Parlament w Budapeszcie – budowla strzelista, masywna, ale zarazem smukła dzięki tysiącom wież i wieżyczek. Uderzająco symetryczna oraz proporcjonalna. Z daleka może przypominać koronę. Za dnia jasna i świetlista, w nocy bijąca w niebo złota łuną. Oślepiającą przepychem. Do budowy Parlamentu Narodowego w Budapeszcie wykorzystano 40 kilogramów złota, pół miliona kamieni szlachetnych i 40 milionów cegieł. Symbol Węgier, najokazalszy budynek Budapesztu, chyba jeden z najsłynniejszych europejskich gmachów parlamentarnych. Co warto o Parlamencie wiedzieć i jak zaplanować zwiedzanie?
Historia

Jego budowa trwała 17 lat. Gdy pod koniec XIX wieku zdecydowano o połączeniu Obudy, Budy i Pesztu w ramach jednego miasta, władze miejskie postanowiły, że nowa zjednoczona metropolia potrzebuje jakiegoś wspólnego mianownika – miał nim zostać Parlament. Kamień węgielny położono w 1885 roku, a prace zakończono w 1904, jednak pierwsze obrady Parlamentu miały już miejsce w 1886 roku, z okazji hucznych obchodów 1000-lecia istnienia państwa Węgierskiego. Architektem tego ogromnego budynku został Imre Steindl. Na miejsce budowy wybrano tereny wówczas odludne, położone nad Dunajem. Obecnie jest to jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc zarówno w samym Budapeszcie, jak i na całych Węgrzech.
Architektura
Parlament został zbudowany w stylu neogotyckim. Przemawiają za tym faktem istotne podobieństwa do stylu gotyckiego, a także niezwykła proporcjonalność i harmonia budowli, jej ogrom, ilość smukłych wież czy kolorowych witraży. We wnętrzu z kolei można niekiedy dostrzec wpływy baroku. Główna kopuła liczy sobie 96 metrów wysokości – dokładnie tyle, ile kopuła pobliskiej katedry św. Stefana. Miało to symbolizować równość w narodzie między polityką a religią. Budynek ma 268 metrów długości, a w środku znajduje się aż 681 pomieszczeń! Główna fasada skierowana jest w stronę Dunaju, z którego przeciwległego brzegu, można oglądać fascynująca panoramę Pesztu, z Parlamentem na głównym planie.
Polityka

Główne sale budynku, to dawna Izba Niższa – dzisiejsze Zgromadzenie Narodowe – oraz dawna Izba wyższa, zniesiona po przemianach politycznych w 1945 roku, a obecnie pełniąca funkcję reprezentacyjnej Sali konferencyjnej. Na ścianach w obydwu salach umieszczono sześć herbów dynastii panujących na Węgrzech: Arpadów, Andegawenów, Korwinów, Jagiellonów, Zápolyowiów i Domu Habsubrsko-Lotaryńskiego. W Parlamencie udostępniona jest dla zwiedzających stała wystawa, poświęcona historii węgierskiego parlamentaryzmu. Można na niej obejrzeć liczne dokumenty, makiety, stare przedmioty. Ułożona jest w porządku chronologicznym i prezentuje wybrane postacie i dziejowe wydarzenia. Cała wystawa ma mocno multimedialny charakter. Parlament jest udostępniony dla zwiedzających, jednak należy pamiętać, że i politycy muszą się mieć gdzie podziać – w czasie sesji parlamentarnych dostęp do budynku może być ograniczony.
Wnętrza
Odwiedzając Budapeszt, po prostu nie można przejść obojętnie obok Parlamentu, nie zwiedzając go w środku – to po prostu byłby grzech niewybaczalny. Wnętrze tej budowli jest niezwykłe – przepych oszałamia, wielkość przytłacza, kunszt roboty wprawia w podziw. Jeśli kiedykolwiek próbowaliście sobie wyobrazić siedzibę króla Midasa, to wyobrażenia swe porównać najlepiej Wam będzie z budapeszteńskim Parlamentem. Wnętrze wręcz ocieka złotem. Korytarze są długie, ale miejscami dość wąskie, a sklepienia krzyżowo-żebrowe. Przez wspaniałe okna i kolorowe witraże, podziwiać można Dunaj i Budę. Stąpając po czerwonych dywanach, warto zwrócić uwagę na niezwykłe złote popielniczki znajdujące się na parapetach. W poprzednich wiekach posłowie nie wychodzili na byle papierosa, a na prawdziwe kubańskie cygaro, które odkładali na szerokie wgłębienia w złotych popielnicach.
Sala pod Kopułą i insygnia królewskie
Przepiękny, ogromny korytarz ze schodami z dwóch stron, wyznacza środek Parlamentu. Podzielony na dwie identyczne części, symbolizuje połączone miasta i jedność oraz równowagę między nimi. Parlament jest również miejscem, gdzie w Sali pod Kopułą przechowywane są największe węgierskie relikwie – insygnia królewskie. Sala pod Kopułą jest miejscem, które chyba najbardziej w całym Parlamencie wprawia w zdumienie. Wysoka, smukła, zakończona u szczytu rozległą rozetą. Pilnie strzeżonego pomieszczenia w złoto – brązowej tonacji strzeżę również 16 rzeźb znajdujących się na kolumnach. Owe postacie to sylwetki najbardziej zasłużonych władców Węgier. Można wśród nich dostrzec Stefana Batorego czy – nie tak sławnego już u nas – Ludwika Węgierskiego.
Tradycja przypisuje koronie pochodzenie już z 1000 roku, kiedy król Stefan miał ją otrzymać od papieża. Pochodzi ona jednak z XI wieku, a zrobiona została w stylu bizantyjskim. Jej losy były bardzo burzliwe – koronacja ta koroną stanowiła jedną z przesłanek ważności dokonywanych koronacji. Dlatego też była niejednokrotnie kradziona, ukrywana, czy wywożona z kraju. Po II wojnie światowej trafiła do Stanów Zjednoczonych, a na Węgry wróciła dopiero w 1979 roku. Obecnie znajduje się w niezwykle oryginalnej Sali, wraz z mieczem koronacyjnym, berłem oraz jabłkiem.

Pokój Gobelinowy i Sala plenarna
Z kolei Pokój Gobelinowy to miejsce, w którym obecnie politycy spotykają się z dziennikarzami. Interesujący jest fakt, że w pokoju tym można stąpać po oryginalnych dywanach z XIX wieku czy podziwiać pochodzące również z tamtych czasów oświetlenie. Jest to tym bardziej zadziwiające, jeśli weźmiemy pod uwagę, że podczas licznych bombardowań w czasie II wojny światowej Parlament został doszczętnie zniszczony.
Imponujące wrażenie sprawia też sala plenarna. Posłowie jednak obradują w innych miejscach, a to pomieszczenie pełni raczej funkcje reprezentacyjne i wykorzystywane jest tylko podczas szczególnych okazji. Znajdują się w niej 438 siedziska dla zebranych. Ściany są bogato zdobione, a malowidła przedstawiają wydarzenia historyczne, między innymi koronację Franciszka Józefa oraz otwarcie pierwszej sesji przedstawicieli rządu narodowego z 1848 roku. Nad mównicą umieszczone są herby, pośród których można dostrzec białego orła.
Jak zwiedzać Parlament?
Zwiedzanie Parlamentu trzeba zaplanować odpowiednio wcześniej. Nie można do budynku wejść sobie, ot tak. W wyznaczonych godzinach odbywa się zwiedzanie z przewodnikiem w różnych językach. Znajdziecie wycieczki angielskie, włoskie, hiszpańskie, hebrajskie itp. Bilety polecamy kupować z wyprzedzeniem, najlepiej przez stronę internetową. Wówczas zyskujemy pewność, że do Parlamentu wejdziemy.
Chociaż odwiedzając Budapeszt pierwszy raz mieliśmy szczęście – weszliśmy do Parlamentu z marszu i udało się kupić bilety na zwiedzanie w języku angielskim tego samego dnia. Musimy jednak zaznaczyć, że był to początek grudnia, a nie wiosna i lato, kiedy turystów raczej przybywa, niż ubywa. Za to już na długo przed naszą drugą wizytą w Budapeszcie (6 maja 2018 roku) kupienie biletów w języku angielskim lub rosyjskim graniczyło z cudem. Udało nam się jedynie dostać wejściówki na wczesnoranną wycieczkę w języku włoskim. Samo zwiedzanie trwa około 40 minut. Wiele zależy od tego, na jakiego przewodnika trafimy i ile czasu zajmie kontrola przy wejściu do Parlamentu połączona ze sprawdzaniem biletów. Zawsze możecie też poprosić o audioprzewodnik w języku polskim, który otrzymacie w cenie biletu.

Godziny otwarcia:
Kwiecień – październik
Od godziny 08.00 do 18.00
Listopad – marzec
Od godziny 08.00 do 16.00
Ceny biletów:
Dorośli obywatele UE – 2400 HUF
Dzieci i studenci z UE (6 lat – 24 lata) – 1300 HUF
Dorośli spoza UE – 6000 HUF
Dzieci i studenci spoza UE (6 lat – 24 lata) – 3100 HUF
Dzieci poniżej 6 roku życia – wstęp darmowy
Polecamy kupno biletów przez stronę internetową. Po wejściu w link, po prawej stronie pokaże się kalendarz. Wystarczy kliknąć na konkretny dzień – wówczas wyświetlą się możliwe wycieczki do wyboru.
http://latogatokozpont.parlament.hu/en/ticket-prices
Adres: Budapest, Kossuth Lajos tér 1-3
Strona internetowa: http://www.parlament.hu/
Często się zdarza, że jadąc w jakieś nowe miejsce, słyszymy o atrakcjach, które po prostu musimy odwiedzić. I częstokroć zdarza się, że to był po prostu niewypał. Jednak w przypadku Budapesztu, polecanie Parlamentu jako ciekawej atrakcji naprawdę się sprawdza. Gwarantujemy, że wycieczka Wam się spodoba. Zdecydowanie warto!


























Starożytną nazwą Tarragony było Taracco. To osada założona przez Rzymian, która była jednym z elegantszych miast Imperium Rzymskiego. Jakie to ma znaczenie dla nas, chcących spędzić udane wakacje w starożytnym Tarraco? A takie, że w mieście zachował się olbrzymi kompleks archeologiczny pochodzący z czasów rzymskich i wpisany w 2000 roku na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Do naszych czasów dotrwały m.in. resztki starożytnych murów miejskich , teatru, amfiteatru (dla 15 tysięcy widzów), dwóch forów, cyrku, na którym począwszy od I wieku p.n.e. urządzano wyścigi rydwanów, a także rozległej nekropoli z okresu między III a VI w. n.e.


