Atrakcje w Gironie: 10 najlepszych rzeczy do zrobienia

Atrakcje w Gironie, chociaż położone 80 km od Barcelony, nadal pozostają w jej cieniu, a turyści szybko opuszczają girońskie lotnisko, nawet nie oglądając się za siebie. To błąd!

Ponieważ jest kilka naprawdę dobrych powodów, dokładnie dziesięć, dla których w Gironie warto zobaczyć coś więcej, niż tylko lotnisko. Może nie jest to tak porywające miasto, jak Barcelona, ale Girona też nie zawodzi.

Inne katalońskie artykuły:

Atrakcje w Gironie – gdzie ich szukać?

W północnowschodniej Hiszpanii, a dokładnie w Katalonii. Tylko 80 km od Barcelony, 60 od Pirenejów i 30 od Morza Śródziemnego – to tu znajdują się interesujące atrakcje w Gironie. Czy może istnieć lepsza lokalizacja, bliska zarówno gór i morza, jak i słynnej metropolii? Miasto wyrosło na podnóżu Gór Katalońskich już w czasach antycznych. Dzięki starożytnym korzeniom Girona posiada ciekawą historię i jej liczne świadectwa w postaci zabytków, które zachowały się do naszych czasów. Miasto jest charakterne, wyróżnia się na tle innych podobnych miejsc, co czyni je jedną z największych atrakcji Katalonii.

Girona

Czy warto jechać do Girony?

Pewnie wielu z nas nie znało tego miejsca, gdyby nie trzy fakty.

1. Girona ma lotnisko, na które lata tania linia Ryanair. Turyści po macoszemu traktują Gironę, od razu kierując do Barcelony lub na Costa Brava.
2. W Gironie kręcono Grę o Tron, hitową produkcję na podstawie książek G.R.R. Martina.
3. Miasto posiada świetnie zachowaną starówkę z dzielnicą żydowską, podobno jedną z najpiękniejszych w całej Hiszpanii, a nawet Europie.

Girona zamiast Barcelony?

Turystów najbardziej może ucieszyć nas fakt, że Girona posiada całkiem pokaźny wachlarz atrakcji, w tym wiele sakralnych, do tego jest świetną bazą wypadową do zwiedzania Katalonii. Jest tu zdecydowanie spokojniej, niż w Barcelonie, ale na pewno nie nudno lub pusto. To takie miasto w sam raz na weekend, a nawet jeden dzień. Nie trzeba załamywać rąk, że wszystkiego nie udało się zwiedzić, ale na pewno będzie co robić. Ot, idealny city break w Hiszpanii.

Atrakcje w Gironie: 10 najlepszych rzeczy do zrobienia!

1. Zwiedź jeden z kościołów

Katedra w Gironie

Jak to najczęściej w Europie bywało, Katedrę NMP budowano etapami – między XI a XVIII wiekiem – co i tak stanowi wyjątkowo szeroki rozstrzał czasowy. Szeroka jest też kościelna nawa, bo uwaga uwaga, stanowi najszerszą nawę na świecie i drugą największą, zaraz po bazylice św. Piotra w Watykanie. Niezłe wyróżnienie, nie? Do bazyliki przylegają piękne krużganki i Muzeum Katedralne, w którym prezentowane są m.in. romańskie gobeliny.

Gotycką katedrę z barokową fasadą można kojarzyć z Gry o Tron (ta scena, gdy Jamie Lannister galopuje po schodach na koniu).

Bazylika Sant Feliu

Pierwsza katedra w Gironie, łącząca różne style, w tym romański, gotycki i barokowy. Obecna świątynia stoi na miejscu wczesnochrześcijańskiego kościoła. Bazylika posiada dość skromne wnętrze, które prędzej docenią osoby interesujące się historią i architekturą.

 Sant Pere de Galligants 

Podium najważniejszych girońskich świątyń zamyka benedyktyńskie opactwo z X w., reprezentujące katalońską wersję stylu romańskiego i od XIX w. będące siedzibą Muzeum Archeologicznego.

