Yangshuo – Chiny rodem z bajki

Yangshuo macie w myślach, gdy myślicie „Chiny”, „egzotyka” lub „Daleki Wschód”, jesteśmy tego niemal pewni. To, co dla Chińczyków zamieszkujących południową część Chin jest codziennością, dla nas jest widokiem niespotykanym i wręcz niepochodzącym z tej planety. Z pewnością większość z  Was słyszała o Yangshuo i natknęła się na to miejsce w trakcie planowania swojej podróży do Państwa Środka. Jak myślicie, czy rzeczywiście warto odwiedzić te regiony? Z czego wynika popularność Yangshuo? Jak zaplanować tam wyjazd i ile to będzie kosztować? Podpowiadamy 🙂

Yangshuo, Chiny

Czy warto odwiedzić Yangshuo?

O tym, że do Yangshuo pojedziemy, wiedzieliśmy już w momencie kupowania biletów do Chin. Bezapelacyjnie i jednogłośnie, decyzja zapadła od razu – Yangshuo jest przystankiem na naszej trasie. Chcieliśmy się przekonać na własne oczy, czy zachwyty płynące zewsząd na temat tego miejsca są słuszne. Czy warto było jechać do Yangshuo? Nie będziemy się rozwodzić nad tym pod koniec artykułu, tylko walimy prosto z mostu – z tyloma ludźmi, którzy byli tam przed nami, a którzy wracali zachwyceni, nie można dyskutować. Wszyscy mieli rację, Yangshuo jest obłędne. Nie ma co się o to spierać i chyba nie ma na świecie osoby, która twierdziłaby inaczej. Warto do Yangshuo jechać, bo to co tam zobaczycie, to będą jedne z najoryginalniejszych i najpiękniejszych miejsc, jakie w ogóle można na tej planecie zobaczyć.

Yangshuo, Chiny

Yangshuo jednak rozczarowuje?

Przyjeżdżacie do Yangshuo a tam psikus. Tłumy, hałas, nieciekawe miasto, zero atrakcji, ogromna komercja. I to ma być to Wasze wyśnione Yangshuo? Skąd się wzięły te wszystkie peany na jego cześć? Ano szkopuł tkwi w tym, że samo Yangshuo jako miejscowość tak naprawdę nie ma nic do zaoferowania oprócz tego, że jest doskonałą bazą wypadowa po okolicy. W samym mieście nie ma nic ciekawego. Ale znajdziecie tu tanie hostele, sensowne knajpki, wypożyczalnie rowerów i skuterów i trochę wieczornych rozrywek. Do Yangshuo przybywają turyści z całego świata, dlatego widok białych twarzy nie budzi już takiej sensacji, jak to nieraz bywa w innych częściach Chin. A uwierzcie, jest to prawdziwa ulga dla stułanego cudzoziemca przemierzającego chińskie rubieże, traktowanego czasem jak przybysza z innej planety.

Także wizyta w Yangshuo jest ulgą, jest łatwa, jest przyjemna. Bez najmniejszego problemu dostaniecie się do miejscowości, dogadacie się nawet po angielsku w niektórych miejscach, skołatane żołądki mogą odpocząć w KFC lub Mcdonaldzie, a nawet podczas jedzenia niemieckiej kiełbasy lub włoskiej pizzy. W Yangshuo się nie natrudzicie, nie zmęczycie ani nie doznacie aż tak dużego szoku kulturowego, jak w innych częściach Chin. Yangshuo jest dobrym pomysłem na pierwszy pobyt w Chinach. Ale nadal nie odpowiedzieliśmy na pytanie – skąd ta sława Yangshuo, skoro nie jest ono specjalnie ciekawe?

Okolice Yangshuo, to jest to!

Prawdziwa zabawa rozpoczyna się dopiero wtedy, gdy wypożyczycie skuter, ewentualnie rower. Ze zrozumiałych względów bardziej polecamy skuter – mniejszym kosztem zobaczycie więcej. W chińskim skwarze na rowerze można się nieźle umordować. Żeby zobaczyć krajobrazy żywo chwytające za serce, trzeba jak najprędzej opuścić Yangshuo i udać się na wycieczkę po okolicy. Wiele blogów sugeruje, by zrobić to bez mapy, ładu i składu. Tak też zrobiliśmy i my. I to była najlepsza z możliwych decyzji. Będąc w Yangshuo dwa dni, byliśmy w stanie zobaczyć naprawdę dużo. Nie planowaliśmy nic – skręcaliśmy tam, gdzie akurat nam się podobało, zmienialiśmy trasę w najmniej spodziewanym momencie, wybieraliśmy odludne uliczki i ścieżki, zatrzymywaliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę.

