Arles. Gdzie Van Gogh odciął sobie ucho

Arles było kolonią rzymską od czasów Juliusza Cezara, a w późniejszych wiekach przystanią znanych artystów. Miasto leży w rozwidleniu Rodanu i słynie z antycznych zabytków, ciekawych muzeów i świetnych restauracji. Do tego zachwyca uroczymi uliczkami i pastelową architekturą. Czy trzeba lepszej rekomendacji, by odwiedzić to miasteczko? Poniżej znajdziecie przewodnik po malowniczym Arles.

Arles

Arles niczym Mały Rzym

Chociaż Arles może nie jest najbardziej znanym francuskim miastem, to o jego powadze i znaczeniu niech świadczy fakt, że między X a XIV wiekiem było stolicą Królestwa Burgundii. Miasto o 2,5-tysiącletniej historii musi mieć czym się pochwalić. W okolicach Arles początkowo osiedlili się Ligurowie, następnie Fenicjanie założyli swój port. Ostatecznie miasto trafiło w ręce Rzymian i stało się kolonią rzymską za panowania Juliusza Cezara. Pod tym okresie w Arles pozostało wiele starożytnych zabytków – arena mieszcząca 20 000 ludzi, amfiteatr, mury miejskie, termy.

Amfiteatr w Arles

Cesarze lubili przebywać w Arles, a dzięki strategicznemu położeniu, miasto odgrywało istotną rolę polityczną. W pewnym momencie Arles zamieszkiwało niemal 100 000 ludzi. Później bywało różnie. Arles przechodziło z rąk do rąk – od Wizygotów i Ostrogotów, przez Burgundów, po Karolingów i Merowingów, by ostatecznie stać się stolicą Królewstwa Prowansji. Z ciekawostek – starożytne i średniowieczne zabytki miasta zostały wpisane na listę UNESCO.

Arena w Arles

Arles śladami Vincenta Van Gogha

Arles można nazwać francuską stolicą sztuki. No może zaraz po Paryżu. Żyli i tworzyli tu swoje dzieła Pablo Picasso, Paul Gauguin, Jacques Reattu czy Vincent van Gogh. Ten ostatni przybył do Arles w 1888 roku. Artysta pragnął założyć na południu Francji kolonię artystów.

Idąć od dworca kolejowego pierwsze ślady bytności van Gogha w Arles znajdziecie przy placu Lamartine 2. Pod tym adresem niegdyś stał żółty domek przedstawiony przez niego na obrazie. To właśnie w nim powstał cykl „Słoneczniki”. Niestety, budynek został zburzony i obecnie na jego miejscu znajduje się inna kamienica. Z kolei „Nocna Kawiarnia” to faktycznie lokal przy tym samym placu, w którym artysta zazwyczaj jadał kolacje.

Taras kawiarni w nocy, Arles

Vincent van Gogh namalował w Arles ponad 300 prac, które przybierały tu intensywne, jasne kolory. Fascynował się żniwami, pejzażami Prowansji, ale i przedstawiał na swych obrazach fragmenty miasta. Przyjazd przyjaciela Gauguina, który nie traktował go jak równego sobie, był jedną z przyczyn pogorszenia się stanu psychicznego van Gogha. Narastające napięcie między malarzami znalazło ujście 23 grudnia, gdy van Gogh odciął sobie część małżowiny usznej. W kolejnych miesiącach było z nim coraz gorzej, zaczął cierpieć na manię prześladowczą i mieć ataki paranoi. Nawet mieszkańcy miasta nie chcieli już van Gogha w Arles i napisali do władz miasta petycję w tej sprawie. Ostatecznie Vincent opuścił Arles i udał się na leczenie psychiatryczne do szpitala w St Remy.

Dziedziniec szpitala w Arles

W Arles wyłoniły sie jego demony doprowadzając go do poważnego kryzysu zdrowia psychicznego, a zarazem to tutaj powstały jego największe dzieła i wyklarował się jego styl – kontrastowy, zdeformowany, o grubej fakturze. Niedoceniany za życia, Vincent van Gogh zyskał sławę już po swojej śmierci, która nastąpiła gdy malarz miał 37 lat. Postimpresjonista uznawany jest za jednego z najważniejszych malarzy w historii, którego twórczość odcisnęła się na sztuce XX wieku.