2. Zwiedzaj Gironę śladami Gry o Tron

Bez wątpienia jedną z największych atrakcji Girony jest możliwość zwiedzania miasta śladami serialu Gra o tron. Girona „grała” Wolne Miasto Essos, Cytadelę Wielkich Mistrzów, miasto Braavos, a katedra – Wielki Sept Baelora w stolicy Siedmiu Królestw – ten sam, który Cersei wysadziła z diabolicznym uśmiechem na twarzy.

Gdzie kręcono Grę o tron w Gironie? Fani produkcji powinni zainteresować się tymi lokalizacjami:
– Uliczka Carrer de la Forca
– Łaźnie arabskie
– Ulica Celle del Bisbe Cartaña
– Plac Plaça dels Jurats
– Klasztor Sant Pere Galligants
– Schody prowadzące do katedry
– Kościół San Marti
– Okolice Sant Domènec de Girona

Gra o tron w Gironie
Uliczki, po których w szóstym sezonie uciekała Arya przed Waif

3. Zobacz kolorowe domy nad rzeką Onyar

Ponieważ nie ma wycieczki do Girony bez wizyty nad rzeką. To najbardziej rozpoznawalne miejsce w Gironie, często pojawiające się na pocztówkach z miasta. Wzdłuż rzeki dosłownie „zawisły” domy, głównie z XIX i XX wieku, trącące secesją. Wyglądają niemal jak układanka z klocków Lego. Jeden z domów można zwiedzać, dokładnie Casa Masó. Budynek należał do Rafaela Masó, jednego z architektów domów nad rzeką. Zwiedzanie odbywa się w języku angielskim lub hiszpańskim, wstęp za 10 euro.

Ciekawostka
Domy nad rzeką Onyar najlepiej oglądać z jednego z czterech mostów: Pont d’en Gómez, Pont de Sant Agusti, Pont de Pedra oraz Pont de les Peixateries Velles. Ten ostatni uchodzi za najbardziej znaną atrakcję w Gironie. Nietypowy, czerwony most został zaprojektowany przez… słynnego twórcę wieży Eiffla.

4. Łaźnie arabskie: sprawdź, gdzie kąpano się w średniowieczu

Jeśli ktoś widział podobne zabytki w krajach arabskich czy w Iranie, to te konkretne łaźnie nie zrobią na nim dużego wrażenia. Ot, gołe ściany i pamiątka po krótkiej obecności muzułmanów w mieście. Pozostałe detale bardziej docenią osoby interesujące się architekturą i historią.

Najmocniej wyróżnia się charakterystyczny dla takich miejsc basen z kolumnadą oraz widoki z dachu przybytku. Jeśli jednak nigdy nie było się w takiej łaźni, warto zajrzeć – zwłaszcza, że łączy ona w sobie styl romański z mauretańskim i jest niezłym ćwiczeniem dla wyobraźni. Bilet wstępu – 3 euro, płatność tylko kartą.

Łaźnie arabskie w Gironie

5. Wejdź na mury obronne

Z której strony by nie patrzeć, będzie to najciekawsza atrakcja Girony. Jej średniowieczne, ponad kilometrowe mury zachowały się do dziś w doskonałym stanie. Widoki na miasto i zabudowę wieków średnich robią imponujące wrażenie. Aby udoskonalić zwiedzanie, wędrówkę warto zacząć przy Jardins de la Muralla (W Google Maps: XRJF+CQ Girona). Idąc z tej strony mamy najładniejsze widoki aż do samego końca.

Ale tu zaczynają się schody… dosłownie. Wędrując od tej strony, idziemy pod górę, również schodami. Zaczynając od drugiego końca, czyli z Parc de la Gironella (nawiasem mówiąc, bardzo klimatyczny, niewielki park), mury prowadzą przez większość czasu w dół. Na pocieszenie napiszę, że nawet z moją (ostatnio słabą) kondycją, dałam radę iść pod górkę – trasa jest łatwa, dwukierunkowa oraz darmowa.