Yangshuo, Chiny

Yangshuo, Chiny

I to jest właśnie najlepszy sposób na zwiedzanie okolicy Yangshuo. Wystarczy bez konkretnego planu jeździć po okolicy, piknikować nad rzeką, obserwować rybaków z kormoranami, pływać tratwą po rzece Li, przejeżdżać przez ukryte wioski, w których jakby czas się zatrzymał czy podpatrywać ludzi pracujących na polach ryżowych. Uwierzcie nam, to będzie wycieczka tak pełna wrażeń, że zapamiętacie ją naprawdę na długi czas.

Czyli jak wyglądają okolice Yangshuo?

Kojarzycie ten obrazek – leniwe wody niebieskiej rzeki, białe obłoki odbiające się w jej nurcie, strzeliste, stożkowate góry, a wszystko to obrośnięte bujną, zieloną roślinnością? Tak wygląda właśnie okolica Yangshuo. Krasowe mogoty odbijające się w rzece Li są dla nas tak niespotykanym widokiem, że oglądając to wszystko, przez większość czasu mieliśmy oczy jak spodki a szczękę na ziemi. Człowiek czuje się tu maluczki w stosunku do potęgi przyrody. Trafiliśmy jeszcze na fenomenalną pogodę, także wakacyjny klimat w połączeniu z takimi widokami dał nam dwa dni sielskiego wypoczynku. Właśnie o takie Chiny walczyliśmy i dla takich widoków pakujemy plecaki, wlokąc je na grzbietach na drugi koniec świata. Wiele osób uważa Yangshuo za najpiękniejsze miejsce w Chinach. Nie byliśmy we wszystkich miejscach w tym kraju, ale damy sobie rękę i może nawet nogę uciąć, że i tak Yangshuo uplasowałoby się na podium. Tłumy przyjezdnych nie są w stanie odebrać temu miejscu uroku i luźnej atmosfery. Wydaje nam się, że więcej niż słowa opowiedzą za nas zdjęcia.

Najfajniejsze miejsce w okolicach Yangshuo

Okolica Yangshuo obfituje w różne badziewne atrakcje, które są oblegane przez Chińczyków (np. imitacja miasteczka westernowskiego itp.). Są też takie bardziej popularne wśród zagranicznych turystów, na przykład wzgórze Moon Hill, z którego można oglądać panoramę okolicy. My jednak polecimy Wam inne wzgórze, które z pewnością spodoba Wam się bardziej. Chodzi o wzniesienie Cuipeg, położone obok wioski Putao. Wzgórze ma tę zaletę, że w ogóle nie jest oblegane przez turystów. Do Cuipeg prowadzi wąska droga asfaltowa, którą pokonacie rowerem, skuterem, ale na pewno nie autem a co dopiero autobusem. Także wycieczki do Cuipeg po prostu nie docierają.

Cuiping, Chiny

Cuiping, Chiny

Gdy przyjechaliśmy tam po południu, to bramy były zamknięte na cztery spusty. Byliśmy pierwszymi odwiedzającymi tego dnia, a kto wie – może i od jeszcze dłuższego czasu. Strażnik otworzył nam bramy, zainkasował opłatę i wpuścił na ścieżkę wiodącą ku górze. Podczas krótkiej, ledwie 20 minutowej wspinaczki panował niemiłosierny skwar, także zgrzaliśmy się bardzo. Ale widok z góry wynagradzał wszelkie trudy. Mieliśmy to miejsce wyłącznie sla siebie. Warto było jechać do Chin chociażby jedynie dla tych kilku chwil spędzonych na szczycie. Ogromnie polecamy Wam to miejsce. Będziecie tam mieli jedną z niewielu okazji obcować z jakąś atrakcją w samotności a uwierzcie, że w Chinach zdarza się to niezwykle rzadko.

Cuiping, Chiny

Inne atrakcje:

  • Moon Hill, wstęp 15 juanów
  • most Yulong, zwany Smoczym Mostem
  • Srebrna Jaskinia, wstęp 80 juanów, otwarte od 08:00 do 17:30

Rejs po Rzece Li i kormorany

Wiele osób decyduje się na rejs po rzece Li. My wybraliśmy skuter, ponieważ mieliśmy go do dyspozycji na cały dzień i mogliśmy dzięki temu zobaczyć więcej. Jednak w rozmowach z innymi turystami, którzy zdecydowali się na wykupienie rejsu, słychać było jedynie same zachwyty. Zakładamy więc, że taki rejs to nielada gratka. Do wyboru są dwie opcje – 5  godzinny rejs statkiem z Guilin do Yangshuo, z wliczonym lunchem. Ceny są różne, w zależności od standardu statku, ale najczęściej zaczynają się od około 65 dolarów za osobę. Wycieczek można szukać na wielu anglojęzycznych stronach.

