Pustynia Wadi Rum to miejsce, które wielu z nas pewnie niejednokrotnie widziało, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nie ma chyba na świecie miejsca odpowiadającego w większym stopniu naszym wyobrażeniom o Marsie, niż właśnie jordańska pustynia. Wadi Rum było scenerią dla wielu kosmicznych filmów, w których „grała” czerwoną planetę. I teraz rodzi się pytanie – Wadi Rum grało Marsa, bo pustynia ta wyglądem faktycznie zbliżona jest do marsjańskiego krajobrazu, czy Marsa wyobrażamy sobie właśnie jako Wadi Rum, bo media i filmy właśnie w ten sposób ukształtowały o nim nasze wyobrażenie?
Wiosna na Wadi Rum
Przyjechaliście na Wadi Rum w najlepszej porze jaka może być, powiedział nasz przewodni, Ahmed. Dlaczego?
Bo Pusytnia Wadi Rum najpiękniej wygląda wiosną, kiedy wszystko kwitnie.
Ale jak to kwitnie, kwiaty na pustyni? Do tej pory pustynia Wadi Rum kojarzyła nam się jako niekończące się połacie czerwonego piachu oraz grnaitowych skał, z Lawrencem z Arabii, dziesiątkami marsjańskich filmów, z nabatejską kulturą rozwijajacą się tym rejonie, z Beduinami prowadzącymi często jeszcze koczowniczy tryb życia. Ale wiosna i kwiaty? Tego się nie spodziewaliśmy. Jednak słowa Ahmeda szybko się potwierdziły – cała pustynia Wadi Rum usiana była fioletowymi kwiatami, zielonymi krzakami a miejscami nawet trawą przebijającą się przez piach i kamienie. Między tymi pustynnymi pastwiskami krążyły stada wielbłądów, które posilały się tym, co w cudowny sposób zrodziła im pustynia. Co prawda nie były to dzikie wielbłądy, bo takowych na Wadi Rum już nie ma, jednak wciąż te zwierzęta mogą się przemieszczać po pustyni w miarę swobodnie. Jedyną oznaką ich niewoli są liny, które pętają im zazwyczaj dwie przednie nogi, by utrudnić ewentualną ucieczkę po miejscami niemal zielonej pustyni.
Jak wygląda pustynia Wadi Rum?
Jak bardzo pustynia Wadi Rum odziałowuje na naszą wyobraźnię? Czerwone piaski, masywne pustynne góry, ostre słońce, zimne noce, rozgwieżdżone niebo, wielbłądy, Beduini w swoich długich tunikach, kaniony, obozy… ten mit o tajemniczej pustyni, Beduinach, karawanach, to wyobrażenie orientalnego Lewantu rozpala umysły dziesiątek ludzi na całym świecie, przyciągając ich wszystkich do Jordanii. Pustynia Wadi Rum to taka pustynia z prawdziwego zdarzenia, spełniająca nasze oczekiwania względem miejsca, które nazwać można właśnie pustynią i to jeszcze jedną z najpiękniejszych na świecie. Wadi Rum jest nie tylko pustynią – to także największa dolina w Jordanii, to najwyższy górski szczyt tego państwa (Dżabal Umm ad Dami), to kaniony, ukryte źródła, wydmy i jaskinie. Cały obszar pustyni wpisany na listę UNESCO, obfituje w przyrodnicze atrakcje, które byłyby w stanie zapełnić plan co najmniej tygodniowej wycieczki. Pustynia Wadi Rum to miejsce z jednej strony tak wyjątkowe i nieziemskie, a zarazem bardziej ziemskie już być nie może – gdy czujecie wiatr we włosach, pył w oczach i we wszystkich możliwych częsciach ciała, piasek pod stopami i smak beduińskiej herbaty w ustach – dociera do Was z ogromną siłą myśl, na jakiej pięknej planecie żyjemy. Ciemne po zmroku, brązowe po wschodzie, piaskowe w ciągu dnia i czerwone przed zachodem słońca skały porażają ogromem, kształtem, kolorami, magnetyzują panoramami podziwianymi z punktów widokowych. Również i piach zmienia swoją barwę, w zależności od pory dnia i pory roku.
Charakteru temu miejscu dodają majestatyczne góry, a także gościnni Beduini, najmocniej z pustynią związani. Co prawda większość Beduinów porzuciła nomadzki tryb życia, jednak ten magiczny nimb, który ich wciąż otacza, wciąż tworzy beduińską legendę. Beduini w przeważającej części to wyznawcy Islamu, jednak trochę zmodyfikowali swoje wierzenia o kult sił przyrody, natury, demonów czy księżyca. Ich historie są magiczne, ich herbata jest magiczna, rozmowy z nimi sa magiczne. Tak samo jak pustynia. Wadi Rum to magia i uczta dla oczu.
Pustynia Wadi Rum – dojazd
- Z Ammanu – brak bezpośredniego autobus. Trzeba się przesiąść w Ma’an albo w Wadi Musa.
- Minibus z Petry (Wadi Musa) – codziennie między 6 a 6.30 rano odjeżdża minibus do Wadi Rum. Miejsce w busie koniecznie trzeba rezerwować co najmniej dzień wcześniej poprzez hotel. W recepcji powinni zadzwonić wtedy do przewoźnika i zrobić dla Was rezerwację. W naszym hotelu (Valentin Inn) powiedziano nam, że mamy się nie przejmować, bo jest poza sezonem (koniec lutego) i iść przed 6 na dworzec, żebyśmy mieli na pewno miejsce. Zerwaliśmy się o 5 rano, od 05:30 do 06:30 sterczeliśmy na dworcu z dwiema innymi osobami, a bus nie przyjechał. Inni kierowcy powiedzieli nam, że był już cały zapełniony, więc nawet nie zajeżdżał na stację… także bądźcie nieustępliwi i domagajcie się zrobienia rezerwacji do skutku. Minibus dojeżdża do Wadi Rum około 9 rano. A co do kwesti ceny mamy pewne niejasności. Na kilku blogach przeczytaliśmy, że bilet osztuj 7/8/9 JD od osoby, taksówkarz powiedział nam, że 4,5 JD, bo tyle płacą miejscowi i jeśli domagają się od nas więcej, to mamy to zgłosić policji, a w hotelu recepcjonista powiedział nam, że bilet kosztuje 2,5 JD (ten sam recepcjonista, który twierdził, że nie musimy robić rezerwacji). Możliwe, że bilet faktycznie kosztuje 2-3 JD, a do ceny doliczana jest kwota za zrobienie rezerwacji. W internecie trafiliśmy na numer telefonu, pod którym można dokonać rezerwacji miejsca na własą rękę, jednak nie mamy pewności czy jest aktualny – 079 5235257.