6. Spaceruj ulicami El Call

W skład starego miasto Girony, Barri Vell, wtopiona jest jeszcze jedna, niewielka „dzielnica” – dzielnica żydowska El Call, rozciągająca się u stóp katedry. Zachowała się do naszych czasów w doskonałym stanie. Przecinają ją wąskie i strome schody, dlatego nie znajdzie się tu restauracji, sklepów, a nawet i turystów, którym nie zawsze chce się chodzić po schodach.

I muszę przyznać, że właśnie tutaj podobało mi się najbardziej. Klimat, spokój, mury tchnące historią, brak turystycznego zgiełku. Można usiąść na schodach, podglądać studentów architektury szkicujących budynki i cieszyć się atmosferą.

7. Zajrzyj do jednego z muzeów

A Girona ma ich dokładnie siedem! Wspomniałam już o Muzeum Katedralnym, Muzeum Archeologicznym i Casa Masó. Oprócz tego w mieście można zwiedzić:

  • Muzem Historii Girony, działające w klasztorze kapucynów.
  • Muzeum Historii Żydów od XI stulecia do 1492 roku, gdy Izabela I Kastylijska i Ferrdynand II Arragoński wypędzili Żydów z Hiszpanii. Wielu z nich znalazło wówczas schronienie w tolerancyjnie nastawionym Królestwie Polskim.
  • Muzeum kina, prawdziwa gratka dla kinomaniaków: do obejrzenia projektor braci Lumière, z którego korzystali podczas pierwszego pokazu filmowego.
  • Muzeum Sztuki, moim zdaniem najciekawsze.

To ostatnie działa w murach dawnego pałacu biskupiego, przy samej katedrze. Jest niewielkie, ale posiada w swych zbiorach kilka naprawdę interesujących eksponatów, w tym dzieła romańskie i gotyckie, ikony czy malarstwo z XIX i XX w.

Atrakcje w Gironie: Muzeum Sztuki

Ukryta atrakcja w Gironie
W skład Muzeum Sztuki wchodzi też osobny budynek historycznego szpitala św. Katarzyny. Na jego terenie można obejrzeć m.in. autentyczną, pochodząca z przełomu XVII i XVIII wieku aptekę z oryginalnym wyposażeniem! Zwiedzanie szpitala możliwe jest tylko w określonych terminach, a bilety można zakupić na stronie muzeum.

8. Wypij kawę na placu Plaça de la Independència

To zdecydowanie najbardziej reprezentatywny, XIX-wieczny plac w całym mieście. Z eleganckimi arkadami i ukrytymi w ich cieniu knajpkami, z neoklasycystycznymi budynkami, z pomnikiem upamiętniającym obronę Girony przez Francuzami w XIX w. Na placu odbywają się różne wydarzenia, w tym jarmark świąteczny.

9. Atrakcje w Gironie: zakupy w hali targowej

Odwiedzając włoskie, francuskie czy hiszpańskie miasta po prostu nie można ominąć hal targowych, w Katalonii mercat, a w Gironie – Mercat del Lleó. To doskonała okazja do zakupu pamiątek i smakołyków, a także spróbowania specjałów kuchni katalońskiej.

10. Przespaceruj się najładniejszą ulicą miasta: Rambla de la Llibertat

Najokazalsza, wytyczona już w XIII wieku ulica, otoczona eleganckimi kamienicami i będąca popularnym deptakiem. Tutaj można zrobić zakupy, usiąść w jednej z licznych kawiarni czy po prostu wybrać się na przyjemny spacer.

Ulica Rambla de la Llibertat Girona

Atrakcje w Gironie: informacje praktyczne

Jak dolecieć z Polski do Girony?

Loty z Polski obsługuje Ryanair – LOT dla Girony to za wysokie progi, a Wizzair jakoś się nie kwapi. Ale to nic, bo Girona od lat stale gości w siatce Ryanaira i cieszy się popularnością, więc nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. Dolecimy tu z Poznania, Wrocławia i Krakowa, a ostatnio nawet z Rzeszowa. Zawsze da się jakoś z tej Polski do Girony dolecieć.

O cenach nie będę się rozpisywać, bo tu wiadomo chyba wszystko, jak to w tanich liniach – bilety mogą kosztować zarówno 50 zł, jaki i 500. Oczywiście najdrożej jest w sezonie, dużo taniej jesienią/zimą, ceny zmieniają i coraz częściej łatwiej upolować tańsze bilety z dużym wyprzedzeniem.

Dojazd na lotnisko w Gironie

Lotnisko w Gironie położona jest kilkanaście km od miasta i można dojechać z niego do centrum w około 30 minut. Trasę obsługuje firma Sagales, a dokładnie linia 607, odjeżdżająca z peronu 1, zaraz spod terminalu. Bilety są do kupienia w biletomacie, w kasie przy przystanku i kasach na dworcu lub u kierowcy (tylko gotówką). W jedną stronę bilet kosztuje 2,80 euro. Autobusy kursują od około 04:00 rano do północy. Rozkłady do sprawdzenia na tej stronie.

Secesyjna architektura Girony

Gdzie zjeść w Gironie?

W Gironie można znaleźć wiele świetnych restauracji, w tym jedną, która przez lata plasowała się na szczycie list najlepszych restauracji świata i o której nakręcono jeden z odcinków The Chef’s Table – El Celler de Can Roca.

Oprócz tego w Gironie warto zjeść w:

  • La Fabrica – na śniadania, zwłaszcza te owocowe i kolorowe, cieszące nie tylko kubki smakowe, ale i oko.
  • 8de7 – niewielka, knajpka z apetycznym, smacznym jedzeniem, tapasami i codziennie innym menu dnia.
  • Casa Urreta – bardzo dobra, lokalna kuchnia z oryginalnymi akcentami, kameralny lokal, menu dnia oraz menu degustacyjne za 55 euro.
  • Casa Flora – również lokalna kuchnia, pięknie podane i przepyszne dania, korzystne ceny, lokal z widokiem na rzekę. Ich sałatka z lokalną odmianą pomidorów, pistacjami, burratą etc. rozwaliła mi głowę. Pycha!

Gdzie spać w Gironie?

Co mnie zaskoczyło to fakt, że w centrum Girony nie ma wcale tak dużo rozsądnych noclegów, ani pod względem ich liczby, ani cen. Może to kwestia wyjazdu po koniec października. Chociaż z drugiej strony, październik to jeszcze miesiąc, w którym ruch turystyczny jako tako się kręci. W centrum działa kilka naprawdę średnich, starawych już hoteli/apartamentów, jeden hostel, o którym nawet nie warto wspominać i może z 3,4 piękne hotele z wyższej półki, gdzie nocleg kosztuje od 200 euro w górę za noc (np. Hotel Palau Fugit).

Ogólnie więc wniosek z tego taki, że nocleg w Gironie najlepiej rezerwować z dużym wyprzedzeniem. W promieniu 1,5-3 km od zabytkowego centrum można nocować w sieciówkach typu Ibis – infrastruktura nieco przestarzała, ale standard jest raczej pewniakiem i nie odkryje się trupów w szafie.

Ponieważ leciałam do Girony tylko na 1,5 dnia, a wylot miałam przed południem, zdecydowałam się na nocleg jak najbliższej lotniska. Tychże również jest niewiele, ledwie trzy obiekty, każde dalekie od ideału. Wybrałam Hotel Sallés Aeroport Girona, znośny hotel zlokalizowany ok. 800 metrów od lotniska. Jest w porządku na jedną noc, zwłaszcza, że oferuje darmowy transfer lotniskowy i wcale nie odbiega cenowo od noclegów w centrum Girony. Autobus kursujący między lotniskiem a miastem zatrzymuje się tuż przy nim.

Co zobaczyć w Gironie: katedra

Atrakcje w Gironie: jak poruszać się po mieście?

Po Gironie kursuje kilka linii autobusowych, jednak z punktu widzenia turysty nie są one zbyt przydatne. Stare miasto Girony jest kompaktowe, wręcz ciasne i w dużej mierze wyłączone z ruchu. Wszystko leży blisko siebie i do każdej atrakcji da się dotrzeć dosłownie w kilka minut. Jedyny dłuższy dystans, to około 10 minut spacer z dworca autobusowego/kolejowego do zabytkowego centrum. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, to w tym miejscu można znaleźć wszystkie linie i przystanki. Bilety na jeden przejazd bez przesiadki kosztują 1,40 euro i można je kupić m.in. kartą w pojeździe.

Atrakcje w Gironie: bilety łączone

Zwiedzając Gironę warto rozważyć zakup biletu łączonego Girona Pass. W jego skład wchodzi Muzeum Sztuki, katedra i bazylika Sant Feliu, do których można wejść w ciągu 48 godzin, w cenie 12 euro. Bilet zakupimy w internecie lub w kasach biletowych wymienionych atrakcji.

Atrakcje w Gironie

Atrakcje w Gironie nie są już dla Ciebie żadną tajemnicą. Które z nich planujesz zobaczyć? Koniecznie daj znać w komentarzu, co podobało Ci się najbardziej! A jeśli ten wpis okazał się przydatny, będziemy wdzięczni, gdy podzielisz się nim z bliskimi.

Udanej podróży do Girony, Magda

Gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu? Polecane restauracje

Francuzi udowadniają, że gotowanie to sztuka. I choć kuchnia francuska nie należy do naszych ulubionych, mamy zapisanych kilka restauracji, które warto odwiedzić w Nicei i jej okolicach. A więc, gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu?

Szukać długo nie trzeba, bo na tym odcinku francuskiego wybrzeża nie brakuje restauracji z gwiazdkami Michelina czy prowadzonych przez topowych szefów kuchni, a nawet restauracji uznanej za najlepszą na świecie (Mirazur w Mentonie).

Gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu: o czym pamiętać?

Z czym trzeba się liczyć? Z wysokimi cenami, ale tak naprawdę wysokimi. Włochy, Grecja czy Hiszpania to przy Francji pikuś. W dobrych restauracjach główne danie + woda dla dwóch osób to minimum 50 euro. Czyli wydatki na polską kieszeń ogromne. Taniej jest w różnego rodzaju fast foodach.

Druga rzecz, to kwestia rezerwacji stolika. Jak wiadomo Francuzi słyną z zamiłowania do dobrego jedzenia, więc tłumnie szturmują knajpki, oblegają stoliki, a kultura restauracyjna u nich kwitnie. Jeśli chcesz zjeść w popularnym, dobrze ocenianym miejscu, zrób wcześniej rezerwacje.

Jak obniżyć koszty? Tak jak zawsze – stawiaj na lunche. Jeśli chcesz spróbować potraw z jakieś świetnej, ale drogiej knajpki, odpuść kolację. Za to skorzystaj z oferty lunchowej (w tygodniu najczęściej od 12.00 do 14.00), dzięki której możesz zjeść pysznie i w naprawdę przyzwoitych cenach.

Co nas zaskoczyło? Że wcale nie było tak łatwo znaleźć dobrą śniadaniówkę i piekarnię (przynajmniej tam, gdzie byliśmy). Druga rzecz, to że francuska sjesta była dla nas bardziej męcząca, niż we Włoszech. W tym drugim kraju przerwy są raczej dość płynne i zazwyczaj da się znaleźć chociaż jedną knajpkę czynną cały dzień lub jeszcze po 14.00/przed 19.00. We Francji? Nic z tych rzeczy. Od 14:00 do 19.00 nie ma nic i koniec. Oczywiście pomijając jakieś fast foody czy turystyczne pułapki.

Gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu kolację degustacyjną?

We francuskich restauracjach bardzo popularną opcją są menu degustacyjne; z reguły bardzo drogie, ale w niektórych restauracjach ich ceny mogą okazać się sensowniejsze, niż gdyby zamawiać pojedyncze dania ze standardowej karty. Warto wybrać się na taką ucztę, by lepiej poznać kuchnię francuską.

Najsłynniejsze, wyróżnione gwiazdkami Michelina czy najlepiej oceniane restauracje z menu degustacyjnymi na Lazurowym Wybrzeżu, to ONICE, JAN oraz Les Agitateurs w Nicei, w Mentonie Mirazur (moje marzenie!), a w Monako niezwykle ekskluzywna restauracja Le Louis XV – Alain Ducasse à l’Hôtel de Paris, jedna z dwóch (obok Mirazur) restauracji w tym regionie aż z trzema gwiazdkami Michelin.

Francuska cukiernia na Lazurowym Wybrzeżu

No, to teraz przejdźmy do pyszności, czyli do naszego głównego tematu – gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu, a także jakich potraw spróbować?

Osteria da Carlo, Mentona

Knajpka położona tuż nad morzem, w pięknym miasteczku Mentona. Spróbujesz tu pysznych makaronów z owocami morza lub z homarem, świeżych ryb, dań inspirowanych kuchnią włoską. Pozytywnym zaskoczeniem były też desery (ciasto cytrynowe!). Przystawki troszkę nas rozczarowały, ceny też nie należą do najniższych, ale ogólnie wszystko na plus, więc polecamy dalej,

Giacomo, Monako

Włoska restauracja przy samej plaży, o wiele niższe ceny, niż w innych lokalach w Monako, ciekawe drinki, rewelacyjny wystrój i co najważniejsze, smaczne jedzenie i włoskie składniki. A pizza? Naprawdę pyszna, jedna z lepszych, jakie jedliśmy w życiu – a naprawdę zjedliśmy ich sporo.

Restaurant La Chèvre d’Or, Èze

Ciężko w tej restauracji stwierdzić, co jest piękniejsze – serwowane dania czy widoki. Ten elegancki lokal znajduje się w wysoko położonej wiosce Èze i został wyróżniony gwiazdkami Michelina. Warto tu się wybrać na kolację degustacyjną. Prawdziwa uczta dla zmysłów i świetne doświadczenie. Ale pamiętaj, że w tej restauracji jest bardzo, bardzo drogo – jak we wszystkich tego typu miejscach na Lazurowym Wybrzeżu. Koszty można trochę zbić, rezerwując stolik na lunch degustacyjny i bez parowania wina.

La Taille de Guêpe, Antibes

To miejsce wspominamy bardzo dobrze z powodu przepysznego, pomarańczowego crèmu brûlée, a także naprawdę dobrych dań głównych. Potrawy są kolorowe, z wysokiej jakości składników, ryba i mięso dosłownie rozpływały się w ustach, a przystawka nas zachwyciła. Jedna z lepszych restauracji, w jakich jedliśmy na Lazurowym Wybrzeżu.

La Belle Etoile, Villafranche-sur-mer

Restauracja z uroczym ogródkiem w kolorowej uliczce, z typową kuchnią śródziemnomorską, z naciskiem na dania kuchni francuskiej. Biorąc pod uwagę serwowane tu potrawy, lokal ma bardziej charakter bistro, więc idealnie nadaje się na pyszny obiad w trakcie zwiedzania. Koniecznie spróbuj zupy rybnej. Ceny również są tu całkiem przyjemne, bo za 6-daniowe menu degustacyjne zapłacisz „tylko” 70 euro. Jak na południe Francji, to naprawdę niewiele.

Bobo Bistro, Cannes

Gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu dobrą pizzę? Na pewno w Bobo Bistro w Cannes! Przyjemna, ładnie urządzona i klimatyczna włoska knajpka, specjalizująca się w pizzy. Lokal bardzo oblegany, więc warto zrobić rezerwację. Pizza w stylu neapolitańskim – klasa, a z przystawek koniecznie spróbuj rewelacyjnego ceviche lub carpaccio z truflami.

Fine Gueule, Nicea

Do tej restauracji, serwującej m.in. kuchnię prowansalską, wybraliśmy się na lunch degustacyjny. Restauracja jest elegancka i dobrze oceniania. Jedzenie smaczne, zwłaszcza desery, jednak moje risotto nieco rozczarowujące, bo słabo doprawione. Ale ogólnie całość odbieramy pozytywnie, więc jeśli zgłodniejesz w trakcie zwiedzania i akurat będziesz w okolicy, śmiało możesz wstąpić do Fine Gueule na obiad. To już kolejna restauracja opisana też w przewodniku Michelin (ile oni ich w tej Francji mają?!).

Restaurant Café Timothé, Saint Paul de Vence

Maleńka knajpka z kilkoma stolikami w urokliwej uliczce, krótkie menu i pyszne, lekkie potrawy – w sam raz na lunch. Café Timothé jest jednym z tych miejsc, które z tego wyjazdu wspominamy najcieplej. Te pomidory z bufalą i pesto na zdjęciu – niby takie proste, a jakie to było dobre!

Cafe Timothe | Gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu

L’Ambroisy, Vence

To chyba nasz ulubiony lokal haute cuisine z całej podróży po Lazurowym Wybrzeżu. W L’Ambroisy liczy się nie tylko sam smak jedzenia, ale całość doświadczenia kulinarnego. Szef kuchni stawia na lokalne i sezonowe składniki oraz francuskie tradycje, ale przemyca do nich zaskakujące, innowacyjne smaki. Z a la carte jest ciut drożej, niż w innych restauracjach, za to tasting menu można zamówić w bardzo korzystnych cenach.

La Place de Mougins, Mougins

Elegancka restauracja polecana w przewodniku Michelin, którą wyróżniają pomysłowe dania kuchni francuskiej i międzyndarodowej, wyglądające jak małe dzieła sztuki. Było bardzo smacznie, chociaż akurat zamówione dania nie trafiły w nasze gusta (to tylko subiektywne odczucia!). Ale zostały tak fantazyjnie przyrządzone, że byłoby grzechem nie polecić tu tego miejsca. Na plus stosunkowo korzystne ceny w lunchowym menu degustacyjnym, pyszne sery i wino, perfekcyjna obsługa, romantyczny lokal oraz możliwość zamówienia jedzenia dla psiego towarzysza. <3

Restaurant L’Arazur, Antibes

Cudowne jedzenie w Antibes, w niewielkiej restauracyjce, w której trudno upolować wolny stolik. Koniecznie zrób wcześniejszą rezerwację! Potrawy w L’Arazur są kreatywne, kolorowe, apetycznie wyglądające i zaskakujące smakami, a sam lokal również został wyróżniony w przewodniku Michelin.

Najlepsza restauracja w Antibes | Restaurant L'Arazur

Saddle, Cannes

Najsmaczniejsze śniadania w Cannes, do Saddle wracaliśmy praktycznie codziennie. Koniecznie spróbuj przepysznej Saddle La Brioche z cheddarem i karmelizowaną cebulą, najlepiej w towarzystwie dobrej kawy.

Peixes Bonaparte, Nicea

Od lat jest to top restauracji rybnych w Nicei. Wystrój lokalu – petarda, ryby i owoce morza – świeżutkie, dobrze przyrządzone i podane w pomysłowy sposób. Ceny bardziej niż korzystne, do tego w tygodniu 3-daniowy lunch za 20 euro.

Le Panier, Nicea

Gdzie zjeść w Nicei? Koniecznie zapisz sobie ten adres – w rustykalnym wnętrzu restauracji Le Panier spróbujesz wyśmienitych, apetycznie wyglądających dań kuchni śródziemnomorskiej, inspirowanych podróżami szefa kuchni i przygotowanych z dbałością o najmniejsze szczegóły. Jest pysznie, estetycznie i inspirująco. Nie ma stałego menu, każda potrawa jest zaskoczeniem. W ciągu dnia 4-daniowy posiłek kosztuje 45 euro, 5-daniowa kolacja to koszt 69 euro, a 7-daniowa – 79 euro.

Gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu? – mapa

Chociaż sami nie czujemy „tego czegoś” do kuchni francuskiej, to odwiedzonym przez nas restauracjom nie możemy odmówić kunsztu, jakości, klimatu, estetyki i smaku. A może masz swoje ulubione restauracje na południu Francji i nam doradzisz, gdzie zjeść na Lazurowym Wybrzeżu?

Pozostałe przewodniki kulinarne:

Walijskie grzanki z serem – Welsh rarebit

Walijskie grzanki z serem, znane jako welsh rarebit, nie są zwyczajnymi tostami z pieca. Urozmaica się je kilkoma ciekawymi dodatkami, a wykonanie jest ich w miarę krótkie, aczkolwiek można się przy nim nieźle zmachać. Welsh rarebit idealnie nadają się na imprezową przekąskę do piwa. Dlaczego?

Bo jednym z głównych składników jest właśnie ciemne piwo. Dlatego może lepiej nie przygotowywać tych grzanek na śniadanie przed pracą. Ale już na wieczorne spotkanie z przyjaciółmi grzanki są świetnym pomysłem! Często mówi się, ze welsh rarebit to danie kuchni brytyjskiej, choć tak naprawdę ta przekąska wywodząca się już z XVIII wieku, jest daniem typowym dla kuchni Walii. W tradycyjnej kuchnii walijskiej bardzo często stosuje się ser cheddar oraz narodowy trunek, piwo.

Walijskie grzanki z serem – składniki

  1. Kilka kromek wiejskiego chleba. Ja przygotowałam cztery, a okazało się, że sosu starczyło na kolejnych pięć kromek
  2. 50 gr masła
  3. 50 gr mąki pszennej
  4. 250 ml piwa ciemnego
  5. 250 gr startego sera cheddar
  6. 2 łyżki musztardy angielskiej (dodałam zwykłą, sarepską)
  7. 1 łyżka dodu worcersershire

Oczywiście przepisów na walijskie grzanki z serem jest mnóstwo, a użyte składniki niezawsze będą identyczne. Używamy innego chleba, innego piwa, innego sera – datego też najczęściej nasze grzanki wyglądają nieco inaczej, niż na zdjęciu w książce kucharskiej czy internecie. Ja na przykład byłam bardzo rozczarowana, że ser na moich tostach nie był po upieczeniu tak żółciutki, jak w książce kucharskiej. Mimo, że smakował wybornie! I chociaż chleb, ser i piwo są podstawowymi składnikami tego dania, to można do tostów dodawać wiele więcej składników, na przykład pieczarki lub szynkę, a nawet szpinak.

Welsh rarebit przepis | Walijskie grzanki z serem

Wykonanie walijskich grzanek z serem

Walijskie grzanki z serem przygotowuje się szybko, chociaż przy intensywnym mieszaniu łatwo się zmęczyć. Lepiej wcześniej pomyśleć o przygotowaniu chleba – na blaszce z papierem do pieczenia wyłożyć chleb i włączyć piekarnik do nagrzania. W rondelku na małym ogniu roztopić masło. Gdy masło się roztopi, powoli dodając mąkę cały czas mieszając i ubijając, aby nie powstawały grudki. Najwygodniej użyć do tego trzepaczki. Cały czas gotując na małym ogniu, dolewać powoli piwa nie przestawając mieszać. Masa powinna zacząć powoli gęstnieć.

Kiedy składniki się połączą, dodawać powoli starty ser i non stop mieszać, żeby cheddar się roztopił, ale nie przypalał do dna rondelka. Gotować na małym ogniu non stop mieszając, aż ser całkowicie się stopi. Tak przygotowaną masą posmarować każdą kromkę chleba i wstawić na kilka/kilkanaście minut do piekarnika. Z reguły nie podaje się czasu pieczenia, bo to zależy od grubości warstwy masy serowej na chlebie i tego, jak bardzo mają być według nas przypieczone grzanki. Ja piekłam około 15 minut najpierw w 180 stopniach, a przez ostatnie 5 minut w 120.

Smacznego! Magda

Walijskie grzanki z serem

Nasze pozostałe przepisy i przewodniki kulinane znajdziecie tutaj.