Król Mistral

Gdy przyjechałam do Arles w kwietniu, dosłownie myślałam, że urwie mi głowę. Wiatr był nie do zniesienia, zimny i porywisty. Dopiero po powrocie do domu doczytałam, że Arles uznawane jest za symbol wiatru mistral. Dlatego przed zwiedzaniem Arles przygotujcie się dobrze na silne podmuchy!

Czym jest mistral?

Mistral – jest to nazwa wiatru charakterystycznego dla południowej Francji. Mistral to zimny, suchy i porywisty wiatr. Wieje je on przez Masyw Centralny najczęściej w czasie zimowo wiosennym i jest typem wiatru katabatycznego, czyli wiejącego z gór i wzgórz w dół. Wiatr cieplejszy niż otoczenie to np. halny w Tatrach, zimny – mistral w Prowansji.
Plac ze stolikami i restauracjami w Arles

Co zwiedzić w Arles?

Starożytne zabytki

Amfiteatr to tak naprawdę arena, na której odbywały się walki gladiatorów. Budowla mogła pomieścić nawet 20 000 widzów. Obecnie na arenie odbywają się różnego rodzaju wydarzenia kulturalne oraz korrida, w tym jej prowansalska odmiana, podczas której torreador walczy o kokardę zawieszoną na głowie byka. Tuż obok areny znajduje się antyczny teatr, który w czasach świetności mieścił nawet 10 000 widzów.

Wejście do amfiteatru rzymskiego i do areny warto wykupić na jednym bilecie łączonym za 9 euro. Zakupu można dokonać w kasach na miejscu lub na tej stronie. Arena i teatr otwarta jest od maja do września między 09:00 a 19:00, w marcu, kwietniu i październiku do 18:00, a w pozostałych miesiącach od 10:00 do 17:00.

Kryptoportyki to podziemna atrakcja, która w starożytności miała służyć za spichlerz na zboża. Jednak wysoka wilgotnośc pomieszczeń nie służyła składaniu tu zapasów, więc w zasadzie podziemia pozostały puste i nieużywane do dziś. Kolejnym antycznym zabytkiem są Termy Konstantyna, pochodzące z IV w.n.e. Zwiedzanie podziemi kosztuje 4,5 euro, a term – 4 euro.

Amfiteatr w Arles

Warto zajrzeć do klimatycznego klaszoru Trofima, który zachwyca średniowiecznymi krużgankami. Klasztor został wpisany na listę UNESCO, podobnie jak katedra św. Trofima, prosta i surowa wewnątrz, na zewnątrz zachwycająca portalem wejściowym. Zwiedzanie samego klasztoru kosztuje 5,5 euro, a wejście do katedry jest darmowe.

Ostatnim, niezwykłym zabytkiem, który warto zobaczyć, jest nekropolia Alyscamps. Niegdyś był to jeden z najsłynniejszych cmentarzy w Europie. Alyscamps podobno jest miejscem pochówku Rolanda z Pieśni o Rolandzie, do tego został opisany w Boskiej Komedii Dantego. Na miejscu można podziwiać pozostałości po niezwykłych, bogato zdobionych nagrobkach. Zwiedzanie cmentarza kosztuje 4,5 euro.

Katedra w Arles
Katedra w Arles

Muzea w Arles

Choć Arles nie jest bardzo dużym miastem, to może poszczycić się kilkoma naprawdę ciekawymi muzeami:

Musee Reattu – wystawy przedstawiające dzieła prowansalskich malarzy, także Pabla Picassa. Muzeum mieści się w dawnej siedzibie Kawalerów Maltańskich. Muzeum jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od marca do października między 10:00 a 18:00, przez resztę miesięcy do 17:00. Bilet wstępu kosztuje 6 euro. Można zakupić bilet łączony do tego muzeum i Fundacji van Gogha za 12 euro.

Museon Arlaten – niewielkie, ale doskonale przygotowane i ciekawe muzeum przedstawiające życie w dawnej Prowansji. Placówka jest czynna codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 8 euro.

Muzeum Aarcheologiczne – posiada kilka naprawdę ciekawych eksponatów, w tym sarkofagi z cmentarza Alyscamps, łódź handlową wydobtą z dna Rodanu oraz rekonstrukcje antycznego miasta. Muzeum można zwiedzać codziennie z wyjątkiem wtorków od 09:15 do 17:45. Bilet wstępu kosztuje 8 euro.