- Taksówka z Petry (Wadi Musa) – na szczęście obok dworca stała jedna taksówka i taksówkarz zaproponował nam podwózkę do Wadi Rum za 7 JD od osoby, a była nas czwórka. Uznaliśmy to za dobrą cenę, bo i tak tyle mieliśmy prawdopodobnie zapłacić za przejazd minibusem. Z tego, co wyczytaliśmy, taksówka między Petrą a Wadi Rum nie powinna kosztować więcej, niż 35 JD za całość.
- Turystyczny autobus JETT z Aqaby – wyjeżdża spod resortu Tala Bay (a potem zatrzymuje się jeszcze w Divers Village) codziennie o 08:00 rano. Na miejsce dojeżdża o godzinie 11:00. Bilet w dwie strony kosztuje 18 JD, a kupowany tylko w jedną stronę – 12 JD. Bilety można kupić przez internet. Autobus powrotny do Aqaby wyjeżdża o godzinie 17:00, a na miejsce dojeżdża o 18:30.
- Turystyczny autobus JETT z Petry – Autobus wyjeżdża z Petry (Wadi Musa) o godzinie 10:00, a do Wadi Rum dojeżdża o 13:00. Bilet z Petry do Wadi Rum kosztuje 15 JD, a bilet powrotny 15 JD. Autobus z Wadi Rum do Petry również odjeżdża o 10:00, a na miejsce dojeżdża o 13:00. Bilety można kupić przez internet na stronie przewoźnia.
- Minibus z Aqaby – odjeżdża codziennie (w piątki tylko rano) o godzinach 6.30, 11.00, 13.00 i 15.00. Autobus odjeżdża z Wadi Rum z powrotem do Aqaby godzinę po przyjeździe do Wadi Rum. Autobusy mogą też odjechać zaraz po zapełnieniu lub czekać nawet kilka godzin na zebranie się dostatecznej liczby pasażerów a nawet nie odjechać w ogóle, bo nie opłaca się to kierwocy. To tania, ale męcząca wersja raczej dla cierpliwych. Trzeba się nastawić, że dojazd może się przeciągać lub w ogóle nie odbyć. Cena biletu – 3 JD.
- Taksówka w Aqaby – ok. 20 JD za cały przejazd.
https://www.jtt.com.jo/en/programs
Pustynia Wadi Rum – Kiedy jechać?
Pustynia Wadi Rum nie jest sprzyjąjącym zwiedzaniu miejscem w miesiącach letnich, głównie w lipcu i sierpniu. Chyba, że ktoś dobrze znosi bardzo wysokie temperatury rzędu nawet 40 stopni. Wrzesień też będzie gorącym miesiącem. Na Wadi Rum najlepiej się wybrać właśnie jesienią, w październiku i listopadzie, lub wiosną – w marcu, kwietniu i maju. Zimą oczywiście jest to też możliwe, ale wtedy trzeba się przygotować na bardzo niskie temperatury, a nawet ulewy i opady śniegu. Pod koniec lutego mieliśmy bardzo przyjemną temperaturę, około 20 stopni i dość pogodną noc z temperaturą około 7 stopni. Jednak nie jest to w lutym regułą i dwa dni po naszej wizycie na Wadi Rum, na pustyni spadł śnieg.
Pustynia Wadi Rum – rodzaje wycieczek
Pustynia Wadi Rum autem czy pieszo? Konno czy na wielbłądzie? Można przemierzać ją własnym samochodem (ale z przewodnikiem) lub biorąc udział w zorganizowanej wycieczce – pieszo, jeepem, na wielbłądach, można wspinać się na najwyższe góry w okolicy, zorganizować zwiedzanie jedno lub kilkudniowe, zjeżdżać z wydm na deskach. Oczywiście najpopularniejszą formą zwiedzania Wadi Rum jest zorganizowana jednodniowa wycieczka z jazdą jeepem, na przyczepie którego znajdują się ławeczki dla turystów. W ten sposób można zobaczyć najwięcej. Oprócz tego, poszczególne campy i organizatorzy oferują najróżniejsze wycieczki. Jednodniowa wycieczka jeepem jest podstawą, z której powstają różne modyfikacje bardziej rozbudowanych wycieczek. Przykładowe wycieczki po Wadi Rum:
- 2-3 godzinne przejście Rakabat Canyon, cena ok. 45 JD/os.
- Kilkugodzinna wycieczka jeepem bez noclegu po najpopularniejszych atrakcjach, cena ok. 30-40 za cały samochód.
- 3 – dniowa wycieczka na wielbłądach, mocno rozszerzona wersja jednodniowej wycieczki jeepem (dodana wizyta na białych wydmach, w jaskiniach, przy źródłach i wielu innych miejscach), cena ok. 100 JD/os.
- jednodniowa (lub dwudniowa z noclegiem) wycieczka na wielbłądach – skrócona wersja wycieczki jednodniowej jeepem z ograniczoną liczbą atrakcji.
- 3-dniowa wycieczka połączona ze zdobyciem najwyższego szczytu Jordanii Um Ad Dami, cena w przypadku udziału tylko jednej osoby – ok. 500 JD, im więcej osób, tym wyższa cena do podziału, która w ostatecznym rozrachunku będzie wielokrotnie niższa dla jednej osoby.
- 3 dniowa – wycieczka piesza po pustyni, cena to 240 JD/osoba, przy udziale większej grupy cena wzrasta, ale podzielona na uczestników koszt wycieczki dla jednej osoby obniża się.
- 5 – dniowy pobyt na pustyni to dodatkowe, zazwyczaj nieodwiedzane atrakcje, jak np. Siq Nograh, Harab Anta Cave, El Qattar Spring. Cena wynosi 1000 JD/os. i jak w przypadkach opisanych wyżej, maleje przy udziale większej liczby osób.
- 3 – godzinne zdobywanie skalnego mostu Burdah Arch lub szczytu Jebel Haash plus atrakcje przewidziane w jednodniowej wycieczce jeepem, cena od ok. 50 JD przy udziale 6 osób do ok. 170 JD przy udziale jednej osoby. Wycieczkę można oczywiście modyfikować pod względem czasowym i zakresem zwiedzanych miejsc.
