Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Najładniejsze miasteczka nad Gardą? Ciężko wybrać, bo co jedno to piękniejsze. Każde wyjątkowe na swój sposób. Jeśli szukacie inspiracji podczas planowania wyjazdu nad Jezioro Garda, to poniżej przedstawiamy naszych ulubieńców.

Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Z Jeziorem Garda jest już tak, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Właśnie za tę różnorodność pokochaliśmy to największe włoskie jezioro. I nie jest to tylko czcze gadanie, bo już na wstępie możemy wymienić całą listę istotnych różnic między każdą z miejscowości, które odwiedziliśmy. Przed wyjazdem spodziewaliśmy się, że po zwiedzaniu trzech, czterech miast nad Gardą, szybko się znudzimy. Bo to wszystko takie samo, w końcu się opatrzymy i jezioro nie będzie robić na nas już takiego wrażenia. Nic bardziej mylnego! Każda miejscowość nad Jeziorem jest na tyle różnorodna i wyjątkowa, że nie sposób jej pomylić z jakąkolwiek inną.

Północna część Gardy | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Wybierając miejscowość, w której chcecie spędzić najwięcej czasu, zwiedzić ją, znaleźć w niej nocleg, warto zastanowić się, co nas tak naprawdę interesuje. Chciałbyś pojechać w Dolomity albo obejrzeć pobliskie alpejskie jeziora? Marzysz o odpoczynku i ładnych plażach?  Szukasz kempingu? Interesuje Cię historia, zamki? Szukasz klimatycznej, spokojniejszej miejscowości? Chcesz odwiedzić winnice?  Dobre połączenia kolejowe? Dużo zwiedzania? Odpowiedź na te pytania pozwoli wybrać najlepszą dla nas miejscowość nad Jeziorem Garda – taką, którą można zwiedzić lub spędzić w niej więcej czasu, znaleźć nocleg i bazę wypadową.

Hotel w Limone sul Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Wybór jest ogromny, bo ilość pięknych miasteczek nad Jeziorem Garda jest aż momentami przytłaczająca. Wszystkie ciekawe, z atmosferą, z pięknymi widokami, z zabytkami, rewelacyjnymi restauracjami. Które z nich są najładniejsze? Które mają najwięcej zabytków, najlepsze plaże, są dobrze skomunikowane z pozostałymi?

Nad Jeziorem Garda odwiedziliśmy łącznie 10 miejscowości, a do tego zwiedzaliśmy pięć położonych ciut dalej, w promieniu 15 kilometrów od jeziora, a także Weronę. Istotne jest to, że są to najładniejsze miasteczka nad Gardą według nas. To co nam się nie spodobało, Wam może przypaść do gustu i na odwrót. Traktujcie wszystko, co tu napisane, nie jako wyrocznię, a coś pomocniczego, co Wam podpowie, które miejscowości mogą się okazać warte odwiedzin lub stanowić dla Was dobrą bazę wypadową. Mamy nadzieję, że ten przewodnik pomoże w ułożeniu planu Waszego idealnego pobytu nad Jeziorem Garda.

Najlepsza baza wypadowa nad Gardą | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

1. Riva del Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla amatorów górskich wędrówek, dla osób, które wolą jeziora otoczone górami, dla lubiących eleganckie, majestatyczne i zadbane włoskie miasteczka, dla lubiących zwiedzać,  dla rowerzystów i pasjonatów kolarstwa górskiego A i plażowicze również będą zadowoleni. Nie dla tych, co nie lubią dłużących się przejazdów, szukają malutkich i nieznanych miejscowości, niskich cen, szerokich i długich plaż, nie są zainteresowani górami czy większym zwiedzaniem.

Najpiękniejsze miasteczka nad Jeziorem Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla nas niekwestionowany faworyt. Może to wynikać z tego, że w Rivie mieliśmy bazę wypadową i to właśnie w tym miasteczku spędziliśmy najwięcej czasu. Tutaj też po raz pierwszy zaparło nam nad Gardą dech w piersiach. Podczas pierwszego porannego spaceru po Rivie nie mogliśmy uwierzyć, że gdzieś może być tak piękne i (a niech tam, niech zabrzmi to banalnie), momentami aż z wrażenia i wzruszenia chwytało nas za serca. Rive del Garda w idealny sposób współgrała z naszymi oczekiwaniami względem pobytu nad Jeziorem Garda. Ma zabytki, ma punkty widokowe, ma ładne plaże, ma przepiękny widok na jezioro, kolorowe ulice, mnóstwo przyjemnych restauracji, liczne ścieżki rowerowe, winnice, jest stosunkowo dobrze skomunikowana z innymi miasteczkami, w okolicy zaczyna się wiele wspaniałych szlaków.

Szczególnie podobały nam się niewiarygodne góry, które otaczały Rivę z każdej strony. Miejscami niemal pionowe, skaliste szczyty, zdają się osłaniać Rive del Garde przed światem zewnętrznym.

Najpiękniejsze miasta nad Gardą | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Co nas zaskoczyło, to stosunkowo niewysokie ceny, w porównaniu do takich miejscowości, jak na przykład Sirmione. W Rivie łatwo było znaleźć dobre restauracje z przystępnymi cenami, a do tego sklepy, na obrzeżach supermarkety. Budżetowi podróżnicy mając nocleg z kuchnią mogą zaoszczędzić na jedzeniu na mieście i naprawdę tanio i dobrze gotować w domu.

Kolejny plus – spodziewaliśmy się, że miasteczko będzie o wiele bardziej oblężone. Może to kwestia jego wielkości i dość szerokich ulic, ale tłum jakoś się rozkładał, było spokojnie, momentami aż wręcz kameralnie. Nie napotykaliśmy żadnych uciążliwych tłumów, hałasu, dużych wycieczek. Wystarczyło odbić w niewielkie uliczki i już można było cieszyć się sercem tego miasta niemal w prywatny sposób. Ten spokój i przyjemna, wakacyjna atmosfera panująca w Rivie, okazała się dla nas największą zaletą. Riva jest na tyle duża, by coś się w niej działo, ale na tyle niewielka, by móc znaleźć między jej ulicami spokój i chwilę wytchnienia.

Najładniejsze miasta nad Jeziorem Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Jedyny minus stanowi dojazd z lotniska – jest dłuższy i uciążliwszy (ze względu na przesiadki), niż w przypadku miejscowości położonych na południu Gardy. Pod każdym innym względem Riva del Garda okazała się dla nas strzałem w dziesiątkę, kwintesencją włoskich wakacji, idealną bazą wypadową oraz jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie widzieliśmy w życiu. W Riva del Garda jest wszystko, czego można zapragnąć na prawdziwych włoskich wakacjach – plaże, włoska kuchnia, cudowna architektura, zabytki, wysokie góry, statki i żagle, winiarnie, a nawet możliwość uprawiania sportów wodnych.

2. Malcesine | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla osób lubiących ładnie położone miasteczka, historię i zabytki, kolejki i szlaki górskie, rejsy statkami, promami, żaglówkami. Nie dla tych, co szukają blisko ładnych plaż, nie dla tych co nie lubią długich przejazdów z przesiadkami z lotniska, nie dla szukających bardziej kameralnych miejsc.

Najpiękniej położone miasteczka nad Gardą | Malcesine | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Chyba nie ma piękniej ulokowanej miejscowości nad Gardą, niż Malcesine. Położone na wcinającym się w jezioro cyplu miasteczko, przyciąga wzrok już z dala dzięki wspaniale zachowanemu zamkowi. Zamek wyniośle góruje nad Malcesine, co najlepiej widać z pobliskiego masywu górskiego Monte Baldo. Mnóstwo przepięknych uliczek, liczne restauracje, sporo zabytków to największe atuty Malcesine. Kolejnym plusem miejscowości, jest pierwsza na świecie kolejka linowa wjeżdżająca na Monte Baldo, która obraca się podczas jazdy o 360 stopni.

Atrakcje Malcesine | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Na Monte Baldo mają swój początek liczne szlaki piesze i rowerowe, a widoki (niewiarygodnie piękne widoki!) mogą podziwiać z góry nie tylko rowerzyści i piechurzy, ale także osoby, które samego chodzenia po górach nie lubią. Zamek w Malcesine (a już na pewno widok z wieży zamkowej) z pewnością zaciekawi każdego. I jedną z najlepszych rzeczy, które możecie zrobić nad Jeziorze Garda, jest właśnie spacer promenadą w Malcesine.

3. Desenzano del Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla tych, którym nie chce się jechać daleko z lotniska i dalej wzdłuż jeziora, dla osób, które chcą mieć możliwość przemieszczania się wokół jeziora i zwiedzania, dla lubiących rejsy statkami (a nawet parowcami!), dla tych, co szukają połączenia zwiedzania z miejscem do wypoczynku na plaży. Nie dla tych, co szukają bardziej kameralnych miejsc, mniejszych miasteczek.

Ciekawe miejsca nad Gardą | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Sami jesteśmy zaskoczeni, że akurat Desenzano del Garda znalazło się na podium naszej subiektywnej listy najładniejszych miasteczek nad Gardą. Owszem, spodziewaliśmy się, że Desenzano jest ładnie, ale nie, że aż tak! Gdybyśmy mieli wybrać jakąś miejscowość na bazę wypadową na południowym brzegu Gardy, to byłoby to właśnie klimatyczne Desenzano. W tym miasteczku możecie spacerować po uroczym molo i jeszcze piękniejszym niewielkim porcie, otoczonym przez arkadowe dziedzińce i ładne restauracje.

W Desenzano panuje jakiś taki wakacyjny, luźny klimat. Co nas zaskoczyło, to również brak tłumów, miejsce na ulicach skąpanych w słońcu. W Desenzano – podobnie jak w Rivie – znajdziecie szerokie bulwary, skwery i place, a także urocze, kameralne uliczki i zaułki, w których ulokowały się niewielkie restauracje. Plaże w sercu miasta sprzyjają odpoczynkowi po intensywnym zwiedzaniu. Desenzano okazało się bardzo przyjemną miejscowością. Chyba nawet bardziej od architektury, widoków urzekła nas sama jego atmosfera.  Dodatkowy plus stanowi to, że miasto jest doskonale skomunikowane i jako jedno z niewielu nad Gardą, posiada połączenia kolejowe, na przykład z Weroną.

Najlepiej skomunikowane miasto nad Gardą | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

4. Gargnano | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla lubiących ciekawą architekturę, zabytki, dla chcących zamieszkać w spokojnej miejscowości bez tłumów, ale mającej dostęp do autobusów i promów umożliwiających zwiedzanie dalszych części jeziora. Nie dla tych, co szukają miasteczka, gdzie coś cały czas się dzieje.

Nieznane miasteczka nad Jeziorem Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

W Gargnano doskonale się odnajdą osoby, które szukają spokojniejszej, niezatłoczonej, a równie pięknej miejscowości nad Gardą. Gargnano nie jest aż tak popularne, jak jego sąsiadka Limone lub miasteczka z południowego brzegu. Dzięki temu panuje w nim spokój, cisza, brak tam większych grup turystów, mniejsze uliczki są niemal wyludnione. Kolejną zaletą Gargnano są jego zabytki – ciekawe kościoły, monaster św. Franciszka, oryginalna promenada, spektakularna Villa Betoni. Wspaniały jest widok z góry na Gargnano, a także kolorowe ulice – miasto jest wyjątkowo ładnie ozdobione kwiatami. Do tego można w Gargnano naliczyć dziesiątki wielobarwnych, niewielkich drzwi wejściowych w starych kamienicach. Następnym plusem jest dobra komunikacja – do Gargnano chyba najłatwiej jest dojechać ze wszystkich możliwych miejscowości nad Jeziorem Garda. Z miasteczka odpływają promy, odjeżdżają autobusy – zarówno na północ, do Limone i Riva del Garda, a także na południe, do Desenzano, Salo i Bresci.

Spokojna miejscowość nad Gardą | Gargnano | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Gargnano otaczają góry, przez które wiedzie kilka ciekawych, mało znanych szlaków, a tuż poza historycznym centrum miasta można odpocząć na plaży. Architektura Gargnano wyraźnie wyróżnia się na tle innych miast położonych nad jeziorem. Miasteczko o wydaje się być perfekcyjnym miejscem na bazę wypadową nad Jeziorem Garda. Ma piękną architekture, mnóstwo zabytków, spokojny klimat, plaże, doskonałe połączenia z resztą miejscowości w regionie.

Zabytki w Gargnano | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Mniej znane miejscowości nad Gardą | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

5. Limone Sul Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla tych, co szukają pięknych widoków na jezioro i z jeziora na miejscowość, tych co lubią, kiedy coś się dzieje, gdzie mogą zawrzeć nowe znajomości. Nie dla tych, co szukają większego spokoju.

które miejscowości nad gardą zwiedzić | limone | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Do Limone Sul Garda mamy dość ambiwalentny stosunek. Z jednej strony, gdy po raz pierwszy ujrzeliśmy Limone z autobusu jadącego drogą nad miasteczkiem, to po prostu nas wgniotło w fotele z wrażenia. Jakie to piękne miejsce! Nasze oczekiwania względem Limone poszybowały jeszcze wyżej. W końcu tyle osób uznaje tę miejscowość za najpiękniejszą nad Jeziorem Garda. Płynąc do Limone statkiem, również byliśmy zachwyceni widokami.  A po całym dniu zwiedzania zadawaliśmy sobie pytanie, jak coś tak uroczego z zewnątrz, może podczas zwiedzania stracić cały czar? Limone nie do końca sprostało naszym oczekiwaniom. Zakładamy, że miał na to wpływ nieznośny wprost upał (35 stopni w cieniu), nasze poparzenia słoneczne, obtarcia na nogach od chodzenia i niemiłosierny tłum. Bo okazało się, że Limone zwiedzaliśmy podczas narodowego święta… Dlatego nasza ocena jest niejednoznaczna.

Widok ze statku na Limone sul Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Nabrzeże w Limone sul Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Niezaprzeczalnie jest to miasteczko ładne, ciekawe, wspaniale położone, z kilkoma niezłymi atrakcjami. Jednak o wiele większe wrażenie zrobiło na nas Limone oglądane z zewnątrz. Hałas, spiekota i tłum na ciasnych uliczkach nas wykończyły. Nie zróbcie tego samego błędu, nie jedźcie do Limone ani w szczycie sezonu, ani w weekend, a już tym bardziej nie w święto narodowe. Obok Limone Sul Garda znajduje się bardzo ładny wodospad Sapiano, do którego można dojść w 20 minut. Kolejną, nowa atrakcją jest ścieżka pieszo rowerowa, przyklejona do skał wiszących nad samym lustrem jeziora. Ścieżka ma obiegać całe Jezioro Garda dookoła, a jej pierwszy fragment powstał właśnie w Limone. Miasteczko może stanowić dobrą bazę wypadową na zwiedzanie jeziora, a zwłaszcza jego zachodniego brzegu. Mimo wszystko uważamy, że żadna inna miejscowość nie wygląda tak pięknie z poziomu statku lub drogi, jak właśnie Limone Sul Garda.

TOP najładniejszych miasteczek nad Gardą | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Najlepsze widoki na Jezioro Garda | Limone | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

6. Toscolano Maderno | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? W sumie dla wszystkich. No chyba, że ktoś nie lubi hałasu samochodów podczas kolacji czy drinka. Mimo to, Toscolano posiada mnóstwo zadatków, by stać się idealną bazą wypadową na zwiedzanie okolicy.

Mniej znana miejscowość nad Jeziorem Garda czyli Toscolano Maderno | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Tocolane-Maderno spodobało nam się z kilku powodów. Po pierwsze, jego wąskie, kolorowe uliczki są niemal uśpione i tchną spokojem oraz tajemnicza aurą. Po drugie, wystarczy wyjść na główną promenadę, by spotkać ludzi, wejść do restauracji, zabawić się. Bardzo ciekawe jest miejsce, w jakim znajduje się sama miejscowość.  Centralna, najładniejsza część Toscolano Maderno ciągnie się wzdłuż półwyspu, co z daleka wygląda rewelacyjnie. Jeszcze lepiej prezentują się rzędy żaglówek i łódek, oglądane czy to na tle świątyń zbudowanych przy samym brzegu, czy to na tle góry obrośniętej majestatycznymi cyprysami.

Niezatłoczone miasteczka nad Gardą | Toscolano Maderno | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Kolejną zaletą jest plaża- chyba najładniejsza, jaką do tej pory widzieliśmy nad Jeziorem Garda. Zadbana, w środku miasta, ale trochę na uboczu, przy spokojnej alei obstawionej wyrafinowanymi willami, z dobrą infrastrukturą turystyczną. Co istotne, plaża częściowo składa się z piasku, o co nad Gardą wcale nie tak łatwo. Dopiero schodząc do brzegu pojawia się żwir. Nieco dalej od centrum znajduje się jeszcze kilka innych, bardzo ładnych plaż.

Ustronna miejscowość nad Gardą | Toscolano | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Najładniejsze plaże nad Gardą | Toscolano-Maderno | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Bardzo pozytywnie musimy ocenić skomunikowanie miasteczka – da się do Toscolano dojechać bezpośrednio z Bresci, z Desenzano, da się dopłynąć promami, a niektóre z nich przewożą samochody i pasażerów na wschodni brzeg jeziora. W góry też blisko, w okolicy można znaleźć kilka fajnych, rzadziej uczęszczanych szlaków. Toscolano Maderno jest też spore, więc można w nim znaleźć hotele oferujące konkurencyjne ceny, kempingi, sklepy, nawet supermarket. Jedyny minus stanowi główna droga, która biegnie między brzegiem jeziora a centrum miasta. Jest strasznie ruchliwa, co niestety bardzo psuje klimat centralnej części Toscolano Maderno. Na szczęście odbiegające od głównej drogi uliczki, są spokojne i klimatyczne. Blisko Toscolano znajduje się ładnie położone Muzeum Papieru.

Nieturystyczne miasteczka nad Jeziorem Jarda | Toscolano-Maderno
Port w Toscolano-Maderno | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

\

7. Sirmione | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla wielbicieli zamków, historii, zabytków. Dla osób szukających ładnych, długich plaż, relaksu i wypoczynku, tętniącej życiem miejscowości, dobrze skomunikowanej z innymi pobliskimi miastami. Nie dla tych, co szukają spokoju, niższych cen, górskich szlaków, możliwości uprawiania sportów ekstremalnych.

Najpiękniejsze miasteczka na południu Gardy | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Do Sirmione mamy podobny stosunek, jak do Limone Sul Garda. Wszyscy się tym miasteczkiem fascynują, a my się pytamy – dlaczego? Oczywiście, jest to bardzo ładna miejscowość, kolorowa, z ciekawą architekturą, jednak naszym zdaniem, w połowie nie umywa się do wspomnianych już wcześniej Rivy del Garda, Limone czy Malcesine. Architektura jest bardzo mieszana, mało spójna. A to włoska kamieniczka, a to kamienny dom, a to nowoczesne hotele. Duży tłok, sporo widocznej tandety, ceny wysokie. Może nasze oczekiwania względem Sirmione były zbyt wysokie. Może poza sezonem jest lepiej?

czy warto zwiedzić Sirmione | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Mimo to, Sirmione dysponuje kiloma silnymi atutami. Są to głównie zabytki.  Na uwagę zasługuje przepiękny Zamek Scaligeri. Mało który zamek wygląda tak malowniczo i jest tak doskonale zachowany. A ta turkusowa woda widoczna z zamkowych wież, dosłownie jak na Karaibach! Niezwykłe jest też stanowisko archeologiczne Grotto di Catullo, które wspaniale prezentują się na tle turkusowych wód jeziora. Jeszcze są termy, ładne świątynie, kilka przyjemnych uliczek też się znajdzie. Najpiękniej Sirmione wygląda oglądane z zamkowej wieży.

Port w Sirmione | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Zabytki w Sirmione | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Centrum Sirmione | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

W centrum miasteczka znajduje się ładna, niewielka plaża, a na samym końcu cypla, na którym ulokowało się miasteczko, można znaleźć oryginalną plażę uformowaną z głazów. Sirmione jest też względnie dobrze skomunikowane z innymi miastami, w okolicy znajduje się sporo parków i jeszcze więcej ładnych plaż. Także podsumowując, atutów jest sporo. Jednak nie jest to miejsce, które wybralibyśmy na dłuższy wypoczynek czy bazę wypadową na zwiedzanie okolicy. Według nas Sirmione bardziej nadaje się na jednodniową wycieczkę z innego miasteczka nad Gardą. I proszę, nie zlinczujcie nas za to. Wiemy, że Sirmione ma mnóstwo zwolenników, a to jest tylko nasze subiektywne zdanie. Komuś może się spodobać, komuś innemu nie. Nam się Sirmione podobało, ale nie na tyle, ile się spodziewaliśmy.

Ciekawe miejsca w Sirmione | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

8. Torbole | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla miłośników gór, kolarstwa, sportów wodnych. Nie dla tych, co szukają mniej popularnych miasteczek, nie lubią długich dojazdów z przesiadkami.

Najpiękniejsze miasteczka na północy Gardy | Torbole | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Torbole położone jest w tej samej części Jeziora, co Riva del Garda. Więc, podobnie jak Riva, oferuje przepiękne widoki na Jezioro oraz pobliskie góry. Musimy przyznać, że otaczające północną część jeziora masywy górskie najlepiej wyglądają podziwiane właśnie z Torbole. W tej miejscowości najlepiej odnajdą się fani sportów, także ekstremalnych. Torbole jest mekką windsurferów, których dosłownie dziesiątki można dostrzec na okolicznych wodach. Na miejscu znajduje się mnóstwo wypożyczalni sprzętu wodnego, rowerów, kajaków. Torbole ma także bardzo ładne plaże, malownicze centrum miasta z typowymi włoskimi kamieniczkami. Jest dobrze skomunikowane, łatwo dojechać stąd do Rivy (a najlepiej tam dojść, bo to ledwie kilka minut pieszo), do Arco, do Malcesine. W Torbole zaczyna się jeden z najpiękniejszych szlaków pieszych nad Jeziorem Garda, szlak Busatte-Temptesta. Przez Torbole przebiega kilka zadbanych ścieżek rowerowych. Dla nas jednymi minusem był fakt, że miasteczko jest niewielkie, a w ciągu dnia zatłoczone – głównie sportowcami biegającymi ze swymi deskami.

Panorama Torbole i Jeziora Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Plaża w Torbole | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

9. Salo | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla tych, co szukają spokojnej i eleganckiej miejscowości, nie są zainteresowani górskimi wędrówkami. Dla osób, które lubią zwiedzać i lubią piękną architekturę. Nie dla tych, co szukają górskich szlaków, wolą jeziora otoczone górami i miejsca bardziej „na luzie”.

Eleganckie miejscowości nad Gardą | Salo | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Salo było pierwszym miasteczkiem, które odwiedziliśmy nad Jeziorem Garda i to właśnie w Salo wyrwało nam się pierwsze „wow” na widok jeziora. W Salo znajduje się najdłuższa w okolicy promenada wiodąca nad Gardą, z której można podziwiać front miasteczka. W Salo znajdziecie trochę ciekawych zabytków, muzea, mnóstwo świetnych restauracji. Miejscowość jest dobrze skomunikowana z pozostałymi miasteczkami nad Gardą. Tylko nam się to Salo wydało jakieś takie… bardzo ekskluzywne. Tym, czym nas Salo zachwyciło, to spokojna, wręcz kojąca atmosfera, pewna niewyszukana elegancja i piękna architektura. Do tego w miejscowości znajduje się sporo ciekawych miejsc do zwiedzania. Uwagę przyciągają przepięknie malowane fronty kamienic i zdobione balkony. W okolicy znajduje się ciekawa willa z ogrodami Vittoriale degli Italiani.

Eleganckie Salo nad Jeziorem Garda | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

A teraz przejdziemy do kilku innych miast i wiosek, położonych w bliskiej odległości od Jeziora Garda i które warto zwiedzić przy okazji. Te miasteczka nie są co prawda położone tuż nad brzegiem Gardy, jednak z niektórych z nich widać jezioro i stanowią one dobry punkt wypadowy, a na pewno super pomysł na kilkugodzinne wycieczki znad Gardy. 

10. Arco | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla tych, którzy szukają idealnego miejsca do wspinania się po skałach i dobrej bazy wypadowej w góry, ale położonej blisko jeziora, z dobrym dojazdem, z uroczymi uliczkami w centrum i zabytkami. Nie dla tych, co chcą mieć bezpośredni dostęp do Jeziora Garda.

Najpiękniejsze miasta nad północnym brzegiem Gardy | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Teoretycznie granice administracyjne Arco sięgają aż samego brzegu jeziora, jednak wciśnięte między Rive del Garda i Torbole, swą starówkę Arco posiada kilka kilometrów od Gardy. Arco niegdyś było uznawane za jeden z najelegantszych kurortów, upodobali je sobie również amatorzy wspinaczki górskiej. W Arco można też przechadzać się naprawdę ładnymi ulicami, zwiedzić kilka ciekawych miejsc. Naszym faworytem pozostaje jednak niesamowity zamek, a raczej jego umiejscowienie. Na wysokiej skale górującej nad miastem, z której roztacza się spektakularny widok na samo Arco, dalsze partie gór i fragment jeziora.  Już nie możemy się zdecydować z której strony zamek prezentuje się lepiej – z dołu, czy z góry. To miejsce trzeba zobaczyć!

Ruiny zamku w Arco | Najładniejsze miasteczka nad Gardą
Widok z punktu widokowego na Arco | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

11. Canale | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Dla kogo? Dla szukających prawdziwego włoskiego spokoju z klimatycznej włoskiej wiosce, z dobrym dostępem do dwóch jezior i gór. Nie dla tych, co szukają nocnego życia, gwaru ulic, nie lubią długich przejazdów, wolą być nad samym brzegiem Gardy.

Canale nad Gardą | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Canale uznano za jedną z najładniejszych wiosek nie tylko nad Gardą, ale i w całych Włoszech. Uściślając, Canale nie leży nad samym brzegiem, ale w odległości około 10 kilometrów od Gardy. Chociaż oglądaliśmy wcześniej zdjęcia Canale i wiedzieliśmy czego się spodziewać, na miejscu i tak byliśmy oszołomieni z zachwytu. Canale jest tak oryginale, że nie da się pomylić tego miasteczka z żadnym innym. Wysokie, kamienne domy, chłodne uliczki i tunele ozdobione ściennymi malowidłami, czerwone kwiaty na parapetach okien, cisza, spokój i niewiarygodny wręcz nastrój.

Do tego ciekawe położenie, na zboczu góry, z widokiem na inne, pobliskie miejscowości. Momentami widać w prześwitach fragmenty Jeziora Garda, a pieszo można dojść do innego, alpejskiego zbiornika, Jeziora Tenno. W okolicy znajduje się kilka innych, równie ładnych miasteczek, np. Tenno. Warto poświęcić na ich eksplorowanie co najmniej jeden dzień, bo są równie ciekawe i intrygujące, co miasta położone nad Gardą, a do tego nie tak oblegane.

Miasteczka nad Gardą z klimatem | Canale | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

12. Inne miasteczka położone nieco dalej od Gardy, które odwiedziliśmy:

  • Molina di Ledro – średnio ciekawe miasteczko położone nad pięknym jeziorem Ledro
  • Pieve di Ledro – przyjemny, alpejski klimat, spokój, góry do okoła
  • Mezzolago – piękne malowidła na ścianach domów przedstawiające ich mieszkańców
  • Verona – mnóstwo zabytków i atrakcji, piękna architektura
  • Gardone nad Gardą – w ogóle nam się nie podobało, podobnie jak pozostałe miejscowości na południowym brzegu Gardy.

To już wszystkie, naszym zdaniem, najładniejsze miasteczka nad Gardą. Najlepiej jest pojechać i przekonać się samemu, wyrobić sobie własne zdanie. W końcu, każdy z nas kocha Włochy za co innego ?

Magda

Nasze pozostałe artykuły znad Jeziora Garda:

Jezioro Garda miasteczka | Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Inne przydatne informacje na temat podróżowania wokół Jeziora Garda znajdziecie tutaj.

Jak dostać się nad Jezioro Garda? Jak poruszać się nad Gardą?

Jak dostać się nad Jezioro Garda? Samolotem, pociągiem, a może własnym autem? Który sposób będzie najłatwiejszy, który najwygodniejszy, a który najkorzystniejszy cenowo? Jak dojechać do poszczególnych miejscowości nad Jeziorem Garda oraz w jaki sposób zwiedzać okolice jeziora? O tym wszystkim dowiecie się z poniższego przewodnika, który otwiera serię artykułów na temat Jeziora Garda.

Port w Limone sul Garda | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Krok 1. Lot do Włoch | Jak dostać się nad Jezioro Garda?

Jak najłatwiej (i często najtaniej) dostać się nad Jezioro Garda? Samolotem! Na lotnisko w Bergamo latają tanie linie litnicze z większości dużych miast w Polsce. Rozstrzał cenowy, jak to zwykle bywa, jest szeroki, ale generalnie bilety do Bergamo zazwyczaj są stosunkowo tanie. Kupione z wyprzedzeniem lub w promocji kosztują często 39 zł w jedną stronę, zazwyczaj bez problemu można znaleźć ceny oscylujące wokół 50-100 zł w jedną stronę. W najlepszej sytuacji są członkowie klubu Wizzair, którzy mogą kupować bilety w korzystniejszych cenach.

Jak dostać się nad Jezioro Garda

Inną opcją, z pewnością o wiele wygodniejszą, może być bezpośredni lot do Werony liniami Wizzair z Warszawy, a nawet lot do Wenecji (z Krakowa, Wrocławia, Warszawy. Ryanair, Wizzair, EasyJet) i przejazd pociągiem lub Flixbusem do Werony. Warte uwagi jest również połączenie lotnicze do Mediolanu, na lotnisko Malpensa. W wakacje bilety niestety zazwyczaj są droższe, ponieważ to szczyt sezonu. O zakupie biletów na lato lepiej pomyśleć z wyprzedzeniem.

Krok 2. Przejazd nad Jezioro Garda | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Widok na Torbole | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Tutaj sytuacja robi się nieco bardziej skomplikowana. Po ochoczym zakupie biletów okazało się, że dojazd nad Jezioro Garda jest lekko utrudniony. Trudność polega głównie na braku bezpośrednich połączeń nad samo jezioro. Jeszcze w przypadku południowego brzegu Jeziora Garda nie jest to problematyczne, bo do miasteczek położonych na południu można dojechać pociągiem, o tyle dojazd nad północne brzegi akwenu potrafi być męczący i zająć nawet połowę dnia.

Jakkolwiek byście nie kombinowali i bez względu na to, czy wybieracie się na północ, czy na południe Gardy, najpierw musicie dojechać do Bresci lub Werony, ewentualnie Trydentu. Tam musicie się przesiąść do autobusu lub pociągu, który  dowiezie Was do punktu docelowego.

Werona – Z Werony dojedziecie w krótkim czasie pociągiem do Desenzano, Sirmione lub Peschiery na południu Gardy, gdzie możecie zostać lub kontynuować dalszą podróż, na przykład do Lazise, Bardolino, Gardy, a po przesiadce w Gardzie – dalej do Malcesine, Torbole, Riva del Garda. Podróż na zachodni brzeg ułatwi rejs promem (np. do Limone, Gargnano, Gardone, Salo), ale pamiętajcie, że promy kursują tylko od kwietnia do października. Jesienią i zimą konieczny będzie dojazd pociągiem z Werony do Desenzano, a tam przesiadka do autobusu numer 27. Można też kombinować z przejazdem z Werony do Trydentu autobusem, a tam przesiąść się do jednego z licznych autobusów kursujących do Riva del Garda, Arco, Torbole (linia nr B301, B205 itp.).

Widok na Gardę

Wenecja – Jeśli jedziecie na południowy brzeg Gardy, musicie dojechać do Werony (autobusem lub pociągiem, w ciągu godziny odjeżdża po kilka pociągów, bilety na przejazd pociągiem regionalnym po około 10 euro),  a dalej podróż będzie wyglądała podobnie, jak w punkcie opisanym wyżej. Jeśli jedziecie na północ, rozważcie podróż autobusem (np. Flixbus) do Trydentu, gdzie złapiecie autobus (np. bus numer B301, B205), jadące do Riva del Garda, Arco i Torbole. Autobusy kursują bardzo często, przejazd do Trydentu z Wenecji trwa około 3 godzin, a dalej do Jeziora Garda godzinę z minutami.

Mediolan – konieczna przesiadka w Bresci. Pociągi odjeżdżają dosłownie co kilka minut. Regionalne jadą ponad godzinę i bilety kosztują 7,30 euro, szybkie pociągi jadą pół godziny i są dość drogie, bilety mogą kosztować nawet ponad 20 euro. Można też dojechać do Werony i stamtąd kontynuować podróż.

Północna część Jeziora Garda | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?
  • Bezpośrednio z lotniska w Bergamo – kursują autobusy firmy Autostradale do Brescii (12 euro) oraz Flixbus do Werony (ceny od 59 zł w górę).
  • Z przesiadką w Bergamo – jest to opcja tańsza, ale z pewnością bardziej czasochłonna. Najpierw należy dojechać autobusem miejskim do Bergamo, a następnie przesiąść się do pociągu jadącego do Bresci.

Krok 3. Ewentualny dojazd z lotniska do Bergamo | Jak dostać się nad Jezioro Garda?

Jeśli korzystacie z bezpośredniego połączenia między lotniskiem w Bergamo a Brescią lub Weroną, ten punkt możecie ominąć. Jeśli jednak chcecie się dostać w kierunku jeziora pociągiem, najpierw musicie dojechać z lotniska do miasteczka Bergamo. Do centrum Bergamo oraz na dworzec kolejowy najłatwiej dostać się komunikacją miejską. Na tej trasie kursuje autobus numer 1, opatrzony symbolem samolotu.

Bilet kosztuje 2,30 euro i ważny jest przez 90 minut (Ticket 3 Zone – TARIFFA C). Autobus kursuje co 20 minut w dni robocze, a co 40 minut w niedziele i święta. Czas przejazdu wynosi około 20 minut, trzeba jednak brać pod uwagę możliwość wystąpienia korków na drodze. Bilety można zakupić w automacie obok przystanku.

Niewielki port w Torbole | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Krok 4. Przejazd z Bergamo do Bresci lub Werony | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Dojazd do Bresci – W Bergamo trzeba się przesiąść do pociągu lub autobusu  jadącego do Bresci lub Werony. Bilet na pociąg regionalny do Bresci kosztuje 4,90 euro, a pociągi kursują średnio co godzinę. W przypadku autobusów, bardziej się opłaca jechać z samego lotniska do Bresci autobusem firmy Autostradale za około 12 euro, niż z Bergamo autobusem firmy Go Opti za prawie 30 euro.

Dojazd do Werony – Żeby dojechać do Werony pociągiem… i tak musicie przesiąść się do drugiego pociągu w Bresci. Ceny biletów są zróżnicowane. W przypadku dojazdu do Werony, lepszym wyborem będzie autobus, na przykład Flixbus. Bilety na tej trasie można kupić już za 20 zł, jednak trzeba pomyśleć o nich z wyprzedzeniem – połączeń jest niewiele i miejsca mogą zostać szybko wyprzedane. Trasę z Bergamo do Werony obsługuje także przewoźnik Go Opti, jednak jego taryfy cenowe są bardzo wysokie, gdyż przejazd do Werony kosztuje prawie 30 euro. Warto też pamiętać, że ceny biletów na przejazd Flixbusem z samego Bergamo do Werony są o wiele tańsze, niż z lotniska – z Bergamo można kupić bilet już za około 20 zł w jedną stronę.

Wskazówka: Nie musicie kupować biletów na pociąg z wyprzedzeniem – te regionalne, czyli z najtańszymi biletami, mają stałe ceny. W przypadku autobusów oczywiście warto pomyśleć o tym wcześniej, bo kursują one stosunkowo rzadko i miejsca mogą zostać wykupione wcześniej. Zarówno w przypadku autobusów, jak i pociągów, bilety można kupić przez internet. Pamiętajcie, aby bilety w formie papierowej skasować w kasowniku na peronie przed wejściem do pociągu, inaczej podczas podróży możecie otrzymać mandat.

Kiedy jesteście już w Bresci już Weronie…

Jeśli wybierasz się na południowy brzeg Gardy | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Czyli chcesz dojechać do Sirmione, Peschiery i Desenzano ? Wystarczy przesiąść się w Bresci lub Weronie na autobus lub pociąg do któryś z tych miejscowości. Dojazd na południowy brzeg Gardy nie stanowi dużego kłopotu i nie zajmuje aż tak dużo czasu. Z wszystkich miejscowości położonych nad samym Jeziorem Garda, jedynie Peschiera i Desenzano posiadają połączenia kolejowe, dlatego najłatwiej jest dotrzeć właśnie do nich.

Desenzano – Z Bresci do Desenazano dojedziecie pociągiem regionalnym już w 15 minut za 3,30 euro lub droższym, za ponad 15 euro. Pociągi są częste, ale ceny zróżnicowane. Możecie pokonać tę trasę także na przykład autobusem nr 34, który jednak jedzie stosunkowo długo, bo aż prawie godzinę. Z Werony do Desenzano dojedziecie w 23 minuty, bilety kosztują albo 4,45 euro albo 15 euro, pociągi kursują dość często.

Do Sirmione – dojedziecie z Desenzano w 10 minut linią 26 i tą samą linią z Werony za około 40 minut i z Peschiery w 10 minut.

Do Peschiery – dojedziecie pociągiem z Werony za 3,55 euro lub 15 euro w 13 minut, pociągi również kursują często. Dojedziecie do Peschiery również z Bresci za 4,80 euro pociągiem regionalnym lub za niecałe 15 euro szybszym. Z Werony do Peschiery kursują również autobusy, na przykład linia 26 lub 164.

Wskazówka: między Sirmione, Desenzano, a Peschierą możecie też pływać statkami.

Informacje o godzinach odjazdów i cenach biletów znajdziecie tutaj.

Punkt widokowy w Riva del Garda | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Jeśli wybierasz się na zachodni brzeg Gardy | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Jeśli jedziesz do Salo, Limone, Gargnano – najlepiej będzie dostać się z Bergamo lub lotniska w Bergamo do Bresci, ewentualnie Desenzano.

z Bresci– w samej Bresci możecie przesiąść się na autobus nr 202, który dowiezie Was do konkretnej miejscowości, na przykład do Salo, Toscolano Maderno, Gargnano. Jeśli jedziecie dalej na północ, do Rivy lub Limone, w Gargano musicie przesiąść się do autobusu numer 27.

z Desenzano – drugą opcją jest przejazd pociągiem z Bresci do Desenzano, gdzie wsiądziecie do autobusu linii 27, jadącej przez wszystkie miejscowości na zachodnim wybrzeżu aż do Rivy. Trzecią opcją jest prom. Promy dopływają do takich miejscowości, jak Limone, Salo, Gardone, Gargnano, Maderno i wielu innych. Ten sposób podróżowania po Jeziorze Garda jest czasochłonny, jednak sam w sobie stanowi atrakcję.

Wskazówka: Dobrze jest pamiętać, że Jezioro Garda leży na styku trzech regionów, które obsługują różni przewoźnicy autobusowi! Dlatego po drodze trzeba się tyle razy przesiadać, a przejazdy są czasochłonne. Google Maps nie zawsze pokazuje wszystkich przewoźników, dlatego warto sprawdzać też stronę Busradar.com lub Rome2rio.com, a także strony poszczególnych przewoźników, np. Arriva.it.

Jak dostać się nad Jezioro Garda

Jeśli wybierasz się na północny brzeg | Jak dostać się nad Jezioro Garda?

Czy podróżujesz do Riva del Garda, Arco czy Torbole – w tym wypadku nie ma większej różnicy czy dojedziecie tam przez Brescię czy  Weronę. Tak czy siak czeka Was długa podróż i kilka przesiadek. Jednak od strony Bresci tych przesiadek może być mniej. Jako, że cały tydzień spędziliśmy w Riva del Garda, testowaliśmy oba sposoby – z lotniska z Bergamo jechaliśmy do Riva del Garda przez Brescię, zachodnią stroną jeziora, a wracaliśmy  przez Weronę, wschodnią częścią jeziora.

Przez Gargnano – Jeśli wybierzecie przesiadkę w Bresci, możecie stąd dojechać do Riva del Garda autobusem numer 202, wysiadacie po drodze Gargnano i przesiadacie się do autobusu nr 27 jadącego już do Rivy. Przesiadkę w Gargnano możecie wykorzystać na zwiedzanie miasteczka, naprawdę warto.

Przez Desenzano – Drugą opcją jest krótki (15-minutowy) przejazd pociągiem z Bresci do Desenzano, (które również można przy okazji zwiedzić), a stamtąd dojechać do Rivy już bezpośrednim autobusem nr 27. Z Desenzano, Peschiery lub Sirmione można też dopłynąć do Rivy promem. Możliwości jest oczywiście więcej – np. przejazd do Salo, Gargnano lub Limone i stamtąd rejs do Rivy.

Przez Werone – Jeżeli jednak wybierzecie drogę przez Weronę, musicie dojechać pociągiem z Werony do Rovereto lub Mori, a tam przesiąść się na autobus do Riva del Garda. Oczywiście można też dojechać do Werony z Bergamo lub bezpośrednim autobusem z lotniska w Bergamo, tam się przesiąść do pociągu do Desenzano, a w Desenzano w autobus numer 27 do Riva Del Garda. Kombinacji jest dużo. Z tych sposobów bardziej przypadło nam do gustu podróżowanie przez Brescię zachodnim brzegiem, które zakłada mniej przesiadek.

Wskazówka: Przewoźnik autobusowy Arriva, którym możecie dojechać m.in. do Salo, Limone czy Rivy, oferuje bilet całodzienny za 7 euro, dzięki któremu możecie korzystać z przejazdów autobusowych w ciągu jednego dnia bez limitów. Jednak sami próbowaliśmy kupić bilet dwa razy i bezskutecznie, jakby pracownicy dworca nie wiedzieli o co nam chodzi. Jeden z nich powiedział, że bilet możemy kupić na stacji kolejowej w Bresci, ale na dojście tam nie mieliśmy już czasu. Warto jednak pytać, może traficie na zorientowanego pracownika. Rozkłady jazdy znajdziecie na tej stronie.

widok na Jezioro Garda | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Jeśli wybierasz się na wschodni brzeg Gardy | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Jeśli podróżujesz do Lazise, Bardolino, Gardy, wówczas najwygodniej będzie lecieć/dojechać do Werony (bezpośrednio autobusem z lotniska lub Bergamo albo pociągiem z Bergamo w przesiadką w Bresci – tak samo jak w poprzednich przypadkach opisanych wyżej) i tam przesiąść się na autobus do któryś z tych miejscowości. Ewentualnie tak jak w pozostałych przypadkach, można dojechać do Desenzano lub Peschiery i tam rozpocząć rejs do któregoś z miasteczek położonych na wschodnim brzegu.

Do Lazise, Gardy, Bardolino dojedziecie z Werony autobusami linii 163 lub 164. Jadąc do Malcesine, czeka Was przesiadka w Gardzie do linii 483 lub 484 (484 jedzie aż do Riva del Garda). Do Malcesine można też dopłynąć statkiem z Limone, położonym za zachodnim brzegu. Rozkłady jazdy dla wschodniego brzegu jeziora znajdziecie tutaj.

Wybrzeże jeziora w Riva del Garda | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Jak sami dostaliśmy się nad Gardę?

Długo kombinowaliśmy jak dostać się nad Jezioro Garda. Do Bergamo przylatywaliśmy popołudniu i chcieliśmy jeszcze cokolwiek tego dnia zobaczyć. Dlatego kupiliśmy bilety na bezpośrednie połączenie z lotniska w Bergamo do Bresci. W Bresci przesiedliśmy się do autobusu do Salo, w którym mieliśmy około dwugodzinny postój na zwiedzanie miasteczka. Z Salo o godzinie 19 wyjechaliśmy autobusem do Riva Del Garda, a na miejscu byliśmy około 20.30.

Nasz dzień wyglądał tak:

14.30 – przylot na lotnisko w Bergamo

15:00- bezpośredni autobus z lotniska do Bresci

16:00 – przesiadka do autobusu nr 202 do Salo

17:15-19:00- zwiedzanie Salo

19:03 – autobus nr 27 do Riva del Garda

20:20 – przyjazd do Rivy, spokojny spacer po mieście.

Jak wracaliśmy na lotnisko w Bergamo? Przez Weronę – najpierw autobusem do Rovereto, stamtąd pociągiem do Werony, a z Werony mieliśmy wrócić bezpośrednim autobusem na lotnisko w Bergamo.

Widok z jeziora na Limone sul Garda | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

A morał z tego jest taki, że najlepiej wypożyczyć auto 🙂 Podróżowanie wokół Jeziora Garda transportem publicznym jest możliwe, ale często męczące. Przewoźników, sposobów dostania się gdzieś i kombinacji jest naprawdę sporo. Uciążliwość stanowią niestety częste przesiadki, które staramy się obrócić na naszą korzyść – w końcu każda przesiadka to okazja do zwiedzania kolejnego, pięknego miejsca. Jeśli jednak chcielibyście wybrać się nad Jezioro Garda bez samochodu, to się nie martwcie. Transportem publicznym dojedziecie do większości ciekawych miejsc, także nie ma co się zastanawiać, tylko kupować bilety lotnicze do Włoch!

Nasze inne przewodniki o Jeziorze Garda:

Gdzie zjeść nad Gardą

Najładniejsze miasteczka nad Gardą

Monte Baldo i Malcesine

Co zobaczyć nad Jeziorem Garda?

Jezioro Garda – informacje praktyczne

Jezioro Tenno

Wodospad Varone

Szlak Busatte-Tempesta

Jezioro Ledro.

Magda

Port w Malcesine | Jak dostać się nad Jezioro Garda ?

Transport zbiorowy w Jordanii

Transport zbiorowy w Jordanii jest, naszym zdaniem, nienajlepiej rozwinięty – wbrew wszystkim pochlebnym opiniom zamieszczanym na ten temat w internecie i różnych przewodnikach. Przemieszczanie się po Jordanii bez auta było dla nas zadaniem trudnym, a momentami karkołomnym i irytującym. Ostatecznie jednak, zrealizowaliśmy podstawowy plan, zobaczyliśmy interesujące nas miejsca. Czy podróżowanie po Jordanii transportem zbiorowym ma sens i czy jest to wykonalne? Może lepsze będzie wypożyczenie auta lub korzystanie z lokalnych biur turystycznych? Gdzie szukać rozkładów jazdy i cen?

Transport zbiorowy w Jordanii

Lwia część przewodników i blogów podróżniczych zachęca, by po Jordanii podróżować wynajętym samochodem, ponieważ przemieszczanie się po Jordanii transportem zbiorowym może się okazać na dłuższą metę męczące. Oboje za kółko nie siadamy, także byliśmy zmuszeni korzystać tylko i wyłącznie z autobusów i taksówek. Postawiliśmy sobie za cel, że odbędziemy całą podróż tylko za pomocą transportu publicznego i tym samym udowodnimy, że bez samochodu również da radę. Czy się udało? Tak, ale było to momentami bardzo męczące i irytujące. Podróżowanie po Jordanii transportem zbiorowym jest wykonalne. Zwłaszcza, jeśli mamy spory zapas czasu i elastyczny plan ale…

Wady transportu publicznego w Jordanii | Transport zbiorowy w Jordanii

Po pierwsze, transport w Jordanii jest naszym zdaniem, zorganizowany bardzo słabo. Połączenia są rzadkie i nieregularne, także do popularnych i turystycznych miejsc. Do interesujących nas miejsc dojeżdża ledwie jeden czy dwa autobusy na dzień. Zazwyczaj we wczesnych godzinach porannych. W piątki połączenia autobusowe są realizowane w bardzo ograniczonym zakresie lub w ogóle. Pociągów brak. I ten brak wystarczającej liczby połączeń był dla nas najbardziej uciążliwy.

Transport zbiorowy w Jordanii

Drugim minusem jest brak możliwości zapoznania się z rozkładem jazdy, co znacznie utrudnia proces planowania podróży. Godziny odjazdów autobusów możecie sprawdzić jedynie na stronie przewoźnika JETT. Pozostałe minibusy, które jeżdżą stosunkowo częściej i są tańsze, nie dysponują oficjalnym rozkładem jazdy. Co więcej, może się zdarzyć, że busik po prostu nie odjedzie, bo nie opłaca się to kierowcy, albo będzie czekał kilka godzin, by uzbierać większą liczbę pasażerów, a nawet pobierze od nich większą niż zazwyczaj kwotę za bilet, by opłaciło mi się odjechać. Rozkład jazdy jest płynny i możemy się jedynie opierać na doświadczeniach innych osób, które po Jordanii w ten sposób podróżowały i podzieliły się informacjami na temat godzin odjazdów. Mimo to, nie są to godziny pewne, a jedynie orientacyjne. Zaplanowanie intensywnej podróży, podczas której chce się zobaczyć jak najwięcej w dość krótkim czasie bez dostępnego rozkładu jazdy autobusów i możliwości wypożyczenia auta, jest bardzo trudne.

Kolejnym minusem są ceny biletów – te u przewoźnika JETT nie należą do najniższych, a ceny biletów w minibusach są niejasne, często sprzeczne. Z kolei wydatek na taksówkę potrafi potężnie zawyrzyć koszta wyjazdu, przejazd z miasta do miasta może ksztować kilkaset złotych. Oczywiście jest to w miarę normalne, w końcu niemal w każdym kraju przejazd taksówką przez połowę kraju będzie kosztował fortunę, więc nie ma w tym nic dziwnego.

Jeśli Wasza podróż trwa dłużej, niż kilka skąpych dni, Wasz plan podróży nie jest sztywny, nie macie żadnych ograniczeń, to owszem, transport zbiorowy w Jordanii sprawdzi się. Jeśli jednak lecicie tylko na weekendowy wypad, nie macie wiele czasu, a chcecie zobaczyć sporo, to podróżowanie w ten sposób może się okazać, lekko mówiąc, upierdliwe. 

Transport zbiorowy w Jordanii

Podróżowanie po Jordanii autem | Transport zbiorowy w Jordanii

Nawet nie wiecie, jak bardzo żałujemy, że nie mogliśmy Jordanii zwiedzać za pomocą samochodu. Nie odwiedziliśmy przez to połowy interesujących nas miejsc, bo – albo nie dało się tam w żaden sposób dojechać, albo było to dla nas zbyt drogie. Zazwyczaj w każdym odwiedzanym przez nas kraju podróżujemy autobusami, pociągami i Jordania sprawiła nam pod tym względem wiele kłopotów. Auto daje nam względną niezależność, możliwość rzeczywistego wpływania na plan i rozwój wydarzeń, zmiany zdania w ostatniej chwili, zatrzymywania się tam, gdzie macie na to ochotę, zwiedzenia większej ilości pięknych miejsc. Jeśli się pomyśli o wypożyczeniu auta z wyprzedzeniem, będzie to też tańsze, niż przemieszczanie się na przykład taksówkami. W przypadku Jordanii wypożyczenie auta wydaje nam się najlepszym pomysłem, jednak z racji tego, że sami z tej opcji nie skorzystaliśmy, ciężko nam udzielić Wam na ten temat jakiś bardziej praktycznych informacji. W tym celu podsyłamy Wam świetnie opracowany poradnik na ten temat na stronie Globfoterki, znajdziecie u niej mnóstwo pożytecznych wiadomości na temat Jordanii: http://www.globfoterka.pl/category/podroze/jordania/

Autobusy w Jordanii – JETT| Transport zbiorowy w Jordanii

Podróżowanie transportem publicznym jest możliwe, ale zajmuje więcej czasu, niż przemieszczanie sie wypożyczonym samochodem, nie wszędzie też da się dojechać. Najłatwiej podróżuje się z przewoźnikiem JETT, ponieważ na jego stronie można sprawdzić oficjalne godziny odjazdów i kupić bilety. Zanim sprawdzicie ceny i godziny odjazdów, w pierwszej kolejności musicie podać swoje dane – nazwisko, datę urodzenia, numer dokumentu. Imię i nazwisko powinno się składać z czterech członów, więc wpisując swoje, najlepiej jest po prostu podwójnie napisać pierwszą literę nazwiska, na przykład Jan K K Kowalski. Bilety kupione w dwie strony są tańsze, niż w jedną. W Ammanie Jett zatrzymuje się na kilku dworcach. Jadąc do Petry możecie wsiąść do autobusu na dworcu Abdali Office, położonym bliżej centrum, a także 7th Circle Office, znacznie już od centrum oddalonym. Bilety można kupić online lub też na miejscu, w biurze przy dworcu Abdali. Jednak nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę! Sami kupowaliśmy bilet dzień wcześniej, poza sezonem, a dostaliśmy ostatnie dwa miejsca. Autobusy są wygodne, klimatyzowane. Czasem odjeżdżają z opóźnieniem. Po drodze przewidziany jest postój przy sklepie i toaletach.

Transport zbiorowy w Jordanii

Wszystkie niezbędne informacje i rozkłady jazdy możecie znaleźć tutaj –  https://www.jett.com.jo/en

Turystyczne autokary JETT | Transport zbiorowy w Jordanii

Przewoźnik JETT oferuje także przejazdy typowo turystyczne na trasach do najpopularniejszych atrakcji. Można kupić bilety łączone na różnorakie wycieczki, na przykład zwiedzanie okolic Ammanu, albo przejazd z Wadi Rum do Aqaby.  Korzystanie z tej oferty będzie się szczególnie opłacać,  jeśli ktoś podróżuje po Jordanii w pojedynkę i nie wypożycza auta, nie ma możliwości dojazdu zwykłym autobusem, to przejazd turystycznym JETTem będzie tańszy, niż przejazd taksówką. Na przykład wycieczka z Ammanu nad Morze Martwe, nad Jordan, na Górę Nebo i do Madaby i z powrotem do Ammanu, kosztuje tylko 15 JOD od osoby. Za identyczną przejażdżkę taksówką zapłacilibyście kilkadziesiąt JOD więcej. Wycieczka do zamku Ajloun i do Dżerasz kosztuje 15 JOD od osoby, a my za taksówkę za identyczną trase zapłaciliśmy 50 JOD za dwie osoby.

Transport zbiorowy w Jordanii

Turystyczną ofertę JETT znajdziecie tutaj – https://www.jtt.com.jo/en/programs

Minibusy | Transport zbiorowy w Jordanii

O wiele trudniej wygląda sytuacja w przypadku minibusów, które jeżdżą jak chcą, nieznane są taryfy ani godziny odjazdów, nie ma pewności, czy w ogóle odjadą. Lepiej je brać jako alternatywę podczas podróży, niż pewnik. Tak jak pisaliśmy we wcześniejszych akapitach – brak rozkładów jazdy, brak pewności, czy minibus w ogóle odjedzie i jeśli tak, to o której – brak informacji co do cen, brak gwarancji miejsca – same braki, które poważnie mogą wpłynąć na Wasze podróżnicze plany. Jeśli zakładacie przemieszczanie się po Jordanii w ten sposób, musicie podchodzić do planu swojej podróży z dystansem i brać pod uwagę, że coś może pójść nie tak, że gdzieś nie dojedziecie.

Transport zbiorowy w Jordanii

Wskazówka: idealnym przykładem jest nasza historia z dojazdem z Petry do Wadi Rum. Codziennie między 6 a 6.30 rano odjeżdża  z Wadi Musa minibus do Wadi Rum. Miejsce w busie koniecznie trzeba rezerwować co najmniej dzień wcześniej poprzez hotel. W recepcji powinni zadzwonić wtedy do przewoźnika i zrobić dla Was rezerwację. W naszym hotelu (Valentin Inn) powiedziano nam, że mamy się nie przejmować, bo jest poza sezonem (koniec lutego) i iść przed 6 na dworzec, żebyśmy mieli na pewno miejsce. Zerwaliśmy się o 5 rano, od 05:30 do 06:30 sterczeliśmy na dworcu z dwiema innymi osobami, a bus nie przyjechał. Inni kierowcy powiedzieli nam, że bus był już cały zapełniony, więc nawet nie zajeżdżał na stację… także bądźcie nieustępliwi i domagajcie się zrobienia rezerwacji do skutku. Minibus dojeżdża do Wadi Rum około 9 rano. A co do kwesti ceny mamy pewne niejasności. Na kilku blogach przeczytaliśmy, że bilet osztuj 7/8/9 JOD od osoby, taksówkarz powiedział nam, że 4,5 JOD, bo tyle płacą miejscowi i jeśli domagają się od nas więcej, to mamy to zgłosić policji, a w hotelu recepcjonista powiedział nam, że bilet kosztuje 2,5 JOD (ten sam recepcjonista, który twierdził, że nie musimy robić rezerwacji). Możliwe, że bilet faktycznie kosztuje 2-3 JOD, a do ceny doliczana jest kwota za zrobienie rezerwacji. W internecie trafiliśmy na numer telefonu, pod którym można dokonać rezerwacji miejsca na własną rękę, jednak sami z niego nie skorzystaliśmy i nie mamy pewności czy jest aktualny – 079 5235257.

Wycieczki zorganizowane | Transport zbiorowy w Jordanii

Transport zbiorowy w Jordanii

Takie wycieczki organizuje wiele hoteli. W rzeczywistości często okazuje się, że taka wycieczka polega jedynie na transporcie umówioną przez hotel taksówką, a wszystkie miejsca zwiedzacie samodzielnie. Dlatego dobrze jest w recepcji dopytać o szczegóły. Wycieczki organizuje na przykład Hotel Cliff w Ammanie. W ten sposób możecie pojechac np. na wycieczkę do Dżerasz i Aljoun, nad Morze Martwe, do Madaby i na Górę Nebo, nawet do Petry i jeszcze dalej na południe kraju. Jednakże, bardzo zachęcające ceny, przewidziane są dla jednej osoby przy założeniu, że podróżujecie we czwórkę. Początkowo chcieliśmy skorzystać z takiej wycieczki, ale, że była nas dwójka, okazało się, że ostateczna suma była dwukrtonie wyższa. O wiele bardziej opłacało nam się pojechać na interesującą nas wycieczkę z taksówkarzem złapanym na ulicy, dzięki czemu zaoszczędziliśmy 20 JOD (niemało, bo ponad 100 zł). Jeśli jednak podróżujecie w grupie, taka wycieczka będzie się opłacać. Fajną wycieczkę widzieliśmy też w naszym hotelu Valentin Inn (nie polecamy) w Wadi Musa – można było zjechać całą Drogę Królewską z przystankami w ciekawych miejscach, do których nie ma jak się dostać bez własnego auta, na przykład rezerwat Dana. Tutaj sytuacja wyglądałą tak samo, jak w Ammanie – ceny były super, ale tylko dla grupy. Po powrocie z Jordanii trafiliśmy też na informację, że Mariam Hotel in Madaba codziennie o 10:00 rano oferuje przejazd busem do Petry za 18 JD. Autobus przemieszcza się piękną King’s Highway, zatrzymuje się przy punkcie widokowym na Wadi Mujib oraz na godzinny postój pod zamkiem Kerak. Przez wyjazdem lepiej jednak upewnić się w samym hotelu, czy wycieczka jest aktualna.

Samoloty | Transport zbiorowy w Jordanii

Jeśli jesteście ograniczeni czasowo, ale nie finansowo, warto rozważyć lot z Ammanu do Aqaby, który zajmuje około 40 minut. Ceny na te połączenie potrafią być naprawdę korzystne, często oscylują w granicach 300 zł za lot w dwie strony. Warto sprawdzić przed wyjazdem ceny i je porównać.

Lepiej podróżować samemu czy w grupie? | Transport zbiorowy w Jordanii

Biorąc pod uwagę wszystko to, co napisaliśmy wcześniej, naszym zdaniem najlepszym sposobem jest podróżowanie po Jordani w co najmniej 3, a najlepiej cztery osoby lub więcej. Podróżowanie w grupie znacząco zmniejsz koszty podróży w tym i tak już nietanim dla turystów kraju. Bez względu na to, czy wypożyczycie auto, czy będziecie przemieszczać się taksówkami, czy skorzystacie z wycieczek zorganizowanych, cena zawsze będzie niższa, gdy będzie Was więcej! Podobnie wygląda sytuacja w przypadku zwiedzania Wadi Rum. Im większa grupa, tym mniejszy koszt wycieczki przypadający na jedną osobę. Jordania jest jednym z tych krajów, w których o wiele bardziej opłaca się zwiedzać z kimś, niż samemu. O ile oczywiście jesteście ograniczeni budżetem. Kiedy następnym razem wrócimy do Jordanii, to tylko w grupie. Bardzo dobrym pomysłem jest szukanie towarzyszy podróży na grupach podróżniczych. Chociaż i to nie należy do prostych zadań, u nas tygodnie poszukiwań spełzły na niczym, bo nie jest też łatwo dograć koszta i plan podróży tak, by wszystkim pasował. Ale warto próbować!

Transport zbiorowy w Jordanii

Jak dojechać na Wadi Rum? | Transport zbiorowy w Jordanii

  • Z Ammanu – brak bezpośredniego autobus. Trzeba się przesiąść w Ma’an albo w Wadi Musa.
  • Minibus z  Petry (Wadi Musa) – codziennie między 6 a 6.30 rano. Miejsce w busie koniecznie trzeba rezerwować co najmniej dzień wcześniej poprzez hotel. W recepcji powinni zadzwonić wtedy do przewoźnika i zrobić dla Was rezerwację.
  • Taksówka z Petry (Wadi Musa) –  na szczęście obok dworca stała jedna taksówka i taksówkarz zaproponował nam podwózkę do Wadi Rum za 7 JD od osoby, a była nas czwórka. Uznaliśmy to za dobrą cenę, bo i tak tyle mieliśmy prawdopodobnie zapłacić za przejazd minibusem. Z tego, co wyczytaliśmy, taksówka między Petrą a Wadi Rum nie powinna kosztować więcej, niż 35 JD za całość.
  • Turystyczny autobus JETT z Aqaby – wyjeżdża spod resortu Tala Bay  (a potem zatrzymuje się jeszcze w Divers Village) codziennie o 08:00 rano. Na miejsce dojeżdża o godzinie 11:00. Bilet w dwie strony kosztuje 18 JD, a kupowany tylko w jedną stronę – 12 JD. Bilety można kupić przez internet. Autobus powrotny do Aqaby wyjeżdża o godzinie 17:00, a na miejsce dojeżdża o 18:30.
  • Turystyczny autobus JETT z Petry – Autobus wyjeżdża z  Petry (Wadi Musa) o godzinie 10:00, a do Wadi Rum dojeżdża o 13:00. Bilet z Petry do Wadi Rum kosztuje 15 JD, a bilet powrotny 15 JD. Autobus z Wadi Rum do Petry również odjeżdża o 10:00, a na miejsce dojeżdża o 13:00. Bilety można kupić przez internet na stronie przewoźnia.
  • Minibus z Aqaby – odjeżdża codziennie (w piątki tylko rano) o godzinach 6.30, 11.00, 13.00 i 15.00. Autobus odjeżdża z Wadi Rum z powrotem do Aqaby godzinę po przyjeździe do Wadi Rum. Autobusy mogą też odjechać zaraz po zapełnieniu lub czekać nawet kilka godzin na zebranie się dostatecznej liczby pasażerów a nawet nie odjechać w ogóle, bo nie opłaca się to kierwocy. To tania, ale męcząca wersja raczej dla cierpliwych. Trzeba się nastawić, że dojazd może się przeciągać lub w ogóle nie odbyć. Cena biletu – 3 JD.
  • Taksówka w Aqaby – ok. 20 JD za cały przejazd.

Transport zbiorowy w Jordanii

Jak dojechać do Petry? | Transport zbiorowy w Jordanii

  • JETT z Ammanu – o 06:30 z dworca Abdali odjeżdża autobus firmy JETT. Do Petry dociera około godziny 10:30. Bilet w jedną stronę kosztuje 11 JD, a zakupiony od razu z biletem powrotnym 18 JD. Do autobusu można wsiąść jeszcze na przystanku przy 7th Circle Office. Bilety można zakupić online lub w biurze przy dworcu Abdali. Nie polecamy zostawiać zakupu biletu na ostatnią chwilę! Gdy próbowaliśmy kupić je dzień przed planowanym odjazdem, dostaliśmy ostatnie dwa miejsca w autobusie, a jest to jedyny autobus do Petry obsługiwany przez tą firmę w ciągu dnia. Autobus powrotny do Ammanu odjeżdża o godzinie 17:00 w lecie i 16:00 zimą, chociaż według poleceń kierowcy, na dworcu trzeba się pojawić już pół godziny przed odjazdem. Autobusy zatrzymują się w Wadi Musa nie na dworcu autobusowym, a na parkingu przy Visitor Center.
  • Minibus z Ammanu – Z Ammanu do Petry odjeżdżają również minibusy, które kursują ze South Bus Station (Mujamaaa Janobi) w godzinach 09:00-16:00, a z Petry od 06:00 do 13:00, ale ciężko jest zdobyć konkretny rozkład jazdy oraz potwierdzenie, czy autobus na pewno odjedzie (może się zdarzyć, że w powodu zbyt małej liczby podróżujących kierowca nie odjedzie). Ceny również nie są znane, chociaż  powinny być niższe niż te oferowane przez firmę JETT.
  • Minibus z Aqaby – w ciągu dnia z Aqaby odjeżdżają busy do Wadi Musa, pierwszy o 6 rano, a ostatni o 13 lub 15 (sprzeczne informacje). Ciężko jest ustalić rozkład jazdy, ponieważ jest on dość umowny, a kierowca odjedzie tylko wtedy, gdy będzie mu się to opłacać. Może się więc zdarzyć, że bus nie wyjedzie z powodu niedostatecznej liczby pasażerów albo autobus będzie czekał nawet kilka godzin na zapełnienie i dopiero wówczas odjedzie. Busy odjeżdżają z placu przy Aqaba Police Office. Według różnych źródeł bilety kosztują 5-7 JD, więc najlepiej być przygotowanym na najdroższą wersję. Przejazd trwa około 2 godzin.  Autobusy wracają do Aqaby zaraz po zapełnieniu, ostatni wczesnym popołudniem. Natrafiliśmy jedynie na informację, że przedostatni bus z Wadi Musa do Aqaby odjeżdża o godzinie 13:00.
  • Minibus z Wadi Rum – odjeżdża codziennie około 08:30 rano, po wcześniej rezerwacji miejsca. Kwestia ceny jest dość niejedoznaczna, ponieważ na różnych blogach znaleźliśmy informację, że bilet kosztuje 7,8 lub 9 JD, taksówkarz w Wadi Musa powiedział nam, że koszt biletu z Petry do Wadi Rum to 4 JD, bo tyle płacą miejscowi i jeśli ktoś chce od nas więcej, to mamy zgłosić to policji, a recepcjonista twierdził, że za bilet mamy zapłacić jedynie 2,5 JD, bo tyle płacą miejscowi i mamy się nie dać nabrać. Jednak ten sam recepcjonista twierdził, że poza sezonem nie trzeba rezerwować miejsca w autobusie i wystarczy się pojawić o 6 rano na dworcu. Autobus oczywiście nawet nie przyjechał, bo był zapełniony i do Wadi Rum musieliśmy udać się taksówką. Na szczęście niedrogą, bo bez żadnych negocjacji taksówkarz poprosił po 7 JD od osoby, a była nas czwórka.
  • Autobusem w Madaby – trafiliśmy na informację, że Mariam Hotel in Madaba codziennie o 10:00 rano oferuje przejazd busem do Petry za 18 JD. Autobus przemieszcza się piękną King’s Highway, zatrzymuje się przy punkcie widokowym na Wadi Mujib oraz na godzinny postój pod zamkiem Kerak. Przez wyjazdem lepiej jednak upewnić się w samym hotelu, czy wycieczka jest aktualna.

Transport zbiorowy w Jordanii

Jak dojechać do Dżerasz i Ajloun? | Transport zbiorowy w Jordanii

  • Autobus – Na miejsce można też dojechać bezpośrednim autobusem z Ammanu, który odjeżdża z dworca północnego (Tarbabour station), a bilet kosztuje 1 JD (niektóre źródła podają, że 2-3 JD, dlatego dobrze być przygotowanym na obie ewentualności). Niestety nie ma czegoś takiego, jak rozkład jazdy, a busy odjeżdżają po zapełnieniu. Może się zdarzyć, że autobus nie odjedzie w ogóle lub na odjazd będziecie czekać kilka godzin.
  • Autem – Podróżowanie transportem zbiorowym po Jordanii nie należy naszym zdaniem do najłatwiejszych. Jest to wykonalne, ale stosunkowo łatwo o to, żeby coś poszło niezgodnie z planem. Dobrą opcją jest wypożyczenie auta i urządzenie jednodniowej wycieczki na północ od Ammanu – wtedy zatrzymacie się gdzie chcecie i zobaczycie to, na co macie ochotę. Odległość między Ammanem a Dżerasz jest niewielka (50 km), droga porządna, a widoki – pierwsza klasa. Z Ammanu trzeba kierować się na miasto As-Salt, droga jest dobrze oznakowana.
  • Z wycieczką zorganizowaną – W Ammanie podobno działa wiele agencji organizujących takie wycieczki, jednak sami takiej nie widzieliśmy, ani nie mogliśmy znaleźć o takowych informacji w internecie. Jeśli na takie traficie, będziemy bardzo wdzięczni za informację.
  •  Z hotelu – Także niektóre hotele organizują wycieczki do Dżerasz (np. tragiczny Cliff Hotel, który dobrą ma tylko cenę za nocleg i lokalizację). Na stronie hotelu można znaleźć zdjęcie cennika takich wycieczek, które faktycznie polegają na tym, że recepcjonista załatwia Wam kierowcę. I tak na przykład, wyjazd do samego Jerash kosztuje 10 JD od osoby przy założeniu, że pojadą cztery osoby. Tak więc cały przejazd wyniesie Was 40 JD. Wycieczka do Dżerasz i zamku Ajloun będzie kosztowała za 4 osoby 60 JD. Dlatego tym bardziej wydaje nam się, że za przejazd taksówką załatwioną na własną rękę, zapłaciliśmy dobrą cenę.
  • Taksówką – cena w jedną stronę powinna oscylować wokoł 10 JD. Jeśli kierowca ma na Was poczekać i zabrać Was z powrotem do Ammanu, wtedy zapłacicie około 40 JD.
  • Autobusem firmy JETT – Ostatnią opcją jest kupienie biletu u przewoźnika JETT, który dwa razy w tygodniu (w czwartki i soboty) organizuje wycieczki do Dżerasz i Ajloun, a całość kosztuje 15 JD od osoby, co jak na warunki jordańskie wydaje się być bardzo dobrą ceną. Bilety można kupić na oficjalnej stronie przewoźnika.

Transport zbiorowy w Jordanii

Gdzie jeszcze można, a gdzie nie można dojechać transportem zbiorowym?

  • Aqaba – bez problemu dojedziecie JETTem z Ammanu, z Wadi Rum i z Wadi Musa. Do Aqaby kursują też minibusy z Wadi Musa i Wadi Rum.
  • Zamek Karak – podobno jakieś autobusy są. Z Ammanu za mniej niż 1 JOD oraz z Aqaby, za mniej niż 2 JOD. Odjeżdżają co godzinę. Jest to jednak informacja z internetu, przez nas niesprawdzona. Najlepiej pytać o to już na miejscu.
  • Madaba – minibusy kursują często, z dworca Tabarbour (1,20 JOD), z 7th Circle (1 JOD) oraz South Bus Station, także możliwości jest dużo, a bilety nie są drogie. Busy odjeżdżają srednio co godzinę. Przejazd zajmuje około godziny.
  • Ajloun – z Ammanu z dworca Tabarbour kursują autobusy, najwięcej rano, odjeżdżają zaraz po zapełnieniu. Ewentualnie można próbować przez Dżerasz. Bilet w jedną stronę nie powinien kosztować więcej, niż 3 JOD.
  • Gdzie nie da się dojechać transportem zbiorowym? – do Rezerwatu Dana, nad Morze Martwe, na Górę Nebo, do Kanionu Mujib. Jeśli chcecie odwiedzić te miejsca, to pozostaje Wam wypożyczone auto, z reguły droga taksówka lub wycieczka zorganizowana.
  • Różne przydatne informacje nie tylko na temat przemieszczania się po Jordanii, ale i atrakcji, znaleźliśmy na tej stronie: https://www.touristjordan.com/get-amman-aqaba/

Wskazówka: Pamiętajcie jednak o jednej istotnej sprawie – podane przez nas informacje mogą stać się nieaktualne. Zawsza staramy się uaktualniać nasze przewodniki jak tylko uzyskamy nowe informacje, jednak nie zawsze jest to możliwe. Może się okazać, że jakiś autobus nie kursuje albo zacząć dopiero co jeździć w danym kierunku, zmienił godzinę odjazdu lub cenę. Zebraliśmy tu wszystkie nasze doświadczenia, konkretne wskazówki, godziny odjazdów i ceny, które spotkaliśmy na miejscu w Jordanii, które znaleźliśmy w internecie lub podpowiedziały nam inne osoby. Sytuacja może się zmienić w każdej chwili. Możliwe też, że sam nie dotarliśmy do jakiejś informacji o konkretnych połączeniach – dotyczy to zwłaszcza minibusów. Dlatego najlepiej jest pytać o szczegóły na miejscu lub osoby, które dopiero co z Jordanii wróciły, najlepiej na grupach podróżniczych na FB. Koniec języka za przewodnika. Jeśli zauważycie, że coś się w naszym przewodniku nie zgadza z rzeczywistością, coś się w Jordanii zmieniło, koniecznie dajcie nam znać :).

Transport zbiorowy w Jordanii

Podsumowując, naszym zdaniem najlepszym sposobem na zwiedzanie Jordanii i nie stracenie przy tym fortuny jest nie tyle co samo podróżowanie autem, ale podróżowanie w grupie. Wtedy nie ma już większej różnicy, czy ktoś z Was ma prawo jazdy, czy nie. Jeśli zdecydujecie się na taksówkę lub wycieczkę zorganizowaną, finansowo wyjdzie mniej więcej na to samo. Wypożyczenie auta również będzie się bardziej opłacać, jeśli zrobicie to w grupie. Jak widzicie na podstawie tego artykułu, podróżowanie po Jordanii transportem zbiorowym jest możliwe, ale nie należy do najłatwiejszych. Transport zbiorowy w Jordanii potrafi zawieść i pokrzyżować plany, dlatego polecamy go raczej osobom, które są cierpliwe i mają w zapasie więcej czasu. Ci, którzy jadą do Jordanii na krócej, z pewnością lepiej wyjdą na wypożyczeniu auta lub korzystaniu z taksówek, które zapewnią im większą mobilność. 

Transport zbiorowy w Jordanii

Magda

Więcej informacji na temat Jordanii znajdziecie tutaj:

Petra – informacje praktyczne

Dżerasz – informacje praktyczne, historia, zdjęcia

Punkty widokowe w Pradze

Punkty widokowe w Pradze najczęściej mieszczą się na licznych wieżach bram i kościołów, chociaż kilka z nich można znaleźć w dość oryginalnych miejscach, na przykład na wieży telewizyjnej. Takich punktów jest sporo, są łatwo osiągalne i jak to punkty widokowe, pozwalają podziwiać miasto z ciekawej perspektywy. Centrum Pragi to plątanina wąskich uliczek, wysokich kamienic i czerwonych dachów ciągnących się po horyzont, więc aż się prosi, by obserwować miasto z lotu ptaka.

Punkty widokowe w Pradze

Praga, to taki europejski klasyk. Nazywana jest Miastem Stu Wież i co staje się szczególnie widoczne, gdy oglądamy miasto z góry. Dzięki właśnie tym wieżom, możemy ujrzeć Pragę z lotu ptaka. Pewnie większość z Was odwiedziło stolicę Czech i to nieraz. Jeśli przed Wami kolejna podróż do Pragi, warto zaplanować sobie wycieczkę szlakiem punktów widokowych, których jest w tym mieście od liku. Warto wejść chociaż jeden punkt widokowy w Pradze zwłaszcza wtedy, gdy jest to także Wasza pierwsza wizyta w tym mieście. Praga z góry wygląda naprawdę fascynująco.

Punkty widokowe są najlepszym sposobem na uzmysłowienie sobie rozmiaru miasta, jego charakteru, dojrzenia szczegółów, których nie widać z dołu. Każda wizyta w europejskim mieście nie będzie dla nas pełna, jeżeli nie odwiedzimy chociaż jednego punktu widokowego. Nie inaczej było w Pradze, gdzie weszliśmy na kilka z nich i teraz Wam je pokażemy.

1. Wieża Ratusza Staromiejskiego | Punkty widokowe w Pradze

Chyba najbardziej centralnie położony punkt widokowy w Pradze, z którego możemy oglądać wszystkie części miasta, z Hradczanami na czele. Ale najlepiej prezentuje się to, co położone najbliżej. Uliczki i kamienice zlokalizowane tuż przy samym Ratuszu, wyglądają niezwykle harmonijnie i ciekawie. Na wieżę Ratusza weszłam już po zmroku, co sobie bardzo chwalę. Praga nocą wygląda równie ciekawe, co za dnia i dobrze jest mieć porównanie.

Godziny otwarcia: codziennie od 09:00 do 22:0, w poniedziałki od 11:00 do 22:00.

Ceny biletów: zwykły bilet 250 koron, ulgowy 150 koron.

Adres: Old Town Hall with astronomical clock, Old Town Square 1/3, 110 00 Prague 1 – Old Town

Strona: https://www.prague.eu/cs/objekt/mista/188/staromestska-radnice-s-orlojem

Wskazówka: na wieżę ratuszową można kupić tańszy o kilkadziesiąt koron Mticket, który uprawnia do wejścia na punkt widokowy bez kolejki – a te potrafią być długie. Inormacje na ten temat znajdziecie na stronie: https://prague.mobiletickets.cz/

2. Wieża Południowa Katedry św. Wita  | Punkty widokowe w Pradze

Hradczany dominują nad miastem, ewidentnie nad wszystkim dominuje Katedra św. Wita, a szczególnie jej wieża południowa. Nic więc dziwnego, że jest to jeden z lepszych widoków na Pragę. Nie dość, że mozaika dachów centrum miasta wygląda stąd fenomenalnie, to jeszcze można podziwiać Hradczany z nowej perspektywy i próbować dostrzec elementy, których z dołu, wśród tłumu, nie widać. Co ciekawe, podczas naszej wizyty na górze było bardzo mało osób. Może turystów odstrasza ilość schodów do pokonania. Na wieży zawieszonych jest aż siedem potężnych dzwonów.

Punkty widokowe w Pradze

Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 18:0 latem, a do 17:00 zimą.

Ceny biletów: 150 koron

Adres: Prague Castle (Pražský hrad), 119 08 Praha 1- Hradčany

Strona: https://www.prague.eu/en/object/places/31/prague-castle-prazsky-hrad?back=1

3. Ulica Ke Hradu i Zamkowe Schody | Punkty widokowe w Pradze

Jeśli Praga jest klasyką Europy, to Hradczany jej sercem (także turystycznym). Więc jak już przy Hradczanach jesteśmy, to warto wspomnieć o punktach widokowych na nich zlokalizowanych. Może nie są to typowe punkty widokowe czy wieże w normalnym tego słowa znaczeniu. Chodzi o to, że Zamek Praski na Hradczanach położony jest na wzgórzu, więc podczas zwiedzania w wielu miejscach możecie podziwiać uroczą panoramę Pragi. Naszym ulubionym miejscem jest taras widokowy przy ulicy Ke Hradu, obok Pałacu Schwarzenbergów, a także położone tuż obok Schody Zamkowe. Najlepsze jest to, że te punkty widokowe są darmowe.

Punkty widokowe w Pradze

4. Taras w Pałacu Lobkowicza | Punkty widokowe w Pradze

Dobrze jest pamiętać, że Hradczany o nie tylko Złota Uliczka czy Kaplica św. Wita, ale kilka bardzo ciekawych, mało popularnych atrakcji. Jednym z nich jest przepiękny Pałac Lobkowicza, w którym znajduje się ciekawe muzeum z niezwykłymi salami. W Pałacu można wyjść na taras widokowy, z którego można podziwiać Pragę we względnym spokoju. Podczas mojej wizyty, byłam tam jedynym gościem.

Punkty widokowe w Pradze

Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 18:00.

Ceny biletów: zwykły bilet 295 koron, ulgowy 200 koron.

Adres: Prague Castle – Lobkowicz Palace and Museum (Lobkowiczký palác), Jiřská 3, 110 00 Praha 1- Hradčany

Strona: https://www.lobkowicz.com/en/

5. Brama Prochowa | Punkty widokowe w Pradze

Brama Prochowa w Pradze, to nic innego jak także wieża, przez którą wiedzie tunel, który kiedyś stanowił jeden z reprezentacyjnych wjazdów do miasta. Wieża liczy sobie 65 metrów i pochodzi już z XV wieku. W kolejnych stuleciach składowano tam proch, stąd nazwa. Obecnie na jej szczycie znajduje się punkt widokowy na Pragę, a dokładnie jej centrum. Jeśli z dworca kolejowego/autobusowego będziecie się kierować do centrum Pragi, będzie to też Wasz pierwszy punkt widokowy podczas zwiedzania.

Punkty widokowe w Pradze

 

Godziny otwarcia: od listopada do lutego codziennie od 10:00 do 18:00, w marcu i październiku do 20:00, od kwietnia do września do 22:00.

Bilety wstępu: bilet zwykły 100 koron, ulgowy 70 koron, rodzinny 250 koron, grupowy 250 koron.

Adres: Náměstí republiky 5,110 00 Prague 1 – Old Town

Strona: http://www.muzeumprahy.cz/prasna-brana/

6. Klementinum | Punkty widokowe w Pradze

Idąc dalej traficie do Klementinium, w którym znajduje się nasz ulubiony punkt widokowy w Pradze. Klementinum jest barokowym, jezuickim kolegium, gdzie obecnie można oglądać jedną z najpiękniejszych bibliotek świata. Oprócz tego, w XVIII wieku dobudowano tu wieżę, która w kolejnych latach przekształciła się w obserwatorium i została wieżą astronomiczną. Jest odrobinę wyższa od Bramy Prochowej, ponieważ liczy sobie 68 metrów. Uwielbiamy widok z niej, ponieważ jest na tyle wysoko, by podziwiać z centrum miasta z góry, ale na tyle nisko, by móc dostrzec detale architektoniczne i się poczuć prawie tak, jak gdyby się chodziło po dachach praskich kamienic. Bilety do Klementinum kupuje się na określoną godzinę. Wycieczka odbywa się z przewodnikiem. Bilety można kupić przez internet.

Godziny otwarcia: od 10:00 do 17:00-18:30, w zależności od pory roku i dnia tygodnia. Godziny można sprawdzić na stronie internetowej.

Ceny biletów: bilet zwykły 300 koron, dzieci poniżej 6 roku życia – bezpłatnie. Zniżki dla studentów i seniorów.

Adres: Klementinum, Mariánské nám. 5, 110 00 Old Town

Strona: https://www.klementinum.com/

7. Staromiejska Wieża Mostowa | Punkty widokowe w Pradze

Każdy, kto był już w Pradze zdaje sobie sprawę, jak bardzo zatłoczonym miejscem jest Most Karola. Główna atrakcja miasta przyciąga ku sobie rzesze turystów. W ciągu dnia dnia nie ma szans na zrobienie porządnego zdjęcia bez ludzi w kadrze. Ale jest na to pewien sposób. Można się wspiąć na Staromiejską Wieżę Mostową – turyście co prawda wciąż będą w tle, ale Most Karola podziwiany z tej perspektywy wygląda fenomenalnie. Poza tym, nie wiedzieć czemu, ale na te wieże wchodzi naprawdę niewielu turystów. Staromiejska Wieża Mostowa jest kolejnym punktem widokowym w Pradze, na którym byłam zupełnie sama. A widok jest pierwszorzędny! Z jednej strony na Hradczany, z drugiej strony na Stare Miasto. Ludzie spacerujący po moście wyglądają z góry jak ogromny rój pszczół. Do pokonania mamy tylko 138 schodów, jednak bardziej zmęczyłam się wchodząc na Staromiejską Wieżę, niż na wieżę Katedry św. Wita.

Godziny otwarcia: od listopada do lutego codziennie od 10:00 do 18:00, w marcu i październiku do 20:00, od kwietnia do września do 22:00.

Ceny biletów: zwykły bilet 100 koron, ulgowy 70 koron.

Adres: Charles Bridge 110 00 Prague 1 – Old Town.

Strona: http://muzeumprahy.cz/201-staromestska-mostecka-vez/

8. Malostranska Mostecka Wieza | Punkty widokowe w Pradze

To wieża znajdująca się po drugiej stronie Mostu Karola, bliżej Hradczan. Niech się Wam nie wydaje, że jak już weszliście na Staromiejską Wieżę Mostową, to na Malostranską (lub na odwrót) już nie ma sensu. Sens jest, widok piękny jest, zmiana perspektywy jest. Niby ta sama panorama, jednak oglądana z przeciwległego brzegu Wełtawy, pozwala dostrzec kolejne, intrygujące zakamarki miasta. Będąc tuż przy Hradczanach, nad Mostem Karola, wybitnie mocno można poczuć, że jest się w Pradze – bardziej, niż gdziekolwiek indziej. Po raz kolejny na Malostranskiej wieży nie było nikogo, tylko Pan kontrolujący bilety, który z entuzjazmem opowiadał mi o mieście i wskazywał ciekawe miejsca, w które powinnam się udać.

Godziny otwarcia: od listopada do lutego codziennie od 10:00 do 18:00, w marcu i październiku do 20:00, od kwietnia do września do 22:00.

Ceny biletów: zwykły bilet 100 koron, ulgowy 70 koron.

Adres: Charles Bridge 110 00 Prague 1 – Malá Strana

Strona: http://www.muzeumprahy.cz/202-malostranska-mostecka-vez/

Wskazówka: na obie wieże przy Moście Marola można kupić jeden łączony, tańszy bilet!

9. Petřínská rozhledna | Punkty widokowe w Pradze

Czyli stalowa wieża na wzgórzu Petrin, zbudowana w XIX wieku na wzór Wieży Eiffla z okazji Wystawy Jubileuszowej. Jest to najwyższy tego typu obiekt w Czechach. Wieża Petrin liczy sobie ponad 60 metrów i aby podziwiać Pragę z tarasu widokowego, trzeba pokonać prawie 300 schodów. Wieża zapewni jeden z najbardziej panoramicznych widoków na całe miasto. Dla tych, którzy nie zdecydują się na wejście na wieżę, samo wzgórze Petrin również jest ciekawym punktem widokowym, z którego momentami da się zobaczyć to i owo. Zwiedzanie samego wzgórze jest darmowe.

Godziny otwarcia: od listopada do lutego codziennie od 10:00 do 18:00, w marcu i październiku do 20:00, od kwietnia do września do 22:00.

Ceny biletów: zwykły bilet 150 koron, ulgowy bilet 80 koron.

Adres: Petrinske sady 633, 118 00 Prague – Mala Strana

Strona: http://www.muzeumprahy.cz/198-petrinska-rozhledna/

10. Wieża telewizyjna Žižkov | Punkty widokowe w Pradze

Na wysokości 93 metrów utworzono punkt widokowy, z którego przy dobrej pogodzie można dostrzec nawet dziesiątki kilometr poza Pragą. Sama wieża liczy sobie ponad 200 metrów wysokości. Nie jest tak stara, jak pozostałe, gdyż cała konstrukcja powstała na przełomie lat ’80 i ’90. Mamy dość ambiwalentny stosunek do tego punktu widokowego – z jednej strony widoki faktycznie są rozległe, z drugiej – sama wieża niestety szpeci panoramę miasta.

Godziny otwarcia: codziennie od 09:00 do 00:00.

Ceny biletów: zwykły bilet 250 koron, ulgowy 180 koron.

Adres: Mahlerovy sady 1, 130 00 Praha 3- Žižkov

Strona: https://www.towerpark.cz/

Oczywiście nie są to wszystkie punkty widokowe w Pradze, nie na wszystkie jeszcze udało nam się wejść. Ciekawe punkty widokowe w Pradze znajdziecie także w Ogrodach Leteńskich, na Tańczącym Domu, na Wzgórzu Vitkov, dachu baru T-Anker czy wieża kościoła św. Mikołaja, na którą jeszcze nigdy nie udało nam się wejść, pomimo wielokrotnych prób. Wielu istotnych informacji na temat atrakcji turystycznych w Pradze możecie znaleźć na tej stronie – https://www.prague.eu/en

Wskazówka: jeśli nastawiacie się na intensywne zwiedzanie Pragi i chcecie wchodzić do wielu atrakcji/muzeów, warto przemyśleć zakup Prague Card, rodzaju karty miejskiej, który uprawnia do nielimitowanych przejazdów komunikacją miejską, wielu zniżek, a także darmowych wstępów do większości atrakcji. Sama korzystałam z tej karty i bardzo ją polecam, ponieważ dzięki niej udało mi się zwiedzić mnóstwo ciekawych miejsc, w tym punktów widokowych opisanych w tym przewodniku. Za dwudniową wersję karty dla studenta zapłaciłam 46 euro. Wydatek niemały, jednak szybko się zwrócił. Dodatkowo, mogąc korzystać z komunikacji miejskiej, zyskałam na czasie dojeżdżając do dalej położonych atrakcji. Szczegółowe informacje znajdziecie tutaj – https://www.praguecard.com/

Punkty widokowe w Pradze

Warto wdrapać się chociaż na jeden z tych punktów widokowych, bo podziwiana z góry Praga naprawdę prezentuje się niezwykle malowniczo. Udanego zwiedzania!

Magda

Punkty widokowe w Pradze

Preikestolen i Stavanger – informacje praktyczne

Preikestolen, czyli skalną półkę w Norwegii (zwaną też Amboną lub Pulpit Rock), widzieliśmy na zdjęciach dziesiątki razy. Jako jedna z głównych atrakcji Norwegii i jedno z najbardziej widokowych miejsc nie tylko w tym kraju, ale i w ogóle na świecie, Preikestolen co rusz trafia to na łamy magazynów podróżo-krajoznawczych, na blogi, do filmów i na zdjęcia zamieszczane w internecie, książek czy różnorakich albumów. Nie da się zaplanować wyjazdu do Norwegii i nie potknąć się gdzieś o zdjęcia Preikestolen. Tak, to popularne miejsce. Tak, wydawało nam się, że już nam się opatrzyło i nie spodziewaliśmy się większego zaskoczenia po tym miejscu. A jednak, kiedy po żmudnej wędrówce zza zakrętu wyłonił się TEN widok, to mocno nas – lekko mówiąc – zatkało. 

Jak wygląda Preikestolen ?

Preikestolen okazał się miejscem, które wryło nas w ziemię. Lecicie do Norwegii i wspinacie się po ten konkretny widok, który obił się o Wasze oczy już tysiące razy. Określona panorama – góry, niebo, woda, skalna półka. Zazwyczaj w tej samej konfiguracji, te same ujęcia, podobne kadry, bo i ciężko o jakąś innowacyjność w miejscu, które dziennie fotografuje setki osób. Ale oglądając zdjęcia w domu, nie zdajemy sobie sprawy z ogromu tego miejsca. Z wygodnej kanapy nie doceniamy trudu, jaki trzeba włożyć, by ten widok zobaczyć (tak, dla nas to był trud). Przez ekran monitora nie jesteśmy w stanie ogarnąć przestrzeni Preikestolen. Ani potęgi gór, a tym bardziej, przytłaczającej wręcz wysokości. Nie poczujecie silnego wiatru na twarzy, oddziaływania pogody zmieniającej się jak w kalejdoskopie. A przede wszystkim, nie poczujecie się malutcy wobec potęgi przyrody. Jak my uwielbiamy to uczucie! Mimo, że przytłacza i pokazuje, jak mało miejsca na świecie każdy z nas zajmuje, to także otumania, wpływa na wszystkie zmysły i chwyta za serce. To jest uzależniające.

Połączenie wody i gór to coś, co uwielbiamy podziwiać podczas podróży. Domyślamy się, że i na Was ten duet robi wrażenie. W końcu jakżeby można byłoby pozostawać obojętnym na takie zestawienie? Zwłaszcza, gdy możemy podziwiać je z takiej perspektywy, z takiej wysokości. Preikestolen to z pewnością jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc, jakie przyszło nam oglądać, a zarazem jeden z najlepszych panoramicznych widoków na fiordy. Kilka tygodni wcześniej mieliśmy okazję podziwiać fiordy w okolicy Bergen, ze spektakularnej platformy widokowej Stegastein i wydawało nam się, że już mocniej fiordami zachwycić się nie można. A Preikestolen bije Stegastein na głowę!

Na Preikestolen mamy szerszą perspektywę, możemy dostrzec więcej. Widzimy nie tylko „pierwszą linię” gór, ale ich całe połacie, aż po horyzont. Przez te góry przebija się na wylot szeroka i długa wstęga wody, która mieni się najróżniejszymi odcieniami koloru niebieskiego. Im mocniej zaświeci słońce, tym lepiej widoczna staje się turkusowa barwa wody. Momentami aż strach podchodzić do krawędzi skał, bo wysokość się zatrważająca. Wychylając się trochę poza nią aż trudno uwierzyć, że wdrapaliśmy się tak wysoko. Momentami w wodzie u naszych stóp odbijają się obłoki, które otulają niebo nie dość szczelnie, bo co rusz oślepia nas intensywne słońce. Odwracając głowę można zobaczyć pięknie wijący się fiord i dolinę, którą rzeźbi, a którą otaczają zielone już, łagodne góry. Oglądane z półki skalnej wodospady, których wody spadają kaskadami do fiordu, wydają się mieć ledwie kilka centymetrów wysokości. Jednolitą taflę wody przecina co jakiś czas statek lub motorówka, pozostawiająca po sobie spienioną smugę.

Jak wygląda szlak na Preikestolen?

O ile podziwianie widoków z Pulpit Rock było jednym z najpiękniejszych doświadczeń w naszym życiu, o tyle zdobycie tego punktu okazało się dla nas mordęgą. Gdyby Preikestolen okazał się nie być wart tego całego trudu, to byłabym na górze bardzo, ale to bardzo niezadowolona. Na szczęście widok z góry okazał się na tyle fenomenalny, że mogłam wybaczyć temu miejscu całą resztę.

Przechodząc do konkretów, szlak na Preikestolen był dla mnie zwyczajnie nudny. Oczywiście, co człowiek to opinia i pewnie znajdzie się wiele osób, które powie, że wręcz przeciwnie. Każdemu podoba się co innego, nam niestety szlak na Preikestolen do gustu nie przypadł. W większości wiedzie przez las, śliskich kamieniach i stopniach, dlatego cały czas trzeba patrzeć pod nogi. Wiadomo, ma on kilka swoich momentów, na przykład kiedy trasa wiedzie przez drewnianą ścieżkę przez niewielkie mokradła lub po dużych skałach między jeziorkami. Jednak są to tylko przebłyski i przez większość czasu nie ma na co popatrzeć, a jedyną rozrywką może być obserwacja lasu lub pleców osób wędrujących przed nami. Pamiętajcie jednak, że jest to nasza subiektywna opinia i kto wie, sami może szlakiem się zachwycicie.

Czy Preikestolen jest zatłoczone?

Drugi minus stanowi fakt, że szlak jest piekielnie zatłoczony. Wcześniej nie pomyślałam, że będzie mi to przeszkadzać, jednak jak dotąd jeszcze nigdzie nie doświadczyłam na szlaku takiego tłoku. Kolejka przed Tobą, wyminąć nie ma jak, turyści zatrzymują się w połowie marszu, żeby zrobić sobie zdjęcie na tle jakiegoś drzewka, a z tyłu drepczą Wam już niecierpliwie po piętach i chuchają w kark. Tłok jest ogromny, zainteresowanie Preikestolen jest ogromne i trzeba się z tym pogodzić.

Wskazówka: najgorzej na szlaku jest po przyjeździe autobusu. Kiedy wszyscy w tym samym czasie ruszają w drogę, warto przeczekać około pół godziny, jak największa fala turystów przejdzie. Pierwsze 20 minut szlaku jest w takim tłumie nie do zniesienia, a przecież nie wchodziliśmy na Preikestolen jeszcze w szczycie sezonu. Na początku co chwilę zatrzymaliśmy się, żeby przepuścić coraz to nowych przybyłych turystów i w końcu poskutkowało – droga się względnie uspokoiła. Przez resztę wspinaczki mieliśmy zazwyczaj chociaż wolne 50 metrów przed i za nami. W niektórych miejscach korek się kumulował, zazwyczaj w jakimś trudniejszym momencie szlaku. Co prawda mijaliśmy po drodze osoby, które dojechały pod Preikestolen indywidualnie, ale najgorsze tłumy już były za nami. Innym sposobem jest rozpoczęcie wędrówki bardzo wczesnym rankiem lub popołudniem, kiedy turystów jest już mniej. Warto też przemyśleć wyprawę na początku sezonu, właśnie na przykład w kwietniu lub maju, jednak pogoda w tych miesiącach jest z pewnością bardziej niepewna, niż na przykład w lipcu.

Na samej skalnej półce ludzi było sporo, ale nie aż tak bardzo, jak tego oczekiwaliśmy. Myśleliśmy, że będzie gorzej. A może to dlatego, że nastawiliśmy się już na to wcześniej, że nie będziemy mieli Preikestolen na wyłączność. Na skałach powyżej skalnej półki, skąd rozprościerają się najlesze widoki, nie było prawie nikogo. Co jakiś czas na górę wspięło się kilka osób, ale w porównaniu z samą półką i szlakiem, było tam już bardzo spokojnie.

Czy szlak na Preikestolen jest trudny?

Z reguły staramy się nie udzielać rad w stylu, że w tych i tych górach jest łatwo/trudno, ponieważ wszystko zależy od naszych osobistych predyspozycji. Trasa liczy sobie 8 kilometrów w dwie strony, w większości po kamiennych schodach. Chociaż całość to istna przeplatanka – raz na dół, raz pod górę, znowu na dół i po chwili jeszcze bardziej pod górę. Droga składa się głównie z kamieni, które były bardzo mokre (mimo, że podczas naszej wizyty deszcz nie padał) i trzeba było uważać na nogi. Szlak jest oznaczony jako średniozaawansowany. Dla osób, które uprawiają jakiś sport i mają dobrą kondycję, jego przejście nie powinno stanowić większego wyzwania. Podobnie dla osób, które często chodzą po górach, przejście trasy na Preikestolen będzie łatwym zadaniem. Po drodze mijaliśmy zarówno dzieci, jak i emerytów, także każdy powinien dać radę.

Trzeba jednak brać pod uwagę, że bez kondycji nieźle się zmachacie. Dla nas to była męczarnia, bo ostatnie miesiące spędziliśmy pracując/studiując przed komputerami, bez żadnego ruchu, a nawet wyjazdów. Nie mając dobrej kondycji zmęczyliśmy się okropnie, chociaż czytając przed wyjazdem inne blogi, spodziewaliśmy się lekkiego spacerku. Sugerujący takie informacje autorzy powinny jednak brać pod uwagę, że każdy z nas ma inną kondycję i kategoryczne stwierdzenia w  stylu 'szlak jest łatwy/trudny”, mogą wprowadzić w błąd. Wszędzie można natrafić na informację, że wejście na górę zajmuje od jednej do dwóch godzin.  Nam zajęło to trzy godziny, a zdjęć wcale dużo nie mamy. Tak więc wskazania co do czasu przejścia trasy trzeba brać z przymrużeniem oka i przez pryzmat własnych możliwości. Naszym zdaniem szlak jest średniozaawansowany. Łatwy nie jest, ale do trudnych też nie należy. Jest też dobrze oznaczony, więc na pewno się nie zgubicie. 

Ile czasu poświęcić na Preikestolen ?

Tak jak pisaliśmy we wcześniejszym akapicie, najczęściej można spotkać informację, że na górę wchodzi się średnio w 1,5- 2 godziny, a schodzi w 1,5 godziny. Nam to zajęło jednak 3 godziny na górę i dwie w dół. Do tego szkoda jest schodzić na dół po piętnastu minutach i warto na półce skalnej spędzić trochę więcej czasu, by nacieszyć się widokiem. Trzeba też doliczyć czas na dojazd ze Stavanger – 40 minut promem, 30 minut autobusem/autem w jedną stronę. Na Preikestolen najlepiej jest przeznaczyć jeden dzień, chociaż wejście na górę można połączyć np. ze zwiedzaniem Stavanger lub innej okolicznej atrakcji. Plusem jest to, że latem dni w Norwegii są bardzo długie, dlatego macie sporo czasu do zachodu słońca i wędrówkę możecie zacząć nawet późnym popołudniem (pamiętając o ostatnim promie wracającym do Stavanger. Chyba, że nocleg macie gdzieś w okolicy Preikestolen).

Kiedy wchodzić na Preikestolen?

Preikestolen w teorii jest dostępne przez cały rok, ale w praktyce wejście na górę zimą może okazać się trudne, a nawet niewykonalne. Warunki pogodowe i śnieg mogą skutecznie utrudnić i uniemożliwić zdobycie Preikestolen, poza tym widoczność w miesiącach jesienno-zimowych może być ograniczona. Sezon na Preikestolen trwa od kwietnia do października i właśnie w okresie letnim mamy największe szanse na dobrą pogodę i porządną widoczność. Wtedy też z kolei Preikestolen jest najbardziej oblegane, więc do nas należy decyzja – ryzykujemy wycieczkę zimą, kiedy może się zdarzyć, że nic nie zobaczymy, czy lecimy tam latem, mamy duże prawdopodobieństwo dobrej pogody, ale gwarantowany tłok na szlaku.

Jak się ubrać na Preikestolen i co ze sobą zabrać ?

Przede wszystkim wygodnie. Dobre buty to podstawa. Jasne, w adidasach też dacie radę, ale nie będzie to najrozsądniejsze rozwiązanie. Szlak jest kamienisty, śliski i mokry. Bardzo łatwo o wywrotkę i wypadek, a kostki pracują cały czas. Nie wyobrażam sobie wejścia na Preikestolen bez porządnych górskich butów. Na pewno przyda się kurtka przeciwdeszczowa, bo pogoda w Norwegii lubi zaskakiwać. Na górze jest też chłodniej, niż na dole. W połowie maja ochoczo wciągnęliśmy na zmarznięte głowy czapki. Przy szlaku nie ma żadnych sklepów ani toalet. Dobrze jest mieć zapas wody, jakieś przekąski i oczywiście apteczkę. Na początku szlaku przy parkingu znajduje się schronisko, gdzie można skorzystać z toalety, wypić coś ciepłego już zjeść, na przykład zupę dnia za 98 koron.

Bezpieczeństwo na Preikestolen

Osoby z lękiem wysokości mogą się na Preikestolen nie czuć komfortowo. Wysokość jest ogromna i robi wrażenie. Szlak pod koniec nie jest zabezpieczony w żaden sposób, nie znajdziecie tam żadnych murków, poręczy czy łańcuchów. Wychylając się trzeba bardzo uważać, a nawet lepiej nie podchodzić na sam skraj przepaści. Na Preikestolen zdarzały się już wypadki śmiertelne i to z tak prozaicznych powodów, jak chęć zrobienia sobie fajnego zdjęcia… bezpieczeństwo i rozsądek przede wszystkim! My woleliśmy do skraju półki skalnej nie podchodzić, a super zdjęcia mamy zrobione z odpowiedniej, bezpiecznej odległości.

Najlepszy widok na Pulpit Rock

Żeby oglądać Pulpit Rock z góry, musicie się wspiąć nieco wyżej po krótkim, acz wymagającym szlaku. Zaczyna się on po prawej stronie zaraz przed wejściem na Pulpit Rock i jest oznaczony tabliczką, także bez trudu drogę znajdziecie. Trudność polega na tym, że po szlaku trzeba się trochę wspinać i ja, mimo, że mam 172 centymetry wzrostu, bez pomocy Marcina nie dałabym rady. Ale tak jak w przypadku kondycji, to bardziej indywidualna sprawa i każdy może sobie tam poradzić inaczej. Wejście jest bardzo krótkie i już po kilku minutach można oglądać półkę skalną z góry. Fajne jest to, że wbrew pozorom nie ma tam wielu osób. Gdy weszliśmy na wyższy poziom, na górze była mała grupka, jednak po chwili zebrała się do schodzenia, także punkt widokowy mieliśmy tylko dla siebie. Kilka minut przed dojściem na Pulpit Rock w pewnym momencie ścieżka odbija na prawo i można tamtędy dojść na kolejny, jeszcze wyżej położony punkt widokowy na półkę, jednak my z tej trasy nie korzystaliśmy.

Preikestolen

Jak dojechać do Preikestolen ?

Wejście na Preikestolen jest świetnym pomysłem na weekendowy wyjazd. Jak dostać się do Preikestolen?

  • lot do Stavanger – Linie Wizzair z Gdańska, Katowic i Szczecina. Wielką zaletą jest to, że bilety do Norwegii kupowane u tej linii lotniczej są z reguły bardzo tanie. My za swoje zapłaciliśmy 39 zł (bez zniżki Wizzair cena wynosiła 59 zł.) w jedną stronę. Oczywiście rozstrzał cenowy potrafi być spory, ale wiedząc ile te bilety potrafią kosztować, warto poczekać na promocję lub wybrać inny termin wyjazdu. Sami za loty nie zapłacilibyśmy więcej, niż 60 zł w jedną stronę, bo byłoby to przepłacenie. Najdroższe bilety obowiązują zazwyczaj w lipcu i sierpniu, dlatego warto kupić je z wyprzedzeniem albo zaplanować wyjazd wiosną, co również ma swoje zalety (mniej osób na szlaku). Terminowo najlepiej wyglądają loty z Gdańska, skąd można wylecieć w sobotę o 6 rano i wrócić po południu w niedzielę. Ale można również zmienić lotnisko, na przykład lecieć z Katowic i wracać do Szczecina itp.
  • Dojazd z lotniska do Stavanger – dostępne są dwie opcje. Dojazd bezpośrednim autobusem linii Flybussen (opcja droższa) – bilet kupiony u kierowcy w jedną stronę kosztuje 200 koron, online w jedną stronę – 120 koron, a w dwie strony – 180 koron. Wysiąść musicie przy Fiskepiren, czyli w samym porcie. Drugą opcją jest tańsza opcja dojazdem komunikacją miejską z przesiadkami – pod wyjściem z lotniska ustawcie się przy przystanku, z którego odjeżdża autobus linii nr 42 (kilka kroków na lewo od wyjścia). Tym autobusem dojedziecie na przystanek Sande Terrasse (Sola), przejdziecie na przystanek na drugą stronę ulicy i przesiadacie się do autobusu nr 7, który zawiezie Was do centrum Stavanger. Cały przejazd będzie trwał około 40-50 minut, bilet kosztuje 37 koron. Na jednym bilecie możecie jechać przez godzinę, nie musicie kupować drugiego po przesiadce. Bilety możecie kupić w aplikacji Kolumbusa. Wracając na lotnisko będziecie musieli wsiąść np. do autobusu nr 2, wysiąść na przystanku Risabergvegen i tam przesiąść się do linii 42. Rozkład jazdy najlepiej sprawdzać na Google Maps lub na stronie Kolumbusa (i jego aplikacji).

Strona z rozkładem jazdy Flybussen – https://www.flybussen.no/billett/#/reise/til/stavanger-flyplass/svg

Strona z rozkładem jazdy Kolumbusa – https://www.kolumbus.no/en/

  • Prom do Tau i przejazd autobusem do Preikestolen – Z przystani Fiskepiren w Stavanger trzeba dopłynąć promem do Tau. Sam rejs promem w jedną stronę dla osoby dorosłej kosztuje 62 korony. W kilku miejscach natrafiliśmy na informację, że najlepiej jest wykupić przez internet opcją Kombo, czyli rejst do Tau, przejazd z portu na parking pod Preikestolen autobusem i z powrotem (firma Tide) oraz rejs powrotny do Stavanger za 350 koron od osoby (kupiony na miejscu 400 koron). Skoro wyczytaliśmy na innych blogach, że jest to opcja najtańsza, to się na nią skusiliśmy. wszystko macie na jednym bilecie i teoretycznie o nic martwić się nie musicie. Jednak, bilet Kombo sprzedawany jest na dany dzień, nie na określoną godzinę. Kiedy zeszliśmy z Preikestolen na ostatni autobus, ludzi z biletem Kombo było tak dużo, że do środka nie zapakowali się wszyscy i część osób musiała sobie radzić sama. Nie wiemy jak wygląda kwestia zwrotu pieniędzy za niewykorzystane bilety i czy jest w ogóle dostępna. Sami doszliśmy do wniosku, że kolejnym razem na pewno z tej opcji nie skorzystamy. Bilet normalny w jedną stronę autobusem Tide kupiony u kierowcy kosztuje 200 koron. Do Preikestolen kursuje jeszcze inny autobus Kolumbus (Boreal), którym przejazd kosztuje 150 koron. Podsumowując – najbardziej opłacalną formą wydaje się być wykupienie pakietu Kombo. Rejs promem trwa około 40 minut, a przejazd autobusem na parking pod Preikestolen – 30 minut. Autobusy są skomunikowane z promami. Na prom można wjechać też autem za dodatkową opłatą, a także rowerem.

Rozkład jazdy autobusów i godziny odpłynięcia promów – https://www.norled.no/en/maps-and-schedules/ferry/rogaland/

Preikestolen

Koszt wyjazdu do Preikestolen

Ceny podane są dla jednej osoby. Do kwoty należy doliczyć dojazd na lotnisku w Gdańsku (my jechaliśmy pociągiem z Wrocławia) oraz ewentualne jedzenie czy pamiątki. My na miejscu kupiliśmy tylko kawę (40 koron).

  • Loty do Stavanger – 79 zł w dwie strony.
  • Dojazd z i na lotnisko – 35 zł w dwie strony.
  • Nocleg w centrum miasta (Airbnb) – 100 zł/osoba za jedną noc.
  • Bagaż – tylko podręczny, bez żadnych dodatkowych opłat.
  • Jedzenie – przywiezione z Polski.
  • Dojazd na Preikestolen – 154 zł w dwie strony.
  • Wejście na Preikestolen – darmowe.

Łączny koszt wyjazdu – 368 zł.

Preikestolen

 

Będąc na świeżo po wejściu na Preikestolen, pisząc ten tekst dzień po i rozmyślając o tym miejscu, ciągle mi kołacze w głowie jeden przymiotnik – Preikestolen jest na potęgę malownicze. Od a do z. Wszystko tam ze sobą współgra. To jedno z takich miejsc, do których udając się możecie być pewni, że zaprze Wam w piersiach dech, wprawi w szok, zdumienie, by na koniec skłonić do refleksji nad pięknem planety, na której przyszło nam żyć i naszej „maleńkości” w stosunku do jej potęgi i ogromu. Biorąc po uwagę bliskość tego miejsca i łatwość dostania się na Preikestolen z Polski, pomimo ewentualnego trudu związanego z wejściem na górę, warto pojechać tam po ten jeden malowniczy widok. 

Magda

Jeśli szukacie informacji o Norwegii, zajrzyjcie do tego wpisu:

Norway in a nutshell – czy warto?

Trogir – na zdjęciach i praktycznie

Nadchodzą wakacje, a więc pewnie jak co roku w kierunku Chorwacji wyruszy wielu z Was. Dlatego chcieliśmy zabrać Was na spacer po uroczym, chorwackim miasteczku – Trogirze, pokazując jego zdjęcia oraz udzielając kilku rad – jak do Trogiru dojechać, gdzie się zatrzymać, co zwiedzić, gdzie spać, co zjeść, którą plażę wybrać. Może znajdziecie tu inspirację i Trogir spodoba Wam się na tyle, że zaplanujecie w nim dłuższy pobyt lub tylko jednodniową wycieczkę. Każda z tych możliwości jest dobrym pomysłem. Zobaczcie dlaczego!

Trogir

Trogir

Trogir

1. Trogir – jak się dostać?

Do Trogiru najłatwiej jest dojechać ze Splitu, do którego latają tanie linie lotnicze Wizzair (z Katowic i Warszawy). Odległość między Splitem a Trogirem nie jest duża, bo wynosi tylko niecałe 30 kilometrów. Istnieje kilka sposobów na transport między miastami:

  • rejs promem – trasę obsługuje przewoźnik Bura Line. Bilety nie są drogie, bo w sezonie kosztują 25 kun (około 15 zł), a poza sezonem 20 kun. Już sam rejs można potraktować jako dodatkową atrakcję. Rejs trwa około godziny. Pierwszy prom ze Splitu wypływa o 09:30. W ciągu dnia odbywa się około sześciu kursów, w weekendy mniej. Szczegółowe informacje i godziny wypłynięć promów znajdziecie na tej stronie: https://www.croatiaferries.com/split-trogir-ferry.htm
  • Flixbus – tutaj działa zasada, że z reguły najtańśze bilety można kupić ze sporym wyprzedzeniem. Rozstrzał cenowy jest spory, warto sprawdzić stronę tego przewoźnika. Bez problemu można znaleźć bilety w jedną stronę za kilka złotych, ja płaciłam około 8 zł. Autobusy kursują na tej trasie kilka razy w ciągu dnia, a przejazd trwa około 30 minut.
  • Autokar- na tej trasie kursuje kilku przewoźników, na przykłąd Arriva. Średnia cena biletu wynosi 10 zł. Pierwszy autobus odjeżdża ze Splitu o 5 rano, ostatni w okolicach godziny 22 wieczorem. Autobusy odjeżdżają średnio co godzinę.
  • Autobus miejski nr 37 – linia kursuje nie z głównego dworca autobusowego, a ze stacji Sukoisanska Bus Hub, położone około 1,5 kiloemtra od centrum. Autobus zatrzymuje się także przy lotnisku. Jest to najtańsza forma transportu między miastami. Bilet kupiony u kierowcy kosztuje 11 kun, w kiosku – 9 kun.
  • Z innych miast autobusem – za około 40 złotych dojedziecie do Trogiru w około 2,5 godziny z Zadaru, za 30 kilka złotych w dwie godziny z hakiem z Makarskiej, czy w 5 godzin za około 80 zł z Dubrownika – rozkładów jazdy, przewoźników i cen możecie szukać na tej stronie – https://www.busradar.pl/

2. Trogir – ile czasu poświęcić?

Wszystko zależy od tego jakim czasem dysponujecie i na czym chcecie się skupić. Trogir można zwiedzić w ciągu kilku godzin podczas jednodniowej wycieczki, można zostać w nim na cały dzień lub dwa i połączyć zwiedzanie z plażowaniem lub wybrać to miasto na bazę wypadową podczas dłuższego pobytu w Chorwacji. Wizyta w Trogirze jest też świetnym pomysłem na jednodniową wycieczkę ze Splitu lub okolicznych nadmorskich miejscowości.

3. Trogir – czy w okolicy są jakieś plaże?

W Trogirze jest kilka plaż. My wybraliśmy Copacabana Beach, położoną 2,5 kilometra od zaytkowego centrum Trogiru, do której można dość spokojnym spacerem w 30 minut. Nie jest to może wyśniona, rajska plaża, ale idealnie się nadaje na kilkugodzinny, lub nawet kilkudniowy wypoczynek. Plaża jest dość długa, woda ciepła i czysta, infrastruktura znacznie rozbudowana. W Chorwacji z pewnością znajdziecie o wiele piękniejsze plaże, ale na Copacabanie można też wypocząć po zwiedzaniu miasteczka.

 

4. Kiedy jechać do Trogiru?

Trogir został wpisany na listę UNESCO i uznawany jest za jedno z najładniejszych dalmatyńskich miast, dlatego też jest popularną destynacją wśród turystów. Warto wybrać się do Trogiru poza sezonem, kiedy ceny są niższa, pogoda wciąż dopisuje, a w sanym mieście jest spokojniej. Odwiedziłam Trogir w połowie września, a i tak napotkałam na miejscu wielu tyrystów. Pogoda? Prawie 30 stopni 🙂 A jeśli już decydujecie się na jednodniową wycieczkę do Trogiru, to warto zacząć ją wcześnie rano, by uniknąć największego tłoku.

Trogir

5. Jak zwiedzać Trogir?

Pieszo. Zabtkowe centrum jest wyłączone z ruchu samochodowego. Tym, co najpiękniejsze w Trogirze, to uliczki i niezwykły układ urbanistyczny średniowiecznego centrum. Największą atrakcją Trogiru jest właśnie spacer między tymi klimatycznymi uliczkami. Również w Trogirze, podobnie jak w Wenecji, Paryżu czy Florencji, sprawdziła się nasza zasada, że turyści z reguły koncentrują się w kilku najpopularniejszych miejscach i atrakcjach miasta, a wystarczy odbić w wąskie uliczki i można się już cieszyć widokami w spokoju i samotności.

Trogir

6. Trogir – co zwiedzić?

Najciekawszy będzie spacer uroczymi uliczkami i podziwianie architektury miasta. Oprócz tego warto w Trogirze zobaczyć masywną twierdze Kamerlengo, Pałac Stafileo i Pałac Cipiko, katedrę św. Wawrzyńca (z punktem widokowym na wieży), promenadę, targ, Muzeum Miejskie, kościół św. Dominika, Bramę Północną, Loggię miejską z wieżą zegarową czy Wieżę św. Marka, na której znajduje się darmowy punkt widokowy. W mieście znajduje się kilk aciekawych atrakcji, w sam raz na zapełnienie kilku godzin zwiedzania.

7. Trogir – gdzie zjeść?

W Pizzeri Mirkec, położonej tuż przy promenadzie, ale część stolików znajduje się w uroczym zaułku. Polecam spróbować przepysznych makaronów z owocami morza, coś przysznego! Ceny też nie są wygórowane.

Trogir

8. Trogir – gdzie spać?

Rozstrzał cenowy jest spory. Najdroższe noclegi można znaleźć w sezonie, dlatego to kolejna zaleta podróżowania do Trogiru poza sezonem. Wówczas można znaleźć nocleg już za mniej niż 100 zł dla dwóch osób i to w wygodnych mieszkaniach w centrum miasta. Noclegów jak zwykle najlepiej szukać na stronie Booking.com, Airbnb, Hostelworld. Większa baza noclegowa znajduje się w Splicie, dlatego warto też rozważyć nocleg w tym pobliskim mieście.

9. Czy warto jechać do Trogiru ?

Naszym zdaniem warto. Jeśli ktoś lubi klimat adriatyckich miast, ciekawą architekturę i zabytki, a także ceni sobie możliwość połączenia zwiedzania z wypoczynkiem na plaży. Trogir jest dobrą alternatywą dla głośnego Splitu i stanowi świetny pomysł na jednodniową wycieczkę z tego miasta.

Trogir

Magda

Zajrzyjcie do naszych innych wpisów na temat podróżowania:

Pieniądze na podróże – skąd je brać?

Trogir

Procedura na lotnisku krok po kroku

Procedura na lotnisku to coś, co każdy z nas musi przejść i z reguły za tym nie przepadamy. Stanie w kolejkach, wyciąganie rzeczy z zapakowanego plecaka, ściąganie kurtek, butów, pasków, nie należą do naszych ulubionych czynności związanych z podróżami. Na naszej stronie staramy się zachęcać Was do wyjazdów, ale też i udzielać praktycznych rad z nimi związanymi. Pamiętamy też o osobach, które jeszcze samolotem nie leciały i mają obawy nie tylko przed lotem, ale i przed samą procedurą na lotnisku. W końcu większość z nas przeżyło swój pierwszy lot i pamięta jak to jest. 

Procedura na lotnisku

I właśnie dla osób, które pierwszy raz udają się w podróż samolotem, stworzyliśmy poradnik, jak zachować się na lotnisku krok po kroku. Możliwe, że gdy poznacie szczegóły i zobaczycie jak to wszystko wygląda od środka, na miejscu nie będziecie się stresować i unikniecie ewentualnych nieprzyjemnych sytuacji.

Rutyna | Procedura na lotnisku

Dobre jest to, że procedura na lotnisku zawsze wygląda tak samo. Jest to jakiś określony ciąg czynności, które wykonujecie w ten sam sposób na każdym lotnisku świata. W pewnym momencie, po iluś tam odbytych lotach, pewne nawyki wchodzą w krew i poszczególne czynności, począwszy od odpowiedniego spakowania się, na drukowaniu biletów kończąc, przychodzą naturalnie. Każde lotnisko na świecie ma mniej więcej identyczne zasady (z pewnymi wyjątkami, o których również wspomnimy).

Procedura na lotnisku

A więc zacznijmy od początku. O czym musimy pamietać?

Bagaż podręczny| Procedura na lotnisku

Przed wyruszeniem na lotnisko najpierw się spakujecie. Dobrze jest zawczasu przemyśleć tą kwestię, by na miejscu uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i stresu. Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że na pokład możecie zabrać ze sobą zazwyczaj bagaż podręczny, a duży bagaż, na przykład walizkę, nadacie do luku bagażowego. Każda linia lotnicza ma inną politykę dotyczącą bagażu. Niestety najgorzej wygląda to u tanich przewoźników, z którymi najczęściej latamy. Wizzair i Ryanair zaostrzyli swoją politykę bagażową.

Także Ryanair pozwala zabrać na pokład jedynie niewielki plecaczek/torebkę/torbę na laptopa o wielkości  40 cm x 20 cm x 25 cm. Z kolei dopuszczalne wymiary bagażu podręcznego w liniach Wizzair, to 40 x 30 x 20 cm. W obu przypadkach torba podręczna nie może ważyć więcej, niż 10 kilogramów. Linie LOT pozwalają na bagaż podręczny o wymiarach 50 x 40 x 23. I właśnie te ostatnie wymiary są najczęściej spotykanymi na całym świecie. Jednak przed wyjazdem koniecznie sprawdźcie stronę przewoźnika by upewnić się, ile możecie zabrać ze sobą na pokład samolotu.

Dlaczego jest to tak ważne? Ponieważ jeśli zabierzecie ze sobą bagaż nadwymiarowy, zostaniecie obciążeni dodatkową opłatą, zazwyczaj jest to kwota oscylująca między 25 a 50 euro, w zależności od linii. Każda linia lotniczna ma na swojej stronie wyraźnie podane wymiary bagażu podręcznego. A mimo to, najróżniejsze fora i grupy na Facebooku nieustannie zalewają pytania w stylu „lecę do Londynu, mam za duży bagaż, czy się przyczepią do mnie?”. A odpowiedź jest taka, że nikt odpowiedzi na to dać nie umie. Może się zdarzyć, że obsługa na lotnisku przymknie na to oko, albo nie zauważy Waszego bagażu.

Ale najprawdopodobniej zwrócą na za duży bagaż uwagę, zważą go lub wsadzą do specjalnej klatki sprawdzającej wymiary i będziecie zmuszeni dopłacić kilkadziesiąt euro za kilka centrymetrów za dużego bagażu. Chyba nikt nie ma ochoty w ten sposób zaczynać podróży, dlatego warto zainteresować się tym jeszcze w domu i zadbać o odpowiednie wymiary, zainwestować w odpowiednią walizkę lub plecak i uniknąć takich stresujących sytuacji.

Na tych przykładowych stronach linii lotnicznych możecie sprawdzić obowiązujące wymiary bagażu podręcznego: LOT, Wizzair, Ryanair, Easy Jet, Ukraine Airlines, Lufthansa, Emirates.

Dojazd na lotnisko | Procedura na lotnisku

Aby zapewnić sobie komfort podróży i spokój ducha, warto pojechać na lotnisko ze sporym zapasem czasu – zwłaszcza, jeżeli to Wasza pierwsza podróż samolotem. Przed podróżą dokładnie zaplanujcie czym na lotnisko dojedziecie, kiedy musicie wyjechać z domu i na jaki terminal dojechać. Niektóre lotniska mają spore rozmiary i podzielone są na terminale. Zdarza się, że terminale oddalone są od siebie nawet o kilkanaście kilometrów (np. lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie), dlatego dobrze jest wiedzieć, z którego terminalu odbywa się Wasz lot. Wszystko oczywiście można sprawdzić na stronie lotniska.

Procedura na lotnisku

Ile czasu wcześniej być na lotnisku? | Procedura na lotsniku

Każda linia lotnicza może mieć inną politykę odnośnie czasu, do którego najpóźniej wpuszcza na pokład samolotu. Dlatego warto sprawdzić na stronie przewoźnika, o której godzinie zaleca przyjazd na lotnisko.

W przypadku lotów międzykontynentalnych, na lotnisku powinniśmy być przynajmniej dwie – trzy godziny wcześniej. Stanowiska odprawy i nadawania bagażu otwierane są zazwyczaj na dwie-trzy godziny przed odlotem, a zamykane około 40 minut przed odlotem. Jeśli leciecie do kraju leżącego w UE, dwie godziny powinny wystarczyć (godzina to absolutne minimum). Łatwiej jest na lotach w granicach UE tylko z bagażem podręcznym. Wówczas obowiązuje zasada, że pasażer musi stawić się pod samolotem pół godziny przed planowanym odlotem, a jeśli doliczyć dotego kontrolę bagażu podręcznego, to na lotnisku powinniśmy stawić się najpóźniej godzinę przed odlotem.

Procedura na lotnisku

Odprawa | Procedura na lotnisku

Kolejną istotną kwestią jest odprawa. Odprawa polega na sprawdzeniu dokumentów, numerów rezerwacji, zapoznaniu się z regułami obowiązującymi podczas lotu. Istnieją dwa sposoby odprawy – online, którą można zrobić w domu lub odprawa na lotnisku. Z reguły, gdy linie lotnicze (najczęściej tanie) oferują odprawę online i jej nie zrobicie, wówczas za odprawę na lotnisku będziecie musieli dodatkowo zapłacić (zazwyczaj od 30 do 50 euro). Dlatego przed wyjazdem koniecznie sprawdźcie oficjalną stronę linii lotniczych i przeczytajcie informacje na ten temat – czy musicie zrobić odprawę w domu, czy możecie zrobić ją za darmo na lotnisku. Co istotne, odprawę można zrobić tylko w określonym czasie. Z reguły są to około dwie doby przed odlotem. Można wykupić również opcję umożliwiającą wcześniejsze zrobienie odprawy online.

Procedura na lotnisku

Odprawę zarówno internetową, jak i tą na lotnisku, zazwyczaj można zrobić tylko do określonej godziny. W przypadku odprawy internetowej, można ją zrobić maksymalnie do 3 godzin przed odlotem. W przypadku odprawy na lotnisku, zazwyczaj można  zrobić ją do około 40 minut przed odlotem samolotu. Odprawa przez internet wygląda zazwyczaj w ten sposób, że musicie potwierdzić dane pasażerów (nazwiska, daty urodzenia, numer dokumentu, na podstawie którego będziecie podróżować. Te dane nie są jednak wymagane w trakcie podróży po krajach należących do strefy Shengen) oraz zaakceptować zasady dotyczące samej podróży, np. zakaz wnoszenia na pokład samolotu określonego przedmiotu.

Procedura na lotnisku

Odprawa na lotnisku i bagaż nadawany | Procedura na lotnisku

Odprawa na lotnisku ma miejsce zawsze w sytuacji, gdy linia lotnicza nie oferuje możliwości odprawy online (wówczas odprawa na lotnisku jest darmowa) lub gdy zapomnicie odprawić się online, gdy przewoźnik daje taką możliwość (wówczas zazwyczaj odprawa jest dodatkowo płatna). Odprawa na lotnisku ma często miejsce w przypadku lotów międzykontynentalnych. Niektóre linie lotnicze  nie przewidują możliwości odprawy online, dlatego wtedy nie musicie się o nic martwić w domu i wszystko załatwicie już na lotnisku.

Podczas kupowania biletów na lot będziecie mieli możliwość wykupienia opcji zabrania ze sobą dużego bagażu rejestrowanego. Takiego bagażu, na przykład dużej walizki, nie możecie zabrać ze sobą na pokład, tylko zostanie on nadany do luku bagażowego. Załóżmy więc, że dojechaliście już na lotnisko i  wchodzicie do terminalu (odloty/departures). Wtedy są możliwe dwie sytuacje: zrobiliście już odprawę online, macie już bilet i tylko bagaż podręczny, więc od razu kierujecie się do kontroli bagażowo – osobistej. Jeśli jednak musicie jeszcze zrobić odprawę lub/i nadać bagaż rejestrowy, udajcie się do stanowiska odprawy- bo duży bagaż oddaje się do luku w tym samym miejscu, w którym dokonuje się ewentualnej odprawy.

Procedura na lotnisku

Gdy dojedziecie na lotnisko, musicie kierować się do tego wejścia, które oznaczone jest napisem „odloty” lub w języku angielskim – „departures”. Po wejściu do terminalu zauważycie, że w pewnym miejscu wiszą na ścianie rzędy telewizorów. Są to stanowiska oznakowane napisem „check in” lub „odprawa”. Jeśli wykupiliście duży bagaż rejestrowany, skierujcie swe kroki w kierunku tych telewizorów. Na każdym z nich wyświetla się nazwa linii, numer lotu i miejsce docelowe, w które samolot leci oraz godzina wylotu. Na tych ekranach szukacie nazwy miasta, do którego lecicie. Pod każdym z tych ekranów siedzi przy stanowisku osoba, która zajmie się Waszym bagażem i dokona Waszej ewentualnej odprawy. Gdy już zauważycie ekran z nazwą Waszego miejsca podróży, ustawcie się w kolejce.

Stanowiska bagażowe otwierane są zazwyczaj około 2, maksymalnie 3 godzin przed planowanym odlotem, a zamykane 40 minut przed odlotem. Podany czas może się różnić w zależności od polityki przewoźnika. W ciągu tego czasu musicie dokonać odprawy i nadania bagażu, w przeciwnym razie nie zostaniecie już wpuszczeni na pokład.

Procedura na lotnisku

Gdy podejdziecie do stanowiska, zostaniecie poproszeni o dokument (paszport lub dowód) oraz o pokazanie rezerwacji lotu. Dokumenty z zostaną sprawdzone,  a Wy zostaniecie poproszeni o położenie Waszej walizki lub torby na taśmę, która znajduje się obok stanowiska, przy którym stoisz. Wówczas Wasz bagaż zostanie zważony (podobnie jak w przypadku bagażu podręcznego, bagaż nadawany obowiązują limity wielkości i wagi. Informacje na ten temat możecie znaleźć na tych samych stronach, które podałam wyżej w akapicie o bagażu podręcznym oraz na każdej oficjalnej stronie linii lotniczej). Obsługująca Was osoba naklei na bagaż naklejkę z danymi, dokąd leci i do kogo należy, a następnie taśma z bagażem ruszy i zabierze go do luku bagażowego.

Jeśli wcześniej nie było możliwości zrobienia odprawy online, za darmo zostanie Wam wydrukowana karta pokładowa (bilet), która uprawa do wejścia do samolotu.  Zostaną Wam zwrócone dokumenty i wtedy możecie ruszać dalej. Jeżeli dokonaliście odprawy online, to pokazujecie wygenerowaną kartę pokładową z dokuemntami, a wszystkie czynności przy stanowisku odprawy na lotnisku sprowadzają się tylko do sprawdzenia kart, dokumentów i nadania bagażu. Nie musicie się przejmować, jeśli nie znacie angielskiego. Na każdym lotnisku nadanie bagażu wygląda identycznie. Nie musicie nic mówić (no może poza grzecznościowym przywitaniem), wystarczy podać obsługującej Was osobie dokumenty z biletem oraz położyć bagaż na taśmę. To tyle.

W jakiej formie możemy mieć bilet? | Procedura na lotnisku

Obecnie istnieją dwie formy biletów – papierowe i mobilne. Bilety papierowe otrzymamy zawsze wtedy, gdy odprawimy się na lotnisku i przy stanowisku odprawy zostanie nam wręczona nasza karta pokładowa, czyli bilet. Niektóre linie lotnicze (np. Wizzair, Ryanair) oferują możliwość korzystania z aplikacji na telefon, w której można dokonać odprawy, ściągnąć bilet na telefon i go zapisać w pamięci telefonu. Wówczas nie trzeba drukować biletu, a na lotnisku wystarczy pokazać bilet mobilny zapisany na telefonie. Oczywiście oprócz tego można mieć tradycyjny bilet – po prostu odprawić się online i kartę pokładową, która wyświetli nam się na ekranie po dokonaniu odprawy, wydrukować. Ona będzie naszym biletem wstępu do samolotu.

Procedura na lotnisku

Na różnych stronach i forach bardzo często się pojawiają pytania w stylu ” Czy Wizzair pozwala mieć mobilne karty pokładowe na lotnisku w Paryżu?”. Błąd w tym pytaniu jest taki, że to nie zależy od linii lotniczych, tylko od konkretnego lotniska. To wszystko zależy od infrastruktury i nowoczesności lotniska. Najnowocześniejsze lotniska na świecie oraz większość lotnisk położonych w Europie daje możliwość korzystania z mobilnych kart pokładowych. Nie jest to jednak regułą i przed podróżą należy się upewnić, że posiadacie odpowiednią formę biletu. Gdzie? Jak zwykle na stronie internetowej lotniska. Każda linia lotnicza podaje na swojej stronie informacje o lotniskach, na których mobilne karty pokładowe nie są dozwolone (np. Agadir w Maroko). Wizzair na swej stronie posiada nawet specjalną wyszkuiwarkę, w której możecie sprawdzić jakie lotniska i na jakich trasach akceptują mobilne katy pokładowe.

Innym sposobem na sprawdzenie, czy na danym lotnisku dozwolone są mobilne karty pokładowe, jest dokładnie przestudiowanie pobranej z aplikacji karty pokładowej. Mobilne karty pokładowe posiadają kod kreskowy, który na lotnisku jest skanowany i uprawnia Was do wejścia do samolotu. Jeśli karta nie posiada kodu kreskowego, oznacza to, że bilet trzeba wydrukwać. Zazwyczaj też w takim przypadku pojawia się informacja, że karta pokładowa powinna zostać wydrukowana.

OSTRZEŻENIE dla osób lecących z Turku w Finlandii. Jesteśmy posiadaczami aplikacji mobilnej Wizzair, za pomocą której zawsze dokonujemy odprawy i wszędzie, gdzie się da, używamy mobilnych kart pokładowych. Tak też było w Turku. Wyszliśmy z jakiegoś mylnego założenia, że każde lotnisko w Europie posiada możliwość korzystania z mobilnych kart pokładowych. Odprawiliśmy się według obowiązujących zasad, dzień wcześniej przez aplikację. Pod koniec odprawy pojawia się na ekranie przycisk „pobierz kartę pokładową”. Tym razem nie pobraliśmy karty od razu i się nawet nad tym nie zastanawialiśmy. Bo po co? Skoro odprawa została zrobiona, kartę można pobrać na aplikację w każdej chwili. Nic bardziej mylnego! Gdy dojechaliśmy na lotnisko i podczas nadawania dużego bagażu przy stanowiski odprawy nie mogliśmy otworzyć naszych kart pokładowych ani w aplikacji, ani przez normalną stronę internetową Wizzair. Okazało się, że przewoźnik… blokuje możliwość pobierania kart pokładowych na 3 godziny przed odlotem! Nie mogliśmy wyświetlić swoich kart, tym samym musieliśmy zapłacić 60 euro za ponowne zrobienie odprawy na lotnisku! Mimo, że Wizzair umożliwił odprawę za pomoca aplikacji i nigdzie nie pojawiła się informacja, że karty pokładowe muszą być pobrane od razu. Przewoźnik informuje na swojej stronie, że jeśli na danym lotnisku używanie mobilnych kart pokładowych nie jest możliwe, że przy próbie zrobienia odprawy przez aplikację, pojawi się na ten temat informacja ze wskazaniem, że bilety należy wydrukować. Nam się taka informacja nie pokazała, a przez myśl nam nie przeszło, że kogoś może obchodzić moment, w którym ściągniemy bilety na telefon. Podczas kontroli biletów innej parze z Polski obsługa spisywała dane z telefonu na kartkę papieru…

Kontrola biletów | Procedura na lotnisku

Gdy odejdziecie od stanowiska odprawy, z pewnością zauważycie gdzieś w pobliżu kolejną kolejkę. I tam własnie musicie się kierować. Jeśli kolejki nie widzicie, to szukacje drogowskazów kierujących do kontroli osobisto-bagażowej. Pierwszym krokiem jest sprawdzenie biletu. Obecnie najczęściej spotykanym sposobem jest przyłożenie telefonu z wyświetloną na nim mobilną kartą pokładową lub drukowanego biletu do czytnika. Innym sposobem jest kontrola biletu dokonana przez pracownika lotniska – to on weźmie od Was bilet i przyłoży do czytnika. Miejsca, w których odbywa się kontrola biletowa są zazwyczaj dobrze widoczne i oznakowane.

Procedura na lotnisku

Kontrola bagażowa – co można ze sobą zabrać ? | Procedura na lotnisku

Po sprawdzeniu biletu od razu przechodzicie do kontroli osobisto – bagażowej (security control). Jeśli ktoś Was odprowadza, może z Wami dojść najdalej do tego momentu. Ten fragment procedury lotniskowej stwarza najwięcej nieporozumień.  Głównie chodzi o to, co można zabrać ze sobą dalej – informacje na ten temat można znaleźć na stronie lotniska, linii lotniczych, podczas odprawy, na lotnisku na specjalnych znakach informacyjnych. Jednak pasażerowie notorycznie próbują naginać zasady i potem dziwią się, że czegoś nie mogli ze sobą zabrać.

Aby poddać się kontroli bagażowej, musicie podejść do jednej z taśm, na których znajdują się duże koszyki. Do koszyka (lub kilku koszyków, jeśli się nie mieścicie) wkładacie wyciągnięte z plecaka i kieszeni:

  • klucze
  • portfel, monety
  • telefon
  • dokumenty, bilety
  • elektronikę – aparaty, kamety, laptopy, powerbanki
  • kosmetyczkę

ponadto zostaniecie poproszeni o ściągnięcie:

  • okrycia głowy
  • kurtek, płaszczy, nawet swetrów
  • butów, jeśli są wysokie i zakrywają obszar powyżej kostek
  • pasek
  • metalowe elementy Waszego ubioru – biżuterię, szelki, zegarki

kosmetyczka powinna być:

  • przezroczysta
  • zamknięta
  • powinna zawierać wszystkie posiadane przez Was ciecze – kosmetyki, nawet tusze do rzęs czy szminki, perfumy i kremy (chociaż w praktyce jeszcze nigdy nikt nie kazał nam schować do kosmetyczki luzem wrzuconej do torby pomadki czy tuszu)
  • powinna zawierać jedynie płyny umieszczone z butelkach nie przekraczających 100 ml
  • łączna zawartość płynów w kosmetyczce nie powinna być większa niż 1 litr
  • możecie mieć kilka kosmetyczek, które łącznie nie przekraczają 1 litra. Nam z pewnością kilka razy zdarzyło się przekroczyć ten limit, ale zdaje się, że jedyną sprawdzaną rzeczą w przypadku kosmetyczek jest objętość poszczególnych płynów oraz przezroczysta, zamknięta kosmetyczka.
  • można przewoźić maszynki do golenia pod warunkiem, że są zabezpieczone w opakowaniu oraz nożyczki o długości ostrza nieprzekraczającej 6 cm
  • niektóre linie (np. Ryanair, Wizzair) wprowadzają dodatkowe ograniczenia co do wymiarów kosmetyczek, żądając np. by kosmetyczki miały wielkość 20 x 20 cm, jednak w praktyce nie jest to egekwowane. (Przynajmniej nigdy nie widzieliśmy, by w jakikolwiek sposób było to sprawdzane. Kontroli bagażu o której piszemy, dokonuje obsługa lotniska i oni stosują się do ogólnych zasad. Wymiary bagażu ich nie interesuja, ponieważ ta kwestia pozostaje pod jurysdykcją konkretnych przewoźników).

Jeśli którekolwiek z Waszych kosmetyków przekracza wielkość 100 ml, zostanie Wam skonfiskowany i wyrzucony. Przezroczyste kosmetyczki i bezbarwne 100 ml opakowania na kosmetyki bez problemu można dostać za grosze w drogeriach typu Rossmann.

Co można a czego nie można mieć przy sobie?

  • nie można mieć napojów, wody. Jedynie puste butelki, które można napełnić wodą z kranu lub w specjalnie do tego przeznaczonych miejscach po przejściu kontroli osobisto – bagażowej. Ewentualnie wodę w pojemniku mającym maksymalnie 100 ml, zapakowanym do szczelnego przezroczystego opakowania.
  • nie można mieć ostrych narzędzi, scyzoryków, noży.
  • nie można mieć jakiejkolwiek broni i przedmiotów, za pomocą których można komuś zrobić krzywdę – broni palnej, fajerwerków, zabawek w kształcie broni, kusz, łuków, harpunów, mieczów, szabli, rzutek, gwoździ, siekiery, sprzętu górskiego, młotków, wiertarek itp.
  • nie można substancji łatwopalnych i wybuchowych.
  • nie można drutów i szydełek.
  • można buty na obcasie.
  • można dodatkowy koc, poduszkę, książkę do czytania.
  • jeśli posiadacie leki (nie mówimy tu o Ibrupromie, tylko np. o insulinie), musicie posiadać zaświadczenie lekarskie powtwierdzające, że jej potrzebujecie i w razie potrzeby okazać je podczas kontroli. Zazwyczaj podróżujemy z apteczką, z której mamy wrzucone luzem listki różnych podstawowych leków, typu Gripex, tabletki na gardło, na bół głowy i nigdy nikt nie zwrócił nam na to uwagi. Można przewozić niezbędne leki wymienione w zaświadczeniu lekarza, nawet jeśli ich objętość przekracza 100 ml.
  • nie tylko można, a wręcz trzeba zabrać ze sobą na pokład samolotu wszystkie wartościowe przedmioty, jakie posiadacie. Pieniądze, elektronikę, przedmioty delikatne. Mogą one ulec zniszczeniu w luku bagażowym, dlatego same linie lotnicze zalecają, by mieć je przy sobie, ponieważ zazwyczaj nie biorą one odpowidzialności za zniszczony bagaż.
  • w bagażu podręcznym możecie mieć jedzenie, jednak pamiętajcie o pewnych zakazach obowiązujących w poszczególnych krajach oraz o przepisach cłowych. Wiele zależy też od kierunku naszej podróży – na przykład we Francji mogą nam skonfiskować sery, które uznawane są za płynne. Z kolei do Kanady nie zabierzemy w bagażu podręcznym wędlin.

Na oficjalnych stronach linii lotniczych oraz lotnisk możecie znaleźć wyszczególnione informacje, czego nie możecie zabrać na pokład samolotu. Znajdziecie na nich informacje dotyczące przewozu zwierząt, sukien ślubnych, prochów zmarłych, sprzętu narciarskiego i wielu innych, nietypowych bagaży.

Po wyłożeniu wszystkch opisanych rzeczy do koszyka na taśmie, taśma przesunie się z Waszymi rzeczami do specjalnego skanera, który sprawdzi, czy wszystkie przewożone przez Was przedmioty są dozwolone. W trakcie procedury może podejść do Was pracownik lotniska, który każe Wam wyjąć z torby wszystkie kosmetyczki i elektronikę. Ale Wy już wiece co macie zrobić i wykonacie tą wycznność od razu, bez proszenia. Tylko raz nam się zdarzyło, że poproszono nas o pokazanie biletu.

Procedura na lotnisku

Kontrola osobista – co ubrać ? | Procedura na lotnisku

Na czas podróży staramy się nie ubierać żadnej biżuterii, niepotrzebnych pasków, zegarków. Wszystko to będziemy musieli ściągać i wkładać do koszyka, a jeśli o tym zapomnimy, to przedłuży naszą kontrolę osobistą. W momencie gdy nasz bagaż powoli sunie w koszyku do kontroli, a my zdjęliśmy już z siebie wierzchnie okrycia, wszystkie paski i elementy metalowe, ewentualnie buty w razie potrzeby, ustawiamy się obok taśmy i czekamy aż strażnik z naprzeciwka da nam znak, że możemy już przejść do niego pod bramką na drugą stronę. Te bramki do wykrywacze metalu, które od razu zapipczą, kiedy odkryją przy nas jakiś metalowy element. Dlatego dla świętego spokoju lepiej takie przedmioty zostawić w domu lub spakować do bagażu. Zazwyczaj też stojąc w kolejce do kontroli osobisto-bagażowej sprawdzamy kieszenie, czy nie ostała się tam jakaś zbłąkana moneta, spinka czy kolczyk.

Po przejściu bramki możecie od razu zabrać z taśmy swój prześwietlony bagaż, udać się na bok na ławki lub przygotowane do tego stoły i tam z powrotem spakować swoje rzeczy. Czasem się zdarza, że wołający strażnik zanim dopuści Was do bagażu poprosi Was na bok, by przeprowadzić kontrolę na obecność środków wybuchowych lub sprawdzić czy posiadacie przy sobie jakieś niebezpieczne elementy. Zazwyczaj polega to na tym, że pracownik lotniska każe wystawić przed siebie ręcę (mówiąc to również gestykuluje, więc łatwo zorientować się o co mu chodzi). Wówczas on przejdzie jakimś specjalnym papierkiem wokół Waszych rąk lub czymś w stylu niewielkiego wykrywacza metalu, ewentualnie wzdłuż Waszego ciała albo też delikatnie sprawdzi Was rękoma (czyli oklepie po całym ciele, jak to robi np. policja podczas przeszukania). Takiej kontroli zawsze dokonuje osoba tej samej płci.

W Izraelu kazano mi wejść na niewielki stołek i dopiero wówczas sprawdzono mnie na obecność materiałów wybuchowych. Całą procedura trwa zazwyczaj może około 10 sekund i już po chwili pracownik lotniska wskazuje Wam drogę do Waszego bagażu. Jeśli cokolwiek w Waszym bagażu znajduje się tam nielegalnie lub wzbudzi wątpliwości obsługi lotniska, zostaniecie poproszeni o ponowne położenie torby na początku  taśmy i przejście pod bramką lub o wyciągnięcie tego, co w torbie być nie powinno. Jeśli odmówicie, obsługa zrobi to za Was.

Procedura na lotnisku

Cała kontrola osobisto-bagażowa trwa zazwyczaj do pół godziny, w skrajnych przypadkach, gdy kolejka jest długa, może nieco dłużej. Z czego tak naprawdę większość czasu to oczekiwanie w kolejce na swoją kolej. Właściwa kontrola, od momentu wyłożenia bagażu do odbioru go po drugiej stronie, trwa zazwyczaj tylko kilka minut.

Kontrola dokumentów | Procedura na lotnisku

Kontrola dokumentów będzie miała miejsce tylko w przypadku, gdy lecicie poza strefę Shengen. Jeśli lecicie do jakiegoś europejskiego państwa, po przejściu kontroli osobisto – bagażowej jesteście już „wolni”. Macie czas na relaks przed podróżą, na zakupy czy zjedzenie posiłku i skorzystanie z toalety. Jak lotnisko długie i szerokie, wszędzie znajdziecie miejsca do siedzenia, kontakty do ładowania telefonów, toalety i tablice, na których wyświetla się status najbliższych lotów – godzina planowanego odlotu, na jakim etapie jest przygotowanie do lotu oraz numer bramki (gate), czyli wejścia, spod którego wejdziecie na pokład samolotu. Bramka zazwyczaj oznaczona jest numerem, a tablice z numerami bramek są dobrze widoczne, umieszczone przy konkretnej bramce tak, aby każdy je widział nawet z daleka. Całe lotnisko jest zawsze oznakowane, więc bez problemu znajdziecie drogowskazy wskazujące kierunek, w którym musicie iść, aby znaleźć Waszą bramkę.

Jeśli lecicie poza strefę Shengen, po kontroli bagażu czeka Was jeszcze kontrola dokumentów. Tutaj droga jest prosta, bo od taśmy bagażowej przechodzicie prosto do budki, w której siedzi straż graniczna – nie da się zabłądzić. Czekacie w kolejce, gdy budka się zwolni, podchodzicie do strażnika i dajecie mu dokument. Tutaj znowu nie musicie się martwić, że nie znacie angielskiego. W większości przypadków strażnicy nie pytają o nic, tylko sprawdzają dokumenty, a jeśli pojawi się już pytanie, to tylko o to, dokąd lecicie. Wystarczy tylko powiedzieć „Lizbona”, „Londyn” czy „Rzym”, dokumenty zostaną Wam zwrócone i możecie już przejść dalej, do hali, w której oczekujecie na swój lot. (Jednak zdarzają się wyjątki, jak np. podczas lotów do Izraela, kiedy zadanych pytań może być więcej).

Co dalej?

Podczas zakupów przed samym odlotem przy kasach zawsze zostaniecie poproszeni o okazanie Waszej karty pokładowej. Kontrolujcie tablice odlotów – na ekranie będzie się wyświetlać status Waszego lotu. Kiedy pracownicy zjawią się pod bramką i zaczną wpuszczać pasażerów na pokład samolotu, na tablicy odlotów pojawi się przy Waszym locie napis „boarding”. Wówczas musicie udać się do Waszej bramki i ustawić w kolejce. Kiedy dojdziecie do wejścia do samolotu, obsługa poprosi Was o pokazanie dokumentu i karty pokładowej, którą zeskanuje. Po sprawdzeniu dokumentów zostaniecie przepuszczeni do samolotu. Jeśli na tablicy przy Waszym numerze lotu widnieje napis „gate closing” (zamykanie bramki), „last call” (ostatnie wezwanie) najgorszym przypadku „gate closed” (bramka zamknięta), a Was nadal nie ma pod wejściem do samolotu – biegnijcie do bramki ile tylko macie siły, bo inaczej nie zostaniecie wpuszczeni do samolotu.

Wejście do samolotu

Wejście do samolotu odbywa się na kilka sposobów – albo przez bramkę i podpięty do niej rękaw, czyli swego rodzaju korytarz prowadzący prosto do wnętrza samolotu, albo poprzed wyjście na nogach z terminalu i przejście do podstawionego zaraz przy wyjściu samolotu. Trzecim sposobem jest przejście przez bramkę do autobusu, który dowozi Was płytą lotniska pod sam samolot. Czasem zdarza się, że jeszcze przed wejściem do samolotu jego obsługa poprosi Was o okazanie biletu.

Procedura na lotnisku

Co jeśli spóźnicie się na wejścia do samolotu? | Procedura na lotnisku

Jeśli obsługa otrzyma informacje, że pasażer Kowalski przeszedł odprawę i kontrolę, a nie zjawił się przed wejściem do samolotu, na tablicy odlotów pojawia się wówczas napis „last call”, czyli ostanie wezwanie i ostatania szansa na dostanie się do samolotu. Zdarza się, że obsługa lotniska ogłasza wtedy przez głośniki, że pasażer Kowalski proszony jest do bramki nr XYZ. Jednak nie każda linia praktykuje tę zasadę i może się zdarzyć, że jeśli zbyt długo będzie trwało oczekiwania na maruderów, samolot po prostu odleci bez nich.

Procedura na lotnisku

Po przylocie | Procedura na lotnisku

Jeśli przylatujecie z kraju położonego w strefie Shengen, po wyjściu z samolotu i wejściu na lotnisko do strefy przylotów (arrivals) w pierwszej kolejności mijacie taśmy, na których po kilku minutach powinien pojawić się Wasz bagaż nadawany, z luku bagażowego. Każda taśma posiada ekran, na którym wyświetla się, którego lotu dotyczy. Pasażerowie na własną rękę ściągają bagaże z taśmy. Nie obowiązuje Was żadna kontrola. Po ewentualnym odebraniu bagażu nadawanego kierujecie się już tylko za znakami prosto do wyjścia z lotniska.

Jeśli przybywacie na lotnisko z kraju leżącego poza strefą Shengen, po wyjściu z samolotu czeka Was szybka kontrola dokumentów, zazwyczaj bez zadawania żadnych pytań, a następnie odbiór bagażu nadawanego z taśmy w hali bagażowej (baggage hall) i wyjście z lotniska. W niektórych krajach obowiązują wizy, dlatego podczas kontroli dokumentów lub w specjalnie do tego wyznaczonym miejscu będziecie musieli okazać swoją wizę lub ją na lotnisku wyrobić. Jednak wszystko jest na tyle dobrze oznakowane, że każdy powinien się na lotnisku odnaleźć. Miejsca, gdzie można wyrobić wizę oznaczone sa zazwyczaj napisem „Visa” lub „Immigration”. Pamiętajcie także, by zwracać uwagę na znaki przy ustawianiu w się w kolejkach do kontroli dokumentów. Zazwyczaj istnieje podział na kolejki dla obywateli danego kraju (citizens) i dla cudzoziemców (foreigner). 

Procedura na lotnisku

Wyjątki | Procedura na lotnisku

Zdarza się, że niektóre lotniska stosują jakieś wyjątkowe procedury, ale są to rzeczy, które sami ogarniecie natychmiast i nie musicie się nimi przejmować. Dla przykładu:

Przy samym wejściu na lotnisko Boryspol w Kijowie albo w Antalya w Turcji w pierwszej kolejności musicie zaraz przy wejściu do temrinalu położyć na taśmie Wasze bagaże w celu ich sprawdzenia. Nie musicie ich rozpakowywać, normalna kontrola osobisto – bagażowa czeka Was jeszcze później.

Lotnisko Changi w Singapurze uznawane jest za najlepsze na świecie z kilku powodów – to, co pasażerów stresuje najbardziej, czyli kontrola osobisto-bagażowa, jest tam maksymalnie zneutralizowana i odbywa się na samym końcu. To lotnisko nie jest podzielone w standardowy dla portów lotniczych sposób. W Singapurze najpierw możesz korzystać z rozrywek, robić zakupy, zjeść coś dobrego, obejrzeć film, pójść do ZOO, odpocząć w ogrodach, podziwiać wystawy. Wszystko to zostało stworzone z myślą o komforcie pasażerów. Dopiero na sam koniec kierujecie się do szklanego pomieszczenia, a kontrola bagażu odbywa się tuż przed samym wejściem do samolotu.

Na lotnisku we Wrocławiu podczas sprawdzania biletów, obsługa lotniska prosi pasażerów o podanie kodu pocztowego, pod którym mieści się ich adres zamieszkania.

Nie zawsze można odprawić się przez internet. Na przykład linie Scoot i Cebu Pacific nie przewidują możliwości odprawienia się online. Odprawy dokonuje się za darmo na lotnisku przy stanowisku linii lotniczych.

Lotnisko w Budapeszcie obsługuje najwięcej połączeń Wizzair z siatki tego przewoźnika (ponieważ są to węgierskie linie lotnicze). Gdy lecieliśmy z Budapesztu do Macedonii, po przyjeździe na lotnisko okazało się, że mniej więcej w tym samym czasie startuje około 15 innych samolotów tej linii. A czynne stanowiska odprawy były tylko… cztery. Możecie się tylko domyślać, jak bardzo stresująca to sytuacja była. Nigdy w życiu nie widzieliśmy takiej kolejki – nie tylko na lotnisku, ale w ogóle nigdzie. Do samolotu musieliśmy biec i załapaliśmy się na ostatnie wezwanie tylko dlatgo, że samolot był opóźniony. Lecąc z tego lotniska warto wziąć to pod uwagę i dojechać do portu wcześniej.

O absurdalnej sytuacji na lotnisku w Turku pisaliśmy już we wcześniejszych akapitach

Na wszystkich lotniskach w Iranie kontrola osobista i bagażowa podzielona jest na dwie strefy – w jednej do kontroli podchodzić mogą jedynie kobiety, w drugiej mężczyźni. Lotnisko w Teheranie było też jedynym, na którym skonfiskowano nam kosmetyki w sprayu.

Na niektórych lotniskach można znaleźć automaty, w których można odprawić się samemu.

Z racji swej wielkości, na lotnisku w Dubaju przez kontroąa paszportową pracownicy lotniska kierują do odpowiedniego pociągu, którym pasażerowie przemieszczają do odpowiedniego terminalu, gdzie czeka ich kontrola dokumentów i odbiór bagażu.

Procedura lotniskowa  Izraelu jest bardzo specyficzna. Podczas sprawdzania paszportów mogą zostać Wam zadane szczegółowe pytania dotyczące Waszego celu przyjazdu do Izraela, o to co macie w torbie, czy dostaliście od kogoś jakieś prezenty, czy posiadacie broń, z kim podróżowaliście po Izraelu, po co byliśmy w Egipcie, Maroku czy innym arabskim kraju, jeśli posiadacie pieczątki w paszporcie z tych państw.

Jeśli dobrze się spakujecie, odprawicie, przyjedziecie o czasie i nie zabierzecie ze sobą niedozwolonych rzeczy, na miejscu nie czekają Was żadne niespodzianki, a cała procedura na lotnisku przebiegnie dokładnie tak, jak to wyżej opisaliśmy. Żeby Wam ułatwić zadanie, podsumujemy wszystkie informacje w jednym miejscu. Standardowa procedura na lotnisku krok po kroku:

1.Odprawa/check in

-w domu przez stronę internetową lub aplikację mobilną zazwyczaj do dwóch dni przed odlotem. Jeśli jesteście już odprawieni i macie tylko bagaż podręczny, po wejściu na lotnisku od razu kierujecie się do kontroli osobisto-bagażowej. Jeśli macie bagaż nadawany, oddajecie go przy stanowisku odprawy razem z okazaniem biletu i dokumentu.

-zaraz po wejściu na lotnisko, przy stanowiskach „check in” (odprawa), jeśli linia lotnicza nie umożliwia odprawy online lub o niej zapomnieliście. Połączone z  okazaniem dokumentu i rezerwacji/karty pokładowej i ewentualnym nadaniem bagażu rejestrowanego.

2. Sprawdzenie biletów:

-poprzez sprawdzenie biletów papierowych lub mobilnych przez obsługę lotniska lub

– poprzez przyłożenie mobilnej karty pokładowej do specjalnego czytnika.

3. Kontrola bagażu:

-wyciągnięcie z bagażu podręcznego do koszyka na taśmie elektroniki, kosmetyczki, kluczy, metalowych przedmiotów i wszystkiego, co zawiera baterię.

-Wcześniejsze pozbycie się napojów

-Ściągnięcie okrycia głowy, okrycia wierzchniego, ewentualnie butów.

4. Kontrola osobista:

-Przejście przez bramkę wykrywającą metal itp.

-Ewentualne poddanie się kontroli na obecność materiałów wybuchowych dokonywane przez osobę tej samej płci.

-Odebranie rzeczy osobistych z taśmy i ponowne spakowanie plecak.

5. Kontrola dokumentów:

-tylko w przypadku lotów poza strefę Shengen.

6. Czas wolny z oczekiwaniu na samolot:

-trzeba znaleźć odpowiedni gate, z którego wejdziemy do samolotu.

-Można zrobić zakupy, kupić wodę, coś zjeść.

-Trzeba kontrolować tablice, na których wyświetla się status naszego lotu. Gdy przy naszym locie pojawia się napis „boarding” lub „last call”, natychmiast trzeba udać się pod wskazane wejście do samolotu.

7. Kontrola podczas wejścia do samolotu:

-przed wejściem sprawdzone zostaną karty pokładowe, dokumenty

-pracownicy linii lotniczej mogą mierzyć bagaże, które przekraczają obowiązujące wymiary, w razie ich przekroczenia – zażądać dodatkowej opłaty za nadbagaż

8. Wejście do samolotu:

-Polega albo na wyjściu z terminalu na płytę lotniska i piesze przejście do samolotu

-Albo na podjechaniu czekającym przy wyjściu lotniskowym autobusem dowożącym pasażerów do odpowiedniego samolotu

-Albo na przejściu rękawem „korytarzem” łączącym budynek lotniska z samolotem.

-Czasem jeszcze w wejściu do samolotu pracownicy linii lotniczej sprawdzają karty pokładowe. 

9. Lot.
10. Opuszczenie pokładu po wylądowaniu.
11. Ewentualna kontrola dokumentów przy lotach odbywających się spoza Shengen i wyrobienie wizy.
12. Odbiór bagażu z taśmy.
13. Opuszczenie lotniska.

Procedura na lotnisku

Procedura na lotnisku może nie jest najprzyjemniejszą częścią podróży, ale odbywa się po to, by zapewnić nam podczas lotu bezpieczeństwo. Łatwo się przyzwyczaić do określonych czynności wykonywanych na lotniskach. Ważne tylko, by pamiętać o podstawowcyh zasadach, które obowiązują na wszystkich lotniskach świata. Procedura na lotnisku nie jest skomplikowana i jeśli będziemy przestrzegać opisanych wyżej zasad, to wszystkie czynności związane z lotem nie będą sprawiały problemów. Mamy nadzieję, że ten poradnik rozwiał Wasze obawy związane z pierwszym lotem i od teraz będziecie z niecierpliwością oczekiwać swojej wymarzonej podróży. 

Jeśli chcecie się dowiedzieć jakie są nasze sposoby na kupowanie tanich biletów lotniczych, zajrzyjcie tutaj.

Magda

Norway in a nutshell – czy warto?

Norway in a nutshell to popularna forma zwiedzania Norwegii, dzięki której możemy zobaczyć najpopularniejsze atrakcje tego kraju w stosunkowo krótkim czasie. Wyjeżdżając do Norwegii przymierzaliśmy się do wykupienia takiej wycieczki. Czy warto? Jaki jest jej koszt? Na czym ona polega i co podczas niej można zobaczyć? Na te wszystkie pytania udzielamy odpowiedzi poniżej. 

Norway in a nutshell

Czym jest Norway in a nutshell ?

Naszym początkowym zamysłem było wybranie się na polecaną wycieczkę zorganizowaną o wdzięcznej nazwie „Norway in a nutshell”. Podczas tej wycieczki mamy możliwość zobaczenia Norwegii w pigułce, jej najokazalszych, najpopularniejszych atrakcji w krótkim czasie.  Taka wycieczka trwa zazwyczaj jeden dzień (chociaż można ją przedłużyć) i polega na przemieszczaniu się od jednej do drugiej atrakcji przewidzianej w programie. Pomysł od razu nas zaintrygował, ponieważ do Norwegii wybieraliśmy się na krótko, ledwie jeden weekend, a o norweskich cenach słyszał chyba każdy. Zależało nam więc na krótkiej, ale skondensowanej wycieczce, podczas której zobaczymy jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie i niedużym kosztem. Miało to być nasze pierwsze spotkanie z Norwegią, dlatego chcieliśmy z wyjazdu wycisnąć ile się tylko da.

Ostatecznie z oferty „Norway in a nutshell” nie skorzystaliśmy, ponieważ uznaliśmy tę wycieczkę za zupełnie bezsensowną. Dlaczego?

  • Forma – Po pierwsze, ta wycieczka jest samodzielna, bez udziału przewodnika czy innych turystów.
  • Cena – Po drugie, po przeliczeniu kosztów okazało się, że jest droższa, niż gdyby zorganizować identyczną trasę wyjazdu na własną rękę.

Już tłumaczymy o co w tym chodzi. Zamysłem „Norway in a nutshell” jest to, że turysta przemierza określoną trasę wycieczkową na jednym bilecie na własną rękę. Ułatwienie stanowi możliwość podróżowania na jednym bilecie – nie trzeba kupować osobnych biletów na rejs po fiordach, na pociąg czy autobus. W cenę wycieczki nie jest wliczony ani przewodnik, ani bilety wstępu, ani nic innego, poza biletami na transport zbiorowy (pociąg, autobus, statek). Więc od razu zadaliśmy sobie pytanie – jaki jest sens kupować taką wycieczkę i dopłacać do i tak już nietaniego interesu, skoro można przemierzyć identyczną trasę, ale mniejszym kosztem?

Rejs po fiordzie. Norway in a nutshell
Widok na fiord Aurlandsfjord.

Na czym polega Norway in a nutshell ?

Norway in a nutshell to z góry opracowana trasa, której trzon stanowi rejs po fiordach. Całą wycieczkę realizuje się samodzielnie i o wybranych przez nas godzinach. Nie ma ona stałych ram czasowych, jesteśmy jedynie uzależnieni od rozkładu jazdy pociągów, autobusów i promów. Nikogo nie interesuje, czy rozpoczniecie wycieczkę o ósmej rano czy w piątek po południu. W praktyce Norway in a nutshell nie jest typową wycieczką zorganizowaną, a jedynie propozycją trasy zwiedzania, na przejazdy którą można wykupić jeden bilet, zamiast kilku. Może nam to oszczędzić trochę czasu, ale czy pieniędzy?

Pociąg Flamsbana. Norway in a nutshell.
Podczas wycieczki Norway in a nutshell podróżuje się m.in. koleją Flamsbana.

Wycieczka dostępna jest w najpopularniejszym, jednodniowym wariancie, ale można ją też zrealizować z noclegiem po drodze. Norway in a nutshell odbywa się przez cały rok, nawet w środku zimy. Można ją rozpocząć w Bergen lub Oslo, a także w miejscowościach znajdujących się już na trasie – Flam, Voss, Gundvangen czy Myrdal. Jednak najpopularniejszym miejscem startowym jest właśnie miasto Bergen. Trasa jest skonstruowana w ten sposób, że można ją dowolnie modyfikować. Na przykład, jeżeli podzielicie ją jednym noclegiem, to zyskacie więcej czasu na dodatkowe atrakcje zlokalizowane na trasie lub w jej pobliżu.

Rejs po fiordach. Norway in a nutshell.
Platformy widokowe na statku podczas rejsu po fiordach.

Jak wygląda trasa wycieczki Norway in a nutshell ?

Norway in a nutshel obejmuje przejazdy pociągiem na trasie Bergen – Voss, następni przejazd autobusem do Gundvangen, rejs po fiordach do Flam, dalej przejazd koleją widokową Flamsbana do Myrdal i na koniec z powrotem pociągiem do Bergen. Drugą opcją jest dojazd z Oslo pociągiem do Myrdal, następnie przesiadka na pociąg do Voss i dalej trasa wygląda identycznie, jak w pierwszym wypadku, a na koniec można wrócić z Myrdal do Bergen lub do Oslo. Istnieje możliwość zrobienia wycieczki w drugą stronę – z Oslo do Myrdal, z Myrdal do Flam koleją widokową Flamsbana, dalej rejs promem do Gundvangen, przejazd autobusem do Voss i stamtąd powrót pociągiem do Bergen lub do Oslo, z przesiadką w Myrdal.

Trasa wycieczki Norway in a nutshell.
Trasa wycieczki Norway in a nutshell.

Co można zobaczyć w trakcie wycieczki Norway in a nutshell ?

Już same trasy kolejowe z Bergen i Oslo w kierunku Voss i Myrdal uznawane są za jedne z najpiękniejszych w całej Norwegii. Po drodze można oglądać niezwykłe fiordy, otaczające je góry, których zbocza porastają gęste lasy, a gdzieniegdzie przebijają się miedzy nimi kolorowe wioski i kościelne dzwonnice.

Bergen. Norway in a nutshell.
Bergen, w którym można rozpocząć wycieczkę Norway in a nutshell.

Pierwszym przystankiem tej wycieczki jest miasto Voss, który naszym zdaniem nie ma nic do zaoferowania, poza możliwością uprawiania sportów ekstremalnych. W okolicy Voss znajduje się kilka atrakcji, na przykład kolejka linowa na jeden z pobliskich szczytów, albo uroczo położony wąwóz Bordalsgjelet. Kilkanaście kilometrów od miasta można natrafić na przepiękne wodospady, jednak by je zobaczyć, trzeba już dysponować własnym autem. Samo miasto  nie jest zbyt interesujące.

wąwóz Bordalsgjelet. Norway in a nutshell.
Wąwóz Bordalsgjelet w Voss.

Dalsza część wycieczki to przejazd autobusem do przystani promowej w Gundvangen. Trasa biegnie wzdłuż jezior, przez doliny, w których otaczające góry wydają się być niemal pionowe. Zmienia się też wysokość, także im bliżej byliśmy Gundvangen, tym więcej śniegu dostrzegaliśmy na około. W Gundvangen czeka już prom, który zabierze Was na 2 – godzinny rejs po dwóch niewiarygodnie pięknych fiordach – Aurlandsfjord oraz Nærøyfjord. Nowoczesny statek był duży, elegancki, czysty i świetnie skonstruowany. Spacerując po pokładzie można było wchodzić na coraz to wyższe poziomy i podziwiać fiordy z różnych perspektyw.

Rejs po fiordach. Norway in a nutshell.
Wnętrze statku wycieczkowego kursującego po fiordach.

Rejs po fiordach. Norway in a nutshell.
Widoki podczas rejsu po fiodach.

Około godziny 14:00 statek dobijał do portu we Flam, gdzie ma się trochę czasu wolnego, między innymi na zwiedzanie darmowego Muzeum Kolei. Przedostatni etap podróży to przejazd koleją Flamsbana, która uznawana jest za jedną z najpiękniejszych tras kolejowych na świecie.

Muzeum Kolei we Flam. Norway in a nutshell.
Muzeum Kolei we Flam.

Przejazd jest bardzo krótki i trwa niewiele więcej, niż 40 minut. Pociąg zatrzymuje się przy platformie widokowej przy spektakularnym wodospad Kiosfossen.

Kjosfossen Norway in a nutshell.
Platforma widokowa przy wodospadzie Kjosfossen.

Stacja końcowa znajduje się w Myrdal, na które składa się ledwie jeden peron i trzy domy na krzyż, także o większym zwiedzaniu nie może być mowy, a na wyjście z góry braknie czasu (chyba, że podróżujecie wiosną/latem, kiedy dzień jest dłuższy). W Myrdal czekacie na ostatni pociąg, który zabierze Was z powrotem do Bergen albo do Oslo. To, o której skończycie wycieczkę, zależy w głównej mierze od godziny jej rozpoczęcia oraz tego, które przejazdy wybierzecie w ciągu dnia.

Flamsbana. Norway in a nutshell.
Wnętrze pociągu Flamsbana.

Porównanie kosztów identycznej wycieczki zaplanowanej na własną rękę z Norway in a nutshell

Wydawać by się mogło, że „wycieczka” wykupiona w takim pakiecie, będzie tańsza. Od początku zakładaliśmy, że wybierzemy Norway in a nutshell, no bo przecież tak na logikę, skoro ktoś oferuje taką „wycieczkę”, w sumie pakiet biletów na jednym świstku, bez przewodnika i żadnych dodatkowych udogodnień, to cena musi być niższa. Nic bardziej mylnego. Sprawdziliśmy ceny osobno kupionych biletów na przejazdy dokładnie tymi samymi pociągami, autobusami itp. i podliczyliśmy koszty. Okazało się, że Norway in a nutshell jest opcją droższą, niż zaplanowanie tego na własną rękę – czyli w sumie kupienie osobno biletów, bo trasę i tak realizuje się samodzielnie. Chociaż strona, na której można zarezerwować Norway in a nutshell trąbi, że cena tej usługi zaczyna się już od 1300 koron norweskich, to wielokrotnie sprawdzane ceny na przeróżne daty w tym roku wskazywały, że stała cana wynosi 1850 koron od osoby, co daje około 830 zł! Jak widzicie cena jest bardzo wysoka. Ile zapłaciliśmy robiąc identyczną trasę, ale kupując bilety oddzielnie?

  • pociąg z Bergen do Voss – 219 koron  (przysługują zniżki studenckie!)
  • autobus z Voss do Gudvangen – 149 koron za dwie osoby (wg wyszukiwarki bilet dla jednej osoby kosztuje 100 koron. Koszt tego przejazdu może być jeszcze niższy, jeśli wybierze się lokalne busy, o których dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu)
  • rejs fiordami z Gudvangen do Flam – 465 koron za osobę
  • kolej Flamsbama – 490 koron za osobę
  • pociąg z Myrdal do Bergen – 299 koron za osobę (obowiązują zniżki studenckie)

Łącznie = 1547 koron norweskich, czyli 688 zł za osobę dorosłą bez zniżek. Sama płaciłam jeszcze mniej, ponieważ na przejazdy pociągiem ( z wyjątkiem Flamsbany) obowiązują mnie  zniżki studenckie.

Stegastein. Norway in a nutshell.
Platforma widokowa Stegastein. Podstawowa wersja Norway in a nutshell nie przewiduje wjazdu na Stegastein, ale we Flam turyści mają wystarczającą ilość czasu, by podjechać na punkt widokowy podstawionym (dodatkowo płatnym) busem.

688 zł to wciąż dużo, ale jednak mniej, niż 830. Cieszymy się, że podliczyliśmy te koszta, bo tym samym zaoszczędziliśmy we dwójkę prawie 300 zł, które mogliśmy przeznaczyć na nocleg czy jedzenie. Uwzględniając jeszcze ceny w Norwegii i ilość przejazdów wliczonych w tą cenę ( w tym dwugodzinny rejs po fiordach), to podana kwota wydaje nam się być optymalna i w ogóle tych pieniędzy nie żałujemy. Co więcej, uważamy, że zostały świetnie spożytkowane i warto było je wydać, by w zamian móc cieszyć się takimi widokami.

Czy jest sens wybrać się na Norway in a nutshell?

Naszym zdaniem, Norway in a nutshell nie ma żadnego sensu. Podane wyżej ceny tylko to potwierdzają. Zrozumielibyśmy, gdyby to była wycieczka grupowa, prowadzona przez przewodnika, może oferująca jakieś zniżki, dodatkowe atrakcje i udogodnienia, może nawet niższą cenę. Ale w sytuacji, gdy chodzi tylko o podróż na jednym bilecie, traci ona dla nas całkowicie sens. Kupienie biletów online na wszystkie przejazdy zajęło mi niecałe pól godziny. Jeśli chodzi o sam sens wybrania się w tamten rejon – to jak najbardziej Wam to polecamy. Norwegia jest niezwykle interesującym krajem, głównie pod względem przyrodniczym. Rejs po fiordach to prawdziwa atrakcja.

Oficjalna strona Norway in a nutshell – https://www.norwaynutshell.com/original-norway-in-a-nutshell/#

Stegastein. Norway in a nutshell.
Widok z platformy Stegastein.

Norway in a nutshell na własną rękę

Jakby nie było, to trasa wycieczki Norway in a nutshell wciąż jest bardzo imponująca i warto się nią posiłkować planując własną wycieczkę. Tak właśnie zrobiliśmy my – za podstawę przyjęliśmy Norway in a nutshell, dodaliśmy do niej kilka atrakcji, zrobiliśmy trochę modyfikacji, kupiliśmy osobno bilety, a na miejscu przeżyliśmy jedne z największych zachwytów w naszym życiu. Cała trasa jest niezwykle urodziwa i „nasze” Norway in a nutshell okazało się strzałem w dziesiątkę, jedndniową wycieczką wręcz idealną, którą będziemy polecać każdemu, i którą z pewnością odbędziemy jeszcze raz, tylko o cieplejszej porze roku.

Flamsbana. Norway in a nutshell.
Widoki z pociągu Flamsbana.

Podsumowując, odradzamy Wam bawienie się w taką „wycieczkę zorganizowaną”, bo Norway in a nutshell nie ma za dużo sensu. Na formę zwiedzania szczególną uwagę powinny zwrócić osoby, które nastawiają się na zwiedzanie w grupie i z przewodnikiem. Norway in a nutshell tego nie oferuje, bo tak naprawdę jest odmienną formą samodzielnego podróżowania. Za to serdecznie Wam polecamy wykorzystać tę trasę i zorganizować ją prawdziwie na własną rękę. Widoki podziwiane po drodze zostaną z Wami na długo. 

Wodospad Kjosfossen. Norway in a nutshell.
Wodospad Kjosfossen.

Magda

Norwegia nie należy do najtańszych krajów, jeśli więc szukacie przydatnych wskazówek o tym, jak tanio podróżować, zajrzyjcie tutaj:

Pieniądze na podróże – skąd je brać?

Dżerasz – informacje praktyczne, historia, zdjęcia

Dżerasz i ruiny starożytnego miasta, które się w nim znajdują, zwiedzaliśmy razem z taksówkarzem, który nas tam zabrał z Ammanu. Muhammad to około 30-letni mieszkaniec Ammanu z piątką dzieci, który porzucił niesatysfakcjonującą pracę inżyniera dla bycia kierowcą. Mimo, że wychował się w okolicy Dżerasz, rzymskiego miasta nigdy nie odwiedził myślac, że to tylko „kupa kamieni”. Tym razem jednak skusił się i udał się z nami na spacer po antycznym mieście. Po pięciu minutach zwiedzania wyjął telefon i zadzwonił ze śmiechem do żony mówiąc, że nigdy nie widział czegoś podobnego, że Dżerasz jest niewiarygodnie piękne i jutro zabiera rodzinę na wycieczkę. A my? Nam buzie opadły z podziwu, tak samo jak Muhammadowi. 

Dżerasz

Antyczne miasto Dżerasz

Dżerasz położony jest 48 kilometrów od Ammanu, a w jego granicach można oglądać starożytne rzymskie miasto, które w czasach antycznych nosiło nazwę Gerasa. Obecnie nazywa się je „Pompejami Bliskiego Wschodu”. Mało tego, Dżerasz (lub Jerash albo Jarash, różne źródła podają obie wersje) uznawane jest za najlepiej zachowane rzymskie miasto na świecie. Do tej pory historycy spierają się co do daty powstania miasta. Najprawdopodobniejsza wydaje się hipoteza, że miało to miejsce w IV wieku z rozkazu Aleksandra Macedońskiego, chociaż nie jest to jedyna wersja dotycząca historii powstania miasta. Leżące w basenie Morza Śródziemnego Dżerasz najpierw znalazło się w granicach Judy, a następnie wcielono je do Imperium Rzymskiego. Miasto przeżywało swoje wzloty i upadki – zostało doszczętnie zniszczone za czasów Nerona, podczas powstania żydowskiego, by odzyskać swą świetność pod protektoratem Rzymu, zwłaszcza za rządów cesarza Trajana.

Po latach rzymskiego władania, miasto dostało się w ręce Arabów. Zostało niestety zniszczone w VIII wieku n.e. w wyniku ogromnego trzęsienia ziemi. Na wieki antyczne miasto popadło w zapomnienie, by – podobnie jak Petra – zostać odkrytą dopiero w XIX wieku. Odkrycia tego dokonał niemiecki podróżnik, Ulrich Seetzen. Miasto było całkowicie zakopane w ziemi co wyjaśnia, dlaczego zachowało się w tak dobry stanie do naszych czasów.

Dżerasz

Co można zobaczyć w Dżerasz

Stanowisko archeologiczne w Dżerasz jest rozległe, a zabytki, które można na nim podziwiać – dobrze zachowane. Zadziwia ich mnogość – widocznie jest, że w czasach antycznych było to rozbudowane, zagęszczone miasto. Na każdym kroku można natknąć się na starożytne świątynie, teatry, ulice, kolumnady, miejskie mury, kościoły i bramy. Co konkretnie można zobaczyć w Dżerasz?

Dżerasz

Na wejściu zachwycą Was bramy, od których będziecie wędrować 800-metrową ulicą (cardo) wyłożoną ogromnymi kamieniami, obstawioną z dwóch stron kolumnami. Co więcej, te kolumny często mają niezwykłe zdobienia, a pomiędzy nimi dostrzec można ciekawe zabudowania, między innymi Nymphaneum – ogromną fontannę w kształcie półkola, w którego niecce znajduje się zbiornik z wodą, a otaczające go ściany przyozdobione był niegdyś rzeźbami. Fontanna pochodzi z II w.n.e. Nie można zapomnieć o murach fortyfikacyjnych, długich na ponad 3400 metrów i szerokich na około 3, 4 a momentami nawet i na 5 metrów. Mury posiadają cztery bramy – północną, południową, wschodnią i zachodnią. W mieście znajduje się również łuk triumfalny Hadriana, który zbudowano w II wieku, by upamiętnić wizytę władcy w mieście.

Dżerasz

Podczas zwiedzania Dzerasz możecie podziwiać doskonale zachowane świątynie. Świątynia Zeusa położona jest na wzgórzu, skąd rozciąga się spektakularny widok na całe miasto. Świątynia Zeusa szczyci się wysokimi na 15 metrów kolumnami korynckimi. Z kolei świątynia Artemidy uznawana jest za najbardziej elegancką budowlę na terenie całego kompleksu. Do tego dwa teatry – południowy, z I w.n.e., mieszczący 3000 widzów, z doskonałą akustyką. Drugi, północny, z II w.n.e, mieszczący 1600 widzów, przeznaczony do czytania poeazji. Wrażenie robi owalny, dużych rozmiarów plac, otoczony kolumnadą z I w.n.e. Nie można pominąć hipodromu, mieszczącego 15 tysięcy widzów. Można by było jeszcze bez końca wymieniać – łaźnie, kościoły, mosty, groby – w Dżerasz można podziwiać dziesiątki atrakcji, a fani historii powinni być tym miejscem zachwyceni. Jeśli nawet nie interesujecie się historią i starożytnymi ruinami, to klimat tego miejsca, jego położenie, ogrom i uroda, z pewnością zrobią na Was wrażenie.

Dżerasz

Dlaczego Dżerasz jest taki wyjątkowe?

Przygotowując się do podróży do Jordanii, z reguły nasze myśli błądzą głównie wokół Petry i Wadi Rum. Dżerasz miało być jedynie wypełnieniem dnia, w którym przylecieliśmy do Jordanii. Rzymskie Forum Romanum nie zachwyciło nas, więc nie spodziewaliśmy sę cudów. Tym większe było nasze zdziwienie, gdy dojechaliśmy na miejsce. Stanowisko archeologiczne w Dżerasz dosłownie zwaliło nas z nóg. Dlaczego?

Dżerasz

Przede wszystkim ogrom antycznego miasta jest wręcz przytłaczający. Spodziewaliśmy się, jak to mówił nasz kierowca Muhammad, niewielkiej „kupy kamieni”. Okazało się jednak, że Dżerasz jest bardzo rozległe i jego zwiedzanie zajęło nam sporo czasu. Co ciekawe, jak dotąd odkryto ledwie ułamek starożytnych zabudowań, a pozostałe jeszcze czekają w ukryciu na odkopanie! Poza tym, nie spodziewaliśmy się, że antyczne miasto będzie tak doskonale zachowane. Ruiny starożytnych budowli kojarzą się zazwyczaj z ich ledwie widocznymi za traw fundamentami, czasem jedną czy drugą przewróconą kolumną. Na miejscu zaskoczyły nas właśnie niezwykłe zdobienia, podstawy i zwieńczenia kolumn, fontanny wyglądające niczym pałace, potężne amfiteatry, kolumnady, drogi. Nie mogliśmy wyjść z podziwu dla kunsztu zdobień oraz faktu, że przetrwały tyle setek lat. Podczas zwiedzania wyobraźnia działała nam na najwyższych obrotach, bo byliśmy w stanie wyobrazić sobie te wszystkie świątynie, domy, ulice tak, jakbyśmy się przenieśli w czasie do dawnego Rzymu.

Dżerasz

A już chyba najbardziej podobało nam się położenie stanowiska archeologicznego. Położone jest ono na wzgórzach, z których doskonale widoczne są przeciwległe zabudowania nowego, arabskiego miasta. Podziwianie rzymskich ruin na tle typowej arabskiej architektury na zasadzie kontrastu, jest bardzo ciekawym przeżyciem. Połączenie dwóch różnych kultur, niby dwóch różnych światów w tym samym miejscu, porównanie starego z nowym, zrobiło na nas ogromne wrażenie. Do tego zwiedzaliśmy Dżerasz tuż przed zachodem słońca, więc wszystkie budowle przybrały ten ciepły, złotawy odcień widoczny na zdjęciach, co tylko spotęgowało nasz zachwyt. Byliśmy w Dżerasz chyba jedynymi turystami, bo większość napotkanych przez nas osób, to byli mieszkańcy miasta, którzy wybrali się z rodzinami na pikniki, grali w piłkę, jedli, rozmawiali, spacerowali.  Efekt? Uznaliśmy Dżerasz za jedno z najciekawszych miejsc jakie widzieliśmy nie tylko w Jordanii, ale i tak w ogóle, w życiu.

Dżerasz – informacje praktyczne

Dżerasz, z racji swojej lokalizacji, jest świetnym punktem na kilkugodzinną wycieczkę ze stolicy Jordanii, Ammanu. Zwłaszcza w ten dzień, w którym do Jordanii przylatujecie lub z niej wylatujecie. Miasta są położone niedaleko siebie i bez najmniejszego problemu zorganizujecie taką wycieczkę na własną rękę. Zwiedzanie Dżerasz można połączyć z odwiedzianami w pobliskim, pięknie położonym zamku Ajloun. Zbudowana za czasów Saladyna na wysokości 1250 metrów warownia, zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie.

Istnieje wiele rozbieżności dotyczących informacji praktycznych i zwiedzania Dżerasz. Różne strony podają sprzeczne informacje odnośnie cen biletów czy godzin otwarcia. Postaramy się napisać Wam wszystko, co znaleźliśmy na ten temat w internecie i przewodnikach, a czego sami doświadczyliśmy, byście jak najłatwiej mogli zaplanować swoją wycieczkę. Jednak weźcie pod uwagę, że sytuacja na miejscu mogła się zmienić, dlatego warto sprawdzić aktualne informacje, na przykład na oficjalnych turystycznych stronach dotyczących Jordanii:

http://international.visitjordan.com/Wheretogo/Jerash.aspx

https://www.jordanpass.jo/contents/Opening_Hours.aspx

Dżerasz

Dojazd do Dżerasz

Z racji tego, że do Ammanu przylecieliśmy w piątek, kiedy to autobusy kursują rzadziej albo wcale, a do zamknięcia kompleksu archeologicznego nie mieliśmy wiele czasu, bez zbędnych negocjacji zdecydowaliśmy się na pierwszą lepszą taksówkę. Wsiedliśmy do niej na dworcu autobusowym, dojechaliśmy do hotelu, by zostawić rzeczy i pod hotelem dogadaliśmy się z tym samym taksówkarzem, właśnie z Muhammadem, żeby zabrał nas do zamku Ajloun oraz do Dżerasz. Za cały przejazd w oba miejsca, z oczekiwaniem na nas i powrotem do stolicy, zapłaciliśmy 50 JD, co uważamy za bardzo dobrą cenę. Średnia cena przejazdu taksówką do samego Dżerasz wynosi około 40 JD, a my oprócz miast odwiedziliśmy jeszcze zamek. Kiedy po drodze zorientowaliśmy się, jak spora to odległość, nie żałowaliśmy wydanych pieniędzy. Tym bardziej, ze nasz kierowca Muhammad, okazał się rewelacyjnym kompanem, z którym przegadaliśmy całą drogę i wspólnie zachwycaliśmy się odwiedzanymi miejscami.

Dojazd taksówką nie jest jedyną opcją. Możliwości jest sporo:

  • Autobus – Na miejsce można też dojechać bezpośrednim autobusem z Ammanu, który odjeżdża z dworca północnego (Tarbabour station), a bilet kosztuje 1 JD (niektóre źródła podają, że 2-3 JD, dlatego dobrze być przygotowanym na obie ewentualności). Niestety nie ma czegoś takiego, jak rozkład jazdy, a busy odjeżdżają po zapełnieniu. Może się zdarzyć, że autobus nie odjedzie w ogóle lub na odjazd będziecie czekać kilka godzin.
  • Autem – Podróżowanie transportem zbiorowym po Jordanii nie należy naszym zdaniem do najłatwiejszych. Jest to wykonalne, ale stosunkowo łatwo o to, żeby coś poszło niezgodnie z planem. Dobrą opcją jest wypożyczenie auta i urządzenie jednodniowej wycieczki na północ od Ammanu – wtedy zatrzymacie się gdzie chcecie i zobaczycie to, na co macie ochotę. Odległość między Ammanem a Dżerasz jest niewielka (50 km), droga porządna, a widoki – pierwsza klasa. Z Ammanu trzeba kierować się na miasto As-Salt, droga jest dobrze oznakowana.
  • Z wycieczką zorganizowaną – W Ammanie podobno działa wiele agencji organizujących takie wycieczki, jednak sami takiej nie widzieliśmy, ani nie mogliśmy znaleźć o takowych informacji w internecie. Jeśli na takie traficie, będziemy bardzo wdzięczni za informację.
  •  Z hotelu – Także niektóre hotele organizują wycieczki do Dżerasz (np. tragiczny Cliff Hotel, który dobrą ma tylko cenę za nocleg i lokalizację). Na stronie hotelu można znaleźć zdjęcie cennika takich wycieczek, które faktycznie polegają na tym, że recepcjonista załatwia Wam kierowcę. I tak na przykład, wyjazd do samego Jerash kosztuje 10 JD od osoby przy założeniu, że pojadą cztery osoby. Tak więc cały przejazd wyniesie Was 40 JD. Wycieczka do Dżerasz i zamku Ajloun będzie kosztowała za 4 osoby 60 JD. Dlatego tym bardziej wydaje nam się, że za przejazd taksówką załatwioną na własną rękę, zapłaciliśmy dobrą cenę.
  • Taksówką – cena w jedną stronę powinna oscylować wokoł 10 JD. Jeśli kierowca ma na Was poczekać i zabrać Was z powrotem do Ammanu, wtedy zapłacicie około 40 JD.
  • Autobusem firmy JETT – Ostatnią opcją jest kupienie biletu u przewoźnika JETT, który dwa razy w tygodniu (w czwartki i soboty) organizuje wycieczki do Dżerasz i Ajloun, a całość kosztuje 15 JD od osoby, co jak na warunki jordańskie wydaje się być bardzo dobrą ceną. Bilety można kupić na oficjalnej stronie przewoźnika:

https://www.jtt.com.jo/en/programs

Dżerasz

Godziny otwarcia Dżerasz

Ulotka informacyjna, która otrzymaliśmy w Dżerasz, podaje następujące informacje:

w okresie zimowym, miasto można zwiedzać od 08:00 rano do 16:00 po południu,

w okresie letnim od 08:00 rano do 18:00 wieczorem.

Z kolei oficjalna strona Jordan Pass podaje, że między listopadem a kwietniem Dżerasz można zwiedzać od 08:00 do 16:00, w kwietniu i maju od 08:00 do 17:30, a od maja do listopada – od 80:00 do 18:30. W czasie ramadanu stanowisko archeologiczne ma być czynne jedynie do 15.30.

Kolejna oficjalna strona turystyczna Jordanii wskazuje, że Dżerasz można zwiedzać zimą od 08:00 do 16:00, latem od 08:00 do 20:00, w czasie ramadanu od 09:30 do 17:30, a w piątki i święta od 09:00 do 16:00.

Dżerasz

Jak widzicie, ile stron, tyle wersji. Dlatego napiszemy Wam, jak to wyglądało kiedy my odwiedziliśmy Dżerasz, a było to 22 lutego 2019 roku. Byliśmy przekonani, że miasto zamknięte będzie już o 16:00. Jednak okazało się, że w praktyce wygląda to nieco inaczej – podobnie jak w Petrze, Dżerasz zamykane jest o zachodzie słońca. Dopiero o godzinie 17 po stanowisku archeologicznym zaczęli chodzić strażnicy i nawoływać ludzi do opuszczania kompleksu. Było grubo po 17, kiedy na terenie antycznego miasta przebywało jeszcze sporo osób. Sami niby kierowaliśmy się do wyjścia, ale co chwilę znajdywaliśmy jakieś nowe, interesujące miejsca. Na ulicach było widać wielu maruderów, którzy podobnie jak my, ociągali się z wyjściem. Podbiegliśmy jeszcze do jednego z teatrów, a gdy go opuściliśmy, okazało się, że w pobliżu nikgo nie widać. Bramy były pozamykane, nie wiedzieliśmy jak wyjść. Udało nam się to dzięki pomocy jednego ze sprzedawców pamiątek, który również opuszczał miasto po godzinach. Także jeśli chodzi o godziny zwiedzania, macie czas do zachodu słońca!

Dżerasz

Ceny biletów

Cena biletu wstępu – 10 JD

Grupy studentów i dzieci poniżej piętnastego roku życia wchodzą za darmo.

Posiadacze Jordan Pass nie muszą kupować biletów wstępu. Karta Jordan Pass uprawnia do wejścia na jej podstawie.

Dżerasz

Forma i czas zwiedzania Dżerasz

Nie mając za dużo czasu na zwiedzanie miasta, musieliśmy się zadowolić marnymi, niepełnymi dwoma godzinami. I nie było to przyjemne, ponieważ stanowisko archeologiczne jest potężne i musieliśmy się bardzo spieszyć, by móc zobaczyć ile się da. Polecamy Wam przeznaczyć na zwiedzanie Jerash co najmniej trzy godziny, by w spokoju nacieszyć się antycznym miastem i poznać jego zakamarki. Teren starożytnej metropolii jest idealnym miejscem na piknik. Dżerasz najlepiej zwiedzać podczas wolnego spaceru. Przed wyjazdem dobrze jest poczytać o tym miejscu lub wynająć przewodnika, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie na co patrzycie.

Dżerasz

Dżerasz

Kiedy najlepiej zwiedzać Dżerasz?

Zwiedzaliśmy Dżerasz zimą, kiedy panowała przyjemna pogoda z temperaturą około 15 stopni. Stanowisko archeologiczne odwiedziliśmy pod koniec dnia, tuż przed zachodem słońca w piątek, co bardzo sobie chwalimy. Większość turystów zdążyła opuścić antyczne miasto, a na miejscu zastaliśmy mnóstwo miejscowych rodzin, które spacerując i piknikując, spędzały wolny czas. Miasto w promieniach słońca wyglądało  naprawdę imponująco. Zwiedzanie nie tylko Dżerasz, ale jakichkolwiek miejsc w Jordanii w środku lata, nie należy do najlepszych pomysłów. Wówczas na terenie kraju panują iście piekielne temperatury, które mogą dać się we znaki. Z kolei zimą należy pamiętać o ciepłej kurtce, czapce i rękawiczkach. Chociaż Jordania kojarzyć się nam może z bliskowschodnim klimatem i wysokimi temperaturami, zimą na północy kraju bardzo często zdarzają się  obfite opady śniegu.

Dżerasz

Dżerasz

Chociaż Dżerasz to ruiny należące do przeszłości i może nie mogą konkurować pod względem popularności z osławioną Petrą czy Wadi Rum, warto poświęcić pół dnia i wybać się tu na kilkugodzinną wycieczkę z Ammanu. Dżerasz zrobi wrażenie nawet na tych, którzy za historią i antycznymi miastami nie przepadają. Starożytna Gerasa wprawiła nas w szczery zachwyt. Była niespodziewanie piękne i interesujące. Zdjęcia oglądane wcześniej w internecie nie do końca oddawało temu miastu sprawiedliwość – nie zainteresowały nas zbyt mocno. Dopiero na miejscu uświadomiliśmy sobie, jakim błędem byłoby pominięcie tego miejsca w swoich jordańskich planach. Wy też go nie popełnijcie i pojedźcie zachwycić się starożytnym miastem. A zachwycicie się na pewno, o to możemy się założyć. 

Magda

Dżerasz

A jeśli szukacie innych informacji o Jordanii, zajrzyjcie do poradników z Petry i Wadi Rum:

Petra – informacje praktyczne

Pustynia Wadi Rum – informacje praktyczne

Zamek Chantilly – informacje praktyczne

Zamek Chantilly to świetna alternatywa dla drogiego Paryża czy tłocznego Wersalu. Leży rzut beretem od stolicy Francji, łatwo też dojechać do niego z lotniska Beauvais. Chantilly nie jest aż tak popularne jak inne zamki położone w okolicy Paryża. Czy warto odwiedzić ten zamek i jak to zorganizować?

Naszym celem był Paryż, jednak ceny noclegów i demonstracje skutkujące zamknięciem większości największych atrakcji, odstraszyły nas od wizyty w stolicy Francji. Zaczęłyśmy szukać jakiś ciekawych miejsc w okolicach lotniska Beauvais, na które latają tanie linie lotnicze z Polski. I jak tylko zobaczyłyśmy zdjęcia zamku w Chantilly, od razu wiedziałyśmy, że będzie to główny cel naszego wyjazdu. Czy było warto? Po stokroć tak!

Zamek Chantilly

Krótka historia | Zamek w Chantilly

Na miejscu obecnego zamku stała średniowieczna twierdza. Sam zamek zbudowany został w XVI wieku, w stylu renesansowym i momentami aż przytłacza  wielkością i przepychem. Inicjatorem budowy zamku był francuski książę Anne de Montmorency, zaś pomysłodawcą projektu  architekt Pierre Chambiges. W XVII wieku posiadłość przeszła na własność rodu Kondeuszy, którzy spokrewnieni byli z francuską rodziną królewską i odgrywali istotną rolę w politycznej historii Francji. Lata Rewolucji Francuskiej nie było przychylne zamkowi. Został on wówczas całkowicie splądrowany i urządzono w nim więzienie. Szczęśliwie, część dzieł przeniesiono wcześniej do Luwru. Później jednak los się odwrócił i zamek odzyskał dawną świetność dzięki księciu Henryku Orleańskiemu, który w drugiej połowie XIX wieku Chantilly odrestaurował, a następnie przekazał w ręce Instytutu Francuskiego. Intytut pełni pieczę nad zamkiem do dziś.

Zamek Chantilly

Jak wygląda Zamek Chantilly ? | Zamek Chantilly

Chantilly to miejscowość zlokalizowana około 40 kilometrów od Paryża, która słynie z trzech rzeczy – z renesansowego zamku, kremu z bitej śmietany oraz wyścigów konnych. Położenie zamku nie jest przypadkowe, bo już w średniowieczu doceniono te okolice – na miejscu dzisiejszego zamku w Chantilly znajdowała się średniowieczna warownia i to na jej ruinach powstała rezydencja.  Na zamkowy kompleks składa się mały zamek (Petit Chateau) i duży zamek (Grand Chateau). Zamek Chantilly robi wrażenie już od samego początku – wędrując z miejscowości o tej samej nazwie do posiadłości, można podziwiać fosę go otaczającą oraz jego piękne odbicie w lustrze wody.

Tyle się słyszy o Wersalu, a rzadko się mówi o zamku w Chantilly, który posiada drugą – zaraz po wersalskiej – największą i jedną z najstarszych kolekcji malarstwa we Francji. Jest to sporą zaletą, ponieważ zamek w Chantilly nie jest tak oblegany, jak inne podobne zamki we Francji i nie trzeba wystawać godzinami w kolejce, by do niego wejść. Zamek Chantilly nie jest tak potężny, jak mogłoby się to początkowo wydawać. Rezydencja jest smukła, ale dość przysadzista i niska, a pomimo swych rozmiarów, wydaje się być przytulna. Wysokie okna, portale, rzeźby, wieże, wrota i bramy są już wystarczającym powodem, by przyjechać do Chantilly. A przecież we wnętrzu zamku czeka na odwiedzających jeszcze więcej niespodzianek.

Musée Condé | Zamek Chantilly

W Musée Condé  w niekonwencjonalny sposób wyeksponowane zbiory, liczą sobie ponad tysiąc obrazów, w tym dzieła takich artystów jak Delacroix, Rafael czy Botticelli. Obrazy są prezentowane na zasadzie kontrastu – nie chronologicznie, tylko obok siebie zawieszone są na ścianie dzieła reprezentujące różne gatunki malarskie i różne epoki. Zazwyczaj największy obraz wisi na środku ściany, a od niego rozchodzą się promieniście coraz mniejsze płótna. Taki sposób eksponiwania obrazów popularny był w XIX wieku. Henryk Orleański, przekazując kolekcję Instytutowi Francuskiemu postawił warunek, że eksponaty mają być prezentowane właśne w taki sposób, co przestrzegane jest do dziś. Najcenniejszym obrazem znajdującym się w Musée Condé, są „Trzy Gracje” oraz „Madonna Orleańska” Rafaela. Zaskakujący jest rozmiar pierwszego dzieła – „Trzy Gracje” odpowiadają swą wielkością mniej więcej kartce papieru rozmiaru A4.

Biblioteka, apartamenty, ogrody | Zamek Chantilly

Zamek Chantilly to także niezwykła kaplica św. Ludwika, rotunda, bogato zdobione apartamenty książęce, biblioteka posiadajaca w swych zbiorach ponad 30 tysięcy bardzo cennych woluminów, między innymi jedną z zachowanych do dziś Biblii Gutenberga. Dla tych, którzy lubią zwiedzać stare, ogromne biblioteki czy interesują się literaturą, biblioteka w zamku Chantilly będzie prawdziwą gratką – to prawdziwa perła na bibliotekarskiej mapie Europy, jedno z najpiękniejszych miejsc tego typu na świecie. Setki  starych ksiąg poustawianych w równych rzędach na drewnianych, ozdobnych półkach ciągnących się od ziemi po sufit, drabinki przy regałach, fotele, przyćmione światło, tajemnicza atmosfera – z pewnością biblioteka zrobi na Was ogromne wrażenie. Nam podobała się w zamku najbardziej.

Zamek Chantilly, biblioteka

Zamek Chantilly, biblioteka

Aprtamenty książęce również opływają w złoto i zdobienia. Przestrzenne pokoje, duże okna, antyki, żyrandole, meble – to wszystko tworzy piękny miraż przedstawiający przeszłe epoki i historie ludzi żyjących w zamku. Od przepychu i bogactwa łatwo dostać oczopląsu. W zdobnych szafach można podziwiać kilkuwiekowe, doskonale zachowane serwisy porcelanowe, mozaiki przywiezione z Pompeii, witraże czy przedmioty codziennego użytku mieszkańców zamku.

Zamek Chantilly, apartamenty

Dodatkową atrakcją są przepiękne ogrody z licznymi fontannami, Wyspą Miłości, Wielkim Kanałem, ogrodem chińskim czy ogrodem angielskim ze świątynią Wenus. Niektóre fragmenty ogrodów projektowali ci sami architekci, którzy zajmowali się wersalskimi ogrodami.  Dodatkowo w XVII wieku pobożni właściciele zamku wybudowali na terenie kompleksu siedem kaplic, które nosiły nazwy rzymskich kościołów. Cztery z nich zachowały się do dziś.

Na terenie zamku i ogrodów znajduje się kilka klimatycznych restauracji, w których można zjeść – jak na Francję stosunkowo niedrogi – posiłek. W zamkowej restauracji menu oparte jest na jadłospisie z XVII wieku i daniach przygotowanych przez kucharza Vatela – który urządził wielką ucztę dla 2000 gości oraz samego Ludwika XIV, a także prawdopodobnie opracował recepturę waniliowego kremu chantilly.

Atrakcje w miasteczku Chantilly | Zamek Chantilly

Gdy o 10 rano weszłyśmy do kawiarni przy dworcu na małe espresso od razu zwróciłyśmy uwagę na ciekawe zjawisko – bar był pełen gości, głównie starszych panów. Część z nich siedziało przy kawie lub szampanie i  z zapałem śledziło wzrokiem ekrany telewizorów zawieszone na ścianach, a pozostali obstawiali zakłady… wyścigów konnych! Chantilly jest najlepszym i najpopularniejszym ośrodkiem jeździeckim w całej Francji, także mieszkańcy miejscowości żyją tym przez cały rok. Nieopodal zamku znajduje sie wzniesiony jeszcze w XIX wieku hipodrom, na którym odbywają się wyścigi. Dobrym pomysłem jest odwiedzenie tej okolicy wiosną lub latem i obserwowanie zawodów.

Od dworca, obok hipodromu i w kierunku zamku, ścieżka prowadzi przez urozmaicony, ładny park obok wielu pięknych zabudowań. Między innymi obok Muzeum Konia – w stajniach pochodzących z XVIII wieku można podziwiać te zwierzęta ( a jest ich przeszło około 200), a także obrazy i inne eksponaty związane z rolą koni w społeczeństwie.

Dojazd, bilety, godziny otwarcia | Zamek Chantilly

Dojazd – ceny biletów na metro są stałe, a ceny biletów na pociąg mogą się zmienić. Kupując bilety w kasie tuż przed odjazdem zapłaciłyśmy o wiele więcej, niż gdybyśmy kupiły dzień wcześniej przez internet. Np. bilet kupiony z wyprzedzeniem z Beauvais do Chantilly kosztuje 5 euro, a na stacji przed odjazdem kosztował 10 euro.

  • oferta łączona – osoby dorosłe (powyżej 12 roku życia) mogą zakupić bilet łączony na podróż w dwie strony pociągiem z Paryża do Chantilly oraz bilet wstępu do zamku za łącznie 25 euro, a dzieci poniżej 12 roku życia – 1 euro. Bilet można kupić na każdej stacji w regionie Hauts-de-France oraz na stacji Paris Nord i ważny jest przez 72 godziny, a wejściówka do zamku ważna jest przez jeden dzień.
  • samochodem z Paryża – Chantilly znajduje się 20 minut od lotniska de Gaulle i 40 km od centrum Paryża. Z paryża trzeba jechać autostradą A3 lun A1, zjechać na Chantilly lub na drogę D316/D317. Jadąc od strony Brukseli i Lile należy kierować się autostradą A1 i skorzystać ze zjazdu na Senlis. Dobrze jest pamiętać, że autostrady we Francji są płatne.
  • pociągiem z Paryża – z dworca Gare du Nord na stację Chantilly – Gouvieux; czas przejazdu 25 minut, odjazd średnio co pół godziny, bilet 5 euro.
  • metrem z Paryża – ze stacji Paris Nord zieloną linią D na stację Chantilly – Gouvieux, czas przejazdu 45 minut.
  • pociągiem z Amines – z głównego dworca na stację Chantilly – Gouvieux z krótką przesiadką w miejscowości Creil, czas przejazdu ok. 1,5 godziny, odjazdy średnio co godzinę, w czasie szczytu po dwa na godzinę, bilet 10 euro.
  • pociągiem w Beauvais –  z Gare de Beauvais na stację Chantilly – Gouvieux z krótką przesiadką w miejscowości Creil, czas przejazdu ok. 1 godziny i 15 minut lub więcej, w zależności od pociągu. Odjazdy średnio co pół godziny lub co godzinę, w zależności od pory dnia.

Zamek Chantilly, apartamenty

  • Dojeżdżając na stację Chantilly – Gouvieux macie dwie opcje do wyboru: 20 – minutowy spacer przez park i obok hipodromu do zamku (co Wam polecamy) lub darmowy autobus nr 15, kursujący między dworcem z zamkiem. Jednak nie zawsze da się na niego trafić – np. poza sezonem w niedziele nie kursował. Rozkład jazdy autobusu możecie znaleźć tutaj:

http://www.domainedechantilly.com/wp-content/uploads/2018/10/Horaires-DUC.pdf

A sprawdzić rozkład jazdy pociągów i metra oraz kupić bilety tutaj:

pociąg – https://www.ter.sncf.com/hauts-de-france

metro https://www.transilien.com/fr

A także tutaj:

https://www.oise-mobilite.fr/

Adres – 7 rue du Connétable 60500 Chantilly

Godziny otwarcia:

  • sezon niski, czyli od 30 października do 29 marca codziennie z wyjątkiem wtorków od 10:30 do 17:00. Ogrody – do 18:00.
  • sezon wysoki, czyli od 30 marca do 30 października codziennie od 10:00 do 18:00. Ogrody – do 20:00.

Bilety wstępu – bilety nie należą do najtańszych, ale warto wydać trochę pieniędzy, żeby zobaczyć takie cuda.

  • Bilet obejmujący wstęp do zamku, ogrodów i stajni – 17 euro dla dorosłych, 13.50 euro dla dzieci (7-17 lat), studentów i osób niepełnosprawnych, dzieci do lat 7 bezpłatnie
  • Bilet obejmujący wstęp wyłącznie do ogrodu – 8 euro dorośli, 6 euro dzieci (7-17 lat), studentów i osób niepełnosprawnych, dzieci do lat 7 bezpłatnie. Poza sezonem bilety ulgowe przysługują każdemu.
  • Bilet rodzinny – dla dwóch dorosłych i maks. trójki dzieci w wieku od 7 do 17 lat, dzieci do lat 7 bezpłatnie – 48 euro. Bilet obejmuje wstęp do zamku, ogrodów i stajni.
  • Bilet na wycieczkę z przewodnikiem po apartamentach królewskich – dodatkowe 5 euro. Zwiedzanie odbywa się codziennie o godzinie 11:30.

Zamek Chantilly

Bilety są ważne przez jeden rok od daty zakupu i  można je kupić przez internet na oficjalnej stronie zamku. Do zniżki studenckiej uprawnia także polska („zielona”) legitymacja studencka. Można też zakupić bilety na pokazy konne (21 euro) lub pokazy konne połączone ze zwiedzaniem całej domeny zamku (30 euro). Zniżki są przewidziane dla dzieci od 3 do 17 lat. Do biletów dołączony jest każdorazowo audioguide.

Jeżeli chcecie trochę zaoszczędzić na podróże, zajrzyjcie do poradnika z naszymi sposobami na częste i tanie wyjazdy – https://wypiszwymalujpodroz.pl/felietony/pieniadze-na-podroze/

Kiedy jechać i ile czasu poświęcić na zwiedzanie? | Zamek Chantilly

Najlepszym rozwiązaniem będzie przeznaczenie całego dnia na zwiedzanie nie tylko zamku, ale i innych atrakcji położonych w miasteczku. Leniwa, sielska atmosfera Chantilly sprzyja powolnym, przyjemnym spacerom i spokojemu eksplorowaniu okolicy. Jeśli nie mamy za dużo czasu, na zwiedzanie zamku i pobieżny spacer po ogrodach wystarczy pół dnia. Z braku dostatecznej ilości czasu zwiedzenie zamku ze spacerem po głównym ogrodzie zajęło nam około 3 godzin, nie licząc dojazdu i dojścia do zamku ze stacji. Zamek warto odwiedzić o każdej porze roku, ponieważ jego walory estetyczne i ciekawe wnętrza zachwycają przez cały rok. Odwiedziliśmy Zamek Chantilly w połowie grudnia i rezydencja wraz z ogrodami bardzo przypadła nam do gustu. Nie możemy sobie wyobrazić jak pięknie musi wyglądać zamek wiosną i latem, na tle zielonych ogrodów, gdy wszystko kwitnie. Zwiedzanie Chantilly w miesiącach letnich wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, bo wówczas można podziwiać ogrody w pełnej krasie. Trzeba się jednak przygotować na to, że jest to sezon i Zamek Chantilly odwiedza najwięcej turystów. Poza sezonem w Chantilly jest bardzo spokojnie.

Zamek Chantilly

Czy warto odwiedzić Zamek Chantilly?

Zachwycające jest to, w jakim stanie zachował się (częściowo odrestaurowany) do naszych czasów. W Chantilly można znaleźć wszystko, czego szukają miłośnicy historii, sztuki i architektury. Przysadzista budowla już robi wrażenie, a niezwykle cenne zbiory zgromadzone wewnątrz zamku są dopełnieniem i urozmaiceniem i tak już ciekawej wycieczki. Olśniewające książęce apartamenty momentami aż przytłaczają kunsztem zdobień i przepychem. Bogactwo zamku jest widoczne na każdym kroku. Zamek w Chantilly jest położony na tyle blisko Paryża, że stanowi świetny pomysł na jednodniową wycieczkę ze stolicy. Ogrody prezentowały się ładnie nawet w grudniu, więc jak przyjemna musi być letnia wycieczka po zielonych parkach wokół zamku? Nie pozostaje Wam nic innego, jak odwiedzić Zamek w Chantilly i przekonać się samemu. 

Zamek Chantilly

Oficjalna strona Zamku w Chantilly – http://www.domainedechantilly.com/fr/

Magda