Yangshuo, Chiny

Drugą opcją jest rejs bambusową za 160 juanów od osoby (ok. 85 zł), trwający 1,5-2 godziny. Jednak polski przewodnik po Chinach z 2018 roku (Wydawnictwo Bezdroża) zawiera informację, że rejs nie powinien kosztować więcej niż 300 juanów od osoby. Pewnie wszystko zależy od umiejętności targowania się o cenę. Taki rejs można wykupić w agencjach turystycznych dostępnych w Yangshuo na każdym kroku lub wygodniej, w hotelu/hostelu. Trzeba jednak pamiętać, że wycieczka kupiona w hotelu/hostelu może być ciut droższa, bo hotel naliczy sobie prowizję.

Na tych stronach znajdziecie proponowane rejsy z Guilin do Yangshuo

https://chinatour.net/

https://www.lirivercruises.com/

Yangshuo, Chiny

Kormorany w Yangshuo

Z pewnością ciekawym widokiem będzie obserwacja rybaków łowiących ze swoich tratw ryby przy pomocy kormoranów. Kormorany mają przywiązany sznurek na szyi, który uniemożliwia im połknięcie złowionych ryb, po które nurkują. Na powierzchni rybacy wyciągają z ich dziobów złowione ryby, po czym w nagrodę karmią je tymi mniejszymi. Podobno praktykują ten sposób łowienia od setek lat. Kormoranów nie widzieliśmy na żywo, a w filmie dokumentalnym o Chinach. I mamy co do tego trochę wątpliwości – czy to aby tych ptaków nie boli?

Wskazówka: A teraz nasza porada od serca, z której sami nie skorzystaliśmy. Może jednak Wy nauczycie się na naszych błędach. Jakkolwiek już bliskie okolice Yangshuo są jak rodem z bajki, to jednak lwia część zdjęć tych okolicy oglądanych w internecie pochodzi nie z Yangshuo, a z Xingping. Jest to miejscowość, w której zazwyczaj zaczynają się rejsy na bambusowych tratwach (chociaż z bambusem to one wiele współnego tak naprawdę nie mają). Warto przemyśleć czy nie zrobić sobie bazy wypadowej w tej wiosce, która jest bez porównania mniej turystyczna i oblegana, niż osławione Yangshuo? Szkoda, że wpadliśmy na ten trop już po powrocie. Jeśli Wy go wykorzystacie, dajcie znać jak było! W XinPing również znajduje się bardzo fajny punkt widokowy, na wzgórzu Xianggong (wstęp oczywiście jak to w Chinach za opłatą, 60 juanów od osoby).

Yangshuo – informacje praktyczne 

Yangshuo, Chiny

Położenie – południowe Chiny, prowincja Guangxi, niedaleko miasta Guilin

Dojazd – najlepiej dojechać najpierw do miasta Guilin. Do Guilin bez problemu dostaniecie się z każdego większego miasta w Chinach – z Pekinu, Szanghaju, Hong Kongu, Fenghuang, Congjiang, Nanning, Kunming, Xian czy Chengdu. Następnie w Guilin mamy kilka opcji:

