Gdzie zjeść na Malcie? Mieliśmy z tym nie lada problem, bo szukając dań kuchni maltańskiej, natknęliśmy się na potrawy angielskie, włoskie, arabskie, greckie… mieszanka wybuchowa! Malta, pozostająca przez wieki pod wpływem różnych państw i kultur, przyswoiła sobie od każdej z nich coś innego. To powoduje, że kuchnia Malty jest różnorodna, obfituje w nietypowe połączenia, ale generalnie każdy powinien znaleźć tam coś dla siebie. Przed wyjazdem zrobiliśmy spory rekonesans, a na miejscu staraliśmy się testować różne dania, wywodzące się z poszczególnych kuchni. A więc co i gdzie proponujemy Wam zjeść?
Kuchnia maltańska | Gdzie zjeść na Malcie ?
Musimy przyznać, że z kuchnią maltańśką mamy lekki problem. Długo zastanawialiśmy się co i gdzie zjeść na Malcie oraz na wyspie Gozo. Przeczesując internet, blogi, przewodniki i fora, nic specjalnie nas nie przekonywało. Z racji swojej historii, Malta pod względem kulinarnym to zlepek wielu wpływów i kultur. To niecodzienna mieszanka kuchni śródziemnomorskiej, włoskiej, arabskiej i angielskiej, z przebijającymi się gdzie niegdzie daniami narodowymi. A że kuchnia angielska to najlepszych nie należy, wyszła z tego nietypowa krzyżówka. Spodziewaliśmy się, że na tej maleńkiej wyspie jak podczas każdej podróży, będziemy próbować li i jedynie lokalnych smaków. A tutaj okazuje się, że tymi lokalnymi smakami są najczęściej włoskie pizze i makarony lub angielskie fish&chips. Także wielkich zaskoczeń smakowych nie było. Jednak rzeczywistość nie okazała się taka straszna, bo z tych dziwnych połączeń wychodzi czasem coś smacznego. A kuchnię włoską i generalnie śródziemnomorską chyba kocha każdy, więc z głodu nikt nie umrze.
Co zjeść na Malcie? | Gdzie zjeść na Malcie ?
Śniadania to zazwyczaj jakaś wersja english breakfast z jajkiem sadzonym, fasolą i bekonem lub włoskie słodkości w postacji rogalików, bułeczek i kawy. Kuchnia maltańska jest kuchnią mięsną. Najczęściej na główne danie jada się właśnie albo świeże ryby, owoce morza, ośmiornicę w czosnku (pychotka) lub właśnie mięso, takie jak bragjoli, czyli zrazy wołowe nadziewane bekonem i oliwkami czy potrawka z królika, czyli fenek. Popularna jest też włoska zapiekanka timpana, składająca się z różnych rodzajów makaronów, mięs i serów. Oboje jesteśmy ogromnymi fanami sera, więc Malta i Gozo pod tym względem zaskoczyły nas pozytywnie. Jeśli również lubicie tego typu przysmaki, koniecznie spróbujcie maltańskich serów owczych i kozich. Są lekki, pyszne, wyjątkowe!
Typowo maltańską przekąską (albo i pełnym daniem zważając na jej wielkość), jest ftira, czyli potężna buła przypominająca kształem bajgla, który jest wypełniony lokalnymi przysmakami. Wegetarianie zadowolą się nadziewanymi warzywami, pastami, soczystymi pomidorami i gęstymi zupami warzywnymi. Warto też spróbować maltańskiej zupy rybnej z czosnkiem, czyli aljotta lub zupy wdowiej przyrządzanej z białych warzyw z dodatkiem koziego sera. Próbowaliśmy też maltańskiego ravioli, które z wyglądu przypomina pierogi. Najczęściej spotykanymi słodyczami są kannoli, ciasteczka migdałowe, różnego rodzaju wypieki oraz chałwa. Z napoli lokalnym hitem jest gazowane Kinnie, a jeśli chodzi o alkohole, to polecamy piwo Cisk oraz przepyszne likiery z opuncji. Oprócz tego na Malcie znajdziecie mnóstwo restauracji włoskich i greckich. Z kolei zaskoczył nas brak restauracji z kuchnią arabską, chociaż może po prostu na takowe nie trafiliśmy.
Ceny | Gdzie zjeść na Malcie ?
Druga sprawa, to ceny. Często dość zaporowe jak na nasz budżet. Malta okazała się pod tym względem krajem droższym, niż Włochy, bardziej zbliżónym do standardów angielskich. Nie jest może jakoś bardzo drogo, ale codzienne jadanie w restauracjach może mocno nadwyrężyć wyjazdowy budżet. Tak bardzo uśredniając, za jedno danie w restauracji trzeba z reguły zapłacić 10-15 euro i to w optymistycznej wersji. Pasty i pizze mieszczą się zazwyczaj w tym przedziale z pewnymi wyjątkami poniżej 10 euro. Niestety, dania rybne, mięsne i jakiekolwiek inne, to zazwyczaj ceny rzędu 15-25 euro. I mówimy tu o takich raczej zwykłych lokalach, a nie o ekskluzywnych restauracjach. Do tego coś do picia, jakaś przystawka i wychodzi z tego całkiem spora sumka. Ciężko nam było znaleźć miejsca, w których możemy zjeść lokalnie, smacznie i niedrogo. Za to pozytywnie zaskoczyły nas włoskie, czyli niskie ceny kawy.
Kiedy kiszki marsza grają… | Gdzie zjeść na Malcie?
Po trzecie, czasem ciężko było znaleźć jakiekolwiek miejsce, w którym zjemy posiłek. Owszem, nadmorskie kurorty i miasta takie jak Valletta, Birgu czy Marsaxlokk obfitują w liczne restauracje. Jednak kiedy tylko wyjedziecie poza miasto w celu zwiedzania atrakcji przyrodniczych, klifów, w stronę ustronnych plaż, to zaczynają się schody. Czasem w pormieniu wielu kilometrów ciężko nawet o sklep, a co dopiero o restaurację. Ten kontrast między głośnymi miastami a kameralną prowincją jest na Malcie bardzo odczuwalny. Niejednokrotnie zdarzało się, że kiszki nam marsza grały tak głośno, że pewnie było je słychać na Sycylii i długo trwało, zanim doczłapaliśmy się do miasta i znaleźliśmy miejsce na kolację. A trzeba pamiętać, że na Malcie także obowiązuje siesta, kiedy to w godzinach poopołudniowych większość restauracji pozostaje zamknięta. Dlatego jeśli macie taką możliwość, zawsze miejcie na podorędziu jakąś przekąskę, kanapkę, owoc. Coś, co możecie przegryźć w oczekiwaniu na spóźniony autobus i utęsknioną kolację.
Ale! Bierzcie też poprawkę na to, że to mogą być tylko nasze pechowe doświadczenia, a kto inny powie Wam, że Malta to kulinarny raj, gdzie znajdziecie setki świetnych lokalnych knajpek z pysznym jedzeniem i rozsądnymi cenami. Chociaż zrobiliśmy przed wyjazdem duży rekonesans i raczej potwierdzi się to, co napisaliśmy wyżej. Weźcie też pod uwagę, że dla każdego sformułowania „drogo” lub „tanio” mogą oznaczać zupełnie co innego. Dla nas powyżej 15 euro (często za takie sobie jedzenie) jest już drogo. Jeżeli jest to jakaś fajna miejscówka z rewelacyjną kuchnią, to czemu nie. Lubimy czasem zaszaleć, a kolejnego dnia jeść street food lub kanapki z Lidla. Warto doświadczyć wszystkiego po trochu.
Te’Mattew, Marsaxlokk | Gdzie zjeść na Malcie?
Pyszne i świeże owoce morza, delikatna ośmiornica w czosnkowym sosie, smaczne dodatki, świetny makaron i najlepsze małże, jakie jedliśmy. Do tego piękny widok, dobre ceny (niższe niż w innych restauracjach w miasteczku), miła obsługa – no i mamy przepis na romantyczną kolację oraz miejsce na najlepsze owoce morza i ryby w okolicy! Lokal malutki, stoliki tylko na zewnątrz. Ale nic to, skoro jedzenie takie dobre. Szczególnie polecamy makaron z małżami, rewelacja! Za ośmiornicę w czosnku z dodatkami płaciliśmy 13 euro, za ogromną porcję pasty z owocami morza 11 euro. Stronę restauracji znajdziecie tutaj.
Storie & Sapori, Gzira | Gdzie zjeść na Malcie?
Kuchnia maltańska w dużej mierze opiera się na kuchni włoskiej, więc ciężko nie trafić do włoskiej restauracji podczas dłuższego wyjazdu. Ze swojej strony możemy polecić Storie&Sapori. Pyszne dania kuchni włoskiej, świetna pizza, dwie dobre lokalizacje, przystępne ceny, fajny wystrój i luźna atmosfera. Każdy powinien być zadowolony. Polecamy bardzo dobrą pizzę, a także cotoletta, czyli włoski kotlet z jagnięciny z dodatkami. Mięso okazało się cienutkie, chrupiące i aromatyczne, podobnie jak frytki. Przyzwoite porcje, naprawdę można się najeść smacznych rzeczy. Restauracja posiada dwa lokale, jeden w Vallettcie, a drugi w miejscowości Gzira. Rozstrzał cenowy jest spory, w karcie znajdziecie dania za kilka euro (pasty, pizze), ale też dania rybne i mięsce od 10 do 25 euro. Strona z menu tutaj.
Olympic, Mosta | Gdzie zjeść na Malcie?
To miejsce to jest hit. Uwiodła nas zwyczajna, codzienna atmosfera. Do tego lokalne śniadanie w bardzo przyjaznych cenach. Lokal we włoskim stylu, na miejscu byliśmy jedynymi turystami. Świetna kawa, duże, świeże fritaty i zaskakująco smaczne kanapki z tuńczykiem i majonezem. Podpieczona buła okazała się idealnie chrupiąca, a omlet wewnątrz niezbyt ciężki i tłusty. Do tego bardzo niskie ceny i duży śniadaniowy wybór.
Ta’ Rikardu, Gozo | Gdzie zjeść na Malcie?
Fantastyczne miejsce z lokalnym jedzeniem. Niedługa karta oferuje dania kuchni maltańskiej. Ten sporych rozmiarów lokal znajduje się na terenie cytadeli w Rabacie i posiada duży taras z rozległymi widokami na całą wyspę. Próbowaliśmy domowego ravioli z nadzieniem ze szpinaku i kurczaka, które bardzo przypomina pierogi, chociaż smakuje inaczej. Cieniutkie ciasto, pyszny farsz, lekki sos – no niebo w gębie. Do tego najbardziej znana maltańska potrawa – fenek, czyli królik. Delikatne, aromatyczne mięso w dobrze przyprawionym sosie, do tego rewelacyjne frytki. Bardzo, bardzo smaczne! Do tego miła obsługa i przystępne ceny. Świetne miejsce na próbowanie miejscowych specjałów. Restauracja nie ma strony internetowej z menu, ale możemy Wam tutaj podpowiedzieć, że ceny są rozsądne. Ravioli 7-9 euro w zależności od wielkości porcji, królik w sosie z warzywami i frytkami 14 euro.
Taste, Valletta | Gdzie zjeść na Malcie?
Cudowna atmosfera i chyba najpiękniejsza uliczka w całej Vallettcie. Przekąski, maltańskie kanapki, dania obiadowe – co tylko dusza zapragnie. Wszystko przyrządzone z lokalnych składników. Przyzwoite porcje, swoich fritat nie byliśmy w stanie przejeść. Wnętrze przestronne, oryginalny design. Tradycyjne dania w nowoczesnym wydaniu. Super połączenie elegancji z luzem, Taste to miejce bez zadęcia. Na kolację we dwoje, na wyjście ze przyjaciółmi, na wieczorną imprezę. Wieczorami mzyka na żywo, mnóstwo ludzi, wakacyjny klimat, przemiła obsługa. Do tego dwa aperole w cenie jednego, więc czego chcieć więcej? Fajne miejsce na aperitif, przekąskę w ciągu dnia (talerze z maltańskimi serami i wędlinami!), a także wieczornego drinka. Takie miejsce trochę do tańca i do różańca. Za talerz dla dwóch osób pełen maltańskich przysmaków (rewelacja!) płaciliśmy 24 euro, za ftirę 4 euro. Strona z menu tutaj.
Sea Salt, Sliema | Gdzie zjeść na Malcie?
Majstersztyk. Lokal wielkości komórki pod schodami na niczym niewyróżniającej się ulicy. Na miejscu niewielki stoliczek dla dwóch osób. Sea Salt specjalizuje się raczej w dowozach (także na plaże!), ewentualnie można złapać swoje zamówienie i zjeść w plenerze z ładnymi widokami. W Sea Salt serwują w różnych postaciach rewelacyjne, świeże owoce morza i ryby w street foodowym wydaniu. Próbowaliśmy makaronów i przepadliśmy. Trochę pikantne, idealnie doprawione, do tego domowy makaron, krewetki, pomidorki, aromatyczny sos. Druga porcja to makaron z łososiem. Do zamówienia Marcina podeszłam sceptycznie, bo łosoś kojarzył mi się do tej porty raczej z nieświeżym i średnio smakującym daniem. A w Sea Salt okazał się strzałem w dziesiątkę. Pierwszy kęs miał dziwny, zaskakujący i mocny smak, ale już po chwili rozpływał się w ustach. Jeśli chcecie spróbować ryb i owoców morza lub macie ochotę na maltański (niedrogi!) street food, to ten lokal będzie idealnym wyborem. Strona z menu tutaj.
Crudo, St. Julian’s | Gdzie zjeść na Malcie?
Bardzo przyzwoita śniadaniówka w samym centrum St. Julian’s. Spory wybór, luźna atmosfera, śródziemnomorskie smaki i dobre ceny. Szczególnie polecamy bruschettę z mozzarellą di bufala, papryczkami, oliwą za 4 euro. Strona menu tutaj.
Made in Sud, Buggiba | Gdzie zjeść na Malcie?
Niewielki lokal ukryty między nieciekawymi uliczkami Buggiba. Zatrzymaliśmy się tu ostatniego dnia wracając z Gozo, dzięki Bogu. Restauracja pękała w szwach, w powietrzu unosił się zapach pizzy i dżwięk języka włoskiego. Miejsca oczywiście nie było, więc musieliśmy zamówić na wynos i zjeść na pobliskim murku. Ubrudzeni sosem, ale szczęśliwi, uznaliśmy, że była to dobra decyzja. Pizza okazała się rewelacyjna w smaku – pulchniutkie, neapolitańskie ciasto, ciekawe połączenia smakowe, świeże składniki. Próbowaliśmy dwóch pizz i szczególnie polecamy wam Pietę. Ten sos, ta ostrość, ten aromat, pomidory i włoskie wędliny, śnią nam się do tej pory po nocach. Smak nie do podrobienia. Najlepsza pizza, jaką jedliśmy na Malcie. W dodatku Made in Sud to także jedne z najkorzystniejszych cen, także naprawdę warto. Tylko zróbcie wcześniej rezerwację! Zakres cenowy od 7 do 11 euro. Strona z adresem i menu tutaj.
MUŻA, Valletta | Gdzie zjeść na Malcie?
To już nieco bardziej elegancki lokal serwujący pięknie podane dania, jednak wciąż w przystępnych cenach. W sam raz na romantyczną kolację we dwoje. MUŻA to restauracja, która jest dobrym odzwierciedleniem wymieszanej maltańskich kuchni. Trochę śródziemnomorskich przysmaków, trochę włoskich past. Znajdą się też dania w stylu angielskim, a także świeża ryba dnia lub potrawy typowo maltańskie. Czyli każdy znajdzie coś dla siebie. Szczególnie polecamy pasty! Koniecznie spróbujcie tez deserów i wypijcie jakiegoś drinka. Jeśli chodzi o cenę, to jak na Maltę, lokalizację i taką jakość są zaskakująco przystępne. Tak nam smakowało, że zapomnieliśmy zrobić zdjęcia. Strona z adresem i menu tutaj.
Artigianale, Rabt | Gdzie zjeść na Malcie?
Bardzo dobre lody w centrum Rabtu, na przeciwko dworca autobusowego. Jak będą mieli kokosowe, to bierzcie i się nawet nie zastanawiajcie. Idealna słodka ochłoda na upalne dni.
Gdzie jeszcze chcieliśmy zjeść, ale zabrakło nam czasu:
Tuk Tuk w St. Jullian, po zdjęciach i ocenach wydaje nam się, że mają tam naprawdę smaczną kuchnię azjatycką w przystępnych cenach;
Da Pippo Trattoria w Vallettcie, kameralna knajpka we włoskim stylu z dobrymi makaronami i rybami w Vallettcie;
Chippy Van – food truck z angielskim fish&chips na wyspie Gozo;
Da Ciccio Cucina – kuchnia śródziemnomorska w pięknym wydaniu i korzystnych cenach w Mellieha. Ślinka cieknie od samego patrzenia na zdjęcia.
Teraz już wiecie, gdzie zjeść na Malcie. Jeżeli macie jakieś swoje ulubione smaki, ukryte perełki, fajne restauracje, koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach! Chętnie skorzystamy my, a także pozostali czytelnicy.
Magda
Nasze pozostałe przewodniki z Malty:
5 odpowiedzi na “Gdzie zjeść na Malcie? Przewodnik kulinarny”
Uwielbiam chodzić do Crudo, często tam zaglądamy na śniadania w weekendy ? na Malcie nie jest łatwo o dobre, lokalne jedzenie. To najczęściej jest z dala od turystycznych szlakow ?
Made in Sud – potwierdzam ?
Byliśmy dzień przed odlotem i pizza super ☺️
Niestety natrafiłem na Was dopiero w ten dzień – lodów na Gozo nie spróbowaliśmy ?
Ale do zestawu dorzuciłbym jeszcze „Happy Pigs” na Saint Paul’s Bay – jest smacznie i jest dużo ?
Storie & Sapori – byłam i niestety nie polecam, jedzenie jałowe w smaku, wystrój średni, kelner obraził się nie wiadomo o co, szczerze nie polecam.
Storie & Sapori – byłam i niestety nie polecam, jedzenie jałowe w smaku, wystrój średni, kelner obraził się nie wiadomo o co, szczerze nie polecam.
Może coś się zmieniło na gorsze od naszej ostatniej wizyty ;(