Weekend w Toruniu. Atrakcje i zwiedzanie

Weekend w Toruniu to nasza kolajna i chyba dość oczywista propozycja na krótką wycieczkę po Polsce. To, że do Torunia warto jechać i jest to miasto piękne, chyba jest oczywiste dla każdego. Także od razu przejdźny do rzeczy. Co warto zobaczyć, co zwiedzić, gdzie zjesc oraz jak zaplanować weekend w Toruniu?

Z tego przewodnika dowiecie się:

Co zobaczyć w Toruniu?

Gdzie zjeść w Toruniu?

Jak zaplanować weekend w Toruniu?

Jaki nocleg polecamy?

Gdzie zaparkować auto i jak oszczędzić na biletach kolejowych?

Jak zwiedzać toruńskie muzea za darmo?

Weekend w Toruniu

Weekend w Toruniu – mapa

Weekend w Toruniu, czyli plan wycieczki

Toruń, jako miasto zabytkowe, może się poszczycić listą wyjątkowo ciekawych muzeów i atrakcji, a także miejsc, które zainteresują rodziny z dziećmi. Dlatego to taki dobry kierunek na weekndową wycieczkę. Większość atrakcji znajduje się na Starym Mieście w bliskiej odległości od siebie, dlatego korzystanie z komunikacji miejskiej raczej nie będzie konieczne. Także na starówce najlepiej znaleźć nocleg.

Średniowieczny mural | Weekend w Toruniu

Weekend w Toruniu nie wymaga dużego planowania, wystarczy spacerować po średniowiecznych uliczkach i wchodzić do tych atrakcji, które akurat chcecie zobaczyć. Jedynie do Żywego Muzeum Piernika warto zrobic rezerwację z tego względu, że miejsce jest mocno oblegane i na ostatnią chwilę może nie być już dostępnych wejściówek.

Jeżeli planujecie tylko spacerować po Toruniu, zjeść pierniczki, wejść na wieżę widokową czy udać się na rejs po rzece, to na taką wycieczke wystarczy jeden dzień. Jeśli jednak chcecie wejść do większej ilości atrakcji i muzeów, najlepiej zaplanować weekend w Toruniu, co najmniej 2-3 dni na zwiedzanie miasta.

Ozdobne pierniki | Weekend w Toruniu

Toruń – ciekawostki

Godny uwagi jest fakt, że Toruń jest jednym z najstarszych miast w Polsce. Przez Toruń prowadził niegdyś szlak bursztynowy, a na terenie dzisiejszego miasta istniała osada łużycka i gród słowiański. Gród poczatkowo należał do Królestwa Polskiego, jednak początek miastu dali Krzyżacy, którzy to właśnie z Torunia rozpoczęli rozbudowę państwa krzyżackiego.

Ponieważ Toruń odegrał ważną rolę w wojnach polsko-krzyżackich, zajmuje istotne miejsce w historii Polski. Miasto było jednym z założycieli Związku Pruskiego i miejsca podpisania pokoju w wielkiej wojnie z Krzyżakami, a zburzenie krzyżackiego zamku podczas powstania przeciw zakonnikom dało początek wojnie trzynastoletniej. Kazimierz Jagiellończył na Zamku Dybowskim wydał akt inkorporacji Prus do Polski.

W czasach Królestwa Polskiego, Toruń osiągnąl ogromne znaczenie gospodarcze i polityczne. Był miastem królewskim i należał do Hanzy. Jego mieszkańcy posiadali prawo do nabywania ziemi, a samo miasto do uczestniczenia w wyborze króla. W Toruniu organizowano międzynarodowe targi, urodził się tu Mikołaj Kopernik.

Większość mieszkańców przeszło na luteranizm w czasach reformacji. W Toruniu odbyło się nawet jedyne na świecie Colloquium charitativum, czyli spotkanie katolików, kalwinistów i luteran mające na celu doprowadzenie do pokoju religijnego. Miasto zaczęło podupadać na znaczeniu ze względu na dziesiątkujące ludność miejską zarazy i bombardowania wojsk szwedzkich, a ostatecznie rozbiory Polski. Toruń trafił do zaboru pruskiego.

Najstarsza, zabytkowa część Torunia została wpisana na listę UNESCO. Toruń leży nad Wisłą, na styku historycznej ziemi dobrzyńskiej, chełmińskiej i Kujaw, a geograficznie na styku Pojezierza Dobrzyńskiego, Chełmińskiego i Doliny Toruńskiej.

Miasto należy do Europejskiego Szlaku Gotyku Ceglanego. Obok Krakowa to jedne z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w Polsce. Co roku Toruń odwiedza około 2 milionów turystów. Tradycja wyrobu pierników w Toruniu sięga 700 lat. Warto wiedzieć, że Tuba Dei to drugi co do wielkości średniowieczny dzwon w Polsce. Toruń posiada dwupierścieniowy zespół fortyfikacji, co niegdyś czyniło miasto jedną z największych i natrudniejszych do zdobycia twierdz w Polsce.

Fasada Ratusza Nowomiejskiego | Weekend w Toruniu

Atrakcje w Toruniu

1. Dom Mikołaja Kopernika w Toruniu

W gotyckiej kamienicy w Toruniu prawdopodobnie miał przyjść na świat Mikołaj Kopernik. Budynek to tak zwany spichlerzodom, czyli w średniowieczu służył za magazyn i dom. W muzeum można obejrzeć wystawy poświecone Kopernikowi, ale i innym znanym astronom i historii nauki o kosmosie. Wystawy są interaktywne i poprowadzone w ciekawy sposób, podczas zwiedzania dowiecie się wielu ciekawych rzeczy o astronomii. Do tego zachwyca sama kamienica i możliwość sprawdzenia, jak wyglądało życie w XIV-wiecznym domu mieszczańskim.

Praktycznie – muzeum można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków, od 1 maja do 30 września między 10:00 a 18:00, w pozostałych miesiącach do 16:00. Bilety – 21 zł normalny, 16 zł ulgowy. Aktualności na tej stronie.

2. Katedra śś. Janów

Gotycka świątynia zdecydowanie dominuje w krajobrazie miasta i jest widoczna nawet z daleka. Wnętrze katedry zrobiło na nas spore wrażenie. Jest wielkość zaskakuje, podobnie jak mieszanka różnych stylów artystycznych. Ten miszmasz mimo wszystko może się spodobać. Zadziwiają witraże, zdobione sufity, pięknie zdobione kaplice i ołtarze oraz XIV-wieczne malowidła ścienne. Warto też wejść na wieżę katedry i skorzystać z punktu widokowego na miasto. W katedrze znajduje się oryginał znanego portretu Mikołaja Kopenika.

Praktycznie – zwiedzanie katedry jest darmowe, a bilet wstępu na wieżę widokową kosztuje 15 zł (ulgowy 10 zł). Wejście na wieżę jest możliwe w dni powszednie od 10:00 do 16:30, w niedziele od 14:00 do 16:00.

3. Punkt widokowy na miasto

Najpiękniejszy i chyba najbardziej znany punkt widokowy na Stare Miasto w Toruniu. Zabytkowe centrum prezentuje się wspaniale z tej perspektywy zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Punkt obowiązkowy podczas weekendu w Toruniu! Platforma widokowa znajduje się jakieś 500 metrów od dworca Toruń Główny, na ulicy Majdany. Dokładna lokalizacja zaznaczona jest w mapce na początku tekstu.

4. Ratusz Staromiejski z wieżą widokową

W Ratuszu Staromiejskim mieści się jedno z najstarszych muzeów w Polsce i punkt widokowy na wieży ratuszowej. Już sam gotycki budynek ratusza jest unikatem na skalę europejską. Przez wieki ratusz był sercem miasta, w którym koncentrowało się życie gospodarcze, polityczne i rezydencyjne. Ratusz był świadkiem wielu historycznych wydarzeń, w tym kilka sejmów czy królewskich wizyt. Obecnie w Ratuszu turyści mogą podziwiać Galerię Sztuki Gotyckiej, Salę Mieszczańską z portretami wybotnych Torunian, Salę Królewską czy Galerię malarstwa polskiego od XVIII wieku do czasów współczesnych. Oprócz dzieł Matejki, Fałata czy Malczewskiego, znajdziecie tu także obrazy Zdzisława Beksińskiego.

Praktycznie – Bilet wstępu do ratusza i na wieżę kosztuje 35 zł, a ulgowy 27. Bilety kupowane osobno kosztują w obu przypadkach 21/16 zł. Muzeum można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków, w godzinach 10:00 – 28:00 (maj-wrzesień), 10:00 – 16:00 (październik-kwiecień). Z kolei na wieżę można wchodzić codziennie, od maja do października między 10:00 a 20:00, w styczniu, lutym, marcu, listopadzie i grudniu między 10:00 a 16:00, w kwietniu i październiku między 10:00 a 18:00. Aktualności tutaj.

5. Ruiny zamku Krzyżackiego

Mi się w zamku bardzo podobało, ale ja interesuję się historią, a zwłaszcza średniowieczem i zakonami rycerskimi. Dlatego też wizytę w ruinach zamku krzyżackiego polecam tym osobom, które w zwiedzaniu takich miejsc znajdują przyjemność. Pierwszy krzyżacki zamek w tym miejscu powstał już w XIII wieku. Do naszych czasów zachowały się podziemia, gdanisko (wieża sanitarno-obronna), dziedziniec zamkowy. Na terenie ruin prezentowane są wystawy czasowe oraz stałe, które traktują o historii Krzyżaków na ziemiach polskich.

Praktycznie – zamek można zwiedzać codziennie od 10:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 20 zł, ulgowy 12 zl. Aktualności znajdziecie na tej stronie.

6. Śladem toruńskiego gotyku

Toruń zachował XIII-wieczny układ urbanistyczny w bardzo dobrym stanie, dzięki czemu został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Oprócz piernika i Mikołaja Kopernika, gotyk to coś, co najmocniej wyróżnia Toruń spośród innych polskich miast. To właśnie w Toruniu znajduje się największe skupisko gotyckich zabytków w Polsce poza Krakowem. Na uwagę zasługuje gotycka architektura mieszkalna, uznawana za najlepiej zachowaną w Europie Północnej. Ale to nie wszystko, bo spacerując po toruńskim Starym Mieście można zauważyć liczne gotyckie baszty, bramy, kościoły czy słynną Krzywą Wieżę. Wycieczka śladem toruńskiego gotyku to jeden z najlepszych pomysłów na spędzenie weekendu w Toruniu!

7. Żywe Muzeum Piernika

Okrzyknięte jednym z najlepszych i najciekawszych muzeów w Polsce oraz jednym z 7 nowych cudów Polski. „Muzeum” otrzymało jeszcze mnóstwo innych wyróżnień, których nie sposób tu wymienić. Muzeum to słowo trochę na wyrost, bo wizyta w placówce nie polega na zwiedzaniu, a na pokazie i warsztatach pieczenia pierników, w których uczestniczą widzowie. Warsztaty prowadzone są w lekki i zabawny sposób, są idealną rozrywką dla rodzin z dziećmi. Na koniec każdy uczestnik będzie miał okazję upiec własnego piernika.

Praktycznie – bilety lepiej kupić z wyprzedzeniem na tej stronie. Pokazy odbywają się codziennie o pełnej godzinie od 10:00 do 18:00. Bilety można kupić też na miejscu, ale mała szansa, że w sezonie jakieś się ostaną. Za udział w pokazie osoba dorosła płaci 34 zł (dzieci 27 zł). Warsztaty trwają 75 minut.

8. Muzeum Sztuki Dalekiego Wschodu

Po wizycie w muzeach w Dreźnie, Berlinie czy Florencji, sama wystawa sztuki Dalekiego Wschodu może już nie zrobić takiego wrażenia na zwiedzających (co oczywiście nie zmienia faktu, że jest interesująca!). Muzeum warto odwiedzić ze względu na budynek, w jakim się ulokowało. A mowa tu o wyjątkowej Kamienicy pod Gwiazdą, położonej przy Ratuszu i pomniku Kopernika. Zachwyca już barokowa fasada kamienicy, a także gotyckie pomieszczenia i drewniane balustrady, schdoy i półpiętra. To jeden z najlepszych przykładów architektury patrycjuszowskiej w całej Polsce. Warto dodać, że ekspozycja dalekowschodnia była pierwszą taką placówką w kraju. Na tyłach budynku założono nawet orientalny ogród.

Praktycznie – muzeum jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków między 10:00 a 18:00 (maj-wrzesień) lub między 10:00 a 16:00 (paźdzernik-kwiecień). Bilet wstępu kosztuje 21/16 zł. Ten sam bilet uprawnia do wizyty w Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika. Aktualności znajdziecie tutaj.

9. Bulwar Filadelfijski i rejs po Wiśle

Popularna okolica spacerowa z widokiem na miejskie mury i rzekę. Oprócz tego warto wybrać się na rejs po Wiśle, podczas którego można podziwiać zabudowania Starego Miasta. Podczas rejsu zobaczycie najpiękniejszą w Polsce nadrzeczną panoramę miejską. Rejsy trwają 40 minut i odbywają się codziennie od maja do października między 09:00 a 19:00. Osoba dorosła za taki rejs zapłaci 20 zł (bilet ulgowy 15 zł). Dzieci do 4 roku życia płyną za darmo. Aktualne informacje znajdziecie w tym miejscu.

10. Skansen

Bez wątpienia warto odwiedzić skansen, bo to jedyne takie miejsce w Europie! W żadnym innym centrum miasta nie znajdziecie skansenu. Jesteśmy zachwyceni faktem, że weekend w Toruniu można spędzić nie tylko w muzeach, ale i w takim sielskim miejscu. Skansen to część Muzeum Etnograficznego. W obiekcie można prezentownanych jest dziewiętnaście budynków architektury wiejskiej pochodzące z XVIII i XIX wieku. Zostały tu przewiezione z terenu Kaszub, Kujaw, Borów Tucholskich, ziemi dobrzyńskiej i ziemi chełmińskiej.

Praktycznie – Skansen i budynek Muzeum Etnograficznego jest czynny w różnych godzinach w zależnosci od dnia i miesiąca. Aktualne godziny można sprawdzić na tej stronie. Bilet normalny do skansensu kosztuje 14 zł, ulgowy 8 zł, rodzinny 28 zł.

11. Muzeum Toruńskiego Piernika

Weekend w Toruniu nie będzie pełny bez wizyty w jednym z piernikowych muzeów. Muzeum Toruńskiego Piernika ulokowało się, jakżeby inaczej, w XIX-wiecznej fabryce pierników rodziny Weese. Wystawy prezentują stare piece i formy do wypieków, metody wypiekania pierników czy XIX opakowania słodyczy. Na miejscu można wziąć udział w warsztatach pieczenia pierników.

Praktycznie – warsztaty odbywają się codziennie z wyjątkiem poniedziałków o pełnej godzinie między 10:00 a 17:00 od maja do września i od 10:00 do 15:00 od października do końca kwietnia. Muzeum jest czynne codziennie oprócz poniedziałków od 1 maja do 30 września między 10:00 a 18:00, w pozostałych miesiącach od 10:00 do 16:00. Bilet na sama ekspozycję kosztuje 21/16 zł, tylko na warsztaty 21/16 zł, a bilet łączony 35/30 zł. Aktualności znajdziecie tutaj.

12. Muzeum Diecezjalne

Muzeum diecezjalne ulokowane jest w zabytkowej mieszczańskiej kamienicy z XV wieku. Warto tu wstąpić by zobaczyć niesamowite drewniane schody z osiemnastego stulecia. Sama ekspozycja jest niewielka, ale może zainteresować fanów sztuki sakralnej. Wystawy prezentują dzieła sztuki średniowiecznej i nowożytnej. Są to głównie przedmioty zamówione przez bogatych toruńskich patrycjuszy, a także wyroby przeznaczone dla świątyń, a wykonane przez lokalne cechy. Najbardziej znanym dziełem mieszczącym się w kamienicy jest „Cud nad Wisłą” Jerzego Kossaka.

Praktycznie – darmowe zwiedzanie odbywa się w każdą niedzielę. W pozostałe dni tygodnia bilet wstępu kosztuje 10 zł, ulgowy 5, a dzieci do 7 roku życia zwiedzają za darmo. Muzeum jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 16:00 w tygodniu, od 12:90 do 16:00 w niedziele. Aktualności do sprawdzenia tutaj.

13. Planetarium

Planetarium mieści się w starym zbiorniku na gaz i zostało zaadaptowane na nowoczesne, interaktywne muzeum kosmosu. Na kopule budynku zaprojektowano projektor sztucznego nieba o średnicy 15 metów, co czyni je jednym z największych w Polsce. Planetarium cieszy się ogromną popularnością i jest jednym z najczęściej odwiedzanych tego typu miejsc w Europie. Dlatego zdecydowanie warto pomyśleć o rezerwacji biletów. Oprócz kopuły w Planetarium można zwiedzać interaktywną wystawę Geodium czy Baza Mars#17.

Praktycznie – seans w Planetarium kosztuje 19 zł dla osoby dorosłej (15 zł bilet ulgowy). Wstęp na pozostałe dwie wystawy to koszt 12/10 zł w obu przypadkach. Rezerwacje biletów zrobicie na tej stronie.

Planetarium | Weekend w Toruniu

14. Muzeum Podróżników i. Tony’ego Halika

Chociaż muzeum jako takie jest ciekawe, to jednak mamy z nim problem. Bo z jednej strony prezentuje interesujące eksponaty z całego świata zebrane przez znanych podróżników, między innymi Tony’ego Halika czy Elżbietę Dzikowską. Z drugiej strony, tekstowa prezentacja eksponatów mogłaby zostać uaktualniona. Dla przykładu, coraz częściej mówi się o zmianach w europocentrycznej narracji o „odkryciu” Ameryki przez Kolumba. Ten nie stworzył nowego kontynentu, ludzie i życie nie pojawiło się tam po jego wyprawie w XV wieku. Warto o tym pamiętać oglądając wystawy. Muzeum zlokalizowane jest w zabytkowej kamienicy. Zbiory liczą sobie ponad 500 eksponatów, w tym fotografii, filmów, przedmiotów użytkowych i pamiątek przywiezionych niemal ze wszystkich kontynentów.

Praktycznie – Muzeum jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00 (maj-wrzesień) lub od 10:00 do 16:00 (październik-kwiecień). Bilet wstępu kosztuje 21/16 zł. Aktualności znajdziecie tutaj.

Muzeum Podróżników im Tony'ego Halika | Weekend w Toruniu

15. Muzeum Historii Torunia w domu Eskenów

Muzeum Historii Torunia ulokowane jest w zabytkowej kupieckiej kamienicy. Ekspozycje prezentują historie miasta, czyli czasy starożytne, średniowieczne, historie z wojen szwedzkich czy II wojny światowej, powstanie pierwszych placówek kulturalnych w mieście. Wystawy są częściowo interaktywne, a częściowo zawierają stare pocztówki, stroje, monety, naczynia, broń, dokumenty, przedmioty codziennego użytku. Choć obiekt nie jest duży, to spokojnie można spędzić tu kilka godzin. Muzeum jest ciekawe, aczkolwiek tylko jeśli faktycznie interesuje was historia miasta. W innym wypadku lepiej sobie odpuścić.

Praktycznie – muzeum jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków między 10:00 a 18:00 (maj-wrzesień) lub między 10:00 a 16:00 (październik-kwiecień). Bilet wstępu kosztuje 18/15 zł. Aktualności do sprawdzenia tutaj.

Jak się dostać do Torunia?

Ponieważ Toruń posiada dobre połączenia kolejowe z resztą Polski, dlatego najłatwiej dostać się tu pociągiem. Miasto jest dobrze skomunikowane z Warszawą, Poznaniem, Toruniem, Wrocławiem, Olsztynem, Łodzią czy Szczecinem. Kursują nawet bezpośrednie pociągi z Krakowa czy Lublina. Jeśli wybieracie się na weekend w Toruniu pociągiem, to warto sprawdzić bilety turystyczne oferowane przez Polregio. Przykładowo, za przejazd dla osoby w dwie strony z Poznania, bilety kosztują około 80 zł, a kupując bilet turystyczny macie możliwość podróżowania pociągami Polregio, Kolei Małopolskich, Wielkopolskich i Aglomeracji Łódzkiej w ciągu weekendu nielimitowaną ilość razy za 55 zł. Szczegóły weekendowej promocji znajdziecie tutaj, a rozkłady jazdy tu. Pamiętajcie, że Toruń posiada kilka dworców i ten bliżej zabytkowego centrum to Toruń Miasto, a nie Toruń Główny.

Panorama miasta z punktu widokowego w ratuszu | Weekend w Toruniu

Gdzie spać podczas weekendu w Toruniu?

Toruń posiada urozmaiconą bazę noclegową, na którą składa się kilka hoteli, hosteli i sporo prywatnych apartamentów. Noclegi w Toruniu często są nieco tańsze, niż w większych miastach takich jak Wrocław, Kraków czy Warszawa. Można ich szukać przez wyszukiwarkę Booking, Airbnb czy Trivago. My polecamy bardzo dobry Hotel Eter (czterogwiazdkowy). Nocleg mieści się w zabytkowym budynku średniowiecznego szpitala, jest urządzony nowocześnie, ale z poszanowaniem tradycji i uwypukleniem starych elementów architektury. Pokoje są ładne, przytulne, eleganckie i wygodne. Na miejscu znajdziecie strefę relaksu i świetną restaurację. Do tego obiekt położony jest w bardzo dobrej lokalizacji. Nie mamy nic do zarzucenia i możemy polecać dalej.

Nocleg Hotel Eter | Weekend w Toruniu

Gdzie zjeść w Toruniu?

Piernivoca – elegancko, klimatycznie, romantycznie. Doskonała kuchnia polska i europejska. 10/10, jedna z naszych najlepszych kolacji w Polsce.

Foodies – dla przyjemności z jedzenia. Ciekawa karta, świetna obsługa i najlepsze żeberka z dzika, jakie jedliśmy w życiu. Nawet schabowego potrafią odczarować!

Monka – popularne bistro z piekarnią na miejscu, sezonym menu opierającym się na lokalnych produktach. Smacznie i ładnie podane. Przyjemne miejsce.

Projekt Nano – pyszna kawa i croissanty wypiekane na miejscu, smaczne ciasta. Idealne miejsce na śniadanie i początek dnia.

Napar – jeśli chcecie napić się w ciągu dnia aromatycznej kawy lub herbaty oraz zjeść coś słodkiego.

Browar Jan Olbracht – budynek starego browaru, mega wystrój, ciekawe lokalne piwa (najlepsze piernikowe!), do tego restauracja serwująca porządne posiłki. Fajne miejsce na wieczór ze znajomymi.

Komunikacja miejska

W związku z tym, że większość atrakcji i zabytków znajduje się w ścisłym centrum miasta, podczas weekendu w Toruniu raczej nie będziecie musieli korzystać z komunikacji miejskiej. W Toruniu można korzystać z autobusów i tramwai. Rozkłady jazdy sprawdzicie na tej stronie. Bilet normalny kosztuje 3,40 zł, a ulgowy 1,70. Oprócz tego możliwy jest zakup biletów czasowych, w tym weekendowych za 14 zł. Wszystkie rodzaje biletów znajdziecie tutaj. Bilety można kupić w biletomatach na niektórych przystankach i pojazdach, a także przez aplikację MoBilet lub Skycash, w kasach MZK oraz niektórych kioskach i punktach przedaży.

Toruń informacje praktyczne | Weekend w Toruniu

Weekend w Toruniu a atrakcje dla dzieci

Oprócz licznych muzeów, Toruń oferuje turystom też kilka miejsc, które spodobają się najmłodszym. Co więcej, część muzeów i zabytków posiada interaktywne wystawy, mogące w przystępny sposób przedstawiać historię miasta i zainteresować najmniejszych turystów. Które miejsca warto odwiedzić z dziećmi, oprócz wymienionych już wyżej muzeów piernika i Planetarium? Na pewno rodzice mogą brać pod uwagę Dom Legend Toruńskich, Ogród Zoobotaniczny, Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy, Muzeum Zabawek i Bajek, Muzeum Rycerzy i Żołnierzyków oraz Teatr Baj Pomorskich.

Zwiedzanie Torunia | Weekend w Toruniu

Weekend w Toruniu z biletem łączonym

Jeśli weekend w Toruniu zamierzacie poświęcić na zwiedzanie muzeów, warto kupić 2-dniowy karnet turystyczny do większości atrakcji za 85 zł (ulgowy 70 zł). W cenę wliczona jest wizyta w ratuszu i na wieży, w Domu Kopernika, Muzeum Miasta, Twierdzy Toruń, Muzeum Torunskiego Piernika (bez warsztatów), Kamienicę pod Gwiazdą i Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika. Bilety do kupienia w kasach biletowych we wskazanych wyżej muzeach.

Przewdonik po Toruniu | Weekend w Toruniu

Weekend w Toruniu -informacje praktyczne

Parkingi – duży płatny i strzeżony parking znajduje się przy ulicy Wola Zamkowa 14, jednak w weekendy często brakuje wolnych miejsc. W dozwolonych miejscach na starówce można parkować płatnie od poniedizałku do soboty między 08:00 a 18:00, w niedziele bezpłatnie. Wygodny parking znajduje się pod mostem, adres Bulwar Filadelfijski 11/15. Więcej parkingów znajdziecie tutaj.

Bezpłatne zwiedzanie – środa jest dniem, kiedy wiele muzeów, w tym Dom Mikołaja Kopernika, można zwiedzać za darmo.

Bilety online – wejściówki do najbardziej znanych atrkacji i zabytków można kupić przez internet w tym miejscu.

Kiedy jechać? – weekend w Toruniu można zaplanować przez cały rok. City break to zawsze dobry pomysł, o każdej porze roku. Nawet zimą, kiedy to właśnie niepogoda zachęca do zwiedzania muzeów. Z kolei latem na pewno jest ładniej, przyjemniej, a ogródki restauracyjne dodają miastu uroku, ale też robi się tłoczniej.