Możliwości jest multum. Podane przykłady zostały opracowane na podstawie wykazu cen na stronie organizatora, z którym zwiedzaliśmy Wadi Rum (Bedouin Directions), dlatego trzeba wziąć poprawkę na to, że ceny mogą się różnić. Koszta będą różnić się w zależności od wybranego przez Was organizatora, standardu obozu, wyboru wariantu czasowego zwiedzania i konkretnych atrakcji, sposobu zwiedzania pustyni i nawet Waszych umiejętności targowania się. Może to być jednak dla Was jakiś punkt odniesienia dla wyboru odpowiedniej wycieczki dla siebie i do targowania się o jej koszt. Nasz camp oferował raczej jedne z przystępniejszych cen na całej pustyni. Tak jak widzicie, możliwości jest po porstu od groma i przytoczone tutaj przykłady są po prostu kroplą w morzu możliwości. Odpowiedniej wycieczki najlepiej szukać właśnie w internecie. Po wpisaniu w wyszkuwarkę hasła „Wadi Rum tour” zaleje Was lawina stron najróżniejszych obozów i organizatorów. Wówczas po prostu trzeba cierpliwie przez wszystkie przebrnąć, oglądać stronę za stroną i wybrać taki obóz, który pasuje Wam najbardziej pod względem cenowym, jak i w kwestii komfortu, zaplanowanych atrakcji czy sposobu zwiedzania.
Pustynia Wadi Rum – ile czasu na zwiedzanie?
Pustynia Wadi Rum oferuje nam wiele opcji zwiedzania. Jeśli brakuje Wam czasu, można zwiedzać Wadi Rum w ciągu 3-4 godzinnej wycieczki. Naszym zdaniem tak krótkie zwiedzanie może pozostawić spory niedosyt. Najczęściej wybieraną opcją jest wycieczka całodniowa z ewentualnym noclegiem na pustyni. Można również spędzić na Wadi Rum więcej czasu, na przykład dwa , trzy dni i wtedy wycieczka jest odpowiednio zmodyfikowana i rozszerzona. Naszym zdaniem najoptymalniejszym czasem na zwiedzanie Wadi Rum jest jeden dzień z noclegiem. Można wtedy zobaczyć naprawdę sporo i oglądać niezwykłe niebo pełne gwiazd. Oczywiście mając więcej czasu w Jordanii świetnym pomysłem będzie dłuższy pobyt na Wadi Rum i rozszerzenie wycieczki o kolejne atrakcje. Jednodniowca wycieczka obejmuje zazwyczaj odbiór turystów spod Visitor Center, przejazd na pustynię, zwiedzanie poszczególnych atrakcji, o których piszę w kolejnych akapitach, obiad na pustyni i dalsze zwiedzanie, podziwianie zachodu słońca, przejazd do obozu, kolację, nocleg, ranne śniadanie i wyjazd do wioski Wadi Rum. Plan można odpowiednio modyfikować indywidualnie z przewodnikiem według swoich wymagań i propozycji.
Pustynia Wadi Rum – ceny i organizacja wycieczki
Po przyjeździe do wioski Wadi Rum, w pierwszej kolejności należy udać się do Visitor Center, gdzie kupicie bilety na Wadi Rum. Jeśli posiadacie Jordan Pass, nie musicie już kupować biletów, gdyż są one wliczone w cenę Jordan Pass. W przypadku gdy chcecie podróżować po Wadi Rum własnym/wypożyczonym autem, taże musicie podjechać do Visitor Center, gdzie kupicie bilet umożliwiający wjazd autem na Wadi Rum i znajdziecie przewodnika – wjazd bez niego na pustynię jest niedozwolony.
Bilet wstępu na Wadi Rum – 5 JD. Bilet jest ważny na cały Wasz pobyt na pustyni bez względu na to ile czasu tam spędzicie. Zdarza się, że bilet wstępu wliczony już jest w cenę wycieczki, ale o to trzeba dopytać podczas rezerwacji.
Bilet wstępu z Jordan Pass – bilet na pustynię Wadi Rum wliczony jest w cenę Jordan Pass
Pustynia Wadi Rum własnym samochodem – 20 JD za cały samochód.
Najczęściej spotykana cena za jednodniową wycieczkę od osoby z noclegiem – 60 JD
Najczęściej spotykana cena za 3-4 godzinne zwiedzanie Wadi Rum – 30 – 40 JD
Jordan Pass Osoby, które zostają w Jordanii co najmniej trzy noce (cztery dni), powinny rozważyć zakup Jordan Pass. Jest to rodzaj turystycznej karty, dzięki której nie trzeba kupować już wizy na lotnisku, a która uprawnia do wejścia do 40 atrakcji w Jordanii, w tym do Petry i Wadi Rum. Przy zakupie Jordan Pass wybiera się liczbę dni, jaką chcemy poświęcić na zwiedzanie Petry. Zakup karty opłaci się na pewno tym, którzy chcą zwiedzać Jordanię i zwróci się już po pobycie w Petrze. Osobny zakup wizy jordańskiej (40 JD) i biletu do Petry na jeden dzień (55 JD) jest wyższy, niż koszt najtańszego wariantu Jordan Pass – 70 JD. Jak do tego doliczy się, że Jordan Pass uprawnia do wejścia do innych atrakcji, takich jak Wadi Rum czy Dżerasz, to bez dwóch zdań warto ją zakupić przez internet przed wyjazdem. Ceny Jordan Pass – przy jednodniowym zwiedzaniu Petry to 70 JD, przy dwudniowym 75 JD, a trzydniowym – 80. Nawet zakup wariantu trzydniowego będzie się opłacał bardziej, niż osobne kupowanie wizy i biletów. Trzeba jednak pamiętać, że z tej opcji mogą skorzystać jedynie osoby, które zostają w Jordanii co najmniej 3 noce! Jeżeli jednak rezygnujecie ze zwiedzania Petry i planujecie jedynie wizytę na Wadi Rum, wtedy zakup Jordan Pass nie opłaci się.
Cena Waszej wycieczki na Wadi Rum zależy od wielu czynników:
- podróżujecie w pojedynkę, dwójkę lub grupą? – im więcej osób, tym niższa cena
- decydujecie się na 3-4 h zwiedzanie czy całodniowe zwiedzanie? – im dłuższa wycieczka, tym droższa
- decydujecie się na nocleg na pustyni? – oczywiście cena wtedy również będzie wyższa
- decydujecie się na obiad, na obiad i kolację, tylko śniadanie czy wariant bez posiłków?