Fundacja Vincenta Van Gogha – bada wpływ Van Gogha na współczesnych malarzy i prezentuje dzieła artystów inspirujących się słynnym Holendrem. Wystawy można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00, bilet wstępu kosztuje 10 euro.

Fundacja Vincenta van Gogha w Arles
Fundacja Vincenta Van Gogha

Informacje praktyczne

Dojazd do Arles

Najbliższe lotnisko znajduje się w Marsylii i Nicei. Do Marsylii lata Ryanair z Krakowa, a do Nicei Wizzair w Warszawy i Krakowa. Z lotniska na dworzec kolejowy w Marsylii można dojechać autobusem L091 za 10 euro. Z lotniska w Nicei na stację kolejową np. tramwajem L2 za 1,5 euro. Lecąc do Nicei najpierw trzeba będzie dostać się do Marsylii pociągiem lub Flixbusem. Bilety na autobus można kupić nawet za kilka euro, sama płaciłam niecałe 30 zł. Z Marsylii do Arles kursują pociągi. Pociąg do Arles jedzie godzinę czasu. Bilety można kupić w kasie, biletomacie lub na tej stronie. Cena za przejazd wynosi od 10 do 17 euro, w zależności od wybranego terminu. Do miasta dojedziecie też z innych części Francji, chociażby z Paryża.

Gdzie spać, gdzie zjeść?

Dobrą bazą wypadową do zwiedzania Prowansji jest Marsylia. W mieście znajdziecie bogatą bazę noclegową i nieco tańsze noclegi niż w mniejszych miasteczkach typu Arles. Mogę polecić świetny hostel My People, który oferuje także ładne pokoje prywatne. Do tego ma dobrą lokalizację, rozsądne ceny, jest czysty i zadbany. Innych noclegów warto szukać na Booking lub Airbnb. Smaczne i lokalne kanapki, sałatki i prowansalskie specjały zjecie w Saveurs et Terroirs w Arles.

Jak zwiedzać Arles?

Zdecydowanie pieszo, bo zabytkowe centrum jest na tyle małe, że korzystanie z komunikacji miejskiej nie będzie konieczne. Jesli interesuje was zwiedzanie zabytków i muzeów, warto zakupić kartę turystyczną Advantage Card. Jej koszt to 16 euro, a uprawnia do zwiedzania 6 zabytków i 3 muzeów, w tym amfiteatru, antycznego teatru, klasztoru św, Trofima, podziemia Cryptoportiques, Alyscamps, term Konstantyna, Muzeum Reattu, Muzeum Arlezyjskiego i Muzeum Camargue, czyli wszystkich najważniejszych atrakcji miejskich.

Innym typem karty jest Liberty Pass, która uprawnia do wejścia do 4 zabytków, Muzeum Reattu i drugiego dowolnego muzeum w cenie 12 euro. Wybór z atrakcji wymienionych w akapicie powyżej. Te dwie karty można kupić na miejscu w kasach do atrakcji lub na tej stronie. Starożytne zabytki (cmentarz, termy, podziemia, klasztor) można zwiedzać codziennie od maja do września między 09:00 a 19:00, w marcu, kwietniu i październiku do 18:00, w pozostałych miesiącach między 10:30 a 16:30.. Zwiedzanie Arles można połączyć z wizytą w pobliskim Awinionie. Dużo przydatnych informacji znajdziecie na stronie turystycznej miasta.

Spacer po ulicy w Arles

Arles okazało się bardzo uroczym, malowniczym miasteczkiem. Spokojnie można w nim spędzić cały dzień sie nie nudzić. Miasto oferuje turystom rzymskie zabytki, ciekawe muzea i zwiedzanie miasta śladami Vincenta van Gogha – dla każdego coś miłego. W Arles podobało mi się zdecydowanie bardziej niż w Marsylii i warto tu się wybrać na jednodniową wycieczkę z tego miasta.

Pozostałe artykuły z Francji:

Udanego zwiedzania, Magda

6 odpowiedzi na “Arles. Gdzie Van Gogh odciął sobie ucho”

Mistral mistralem, ale sądząc po zdjęciach, o tej porze roku jest tu raczej pusto? Co akurat (według mnie) jest sporą zaletą. Miasto, uchwycone na Twoich fotografiach, sprawia urokliwe wrażenie i chętnie bym je zwiedziła, chociaż rzeczywistość nie umywa się do wyobraźni Van Gogha 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *