która silnie jest związana z losami całego kraju. Jest to jeden z najlepiej kojarzonych zabytków sakralnych w Polsce, często pojawiający się w różnych zestawieniach najciekawszych budowli w swojej kategorii. Może wynika to z jego długoletniej historii, bo w końcu to najstarszy klasztor w Polsce. A może z racji tego, że to prawdopodbne miejsce pochówku jednego z polskich królów, Bolesława Śmiałego?

Albo dlatego, że Tyniec odwiedził Jan Paweł II, a opactwo zostało opisane przez Sienkiewicza w Krzyżakach oraz wystąpiło w filmie Ogniem i Mieczem? Bez względu na powody, Tyniec już na stałe zachował się w polskiej tradycji i kulturze. Silnie związany z krakowską monarchią i położony w pobliżu centrum życia kulturalno-politycznego, stał się jednym z najważniejszych zabytków o charakterze religijnym w Polsce.

Zwiedzanie opactwa w Tyńcu

Jak i dlaczego powstało Opactwo w Tyńcu?

Gdy w 1038/39 roku czeski władca Brzetysław najechał Polskę, zastał jeszcze kruche i chwiejne w posadach chrześcijaństwo. Atak ten był reakcją na kryzys w państwie polskim, spowodowany pogańskim buntem. Kazimierz Odnowiciel, chcąc odbudować pozycję kościoła i wzmonić struktury państwowe, podjął szereg różnych decyzji, w tym osadzenie pod Krakowem benedyktynów i wybudowanie dla nich opactwa. Niektórzy badacze wskazują, że Kazimierz Odnowiciel, który w 1044 ufundował klasztor, miał w nim spocząć po swojej śmierci. Istnieje też druga hipoteza, wedle której fundację klasztoru przypisuje się synowi Kazimierza, Bolesławowi Śmiałemu.

Rosnące bogactwo

Jakby nie było, historia opactwa sięga połowy XI stulecia. Na Wzgórzu Świątynnym, nad Wisłą, rozpoczęto budowę romańskiego kościoła (obecnie pw Piotra i Pawła) oraz zabudowań klasztornych. Lokacja klasztoru mogła być źródłem zarówno dochodów, jak i konfliktów. Opactwo zbudowano pod Krakowem, na terenach przygranicznych, przy ważnym szlaku handlowym. Budowla miała też charakter obronny, o czym mogą świadczyć mury wybudowane w XIII wieku. Kolejni władcy, w tym Władysław Herman czy Bolesław Krzywousty, hojnie wspierali mnichów spod Krakowa. Bogactwo klasztoru rozwinęło się m.in. za sprawą przywileju eksploatowania soli z kopalni w Wieliczce, które dopiero ograniczyły statuty żup krakowskich, ustanowione przez Kazimierza Wielkiego w XIV wieku.

Legenda o powstaniu klasztoru w Tyńcu

Istnieje legenda, wedle której Kazimierz Odnowiciel przebywał, już jako mnich, w klasztorze Cluny. Tam też dosięgła go wieść o śmierci ojca, Mieszka II. Aby móc objąć rządy po ojcu, musiał wysłać poselstwo do papieża z prośbą o zwolenienie ze ślubów zakonnych. Papież miał na to przystać pod warunkiem, że młody władca ufunduje w Polsce klasztor. I tak powstało opactwo w Tyńcu. Legenda przez wieki była uważana za prawdziwą, a tynieccy mnisi silnie utożsamiali sie ze swoimi bracmi z Francji. Przez moment nawet nosili identyczne habity, a w XVII wieku zostali przyjęci do kongregacji kluniackiej.

Ciekawostka

Od kilku lat Opactwo w Tyńcu należy do związku miast kluniackich, czyli związanych z Opactwem w Cluny. Ten słynny średniowieczny klasztor we Francji w znaczący sposób wpłynął na kulturę zachodniej Europy i podobno miał silne związki z benedyktynami z Tyńca. Już sam pierwszy opat w Tyńcu, miał właśnie pochodzić z Cluny.
Krużganki Opactwo w Tyńcu

Zniszczenia i przebudowy

Do pierwszego zniszczenia klasztoru doszło w czasie najazdów tatarskich w XIII wieku. Opactwo ponownie zostało zburzone w czasie konfliktu Władysława Łokietka z biskubem Muskatą. Jednak w międzyczasie cały czas coś się w Tyńcu budowało – a to zamek książęcy, a to gotyckie krużganki, a to kapitularz. Ciekawostkę stanowi fakt, że jeden z opatów tynieckich udzielił Kazimierzowi Wielkiemu ślubu z Krystyną Rokiczaną, tym samym zezwalając na królewską bigamię.

Sam Jan Długosz nie szczędził opisów tynieckich mnichów. Ponoć w ich władaniu było ponad 100 pobliskich wsi, a jako jedno z najbogatszych konwentów w kraju, w XV wieku doczekało się nowej, gotyckiej już świątyni. Majątek benedyktynów urósł na tyle, że niejednokrotnie królowie zapożyczali się u mnichów. Dziejopisarz nazywał Tyniec pięknym klejnotem ojczyzny. Późne średniowiecze i początki renesansu były dla Tyńca czasem największej prosperity.

Wielka Ruina

XVII wiek przyniósł kolejne zmiany. Opactwo w Tyńcu przebudowano w stylu barokowym i jako tako, pomimo wielu zniszczeń, zachowało się ono w tej postaci do czasów nam współczesnych. Wojny ze Szwedami, które przetoczyly się w tym czasie przez Polskę, spustoszyły i zniszczyły klasztor, który odbudowano ponownie w stylu barokowym, dokładając do tego nowe mury obronne, wieże i bastiony. Położenie klasztoru wpłynęło na jego charakter obronny, a jego okolice niejednokrotnie były areną dla zażartych walk. Z większości opresji klasztor wychodził obronną ręką, upiększając to, co zdołano uchronić przez zniszczeniem.

Gdy konfederaci barscy bronili się w opactwie, wojska rosyjskie ostrzeliwały klasztor, doprowadzając do znacznych zniszczeń. Jednak i z tych zgliszczy udało się podnieść benedyktyńskim mnichom. Niestety niewiele później doszło do rozbiorów Polski, a Tyniec został opuszczony na równo 123 lata. Dokumentnego zniszczenia dokonał piorun, który wywołał wielką pożogę. Pożar zniszczył komnaty reprezentacyjne i bibliotekę, a zgliszcza zaczęto nazywać Wielką Ruiną. Z tego ciosu opactwo nie podniosło się do dziś.

Mimo że konwent popadł w ruinę, to nadal chętnie odwiedzali go biolodzy i historycy, poeci, a także turyści. Ruiny konwentu opisywał Żeromski, a Józef Ignacy Kraszewski umieścił akcję swojego utworu Bracia Zmartwychwstańcy w romantycznych ruinach tynieckiego klasztoru. Benedyktynom udało się powrócić do zaniedbanego i zniszczonego klasztoru już w 1939 roku. Od tamtej pory trwają żmudne prace nad przywróceniem obiektowi jego dawnej świetności.

Ciekawostka

Benedyktyni przez wieki zgromadzili w Tyńcu ogromną bibliotekę, która niestety została wywieziona po kasacie klasztoru na początku XIX w. Mnichom udało się odzyskać zaledwie ułamek ze wszystkich zaginionych zbiorów. Jednym z największych skarbów biblioteki był tzw. Sakramentarz Tyniecki, obecnie przechowywany w Bibliotece Narodowej w Warszawie. To najcenniejszy iluminowany rękopis liturgiczny.
Remontowany kościół św Piotra i Pawła w Tyńcu

Co można zwiedzić w Tyńcu?

Do najważniejszych zabytków Opactwa w Tyńcu należą:

  • Świątynia klasztorna z ołtarzem wykonanym z czarnego marmuru oraz pięknie zdobiona barokowa ambona i XVII-wieczne stelle.
  • Krużganki i wirydarz w stylu gotyckim.
  • Kapitularz z freskami z XVIII wieku.
  • Kamienna studnia o dużych rozmiarach z XVII w. na dziedzińcu.
  • Bramy, baszty, punkt widokowy na Wisłę, mury i ogród.
  • Muzeum Opactwa z wystawą znalezisk archeologicznych, lapidarium oraz starodrukami i przedmiotami sakralnymi.

Chociaż klasztor posiada jedne z najcenniejszych zabytków polskich epoki średniowiecza, to większość z nich nie jest udostępniania dla zwiedzających. Na uwagę zasługuje chociażby złoty kielich podróżny, Sakramentarz Tyniecki, XV-wieczne kielichy mszalne, pastorały z kości słoniowej, średniowieczne rękopisy. Wymieniony kielich podróżny z XI wieku jest jednym z dwóch takich przedmiotów na całym śweicie! Dla historyków duże znaczenie mają fragmenty kościoła romańskiego. Ten, choć zachowany fragmentarycznie, jest jednym z niewielu zachowanych do naszych czasów źródeł informacji na temat wczesnopiastowskiej architektury.

Większość zabytków ruchomych uległa rozproszeniu i znajduje się m.in. w w Bibliotece Narodowej w Warszawie, w muzeach na terenie całego kraju czy w katedrze w Tarnowie, dokąd przeniesiono część wyposażenia klasztoru po jego kasacie. Jednak najciekawsza pozostaje sama historia opactwa, będąca niewyczerpanym źródłem informacji na temat historii nie tylko samej budowli, ale i Polski.

Ciekawostka

Autorstwo rokokowego ołtarza w kościele w Tyńcu przypisuje się Franciszkowi Placidi, jednemu z największych późnobarokowych artystów. Tworzył on głównie w Dreźnie i w Krakowie, jego dziełami są niektóre fragmenty Katedry Wawelskiej czy Bazyliki Mariackiej. Rok 1782, w którym ten główny architekt królewski zmarł, uznaje się za koniec epoki barokowej w Polsce.

Punkt widokowy na Opactwo w Tyńcu

Ten wdzięczny obrazek należy do jednych z najchętniej fotografowanych miejsc w całym kraju! Widok roztaczający się znad brzegu Wisły na jasne skały i ulokowany na nich monumentalny klasztor, wprawia w zachwyt turystów i fotografów. Szczególnie ładnie klasztor prezentuje się na porannych, mglistych zdjęciach oraz na ujęciach z drona.

Jak się dostać do punktu widokowego na Opactwo w Tyńcu? Opcje są dwie. Można przepłynąć mini promem spod klasztoru na drugi brzeg. Tam, wzdłuż brzegu Wisły, prowadzi polna ścieżka, z której roztaczają się fantastyczne widoki. Dróżką można dojść aż do Skałek Piekarskich, które są popularnym punktem widokowym i spotem dla fotografów. Nad samą rzekę można dojechać też autem od strony Piekar.

Drugą opcją jest skorzystanie z autobusu z Krakowa do Piekar (nr 209, 2019, 249 i 259). Wysiadając w Piekarach obok szkoły, do przejścia nad Wisłę zostaje jeszcze kilkaset metrów, około 10 minut marszu. Autobusy z Krakowa wyjeżdżają dokładnie z Ronda Grunwaldzkiego. Rozkłady jazdy i trasy można sprawdzić w Google Maps. Bilet w jedną stronę kosztuje 4 zł i można go kupić m.in. w aplikacji IMKA, w biletomatach na przystankach i w pojazach.

Punkt widokowy na Opactwo w Tyńcu

Opactwo w Tyńcu: informacje praktyczne

Opactwo jest czynnym zakonem benedyktyńskim, udostępnionym do zwiedzania. Na dziedzińcu działa również niewielka kawiarnia i księgarnia.

Zwiedzanie z przewodnikiem

Wnętrza klasztoru w Tyńcu można zwiedzać z przewodnikiem. Wycieczkę opłaca się w kasie w Muzeum Opactwa. Bilet na wycieczkę uprawnia do zwiedzania też samego muzeum. Jego koszt wynosi 20 zł (15 ulgowy). Oprowadzanie z przewodnikiem odbywa się codziennie, od maja do października w tygodniu o 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00, w soboty o 10:00, 12:00, 14:00 i 17:00, a w niedziele o 14:00 i 17:00. W pozostałych miesiącach wycieczki z przewodnikiem odbywają się od poniedziałku do soboty o 10:00, 12:00, 14:00 i 15:00, w niedziele o 14:00 i 15:00.

Dodatkowo w Tyńcu odbywają się rózne warsztaty, np. z kaligrafii. Na szczególna uwagę zasługuje też możliwość udziału w nabożeństwach podczas których można posłuchać śpiewu gregoriańskiego.

Muzeum w klasztorze w Tyńcu
Muzeum Opactwa

Dojazd do Tyńca

Tyniec znajduje się 13 kilometrów od centrum Krakowa. Można tu dojechać autostradą A4 lub długa ulicą Tyniecką. Pod bramą klasztoru znajduje się darmowy parking.

Z Ronda Grunwaldzkiego w Krakowie do Tyńca odjeżdża autobus nr 112. Z przystanku końcowego (przystanek Tyniec) do bram klasztoru pozostaje 750 metrów do przejścia. Rozkłady jazdy można sprawdzić w Google Maps lub Jak Dojadę, a bilety kupić m.in. w aplikacji IMKA i w biletomatach na przystankach lub w autobusach. Bilet w jedną stronę kosztuje 4 zł.

Popularne są także rejsy z Krakowa do Tyńca, pod sam klasztor. Nie jest to tania atrakcja, ale widoki po drodze są bardzo malownicze. Ofertę takich rejsów łatwo znaleźć w internecie, choćby na tej lub na tej stronie.

Opactwo w Tyńcu: bilety i godziny otwarcia

Opactwo w Tyńcu można zwiedzać codziennie od maja do października między 10:00 do 17:00 w tygodniu oraz między 09:30 a 17:00 w weekendy. W pozostałych miesiącach zwiedzanie jest możliwe między 10:00 a 16:00 w tygodniu oraz 09:30 a 16:00 w weekendy.

Bilety na zwiedzanie klasztoru w Tyńcu z przewodnikiem kosztują 20 zł (ulgowy 15 zł), a do samego Muzeum Opactwa – 5 zł. Można je zakupić w kasie na miejscu, karta lub gotówką. Podczas mojej wizyty zepsuł sie terminal, dlatego lepiej mieć przy sobie odpowiednią kwotę. Aktualne informacje na temat zwiedzania znajdziesz na tej i na tej stronie.

Tyniec klasztor

Czy warto zwiedzić Opactwo w Tyńcu?

Tyniecki klasztor sam w sobie może nie jest zachwycający, a jego wnętrza i muzea nie należą do najpiękniejszych. Za to uwagę zwraca jego wspaniałe położenie, monumelntalność, a przede wszystkim znaczenie historyczne i kulturowe. Z tego względu warto Tyniec odwiedzić. Gdybym miała wybierać, osobiście odpuściłabym zwiedzanie wnętrza klasztoru (o ile nie jesteś bardzo zainteresowany historią obiektu). Tyniec z pewnością powinny odwiedzić osoby zainteresowane historią Polski, a przy okazji i architekturą. Z kolei na pewno warto zobaczyć Opactwo w Tyńcu z perspektywy wioski Piekary, znad brzegu Wisły.

Osobiście wnętrze klasztoru mnie nie zachwyciło. Kolekcja muzealna jest niewielka i dość uboga. Zwiedzanie z przewodnikiem to po prostu okrążenie krużganków i wejście do głównego kościoła (w 2023 nawet i bez tego, bo świątynia pozostaje w remoncie), a podczas wycieczki turyści dowiadują się o życiu i zajęciach braci zakonnych, gdzie są wybierani, gdzie chowani, co nieco o tworzeniu średniowiecznych manuskryptów i historii. A szkoda, bo ciekawostek na temat klasztoru jest multum i można byłoby te wycieczki nieco uatrakcyjnyć. Słowem, bez szału.

Ale plany Benedyktynów są piękne: chcą udostępnić dla zwiedzających najstarsze części oopactwa, oddtworzyć kilkusetletni ogród, stworzyć większe muzeum dotyczącce początków państwa polskiego, a także ukończyć remonty prowadzone w opactwie niemal od zakończenia wojny. Zobaczymy, jak Opactwo w Tyńcu będzie prezentować się za kilka lat!

Udanej podróży, Magda

Pałac w Nieborowie i Park Arkadia

Co łączy Akademię Pana Kleksa, Karierę Nikodema Dyzmy, Pana Samochodzika, Chłopów, Plebanię i Ojca Mateusza? Wszystkie te produkcje kręcono w Pałacu w Nieborowie. Ta barokowa rezydencja magnacka należy do jednych z najlepiej zachowanych w całym kraju. Czym wyróżnia się Pałac w Nieborowie i jak zaplanować wycieczkę do Nieborowa i Arkadii?

Pałac w Nieborowie

Jak powstał Pałac w Nieborowie?

W miejscu pałacu w Nieborowie istniał XVI-wieczny dwór rodu Nieborowskich, będący czymś pomiędzy mieszkalną wieżą a renesansową rezydencją. Była to typowa wiejska siedziba szlachecka, spustoszona w czasach wojen szwedzkich.

Następnie siedzibę Nieborowskich przekształcono na letnią rezydencję prymasa Michała Stefana Radziejowskiego. Kolejny wiek przyniósł częste zmiany właścicieli. Nieborów należał do wielkiego hetmana litewskiego Ogińskiego czy Lubomirskich. Ostatecznie pałac przeszedł na własność Radziwiłłów i to właśnie z nimi jest najczęściej wiązany.

Za projekt XVII-wiecznego pałacu, którego struktura i wygląd zachowały się do naszych czasów, odpowiadał znany holenderski architekt, Tylman z Gameren. Jego prace odcisnęły duże piętno na polskiej architekturze. Tylmana możesz kojarzyć z takimi jeszcze budowlami, jak Pałac Branickich w Białymstoku, kościół św. Anny w Krakowie, Kaplica Królewska w Gdańsku, Pałac Lubomirskich w Lublinie, mury obronne zamku w Łańcucie czy kościół Sakramentek w Warszawie. Ślady jego działalności odnajdziesz niemal w każdym zakątku Polski.

Pałac w Nieborowie informacje praktyczne

Pałac w Nieborowie a Radziwiłłowie

Pałac w Nieborowie czasy swej świetności przeżywał za „panowania” Heleny i Michała Kazimierza Radziwiłłów. Pierwsi właściciele Nieborowa z rodu Radziwiłłów uczynili z niego prawdziwą rezydencję magnacką. Nadali budowli blask, stworzyli niesamowitą kolekcję sztuki, zadbali o ogrody. Niestety śmierć pierwszych w Nieborowie Radziwiłłów była początkiem negatywnych zmian zachodzących w pałacu. Spory o majątek między dziedzicami, kolejne powstania niepodległościowe, trudna sytuacja polityczno-gospodarcza Polski, a niekiedy i nieudolność w zarządzaniu pałacem, stopniowo prowadziły do podupadania majątku. Sytuacja stała się na tyle trudna, że Zygmunt Radziwiłł, uznawany za utracjusza, wyprzedał w Paryżu część zbiorów zebranych w Nieborowie.

Nieco lepiej działo się za czasów bratanka Zugmunta, Michała Piotra Radziwiłła. Otworzył on stolarnię oraz manufakturę majoliki, co pomogło podreperować zubożały majątek. I i II wojna światowa sprowadziły do Nieborowa wojska, które stacjonowały w pałacu. Część zbiorów zrabowano, jednak zaskakująco szybko udało się je odzyskać tuż po wojnie. Mimo wielu przeciwności, świetność pałacu przywrócono w dwudziestoleciu międzywojennym, a cała konstrukcja jako tako zachowała się w stanie niezmienionym do naszych czasów. Było to możliwie za sprawą ustanowienia w pałacu oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie tuż po zakończeniu II wojny światowej.

To stanowi o wyjątkowości tego miejsca, gdyż w Polsce niewiele jest pałaców, które przetrwały burzliwe wydarzenia polskiej historii. A znając obecne, już i tak niezwykłe wyposażenie pałacu, możemy się tylko domyślać jak zachwycające musiało być one za czasów Heleny i Michała Radziwiłłów.

Zwiedzanie Pałacu w Nieborowie

Architektura pałacu w Nieborowie

Tylman z Gameren przebudował istniejący dwór z folwarskiem w barokową rezydencję. Miało to miejsce u końca XVII wieku. Główna, prostokątna bryła pałacu charakteryzuje się lekkością i nawiązuje do palladyzmu. Za to dwie alkierzowe wieże posiadające na szczycie barokowe hełmy, to typowy produkt polskiego renesansu i baroku.

Każdy z kolejnych właścicieli w jakiś sposób wniósł coś od siebie do projektu pałacu. Jedne z największych zmian wprowadził wojewoda wileński Michał Kazimierz Ogiński, który przeprojektował wnętrza pałacu w stylu rokoko.

Ta dwukondygnacyjna budowla była symetryczna, a przebudowę dachu zaprojektował architekt Szymon Bogumił Zug. Był on jednym z czołowych architektów czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, sprawującym nadzór m.in. nad warszawskim Arsenałem i Zamkiem Królewskim. Zug przeprojektował niektóre pomieszczenia pałacu w Nieborowie w stylu neoklasycystycznym, a także założył ogród francuski.

Muzeum Wnętrz Rezydencji Pałacowej

Michał Hieronim Radziwiłł i jego żona Helena zaczęli gromadzić cenne kolekcje dzieł sztuki mistrzów europejskich i polskich artystów, antyki, rzeźby, porcelanę, ryciny. Zbudowali ogromny księgozbiór liczący ponad 6000 starodruków oraz oranżerię, do której sprowadzono wiele egzotycznych gatunków roślin. Jednymi z najbardziej wartościowych artefaktów są pochodzące z XVII wieku globusy weneckiego kartografa, Vincenza Coronelliego. Ten franciszkański uczony był założycielem pierwszego na świecie towarzystwa geograficznego.

Pałac w Nieborowie otoczony jest nieco skromnym już francuskim ogrodem, na terenie którego znajduje się oranżeria z kawiarnią. W skład parku wchodzi również część krajobrazowa. Wszystko to można oglądać podczas zwiedzania Nieborowa.

Ciekawostka

Ciekawostkę stanowi fakt, że Pałac w Nieborowie gościł znamienitych gości, w tym rosyjskich carów, pruskich królów, Georga Busha czy znanych artystów, w tym Gałczyńskiego, Niemcewicza i Dunikowskiego.
Komanty Pałac w Nieborowie

Romantyczny Park Arkadia

Zaledwie 5 km od Pałacu w Nieborowie znajduje się kolejna atrakcja, mocno związania z historią miejscowości. Mowa tu o romantycznym parku Arkadia, uznawanym za jedno z najładniejszych założeń ogrodowych w całej Europie. Arkadia powstała na polecenia Heleny Radziwiłłówny, a za projekt ogrodu odpowiada wspomniany już wcześniej Szymon Bogumił Zug.

Ten ogród w stylu angielskim początkowko wyróżniał się sentymentalnym stylem. Jednak przez 20 lat dbania o niego, Helena skierowała rozwój parku ku założeniom ogrodu romantycznego. W parku możesz obejrzeć Grotę Sybilli, Domek Gotycki, Świątynię Diany, Akwedukt, Chatę przy Wodospadzie czy Przybytek Arcykapłana. Teren nie jest duży. Choć liczy łącznie 14 hektarów, na spokojnie obejdziesz go w niecałą godzinę. Park w Arkadii jest popularnym miejscem sesji plenerowych.

Pałac w Nieborowie: informacje praktyczne

Dojazd do Pałacu w Nieborowie

Pałac w Nieborowie znajduje się między Łodzią a Warszawą, kilkanaście kilometrów od Łowicza. Do Nieborowa najwygodniej dojechać właśnie z Łodzi lub Warszawy, a nawet z Poznania, skąd do Łowicza kursują bezpośrednie pociągi. Rozkłady jazdy możesz sprawdzić w Google Maps, a bilety zakupić m.in. w aplikacji Koleo.

Z Łowicza do Arkadii i Nieborowa w tygodniu kursują autobusy, średnio co 1-2 godziny. Czas przejazdu wynosi około 20 minut, a bilet kosztuje 8 zł i można go kupić u kierowcy. Rozkłady jazdy sprawdzisz w wyszukiwarce E-podróżnik. Nieco problematycznie sprawa prezentuje się w weekendy, gdy do Nieborowa nie dojeżdżają żadne autobusy. Dodatkowo do samej Arkadii można dojechać pociągiem z Łowicza, Warszawy i Poznania. Stacja kolejowa znajduje się kilkaset metrów od bram parku.

Autobus turystyczny do Pałacu w Nieborowie

Latem 2023 roku uruchomiono turystyczny autobus „Droga do Kultury”, który do końca września przez siedem dni w tygodniu kursował między Łowiczem a Nieborowem, Arkadią i skansenem w Maurzycach. Bilet na przejazd dla jednej osoby kosztował 10 zł i uprawniał do nielimitowanych przejazdów w ciągu dnia między tymi miejscami. Połęczenie to umożliwiało zwiedzanie w ciągu jednego dnia 2-3 atrakcji położonych na Ziemi Łowickiej. W kolejnych latach warto sprawdzać oficjalną stronę pałacu, gdzie pojawią się informacje o ewentualnym wznowieniu wakacyjnego połączenia. Niestety w weekendy poza sezonem konieczny jest dojazd autem lub rowerem ze stacji w Arkadii lub w Łowiczu.

Rowerem i autem

Oznaczony Szlak Książęcy między Łowiczem a Pałacem w Nieborowie liczy 14 km w jedną stronę. Rowery można wypożyczyć przy Rynku w Łowiczu. Autem do Nieborowa dostaniesz się autostradą A2 (między Łodzią a Warszawą). Auto możesz zaparkować bezpłatnie wzdłuż ogrodzenia pałacowego parku i na niewielkim parkingu przed bramą do Arkadii, a także na kilku mniejszych płatnych parkingach w pobliżu pałacu.

Biblioteka Pałac w Nieborowie

Pałac w Nieborowie: bilety i ceny

Bilety do Palacu w Nieborowie kupisz przez internet lub w kasach na miejscu. W sezonie wakacyjnym do kas biletowych (zwłaszcza w weekendy) ustawiają się bardzo długie kolejki. Aby uniknąć stania w kolejce, warto zakupić bilety online. Przewidziano zniżki dla dzieci, młodzieży, studentów i seniorów. Dzieci do lat 7 zwiedzają za darmo. Karta Dużej Rodziny uprawnia do zakupu biletów z 50% zniżką. Pałac w Nieborowie możesz zwiedzić za darmo w poniedziałki.

Ceny biletów kształtują się w zależności od wybranego wariantu. Turyści mają do wyboru zakup biletu na zwiedzanie całego kompleksu pałacowo-ogrodowego, samych ogrodów, tylko jednego piętra wraz z ogrodami itd. Szczegółowe informacje o biletach można znaleźć na oficjalnej stronie pałacu. Nas najbardziej interesują te bilety:

  1. Zwiedzanie samego kompleksu pałacowego w Nieborowie (oba piętra, ogród, Manufaktura Majoliki) – 46 zł bilet normalny, 36 zł bilet ulgowy, 2 zł bilet dla osób uczących się między 7 a 26 rokiem życia.
  2. Bilet łączony (oba piętra pałacu, ogród w Nieborowie, Manufaktura Majoliki, Park Arkadia) – bilet normalny 62 zł, ulgowy 46 zł, dla osób uczących się między 7 a 26 rokiem życia – 3 zł.
  3. Bilet do Parku w Arkadii – bilet normalny 18 zł, bilet ulgowy 10 zł, bilet dla osób uczących się między 7 a 26 rokiem życia – 1 zł.
Weneckie globusy w Pałacu w Nieborowie

Zwiedzanie Pałacu w Nieborowie: godziny otwarcia

Chociaż Nieborów warto zobaczyć bez względu na porę roku, to sama Arkadia najładniej prezentuje wiosną, latem i wczesną jesienią. Z uwagi na to, że w weekendy, zwłaszcza w wakacje, jest bardzo tłoczno, w miarę możliwości warto rozważyć wycieczkę poza sezonem lub poza weekendem. Pałac w Nieborowie i Park w Arkadii mają różne godziny otwarcia ze względu na porę roku. Poza wyjątkami przypadającymi na długie weekendy (majówka, Boże Ciało, 15 sierpnia), tak wyglądają godziny otwarcia:

  • Od maja do października w tygodniu czynny między 10:00 a 15:00, od piątku do niedzieli między 10:00 a 17:00; W marcu, kwietniu, październiku i listopadzie czynny przez cały tydzień między 10:00 a 15:00. Od grudnia do końca lutego wnętrze pałacu pozostaje zamknięte dla odwiedzających.
  • Manufakturę Majoliki możesz zwiedzać codziennie między 10:00 a 18:00 od końca kwietnia do końca września, w październiku do 16:00. W pozostałych miesiącach manufaktura jest zamknięta.
  • Park w Arkadii czynny jest codziennie od 10:00 do 18:00 od kwietnia do końca września, a w pozostałe miesiące od 10:00 do 16:00.

Aktualne informacje o zwiedzaniu Nieborowa i Arkadii znajdziesz na oficjalnej stronie pałacu.

W podsumowanaiu muszę napisać, że naszym zdaniem Pałac w Nieborowie to jedna z najciekawszych i najpiękniejszych atrkacji, jaką może poszczycić się Polska. Naprawdę warto ją zobaczyć!

Zwiedzasz Polskę? W takim razie może Cię zainteresować:

Udanej podróży, Magda

Tydzień w Bawarii: Plan wyjazdu do południowych Niemiec

Tydzień w Bawarii to zarazem bardzo dużo i bardzo mało. Dużo, bo wiele atrakcji jest położonych blisko siebie, a region posiada świetną sieć transportu publicznego. Mało, bo Bawaria jest największym niemieckim landem, w którym znajdują się dziesiątki interesujących atrakcji i zabytków. To taki worek bez dna, w którym zawsze znajdzie się jeszcze jakaś niespodzianka. Jak ułożyć plan wyjazdu do Bawarii na 7 dni?

Tydzień w Bawarii: informacje praktyczne

Loty do Bawarii

Po pierwsze, mój plan Bawaria w tydzień obejmował przylot i wylot z lotniska w Norymbergii. Z Polski do Bawarii możesz dostać się też na pokładzie LOTu i Lufthansy, na lotnisko w Monachium. Dlatego pierwszy dzień, zaraz po przylocie, możesz poświęcić odpowiednio na zwiedzanie Norymbergii lub Monachium.

Jak się poruszać po Bawarii?

Po drugie, ten plan wyjazdu do Bawarii opiera się na transporcie zbiorowym. Jeśli podróżujesz samochodem, prawdopodobnie uda ci się zobaczyć o wiele więcej. Np. jadąc z Monachium do Fussen możesz zrobić przystanek na zwiedzanie barokowych kościołów w Weis i Rottenbuch, a wycieczkę do Bambergu połączyć z wizytą w Coburgu itd. Tydzień w Bawarii znacznie ułatwił mi bilet D-Ticket, umożliwiający nielimitowane korzystanie z transportu regionalnego przez cały miesiąc, w cenie 49 euro. Więcej na ten temat znajdziesz w naszym artykule „Transport zbiorowy w Bawarii”.

Tydzień w Bawarii

Noclegi i baza wypadowa

Po trzecie, najlepszą bazą wypadową na zwiedzanie Bawarii jest Monachium lub Monachium i Norymberga. Wynika to z najlepszych połączeń komunikacyjnych i rozległej bazy noclegowej. Do większości z opisanych miejsc da się dojechać z Monachium w 1-2 godziny. Jeśli jednak wolisz zorganizować objazdówkę i podzielić swój plan wyjazdu do Bawarii na kilka noclegów, szukałabym spania w Ga-Pa, Fussen i Bertchesgaden. Ze względu na mój termin wyjazdu (Oktoberfest), noclegi w Bawarii były piekielnie drogie. Do tego wybór okazał się zaskakująco mały.

Dlatego byłam niejako skazana na szukanie noclegów poza turystycznymi miejscami, w mało znanych wioskach i miasteczkach. Dzięki temu udało mi się nieco oszczędzić na noclegach. Zawsze wybierałam obiekty noclegowe, które znajdowały się blisko miejsca, które chciałam zwiedzać kolejnego dnia oraz do których dało się dojechać pociągiem/autobusem regionalnym. Więcej informacji praktycznych znajdziesz w naszym przewodniku „Jak zaplanować zwiedzanie Bawarii? Informacje praktyczne”.

Tydzień w Bawarii w miastach czy w naturze?

Bawaria posiada niekwestionowanie jedne z najpiękniejszych europejskich miasteczek, zamków i rezydencji, będących kulturową wizytówką regionu. Jeszcze większe wrażenie robi niezwykła natura Bawarii, zwłaszcza w jej południowej części, u podnóża Alp i w samych górach. Ciężko jest wybrać miejsca, które chciałoby się zobaczyć podczas pierwszej podróży.

Tydzień w Bawarii to za mało! Można urządzić wycieczkę Szlakiem Romantycznym, odwiedzając słynne zamki i pałace. Można też skupić się jedynie na perłach natury. A można też, tak jak w moim przypadku, spróbować to połączyć. Więcej informacji o bawarskich atrakcjach znajdziesz w naszym artykule „Bajkowa Bawaria: atrakcje, które warto zobaczyć”.

Plan wyjazdu do Bawarii

Dzień 1: Norymberga (lub Monachium)

Przylot do Norymbergii i transfer metrem z lotniska do centrum. Do Norymbergii lata Ryanair z Krakowa, a bilety na tej trasie można kupić w bardzo okazyjnych cenach, nawet za mniej niż 100 w dwie strony (z wyjątkiem świąt czy długich weekendów).

Transfer z lotniska: Między miastem a lotniskiem kursuje metro, a konkretnie linia U2. Metro odjeżdża co 10 minut, czas przejazdu między dworcem głównym a lotniskiem zajmuje około 12 minut. Rozkłady jazdy najwygodniej sprawdzić w Google Maps. Bilety można kupić kartą lub gotówką w biletomatach zaraz przed wejściem do terminalu i zejściem do przystanku metra (3 euro).

Zwiedzanie Norymbergii: zamek, Teren Zjazdów NSDAP, Dom Albrechta Dürera, Handwerkerhof, Kościół Najświętszej Marii Panny, Muzeum Koleii Niemieckich, Piękna Studnia, Muzeum Zabawek, Stary Ratusz, podziemna trasa Felsengänge, Szpital Ducha Świętego. Ja ze względu na brak czasu i swoje zainteresowania postawiłam na zwiedzanie ogromnego i niezwykle ciekawego Germanisch Nationalmuseum oraz na spcaer po mieście.  

Obiad/kolacja: w Würzhaus, Alte Küch’n & Im Keller lub w 80grad neapolitan Pizza & Bar.

Przejazd pociągiem regionalnym do Monachium. Regionalne pociągi do Monachium odjeżdżają średnio co godzinę, czasem częściej. Pamiętaj, że wyszukiwarka niemieckich kolei w pierwszej kolejności pokazuje najszybsze połączenia IC i można odnieść wrażenie, że na tej trasie nie kursują pociągi regio. W celu wyświetlenia ich rozkładu jazdy, w polu do wyszukiwania zaznacz „tylko komunikacja regionalna”.

Nocleg w Monachium. Mogę polecić położony na uboczu miasta, dobrze skomunikowany i wygodny hotelik Classik Hotel Martinshof. Zazwyczaj mają dość wysokie ceny, ale zdarzają się promocje.

Norymberga plan wyjazdu do Bawarii

Dzień 2 – Fussen, zamek Neuschwanstein

Przejazd pociągiem z Monachium do Fussen. Pociągi odjeżdżają z głównego dworca kolejowego dość rzadko, dlatego lepiej nie spóźnić się na poranny przejazd. Rozkłady do sprawdzenia w Google Maps lub tu.

Zwiedzanie miasteczka: zamek, Muzeum Miejskie z biblioteką, barokowy klasztor Benedyktynów. Miasteczko wyróżnia się ładną architekturą. Dodatkowo na obrzeżach Fussen, już po zwiedzaniu zamku, warto zobaczyć ciekawy wodospad Lechfall oraz kładkę w koronach drzew, Walderlebniszentrum Ziegelwies.

Przejazd autobusem pod zamek: Pod zamek z dworca kolejowego dojeżdża kilka linii, w tym 73 i 78. Posiadacze biletu D-Ticket nie muszą płacić za przejazd. Rozkłady jazdy można sprawdzić w Google Maps. Do samego zamku można dojść pieszo, wjechać konną bryczką lub dojechać busem turystycznym w okolice punktu widokowego Marienbrücke, a stamtąd w kilkanaście minut dojść pieszo do samego zamku. Przejazd w jedną stronę kosztuje 3 euro, w dwie strony 3,5 euro. Bilet kupuje się tylko gotówką w kasie obok przystanku. Wypłać pieniądze wcześniej, ponieważ bankomaty w okolicy zdzierają horrendalne prowizje. Zejście w dół do przystanku na nogach zajmuje około 15-20 minut.

Zwiedzanie zamku Neuschwanstein: wbrew temu co można przeczytać na licznych blogach, wejście na dziedziniec zamku bez biletu nie jest już możliwe (stan na 2023 rok). Obecnie wnętrze zamku podlega modernizacji, nie wszystkie sale są dostępne dla turystów. Dlatego przed zakupem biletów warto się upewnić, czy remont już się skończył. Ja zostawiłam zwiedzanie wnetrza zamku na przyszłość, już po remoncie. W środku zamku nie można robić zdjęć.

Obiad/kolacja: w Gasthaus Zum Schwanen.

Powrót: można wrócic na przystanek koło Marienbrücke (mocno pod górkę) lub zejść na dół z górki, do przystanku autobusu 73, 78 itd. Po dojeździe do Fussen spacer po mieście lub od razu powrót pociągiem do Monachium na nocleg.

Dzień 3: Ga-Pa, Partnachklamm, Eibsee, Zugspitze

Przejazd pociągiem z Monachium do Garmisch-Paterkirchen (lub autobusem z Fussen). Pociągi odjeżdżają z głównego dworca co godzinę. Przejazd trwa niecałe 1,5 h. Ponieważ plan tego dnia jest napięty, polecam wyjazd jak najwcześniej, o 06:32 lub 07:32 (wg rozkładu na 2023 rok).

Zwiedzanie wąwozu Partachklamm: spod dworca kolejowego w pobliże wąwozu dojeżdża autobus miejski, którym można jechać bezpłatnie w ramach D-Ticket. Z przystanku do kas biletowych pozostaje około 20 minut łatwego marszu asfaltową drogą. Bilet wstępu do wąwozu kosztuje 7,5 euro, a czas zwiedzania wynosi 30-40 minut. Powrót do centrum miasta.

Przejazd pod Zugspitze tę trasę obsługuje autobus Eibsee, a turyści posiadający D-Ticket nie muszą kupować biletów. Należy jednak pamiętać, że w szczycie sezonu, gdy połączenie jest oblegane, pierwszeństwo przejazdu mają pasażerowie kupujący zwykły bilet na ten przejazd. Ewentualnie można skorzystać z kolejki zębatej. Autobusy zatrzymują się między dolną stacją kolejki Zugspitze a jeziorem.

Wjazd na Zugspitze: kolejka na Zugspitze, czyli najwyżzszą górę Niemiec zabiera turystów pod sam szczyt. Na górze znajdują się restauracje, sklepiki i tarasy widokowe. Można też przesiąść się w cenie biletu na kolejną kolejkę i dojechać pod lodowiec. Widoki są obłędne! Z racji tego, że gondole kończą kursowanie dość szybko, lepiej najpierw wjechać na górę, a dopiero później wybrać się nad Jezioro Eibsee.

Szlak wokół jeziora Eibsee. Trasa liczy sobie około 7,5 km. Jest łatwa i przyjemna, widoki zapierają dech w piersiach. Jeśli pogoda dopisuje, można nawet kąpać się w jeziorze. Nad jeziorem można coś zjeść, wypożyczyć kajak/łódkę lub wybrać się wrejs stateczkiem.

Obiad/kolacja w: Joseph Naus Stub’n lub w Zum Wildschütz w Ga-Pa.

Powrót i nocleg: w szczyscie sezonu nie odkładaj powrotu znad jeziora do Ga-Pa na sam koniec. Na autobus może czekać wielu turystów, co oznacza, że nie wszyscy zmieszczą się na pokładzie. W Ga-Pa wsiądź do pociągu wracającego do Monachium. Nocleg w Monachium.

Dzień 4: Jezioro Konigssee i okolice

Przejazd z Monachium do Berchtesgaden: niestety na tej trasie nie ma bezpośrednich połączeń, dlatego konieczna jest jedna lub dwie przesiadki. Dlatego warto wyjechać z miasta jak najwcześniej. Pierwszy etap podróży to przejazd z Monachium do Freillasing. Na stacji trzeba się przesiąść do pociągu lub autobusu jadącego do Bertchesgaden. Połączenia można sprawdzić w Google Maps. Są to środki lokalnego transportu, turyści z D-Ticket nie muszą kupować dodatkowych biletów.

Przejazd nad Jezioro Konigssee: ze stacji w Bertchesgaden nad Konigssee odjeżdżają autobusy nr 841. Przejazd trwa kilkanaście minut. Nad jeziorem znajdują się kasy biletowe, w których można zakupić za 22 euro rejs po Konigsee.

Rejs po Konigsee: Najlepiej kupić wersję dłuższą, do przystani Salet, skąd w kilkanaście minut można dojść nad kolejne piękne jezioro, Obersee. Następnie z Salet wrócić do przystani przy słynnym kościółku St. Bartholomä. Możesz wyjść z łodzi i pochodzić po okolicy świątyni lub od razu wrócić do głównego portu.

Dalsze zwiedzanie: jeśli masz czas i ochotę, możesz skorzystać z kolejki gondolowej i wjechać na punkt widokowy Jenner Aussichtsplattform. W Bertchesgaden znajduje się też ciekawa kopalnia soli, którą warto zwiedzić.

Obiad/kolacja: w Berchtesgadener Esszimmer w Berchtesgaden

Nocleg: najlepiej w Bertchesgaden lub okolicy, np. bliżej jeziora Konigssee, w wiosce Ramsau czy uroczym Bad Reinchehall.

Dzień 5: Park Narodowy Berchtesgaden

Dojazd: z miasteczka Bertchesgaden do parku narodowego o tej samej nazwie kursuje autobus 846. Posiadacze D-Ticket nie muszą płacić za bilety.

Zwiedzanie: w okolicy warto zobaczyć Jezioro Hintersee, wioiskę Ramsau bei Berchtesgade ze słynnym kościółkiem św. Sebastiana nad rzeką, wąwóz Wimbachklamm czy most wiszący Klausbachtaler Hängebrücke z widokiem na poszarpane alpejskie szczyty. Do tego ostatniego znad Jeziora Hintersee kursuje autobus (rozkład jazdy do sprawdzenia w Google Maps), na który nawet posiadacze D-Ticket muszą zakupić bilet (u kierowcy, 4,5 euro). Wokół Jeziora Hintersee poprowadzono łatwy, przyjemny i widokowy szlak, liczący około 2,5 km. W okolicy znajduje się dużo więcej atrakcji, co pozostawiam już Twojej inwencji, możłiwością fizycznym czy czasie przeznaczonym na tę okolicę.

Obiad/kolacja: w Gasthof Neuhaus.

Powrót i nocleg: ponieważ mój tydzień w Bawarii był podzielony trochę na naturę na południu, trochę na miasteczka na północy, w pewnym momencie musiałam przetransportować się na północ. Zajeło to sporo czasu, ale wygodniej było to zrobić wieczorem po zwiedzaniu niż marnować kolejny dzień. Dlatego w sposób opisany powyżej wróciłam z Bertchesgaden do Monachium, gdzie wsiadłam w pociąg do Norymbergii. Tam tez miałam już zarezerwowane ostatni nocleg.

Tydzień w Bawarii północnej: miasteczka w okolicy Norymbergii

Dzień 6: Bamberg

Przejazd pociągiem z Norymbergii do Bambergu. Pociagi regionalne kursują na tej trasie średnio co pół godziny, a trasa jest obsługiwana przez pociągi regionalne oraz miejskie (oznaczone jako S1). Na oba typy obowiązuje D-Ticket. Przejazd zajmuje niecałe 45 minut.

Zwiedzanie Bambergu: w mieście możesz zwiedzić archikatedrę, Stary Dwór, Nową Rezydencję biskupów, ogród różany, Małą Wenecję z XIX-wiecznymi domkami rybackimi, opactwo Michaelsberg z Muzeum Browaru Frankońskiego, zamek Altenburg i Muzeum Historyczne.

Obiad/kolacja: w Café Zuckerstueck lub w Eckerts Wirtshaus.

Powrót na noc do Norymbergii. Ostatnie pociągi do Norymbergii odjeżdżają w okolicach północy.

Dzień 7: Rothenburg ob der Tauber

Przejazd do Rothenburg ob der Tauber: konieczne będą przesiadki, mimo że miasteczko znajduje się dość blisko Norymbergii. Kombinacji przejazdów jest wiele, dlatego ciężko tu przytoczyć wszystkie możliwości. Dogodnego dla siebie przejazdu najlepiej szukać w aktualnych rozkładach w Google Maps.

Zwiedzanie: w tej najsłynniejszej bawarskiej miejscowości warto przede wszystkim spacerować i podziwiać bajkową architekturę. Oprócz tego można zobaczyć Plönlein, Muzeum Kryminalistyki, Marktpaltz, Muzeum Świąt Bożego Narodzenia, ogrody zamkowe, Muzeum Miejskie, mury i baszty.

Obiad/kolacja: w Restaurant Alter Keller lub Am Platzl.

Wskazówka

Wizytę w Rothenburg ob der Tauber możesz połączyć z wycieczką do pobliskiego Wubrzburga, w którym koniecznie napij się lokalnego wina i zwiedź rezydencję biskupów. Z kolei zwiedzanie Bambergu można połączyć ze zwiedzaniem zamku w Coburg lub zjawiskowej Opery w Bayreuth.

Powrót do Norymbergii i przejazd metrem na lotnisko. Lot powrotny do Polski lub nocleg i powrót do kraju kolejnego dnia.

Jest to plan bardzo aktywny i intensywny. Tydzień w Bawarii wspominam jednak wspaniale i mimo że spędziłam mnóstwo czasu w pociągach, to było warto.

Udanej podróży, Magda

Kopalnia Soli w Wieliczce. Witaj w solnym królestwie

Kopalnia Soli w Wieliczce została, jako jeden z dwóch zabytków w Europie, wpisana na pierwszą w historii Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, w towarzystwie tylko kilku innych słynnych miejsc, takich jak Galapagos czy Parku Narodowego Yellowstone. Czy może istnieć większe wyróżnienie? Z czego wynika wyjątkowość kopalni? Wystarczy spojrzeć na liczby:

Ile lat ma Kopalnia Soli w Wieliczce? – 700 lat

Ile szybów znajduje się w Wieliczce? – 25 szybów

Jak głęboka jest Kopalnia Soli w Wieliczce? – 327 metry głębokości

Ile poziomów ma kopalnia w Wieliczce? – 9 pozniomów

Jaki procent kopalni można zwiedzać? – tylko 2 %

Ile kilometów korytarzy wydrążono w Wieliczce? – 245 km

Jak wielu turystów zwiedziło kopalnię w 2022 roku? – 1,2 mln

Największa poziemna świątynia w Europie? – Kaplica św. Kingi!

Królewskie złoża solne w Wieliczce są najstarszym tego typu przedsiębiorstwem w Europie, które ilustruje rozwój górnictwa na przestrzeni wieków. Do tego należy dodać niespotykaną nigdzie na świecie niezwykłą budowę geologiczną złoży, dzieła sztuki wykonane z soli, dziesiątki kilometrów podziemnych korytarzy i Zamek Żupny, z którego zarządzano kopalnią. To wszystko czyni Wieliczkę miejscem unikatowym na skalę światową.

Kaplica sw Kingi Kopalnia Soli w Wieliczce

Kiedy i jak powstała Kopalnia Soli w Wieliczce?

Skąd się wzięła sól kamienna w Wieliczce?

W Miocenie na terenie Europy środkowo-wschodniej znajdowało się Morze Mioceńskie, rozciągające się aż od polski Karpat po Rumunię. Podczas ochłodzenia klimatu poziom wody obniżył się o kilkadziesiąt metrów, co spowodowało utworzenie zamkniętego jeziora między Karpatami a wyżynami środkowej Polski.

Ponad 13 mln lat temu ruchy górotwórcze i suchy klimat sprzyjał wytrącaniu soli z silnie zasolonego zbiornika. Cały proces trwał około 200 tys lat i w jego wyniku powstały wielickie złoża soli, rozciągające się na długości około 10 km. Z kolei wypiętrzanie się Karpat doprowadziło do niezwykłego pofałdowania złóż soli, nadając im niesamowite kształty i strukturę. Wyjątkowym miejscem w wielickim labiryncie są Groty Kryształowe, zbudowane z halitu.

Kopalnia Soli w Wieliczce bilety

Początki górnictwa

To we wsi Barycz, niedaleko Wieliczki, odkryto najstarsze w Europie proste naczynia do produkcji soli z czasów neolitu. Sół pozyskiwano ze słonych źródeł i służyła ona lokalnym mieszkańcom do konserwacji jedzenia, a później także jako środek płatniczy. Ludzie zaczęli zawodowo trudnić się pozyskiwaniem soli, co było ważnym zajęciem, którego szczegóły przekazywano z pokolenia na pokolenie.

Pierwsze szyby

Jednak nic nie trwa wiecznie i gdy w średniowieczu źródła zaczęły wysychać, ludzie rozpoczęli budowę studni i pozyskiwanie soli z głębszych partii ziemi. Solankę gotowali w panwiach, aż do momentu uważenia się soli. W tym samym czasie osada na miejscu dzisiejszej Wieliczki rozrastała się i bogaciła. To czerpanie soli ze studni doprowadziło do niezwykłego odkrycia. W końcu natrafiano na pokłady soli kamiennej, co w konsekwencji doprowadziło do zbudowania pierwszego szybu górniczego w XIII w.

Żupy Krakowskie

W tym miejscu trzeba wspomnieć o jednym z ulubionych polskich królów, Kazimierzu Wielkim. Za jego panowania kopalnia prosperowała w najlepsze, a jej pozycję umocniło wydanie Statutu Żup Krakowskich w 1368 r. Zapewniło do kopalni stabilność, a przychody z wydobycia soli tworzyły aż 1/3 z wszystkich dochodów Korony. Podwaliny pod sławę kopalni położono już w wiekach średnich, czego najlepszym dowodem może być fakt, że turyści zjawili się w Wieliczce już w XV. Od kogo się zaczęło? Podobno od Mikołaja Kopernika, który uznawany jest za pierwszego odwiedzającego kopalnię turystę.

Kopalnia Soli Wieliczka

Kopalnia soli w Wieliczce na przestrzeni wieków

W kolejnych wiekach popularność Wieliczki na europejskich salonach rosła wprost proporcjonalnie do rozwoju samej kopalni. Powstawały kolejne poziomy, stosowano nowsze techniki. Na szczęście rozbiory nie przystopowały rozwoju kopalni. Państwa ościenne nadal dbały o Wieliczkę i nie szczędziły trudów, by kopalnia nadal się rozrastała, tym smaym przynosząc coraz większe zyski. W końcu nieprzypadkowo Wieliczka była jednym z największych i najważniejszych przedsiębiorstw w całej Galicji.

Bryczki, fajerwerki, koncerty

W tym czasie turystyka w Wieliczce osiągnęła swoje apogeum. Dla turystów szykowano coraz to nowsze niespodzianki. Wycieczki po kopalni bryczkami zaprzegniętymi w konie, pokazy sztucznych ognii, rejsy łódkami zjazdy na linach, koncerty symfoniczne. Ruch turystyczny zaczął stanowić ważne źródło przychodu dla kopalni.

XX-lecie międzywojenne również oszczędziło Wieliczce przykrych zawirowań. II wojna światowa przyniosła zwiększone wydobycie, a czasy komunizmu dołożyły do tego brak skrupułów – wydobywano na wielką skalę, bez względu na koszty czy bezpieczeństwo. Rok 1964 był ważną datą w historii kopalni w Wieliczce – całkowicie zaprzestano wydobycia soli kamiennej, a skupiono się jedynie na warzeniu soli drogą specjalistycznej produkcji.

Zwiedzanie Kopalni Soli w Wieliczce

Turyści mają do wyboru Trasę Turystyczną oraz Trasę Górniczą. W obu przypadkach kopalni nie można zwiedzać indywidualnie, a tylko w asyście przewodnika. We wszystkich miejscach dozwolone jest robienie zdjęć oraz filmowanie.

Trasa Turystyczna

Jak wygląda zwiedzanie Kopalni Soli w Wieliczce? Na początku Trasy Turystycznej turystów czeka zejście schodami w dół. Schodów jest aż 380, (łącznie podczas całej wycieczki pokonasz ich 800). W kopalni nie obowiązują limity wieku ani wzrostu. Do kopalni można zabrać jedynie wózek składany, chociaż najbardziej zaleca się zwiedzanie bez wózka, a z chustą/nosidłem. Turyści schodzą maksymalnie na głębokość 135 metrów, a w trakcie oprowadzania pokonują łącznie 3,5 km. Czas zwiedzania wynosi od 1,5 do 3 godzin, w zależności od natężenia ruchu turystycznego. Trasę Turystyczną można zwiedzać Śladami Legend, co jest dobrą opcją dla rodziców z młodszymi dziećmi.

Atrakcje w Kopalni Soli w Wieliczce

Co zobaczysz na Trasie Turystycznej w Wieliczce?

Przewodnik oprowadza gości po różnych grotach, salach i kaplicach, z czego najmocniej zachwyca zjawiskowa Kaplica św. Kingi. Wrażenie robą rusztowania w Komorze Michałowice, a także Komora Weimar, w której prezentowany jest krótki pokaz świetlno-muzyczny. Interesująca jest również wysoka na 36 metrów Komora Staszica, w której zorganizowano pierwsze na świecie skoki bungee pod ziemią oraz lot balonem. Na trasie zobaczysz rzeźby z soli, instalacje i wystawy, makiety, jeziora solankowe, zabytkowe szyby. Nie będziemy opisywać poszczególnych kamór, żeby każdemu takie smaczki zostawić już na samo zwiedzanie z przewodnikiem.

W trakcie zwiedzania przewidziana jest przerwa za zakup pamiątek czy skorzystanie toalet. Na koniec turyści mogą udać się do podziemnej restauracji, a na górę wracają już windą. Wyjście z Trasy Turystycznej znajduje się przy Szybie Regis.

Jak się ubrać na zwiedzanie kopalni soli? We wnętrzu kopalni panuje temperatura rzędu 17 stopni. W upalne dni można tu znaleźć przyjemną ochłodę, w pozostałe – warto mieć przy sobie jakieś okrycie. Trasa Turystyczna jest wygodna i łatwa, jednak klapki czy japonki lepiej zostawić w domu. Po zwiedzaniu kopalni warto udać się do Tężni Solankowej. Do kopalni nie można wchodzić z większym bagażem. Możesz go zostawić w bezpłatnej przechowywalni bagażu zlokalizowanej przy Szybie Daniłowicza.

Zwiedzanie Kopalni Soli w Wieliczce

Trasa Górnicza

To trasa bardziej przygodowa, podczas której można zapoznać się z pracą górników i odwiedzić miejsca, których nie zobaczy się na Trasie Turystycznej. Trasa Górnicza ma swój początek przy Szybie Regis. Przed wejściem na trasę turyści przywdziewają kombinezony, zakładają kaski ochronne oraz odbierają potrzebny sprzęt. Swoje rzeczy osobiste możesz zostawić w zamykanej na klucz, osobistej szafce. Koniecznie ubierz wygodne buty.

Temperatura na tej trasie oscyluje między 14 a 16 stopni. W przeciwieństwie do Trasy Turystycznej, na Trasie Górniczej nie ma sklepów, toalet, restauracji oraz zasięgu. Trasa ta nie jest przystosowana dla osób z niepełnosprawnością. Zwiedzanie Trasy Górniczej w j. polskim odbywa się codziennie o 10:00, 13:00 i 16:00, w angielskim – o 10:30, 13:30 i 16:30. Na Trasę Górniczą mogą wchodzić dzieci od 10 roku życia. Zwiedzanie Trasy Górniczej zajmuje od 2,5 do 3,5 godziny.

Kiedy jechać do Wieliczki?

Jako atrakcja poziemna, Kopalnia Soli w Wieliczce cieszy się popularnością przez cały rok, bez względu na pogodę. Jednak jeśli masz taką możliwość, odpuść zwiedzanie Wieliczki z wakacje, a nawet w weekendy. Standardowe przejście Trasy Turystycznej w tygodniu zajmuje około 1,5 h. Jednak czas ten może się wydłużyć nawet do 3 godzin, gdy poszczególne grupy utykają w korku już na schodach lub w komorach. Z tego względu polecamy unikać szczytu sezonu turystycznego (wakacji), a w miarę możliwości również weekendów. Jeśli jednak wybierasz się do Wieliczki w weekend, warto rozważyć popołudniowe zwiedzanie lub pierwsze poranne wejście, gdy turystów i grup zorganizowanych jest zdecydowanie mniej.

Kopalnia soli w Wieliczce: informacje praktyczne

Bilety do Kopalni Soli w Wieliczce

Bilety do Wieliczki kupuje się na wybrany dzień i godzinę. Podczas zakupu wybierasz język oprowadzania. Biletu nie trzeba drukować, wystaczy mobilna forma w telefonie. W cenę biletu wliczona jest usługa przedownicka, ponieważ zwiedzanie kopalni bez przewodnika jest niemożliwe. Kasy biletowe znajdują się przy szybie Daniłowicza, czyli w miejscu, w którym zaczynają się wycieczki. Bilety na Trasę Turystyczną uprawniają też do zwiedzania Muzeum Żup Krakowskich. Bilet kupiony online można zwrócić w ciągu 14 dni od zakupu, ale jeszcze przed terminem wybranej daty zwiedzania. Po oddaniu biletu następuje zwrot całej kwoty uiszczonej za bilety.

Bilety łączone

Możliwy jest zakup biletów łączonych, np. na Trasę Turystyczną i do Tężni Solankowych. Oba wejścia muszą się odbyć tego samego dnia, który został wybrany podczas zakupu biletu. Inną opcją jest pakiet łączony na Trasę Turystyczną i Trasę Górniczą tego samego dnia, w cenie 123 zł poza sezonem i 138 zł w sezonie. Oprócz tego turystom oferowane są różne pakiety na zwiedzanie i nocowanie w kopalni. Szczegółowe informacje można znaleźć w ofertach na oficjalnej stronie kopalni.

Ile kosztują bilety?

Bilet normalny na zwiedzanie kopalni soli w Wieliczce kosztuje 82 zł poza sezonem i 92 zł w sezonie, ulgowy dla dzieci i młodzieży 62/72 zł, dla studentów, seniorów i osób z niepełnosprawnością – 72/82 zł. Dzieci do czwartego roku życia zwiedzają za darmo, ale konieczne jest wydanie dla nich tzw. biletu kontrolnego. Pamiętaj, żeby przed wycieczką zawsze sprawdzić aktualne ceny na oficjalnej stronie kopalni. Bilet rodzinny (2+2) to koszt 238 zł poza sezonem i 270 zł w sezonie. Wskazane wyżej ceny obowiązuja na Trasie Górniczej i Trasie Turystycznej. Zwiedzanie w j. innym niż polski jest droższe, bo bilet normalny kosztuje 116 zł poza sezonem i 126 w sezonie.

Wejście do Tężni Solankowej to koszt 9 zł dla osoby dorosłej i 6 dla dzieci i młodzieży. Możliwy jest też zakup karnetu na 5 (30 zł) lub 10 (50 zł) wejść. Ostatnią opcją jest zwiedzanie Śladami Legend, w cenie 100 zł dla osoby dorosłej i 80 zł dla dzieci i młodzieży.

Kopalnia Soli w Wieliczce Informacje praktyczne

Czy bilety kupisz na miejscu?

Tak, bilety można kupić też w kasach na miejscu. Jednak ryzykujesz wtedy, że na wybraną przez ciebie godzinę nie będzie już wolnych miejsc. Bilety w sezonie mogą się wyprzedać z wyprzedzeniem, dlatego lepiej wcześniej zarezerwować interesujący nas termin. Poza sezonem nie powinno być problemu z zakupem wejściówek na ten sam dzień, ale lepiej nie ryzykować. Bilety na Trasę Turystyczną kupisz w kasach przy Szybie Daniłowicza, a na Trase Górniczą – w kasach przy Szybie Regis.

Gdzie i jak kupić bilety do Kopalni soli w Wieliczce?

Bilety do kopalni soli w Wieliczce można kupić online na oficjalnej stronie, przez pośredników oraz w kasach i biletomatach na miejscu. Zdecydowanie najwygodniejszą opcją jest zakup przez internet, co pozwala uniknąć stania w długich kolejkach. Pamiętaj, że jeśli chcesz zwiedzać kopalnię np. ze znajomymi/rodziną zza granicy, w językach innych niż polski i angielski, wówczas zakup biletów online jest obligatoryjny.

Kopalnia Soli w Wieliczce: godziny otwarcia

W jakich godzinach jest otwarta Kopalnia Soli w Wieliczce? To zależy od miesiąca i dnia. Generalnie kopalnia jest otwarta codziennie, 7 dni w tygodniu, z wyjątkiem kilku wyjątków (Boże Narodzenie, 1 listopada, 1 stycznia itd.). Godziny otwarcia kopalni w danym terminie możesz sprawdzić na tej stronie, podczas zakupu biletów.

W sezonie (lipiec i sierpień) Kopalnia Soli w Wieliczce jest czynna od 08:00 do 19:00, w kwietniu, wrześniu i październiku od 08:30 do 17:30, w maju i czerwcu od 08:00 do 18:00, od listopada do marca między 09:00 a 17:00. Według regulaminu, do kopalni trzeba przybyć do 15 minut przed godziną wyznaczoną na bilecie. Po sprawdzeniu biletów turyści wchodzą na trasę od razu z przewodnikiem, a grupa może liczyć maksymalnie 35 osób.

Zwiedzanie Wieliczki

Gdzie zaparkować auto w Wieliczce?

W Wieliczce, w okolicy terenu kopalni, znajdują się dwa oficjalne parkingi. Jeden, mniejszy, leży obok Szybu Daniłowicza (ul. Daniłowicza 10), zaraz przy kasach biletowych i miejscem początkowym wycieczki po Trasie Turystycznej. Drugi parking, znacznie większy, można znaleźć przy ulicy Dembowskiego 22, przy Tężni Solankowej. Są to parkingi płatne – przy ul. Daniłowicza 20 zł za pierwsze cztery godziny i 6 zł za każdą kolejną, przy Dembowskiego jest to jednorazowa oopłata w wysokości 30 zł. W mieście można znaleźć jeszcze kilka mniejszych i również płatnych placów strzeżonych oraz strefy płatnego parkowania.

Jak dojechać do Wieliczki transportem zbiorowym?

Pociągi do Wieliczki

Do Wieliczki kursują pociągi z Krakowa. Niektóre połączenia obsługją trasę miedzy krakowskim lotniskiem Balice a Wieliczką. Rozkłady jazdy pociągów można sprawdzić między innymi w Google Maps czy Koleo. Na tej drugiej stronie/w aplikacji istnieje opcja zakupu biletów. Opłata za przejazd dla jednej osoby wynosi 6,50 zł, podróż trwa 24 minuty. Pociągi kursują z częstotliwością co 30 minut. Przystanek końcowy to Wieliczka Rynek-Kopalnia. Ze stacji kolejowej do kas kopalni pozostaje jeszcze jakieś 300 metrów do przejścia.

Autobusy do Wieliczki

Trasę między Krakowem a Wieliczką obsługuje też komunikacja miejska i mniejsze firmy przewozowe. Autobus nr 304 z Krakowa do Wieliczki wyjeżdża spod Galerii Krakowskiej (przystanek Dworzec Główny Zachód) i zatrzymuje się na przystanku Wieliczka Kopalnia Soli. Na przejazd tym autobusem należy kupić bilet aglomeracyjny na strefy I i II. Rozkłady jazdy sprawdzisz na stronie E-podróżnik oraz w Google Maps.

Trasa Turystyczna Kopalnia Soli w Wieliczce

Co jeszcze zobaczyć w Wieliczce?

  • Zamek Żupny z ciekawym Muzeum Żup Krakowskich i wystawą solniczek z całego świata. Zamek można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków, między 09:00 a 17:00. W soboty wstęp wolny. Bilet normalny kosztuje 20 zł, ulgowy 15, a dzieci do lat 7 zwiedzają za darmo.
  • Kościół św. Sebastiana – drewniana świątynia pochodząca z XIV wieku.
  • Tężnia solankowa – miejsce idealne na krótki odpoczynek po zwiedzaniu kopalni i miasta.
  • Klasztor Franciszkańów – kilkusetletni klasztor barokowy z wartościowymi dziełami sztuki.
  • Kościół św. Klemensa – z zewnątrz niepozorny, ale w środku kryje pięnie zdobione wnętrza.

Kopalnia soli w Wieliczce: noclegi

Można ich szukać i rezerwować m.in. na stronie Booking czy Airbnb. W Wieliczce królują apartamenty na wynajem, aczkolwiek działa tam również kilka hoteli. Najbardziej wyróżniający się jest Hotel Turówka&Spa. Turyści większy wybór noclegów mają w Krakowie, z którego łatwo i szybko dojadą do Wieliczki transportem zbiorowym. Interesującą ofertą jest możliwość noclegu w kopalni soli, a na oficjalnej stronie kopalni można sprawdzić oferty noclegu polączonego ze zwiedzaniem lub dłuższym pobytem w Uzdrowisku.

Gdzie zjeść w Wieliczce?

Polecane restauracje w Wieliczce:

  • Karczma pod Wielką Solą
  • Sztolnia Wieliczka
  • Pierogarnia Dzień Dobry
  • Warzelnia Smaków

Wybierasz się w podróż do Krakowa? Nasz blog podróżniczy to źródło inspiracji!

Udanej podróży, Magda

Zugspitze. Kolejka linowa na dach Niemiec w Bawarii

Zugspitze to najwyższa góra Niemiec, na szczyt której można dostać się na kilka sposobów. Dawno żadne widoki tak mnie nie zachwyciły, jak te podziwiane ze Zugspitze. Wysokość, przestrzeń, technika, żywiołowość natury – to rzeczy, których można doświadczyć na szczycie. I choć wjazd kolejką jest bardzo drogi, to nie żałuję ani złotówki. Jak zaplanować wycieczkę na Zugspitze?

Pozostałe artykuły z Bawarii:

Perła w koronie

Zugspitze objawia się dość szybko. Nie poprzedzają go coraz to wyższe i poszarpane wierzchołki. Wyrasta nagle znad łagodnych, zielonych gór. Dzięki temu robi jeszcze większe wrażenie, a z jego szczytu można podziwiać urozmaicone krajobrazy. Patrząc w stronę Austrii – kamieniste płaskowyże niczym na Księżyciu, pozostałości jednego z niewielu niemieckich lodowców. Obracając głowę w drugą stronę dostrzeżesz las ostrych i stromych skalistych Alp Bawarskich, które ciągną się po horyzont. Jeszcze trochę na lewo, a krajobraz zmienia się nie do poznania. Widać tam porośnięte lasami, niewysokie góry, niewielkie miasteczka w dolinach i niezwykłe Jezioro Eibsee.

Szczyt Zugspitze osiąga zawrotne 2962 m.n.p.m., co czyni go najwyższą górą w Niemczech. Należy do korony Europy, a moim zdaniem jest również perłą w koronie Bawarii. Dominuje nad regionem, dumny i wyniosły. Chmury co jakiś czas przysłaniają jego wierzchołek, gdzie powietrze jest rzadsze, temperatura niższa, a widoki oszałamiające.

Ciekawostka

W 1820 roku Josep Naus dokonał pierwszego udokumentowanego zdobycia Zugspitze, działając z ramienia Biura Topograficznego Króla Bawarii. Już w XIX wieku rozpoczęto budowę stacji metorologicznej w pobliżu szczytu. Od tamtego czasu stacja działa (z jednym krótkim wyjątkiem po II wojnie) nieprzerwanie.

Jak się dostać do kolejki linowej Zugspitze?

Dojazd autobusem Eibsee

Zugspitze znajduje się w Bawarii, a najbliżej położone lotniska to Monachium, Memmingen, Norymberga, Salzburg. Najwygodniej jest dojechać tu z Monachium, z którego co godzinę kursują pociągi do Garmisch-Paterkirchen. W tym mieście konieczna jest przesiadka do autobusu Eibsee lub niewielkiego pociągu turystycznego. Z jazdy autobusem Eibsee mam nienajlepsze wspomnienia. Kursują jak chcą, odjeżdżają przed lub po czasie, omijają przystanki, kierowcy potrafią krzyczeć na pasażerów i wprowadzać w błąd. Raz mówią, że w autobusie obowiązuje D-Ticket, innym razem odmawiają wejścia na pokład na jego podstawie.

Pomijając te drobne niedogodności, autobusy kursują co godzinę, czas przejazdu zajmuje 30 minut, rozkłady jazdy można sprawdzić w Google maps, tu lub tu. Bilety kupuje się na pokładzie u kierowcy za gotówkę (prawdopodobnie, bo gdy spytałam o możliwość płacenia kartą, kierowca zaczął na mnie krzyczeć po niemiecku…). Przejazd dla jednej osoby to koszt 5,50 euro. Według strony internetowej przewoźnika i niektórych kierowców, w autobusach obowiązuje D-Ticket, ale już nie Bayern Ticket. Przystanek w Ga-Pa znajduje się przy dworcu kolejowym, a przystanek końcowy – przy parkingu do kolejki linowej Zugspitze i prawie przy samym jeziorze Eibsee.

Wskazówka

Autobusy Eibsee, zwłaszcza w sezonie letnim, w weekendy i podczas ładnej pogody, są bardzo oblegane. Najgorzej jest popołudniami, gdy na ostatnie kursy czeka wielu turystów. Zdarza się, że nie wszyscy się mieszczą w pojeździe i konieczne jest dalsze oczekiwanie na kolejny autobus. Dlatego wycieczkę lepiej zaplanować tak, aby nie wracać ostatnim autobusem. Niestety nie wiedzieć czemu, ale pociągi między Zugspitze a Ga-Pa kursują w tym samych godzinach, co autobusy i niemożliwe jest złapanie kolejki w sytuacji, gdy pasażer nie zmieści się do autobusu – przystanki są zbyt daleko od siebie położone.
Zugspitze

Kolejka linowa Zugspitze

W dolnej stacji kolejki linowej Zugspitze znajduje się niewielki sklepik, toalety, biletomat i kasy biletowe. Pod stacją można zostawić auto na obleganym parkingu (w weekendy, wakacje, ładną pogodę może być ciężko o miejsce). Na oficjalnej stronie sprawdzić kamerkę na szczycie, a więc i warunki pogodowe. Jeśli jest szaro i pochmurnie, lepiej poczekać z wjazdem. Wartunki pogodowe na górze zmieniają się bardzo szybko, czasem przez szczyt przechodzą chmury. Gorzej w sytuacji, gdy Zugspitze jest w chmurach non stop. Wtedy wjazd na górę nie ma sensu.

Zugspitze kolejka linowa

Pociąg z Ga-Pa do Zugspitze

Druga opcja, czyli turystyczna kolej zębata Zahnradbahn. Kolejka ma początek na stacji Zugspitzbahnhof w Garmisch-Partenkirchen. Po drodze zatrzymuje się w kilku miejscach – w tym przy jeziorze Eibsee i dolnej stacji kolejki linowej. Pociąg dociera aż do Zugspitzplatt, czyli do płaskowyżu i ośrodka narciarskiego położonego na zboczach góry, na wysokości 2600 m.n.p.m. Aby dotrzeć na samą górę, do górnej stacji kolejki linowej i schroniska, trzeba się przesiąść kolejki Gletscherbahn (wliczone w cenę biletu). Kolej zębata wyrusza z Ga-Pa co godzinę, rozkłady jazdy można sprawdzić na tej stronie. Bilety kosztują tyle samo, co na kolejkę linową. Kupując bilet w dwie strony można skorzystać zarówno z kolejki linowej Zugspitze, jak i z kolei szynowej połączonej z Gletscherbahn (np. wjechać linową, zjechać zębatą).

Bawaria kolejka linowa

Pozostałe opcje

Na Zugspitze można też dostać się kolejką linową z drugiej strony, już z Austrii. Cena za bilet w dwie strony jest nieco niższa, niż w Niemczech (58 euro dla osoby dorosłej)Ponadto na Zugspitze można wejść o własnych siłach, jednak jest to już opacja dla zaawansowanych górołazów. Wycieczka może trwać około 10 godzin i zaleca się ją tylko doświadczonym turystom. Najciekawsze szlaki zostały opisane na tej stronie.

Góry w Bawarii

Co robić na górze?

Możesz wejść po skałach na właściwy szczyt Zugspitze, gdzie umieszczono 4-metrowy pozłacany krzyż. Na turystów czeka restauracja z pięknymi widokami, kilka kiosków z regionalnymi potrawami i pamiątkami. Turyści wypoczywają na tarasach widokowych, również po stronie austriackiej. Przekraczając granicę, możesz wbić swoje pamiątkową pieczątkę do paszportu. Ze szczytu warto się wybrać dalej, do lodowca. Kursuje do niego kolejka linowa, z której można korzystać już w ramach samego biletu na kolejkę Zugspitze. A jeśli masz ochotę ruszyć jeszcze dalej, kolejką tyrolską możesz zjechać już na teren Austrii, do Tyrolu.

Zugspitze niewielki lodowiec

Zugspitze: informacje praktyczne

Bilety na kolejkę Zugspitze

Niestety bilety na kolejkę linową Zugspitze są bardzo drogie, bo kosztują aż 68 euro (są zniżki dla dzieci i młodzieży). Można też kupić bilet w jedną stronę za 40 euro. W cenę wliczony jest wjazd i zjazd główną gondolą, a także dodatkowy zjazd w dwie strony kolejką do lodowca na Zugspitze. Bilety kupisz kartą i gotówką na miejscu lub na oficjalnej stronie. Jeśli nie podróżujesz na podstawie D-Ticket, warto sprawdzić ofertę na ten karnet, która umozliwia dojazd do kolejki Zugspitze z Monachium w dużo lepszej cenie, niż gdyby kupować bilety osobno.

Godziny kursowania kolejki

Od czerwca do końca sierpnia gondola na Zugspitze kursuje od 08:00 do 17:45. W pozostałych miesiącach od 08:30 do 16:30. Ostanie kursy odbywają się 30 minut przed planowanym zamknięciem. Gondole kursują co najmniej co pół godziny lub częściej, jeśli zbierze się wymagana ilość chętnych. Kolej zębata wraz z kolejką Gletscherbahn kursują nieco krócej, dlatego lepiej nie zostawiać zjazdu na ostatnią chwilę.

Co zobaczyć w okolicy Zugspitze?

Zaraz przy dolnej stacji kolejki linowej, u podnóża Zugspitze, znajduje się bajkowe jezioro Eibsee, przy którym można spędzić część dnia. Wokół jeziora poprowadzono łatwy i przyjemny szlak. Na jeziorze pływają niewielkie statki wycieczkowe, kajaki, łódki i SUP-y. Oczywiście nie brakuje też chętnych do kąpieli.

Autobus jadących z Ga-Pa do Zugspitze zatrzymuje się też w malowniczej wiosce oraz w okolicy wejścia do wąwozu . W samym Ga-Pa można się wybrać do wąwozu Partnach. Miasto jest dobrą bazą wypadową na wycieczki do Mittenwald, klasztoru Ettal czt pałacu Linderhof.

Widok na jezioro Eibsee z kolejki Zugspitze

Udanej podróży, Magda

Wąwóz Partnachklamm w Bawarii: wejdź do środka żywiołu

Wąwóz Partnachklamm cieszy się niesłabnącą popularnością od przeszło 100 lat. Co roku odwiedza go około 200 000 turystów, którzy zachwycają się jego urodą i żywiołowością. Jak zaplanować taką wycieczkę?

Pozostałe artykuły z Bawarii:

Partnachklamm

Partnachklamm: co to za miejsce?

Rzeka Partnach, wypływająca z pozostałości lodowca w dolinie Rental, wyżłobiła sobie w skałach koryto, nazywane obecnie Partnachklamm. Wąwóz ten znajduje się na obrzeżach miasta Garmisch-Paterkirchen, w południowej Bawarii, niedaleko granicy austriacko-niemieckiej. Długość wąwozu wynosi około 700 metrów, a skały go tworzące wznoszą się nawet na 80 metrów. Wąwóz jest wąski, więc w jego skałach wykuto niemal 250 metrów tuneli.

Pierwsza ścieżka wzdłuż wąwozu, służąca głównie miejscowej ludności, powstała tu jeszcze w XIX wieku. Wąwóz był wykorzystywany do spławiania drewna między dolinami. W 1912 postanowiono rozpocząć mozolne dłubanie w skałach, w celu utworzenia bardziej bezpiecznego przejścia. Wtedy to Partnachklamm został udostępniony turystom jako atrakcje i pomnik przyrody.

Jak wygląda zwiedzanie Partnachklamm?

Partnachklamm cieszy się ogromną popularnością nie tylko ze względu na swoją urodę, ale i łatwą dostępność. Zlokalizowany jest w granicach dobrze skomunikowanego miasta i każdy turysta bez względu na formę będzie w stanie przejść szlak w środku wąwozu.

Wąwóz Partnach robi ogromne wrażenie i ciężko z niego wyjść rozczarowanym. W przeszłości udało mi się zwiedzić kilka wąwzów, ale chyba jeszcze w żadnym z nich nie byłam tak blisko wnętrza wąwozu i blisko żywiołu, jakim jest rwąca górska rzeka. Do Partnach trafiłam akurat w trakcie ulewy, więc wzburzona woda pędziła korytem z zawrotną prędkością, ze skał spływały niewielkie wodospady, woda kapała ze skał na głowę. W połączeniu z wędrówką tunelem wydrążonym w skale dało to wrażenie przebywania wewnątrz żywiołu, gdzie ta niezwykła natura jest wręcz namacalna.

Partnachklamm Bawaria Niemcy

Tunele robią ogromne wrażenie. Jeszcze większe – wąskie ściany i ich wysokość. Woda w rzece Partnach przybiera różne barwy. Podczas ładnej pogody bywa turkusowa, w czasie deszczu seledynowa. Podobno najpiękniej jest zimą, kiedy Partnachklamm zmienia się w bawarską krainę lodu. Ponieważ szlak wzdłuż wąwązu jest dość wąski i dwukierunkowy, przemieszczanie się podczas dużego obłożenia turystów bywa dość męczące, ale i dostarczające adrenaliny. Podczas deszczu turystów było niewielu, ale i tak od czasu do czasu trzeba było przystanąć, aby przepuścić grupę z naprzeciwka.

Wskazówka

Po dojściu do końca wąwozu można zawrócić z powrotem do bramy wejściowe tą samą drogąj, ruszyć dalej na okoliczne szlaki, zjechać na dół kolejką linową (lub wjechać na górę, wejść do wąwozu tylnią bramą i zejść na dół do kas; ale miej wtedy bilet kupiony online) lub zejść na dół górnym szlakiem, górą wąwozu. Wjazd kolejką kosztuje 7 euro, a oryginalne wagoniki kursują od 07:00 do 22:00.
Wąwóz Partnachklamm w Ga Pa

Informacje praktyczne

Jak dojechać do wąwozu Partnachklamm?

Dojazd do Garmisch-Paterkirchen

Wąwóz Partnachklamm znajduje się w Ga-Pa, do którego można dojechać pociągiem z Monachium i Mittenwald. Miasto posiada też sieć połączeń autobusowych, dzięki której dojedziesz do pobliskich atrakcji, a także do Fussen. Pociągi z Monachium do Ga-Pa kursują średnio dwa razy na godzinę, a przejazd zajmuje godzinę i 10-20 minut. Są to pociągi regionalne, do których można zabrać rowery. Przejazd dla jednej dosorsłej osoby kosztuje 24 euro, więc zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie zakup biletu Deutschlandticket. Więcej na ten temat przeczytasz w naszym przewodniku po transporcie zbiorowym w Bawarii.

Przejazd z dworca do Partnachklamm

Kasy biletowe do wąwozu znajdują się około 3,5 km od dworca kolejowego w Ga-Pa. Tę trasę można pokonać na pokładzie autobusu (np. linia 1 lub 2). Przystanek końcowy nosi nazwę Garmisch-Partenkirchen-Kainzenbad i znajduje się przy słynnych skonczniach narciarskich. Tutaj też można zaparkować samochód. Autem pod samą bramę wąwozu dojechać się nie da. Spod skoczni trzeba wybrać się w około 20 minutowy, łatwy spacer asfaltową drogą. Jeśli posiadasz Deutschlandticket, nie musisz dodatkowo płacić za przejazd autobusem miejskim. Rozkłady sprawdzisz w Google Maps. Jeżeli nie korzystasz z D-ticket, przygotuj około 3 euro za bilet jednorazowy (kupuje się u kierowcy).

Wąwóz Partnachklamm

Bilety

Bilety można kupić na tej stronie, w kasach na miejscu lub w biletomacie. Płatność kartą lub gotówką. Osoba dorosła ze wejście do Partnachklamm płaci 7,50 euro, dzieci do 6 roku życia wchodzą za darmo, a między 6 a 17 rokiem życia – za 3 euro. Do wąwozu można wejść z psem za 2 euro. Wózki dla dzieci oraz inwalidzkie nie są dozwolone ze względu na brak miejsca na ścieżce.

Godziny otwarcia

Wąwóz Partnachklamm jest otwarty dla zwiedzających przez cały rok. Od czerwca do końca września od 08:00 do 20:00, poza tymi miesiącami do 18:00. Miej jednak na uwadze, że w przypadku złych warunków pogodowych i silnych opadów deszczu, wąwóz może zostać zamknięty dla zwiedzających. Ostatnie wejście do wąwozu odbywa się 30 minut przed zamknięciem. Aktualnych informacji możesz szukać tutaj.

Udanej podróży, Magda

Transport zbiorowy w Bawarii. Pociagi, ceny, Deutschland-Ticket

Transport zbiorowy w Bawarii jest zorganizowany wyśmienicie. Bawaria to idealny kierunek dla osób, które podróżują bez auta, tylko lokalna komunikacją. Jak zaplanować zwiedzanie Bawarii posiłkując się pociągami i autobusami?

Szukasz informacji o Bawarii? Zajrzyj tutaj:

Transport zbiorowy w Bawarii

Czym podróżować po Bawarii?

Na transport zbiorowy w Bawarii składają się pociągi, autobusy, a w miastach także tramwaje i metro. Bawaria jest świetnie skomunikowana, posiada gęstą sieć połączeń kolejowych, uzupełnionych siatką autobusową. Do większości atrakcji turystycznych da się dojechać zbiorkomem, a wypożyczanie samochodu nie jest konieczne.

Transport zbiorowy w Bawarii: pociągi

Za obsługę kolei odpowiada głównie Deutsche Bahn (DB). Kilka wybranych połączeń obsługuje Flix Train, należące do Flixbusa. Bilety kupione u tego przewoźnika potrafią być nawet o połowę tańsze, niż w DB. Pociągi dzielą się na regionalne (w Bawarii są to RE, RB, S-Bahn, BRB, BOB). Mają stałe ceny biletów, nie wymagają rezerwacji miejsca – czyli działają tak samo, jak regio w Polsce. Jeżdżą wolniej, dłużej i zatrzymują się na większej liczbie stacji. Druga kategorią są pociągi IC, czyli dalekobieżne intercity. Przejazd nimi jest droższy, szybszy i wygodniejszy, a ceny biletów wzrastają im bliżej terminu podrózy. Intercity również różnią się między sobą, ponieważ można trafić na przejazdy koleją dużych prędkości (do 300 km/h), jak i zwykłe, nieco wolniejsze pociągi.

Transport zbiorowy w Bawarii: o czym pamiętać?

  • Bilety kolejowe w Niemczech są bardzo drogie. Kupując je nawet z wyprzedzeniem i tylko na połączenia regionalne, trzeba nastawić się na wydatek rzędu 20-30 euro za jeden przejazd. Na szczęscie pasażerowie moga korzystać z licznych zniżek i biletów, które pozwalają zaoszczędzić sporo pieniędzy.
  • Kolej w Niemczech nie jest wcale tak punktualna, jakby to się mogło wydawać. Co prawda opóźnienia nie są tak spektakularne jak w Polsce, ale zdarzają się dość często. Podczas mojej podróży po Bawarii jeździłam pociągami nawet kilka razy dziennie. Co najmniej połowa odbytych przejazdów była opóźniona o kilka minut. To samo dotyczy regionalnych autobusów.
  • Kupując bilet kolejowy w kasie, do jego ceny trzeba doliczyć dodatkowe 2 euro.
  • Na większych dworcach kolejowych w toaletach można skorzystać za dodatkwą opłatą z kabin prysznicowych.
  • Pociągi regio również dzielą się na I i II klasę, chociaż różnic w przedziałach nie ma praktycznie żadnych.
  • Połączenia regionalne w Bawarii są stosunkowo rzadkie, nawet na popularnych trasach.
  • Większość pociągów ma opcję zabrania na pokład roweru. Jednak konieczne jest wcześniejsze upewnienie się, czy jest to opcja dodatkowa płatna i ewentualne zakupienie biletu na rower.
  • Dzieci do 14 roku życia podróżują za darmo.
  • BahnCard to karta zniżkowa, umożliwiająca za odpowiednią opłatą kupno biletów kolejowych ze zniżką wielkości 25, 50 lub nawet 100%. Sprawdzi się, jeśli w Bawarii lub innym landzie zostajesz na dłużej.
  • Bilety autobusowe, np. na Flixbusa, lepiej rezerwować z wyprzedzeniem.
Bawaria transport

Transport zbiorowy w Bawarii: bilety i rozkłady jazdy

Pociągi

Rozkłady jazdy można sprawdzić w Google Maps lub w wyszukiwarce DB. Na tej samej stronie również zakupisz bilety. Oprócz tego możesz to zrobić w biletomatach i kasach na stacjach, u konduktora w pociągach regionalnych.

Transport zbiorowy w Bawarii: Taryfy

Na przejazdy niemieckimi pociągami IC obowiązują różne taryfy, z którymi można zapoznać się na tej stronie. Ich zadaniem jest obniżenie cen przejazdów lub dodatkowe usługi, takie jak możliwość zwrotu lub wymiany biletu. Najtańsza taryfa Super Sparpreis daje możliwość zakupu biletu już od 17,90 euro w II klasie i nie podlega wymianie ani zwrotowi po 12 h od momentu zakupu. Zakupując bilet w taryfie Sparpreis, nieco droższej od poprzedniej (od 21,90 euro w II klasie), masz możliwość odpłatnego (10 euro) zwrotu bilety lub bezpłatnej zmiany przejazdu. Z kolei oferta Flexpreis daje możliwość skorzystania z dowolnego pociągu w wybranym dniu wskazanym na bilecie oraz bezkosztowego oddania/wymiany biletu. Jest to taryfa stała i najdroższa, bilety w tej taryfie można zakupić w dowolnym momencie.

Bilety pojawiają się w systemie rezerwacyjnym 180 dni przed terminem podróży. Jeśli chce się zapłacić jak najmniej i skorzystać z taryf zniżkowych, najlepiej jest kupić bilety z dużym wyprzedzeniem.

Deutschland-Ticket

Niesamowita rzecz, z której bardzo polecam korzystać. D-Ticket to bilet sprzedawany w formie miesięcznej subskrycji, umożliwiający nielimitowane korzystanie ze wszystkich środków regionalnego transportu zbiorowego. Jego cena wynosi 49 euro od osoby. Krótko mówiąc, mając ten bilet możesz do woli korzystać z regionalnych pociągów, autobusów, metra i pozostałych środków komunikacji miejskiej. Zakup biletu zwraca się z reguły już po dwóch przejazdach.

W ciągu tygodnia zjeździłam Bawarię z tym biletem wzdłuż i wszerz. Nawet nie liczę ile bym za to zapłaciła kupując zwykłe bilety! Bilet funkcjonuje w wersji cyfrowej, teoretycznie można go kupić na sronie DB i w dedykowanej aplikacji. Podczas mojej podróży zakup był niemożliwy ze względu na wciąż trwające prace nad ulepszeniem jego działania. Dlatego zakupiłam go w aplikacji Mopla, co okazało się bardzo wygodne w użyciu.

Pamiętaj tylko o anulowaniu subskrypcji po powrocie do domu (w sumie możesz to zrobić nawet zaraz po zakupie), aby w kolejnym miesiącu nie została pobrana z twojego konta opłata za kolejny miesiąc użytkowania biletu. Zdarza się również, że nie wszystkie autobusy (zwłaszcza te turystyczne) obsługują pasażerów z D-Ticket. W takich sytuacjach zazwyczaj na drzwiach pojazdu widnieje informacja na ten temat.

Dokąd dojedziesz z Deutschland-ticket?

Załóżmy, że twoją bazą wypadową jest w miarę centralnie położone Monachium, ale do opisanych poniżej miejsc dojedziesz również z Norymbergii, Raatyzbony, Bambergu czy Augsburga (większość z przesiadką w Monachium):

  • Monachium – Fussen: zamek Neuschwanstein, wodospad Lechfall, kładka w koronach drzew. Warto też zwiedzić samo Fussen.
  • Monachium – Ga-pa: wąwóz Partnach. Z Ga-Pa dojedziesz na podstawie D-ticket do Mittenwald, nad jezioro Eibsee, do stacji kolejki linowej Zugspitze, a także do klasztoru w Ettal, pałacu Linderhof, kościoła w Wies i w Rottenbuch. Możesz też skorzystać z autobusu między Fussen a Ga-Pa, omijając powrót do Monachium.
  • Monachium – Berchtesgaden: konieczna przesiadka. Z miasta dojedziesz na podstawie D-ticket autobusem do jeziora Konigssee oraz do poszczególnych atrakcji leżących na terenie Parku Narodowego Berchtesgaden. Uwaga! Autobus nr 847 znad jeziora Hintersse wgłąb parku narodowego nie honoruje D-Ticket.
  • Monachium – Prien am Chiemsee: stąd możesz wyruszyć w rejs po jeziorze Chiemsee i na zwiedzanie pałacu Herrenchiemsee.
  • Monachium – miasta: Norymberga, Ratyzbona, Wurzburg, Bamberg, Augsburg, Rothenburg ob der Tauber, Bayreuth (niektóre wymagają przesiadki po drodze).

Bayern Ticket

To jednodniowy bilet uprawniający do nielimitowanych przejazdów regionalnymi pociągami i autobusami na terenie Bawarii, w cenie 27 euro dla jednej osoby. Jest to dobra oferta dla osób, które planują zwiedzać Bawarię tylko przez dzień lub dwa oraz podróżują w grupie – każda kolejna osoba płaci za bilet mniej. Bayern Ticket dla dwóch osób to łączny koszt 36 euro, dla trzech – 45, dla czterech – 54, a dla pięciu – 63 euro. Oferta obowiązuje też w pociągach nocnych oraz na przejazdy w pierwszej klasie. Bilet można zakupić w internecie lub biletomatach, a także w kasach za dodatkową opłatą 2 euro. Bilet jest ważny w dni robocze od 09:00 rano do 03:00 w nocy. W soboty, niedziele i święta od północy do 03:00 w nocy.

D-Ticket Transport zbiorowy w Bawarii

Regio-Ticket Allgäu-Swabia

Bilet jednodniowy uprawniający do nielimitowanego korzystania z transportu zbiorowego na terenie Allgäu i Szwabii i poza nią (np. połączenia z Monachium), w cenie 24 euro. Na podstawie tego biletu może podróżować maksymalnie 5 osób, a każda kolejna dodatkowo płaci jedynie 9 euro. Bilet jest ważny w weekendy i święta od północy do 03:00 w nocy dnia klejnego. Można go kupić w internecie, biletomacie, kasie DB czy punktach sprzedaży S-Bahn na terenie obowiązywania biletu (które można sprawdzić tutaj). Należy pamiętać, że ten rodzaj biletu nie obowiązuje w komunikacji miejskiej.

Tages Ticket Plus/Solo VGN

Jednodniowy bilet na kolej podmiejską, uprawniający do nielimitowanych przejazdów koleją podmiejską między miastami w okolicy Norymbergii. Z tym biletem można dojechać m.in. do Bambergu, Rosenbergu, Bayreuth czy Rothenburg ob der Tauber. Sprzedawane są dwie wersje biletu, solo dla jednej osoby, jak i bilet grupowy, czyli Tages Ticket Plus.

Na podstawie tego drugiego mogą podróżować maksymalnie 2 osoby dorosłe i do trzech dzieci powyżej 6 roku życia. Te młodsze nie są wliczane, bo zawsze podróżują za darmo. Oprócz tego bilet uprawnia do zabrania rowerów (zamiast pozostałych z pięciu osób) i psa. Bilet kupisz online, w aplikacji VGN, u kierowcy, w kasach, w biletomatach. Do pierwszych trzech wymienionych wyżej miast w formule dla 5 osób kosztuje 7,80 euro, do Rothenburg od ber Tauber – 5,20 euro, a dla jednej osoby odpowiednio 4,80 euro i 3,10. Co istotne, bilet kupiony w sobotę, obowiązuje także w niedzielę.

Autobusy

Po Bawarii można też poruszać się korzystając z Flixbusa, który oferuje konkurencyjne ceny w stosunku do kolei, zwłaszcza gdy zakupi się bilet z wyprzedzeniem. We wrześniu 2023 roku nawet na ostatnią chwilę przejazdy Flixbusem na terenie Bawarii nie kosztowały więcej niż 10 euro. Minusem jest ubog siatka połączeń, która uniemożliwia całkowitą rezygnację z pociągów. Przejazdy autobusami dalekobieżnymi zazwyczaj można sprawdzić w Google Maps, a większość połączeń jest zdominowana przez monopol Flixbusa.

Autobusy regionalne zazwyczaj kursują z miejscowości posiadających dworzec kolejowy po konkretnym regionie, np. wokół Garmisch-Paterkirchen czy Bertchesgaden i okolicy parku narodowego o tej samej nazwie. Z reguły ich przystanki początkowe znajdują się zaraz przy stacjach kolejowych. Bilety kupuje się u kierowcy za gotówkę. Do autobusu zawsze wchodzi się przednimi drzwiami. Rozkłady jazdy tych autobusów najwygodniej sprawdzać w Google Maps.

Udanej podróży, Magda

Bayern Ticket Transport zbiorowy w Bawarii

Jak zaplanować zwiedzanie Bawarii? Informacje praktyczne

Zwiedzanie Bawarii jest zarazem męczące, jak i łatwe oraz satysfakcjonujące. Wszystko to za sprawą świetnej infrastruktury i wspaniałych widoków, które przyciągają tłumy, a te z kolei powodują windowanie cen do góry. Jak więc zaplanować zwiedzanie Bawarii, by podróż była wygodna i zadowalająca?

Zwiedzanie Bawarii

Jak się dostać do Bawarii?

Samolotem

Wybór jest całkiem spory, aczkolwiek może to od nas wymagać dojazdu na dalej położone lotnisko. Jeśli chcesz lecieć wygodnie i nie przejmujesz się cenami, skorzystaj z Lufthansy i LOTu. Obie te linie oferują połączenia Monachium z wszystkimi większymi lotniskami w Polsce (z Warszawą, Poznaniem, Wrocławiem, Gdańskiem, Krakowem). Standardowa cena biletu w jedną stronę to 100 euro, z wyjątkiem świąt czy długich weekendów.

Mamy jeszcze Ryanaira, który oferuje loty z Krakowa do Norymbergii i Memmingen pod Monachium w bardzo korzystnych cenach. Poza świętami czy majówką, bilety można często kupić nawet za mniej niż 100 zł w dwie strony.

Drogą lądową

Z racji tego, że Bawaria leży stosunkowo niedaleko Polski, można się też pokusić o przejazd drogą lądową, np. pociagiem z przesiadką w Berlinie lub Dreźnie albo autobusem/samolotem/pociagiem przez Pragę. Sama wracałam do Polski pociągiem, pokonując trasę z Norymbergii przez Lipsk i Frankfurt nad Odrą do Poznania (na podstawie D-Ticket). Oczywiście można też dojechać do Bawarii samochodem, co powinno zająć od 7 do 10 godzin, w zależności od miejsca wyjazdu i przyjazdu. Autostrady w Niemczech są bezpłatne dla pojazdów poniżej 3,5 tony.

Szmaragdowe jezioro Eibsee

Lotniska w Bawarii

Lotnisko Monachium

Na to lotnisko latają LOT i Lufthansa. Z lotniska do miasta można dojechać liniami metra S1 i S8. Kursują one co 10 minut, a czas przejazdu zajmuje około 40 minut. Rozkłady jazdy najwygodniej sprawdzić w Google Maps. Połączenie między lotniskiem a miastem obsługuje również bezpośredni autobus Lufthansa Express, kursujący co 20 minut. Jedyne przystanki to Munich Hauptbahnhof oraz Munich Schwabing/Nordfriedhof.

Bilet w jedna stronę kosztuje 11,50 euro, w dwie – 18,50. Przewidziane są zniżki dla dzieci. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj. Bilety kupisz na wskazanej stronie lub u kierowcy (1 euro więcej). Z autobusu mogą korzystać posiadacze D-Ticket za 49 euro, o którym więcej przeczytasz w kolejnych akapitach. Autobusy Lufthana Express kursują także bezpośrednio z lotniska do Augsburga i Norymbergii. Lotnisko obsługuje też Flixbus, łącząc je z niektórymi miastami (np. z Ratyzboną, Pragą czy Insbrukiem). Jeszcze innym rozwiązaniem jest dojazd z lotniska do Freising autobusem nr 635 lub koleją lotniskową UFEX, a stamtąd przejazd pociągiem do interesującego cię miasta. Szczegółowe informacje znajdziesz na tej stronie.

Muzeum Germańskie w Norymberdze
Muzeum Germańskie w Norymberdze

Lotnisko Memmingen

Tutaj dolecisz Ryanairem z Krakowa. Z dworca Memmingen (przystanek Memmingen ZOB) na lotnisko i z powrotem dostaniesz sie korzystając z Airport Shuttle Bus. Przejazd trwa tylko 10 minut, a bilet w jedną stronę kosztuje 3,5 euro i kupisz go na pokładzie autobusu. Bezpośrednio z lotniska do Monachium możesz się dostać korzystając z Allgäu Airport Express. Przejazdy trwają 1 godzinę i 20 minut, odbywaja się średnio co godzinę, bilet kupisz tutaj za 9,90 euro. Na lotnisko dojedziesz też Flixbusem, m.in. z Pragi i Monachium.

Lotnisko Norymberga

Do Norymbergii również dolecisz Ryanairem z Krakowa. Między miastem a lotniskiem kursuje metro, a konkretnie linia U2. Metro odjeżdża co 10 minut, czas przejazdu między dworcem głównym a lotniskiem zajmuje około 12 minut. Rozkłady jazdy najwygodniej sprawdzić w Google Maps. Bilety można kupić karta lub gotówką w biletomatach zaraz przed wyjściem z terminalu i zejściem do przystanku metra (3 euro). Alternatywą dla metra są linie autobusowe nr 30 i 33. Bilety autobusowe można kupić w biletomacie lub u kierowcy. Przejazd tymi dwoma środkami transportu można opłacić też w aplikacji VGN Fahrplan.

Widok z góry Zugspitze Zwiedzanie Bawarii

Zwiedzanie Bawarii a noclegi: Gdzie spać?

Dostępność i ceny noclegów

Znalezienie noclegów w Bawarii okazało się dla mnie bardzo problematyczne. Mogło to wynikać z terminu mojej podróży – w czasie święta Oktoberfest. W tym czasie (głównie w Monachium, ale też poza miastem) wybór noclegów był bardzo ograniczony, a ceny kosmiczne. Praktycznie nie było możliwości znaleźć miejsca do spania za mniej niż 100 euro za dobę, i to dla tylko jednej osoby.

Do tego na południu, w małych miasteczkach wybór był bardzo ograniczony, a liczbę obiektów noclegowych można było wręcz policzyć na palachach dwóch rąk. A jeśli jakieś już się znalazły, to ich ceny znacząco przekraczały mój wyjazdowy budżet. Ponieważ w Bawarii byłam tylko raz i nie mam porównania z innymi okresami roku, nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy taka sytuacja jest stała.

Jedyne co wiem, to to, że noclegi w Niemczech generalnie są bardzo drogie, a w Bawarii zwłaszcza. Dlatego najlepsze, co możesz zrobić, to szukać noclegów z dużym, najlepiej kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Szczególnie gdy do Monachium wybierasz się w czasie Oktoberfest. Szukając hotelu na 3 miesiące przed wyjazdem, z najtańszych opcji w mieście miałam do wyboru spanie na polu namiotowym lub noclegi kosztujące od 4-5 tysięcy w zwyż za kilka dni.

Wąwóz Partnach zwiedzanie Bawarii

Jak i gdzie szukać noclegów w Bawarii?

Ratunkiem okazały się noclegi w mniejszych, mniej turystycznych miejscowościach. Nie w Monachium czy Garmisch-Paterkirchen, a gdzieś w okolicy tych miast i miejscowościach, gdzie zatrzymywały się pociągi. Np. jeśli byłam w Monachium, a kolejnego dnia chciałam zwiedzić okolice Ga-Pa, to sprawdzałam w których miastach zatrzymuje się pociąg jadący na tej trasie i tam szukałam noclegów. Wybór był słaby, ceny wciąż wysokie, ale dało sie wysłuskać jakieś pojedyńcze pensjonaty w znośnych cenach. Korzystałam, jak zawsze, z serwisu Booking. Ale można też sprawdzić Airbnb, Casamundo, Agodę, Trivago.

Najlepszą bazą wypadową jest Monachium, które leży w miarę centralnie i posiada świetne połączenia kolejowe i autobusowe. O wiele taniej okazało się za to w północnej części Bawarii, w Norymbergii i okolicy. Do tego warto wziąć pod uwagę, że w krajach takich jak Niemcy, noclegi w sieciówkach typu Ibis czy Novotel, są często najtańszą opcją, oferującą przyzwoity standard. Dlatego w większych miastach warto korzystać z ich oferty. Jakimś rozwiązaniem mogą być też pola namiotowe rozstawiane na czas imprezy Oktoberfest. Sama korzystałam głównie z Ibisa, którego oferta była w czasie mojej podróży najkorzystniejsza.

Norymberga zwiedzanie Bawarii

Polecane noclegi

Oprócz sieciówek udało mi się jeszcze sprawdzić:

Bawaria noclegi zwiedzanie Bawarii
Gasthof zum Rassen w Ga-Pa

Zwiedzanie Bawarii transportem zbiorowym

Generalnie transport zbiorowy w Bawarii jest świetnie zorganizowany. Podróżowanie po tym regionie sprawiało mi ogromną frajdę. Jakiegokolwiek miejsca bym sobie nie wymyśliła – wszędzie dało się dojechać zbiorkomem. Podróżujący mogą korzystać z pociągów, autobusów, Flixbusa, autobusów turystycznych, a w miastach z autobusów, czasem tramwajów, w Norymberdze i Monachium z metra. Praktycznie wszystkie rozkłady jazdy są do sprawdzenia w Google Maps. Bilety kupuje się w biletomatach, w aplikacji/na stronie, czasem u kierowcy (zwykle tylko gotówką), w kasach (w tym wypadku doliczane jest 2 euro do zakupu). Dzieci do 6. roku życia podróżują za darmo.