- dobieracie dodatkowo płatne atrakcje, takie jak jazda na wielbłądzie lub zjazd na desce z wydmy, wejście na najwyższy szczyt Jordanii?
- długość Waszego pobytu ma decydujący wpływ na cenę
Ciężko jest znaleźć standardową cenę, bo rozpiętość cenowa jest ogromna. Ale po przeczesaniu internetu i zasięgnięciu opinii innych osób odwiedzający Wadi Rum można stwierdzić, że w przypadku dwójki podróżujących standardową ceną będzie 120-140 JD, a w cenę wliczona będzie całodzienna wycieczka jeepem po pustyni, nocleg, trzy posiłki. Często trafialiśmy również na relacje osób, które płaciły 90 JD od osoby, co jest jak dla nas górną granicą cenową, której byśmy nie przekroczyli (no chyba, że w ceną wliczone byłyby jakieś dodatkowe atrakcje i lepszy standard campu). W przypadku, gdy w wycieczce bierze udział więcej niż dwie osoby, ceny spadają do 30-40 JD od osoby. Niektórzy organizatorzy oferują też zniżki, np. dla studentów lub dzieci. W tym miejscu możemy przedstawić Wam koszta wycieczki, w której sami wzięliśmy udział:
Wycieczka Mehedi Special z Bedouin Directions z noclegiem na pustyni w beduińskim obozie:
- 1 osoba: 100JD
- 2 osoby: 65JD/os. (130JD)
- 3 osoby: 60JD/os.(180JD)
- 4 osoby: 55JD/ os. (220JD)
- 5 osób: 50JD/ os. (250JD)
- 6 osób i więcej: 45JD/ os.
Tak więc na pustynię Wadi Rum opłaca się zwiedzać w grupie.
Pustynia Wadi Rum – rezerwacja online czy na miejscu?
Od naszego przewodnika Ahmeda dostaliśmy ostrzeżenie już przed przyjazdem – kiedy wysiądziemy pod Visitor Center zacznie do nas podchodzić sporo przewodników, którzy będą pytali „na kogo czekacie?”. W momencie, gdy powiemy „na Ahmeda z Bedouin Directions”, oni prawdopodobnie się za niego podadzą mówiąc „to ja, czekałem tu na Was”. Ahmed poinstruował nas, że w takiej sytuacji mamy im odpowiadać „Nasz przewodnik wie jak mamy na imię i gdzie się mamy spotkać”. I nie było to Visitor Center, tylko autobus miał się zatrzymać pod domem przewodnika po naszej uprzedniej prośbie.
Ogólnie taką wycieczkę można oczywiście zarezerwować na miejscu, Beduini sami będą co chwilę do Was zagadywać i proponować ich usługi. Wyjeżdżając spontanicznie do Jordanii bez problemu znajdziecie przewodnika na miejscu. Jednak w takiej sytuacji łatwiej się nadziać i trafić na kiepskiego organizatora, niż wtedy, gdy znajdziecie odpowiedzi obóz i wycieczkę przez internet przed wyjazdem – co Wam polecamy.
Pustynia Wadi Rum – która wycieczkę i nocleg polecamy?
Zdecydowaliśmy się na wycieczkę z Bedouin Directions. Jest to niewielka firma, którą prowadzi ledwie kilka osób, a na cały obóz składa się mniej niż 10 namiotów – także kameralną atmosferę macie zapewnioną na 100 procent. Bedouin Directions oferuje zniżki dla dzieci, studentów czy blogerów – w jakiej wysokości? To już jest indywidualna kwestia do dogadania z organizatorem. My, jako blogerzy, dostaliśmy 10 JD zniżki za naszą dwójkę, więc za całą wycieczkę na Wadi Rum zapłaciliśmy 120 JD za dwie osoby. W cenę był wliczony odbiór spod Visitor Center, napoje, obiad, kolacja, śniadanie, prywatna wycieczka jeepem z przewodnikiem po atrakcjach opisanych w kolejnych akapitach, nocleg na pustyni w wygodnym namiocie, poranny przejazd z pustyni do wioski.
Nasi przewodnicy i osoby, które zarządzały obozem, były bardzo uprzejme, chętnie nawiązywały kontakt z gośćmi. Mieliśmy dostęp do wody pitnej i do pysznej herbaty. Przygotowane dla nas posiłki były bardzo smaczne i syte. Plan wycieczki został przeprowadzony w całości, a nawet trafiły nam się dodatkowe atrakcje. Przewodnik Amhed był uprzejmy i miał sporą wiedzę na temat Wadi Rum, ale też nie był gadułą – pozwalał też nacieszyć się pustynią w ciszy i często zostawiał nas samych. Na terenie obozu dostępne były prysznice, jednak bez ciepłej wody, o czym jednak wiedzieliśmy już wcześniej. Położenie obozu jest niezwykle urokliwe, a dodatkowo chroniło nas przed zimnem. Namioty – proste, czyste i wygodne, z oświetleniem i kilkoma kocami. Nie różniły się niczym od większość podobnych namiotów oferowanych przez innych organizatorów wycieczek na Wadi Rum.
Podróżowaliśmy dość wysłużonym, ale wygodnym jeepem, w którym mieliśmy sporo miejsca. Przewodnik zatrzymywał się zawsze wtedy, gdy mieliśmy na to ochotę oraz oferował nam wodę do picia. Ogólnie nie mamy się do czego przyczepić, wszystko było tak zaplanowane, jak to można przeczytać na stronie Bedouin Directions. Jesteśmy zadowoleni z wyboru tego organizatora i z czystym sumieniem możemy Wam go polecić. Nasza wycieczka była standardową wycieczką na Wadi Rum bez jakiś większych udogodnień, ale też bez negatywnych odchyłów. Było tak jak być powinno.
Strona internetowa Bedouin Directions – https://wadirumjeeptours.com/
Pustynia Wadi Rum – czy można na własną rękę?
Organizowanie wycieczki na własną rękę jest zabronione. Udział przewodnika jest każdorazowo obowiązkowy. Na Wadi Rum można wjechać własnym/wypożyczonym autem, ale wtedy płaci się opłatę za auto (20 JD) oraz za udział przewodnika-kierowcy, który będzie z Wami podróżował. Jeżeli przyjedziecie do wioski Wadi Rum samochodem, można go zostawić na dużym parkingu pod Visitor Center lub na drugim, bardziej w głębi wioski. Kilkugodzinne wycieczki samochodowe lub na wielbłądach organizuje również Visitor Center.
Pustynia Wadi Rum – jaki typ samochodu będzie lepszy?
Po pustyni Wadi Rum podróżuje się dwoma typami samochodów – zwykłym jeepem oraz jeepem z przyczepą, na której znajdują się ławeczki dla turystów, a często też prowizoryczne zadaszenie dla ochrony przed słońcem. Przed wyjazdem spodziewaliśmy się tego drugiego typu samochodu, jednak podróżowaliśmy zwykłym jeepem. Od czego to zależało? Podejrzewamy, że wynikało to z tego, że rezerwując jednodniową wycieczkę przez internet mogliśmy zaznaczyć, czy chcemy, aby była to wycieczka prywatna, czy godzimy się na podróżowanie w towarzystwie innych turystów. Podnieceni wizją zagarnięcia całej przyczepy auta tylko dla siebie, a tym samym lepszej perspektywy dla podziwiania widoków i robienia zdjęć, zaznaczyliśmy opcję z wycieczką prywatną. Tym samym skreśliliśmy możliwość podróżowania na przyczepie, ponieważ nasza dwójka spokojnie mogła zmieścić się do zwykłego jeepa. Jak to oceniamy? Początkowo byliśmy rozczarowani. Bądź co bądź, szyby, nawet otwarte, ograniczały widok. Ale jak czuliśmy prędkość wiatru wpadajacego przez otwarte okna do środka, doszliśmy do wniosku, że wyszło nam to na dobre. Na przyczepie pewnie strasznie wieje, kurzy się i jest niewygodnie, a przez otwarte okna pustynia Wadi Rum wygląda równie pięknie.
No i rano, podczas powrotu do wioski Wadi Rum, mieliśmy możliwość porównania. Zapakowano nas z innymi turystami na przyczepę jeepa. Co zauważyliśmy – faktycznie strasznie wiało, ale nie było zimno. Wiosną i latem taka przejażdżka musi być przyjemna. Z kolei zimą – raczej męcząca. Wcale się nie kurzyło, a widoki… były sto razy lepsze, niż ze środka samochodu. Perspektywa była pełniejsza, można było objąć wzrokiem całą otaczającą nas przestrzeń. Ten rodzaj jazdy podobał nam się bardziej, chociaż na dłuższę metę, podczas całodniowej wycieczki mógł być bardziej uciążliwy. Przewodnik, który nas wiózł, chyba specjalnie chciał nam zapewnić na koniec dodatkową atrakcję, bo jechał jak wariat i wszyscy z tyłu bardzo się baliśmy. Ściskanie rękoma całą siłą za barierki nie chroniło nas przed wyskokami w powietrze na kilkadziesiąt centrymetrów do góry. Domyślamy się jednak, że w ciągu dnia auta nie pędzą z taką prędkością.
Podsumowując, warto się zastanowić nad plusami i minusami podróżowania tymi dwoma sposobami. Wycieczka na pace jeepa z pewnością będzie lepszym pomysłem latem, a wewnątrz – zimą. Dobrze jest o tym pamiętać podczas rezerwacji wycieczki online, byście na miejscu nie rozczarowali się sposobem, w jaki będziecie podziwiać Wadi Rum, ponieważ będzie to miało wpływ Wasz odbiór tego miejsca.
Jeśli chodzi o jazdę po pustyni własnym autem, to najlepsze będą właśnie jeepy, z napędem na cztery koła. Miejskie autka z niskim podwoziem nie wchodzą w grę.
Pustynia Wadi Rum – plan jednodniowej wycieczki
Do wioski Wadi Rum przyjedziecie wcześnie rano, pewnie około 8-9 rano. Zwiedzanie rozpoczniecie albo spod Visitor Center, gdzie kupicie bilet dla siebie a także w razie potrzeby bilet uprawniający do wjazdu na pustynię własnym autem. Pod Visitor Center możecie też zostawić swoje auto i przesiąść się do jeepa przewodnika. Jeżeli przyjedziecie do Petry autobusem, np. z Petry, autobus najpierw zatrzyma się pod Visitor Center, do którego trzeba się udać po bilety (o ile nie macie Jordan Pass), a następnie autobus dojedzie do centrum miejscowości. Jeżeli poprosicie kierowcę, żeby zatrzymał się w miejscu, w którym umówiliście się ze swoim przewodnikiem, zrobi to. W biurze/domu przewodnika napijecie się z nim herbaty i omówicie nadchodzącą wycieczkę, by po kilku minutach wyruszyć na podbój pustyni. Wycieczka trwa 6-9 godzin w zależności od tego kiedy przyjedziecie do Wadi Rum i na którą godzinę przewidziany jest zachód słońca.
Ze zwiedzaniem Wadi Rum jest trochę tak jak w tym powiedzeniu, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Coś mi się zdaje, że w każdym kolejnym akapicie będę używała podobnych określeń i sformułowań, by opisać te piękne widoki i poszczególne atrakcje. Podczas wycieczki po Wadi Rum mieliśmy wrażenie, że co jedna atrakcja, co kolejny punkt widokowy, to lepszy. Już nam się wydawało, że lepiej być nie może, po czym jechaliśmy do kolejnego miejsca i serca nam stawały z zachwytu. Jednodniowa wycieczka po Wadi Rum, to wbrew pozorom dość napięty plan, pełen atrakcji i niesamowitych widoków. Na mapie pustyni znajduje się kilka punktów, które odwiedza każda wycieczka z przewodnikiem. Już po przejechaniu kilkudziesięciu metrów po pustyni ukażą się Wam takie widoki:
Pierwszy postój to ukryte źródełko o nazwie Lawrence’s Spring. Aby się dostać do źródełka, trzeba wspiąć się po dość stromych kamieniach. Widoki po drodze są piękne, chociaż samo źródełko szału nie robi. Obok wejścia na ścieżkę do źródła znajduje się spory kamień z inskrypcjami, prawdopodobnie nabatejskiego pochodzenia.
W Jordanii pije się dużo herbaty, a na pustyni wypijecie jej hektolitry. Przy Lawrence’s Spring piliśmy też najlepszą herbatę w życiu. Przy każdej atrakcji na Wadi Rum ulokowany jest namiot, w którym Beduini sączą herbatę przy palenisku, zapraszają tam przyjezdnych, czasem mają jakieś pamiątki do sprzedania. Patrząc na to wszystko z boku można odnieść wrażenie, że trafiło się na plan jakiegoś filmu kręconego w krajach Lewantu. Świetny klimat!
Kolejnym punktem jest wspięcie się na Czerwoną Wydmę (Red Sand Dunes). Z dołu wydma może wydawać się mała, ale w rzeczywistości wdrapując się na nią, można się nieźle zasapać! Najlepiej ściągnąć buty i na boso śmigać w mięciutkim piasku. Widoki z góry robią wrażenie.
Dosłownie pięc minut drogi od wydmy będziecie podziwiać piękny kanion Khazali, który zrobił na nas spore wrażenie. Może jest krótki i nie za duży, ale za to kształt oraz kolory skał, na których widnieją nabatejskie inskrypcje, są niezwykłe. U końca kanionu znajduje się źródełko. Mimo, że kanion nie ma sporych rozmiarów, to przejście po nich nie należało do najłatwiejszych. W szczelinach ukryła się woda po deszczu i żeby przedostać się dalej, trzeba było skakać nad kałużami. Barwne skalne zawijasy w kanionie to jedno z tych miejsc, które na Wadi Rum podobało nam się najbardziej. Na szczęście przewdonicy ze swoimi wycieczkami w miarę sprawnie rozkładali czas zwiedzania i „dzielili się” pustynią, więc nie właziliśmy sobie na głowę. W kanionie Khazali byliśmy sami, a wycieczka, która przyjechała po nas, spokojnie poczekała aż nasza dwójka opuści kanion.
Znowu zbyt długo nie posiedzicie w jeepie. Już po kilku krótkich minutach zawitacie pod Dom Lawrence’a (House of Lawrence), a raczej to, co z niego zostało. Co do domu, w którym miała zamieszkiwać tak znana postać, to więcej w tym fantazji, niż prawdy, a sam dom to zwykła, nieciekawa kupa kamieni. To, co najlepsze w tym miejscu, to punkt widokowy. Obeszliśmy skały otaczające dom i wspięliśmy się w dwie minuty na jedną z nich. Chwilę później wędrowaliśmy jeszcze wyżej i musimy przyznać, że ten widok był jednym z najbardziej urzekających, jakie widzieliśmy na Wadi Rum. Przede wszystkim z tego punktu była świetnie widoczna potężna, czerwona skała, albo raczej góra, leżąca na przeciwko domu Lawrenc’a. Nie byliśmy w stanie jej objąć aparatem, by zrobić porządne zdjęcie. Ogrom góry robi wrażenie.
Pod skałą wędrowało całe stado wielbłądów, które skubało zielone i fioletowe kwiaty wyrastające na tym, zdawać by się mogło, polu nieurodzaju. Dom Lawrenc’a położony jest na niewielkim wzniesieniu, także ze skał nad nim położonych, było dla nas bardzo wyraźnie dostrzegalne ukształtowanie terenu. Kierując wzrok na prawo można się zorientować, że Wadi Rum, to też dolina, z której wyrastają jak grzyby po deszczu niezwykłe góry.
Grzyb (The Mushroom Rock), czyli skała przypominająca swym kształtem wielką pieczarę. Jest to jedno z najpopularniejszych miejsc na Wadi Rum.
A potem nastąpiła zabawa z wielbłądami. Była to raczej atrakcja nadprogramowa, która przytrafiła nam się przypadkiem. Mieliśmy szczęście, bo po przejechaniu kilkuset metrów od „Grzyba”, przed autem wyrosło nam kilka 2,3-tygodniowych wielbłądów i ich matki. Przewodnik Ahmed zatrzymał jeepa i pokazał nam, jak przywoływać wielbłądy, jak je karmić i głaskać. Wielbłądy okazały się przymilne, łase na jedzenie i ciekawskie – zaglądały nam do samochodu. Udało nam się podpatrzeć piękne zjawisko – matkę karmiącą swe młode. Te małe to chcieliśmy zabrać do Polski…
I w tym miejscu następuje pewna nieścisłość. Według planu naszej wycieczki zamieszczonej na stronie internetowej, powinniśmy jechać pod Burdah Arch, czyli skalny most, na który nawiasem mówiąc można się wspiąć podczas kilkugodzinnej wycieczki. Jednak ten punkt został przez naszego przewodnika pominięty, o czym zorientowaliśmy się dopiero po powrocie. Na Wadi Rum znajduje się wiele skalnych mostów i nasz przewdonik zabrał nas do innego. Ostatecznie, gdy oglądamy zdjęcia jesteśmy z tej zamiany zadowoleni, ponieważ most, który nam pokazał, był możliwy do zdobycia w kilka minut, a widoki z niego okazały się spektakularne. Także jakiś most zobaczycie na pewno, ale który konkretnie, to już zależy od Waszego organizatora wycieczki i może tego, jak się z nim dogadacie. Ten niewielki skalny most, na który się z łatwością wdrapaliśmy, wygląda niesamowicie na tle pomarańczowych piasków pustyni.
Po pierwszym skalnym łuku od razu był kolejny – Um Frouth Arch. Wejście na niego trwało krótko, ale ścieżka jest dość stroma i nie odważyłam się, żeby tam się wdrapać. Na górę wskoczył Marcin, co z dołu wyglądało świetnie, a według niego z góry widok również był przedni, chociaż nie aż tak dobry, jak ze wcześniejszego łuku. Um Frouth Arch jest też z pewnością wyższy od poprzedniego mostu.
Po zejściu ze skalnego mostu czeka Was kolejny skalny przesmyk –Kanion Burrah. Jego przejście jest już nieco dłuższe i miejscami bardziej wymagające. Gdzieniegdzie trzeba było wspiąć się po głazach i bez pomocy Marcina zajęłoby mi to o wiele więcej czasu. U wyjścia z kanionu czeka Was kolejna piękna panorama na Wadi Rum. Co ciekawe, zwiedzanie kanionu Burrah nie jest przewidziane w planie wycieczki zamieszczonej na stronie organizatora.
Z łuku jedziecie piękną pod względem widokowym trasą do kolejnej wydmy – Small Sand Dune. Ta wydma jest nieco niższa, niż Red Sand Dunes, ale panorama oglądana z jej szczytu powala. Zwłaszcza, gdy słońce chyli się ku zachodowi.
Kolejny punkt programu – „Kura i jajko”. Pustynia Wadi Rum obfituje w różnorodne skały, które przypominają swym wyglądem jakieś rzeczy lub zwierzęta. Na przykład pod koniec jednodniowej wycieczki zobaczycie kurę i jajko. Faktycznie, można dostrzec podobieństwo.
Gdy już napatrzycie się na te skały, możecie wdrapać się na którąś z nich i podziwiać niezwykły zachód słońca.
Po zmroku udacie się do obozu, w którym spędzicie noc pod niewiarygodnie rozgwieżdżonym niebem. Najpierw zostanie przydzielony Wam namiot, potem czeka Was smaczna kolacja, koncert beduińskiej muzyki i podziwianie gwiazd. Nocleg w takim miejscu to niesamowite przeżycie i atrakcje sama w sobie. Mając nad sobą tak rozgwieżdżony nieboskłon, aż szkoda czasu na spanie!
O 7 rano czeka Was proste śniadanie, o 07:30 wyjazd powrotny do wioski Wadi Rum. Po drodze będziecie podziwiać z perspektywy samochodu jedne z najpopularniejszych krajobrazów Wadi Rum, cudownie oświetlone wschodzącym słońcem.
Pustynia Wadi Rum – obiad podczas wycieczki
Podczas każdej jednodniowej wycieczki po Wadi Rum, mniej więcej w jej połowie, przewidziany jest obiad.
Nasz przewodnik, Ahmed, podczas jazdy po Wadi Rum spytał, czy możemy podjechać do jego domu, który leżał nieopodal naszej trasy. Spotkaliśmy tam jego matkę, która wypasa kozy i przemieszcza się z miejsca na miejsce, prowadząc nomadyczny tryb życia. Zaprosiła nas do środka swojego tymczasowego domu, którego fragment (a w sumie nawet większość), możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. Na gołej ziemi maty do siedzenia i spania, na które chwilę wcześniej nasikała koza (mamy się tym nie przejmować, bo to zdrowe, bo kozy jedzą głównie same zioła). Na środku palenisko. Wszystko otoczone blachą, nie więcej niż 5 na 5 metrów , częściowe zadaszenie zrobione z koca. Kilka garnków, beczka z wodą i koce, to wszystko. Toaleta? Pod chmurką. Zjedliśmy razem obiad, do którego dołączyła się rodzina Ahmeda – oprócz naszej dwójki, jeszcze 6 osób, w tym trójka małych dzieci.
Według planu standardowej wycieczki na pustynię, przewodnik wybiera gdzieś ładne miejsce na przerwę i obiad. My bez zapowiedzi trafiliśmy do beduińskiego namiotu, gdzie nikt nie był nastawiony na turystów, na zysk. W jednej chwili zastanawiamy się, jakby tu zrobić doskonale Instagramowe zdjęcie, godzinę później siedzimy na macie między kozami, w prowizorycznym domu Beduinki. I o dziwo, czuliśmy się tam bardzo dobrze i naturalnie. Nikt na nas nie zwracał uwagi, rodzina zachowywała się raczej swobodnie. To było jedno z najbardziej niespodziewanych i abstrakcyjnych przeżyć w naszym życiu. A że jesteśmy akurat w trakcie przeprowadzki, to nagle do nas dotarło, czego tak naprawdę w nowym domu nam tak serio do szczęścia potrzeba. Swoją drogą obiad był prosty i przepyszny. Przed wyjazdem na pustynię przewodnik zapytał nas, czy jesteśmy wegetarianami.
Pustynia Wadi Rum – nocleg na pustyni
Obozów na pustyni, na których można spać, jest po prostu od zatrzęsienia. Podczas planowania pobytu na Wadi Rum mieliśmy mętlik w głowie. Widząc ilość obozów zlokalizowanych na pustyni, ich standard oraz otrzymując różne sprzeczne porady odnośnie wyboru noclegu, ciężko nam było się zdecydować na konkretny camp. Na miejscu się zorientowaliśmy, że tak naprawdę większość obozów wygląda identycznie, a tylko niektóre z nich to prawdziwe luksusowe hotelowe petardy. Tak naprawdę każdy obóz ma identyczne namioty, identyczny wystrój, identyczny plan wycieczki, a odbiór tego miejsca zależy w dużej mierze od podejścia przewodników do gości, od dostępności ciepłej wody, od towarzystwa, od rodzaju posiłku. Rozpiętość cenowa jest ogromna i można znaleźć noclegi od 20 zł za noc od osoby (np. Khazali Mountain Camp), jak i takie za kilkaset złotych, na przykład w hotelach kapsułowych (Desert Planet Camp). O ile nie nastawiacie się na nocleg w miejscu o bardzo wysokim standardzie, to większość oferowanych noclegów wydaje się być podoba lub taka sama i chyba nie ma co przepłacać za identyczne warunki. Oczywiście można nieszczęśliwie trafić do miejsca o naprawdę kiepskim standardzie lub niespełniającego warunków, które wcześniej oferowało choćby na stronie internetowej. Dlatego przed wyjazdem warto poopytać i sprawdzić oceny obozu, który sobie upatrzyliśmy.
Namioty z reguły są proste, mają oświetlenie, małe okienka, dużo ciepłych kocy. Tak było i na naszym campie w Bedouin Directions. Pod kocami było nam bardzo ciepło. Woda niestety była zimna, ponieważ ciepła jest tylko wówczas, gdy się nagrzeje od słońca (o czym jednak organizator uczciwie informuje na stronie). Także prysznic sobie odpuściliśmy – ale jeśli ktoś ma ochotę na kąpiel to owszem, prysznice są dostępne. Wspólny namiot był mocno ogrzany od paleniska, na którym nieustannie parzyła się pyszna herbata, gdzie można było porozmawiać z innymi gośćmi i posłuchać beduińskiej muzyki. Przygotowano dla nas obfitą i smaczną kolację, na którą składał się również grill zakopany w ziemi. Za plus trzeba uznać położenie obozu. Większość campów zlokalizowana jest na otwartym terenie, gdzieś pod skałami, które zazwyczaj osłaniają je z jednej strony. Takie obozy z pewnością mają świetne widoki przez cały dzień. Nasz camp zlokalizowany jest na niewielkiej przestrzeni z każdej strony otoczonej skałami, do której prowadzi tylko jedna wąska droga. Te skały odgradzały nas od wiatru, a tym samym i zimna. Niby nie mieliśmy takich widoków, jakie mają inne obozy zlokalizowane na otwartej przestrzeni, ale cóż z tego, skoro do obozu przyjechaliśmy po zmroku, kiedy i tak nic nie widać? Najważniejsze, że niebo było doskonale widoczne, a jeśli ktoś chciał, to mógł rano wspiąć się na skały otaczające obóz. Latem można wyciągnąć materace na zewnątrz i spać pod rozgwieżdżonym niebem.
Pustynia Wadi Rum – co ze sobą zabrać i jak bardzo jest zimno podczas nocy ?
Co ciekawe, pustynia Wadi Rum zaskoczyła nas także pod względem temperatury mimo, że odwiedzaliśmy ją w lutym. Nocleg w namiocie był jedynym miejscem podczas naszego pobytu w Jordanii, podczas którego nie zmarzliśmy. Tak jak w Ammanie lub Wadi Musa ziąb w nocy wymęczył nas niemiłosiernie, tak na Wadi Rum zasnęliśmy pod ciepłymi kocami jak dzieci. W namiotach dostępnych jej zazwyczaj kilka grubych koców. My spaliśmy w leginsach/dresach, skarpetkach i krótkich koszulkach oraz pod dwoma kocami, pod którymi się przegrzaliśmy. W ciągu dnia (a był to 24 luty) mieliśmy temperaturę około 20 stopni i mogliśmy zwiedzać w krótkich koszulkach/cienkich sweterkach. Momentami było naprawdę gorąco, ale też potrafiło zawiać – zwłaszcza na skalnych mostach. Jeżeli wybieracie się do Jordanii w miesiącach wiosenno – letnich, to przygotujcie się na iście piekielne temperatury. Z kolei zimą trzeba mieć dużo ciepłych rzeczy. Noce na pustyni z reguły zawsze są zimne, dlatego coś cieplszego na noc trzeba zabrać ze sobą bez względu na porę roku.
Co warto ze sobą zabrać na pustynię Wadi Rum?
- Okulary przeciwłoneczne, dla ochrony przed słońcem i zawiewającym piaskiem
- Wygodne buty, najlepiej jakieś sportowe lub porządne sandały latem. Jeśli chcecie wchodzić na skalne łuki, to klapki odpadają.
- Latem – coś na głowę do ochrony przed słońcem. Nam się przytrafił lekki udar wieczorem, dlatego lepiej zabezpieczyć głowę przed działaniem promienii słonecznych
- Krem przeciwsłoneczny, bo nawet zimą można sobie nieźle przypiec nosy i karki.
- Latarkę, gdy w nocy chcecie udać się do toalety, przyda Wam się do oświetlenia drogi.
- Dodatkową butelkę wody do mycia zębów. Jakoś nie ufaliśmy tamtejszej wodzie i woleliśmy dmuchać na zimne i wyszorować zęby wodą butelkowaną.
- Przekąski, by między posiłkami mieć ciągle zapas energii na dalsze zwiedzanie.
- Książki, gry, inne rozrywki – pustynia Wadi Rum to miejsce bez internetu, więc warto coś ze sobą zabrać na wieczór, co zapewni Was rozrywkę. Chociaż zdarzają się obozowiska z wifi, dlatego warto przed wyjazdem upewnić się i co do tej kwesti.
- Coś cieplejszego do spania – najlepiej dresy, ciepłe skarpety, koszulki na długi rękaw, bez względu na porę roku, w jakiej planujecie odwiedzić pustynię. Co więcej, jeżeli wybieracie się na Wadi Rum w grudniu lub styczniu, warto zabrać jak najwięcej ciepłych rzeczy.
- Jeśli wybieracie się zimą, to ciepła kurtka, długie spodnie, rękawiczki i czapki to podstawa.
- Chustka na głowę – jazda na otwartej przyczepie jeepa (i to momentami dość prędka), może się okazać męcząca. Po kilku godzinach twarz wystawiona na działanie wiatru, słońca i piachu, będzie domagała się ochrony. Zwłaszcza zimą, kiedy jazda w chłodnym powietrzu z pewnością odmrozi Wam uszy i nosy. Dlatego świetnym pomysłem jest opatulenie całej głowy chustką. Taka chusta zawsze może też służyć Wam nocą jako dodatkowe okrycie lub prześcieradło.
- Mokre chusteczki – są świetnym rozwiązaniem gdy jest za zimno na prysznic, a chcecie się wytrzeć od wszędobylskiego pustynnego piachu i kurzu. W ciągu dnia podczas jazdy również mogą się przydać.
- Pustynia Wadi Rum to nie tylko piasek i góry. Warto ze sobą zabrać statyw do robienia pięknych nocnych zdjęć rozgwieżdżonego nieba.
- Powerbank do naładowania telefonu lub aparatu. W namiotach zazwyczaj kontaktów nie ma, znajdują się jedynie w głównym namiocie, gdzie będziecie jeść kolację. Z oczywistych względów bardziej wygodne jest posiadanie źródła energii blisko siebie.
- Zapas wody, jeżeli nie jest zapewniony przez organizatora. Różnie bywa i lepiej o to zapytać przed wyjazdem.
- Jeśli podróżujecie na pustynię w miesiącach zimowych i macie jeszcze trochę miejsca w bagażu, można pomyśleć o bieliźnie termoaktywnej i śpiworze. Zawsze to jakaś dodatkowa ochrona przed zimnem. Ale bez śpiwora też spokojnie dacie radę.
Baliśmy się, że pustynia Wadi Rum nie sprosta naszym oczekiwaniom i wymaganiom, które wykreowały te wszystkie zachwyty osób, które były tam przed nami. Ku naszemu zadowoleniu, Wadi Rum nas nie zawiodło. Co prawda, dopiero po nocy na pustyni, gdy rano wracaliśmy do wioski Wadi Rum, to gdzie jestem, co widzę i jak bardzo mi się to podoba – spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Bo porzedniego dnia podczas wycieczki po pustyni, nie do końca docierało do mnie to, gdzie jestem. Potęga, uroda i niezwykłość Wadi Rum trochę nas przytłoczyły i onieśmieliły. Ciągle się rozglądałam w poszukiwaniu tego widoku, tego momentu, który powali mnie na kolana i stworzy w mojej głowie myśl, że to najpiękniejsze miejsce na ziemi. W końcu tyle osób twierdzi, że takim właśnie pustynia Wadi Rum jest. Może i tak, ale za wcześnie na to, by tak stwierdzić. Przed nami jeszcze tyle miejsc. Ale już teraz możemy nazywać Wadi Rum jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie, jakie do tej pory widzieliśmy.
Magda
A jeśli szukacie informacji o Petrze, zapraszamy do naszego przewodnika – https://wypiszwymalujpodroz.pl/praktyczny-poradnik/azja/jordania/petra/