  • rejs statkiem wycieczkowym do Yangshuo, najtańsze bilety kosztują mniej więcej od 65-100 dolarów za osobę
  • przejazd autobusem – autobusy z Guilin do Yangshuo kursują regularnie przez cały dzień od 7 rano co pół godziny aż do 21:00. Odjazdy odbywają się z Guilin South, znacznie oddalonego od centrum. Polski przewodnik z 2018 roku wskazuje, że busy odjeżdżają także z głównego dworca autobusowego. Jednak podczas naszej bytności w Guilin na tymże dworcu, zostaliśmy odesłani przez jego pracowników na południowy dworzec. Między tymi dworcami kursują specjalne zielone autobusy, które nie zatrzymują się po drodze. Koszt przejazdu to 2 juany. Lepiej niż brać taksówkę, podjechać na dworzec centralny, powiedzieć do któregokolwiek kierowcy „Yangshuo”, a oni już wsadzą Was do odpowiedniego busa na dworzec południowy. Czas przejazdu z Guilin do Yangshuo to godzina z hakiem, w zależności od korków. Bilety kosztują 27 juanów od osoby. To zdecydowanie najwygodniejsza opcja dojazdu.
  • pociągiem – z Guilin do Yangshuo kursują pociągi, jednak stacja kolejowa znajduje się aż 30 km od Yangshuo. Dodatkowo płatny autobus do miasteczka to koszt 20 juanów. Ze stacji kolejowej bliżej do Xingping niż do Yangshuo.
  • Z Shenzhen ( a więc i z Hong Kongu i okolic) – bezpośrednie autobusy do Yangshuo kursują kilka razy w ciągu dnia. Trasa wynosi 700 kilometrów, a bilety kosztują 180 juanów (ok. 90 zł), czyli całkiem nieźle jak na taką odległość.
  • Na tych stronach możecie sprawdzić rozkłady jazdy pociągów i autobusów w Chinach: https://www.chinabusguide.com/https://www.travelchinaguide.com/china-trains/

Wymowa nazwy miejscowości – „Jangszo”. Może się przydać gdy będziecie tłumaczyć kierowcom dokąd chcecie jechać.

Nocleg – bardzo sobie chwalimy nocleg w The Hidden House. Hostel ma doskonałą  lokalizację, w samiutkim centrum. Był też najbardziej zadbanym obiektem noclegowym, w jakim nam przyszło spać podczas podróży do Chin. Pokój wieloosobowy był bardzo czysty, podobnie jak łazienka. Łóżka mają ogromne, obsługa mówi po angielsku, pod hostelem znajduje się wypożyczalnia skuterów. Na dachu można usiąść na tarasie i podziwiać widoki. Cena za noc w pokoju wieloosobowym wynosi 13 zł, a w prywatnym – 49 zł dla dwóch osób.  W Yangshuo baza noclegowa jest ogromna, a ceny niskie. Za najtańszy nocleg w hostelu zapłacicie już 8 zł.

Wyżywienie – w Yangshuo jest bardzo dużo chińskich knajpek, ale i też zachodnich. Polecamy oddalić się od drogiego głównego deptaku i zapuścić się w dalsze uliczki, gdzie znajdziecie chińskie garkuchnie z tanim, lokalnym i pysznym jedzeniem. Nazw tych miejsc nie podajemy, bo nie umiemy ich odszyfrować 😀 Ale bez problemu znajdziecie coś dla siebie.

Yangshuo, Chiny

Wypożyczenie skutera – 50 juanów (ok. 30 zł) lub 100 juanów (ok. 55 zł) na skuter dla dwóch osób na cały dzień! Droższe skutery to te o większej mocy, ale na jeden dzień spokojnie starczy Wam ten o mniejszej. Za jednym razem możecie przejechać około 60,70 kilometrów, chociaż jakimś cudem nam po całodziennej wycieczce została chyba z połowa energii. Wypożyczalnie w Yangshuo są na każdym kroku. Wypożyczenie takiego skutera jest dziecinnie proste. Dajecie pieniądze, otrzymujecie kluczyki – żadnych formalności. Trzeba pamiętać, że w Chinach można prowadzić pojazdy tylko z chińskim prawem jazdy, ale w Yangshuo i okolicach przymyka się na to oko i nikt tego nie rewiduje. Koniecznie poproście o parasolkę do skutera, inaczej się usmażycie. Wbrew pozorom jazda skuterem po drogach w mieście i okolicach wcale nie była zła. Szybko można było się przyzwyczaić do chińskiego stylu jazdy. Ale trzeba przyznać, że w porównaniu do dużych miast, ruch na ulicach Yangshuo jest niewielki.

Kiedy jechać – o każdej porze roku krasowe góry robią wrażenie. Jednak najładniejsza pogoda panuje tam we wrześniu i październiku. Wówczas traficie na słoneczne dni, a ryzyko deszczu jest minimalne. Ciepło jest już od maja jednak w maju, czerwcu i lipcu możecie się tam też spodziewać intensywnych opadów deszczu.

A czy warto jechać? – chyba widzieliście zdjęcia i więcej już Was przekonywać nie trzeba!

Yangshuo, Chiny

Cuiping, Chiny

 

Jeśli interesują Was Chiny, zajrzyjcie tutaj:

Atrakcje w Chinach – czym kusi południe Chin ?

Zhangjiajie – Jak nie zepsuć sobie wyjazdu?