Rowery – informacje o rowerach miejskich znajdziecie tutaj.

Toruń atrakcje | Weekend w Toruniu

Podsumowując, chyba nikt nie może zaprzeczyć, że Toruń to jedno z najpiękniejszych polskich miast i miejsce, w którym warto się zatrzymac na dłużej niż jeden dzień. Miasto posiada bogate kolekcje muzealne, które zachwycą wszystkich lubiących city breaki, wspaniałą architekturę, którą można podziwiać podczas spacerów, a także kilka ciekawych atrakcji dla dzieci. Do tego świetne restauracje i bogata baza noclegowa oraz interesująca historia. Brzmi jak przepis idealny na udany weekend!

Inne ciekawe miejsca w Polsce:

Udanego weekendu w Toruniu!

Magda

Pałac w Rogalinie. Zwiedzanie i informacje

Pałac w Rogalinie – wyniosły, majestatyczny zabytek, jedna z najpopularniejszych atrakcji w Wielkopolsce. Do tego pradawne dęby, rozległy park i Łegi Rogalińskie, chronione w ramach parku krajobrazowego. Zwiedzanie tej okolicy stanowi świetny pomysł na spędzenie dnia poza miastem, gdzie można połączyć wypoczynek na łonie natury z poznawaniem historii regionu. Jak zaplanować zwiedzanie Pałacu w Rogalinie?

Pałac w Rogalinie

Mała wieś, wielkie cuda

Taki jest właśnie Rogalin. Niepozorna wioska w pobliżu Poznania, o której prawdopodobnie nigdy byśmy nie usłyszeli. Nigdy, gdyby nie fakt, że to właśnie w Rogalinie w 1700 roku, niejaki Kazimierz Raczyński herbu Nałęcz, postanowił wybudować swą siedzibę. I to nie byle jaką siedzibę, a godną starosty generalnego Wielkopolski, a nawet marszałka koronnego nadwornego i generała wojsk koronnych na dworze króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Wracając do samego Rogalina. Nie tylko pałac przyciąga doń turystów, ale i ogród francuski, powozownia, Galeria Obrazów (niegdyś uznawana za najlepszy zbiór sztuki współczesnej na ziemiach polskich!) i Galeria Portretów i park krajobrazowy w zakolach starorzecza Warty.

Fasada głównej części budynku | Pałac w Rogalinie

Pierwszy i ostatni właściciel pałacu

Dość niejednoznaczna postać. Bo z jednej strony, to polityk i poseł odznaczny przez króla ordereami, który przyczynił się do rozwoju Poznania, m.in. przez odbudowę Zamku Królewskiego. Dał początek Bibliotece Raczyńskich. Opracował wielkopolskie dokumenty, które zostały później wydane jako Kodeks dyplomatyczny wielkiej Polski. Z drugiej strony, był prorosyjskim członkiem Rady Nieustającej, konfederacji targowickiej, komisji mającej zlikwidować bankowość polską, przeciwnikiem reform Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 Maja. I choć historia ocenia jego czyny jako niechlubne, to pozostawił nam chociaż piękny pałac w Rogalinie.

Z kolei ostatni męski członek polskiej linii rodu Raczyńskich, Edward Bernard, pełnił rolę Prezydenta RP na uchodźctwie. Został pochowany w Rogalinie w pięknym wieku, niemal 102 lat. Nie chcę zdradzać więcej, bo wielu ciekawostek dowiecie się podczas zwiedzania pałacu.

Aleja parkowa | Pałac w Rogalinie

Styl Pałacu w Rogalinie

I nie chodzi tu o to, że pałac jest stylowy, a o nurt architektoniczny, w jakim został wybudowany. Niezwykłość pałacu czuć już od początku. Ogród siedziby został zaprojektowany w trudnym do wymówienia, francuskim stylu entre cour et jardin, co oznacza między dziedzińcem a ogrodem. Z kolei fasadę pałacu zbudowano w stylu klasycystycznym, a we wnętrzach przeplata się również klasycyzm, ale już z rokoko. Co zwraca uwagę to fakt, że pałac i park zachowały się w niemal niezmienionej formie. II wojna światowa i obecność w pałacu szkoły Hitlerjugend oszczędziły budynek, chociaż ogromna część wyposażenia uległa rozproszeniu. Niektóre meble i przedmioty stworzono na podstawie zachowanych źródeł, a wnętrza odrestaurowano. Pałac w Rogalinie stanowi doskonały przyklad architektury rezydencjonalnej w Wielkopolsce.

Pałac w Rogalinie ośrodkiem kulturalnym

Wielu członków rodziny Raczyńskich było mecenasami kultury. To oni dali początek pierwszej publicznej bibliotece w Wielkopolsce czy ufundowali Muzeum Narodowemu w Poznaniu doskonałą kolekcję malarstwa, a drugą założyli w samym Rogalinie. Swego czasu rogalińska kolekcja była uznawana za najlepszy zbiór współczesnego malarstwa na ziemiach polskich! Galeria Obrazów faktycznie robi wrażenie. Choć niewielka, posiada naprawdę niezwykłą wystawę obrazów, w tym Dziewicę Orleańską autorstwa Matejki. Rogalin był jednym z centrów kultury Wielkopolski, a w murach pałacu tworzył jedno ze swych dzieł Henryk Sienkiewicz. Pałac w Rogalinie pełnił funkcje muzeum już od 1949 roku!

Zawieszenie obrazów Galerii w kilku rzędach, miało na zasadzie kontrastu ukazać różnorodność sztuki i stylów artystycznych, jak i malarstwa polskiego z zagranicznym.

Pałac w Rogalinie – atrakcje

Oprócz wymienionej wyżej Galerii Obrazów, na terenie kompleksu warto zobaczyć Galerię Portretów, Powozownie, francuski ogród, mauzoleum, park z kilkusetletnimi dębami, Gabinet Londyński oraz wnętrza samego pałacu. Pałac w Rogalinie warto zwiedzić ze względu na wspaniałą XIX-wieczną bibliotekę.

Wnętrze pałacu ozdobione jest portretami członków rodziny Raczyńskich, antykami, przedmiotami użytku codziennego i zastawą. Wrażenie robią pięknie zdobione piece kaflowe. Dęby w parku krajobrazowym datuje się na 700 lat wstecz, a średnica jednego z nich wynosi az 9 metrów. Trzy z nich noszą legendarne imiona – Lech, Czech i Rus. W samej Galerii Obrazów znajdziecie dzieła Matejki, Gierymskiego, Wyczółkowskiego, Mehoffera, Boznańskiej, Fałata, Wyspiańskiego i Malczewskiego.

Dojazd do Rogalina

Rogalin znajduje się 25 kilometrów od Poznania. Na miejscu znajdziecie spory parking. Oprócz tego do Rogalina można dojechać autobusem z Poznania. Jednak połączenia są głównie popołudniowe, więc nie wystarczy czasu na zwiedzanie nawet jeśli wyjedziecie pierwszym kursem. Dlatego konieczne może być skorzystanie z kolei i dojechanie w niecałe 20 minut do Mosiny, a tam przesiadka do lokalnego autobusu. Bilet do Mosiny kosztuje 9 zł z groszami, przejazd zajmuje 15-20 minut, połączeń jest bardzo dużo. Rozkłady możecie znaleźć na stronie Koleo. Z kolei autobusy z Mosiny do Rogalina niestety częściej jeżdżą w tygodniu niż w weekendy. Dlatego w soboty i niedziele trzeba zaplanować raczej całodniową wycieczke Bilet normalny kosztuje 4 zł, przejazd trwa około 30 minut.

Pałac w Rogalinie – informacje praktyczne

Godziny otwarcia – Pałac w Rogalinie latem czynny jest dla zwiedzających codziennie od 10:00 do 17:00 z wyjątkiem poniedziałków. W pozostałych miesiącach od 09:00 do 16:00.

Bilety wstępu – każda część pałacu jest biletowana i płatna osobno. Bilet do samego pałacu kosztuje 20 zł, podobnie do Galerii Obrazów. Najkorzystniej jest kupić karnet łączony do wszystkich atrakcji w cenie 45 zł. Bilet ulgowy kosztuje 30 zł. Uczniowie i studenci do 26 roku życia za wejście do całego komleksu płacą jedynie 1 zł. Wtorek jest dniem darmowego zwiedzania. Do tego możliwe jest kupienie prywatnych wycieczek z przewodnikiem. Bilety można kupić w kasie kartą oraz gotówką lub online. Szczegółowe informacje znajdziecie tutaj.

Czas zwiedzania – na zwiedzanie samego Pałacu wystarczy godzina. Aczkolwiek jeśli doda się do tego resztę atrakcji na terenie Rogalina, to robią się już z tego minimum trzy godziny. A trzeba pamiętać jeszcze o parku z dębami. Jeśli chcecie zobaczyć też mauzoleum i dęby rogalińskie, to najlepiej zaplanować wycieczkę na cały dzień.

Nocleg, jedzenie – w Rogalinie znajdziecie dwie restauracje, w tym jedną na terenie Pałacu. Są tu też proste noclegi. Nie są to jakieś porywające miejsca, więc na obiad czy nocleg wybrałabym inną miejscowość lub najlepiej Poznań.

Pałac w Rogalinie zwiedzanie

Pałac w Rogalinie to jeden z najbardziej znaczących punktów na kulturalnej mapie Polski. To także świetne miejsce na wycieczkę z Poznania. Na miejscu zachwyca architektura, historia, możliwość poznawania sztuki oraz wypoczynku na łonie natury.

Inne ciekawe miejsca w Polsce:

Udanej wycieczki,

Magda

Gandawa/Gent. Idealne miasto na city break

Gandawa jest prawdziwą gratką dla pasjonatów architektury i city breaków. I chociaż to Brugia uznawana jest za najpiękniejsze miasto w Belgii, nie dajcie się zmylić. Nie myślcie, że pobliska Gandawa nie ma już nic ciekawego do zaoferowania! Bo ma naprawdę wiele. Malownicze ulice, rejsy kanałami, zabytko, świątynie, muzea, puby, restauracje i klimat. Jest tu co robić i czym się zachwycać. Zobaczcie sami!

Gandawa

Gandawa przerosła nasze oczekiwania!

Ponieważ Gandawę odwiedziliśmy tuż po zjawiskowej Brugii, miasto miało u nas wysoko zawieszoną poprzeczkę. A mimo to oczarowało nas i dotąd nie potrafimy określić, które z tych dwóch miejsc podobało nam się bardziej. Chociaż Brugia pod względem architektonicznym jest dla nas najpiękniejszym miastem Europy, to Gandawa dumnie dotrzymuje jej kroku.

Co więcej, zachwyciła nas klimatem, atmosferą i bezpretensjonalną atmosferą. Również może poszczycić się fantastyczną architekturą, kanałami w centrum miasta, zabytkami i muzeami, a do tego nie jest tak turystyczna, jak popularna Brugia. Do tego Gandawa jest miastem żywotnym, studenckim i aktywnym, z takimi pozytywnymi wibracjami. Jest to miasto duże, z licznymi atrakcjami, ale nie przytłaczające. Dlatego to idealny kierunek na jedno lub dwudniowy city break.

Celtyckie źródła Gandawy

Gandawa jest stolicą regionu Flandria wschodnia, a jej rodowód sięga aż czasów celtyckich. Już sama nazwa Gent pochodzi właśnie z języka celtyckiego i oznacza miejsce zbiegu rzek. To odzwierciedla położenie Gandawy, przez którą przebiega wiele kanałów wodnych. Miasto zyskało na znaczeniu w średniowieczu, gdy powstały w nim dwa klasztory. Opatem jednego z nich był Einhard, nadworny biograf Karola Wielkiego. Czasy prosperity nie trwały jednak długo, bo wraz z atakami Wikingów, Gandawa została kilkukrotnie zniszczona. Do tego stopnia, że miasto zniknęło z map.

Zwiedzanie Gandawy

Gandawa największym miastem Europy?

Chociaż na Gandawę spadło sporo nieszcześć, to jednak hrabiowie Flandrii robili wszystko, by przywrócić grodowi dawną świetność. Odnieśli sukces, o czym świadczy wielkość miasta między XII a XVI wiekiem. Gandawa była bowiem największym miastem w Europie poza granicami Włoch, palmę pierwszeństwa oddając tylko Paryżowi. Historycy oceniają, że w tych stuleciach liczba mieszkańców Gandawy oscylowała wokół 60 tysięcy!

Dzięki hrabiom i przywilejom, które nadawali miastu, a także rozwojowi sukiennictwa, Gandawa nabrała ogromnego znaczenia na mapie Europy. Była jednym z najlepiej rozwijających się miast na kontynencie. W XIV wieku Gandawa dostała się w ręce Burgundczyków, których polityka nieco zahamowała wzrost miasta. Jednak nie na tyle, by całkiem go zablokować. Więc Gandawa wciąż się rozwijała, tylko nieco wolniej.

Nie tylko na polu gospodarczym Gandawa parła do przodu. Już sam Erazm z Rotterdamu sławił miasto jako znaczący ośrodek naukowy i kulturowy. W Gandawie tworzyli bracia van Eyck i wielu innych znanych flamandzkich artystów. Rozwijało sie drukarstwo, a wielu mieszkańców pobierało edukację.

Gandawa informacje praktyczne

Na boso podczas Gentse Feesten

Jednym z najważniejszych i symbolicznych wydarzeń w historii Gandawy, był bunt mieszkańców przeciwko cesarzowi Karolowi V. Władca nałożył na miasto niezwykle wysokie podatki, co doprowadziło do buntu. Cesarz przybył do Gandawy i by zdusić bunt, podjął bardzo surowe środki. Odebrał mieszkańcom przywileje, dobra miejskie oraz nakazał zapłacić ogromne kary pieniężne.

Ale to nie wszystko, bo najbardziej zagorzali oponenci Karola musieli przejść przez miasto boso, ze stryczkami na szyi na znak kary za nieposłuszeństwo władzy. To wydarzenie, czyli Stroppendragers, świętuje się w Gandawie do tej pory. Co roku pod koniec lipca, podczas festiwalu artystycznego Gentse Feesten, ulicami miasta przechodzi pochód upamiętniający tamto wydarzenie.

Gandawa atrakcje

Reformacja i inkwizycja

Reformacja mocno dotknęła mieszkańców Gandawy. Na stosach płonęli heretycy, a podczas rewolty ikonoklastów w XVI wieku, większość kościołów w mieście uległa zniszczeniu. Największe znaczenie w Gandawie zyskiwał kalwinizm. W 1576 roku Gandawała była miejscem podpisania pokoju między katolikami a protestantami, tak zwanej pacyfikacji gandawskiej. Miała ona zjednoczyć obie grupy w walce przeciwko Hiszpanom oraz zaprowadzić pokój i ukrócić prześladowania religijne. XVI wiek to także moment powstawania pierwszego uniwersytetu w Gandawie.

Co zobaczyć w Gandawie

Kanałem do Brugii

XVII i XVIII wiek to dalszy rozwój miasta, mimo ogromnych zawirowań politycznych na mapie Europy. Między Gandawą i Brugią wybudowano kanał wodny, dzięki któremu Gandawa zyskała dostęp do morza oraz do Dunkierki. Klasztory rozwijały się, życie religijne kwitło, co stworzyło przestrzeń dla rozwoju kultury i sztuki. Znaczący mieszkańcy miasta zamawiali dzieła sztuki u takich artystów, jak Rubens czy van Dyck.

Mimo to, niepokoje szalejące w Europie (m.in. wojna trzydziestoletnia), doprowadziły do powolnego spadku liczby mieszkańców miasta. XVIII wiek przyniół mnóstwo zawirowań, więc Gandawa przechodziła z rąk do rąk. Należała do Francji, Holandii i Belgii. Jako znaczący ośrodek miejski, Gandawę odwiedzały znane nam z podręczników historii postacie – car Aleksander I, Wellington tuż przez bitwą pod Waterloo czy król Niderlandów Wilhelm I. Gandawa była miejscem podpisania kolejnego traktatu gandawskiego, kończącego drugą wojną amerykańsko-brytyjską.

Rejs po kanałach | Gandawa

Przędząca Jenny

Prawdopodobnie to właśnie Gandawa była pierwszym miastem na kontynencie europejskim (poza Wielką Brytanią), gdzie rozpoczęła się rewolucja przemysłowa. A to wszystko dzięki temu, że jeden z rzemieślników wykradł z Anglii projekt maszyny przędzielniczej o wdzięcznej nazwie Przędząca Jenny. Zrewolucjonizowało to przemysł tekstylny, a Gandawa odzyskała dzięki temu dawną sławę i żywotność. W mieście dość szybko pojawiła się kolej parowa, a na miejskie szyny wyjechały tramwaje. Świetność miasta doprowadziła do zorganizowania w nim światowej wystawy EXPO, a w 1901 roku mieszkancy Gandawy mogli już szukać rozrywki w pierwszym miejskim kinie.

Zabytki Gandawy

Gandawa – ciekawostki

Wojna szcześliwie oszczędziła Gandawę, chociaż toczyły się ciężkie walki o jej odbicie. W walkach tych brała udział polska I Dywizja Pancerna pod dowództwem generała Stanisława Maczka. Pod miastem miała miejsce jedna z najwiekszych bitew końcówki II wojny światowej.

Dialekt gandawski – z racji tego, że jeszcze w XIX wieku co najmniej 20% populacji miasta porozumiewało się w języku francuskim, obecnie język niderladzki, którego używają Gandawczycy, posiada wiele francuskich naleciałości.

Gandawskie specjały to gęsta zupa rybna (waterzooi), gulasz piwny, musztarda, lokalne ciastka i browary.

Mimo że Gandawa nie leży bezpośrednio nad morzem, to jednak posiada znaczący dla belgijskiej gospodarki port morski.

Najlepszy i najważniejszy uniwersytet w Belgii znajduje się właśnie w Gandawie. Oprócz tego w mieście działa kilka mniejszych uczelni, co czyni Gandawę najbardziej studenckim miastem w Belgii.

Atrakcje w Gandawie

Gandawa – atrakcje

Zamek Gravensteen

Średniowieczna fortca z XII wieku, która początkowo była siedzibą frandryjskich hrabiów, a w kolejnych wiekach sądem, szpitalem, mennicą, a nawet fabryką bawełny. Zamek wyjątkowo ładnie prezentuje się z zewnątrz, z perspektywy kanału. Gravensteen można zwiedzać codziennie od 10:00 do 18:00. Kasy zamykane są o 16:40. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 12 euro, dzieci do dwunastego roku życia zwiedzają za darmo. Do zamku można dojechać tramwajem nr 1 i 4 oraz autobusem nr 3, 17, 18, 38, i 39. Aktualne informacje znajdziecie tutaj.

Zamek Gravensteen | Gandawa

Nabrzeże Graslei

Najładniejszy spot widokowy w Gandawie, kulturalne i turystyczne centrum miasta, niegdyś średniowieczny port. Naszym zdaniem to najpiękniejsza okolica w Gandawie, którą koniecznie trzeba zobaczyć podczas wizyty w mieście. Uwagę zwraca wspaniała architektura i liczne bary, kawiarnie oraz restauracje. W tej okolicy początek mają rejsy po gandawskich kanałach, a nad wodą przesiadują młodzi studenci z lokalnych uczelni.

Nabrzeże Graslei | Gandawa

Rejs łodzią w Gandawie

Jeżeli będąc w Gandawie macie do wyboru tylko jedną płatną atrakcję, niech to będzie rejs po kanałach i rzekach. Widoki po drodze są naprawdę malownicze, podczas rejsu dotrzecie do miejsc, których nie da się zobaczyć zwiedzając miasto pieszo. To zdecydowanie najciekawsza atrakcja miejska, z której każdy turysta bez względu na wiek będzie zadowolony. Obecnie za taką wycieczkę zapłacicie 9 euro od osoby. Bilety można zazwyczaj kupić online lub na miejscu. Rejs zazwyczaj trwa 50-6o minut. Firmy organizujące rejsy znajdziecie tu i tu.

Ghent w Belgii | Gandawa

Wieża widokowa Belfort

Jeden z najlepszych punktów widokowych w mieście. Wejście na wieże możliwe jest codziennie między 10:00 a 18:00 i kosztuje 10 euro. Wieża została nawet wpisana na listę UNESCO. To także najwyższa wieża w Belgii, gdyż liczy sobie 91 metrów wysokości. Aktualne informacje znajdziecie tutaj.

Architektura Gandawy

Podobnie jak w pobliskiej Brugii, Gandawa może poszczycić się wspaniałą zabudową. Biorąc pod uwagę fakt, że nie została mocno zniszczona w trakcie II wojny światowej, miasto zachowało średniowieczny układ urbanistyczny w doskonałym stanie, co zachwyca turystów do dziś. Gandawska architektura to perełka na skalę europejską. Kolorowe kamienice – niby każda inna, a jednak w tym samym stylu – cieszą oko podczas miejskich spacerów. Nawet jeśli nie chcecie zwiedzać muzeów i atrakcji, to podziwianie ulic i budynków w Gandawie będzie ogromną przyjemnością.

Architektura Gandawy

Kościół św. Mikołaja i katedra św. Bawona

Kościół św. Mikołaja to XIII-wieczna świątynia, która została zbudowana na średniowiecznym targu, dlatego miała duże znaczenie dla cechów. Z tego powodu do bryły kościoła w kolejnych wiekach dobudowano kaplice, z czego każda była poświęcona osobnemu cechowi. Wieża kościoła stanowiła punkt obserwacyjny na miasto, a sam budynek zaprojektowano w stylu gotyku skaldyjskiego. Kościół można zwiedzać codziennie od 10:00 do 16:00 za darmo.

Gotyk skaldyjski

Regionalna odmiana gotyku charakterystyczna z dla Doliny rzeki Skalda, skrzyżowanie stylu romańskiego z gotykiem. Charakterystyczną cechą tego rodzaju gotyku jest budulec, czyli niebieski wapień. Innym wyróżnikiem są okrągłe wieżyczki, które przypominają bajkowe zamki.

Z kolei katedra św. Bawona to miejsce chrztu króla Karola V. Świątynia słynie z zebranych w niej dzieł sztuki. Do najbardziej znanych należy Adoracja Mistycznego Baranka, czyli Ołtarz Gandawski autorstwa braci van Eycków, który uchodzi za najwybitniejsze średniowieczne dzieło artystyczne. Innym znanym dziełem zdobiącym ściany katedry, jest obraz Rubensa „Św. Bawo przybywa do klasztory w Gandawie”.

Katedrę można zwiedzać codziennie od 08:30 do 17:30, a w niedzielę od 13:00 do 17:30. Ołatrz Gandawski udostępniany jest zwiedzającym codziennie od 10:00 do 17:30, w niedziele od 13:00 do 17:30. Bilet wstępu kosztuje 12,5 euro, ale możliwe jest wykupienie bardziej szczegółowych wycieczek. Aktualne informacje znajdziecie na tej stronie.

Kościół św Mikołaja | Gandawa

Gandawskie muzea

Muzeum Sztuki – kolekcja tej placówki zawiera prawie 10 000 dzieł od czasów średniowiecznych do XX wieku. Czynne w tygodniu o d 09:30 do 17:30, w weekendy od 10:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 15 euro, dla osób między 19 a 25 rokiem życia – 3 euro. Aktualnie informacje tutaj.

Huis van Alijn – zabytkowy przytułek z wystawą prezentującą życie codzienne w mieście w XX wieku. Muzeum czynne codziennie w tygodniu z wyjątkiem środy od 09:00 do 17:00, w weekendy od 10:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 8 euro, dla osób między 19 a 25 rokiem zycia 2 euro. Aktualne informacje na tej stronie.

Muzeum Przemysłu – zlokalizowane w starej przędzalni; Czynne codziennie z wyjątkiem środy, w tygodniu od 09:30 do 17:30, w weekendy od 10:00 do 18:00. Bilety wstępu za 8 euro, osoby między 19 a 25 rokiem zycia płacą 2 euro. Aktualne informacje na tej stronie

Sint-Pietersabdij – benedyktyńskie opactwo św. Piotra z zabytkowymi wnętrzami, ogrodem i muzeum. Opactwo można zwiedzać codziennie od 10:00 do 18:00 z wyjątkiem poniedziałków. Cena biletu wstępu zależy od aktualnych ekspozycji. Aktualności dostępne na tej stronie.

Dom Arnolda Vandera Haeghen – ociekająca przepychem, bogato zdobiona dwustuletnia rezydencja, którą można zwiedzać w piątki i soboty od 14:00 do 18:00 i w niedziele od 10:00 do 18:00. Zwiedzanie jest darmowe, a wycieczka z przewodnikiem to koszt 6 euro. Aktualne informacje do sprawdzenia tutaj.

Hotel d’Hane Steenhuyse – XVIII wieczny hotel z salą balową. Wnętrza niczym z królewskiego pałacu, sztuka i kawał historii. To miejsce można poznać podczas wycieczki z przewodnikiem. Hotel można zwiedzać za darmo w piątki i soboty od 14:00 do 18:00, w niedziele od 10:00 do 18:00. Więcej informacji w tym miejscu.

Gandawa przewodnik

Jak dostać się do Gandawy?

Loty do Belgi

W samej Gandawie nie ma lotniska międzynarodowego, ale Belgia jest na tyle niewielkim krajem, że łatwo można dolecieć np. do Brukseli i stamtąd drogą lądową dojechać do Gandawy. Loty do Belgii z Polski realizuje kilka linii lotniczych. Najpopularniejsze (i najtańsze), to Ryanair i Wizzair, które latają na lotnisko Bruksela – Charleroi z Krakowa, Poznania, Łodzi, Modlina i Wrocławia (Ryanair) oraz z Warszawy (Wizzair). Z kolei na glówne belgijskie lotnisko w Brukseli – Zavantem – lata LOT z Warszawy i to kilka razy dziennie. Możliwy jest także lot z przesiadką liniami Lufthansa, Brussels Airlines oraz Austrian.