Jednak nie jest tak idealnie jakby mogło się wydawać. Po pierwsze, często zdarzają się opóźnienia. Nie tak spektakularne jak w Polsce, ale jednak. Po drugie, bilety są piekielnie drogie. Po trzecie, na niektórych turystycznych trasach przejazdy odbywają się stosunkowo rzadko, więc tak jak w każdym innym kraju – podróżując samochodem można zobaczyć o wiele więcej miejsc. Nie zmienia to jednak faktu, że Bawaria to idealny kierunek na zwiedzanie tylko transportem zbiorowym.

Bayern Ticket oraz D-Ticket

Jeszcze do niedawna opłacalnym rozwiązaniem był zakup jednodniowego biletu Bayern Ticket. Umożliwia on podróżowanie przez jeden dzień wszystkimi pociągami i autobusami regionalnymi za terenie Bawarii w cenie 27 euro. Każda kolejna osoba „dokupiona” dopłaca do biletu tylko 9 euro. Bilet jest ważny w tygodniu od 09:00 do 03:00 w nocy, w soboty, niedziele i święta od północy. Można go zakupić na tej stronie.

Jednak w ostatnim czasie bardziej opłacalnym biletem – zwłaszcza, gdy podróżujemy po Bawarii przez kilka dni lub dłużej – jest D-Ticket, czyli Deutschland-Ticket. Jest to model sprzedaży, w którym wykupujemy subskrypcję miesięczną za 49 euro. Mając taki bilet można przez miesiąc korzystać z transportu zbiorowego w całych Niemczech – z wszystkich autobusów i pociągów regionalnych, z komunikacji miejskiej w miastach, z metra.

Jest to ogromna oszczędność, która zwraca się już po dwóch, trzech przejazdach. Bilet można kupić np. na tej stronie, w dedykowanych sklepach i punktach sprzedaży. Niestety podczas mojej podróży strony te nie działały, dlatego skorzystałam z aplikacji Mopla, która okazała się wygodna w użyciu, bardzo łatwa w obsłudze i bezproblemowa. Pamiętaj tylko, by po zakończeniu podróży anulować subskrypcję, by z twojego konta nie została pobrana opłata za kolejny miesiąc!

schloss Neuschwanstein zwiedzanie Bawarii

Czy zwiedzanie Bawarii jest drogie?

Niestety bardzo drogie. O ile loty można kupić w okazyjnych cenach, o tyle będą one prawdopodobnie najmniejszym spośród wszystkich wyjazdowych wydatków. Najdroższe są noclegi, zwłaszcza w sezonie i w czasie Oktoberfestu. Wówczas ciężko znaleźć coś poniżej 100 euro za dobę. Poza gorącymi okresami tak średnio trzeba liczyć minium 70 euro za noc. W hostelach jest nieco taniej.

Bilety kolejowe i autobusowe są okropnie drogie, ale sytuację ratuje D-Ticket, dzięki któremu można naprawdę zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy. Na szczęscie zwiedzanie natury jest darmowe, a wejścia do płatnych atrakcji, np. zamków i pałaców, cenowo porównywalne są do innych krajów Europy zachodniej, czyli plus minus 10 euro za bilet. Są też wyjątki typu wjazd kolejką na Zugspitze, które kosztuje aż 68 euro czy rejs po Konigssee za 22 euro. W restauracjach, zwłaszcza z typową kuchnią bawarską, ceny zazwyczaj zaczynają się od 15 euro w górę za danie główne. Raczej trudno znaleźć knajpki, gdzie się zje taniej i jeśli już, to są to zazwyczaj np. restauracje z kuchnią azjatycką, pizzerie czy fast foody.

Podsumowując, Bawaria jest dość drogim kierunkiem dla turystów z Polski i trzeba się przygotować na spore wydatki, zwłaszcza w przypadku noclegów i wyżywienia. Z moich obserwacji wynika, że południe Bawarii, region górski, jest odczuwalnie droższy, niż północa część landu.

Kiedy i na ile zaplanować zwiedzanie Bawarii?

Zwiedzanie Bawarii to zasadniczo dobry plan na każdą porę roku. Latem na szlakach w górach, lasach i parkach narodowych trudno o chwilę samotności. Zamki i pałace, słynące z niezwykłej architektury i przepychu, można odwiedzać przez cały roku, z czego skrzętnie korzystają turyści z całego świata. City break w Monachium czy Norymbergii jest dobrym pomysłem przez wszystkie dwanaście miesięcy. Jesienią odbywa się słynny Oktoberfest, koniec roku to czas popularnych jarmarków, zimą kurorty narciarskie zapełniają się amatorami sportów zimowych.

Zasadniczo więc sezon na Bawarię panuje przez cały rok, jednak najwięcej turystów odwiedza ją w wakacje, w czasie Oktoberfestu, jarmarków i ferii zimowych. Jeśli wolisz uniknąć tłumów, nie leć do Bawarii właśnie w tych momentach. Pod kątem wizualnym Bawaria wspaniale prezentuje się zarówno latem, w kwiatach i zieleni, jak i zimą, w białej otulinie śniegu. Oczywiście najpewniejsza pogoda panuje tu w czerwcu, lipcu, sierpniu. We wrześniu było ciepło, chociaż zdarzały się deszczowe dni, a prognozy pogody kompletnie nie zgadzały się ze stanem rzeczywistym.

Wydaje mi się (ale to tylko moja i jeszcze niesprawdzona opinia), że najmniej atrakcyjnym czasem jest marzec/kwiecień, gdy podobnie jak w reszcie Europy, śnieg z reguły już znika, ale roślinność jeszcze nie obudziła się do życia. Wówczas krajobrazy są dość przygnębiające. A tak poza tym, to każdy miesiąc jest dobry na odwiedziny tego pięknego landu.

Kulinarne zwiedzanie Bawarii

Niestety kuchnia bawarska nie przypadła mi do gustu, ze względu na swój mięsny i dość ciężki charakter. O ile w dużych miastach, takich jak Monachium czy Norymberga, można się ratować dobrymi knajpkami z kuchnią międzynarodową, o tyle w mniejszych miasteczkach trudniej już o restauracje specjalizujące się w czymś innym, niż dania kuchni niemieckiej.

Co mnie jednak zaskoczyło pozytywnie to fakt, że nawet w małych miasteczkach, pewnie ze względu na dużą liczbę azjatyckich turystów, zawsze można było znaleźć jakąś tajską czy indyjską restauracyjkę. Często też oferta takich lokali jest nieco korzystniejsza pod względem cenowym. W Bawarii można jeść w gospodach, nieco bardziej eleganckich restauracjach, w nowoczesnych knajpkach z kuchnią międzynarodową (to głównie w Monachium i większych miastach), w popularnych ogródkach piwnych.

Co zjeść w Bawarii?

Jednak nie wypada w ogóle nie spróbować regionalnych specjałów. Co więc można znaleźć na talerzu w bawarskiej restauracji?

  • Kiełbasy – m.in. białe kiełbasy spożywane na śniadanie razem ze słodką bawarską musztardą oraz preclem, majerankowe kiełbaski norymberskie czy bratwursty. kiełbaski ratyzbońskie z kiszoną kapustą
  • Precle – jako dodatek do kiełbasek, z knedlikami czy w zupie preclowej
  • Pasztet – często sprzedawany z bułką jako fast food
  • Zupy – preclowe, kiełbasiane, ziemniaczane, cebulowe, chlebowe, szparagowe, z knedlem z wątróbki, kasztanowe
  • Dodatki do dań głównych – kiszona kapusta, knedle, sałatka ziemniaczana, precle, kluseczki spätzle
  • Dania główne: wieprzowina w każdej postaci, często w sosie piwnym, sznycle, golonki, gulasze np. z mięsa z jelenia
  • Bezmięsne: Käsespätzle, czyli kluski szpecle z serem i cebulką, bawarska pasta do chelba z sera typu camembert i masła (obatza), Germknödel czyli knedel z makiem
  • Ryby: zwłaszcza w okolicach jezior, popularna jest sieja
  • Desery: strudel jabłkowy, norymberskie pierniczki, omlet cesarski (Kaiserschmarrn), kule śniegowe (schneebal)
  • Napoje: gazowany sok jabłkowy, maślanki oraz oczywiście piwo, a w okolicy Wurzburga także wino.

Ciekawostka

Trzeba pamiętać, że Bawaria to tak naprawdę trzy regiony – Frankonia, Szwabia i Bawaria, a każdy z nich charakteryzuje sie nieco innymi tradycjami kulinarnymi. Kuchnia bawarska to głównie dania mięsne i mączne.
Bamberg zwiedzanie Bawarii

Gdzie zjeść w Bawarii?

  • Alte Küch’n & Im Keller, Norymberga
  • Würzhaus, Norymberga
  • 80grad neapolitan Pizza & Bar, Norymberga
  • Joseph Naus Stub’n, Ga-Pa
  • Zum Wildschütz, Ga-Pa
  • Café Zuckerstueck, Bamberg
  • Eckerts Wirtshaus, Bamberg
  • Soulfood kitchen, Wurzburg
  • Oskar – Das Wirtshaus am Markt, Bayreuth
  • Gasthaus Zum Schwanen, Fussen
  • Berchtesgadener Esszimmer, Berchtesgaden

Zwiedzanie Bawarii: plan wyjazdu

W Bawarii spędziłam tydzień (środa-środa) i poruszałam się tylko transportem zbiorowym. Poniższy plan opiera się na korzystaniu z komunikacji, ale z dopiskiem co jeszcze można zwiedzić danego dnia poruszając się samochodem. Ze względu na ładną pogodą postawiłam przede wszystkim na naturę, a zwiedzanie miast i zamków pozostawiam na kolejny, prawdopodobnie zimowy wyjazd.

Dzień 1 – przylot do Norymbergii, zwiedzanie miasta. Nocleg w Monachium.

Dzień 2 – przejazd do Fussen, zwiedzanie miasta i okolicy, zamek Neuschwanstein. Nocleg w Fussen lub powrót na noc do Monachium.

Dzień 3 – przejazd z Fussen/Monachium do Garmisch-Paterkirchen, zwiedzanie wąwozu Partnach, w drugiej częsci dnia wycieczka do pałacu Linderhof (jeśli jest czas lub auto, można zajechać do klasztoru w Ettal oraz przepięknych kościołów w Wies i Rottenbuch). Nocleg w Ga-Pa.

Dzień 4 – Jezioro Eibsee i kolejka linowa Zugspitze, powrót na noc do Monachium (jeśli jest czas, można zwiedzić Mittenwald). Nocleg w Monachium lub okolicy.

Dzień 5 – Przejazd do Konigssee, rejs po Jeziorze, spacer do Obersee, wjazd kolejką Jenner (jeśli jest czas lub/i auto, to zwiedzanie kopalni soli w Berchtesgaden, wąwozu Almbachklamm czy pałacu Herrenchiemsee po drodze z Monachium). Nocleg w okolicy Konigssee.

Dzień 6 – Park Narodowy Berchtesgaden: Jezioro Hintersee, most wiszący Klausbachtaler Hängebrücke, kościół św. Sebastiana w Ramsau (jeśli jest czas lub/i auto – wąwóz Wimbachklamm). Powrót na noc do Monachium lub Norymbergii.

Dzień 7 – Zwiedzanie miasta Bamberg (jeśli jest czas, połączone z wizytą np. w Bayreuth), nocleg w Norymbergii.

Dzień 8 – Wizyta w miasteczku Rothenburg ob der Tauber (jeśli jest czas połączona z wizytą w Wurzburgu; ostatnie dwa dni można zamienić na city break w Monachium). Lot powrotny do Polski.

Bawaria informacje praktyczne

Zwiedzanie Bawarii a bilety łączone

Zwiedzanie Bawarii z 14-day ticket

To bilet dzięki któremu przez 14 dni można zwiedzić wszystkie zamki, pałace i rezydencje na terenie Bawarii w cenie 35 euro (66 euro dla rodziny lub dwójki partnerów). Cena jest niezwykle korzystna i zwraca się już po wizycie w dwóch-trzech atrakcjach. Bilet można zakupić we wszystkich kasach biletowych do pałaców lub na tej stronie.

Bilet Königsschlösser

Ten bilet uprawnia do zwiedzania trzech pałaców króla Ludwika II -Neuschwanstein, Linderhof i Herrenchiemsee – w ciągu 6 miesięcy, w cenie 31 euro. Do kupienia w kasie jednego z wymienionych zabytków lub na tej stronie.

Bawaria

Zwiedzanie Bawarii. Dodatkowe informacje praktyczne

Parkingi – infrastruktura turystyczna w Bawarii jest naprawdę świetnie zorganizowana. Przy atrakcjach turystycznych znajdują się parkingi, w większości płatne. I to zazwyczaj sporo płatne, a podczas ładnej pogody bardzo oblegane, dlatego zawczasu warto poszukać w Google Maps kilku parkingów i wcześniej sprawdzić ich ceny.

Tłumy – Bawaria jest bardzo popularna, także wśród turystów z Azji. W wakacje, podczas świąt, Oktoberfestu czy jarmarków bożonarodzeniowych ten niemiecki land odwiedzają tłumy turystów. Podczas ładnej pogody, nawet poza szczytem sezonu, w popularnych miejscach jest bardzo tłoczno. Trzeba sie na to nastawić i uzbroić w cierpliwość.

Płatność karta, bankomaty – nie zakładaj, że wszędzie zapłacisz kartą. Wciąż zdarzają się miejsca, gdzie można płacić tylko gotówką. Większość bankomatów w miastach nie pobiera prowizji za wypłaty z bankomatu, jednak zdarzają się wyjątki. Przykładowo w okolicach Fussen, pod zamkiem Neuschwanstein, opłata za korzystanie z bankomatu wynosi nawet horrendalne 8 euro. Dlatego zawsze warto mieć przy sobie jakieś drobne.

Toalety – na dworcach, w większych sklepach i przy atrakcjach turystycznych działają płatne toalety (zazwyczaj 1 euro).

Planowanie – planuj zwiedzanie popularnych atrakcjach w ten sposób, by odwiedzać je zaraz po otwarciu lub tuż przed zamknięciem. U nas najczęściej doskonale sprawdza się poopołudniowe zwiedzanie, gdy większość turystów już opuszcza dane miejsce.

Nie czekaj na ostatnie autobusy – te popularne turystyczne połączenia, np. nad Jezioro Eibsee lub Konigsee są bardzo oblegane. Na ostatnie w rozkładzie połączenia liczą dziesiątki turystów i w sezonie zdarza się, że nie wszyscy załapują się do środka. Mi we wrześniu zdarzyło się czekać na drugi lub trzeci autobus z kolei.

Bilety – wejściówki do popularnych atrakcji (zwłaszcza zamków i rezydencji) kupuj z wyprzedzeniem, bo szybko się wyprzedają.

Język – co mnie zaskoczyło, to słaba znajomość j. angielskiego. W większości sytuacji, nawet w hotelach czy turystycznych autobusach, dogadywałam się na migi/mową ciała.

Jak zaplanować zwiedzanie Bawarii

Udanej podróży, Magda

Pozostałe wpisy z Niemiec: