Gdzie zjeść w Budapeszcie? Gastro Przewodnik

Gdzie zjeść w Budapeszcie smacznie, lokalnie, niedrogo lub elegancko? Poniżej znajdziecie zestawienie naszych ulubionych restauracji w Budapeszcie, które tworzyło się przez kilka lat i kilka pobytów w stolicy Węgier.

Gdzie zjeść w Budapeszcie

Gdzie zjeść w Budapeszcie – mapa

Na naszym blogu przeczytacie też o:

1. Hoppa Bistro

Ciężko tu znaleźć wolny stolik bez rezerwacji i po wizycie w Hoppa Bistro zupełnie mnie to nie dziwi. W tym przytulnym lokalu spróbujecie typowych dań kuchni węgierskiej i środkowoeuropejskiej, ale unowocześnionych. Na przykład tradycyjny węgierski paprykarz jest tu zestawiany z bawarskimi kluseczkam, szpeclami, ale podanymi jako mac&cheese. Tatar, którego próbowałam w Hoppa Bistro, to był majstersztyk – najlepszy, jaki w życiu jadłam. Delikatna, niemal jednolita konsystencja, do tego eksplozja smaków z różnych dodatków. Nawet napoje są oryginalne, a słodka jabłkowa lemoniada wyróżnia się na tle innych. Restauracja jest opisywana jako jedna z najlepszych w przewodniku Michelina, co na pewno wpływa na poopularność lokalu. Warto wcześniej zrobić rezerwację!

2. Zileat

Śniadanie w Zileat okazało się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Sposób serwowania dań, ich wielkość, jakość i smak sprawiły, że posiłek w tym niewielkim lokalu mnie zachwycił. Porcja okazała się tak duża i sycąca, że nie byłam jej w stanie przejeść. Typowe śniadanie, które może się znudzić, zostało tu pomysłowo podane – z puree ze słodkich ziemniaków oraz z kiszoną cebulą, która świetnie przełamywała słodycz reszty składników. W Zileat serwują też obiady. Ceny wydają się nieco niższe, niż w innych tego typu miejscach.

Zileat Brunch | Gdzie zjeść w Budapeszcie

3. Wafu Japanese Gastro Bar

Podczas zimowego wyjazdu do Budapesztu rozchorowałam się, więc nie mogłam sprawić sobie lepszego uzdrawiacza, niż rozgrzewający ramen. Barowy lokal Wafu specjalizuje się w ramenach, chociaż z którkim menu znajdziecie też kilka najbardziej typowych azjatyckich potraw. Te rameny z Wafu uznawane są za jedne z najsmaczniejszych w całym Budapeszcie. Przyznaję, że to była moja pierwsza przygoda z ramenem, więc nie mam dużego porównania, ale wyszłam stąd zachwycona. Gorąca, aromatyczna, z całym spektrum smaków, wręcz otulająca od środka zupa, okazała się jedną z najlepszych rzeczy, których tym razem próbowałam w Budapeszcie. Bardzo polecam!

4. Retek Bisztro

Jeśli zastanawiacie się gdzie zjeść w Budapeszcie dania kuchni węgierskiej, to zdecydowanie polecamy ten adres. Niezwykle przyjemny klimat i wystrój, niezobowiązująca atmosfera, krótkie menu i węgierskie klasyki. A więc w uroczej karcie, w której znajdziecie też przepisy na różne potrawy, czeka na was węgierski gulasz, klopsy, langosz czy paprykarz. Delikatne, dobrze doprawione węgierskie klopsiki w panierce okazały się wybitne – lepszych nie jadłam! Z przyjemnością wrócę do Retek Bistro, a wam gorąco polecam wizytę w tej restauracji. Po wizycie w takim miejscu i po takim jedzeniu robi się cieplej nie tylko w brzuszku, ale i na sercu.

5. Horizont Cafe

Pyszne śniadania. Smaczna kawa. Krótkie menu, ceny dość wysokie jak na śniadaniówkę, ale warto. Mój acai bowl był tak bogaty w składniki, że ledwo go zmęczyłam. Do tego sezonowe owoce, masło orzechowe i domowa granola. Przez resztę dnia nie byłam głodna. Do tego serwowane tu śniadania wyglądają zachwycająco.

Horizont Cafe | Gdzie zjeść w Budapeszcie

6. Circo Pizza

Przypadkowe odkrycie wyjazdu, za to jakie zachwycające. Do Circo Pizza zagonił mnie grudniowy deszcz. Trafiłam do prostego lokalu, w którym zjecie typową pizzę neapolitańską przy akompaniamencie włoskiego wina. Pizza okazała się prze py szna! Wiem, że są gusta i guściki, pizze i pizzę, a wręcz każdy ma swój ulubiony smak i typ. Ta w Circo bardzo trafiła w moje smaki. Pulchniutkie ranty, cienkie, ale nie wodniste wnętrze, lekki dymny posmak, jakościowe składniki. Do tego serwują codziennie pomysłowe pizze dnia. Na przykład z batatami i parmezanem. Nawet herbatę robią przepyszną. Circo Pizza wpisałam na swoją osobistą listę najlepszych pizz, jakie jadłam w życiu.

Circo Pizza | Gdzie zjeść w Budapeszcie

WSKAZÓWKA

Sporo z wymienionych w tym przewodniku miejsc, jest bardzo obleganych. Ciężko w nich o wolny stolik, a niektóre wręcz nie przyjmują gości bez rezerwacji. Jeśli wybieracie się do Budapesztu – zwłaszcza w wysokim sezonie – koniecznie zróbcie wcześniejsze rezerwacje, żeby nie obejść się smakiem!

7. Cookie Beacon Brunch

Oblegane i instagramowe miejsce, ale się temu nie dziwię. W Cookie Beacon Brunch zjecie pyszne śniadanie, a w ciągu dnia desery, ciasta i kawy. Piłam tu przepyszną różaną herbatę. Lokal specjalizuje się w ciasteczkach o różnych smakach i słusznych rozmiarach. Są cookies z oreo, pistacjami czy o smaku sernika i truskawki. Pycha!

Cookie Beacon Brunch | Gdzie zjeść w Budapeszcie

8. Retro Langos

Po kilku wizytach w Budapeszcie jestem zdania, że nigdzie nie zjecie lepszego langosza. Nie jestem największą fanką tego węgierskiego dania, ale w Retro Langos ta potrawa smakuje jakoś lepiej. Langosze serwowane w tej luźnej knajpce mają różne warianty smakowe i dodatki. Dla mnie hitem wciąż pozostaje ten wiosenny, któremu szczypiorek i ser przydają nieco lekkości. Jeśli nie wiecie gdzie zjeść w Budapeszcie lokalnie, a do tego tanio, to koniecznie zapiszcie sobie to miejsce!

Retro Langos | Gdzie zjeść w Budapeszcie

9. Padthai Wokbar

Jedna z tańszych opcji jedzeniowych w mieście. Jeśli więc planujecie budżetowy wyjazd i szukacie miejsca, gdzie zjeść w Budapeszcie dobrze i niedrogo, to będzie adres dla was. Byliśmy w Padthai Wokbar już kilka razy i zawsze było smacznie. Podstawa dania to makaron lub ryż oraz wybrany sos za około 20 zł. Do tego dobiera się kilka dodatków po kilka złotych, np. tofu, mięso czy warzywa. Porcje są solidne, jedzenie na przyzwoitym poziomie.

10. Franziska – Pest

Idealne miejsca na leniwe, smaczne śniadania. Duży wybór, ciekawe kompozycje smakowe, urozmaicone śniadania, smaczna kawa, miła obsługa, a do tego takie ciasta i słodycze, na których widok od razu ślinka leci. Dwa lokale w mieście, po obu stronach Dunaju. Oprócz zwykłych śniadań, koniecznie spróbujcie czegoś na słodko!

11. Vegan Garden

A teraz coś dla osób, które zastanawiają się gdzie zjeść w Budapeszcie wegańsko. Luźna knajpka z miłą obsługą i fajną atmosferą, serwuje dania typowo węgierskie, jak i międzynarodowe. Więc każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie. Jest wegański gulasz, ale i makarony. Do tego restauracja posiada pokaźną kartę pysznych pizz wegańskich, a nawet potrawy azjatyckie. Moje buraczane risotto smakowo okazało się pierwszorzędne, właśnie takie, jak oczekuje od wegańskiej potrawy. Kolorowe, syte, urozmaicone i zaskaujące smakowo. Lokal uznaje się za jeden tych, który serwuje najlepsze wege jedzenie w mieście.

12. Gelarto Rosa

Lody w kształcie róży, które stały się już niemal atrakcją Budapesztu. W ofercie mają też lody dietetyczne i wegańskie.

Gelarto Rosa

13. Bonus – miejsca, które mieliśmy na liście, ale nie zdążyliśmy ich odwiedzić

Może wam uda się sprawdzić te adresy. Mam nadzieję, że przy kolejnej wizycie w Budapeszcie uda mi się do nich zajrzeć.

  • Belli di Mama – podobno najlepsza pizza neapolitańska w mieście, znalazła się nawet na liście 50 najsmaczniejszych pizz świata.
  • Meshuga – podczas mojej ostatniej wizyty w Budapeszcie zwyczajnie nie było ani razu wolnego stolika. Wegańska restauracja na wysokim poziomie; droga, ale bardzo polecana.
  • Szimply Breakfast & Brunch – śniadania wyglądające jak małe dzieła sztuki.
  • Zhu and Co – malutka knajpka serwująca dania kuchni chińskiej; podobno bardzo smacznie, jedzenie wygląda pięknie, ceny stosunkowo niskie.
  • Mandragora – jedna z najlepszych restauracji w mieście idealnie nadająca się na lunch podczas zwiedzania.
  • Rosenstein – połączenie tradycyjnej kuchni żydowskiej i węgierskiej; swobodnie, ale elegancko i bardzo smacznie. Podobno jedna z najsmaczniejszych miejscówek w całym mieście.
  • Madhouse – idealne miejsce na wyjście większą grupą wiczorem, gdy chcecie zarówno napiś się kraftowego piwa, jak i coś do tego smacznie zjeść.
Budapeszt restauracje

14. Piękne wnętrza

W Budapeszcie znajduje się kilka restauracji, które mogą poszczycić się wspaniałymi wnętrzami. Czy także dobrym jedzeniem? Tego nie wiem, bo ze względu na ich popularność, postanowiłam odwiedzić mniej oblegane lokale. Ale jeśli ktoś z was lubi zachwycać się pięknym otoczeniem podczas jedzenia, to podaję te najciekawsze miejsca. One już funkcjonują jako atrakcje turystyczne, są popularne i ciężko w nich o wolny stolik, dlatego warto zawczasu zrobić rezerwacje.

1. Mazel-tov

Przestronny lokal pełen świateł i roślin, gdzie serwuje się dania kuchni bliskowschodniej, głównie izraelskiej. Restauracja przypomina altanę.

2. New York Cafe

Miejsce uznawane za najpiękniejszą kawiarnię świata. Ostentacyjnie, barokowo wręcz zdobione wnętrza, przyciągają turystów z całego świata, którzy od wczesnych godzin porannych formują kolejkę do wejścia. Jest to droga kawiarnia, ale warta odwiedzin.

3. Twenty Six

Bardzo duża przestrzeń, zamiast dachu – szyby. Do tego restauracja po brzegi wypełniona jest roślinnością, co łącznie daje wrażenie przebywania w szklarni. Piękne wnętrze przypominające dżunglę, a jedzenie? Podobno dobre, ale bez szału.

4. Parisi Passage

Absolutnie spektakularne wnętrze, dla którego warto się wykosztować i przepłacić za kawę i ciastko lub nawet i elegancką kolację z drinkiem.

New York Cafe | Żródło: Photo by Yoav Aziz on Unsplash

Teraz już wiecie gdzie warto zjeść w Budapeszcie. Chętnie też poznamy wasze ulubione węgierskie restauracje. Smacznego!

Tutaj znajdziecie nasze pozostałe wpisy z Węgier:

Magda

Gdzie zjeść w Chorwacji? Nasze top restauracje

Gdzie zjeść w Chorwacji najlepsze owoce morza, a gdzie regionalne dania? Szukacie taniej knajpki albo pysznej kuchni włoskiej? A może tym razem stawiacie na nowoczesny fine daning? Wszystkiego po trochu znajdziecie w naszym przewodniku kulinarnym po Chorwacji. Byliśmy w tym kraju wielokrotnie i za każdym razem udawało nam się odnaleźć kulinarne perełki. Ale ostrzegamy – nie czytajcie tego wpisu na głodnego 😉

Gdzie zjeść w Chorwacji

Gdzie zjeść w Chorwacji – mapa

Tri Piruna, Vodice

To tradycyjna kuchnia chorwacka, ryby i owoce morza – w nowoczesnym wydaniu. Podczas tej kolacji miałam łzy w oczach. Nie zdarza się to często, ale to miejsce nas całkowicie rozbroiło. Nie spodziewaliśmy się, że nielubianych przez nas Vodicach, odkryjemy taką perełkę. W Tri Piruna jest dość elegancko, chociaż my byliśmy ubrani wakacyjnie – i też było w porządku. W końcu w większości gośćmi lokalu są turyści w letnim przyodziewku. Warto pomyśleć o zrobieniu rezerwacji! Obsługa w lokalu jest na bardzo wysokim poziomie, a przy każdym daniu objaśniała nam, co podano na talerzach.

Samo jedzenie… wybitne. Czysta rozkosz dla podniebienia. W restauracji spróbujecie lokalnych dań oraz potraw z innych części Chorwacji. Same desery może nie rzuciły nas na kolana. Za już aromatyczne Skradin risotto (przygotowywane przez kilkanaście godzin!) i przystawki z tuńczyka nas powaliły. Risotto jest głębokie i mocne w smaku, rozgrzewające, o przyjemnej konsystencji. Koniecznie też spróbujcie lżejszego niż powietrze tuna sashimi. Najlepszy tuńczyk, jaki jadłam w życiu. Kochamy takie doświadczenia kulinarne! Serdecznie wam polecamy Tri Piruna. Zwłaszcza, że ceny nie obiegają znacząco od tego, co oferuje się w innych chorwackich restauracjach.

Konoba Nostalgija, Szybenik

Ach, totalnie zaskoczenie! Restauracja wygląda zupełnie niepozornie, a wyszliśmy z niej oczarowani jakością potraw i obsługi. W tej konobie serwowane są lokalne, chorwackie dania, ale w nieco nowocześniejszej odsłonie. Wszystko, czego próbowaliśmy, okazało sie przepyszne. Sardynki umieszczone we wnętrzu pomidora, tradycyjne sardynki z grilla z zaskakującym cytrusowym dressingiem, czy delikatne cevapici ze słodkimi ziemniakami. Do tego na deser ciasto z rumem i ciastko figowe – oba lekkie, nieprzytłaczające i chrupkie. Konoba Nostalgija to taki chorwacki comfort food w nowoczesnej wersjii. Co istotne, ceny tu są nieco niższe niż w innych szybenickich restaurcjach.

Kantun Paulina, Split

Jeśli na pytanie o to gdzie zjeść w Chorwacji mielibyśmy wymienić tylko jedno miejsce, zawsze byłoby to Kantun Paulina. Praktycznie co roku wracamy na Bałkany, ale jeszcze nigdzie nie jedliśmy tak pysznego cevapici. To street food w najlepszym wydaniu i najpyszniejsza rzecz, jaką jedliśmy w Splicie – a byliśmy w tym mieście wielokrotnie. Kilka razy zdarzały nam się loty ze Splitu bez wizyty w mieście, ale specjalnie jechaliśmy do centrum, aby zahaczyć o ten lokal. Na miejscu nie znajdziecie krzeseł ani stolików. Jedzenie dostajecie do ręki i spożywacie tak jak więkoszość osób – na dworze. Nie jest to miejsce, w którym wegetarianie znajdą coś dla siebie. A ci z was, którzy lubią typowe bałkańskie potrawy, aromatyczne mięso w świeżej bułce połączone z cebulką i słodkim ajvarem, niech koniecznie zajrzą do Kantun Paulina!

Konoba Aldura, Zlarin

Na wyspie Zlarin nie ma zbyt wielu restauracji, ale mimo to można tam odnaleźć kilka kulinarnych perełek. Takim miejscem jest Konoba Aldura znajdująca się w porcie, w starym zabytkowym budynku. Jedzenie jest proste, ale doskonale przyrządzone i doprawione. Moja jagnięcina naprawdę smakowała, była idealnie przygotowana. Do tego solone ziemniaczki jak z ogniska i warzywa. Jedyny zarzut mamy do dziwnej obsługi, ale da się przeżyć. Jeśli w tej konobie nie ma miejsca, zajrzyjcie do Prslika. Bardzo chcieliśmy tam zjeść, ale niestety nie mieli już wolnych stolików. A miejsce wygląda obłędnie, lokalnie i zbiera dobre oceny.

Pizzeria Hum, Wyspa Vis

Aż dziw, że na niewielkiej wysepce w Chorwacji udało nam się zjeść tak dobrą pizzę neapolitańską. Bo wiecie, pizza w Chorwacji jest… bardzo chorwacka. Już kiedyś poruszałam ten temat w ktorymś z artykułów na blogu. Cieżko skonkretyzować na czym to polega, ale myślę, że osoby, który były już w Chorwacji, będą wiedziały co mam na myśli. A w miasteczku Komiza możecie spróbować naprawdę pysznej neapolitańskiej pizzy, robionej w opalanym drewnem piecu.

Roki’s, Wyspa Vis

Klimatyczna winnica, gdzie pod gołym niebem i w świetle latarni zjecie tradycyjna chorwacką potrawę, pekę. Do tego spróbujecie tu wina wyrabianego na miejscu i będziecie mogli obserwować proces powstawania peki, o czym opowie wam jeden z pracowników restauracji. Jedzienie serwowane w tej winiarni jest wyborne – proste, lokalne, świeże. Głębokie żeliwne półmiski zostały opróżnione przez naszą grupę w mgnieniu oka, co jest najlepszą rekomendacją.

Strikoman’s Bistro, Vodice

Wciąż nie możemy uwierzyć, że w Vodicach jedliśmy jedne z najlepszych kolacji ever nie raz, bo aż dwa razy. Strikoman’s Bistro jest często polecanym miejscem w tym mieście i my również nie zawiedliśmy się. Co więcej, jedliśmy tu najlepszą w życiu pastę z truflami (a jak kocham trufle i jem je dość często). Do tego na stół wjechała taca z doskonałymi darami morza. Marynowana krewetka była dla nas całkowitym odkryciem, pycha. Marcin wyszedł zachwycony doskonale przygotowanym stekiem, a na koniec uraczyliśmy się deserami, które wyglądały jak małe dzieła sztuki. Kolacja doskonała, chociaż nie najtańsza. Ale warto.

Barba, Dubrownik

Ceny w Dubrowniku są wysokie, więc tym razem szukałam jakiejś bardziej budżetowej opcji. I tak trafiłam do malutkiego baru z owocami morza, wszystko w bardzo street foodowym stylu. W środku panuje ruch jak w mrowisku, a tym, którym zabrakło wewnątrz miejsca, jedzą na schodach pod lokalem. W Barba spróbujecie pysznych owoców morza i dobrego wina. Szczególnie polecam krewetki w tempurze.

Konoba Gorica, Szybenik

Przypadkowe odkrycie wyjazdu. Romanyczna restauracja, obok której mieszkaliśmy. Prowadzona przez rodzinę. Jedzenie w Konobie Gorica okazało się niezwykle interesujące dla podniebienia. Marcin próbował talerza pełnego owoców morza i ryb, w tym jeżowca. Dostarczyło nam to wielu smakowych niespodzianek. Moje danie główne nas rozkochało. Smażone ziemniaczki na puree cebulowym było pyszne, ale nasze kubki smakowe i serca całkiem podbiła wołowina – przygotowana w genialny sposób. Mięciutka, niemal rozpadająca się i z chrupką posypką. Ogromnym zaskoczeniem okazały się desery. Kawowa panna cotta podana w filiżance oraz krem bzowo jabłkowy z posypką z… ogórka. Do tego piliśmy tu doskonałe lokalne wino R6, które nawet przywieźliśmy ze sobą do Polski. Za dwa dania do wyboru z karty płaciliśmy 285 kun od osoby. Szefowa kuchni osobiście przynosiła nam dania do stolika i o każdym opowiadała. Super doświadczenie!

Mirkec, Trogir

Spacerując po Trogirze przypadkiem trafiłam do tej restauracji, gdzie próbowałam pysznego makaronu z owocami morza. To było wiele lat temu i jedno z moich pierwszych podejść do krewetek i małż. Wyszło pysznie, z obiadu byłam bardzo zadowolona i chętnie bym tam wróciła. Nie jest to może jakieś najbardziej wyszukane jedzenie, raczej fajny lokal na przerwę w zwiedzaniu Trogitu i przyzwoitą pizzę z makaronem. Do tego restauracja posiada stoliki na dworze w uroczym zaułku. Druga część ogródka ma widok na morze.

Najlepsze restauracje w Chorwacji

Fine Food, Murter

To nowoczesna, modna i oblegana knajpka. Kolejne świetne jedzenie, tym razem na wyspie Murter, w miasteczku o tej samej nazwie. Na uwagę zasługują klimatyczne wnętrza i ogródek, miła obsługa i oryginalne drinki. Serwowane tu potrawy są na bardzo wysokim poziomie, smaczne i oryginalne. Ja próbowałam delikatnego steku z tuńczyka na zaskakującym puree z woosabi, z koli Marcin zachwycił się jedwabistym risotto z owocami morza. Według niego było najlepsze, jakie do tej pory jadł. Przystawki smaczne, ale niezaskakujące. Za to bardzo przypadł nam do gustu deser. Krem z malinami i oreo w sporym słoiczku, ledwie zmieściliśmy go w dwie osoby.

Konoba Malo Misto, Zadar

Po dwóch wizytach w Zadarze odnieślimy wrażenie, że dużo tu przeciętnych lokali z jeszcze przeciętniejszym jedzeniem. Ale udało nam się też trafić do restauracji z tak dobrą kuchnią że chętnie byśmy tam wrócili choćby zaraz. Mowa o Kononba Malo Misto, gdzie spróbujecie smacznych dań śródziemnomorskich, w tym owoców morza. Potrawy są podane w miły dla oka sposób, a duży ogródek restauracji – bardzo klimatyczny.

Grano Duro Pizza & Bar, Wyspa Hvar

Wakacyjna i luźna atmosfera, klimatyczny taras, bogata karta z daniami kuchni międzynarodowej (głównie włoskiej). My postawiliśmy na klasyki, a więc na stole pojawiła się smaczna pizza i poprawny makaron, do tego pyszne drinki. Nie są to jakieś zaskakujące odkrycia kulinarne, ale w tej restauracji zjecie dobrze i na pewno się nie zawiedziecie. Nie będzie to chybiony wybór.

Garbin, Primosten

Lokal o street foodowym charakterze, wyłącznie z owocami morza w przystępnych cenach. Na przykład talerz krewetek widoczny na zdjęciach kosztuje tu 60 kun. A jakie one były smaczne! Po skończonym posiłku jeszcze oblizywaliśmy palce. Bo tak tu się je – rękoma, na luzie i bez spiny.

Primosten restauracja z owocami morza | Gdzie zjeść w Chorwacji?

The Daltonist, Split

Śniadań na południu Europy się nie jada, a jeśli już, to raczej na słodko i w niewielkich ilościach. Takie śniadaniówki jak ta, tworzy się głównie dla turystów. Lokal znajduje się blisko głównej promenady (na której radzę unikać jedzenia!) i Pałacu Dioklecjana. W menu znajdziecie typowe śniadaniowe i pięknie podane pozycje. Smaczne, dobrze przyrządzone i syte. Do tego napijecie się tu dobrej kawy. Wieczorami lokal zamienia się w bar.

Plac Kitchen & Grill, Zagrzeb

W Zagrzebiu trafiliśmy na festiwal kulinarny, gdzie w jednym miejscu mogliśmy próbować specjałów najlepszych restauracji w mieście. Ze wszystkich spróbowanych przysmaków, najbardziej podeszły nam te przygotowane przez kucharzy z Plask Kitchen&Grill. Restauracja specjalizuje się w burgerach oraz bałkańskich cevapici i pleskavicy. Próbowaliśmy tych dwóch ostatnich – jeśli jesteście fanami tej potrawy, to spokojnie możecie wybrać się do tej restauracji.

Festiwal Kulinarny w Zagrzebiu | Gdzie zjeść w Chorwacji?

Gdzie zjeść w Chorwacji? Ważne informacje

Poza sezonem, zwłaszcza na wybrzeżu, większość wymienionych tu restauracji jest zamknięta. Ceny w restauracjach są wyższe niż w Polsce, czasami sporo. Odwiedzając Chorwację w 2022 roku byliśmy wręcz negatywnie zaskoczeni tym faktem. Raczej ciężko znaleźć restaurację, gdzie zjecie jedno danie za mniej niż 60-70 zł (mowa tu o nadmorskich i popularnych miejscowościach). A ceny mogą jeszcze pójść w górę, gdyż Chorwacja od przyszłego roku wchodzi do strefy Euro. Co do napiwków – można je zostawić, ale nie jest to jakiś obowiązek. Zazwyczaj zaokrągła się sumę podczas płacenia lub zostawia napiwek w wysokości 10-15%. Popołudniami restauracje mogą być zamknięte ze względu na siestę.

Przewodnik kulinarny Gdzie zjeść w Chorwacji

Gdzie zjeść w Chorwacji – wy nam podpowiedźcie!

Oprócz wymienionych w tym wpisie miejsc, próbowaliśmy jedzenia jeszcze w wielu, wielu restauracjach. Bywało róznie – raz lepiej, raz gorzej. Do tej listy wybraliśmy tylko te najlepsze, które pozostawiły po sobie smakowite wrażenia. Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości co do tego gdzie zjeść w Chorwacji, wystarczy, że zajrzycie na naszego bloga. Wpis pewnie będzie aktualizowany w najbliższych latach, a póki co – smacznego! Jakie inne restauracje w Chorwacji polecacie?

Magda

Więcej o Chorwacji przeczytacie w tym wpisach:

Zwiedzanie Sztokholmu. Informacje praktyczne

Zwiedzanie Sztokholmu to dobry pomysł o każdej porze roku. Latem można wygrzewać się na kocu w jednym z licznych parków, jesienią szwendać sie po muzeach, a zimą odwiedzić jarmark świąteczny. Najważniejsze atrakcje w Sztokholmie opisaliśmy w tym wpisie. Za to w tym przewodniku znajdziecie wszystkie niezbędne informacje praktyczne, które pomogą zaplanowac wam weekend w Sztokholmie na wlasną rękę.

Z tego przewodnika dowiesz się:

Jak najwygodniej dostać się do Szwecji?

Gdzie zjeść?

Jak poruszać się po mieście?

Gdzie spać?

Czy zwiedzanie Sztokholmu jest drogie?

Na kiedy i na ile zaplanować zwiedzanie Sztokholmu?

Sztokholm udało nam się zwiedzić przy pomocy lokalnej organizacji tuystycznej Visit Stockholm.

Zwiedzanie Sztokholmu

Loty do Szokholmu

Sztokholm posiada sporo połączeń lotniczych z Polską. Dobrze jest jednak pamiętać, że część samolotów ląduje na lotnisku Skavsta, które jest oddalone od Sztokholmu o ponad 100 kilometrów. Chodzi dokładnie o linie Wizzair, które latają tam z Warszawy, Gdańska, Krakowa i Katowic. Z kolei linie Ryanair latają na sztokholmskie lotnisko Arlanda z Poznania, Wrocławia, Krakowa, Gdańska i Modlina. Bilety z Polski do Sztokholmu są jednymi z najtańszych, jakie oferują linie lotnicze w całej swojej siatce. Bez trudu znajdziecie bilety w dwie strony za mniej niż 200 zł. Oczywiście kwoty są zmienne, a najdrożej może być w święta, weekendy i wakacje. Ale mając taką wiedzę i nie będąc ograniczonym terminem wyjazdu, warto ewentualnie poczekać na niższe ceny. Do Sztokholmu lata również LOT i SAS z Warszawy.

Loty do Szwecji | Zwiedzanie Sztokholmu

Transfer z lotniska

Lotnisko Arlanda

Lotnisko Arlanda położeone jest około 40 km od centrum Sztokholmu i jest z nim dobrze skomunikowane na kilka sposobów. Port Lotniczy składa się z kilku terminali. Przejazd między nimi pociągiem Arlanda Express jest darmowy. Aby sprawdzić, z którego terminala odlatujecie lub na który przylatujecie, najlepiej sprawdzić to na oficjalnej stronie lotniska w zakładce przyloty lub odloty. Największa część odlotów i przylotów odbywa się w terminalu 5.

Arlanda Express

Najszybszą i najwygodniejszą jest pociąg Express Arlanda, który dociera na stację Stockholms Centralstation. Niestety bilety nie należą do najtańszych, bo przejazd w jedną stronę kosztuje aż 130 zł, a kupiony od razu w dwie – 250 zł. Kupując bilet dla więcej niż jednej osoby, taryfa zostaje objęta zniżkami. I tak dla dwóch osób zapłacicie o 398 SEK mniej, dla trzech osósb 796 SEK, a dla czterech 1194 (zniżki podane w obie strony, ale obejmują też bilety w jedną stronę). Tak więc za przejazd w dwie strony dla swóch osób zapłaciliśmy 798 SEK, czyli 346 zł. Czas przejazdu między lotniskiem a Sztokholmem wynosi 18 minut, bo pociąg jedzie momentami z prędkością niemal 200 km/h.

Biletów się nie kupuje na konkretną datę ani nie drukuje, wystarczy forma mobilna przesłana na podanego przy zakupie maila. Nie kasuje się ich, gdyż są sprawdzane przez konduktora w trakcie podróży. Pociągu kursują bardzo często, z częstotliwością co kilkanaście minut, mniej więcej od 04:00 nad ranem do 01:00 w nocy. Rozkłady znajdziecie tutaj. Bilety można kupić online, w kasach lub w licznych biletomatach na lotnisku i peronach. Obowiazują znizki dla młodzieży, studentów, emerytów i dzieci.

Arlanda Express | Zwiedzanie Sztokholmu

Autobusy

Kolejną opcją, a do tej najtańszą, jest przejazd Flixbusem. Bilety w jedną stronę zazwyczaj kosztują 20-30 zł. Jednakże warto pamiętać, że Flixbus nie kursuje aż tak często. Druga możliwość to przejazd autobusem Flygbussarna. Bilet w jedną stronę kosztuje 129 SEK (56 zł). Lepiej od razu kupić bilet w dwie strony z 20% zniżką – 209 SEK (90 zł). Kupując od razu bilet dla 3 lub 4 osób również oszczędzacie. Taki bilet grupowy kosztuje odpowiednio 299 i 399 SEK. Taka opcja działa niestety tylko w przypadku biletów w jedną stronę. Flygbussarna kursuje mniej więcej od 3 nad ranem do 22:00.

Bilety i rozkłady znajdziecie tutaj. Nie kupuje się ich na konkretną datę, ważne są przez 3 miesiące. Można je kupić też w biletomatach i u kierowcy, ale tylko kartą płatniczą. W takiej samej cenie dojedziecie do Sztokholmu na pokładzie linii VY (mało połączeń w ciągu dnia). Jest jeszcze YBus, ale te linie już w ogóle kursują rzadko, nawet nie codziennie.

Inne sposoby

Oprócz powyżej wymienionych sposobow, można do Sztokholmu dojechać też zwykłym pociągiem (m.in. nr 40). Jednak jest to raczej najmniej opłacalna forma, gdyż bilet w jedną stronę kosztuje od 180 do 215 SEK (do 94 zł). Rozkłady sprawdzicie tutaj. Na te pociągi obowiązują bilety ze sztokholmskiej komunikacji miejskiej, o której przeczytacie w kolejnych akapitach. Pociągi podmiejskie odjeżdżają z obszaru pomiędzy terminalem 4 a 5, ze SkyCity, czyli głównego dworca Arlanda (gdzie kupicie bilety).

Dojazd na lotnisko Arlanda | Zwiedzanie Sztokholmu

Lotnisko Skavsta

Czas przejazdu na lotnisko Skavsta z centrum Sztokholmu wynosi około 1,5 godziny. Jest to małe lotnisko, z jednym terminalem, połozone nieco ponad 100 kilometrow od centrum Sztokholmu. Latają tu przede wszystkim linie Wizzair.

Flygbussarna

Autobusy łączą lotnisko z centrum Sztokholmu. Docierają dokładnie do stacji Cityterminalen. Biletów nie kupuje się na konkretną datę. Nie muszą być drukowany. Można je kupić online, w kasie na dworcu centralnym i na lotnisku, a także u kierowcy (dwa ostatnie sposoby tylko kartą). Przejazd w jedną stronę kosztuje 219 SEK (95 zł), a w dwie 438 SEK (190 zł). Te kupione online będą tańsze, niż kupione u kierowcy. Obowiązują zniżki dla dzieci między 8 a 17 rokiem życia. Autobusy nie kursują zbyt często. Rozkłady sprawdzicie tutaj. Autobusy odjeżdżają bezpośrednio spod wyjścia z lotniska.

Flixbus

Odjeżdża spod terminala lotniska do centrum Sztokholmu. Rozkłady jazdy są płynne, gdyż w niektóre dni odbywa się około 10 przejazdów, a zdarzają się takie i z dwoma, a nawet i bez żadnego. Ceny również są zmienne. Najlepiej szukać biletów z jak największym wyprzedzeniem, bo wtedy będą najtańsze. Jeśli kupicie je odpowiednio wcześniej, może się udać zapłacić za nie mniej niż 50 zł w jedną stronę.

Autobus miejski + autobus/pociąg

Jeżeli przejazd Flixbusem prosto z lotniska jest drogi, a chcecie dostać się do Sztokholmu w nieco oszczedniejszt sposób, rozważcie dojazd autobusem miejskim nr 515 z lotniska do Nyköping, a stamtąd Flixbusem do stolicy. Bilety często kosztują tylko kilka euro. Bilet na autobus miejskie kupicie na lotnisku w kiosku Pressbyrån, w aplikacji Sörmlandstrafiken lub na pokładzie kartą płatniczą. Rozkłady sprawdzicie tutaj. A jeśłi nie Flixbus, to można wsiąść w pociąg i zapłacić łacznie za bilet 193 SEK (84 zł). Najwygodniej taki bilet łączony na przejazd lotnisko – Nykoping – Sztokholm zakupic na tej stronie.

Dojazd z lotniska Skavsta | Zwiedzanie Sztokholmu

Komunikacja miejska podczas zwiedzania Sztokholmu

Nie skłamię jeśli napiszę, że komunikacja miejska w Sztokholmie jest jedną z najlepiej działających na całym świecie. Obejmuje pociągi, rozległą sieć metra, autobusy, tramwaje i promy. Przemieszczenie się z jednego końca miasta na drugi może zająć ledwie kilka minut. Pojazdy sa nowoczesne i wygodne, a przejazdy częste i punktualne. Na cały system komunikacji miejskiej obowiązują te sam, zintegrowane bilety. Za system transportu publicznego w Sztokholmie odpowiada firma SL. Na tej stronie możecie sprawdzać rozkłady jazdy. Równie dobrze sprawdza się korzystanie z Google Maps. Dzieci poniżej 7 roku życia podróżują za darmo.

Bilety

W Sztokholmie nie kupicie biletów fizycznych, a jedynie mobilne lub „nabite” na kartę wielokrotnego użytku. Za przejazdy nie zapłacicie też gotówką. Podróżni mają do wyboru zakup biletów mobilnych w aplikacji mobilnej, opłata za przejazd własną kartą płatniczą zbliżeniową lub zakup karty wielokrotnego użytku, na którą nabija się bilety. Zielona karta SL kosztuje 20 SEK (około 9 zł). Kartę można kupić w kasach biletowych i biletomatach na stacjach metra i kolejowych, a nabić ją dodatkowo można jeszcze przy pomocy aplikacji. Kartę SL przykłada się do czytnika w bramce na stacjach metra/pociągu lub wchodząc przednimi drzwiami do autobusu, do czytnika obok kierowcy i w czytnikach w tramwajach. Bilety mobilne należy aktywować w aplikacji zaraz przed rozpoczęciem podróży.

Metro | Zwiedzanie Sztokholmu

Pay as you go

Ten sposób płacenia za bilety polega na tym, że do czytnika w bramce na stacji metra/autobusach i tramwajach przykłada się kartę płatcznią. Pod koniec dnia z karty płatniczej zostanie pobrana odpowiednia opłata. Zdarza się, że pobranie opłaty zajmuje kilku dni. Za jeden przejazd płaci się 38 SEK (około 17 zł). W tej kwocie można przemieszczać się po mieście przez 75 minut, włączając w to przesiadki. W ten sposób można opłacić przejazd tylko dla jednej osoby, dla właściciela karty płatniczej.

Travelcard

Karta czasowa, która umożliwia nielimitowane przejazdy komunikacją miejską w Sztokholmie. Ulga przysługuje osobom poniżej 20 roku życia i seniorom. Travelcard również nabija się na zieloną kartę SL. Taki bilet można pożyczyć innej osobie, jeśli nie podróżuje się z nią w tym samym czasie. Travelcard jest ważny przez wybraną przez kupującego liczbę godzin od momentu pierwszego użycia. Koszt karty 24-godzinnej to 169 SEK (71 zł), 72-godzinny 330 SEK (143 zł), a na 7 dni 430 SEK (186 zł). Możliwy jest również zakup Travelcard na 30 dni, 90 dni oraz na rok. Travelcard można też kupić przez aplikację SL, wtedy można zaoszczędzić 20 SEK na zakupie karty fizycznej.

Bilet jednorazowy

Można go zakupić w aplikacji mobilnej. Wówczas nie musimy dopłacać 20 SEK za kartę SL. Oprócz tego taki bilet można kupić (razem z kartą) w biletomatach, w kasach na stacjach metra/dworcach, oznaczonych punktach sprzedaży. Bilet jednorazowy kosztuje 39 SEK. Wyjątek stanowi tramwaj nr 7, w którym można kupić bilet u konduktora gotówką za 59 SEK.

Komunikacja miejska | Zwiedzanie Sztokholmu

Gdzie zjeść?

Slingerbulten – comfort food w eleganckim wydaniu. W tej restauracji spróbujecie smacznych dań tradycyjnej kuchni szwedzkiej, w tym popularnych klopsików. Jeśli lubicie ziemniaki, to na pewno zachwyci was puree. Tutejsza kuchnia jest dość ciężka, aromatyczna i sycąca.

Cafe Pascal – przytulna kawiarnia, w ktorej zjecie smaczne śniadanie i apetycznie wyglądające wypieki. Tutaj serwują bardzo dobrą kawę.

Rolsf Koek – lokal uznawany jest za jedną z najlepszych restauracji w Sztokholmie, a kilka lat temu został nawet wyróżniony gwiazdką Michelina. Na miejscu spróbujecie głównie kuchni szwedzkiej przygotowanej z lokalnych, dobrej jakości składników, ale w nowoczesnym wydaniu. Tutejsza kuchnia opiera się na prostocie, świeżości i sezonowym menu.

Masala Masala – w dużych i drogich miastach warto zaglądać do azjatyckich restauracji, w których ceny są często sporo niższe, niż w zwykłych knajpkach. Tak było w Masala Masala, która poza tym jest jeszcze jedną z najlepszych indyjskich restauracji w mieście. W weekend za zestaw z jednym daniem, wodą, chlebkiem i sałatką płaciliśmy 129 SEK od osoby. To jedna z najbardziej budżetowych opcji w całym Sztokholmie. Koniecznie spróbujcie pysznego chicken tikka masala!

Fabrique – sieciówka piekarni, w której zjecie nie tylko wypieki, ale i kanapki i dania ciepłe. Smacznie, niedrogo i przytulnie!

Meno Male – smaczna pzza w stylu neapolitańskim. W cenę wlczony napój, sałatka i kawa. Za całość płaciłam 144 SEK, czyli około 60 zł.

Sztokholm najlepsza pzza

Noclegi w Sztokholmie

Sztokholm posiada rozległą bazę noclegową, na którą składają się eleganckie hotele, niewielkie hoteliki, klimatyczne hostele i apartamenty na wynajem. Ceny w hostelach zaczynają się mniej więcej od 150 zł za noc dla dwóch osób. Warto sprawdzić ceny w sieciówkach, które oferują w miarę sprawdzony standard – np. Ibis. Pokoje prywatne poza sezonem i zarezerwowane z wyprzedzeniem kosztują co najmniej 200-300 zł za noc. Są to najczęsciej obiekty oddalone od centrum. Noclegi o lepszym standardzie lub/i położone w centrum, to zazwyczaj koszt minimum 100 euro za noc.

Tęczowa stacja metra | Zwiedzanie Sztokholmy

Gdzie spaliśmy?

Gdzie spaliśmy w Sztokholmie? Poza centrum, w prostym, ale czystym i wygodnym hotelu o nazwie Motel L Stockholm Älvsjö. To jeden z tańszych, a zarazem dobrze ocenianych hoteli w Sztokholmie. Okazał się zadbany, wystarczający na nasze proste potrzeby, czyli tylko przespanie dwóch nocy. Kilka kroków od obiektu znajduje się stacja kolejowa, z której w 8 minut można dostać się do centrum miasta.

Nolegi w Sztokholmie

Zwiedzanie Sztokholmu a karty turystyczne

Jeszcze kilka lat temu zwiedzanie Sztokholmu znacząco ułatwiała karta Stockholm Pass, o której nawet pisaliśmy na blogu. Jednak od tego czasu sama karta bardzo się zmieniła i obecnie uważamy, że niespecjalnie opłaca się jej zakup. Karta turystyczna nazywa się teraz Go City Stockholm i nie uprawnia do wejść do aż tak wielu atrakcji, jak kiedyś. W tym momencie z Go City można wejść do Muzeum Vasa, Skansenu, Fotografiska, Muzeum Nobla, Muzeum Wikingów, a także skorzystać z kilku rejsów czy autobusu Hop-on, hop-off. Jeżeli nie zależy wam na zwiedzaniu wyżej wymienionych miejsc, to zakup karty się nie opłaca. Zakładam, że największym zainteresowaniem cieszy sie Muzeum Vasa i Skansen, do których bilety kupione osobno będą kosztowały łacznie około 140 zł, zamiast 200 zł za jednodniową kartę Go City. W cenę karty nie jest wliczona komunikacja miejska. Jeśli jednak planujecie dodatkowo rejsy, to wówczas można rozważyć taki zakup. Pełną listę atrakcji znajdziecie tutaj.

Karta Go City Stockholm | Zwiedzanie Sztokholmu

Ceny i koszty zwiedzania Sztokholmu

Zwiedzanie Sztokholmu jest bardzo drogie, gdyż miasto należy do najdroższych europejskich stolic. Jednak naszym zdaniem nie jest aż tak drogo, jak w Oslo, Londynie czy Paryżu. Co oczywiście nie zmienia faktu, że nadal jest drogo. Najtańsze są loty, które zazwyczaj kosztują kilkadziesiąt złotych, jednak to ich ceny należy doliczyć spory koszt dojazdu z i na lotnisko. Bardzo drogie są noclegi i jedzenie w restauracjach, ale jest kilka sposobów, by te koszta ograniczyć. Co istotne, bardzo dużo atrakcji w Sztokholmie, w tym muzeów narodowych, jest darmowa.

Tanie zwiedzanie Sztokholmu

Oto kilka sprawdzonych pomysłów:

  • Skorzystaj z niedrogich biletów tanich linii lotniczych.
  • Kup z wyprzedzeniem bilety na przejazd do miasta z lotniska na stronie/aplikacji Flixbusa.
  • Spij w hostelu lub poza ścisłym centrum, o ile koszta biletów na transport zbiorowy razem z noclegiem nie przewyższą cen noclegów w centrum.
  • Rozważ nocleg w hostelu. Jeśli nie chcesz spać w pokoju z obcymi osobami, hostele posiadają często prywatne pokoje w niższych cenach, niż zwykłe hotele.
  • Zwiedzaj pieszo i odwiedź darmowe atrakcje (lista niżej).
  • Jeśli nocujesz poza centrum i korzystasz często z komunikacji miejskiej, kup Travelcard.
  • Jedz w azjatyckich restauracjach lub knajpkach serwujących bufet w niskich cenach, korzystaj z tańszych ofert lunchowych i unikaj turystycznych lokalizacji. W hali targowej Östermalms saluhall kupicie niedrogie posiłki na wynos (od 100 SEK), a ostatecznie zostają fast foody (chociaż do tego nie zachęcamy).
Biblioteka w Pałacu Drottingholm | Zwiedzanie Sztokholmu

Ile zapłaciliśmy za zwiedzanie Sztokholmu?

Z racji tego, że było to już nasz któryś z kolei pobyt w stolicy Szwecji, tym razem postanowiliśmy aż tak bardzo nie oszczędzać i zwiedzić oraz zjeść to, na co mamy ochotę. Podczas pierwszej wyzty w Sztokholmie 5 lat temu zwiedzaliśmy darmowe atrakcje, spaliśmy u przyjaciela i jedliśmy w… Mcdonalndzie. Więc tamten wyjazd nie kosztował nas dużo. Podczas ostatniej wycieczki również nie wydaliśmy tyle, ile normalnie się wydaje, gdyż od Sztokholmskiej Organizacji Turystycznej otrzymaliśmy bilety na komunikację miejską oraz do wszystkich atrakcji. Ile więc zapłaciliśmy za zwiedzanie Sztokholmu podczas weekendu? Ceny podane dla jednej osoby:

Loty – 89 zł w dwie strony, Ryanair z Poznania

Transfer z lotniska – 172 zł w dwie strony, Arlanda Express

Jedzenie – 670 zł za kolację w 2 restauracjach, jeden lunch, dwa śniadania i jeden deser z kawą.

Noclegi – 350 zł przy dwóch osobach w pokoju.

Komunikacja miejska – 0 zł (142 zł za Travelcard na 72 h)

Atrakcje – 0 zł (199 zł za wstęp do 3 płatnych atrakcji, które tym razem odwiedziliśmy)

*Tym razem nie płacilismy za dwa ostatnie punkty, ale gdyby nie nasze press pack otrzymane od Visit Stockholm, koszta by wzrosły o: 142 zł za komuniakcję miejską oraz 200-300 zł za płatne atrakcje.

Łącznie – 1281 zł (z ewentualnymi atrakcjami i komunikacją miejską 1623 zł). Oczywiście można było wydać mniej, oszczędzając przede wszystkim na wizytach w restauracjach.

Zdobiony sufit w Pałacu królewskim | Zwiedzanie Sztokholmu

Zwiedzanie Sztokholmu a ceny atrakcji

Dużo atrakcji w Sztokholmie jest darmowych, ale już te płatne są bardzo drogie. Najpopularniejsze płatne atrakcje w Sztokholmie to:

  • Skansen – 220 SEK (95 zł)
  • Muzeum Vasa – 170 SEK (74 zł)
  • Pałac Królewski – 160 SEK (70 zł)
  • Muzeum Abby – 220 SEK (95 zł)
  • Ratusz Stadshuset – 130 SEK (56 zł)
  • Pałac Drottingholm – 160 SEK (70 zł)
  • Muzeum Nobla – 130 SEK (56 zł)

WSKAZÓWKA DLA BLOGERÓW I INFLUENCERÓW

Jesli opowiadasz w sieci o swoich podróżach i wybierasz sie do Sztokholmu, napisz do sztokholmskiej Organizacji Turystycznej. Zaprezentuj im co robisz na codzień, wyślij linki do swoich mediów oraz statystyki z propozycją współpracy. Jeśli spodoba im się to co robisz, mogą ci pomóc w zwiedzaniu Sztokholmu, na przykład oferując ci press pack z darmowymi biletami do atrakcji i na komunikację miejską!

Darmowe atrakcje

Zwiedzanie Sztokholmu po raz pierwszy można zaplanować w naprawdę budżetowy sposób! Wiele miejskich atrakcji jest darmowa dla turystów. Do najpopularniejszych należą:

  • Muzeum Współczesne
  • Sztokholmska Biblioteka Publiczna
  • Muzeum Hallwyl
  • Niektóre punkty widokowe
  • Muzeum Etnograficzne
  • Narodowe Muzeum Sztuki
  • Muzeum Miejskie
  • Ogród Rosendals
  • Muzeum Średniowiecznego Sztokholmu
  • Hala targowa Östermalms saluhall
  • Muzeum Morskie

I wiele więcej. A z płatnych atrakcji zdecydowałabym się na Muzeum Vasa oraz Skansen i myślę, że większość turystów, która juz była w Sztokholmie, zgodziłaby się ze mną. Warto też odwiedzić jedną z królewskich rezydencji. Z tych bezpłatnych szczególnie polecam Nationamuseum, Muzeum Hallwyl, Halę Targową, Bibliotekę Publiczną i Ogród Rosendals.

Na kiedy i na ile zaplanować zwiedzanie Sztokholmu?

Zwiedzanie Sztokholmu jest dobrym pomysłem przez cały rok. Stolicę Szwecji warto odwiedzić zarówno latem, jak i zimą. Należy jednak pamiętać, że zimy w Sztokholmie są mroźne i trzeba się do tego odpowiednio przygotować. Nieprzemakalne buty, ciepłe kurtki, czapki i szaliki. W listopadzie zwiedzałam miasto w leginsach i spodniach. O tej porze roku macie także możliwość odwiedzenia jarmarku świątecznego, a w grudniu często organizowane są miejskie iluminacje świetlne podczas Tygodnia Nobla.

Kilka lat temu w paxdzierniku trafiliśmy na piękną, kolorową jesień, podczas której zwiedzaliśmy Sztokholm tylko w cienkich kurtkach. Najkorzystniejsza pogoda panuje w Sztokholmie od maja do września. Latem jest dość ciepło i zielono. Szczyt sezonu przypada na miesiące ciepłe. Wówczas w Sztokholmie jest najtłoczniej, najdrożej, ale też najładniej, a w mieście organizowane są różne imprezy.

Sztokholm jest fajnym kierunkiem na krótki city break. W ciągu jednego dnia można zobaczyć główne atrakcje miasta – Muzeum Vasa, Pałac Królewski, Skansen, a także przejść się po Gamla Stan. W 2-3 dni można zobaczyć całkiem sporo miejsc, a przykładowy plan takiego weekendu znajdziecie w kolejnym akapicie. Stolica Szwecji jest na tyle bogata w atrakcje i muzea, że można w niej spędzić nawet kilka tygodni i nadal będzie co robić!

Sztokholm na weekend

Plan zwiedzania + atrakcje

Naszym zdaniem zwiedzanie Sztokholmu będzie niekompletne, jeśli nie odwiedzi się Skansenu i Muzeum Vasa. Do tego koniecznie dodajcie wizytę w jednym z pałacy królewskich (na pierwszy raz polecamy ten w centrum miasta) oraz rejs po Sztokholmie lub wypożyczenie kajaków. Oczywiście nie może też zabraknąć spaceru po dzielnicy Gamla Stan. W ten sposób można zaplanować intensywny dzień zwiedzania lub spokojniejszy weekend. Oczywiście do tej listy warto dodać te muzea i atrakcje, które chcecie jeszcze zobaczyć. Przykładowy plan weekendu w Sztokholmie:

Weekend w Sztokholmie

Zwiedzanie Sztokholmu w dzień 1

Stacja metra T-centralen, zwiedzanie Ratusza, rejs wycieczkowy, Kościół Riddarholmen, Pałac Królewski, spacer po Gamla Stan, ewentualnie Muzeum Nobla. Do tego Narodowe Muzeum Sztuki, rejs po mieście, lub/i Muzeum Średniowiecznego Sztokholmu, a na koniec dnia punkt widokowy Monteliusvägen.

Zwiedzanie Sztokholmu w dzień 2

Wyspa Djurgarden z Muzeum Vasa i Skansenem. Do tego można wpleść inne atrakcje na wyspie, takie jak Muzeum Abby, Ogród Rosendals, Muzeum Wikingów i wypożyczenie kajaków. Jeśli chcecie zwiedzić jeszcze coś, dodała bym do tego Muzeum Halwyll i wizytę w dwóch bezpłatnych atrakcjach – Sztokholmskiej Bibliotece Publicznej oraz w Hali Targowej.

Przewodnik po Sztokholmie

Zwiedzanie Sztokholmu – Pozostałe informacje praktyczne

Płatności – Szwecja stawia na płatności bezgotówkowe, dlatego w niewielu miejscach można płacić gotówką. Na wyjazd warto ze sobą zabrać kartę walutową, np. Revolut.

Archipelag Sztokholmski – jeśli chcecie spędzić czas blisko natury, warto wybrać się na rejs między wyspami. Wyszukiwarkę rejsów znajdziecie tu.

Sklepy – w Sztokholmie często spotyka się sklepy sieci Coop, a z tych tańszych warto mieć na uwadze Lidl.

Język – angielski w Szwecji jest powszechnie znany, nie będzie problemu z porozumiewaniem się w tym języku.

Pamiątki – szwedzki grzaniec glogg, czekolada Marabou, cukierki Polkagris, lalka Pippi, pierniczki pepparkakor, pasta kawiorowa, produkty ze szkła i porcealny słynne na całym świecie.

Waluta – w Szwecji obowiązującą walutą jest korona szwedzka (SEK). Kurs na dziś (listopad 2022) wynosi 1 zł ~ 2,30 SEK.

Promy – na terenie miasta kursują niewielkie promy w ramach komunikacjim miejskij. Np. można przepłynąć ze Slussen do Djurgården linią nr 82.

Statkiem do Szwecji – jesli nie lubicie latać samolotem, z Polski do Szwecji dostaniecie się też na pokładzie promu Polferries (z Gdańska do Nynäshamn pod Sztokholmem).

Sztokholm informacje praktyczne

Mamy nadzieję, że z naszym przewodnikiem zwiedzanie Sztokholmu będzie dla was łatwe i przyjemne. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, zapraszamy do dyskusji w komentarzach! A jeżeli chcecie obserwować więcej naszych podróży, zajrzyjcie na nasz profil na Instagramie.

Udanej podróży,

Magda

Sztokholm. 18 atrakcji, które musisz zobaczyć!

Sztokholm to jedno z najciekawszych miast w Europie, idealnie nadające się na weekendowy city break. Weekend w Sztokholmie powinien dostarczyć wrażeń każdemu. 14 wysp, na których usadowiła się stolica Szwecji, pełnych jest historycznych zabytków, królewskich rezydencji, ciekawych muzeów i nietypowych rozrywek. W tym przewodniku prezentujemy wam Sztokholm i jego 15 atrakcji, które musicie zobaczyć, gdy pierwszy raz wybieracie się do stolicy Szwecji.

Artykuł powstał ze współpracy ze sztokholmską organizacją turystyczną Visit Stockholm.

Wszystkie informacje praktyczne na temat zwiedzania Sztokholmu spisaliśmy w tym artykule.

Sztokholm atrakcje

Sztokholm – mapa atrakcji

1. Skansen w Sztokholmie

Nasze ulubione miejsce w całym Sztokholmie, piękne o każdej porze roku. Powstał już w XIX wieku jako pierwszy skansen i ogród zoologiczny w Szwecji. Celem projektu było ukazanie życia w różnych rejonach Szwecji przed nastaniem epoki industrialnej. Muzeum Tradycyjnej Architektury obejmuje aż 150 zabytkowych budynków. I tak w skansenie możecie zobaczyć piekarnię, kuźnię czy dawną szkołę, a pracownicy skansenu w wiekowych kostiumach będą prezentować czynności, jakie wówczas wykonywano w tych miejscach. Na zakończenie dodam, że na terenie parku spotkacie zwierzęta żyjące w Szwecji, czyli niedźwiedzie, łosie, renifery, lisy czy króliki. Teren skansenu jest bardzo duży, można tam spędzić nawet cały dzień.

Godziny otwarcia: różne w zależności od porty roku, zimą od 10:00 do 15:00, latem znacznie dłużej. Aktualne godziny sprawdzicie tutaj. Bilety: dorśli 160 SEK, zniżki dla dzieci, studentów i seniorów. Dzieci do 4 roku życia wchodzą za darmo. Dojazd: tramwaj nr 7, autobus nr 67.

2. Muzeum Hallwyl

Muzeum jest niewielkie, za to wywoluje spore zdziwienie. A to za sprawą wspaniałego wyposażenia rezydencji hrabiego Hallwyla. Dał on wolną rękę swemu architektowi, by ten zaprojektował mu biuro pełne eksponatów przywiezionych z różnych stron świata, bez limitu finansowego. Koszt realizacji wyniósł 1,5 miliona ówczesnych koron szwedzkich! Efekt widać od razu. Wiktoriańskie wnętrza są bogatsze, niż niektóre pałace królewskie. Pięknie zdobione, wręcz ociekające przepychem, pełne niezwykłych kolekcji. W jej skład wchodzi też broń będąca podarkiem króla Stanisława Leszczyńskiego dla Fryderyka II Wielkiego.

Godziny otwarcia: codziennie z wyjątkiem poniedziałków | środa 12:00-19:00 | weekendy 11:00-17:00 | pozostałe dni 12:00-16:00. Bilety: darmowe | płatne wystawy czasowe. Dojazd: metro 13, 14, tramwaj nr 7, autobus nr 69, 76

3. Östermalms saluhall

Östermalms saluhall to hala targowa, która mieści się w XIX-wiecznym zabytkowym budynku. W przestronnej hali można zrobić zakupy lokalnych produktów, spróbować szwedzkiej kuchni w jednej z knajpek, a także kupić niedrogi posiłek na wynos. Nawet jeśli nie macie zamiaru nic zjeść, to i tak warto odwiedzić Östermalms saluhall, by nacieszyć się atmosferą. Najbliższy przystanek metra nazywa się Östermalmstorg.

4. Pałac Drottingholm

To właściwy dom szwedzkiej rodziny królewskiej, mieszczący się na Wyspie Królowej. Założenie pałacowe zostało wpisane na listę UNESCO, a obiekt jest udostępniony dla turystów. Rezydencja posiada kilka polskich akcentów. Do najważniejszych należą marmurowe lwy przed wejściem, przywiezione tu z Pałacu Ujazdowskiego w Warszawie. Jeszcze istotniejszy jest fakt, że pałac został wybudowany dla polskiej królewny i szzwedzkiej królowej, Katarzyny Jagiellonki. Pałacowe komnaty robią wrażenie i dużo mówią o szwedzkiej (oraz polskiej) historii.

Godziny otwarcia: co miesiąc inne. Znajdziecie je tutaj. Bilety: 140 SEK, zniżki dla młodzieży, studentów, dzieci do 4 roku życia zwiedzają za darmo. Bilety można kupić online lub na miejscu. Dojazd: autobus nr 177, 176 itp, latem można dopłynąć stateczkiem z centrum Sztokholmu.

5. Rejsy w Sztokholmie

Sztokholm leży na wyspach, dzięki czemu miasto otaczają liczne kanały. W związku z tym, komunikacja miejska obsługuje niewielkie promy pasażerskie. Do tego organizowane są rejsy wycieczkowe. W trakcie rejsu można zobaczyć główne atrakcje miasta, ale i miejsca, których turyści nie dostrzegą z poziomu ulic. Dwie najpopularniejsze wycieczki rejsowe, to Royal Canal Tour oraz Rejs pod mostami Sztokholmu. Wycieczki statkami organizuje firma Stromma. A jeszcze lepszym pomysłem jest wypożyczenie kajaka lub rowerku wodnego. To jeden z najlepszych sposobów na spędzenie czasu w Sztokholmie! Jedną z wielu wypożyczalni kajaków znajdziecie przy moście obok Muzeum Nordyckiego.

6. Stadshuset

Budynek, który z zewnątrz wygląda zupełnie niezachecająco i sprawia nieprzyjemne wrażenie, zyskuje przy bliższym poznaniu i zaskakuje ciekawymi wnętrzami. Bez wątpienia wrażenie robi rozmach, z jakim został zaprojektowany, a także jego potężne rozmiary. Ratusz pochodzi z początku XX wieku i został zaprojektowany w stylu narodowo-romantycznym. W Sali Błękitnej odbywa się co roku wielka uczta na cześć laureatów Nagrody Nobla. Z kolei Sala Złota wyłożona jest mozaiką wykonaną z 18 milionów kawałków szkła i złota. Stadshuset zwiedza się z przewodnikiem i podczas takiej wycieczki można się dowiedzieć naprawdę interesujących rzeczy!

Godziny zwiedzania: codziennie w j. angielskim o 10.00, 11.00, 12.00, 13.00, 14.00 i 15.00, w j. szwedzkim o 12:00 i 14:00. Bilety: 130 SEK | Zniżki dla młodzieży, studentów, emerytów | Dzieci do 6 lat wchodzą za darmo. Dojazd: autobus nr 3.

7. Nationalmuseum

Kolejne bardzo pozytywne zaskoczenie, jakie nas spotkało w Sztokholmie. Narodowe Muzeum Sztuk Pięknych znajduje się w pięknym budynku, a wystawy w nim prezentowane są nowoczesne. Było to jedno z pierwszych publicznych muzeów sztuki na świecie. Imponujące zbiory muzealne zasługują na uwagę osób, które lubią zwiedzać tego typu miejsca. Początek kolekcji dały dzieła zgromadzone przez króla Gustawa Wazę. W muzeum przedstawione sa kolekcje od XV do XX wieku. W Nationalmuseum obejrzycie dzieła Rembrandta, Renoira, Gaugina czy Cezanne. Godna uwagi jest największa na świecie kolekcja miniatur portretowych.

Godziny otwarcia: latem codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 17:00 | reszta roku w czwartki 11:00-21:00, weekendy 10:00-17:00, pozostałe dni 11:00-17:00. Bilety: bezpłatnie | płatne wystawy czasowe. Dojazd: autobus nr 65, najbliższa stacja metra to Kungsträdgården.

8. Sztokholmska Biblioteka Publiczna

Sztokholm posiada jedną z najpiękniejszych bibliotek w Europie. Ogólnodostępna biblioteka publiczna mieści się w okrągłym budynku o kształcie rotundy. Została zaprojektowana przez szwedzkiego architekta Gunnara Asplunda niemal 100 lat temu i stanowi jeden z najbardziej znanych budynków w mieście. To pierwsza otwarta biblioteka w Szwecji, która jest dostępna dla każdego i nie wymaga zakładania karty bibliotecznej czy proszenia o pomoc pracowników. Zbiory biblioteki obejmują ponad 2 miliiony książek w ponad 100 językach, spośród których jednym z najpopularniejszych jest język polski.

Godziny otwarcia: latem codziennie z wyjątkiem niedzieli od 10:00 do 20:00, w sobotę od 12:00 do 16:00 | pozostałe miesiące codziennie od 10:00 do 20:00, w weekendy do 16:00. Bilety: wchodzi się za darmo, bez biletów. Dojazd: stacja metra Odenplan, autobus nr 1, 2, 4, 67 itd.

9. Junibacken

Sztokholm, z resztą jak i cała Szwecja, kojarzy się z kilkoma bajkami. Chociażby z rudowłosą Pippi, Dziećmi z Bullerbyn czy częściowo i Muminkami. Dlatego też w mieście powstało Muzeum Literatury dla Dzieci, które jest świetną atrakcją nawet dla dorosłych. Muzeum głównie skupia się na twórczości  Astrid Lindgren (której mieszkanie również można obejrzeć w Sztokholmie). W środku muzeum znajduje się największa dziecięca księgarnia w całej Szwecji, do tego na zewnątrz najmłodsi znajdą trochę zabawy na bajkowym placu zabaw. Musimy przyznać, że w zimowej odsłonie to miejsce prezentuje się wyjątkowo magicznie. Największą atrakcją muzeum są domy bajkowych postaci.

Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 17:00, w soboty od 09:00. Bilety: dzieci poniżej 2 roku życia – za darmo | dzieci między 2 a 15 rokiem życia – 140/180 SEK | 165-216 SEK. Ceny różnią się ze względu na dzień tygodnia (w weekendy drożej). Bilet kupiony w kasie kosztuje o 10 SEK więcej. Wejściówki można zakupić też tutaj. Dojazd: tramwaj nr 7, autobus nr 67.

10. Pałac Królewski

Reprezentacyjna reyzdencja rodziny królewskiej. Obecny pałac istnieje dopiero od XVIII wieku, gdyż pierwotna średniowieczna twierdza, a następnie renesansowy pałac, spłonęły w pożarach. Współczesny pałac został zaprojektowany w stylu rzymskiego baroku. W budynku można oglądać bogato zdobione sale, dziela sztuki, antyki i kilka niewielkich muzeów (Tre Konor, Muzeum Antyków, Zbrojownia). Ponieważ rezydencja posiada ponad 600 pomieszczeń, uznawana jest za jeden z największych tego typu oboektów w Europie. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że renesansowy pałac (spłonął) projektowali włoscy architekci, którzy działali także w śląskim Brzegu.

Godziny otwarcia: z reguły od 10:00 do 16:00, ale godziny mogą się różnić ze względu na miesiąc lub organizację wydarzeń w palacu. Bilety: 160 SEK | zniżki dla dzieci i studentów | dzieci do 7 roku życia wchodzą za darmo. Dojazd: autobus nr 2, 57, 72 itd. | najbliższa stacja metra Gamla Stan.

11. Djurgården

Wyspa Djurgården to naszym zdaniem najbardziej uroczy zakątek Sztokholmu. W tej okolicy znajdują się liczne muzea, a do tego można tam spacerować po pięknych parkach i z widokiem na wspaniałą architelturę miejską. Niegdyś wyspa była królewskimi terenami łowieckimi. Najpiękniejsze widoki z wyspy roztaczają się w okolicach mostu Djurgårdsbron. Przy moście wypożyczycie kajaki i rowerki wodne. Zaraz za nim rzuca się w oczy górujące nad okolicą Muzeum Nordyckie. Na wyspie można też odwiedzić Muzeum Vasa, Muzeum Abby, Park Rozrywki Gröna Lund, Junibacken, Muzeum Wikingów. Z pewnością warto też zajrzeć do przepięknego ogrodu Rosendals Trädgård, w którym zobaczycie pałac z muzeum czy klimatyczne szklarnie z kawiarniami i sklepikami.

12. Punkty widokowe w Sztokholmie

W przeciwieństwie do wielu europejskich stolic, Sztokholm niestety nie posiada spektakularnych punktów widokowych. Chociaż nie jest aż tak źle, bo w mieście znajdzie się kilka ciekawych miejscówek z ładnymi widokami. Naszym zdaniem najlepszym punktem widokowym na miasto jest Mariaberget oraz pobliska panoramiczna ścieżka Monteliusvägen. Z związku z tym, że oba miejsca leżą na niewysokim klifie, roztaczają się z nich ładne widoki na Gamla Stan, ratusz i okolice. Ładne widoki na park i Muzeum Nordyckie znajdziecie na tarasie widokowym w Skansenie. Innym popularnym spotem fotograficznym jest most obok Muzeum Narodowego, prowadzący na wyspę Skeppsholmen. W trakcie ładnej pogody warto przespacerować się na najwyższy naturalny punkt w Sztokholmie, Skinnarviksberget.

Na pewno można wziąć pod uwagę pod uwagę wieżę ratusza (tylko latem) lub SkyView. Choć to drugie miejsce oddalone jest od centrum miasta i atrakcję stanowi bardziej sam wjazd na punkt widokowy, niż same widoki. Jeszcze bardziej polecam weście schodami przy starej windzie Katarinahissen, skąd również można podziwiać fajne panoramy miejskie.

13. Muzeum Vasa

Bezsprzecznie niezwykłe miejsce, najpopularniejsze muzeum w Szwecji i historia, która jest dosłownie namacalna. Galeon Vasa, wybudowany w XVII wieku na polecenie króla Gustawa Adolfa, był jednym z najważniejszych okrętów szwedzkiej floty. Do jego budowy zastosowano nowinki techniczne, do tego jego rozmiary jak na tamte czasy były naprawdę imponujące. Vasa liczy niemal 70 metrów długości, posiada ponad 60 dział i 3 maszty za 10 żagli, waży 1200 ton, a zanużał się na ponad 4 metry głębokości. Niestety, jego wysokość w połączeniu z silnym wiatrem i otwartymi lukami strzelniczymi doprowadziły do zatonięca. Ponad 300 lat później wrak został wydobyty w częsciach z dna morskiego i rezkontruowany z oryginalnych fragmentów w 95 %. Obecnie można podziwiać niezwykły obiekt w Muzeum Vasa, które jest najbardziej znaną atrakcją Sztokholmu.

Godziny otwarcia: wrzesień – maj od 10:00 do 17:00, w środy do 20:00 | latem od 08:30 do 18:00. Bilety: od października do kwietnia 170 SEK | pozostałe miesiące 190 SEK| Osoby poniżej 18 roku życia wchodzą za darmo | Bilet łączony do Vasa i Muzeum Wraków za 290 SEK. Dojazd: autobus nr 67, tramwaj nr 7.

14. Gamla Stan

Sztokholm posiada starówkę zlokalizowaną na niewielkiej wyspie, pełnej uroczych uliczek i kamienic z XVII i XVIII wieku. Gamla Stan to zdecydowanie najpopularniejsza wśród turystów część miasta. Znajdują się tu liczne sklepy z pamiątkami, kawiarnie i restauracje. Momentami panuje tu nieco jarmarczny klimat, a w sklepikach sprzedawane jest badziewie made in china. Ale tak czy siak warto wybrać się na spacer po okolicy. Przede wszystkim ze względu na piękną architekturę i kilka ciekawych zabytków, w tym Muzeum Nobla, rynek Stortorget czy kościół św. Mikołaja. Na Rynku zimą organizowany jest niewielki Jarmark Świąteczny.

15. Muzeum Abby

W stolicy Szwecji nie mogło zabraknać muzeum poświęconemu słynnemu zespołowi. Według wyliczeń, Abba jest zaraz obok Volvo, najbardziej dochodowym szwedzkim towarem eksportowym. Zespół wydał ponad 300 milionów płyt i na stałe zapisał się w historii światowej muzyki. Muzeum Abby to interaktywna placówka, w której można poznać historię zespołu, obejrzeć ich szalone stroje, pośpiewać, posłuchać starych histów, a nawet potańczyć. Fajne miejsce, zwłaszcza dla fanów Abby.

16. Sztokholm a stacje metra

Ponieważ Sztokholm posiada stacje metra zaprojektowane także przez artystów, miejską sieć metra nazywa się najdłużsża galerią sztuki na świecie.

Na pewno są to jedne z najciekawszych przystanków, jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Sieć metra liczy sobie ponad 100 kilometrów, a większość stacji została w jakiś sposób udekorowana. Do najciekawszych przystanków metra należy T-Centralen, Radhuset i Stadion.

17. Kościół Riddarholmen

Niewątpliwie to wyjątkowe miejsce pod względem historycznym. Przede wszystkim dlatego, bo spoczywają tu niemal wszyscy szwedcy królowie i królwe. Luterański kościół ze swoja wysoką wieżą na stałe wpisał się w krajobraz miasta, dominując nad jego centrum i często pojawiając się na pocztówkach oraz w przewodnikach. Ta świątynia jest jednym z najstarszych budynków w Sztokholmie. Początkowo, w XIII wieku, był to klasztor. W związku z reformacją został zlikwidowany i zaadaptowany na kościół luterański. Wewnętrzne ściany światyni zdobią interesujące herby królewskiego Zakonu Serfinów.

18. Muzeum Wikingów

Muzeum Wkinigów jest małe i kompaktowe, dlatego jego zwiedzanie nie męczy ani nie przytłacza. Choć nie posiada rozbudowanych wystaw i eksponatów, na miejscu można dowiedzieć się podstawowych faktów o Wikingach. Największą atrakcją muzeum jest przejażdżaka wagonikami i poznawanie sagi rodu Wikingów. Spodoba się zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Jestem tym mejscem bardzo pozotywnie zaskoczona.

Na koniec…

Reasumując, Sztokholm posiada ogromną liczbę muzeów, a do tego liczne pałace, parki i inne ciekawe atrakcje. Dlatego warto do niego przyjechać na dłużej lub kilka razy. Powyższa lista jest ledwie wierzchołkiem góry lodowej, gdyż w stolicy Szwecji można zobaczyć o wiele więcej interesujących miejsc. Sami byliśmy w Sztokholmie już trzy razy i nadal nie udało nam się odwiedzić nawet połowy polecanych miejsc. Co waszym zdaniem jeszcze warto zobaczyć w Sztokholmie?

Udanej podróży, Magda

Przewodnik po Lizbonie. Informacje praktyczne

Przewodnik po Lizbonie, który znajdziecie w tym artykule, pomoże wam zaplanować podróż do stolicy Portugalii na własną rękę. Zwiedzanie Lizbony można rozlożyć na długie tygodnie, a i tak pewnie będzie to za mało czasu, by zobaczyć wszystkie atrakcje i nacieszyć się niezwykłym klimatem miasta. Bo Lizbona, oprócz wspaniałych zabytków, posiada też niesamowitą atmosferę.

Z tego przewodnika dowiecie się między innymi:

Jak dostać się do Lizbony?

Gdzie spać w Lizbonie?

Co zobaczyć w mieście?

Gdzie i co zjeść?

Jak poruszać się po mieście

Przewodnik po Lizbonie. Informacje praktyczne

Pozostałe wpisy z Portugalii:

Loty | Przewodnik po Lizbonie

Loty z Polski do Portugalii realizuje kilka tanich linii lotniczych i dużych przewoźników, a ceny biletów niestety nie należą do najniższych. Jeśli znajdziecie bilety za mniej niż 200 zł w jedną stronę – co jest raczej rzadkością – to nawet się nie zastanawiajcie, a od razu kupujcie. Zazwyczaj ceny biletów w dwie strony oscylują między 400 a 700 zł, z czego te najniższe ceny zdarzają się raczej poza sezonem wakacyjnym. Latem jest najdrożej. Na lotnisko w Lizbonie lata Ryanair z Modlina i Krakowa, Wizzair z Warszawy, LOT z Warszawy oraz TAP Portugal. Obserwując przez lata ceny oferowanie przez Ryanaira i Wizzaira, warto sprawdzić też bilety u regularnych przewoźników, takich jak TAP Portugal. Może się okazać, że kwoty będą do siebie podobne. Lot z Polski do Lizbony trwa około 4 godzin.

Loty do Lizbony | Przewodnik po Lizbonie

Dojazd z lotniska | Przewodnik po Lizbonie

Aeroporto Humberto Delgado w Lizbonie położone jest około 6 kilometrów od centrum miasta. Przejazd do Lizbony zajmuje 20 minut. Lotnisko posiada dwa terminale: Terminal 1 obsługuje tradycyjnych przewoźników, a terminal 2 – tanie linie, takie jak Wizzair i Ryanair. Między terminalami od 03:00 do 01:30 w nocy kursuje darmowy autobus wahadłowy.

Najwygodniej skorzystać z czerwonej linii metra, której przystanek Aeroporto znajduje się w Terminalu 1 (kierunek Sao Sebastian). Możliwe, że by dojechać do swojego noclegu, będziecie musieli przesiąść się na stacji Almeda do zielonejj linii (na tym samym bilecie). Metro kursuje mniej więcej od 06:00 rano do 01:00 w nocy co kilkanaście minut. Bilet kupicie w biletomacie przed peronem. Będzie to koszt niecałych 2 euro – 50 centów za kartę na komunikację miejską (nie wyrzucajcie!) + 1,45 euro za sam przejazd.

Na lotnisko kursują także linie autobusowe, których rozkłady można sprawdzić np. w Google Maps. W przypadku autobusów obowiązują identyczne bilety, jak te na metro. Dodatkowo można też zakupić droższy bilet u kierowcy za 2 euro. Przejazd autobusem do centrum zajmuje około 45 minut, do tego nie można mieć przy sobie dużych walizek, a jedynie bagaż podręczny. Nocą na lotnisko można się dostać autobusem nr 208. Więcej o komunikacji miejskiej przeczytacie w kolejnych akapitach.

Dojazd na lotnisko | Przewodnik Po Lizbonie

Komunikacja miejska | Przewodnik po Lizbonie

W Lizbonie obowiązuje zintegrowany system komunikacji miejskiej. Oznacza to, że na wszystkie środki transportu obowiązują te same bilety, co ułtwia pasażerom poruszanie się po mieście. Komunikacja miejska w Lizbonie obejmuje metro, autobusy, tramwaje, kolej podmiejską, promy i windy. Dzieci do 4 roku życia podróżują za darmo. Nie ma przewidzianych zniżek dla studentów, młodziezy i seniorów.

Bilety | Przewodnik po Lizbonie

Bilety sprzedawane są w formie kartonikowej karty z paskiem magnetycznym o nazwie Viva Viagem lub Viva Viagem SRT. Dla turystów nie ma żadnej różnicy, którą z kart zakupią. Karta kosztuje 50 centów i nie wyrzuca się jej, gdyż jej to bilet wielokrotnego użytku. Na karcie w tym samym czasie może być załadowany tylko jeden rodzaj biletu. Do wyboru są:

Bilety jednorazowe

Kosztuje 1,5 euro, obowiązuje przez 60 minut, w czasie których można się przesiadać, w tym na różne środki transportu (z wyjątkiem przesiadki z metra do metra; takie przesiadki sa możliwe, jeżeli przesiadamy się w obrębie jednej stacji bez przechodzenia przez bramki). Oprócz karty Viva Viagem, mozliwy jest zakup biletu u kierowcy autobusu, tramwaju i windy, tylko jego koszt wynosi 2 euro w autobusie, 3 euro w tramwaju i ponad 5 euro w windach, a zamiast karty VV, otrzymujemy paragon.

Bilet jednodniowy

Obowiązuje przez 24 godziny. Istnieją trzy warianty biletu jednodniowego, w zależności od wyboru rodzajów środków transportu. Mianowicie, bilet 24-godzinny to koszt 6,45 euro. Ważny jest od momentu jego pierwszego użycia i uprawnia do nielimitowanych przejazdów metrem i autobusami Carris. Taki sam bilet, ale rozszerzony o windy, promy, tramwaje i promy kosztuje 9,60 euro, a jego najdroższa wersja, z wliczonymi pociągami do Sintry i Cascais, 10,70 euro.

Zipping

Jest to forma karty przedpłaconej obowiązująca we wszystkich lizbońskich środkach transportu, w tym w Metro Sul do Tejo oraz pociągach Fertagus; to oznacza, że na Viva Viagem (obie wersje), można wpłacić kwotę od 3 do 40 euro. Wchodząc do pojazdu przykładamy kartę do specjalnego czytnika, a wówczas zostaną z niej pobrane pieniądze. Korzystając z takiej formy opłacania przejazdów, koszt jednej podróży autobuem, winda, metrem i tramwajem wynosi 1,35 euro. Taki bilet na windę, tramwaj lub autobus jest ważny 60 minut i w tym czasie można się przesiadać między tymi środkami transportu. Wchodząc do metra zostanie pobrana kolejna opłata.

Tak samo bilet w tej formie na metro równiez obowiązuje 60 minut i uprawnia w tym czasie do nielimitowanych przesiadek (bez wychodzenia za bramki). Przejazd do Cascais i Sintry będzie w tym wypadku kosztować 1,90 eurom bilet jest ważny 2 godziny, można się przesiadać w obrębie tych tras w ciągu pierwszych 90 minut. Bilet w pociagach kasuje się w tym przypadku przy każdej przesiadce.

Metro | Przewodnik po Lizbonie

Przydatne informacje | Przewodnik po Lizbonie

Metro w Lizbonie działa mniej więcej od 06:00 rano do 01:00 w nocy. Rozkłady jazdy autobusów znajdziecie tutaj, a metra na tej stronie. W Lizbonie dobrze działa Google Maps. Korzystanie z Ubera również jest opłacalne, o czym wielokrotnie się przekonaliśmy. Zdarza się, że przejazdy są naprawde niedrogie – co opłaca sie zwłaszcza, gdy podrózujecie w kilka osób. Bilety kasuje się pooprzez przyłożenia ich do czytnika obok wejściowych drzwi. W przypadku metra, kasowniki znajdziecie przed lub na peronach. Autobusy zatrzymują się na żądanie. Bilety można kupić w biletomatach i kasach na stacjach metra (karta lub gotówką), w tramwaju nr 15 w biletomacie, w kioskach MOB oraz punktach sprzedaży Carris.

Komunikacja miejska | Przewodnik po Lizbonie

Gdzie zjeść | Przewodnik po Lizbonie

Prado – rewelacyjny wystrój, miła obsługa, menu degustacyjne, bardzo rozsądne ceny, klimat, rewelacyjne połączenia smakowe z lokalnych składników.

Frutaria – smaczne śniadania i soki, a naciskiem na zdrową żywność.

Alfama Cellar – przytulnie, ciepłe i klimatyczne wnętrze, aromatyczne portugalskie potrawy podany w ładny sposób, nieco ciężka kuchnia, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.

Ramiro – poza Marokiem nie jadłam lepszych krewetek. Ogromny lokal, tłum ludzi, kolejka, ale warto. Do tej pory łezka kręci się w oku na samo wspomnienien. Najsmaczniejsze owoce morza w całej Lizbonie.

Retiro Dos Sentidos – nietypowy lokal z figurkami świętych na półkach, muzyką fado na żywo i przepysznym tradycyjnym jedzeniem. Polecam dorsza w baszamelu i ośmiornicę.

Tapas Bar 52 – świetny klimat i smakowite tapasy. Idealne miejsce na wyjście wieczorem ze znajomymi.

Alcoa – od smaków i zapachów może zakręcić się w głowie. Pyszne desery, pośród których nie może oczywiście zabraknąc pastais del nata.

House of Corto – podóżniczy bar z piratem za kontuarem, gdzie wypijecie świetne drinki.

To tylko część miejsc z listy naszych ulubionych restauracji w Lizbonie. Resztę znajdziecie w tym wpisie.

Noclegi | Przewodnik po Lizbonie

Baza noclegowa w Lizbonie jest bardzo bogata. Turyści mają do wyboru luksusowe hotele, prywatne apartamenty, niewielkie pensjonaty, hostele czy tanie pokoje. Z reguły noclegi w Portugalii nie są tak drogie, jak w innych krajach Europy zachodniej. Dla przykładu, gdy spędziliśmy w Lizbonie tydzień, spaliśmy w dobrej lokalizacji, w prostym, acz wygodnym i czystym hotelu za 1200 zł za 7 dni (Unique Lisbon Rooms). Do rezerwacji noclegu zazwyczaj używamy stron takich jak Booking, Agoda, Airbnb, Casamundo i Novasol. Przykładowe polecane noclegi w Lizbonie:

Luksusowe The Ivens Autograph Collection, Brown’s Avenue Hotel, Palácio Ludovice

ButikoweWine & Books, Santiago de Alfama, H10 Duque de Loulé

Hotele ze SPALumiares, Vintage

B&BRepublica Bed & Breakfast, Estrela Guesthouse, Geronimo

Kameralne HotelePessoa Hotel, Sao Vicente

HosteleThis Is Lisbon, Rodamon Lisboa, Sant Jorfi Hostel, LX Hostel

Tanie pokojeFamous Crown, Amoreiras, Lisbonera, Easy Hotel

Noclegi | Przewodnik po Lizbonie

Plan | Przewodnik po Lizbonie

Na ile czasu warto jechać do Lizbony? No to już tylko zależy od waszych chęci oraz możliwości finansowych i urlopowych. Ale biorąc pod uwagę częstotliwość lotów i ich drługość, nie jest to kierunek, gdzie wybierzecie się tylko na jeden dzień. A jak się doda do tego jeszcze ilość atrakcji, to dwa dni są absolutnym minimum. Więc w Lizbonie warto spędzić co najmniej weekend. Jak podzielić taki weekend?

Jeden pełny dzień poświeciłabym na Alfamę i jej skarby – kręte uliczki, ciekawe muzea, punkty widokowe, słuchanie fado i przejażdżkę żółtym tramwajem, a także dzielnicę Baixa. Drugi dzień przeznaczyłabym na dzielnicę Belem, Bairro Alto i Chiado. A im więcej dni, tym bardziej można rozszerzać zwiedzanie.

Plan zwiedzania | Przewodnik po Lizbonie

Przykładowy plan na 7 dni + atrakcje

1 dzień – Alfama (miradouros, zamek św. Jerzego, Muzeum Sztuk Dekoracyjnych, Muzeum Militariów, Panteon, klasztor Sao Vicente de Fora, spacer uliczkami, Muzeum Azulejos).

2 dzień – Baixa i Chiado (winda Santa Justa, Pç. Comércio, Łuk triumfalny z punktem widokowym, Plac Miejski z Ratuszem, Muzeum Pieniędzy, spacer po symetrycznych ulicach, Klasztor Karmelitów, Towarzystwo Geograficzne).

3 dzień – Belem (Wieża Belem, Pomnik Odkrywców, Klasztor Hieronimitów, Muzeum Powozów, Płac Ajuda, Muzeum Archeologiczne, Muzeum Morskie, MAAT, Planetarium) i Ajuda (Pałac Ajuda, Ogród Botaniczny).

4 dzień – wzdłuż rzeki (LX Factory, Muzeum Arte Antiga, Muzeum Sztuki Azjatyckiej, Most 25 Kwietnia, Pilar 7, Muzeum Carris, Hala Targowa Time Out, Pink Street).

5 dzień – okolice Avenida de Liberdade (Ogród Botaniczny, Pałac Fronteira, Medeiros and Almeida Museum, Muzeum Kina, miradouro, Park Edwarda VII, elegancka architektura) lub/i wypoczynek na plaży.

5 dzień – wycieczka poza miasto (np. Sintra, Cascais, Pałac Queluz).

6 dzień – Bairro Alta i okolice (klimatyczne uliczki, kościół św. Rocha, Muzeum Farmacji, winda Bica i Glora, Igreja do Loreto, miradouros, Muzeum Amalii Rodruques, Akdameia Nauki, Muzeum Historii Naturalnej, dzielnica idealna na wieczór).

7 dzień – Oriente (jeden z najdłuższych mostów na świecie, kolejka linowa, oceanarium, ogrody, nowoczesna architektura).

Kiedy jechać? | Przewodnik po Lizbonie

Lizbona jest dobrym kierunkiem na podróż przez cały rok. Jeśli zależy wam na ładnej pogodzie, warto rozważyć późną wiosną lub wczesną jesień. Wówczas panują w mieście idealne warunki do zwiedzania. Latem w Lizbonie jest bardzo gorąco, najtłoczniej i najdrożej. Z drugiej strony to najlepszy okres na plażowanie, o ile takie planujecie. Późna jesień i wczesna wiosna to taka gra w ruletkę – może się trafić bezchmurny i słoneczny dzień, może też lać od rana do nocy. Podczas naszego tygodniowego pobytu w Lizbonie w listopadzie zdarzały sie piękne, słoneczne dni przy temperaturze około 20 stopni, jak i ulewy przy 15 stopniach. W zimie noce są zimne, ale w ciągu dnia temperatura oscyluje między 10 a 15 stopni, jest wietrznie i często deszczowo. Nie jest to kierunek, w którym wygrzejecie się w słońcu w środku zimy.

Zwiedzanie Lizbony

Lisboa Card | Przewodnik po Lizbonie

Karta turystyczna uprawniająca do zwiedzania (lub zniżek) poszczególnych miejskich atrakcji i korzystania z komunikacji miejskiej w określonym czasie i cenach. Zakup Lisboa Card na pewno się opłaci, jeśli zostajecie w mieście na dłuzej niż jeden dzień i zamierzacie zwiedzać sporo biletowanych atrakcji. Nam zakup karty zwrócił sie bardzo szybko, ale też zwiedzilismy mnóstwo muzeów i zabytków. Lisboa Card kupuje się na tej stronie. Następnie voucher, który dostaniecie na maila, wymienia się w jednym z punktów (m.in. na lotnisku lub na Praça do Comércio). Z kartą można wejść za darmo do Klasztoru Hieronimitów, Muzeum Powozów, na widnę Santa Justa, Panteonu, Pałacu Ajuda, Łuk Triumfalny. Lisboa Card uprawnia też do przejazdu pociagiem do Sintry i Cascais. Karta 24-godzinna kosztuje 21 euro, 48-godzinna 35 euro, a 72-godzinna 43 euro.

Lizbona informacje praktyczne

Mam nadzieję, że ten przewodnik po Lizbonie przyda wam się w planowaniu podróży do Portugalii. Undaego wyjazdu!

Magda

Atrakcje w Lizbonie, które musisz zobaczyć!

Atrakcje w Lizbonie zachwycą każdego – miradouro, interesujące muzea, zabytki, zamki i pałace, klimatyczne dzielnice, nowoczesne budynki, błękitne azulejos, wiekowe tramwaje… Lizbona posiada pokażną listę atrakcji i zabytków. Na tyle bogatą, że do stolicy Portugalii można wracać wielokrotnie i zawsze znajdzie się coś nowego do zobaczenia. Poniżej przedstawiamy te atrakcje w Lizbonie, które warto zobaczyć podczas pierwszej podróży do Portugalii.

Atrakcje w Lizbonie

Atrakcje w Lizbonie – mapa

Pozostałe wpisy z Portugalii:

1. Miradourdo, czyli najlepsze atrakcje w Lizbonie!

Miradouro biją wszystkie zabytki i atrakcje w Lizbonie na głowę. To naszym zdaniem najlepszy sposób na ciekawe poznawanie miasta, jeśli do Lizbony wybieracie się po raz pierwszy. Z racji tego, że stolica Portugali leży na wzgórzach, na jej terenie znajdziecie mnóstwo niesamowitych punktów widokowych, zwanych miradouro. Do najpiękniejszych należą: Miradouro de Santa Justa, Miradouro das Portas do Sol, Miradouro Santo Estevao, Miradouro do Arco da Rua Augusta, Miradouro de Santa Luzia, Miradouro da Graca, Miradouro de Sao Pedro. Warto usiąść na jednym z tarasów, najlepiej z winem i tapasami, słuchac muzyki ulicznych grajków i miejskiego gwaru, podziwiając portugalskie zachody słońca.

2. Muzeum Narodowe Azulejo

Moje ulubione lizbońskie muzeum. Jeśli lubicie oglądać niebieskie azulejos, tak charakterystyczne dla Portugalii, to koniecznie musicie odwiedzić muzeum im poświęcone. Wystawy prezentują techniki i metody wytwarzania azulejos, ich rozwój na przestrzeni wieków, zbiory ceramicznych kafelek od XV stolecia oraz ekspozycje porcelany i fajansu. Muzeum jest o tyle ciekawsze, że znajduje się w XVI wiecznym klasztorze Madre de Deus, którego barokowe wnętrza powalają na kolana.

Godziny otwarcia: wtorek – niedziela 10:00-18:00, w poniedziałki zamknięte. Wstęp: 5 euro osoby dorosłe, dzieci poniżej 12 roku życia za darmo. Dojazd: autobus nr 759.

3. Towarzystwo Geograficzne

Ciekawa atrakcja poza utartym szlakiem. Lizbońskie Towarzystwo Geograficzne powstało w XIX wieku i na celu ma wspieranie i promowanie studiów w postępie geografii. Wystawy prezentują przedmioty z najróżniejszych stron świata zebrane w byłych koloniach portugalskich przez podróżników i naukowców. Bogate kolekcje obejmują także pokaźnych rozmiarów bibliotekę, która liczy ponad 60 tysięcy woluminów. My odwiedziliśmy to miejsce ze względu na jego wnętrza – szczególnie przepiękną salę z dwoma galeriami.

Godziny otwarcia: poniedziałek – piątek 10:00-12:45 oraz 14:00-16:45. Wstęp: 5 euro osoby dorosłe, dzieci poniżej 12 roku życia za darmo. Transport: autobus 732, 736. Strona internetowa: klik.

4. Ogród Botaniczny

XIX-wieczny ogród należący do uniwersytetu. W ogrodzie można spacerować wśród ponad 600 roślin pochodzących z Nowej Zelandii, Australii, Chin, Japonii i Ameryki Południowej. Teren ogrodu został odnowiony kilka lat temu i obednie udostępniany jest dla zwiedzających. Duże wrażenie robi potężna szklarnia z 1914 roku. To zielone, tropikalne miejsce, które warto odwiedzić o każdej porze roku, a już na pewno podczas złej pogody. Ogród Botaniczny dzieli się na dwie sekcje w różnych częściach miasta: jedną z nich jest Ogród Tropikalny.

Godziny otwarcia: od 1 kwietnia do 30 wrześdnia codziennie z wyjątkiem poniedziałków w godzinach 10:00-20:00. Poza sezonem do 17:00. Wstęp: Do obu sekcji bilet normalny kosztuje 5 euro. Dzieci ponieżej 10 roku zycia wchodza za darmo. W niedziele między 10:00 a 13:00 wstęp darmowy dla wszystkich. Transport: autobus 15E, 714 do ogrodu tropikalnego, 22B, 758 do Ogrodu Botanicznego ze stacji Cals de Sodre. Strona internetowa: klik.

5. Muzeum Arte Antiga

Najważniejsze muzeum sztuki w Portugalii, powstałe w XIX wieku w zabytkowym Pałacu Alvor. Zbiory prezentują dzieła od czasów średniowiecza do współczesnościa, a składają się na nie obrazy, rzeźby, ceramika, rzemiosło artystyczne, antyki, sztukę złotniczą. Najcenniejsze dzieła muzeum to Kuszenie świętego Antoniego Hieronima Borsha czy Salome z głową św. Jana Chrzciciela autorstwa Lucasa Cranacha. Kolekcja jest niezwykle bogata, bo liczy aż ponad 40 tysięcy zbiorów. Dla osób lubiących city breaki i zwiedzanie muzeów, wizyta w Muzeum Arte Antiga będzie prawdziwą gratką.

Godziny otwarcia: codziennie poza poniedzialkami od 10:00 do 18:00 Wstęp: 6 euro bilet normalny, poniżej 12 roku życia za darmo. Transport: autobus 714, 15E Strona internetowa: klik

6. Klasztor São Vicente de Fora

Kolejne z naszych ukochanych miejsc w Lizbonie, które łączy w sobie sztukę, hisstorię, widoki, a na dokładkę posiada piękne azulejos. Potężny kompleks klasztorny został wybudowany w XVII wieku w stylu manierystycznym, W klasztorze znajduje się panteon władców z dynastii Bragança. Klasztor istniał w tym wieku już w XII wieku dla zakonu Augustianów i był wówczas jeden z najważniejszych ośrodków religijnych w Portugalii. Fasa świątyni jest prosta i wytworna, podobnie jak jego jej wnętrza. Charakteru dodają im niebieskie azulejos przedstawiające historię Lizbony oraz barokowe ołtarze. Jeden z sufitów zdobi fresk autorstwa Włocha, Vincenza Baccarelli. Na dachu znajduje się punkt widokowy ze wspaniałą panoramą Lizbony.

Godziny otwarcia: codziennie oprócz poniedziałków od 10:00 do 18:00. Wstęp: bilet normalny za 5 euro do klasztoru, sam kościół za darmo. Dzieci poniżej 12 roku życia zwiedzają za darmo. Transport: tramwaj nr 28E, autobus nr 734.

7. Panteon Narodowy

Surowa, monumentalna budowlna dominująca w krajobrazie Alfamy. To miejsce spoczynku ludzi zasłużonych dla historii, kultury czy polityki Portugalii. Wewnątrz panteonu narodowego można obejrzeć nagrobki chociażby Vasco da Gama, Henryka Żeglarza czy Amálii Rodrigues. Ogromne rozmiary panteonu robią duże wrażenie, zwłaszcza gdy zwiedzamy go od środka. Dodatkowym plusem jest możliwość wejścia na punkt widokowy z ładną panoramą miasta i morza.

Godziny otwarcia: codziennie poza poniedziałkami od 10:00 do 17:00. Wstęp: 4 euro bilet normalny, za darmo w każdą pierwszą niedzielę i święta od 10:00 do 14:00. Warto kupić wcześniej by unikąć kolejki. Transport: autobus nr 735, tramwaj 28, niebieska linia metra.

8. Pałac Ajuda

Gdy w 1755 roku potężne trzęsienie ziemi i tsunami nawiedziło Portugalię, doprowadzając do zniszczenia Lizbony, w tym miejscu postawiono neoklasycystyczny pałac. Specjalnie wybrano lokalizację na wzgórzu, co miało wzmocnić bezpieczeństwo obiektu w razie kolejnych kataklizmów. Pałac był tymczasową siedzibą dla rodziny królewskiej. Budowa pałacu trwała niezwykle długo, ze względu na polityczne i finansowe perturbacje. Docelowo miał to być największy pałac na świecie, ostatecznie ukończono ledwie 1/5 złożonego projektu. Mimo to okazałe sale aż przytłaczają przepychem i zdobieniami. Bogato zdobione wnętrza prezentują dzieła sztuki, w tym rzeźbę i malarstwo, freski, gobeliny, draperie, antyki, ceramikę, nienaruszony serwis obiadowy, biżuterię czy kostiumy. Każdy kto lubi takie miejsca, powinien odwiedzić Pałac Ajuda!

Godziny otwarcia: codziennie z wyjątkiem czwartków od 10:00 do 18:00. Wstęp: 5 euro, poniżej 12 roku życia za darmo, seniorzy 2,5 euro. Transport: autobus nr 760, 18E.

Ciekawostka:

Obok Pałacu Ajuda znajduje się pierwszy ogród botaaniczny w Portugalii. Działa nadal, jednak jego zbiory uległy uszczupleniu w wyniku francuskiej inwazji w 1808 roku oraz tornada w 1941!

9. Alfama

Jeśli chodzi o atrakcje w Lizbonie, to ich spora część znajduje się w Alfamie. To najpiękniejsza, najbardziej magiczna i nostalgiczna dzielnica Lizbony. Zachwyca uroczymy zaułkami, wąskimi uliczkami i kolorowymi zabudowaniami. Wiele fasad kamienic zdobiona jest kafelkami, a uroku dodają im wysokie okiennice i zdobione balkony. Alfama posiada niesamowity klimat. Warto wybrać się na jeden z punktów widokowych, by podziwiać całą panoramę dzielnicy. A jeszcze lepiej po długim spacerze udać się na pyszną kolację przy muzyce na żywo – oczywiście przy fado.

10. Klasztor Hieronimitów

Najbardziej znana atrakcja Lizbony – i trudno się temu dziwić. Zjawiskowy Klasztor Hieronimitów to ewenement na skalę światową i perłę stylu manueliśkiego – połączenia gotyka i renesansu. Obiekt został wpisany na Listę UNESCO. Budowę rozpoczęto z inicjatywy króla Manuela I jako wotum dziękczynne za pomyślną wyprawę Vasco da Gamy do Indii. Klasztor słynie też jako miejsce podpisania tzw. Traktatu Lizbońskiego w ramach UE. Jest to jedna z tych atrakcji w Lizbonie, którą po prostu trzeba zobaczyć. Klasztor Hieronimitów zachwyca zwłaszcza kunsztownymi krużgankami, które wydają się wręcz nierealne, niczym haftowane. Przy klasztorze funkcjonuje Muzeum Morskie i Muzeum Archeologiczne.

Godzin otwarcia: od maja do września 10:00-18:30 | w pozostałych miesiącach do 17:30, zamknięte w poniedziałki. Wstęp: 10 euro, do 12 roku życia za darmo. Sam kościół za darmo, płatne krużganki i zakrystia. Zniżki dla studentów i seniorów; dostępny bilet łączony z Muzeum Archeologicznym za 12 euro. Bilety warto kupić wcześniej tutaj, żeby uniknąć długich kolejek. Transport: tramwaj nr 15E, autobus nr 728.

11. Muzeum Militariów

To miejsce było zdecydowanie największym zaskoczeniem w Lizbonie. Udaliśmy się tam ze względu na wspaniały budynek, w którym ulokowało się samo muzeum. A jednak już sama wystawa bardzo nas zaintrygowała! Najbardziej zaskoczyła nas niesamowita wystawa figurek wojskowych, które wbrew pozorom wyglądały jak z jakiejś bajki lub kreskówki. Do tego barokowe sale muzealne zdobione są wystawą sztuki, freskami, wspaniałymi sufitami czy azulejos.

Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 17:00 poza poniedziałkami. Wstęp: 3 euro bilet normalny, zniżki dla seniorów, młodzieży i studentów. Darmowe wejście w pierwszą niedzielę miesiąca od 10:00 do 14:00. Transport: niebieska linia metra, autobus nr 728, 735. Strona internetowa: klik

12. Elevador de Santa Justa

To jeden z najbardziej charakterystycznych punktów na terenie Lizbony. XIX-wieczna, neogotycka konstrukcja została zaprojektowana przez ucznia Gustava Eiffla. Winda łączy ze sobą dwie niezwykłe dzielnice, Baixe i Chiado. Dla turystów winda jest nielada gratką, gdyż na jej szczycie znajdują się dwa panoramiczne tarasy widokowe. Choć Elevador de Santa Justa liczy sobie ledwie 45 metrów wysokości, to dzięki centralnemu położeniu, roztaczają się z niej wspaniałe widoki.

Godziny otwarcia: Winda działa codziennie od 07:00 do 23:00 w sezonie i 22:00 poza sezonem | Punkt widokowy codziennie od 09:00 do 21:00. Wstęp: bilet kupiony u konduktura za punkt widokowy i 2 przejazdy windą 5,30 euro. Sam punkt widokowy bez winy – 1,50 euro. Sama winda bez punktu widokowego – obowiązują te sasme bilety co na komunikację miejską. Dojazd: metro na stację Baixa-Chiado, tramwaj nr 28, autobusy nr 711, 736 itd. Dwa wejścia, jedno od strony  Largo do Carmo, drugie na ulicy Rua do Ouro.

13. Igreja de Sao Roque

Najbardziej zachwycająca świątynia w Lizbonie, będąca zarazem niesamowitym muzeum sztuki. Pierwszy i najważniejszy kościół Jezutiów na ziemiach portugalskich, który do czasów jego konkwistaty przez 200 lat stanowił serce zakonu. Kościół ma tym większe znaczenie, gdyż jako jeden nielicznych budynków przetrwał potężne trzęsienie ziemi w XVIII wieku. Igrejsa de Sao Roque zachwyca barokowymi kaplicami, które w czasach ich budowy były uważane za najdroższe na świecie. Kilka lat wcześniej widzieliśmy podobne świątynie w Brazylii, a teraz już wiemy, że Igreja de Sao Roque była dla nich pierwowzorem. Choć niewielki kościół z zewnątrz prezentuje się całkiem niepozornie, powinien go odwiedzić każdy, kto interesuje się sztuką. Przy kościele św. Rocha działa niewielkie muzeum ze zbiorami sztuki liturgicznej.

Godziny wstępu: kwiecień – wrzesień od 09:00 do 19:00 od wtorku do niedzieli, w czwartki do 20:00, poniedziałki od 14:00 do 19:00 | w pozostałych miesiącach od wtorku do niedzieli 09:00-18:00, w poniedziałki 14:00-18:00. Wstęp: bilet 2,5 euro, zniżki dla młodzieży, studentów i seniorów, darmowe zwiedzanie wkażdą pierwszą niedzielę miesiąca do godziny 14:00, ponizej 14 roku życia za darmo. Transport: metrem na stację Rossio+spacer, autobusem nr 758.

14. Time out

Klimatyczna hala targowa z kilkudziesięcioma restauracjami, a kilka z nich należy do najlepszych portugalskich szefów kuchni. Idealne miejsce na śniadanie, szybki lunch, kolację przy drinku ze znajomymi.

15. Pałac Królewski Queluz

Nazywany portugalskim Wersalem pałac Quelez znajduje się na obrzeżach Lizbony. Ale warto poświęcić trochę czasu na dojazd i odwiedzić to przepiękne miejsce. XVIII wieczna rezydencja królewska została zaprojektowana w stylu rokoko. Początkowo była to ustronna siedziba królowej Marii, jednak po pożarze pałacu Ajuda, Queluz stało się oficjalną rezydencją rodziny królewskiej. Wnętrza starano się urządzić w duchu rustykalnych francuskich siedzib, a także odobiono je kolorowymi azulejos. Królewska sypialna zdobiona jest scenami z książki o Don Kichocie. Ogród pałacowy liczy sobie aż 16 hektarów i jest jednym z najpiękniejszych tego typu obiektów, jakie widzieliśmy.

Godziny otwarcia: codziennie od 09:00 do 18:00. Wstęp: do pałacu i ogrodu 10 euro, tylko do ogrodu 5 euro, zniżki dla seniorów, młodzieży i studentów. Dojazd: pociągiem ze stacji Rossio w kierunku Sintry + spacer (1km). Strona internetowa: można kupić bilety online.

16. Różowa ulica i dzielnica Bairro Alto

Pink street to jedno z najbardziej kolorowych i instagramowych miejsc w całej Lizbonie. Różowa ulica wieczorami tętni życiem, gdy w pobliskich barach zbierają się imprezowicze. Tutaj też warto zacząć spacer po dzielnicy Bairro Alto, imprezowej dzielnicy Lizbony – pięknie odobionej, gwarnej, barwnej, pełnej sklepów oraz restauracji. Warto pamiętać, że atrakcje w Lizbonie nie tylko Alfama i wiekowe zabytki, ale i klimatyczne dzielnice z piękną architekturą.

17. Klasztor Karmelitów

Jedna z najbardziej klimatycznych atrakcji w Lizbonie. Kolejne miejsce, które historia została naznaczona trzęsieniem ziemi w 1755 roku. Obecnie stanowi pomnik, pamiątkę po XVIII-wiecznych wydarzeniach.W klasztorze zawalił się dach, ostały się ściany. Robi to niesamowite wrażenie, gdy zwiedza się wiekową świątynię pod rozgwieżdzonym niebem. W klasztorze znajduje się też niewielkie Muzeum Archeologiczne, ozdobione płytkami azulejos. Jego nacenniejszym eksponatem jest gotycki nagrobek króla Ferdynada I. Klasztor Karmelitów warto odwiedzić tuż przed zamknięciem, gdy robi się już ciemno. Ale pamiętajcie też o długich kolejkach do wejścia!

Godziny otwarcia: codziennie poza niedzielami, październik – maj od 10:00 do 18:00 | czerwiec – wrzesień od 10:00 do 19:00. Wstęp: 5 euro, zniżki dla uczniów i studentów. Dojazd: metrem na stację Baixa-Chiado, autobus nr 758.

18. Muzeum Aptekarskie

Byliśmy już w kilku muzeach aptekarskich, ale to w Lizbonie okazało się zdecydowanie najciekawsze. Niewielkie muzeum mieści się w pięknej willi, a wystawy ukazują drogę ludzkości do radzenia sobie z różnymi chorobami, począwszy od starożytności. Muzeum jest naprawdę zadziwiające! Znajdziecie tu m.in. apteczki wykorzystywane na pierwszych promach kosmicznych NASA, strój lekarza z okresu czarnej dżumy czy artefakty związane z medycyną pochodzące z Mezopotamii. Największe wrażenie zrobiły na nas rekonstrukcje aptek z poprzednich wieków i różnych regionów, w tymapteki w chińskim mieście Makao. Pod wejściem do muzeum znajduje się piękny punkt widokowy.

Godziny otawrcia: codziennie poza niedzielami od 10:00 do 18:00. Wstęp: 6 euro, zniżki dla seniorów i studentów. Dojazd: autobus nr 228, tramwaj nr 28.

19. Praça do Comércio

Naszym zdaniem to najpiękniejszy plac w Lizbonie, a do tego znajduje się przy nim kilka ciekawych atrakcji. Po wspomnianym już trzesięniu ziemi, które zmieniło tkankę miasta, markiz de Pombal nakazał odbudowę zniszczonego placu. I tak monumentalny łuk triumfalny króla Augusta. Miał on upamiętnić odbudowę miasta po ogromnych zniszczeniach, jakie przyniosły kataklizmy w XVIII wieku. Na szczycie Arco de Rua Augusta mieści się niewielki punkt widokowy. Plac otoczony jest eleganckim rzędem kamienic i arkad, pod którymi znajdziecie ogródki kawiarni i restauracji. Na placu witano żeglarzy powracających z dalekich wypraw, jak i organizowano większe uroczystości. Orpócz tego przy placu znajdziecie Muzeum Piwa i Lisboa Story Centre.

Godziny otwarcia punktu widokowego: codziennie 10:00-19:00. Wstęp: 3 euro, dzieci poniżej 5 roku życia wchodzą za darmo. Dojazd: metrem na stację metra Baixa-Chiado.

20. Narodowe Muzeum Powozów

Tego typu wystawy mnie nie interesują, ale muszę przyznać, że Narodowe Muzeum Powozów wprawiło mnie w zachwyt. W końcu to najbogatsza kolekcja historycznych powozów na świecie, którą stworzyła królowa Amelia na początku XX wieku. Prezentowane pojazdy są tak bogato zdobione, że przypominają wcale nie takie małe dzieła sztuki. Kolekcja zlokalizowana jest w dwóch budynkach – w nowoczesnym kompleksie wystawnienniczym oraz w Królewskiej Szkole Jazdy.

Godziny otwarcia: codzienna poza poniedziałkami od 10:00 do 18:00. Wstęp: 8 euro to Narodowego Muzeum Powozów | 4 euro do Królewskiej Szkoły Jazdy | Biłet łączony kosztuje 10 euro. Dojazd: tramwaj nr 15, autobus nr 714 itd. Strona internetowa: klik.

21. Katedra Se

Najstarszy kościół w Lizbonie, XII-wieczna świątynia wybudowana w stylu romańskim. Prosta i surowa, miała upamiętniać wyzwolenie Lizbony spod panowania mauretańskiego. Niestety Katedra Se podzieliła los wielu budynków w Lizbonie, gdy została zniszczona w wyniku trzęsienia ziemi w XVIII wieku. Cały obiekt jest masywny i skromny, z dwoma przysadzistymi wieżami strzegącymi wejścia do światyni. Nawę główną można zobaczyć za darmo, ale by zwiedzić już krużganki, skarbiec i poboczne ołtarze, należy wykupić bilet.

Godziny otwarcia: zwiedzanie możliwe jest codziennie poza niedzielami od 10:00 do 18:30. Wstęp: 4 euro, zniżki dla dzieci. Dojazd: tramwaj nr 15, autobus nr 781. Strona internetowa: klik.

22. Fronteira

Jeśli zachwycają was portugalskie płytki azulejos, to koniecznie musicie zobaczyć pałac markizów Fronteira! Budowla powstała w XVII wieku jako pałac myśliwski, a potomkowie rodu nadal ją zamieszkują. Chociaż wnętrza pałacu nieco trącą myszką, to i tak warto je zobaczyć. Chociażby ze względu na niezwykłe azulejos – nie tylko błękitne – którymi ozdobione są wysokie pomieszczenia. Jeszcze piękniejszy od pałacowych wnętrz jest oryginalny ogród i fasada pałacu. Totalnie bajkowe miejsce. Warto też zwrócić uwagę na kaplicę przyozdobioną potłuczonymi kamieniami, smuszlami i porcelaną. Więcej o lizbońskich pałacach przeczytacie w naszym artykule tutaj.

Godziny otwarcia: zależy od miesiąca, tylko z przewodnikiem. Poza sezonem od poniedziałku do piątku i w każdą ostatnią niedzielę miesiąca o 10:00, 11:30 i 14:30 (w j. angielskim). Wstęp: pałac + ogród 13 euro | Ogród 5 euro. Dojazd: niebieska linia metra + spacer, autobus nr 758 + spacer. Strona internetowa: można kupić bilety online.

23. Torre de Belem i Pomnik Odkrywców

Wieża Belem w dzielnicy o tej samej nazwie, to niekwestionowany symbol stolicy Portugalii. XVI-wieczna budowla zlokalizowana u ujścia Tagu do oceanu, została zaprojektowana w stylu manuelińskim. W czasach swego powstania pełniła rolę strażnicy, a zarazem stanowiła symbol morskiej potęgi Portugalii. Torre de Belem została wpisana na Listę UNESCO. Tuż obok znajduje się nietypowy Pomnik Odkrywców z punktem widokowym na szczycie, a także niesamowitą mozaiką mapy świata. Pomnik przedstawia postacie z czasów wielkich odkryć geograficznych.

Godziny otwarcia pomnika: od marca do końca września codziennie od 10:00 do 19:00 | październik 10:00-18:00 | od listopada do stycznia wtorek-niedziela 10:00-18:00 | Luty codziennie od 10:00 do 18:00. Wstęp: 6 euro, zniżki dla młodzieży, studentów i seniorów. Dojazd: tramwaj nr 15, autobus nr 714, 728 itd. Strona internetowa: klik.

Godziny otwarcia wieży: codziennie poza poniedziłkami maj – wrzesień od 10:00 do 18:30 | październik – maj od 10:00 do 17:30. Wstęp: 6 euro, zniżki dla seniorów i studentów. Dojazd: tramwaj nr 15, autobus nr 714, 727 itd.

24. LX Factory

W 2008 roku budynkach na terenie dawnego obszaru przemysłowego stworzono przestrzeń kulturalną, która pełna jest restauracji, barów, dyskotek , sklepów, butików, wystaw i street artu. To jedno z najbardziej hipsterskich miejsc w całej Lizbonie. Najbardziej popularnym miejscem jest słynna księgarnia Ler Devagar, w budynku dawnej drukarni. W ogóle LX Factory bardzo instagramowa miejscówka, gdzie co chwilę można się natknąć na idealne kadry! W każdą niedzielę w LX Factory odbywa się targ rękodzielniczy. Podczas konferencji Web Summit mieliśmy okazję być na terenie fabryki na kilku imprezach – jednym słowem wow! Warto tu wybrać się o każdej porze dnia.

Księgarnia w LX Factory | Atrakcje w Lizbonie

25. Muzeum Sztuk Dekoracyjnych

Kto lubi ładne wnętrza, ten powinien wybrać się do Muzeum Sztuk Dekoracyjnych. Muzeum prowadzone jest przez fundację, która z kolei założona została przez kolekcjonera i bankiera. Fundacja zajmuje się badaniem i ochroną portugalskiej sztuki zdobniczej oraz ożytkowej. Samo muzeum miejści się w XVIII-wiecznym pałacu Azuara. Dlatego podczas zwiedzania nie ma się wrażenia, że odwiedza się muzeum, a właśnie niewielki i pięknie wyposażony pałac. Obiekt ma prezentować miejską siedzibę arystokracji z XVIII wieku. Na miejscu obejrzycie portugalskie antyki, fajans czy wystawę obrazów.

Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 17:00 poza wtorkami. Wstęp: 4 euro, zniżki dla młodzieży i studentów. Dojazd: tramwaj nr 28, 12, autobus nr 737. Strona internetowa: klik.

26. Plac Dom Pedro IV

Od czasów średniowiecza to jedno z najważniejszych miejsc w Lizbonie. Plac był świadkiem wydarzeń, uroczystości, walk byków, egzekucji czy targów, a nawet płonoących stosów z czasaów portugalskiej inkwizycji. Pięknie oświetlony nocą, do tego otoczony budynkami o wyjątkowej architekturze. Uwagę zwraca fasada eleganckiego teatru, a w pobliżu placu znajdziecie targ Mercado de Baixa, kościół św. Dominika i obejrzycie przepiękną elewację dworca Rossio.

27. Muzeum Medeiros e Almeida

To jedna z najważniejszych i niezwykle bogatych prywatnych kolekcji, która prezentuje sztukę zdobniczą, a została zgromadzona przez biznesmena. To mało znane muzeum robi ogromne wrażenie! Zbiory sa przeogromne, pięknie zaprezentowane, ogląda się je z największą przyjemnością. Muzeum mieści się w XIX-wiecznym dworku kolekcjonera. Wnętrza pałacu prezentują niezmieniony wystrój z czasów życia właściciela oraz XVIII-wieczne pomieszczenia zaprojektowane w stylu francuskim. Na kolekcję składają się francuskie antyki, holenderskie obrazy, chińska porcelana czy portugalskie azulejos. Do tego wachlarze, srebra czy zegary, a wszystko to pokazane w tak harmonijny sposób, że nawet nie odczuwamy tego, że jesteśmy w muzeum.

Godziny otwarcia: codziennie poza niedzielami od 10:00 do 17:00. Wstęp: 4 euro, zniżki dla seniorów i studentów, dzieci za darmo. Dojazd: autobus nr 706, 709. Strona internetowa: klik.

28. Gloria Funiculare

Żółte wagony tramwajów wpisują się w krajobraz Lizbony i są jego najbardziej charakterystycznymi punktami. Dużą popularnością cieszy się winda Gloria, przy której lubią fotografować się turyści. Kolejka działa już od XIX wieku i łączy ze sobą dwie piękne dzielnicę, Bairra Alto oraz Baixa. Droga nachylona jest aż pod kątem 18 stopni. Drugą popularną windą jest Elevador do Lavra i da Bica.

Gloria Funicular | Atrakcje w Lizbonie

Atrakcje w Lizbonie – informacje praktyczne

Godziny otwarcia – atrakcje w Lizbonie nie zawsze są zamknięte w poniedziałki, jak w innych stolicach. Zdarza się, że niektóre zamykają się w niedziele lub wtorki. Sprawdzajcie aktualne informacje w internecie!

Lisboa Card – atrakcje w Lizbonie warto zwiedzać kartą Lisboa Card. Zakup karty turystycznej bardzo się opłaca, jeśli zamierzacie zwiedzać sporo muzeów i zabytków. Więcej informacji o karcie znajdziecie tutaj.

Dzieci – atrakcje w Lizbonie w większości są darmowe dla dzieci poniżej 14 roku życia.

Darmowe zwiedzanie – w państwowych placówkach zazwyczaj pierwsza niedziela miesiąca (do godziny 14:00) jest dniem darmowego zwiedzania, więc atrakcje q Lizbonie warto zwiedzać właśnie w ten dzień.

Dojazdy ze stacji – wszystkie dojazdy do opisanych atrakcji wyszukiwałam z centrum, konkretnie ze stacji Cais do Sodre lub położonej niedaleko Placu Comercio i dworca Rossio.

Kupno biletów – pojedyńcze wejściówki można kupić przez internet na tej stronie.

Lizbona atrakcje

Podsumowując…

Atrakcje w Lizbonie są tak liczne, że nie sposób zobaczyć je wszystkie podczas pierwszej wizyty w mieście. Chociaż sami byliśmy w Lizbonie dwa razy, z czego raz przez pełen tydzień. I wciąż nie udało nam się odwiedzić nawet połowy ciekawych miejsc.

Udanej podróży!

Magda

Butter chicken wege. Przepis na indyjskie danie

Butter chicken to bodaj najpopularniejsze danie rodem z Indii. W internecie można znaleźć przeróżne przepisy na tę potrawę, a my w tym tekście prezentujemy nasz sposób przygotowania butter chicken, tyle że… bez kurczaka, w wersji wegetariańskiej. Butter chicken jest na tyle prostym w wykonaniu daniem, że spokojnie sobie poradzi z nim każdy kuchenny debiutant. Co więcej, to także dobra potrawa na pierwszy raz z kuchnią indyjską!

Wpis powstał we współpracy z portalem kulinarnym przepisy.pl

Przepis na butter chicken

Czym jest butter chicken?

W prostym tłumaczeniu, to kurczak maślany. Ale ta maślaność bardziej odnosi się do konsystencji sosu, bo tu nie masło gra główną rolę. Potrawa ta nieco przypomina tikka masala, jednak ta jest daniem kuchni brytyjskiej, które inspiruje się kuchnią indyjską. Butter chicken to rodzj azjatyckiego curry, o kremowej konsystencji sosu poopimidorowo – śmietanowego i z delikatnym, wcześniej marynowanym mięsie. Do przygotowania butter chicken w wersji wegetariańskiej wykorzystałam tofu, ale jeszcze lepiej może się sprawdzić ser paaner.

Najważniejszy składnik butter chicken

Przygotowanie tej potrawy jest naprawdę proste i szybkie. Kluczowymi składnikami receptury są przyprawy, które nadają daniu niepowtarzalny smak azjatyckiej kuchni. Uwielbiam kuchnię indyjską za jej wielowymiarowość smaków, jaką osiąga dzięki przyprawom. A królową tychże przypraw jest garam masala. Jeśli nie możecie jej dostać w sklepie, łatwo stworzyć ten składnik samemu. Wystarczy użyć takich przypraw, jak pieprz czarny, kmin rzymski, kolendra, liść laurowy, kardamon, goździki, cynamon, pieprz cayenne, gałka muszkatołowa.

Murgh makhani

Butter chicken pochodzi z północnych Indii, a dokładnie wywodzi się z tradycji kulinarnych Pendżabu, gdzie znane jest pod nazwą murgh makhani. Danie powstało w latach ’50 ubiegłego wieku przez przypadek. Dwóch właścicieli restauracji (Kundana Lal Jaggi i Kundana Lal Gujrala) wymieszało resztki kurczaka tandoori z bogatym w masło sosie z pomidorów. Ten rodzaj kurczaka kojarzony jest głównie z miastem Dheli. Przepis na indyjskiego kurczaka szybko rozprzestrzenił się po całym świecie do tego stopnia, że obecnie jest jedną z najpopularniejszych potraw azjatyckich. Murgh makhani w Indiach jada się na śniadanie, chociaż w europejskich restauracjach jest to danie raczej obiadowe.

Składniki na butter chicken

Do przygotowania butter chicken konieczne są (porcja dla 2-3 osób). Najczęściej robię to danie „na oko” i nie sugeruje się dokładnym ilościami składników. Czasem daje więcej tofu czy pomidorów i przypraw, czasem mniej. Gotujmy tak jak lubimy 🙂

  • pierś z kurczaka lub podudzia z kurczaka/ w wersji wege tofu lub ser paneer – 3 kostki tofu lub sera, dwie piersi z kurczaka lub minimum 4 podudzia z kurczaka
  • puszka krojonych pomidorów – 400 gram (można też wykorzystać świeże i spażone ze skórki pomidory lub passatę pomidorową)
  • puszka mleka kokosowego lub duże opakowanie gęstej śmietany
  • małe opakowanie gęstego jogurtu, np. typu greckiego
  • pół cytryny
  • kawałek startego świeżego imbiru – minimum 2 cm
  • świeża kolendra
  • cebula – wedle uznania, dodaję 2 duże
  • czosnek – ile kto lubi, dodaję kilka ząbków
  • garść orzechów nerkowca lub pasta z orzechów nerkowca
  • Masło – łyżka lub dwie, w zależności od ilości smażonego mięsa/sera/tofu
  • Jednna łyżka oliwy
  • cukier trzcinowy – 2/3 łyżeczki
  • Przyprawy: garam masala (lub zamienniki wypisane we wcześniejszych akapitach), kurkuma, pieprz, sól, papryka ostra, kardamon, cynamon, liść laurowy,
Składniki na butter chicken

Przygotowanie

Krok 1. Marynata

Mięso/ser/tofu należy zamarynować, najlepiej na całą noc lub minimum kilka godzin. Butter chicken można przygotować bez wcześniejszej marynaty, ale dłuższe marynowanie pogłębi smaki i nada składnikom charakteru. Marynata składa się z małego opakowania jogurtu wymieszanego z sokiem z cytryny, łyżki oliwy, startego imbiru i czosnku, garam masala, kurkumy, kminu rzymskiego, papryki ostrej (dodaję na oko, w zależności od ilości porcji). Mięso/ser/tofu wymieszać w marynacie i odstawić do lodówki na noc.

Krok 2. Smażenie

Przygotowaną wcześniej marynatę podsmażyć na łyżce masła, aż mięso nie będzie surowe. Następnie przełożyć do miski obok.

Krok 3. Sos

Na tej samej patelni rozgrzewamy masło i dodajemy wszystkie przyprawy – szczyptę lub do łyżeczki, w zależności od wielkości porcji oraz osobistych preferencji. Kroimy cebulę, dorzucamy ją do przypraw i masła, podsmażamy. Ścieramy trochę świeżego imbiru i czosnku i również smażymy. Garśc orzechów nerkowca zblendować i dorzucić na patelnię. Po kilku minutach wlać na patelnię passatę lub pomidory w puszce. Można doprawić 1-2 łyżeczkami cukru trzcinowego lub białego, dla podkreślenia słodkości sosu. Na koniec zblendować na gładki sos. Jeśli lubicie ostre przyprawy, warto do sosu dodać chili.

Krok 4. Łączenie składników

Do sosu na patelni dorzucić mięso/ser/tofu i gotować pod przykryciem przez kilka minut. W międzyczasie dodać do sosu mleko kokosowe lub opakowanie gęstego jogurtu. Jeśli nie używacie zmielonych orzechów nerkowca, w tym miejscu można dodać do sosu 2,3 łyżki pasty z orzechów. Po gotowaniu pod przykryciem, sos i mięso/ser/tofu powinny mieć delikatną, kremową konsystencję.

Kuchnia indyjska | Butter chicken

Z czym podawać butter chicken?

Butter chicken najlepiej podawać z ryżem basmati lub jaśminowym. Na koniec można zagęścić sos dzięki użyciu pasty z orzechów nerkowca. Sos koniecznie posypcie świeżą kolendrą, która będzie przełamywać smaki. Do tego warto przygotować indyjski chlebek naan, na który przepis można znaleźć na stronie przepisy.pl. Mniej znaną opcją jest również pochodzący z tego kraju chlebek, na który recepturę znajdziecie tutaj.

Więcej przepisów i przewodników kulinarnych znajdziesz na naszym blogu w tym miejscu.

Smacznego!

Magda

W szponach czarnego orła, czyli książka o Albanii

W szponach czarnego orła, czy to nie brzmi dość niepokoąco? Ale nie dajcie się zwieść pozorom. Książka, która nosi ten tytuł, jest zaskakująco ciepła i przyjemna mimo trudnych tematów, jakie podejmuje. W Polsce cierpimy na niedobór literatury albańskiej, także każda pozycja w tej tematyce jest na wagę złota. Przyjrzyjmy się więc nieco uważniej najnowszej książce o Albanii autorstwa Izabeli Nowek – przewodniczki i blogerki mieszkającej na stałe w Albanii. Co może nam powiedzieć o tym kraju?

„Albania. W szponach czarnego orła” towarzyszyła mi podczas kolejnej podróży po Albanii, co bardzo umiliło mi wyjazd. Do tego na miejscu miałam okazję zrobić książce kilka zdjęć. Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Poznańskim.

W szponach czarnego orła
Berat

Nie oceniaj książki po okładce

Moją uwagę przykuła już sama okładka. Nie wybrano rajskich plaż czy malowniczych szlaków górkich. Za to obraz, który mocno się z Albanią kojarzy – nieco brutalistyczną twierdzę w Gjirokastrze z wieżą zegarową, na tle pasma górskiego. Podobają mi się też zdjęcia. Wydają się w dość wierny sposób odzwierciedlać albańską rzeczywistość – nieokiełznaną, niewychuchaną i bez pudru. W ogóle oprawa książki jest ciekawa, jak cała podróżnicza seria od Wydawnictwa Poznańskiego. Mam już kilka wcześniejszych wydań, w tym „Finlandię. Sisu, sauna i salmakki” oraz „I cóż, że o Szwecji”. I jak to z seriami zazwyczaj bywa, raz jest lepiej, raz gorzej. Między innymi dlatego „Albanią” jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.

Albania. W szponach czarnego orła autorstwa Izabeli Nowek
Korcza

O czym jest „Albania. W szponach czarnego orła”?

Narracja jest poprowadzona lekko, a z tonu wypowiedzi autorki wybrzmiewa… czułość i sympatia do miejsca jej zamieszkania. Doceniam fakt, że Izabela Nowek nie rozlicza Albanii ani jej mieszkańców, nie ocenia, nie punktuje – po prostu opowiada. Porusza też trudne kwestie, takie jak przemoc czy patriarchat. Przytacza fakty i historie oraz stara się – na ile to możliwe – obiektywnie podejść do tematu. Barwne opisy przeplatają się z zabawnymi historiami, statystykami i nawiązaniami do wydarzeń, które ukształtowały obecną Albanię. Poruszone są najważniejsze kwestie z punktu widzenia turysty, który pierwszy raz do Albanii jedzie – w tym bunkry, Enver, kanun, mercedesy, a także święta, kuchnia czy tradycje.

Autorka podejmuje się próby wyjaśnienia pewnych zjawisk i kwestii, które mogą pozostawać niezrozumiałe dla turystów z Polski. Oczywiście nie jest to jakaś pogłębiona analiza, niektóre tematy są potraktowane powierzchownie. Jednak wciąż książka stanowi dobre źródło informacji dla kogoś, kto dopiero z Albanią się zaznajamia. „W szponach czarnego orła” to świetna pozycja na pierwszy raz, mogąca pomóc nieco lepiej poznać ten bałkański kraj i nie doznać szoku kulturowego na miejscu. Czytanie tej indywidualnej opowieści o życiu w Albanii, jest jak plotkowanie z przyjaciółką przy kubku rozgrzewającej herbaty.

A co z bibliografią?

Bez większych nadziei otworzyłam na stronie z bibliografią, a tu niespodzianka – coś tam jest! I to nawet sporo, patrząc na to jak uboga jest polska literatura o tematyce albańskiej. Znalazły się w niej nawet pozycje, o których jeszcze nie słyszałam, co jest dla mnie ogromnym plusem. Już wiem, gdzie szukać kolejnych informacji o tym niezwykłym kraju. Nieco brakowało mi statystyk i odnośników do większej ilości badań. Jednak zdaję sobie sprawę, że dostęp do takich informacji – o ile one w ogóle istnieją – może być w Albanii utrudniony lub niemal niemożliwy.

Książka o Albanii, którą warto przeczytać | W szponach czarnego orła
Książka „Albania. W szponach czarnego orła” ukazała się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego

Rodzina jako źródło informacji

Należy pamiętać, że nie jest to książka rodowitego Albańczyka o jego kraju, tylko cudzoziemki na obczyźnie. Ma to swoje plusy i minusy, ale wolę skupić się na tych pierwszych. Książka ma bardziej charakter pamiętnika, niż reportażu. Aczkolwiek posiada też reporterski sznyt. Ogromną wartość dla książki stanowią rozmowy z albańskimi znajomymi autorki.

Ale to nie wszystko! Izabela Nowek przeplata własne doświadczenia, anegdoty i ciekawostki z opisem historii, polityki i kultury tego kraju. Sięga po najlepsze źródło informacji, jakim jest jej albańska rodzina. Warto mieć z tylu głowy, że to wciąż jest jedna rodzina, a jak to pisał José Saramago, każdy ma taki świat jaki widzą jego oczy. Czyli ile ludzi, tyle obrazów i historii. Albania w oczach każdego Albańczyka może wyglądać inaczej. Mimo to, dostęp do takich historii z pierwszej ręki jest nie do przecenienia.

Książka o Albanii na tle Muzeum Historycznego w Tiranie
Tirana

Trudna tematyka…

Autorzy zajmujący się tematyką albańską mają dość karkołomne zadanie rozwiewania stereotypów i kalek, które narsoły wokół tematu Albanii. Sama obserwuję to w komentarzach i wiadomościach jakie otrzymuję na blogu. Mafia, złe drogi, psy, śmieci, kiepskie all inclusive. To częściowo może i prawda, ale to także tylko jedna z twarzy Albanii. Dlatego właśnie każda kolejna książka o Albanii jest tak cenna, gdyż ukazuje kolejne oblicza tego kraju, buduje świadomość turystów, kreuje lepszy wizerunek niż ten, który był dotąd nam znany. Temat jest niezwykle trudny, bo i sama historia Albanii taka jest.

…ale ważna!

Przed każdą podróżą warto dowiedzieć się jak najwięcej o odwiedzanym miejscu. A w przypadku krajów takich jak Albania, ma to moim zdaniem kolosalne znaczenie. Albania często jest niezrozumiana lub źle interpretowana. Turyści widząc jakieś zjawisko nie dochodzą przyczyny, nie próbują się nawet starać zrozumieć. Z tego wynikają różne nieporozumienia, niezadowolenie czy nawet rozczarowanie z wyjazdu. A po powrocie frustracja i wylewanie łez w internecie.

Książki z Albanią w tle | W szponach czarłego orła
Jezioro Ochrydzkie, Pogradec

Dlatego tak ważne jest poszerzanie swojej wiedzy i sięganie po takie książki, jak ta od Izabeli Nowek. Bo Albania, z resztą jak każdy kraj, ma wiele wartstw, wiele twarzy, wiele rys. Nie będę się tu już rozwodzić na tym, dlaczego warto do Albanii jechać oraz za co Albanię lubię, a za co nie. O tym możecie przeczytać tutaj. Ale trudno nie nawiązać to tego tematu, gdy w kontekście Albanii można znaleźć w sieci tyle niepochlebnych czy niesprawdzonych opinii.

W Polsce mało wiemy o Albanii, ten kraj często jawi się jako „dziki”, „egzotyczny”, „odległy”. Prawdopodobnie wynika to właśnie z niedoboru żródel informacji na temat tego miejsca, z historii, a także z dopiero co rozwijającej się tam turystyki i otwarcia Albanii na świat. Turyści z Europy i nie tylko dopiero zaczynają poznawać i oswajać się z Albanią, która jest chyba jednym z ostatnich krajów w Europie, gdzie można jeszcze przeżyć szok kulturowy. Dlatego też niektórym Albania może kojarzyć się jako egzotyczny kierunek. I z tego samego powodu tak ważne jest budowanie świadomości wśród turystów, w czym mogą pomóc takie książki, jak ta.

Sobór w Korczy | W szponach czarnego orła
Sobór w Korczy

Durres to nie Albania!

Mocno ze mną rezonuje ostatni rozdział książki. Albania często przedstawiana jest w czarnych barwach. Zwłaszcza przez turystów, którzy mało o Albanii wiedzą, spędzają większość czasu w kurorcie i porownują wakacje w Albanii do tych np. w Egipcie czy Turcji. Już na samym początku książki autorka zwraca uwagę na ważny fakt. Mianowicie turyści do Albanii przyjeżdżają dopiero od kilku lat, więc porównywanie poziomu turyrystyki albańskiej np. do tej tureckiej, całkowicie mija się z celem. To jak porównywanie maratończyka do początkującego biegacza.

Izabela Nowek w ostatnim rozdziale stara się wyjaśnić skąd wynikają niektóre kwestie, takie jak śmieci w przestrzeni publicznej. Zwraca również uwagę, że komentarze w stylu „Kiedyś to było w tej Albanii” czy „Durres to nie Albania” również nie mają sensu, z czym całym sercem się zgadzam. Czy Durres nie istnieje naprawdę, nie żyją, nie mieszkają, nie pracują tam ludzie? To po prostu jedna z twarzy Albanii, a ta – jak każde inne miejsce na świecie – ma ich wiele.

Berat | W szponach czarnego orła
Berat

Czy warto sięgnąć po „Albania. W szponach czarnego orła”?

Podsumowując, książka pani Izy Nowek naprawdę się broni. Tekst czyta się szybko i przyjemnie. To dobra pozycja na wakacje. Niezbyt trudna, momentami zabawna i ciepła. Pozwalająca nieco lepiej zrozumieć albańską mentalność i rozwikłać kulturowe zagadki. Jeśli jesteś turystą, który rozważa podróż do Albanii i chce się dowiedzieć czegoś więcej o tym kraju, to z ręką na sercu mogę ci polecić tę książkę.

„Albania. W szponach czarnego orła” to naprawdę solidna pozycja, idealna zwłaszcza dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z Albanią!

Przyjemnej lektury,

Magda

Nadwiślański Park Etnograficzny pod Krakowem

Nadwiślański Park Etnograficzny to po prostu skansen. Ale za to jaki! Jeśli lubicie takie miejsca, to poniżej macie cały gotowy pomysł na jednodniową wycieczkę z Krakowa lub okolic. W przewodniku poznacie historię tego niezwykłego miejsca oraz dowiecie się jak zaplanować fajną wycieczkę z Krakowa i okolic.

Nadwiślański Park Etnograficzny

Skansen w Babicach

Nadwiślański Park Etnograficzny to skansen zajmujący przeszło 5 hektarów, u stóp zamku Lipowiec. Jego początku sięgają już 1968 roku, kiedy to w stworzonym parku postawiono trzy zabytkowe obiekty. Obecnie na cały kompleks składa się aż 27 zabytków budownictwa drewnianego. Wszystkie budynki zostały przeniesione z najbliższych okolic skansenu, w tym z Chrzanowa, Alwerni czy Przeciszowa. Wrażenie robi doskonały stan zachowanych zabytków, gdyż prezentowane w skansenie domostwa pochodzą głównie z XIX wieku. Najstarszy obiekt parku, drewniany kościół, pochodzi aż z 1623 roku!

Zwiedzanie NAdwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie

Co prezentuje Nadwiślański Park Etnograficzny?

Jeśli skansen, to i prawdopodobnie kultura ludowa. A konkretnie przykłady nadwiślańskiego budownictwa wiejskiego, stąd jego nazwa. Dokładniej mówiąc, zabytki prezentują kulturę wiejską Krakowiaków zachodnich. Tym, co wyróżniało Krakowiaków spośród innych grup etniczych w okolicy, było właśnie budownictwo oraz ubiór. N

a terenie parku znajdziecie ogrody, sady, budynki i przedmioty ukazujące wiejską produkcję rzemieślniczą czy drewniany kościół z dzwonnicą. Wnętrza wszystkich zabudowań oddają charakter minionych czasów i umeblowane są w sposób zgodny z lokalnymi tradycjami. Co istotne, wszystkie przedmioty, meble i rzeczy codziennego użytku są oryginalne.

BUDOWNICTWO KRAKOWIAKÓW ZACHODNICH

Dla tej grupy charakterystyczne było budowanie domów, które miały zrębową konstrukcję, opcieplane mchem ściany, dachy czterospadowe kryte strzechą, myte zewnętrzne ściany. Pomieszczenia dla zwierząt znajdowały się w tym samych budynkach, co mieszkalne, a stodoły w pobliżu chałup.

Autentyczne jest nawet wyposażenie kościoła, która dodatkowo zachwyca wiekową polichromią. Oprócz tego zobaczycie tu olejarnię, młyn wodny, kuźnię, chatę sołtysią, plebanię, dzwonnicę, wiejską szkołę, spichlerz i wiele innych wspaniałych przykładów architektury. A do tego jeszcze dochodzą kapliczki, studnie, pasieki i mniejsze zabudowania.

Drewniany kościół z dzwonnicą z XVII wieku | Nadwiślański Park Etnograficzny
Skansen w Małopolsce pod Krakowem

Dwór Drogini

To najbardziej wyróżniający się obiekt Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego, tym razem już murowany. Dwór Drogini to doskonały przykład dworu polskiego, pochodzący z 1730 roku. Wewnątrz dworu prezentowane są ekspozycje stałe, przedstawiające życie dworskie przed wiekami. a konkretnie „Mieszkanie zamożnej rodziny szlacheckiej” od XIX do XX wieku. Oprócz tego organizowane są w nim wystawy czasowe, które prezentują lokalną kulturę i współczesne wydarzenia. Dwór można zwiedzać w ramach jednego biletu do skansenu.

Dwór Drogini | Nadwiślański Park Etnograficzny

Nadwiślański Park Etnograficzny – informacje praktyczne

Dojazd – Nadiwślanski Park Etnograficzny znajduje sie na pograniczu wsi Wygiełzów i Babice, około 50 km od Krakowa. Babice i Wygiełzów są dobrze skomunikowane z Krakowem, gdyż od samego rana do późnych godzin wieczornych kursują do nich busy, średnio co godzinę. Busy odjeżdżają z dworca autobusowego lub z ul. Wita Stwosza. Bilet w jedną stronę kosztuje 10 zł. Rozkłady jazdy można sprawdzić na tej stronie.

Zamek – ze skansenu można udać się na spacer do Zamku Lipowiec. Normalnie dostępne są bilety łączone na zwiedzanie parku etnograficznego oraz zamku, jednak obecnie zamek przechodzi renowację i jest zamknięty dla zwiedzających.

Bilety – wstęp dla osoby dorosłej to koszt 18 zł. Bilet ulgowy kosztuje 10 zł, a rodzinny 45 zł. Z kolei osobny bilet na zamek kosztuje odpowiednio 8, 5 i 20 zł. Bilet łączony kupicie za 18 zł dla osoby dorosłej, 10 za bilet ulgowy i równiez 45 zł za bilet rodzinny. Ulgi przysługują m.in. uczniom i studentom oraz rencistom i emerytom. Dzieci do lat 7 zwiedzają za darmo. Aktualne informacje znajdziecie tutaj.

Godziny otwarcia – Nadwiślański Park Etnograficzny jest czynny codziennie między 08:00 a 18:00 od 1 marca do 30 października, a w pozostałych miesiącach od 08:00 do 15:00.

Infrastruktura – na miejscu znajduje się parking, toalety, kasy, miejsce na ognisko, karczma, sklep z pamiątkami.

Skansen pod Krakowem | Nadwiślański Park Etnograficzny

Czy warto odwiedzić Nadwiślański Park Etnograficzny?

Zdecydowanie tak! Kiedyś takie miejsca nas nudziły, ale z wiekiem zaczynamy je coraz bardziej doceniać. Wizyta w skansenie to niesamowita podróż w czasie i możliwość sprawdzenia jak wyglądało życie na wsi jeszcze sto czy dwieście lat temu. Wycieczka do Wygiełzowa była dla nas jak taki zimny kubeł wody, ciągle zadawaliśmy sobie pytanie – jak to możliwe, że w tak krotkim czasie świat i technika tak poszły do przodu? Zwiedzanie skansenu to także świetna lekcja historii dla dzieci. Do tego w przy park etnograficznym znajduje się malowniczo położony zamek oraz rezerwat przyrody Bukowica.

Wnętrze chaty w skansenie | Nadwiślański Park Etnograficzny

Nadwiślański Park Etnograficzny z pewnością niesamowicie wygląda wiosną i latem, gdy natura się zieleni, a rośłiny rozkwitają. Ale nawet zimą ta atrakcja zrobiła na nas wrażenie i dała wytchnienie od dusznego, zamglonego Krakowa. To doskonałe miejsce na krótką wycieczkę poza miasto!

Inne ciekawe miejsca w Polsce:

Udanej wycieczki,

Magda

Gdzie zjeść w Toruniu? Przewodnik kulinarny

Gdzie zjeść w Toruniu, jeśli przyjeżdżacie do miasta na weekend i nie chcecie próbować polecanych wszędzie pierogów? Możemy podpowiedzieć wam kilka sprawdzonych miejsc, w których zachwycicie się jedzeniem i wyjdziecie z nich zadowoleni i usatysfakcjonowani! Oto one:

Gdzie zjeść w Toruniu

Piernicova

Absolutne zaskoczenie, nasze największe toruńskie odkrycie. Lokal znajduje się w niewielkiej kamienicy. Jest klimatyczny, elegancki, kameralny i idealnie nadaje się na romantyczną kolację. Obsługa przemiła i bez zarzutu. Szefem kuchni jest Bartłomiej Witkowski, jeden z uczestników programów kulinarnych w telewizji. W Piernivocej spróbujecie kuchni polskiej i europejskiej, z lokalnymi wstawkami. Każdy jeden składnik, od sosu, przez miąso, po warzywa, jest przygotowany perfekcyjnie. Zgadza się wszystko – konsystencja, połączenia smakowe, jakość składników, kulinarne zaskoczenia, sposób podania. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego miejsca. Na ogromny plus zasługuje fakt, że składnikiem niektórych dań jest przyprawa piernikowa. W Piernivocej zjedliśmy jedną z naszych najlepszych kolacji w Polsce. A już ziemniaczane au gratin z piernikowym sosem demi glace, to po prostu niebo w gębie.

Foodies

Kolejna restauracja w Toruniu, która zrobiła na nas tak dobre wrażenie, że koniecznie musimy wrócić. Jak sama nazwa wskazuje, Foodies powstało z miłości do jedzenia i dla jego wielbicieli. Foodies to nowoczesna kuchnia (chociaż nawiązująca do dań tradycyjnych), która bazuje na lokalnych i zdrowych składnikach. Duoceniamy podejście miłej obsługi, która objaśniała nam każde danie. Przystawki – pierożki z kaczką i tatar z jelenia – okazały się smaczne, poprawne, ale nic nie pobije żeberek z dzika. Tak delikatnego, soczystego i rozpływającego się w ustach mięsa nie jedliśmy chyba nigdy. Do tego aromatyczny, nieco słodkawy sos i pieczone ziemniaczki z grilla. Porcja tak duża, że nie do przejedzenia, a potrawy odane w miły dla oka sposób.

Foodies odczarowało nam nawet kotlety schabowe, których za bardzo nie lubimy i rzadko je jemu. Proste, treściwe, ale naprawdę pyszne. Do tego lokal jest bardzo uniwersalny, bo nadaje się dobrze zarówno na randkę czy lunch, jak i rodzinne wyjście lub wieczorne spotkanie w gronie znajomych. Ogromny plus za domowe lemoniady i koktajle bezalkoholowe.

Projekt Nano

Idealne miejsce na śniadanie i pozytywne rozpoczęcie dnia. Fajny klimat, miła obsługa, pyszna kawa, smaczne wypieki przygotowywane na miejscu. Warto zamówić croissanta z dodatkami!

Monka

Gdy pada pytanie gdzie zjeść w Toruniu, niemal za każdym razem pada również odpowiedź – w Monka. Lokal w stylu bistro, z eleganckimi wnętrzami i własną piekarnią. Ich kuchnia opiera się na lokalnych, naturalnych składnikach – głównie mąkach, kaszach, naturalnych przetworach i sezonowym menu. To znowu kuchnia nowoczesna, ale nawiązujaca do tradycji regionalnych, serwująca potrawy z Kujaw. Restauracja mieści się w zabytkowym barowkoym spichlerzu. Generalnie wszystko nam smakowało, dania były ładnie podane . Ale po licznych rekomendacjach tego miejsca chyba spodziewałam się większego wow. Nie, że było coś nie tak, po prostu może kwestia wyboru dań i ososbistych preferencji. Na pewno chcemy tu wrócic znowu i spróbować kolejnych przysmaków. Najbardziej smakowały nam pieczone ziemniaczki i połączenie słodkiej chałki z szarpaną kaczką.

Napar

Niewielka kawiarnia w zabytkowym centrum Torunia to idealne miejsce na przerwę podczas zwiedzania. Napijecie się tu pysznej, aromatycznej kawy, a także zjecie smaczne wypieki. Jeśli nie lubicie, gdy deser jest zbyt słodki, to polecam wam sernik na kwaśnej śmietanie.

Napar | Gdzie zjeść w Toruniu

„WzruszaToruń” Iga Szarzyńska

Ten sklep to istna bajka. W lokalu Wzrusza kupicie najpiękniejsze pierniki w mieście! Zdobione w piękne obrazki, smaczne, aromatyczne i „mocne” w smaku. Pierniki są jak małe dzieła sztuki, które aż szkoda zjadać. Warto tu wybrać się na zakupy przed świętami lub gdy chcecie zrobić komuś prezent czy przywieźć ze sobą pamiątkę z wycieczki do Torunia.

Browar Jan Olbracht

Jeśli szukacie klimatycznej miejscówki na wieczorne wyjście z przyjaciółmi, gdzie zjecie dania kuchni polskiej oraz wypijecie lokalne trunki, to warto wybrać się do znanego browaru Jan Olbracht. Browar znajduje się w XV-wiecznej kamienicy. Wnętrze budynku jest świetnie zaprojektowane, wystrój zwraca uwagę od razu od wejścia. Koniecznie spróbujcie słodziutkiego piwa piernikowego i Śmietanki Toruńskiej! Warto też wybrać z menu opcję degustacyjną (19 zł za 4 rodzaje piwa). Na miejscu macie niepowtarzalną możliwość obejrzeć proces wytwarzania piwa.

Gdzie nie jeść, co sobie odpuścić?

Ogromnym rozczarowaniem była wizyta w Starym Młynie. Byliśmy kiedyś w ich lokalu w Toruniu i we Wrocławia, gdzie pierogi były bardzo smaczne. Kolejna wizyta przyniosła nam ponad godzinne oczekiwanie na obiad bez uprzedzenia ze strony obsługi, że czas wydawania potraw jest wydłużony. A do tego suche pierogi i grube ciasto. Nic specjalnego, naprawdę nie rozumiem zachwytów nad tym miejscem, zwłaszcza że ceny nie zachęcają. Podbnym rozczarowaniem okazała się kawiarnia Central Coffee Perks, gdzie kawa okazała się naprawdę słaba, a obsługa nieogarnięta. Jako że lokal nawiązuje wystrojem do serialu „Friends”, traktowałabym go bardziej jako atrakcję turystyczną niż kawiarnię, którą można polecać.

A według was, gdzie zjeść w Toruniu coś dobrego? Dajcie znać w komentarzach 🙂

Pozostałe przewodniki z Polski:

Smacznego!

Magda