Tarasy ryżowe w Chinach – informacje praktyczne

Tarasy ryżowe w Chinach to jedna z najpopularniejszych atrakcji tego kraju i trudno się temu dziwić. W końcu ryż i niezwykłe tarasy są najczęstrzymi skojarzeniami z Państwem Środka. Taraży ryżowe w Chinach można podziwiać w wielu miejscach, jednak najpiękniejsze znajdują się niedaleko miasta Guilin i noszą nazwę Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu. To właśnie o nich dzisiaj Wam opowiemy, pokażemy zdjęcia i podpowiemy jak zorganizować udaną wycieczkę. 

 Tarasy Ryżowe w Chinach

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu

Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu w Chinach powstały już ponad 500 lat temu za czasów panowania dynastii Yuan. Rozciągają się na powierzchni 66 kilometrów kwadratowych, a że leżą w powiecie Longsheng blisko miejscowości Longji, często nazywane są tarasami ryżowymi Longsheng lub właśnie Longji. Obserwując tarasy z różnych perspektyw ciężko jest uwierzyć, że zostały stworzone ręką człowieka w próbach przystosowania natualnego krajobrazu do ludzkich potrzeb i jak najlepszego wykorzystania tego, co zsyła nam matka natura. Budowane dziesiątki lat tarasy obecnie zachwycają swoją rozległością, kolorami i harmonią. Idealnie współgrają z okolicznymi górami do tego stopnia, że dzięki nasuwającym się skojarzeniom ze smokiem zyskały nazwę Smoczego Grzbietu. Tarasy robią wrażenie podziwiane zarówno z dołu, jak i z góry. Pną się zielonymi stopniami od samej doliny i rzeki po górskie szczyty, na wysokość nawet 800 m.n.p.m. Wędrując po tarasach i do punktów widokowych naszym oczom ukazują się widoki, po jakie właśnie ludzie przyjeżdżają do Chin. Trawiaste góskie zobacza i poletka zmieniają swoją barwę w zależności od pory roku, niezmiennie zachwycając przez cały rok.

Tarasy Smoczego Grzbietu wyróżniają się tym, że powstały na niezwykle urozmaiconym, górskim terenie. Na miejscu zachwyciły nas nie tylko same pola ryżowe, ale i otaczające je góry, których przed wyjazdem na zdjęciach nie widzieliśmy. Okolice Longsheng są wymarzonym miejscem na spokojne wędrówki, odpoczynek od miejskich tłumów i kontakt w przyrodą. Widoki podziwiane z punktów widokowych położonych na szczytach gór, po zboczach których stromo pną się zielone poletka są tym, co najmocniej nas w Chinach urzekło i zapadło nam w pamięć. Uroku temu miejscu dodają malowniczo położone wioski mniejszości etnicznych – ludów Zuang i Yao. Miejscowości Ping’an, Dazhai, Longji  złożone z niezwykłej, drewnianej architektury są pięknym dopełnieniem tego krajobrazu. Te oryginalne domy zamieszkują miejscowe rodziny, ale niektóre z nich to także hotele i restauracje. Sielski klimat, błękitne niebo, głęboka zieleń i pogodna pogoda towarzyszyły nam podczas zwiedzania tarasów przez cały dzień.

Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu – atrakcje

Tarasy ryżowe w Chinach są atrakcją samą w sobie i najlepszym rozwiązaniem jest spokojna wędrówka między nimi. Podobnie ma się rzecz z Tarasami Longsheng. Podziwianie ryżowych pół oraz otaczajacych je gór z różnych perspektyw i punktów widokowych jest najlepszą formą aktywności w tym rejonie. Jako, że tarasy położone są w górach, nie brak tam licznych punktów widokowych o najwymyślniejszych nazwach. Do najpopularniejszych należą Muzyka Zachodniego Wzgórza, Niebiańska Muzyka, Szczyt Złotego Buddy, Dziewięć Smoków i Pięć Tygrysów, Siedem Gwiazd Towarzyszących Księżycowi. Nam również te nazwy niewiele mówiły, jednak widoki podziwiane z każdej z tych platform są spektakularne i to powinno się liczyć najbardziej. Z pewnością dużą atrakcją jest kolejka linowa na Szczyt Złotego Buddy (Czynna codziennie od 08:00 do 17:00, bilet w jedną stronę 60 juanów, w dwie 110 juanów), z której można podziwiać tarasy ryżowe z lotu ptaka. A dopełnieniem wycieczki będzie przechadzka po uroczych wioskach etnicznych i podziwianie kultury oraz strojów ludów je zamieszkujących i próbowanie lokalnej kuchni.

Tarasy Ryżowe w Chinach

Tarasy Ryżowe w Chinach

Jak zwiedzać Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu ?

Tarasy Ryżowe w Chinach oraz w te położone w innych częściach świata, zwzwyczaj znajdują się w górach, także przed wyjazdem trzeba się przygotować jak na górską wędrówkę.  Należą one do najpopularniejszych atrakcji tego typu na świecie i nic więc dziwnego, że są oblegane o każdej porze roku. Tarasy Longsheng to obszar krajobrazowy, który składa się z trzech części – Ping’an Zhuang Terraced Fields Spot, Longji Old Village Terraced Fields Spot oraz Jinkeng Red Yao terraced Fields Spot. Centrum każdej z nich stanowi niewielka wioska, na przykład Dazhai lub Ping’an, które są najlepiej rozwiniętymi i najbardziej turystycznymi wioskami.

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Na szczęście większość turystów koncentruje się w wioskach, a wycieczki kończą się tam, gdzie kończą się stragany z pamiątkami. Także można mieć tę przepiękną krainę tylko dla siebie. Wszystkie grupy turystów oblegają Dazhai, Ping’an i Longji, ewentualnie kilka najpopularniejszych i najłatwiejszych do zdobycia punktów widokowych. Pozostałe miejsca, ścieżki i platformy widokowe najczęściej świecą pustkami. Dlatego najlepszym co można zrobić, to po krótkiej przechadzce po wioskach, od razu wyjść na szlaki! Wówczas będziecie mieć niezwykłą – jak na Chiny – okazję obcowania z tak popularną atrakcją w samotności i móc napawać się jej urodą w spokoju. To właśnie szlaki, ścieżki i ukryte schodki prowadzące między polami ryżowymi i poszczególnymi wioskami oraz punktami widokowymi są tym, co na tarasach ryżowych najlepsze. Piękne widoki macie gwarantowane!

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Najlepsze szlaki punkty widokowe Tarasów Ryżowych Smoczego Grzbietu

Na obszarze Jinkeng (Dazhai):

  • West Hill Music – to właśnie z tego punktu pochodzi większość zdjęć zrobiona na Tarasach Ryżowych Smoczego Grzbietu. Jest to też najwyżej położony punkt, bo aż na wysokości 1180 m.n.p.m. Przejście szlaku z Dazhai zajmuje ok. 2 godzin.
  • Large-Scale Thousand-Layer Terraces – szlak prosty i niewymagący, głównie ze względu na porządne ścieżki. Po drodze można podziwiać domy ludu Yao. Popularne miejsce na oglądanie wschodów i zachodów słońca.
  • Golden Buddha Peak – przejście zajmuje około 3 godzin w dwie strony. Ułatwienie dla osób nielubiących chodzić – kolejka linowa.

Na obszarze Ping’an:

  • Seven Stars Accompany the Moon – stosunkowo krótki i jeden z najbardziej obleganych szlaków. Widoki z góry obłędne.
  • Nine Dragons and Five Tigers – również jeden z popularniejszych szlaków, którego nazwa nawiązuje do kształtu otaczajacych go wzgórz.
  • Trasa z Ping’an do Dazhai – jej przejście zajmuje około 4-5 godzin, momentami trzeba się trochę powspinać po stromych schodach i kamieniach, ale widoki są niezapomniane. Po drodze mija się mnóstwo innych ścieżek i łatwo pomylić drogę. W Ping’an lub Dazhai można wynająć przewodnika.

Na obszarze Longji:

  • Trasa między Longji a Ping’an – dzieli je około 3 kilometrów, po drodze można podziwiać najpiękniejsze widoki na tarasach. Szlak jest bardzo rzadko uczęszczany. Miejscowość Longji szczyci się nastarszą zabudową z wszystkich wiosek znajdujących się na terenie tarasów. Przejście szlaku zajmuje około 2 godzin, ścieżka jest bardzo łatwa.

Tarasy Ryżowe w Chinach

Ile czasu poświęcić na zwiedzanie Smoczego Grzbietu?

Kontynuując poprzedni akapit musimy napisać, że Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu najlepiej zwiedzać w ciągu co najmniej dwóch dni, a nocleg zorganizować w Ping’an. Wioska ta położona jest jakby w centrum całego obszaru krajobrazowego i stanowi idealny punkt wypadowy na poznanie okolicy. Nocleg w tym miejscu dzieli jakby szlaki między tarasami na dwa dni – jednego dnia można się udać na wędrówkę do pól w okolicach wioski Dazhai i wrócić na noc do Ping’an, a kolejnego dnia wędrować szlakiem do wioski Longji i pod koniec dnia stamtąd już wracać do Guilin i kontynuować dalszą podróż po Chinach.

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Jeśli jednak nie macie zbyt wiele czasu i w miarę dobrą kondycję, możliwe jest zwiedzenie większości tarasów w ciągu jednego dnia. Na szczęście szlaki nie są wymagające, co ułatwia wędrówkę. Warunkiem jest jednak rozpoczęcie zwiedzania z samego rana. Na noc można wrócić do Guilin, chociaż noc w starych drewnianych domach mniejszości etnicznych jest atrakcją samą w sobie. Poza tym, kiedy większość wycieczek opuści tarasy, wszystkie te wioski macie tylko dla siebie i możecie je zwiedzać we względnym spokoju.

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Nie wiadomo też na jaką pogodę traficie. Mimo, że odwiedzialiśmy tarasy ryżowe w Chinach w najlepszym na to momencie, trafiła nam się taka ulewa, że pierwszy dzień musieliśmy spędzić w hotelu. Dopiero drugiego dnia wyszło słońce i mieliśmy przyjemną temperaturę, jednak nie udało nam się przez to zwiedzić większości zaplanowanych wcześniej miejsc.

Jak dojechać do Tarasów Ryżowych Smoczego Grzbietu?

  1. Na własną rękę – korzystaliśmy z tego sposobu, który teoretycznie aż tak trudny nie jest, ale wiele rzeczy może pójść nie tak. Najpierw należy dojechać do miasta Guilin w prowincji Kuangsi (z każdego większego miasta w Chinach: z Pekinu od 35 dolarów w 3. klasie po 95 dolarów w pierwszej klasie, w szybkich pociągach kilkukrotnie więcej; z Szanghaju od 28 dolarów w 3. klasie po 80 dolarów w pierwszej, w szybkich pociągach kilkukrotnie więcej; z Shenzen od 35 dolarów w 3. klasie po 95 dolarów w pierwszej klasie, po kilkaset dolarów w szybkich pociągach; z Nanning od 14 dolarów w 3. klasie po 30 dolarów w 1. klasie, od 20 dolarów po 50 dolarów w szybkich pociągach; z Chengdu od 50 dolarów w 3. klasie po 100 dolarów w 1. klasie; autobusem z Fenghuang. Jako, że Guilin jest jednym z większych miast Chin, da się do niego dojechać niemal z każdego miasta w Chinach – najlepiej nocnym pociągiem, by nie tracić czasu). W Guilin z dworca kolejowego należy dojechać na dworzec autobusowy Qintan (autobusem nr 91 przejazd trwa 20 minut, autobusem nr 1 przejazd trwa około godziny, z innych części miasta – 2, 12, 23; koszt przejazdu – 2 juany wrzucane do skrzynki koło kierowcy zaraz po wejściu do autobusu). Na dworcu Qintan należy kupić bilety autobusowy do tarasów ryżowych koło Longsheng. Busy do Longsheng kursują średnio co 15 minut od 06:00 rano do 17:20. Przejazd trwa około 2 godzin i kosztuje 30 – 40 juanów w jedną stronę.  Kiedy wejdziecie do autobusu pokażcie kierowcy na mapie gdzie chcecie jechać lub zapisaną na kartce chińską nazwę tarasów ryżowych. Po dwóch godzinach drogi kierowca powie Wam gdzie wysiąść (będzie to skrzyżowanie dróg w Heping obok stacji beznynowej). Tam musicie czekać na minibusa, który zawiezie Was już do Longji. Bilet na przejazd minibusem kosztuje kolejne 10 juanów. Minus jest taki, że niezany jest rozkład jazdy tych minibusików, które zabierają turystów na skrzyżowaniu do Ping’an lub Dazhai. Powiedziano nam, że musimy czekać do 13 (2 h). Busik przyjechał po godzinie, ale był tak niemiłosiernie wypakowany, że nie było żadnych szans na wejście do środka. Te busiki kursują bardzo rzadko. Chociaż wracając z Ping’an do Guilin, autokar z Longsheng do Guilin czekał na turystów z Ping’an na skrzyżowaniu.  Zostaliśmy na lodzie z kilkoma turystkami z Chin, a obok kręcił się kierowca i namawiał nas na podwózkę. Nie chcąc tracić więcej czasu zdecydowaliśmy się na przejazd z nim, za co zapłaciliśmy po 20 juanów od osoby – za ledwie kilkanaście kilometrów jazdy! Kierowca zabrał nas do samego Ping’an. Po powrocie wyczytaliśmy na chińskich stronach turystycznych, że można też dojechać do samego Longsheng i tam wsiąść do busa jadącego bezpośrednio do Ping’an (ten sam, co zabiera turystów ze skrzyżowania). Jadąc na własną rękę może to być lepsza opcja, bo przynajmniej będziecie mieli pewne miejsce w autobusie, a czasowo wyjdzie podobnie.
  2. Transfer z hotelu – najkorzystniejszą opcją wydaje się skorzystanie z hotelowego transportu. Wiele hoteli w Guilin zachwala tarasy ryżowe w Chinach i oferuje wycieczki z przewodnikiem, jak i bez oraz sam transfer. Dla przykadu, w Cyan Box Hostel, w którym mieszkaliśmy w Guilin, oferowano przejazd na Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu za 50 juanów od osoby w jedną stronę. Niektóre hotele wprowadziły taką usługę już za 40 juanów. Zaletą jest to, że nie trzeba się męczyć z dojazdem na własną rękę, zostaniecie dowiezieni bez przesiadek bezpośrednio ze swojego hotelu, cena jest zachęcająca no i nie musicie się stresować planowaniem na własną rękę. Nie jesteście też uzależnieni od grupy i przewodnika, a tarasy ryżowe podziwiacie w spokoju.
  3. Wycieczka zorganizowana – tarasy ryżowe w Chinach można także zwiedzać z wycieczką zorganizowaną. Taka wycieczka z przewodnikiem to będzie koszt 70-90 dolarów od osoby. Najczęściej około godziny 08:00 rano turyści są odbierani z hotelu, jadą na cały dzień na tarasy Longji i stamtąd wracają późnym wieczorem na noc do hotelu w Guilin. W naszym hostelu Cyan Box Hostel w Guilin otrzymaliśmy mapkę, na której zaznaczono opcję takie wycieczki – z przewodnikiem miała kosztować 460 juanów od osoby, bez przewodnika – 370 juanów od osoby. W cenę wliczono dojazd i bilety wstępu. Warto dopytać w hotelu o możliwość zorganizowania takiej wycieczki, miejąc jednak na uwadze, że chińska turystyka jest dość głośna, szybka, chaotyczna i zmasowana. W internecie można też bez problemu znaleźć bardziej luksusowe wycieczki, stworzone pod zachodnich turystów, których ceny oscylują wokół 200,300 dolarów i więcej.

Tarasy Ryżowe w Chinach

Porównując wszystkie koszta, a do tego dokładając stracony czas na dojazd (stanie w korkach w Guilin podczas jazdy na stację autobusową, oczekiwanie na opóźniony autobus, przejazd, oczekiwanie na minibusa, targowanie się itp.) i stres, nie polecamy wycieczki na własną rękę. Owszem, jest to możliwe, ale przy wyborze tej opcji coś może pójść nie tak. Korzystając z hotelowego trasferu jesteście podwiezieni bezpośrednio pod same tarasy i nie musicie się martwić, że nie będzie dla Was miejsca w autobusie. Gdybyśmy wybierali się tam drugi raz, również skorzystalibyśmy z możliwości dojazdu busem podstawionym przez hotel.

Rozkładu jazdy autobusów z Guilin do Longsheng można szukać na stronie:

https://www.chinabusguide.com/

Tarasy ryżowe w Chinach – Gdzie spać ?

Tak jak już pisaliśmy wcześniej, najlepszą opcją wydaje się być nocleg w wiosce Ping’an ze względu na jej położenie. Jest to dobra baza wypadowa, z której można rozplanować przyjemne zwiedzanie w przeciągu jednego, jak i większej liczby dni spędzonych przy tarasach. Ceny noclegów przy tarasach zaczynają się już od 8 dolarów za łóżko w pokoju wieloosobowym. Wybór noclegu na tarasach ryżowych Longsheng nie należy do najłatwiejszych – ofert jest mnóstwo, a wiele z nich jest do siebie podobnych. Wynika to z tego, że większość hoteli znajduje się w tradycyjnych, 3-piętrowych drewnianych domach. Są one pięknym uzupełnieniem krajobrazu pół ryżowych i nocleg w nich stanowi atrakcję samą w sobie. Skrzypiące podłogi drewnianych domów nadają im klimatu. Na uwagę zasługują szczególnie te, które są położone w wyższych partiach gór. Z ich balkonów rozpsześcierają się oszałamiające widoki na tarasy ryżowe o każdej porze dnia. Budzić się i zapisypiać z takim widokiem – kto z nas by nie chciał?

Godnym polecenia jest obiekt Longji International Youth Hostel w wiosne Ping’an, w którym sami spaliśmy. Hotel jest cały drewniany, czysty (co w przypadku Chin nie jest normą), przytulny i klimatyczny. Ma dogodną lokalizację i wspaniałe widoki na pobliskie tarasy. Na samym dole hotelu znajduje się restauracja z szeroką ofertą, w której możecie spróbować wspomnianego niżej ryżu pieczonego w laskach bambusa. W sezonie łóżko w pokoju wieloosobowym kosztuje około 43 zł, a pokój prywatny dla dwóch osób za noc około 120 zł. Ciężko jest znaleźć nocleg przez stronę Booking.com w wioskach Ping’an czy Dazhai. Jedynie wpisując nazwę „Longsheng” mogą się nam wyświetlić hotele położone na tarasach. Dobrym pomysłem jest szukanie noclegu przez inne strony, na przykład na:

https://www.trip.com/

Tarasy Ryżowe w Chinach – ceny?

Tarasy ryżowe w Chinach są jedną z popularniejszych atrakcji tego kraju, tak więc i cena biletów wstępu musi być odpowiednia. Nie jest ona najniższa, ale i tak nie tak wysoka, jak bilety do innych znanych miejsc w Chinach (np. do Zhangjiajie). Biorąc pod uwagę, że bilety nie są limitowane czasowo i zakupując jedną wejściówkę, możecie spędzić na terenie tarasów tyle czasu, ile Wam dusza zapragnie, koszta nie wydają się zbyt wygórowane. Cena biletu uprawniającego do wejścia na Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu wynosi 100 juanów (ok. 57 zł). Bilety można kupić w kasach przy głównej bramie wjazdowej na teren krajobrazowy, blisko Longji. Przy wejściu na każdą z trzech części tarasów sprawdzane są bilety.

Tarasy Ryżowe w Chinach

Tarasy Ryżowe w Chinach – co i gdzie zjeść?

Większość hoteli to również restauracje. Spacerując uroczymi uliczkami wiosek ulokowanych na zboczach gór i w dolinach, bez problemu natraficie na wiele lokali serwujących dania kuchni chińskiej. Oczywiście najpopularniejsze będą noodle i posiłki majace za bazę ryż. Najwięcej knajpek znajduje się w trzech głównych wioskach – Ping’an, Longji i Dazhai. Poza nimi na próżno szukać restauracji. Za to dość często można się natknąć jeszcze w granicach tych wiosek na liczne stragany z ulicznym jedzeniem. Tym, co polecamy Wam do spróbowania, jest ryż z warzywami grillowany w lasce bambusa – pysznie smakuje a i walory estetyczne niczego sobie.

Tarasy Ryżowe w Chinach – kiedy jechać?

Tarasy ryżowe w Chinach wyglądają pięknie o każdej porze roku, ale wiele zależy od tego, czego szukamy i co chcemy zobaczyć. Wiosna to czas nawadniania pól ryżowych, które mienią się tysiącami barw i odbijają w wodzie promienie słoneczne. Wtedy też tarasy ryżowe w Chinach odwiedza najwięcej turystów. W miesiącach letnich pola są głównie jasnozielone. Gdy nadchodzi jesień, na przełomie września i października pola wciąż są intensywnie zielone, ale miejscami przechodzą już z złocisto – brązowe barwy. Właśnie o takiej porze zwiedzaliśmy tarasy ryżowe w Chinach i Wietnamie i w takiej krasie podobały nam się najbardziej. Jesienią można także podglądać żniwa, a zimą brązowe pola częściowo opruszone są śniegiem i szronem, co również stanowi niecodzienny widok. Jednak pod względem krajobrazowym i pogodowym, miesiące zimowe wydają się najmniej korzystnym okresem na podziwianie tarasów. Podobnie lipiec i sierpień – gorąc i wilgoć potrafią się nieźle uprzykrzyć. Dlatego tarasy ryżowe w Chinach – nie tylko te w okolicach Logsheng, najlepiej zwiedzać wiosną lub jesienią.

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Tarasy ryżowe w Chinach – Kiedy jest najlepszy czas na fotografowanie?

Podobno najlepszym czasem na fotografowanie tarasów ryżowych jest okres od maja do czerwca, kiedy pola są nawodnione, a także wrzesień i październik, gdy pola są intensywnie zielone. Chociaż w naszej opinii zdjęcia zrobione w tak wyjątkowym miejscu będą piękne o każdej porze roku.

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Tarasy ryżowe w Chinach – bezpieczeństwo, co ze sobą zabrać, co ubrać ?

Z pewnością wygodne buty, chociaż nie muszą to być koniecznie buty trekkingowe czy nawet adidasy. Większość ścieżek nie jest wymagająca i wędruje się nimi wygodnie. Na zwiedzanie tarasów wystarczą porządne sandały. Jednak dla własnego bezpieczeństwa warto wybrać zamknięte buty sportowe. Dlaczego? Jeszcze w miejscowości Ping’an widzieliśmy węża, także spotkanie go wśród ryżowych pól tym bardziej wydaje się być prawdopodobne. Nie wiemy jaki to był gatunek i czy jego ukąszenie stanowiłoby zagrożenie. Dla komfortu psychicznego lepiej założyć zabudowane obuwie. Większość chińskich turystów wybiera się na zwiedzanie tarasów w balerinach lub klapkach, jednak oni zazwyczaj kończą wycieczkę w wioskach i położonych przy nich punktkach widokowych.

Oprócz tego oczywiście trzeba pamiętać o apteczce. Mimo, że szlaki w okolicach tarasów ryżowych nie są wymagające, to jednak wciąż góry, w których łatwo o potknięcie czy skaleczenie. Zawsze należy mieć przy sobie plastry, bandaż czy jakiś spray do odkażania bakterii. Komary nie były jakoś specjalnie widoczne, ale oczywiście warto zabrać ze sobą spray przeciwko tym owadom. Do tego nakrycie głowy, bo słońce potrafi tam nieźle przypiec. I jak to w górach, kurtkę przeciwdeszczową, bo pogoda potrafi się zmienić w przeciągu kilku minut. Na pewno przyda się chiński adres Waszego hotelu, by nie błądzić godzinami w poszukiwaniu noclegu (zmarnowaliśmy na to ponad 2 godziny…). Bardzo przydatna okazała się również aplikacja Maps.me, a także zdjęcie mapy okolicy zawieszonej w hotelu, które można znaleźć w internecie i które zamieściliśmy poniżej. Warto mieć przy sobie zapas wody, ponieważ sklepiki i stragany koncentrują się głównie w wioskach, nie przy szlakach.

Pod koniec września mieliśmy w Ping’an bardzo kapryśną pogodę. Pierwszego dnia lało tak bardzo, że o żadnych spacerach nie mogło być mowy. Z kolei drugiego dnia słońce grzało przyjemnie i mogliśmy zwiedzać w krótkim rękawku. Jednak dobrze mieć w plecaku zapasowy sweter i kurtkę przeciwdeszczową.

 Tarasy Ryżowe w Chinach

Niewarto jechać tam z walizkami. Z parkingów do wiosek, a tym samym hoteli, trzeba przejść trochę schodów i targanie po nich swoich toreb na kółkach nie będzie przyjemnym zajęciem. Najlepiej sprawdzi się plecak. Co prawda po niektórych trasach kursują strasze osoby z zamieszkujących okolicę plemion, które za dodatkową opłatą dźwigają ogromne walizy przybyłych turystów. Widok kilkudziesiąletnich babć, które od noszenia walizek na plecach poruszały się praktycznie zgięte w pół, był przykry i bulwersujący.

Oprócz tego nie czyhają tam na Was jakieś większe bezpieczeństwa, bo i same Chiny należą do krajów stosunkowo bezpiecznych. Należy zachować podstawowe środki ostrożoności, które stosujecie zazwyczaj podczas górskich wycieczek oraz wizyt w innych krajach.

Czy polecamy wycieczkę na Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu?

Tak jak przechadzka po wioskach etnicznych w ciągu dnia była nie do zniesienia przez tłumy i hałas, tak wędrówka między tarasami była prawdziwym ukojeniem. Szlaki były zupełnie puste, mogliśmy się nacieszyć ciszą i wspaniałymi widokami w samotności. Tak naprawdę pomiędzy trzema wcześniej wymienionymi miejscowościami leży więcej niewielkich wiosek, które można odwiedzać. Są wyludnione, spokojne i naturalne. Bez straganów i komercji. Trafiliśmy do jednej z takich wiosek na szlaku między Ping’an a Longji. Mieszkańcy spokojnie pracowali w polu, a pewna rodzina łuskała na tarasie widokowym pieprz syczuański. Okazało się, że jedna z kobiet, prawniczka, znała angielski, którego nauczyła ją córka studiująca w Szanghaju. Przyjechała na wieś do rodziców pomóc w gospodarstwie. Okazała nam ogromną sympatię, rozmawiała z nami o tarasach, całych Chinach, naszej podróży. Otrzymaliśmy od niej zaproszenie na obiad, z którego z wielkim smutkiem nie mogliśmy przyjąć, ponieważ musieliśmy już wracać do Guilin (Czego nie możemy odżałować do dziś). A na koniec podarowała nam garść pieprzu syczuańskiego, który znieczula język. Jej ojciec przerwał pracę i przyniósł nam trochę wody. Rozmawialiśmy na jednym z tarasów ryżowych, podziwiając okolice, błękitne niebo, ciesząc się spokojem i swoim towarzystwem, odpoczywając od hałaśliwego Guilinu.

Tarasy Ryżowe w Chinach

I było to jedno z naszych najlepszych przeżyć podczas podróży do Chin, a obecnie jest najpiękniejszym wspomnieniem z całego wyjazdu.  A więc tak, polecamy wizytę na Tarasach Longsheng. Poletka ryżowe skrupulatnie rzeźbione w zboczach góry od ponad 500 lat, zmieniające kolory wraz z porami roku są widokiem, który z pewnością warto zobaczyć podczas wycieczki do Chin. Zdjęcia w pełni nie oddają urody tego miejsca i są dość ograniczone, obejmując jedynie same tarasy. Spacerując między nimi szokująca jest właśnie ta przestrzeń i ciemne masywy gór, na tle których pola ryżowe prezentują się wspaniale.

Magda

Jeżeli chcecie poczytać o innych atrakcjach w Chinach, zajrzyjcie tutaj:

Atrakcje w Chinach – czym kusi południe Chin ?

Chiny na własną rękę czy z biurem podróży?

Atrakcje w Chinach – czym kusi południe Chin ?

Atrakcje w Chinach to nie tylko Mur Chiński, Armia Terakotowa, rezerwat pandy w Chengdu czy Szanghaj. Na palcach dwóch rąk można zliczyć atrakcje, które kojarzą nam się z Chinami i które są najczęściej przez nas odwiedzane. Chiny są niemal wielkości Europy. Ten kraj, to także nieprzemierzone rubieże, miejsca nieskażone masową turystyką, nieodwiedzane przez zagranicznych turystów. To miejsca, o których istnieniu nie wiedzą często nawet i sami Chińczycy. Do których dotarcie zajmuje mnóstwo czasu, a powoduje jeszcze więcej zmęczenia i stresu. To miejsca dziewicze, dzikie, zielone i piękne. 

Takie właśnie są południowe krańce Chin. Chociaż standardowe turystyczne szlaki z reguły omijają południową część Chin, to właśnie w tamtych regionach postanowiliśmy spędzić większą część naszych chińskich wakacji. To tam zauroczyła nas subtropikalna roślinność, ciekawość Chińczyków widzących często po raz pierwszy białych turystów, brak jakiejkolwiek infrastruktury turystycznej, brunatne wody rzek, zachmurzone niebo, wysokie wodospady, strzeliste góry, żółte łąki, białe domy, etniczne wioski z drewnianą zabudową i wieżami bębnów.

Nie będziemy się tu rozwodzić o Pekinie, Kantonie, rejsie po rzece Jangcy czy Klasztorze Shaolin. O tych miejscach znajdziecie zatrzęsienie informacji w internecie i przewodnikach. My zabierzemy Was w miejsca mniej znane, pomijane, a równie piękne. Czy w Chinach warto zboczyć z utartego szlaku? Po stokroć warto. Ale przygotujcie się na przygodę w miejscach, gdzie ciężko spotkać białego turystę, gdzie będziecie budzić zdziwienie a nawet niechęć, gdzie kontakt jest utrudniony, mur kulturowy niemal nie do przeskoczenia, a bajkowe widoki zapierają dech w piersiach. W tym artykule pokażemy Wam miejsca znane wśród turystów, żeby rozwiać Wasze wątpliwości i potwierdzić, że naprawdę warto je odwiedzić, a także te pomijane, spoza utartego szlaku. A więc, co warto zobaczyć w południowych Chinach?

Atrakcje w Chinach, prowincja Guangxi

Prowincja Guangxi

Miejscem, które nas najbardziej w południowych Chinach urzekło, to prowincja Guangxi. Jest tu wszystko co widzieliśmy wcześniej podczas naszej wycieczki po tym kraju i co nam się w nim najbardziej podobało. No i nie ma tu zbyt wielu chińskich turystów (a tym bardziej zagranicznych). Guangxi to krasowe wzgórza i stożkowate góry, intensywnie zielone pola ryżowe, liczne wodospady, białe wioski zbudowane w stylu kolonialnym, plantacje herbaty, żółte rzeki na równinach i przejrzyste górskie potoki wypływające z jaskiń. To wszystko tworzy sielankowy krajobraz, nieoszpecony miejską zabudową, turystyczną infrastrukturą czy kominami fabryk. Tutaj industrializacja nie jest tak bardzo widoczna, jak w innych częściach kraju. 

Atrakcje w Chinach, Guangxi

W prowincji Guangxi ludzie mówili do nas i pisali po chińsku mimo, że tłumaczyliśmy wszelkimi sposobami, że ich nie rozumiemy. Wydawało im się niepojęte, że ktoś może nie znać chińskiego. W recepcji hotelu pytali co to jest ten nasz paszport i jak go używać, na ulicach nasz wzrost budził zainteresowanie, nikt nas nie próbował naciągnąć, bo też nikt nie wiedział po jakiemu ma z nami rozmawiać, niektórzy młodzi Chińczycy uśmiechali się do nas lub sami wskazywali drogę. Tutejsi mieszkańcy nie zdają sobie sprawy, że żyją obok jakichś atrakcji wpisanych na listę UNESCO, autobusów i pociągów jeździ niewiele, a w łóżkach nogi nam wystawały, bo materace są „skrojone” na człowieka metr sześćdziesiąt. To był dla nas nowy nieodkryty świat. Żółte rzeki leniwie toczące się polami, bystre górskie potoki, kaskady niezliczonych wodospadów, które w Europie byłyby zaraz okrzyknięte największymi atrakcjami, bielone ściany prostych domów czy ciągnące się po horyzont pola, są zaskoczeniem i czymś, czego po Chinach się nie spodziewaliśmy. 

Obszar ten o wiele bardziej przypadł nam do gustu, niż okolice tak popularnego Guilin i Yangshuo, ponieważ był on bardziej odcięty od świata, nieskażony turystyką, dziki. Charakterystycznych, stożkowatych gór jest jakby więcej i wydają się  one  wyższe od tych w okolicach Guilin. Dżungla jest gęsta, zielona, dziksza. Drogi są w opłakanym stanie, kilometrami można nie spotkać na nich żywego ducha. Na polach widać pracujących ludzi, pasące się stada zwierząt, a o wierzchołki gór obijają się białe chmury. Widok jak z bajki. Moglibyśmy zatrzymać się w nim na o wiele dłużej. Przed Wami lista miejsc, które warto zobaczyć w Chinach południowo-wschodnich. 

 

1. Punkt widokowy Cuiping

To jest ten widok, który większość ma z nas przed oczami, myśląc „Chiny”. Widok nieprawdopodobny, jak nie z tej planety, dla którego warto się męczyć i jechać na drugi koniec świata. Jak wąż wijąca się leniwie rzeka, przecinająca różnobarwne pola ryżowe, opływająca wioski i góry w kształcie piramid, niekończąca się zieleń i błękit nieba. A do tego niezwykła cisza, bo… można mieć to miejsce tylko dla siebie! Do wzgórza nie prowadzi żadna porządna droga, dojechać tam można jedynie skuterem lub rowerem, dlatego Cuping nie jest odwiedzany przez chińskie wycieczki. Przyjeżdżając tam około południa zastaliśmy zamknięte bramy, a strażnik otworzył je dla nas jako dla pierwszych odwiedzającymch tego dnia. Po drodze nie spotkaliśmy żywej duszy, co tylko spotęgowało pozytywny odbiór wzniesienia. Wrażenia i widok obłędne.Atrakcje w Chinach, Cuipeg

2. Skuterowa wycieczka wokół Yangshuo

Nie ma chyba lepszego sposobu na zwiedzanie okolic Yangshuo, niż przejażdżka skuterem! Same Yangshuo jest typowym chińskim, bardzo turystycznym miastem, w którym nie ma raczej nic ciekawego do roboty. Ale to doskonała baza wypadowa na eksplorowanie okolicznych gór, pól i wiosek. Polecamy zostawić w pokoju mapy, telefony i wszystko co zbędne, a potem wypożyczenie skutera i przejażdżkę w siną dal. Warto wręcz zgubić się między polami ryżowymi, odkrywać nowe atrakcje, piękne widoki, spokojne wsie, urządzić piknik nad wodą, zatrzymywać się w małych wsiach. Warto też jechać wzdłuż rzeki Li, w której odbijają się niesamowite mogoty i białe chmury. Wiele osób decyduje się na rejs po rzece Li, my jednak wolimy skuter. Widoki te same, a skuter macie do dyspozycji na cały dzień, rejs – na godzinę czy dwie. No chyba, że zdecydujecie się na rejs do Yangshuo z Guilin – to już zupełnie inna para kaloszy. Tak czy siak, na co byście się nie zdecydowali – na pewno nie będziecie żałować, a mogoty przy rzece Li wyglądają obłędnie z każdej perspektywy.  Okolice Yangshuo są jednym z najpopularniejszych miejsc w południowych Chinach wśród zagranicznych turystów, jednak bez najmniejszego problemu znajdziecie tu miejsca odludne, ciche i położone blisko natury – wystarczy tylko wyjechać poza miasto. Dla tych kosmicznych widoków naprawdę warto tutaj przyjechać.

Południowe Chiny, Yangshuo

3. Ping’an, Longji, Dazai – Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu

…czyli wioski położone między tarasami ryżowymi Smoczego Grzbietu. A Wam z czym kojarzą się Chiny? Idziemy o zakład, że między innymi właśnie z ryżem. Tarasy ryżowe Smoczego Grzbietu są jednym z najbardziej znanych miejsc, gdzie można to dzieło natury i człowieka podziwiać. Poletka ryżowe skrupulatnie rzeźbione w zboczach góry od ponad 500 lat, zmieniające kolory wraz z porami roku są widokiem, który z pewnością warto zobaczyć podczas wycieczki do Chin. Polecamy na kilka dni zostać w jednej z okolicznych miejscowości i każdego dnia wędrować tarasami, napawając się widokiem gór i zielonych pól. Longji jest najbardziej znane, Ping’an z kolei oblegane przez chińskie wycieczki zorganizowane. Wymienione w tym punkcie wioski są naprawdę urocze, ale lepiej unikać straganów – to głównie na nich koncentruje się uwaga chińskich turystów. Wystarczy opuścić teren rażenia, zapuścić się w ciche uliczki, wyjść z wiosek i ruszyć na wędrówkę tarasami od wioski do wioski, mijając po drodze mieszkańców na polach czy zajętych swoimi przydomowymi sprawami. Na miejscu byliśmy zaskoczeni, ale tak pozytywnie. Zdjęcia w pełni nie oddają urody tego miejsca i są dość ograniczone, obejmując jedynie same tarasy. Spacerując między nimi szokująca jest właśnie ta przestrzeń i ciemne masywy gór, na tle których pola ryżowe prezentują się wspaniale.

Atrakcje w Chinach, Ping'an, Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu

4. Kanion Tongling

Kanion Tongling dosłownie wyrwał nas z butów. Nasz obiektyw nie był w stanie uwiecznić na zdjęciach ogromu tego miejsca. Wygodna ścieżka prowadzi wzdłuż rwącej rzeki, między pionowymi skałami o niezwykłych kształtach, przez niesamowite jaskinie, podziemne tunele, dżunglę z niewiarygodnie zieloną roślinnością, aż po wodospad liczący ponad 170 metrów wysokości. Wysokie ściany skalne otaczające z dwóch stron kanion mają tak niespotykane kształty, że trudno je do czegokolwiek nam znanego porównać. Poza tym już sam ich ogromn robi wrażenie. Chińskie altany mijane po drodze tylko podnoszą atrakcyjność tego miejsca. W kanionie spotkaliśmy ledwie kilka osób, bo nie jest to typowe „must see” w Chinach, a jego położenie sprawia, że Tongling nie stanowi oczywistego celu wycieczek zachodnich turystów. Jednak warto nadłożyć drogi, żeby zobaczyć takie cuda!

Więcej o kanionie Tongling przeczytacie tutaj -> https://wypiszwymalujpodroz.pl/praktyczny-poradnik/kanion-tongling/

5. Guilin

Już się obawialiśmy, że znienawidziliśmy każde miasto w Chinach, jednak w Guilin jest naprawdę przyjemnie. Czyste, bardzo kolorowe, żywe miasto z kilkoma ciekawymi atrakcjami. Nocą jest intensywnie i barwnie oświetlone, co daje ciekawy efekt. Na kilka dni Guilin stał się naszą bazą wypadową na zwiedzanie okolicy. Może samo miasto nie jest jakąś wybitną atrakcją samą w sobie, ale w porównaniu do innych chińskich metropolii, wypada całkiem przyzwoicie. I fajnie jest wieczorem przejść się wzdłuż oświetlonej rzeki, przypatrując się spacerującym rodzinom i grupom znajomych odpoczywających w cieniu rozłożystych drzew, podświetlonym altanom, mostkom i pagodom.

6. Hong Kong

Hong Kong jest totalnie hipnotyzującym miastem, które zachwyca od pierwszej chwili. Tutaj nie można się rozczarować, jest dokładnie tak jak w filmach i na zdjęciach! Naszym zdaniem jest to miasto z tych, które trzeba odwiedzić chociaż raz w życiu. Na jednej ulicy można znaleźć szklane drapacze chmur, ogrody z tropikalną roślinnością, spokojne świątynie, głośne centra handlowe, targi, ulice pełne ludzi i ciche zaułki oświetlone neonami. Niektóre rozwiązanie zastosowane w mieście są naprawdę zachwycające – wielopoziomowe chodniki i pasy jezdni, ulice przebiegające przez wnętrza budynków, nielimitowana herbata podawana do posiłków, dwupiętrowe autobusy i tramwaje, pokrowce na parasole przy wejściach do restauracji, knajpy z gwiazdkami Michelina, gdzie posiłek dla dwóch osób kosztuje 30 zł, życie toczące się na ulicach  24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu… można byłoby wymieniać jeszcze długo. Warto odwiedzić to miasto już dla samego widoku rozciągającego się ze wzgórza Wiktorii oraz dla smaku rewelacyjnych dim sumów! Odwiedzając południowe Chiny po prostu nie można pominąć Hong Kongu.

Atrakcje w Chinach, Hong Kong

7. Reed Flute Cave

Południowe Chiny obfitują w ogromne i piękne jaskinie, a najbardziej popularną jest właśnie ta. Zdjęcia Jaskini Reed Flute Cave, które oglądamy w Internecie nieco rozmijają się z rzeczywistością. Grota owszem, jest piękna. Jednak na zdjęciach wyglądała na ogromną, a naprawdę jest niewielkich rozmiarów. Podziemne jezioro okazało się bajorkiem o powierzchni kilku metrów kwadratowych. Co nie zmienia faktu, że Reed Flute Cave jest bardzo interesującym miejscem. Uroku dodają jej kolorowe światła. Widać różnice między grotami europejskimi, a tymi w Chinach. Inne kształty, inne nacieki, inne stalagmity i stalaktyty. To wszystko przypominało nam… pałac! Niektóre skały wyglądały jak kwiaty, girlandy, grzyby i… bakłażany oraz ludzkie mózgi ? z resztą, zobaczcie sami na zdjęciach. Skojarzenia z lasem i roślinami same się nasuwają podczas tej krótkiej wycieczki. Reed Flute Cave jest bardzo komfortowa do zwiedzania – wygodne chodniki i schody, optymalna temperatura, zero wilgoci, zapach kwiatów unoszący się w powietrzu, bardzo ułatwiają spacer. Na koniec wyświetlany jest propagandowy film o tym, jacy to znani politycy odwiedzili już jaskinię przed nami. Jakby nie było, grota zrobiła na nas duże wrażenie, głównie dzięki nieprawdopodobnie ciekawym kształtom skał. 

Więcej o Reed Flute Cave przeczytacie tutaj -> https://wypiszwymalujpodroz.pl/praktyczny-poradnik/azja/reed-flute-cave/

Atrakcje w Chinach, Reed Flute Cave

8. Wodospad Detian

Wodospad Detian to południowe Chiny w najlepszym wydaniu. Jest czwartym pod względem wielkości wodospadem granicznym na świecie – zaraz po Niagarze, Wodospadach Wiktorii oraz Iguazu. Wodospady leżą na granicy chińsko – wietnamskiej. Bajkowe otoczenie sprawia, że odwiedza je wielu chińskich turystów, ale odległość od głównych atrakcji turystycznych odstrasza turystów zagranicznych.  Widok z tarasu na spienione wodospady i zielone stożki gór, a do tego odgłosy dżungli to coś, co chyba najlepiej zapamiętaliśmy z podróży do Chin i najbardziej wryło nam się w serce. Kolory tego miejsca są tak intensywne, że aż biją po oczach. Ten obrazek jest dla nas synonimem egzotyki, natury i urody Chin. Kojarzy nam się z nieodkrytym jeszcze  rajem, miejscem dzikim, niedostępnym, nieskażonym ludzką ręką i dziewiczo pięknym. Co ciekawe, wszyscy chińscy turyści tłoczyli się bezsensownie pod samymi wodospadami, a wystarczyło przejść się wzdłuż rzeki i pozostaliśmy z tym widokiem zupełnie sami!

Atrakcje w Chinach, Wodospad Detian

9. Rezerwat Leye-Fengshan

To niezwykły geopark pełen jaskiń, podziemnych rzek, lejów, wodospadów, stożkowatych gór, skalnych mostów, komór i studni, a wszystko to porośnięte jest gęstą tropikalną roślinnością. Te nieznane szerszemu gronu turystów rubieże południowych Chin, z pewnością zainteresują każdego amatora jaskiń. Cały rezerwat wpisany jest na listę UNESCO. Teren jest ogromny, na tym obszarze znajdują się również największe jaskinie na świecie, które rozmiarem ustępują jedynie tym wietnamskim – leżącym całkiem niedaleko. To miejsce to trochę taka terra incognita pod względem turystycznym. W internecie – posucha, informacji brak. W przewodniku kilka strzępkowych wiadomości, które swoją drogą wyprowadziły nas w pole. Na rezerwat składa się kilka obszarów krajobrazowych, które oddalone są od siebie nierzadko po 100-150 km. Do Leye prowadzi jedna, tragiczna droga, której przejechanie zajmuje nie 4, a 8 godzin. Autobusów jeździ niewiele. Na miejscu mieszkańcy traktowali nas niemal jak przybyszy z innej planety. Punktem wypadowym dla zwiedzania rezerwatu może być miasto Baise.

Raczej niemożliwością jest  zwiedzić wszystkiego w ciągu jednego dnia. Przez brak informacji i słabe zaplanowanie wycieczki udało nam się ledwie liznąć Leye i do tej pory nie możemy odżałować, że nie poświęciliśmy na Leye-Fengshan więcej czasu. Geopark jest atrakcją niezwykłą, nieznaną, oddaloną od głównych szlaków turystycznych w Chinach. Polecamy ją wytrwałym, cierpliwym i tym, którzy dysponują większą ilością czasu i mogą zatrzymać się tu na dłużej. Naprawdę, jest co oglądać.

Atrakcje w Chinach, Leye - Fengshan, Zdjęcie udostępnione dzięki stronie http://www.globalgeopark.org

10. Zhaoxing

Pomijając już kwestie, że mamy sprzeczne uczucia co do kupowania biletów wstępu do wiosek mniejszości etnicznych, musimy przyznać, że Zhaoxing jest miasteczkiem pięknym. Właśnie tak wyobrażaliśmy sobie chińskie wioski. Niestety wiele wątpliwości w nas budziło zaklasyfikowanie Zhaoxing ( i innych okolicznych wiosek) jako biletowanej atrakcji i rodziło to w nas wiele pytań – czy mieszkańcy mają z tego jakieś profity? Czy taki stan rzeczy im przeszkadza? Wydawać się może, że nie. Na miejscu było tak normalnie. Zwłaszcza wieczorem, gdy turyści wyjechali, a we wiosce toczyło się zwykłe życie. Ludzie pracowali, prali, jedli, rozmawiali z sąsiadami. Niczym się nie wyróżniali – ani ubiorem, ani zachowaniem. Wydawali się nie zwracać na przyjezdnych większej uwagi. Ale na ten temat napiszemy jeszcze obszerniejszy artykuł. Sama miejscowość jest bardzo klimatyczna i spokojna. Drewniana zabudowa, czerwone lampiony, smoki, kolorowe zdobienia wieże bębnów, w których spotykali się mieszkańcy wioski, prezentują się wyjątkowo. Polecamy spędzić wieczór z mieszkańcami, usiąść przy jednym z grillów na ulicy i pałaszować chińskie przysmaki. W życiu nie jedliśmy lepszego bambusa, niż ten z grilla w Zhaoxing. 

11. Tang’An

Kolejna wioska etniczna, Tang’an. Położona wysoko w górach między tarasami ryżowymi, sprawia wrażenie odciętej od świata. Jest senna, spokojna i piękna. Nie ma w niej sklepów, straganów, restauracji, wielu wycieczek. Wydaje się opuszczona, bo wszyscy mieszkańcy są na polach – podczas naszej wizyty rozpoczęły się zbiory. Zwyczajna wieś i zwyczajne życie. Tang’an jest stosunkowo i tak dość często odwiedzane przez turystów. W okolicy leży wiele innych wiosek, których mieszkańcy praktykują plemienne tradycje (wspaniałe stroje, noszenie długich włosów do ziemi, strzelanie z łuku, śpiewy i obrzędy, własne dialekty), a które rzadko kiedy goszczą u siebie przybyszów z zewnątrz. Wydaje się, że ludzie tu zwyczajnie żyją i przestrzegają tradycji, nie przejmując się turystami i nie zwracając uwagi na to, że gdzieś jakiś urzędnik inkasuje opłatę z racji ich “inności” i za to, że my możemy do ich wiosek wejść. Żałujemy, że bariera językowa uniemożliwia nam poznanie wersji mieszkańców i postrzegania przez nich tej sytuacji. Tutejsze tarasy ryżowe urzekły nas bardziej, niż popularne tarasy ryżowe Smoczego Grzbietu, ponieważ było ich nieporównywalnie więcej. Jak okiem sięgnąć, ciągnęły się po horyzont. Część z nich była jeszcze nawodniona. Sama wioska była jak rodem wyjęta z naszych wcześniejszych wyobrażeń o Chinach – dziadkowie siedzący pod domami z długimi brodami i fajkami, kobiety dźwigające na barkach ciężary, kury biegające po ulicy, dzieci bawiące się pod szkołą w trakcie przerwy, żadnych sklepów czy restauracji, tradycyjna drewniana architektura – dla nas całkowicie nowa i orientalna. Ta wioska była bardziej zaniedbana i brudna niż Zhaoxing, przez co wydawała się autentyczna i nie na pokaz. 

12. Zhangjiajie

Z oceną tego miejsca mamy niewielki problem, ponieważ nie udało nam się go w pełni zobaczyć. Utrudniło nam to załamanie pogody, przez które w ciągu trzech dni w Parku Narodowym  Zhangjiajie widzieliśmy naprawdę niewiele. Jedynie pierwszego dnia udało nam się wjechać kolejką linową do Yangjiajie Scenic Area. Mieliśmy tam mało czasu, ale zdążyliśmy się zachłysnąć ogromem tego miejsca, potęgą natury, niezwykłością gór. Widzieliśmy ledwie skrawek Parku i to był jakby przedsmak kolejnych widoków, na jakie nastawiliśmy się kolejnego dnia. Niestety pogoda uniemożliwiła nam poznanie uroków tego miejsca w całości. Ale cieszymy się, że chociaż przez te kilka godzin mieliśmy możliwość zrozumieć, jak ogromny jest ten park i że warto do niego przyjechać. I na pewno w przyszłości tam wrócimy. Ilość oryginalnych formacji skalnych i ich kształt są imponujące. Widok z platform widokowych wyglądają jak żywcem wyjęte z chińskich obrazów. Na zwiedzanie Zhangjiajie z pewnością warto poświęcić więcej czasu, niż tylko jeden dzień. Zwłaszcza, że pogoda w tych górach nigdy nie jest pewna.

Więcej o Zhangjiajie przeczytacie tutaj -> https://wypiszwymalujpodroz.pl/praktyczny-poradnik/azja/chiny/zhangjiajie/

Atrakcje w Chinach, Zhanghjiajie

13. Baise i Jingxi

Południowe Chiny zaskoczyły nas swoimi niewielkimi miastami. Nie mówimy tu o kolosach typu Nanning czu Kunming, ale o tych mniejszych i raczej nieznanych zagranicznym turystom. Baise i Jingxi to dwa nieduże miasta położone w prowincji Guangxi, które nas zauroczyły spokojną atmosferą, czystością i ciekawą architekturą. Szczególnie Baise i jego monumentalne, socrealistyczne, czerwone pomniki, zrobiły na nas duże wrażenie. Po wizycie w tych miastach nabraliśmy trochę większej sympatii do chińskich metropolii, które niestety potrafią do Chin bardzo zrazić. Baise i Jingxi są ciekawymi miejscami, a w ich okolicach znajduje się sporo fajnych atrakcji (np. Equan Spring). Tutaj nie dogadacie się po angielsku, nikt nie zrozumie Was ani do czego służy Wasz paszport, ludzie będą patrzeć na Was dziwnie. Tutaj też nie zobaczycie zmasowanej turystyki, bo do Baise i Jingxi nie docierają Chińskie wycieczki ani turyści zza granicy. Są to po prostu zwyczajne, chińskie miasta – autentyczne, nieskażone turystyką i naprawdę zachęcające chociaż do krótkiej wizyty. Może nie jako docelowa atrakcja, ale postój w drodze do innego miejsca, np. kanionu Tongling.

14. Fenghuang

Mimo, że Fenghuang było naszym największym rozczarowaniem wyjazdu, musimy oddać mu sprawiedliwość i umieścić je w tym zestawieniu. Fenghuang, zwane miastem feniksów, kojarzyło nam się wcześniej ze starym Singapurem, ale w takiej miniatureowej wersji. Gdy zobaczyliśmy zdjęcia tego miejsca przed wyjazdem, od razu było wiadome, że musimy tam pojechać. Miasto niestety jest bardzo popularne wśród chińskich turystówm oblegane i turystyczne. Pełno tam dyskotek, barów, straganów, naganiaczy, dudniącej muzyki, kiczowatych neonów, głośnych przewodników i kijów selfie. Taki urok chińskiej zmasowanej turystyki. Początkowo Fenghuang nas odstraszyło – zwłaszcza, że była to nasza pierwsza styczność z chińskimi wycieczkami zorganizowanymi. Jednak warto temu miejscu dać szansę. Gdy pominiecie zwiedzanie miasteczka wieczorem, a wstaniecie skoro świt i zapuścicie się między wąskie uliczki, na których dopiero się budzi życie – wówczas odkryjecie prawdziwy urok Fenghuang. Szczególnie duże wrażenie robią domu osadzone na drewnianych palach wbitych w koryto rzeki.

Chiny są trudne do podróżowania, do poznania i zrozumienia. Ale warte podjętego wysiłku. Nawet jeśli nie uda nam się ich poznać w takim stopniu, w jakim byśmy tego pragnęli i zrozumieć choć w części. Warto jednak próbować i starać się zobaczyć jak najwięcej. Mamy nadzieję, że powyższa lista pomoże Wam w jakimkolwiek stopniu zaplanować wymarzona podróż do Państwa Środka!

 

Wpis powstał we współpracy z pośrednikiem wizowym Aina.

https://www.aina.pl/