Zhangjiajie – kojarzycie? Pewnie tak. A jeśli nie, to oglądaliście może Avatara? No jasne, że oglądaliście. I pamiętacie z filmu te strzeliste, latające formacje skalne obrośnięte bujną roślinnością? Nie, to nie Zhangjiajie. Wielu twierdziło, że film był tam kręcony lub co najmniej James Cameron, reżyser filmu, tym miejscem się inspirował. Prawdą jest, że Cameron nigdy tego faktu nie potwierdził, a sceny do Avatra nie były tam kręcone. Jednak momentami kraina przedstawiona z kasowym filmie do złudzenia przypomina Zhangjiajie. Dlatego też często mówi się o Parku Zhangjiajie, jako o górach Avatara, a władze parku skrzętnie wykorzystały motyw do promocji gór. Tę nazwę przynajmniej łatwiej nam wymówić.
Jedną z najbardziej znanych przyrodniczych atrakcji Chin – o ile już nie najpopularniejszą – jest właśnie Park Narodowy Zhangjiajie. Spora część wycieczek z biurem podróży dociera do tego miejsca, wielu z Was pewnie też już kiedyś słyszało o tym miejscu, planowało lub planuje tam pobyt albo już wspomina go z nostalgią. Zhangjiajie należy do sztandarowych atrakcji Chin i z roku na rok zyskuje coraz większą sławę. Odwiedzane jest rocznie przez miliony turystów (chociaż wciąż głównie chińskich turystów). My również daliśmy się zwieść urodzie Zhangjiajie i wybraliśmy się tam na krótką wycieczkę.
Zhangjiajie – czy warto?
A więc, Zhangjiajie. Warto, niewarto? O to jest pytanie. Co blog, to inna opinia. A to jeden rozczarowany, a to inny zachwycony. Biorąc pod uwagę bardzo wysoki koszt biletów wstępu i kwestię dojazdu, czy warto poświęcić tyle czasu i pieniędzy na odwiedziny w tym parku? Naszym skromnym zdaniem warto. Już pomijamy fakt, że każdemu podoba się co innego, przedstawione w internecie zdania są subiektywne i warto samemu wyrobić sobie opinię. Warto wydać pieniądze na bilet, warto poświęcić czas. Zhanghjiajie jest niezaprzeczalnie piękne i nikt chyba nie będzie z tym dyskutować. Ale…
Zhangjiajie – jak zrobić to z głową?
Ale trzeba zrobić to z głową. Ten park narodowy to miejsce, w którym nietrudno się rozczarować i uznać je za przereklamowane. Łatwo pojechać tam na jedzeń dzień, wydać fortunę, trafić na złą pogodę, nic nie zobaczyć a potem trąbić całemu światu, że miejsce jest beznadziejne i w ogóle nie ma co tam robić. Jest co robić, warto je odwiedzić, tylko trzeba wiedzieć, jak ugryźć temat.
My go ugryźliśmy, ale od złej strony. Wycieczka nie do końca nam się udała i dopiero będąc na miejscu zdaliśmy sobie sprawę z szeregu logistycznych błędów, które popełniliśmy po drodze. Mogło to wynikać z braku dostatecznych informacji na temat Parku Zhangjiajie i kwestii jego zwiedzania. Wszędzie tylko pisano, że warto lub niewarto, ale o tym JAK to zrobić, to już nikt się nie pofatygował.
No ty my się pofatygujemy. Jak się tych błędów ustrzec, pojechać do Zhangjiajie i się nie rozczarować i nie zepsuć sobie wyjazdu? Oto kilka rad:
1. Zhangjiajie odwiedź tylko podczas dobrej pogody
Przed wyjazdem czytaliśmy, że pogoda w Parku Narodowym Zhangjiajie – jak to z resztą w każdych górach bywa – jest bardzo zmienna. Zanim zdecydujecie się na wycieczkę do Zhangjiajie, koniecznie sprawdźcie w internecie klimat panujący w tej części Chin, porównajcie z poprzednimi latami warunki pogodowe, upewnijcie się, że Wasz miesiąc nie jest najbardziej deszczowym w roku. Mimo, że obszar ten nawiedzany jest przez ulewne deszcze niemal przez cały rok i ciężko trafić w okno pogodowe, lepiej jednak porównać wykresy.
Najzimniejszymi miesiącami w Zhangjiaje jest grudzień i styczeń, ale wtedy też istnieje najmniejsze ryzyko opadów. Okres od maja do sierpnia to czas najwyższych temperatur i wzmożonych opadów. Według internetu najlepszym czasem na zwiedzanie Zhangjiajie jest kwiecień i wrzesień. Jeśli macie do wyboru zwiedzać z turystami i coś zobaczyć, a zwiedzać bez turystów i przez pogodę nie zobaczyć nic – wybierzcie sezon. Jeśli prognoza wyraźnie mówi, że pogoda będzie zła – odpuście sobie. Szkoda stresu, czasu i pieniędzy. Lepiej ten czas poświęcić na wizytę w innych miejscach. Jeśli traficie na pochmurny dzień to jeszcze nic straconego. Ale podczas deszczu i mgły, gdy nie zobaczycie nic – gwarantujemy, że to będzie jedne z Waszych największych podróżniczych rozczarowań.
Wskazówka: Jeżeli już jednak jesteście w Parku podczas złej pogody, a wierzchołki gór są niewidoczne w mgle i chmurach, lepiej nie gramolić się na górę. Z dołu zobaczycie cokolwiek, chociaż podstawy skalnych gór, z góry – nie zobaczycie nic.
2. Miej w obwodzie inne atrakcje…
…a Zhangjiajie zwiedź przy okazji. Odwiedziliśmy Zhangjiajie we wrześniu. Byliśmy pewni pogody, w końcu to miał być idealny miesiąc na eksplorowanie parku. I na jaką aurę trafiliśmy? Taką jak na poniższych zdjęciach.
To nasz widok z jednego z punktów widokowych w Zhangjiajie. Jest to dobrym przykładem na to, że nawet we wrześniu czy kwietniu można trafić na złą pogodę. Co ciekawe, dzień wcześniej mieliśmy w Zhangjiajie temperaturę rzędu 30 stopni. Dlatego dobrym pomysłem na niezmarnowanie czasu i pieniędzy, jest znalezienie sobie w okolicy innych atrakcji i traktowanie ich jako punktów docelowych. Warto obrać za cel wycieczki na przykład Chengdu albo Fenghuang lub inne miasto, z którego kursują do Zhangjiajie nocne pociągi (np. z Hong Kongu, Kantonu czy nawet Szanghaju), a z których to stosunkowo łatwo i najszybciej można dojechać do Zhangjiajie. Niedaleko Zhangjiajie leży sławny Park Tianmen, ze szklanymi ścieżkami wysoko w górach.
Wówczas można skupić się na innych atrakcjach, systematycznie sprawdzać pogodę. Jeśli ta się poprawi – wskoczyć w nocny pociąg i rano rozpocząć wędrówkę po górach. Jeśli nie, nie stracicie czasu i pieniędzy na dojazd i bilety oraz zwiedzicie inne interesujące miejsce.
3. Rozłóż zwiedzanie Zhangjiajie na kilka dni
Jest jeszcze jeden sposób na to, by uniknąć złej pogody w Zhangjiajie. Jeśli już zdecydujecie się na pobyt w parku, warto spędzić tam więcej czasu. Zwłaszcza, że absurdalnie drogie bilety (135 zł od osoby) są ważne aż przez 4 dni. Na jednym bilecie możecie w ciągu tych 4 dni wchodzić i wychodzić z parku ile razy tylko chcecie. Jeśli więc już kupujecie tak drogie wejściówki, a pogoda jest niesprzyjająca, warto mieć w zapasie jeszcze dzień czy dwa. Nie udało się dzisiaj, ale może jutro się przejaśni? W naszym wypadku zadziałało. Na Zhangjiajie zaplanowaliśmy niecałe dwa dni. Pierwszego dnia pogodę mieliśmy wyśmienitą – prawie 30 stopni i ani jednej chmurki na niebie. Wtedy udało nam się zobaczyć co nie co i utwierdzić się w przekonaniu, że teren parku jest ogromny i nie da się go zwiedzić w całości nawet w te cztery dni, a same góry robią naprawdę ogromne wrażenie. Kolejnego dnia mgła była tak gęsta, że nie widzieliśmy dalej niż na dwa metry do przodu. Zrezygnowaliśmy z innej wycieczki, by zostać tu trzeci dzień – było ciut lepiej, ale lepszy widok mieliśmy głównie z dołu. Dla porównania zdjęcie – po lewej widoki z naszej pierwszej wizyty w parku, po prawej z drugiego dnia.
Wskazówka: Dlatego właśnie warto połączyć te trzy punkty – sprawdzać pogodę, mieć w obwodzie inne atrakcje i zaplanować na Zhangjiajie więcej czasu. Wtedy istnieje większe prawdopodobieństwo, że uda Wam się cokolwiek zobaczyć i nie rozczarujecie się. Poza tym, teren Zhangjiajie jest potężny. Ciężko zwiedzić cały park w ciągu jednego dnia. Warto poświęcić na niego o wiele więcej czasu, nawet do tygodnia. Niby w ciągu jednego czy dwóch dni można obejrzeć najciekawsze miejsca, ale wystarczy, że traficie na złą pogodę i wtedy cały wyjazd okazuje się być bezsensowny. Biorąc pod uwagę piękno tego mieksca, długą podróż, jaką trzeba odbyć by tu dojechać oraz ceny biletów, warto zostać w Zhangjiajie na dłużej.
4. Omiń miasto Zhangjiajie
I to szerokim łukiem! Wiele osób decyduje się na nocleg w mieście Zhangjiajie i codzienne dojeżdżanie do Parku Narodowego. To błąd! Po pierwsze, Zhangjiajie – miasto, nie leży wcale tak blisko bram parku. Nasz przejazd autobusem do zachodniej bramy zajął ponad dwie godziny i był jednym z bardziej męczących podczas całej podróży po Państwie Środka. Liczne zakręty, brak asfaltu i ogromne dziury sprawiły, że przejażdżka dłużyła nam się niemiłosiernie i wytelepało nas za wszystkie czasy. Poza tym, Zhangjiajie jest bardzo brzydkim i nieciekawym miastem. Nie ma w nim nic interesującego, a szkoda marnować każdego dnia po 4 godziny, żeby dojechać do hotelu. Lepiej spać blisko gór – ze świeżym powietrzem, ciszą i pięknymi widokami.
5. Unikaj schodów
Przed wyjazdem musicie uwzględnić obszar parku – Zhangjiajie jest przeogromne. Może na mapie na takie nie wygląda, ale na miejscu rzeczywistość szybko zweryfikuje Wasze plany. Na cały Park Narodowy składa się kilka obszarów krajobrazowych, których przejście z pewnością nie zajmie Wam jednego czy dwóch dni. Po parku rozsiana jest gęsta sieć dróg asfaltowych, chodników, ścieżek, mostków, schodów, schodów i jeszcze raz schodów. Jeśli jesteście w Zhangjiajie tylko na jeden dzień, może nie dadzą się one Wam tak we znaki. Jeżeli jednak dłużej – odczujecie to boleśnie w swoich mięśniach.
Zwiedzanie Zhangjiajie drugiego dnia rozpoczęliśmy właśnie od strony południowej i nie pamiętam kiedy ostatni raz się umordowaliśmy. Lał deszcz, komary nie dawały żyć, byliśmy przepoceni pod naszymi kurtkami i przez kilka godzin próbowaliśmy pokonać schody. Pod koniec dnia mieliśmy wrażenie, że to one jednak pokonały nas. Na domiar złego po wejściu na szczyt okazało się, że widoczność jest zerowa, a więc nasz wysiłek poszedł na marne. Zhangjiajie jest ogromne i jeszcze zdążycie się nachodzić w nim co nie miara. Po drodze nie mieliśmy nawet pocieszenia w postaci widoków. Za każdym razem gdy zaczynały się schody, ze wszystkich stron wyrastał las. Dlatego planując trasę wycieczki, warto ją ustalić tak, by omijała schody – jeszcze i tak zdążycie się tam zmęczyć.
6. Nie śpij w Yangjiajie ani w Zhangjiajie
A jak tych schodów uniknąć? Do Parku Zhangjiajie prowadzą cztery bramy – wschodnia w Wulingyuan , zachodnia w Yangjiajie, północa w Tianzi i południowa w Zhangjiajie. Przed wyjazdem czytaliśmy, że warto zarezerwować nocleg w Tianzi, chociaż większość turystów decyduje się na zakwaterowanie z pobliżu wschodniej i południowej bramy, ewentualnie w mieście Zhangjiajie. My na przekór wszystkiemu wybraliśmy Yangjiajie, czyli zachodnią bramę, bo wydawało nam się, ze tym samym ułatwimy sobie zwiedzanie. Kolejny błąd.
Owszem, miasteczko jest spokojne, nieoblegane przez turystów. Byliśmy tam chyba jedynymi gośćmi. Ale nie przewidzieliśmy tego, że od przystanku do bram parku trzeba przejść ponad 2 kilometry, a potem od bram do jakichkolwiek gór, widoków czy kolejek trzeba jeszcze przejść ładny kawałek zupełnie nieinteresującą drogą, czyli jakieś kolejne 2,3 kilometry. Zbędny wysiłek. Sytuację ratowało to, że chociaż od bram do kolejki kursowały co jakiś czas darmowe autobusy. Ale co z tego, jeżeli żeby zobaczyć cokolwiek musieliśmy się gramolić godzinami pod górę. Wszędzie mieliśmy pod górkę i to często z kiepskimi widokami. Schodząc z Yangjiajie w dół obok trasy kolejki linowej, nie widzieliśmy praktycznie nic. Las skutecznie ograniczał widoczność. Za to możemy powiedzieć Wam ile przeszliśmy schodów. Miliony!
7. Śpij w Tianzi
W Tianzi podobało nam się bardziej- jest to ładniejsza wioska niż Yangjiajie. Do tego spokój, cisza, zieleń, piękne widoki. Poza tym, dogodne położenie Tanzi bardzo ułatwiało zwiedzanie. Z dworca autobusowego do bram parku jest ledwie kilka kroków. Z kolei spod bramy odjeżdża w góry darmowy autobus i jedzie on naprawdę ładny kawałek. Przejazd trwa co najmniej 15, 20 minut, jak nie więcej – w zależności od warunków pogodowych. Droga asfaltowa wiedzie zakosami stromo pod górę i także w tym wypadku szkoda sił i czasu na pokonywanie jej na własnych nogach. Lepiej podjechać autobusem i wyruszyć na wędrówkę z ostatniego przystanku. Nie namęczycie się wchodząc po schodach, zobaczycie więcej a i swoje przejdziecie. Same plusy.
Z tego też co udało nam się dojrzeć przez gęste opary mgły, najładniejsze widoki znaleźć można w rejonie Tianzi. Przejazd z miasta Zhangjiajie do Tianzi jest niewiele dłuższy, niż do Yangjiajie. Z Tianzi bez rewelacyjnej kondycji dotrzecie na większość punktów widokowych i szlaków. Nie musicie się wspinać, bo przewyższenie pokonacie już autobusem. My możemy Was zapewnić, że wspinanie się na górę od strony południowej nie jest jakąś wielką przyjemnością i nie gwarantuje żadnych widoków.
8. Korzystaj z darmowych autobusów
Skoro już o autobusach była mowa, zatrzymajmy się na chwilę przy tym temacie. Po raz kolejny napiszemy – Zhangjiajie jest tak duże, że nie sposób zwiedzić go nawet w przeciągu 4 dni. Korzystając z darmowych parkowych autobusów, znacznie przyśpieszycie i ułatwicie sobie zwiedzanie. Chyba, że lubicie wspinać się krętymi schodami bez końca lub wędrować asfaltową drogą bez widoku. Szkoda marnować sił! Lepiej wsiąść do tego autobusu, podjechać kawałek i wędrować tymi ścieżkami, które gwarantują Wam niezapomniane widoki. A takich jest w Zhangjiajie bez liku. Jeśli uprzecie się zwiedzać wszystko o własnych siłach, to życia Wam nie starczy, by przejść każdą możliwą trasę na terenie parku.
9. Pamiętaj, że autobusy nie docierają wszędzie
Niestety drogi w Zhangjiajie nie są poprowadzone tak, by w dogodnym momencie można było skorzystać ze środka transportu. W części parku można trafić na całkiem niezłe rozwiązania. Da się na przykład część trasy przejść pieszo, potem gdzieś podjechać kolejką, a wrócić nieciekawym fragmentem drogi autobusem. Nie wszędzie jednak dało się asfalt poprowadzić i niektóre miejsca trzeba obejść o własnych siłach, co może zabrać dużo czasu i energii. Dobrze jest więc zaplanować zwiedzanie tak, by na nogach przejść trasy z widokami i najlepiej – te niezbyt męczące, a powroty lub odcinki nieciekawe i bardzo męczące pokonywać autobusem. Pamiętajcie również o tym, że autobusy nie robią pętli wokół parku ani nie kursują od kolejki do. kolejki One jeżdżą jedynie od konkretnej bramy do najbliższej kolejki lub początku szlaku i z powrotem. Trasę między jedną kolejką a następną lub innym punktem, gdzie zatrzymują się autobusy, odjeżdżające już do kolejnej bramy parku, musicie pokonać pieszo. Dlatego wcześniej dokładnie przestudiujcie mapę i ułóżcie trasę wycieczki.
10. Kup dobrą mapę
No właśnie, mapy. Rzeczą, która nas doprowadzała do szału w Zhangjiajie nie były schody, nie były komary, nie była nawet zła pogoda – to były tragiczne mapy i oznaczenia. Czegoś takiego jeszcze w życiu nie widzieliśmy. A że Zhangjiajie to była nasza pierwsza styczność z Chinami i pierwszy przystanek w tym kraju, irytację czuliśmy ogromną. Znaków albo było zatrzęsienie w jednym miejscu, albo nie było ich widać kilometrami. Rzadko kiedy zgadzały się one ze sobą. Skala? Jaka skala, zapomnijcie. Trasy, które wyglądały na wielogodzinne, przechodziliśmy w kilka minut. Te, które miały być krótkie – ciągnęły się kilometrami. Drogi nie zgadzały się – na jednej mapie były, na kolejnej znikały. Krzyżowały się ze sobą, pojawiały znienacka, miały różne nazwy. Mimo, że posiadaliśmy zwykłą mapę parku, nie byliśmy w stanie dojść do ładu z kierunkami i wytyczonymi ścieżkami. Nazwy się nie pokrywały – raz widzieliśmy drogowskaz do Pięciu Kobiet Kłaniających się Generałowi, parę metrów dalej było to już miejsce zwane Mężczyzną zbierającym Kwiaty, na naszej mapie punkt nosił nazwę Tańczącego Smoka lub Modlącego się Buddy.
Gubiliśmy się w parku milion razy, zbaczaliśmy z obranej drogi, nie wiedzieliśmy dokąd idziemy. Wszystko robiliśmy na czuja, obieraliśmy drogę instynktownie. Jeżeli nie chcecie marnować czasu na szukanie właściwej dróżki lub błądzenie po krzakach, warto zaopatrzyć się w porządną mapę (o ile takowa istnieje) i podążać też za swoim instynktem. Warto mieć przy sobie jakąkolwiek mapę, bo gdy się zgubicie, łatwiej pokazać na niej dokąd zmierzacie niż łamać sobie język przy próbach wypowiedzenia chińskich nazw.
11. Zabierz ze sobą zapasy
W Zhangjiajie trudno o sklepy czy stragany. Owszem, takowe istnieją, ale przede wszystkim obok głównym punktów widokowych i kolejek, z których masami korzystają Chińczycy. Tam też zaopatrzycie się w wodę czy coś do zjedzenia. Ale gdy tylko zboczycie z głównych szlaków, nieprędko spotkacie miejsce, gdzie ugasicie pragnienie. Zabierzcie więc ze sobą wystarczający zapas wody i coś do zjedzenia. Na terenie parku ceny wody czy przekąsek są oczywiście odpowiednio zawyżone.
12. I spray na komary
I koniecznie coś na komary! Nie spodziewaliśmy się, że właśnie w Zhangjiajie spotkamy ich najwięcej – i to podczas deszczu. Wędrówka w ich towarzystwie była nie do zniesienia. Nie dość, że niemiłosiernie lało i wchodząc po schodach nie dało się rozglądać, próbując wyłapać między chmurami szczyty gór, bo trzeba było patrzeć pod nogi – to na domiar złego musieliśmy ciągle machać rękoma, odpędzając od siebie te przebrzydłe stworzenia. Nie wiemy czy los nam je zesłał na pokaranie, ale były ich całe stada, latały wprost przed naszymi twarzami i odganianie się od nich było okropnie upierdliwe. A preparatu przeciw komarom oczywiście zapomnieliśmy ze sobą zabrać.
13. I zapas gotówki
Wybierając się z miasta Zhangjiajie do Parku Narodowego o tej samej nazwie, zaopatrzyliśmy się w zapas gotówki w obawie, by nie skończyły nam się tam pieniądze. A jednak, pieniądze skończyły się szybciej, niż można się było tego spodziewać. Ku naszej radości w Yangjiajie znajdowały się cztery bankomaty. Cóż z tego, skoro by wypłacić z nich pieniądze, musieliśmy wpisać sześciocyfrowy pin! Nie dało się tego w żaden sposób obejść. Gdyby nie to, że odłożyliśmy sobie już wcześniej pieniądze na przejazd powrotny do miasta, z pewnością utknęlibyśmy tam na zawsze. Dobrze jest więc być przygotowanym na taką ewentualność i mieć w zapasie trochę gotówki.
Wskazówka: Podobno w takiej sytuacji należy przed lub po swoim PINie wpisać dwa zera, jednak w naszym przypadku – bez skutku.
14. Unikaj dodatkowych opłat
Na terenie Zhagnjiajie zbudowano kilka różnych kolejek, wind i gondoli, które są dodatkowo płatne, a kosztują słono. Okazuje się jednak, że korzystanie z niektórych z nich jest całkowicie zbędne. Dla przykładu, przejście trasy, którą pokonuje pociąg Gallery Tourist Train, zajmuje ledwie kilkanaście minut i prowadzi po przyjemnej drodze. Szkoda pieniędzy! Korzystanie z kolejek ma sens tylko wtedy, gdy nie macie na zwiedzanie Zhangjiajie wiele czasu. W naszym wypadku, gdyby nie wjazd kolejką linową w Yangjiajie, w parku nie zobaczylibyśmy nic. Przez problem z dojazdem do Yangjiajie do parku trafiliśmy późnym popołudniem i mieliśmy ledwie 3 godziny na wędrówkę. Zdecydowaliśmy się na skorzystanie z dodatkowo płatnej kolejki, dzięki czemu zobaczyliśmy cokolwiek – kolejnego dnia nastąpiło już załamanie pogody. Udało nam się przejść część parku Yangjiajie. A żeby zobaczyć ile się da, w drogę powrotną przemierzaliśmy pieszo i szczerze mówiąc, była ona nudna jak flaki z olejem. Schody, schody i jeszcze raz schody. Co jakiś czas pojawiła się jakaś skała, ale widok był dość ograniczony przed drzewa. W tym wypadku warto było skorzystać z wjazdu kolejką. A można było to zrobić lepiej – spać w Tianzi i oszczędzić czasu na schodzenie i pieniędzy na wjeżdżanie kolejką… Jak to jedna błędna decyzja potrafi wpłynąć na cały wyjazd!
15. Uciekajcie z głównych szlaków i punktów widokowych
Główne punkty widokowe w Zhangjiajie – takie jak Avatar Hallelujah (lub jakiekolwiek inne miejsce z 'Hallelujah’ w nazwie, bo nazwy się przecież zmieniają na każdej mapie), zobaczcie i szybko z nich uciekajcie. Warto na nie wejść, bo nie bez powodu są najpopularniejsze – naprawdę zwalają z nóg. Ale są one położone często przy wszystkich kolejkach, wyciągach i gondolach i tam koncentruje się ruch turystyczny. A ruch turystyczny w chińskim wydaniu, to jednym słowem rzeźnia. Tłumy, hałas, kury (nie wiemy skąd się tam wzięły), stragany, wrzaski, przepychanki, kije selfie, krzywe spojrzenia, kolejki – jednym słowem wszystko to, czego w górach i chyba nigdzie indziej nikt nie lubi. Taka pierwsza styczność z Zhangjiajie, właśnie w tych miejscach, potrafi nieżle zniechęcić i odstraszyć. Gwarantujemy jednak, że gdy tylko opuścicie teren rażenia, ominiecie stragany i różnego rodzaju wyciągi i windy, na szlaku nie spotkacie żywej duszy. A jeśli już spotkacie, to będzie dusza zachodniego turysty. Chińczycy chodzić nie lubią i niezliczone ścieżki, mostki i dziesiątki punktów widokowych będziecie mieć tylko dla siebie. Warto więc nie zrażać się i dać Zhangjiajie szansę. Wyjść poza utarty szlak i napawać się jego pięknem.
Bo tak, chociaż wycieczka do Zhangjiajie kompletnie nam się wypaliła, to przez te kilka godzin pierwszego dnia, mogliśmy podziwiać ogrom parku, kunszt natury, jej potęgę, oryginalność tego miejsca i niezwykłość gór. Jeśli ktoś będzie odmawiał Was od wizyty w Zhangjiajie, nie wierzcie mu – może zraziła go chińska zmasowana turystyka, ceny biletów lub brzydka pogoda. Niestety, wszystko to możemy mieć w Zhangjiajie w pakiecie. Ale bez tego, w oderwaniu od tych minusów, gdy staniecie na jednej z platform widokowych i zobaczycie TEN widok – z pewnością dostrzeżecie wybitne dzieło natury. Zachłyśniecie się, będziecie chcieli więcej i pomyślicie „Warto było”. Bo mimo wszystko, Zhangjiajie warte jest tego całego trudu, czasu i pieniędzy.
16. Informacje praktyczne
- Do miasta Zhangjiajie z innych części Chin można się dostać pociągiem lub autobusem, Nocne pociągi kursują np. z Hong Kongu i Kantonu. Z Kantonu pociąg jedzie około 12 godzin. Bilet na hard sleep, czyli na twarde miejsce leżące, kosztował 47 dolarów od osoby. Na miejscu byliśmy pozytywnie zaskoczeni wygodą łóżka, czystością i dobrym zorganizowaniem przejazdu. Nie mamy na co narzekać i z czystym sumieniem możemy polecić taką formę transportu. Wyspaliśmy się tak samo dobrze, jak w hotelowym pokoju. Do Zhangjiajie można również dojechać z Fenghuang (pierwszy odjazd o 08.30, ostatni o 17.00. Przejazd trwa około 3,5 godziny i kosztuje 80 juanów od osoby). Pociągi dzienne i nocne do Zhangjiajie kursują także z Changsy, Szanghaju i Pekinu, a koszt hard sleep również będzie wynosił około 50 dolarów. Zwykłe miejsce siedzące będzie kosztować około 30 dolarów, jednak spędzenie w taki sposób podróży trwającej około 24 godzin nie będzie należało do najprzyjemniejszych.
- Biletów, godzin odjazdów i cen za przejazdy do miasta Zhangjiajie możecie szukać na tych stronach:
https://www.travelchinaguide.com/china-trains/
https://www.chinabusguide.com/
- Po opuszczeniu dworca kolejowego w Zhangjiajie, należy od razu udać się na lewo, do dworca autobusowego, tuż obok Mcdonalda. Na stacji autobusowej dobrze jest zaopatrzyć się w zapas gotówki w bankomacie. Nie ustawiajcie się w żadnej kolejce, nie pytajcie o dojazd – nikt Wam biletu i tak nie sprzeda. Po prostu udajcie się do kontroli bagażu i wejdźcie do poczekalni bez zakupu biletu. Tam, po lewej stronie zobaczycie stanowisko autobusowe numer 1. Skierujcie się tam i kierowcom siedzącym przy autobusach pokażcie na mapie Wasze miejsce docelowe lub przetłumaczoną i napisaną wyraźnie nazwę Waszej miejscowości. Oni wskażą Wam do którego autobusu macie wsiąść. Bilety kupuje się dopiero w trakcie jazdy. Odliczoną sumę albo ktoś od Was zbierze albo wrzucicie ją do specjalnej skrzynki stojącej zaraz przy wejściu. Busy odjeżdżają zazwyczaj po zapełnieniu, z częstotliwością jeden na godzinę. Nasz bus do Yangjiajie odjechał około godziny 11 rano.
- Przejazd do Yangjiajie z Zhangjiajie trwa ponad 2 godziny mimo, że trasa liczy tylko 30 km. Koszt – 13 juanów
- Wysiadając w centrum Yangjiajie trzeba kierować się na prawo patrząc od tej strony, od której przyjedziecie, w kierunku gór. Po przejściu około 2 kilometrów traficie do kas biletowych.
- Jeśli zdecydujecie się na nocleg w Yangjiajie, polecamy hostel One Step to Heaven. Gdy dojdziecie do kas biletowych, przed nimi będzie wiodła asfaltowa droga w prawo, w kierunku mostu. Należy się tam udać, w kierunku domów położonych za rzeką. Między nimi, po prawej stronie znajduje się hostel. Jest czysty, komfortowy, a obsługa bardzo pomocna. Na miejscu można wykupić posiłki, co bardzo polecamy. Śniadanie było rewelacyjne. Najtańszy pokój dwuosobowy kosztuje 48 zł za dwie osoby za noc.
- Do Tianzi z Zhangjiajie dojedziecie tym samym autobusem, co do Yangjiajie. Tianzi leży pół godziny drogi dalej za Yangjiajie. Przejazd między Yangjiajie a Tianzi to koszt 5 juanów, chociaż możecie się spotkać z próbą naciągania na 20 juanów od osoby w prywatnym busie. Autobusy kursują średnio co godzinę. W Tianzi na wprost bram parku, tuż za skrzyżowaniem po prawej stronie znajduje się niewielki parking, służący także za dworzec autobusowy. Stamtąd odjeżdżają średnio co godzinę autobusy do Yangjiajie i Zhangjiajie. Przejazd między miastem Zhangjiajie a Tianzi to koszt 17 juanów od osoby. Przejazd trwa około 2,5 godziny. Bus do Tianzi jedzie przez Yangjiajie. Ostatnie autobusy odjeżdżają prawdopodobnie około godziny 18.
- Przejazd z miasta Zhangjiajie do południowej bramy Zhangjiajie kosztuje 12 juanów i trwa około 40 minut.
- Bilet wstępu do Parku kosztuje 248 juanów, czyli w przeliczeniu ok. 135 zł. Bilet ważny jest przez 4 dni. W tym czasie możecie wchodzić i wychodzić z parku tyle razy, ile tylko zechcecie. Nie możecie nikomu sprzedać ani oddać biletu, ponieważ przy bramach będą skanowane Wasze kciuki – w ten sposób bilety są przypisane do konkretnej osoby.
- Z reguły w chińskich atrakcjach polska zielona legitymacja studencka nie była uznawana, jednak w Zhangjiajie udało nam się kupić dzięki niej bilet ze zniżką studencką, który kosztował około 70 zł.
- Park jest czynny od godziny 7 rano do 18.
- Na terenie parku kursują darmowe autobusy. Autobusy przestają kursować o godzinie 18, chociaż nasz ostatni autobus czekał na spóźnialskich z kolejki i odjechał o 18.10.
- W parku znajduje się również dużo hoteli i hosteli. Początkowo rozważaliśmy pomysł noclegu w jednym z nich, ale po namyśle doszliśmy do wniosku, że będzie to bezsensowny wysiłek. Aby dostać się do któregoś z hoteli, musielibyśmy najpierw do niego dotrzeć z naszymi ciężkimi bagażami. Wygodniej było zostawić je w hostelu przy samej bramie parku i dopiero wówczas rozpocząć zwiedzanie.
- Inne płatne kolejki i wyciągi na terenie Parku Narodowego: Tianzi Mountain Cableway (67 juanów jedną stronę, 104 w dwie), Bailong Elevator (72 juany w jedną stronę, 112 juanów w dwie), Yangjiajie Cable Car (79 juanów w jedną stronę), Ten-Li Gallery Mini Train (38 juanów w jedną stronę, 52 juany w dwie). Trzeba wziąć pod uwagę sytuację, że bilety na te kolejki będą jednak droższe. Podane ceny są kosztami, które wskazane są na chińskich stronach internetowych. Jednak na miejscu okazało się, że za bilety na przejazd Yangjiajie Cable Car zapłaciliśmy po 95 juanów od osoby.
- Jeszcze raz polecamy nocleg w Tianzi, co oszczędzi Wam czasu i pieniędzy. Jednak gdy zdobywacie Yangjiajie od strony południowej, wschodniej czy zachodniej, warto przemyśleć skorzystanie np. z kolejki w Yangjiajie. Wjechaliśmy nią na górę, a schodziliśmy pieszo. Po drodze nie było widać nic, a wymęczyliśmy swoje kolana nieludzko. Nie żałowaliśmy wydanych na kolejkę pieniędzy a jedynie tego, że nie zarezerwowaliśmy noclegu w Tianzi.
- Na terenie parku można znaleźć toalety. Jednak pojawiają się one nie aż tak często, dlatego warto skorzystać, gdy już się na jakąś trafi.
- Podczas zwiedzania skupcie się głównie na północnej części parku, Tianzi- jest najokazalsza i naszym zdaniem najładniejsza.
- W zachodniej części Parku polecamy odwiedzić punkty zwące się „Great Wall”, „Prey Buddha” i „One step to heaven”.
- W Zhangjiajie mieszkają małpy. Są niegroźne, ale kradną na potęgę i zaczepiają turystów. Oglądać je można głównie w najpopularniejszych punktach widokowych, gdzie koncentruje się większość chińskich turystów. Bawią się oni z małpami i sami je zaczepiają. My jakoś woleliśmy unikać tych zwierząt, bo nie wyglądały aż tak przyjaźnie.
- Mamy nadzieję, że poradnik przyda Wam się podczas planowania wyjazdu do Zhangjiajie. A wpis ten powstał ze współpracy z pośrednikiem wizowym Aina, który załatwia wizy między innymi właśnie do Chin.
10 odpowiedzi na “Zhangjiajie – Jak nie zepsuć sobie wyjazdu?”
Na prawdę super. BArdzo dziękuję za dużo konkretów
Mamy nadzieję, że informacje się przydadzą, traficie na dobrą pogodę i wyjazd się uda 🙂
Doskonały opis. Mamy zamiar pojechać tam w kwietniu przyszłego roku. Zastanawiam się nad kupnem biletu całorocznego, który jest droższy o około 60 Yuanów. Wtedy można bardziej modelować wstępy do parku w zależności od pogody. Dzięki za wiele wskazówek.
Dziękujemy za miłe słowa! I oczywiście życzymy udanej (także pod względem pogodowym) wycieczki 🙂
Dobry opis, bardzo fajnego miejsca. My do Zhangjiajie dotarliśmy samolotem z Shanghaju, a na sam Park mieliśmy przeznaczony tylko jeden dzień (drugi spędziliśmy na Górze Tianmen). Co do pogody, pomimo wysokiego sezonu (sierpień) i tak zaliczyliśmy podczas chodzenia krótką i bardzo intensywną ulewę. Na szczęście po niej było jeszcze piękniej, bo po deszczu chmury zaczęły „wchodzić” pomiędzy skalne maczugi – jak w Avatarze 🙂 Co do samego Parku, rzeczywiście jest naprawdę ogromny. Niestety po angielsku nie załatwi się tam praktycznie nic, więc warto być dobrze przygotowanym (włącznie z wydrukowanymi nazwami i zdaniami po chińsku). Jeśli ktoś z Was się zastanawia nad przystankiem w tym rejonie, to ja również powiem, że warto to wszystko zobaczyć.
Aż zazdrościmy tej super pogody! My stety niestety, musimy wrócić i powtórzyć wycieczkę 🙂
Bardzo konkretne, dokładne i wyczerpujące informacje. Wielkie brawa dla autora.
Chyba najdokładniejszy opis jaki znalazłam w polskim internecie, trzeba pochwalić !
Pytanie tylko gdzie szukać hotelu w Tianzi bo strony typu booking czy hotele Google nie mają żadnych obiektów…
Jeśli mnie pamięć nie myli, My rezerwowaliśmy noclegi na stronie Trip.com i bodajże jeszcze na Agodzie 🙂 na pewno nie na Booking
Cześć. Mega fajny blog, czytam i czytam i się naczytać nie mogę. Właśnie planuję podróż do Chin, i mam do was pytanie, gdzie szukaliście pociągów nocnych ? Bo mi na żadnej stronie nocnych nie pokazuje 😔