Ceny biletów lotniczych do Belgii

Najtańsze bilety oferują oczywiście tani przewoźnicy. Na trasie do Brukseli Charleroi można przez większą część roku znaleźć bilety za mniej niż 100 zł w jedną stronę. Ceny zazwyczaj rosną w weekendy, święta i wakacje. Ale zasadniczo nie powinno być problemu ze znalezieniem przelotów za mniej niż 300 zł w dwie strony (sami więcej byśmy nie zapłacili). LOT oferuje droższe bilety, ale za to nieco wygodniejsze warunki przelotu.

Najpiękniejsze miasta w Belgii | Gandawa

Autobusem do Gandawy

Gandawa z Charleroi i Brukseli

Najłatwiejszym sposobem dostania się do Gandawy z lotniska Charleroi jest skorzystanie z oferty autobusów FLIBCO. Bilet w jedną stronę kupiony z wyprzedzeniem powinien kosztować 16 euro. W ciągu dnia odbywa się około dziesięciu kursów. Czas przejazdu wynosi 1,5 godziny. Bilety lepiej kupić z wyprzedzeniem, ponieważ im bliżej terminu wyjazdu, tym bilety droższe – pula najtańszych biletów wyprzedaje się dość szybko, a potem ceny tylko rosną.

Jeśli nie zdążycie kupić ich online, zawsze można to zrobić w budce na parkingu przed terminalem lotniska. Rozkłady jazdy sprawdzicie tutaj. Aby wyszukać przejazdy do Gandawy, należy wpisać jako miejsce docelowe Ghent. Do Gandawy dostaniecie się również z lotniska w Brukseli, a kupując bilet z wyprzedzeniem zapłacicie za przejazd 5 euro.

Dojazd z Holandii

Inną opcją jest lot do holenderskiego miasta Eindhoven (Wizzair), a stamtąd przejazd (2,5 h) Flixbusem do Gandawy. Bilety nie są drogie, jednak przejazdy odbywają się rzadko, bo zazwyczaj raz dziennie.

Spacer po Gandawie

Gandawa pociągiem

Belgia posiada rewelacyjnie rozwiniętą sieć kolejową, dlatego dostanie się z Brukseli do Gandawy pociągiem nie powinno przysporzyć turystom żadnych problemów. Pociągi są częste i punktualne. Możliwy jest przejazd do Gandawy zarówno z dworca kolejowego w Brukseli, jak i z lotniska Zavantem. Przejazd między Brukselą a Gandawą zajmuje około 30 minut z miasta i do 1,5 godziny z lotniska.

Bilety kosztują około 10 euro z Brussels Central i 16 euro z portu lotniczego. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. W tym samym miejscu możecie zakupić bilety. Jeżeli chcecie jechać do Gandawy pociągiem z Charleroi, najpierw musicie dostać się na dworzec kolejowy w Brukseli (np. autobusem Flibco, Flixbusem lub pociągiem z miasta Charleroi). Oprócz tego miasto jest dobrze skomunikowane z Brugią i Antwerpią.

Restauracja nad rzeką w Gandawie

JAK ZAOSZCZĘDZIĆ NA BILETACH KOLEJOWYCH W BELGII? 50 % zniżki – kupując bilet kolejowy w weekend w obie strony, otrzymujecie 50 % zniżki. Taki bilet możecie najwcześniej zakupić w piątek o 19, a ważny jest do północy w niedziele.
Unikajcie kupowania biletów kolejowych w kasach, ponieważ doliczana jest wówczas prowizja od 3 do 7 euro. Lepiej korzystać z automatów lub kupować online.
Oprócz wyżej wymienionych, koleje belgijskie oferują wiele innych zniżek – bilet zniżkowe dla seniorów, dla wielodzietnych rodzin czy Go Pass 10 (10 dowolnych przejazdów przez cały rok dla osób poniżej 26 roku życia za 50 euro), czy Key Card (10 przejazdów bez przesiadek za 20 euro, ważne przez 6 miesięcy).

Gdzie spać? Noclegi w Gandawie

Noclegi w Belgii należą do bardzo drogich dla osób spoza strefy euro. Na szczęście w Gandawie jest nieco taniej niż w Brugii czy Brukseli. Oprócz wyszukiwarki Booking warto sprawdzić Airbnb, którego choć nie lubimy, uratowało nas podczas weekendu w Belgii. Na tej stronie można znaleźć mieszkania na wynajem w trochę rozsądniejszych cenach. Mieszkanie, w którym spaliśmy, znajdowało się w starej kamienicy poza ścisłym centrum, ale w niedalekiej odległości od zabytków i atrakcji miasta. Było wygodne i ładnie urządzone, a co dla nas w tamtej chwili najważniejsze, w znośnej cenie około 50 euro za noc. Do tego była to bodaj najtańsza opcja spania w Gandawie poza hostelem. Ten nocleg znajdziecie tutaj.

Gdzie zjeść w Gandawie?

Jak Belgia, to i frytek nie można zabraknąć. A tej najlepsze znajdziecie w stylowym lokalu Frites Atelier, gdzie do frytek warto zamówić różne zwariowane dodatki i sosy. Oprócz tego w Gandawie znajduje się naprawdę dużo świetnych knajpek i restauracji, w tym kilka wyróżnionych gwiazdkami Michelina. Kuchni belgijskiej spróbujecie w świetnie ocenianej restauracji Roots.

Gdzie zjeść w Gandawie

Poruszanie się po mieście

W mieście kursują tramwaje i autobusy. Tutaj znajdziecie planer podróży i rozkłady jazdy. Bilet jednorazowy, ważny przez 60 minut, kosztuje 2,50 euro, bilet dzienny 7,50 euro, a bulet 10-przejazdowy 17 euro. Dzieci do 7 roku życia podróżują za darmo. Bilety można kupić na tej stronie lub w aplikacji o tej samej nazwie, w sklepach Lijnwinkel, biletomatach w pojazdach czy poprzez wysłanie smsa o treści DL na nr 4884. Płacąc zbliżeniowe w biletomacie w pojeździe, zostanie zablokowana na koncie kwota 7,5 euro na poczet kolejnych przejazdów do końca dnia. W nocy jest to automatycznie rozliczane z bankiem i jeśli jeździliśmy mniej, np. tylko raz, pozostała kwota z tych 7,5 euro wraca na konto.

Mimo dobrze zorganizowanej komunikacji miejskiej, Gandawę najlepiej zwiedzać pieszo lub rowerem, ponieważ większość atrakcji położona jest blisko siebie.

Zabytkowe centrum Gandawy

Gandawa City Card

Ze względu na fakt, że żwiedzanie belgijskich atrakcji sporo kosztuje, warto rozważyć zakup City Card. To turystyczna karta miejska, która umożliwia zwiedzanie większości płatnych atrakcji za darmo (lub oferuje zniżki) i korzystanie z komunikacji miejskiej. W cenę karty jest także wliczony rejs po kanałach i rzekach oraz wypożyczenie roweru na jeden dzień. Oferowane są dwa warianty czasowe karty: 48-godzinny za 38 euro oraz 72-godzinny za 44 euro. Kartę moża zakupić w punkcie informacji turystycznej przy Sint-Veerleplein 5, w kasach muzealnych i w poszczególnych atrakcjach, a także w niektórych hotelach. Więcej informacji znajdziecie tutaj.

Kolorowe kamienice | Gandawa

Gandawa – pozostałe informacje praktyczne

Płatności – walutą obowiązującą w Belgii jest euro. W większości miejsc, takich jak restauracje, atrakcje czy noclegi, można płacić kartą płatniczą.

Bilety – do większości atrakcji wejściówki można zakupić także online na oficjalnych stronach atrakcji.

Napiwki – w Belgii nie ma zwyczaju zostawiania napiwków w restauracjach, jednak jeśli chcecie takowy zostawić, to maksymalnie 10% rachunku będzie odpowiednią kwotą.

Ceny – Belgia dla turystów z Polski jest bardzo drogim krajem, więc warto mieć to na uwadze planując podróż!

Parkingi – władze miasta ograniczają ruch samochodowy w centrum miasta, gdzie znajduje się ledwie kilka parkingów. Miasto podzielone jest na strefy, więc ceny parkowania na ulicy oscylują między 80 centów a 2,5 euro za godzinę. Na tej stronie znajdziecie listę parkingów, a w tym miejscu informacje dotyczące parkowania na ulicach.

Języki – W Belgii obowiązującymi językami są: niderlandzki, francuski i niemiecki. Angielski jest powszechnie znany.

Sklepy – w niedziele duże markety i galerie handlowe są zamknięte. W turystycznych lokalizacjach można znaleźć mniejsze sklepiki działające przez siedem dni w tygodniu.

Kiedy jechać – zasadniczo przez cały rok, bo city break to zawsze dobre rozwiązanie. Warto jednak pamiętać, że w wakacje i święta ceny noclegów i lotów będą wyższe niż zazwyczaj.

Przechowywalnia bagażu – znajduje się na dworcu Station Gent Dampoort oraz Sint-Pieters. Ceny przechowywania zaczynają się od 4 euro za dzień, w zależności od rozmiaru bagażu i czasu użytkowania schowka.

Zwiedzanie ratusza – jeśli interesują was zabytkowe wnętrza, warto zarezerwować wycieczkę z przewodnikiem po ratuszu miejskim.

Źródło informacji – mnóstwo przydatnych wskazówek znajdziecie na oficjalnej turystycznej stronie miasta, czyli visit Gent.

Gandawa w Belgii

Gandawa – Czy warto jechać?

Przed wyjazdem do Belgii, nazwa Gandawa nie mówiła nam wiele. Ot, jakieś miasto na zachodzie Europy. Tym bardziej Gent okazało się dla nas ogromnym zaskoczeniem. Miasto zachwyciło nas atmosferą i architekturą. Spacerując po Gandawie co rusz można natknąć się na instagramowe spoty do zdjęć, a każdy zakręt wywoływał u nas nowe zachwyty. Mimo że Gandawa jest mniej poopularne niż Brugia, to wcale nie oznacza, że gorsza. Wręcz przeciwnie, powiedziałabym nawet, że w wielu kwestiach bije osławioną Brugię na głowę.

Kawiarnia nad kanałem | Gandawa

Podsumowując – uważamy, że Gandawa to jedno z najpiękniejszych miast w Europie i idealny kierunek na weekendowy city break! A jeśli szukacie informacji praktycznych, to znajdziecie u nas przewodnik z Brugii oraz o tym jak zaplanować idealny weekend w Belgii.

Udanego wyjazdu,

Magda

Wakacje na Korfu, jakich potrzebujesz

Wakacje na Korfu nie były naszym wielkim marzeniem, ale wyszło jak wyszło i w szczycie sezonu wylądowaliśmy na tej najmniej greckiej wyspie. Trochę pozwiedzaliśmy, ale większość czasu spędziliśmy na odpoczynku i ładowaniu baterii. W tym artykule opisujemy organizację naszych wakacji na Korfu i podpowiadamy, jak to zrobić najlepiej.

Wakacje na Korfu

Wakacje na Korfu – mapa

Wakacje na Korfu – co warto wiedzieć?

Korfu to niewielka wyspa Morza Jońskiego, zlokalizowana między Włochami a Albanią i Grecją kontynentalną. Należy do archipelagu wysp Jońskich i jest zarazem najpopularniejszą spośród wysp popłożonych na zachodzie Grecji. miało istotne znaczenie w historii starożytnej. W późniejszych wiekach nie ugięło się przez Bizancjum, za to przez kilkaset lat pozostawało pod panowaniem Wenecjan. Polacy są 4 w kolejności nacją, która najczęsciej wybiera Korfu jako cel swoich wakacji. Najczęściej przylatują tu na wakacje Anglicy i Włosi.

Na Korfu urodził się książę Filip, dlatego wyspa jest i była często odwiedzana przez członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Nawet pomieszkiwała tu księżniczka Sisi. Korfu jest też jedyną z jońskich wysp, którą z nazwy wymienia Homer w słynnej Odysei, a także pojawia się także w mitach o Złotym Runie czy Heraklesie. Chociaż tytuł największej jońskiej wyspy przypada Kefalonii, to jednak stolica archipelagu znajduje się na Korfu, a dokładnie w mieście Korfu, zwanym także Kerkirą. Turystyka jest niezwykle istotna dla Korfian. Kerkira była jedną z pierwszych destynacji turystyki masowej. Wynika to z tego, że Brytyjczycy przyjeżdżali tu już w latach ’60. Korfu nader często pojawia się w brytyjskiej literaturze, z czego najbardziej rozławili je bracia Durell.

Z pewnością Korfu jest najbardziej zieloną z greckich wysp i to naprawdę rzuca się w oczy. W podobnym letnim terminie odwiedzalismy też Cyklady, gdzie krajobrazy były żółte i spalone. A Korfu w sierpniu? Soczysta zieleń, wszędobylska roślinność i wilgoć powietrza, która umożliwiała jako takie egzystowanie w upałach. Wyspę rozsławił także film o przygodach Jamesa Bonda pt „Tylko dla twoich oczu”. Stare miasto Kerkira zostało wpisane na listę UNESCO.

Zatoka w kształcie serca | Wakacje na Korfu

Wakacje na Korfu z biurem czy na własną rękę?

To zależy. Jeśli planujecie tylko wakacje na Korfu i plażowanie, warto rozważyć oferty z biura podróży, jak i na własną rękę. Polecam zrobić zestawienie kosztów – zwłaszcza latem – kiedy ceny takiego wyjazdu w obu przypadkach mogą być podobne, a oferta zorganizowana okazać się lepsza.

Jeśli wybieracie się poza sezonem lub/i planujecie także/tylko zwiedzać wyspę, to warto wybrać opcję wyjazdu na własną rękę. Zorganizowanie takiej podróży jest łatwe. Z Polski kursują na Korfu samoloty, Korfianie doskonale mówią po angielsku ze względu na silne kontakty z Wielką Brytanią. Ogromna część mieszkańców Korfu trudni się turystyką, dlatego znalezienie noclegu czy tawerny nie powinno stanowić żadnego wyzwania. Zwiedzanie Korfu na własną rękę jest proste. Jedyną uciążliwość może stanowić korzystanie z transportu zbiorowego, ale o tym już w kolejnych akapitach.

Jedna z rajskich plaż | Wakacje na Korfu

Jak zaplanować wakacje na Korfu?

Jeśli już zdecydowaliście, że wakacje na Korfu zorganizujecie na własną rękę, a nie z biurem podróży, zacznijcie od wyboru terminu. Następnie rozpoczynają się poszukiwania lotów. Sprawdzajcie strony tanich przewoźników, porównujcie ceny i wybierzcie takie bilety i daty, które wam odpowiadają najbardziej. Gdy już macie kupione bilety, od razu zabierzcie się za szukanie noclegów. Oferta noclegowa na Korfu jest duża, ale mocno oblegana. Jeśli zamierzacie sporo zwiedzać, warto wybrać strategiczną miejscowość, np. okolice miasta Korfu lub Paleokastritse. Najlepiej sprawdzić, które miejsca chcecie zobaczyć, zaznaczyć je na mapie, ewentualnie sprawdzić stronę komunikacji miejskiej i wtedy wybrać dogodną lokalizację noclegu.

Ze względu na fakt, że Korfu jest popularną wśród turystów wyspą, warto z wyprzedzeniem pomyśleć też o wypożyczeniu auta. Działają tu popoularne międzynarodowe wypożyczalnie samochodów. Gdybym miała wybrać najlepszą część wyspy, gdzie widoki są najładniejsze i gdzie znajduje się najwięcej atrakcji, z pewnością postawiłabym na północ Korfu, a już najlepiej na północny zachód. Zastanówcie się też czy wolicie plaże piaszczyste czy kamieniste, bo to również powinno mieć wpływ na wybór miejsca, w którym spędzicie swoje wakacje na Korfu. Wszystkie potrzebne szczegóły do zaplanowania wakacji na Korfu oraz atrakcje, które warto zobaczyć, poznacie w dalszych częściach tego przewodnika.

Jedno z najbardziej znanych miejsc na wyspie | Wakacje na Korfu

Wakacje na Korfu – przykładowy plan

Nasze wakacje na Korfu wyglądały tak:

1 dzień – przylot, przejazd do Kassiopi i plażowanie na plaży Bataria;

2 dzień – plażowanie w Kassiopi na plaży Pipitos;

3 dzień – plażowanie na plaży Syki w okolicach Kassiopi;

4 dzień – wypożyczenie łódki i rejs wzdłuż północno zachodniego wybrzeża, kąpiele w zatoczkach i przy dzikich plażach;

5 dzień – wycieczka po północnej części Korfu, do Kanału Miłości i Cape Drastis, Pantokrator, po południu plażowanie na plaży Avlaki;

6 dzień – wycieczka po środkowej części Korfu, do Paleokastritsy, zamku Angelokastro, na punkt widokowy Bella Vista, rejs wzdłuż wybrzeża i plażowanie na jednej z plaż.

7 dzień – plażowanie w Kassiopi lub przejazd na plażę Agios Georgios Pagon, po południu zwiedzanie wioski Afionas i Porto Timoni.

8 dzień – plażowanie w Kassiopi lub przejazd na jedną zachodnich plaż, np. Glyfada, Agios Georgios, Rovinia.

9 dzień – plażowanie w okolicy miasta Korfu, np. w Barbati, następnie zwiedzanie miasta, wieczorem wylot do Polski.

Jachty w porcie w Kassiopi | Wakacje na Korfu

Jak dostać się na wyspę Korfu?

Loty na Korfu

Lot z Polski na Korfu trwa około 2 godzin z hakiem. Linię obsługujące tę trasę to Ryanair, Wizzair oraz Lot. Ryanair lata z Wrocławia, Modlina, Poznania, Krakowa i Gdańska, z kolei Wizzair z Katowic i Warszawy. LOT lata na wyspę z Warszawy, jednak jest to połączenie tylko sezonowe, w tym roku obsługiwane do połowy września. Oprócz tego wakacje na Korfu można zaplanować korzystając z lotów czarterowych, które oferują biura podróży. Można też rozważyć lot z przesiadką w Atenach. Lotów najlepiej szukać z wyprzedzeniem, a bilety najlepiej kupić na 2-3 miesiące przed wylotem.

Ceny biletów są zróżnicowane i ze względu na dynamiczną sytuację na świecie, ciężko przewidzieć ich poziom. Jest to oblegany kierunek wakacyjny, więc im bliżej wyjazdu, tym ceny prawdopodobnie będą rosnąć. Jak zawsze najdrożej jest w trakcje sezonu wakacyjnego, kiedy to bilety z reguły kosztują co najmniej 200-300 zł w jedną stronę tylko z bagażem podręcznym – chociaż jak zawsze mogą zdarzyć się promocje. Poza sezonem jest o wiele taniej. Pojawiają się bilety nawet za mniej niż 100 zł w jedną stronę. Nasze bilety kupiliśmy za około 500 zł w dwie strony od osoby w sierpniu, kiedy jest najdrożej. Ale potrzebowaliśmy urlopu. Jeśli bilety są bardzo drogie, warto sprawdzić opcję wylotów z Berlina (Ryanair i Easyjet).

Transfer z lotniska

Lotnisko znajduje się w mieście Korfu (Kerkira) i położone jest blisko ścisłego centrum. Na dobrą sprawę jest to na tyle niedaleko, że można pokusić się o spacer. Z portu oraz z przystanku w centrum miasta (Georgios Theotokis Square) w stronę lotniska odjeżdża niebieski City Bus (linia nr 15). Bilety można kupić w kiosku, biletomacie lub u kierowcy (drożej), koszt dla jednej osoby dorosłej to 1,10 euro. Autobus zatrzymuje się też przy dworcu autobusowym. Kursy odbywają się mniej więcej od 07:00 rano do północy, z częstotliwością co 30 minut. Dokładne rozkłady jazdy sprawdzicie tutaj. Sami musieliśmy skorzystać z taksówki, żeby zdążyć na ostatni autobus do Kassiopi. Za 3 minutowy przejazd zapłaciliśmy 15 euro, co, jak możecie się domyslać, nieco nas zirytowało. Dworzec autobusowy oddalony jest od lotniska o jakieś 10 minut spaceru.

Górzyste wybrzeże wyspy | Wakacje na Korfu

Promy na Korfu

W mieście Korfu znajduje się ogromny port, który w tym samym czasie jest w stanie przyjąć do 10 statków wycieczkowych. Dlatego wyspa posiada liczne połączenia promowe, głównie z Albanią, wyspą Paxos i Włochami. Bilety promowe do Ankony, Bari i Wenecji możecie znaleźć na tej stronie. Koszt ponad 8-godzinnego rejsu do Bari to niecałe 100 euro. Na Paxos i do Grecji kontynentalnej dotrzecie na pokładzie linii Kerkyra Lines oraz Kerkyra Seaways. Z kolei przewoźnicy, którzy operują na trasie między Korfu a Sarandą i niekiedy Himare, to Ionian Seaways, Finikas, i Sarris. Rejs w jedną strone dla jednego pasażera bez auta, to koszt 20-25 euro, w zaleźności od sezonu. Jeśli interesuje was rejs z Korfu do Albanii, to znajdziecie u nas kompleksowy przewodnik o tym, jak się dostać do Albanii promem.

Jak poruszać się po Korfu?

Transport zbiorowy na Korfu

Jesli chcecie połączyć wakacje na Korfu ze zwiedzaniem, to zadanie ułatwią wam Green Busy. Te lokalne autobusy w teorii operują na całej wyspie, jednak w praktyce korzystanie z nich jest dość uciążliwe. Wszystko sprowadza się do miejsca zakwaterowania. Większość autobusów wyjeżdża z miasta Korfu. Dlatego jeśli mieszkacie gdzieś dalej, musicie najpieirw dojechać do miasta, a tam przesiąść się do kolejnego autobusu. Patrząc na to, że z Korfu do Kassiopi jechaliśmy niepełne 2 godziny, to żeby zwiedzać, codziennie musielibyśmy spędzić w busach po 5,6 godzin. Dlatego zwiedzanie Korfu transportem zbiorowym ma sens jedynie wtedy, gdy nocujecie w mieście Korfu lub jego bliskiej okolicy, a także w miasteczku Paleokastritsa.

Według strony Green Bus, dla turystów oferowane są specjalne linie wakacyjne, jednak kursują one rzadko, w dziwnych godzinach uniemożliwiających zaplanowanie wycieczki lub w ogóle nie posiadają rozkładu jazdy, mimo że oficjalnie jakieś autobusy powinny na danych trasach jeździć. Tak więc w przypadku wakacji na Korfu i zwiedzania, tym razem zdecydowanie bardziej polecamy wypożyczenie auta lub strategiczne wybranie lokalizacji noclegu. Do tego warto pamiętać, że w niedziele rozkład jazdy na Korfu jest wyjątkowo okrojony. Plusem są niskie ceny biletów. Rozkłady jazdy do sprawdzenia na tej stronie.

Stara twierdza w Kerkirze | Wakacje na Korfu

Najpopularniejsze połączenia

Sidari z Corfu: około 10 połączeń dziennie, czas przejazdu 1 godzina i 15 minut, bilet za 3,40 euro;

Kassiopi z Corfu: od rana do wieczora średnio co godzinę, czas przejazdu 1,5 godziny do 2 godzin, bilet za 3,60 euro.

Paleokastritsa z Corfu: przez cały tydzień od rana do wieczora co pół godziny, czas przejazdu około 1 godzina, bilety za 2,30 euro.

Agios Georgios Pagon z Corfu (okolice Porto Timoni): bardzo mało połączeń, 4 dziennie w tygodniu, zero w niedziele, czas przejazdu do 2 godzin, bilet za 3,60 euro.

Kavos z Corfu: około 10 połączeń w ciągu dnia, czas przejazdu 1,5 godziny, bilet 4,40 euro;

Agios Geordios z Corfu: kilka połączeń w ciągu całego dnia, czas przejazdu 40 minut, bilet za 2,20 euro.

Kassiopi – Sidari: około 5 połączeń w ciągu dnia, czas przejazdu 45 minut, bilet za 3,10 euro;

Na oficjalnej stronie Green Bus w zakładce „summer special” wskazane sa połączenia wakacyjne, jednak bez rozkładów. Ciężko nam rozszyfrować z mapek, czy takie autobusy faktycznie kursują. Na ten moment nie udało nam się znaleźć żadnych informacji to potwierdzających. Dlatego niestety niemal każdorazowo będzie konieczna przesiadka w Kerkirze.

Kamienna górska wioska | Wakacje na Korfu

Wycieczki fakultatywne na Korfu

Jeśli wakacje na Korfu chcecie połączyć ze zwiedzaniem, ale nie możecie wypożyczyć auta lub nie chcecie korzystać z transportu zbiorowego, to dobrym rozwiązaniem jest udział w wycieczkach zorganizowanych. Na Korfu działaja dwa polskie biura, organizujące takie jednodniowe zwiedzanie. Jest to Sałatka po grecku oraz Magic Tours. Korzystaliśmy z oferty tej drugiej firmy i jesteśmy zadowoleni. Na duży plus zasługuje ilość ciekawostek przekazywanych przez przewodników oraz niewygórowane ceny w porówaniu do innych tego typu wycieczek. Oprócz zwiedzania samego Korfu, biura oferują rejsy do Albanii oraz na wyspy Paxos i Antipaxos.

Atrakcje na Korfu

Kanał Miłości w Sidari

Szczerze mówiąc, to było największe rozczarowanie tego wyjazdu. Kanał miłości prezentuje się ładnie, ale z góry, np. na ujęciach z drona. Na miejscu można spędzić maksymalnie pół godziny. Plaża w kanale jest niewielka i piaszczysta, a otaczają ją ciekawe formacje skalne, po których można chodzić. Miejsce jest dość ładne, ale moim zdaniem warto je odwiedzić przy okazji. Nie jechałabym specjalnie do Sidari tylko w tym celu. Zwłaszcza, że samo miasteczko jest takie sobie. Zwiedzanie Canal d’Amour jest darmowe. Blisko tej atrakcji znajduje się płatny parking (5 euro za caly dzień).

Cape Drastis

To najdalej wysunięty na północ punkt Korfu. Bardzo malownicze miejsce, jedna z wizytówek wyspy. Pokręcone skały, klify i wysepki formują się w przedziwne kształty, a z każdej strony oblewają je turkusowe wody Morza Jońskiego. To takie miejsce, gdzie przyjeżdża się w jednym celu, zobaczyć jeden konretny pocztówkowy widok. Jedyny minus, to gęste chaszcze, które go zasłaniają i utrudniają oglądanie go w pełnej krasie. Do tego wiele zdjęć Cape Drastis oglądanych w internecie jest zrobionych z drona, co również nie do końca oddaje rzeczywistość. Widok jest nieco ograniczony. Zwiedzanie Cape Drastis jest darmowe, a okolo 100 metrów od punktu widokowego znajduje się kilka bezpłatnych miejsc parkingowych. W sezonie może być problem ze znalezieniem wolnego miejsca.

Cape Drastis | Wakacje na Korfu

Kassiopi

Przyjemna miejscowość o włoskim charakterze, w której spędziliśmy większość wakacji. Ładny port, sporo tawern, i sklepów. Wieczorem miasteczko tętni życiem, ale nie jest przesycone turystami. W okolicy sporo pięknych, acz obleganych plaż. Do tego wspaniałe widoki na Albanię. Jeśli nie macie w planie zwiedzania, to wakacje na Korfu śmiało możecie zaplanować właśnie w Kassiopi.

Północno wschodnie wybrzeże

Jeden z najlepszych dni na Korfu! W Kassiopi wypożyczyliśmy łódkę i pływaliśmy nią od plaży do plaży, między ukrytymi zatoczkami i niewielkimi kurortami północno wschodniego wybrzeża Korfu. Widoki przepiękne, trafiliśmy na kilka niemal dzikich plaż. Woda po tej stronie wyspy wydawała nam się o wiele cieplejsza niż na północy i zachodzie. Zdecydowanie polecamy taką formę spędzania czasu na Korfu! Łódkę wypożyczyliśmy z biura Flippo Boats w Kassiopi. Ceny zaczynają się od 80/100 euro za wypożyczenie podstawowej łodzi na cały dzień. Niepotrzebne są dodatkowe uprawnienia.

Kerkira

Zdecydowanie klejnot wyspy. O ile mniejsze korfickie miejscowości niespecjalnie przypadły nam do gustu, o tyle z Kerkiry, czyli miasta Korfu, wyjechaliśmy zachwyceni. Majestatyczna architektura, wysokie kamienice. urocze uliczki, nieco włoski klimat i mnóstwo świetnych knajp – to wszystko znajdziecie spacerując ulicami zabytkowej części miasta. Nic dziwnego, że miasto Korfu zostało wpisane na Listę Dziedzictwa UNESCO. Dużym zaskoczeniem okazała się liczba atrakcji i muzeów, które można zwiedzać w Kerkirze. Do najciekawszych miejsc należą:

Katedra św. Spirydona, patrona wyspy;

Mon Repos Estate – pałac, miejsce urodzenia księcia Filipa, obecnie Muzeum Archeologiczne;

Stara forteca – zpunktem widokowym na szczycie,

Muzeum Bizantyjskie Antivouniotissa – skupiające sie na sztuce sakralnej;

Świątynia Artemidy;

Miejskie Muzeum Sztuki;

Okolice Placu Spinada, w tym Park Boschetto, Pałac Królewski, Liston.

Porto Timoni i Afionas

Prawdopodobieństwo, że słysząc „Korfu” widzicie w myślach Porto Timoni, jest bardzo wysokie. Wszak to wizytówka Korfu i jedno z najpiękniejszych miejsc na wyspie! Z kolei Afionas to niewielka, urocza miejscowość z białymi zabudowaniami i oplatającymi je kwiatami, gdzie rozpoczyna się szlak na punkt widokowy Porto Timoni, a dalej do dwóch plaż. Przy okazji wędrówki będziecie mieć widok na niezwykle długą plażę Agios Georgios. Choć wcześniej widok ten wydawał nam się już opatrzony, to jednak zobaczenie tego na żywo wywołuje ciarki na skórze.

Pantokrator

Ogromne pozytywne zaskoczenie. Pantokrator to najwyższy szczyt Korfu, na który można wjechać autem. Na samej górze znajduje się przepiękny monastyr, kawiarnia i tarasy widokowe, z których roztaczają się spektakularne widoki na wyspę i Albanię. Nawet letnie krajobrazy Korfu nas zachwyciły, bo w przeciwieństwie do pozostałych greckich wysp, Korfu także w sierpniu nie jest spalone słońcem, a za to zielone i lesiste. Coś pięknego!

Kanoni

Według nas to takie must see na wyspie, które robi ogromne wrażenie. Półwysep Kanoni zachwyca widokami, jakie się z niego roztaczają oraz trzema atrakcjami. Dwie z nich to malowniczo położone świątynie, w tym jedna na Mysiej Wyspie (krótki rejs za 2,5 euro). Trzecią atrakcją jest… lotnisko. I to nie byle jakie, bo jedno z 10 najniebezpieczniejszych w Europie! Chociaż tak naprawdę nigdy nie zdarzyła się tu żadna śmiertelna katastrofa, to pas startowy jest na tyle krótki, że lądować moga na nim tylko doświadczeni piloci. Na dodatek lotnisko zbudowane jest na wodzie i odgrodzone od morza i fal falochronem, na który można wejść, by obserwować lądujące marzyny. Niesamowite doświadczenie! Do tego na półwyspie znajdują sie pozostałości po starożytnych zabudowaniach miasta Kerkyra.

Klify przy plaży Logas

Niewielką plażę Logas otaczają majesatyczne, jasne klify. Można je oglądać zarówno z dolu, jak i z góry. Tuż obok punktu widokowego znajduje się lokal 7heaven, która dysponuje szklanym tarasem widokowym, skąd roztacza się najlepszy widok na skały. Niestety od jakiegoś czasu lokal przestał funkcjonować jako kawiarnia, a działa jako podobno niskich lotów klub nocny. Tak czy siak klify warto zobaczyć, bo robią duże wrażenie. Wizytę w tym miejscu warto połączyć z Cape Drastis. No i najlepiej odwiedzić to miejsce wieczorem o zachodzie słońca, bo poranne światło w tej lokalizacji nie sprzyja robieniu zdjęć.

Klify i Plaża Logas | Wakacje na Korfu

Paleokastritsa i okolice

Zdecydowanie najpopularniejsze miejsce na wyspie Korfu i absolutnie się temu nie dziwimy. Odwiedziliśmy Paleokastritse ostatniego dnia wakacji na Korfu i oniemieliśmy z zachwytu. Pozostałe części wyspy nawet się nie umywa do tej miejscowości i jej okolic. W Paleokastritsy zachwyciły nas wysokie skały otaczające zatoki i wcinające się w granatowe morze, klify porośnięte zieloną roślinnością i eleganckimi cyprysami, które nadają okolicy charakteru. Sama Paleokastritsa w sezonie była okropnie zatłoczona i męcząca, ale i tak warto ją odwiedzić, by wybrać się na rejs wzdłuż wybrzeża (około 15 euro za osobę).

Do tego w okolicy można wypoczywać na oszałamiających plażach, nie tylko na pięciu najsłynniejszych w samej miejscości, ale i tych dalszych, zdecydowanie najpiękniejszych na wyspie – Rovinia, Liapades, Chomii, Stelari czy zjawiskowej plaży Giali. Widoki po tej stronie Korfu to naszym zdaniem najpiękniejsze, co można na tej wyspie zobaczyć. Do tego w okolicy warto odwiedzić zamek Angelokastro, miejscowość Lakones, monastyr Paleokastritsa i punkt widokowy Bella Vista.

Palea Peritheia

To podobno najstarsza miejscowość na Korfu, która z czasem stała się wyludniona. Obecnie podejmowane są różne działania, aby Palea Peritheia powróciła do życia i nawet mieszka w niej 5 osób. Do tego działają tu tawerny serwujące świetne lokalne dania, które zjecie tylko w tej okolicy. Sama wioska jest niczym miasto duchów. Nie jest to może atrakcyjny cel sam w sobie, ale jeśli będziecie wjeżdżać na górę Pantokrator, to warto zajrzeć na chwilę do tej miejscowości i zjeść tu pyszny obiad.

Plaże na Korfu

Najładniejsze plaże piaszczyste znajdują się na zachodzie Korfu. Z tymże na południu są długie, szerokie i przypominające te nad Bałtykiem. Plaże na północnym-zachodzie otoczone są przez wysokie klify i góry. Wschód Korfu to głównie plaże i zatoczki kamieniste. Plaże na północy Korfu, w okolicach Sidari, są naszym zdaniem najmniej atrakcyjne. Długie i piaszczyste, to fakt. Ale morze wyrzuca tu na brzeg morskie rośliny i glony co sprawia, że plaże w tej okolicy nie prezentują się już tak ładnie. Widokowo nie umywają się do tych na zachodzie i wschodzie wyspy. Z drugiej strony są szerokie, długie i mają wyjątkowo łagodne zejście do wody. Stojąc kilkadziesiąt metrów od plaży, morze będzie sięgać wam ledwie kolan.

Pamiętajcie, żeby koniecznie zabrać buty do wody oraz krem z filtrem, gdyż te na Korfu cenowo dobijają nawet do 20 euro. Woda na zachodzie wyspy jest o wiele zimniejsza, niz na wschodzie.

Plaże na Korfu

Plaża Piptos, Kassiopi

Jedna z dwóch najładniejszych plaż w Kassiopi, tuż obok plaży Bataria. Do tego jej kszałt i rozmieszczenie leżaków sprawiają, że jest tu zazwyczaj nieco mniej plażowiczów. Leżaki zajmują niemal całą długość plaży w jednym rzędzie i zwyczajnie nikt ani nic więcej się tutaj nie zmieści. Dlatego z plaży korzystają głównie osoby wypożyczające leżaki i nikt więcej. Plaża jest kamienista, woda w morzu przybiera tu bardziej szmaragdowy kolor. Zestaw dwóch leżaków z parasolem kosztuje 10 euro. Na miejscu można wypożyczyć rowerki wodne za 15 euro na godzinę. Nie ma tu żadnych innych udogodnień, toalet, pryszniców itp. Jedynie przy parkingu znajduje się jedna średnio oceniana knajpa.

Plaża Pipitos w Kassiopi | Wakacje na Korfu

Plaża Bataria, Kassiopi

Najbardziej znana plaża w Kassiopi. Bardzo malownicza, z cudowną turkusową wodą i widokiem na Albanię. Większość plaży zajęta jest przez leżaki, ale na jej końcu można spokojnie rozłozyć się na własnym kocu. Na miejscu nie znajdziecie żadnego sklepu, toalety ani przebieralni. Plaża jest kamienista, ze skał plażowicze często skaczą do wody. Zestaw dwóch leżaków i parasola na cały dzień to koszt 10 euro. Po godzinie 10 plaża zaczyna się zapełniać i ciężko już o wolne miejsce. W sezonie jest dość mocno zatłoczona. Obok znajduje się niewielki darmowy parking.

Plaża Syki, między Kassiopi a Apraos

Nie będę obiektywna, bo to tego miejsca mam ogromny sentyment. Plaża Syki znajduje się 3 kilometry od Kassiopi i przyszliśmy tu o 7 rano. Na pustej wtedy plaży zaręczyliśmy się, dlatego zatoczka wydaje mi się wyjątkowa. Jest niewielka, położona w cieniu pięknych drzew i otoczona skałami, dzięki czemu woda nie jest tu wburzona. Do tego morze przybiera tu pięne barwy szmaragdu i turkusu, jest wyjątkowo czyste i przejrzyste. Wspaniałe miejsce do plażowania. W ciągu dnia w sezonie na plażę schodzi się sporo osób, ale i tak o wiele mniej niż np. w Kassiopi. Zestaw dwóch leżaków z parasolem kosztuje 7,5 euro. Oprócz świetnej tawerny nie znajdziecie tu żadnych innych udogodnień plażowych.

Plaża Syki | Wakacje na Korfu

Avlaki, okolice Kassiopi

Długa, kamienista plaża niedaleko Kassiopi. Ładne widoki na Albanię, kilka tawern i obiektów noclegowych i właściwie to wszystko. Na plaży można wypożyczyć dwa leżaki z parasolem za 10 euro, ale oprócz tego pozostaje mnóstwo miejsca dla osób, które wolą położyć się na wlasnym ręczniku. Nam akurat trafiło się tu jakieś załamanie pogody i duże fale, więc nawet nie kąpaliśmy się w morzu.

Plaża Avlaki | Wakacje na Korfu

Rajska Plaże, okolice Paleokastritsy

W okolicach Paleokastritsy, gdzie z morzem spotykają się wysokie, wapienne klify, ukryte są spektakularne plaże i zatoczki. Dlatego oprócz tych 5 najbardziej znanych w samym miasteczku, warto dopłynąć do bardziej oddalonych plaż, często nazywanych rajskimi. Najbardziej znana z nich to plaża Chomi, jednak ze względu na zagrożenie osuwiskami skalnymi, plażowanie zostało na niej zakazane. Ale w bliskiej odległości znajdziecie kolejny skarby – Liapades (z leżakami), Rovinia (dzika), Iliodoras (dzika), Stelari (z leżakami), oraz nieco dalej położoną, niebiańską plażę Giali. Rejs wzdłuż plaż można kupić w porcie w Paleokastritsy za 15 euro. Warto zostać na jednej z plaż do końca dnia i cieszyć się niesamowitymi widokami.

Agni i Kalami, zachodni brzeg Korfu

Te dwie plaże znajdują się tuż obok siebie, dlatego wymienię je w jednym punkcie. Nasza ulubiona jest zatoczka Agni, do której przypłynęliśmy łódką. Malownicze łodzie i domki w porcie oraz cyprysy obrastające wniesienia dookoła, tworzą wyjątkowo ładny obrazek. Na niewielkiej kamienistej plaży można wypożyczyć dwa parasole i leżaki za 10 euro. Tuż obok znajduje się równie piękna, ale tym razem szeroka i kamienista plaża Kalami. W obu miejscach woda w morzu okazała się bardzo ciepła.

Zatoczka i plaża Agni | Wakacje na Korfu
Plaża Agni

Akoli, zachodni brzeg Korfu

Jedna z naszych ulubionych plaż. Absolutnie piękna, sprawiająca wrażenie dzikiej, niedostępnej, oddalonej od cywilizacji. Pewnie to przez wszędobylską roślinnść, która zdaje się chciec zawładnąć całą plażą. Akoli jest długa i kamienista, a wody ją oblewające mają niesamowite odcienie turkusu i błękitu. Na plaży nie ma leżaków ani żadnych udogodnień. Dopłynęliśmy do niej łodzią. W kilku miejscach można znaleźć trochę cienia, ale nie ma go też zbyt wiele.

Inne plaże idealne na wakacje na Korfu:

  • Barbati,
  • Agios Georgios Pagon,
  • Glyfada,
  • Agios Gordios,
  • Issos,
  • Marathias,
  • Arkoudilas,
  • Benitses.
Plaża Stelari | Wakacje na Korfu

Czy smakowało nam korfickie jedzenie?

Wakacje na Korfu pod względem kulinarnym okazały się dla nas dość monotonne. Nie z powodu kuchni greckiej, bo tę uwielbiamy, ale ze względu na standard restauracji, które odwiedziliśmy. W większości miejsc, w których jedliśmy, było smacznie, poprawnie, ale bez większych kulinarnych uniesień. I przede wszystkim było podobnie. W tym wypadku wyjazd na Cyklady dostarczył nam o wiele więcej zaskoczeń i urozmaiceń. Juz po powrocie, gdy wspominamy wakacje na Korfu, większość zjedzonych posiłków zlewa sie w jedną całość, a żaden jakoś wybitnie nie zapadł nam w pamięć.

Prawie w większości miejsc serwowano to samo, w podobnym stylu, bez żadnych nowatorskich dodatków. W tym sensie kuchnia korficka jest na plus – domowa, lokalna, prosta. Ale po 8 dniach jedzenia tego samego, trochę nam się znudziła. Jednym wyróżnikiem okazały się ciekawe lokalizacje. Może po prostu tak trafiliśmy, nie przekreślamy z tego powodu Korfu. Przynajmniej mamy powód, aby na wyspę wrócić i przetestować więcej restauracji 🙂

Restauracja z widokiem | Wakacje na Korfu

Co zjeść podczas wakacji na Korfu?

Pasticada – makaron z mięsem wołowym (lub z koguta), z sosem pomidorowo cynamonowym, posypane greckim serem owczym.

Sofrito – plaster wołowiny polany sosem czosnkowo-pietruszkowym.

Fredo espresso i fredo capuccino – porządna kawa na zimno, nie ta w proszku, podawana ze schłodzonym mlekiem i kostkami lodu.

Bourdeto – ryby duszone w pikantnym sosie pomidorowym.

Kumkwat – owoc cytrusowy, niewielka słodko gorzka pomarańcza charakterystyczna dla wyspy Korfu, a sprowadzona z Chin. Warto odwiedzić destylarnię Lazaris i zakupić tam trunek jako pamiątkę z wyjazdu. Jeśli będziecie mieć okazję, koniecznie spróbujcie lokalnego zapieknaego sera z marmoladą z kumkwatu.

Portes – domowe, delikatne klopsiki w czerownym sosie.

Stifado – gulasz z mięsa z królika podany w sosie pomidorowym i z cebulą dymką.

Feta – zapiekana z pomidorem, cebulą i posypana pikantną papryką.

Gdzie zjeść na Korfu?

Trilogia Plous, Kassiopi

Grecka kuchnia w nowoczesnym i eleganckim wydaniu. Pomysłowe wykorzystanie lokalnych składników, w oparciu o tradycyjne receptury. W tym miejscu doczekaliśmy się największych kulinarnych zaskoczeń na Korfu. Dużą niespodzianką smakową okazało się tagliatelle zrobione z ośmiornicy. Do tego ciekawe desery, świetne drinki i idealnie przygotowana jagnięcina sous vide. W piątki muzyka na żywo, przepiękna lokalizacja z widokiem na morze. W sam raz na romantyczną kolację. Spędziliśmy tu swoja rocznicę, więc polecamy 🙂

Squirrel Restaurant, Ipsos

Obfite, greckie, domowe jedzenie, na widok którego aż cieknie ślinka. Polecam dania z grilla, w tym ryby i owoce morza. Do tego ten lokal oferuje bogatą kartę przystawek, spośród których można wybrać te typowo greckie i degustować różne lokalne przysmaki.

Saltino, Kerkira

Kawiarnia i piekarnia w jednym, gdzie można spróbować dobrej lokalnej kawy fredo espresso i frego capuccino. Do tego polecamy pyszne kanapki – wypakowane jakościowymi składnikami, syte, w pysznym chlebie.

Kanapki na Śniadanie w mieście Kerkira | Wakacje na Korfu

Uncle Simos, Kassiopi

Zdecydowanie najbardziej klimatyczny ogródek w całym Kassiopi. Nie mieliśmy większych oczekiwań, a wyszliśmy stąd bardzo zadowoleni. Serwowane dania są na wysokim poziomie, ładnie podane i smakowite. Urozmaicona karta oferuje dania typowo greckie, jak i korfickie. Najbardziej zachwyciło nas doskonałe carpaccio!

Il Pozzo, Lakones

Jedna z bardziej wyróżniających się knajpek – pod względem przygotowania potraw, ich podania, smaku oraz widoków z restauracji. Warto spróbować pysznej moussaki, a nan przystawkę ciekawych krewetek. Lokal nie znajduje sie przy samym morzu, ale jeśli macie auto, warto do niego podjechać.

Taverna Evdokia, Palea Peritheia

Zdecydowanie jeden z najlepszych posiłków podczas naszych wakacji na Korfu. Lokalne, domowe, korfickie dania, których nie zjecie nigdzie indziej. Warto usiąść w klimatycznym ogródku i zamówić z bogatej karty coś, czego jeszcze nigdy nie próbowaliście. U nas wybór padł na królika w pomidorach i z cebulką dymką oraz na makaron w sosie pomidorowym z mięsem wołowym. Dania bardzo aromatyczne, oryginalne, świetnie przyrządzone.

Ambelonas, Agia Triada

Rewelacyjna miejscówka pośród szczerych pól, winnic i gajów oliwnych, w sporej winnicy. Na miejscu można zapisać się na lekcję gotowania, degustację wina i lokalnych przysmaków, a także udać się na romantyczną kolację. Miejsce jest bardzo rustykalne, bajkowe i klimatyczne! Do tego mocno oblegane, a rzadko otwarte. Dlatego koniecznie zróbcie wcześniejszą rezerwację.

Taverna Levanda, Kassiopi

To była nasza pierwsza kolacja na Korfu i trochę zaskoczyły nas ceny. Może to było tylko pierwsze zderzenie z korfickimi cenami, bo szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się niższych. Na szczęście jedzenie serwowane w tym miejscu okazało się smaczne, o delikatnej konsystencji, subtelne w smaku, dobrze doprawione i o domowym charakterze.

Margherita Pizza Artigianale, Kerkira

Po tygodniu greckiej kuchni mieliśmy ochotę na co innego, więc w dniu wyjazdu padło na pizzę w stylu neapolitańskim. Naszą uwagę zwróciło pyszne, wyróżniające się ciasto. Włoskie składniki i połączenia smakowe bez zarzutu – możemy polecać. Co prawda nie próbowalismy tutejszych past i makaronów, ale te na sąsiednich stolikach prezentowały się wyjątkowo apetycznie.

Pizza neapolitańska w Kerkirze | Wakacje na Korfu

Janis, Kassiopi

Polecana restauracja w Kassiopi spodobała nam sie ze względu na położenie tuż przy miejskiej plaży. Wieczorami można oglądać tu piękne zachody słońca. Warto zrobić rezerwację, bo lokal jest mocno oblegany. Zamówiliśmy specjalny zestaw za 75 euro, który oprócz wielkiej tacy przystawek obejmował trzy dania, w tym owoce morza. Nie byliśmy w stanie tego przejeść! Jedzenie okazało się dobre, na przyzwoitym poziomie. Mieliśmy nieco większe oczekiwania po pozytywnych recenzjach. Potrawy w Janis może nie są wybitne, ale spokojnie można tu się udać na kolację.

Delfini Taverna, Agios Georgios

Ładnie udekorowana taverna przy samej plaży, gdzie zjecie smaczne dania kuchni greckiej i śródziemnomorskiej. Stoliki ustawione są także na piasku przy wodzie – mega romantyczne miejsce na kolację przy zachodzie słońca!

Taverna Syki, plaża Syki

Tawerna położona jest niemal na odludziu, między Kassiopi a Sidari, tuż przy niewielkiej i malowniczej plaży Syki. Może nie będę obiektywna, bo zjedliśmy tu naszą zaręczynową kolację, ale miejsce jest naprawdę godne polecenia. Dania podawane w restauracji okazały się aromatyczne i smaczne. Wyjątkowo podszedł nam grillowany ser halloumi oraz ciekawa przystawka, czyli figa z suszona rybą. Ale uwaga, ta ostania pozycja tylko dla oważdnych – mocne w smaku 😉

Thraka Greek BBQ, Kassiopi

Jeśli macie ochotę na pitę z mięsem lub sałatkę grecką, warto odwiedzić to miejsce. Dodatkowo ceny są niskie, więc jeśli macie ograniczony budżet, to tutaj najciecie się niedrogo i do syta.

Kuchnia grecka na Korfu

To Tsipouradiko, Kerkira

Smakowite, soczyste, domowe jedzenie w typowej greckiej tawernie. Uwielbiamy takie greckie klimaty!

Sałatka grecka

Ο τράγος – The goat, Kassiopi

Knajpka prowadzona przez rodzinę, z krótkim menu i typowo greckimi potrwami. A więc na stół wjechała feta, tzatziki, krewetki z grilla i kebab. Wszystko smaczne, a do tego w niewygórowanych cenach.

Owoce morza w rodzinnej knajpce w Kassiopi

Noclegi na Korfu

Na Korfu znajdziecie hotele, klimatyczne hoteliki i pensjomaty, butikowe noclegi, luksusowe kurorty, mieszkania na wynajem, niekiedy bungalowy. Jednak przeważają proste studia z dostępem do wspólnego basenu. Ich standard jest różny, czasem są to podstawowe, dość stare pokoje, a czasem piękne apartamenty z kuchnią i widokiem z balkonu. Noclegów najlepiej szukać na Booking, Casamundo, Novasol oraz Airbnb. Nie zostawiałabym szukania noclegów na ostatnią chwilę, zwłaszcza w sezonie. Planując wakacje na Korfu po pandemii mieliśmy duży problem ze znalezieniem noclegu w rozsądnej cenie i dobrej lokalizacji. Noclegi można znaleźć już za mniej niż 200 zł dla dwóch osób za noc, jednak trzeba liczyć się z tym, że będą to kiepsko oceniane miejsca, często w słabej lokalizacji i o słabym standardzie. Szukając lepszego standardu trzeba już zapłacić sporo więcej. Najtańsze noclegi działają na południu wyspy.

Najwyższy szczyt na wyspie | Wakacje na Korfu

Nasze noclegi na Korfu

Solaris Apartments – świetna lokalizacja w centrum Kassiopi, znośne ceny jak na szczyt sezonu, baseny dla gości, pokoje proste i wygodne, acz nieco stare i wymagające remontu. Wiele zależy od wybranego pokoju, bo każdy z nich oferuje inny standard. Minus? Zepsuta klimatyzacja w pokoju.

Kalimera Apartments – bardzo wygodne, proste i ładne studia na wynajem z aneksem kuchennym. Świetna lokalizacja w Kassiopi i duży basen dla gości. Korzystne ceny. Miesszkania przyjemne, choć noszące już ślady użytkowania. Bardzo wygodne łóżka.

Wakacje na Korfu – pozostałe informacje praktyczne

Płatności i bankomaty – walutą grecką jest euro. Wszędzie płaciliśmy kartą (nawet za leżaki na plażach!). Do płatności używaliśmy Revoluta. Jednak zawsze lepiej mieć na wszelki wypadek kilka euro w zapasie. Przy wypłacaniu gotówki z bankomatu – o ile się orientujemy – wszystkie banki pobierają opłatę (2-4 euro).

Skutery – na Korfu popularne jest wypożyczanie skutera i zwiedzanie wyspy. Pamiętajcie jednak, że wąskie drogi na Korfu nie są w najlepszym stanie, a na północy wyspy spotkacie wiele zakrętów i wzniesień, Koszta wypożyczenia skutera na jeden dzień zaczynają się od 25 euro. Przykładowe wypożyczalnie znajdziecie tu, tu i tutaj.

Kiedy jechać?– sezon na Korfu trwa mniej więcej od maja do października. W miesiącach jesienno zimowych na wyspie dużo pada. Z kolei wakacje są upalne, ceny rosną, turystów przybywa. Dlatego najlepiej jechać w maju/czerwcu lub we wrześniu.

Uważajcie – na albańską sieć komórkową, z którą lubią łączyć się telefony na północych krańcach wyspy. Nikt chyba nie chce po powrocie do domu dostać wysokiego rachunku!

Komunikacja miejska w Korfu – obsługiwana jest przez niebieskie autobusy. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. Bilet za przejazd w jednej strefie (w tym na lotnisko) kosztuje 1,10 euro. Tymi autobusami można dojechać też do pałacu Achilleon. Bilety kupuje się w kioskach, biletomatach lub u kierowcy za dodatkową opłatą.

Czas lokalny – godzina do przodu od czasu lokalnego w Polsce.

Baseny – przy hotelach są często darmowe, nie trzeba być gościem hotelu ani płacić za leżak. Wystarczy zakupić np. coś do picia w barze.

Woda z kranu – okropna, słona, niezdatna do picia. Do mycia zębów czy zrobienia kawy i herbaty używajcie tylko wody butelkowanej.

Imprezy – jeśli chcecie imprezować, to wybierzcie miejscowość Kavos. W innym wypadku raczej jej unikajcie 😉

Czy warto spędzić wakacje na Korfu?

Tak, zdecydowanie. Chociaż Korfu z pewnością nie jest naszą ulubioną grecką wyspą i nie wprawiło nas w zachwyt, to spodobało nam się na tyle, że chętnie byśmy wrócili. Czujemy spory niedosyt, bo większość czasu spędzilismy plażując w jednej okolicy. Chcielibyśmy zobaczyć więcej! Do plusów Korfu należą ładne plaże, zieleń, ciekawe miasto Kerkira. Zaletą była też pogoda. Nie wiemy czy tak jest zawsze, czy po prostu mieliśmy szczęście, ale była bardzo znośna. Bez porównania lepsza niż w Chorwacji. Mimo że temperatury oscylowały wokół 35 stopni, nie było czuć tego gorąca, dało się zwiedzać w ciągu dnia, wiał przyjemny wiaterek. Widokowo Korfu ma swoje momenty. Było kilka miejsc, które nas zachwyciły, ale też sporo nas rozczarowało. Podobały nam się piękne cyprysy, zwłaszcza w bliskiej odległości od morza – fajnie to wygląda.

Podczas gdy Kerkira nas ujęła, za to pozostałe miasteczka niespecjalnie przypadły nam do gustu. W dużej mierze są chaotyczne, kiczowate i zaśmiecone. Bez porównania z miasteczkami na Cykladach. Woda z kolei była chłodniejsza niż w Chorwacji, Albanii czy wyspach cykladzkich. Mogliśmy w niej wytrzymac góra 40 minut, kiedy w wyżej wymienionych miejscach siedzieliśmy w morzu ciągiem przez kilka godzin. Ale co kto lubi, przynajmniej kąpiel w morzu dawała ochłodę. Z kolei woda z kranu była okropna, nie można jej pić. Nie zachwyciły nas restauracje, o czym pisaliśmy w akapicie o kuchni korfickiej. Negatywnie zaskoczyły nas ceny. Może to kwestia sytuacji na świecie, końca pandemii, wojny na Ukrainie itp, ale było drożej niż np. na Naksos albo Paros. No i mieliśmy problem ze zwiedzaniem bez auta, chyba pierwszy raz od dawna.

Samolot lądujący na lotnisku | Wakacje na Korfu

Podsumowując…

Także jak widzicie, wakacje na Korfu mają swoje wady i zalety, a każdy powinien znaleźć na wyspie coś dla siebie. My staramy się widzieć szklankę do połowy pełną. A więc to, że wspaniale wypoczęliśmy, pierwszy raz sami pływaliśmy wynajętą łodzią, dużo kąpaliśmy się w morzu, w kilku miejscach zachwycaliśmy sie widokami i próbowaliśmy nowych smaków. Wyspa ma swoich zwolenników i amatorów, chociaż słyszeliśmy też głosy, że Korfu rozczarowuje. Najlepiej pojechać na wyspę i samemy wyrobić sobie zdanie.

Pozostałe artykuły z Grecji:

Kerkira | Wakacje na Korfu

Szybenik i okolice. Atrakcje, plaże, restauracje

Szybenik jest najważniejszym miastem i centrum żupani szybenicko-knińskiej. To taki region w środkowej Dalmacji, który odwiedziliśmy latem 2022 roku. Dzisiaj zabieramy was na wakacje w tym regionie. Poznacie najładniejsze miasteczka, plaże i atrakcje i najlepsze restauracje w okolicy, a do tego dowiecie się jak zorganizować wakacje w Szybeniku lub w jego pobliżu.

Szybenik i okolice. Atrakcje, zwiedzanie, restairacje, plaże

Szybenik i okolice

Czy Szybenik jest wart odwiedzin?

Czy uważam, że to najładniejszy region w Chorwacji? Nie, z pewnością są w tym kraju ciekawsze miejsca. Chociażby dalmatyńskie wyspy. Czy sam Szybenik uważam za miasto ładne? Tak, z pewnością zabytkowa część Szybenika jest ładna i ciekawa. Na pewno podobała nam sie bardziej od Zadaru, ale mniej od Dubrownika i Hvaru. Na naszej osobistej liście klasyfikujemy go gdzieś koło Splitu i Trogiru. Czy jesteśmy zadowoleni z wakacji w Szybeniku? Nie za bardzo, a złożyło sie na to kilka czynników. Piekielne temperatury i wysoka wilgotność powietrza, horrendalne ceny oraz tłumy turystów takich jak my, spragnionych chorwackiego słońca. Ale pomijając wszystko powyższe, miasto jest ładne i będąc w Chorwacji warto urządzić sobie wycieczkę do Szybenika.

Szybenik

Gdy podróż do Chorwacji okaże się niewypałem

No nie do końca udały nam się te wakacje w Chorwacji. Był piękny płan obskoczenia Dalmacji i zrobienia z podróży dużego przewodnika. Jednak ekstremalne temperatury skutecznie pokrzyżowały nam plany. Ceny po pandemii, ekhm, należą do lekko absurdalnych. Momentami było drożej niż we Włoszech czy Grecji. To był chyba nasz najdroższy wyjazd w Europie, począwszy na lotach, na noclegach kończąc. Ceny po pandemii, przez wojną i inflację znacząco poszły w górę. Plaże i widoki pozostawiały wiele do życzenia. O wiele bardziej podobało nam się na dalmatyńskich wyspach czy wybrzeżu od Splitu w dół, w stronę Czarnogóry. Do tego nieznośnie męczyły nas tłumy zwiedzających i odpoczywających na plażach oraz wiecznie spóxnione autobusy. I choć bardzo lubimy Chorwację i mamy do tego kraju sentyment, to nie uważamy, że spędzenie wakacji w tym kraju to super pomysł. A jeśli już, to:

  1. Najlepiej poza szczytem sezonu, by uniknąć najgorszych temperatur, wysokich cen i zalewu innych turystów.
  2. Jeśli już w trakcie lata, to raczej bez zwiedzania – to lepiej zostawić na chłodniejsze miesiące – i w jakimś odludnym miejscu, mało znanym miasteczku, na dzkich plażach itd.
Szybenik atrakcje

Czym ujął nas Szybenik?

Tym, co wyróżnia Szybenik, to jego spektakularne położenie. Może nie jest to wyjątkowe na miarę Chorwacji, bo w tym kraju wiele jest wspaniale ulokowanych miast i miasteczek. Ale mimo że widzieliśmy już kilka z nich, Szybenik i tak zrobił na nas duże wrażenie – zwłaszcza podziwiany z dalszej perspektywy.

Latem na kamiennych ulicach miasta panuje nieznośny upał, a wysokie kamienice w południe nie dają schornienia. Dlatego na spacer po mieście najlepiej wybrać się rano, zanim wszyscy wstaną lub wieczorem, gdy można złapać oddech po upalnym dniu. Wówczas łatwiej będzie docenić urodę Szybenika, bo ta bez wątpienia jest wielka.

Upalny dzień pod katedrą | Szybenik

W końcu miasto przez wieki należało do Wenecji, co można odgadnąć obserwując wspaniałe fasady kamienic i pałaców. Jasne, kamienne uliczki ogląda i fotografuje się z przyjemnością. Gorzej z nogami, bo miasto położone jest na wzgórzach, więc trzeba pokonywać sporo schodów. No ale coś za coś. Przynajmniej dzięki temu można podziwiać miasto z kilku punktów widokowych.

Tak, z kilku, ponieważ w Szybeniku znajdują się aż 3 wielkie forty, które sa elementami zespołu fortyfikacji miejskich. Oprócz tego warto przespacerować się promenadą, skąd można oglądać wysokie kamienice niemal wyrastające z morza i pnące się ku górze. Efekt spektakularny.

Uliczki w zabytkowym centrum miasta | Szybenik

Szybenik w liczbach i ciekawostkach

Z pewnością zaciekawi was fakt, że Szybenik był pierwszym na świecie oświetlonym elektrycznie miastem. A to wszystko dzięki Nikola Tesli, który przyczynił sie do budowy pierwszej w Europie i drugiej na świecie elektrownii na rzece Krka. Miało to miejsce już 1892 roku!

Kolejny ważna fakt – Szybenik nie posiada antycznego rodowodu. W przeciwieństwie do większości śródziemnomorskich miast, nie założyli go ani Rzymianie, ani Grecy, ani Ilirowie, tym bardziej nie pomniejsze ludy. Jest to miasto założone przez rodowitych Chorwatów, tym samym uznaje się je za najstarsze chorwackie miasto w pełnym tego słowa znaczeniu.

Jak większość miast tego niegdyś niespokojnego regionu, region Szybenika przechodził z rąk do rąk, od Wenecjan, przez Austriaków poJugosławię. Miasto za to nigdy nie ugieło się przed Imperium Osmańskim. Szybenik w granicach Chorwacji znajduje się od 1991 roku. Fanów „Gry o Tron” powinien ucieszyć fakt, że w mieście kręcono kilka serialowych scen.

Szybenik – atrakcje i ciekawe miejsca

Katedra św. Jakuba w Szybeniku

Katedra wpisana na listę UNESCO – przyznam bez bicia – początkowo nie zrobiła na nas jakiegoś kolosalnego wrażenia. Dopiero po wczytaniu się w jej historię dowiedzieliśmy się, że powstała bez użycia jakiegokolwiek materiału łączącego budulec, bez żadnej zaprawy murarskiej, li tylko gołe kamienie. Do tego posiada fantazyjną fasadę w stylu gotyckim, przygnębiające, ciemne wnętrza oraz 71 płaskorzeźb, które przedstawiają mieszkańców miasta z czasu jej budowy, czyli sprzed 500 lat bez mała. Większe wrażenie świątynia zrobiła na nas podziwiana z zewnątrz.

Praktycznie – bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztuje 30 kun i uprawnia także do zwiedzania Muzeum. Katedrę można zwiedzać codziennie, od rana do wieczora.

Katedra w Szybeniku
Płaskorzeźby w katedrze św Jakuba | Szybenik

Muzea w Szybeniku

Muzeum Civitas Sacra

Muzeum przedstawia historię katedry św. Jakuba, ale i całego miasta. Wizyta w niewielkim muzeum jest ciekawym uzupełnieniem zwiedzania katedry oraz pozwala poznać nieco historii miasta i jej wizytówki. Wystawy znajdują się w wiekowym pałacu i prezentują dzieła sakralne z kilku szybenickich świątyń, a także nowoczesne multimedialne prezentacje. Civitas Sacra można zwiedzać od 1 czerwca do 30 września codziennie z wyjątkiem niedzieli, od 08:00 do 20:00, a w pozostałych miesiącach od 08:00 do 16:00. Wspólny bilet wstępu do muzeum i katedry kosztuje 30 kun dla osoby dorosłej, 20 dla studenta i 10 dla dziecka. Oficjalną stronę muzeum znajdziecie tutaj.

Muzeum Miejskie

Posiada zbiory sztuki, etnograficzne oraz archeologiczne z okolic Szybenika. Gratka dla zaciekawionych historią regionu. Wystawy ulokowane są w dawnym Pałacu Książęcym. Obiekt jest czynny codziennie od 08:00 do 20:00 w tygodniu, w weekendy od 10:00. Bilet wstępu kosztuje 30 kun.

Muzeum św. Franciszka

Jeśli mało wam muzeów, to zajrzyjcie do klasztoru franciszkanów, gdzie znajduje się nowoczesne muzem św. Franciszka z wystawą lokalnej sztuki oraz cenna biblioteka klasztorna. Muzeum jest czynne codzienne z wyjątkiem niedzieli, od 09:00 do 17:00 w tygodniu oraz do 15:00 w soboty. Przy muzeum i sanktuarium znajduje się uroczy park miejski z fontannami, w którym można złapać chwilę oddechu. Obok świątyni kręcono sceny do „Gry o Tron”. Zwiedzanie jest darmowe.

Muzeum św Franciszka | Szybenik
Kosciół św. Franciszka, Szybenik

Punkt widokowy na Szybenik

W twierdzy św. Michała. Sama twierdza nie jest zbyt interesująca. W jej wnętrzu mieści się teatr na świeżym powietrzu. Za to widoki z twierdzy są prednie, dlatego jeśli lubicie podziwiać miasta z lotu ptaka, koniecznie wstąpcie tu rano – gdy światło do zdjęć będzie najlepsze – lub przed zachodem slońca.

Drugim punktem widokowym na miasto jest twierdza Barone. A jeśli macie siłę wspiąć się jeszcze wyżej, to maszerujcie do twierdzy św. Jana, skąd widoki są jeszcze rozległejsze. Do tego warto wybrać się na krótki rejs do twierdzy św. Mikołaja, która strzeże drogi morskiej do Szybenika. Fortyfikacje te można podziwiać ze szlaku widkowego św. Antoniego.

Promenada z widokiem na Szybenik

Oprócz punktów widokowych w miejskich fortyfikacjach, warto zobaczyć miasto z zewnątrz, ale z dołu. Wystarczy udać się na krótki spacer do miejskiej plaży Banj, promenadą prowadzącą wzdłuż morza. Z tej perspektywy Szybenik prezentuje się spektakularnie!

Widok na Szybenik z promenady miejskiej

Klasztor św. Wawrzyńca

Jeśli akurat nie będzie otwarty, zajrzyjcie przez szyby w drzwiach. Wnętrze prezentuje się wyjątkowo ładnie. Do tego warto wsątpić do małego, acz uroczego ogrodu klasztornego.

Klasztor św Wawrzyńca | Szybenik

Uliczki i architektura w Szybeniku

Największym atutem Szybenika jest jego nadmorskie położenie na wzgórzu oraz urocze architektura. Najciekawszym zajęciem będa tu spacery po mieście i włóczenie się po gwarnych placach oraz cichych, tajemniczych uliczkach. Szybenik jest barwny i kolorowy, ale gdy opuści się główne ulice, można trafić na ciemne zaułki tchnące historią i tajemnicą. Miasto, choć tłoczne w sezonie, jest aż tak męczące jak Split czy Dubrownik.

Atrakcje w okolicach Szybenika

Na ratunek przychodzi Archipelag Szybenicki! Wyspa Zlarin

Najjaśniejszym punktem całego wyjazdu okazał się archipelag szybenicki. O, jak nam się tam podobało! Z Szybenika popłynęliśmy promem na niewielką wysepke Zlarin, gdzie spędziliśmy błogi dzień na plaży i spacerach, a wieczór w świetnej restauracji. Zlarin jest wyłączony z ruchu samochodowego, nie ma na nich dróg ani wielu plaż. Ale plażowiczom to nie przeszkadza, bo rozkładają się wzdłuż nadmorskiej promenady. Samo miasteczko jest ładne i klimatyczne. Na miejscu nie ma tłumów, spora część to wypoczywający miejscowi. W Zlarin można odwiedzić niewielkie Muzeum Koralowca, z którego słynie wyspa. Wycieczka na Zlarin to idealny pomysł na spędzenie jednego dnia w okolicach Szybenika!

Praktycznie – na wyspę Zlarin dostaliśmy się promem z Szybenika. Kursy na tej trasie odbywają się kilka razy dziennie. Bilet dla jednej osoby dorosłej w dwie strony kosztuje 5o kun i można go zakupić w kasach lub na tej stronie.

Park Narodowy Wodospadów Krka

Jedna z najsłynniejszych atrakcji przyrodniczych Chorwacji znajduje sie w bliskiej okolicy Szybenika. W tym parku można podziwiać liczne wodospady, kaskady, cieki wodne i mieniące się tysiącami odcieni błękitu bystrzyny. Od niedawna obowiązuje zakaz kąpieli pod głównym wodospadem parki, Skradinskim Bukiem. Ale to nie zmienia faktu, że ta malwocznia, zielona i ożywcza okolica warta się odwiedzin! Spacer po Parku Narodowym Krka wspominamy bardzo przyjemnie. Więcej o tym miejscu pisaliśmy w przewodniku „Wodospady Krka w Chorwacji”. Z kolei aktualne informacje o zwiedzaniu parku znajdziecie tutaj.

Wodospady na rzece Krka koło Szybenika

Miasteczko Tribunj

Całkiem przyjemna miejscowość blisko Vodic. Z uroczym kościółkiem na wzgórzu, malowniczym portem i licznymi wysepkami w okolicy. W sezonie Tribunj okazało się mocno zatłoczone, ale na pewno luźniejsze, niż pobliskie Vodice. Poza sezonem musi tu być bardzo przyjemne. Warto przespacerować się do kościółka na szczycie wzgórza, skąd można oglądać pięknie zachody słońca. Najstarsza część miasta leży na małej wysepce, do której prowadzi mostek. Uroczo to wygląda!

Praktycznie – do Tribunj można dojechać autobusem z Szybenika, Murter oraz Vodic. Kursy na tej trasie odbywają się kilka razy, rozkłady jazdy można sprawdzić na stronie transportu zbiorowego w Szybeniku lub sprawdzić na dworcu autobusowym w Szybeniku – tu powinny być najbardziej aktualne. Rozkłady na 2022 rok: Šibenik-Srima-Vodice-Tribunj-Sovlje-Tisno-Jezera-Betina-Murter 5:45, 10:45, 14:15, 20:15, z powrotem o 06:45, 12:30, 15:05, 21:05.

Tribunj

Park Przyrody Telascica

Ten obszar słynie z jednego z nielicznych w Europie słonego jeziora Mir oraz wysokich na 160 metrów klifów. Do tego w głab wyspy Dugi Otok wdziera się morze, tworząc długa na 8 kilometrów zatokę. Na tym obszarze utworzono park przyrody. Jest to miejsce lubiane przez żeglarzy, ale i spragnionych wypoczynku. Plażowaliśmy w zatoce przez kilka godzin i było cudownie! Park Przyrody Telascica co prawda nie leży już w żupanii szybenicko-knińskiej, ale z racji tego że bezpośrednio sąsiaduje z archipelagiem Kornati, warto połączyć dwa miejsca podczas jednej wycieczki. My płynęliśmy tu oraz do PN Kornati z Vodic. Bardzo nam sie tu podobało, bardziej niż na archipelagu Kornati.

Męczące Vodice

Coś okropnego. Nikt mi nie wmówi, że można tu wypocząć podczas wakacji. No chyba, że to tylko baza wypadowa, w której wynajmujecie auto lub motorówkę i z której uciekacie w poszukiwaniu ukrytych chorwackich perełek. W innym wypadku unikacje tego miasteczka. Owszem, infrastruktura tu jest bogata – atrakcje dla dzieci, świetne restauracje, sklepy, wycieczki i hotele. Według poznanego przez nas Chorwata, Vodice kiedyś było znaną miejscowością, a obecnie przyciągają głównie rodziny z dziećmi (choć nie tylko). Jeśli szukacie żywego miejsca, gdzie ciągle coś się dzieje i można poznać nowych ludzi, Vodice będą dobrym wyborem. Jeśli jednak chcecie spokoju i ciszy, wybierzcie inne miejsce.

Vodice
Plaża w Vodicach w lipcu po godzinie 20:00

Praktycznie – można tu dojechać z większych dużych miast, czyli z Dubrownika, Zagrzebia, Splitu, ale też pobliskiego Murter, Tisno czy Tribunj. Rozkłady jazdy można znaleźć na stronie Getbybus oraz Autotrans Sibenik.

Park Narodowy Kornati

Archipelag Kornati to niemal 150 wysp o księżycowym krajobrazie, na których utworzono Park Narodowy. To jeden z ulubionych regionów żeglarskich w Chorwacji. Wyspy zasadniczo są niezamieszkałe, nie licząc właścicieli kilku sezonowych domków. Chociaż wyspy sa chronione odgórnie, to 90% terenu wysp należy do mieszkańców wyspy Murter, którzy odkupili te ziemie ponad dwa wieki temu. Widoki podczas rejsu są bardzo ładne. Aczkolwiek dość monotonne i nie porywające. Wiedząc, co wiem teraz, wybrałabym się na krótszą wycieczkę z Zadaru. Płynąc z Vodic rejs pod koniec już się nam dłużył. Ale i tak było warto zobaczyć to miejsce.

Przereklamowane Primosten

Ogromne oczekiwania, a tym samym ogromne rozczarowanie. Pewnie jako nie pierwsi daliśmy się złapać na haczyk zdjęć w internecie, które przedstawiają Primosten z lotu ptaka. I wówczas miasteczko prezentuje się zjawiskowo! Bo pięknego położenia nie można mu odmówić. Na okrągłym cyplu, z kościołem na wzgórzu, otoczone granatowym morzem. No bajka! Na miejscu jednak okazuje się, że z punktu widzenia śmiertelnika, z ulicy, Primosten jest totalnie nieciekawe. Kilka uliczek, dwie głośne plaże, mnóstwo straganów, ludzi i hałasu. Kompletnie nie przypadło nam do gustu. Na zdjęciach z drona miejscowość wygląda jak zupelnie inne miasto. Według nas w Chorwacji są dziesiątki ciekawszych i ładniejszych miejscowości. Szybko stąd uciekliśmy. Można wstąpić na krótki spacer wokół cypelka, ale na dużo bym sie nie nastawiała.

Primosten

Praktycznie – w Primosten zatrzymuja się niektóre autokary dalekobieżne ze Splitu, Dubrownika czy Szybenika, a także autobusy lokalne. Aktualne godziny na 2022 rok: Šibenik-Žaborić-Grebaštica-Primošten 6:45, 8:00, 11:00, 11:40, 12:00, 14:00 oraz powrót do Szybenika o 06:50, 7:00, 11:00, 15:05, 17:00, 18:30

Dwie plaże w Primosten

Wyspa Murter

Murter jest niezobowiązujące, swojskie i przyjemne. Przez to może wydawac się spokojniesze i mniej turystyczne. Ale to tylko pozory, bo w sezonie wieczorem miasteczko Murter tętni życiem. Jest luz, jest portowy klimat, róznego plaże, fajne restauracje i miejsca do spacerów. Idealne miejsce na spokojne wakacje lub jednodniową wycieczkę, także rowerem! Wyspa jest niewielka, znajdują się na niej cztery miejscowości, w tym ładna Betina i Murter, a które łączą ścieżki rowerowe. Wyspę od kontynentu oddziela ledwie 20 metrów! A jeśli chcecie wypocząć na piaszczystej plaży, wybierzcie się na plażę Slanica.

Murter

Praktycznie – na wyspę Murter można dojechać autobusem dalekobieżnym z Zagrzebia, a także lokalnym z Szybenika, Vodic oraz Tribunj. Rozkłady sprawdzicie tu. Pamiętajcie, że w weekendy autobusy kursują rzadziej. My zapomnieliśmy i musieliśmy wracać do Vodic Uberem…

Port w miasteczku Murter

Co zobaczyć chcieliśmy, a nam się nie udało?

Chcieliśmy zwiedzić więcej atrakcji w żupani szybenicko-knińskiej, ale temperatury nas pokonały. Nie było mowy o zwiedzaniu, z domu wychodziliśmy ewentualnie przed 9 rano i po 16/17 po południu. W zanadrzu mieliśmy plan odwiedzić Kanion Cikola, a docelowo zjechać w nim na tyrolce. Oprócz tego mieliśmy się udać na wycieczkę obejmującą wizytę w twierdzy w mieście Knin, przy wodospadzie Krcic, źródle rzeki Cetina oraz przy punkcie widokowym na klasztor Visovac w PN Krka. Jednakże do niektórych z tych miejsc nie da się dojechać bez auta, a wycieczka zorganizowana nie mogła sie odbyć ze względu na zbyt małą liczbę chętnych – czyli tylko naszą dwójkę. Także mamy powód, by do Chorwacji jeszcze wrócić, a może akurat wam spodobają się te miejsca i się do nich wybierzecie.

Restauracja w Primosten

Gdzie zjeść w Szybeniku i okolicach?

Więcej o poniższych restauracjach napisałam w tym artykule.

Tri Piruna, Vodice

Restauracja wyróżniona gwiazdką Michelina. Absolutny zachwyt kulinarny! Tradycyjna kuchnia chorwacka w nowoczesnym wydaniu. Doskonałe składniki, wszystko świetnie przygotowane i ładnie podane. Jedna z naszych najlepszych kolacji w życiu, a na pewno w Chorwacji. W Tri Piruna przeżyjecie prawdziwą smakową ucztę.

Konoba Nostalgija, Szybenik

Bardzo niepozorna restauracja, z której na pewno wyjdziecie zachwyceni. Domowe, regionalne dania podane w miły dla oka sposób. Lekkie, smaczne, zaskakujące. Do tego pomysłowe połączenia smakowe. Według nas to najlepsza restauracja w Szybeniku!

Konoba Aldura, Zlarin

Fajny klimat, smaczne jedzenie i dziwna obsługa. Ale na ten ostatni mankament jesteśmy w stanie przymknąć oko. Zjecie tu dania kuchni chorwackiej, głównie ryby, mięsa i owoce morza z grilla.

Strikoman’s Bistro, Vodice

Rewelacyjne jedzenie! Świetnie przyrządzone steki, najlepsza pasta truflowa jaką jadłam (a kocham trufle i jem je kiedy mogę), zaskakujące przystawki (marynowane krewetki!) oraz desery wyglądające jak małe dzieła sztuki. Jest drożej niż zazwyczaj w chorwackich restauracjach, ale naprawdę warto.

Konoba Gorica, Szybenik

Przypadkowe odkrycie wyjazdu. Rodzinna knajpka, klimatyczny ogródek, romantyczny klimat, przemiła obsługano i oczywiście smaczne jedzenie o ciekawej konsystencji. I tu znowu – dużo zaskoczeń smakowych i ciekawych połączeń. Wystarczy wymienić chociażby deser – krem jabłkowo-bzowy pod posypką z ogórka.

O.DA, Szybenik

W Szybeniku nie ma zbyt wielu opcji śniadaniowych. Dlatego poniekąd zmuszeni udaliśmy się do niewielkiego lokalu O.DA, gdzie można zjeść tylko wegańsko, także na śniadanie. Posiłki okazały się smaczne, pożywne i domowe. Zwłaszcza smakował nam ciemny chleb, na jakim został przgotowany tost z awokado.

Fine Food Murter, Murter

Modna restauracja z nowoczesną kuchnią opartą na sezonowych składnikach. Połączenie wpływów chorwackich z kuchnią międzynarodową. Najciekawszym, czego próbowaliśmy, był stek z tuńczyka z puree z wasabi. Warto spróbować przepysznych deserów i pomysłowych drinków.

Garbin, Primosten

Owoce morza z grilla. Świeże, smaczne i proste. Do tego niedrogie. Palce lizać – i to dosłownie, bo w Garbin można jeść po prostu rękoma.

Pizzeria Victoria, Szybenik

Chorwacka pizza jest… chorwacka 😀 Bardzo typowa. Ciężko to opisać, ale jeśli kiedyś jedliście w Chorwacji pizzę, to wiecie o co mi chodzi. Gdybyście byli zmęczeni lokalną kuchnią i mieli ochotę na pizzę neapolitańską, zajrzyjcie do Pizzeri Victoria. Może nie weszła ona na listę naszych ulubionych pizz w życiu, ale nam smakowało. Zwłaszcza pulchniutkie ciasto i dobry ser. Ceny pizzy oscyluja między 60 a 90 kun, więc jest nieco taniej niż w większości restauracji w Szybeniku.

Gdzie zjeść Pizzę w Szybeniku Pizzeria Victoria

Szybenik – noclegi

Baza noclegowa w Chorwacji jest dość bogata, chociaż niekoniecznie urozmaicona. Turyści do wyboru mają głównie apartamenty na wynajem, często domki/bungalowy lub domy z basenem, rzadziej dobrze oceniane hotele czy hostele. Takowe oczywiście są, ale raczej w większych miastach i zależy w jakim regionie. Dla przykładu na wyspie Vis znajdują się tylko dwa hotele, a reszta noclegów to mieszkania na wynajem. Noclegów warto szukać ze sporym wyprzedzeniem, gdyż turyści lubią rezerwowac je nawet na rok do przodu i te najlepsze rozchodzą się w mgnieniu oka.

Muszę przyznać, że szukanie noclegu na lipiec 2022 roku, które rozpoczęłam już na 2-3 miesiące przed wyjazdem, to była męczarnia. W internecie oferowano jedynie mieszkania wyglądające jak meliny sprzed 30 lat, na odludziu lub luksusowe i kosmicznie drogie domy i apartamenty. Na ostatnią chwilę np. z Zadarze ceny zaczynały sie od 800 zł za noc i cudem znaleźliśmy dwa wolne łóżka w średnio ocenianym hostelu za 350 zł od dwóch osób…

A co do cen, są one różne i ciężko tu wyciągać jakąś średnią. Do tego pandemia, wojna na Ukrainie i inflacja trochę namieszały w turystycznym świecie i sytuacja wciąż jest płynna. W poprzednich latach nie mieliśmy takiego problemu ze znalezieniem czystych, dobrze położonych i oceniach noclegów w rozsądnych cenach (no może poza Dubrownikiem). Turyści budżetowi znajdą w większych miastach hostele, a poza nimi pola namiotowe i bungalowy. W dużych miastach typu Szybenik, Spli czy Dubrownik łatwiej też będzie znaleźć komfortowe hotele. A poza tym to na turystów czekają głównie mieszkania i domy. Te drugie są zazwyczaj wyjątkowo drogie, chociaż tu koszta rozkładają się już na większą grupę.

Tajemnicza uliczka na starym mieście | Szybenik

Gdzie i jak szukać noclegów w Chorwacji?

Noclegów najwygodniej szukać w wyszukiwarce Booking lub Airbnb, a także Novasol i Casamundo. Oprócz tego w internecie można znaleźć kilka stron dedykowanych wyłącznie noclegom w Chorwacji, jednak próbując korzystać z tych stron szybko się poddawałam. Są one bardzo nieintuicyjne, niewygodne w użyciu i wydają się mi niepewne, dlatego nie będę ich tu polecać.

Popularnym sposobem na szukanie noclegu w Chorwacji jest wyjazd w ciemno, co praktykuje wielu Polaków. Moim zdaniem w sezonie nie jest to dobry pomysł. Podobno Chorwacji sami stoją przy drogach z napisami, że oferują wolne mieszkania. Byliśmy w Chorwacji wielokrotnie i nigdy tego nie widzieliśmy, więc nie mogę tego potwierdzić. Za dowód mogą służyć liczne historie Polaków podróżujących w ten sposób. Naszym zdaniem nie jest to najlepsza opcja. Marnuje się czas na szukanie, czasem jest problem ze znalezieniem czegokolwiek, nie wiemy w co się wpakujemy. Niby można odmówić, ale co to za przyjemność jeździć po obiektach i szukać? My jej w tym nie widzimy, aczkolwiek wiemy, że sporo turystów lubi ten sposób podróżowania.

Podobnie jest z grupami na Facebooku poświęconymi Chorwaji. Codziennie pojawiają się na nich dosłownie dziesiątki postów z zapytaniem, czy ktoś oferuje lub poleca jakies noclegi. Równie często pojawiają się posty osób poszukujących pomocy, bo właściciel takiego obiektu znalezionego przez Fb ich oszukał, nie istnieje czy odwołał pobyt. Przez Booking czy Airbnb właściciele oczywiście również odwołuja noclegi, co mam wrażenie zdarza się w 2022 roku nagminnie. Jednak korzystanie z tego typu portali, chociaż teoretycznie może byc droższe, to w praktyce usprawnia cały proces i daje pewnie gwarancje bezpieczeństwa, że nie zostaniemy na lodzie, a obsługa klienta pomoże nam w razie trudnej sytuacji. Nie zostaniemy oszukani wysyłając zaliczkę i nie widząc na oczy zaklrepnaego noclegu. Jednak te portale typu Booking wydają się być najbezpieczniejsze.

Nocleg w Szybeniku

Bo wielotygodniowych poszukiwaniach w końcu udało nam się znaleźć nocleg w Szybeniku na Airbnb. Mieszkanko jest małe, ale dla naszej dwójki wystarczające. Znajduje się w zabytkowym centrum Szybenika, ale na cichej i spokojnej uliczce. Blisko atrakcji i 10 minut spacerem od dworca autobusowego. Mieszkanie jest przyjemne, przytulne i wygodne. Co najważniejsze, posiada dobrze działającą klimatyzację, kuchnię z lodówką oraz wygodne łóżko. Kontakt z właścicielką mieliśmy bardzo dobry. Pracowaliśmy zdalnie, internet sobie poradził. Za 8 nocy w tym miejscu zapłaciliśmy 2700 zł, co i tak było jedną z najtańszych opcji w tym regionie. Przed pandemią w takiej cenie mogliśmy znaleźć naprawdę fajne noclegi…Nie, żeby z tym było coś nie tak – po prostu jest dość podstawowy.

Jak się dostać do Szybenika?

Najwygodniej jest dolecieć do Splitu lub Zadaru, gdyż Szybenik nie posiada międzynarodowego lotniska. Loty do Splitu realizuje z Polski LOT oraz Wizzair, a do Zadaru Ryanair. Ceny są bardzo różne. Poza sezonem można trafić na promocje i kupić bilety za kilkadziesiąt złotych w jedną stronę, w sezonie ceny rosną do kilkuset za osobę. Warto szukać biletów z wyprzedzeniem. Ja kupiłam swoje bilety za 115 zł w jedną stronę na trzy miesiące przed planowaną podróżą. Marcin dokupił dwoje na miesiąc przed wyjazdem – do Zadaru za 90 zł, ale powrót już za niecałe 400.

Do Splitu nieraz można trafić na naprawdę fajne okazje, ale nawet i w ostatniej chwili zdarzają (albo przynajmniej zdarzały się przed pandemią) u nas takie sytuacje, jak lot w ostatniej chwili. Zdarzyło nam się to dwa razy i w obu sytuacjach za bilet na lot tego samego dnia zapłaciliśmy 240 zł (i to w wakacje!). Także cen raczej przewidzieć się nie da, najlepiej szukać i czekać na takie kwoty, które jesteście w stanie zapłacić. Bilety oferowane za 300 zł i mniej w obie strony, to bardzo dobra oferta!

Ogródek restauracyjny na placu | Szybenik

Dojazd do Szybenika z innych miast

Z Zadaru i Splitu do Szybenika dostaniecie się autobusem. Kursy są częste i niedrogie. Trasy te obsługuje kilku przewoźników, w tym Flixbus, Arriva i Cazmatrans. Dlatego ceny są różne. Rozkłady jazdy najlepiej sprawdzić na GetbyBus, bo ta wyszukiwarka pokazuje najbardziej aktualne informacje. Bilety kupuje się w kasach (w Szybeniku tylko gotówką), u kierowcy gotówką, na wskazanej wyżej stronie lub w aplikacji Flixbus (zazwyczaj ciut drożej, bo Flixbus jeszcze pobiera sobie prowizję). Bilety z Zadaru do Szybenika kosztują 30-40 zł i tyle samo ze Splitu. Warto pamiętać, że osoby posiadające już bilety mają pierwszeństwo przed tymi, którzy dopiero kupują bilety u kierowcy. Do tego w sezonie w Chorwacji autobusy zaliczają duże opóźnienia, często do godziny i dłużej.

Promy do Szybenika

Szybenik posiada połączenia promowe, niestety tylko z okolicznymi wysepkami jak Zlarin oraz z Vodicami. Są to krótkie odległości, także taki rejs promem może stanowić fajną akternatywę. Obsługę promową zajmuje się strona Jadrolinija. Na tej stronie można sprawdzić rozkłady rejsów oraz kupić bilety (także w kasach).

Plaża miejska | Szybenik

Szybenik – plaże i zatoczki

Plaża w Szybeniku – bardzo mała, kamienista, strzeżona. Z prysznicem, barem i toaletą oraz zestawem leżaków i parasolem za 150 kun. Zero cienia.

Murter – plaża miejska kamienista, na tyłachh betonowa. Przebieralnie, wc, atrakcje dla dzieci, bar. Wypożyczalnia leżaków jest, ale prawie nikt nie korzystał. Woda czysta, ale zielonkawa, nie taka ładna turkusowa. Bardziej na plażowanie przy okazji niż docelowo. Kilometr od miasta leży piaszczysta piękna plaża Slanica.

Primosten – dwie plaże w samym centrum miasta. Żwirowo-kamieniste, oblegane, ze wszystkimi udogodnieniami. Woda czysta i błękitna. Przy plaży głośny deptak ze straganami. Brak cienia. Spokojniej – zwłaszcza poza sezonem – jest na plaży Velika Raduca. Na niej trochę cienia pod drzewami.

Plaża w Primosten
Primosten

Solaris – niewielki kurort pod Szybenikiem z kilkoma lepszymi hotelami. Plaża z małymi kamyczkami, łagodnym zejściem do wody. Wc, przebieralnie, prysznice, bary i restauracje (drogie!), park wodny i atrakcje dla dzieci (nie wiemy czy za dodatkową opłatą dla wszystkich czy tylko dla gości hotelowych). Dwa leżaki i parasol za 100 kun, po 17:00 za darmo. Jeśli chodzi o samo plażowanie, to w Solaris podobało nam się najbardziej. Naplażę dojeżdża autobus nr 6 z Szybenika.

Tribunj – niewielka plaża Zamalin, cześciowo żwirkowo-kamienista, częściowo betonowa z pomostami i schodami wchodzącymi do wody. Dalej liczne skałki. Dużo cienia, ale w sezonie też dużo ludzi = mało miejsca. Woda cudowna – przejrzysta, ciepła. Są bary i prysznice.

Zlarin – miejscowość Zlarin jako tako nie ma plaży, ale posiada promenadę wzdłuż morza z pomostami i schodkami wchodzącymi do wody. A sama woda jest czysta i cieplutka. Przy promenadzie stoi kilka przebieralni. Po drugiej stronie zatoczki znajduje się niewielka kamienista plaża. Z kolei w drugiej części wyspy leży malownicza zatoczka z malutką plażą, ale tam można dostać się tylko od strony morza.

Plażowanie na wyspie Zlarin | Szybenik
Zlarin

Zatoka Telašćica – brzegi zatoki zdobią wielkie kamienie i głazy oraz drzewa, pod którymi można znaleźć cień. Warto oddalić się kawałek od niewielkiego portu i znaleźć dla siebie dogodne miejsce. Wiekszość turystów z pomostu kieruje się na lewo, a my polecamy pójść ścieżką na prawo. Nawet w sezonie ludzi było tu niewiele. Widoki piękne, woda ciepła i przewjrzysta. Siedziałam w niej kilka godzin.

Plażowanie w zatoce Telašćica
Zatoka Telašćica na wyspie Dugi Otok

Waluta i płatności

Gdzie się dało używalismy karty Revolut. Niestety w Chorwacji nie zawsze jest możliwe płacenie kartą. Mogliśmy jej użyć w sklepach i we wszystkich wspomnianych tu restauracjach (poza Primosten), ale już nie np. w kasach biletowych na dworcu autobusowym. Dlatego zawsze warto mieć zapas gotówki. Do końca tego roku walutą obowiązującą w Chorwacji sa kuny, ale od 2023 kraj ten wchodzi do strefy euro.

Kiedy i na ile jechać?

Kiedy jechać? – absolutnie poza sezonem, jeśli chcecie zwiedzać. Jeżeli w planach macie wakacje, to w Chorwacji są naszym zdaniem lepsze ku temu miejsca. Plażować można tu przy okazji.

Na ile? To zależy od celu waszego wyjazdu. Na zwiedzanie Szybenika warto poświęcić od pół do całego dnia. Spacer po Tribunj i Primosten to kolejno wycieczki na maksymalnie kilka godzin. Do Parku Narodowego Krka warto jechać na cały dzień, ale w krótszym czasie też się wyrobicie. Kornati i Telašćica to także raczej całodniowa wyprawa. My spędziliśmy w Szybeniku łącznie 8 dni, łącząc (trochę nieudolnie) zwiedzanie z plażowaniem. Bo ani nie dawaliśmy rady zwiedzać, ani nie podobały nam sie okoliczne plaże.

Wakacje w Szybeniku

Szybenik – pozostałe informacje praktyczne

Parkingi – w centrach Szybenika, Tribunj i Primosten znajdują się płatne parkingi. W Szybeniku parking znajduje się pod adresem Draga 14, w Primosten – Zagrebačka ul. 36, a w Tribunj – Put Vodica 2. W Vodicach sporo miejsc parkingowych znajduje się wzdłuż drog. Godzina lub dwie postoju, w zależności od miejsca, kosztują zazwyczaj między 10 a 30 kun za godzinę postoju.

Wycieczki – na miejscu wiele firm oferuje jednodniowe wycieczki zorganizowane, np. do Parku Narodowego Krka lub Kornati. Korzystaliśmy z oferty Destina Boat (rejs z Vodic na Archipelag Kornati).

Poruszanie się po Szybeniku – zabytkowe centrum jest małe i w większości wyłączone z ruchu samochodowego. Wszędzie dostaniecie się pieszo.

Leżaki na plażach – ceny są różne, zależy gdzie pojedziecie. Np. na plaży w Solaris dwa leżaki z parasolem kosztują 100 kun za dzień, w Szybeniku na plaży miejskiej 150 kun, a już w Zadarze 50 kun za leżak bez parasola.

Rejsy po zatoczce – po zatoce, w której znajduje się Szybenik, pływają małe turystyczne stateczki. Jednym z nich jest Avalon. Koszt rejsu to 10 kun.

Może nie był to nasz najbardziej udany wyjazd, ale z każdej podróży staramy sie wyciągnąć coś dla siebie i widzieć szklankę do połowy pełną. Tym razem możemy zachywcać się restauracjami, do jakich trafiliśmy, bo każda kolacja podczas tego tygodnia okazała się doskonała. Do tego morze było ciepłe, a widoki ładne. A najważniejszą lekcją tej podróży jest wiedza, by nigdy więcej nie jechać do Chorwacji w sezonie.

Udanej podróży, Magda

Pozostałe przewodniki z Chorwacji:

Atrakcje w okolicach Szybenika

Valldemossa. Najpiękniejsze miasto na Majorce?

Valldemossa znajduje sie na mojej prywatnej liście najpiękniejszych miasteczek, jakie odwiedziłam. Tak, mam taką listę, jak i duże wymagania. Podobnych niewielkich miejscowości widziałam już mnóstwo, więc trudno mnie zaskoczyć. Valldemossie udało sie to niemal od pierwszej chwili. Czy to faktycznie najpiękniejsze miasto na Majorce oraz jak zorganizować zwiedzanie Valldemossy?

Valldemossa

Czym wyróżnia się Valldemossa

Aż nie wiem od czego zacząć! A więc może od początku, czyli od położenia. Valldemossa leży na wzgórzu, u stóp gór Sierra de Tramuntana. Z każdej strony otoczona jest zielonymi dolinami i górami. Co następne rzuca się w oczy, to urocza architektura. Kamienne domki ocieniają wąskie ulice, a te z kolei pełne są kwiatów, latarni i ozdób. Brukowane uliczki ciągną się na terenie całego miasteczka, raz to przez puste i ciche zaułki, innym razem przez ulice pełne sklepików i restauracji.

Do tego Valldemossa jest niezwykle schludna i zadbana. Wrażenie to potęguje jednolita zabudowa oraz spójne kolory – zielone okiennice można dostrzec niemal w każdym budynku. Wygląda na to, że mieszkańcy Valldemossy zdają sobie sprawę z niezwykłego uroku miasteczka, więc dbają o nią i upiększają.

Dzięki temu Valldemossa to niezwykle ujmujące, malownicze miejsce, pełne malowniczych zakątków, klimatycznych restauracji i kawiarni, kolorowych zaułków. Miasteczko jest kolorowe, eleganckie i posiada ujmującą atmosferę. W miejscowości widać dbałość o detale, o każdy szczegół. Spacer brukowanymi uliczkami to czysta przyjemnośc dla oka. Jestem w Valldemossie absolutnie zakochana!

Ciekawostki

Swej urodzie miasteczko zawdzięcza dużą popularność. To drugie po Palmie najczęściej odwiedzane miasto na Majorce, do tego najwyżej położona miejscowość na wyspie. Valldemossa słynie z ziemniaczanych bułeczek,, czyli coca de patata. Podobno te najsmaczniejsze serwuje się w Ca’n Molinas. Także gwiazdy dużego ekranu dostrzegli potencjał Valldemossy. Michael Douglas ma w okolicy swoją posiadłość i założył w miasteczku instytucję kulturalną o nazwie Costa Nord.

Dlaczego Valldemossa, podobnie jak wiele innych majorkańskich miasteczek, nie leży tuż nad samym morzem? Otóż historia pokazuje, że Majorka była często obierana jako cel przez piratów. Dlatego miasteczka powstawały daleko od brzegu, by w razie ataku nad morza zyskac potrzebny czas na przygotowanie do obrony czy ewakuację.

Początki Valldemossy sięgają zamierzchłej przesszłości. Dzięki licznym źródłom i bujnym lasom w okolicy, arabscy rolnicy założyli tu gospodarstwo o nazwie Wadi Muza. Zaczeło się ono rozrastać, a wraz z nastaniem chrześcijaństwa osada otrzymała nazwę Vall de Mossa. W XIV wieku, gdy król Sanczo I cierpiał na astmę, postanowił wybudować tu swój pałac. Miejscowość leży na wysokości 700 m.n.p.m w otoczeniu gór i blisko morza, więc łagodny klimat miał mu pomóc lepiej radzić sobie z chorobą. Władca spędził tu większość swojego życia, a po śmierci pałac przekazano kartuzom z Tarragony, którzy przekształcili go na klasztor.

Chopin a Valldemossa

Podobno Valldemossa jest ważna i bliska sercom trzem narodowościom – Hiszpanom (ze względu na świętą Catalinę) oraz Polakom i Japończykom. Zdziwieni? To właśnie w Valldemossie jedną z mroźnych zim spędził Chopin wraz z George Sans. Sławny kompozytor udał się na Majorkę , gdzie – podobnie jak wieki wcześniej król Sanczo I – miał korzystać z pozytywnego wpływu tutejszego klimatu na swój stan zdrowia. Para zamieszkała w jednej z klasztornych cel, gdzie obecnie stworzono Muzeum Chopina. Po pobycie Chopina i Sand nie zachowało się zbyt wiele przedmiotów, ponieważ miejscowi w obawie przed gruźlica spalili część pozostawionych przez nich przedmiotów. I choć pozornie może ono wydawać się niewielkie, zawiera ono jedną z najbogatszych kolekcji poświęconych artystom, w tym pianino, na którym Chopin stworzył w Valldemossie jedno ze swoich największych dzieł.

W przeciwieństwie do większości turystów, Chopin nie był zachwycony pobytem na wyspie. Wyjątkowo deszczowa zima, opóźnienie w dostawie jego pianina, trudne warunki mieszkalne i zgorszenie, jakie budził jego nieformalny związek z Sand, wpływał negatywnie na jego samopoczucie. Mimo to George Sand w czasie pobytu w Valldemossie napisała książkę pod tytułem „Zima na Majorce”, którą to można zakupić w kilku sklepach z pamiątkami w polskim wydaniu.

Tabliczki

Z pewnością zauważycie podczas zwiedzania kolorowe tabliczki zdobiące mury Valldemossy. Z czego to wynika? Patronką miasta jest pierwsza majorkańska święta, urodzona w XVI wieku Catalina de Thomas. Dziewczyna była sierota, pracowała jako pasterka, posiadała dał proroctwa. Pragnęła wstąpić do klasztoru, co było utrudnione ze względu na jej niskie urodzenie. Jednak w końcu udało jej się spełnić swoje marzenie i zostać zakonnicą. W świadomości mieszkańców Valldemossy święta odgrywa ważną rolę. Niemal przy każdym wejściu do budynku można oglądać ceramiczne tabliczki, które przedstawiają sceny z życia Cataliny. Każda jest inna! To małe dzieła sztuki, które warto uważniej obejrzeć podczas spaceru po Valldemossie.

Co zobaczyć w Valldemossie

Jardins Rei Joan Carles – Przepiękny ogród pełen zadbanych alejek, śródziemnomorskich roślin i okwieconych drzew. Najpiękniej prezentuje się wiosną, gdy wszystko zaczyna kwitnąć. W porannym świetle prezentował sie magicznie! W ogrodzie znajduje się niewielki pomnik Fryderyka Chopina, który odsłoniła dla publiczności hiszpańska królowa wraz z Jolantą Kwaśniewską. Początkowo znajdował się on na placu przy wejściu do klasztoru Kartuzów, a obecnie zdobi ogrodowe alejki.

Klasztor Kartuzów – najważniejszy zabytek w Valldemossie, w którym można zobaczyć kilka niezwykłych miejsc. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na niewielkie Muzeum Chopina, gdzie wystawiono nieliczne pamiątki po kompozytorze, w tym fortepian, na którym tworzył przebywając w Valldemossie. W celi klasztornej, którą zajmował, najbardziej wyróżnia się taras pełen roślin i pięknych widoków na góry. Oprócz Muzeum, w klasztorze można obejrzeć kościół, Muzeum Miejskie, XVIII- wieczną aptekę, starą drukarnię, pomieszczenia pałacowe, gotyckie krużganki, ogród oraz Galerią Sztuki artystów tworzących w górach Serra de Tramuntana.

Praktycznie – klasztor czynny jest coddziennie od 10:00 do 17:00, w niedziele do 16:00. Bilety można kupić w kasie na miejscu lub na tej stronie. Bilet do samego Muzeum Chopina kosztuje 5 euro, a do całego klasztoru 10 euro.

Punkty widokowe – jeden z punktów widokowych mieście sie przy drodze Ma-1100. Wystarczy wyjść z miasteczka kierując się w stronę Palmy, a po przejściu kilkuset metrów można oglądać wspaniałą panoramę Valldemossy. Drugi punkt widokowy oznaczony jest w Google Maps jako Sa Miranda Des Lledoners.

Punkt widokowy Sa Miranda Des Lledoners | Valldemossa
Sa Miranda Des Lledoners

Uliczki i spacery – czyli najlepsza atrakcja Valldemossy. Architektura tego miasteczka jest przepiękna, można po nim spacerować bez końca. Nawet jeśli nie zamierzacie zwiedzać klasztoru kartuzów, to i tak warrto tu przyjechać dla oszałamiającej urody Valldemossy. Jeśli lubicie niewielkie miasteczka, klimatyczne restauracje, punkty widokowe, okwiecone uliczki i śródziemnomorski klimat, to Valldemossa was zachwyci.

Najpiękniejsze uliczki w Valldemossie
Kościół w miasteczku Valldemossa

Jak dojechać do Valldemossy?

Ponieważ Valldemossa leży blisko Palmy, jest popularnym celem wycieczek ze stolicy wyspy. Do Valldemossy kursuje autobus numer 203 z Palmy, Port de Soller oraz Deia. Czas przejazdu z Palmy to 40 minut. Bilet kupuje się za gotówkę (4,50 euro) lub kartą (2,70 euro) u kierowcy. Zdecydowanie lepiej płacić kartą! Autobus z Palmy odjeżdża z głównego dworca (Estació Intermodal). W sezonie autobusy potrafią być bardzo zatłoczone i zdarza się, że nie wszystkim pasażerom uda się wejść do autobusu. Taki obrazek widziałam na tej trasie dwa razy w kwietniu 2022 roku. Rozkłady jazdy można sprawdzić w tej wyszukiwarce lub w Google Maps.

Ze względu na fakt, że Valldemossa jest niewielka, na jej zwiedzanie spokojnie wystarczy jeden dzień. A jeśli macie niewiele czasu, to zwiedzanie Valldemossy można połączyć z wizytą w Deia, Port de Soller czy Fornalutx. Samą miejscowość można obejść i zwiedzić w 3 godziny spokojnym spacerem. Więcej informacji na temat przemieszczania się po wyspie znajdziecie w naszym przewodniku „Transport zbiorowy na Majorce”.

Mury miejskie | Valldemossa

Valldemossa – Informacje praktyczne

Gdzie zjeść?Ca’n Molinas – lokalne ziemniaczane bułeczki, podobno najlepsze w mieście; QuitaPenas – rewelacyjne kanapki, tapasy, dania kuchni hiszpańskiej.

Gdzie spać? Son Niu Vell-La Hermossa(niewielkie gospodarstwo z basenem pod Valldemossą, klimat i wspaniale urządzone wnętrza, niedrogo jak na okolicę i wystrój); Agroturismo Son Viscos (gospodarstwo agroturystyczne w Dolinie Pomarańczy, w zacisznej okolicy, drogo ale mega design); Soller Plaza (nowoczesny, niewielki i komfortowy hotelik w centrum Valldemossy).

Parkingi – dość duży i płatny parking znajduje się przy przystanku autobusowym w centrum miasteczka, blisko Punktu Informacji Turystycznej. Godzina parkowania to koszt 2 euro, każda kolejna godzina kosztuje euro więcej.

Kiedy przyjechać? Polecam zwiedzanie z samego rana. Wówczas jest szansa na uniknęcie tłumu turystów. Po godzinie 10/11 rano robi się naprawdę tłoczno, nawet poza sezonem.

Pozostałe informacje praktczne na temat zwiedzania Majorki znajdziecie w naszym przewodniku.

Valldemossa informacje praktyczne

Na koniec napiszę, czy warto jechać do Valldemossy. Na Majorce widziałam już kilka miejscowości i jak dotąd Valldemossa wydaje mi się tą najpiękniejszą. To jak jest zadbana, jak wychuchana, czysta, a do tego okwiecona i klimatyczna – robi na mnie ogromne wrażenie. Do tego sama historii Valldemossy jest niezwykle ciekawa, jest tu co zwiedzać i co zobaczyć. Moim zdaniem to punkt obowiązkowy na mapie Majorki.

Udanej podróży, Magda

Valldemossa zwiedzanie

Syrakuzy i zjawiskowa Ortygia

Syrakuzy to bez wątpienia jedna z wizytówek Sycylii. Stare miasto, w którym przeplatają się różne style architektoniczne z barokiem na czele, jest prawdziwą ucztą dla oka. To wyymarzone miejsce na spacery. Czym jest Ortygia, co zobaczyć w Syrakuzach, kto znany pochodził z tego miasta oraz jak zaplanować zwiedzanie – tego wszystkiego dowiecie się z poniższego przewodnika.

Syrakuzy

Syrakuzy – Ciekawostki

Kojarzycie z lekcji matematyki Archimedesa? To właśnie w Syrakuzach żył, tworzył i zmarł słynny starożytny filozof. By go upamiętnić nawet stworzono tu park nauki i techniki poświęcony jego wynalazkom. Syrakuzy są bardzo starym i przesiąkniętym historią miastem, gdyż powstay już w 734 r.p.n.e. Założyli je jako kolonię grecką Dorowie z Koryntu. Antyczne Syrakuzy to miało o ogromnym znaczeniu kulturalnym, gospodarczym i strategicznym. Uznawano je za największe i najpiękniejsze na całej Sycylii. Cyceron pisał o nim jako o „największym greckim mieście i i najpiękniejszym ze wszystkich”. W rezultacie jeden z cesarzy bizantyjskich nosił się nawet z pomysłem przeniesienia stolicy z Bizancjum do Syrakuz. Niestety nie zdążył, gdyż został zamordowany przez swego dworzanina w kąpieli. I choć od tego czasu minęło ponad 2000 lat, to Syrakuzy wciąż wprawiają w podziw.

Spacer po Syrakuzach

Według relacji biblijnych, kilka dni na wyspie spędził Paweł z Tarsu i Łukasz Ewangelista. W kolejnych wiekach Syrakuzy należały do Rzymu, Arabów i Normanów. W Syrakuzach powstał najstarszy na Sycylii perypter, czyli okrągła świątynia otoczona pojedyńczą kolumnadą, w tym wypadku poświęcona Apollinowi. XVI i XVII wiek przyniosły miastu dwa duże trzesięnia ziemi, po których Syrakuzy odbudowano w duchu sycylijskiego baroku, tak zachwycającego dzisiaj turystów. Dzięki temu zabytkowa część Syrakuz – wyspa Orygia – została wpisana na listę UNESCO. W Syrakuzach tworzył słynny Caravaggio, który namalował tu „Pogrzeb św. Łucji”. Syrakuzy podobno są miejscem narodzin sycylijskich kukiełek i marionek, a obecnie turyści mogą nazwet zwiedzać muzeum im poświęcone.

Klimatyczna restauracja w wąskiej uliczce | Syrakuzy
W Syrakuzach przebywał i tworzył jedno ze swoich dzieł Jarosław Iwaszkiewicz

Jakie są Syrakuzy?

Z pewnością to jedno z najbardziej olśniewających miast na Sycylii. Barokowe w pełnym tego słowa znaczeniu. Pełne klimatycznych restauracji i malowniczych uliczek. Do tego pięknie położone nad morzem. Dostojne i majestatyczne, okwiecone i wyniosłe. Zachwycające są zdobione balkony i wysokie okna. Momentami można odnieść wrażenie, że nie jest się w Syrakuzach, a w Hawanie. Gdybym miała stworzyć listę najbardziej wyjątkowych włoskich miast, to Syrakuzy z pewnością by się na niej znalazły. Duża część budynków zabytkowego centrum została wzniesiona z tzw. pietra arenaria di Siracusa, czyli piaskowca z Syrakuz. Dlatego barokowe zabudowania Ortygi mają jednolity charakter. Dodając do tego położenie nad samym morzem, mnogość świetnych restauracji i liczne zabytki, wychodzi z tego świetny kierunek na city break, jak i baza wypadowa podczas wakacji na Sycylii. Jesli lubicie malownicze miasta, włoskie uliczki pełne pięknych kamienic, świątyń i muzeów, to Syrakuzami będziecie zachwyceni!

Barokowa architektura Syrakuz
Syrakuzy atrakcje
Świetnością i wielkością Syrakuzy dorównywały starożytnym Atenom!

Atrakcje w Syrakuzach

Ortygia

Bezsprzecznie najpiękniejsza część Syrakuz. To wyspa połączona lądem trzeba mostami, na której znajduje się zabytkowa część miasta. To właśnie tutaj Syrakuzy miały swoje początki i tutaj można podziwiać najpiękniejsze zabudowania i widoki. Ortygia jest niewielka, ma ledwie kilometr długości i 500 metrów szerokości, ale i tak łatwo się zgubić w labiryncie uliczek obwieszonych praniem i kwiatami. I choć wiele zabudowań pozostaje w kiepskim stanie, a historyczne mury kruszą się pod naporem morskiego wiatru, to nadal Ortygia pozostaje dostojna i majestatyczna, a jej architektura robi wrażenie. Jako że Ortygia to wyspa, to w kilku miejscach można znaleźć niewielkie plaże. Warto skorzystać! Na zdjęciu widzicie Spiaggia di Cala Rossa.

Ortygia | Syrakuzy

Źródło Aretuzy

Znane z mitologii i współczesnej literatury źródło ze słoną wodą, w którym rośnie jeden z trzech sycylijskich papirusów. Według mitu nimfa Aretuza uciekała przed niechcianymy zalotami jednego z bogów, by ostatecznie zamienić się w źródło przy brzegu morza. Atrakcja znajduje się na wyspie Ortygia.

Źródło Aretuzy | Syrakuzy

Świątynia Apolla

Wspomniane wcześniej ruiny świątyni greckiej typu peripteros, najstarszej na Sycylii. Chociaż po świątyni pozostało niewiele, a obecnie wokół niej powstało stanowisko archeologiczne, to i tak prawdopodobnie je zobaczycie. Świątynia Apolla w końcu znajduje się „na początku” Ortygii, przy uroczym placu i targu, gdzie można zakupić pamiątki.

Castello Maniace

U końca Ortygii znajduje się XIII-wieczna twierdza zbudowana na polecenie cesarza Fryderyka II, która jest udostępniona dla zwiedzających. Pierwsza cytadela powstała tu już u progu XI wieku. Castello Maniace wielokrotnie służyło sycylijskim królowym jako rezydencja, następnie jako więzienie. Surowa budowla obronna, której rogi zwieńczone są wieżami, początkowo posiadała mury liczące nawet 18 metrów wysokości. Zamek najlepiej prezentuje się podziwiany z zewnątrz lub z lotu ptaka. To także dobry punkt widokowy na morze i miasto. Bilet wstępu kosztuje 8 euro, a aktualne godziny otwarcia można sprawdzić na tej stronie. Latem turyści moga zwiedzac obiekt mniej więcej od 08:30 do 18:45 codziennie, z wyjątkiem poniedziałki kiedy to zamek zamykany jest juz przed 13:00.

Castello Maniace | Syrakuzy

Piazza Duomo w Syrakuzach

Najbardziej okazałe, barokowe budynki można podziwiać na Piazza Duomo – eleganckim, dużym placu, który jest głównym turystycznym centrum Syrakuz. Nic w tym dziwnego, bo zabudowania go otaczające zachwycają na każdym kroku. To z pewnością jeden z najpiękniejszych placów w całych Włoszech. Warto wejść do ratusza, gdzie na dziedzińcu zobaczymy bogato zdobioną, barokową karetę.

Piazza Duomo | Syrakuzy

Katedra w Syrakuzach

Chociaż katedra w Syrakuzach wewnątrz nie powala wystrojem, jednak warto do niej zajrzeć ze względu na walory historyczne. Pierwszy kościół w tym miejscu zbudowano na pozostałościach świątyni Ateny. Wewnątrz można podziwiać antyczne doryckie kolumny, normańskie mozaiki czy grecką wazę służącą za chrzcielnice. Katedra jest stosunkowo niska i masywna. Najbardziej zachwyca jej fantazyjna, barokowa fasada. Jedna z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek widziałam! To prawdziwa ozdoba Piazza Duomo. Bilet wstępu do katedry kosztuje 2 euro. Warto zakupić bilet łączony za 3,5 euro także do Pałacu Arcybiskupa. Katedra czynna jest zazwyczaj od 08:00 do 19:00 latem, wiosną i jesienią do 18:30, a zimą do 17:30.

Fasada katedry | Syrakuzy

Pałac Arcybiskupów w Syrakuzach

Zaraz przy katedrze znajduje się Pałac Arcybiskupów, który kryje w sobie prawdziwy skarb. Oprócz niewielkiej wystawy eksponatów liturgicznych, na miejscu można obejrzeć przepiękną, drewnianą bibliotekę z XVIII wieku – La Biblioteca Alagonian. Łącznie biblioteka posiada ponaqd 70 000 woluminów, w tym wiele średniowiecznych. Bilet można kupić w kasie biletowej w katedrze znajdującej się zaraz obok. Posiadam sprzeczne informacje co do godzin otwarcia. Pałac arcybiskupów otwarty jest prawdopodobnie tylko we wtorki, środy i czwartki lub codziennie z wyjątkiem poniedziałlków od 11:00 do 13:00. Warto na miejscu pytać o dostępność dla zwiedzających. Bilet łączony do obu Pałacu i katedry kosztuje 3,5 euro.

Muzea w Syrakuzach

  • Muzeum Archeologiczne – czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00, w niedziele i święta do 13:00, wstęp 10 euro, bilety można kupić też tutaj.
  • Muzeum Papirusu – codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:30 do 18:00, w niedziele do 14:00, bilety za 4 euro.
  • Palazzo Borgia – czynne codziennie od 18:00 do 24:00, bilet 6 euro.
  • Park Technologiczny Archimedea – czynny codziennie w tygodniu od 09:30 do 14:00, w weekendy do 18:00, bilety za 6 euro.
  • Palazzo Bellomo – regionalna galeria sztuki czynna codziennie od 09:00 do 19:00/20, bilety po 8 euro. Bilety można kupić też tutaj.

Starożytne zabytki

Ze względu na fakt, że Syrakuzy to antyczne miasto, w obrębie miasta można zwiedzać kilka starożytnych zabytków:

Neapolis – słynny park archeologiczny z czasów rzymskich, w którym można obejrzeć ogromny teatr grecki, Ucho Dionizosa czy pozostałości kamieniołomów. Amfiteatr w Syrakuzach uchodzi za jeden z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych zabytków greckich w Europie. Bilet wstępu kosztuje 15 euro. Godziny otwarcia zmieniają się w ciągu roku dość często, więc najlepiej sprawdzać aktualności na tej stronie. W tym samym miejscu możecie kupić bilety online. Warto zajrzeć do pobliskiego Muzeum Archeologicznego i kupić tańszy bilet łączony za 20 euro. Z centrum do parku można się dostać czerwoną turystyczną linią numer 2, która zatrzymuje się m.in. pod stacją kolejową.

Katakumby świętego Jana – wczesnochrześcijańska podziemna nekropolia, czynne od marca do października w godzinach rannych i popołudniowych, aktualne godziny otwarcia można sprawdzić tutaj, bilet po 8 euro. Zwiedzanie tylko z przewodnikiem w języku włoskim lub angielskim. Przy katedrze znajduje się wejście do drugich katakum, tym razem św. Łucji. Warto zakupić tańszy bilet łączony do obu atrakcji.

Mury wyspy Ortygia | Syrakuzy

Siracusa Card

Ponieważ bilety wstępu do atrakcji w Syrakuzach są dość drogie, dlatego warto rozważyć zakup Siracusa Card. To 3-dniowa karta turystyczna, która uprawnia do wejść do miejskich zabytków. Koszt karty turystycznej wynosi 25 euro i uprawnia do wejścia ze zniżką do Palazzo Borgia, Muzeum Papirusu, Parku Technologicznego Archimedesa oraz za darmo do Katakumb św. Jana, katedry, biblioteki, łaźni żydowskich i kilku innych miejsc. Można też zakupić wersję rozszerzoną za 29 euro, która uprawnia do udziału w wycieczce autobusem turystycznym. Kartę można kupić m.in. w Punkcie Informacji Turystycznej, w wejściu do katakumb św. Jana, w katedrze czy Bibliotece Alagoniana. Więcej informacji o karcie znajdziecie tutaj.

Jak się dostać do Syrakuz?

Przede wszystkim najpierw trzeba dotrzeć na Sycylię. Najbliższe lotnisko znajduje się w Katanii, do której lata z Polski Ryanair (Modlin, Kraków i Katowice) oraz Wizzair (Warszawa, Kraków i Katowice). Od wczesnych godzin porannych do północy między lotniskiem a Syrakuzami kursuje Interbus, średnio dwa razy w ciągu godziny. Bilet w jedną stronę kosztuje 6,20 euro i można go zakupić na tej stronie. Oprócz tego do Syrakuz można dojechać z Noto, Ragusy, Palermo, Taorminy i Katanii pociągami (Trenitalia) lub autobusami, m.in. Interbusem. Więcej informacji o przemieszczaniu się po wschodniej części wyspy znajdziecie w naszym przewodniku „Weekend na Sycylii. Katania i okolice”.

Zwiedzanie Syrakuz

Gdzie zjeść w Syrakuzach?

Bez wątpienia Syrakuzy są jednym z tych miejsc, gdzie można znaleźć od groma świetnych restauracji. Warto szukać i sprawdzać samemu. Łatwo trafić na różne perełki. Oprócz tego możemy polecić kolacje degustacyjne w eleganckiej restauracji Cortile Spirito Santo wyróżnionej gwiazdką Michelin, rewelacyjny rybny street food w Sicily Fish & Chips, lokalne specjały, wypieki, kanapki i apertivo w Fratelli Burgio – La Salumeria, domową sycylijską kuchnię z lokalnym winem w A Putia, różnorodne pasty w Sicilia in Tavola oraz pizzę w Anima e Core.

Noclegi w Syrakuzach

Podczas naszego wyjazdu na Sycylię spałyśmy tylko w Katanii, gdzie możemy polecić świetny nocleg w Altevolte Rooms w ścisłym centrum miasta. W Syrakuzach warto sprawdzić ofertę klimatycznego pensjonatu B&B Porta Marina Ortigia, niewielkiego hoteliku Maeco Ortigia, komfortowych apartamentów, nowoczesnego hotelu Unahotels One z basenem i strefą SPA. Prywatne i niedrogie mieszkanko z kuchnią znajdziecie tutaj, a dom w centrum tutaj. Poza miastem i bliżej morza warto sprawdzić B&B Le Saline.

Nocleg w Katanii

Syrakuzy – Informacje praktyczne

Plaże i atrakcje – w pobliżu Syrakuz znajduje się ładna plaża Calamosche oraz Fontane Bianche. Warto wybrać się podziwiac naturę z pobliskim Rezerwacie Plemmiro.

Parkingi – w pobliżu centrum miasta znajdują się 4 płatne parkingi, na których godzina postoju kosztuje 1-1,5 euro. Są to m.in.: Parcheggio Elorina, Molo S. Antonio i Parcheggio Von Platen. Mapkę z zaznaczonymi lokalizacjami znajdziecie tutaj.

Darmowe zwiedzanie – w każdą pierwszą niedzielę miesiąca w całych Włoszech.

Wydarzenia – 13 grudnia obchody dnia św. Łucji.

Siesta – w godzinach popołudniowych większość restauracji jest zamykana, więc obiad najlepiej zaplanować między 12:00 a 14:00, a kolację naqjwcześniej po 18:00.

Komunikacja miejska – obsługiwana przez autobusy, bilety kupuje się w kioskach oznaczonych literą T lub u kierowcy za gotówkę (droższe o 40 centów). Bilet jednorazowy kosztuje 1,20 euro, a całodzienny 2,5 euro. Rozkłady jazdy znajdują się tutaj.

Autobusy turystyczne – darmowe przejazdy linią czerwoną, niebieską i zieloną, m.in. do Neapolis. Przystanki i kierunki znajdziecie tutaj.

Stronę poświęconą turystyce w Syrakuzach znajdzieie tutaj.

Palmy i kwiaty na ulicy w Syrakuzach

Bezsprzecznie Syrakuzy są jednym z najpiekniejszych miast w całych Włoszech. To idealne miejsce na jednodniową wycieczkę i perła wschodniej Sycylii. Miejsce dobre na city break i dłuższe wakacje.

Pozostałe przewodniki z Włoch:

Udanej podróży, Magda

Port w Syrakuzach | Syrakuzy

Czy warto jechać do Słowenii?

Czy warto jechać do Słowenii, mógł was o tym przekonać nasz przewodnik po najciekawszych atrakcjach tego niewielkiego kraju. A gdyby ktoś nadal miał wątpliwości, będę to powtarzać bez końca – Słowenia to jedno z najwspanialszych miejsc w Europie, niedoceniany skrawek naszego kontynetu, w którym widoki zwalają z nóg!

Czy warto jechać do Słowenii?

Czy warto jechać do Słowenii – minusy

Ceny

Słowenia jest dość droga, co często zaskakuje turystów z Polski. Również byliśmy tym faktem zdziwieni. Nastawialiśmy się na koszta podobne do tych w Chorwacji i na Bałkanach. A ceny na miejscu bliższe były do tych we Włoszech, a często nawet jeszcze wyższe. Może nie są to ceny takie jak we Francji, Wielkiej Brytanii czy Skandynawii, jednak wciąż jest to kraj, który dla turystów z Polski może okazać się drogi. Drogie są zwłaszcza noclegi i jedzenie w restauracjach. Lepiej przygotować się na znaczne koszta.

Dolina Socy | Czy warto jechać do Słowenii

Noclegi

Niestety baza noclegowa w Słowenii nie jest moim zdaniem zbyt dobrze rozwinięta rozwinięta. Mowa tu o hotelach, pensjonatch, mieszkaniach na wynajem. Słowenia to niewielki kraj. Mimo że przyjeżdża tu sporo Niemców i sami Słoweńcy są zapalonymi turystami, to noclegów nie ma tu zbyt wiele. Wiele razy miałam problem, żeby znaleźć jakiekolwiek miejsce do spania np. w okolicach Tolmin czy Bovec, które leżą przecież w turystycznej okolicy. Wydaje mi się, że liczba obiektów noclegów nie jest proporcjonalna do liczy turystów odwiedzających Słowenię. Na dodatek noclegi w Słowenii są drogie. I często o takim sobie standardzie.

Zrozumiałe jest, gdy płaci się za jakość i standard. W tym niewielkim kraju można znaleźć rewelacyjne glampingi, klimatyczne pensjonaty, luksusowe hotele. Jednak są one bardzo drogie dla przeciętnego turysty z Polski. Za to takie zwykłe, standardowe noclegi rezerwowane przez Booking często są niewspółmiernie drogie do oferowanego standardu. Dla przykładu, za takie same ceny we Włoszech czy Grecji można byłoby mieć naprawdę świetne miejscówki do spania. Najgorzej jest w sezonie, dlatego o rezerwacji noclegów warto myśleć z wyprzedzeniem.

Brak tanich lotów

To akurat duże utrudnienie dla turystów z Polski i moim zdaniem czynnik, który wpływa na niską popularność Słowenii w naszym kraju. Do tego konkurencja w postaci ukochanej przez Polaków Chorwacji też nie ułatwia sprawy – do tej pory rodacy najczęściej traktowali Słowenię jako kraj tranzytowy. No i z tymi lotami jest problem, bo z Polski do Słowenii nie lata nic oprócz LOTu.

Co więcej, Słowenia generalnie nie posiada zbyt wielu połączeń z Europą realizowanych przez Ryanaira czy Wizzaira. Na lublańskim lotnisku dochodzi do przepychanek z tanimi przewoźnikami i tak np. Ryanair oznajmił, że nie wejdzie na słoweńskie niebo z tego względu, że obsługą naziemną lotniska w Lublanie zajmuje się firma, przez którą niskokosztowiec opuścił lotnisko w Frankfurcie. To jeden z przykładów problemów na rynku lotniczym, którymi teraz nie będę was tu zanudzać. Fakt jest jednak taki, że ze Słowenii do Polski możemy dolecieć jedynie na pokładzie LOTu i tylko z Warszawy, a ten nieczęsto ma w swej ofercie korzystne cenowo bilety.

Wybrzeże Słowenii

Owszem, Słowenia ma dostęp do morza, a nadmorskie miasteczka takie jak Piran i Izola należą do najpiękniejszych w basenie Morza Śródziemnego. Niestety, słoweńkie wybrzeże jest bardzo krótkie, do tego kamieniste i dlatego turyści częsciej wybierają Chorwację czy Czarnogórę. Nic w tym dziwnego, bo niestety wybór ładnych plaż w Słowenii jest naprawdę znikomy. Ale zawsze można spróbować spojrzeć na to z innej perspektywy i widzieć szklankę do połowy pełną. Według mnie to jest ogromny plus Słowenii, że w ogóle ma dostęp do Adriatyku, a po aktywnym zwiedzaniu kraju można przez chwilę wypocząć nad morzem. Bo te w Słowenii jest nieskazitelnie czyste i ciepłe.

Piran | Czy warto jechać do Słowenii
Piran

Nieprzewidywalna pogoda

Z racji tego, że Słowenia to w dużej mierze kraj górzysty, a lwia część jej atrakcji znajduje się właśnie w górach, to pogoda nawet w trakcie lata nie jest do końca przewidywalna i pewna. Lato w Słowenii jest zazwyczaj bardzo gorące, ale też często zdarzają się burze i pochmurne dni z deszczem czy mgłą. Na zmienną pogodę należy uważać zwłaszcza w Alpach Julijskich, gdzie prognozy mogą się zmienić nawet kilka razy w ciągu dnia. W Słowenii często zdarzało nam się zgodnie z prognozą oczekiwać na deszcz, a świeciło piękne słońce. I na odwrót, w zapowiadany piękny dzień lapała nas ulewa. Z kolei we wrześniu zastały nas tam tak potężne nawałnice, że przez kilka dni nie byliśmy w stanie wysuszyć swoich ubrań i bagaży. Warto mieć to na uwadze planując podróż do Słowenii.

Zamek w Calje | Czy warto jechać do Słowenii?
Celje

Kuchnia słoweńska – plus czy minus?

Warto powiedzieć słów kilka o słoweńskiej kuchni. Bo z tą mam mieszaną relację. Jako taka tradycyjna kuchnia słoweńska jest dość uboga. Dominują tu wpływy austriackie, włoskie i bałkańskie. Słoweńskich dań narodowych nie mamy wiele. Z drugiej strony ta mieszanka wpływów powoduje, że w Słowenii można zjeść różnorodnie i smacznie. To właśnie w Lublanie jadłam jedną z najlepszych w życiu włoskich pizz, bałkańskich sałatek szopskich, koreańskiego street foodu czy śródziemnomorskiego risotto. Tak więc przed podróżą do Słowenii nie ma co nastawiać się na wybitne narodowe specjały, ale za to można próbować tu wielu fantastycznych dań rodem z innych krajów.

Do tego ceny w zwykłych restauracjach są zaskakująco wysokie. Nie jest wcale tak łatwo znaleźć lokal, gdzie za jedno danie zapłaci się 10-15 euro. Takie oczywiście są, np. pizzerie czy restauracje z tradycyjną kuchnią bałkańską. Jednak częściej główne danie w menu, zwłaszcza mięsne, będzie kosztować między 15 a 20 euro i wzwyż.

Czy warto jechać do Słowenii – plusy

Gdyby opierać się tylko na minusach podróżowania po tym kraju, możnaby było odnieść wrażenie, że nie warto jechać do Słowenii. Nie ma jak dolecieć, drogo, mało noclegów – czyli same problemy logistyczne. Ale jest kilka rzeczy, które całkowicie wynagradzają wszystko inne. Uwielbiam ten malutki kraj za nagromadzenie atrakcji, za ilość zachwytów, które dzięki niemu przeżyłam, za wszystkie wzruszenia i niespodzianki. Mogłabym bez końca odkrywać Słowenię i mimo że byłam już tam kilka razy to wiem, że wciąż czeka na mnie tam coś nowego. Czyli teraz o tym, dlaczego warto jechać do Słowenii?

Jezioro Bohinj | Czy warto jechac do Słowenii?
Bohinj

Natura

Natura, natura i jeszcze raz natura. To jest największy potencjał Słowenii i coś co przyciąga tu coraz więcej turystów. Widoki i atrakcje przyrodnicze w Słowenii dosłownie zwalają z nóg. Ten kraj był jednym z naszych największych podróżniczych zaskoczeń i do tej pory nie mogę się nadziwić, jak piękne cuda natury skrywa. Kamienne, poszarpane wierzchołki gór przypominające włoskie Dolomity, setki kilometrów szlaków pieszych i rowerowych, niesamowite doliny i wąwozy, jeziora, lasy i jaskinie. A tych jest w Słowenii kilkanaście tysięcy. Jaskinie Szkocjańskie wciąz plasują się w moim osobistym top najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu. Jeśli chcecie wyjechać w podróż, w której będziecie mogli nacieszyć się bliskością natury, to Słowenia jest dla was odpowiednim kierunkiem.

Nieograniczony potencjał turystyczny

Słowenia nigdy się nie nudzi, serio. To jest aż nieprawdopodobne, że na tak małym obszarze można odnaleźć tak wiele spektakularnych widoków, tras, szlaków, zabytków i atrakcji. Pod tym względem Słowenia bije wiele krajów na głowę. Można tu wracać bez końca i ciągle odkrywać coś nowego, zachwycać się czymś ponownie. Potencjał tego kraju jest niesamowity. I Słoweńcy dobrze zdają sobie z tego sprawę, gdyż turystyka w Słowenii szybko się rozwija i kraj jest świetnie promowany (przykład: I fell Slovenia).

Różnorodność

Tutaj znowu muszę się powtórzyć, ale jest to jedna z najbardziej zachwycających mnie w Słowenii rzeczy. Różnorodność. Tak niewielki kraj ma tak wiele do zaoferowania! Dziesiątki zamków, klimatyczne miasteczka, rozrywkowa Lublana, rewelacyjne trasy i szlaki, winnice, muzea, atrakcje naturalne, muzea, plaże, kaniony, wąwozy, sporty ekstremalne i zimowe, jeziora, jaskinie… W Słowenii każdy powinien znaleźć coś dla siebie i nikt nie będzie się tu nudził.

Nove Mesto | Czy warto jechać do Słowenii?
Nove Mesto

Kompaktowość

Słowenia jest niewielka, dlatego zwiedza się ją łatwo, szybko i przyjemnie. Do tego stolica kraju położona jest dość centralnie, więc można urządzić sobie w Lublanie bazę wypadową i odbywać jednodniowe wycieczki w różne rejony kraju. To niesamowite, że jednego dnia możemy udać się na górską wędrówkę, a zachód słońca obejrzeć już nad morzem.

Darmowe atrakcje

90% słoweńskich atrakcji jest darmowa. Za podziwianie takich wspaniałych widoków nie trzeba płacić ani złotówki. Zdarzają się atrakcje dodatkowe, typu wjazd kolejką na Veliką Planinę, wejście do muzeum, jaskinii czy rejs statkiem po jeziorze Bohinj, ale jest to dosłownie kropla w morzu.

Słoweńska natura | Czy warto jechać do Słowenii?
Martulijski Slapovi

Można dojechać autem!

To akurat spore ułatwienie z tego względu, że siatka połączeń lotniczych między Polską a Słowenią jest bardzo uboga. Do Słowenii z południowej Polski da się dojechać już w 9 godzin.

Zamek Bledzki | Czy warto jechać do Słowenii?
Zamek w Bledzie

Campingi

Czego jak czego, ale campingów w Słowenii nie brakuje. Jest w czym wybierać, gdyż Słoweńcy bardzo lubią spanie pod chmurką. Poszczególne campingi różnią się standardem, a wybór jest naprawdę duży. Można znaleźć zwyczajne, proste pola namiotowe, jak i luksusowe glampingi, domki nad jeziorem czy noclegi w koronach drzew.

Ptuj | Czy warto jechać do Słowenii?
Ptuj

Łatwość w podróżowaniu

Transport zbiorowy w Słowenii jest bardzo sprawnie zorganizowany. Jadąc pierwszy raz wcale nie trzeba wypożyczać auta, bo do głównych atrakcji można dojechać autobusem i pociągiem. Do tego w weekendy wszystkich podróżnych obowiązuje zniżka 70% na wszystkie bilety w całym kraju! W wielu miejscach otwierane sa turystyczne połączenia autobusowe, które ułatwiają przemieszczanie się. Słoweńcy bardzo dobrze mówią po angielsku i zazwyczaj łatwo można się porozumieć w tym języku. A to na pewno spore ułatwienie dla przyjezdnych. Do tego turystycznie Słowenia jest bardzo zadbana. Infrastruktura turystyczna stoi na wysokim poziomie – przewodnicy, wycieczki, busy wakacyjne, setki kilometrów szlaków, oznakowanie tras, ilość informacji w internecie – to wszystko bardzo poprawia jakośc planowania podróży do Słowenii i podróżowania po niej.

Jaskinia Postojna | Czy warto jechać do Słowenii?
Jaskinia Postojna

Pamiętajcie, że są to nasze subiektywne odczucia, a każdy z nas może odbierać ten kraj inaczej. Kocham Słowenią całym sercem, co tu dużo mówić. Więc według mnie pytanie nie brzmi czy warto jechać do Słowenii, ale na ile. I kiedy znowu wrócić 😉

Pozostałe przewodniki ze Słowenii:

Udanej podróży!

Magda

Jezioro Bledzkie | Czy warto jechać do Słowenii?
Jezioro Bledzkie

Wyspa Hvar w Chorwacji. Atrakcje i zwiedzanie

Wyspa Hvar marzyła mi się od wielu lat i nie zawiodłam się. Widoki na tej podłużnej wyspie okazały się tak piękne, jak to się zwykło o nich mówić. Hvar promuje się jako najbardziej słoneczne miejsce w Europie i temu również się nie dziwię – w końcu na wyspie słońce świeci przez 2715 godzin w ciągu roku. Ten przewodnik pomoże wam zaplanować wymarzone wakacje na wyspie Hvar.

Wyspa Hvar. Atrakcje i zwiedzanie

Wyspa Hvar – mapa

Ciekawostki o wyspie Hvar

Hvar to czwarta co do wielkości chorwacka wyspa, która jest niezwykle długa i wąska, a jej linia brzegowa osiaga niemal 300 kilometrów. Wyspa od zawsze miała znaczenie strategiczne i była już zasiedlana w neolicie. Jej historyczny krajobraz kształtowali później Ilirowie oraz Grecy. Pierwszą osadą na wyspie był Stari Grad, który obecnie uznawany jest za jedno najstarszych miast zarówno Chorwacji, jak i Europy. W następnych stuleciach wyspa należała kolejno do Rzymian i Bizancjum. Średniowiecze i czasy nowożytnie to burzliwy czas w historii Hvaru, gdyż wyspa przechodziła z rąk do rąk – należała m.in. do Wenecjan, Chorwatów, Bośniaków, Węgrów, Francuzów czy Brytyjczyków.

Zwiedzanie wyspy Hvar

Jeszcze 11 000 lat temu, wyspa Hvar była częścią lądu. Jednak w wyniku podnoszenia się poziomu wód, doliny zostały zalane, a Hvar oddzielony od konynentu. Najwyższy szczyt wyspy, Sveti Nikola, liczy sobie 628 m.n.p.m. Hvar ma istotne znaczenie dla Chorwatów, gdyż w czasie renesansu była centrum sztuki i literatury, a tworzyli i żyli tu tacy poeci, jak Petar Hektorovic czy weneccy malarze. Winnice ulokowane na południu wyspy słyną z wina czerwonego, produkowanego ze znanego szczepu Plavac Mali.

Hvar uznawany jest za jedną z najpiękniejszych wysp świata. Ciężko się z tym nie zgodzić podziwiając takie obrazki, jak na załączonych zdjęciach. Palmy, kolorowe kamieniczki, kamienne domy, kościelne wieża na tle gór i niebieska toń morza sprawia, że te iście wakacyjne widoki przyciągają turystów z całej Europy.

Hvar informacje praktyczne

Wyspa Hvar – atrakcje i ciekawe miejsca

Miasto Hvar

Twierdza Hiszpańska

Jeden z najwspanialszych widoków, jakie widzieliśmy w życiu. Charakterystyczna architektura miasteczka, czerwone dachy, granatowe morze, jachty i wyspy na horyzoncie – coś wspaniałego! Jeśli przyjeżdżacie na Hvar tylko na jeden dzień, to po prostu musicie tu przyjść, to takie must see na wyspie. Twierdza Španjola jest wzmiankowana już w źródłach z XIII wieku, jednak za stulecie jej powstania uznaje się wiek XVI. Sama forteca może nie jest jakoś porywająca, ale dla tych widoków, które się z niej roztaczają, warto trochę się pomęczyć i wspiąć się na mury licznymi schodami. Bilet wstępu kosztuje (o ile mnie pamięć nie myli) aż 7 euro, ale że odwiedzaliśmy twierdzę przed 09:00 rano, to bramy zastaliśmy otwarte, a nikt wejściówek nie sprzedawał ani nie sprawdzał. Godziny otwarcia – codziennie od 09:00 do 20:00.

Punkt widokowy w Twierdzy Hiszpańskiej w Hvarze | Wyspa Hvar
Nazwa „Twierdza Hiszpańska” wzięła się od tego, że przy rozbudowie fortecy brali udział hiszpańscy inżynierowie.

Klasztor franciszkański z muzeum

Pięknie ulokowany klasztor franciszkański znajduje się przy plaży Lucica, tuż nad samym morzem. Już z zewnątrz prezentuje się wyjątkowo malowniczo, a jeśli jesteście zainteresowani architekturą i historią, to warto wejść do środka, by zobaczyć piękne krużganki (za darmo) oraz dodatkowo płatne muzeum. Bilet wstępu do muzeum kosztuje 5 euro, a klasztor otwarty jest dla zwiedzających codziennie z wyjątkiem niedzieli od 09:00 do 15:00 oraz od 17:00 do 19:00.

Katedra

XVII-wieczna katedra św. Szczepana, nad którą dominuje wieża z łukowatymi oknami. Katedra powstała na bazie wcześniejszego, XIV-wiecznego gotyckiego opactwa benedyktynów.

Katedra świętego Szczepana | Wyspa Hvar

Arsenał

Imponująca budowla z początków XVII wieku, która służyła Wenecjanom za miejsce do napraw łodzi. Na terenie arsenału mieści się najstarszy teatr miejski w Europie oraz niewielkie Muzeum Współczesne.

Arsenał w Hvarze | Wyspa Hvar

Port

Port w Hvarze pełen jest łodzi rybackich, luksusowych jachtów i statków wycieczkowych. Wdłuż promenady przechadzają się spacerowicze w cieniu parasoli restauracji i rozłożystych palm. Do tego oczy przechodniów cieszy wspaniała chorwacka architektura, między którą przewijają się wyjątkowe, renesansowe smaczki. A nad wszystkim góruje masywna Twierdza Hiszpańska. Raj dla oczu! Już bardziej śródziemnomorsko być nie może.

Miasto Hvar

Uliczki starego miasta

Magiczne! Kamienne, ciche, pełne kwiatów i prania. Najlepiej spaceruje się nimi rano, gdy miasto dopiero budzi się do życia, a na Hvar nie zdążyły jeszcze przypłynąć łodzie z turystami. Jeśli lubicie klimatyczne miasteczka, to ulicami Hvaru będziecie oczarowani. Warto usiąść w jednej z restauracji lub kawiarni, powoli sączyć kawę lub drinka i napawać się widokami.

Satri Grad

Choć Stari Grad uznawany jest za najstarsze miasto Chorwacji, to po pobycie na wyspie Vis wiemy już, że palmę pierwszeństwa dzierży jednak dużo starsze miasto Vis. Co jednak nie odbiera ani trochę z uroku Starego Gradu, którego uroda aż kłuje po oczach. Kamiennie ulice i budynki zdają się być jeszcze starsze, niż w mieście Hvar i tchną historią. Ciche uliczki zachęcają do spacerów i odkrywania między nimi uroczych restauracji i sklepików. Do tego w mieście znajduje się kilka naprawdę ciekawych zabytków, takich jak Muzeum Starego Gradu, klasztor Dominikanów przypominający zamek czy renensansowy Dwór petara Hektorovica.

RÓWNINA STARI GRAD

W okolicach Starego Gradu już w starożytności uprawiano winorośla i oliwki. Starozytni Grecy dzielili pola na geometryczne, prostokątne działki o identycznej wielkości. Prace archeologów na tych żyznych terenach pomogły odkryć pozostałości po antycznych gospodarstwach, które są najlepszym przykładem systemu gospodarczego z tamtych czasów. Dlatego Równina Stari Grad na Hvarze została wpisana na listę UNESCO.

Co jeszcze warto zobaczyć?

  • Miasteczko Jelsa;
  • Miasteczko Vrboska (przepięknie to wygląda, wkrótce tam wracam!)
  • Sveti Nikola, czyli najwyższy szczyt na wyspie;
  • Pola lawendy wokół wioski Brusje;
  • Archipelag Pakleni.

Plaże

Większość plaż na Hvarze jest żwirkowo-kamienista, chociaż w zatoczkach w okolicach Jelsy zdarzają się i piaszczyste. Plaże na Hvarze to głównie niewielkie zatoczki. Do najładniejszych zaliczają się:

  • Dubovica – kamienista, z barem, wypożyczalnią leżaków.
  • Milna – żwirkowo kamienista, dużo restauracji i wypożyczalni sprzętów wodnych oraz plażowych.
  • Jagodna – niewielka, częściowo piaszczysta, a częściowo żwirowo-kamienista, obok restauracja.
  • Pišćena – malownicza zatoczka, do której można dopłynąć łódką z Hvaru.
  • Bočić – niewielka, żwirkowa, sporo cienia.
  • Lučišća – spokojna, niemal dzika, bez żadnych udogodnień, dojazd tylko szutrową drogą niepolecaną autom z niskim zawieszeniem.
  • Žutica – żwirkowa, niewielka, z cieniem i obłędnie przejrzystą wodą.
  • Lucica – niewielka kamienista plaża w mieście Hvar, z pięnymi widokami i turkusową wodą.
  • Grebišće – piaszczysta plaża w okolicy Jelsy.

Pola lawendy

Wyspa Hvar słynie z lawendy. Miastem, które kojarzy się z lawendą jest Velo Grablje, bo właśnie w okolicy tej miejscowości znajduje się najwięcej lawendowych pól. Velo Grablje to niewielka, niemal opuszczona wioska położona uroczo w sercu hvarskich gór. Historia uprawy lawnedy na Hvarze tak naprawdę jest dość młoda, bo zaczęła się ledwo w XX wieku. W pewnym momencie Hvar był jednym z największych importerów lawendy na świecie. Rośliny tej nie produkuje się już na Havrze na taką masową skalę, jak jeszcze miało miejsce to wiek temu. Obecnie ta wonna roślina najchętniej kupowana jest przez turystów jako pamiątka. Mieszkańcy okolic wzbogacili się na lawendzie, a następnie przebranżowili na turystykę. Na przełomie czerwca i lipca w Velo Grablje odbywa się Festiwal Lawendy, podczas którego można obejrzeć pola lawendy, zakupić lawendowe produkty oraz odwiedzić Muzeum Lawendy i obejrzeć proces destylacji.

Lawenda na Hvarze | Wyspa Hvar

Jak sie dostać na Hvar?

Krok pierwszy, czyli dojazd do Chorwacji

Konieczny będzie lot do Dubrownika, Splitu (lub innego chorwackiego miasta i przejazd autobusem do któryś z dwóch wymienionych portów). Do Dubrownika lata z Polski LOT z Warszawy (raczej drogie bilety) i Wizzair z Wrocławia oraz Warszawy. Do Splitu również dolecimy na pokładzie lini LOT z Warszawy oraz Wizzair z Krakowa, Lublina, Katowic, Wrocławia, Poznania i Warszawy. Są to połączenia sezonowe, co oznacza, że samoloty przestają kursować jesienią, zazwyczaj pod koniec października. Poza sezonem będzie konieczny lot do Zagrzebia liniami Lot + autobus/pociąg do Splitu lub Dubrownika. Ewentualnie można rozważyć loty np. z Berlina. Oprócz tego z Pragi do Splitu kursuje pociag, a od roku 2023 prawdopodobnie Kraków zyska połączenie kolejowe także ze Splitem.

Port w Hvarze | Wyspa Havr

Krok drugi, czyli prom na wyspę Hvar

Z lądowej części Chorwacji można dostać się na Hvar właśnie z portu w Splicie lub Dubrowniku. Dostępne są połączenia:

Prom pasażersko-samochodowy ze Splitu do Starego Gradu, około 4 razy dziennie, bilety za osobę – 43 kuny. Do miasta Hvar ze Splitu pływa katamaran (tylko dla pasażerów niezmotoryzowanych), 3/4 razy dziennie, bilety za 110 kun. Raz dziennie można też dostać się katamaranem do Jelsy, w cenie 63 kun. Z kolei z Dubrownika do miasta Hvar odpływa codziennie o 07:00 rano katamaran (tylko pasażerowie niezmotoryzowani), bilety za 240 kun. Rejs trwa aż ponad 3 godziny, dlatego zdecydowanie lepiej jest wypłnąć ze Splitu.

Dodatkowo na Hvar wypływają promy z okolicznych wysp. Są to Brac (Bol codziennie przed 11:00 rano, bilet za 110 kun), Vis (codziennie między 16:00 a 17:00 w zależności od dnia, bilety za 34 kuny), Lastovo (między 15:00 a 17:00 w zależności od dnia, bilety za 44 kuny), Korcula (06:00 rano, 120 kun). Wszystkie jednostki pływające między wyspami, to katamarany nie przeznaczone do przewodu pojazdów. Bilety można kupić w kasach w porcie lub na tej stronie. Zawsze warto też tu sprawdzić aktualne rozkłady.

WSKAZÓWKA

Przykładowa „objazdówka” po wyspach Dalmacji: Split – Vis – Brac – Hvar – Korcula – Lastovo – Split. Mozna poruszac się tylko promami, bez konieczności wracania do częsci kontynentalnej Chorwacji.
Panorama Hvaru z Twierdzy | Wyspa Hvar

Transport zbiorowy

Wyspa Hvar posiada lokalny transport autobusowy, który umożliwia przemieszczanie się po wyspie. Autobusy ułatwiają zwiedzanie Hvaru podczas jedno czy dwudniowej wycieczki. Jednak jeśli zatrzymujecie się na wyspie na dłuższy pobyt, warto wówczas rozważyć wypożyczenie auta bądź skutera. Za obsługę lokalnego transportu odpowiada firma Cazmatrans. Dostępne połączenia: Hvar – Stari Grad (27 kun), Hvar – Jelsa (39 kun), Hvar – Vrboska (3 kuny), Hvar – Sucuraj (65 kun). Bilety kupuje się tylko za gotówkę u kierowcy lub online przez aplikację Cazmatrans. Dzieci do 6 roku życia podróżują za darmo. Na przystankach można znaleźć aktualne rozkłady jazdy. Na wyżej podanej stronie znajduje się wyszukiwarka połączeń, jednak na ten moment nie działa. Warto mieć na uwadze, że połączenia są rzadkie. Najczęściej kursuja autobusy między Hvarem a Starym Gradem, średnio co dwie godziny pięć razy dziennie. Rozkłady jazdy można też sprawdzić na tej stronie.

Uliczki w mieście Hvar o poranku | Wyspa Hvar

Wypożyczenie auta/skutera

Fajnym pomysłem jest objazdówka po wyspie Hvar. W głównych miastach działają wypożyczalnie aut i skuterów. Wypożyczalnię skuterów widzieliśmy m.in. przy dworcu autobusowym w mieście Hvar. Koszty wypożyczenia skutera na jeden dzień oscylują między 40-50 euro, w zależności od rodzaju pojazdu. Cena zmniejsza się przy wynajmie długoterminowym. Wypożyczenie auta na jeden dzień to koszt 80-100 euro, w zależności od kategorii pojazdu. Przykładowe wypożyczalnie skuterów i samochodów znajdziecie tu, tu i tutaj.

Wypożyczenie auta i skutera na Hvarze | Wyspa Hvar

Wyspa Hvar – Gdzie zjeść?

Najwięcej dobrych restauracji znajdziecie w mieście Hvar i Stari Grad. Co możemy polecić?

Figa, Hvar – śniadaniówka. Smacznie i klimatycznie. To miejsce raczej nastawione na turystów, bo Chorwaci takich śniadań nie jadają.

Konoba Kokot, Dol – prosta, lokalna kuchnia i domowe smaki.

Mediterraneo Dine & Wine, Hvar – kuchnia śródziemnomorska, duży wybór dań mięsnych i rybnych, przyjemny ogródek. Nieco bardziej elegancko, dania pięknie podane.

Trica Gardelin, Vrboska – ładna lokalizacja, smaczne ryby i owoce morza, niezła pizza.

Black Pepper, Hvar – romantycznie, z klimatem, jedzenie 10/10, miła obsługa, dania pięknie podane.

Lola Bar, Hvar – jeśli znudzi wam się kuchnia chorwacka, warto zajrzeć do tego lokalu, gdzie serwowane są dania z całego świata, smaczne i urozmaicone.

Grano Duro Pizza&Bar, Stari Grad – bardzo smaczna pizza i pasta, do tego dobre drinki i świetny klimat.

Wyspa Hvar – noclegi

Hvar, jako jedna z najpopularniejszych wysp w Chorwacji, posiada bogatą ofertę nocegową. Turyści mają do wyboru hotele, pensjonaty, domki na wynajem, duże wille czy apartamenty. Na wschodzie wyspy, w okolicach miasta Hvar i Stari Grad, warto zatrzymac się jeśli chcemy sporo zwiedzać, pływac na inne wyspy czy mieć dostęp do licznych restauracji i rozrywek. Wschód wyspy polecany jest osobom, które szukają ciszy i spokoju. Noclegów można szukac na stronie Booking.com, Agoda, Airbnb, Casamundo czy Novasol. Warto pomyśleć o tym z wyprzedzeniem, gdyż Chorwacja w sezonie jest mocno obleganym kierunkiem.

Polecane noclegi na wyspie Hvar:

Labranda Senses – nieduży, nowocześnie urządzony i dobrze oceniany resort, położony na odludziu tuż przy morzu. Wygodne pokoje i hotelowa restauracja z możliwościa wyboru pobytu all inclusive; Vrboska.

Apartaments Nicola – żadne luksusy, zwyczajne proste studia w niskich cenach, za to lokalizacja rewelacyjna – przy samej plaży w spokojnej okolicy; Bogomolje.

Villa Oceanus – dla dużych grup; prosto urządzona, komfortowa willa z basenem nad samym morzem; okolice miasta Hvar.

House Morko – Pięknie położony nad kanałem, w malowniczym miasteczku kamienny dom z dwoma sypialniami, do tego bardzo przyjemnie urządzony i wygodny; Vrobska.

Villa Margarita – klimatyczny dom wakacyjny z ogrodem, widokiem na morze i jacuzzi; w sam raz dla dużej rodziny; Zavala.

Town House Rosario – przepiękny, klimatyczny pensjonacik w kamiennym domu, z komfortowymi pokojami i ofertą SPA; Stari Grad.

Apartament Lucy – proste, wygodne i niedrogie mieszkanko odpowiednie dla osób, które na krótko chcą zatrzymać się w mieście Hvar.

Wyspa Hvar – pozostałe informacje praktyczne

Kiedy jechać? – na city break zasadniczo przez cały rok, w celu wypoczynku – najcieplej jest latem, ale też wtedy na wyspie panuje największy tłok i ceny ida w górę. Dlatego idealnym czasem na wyjazd na Hvar jest wiosna i wczesna jesień.

Na ile jechać? Zwiedzanie miasta Hvar i Stari Grad można połączyć w ciągu jednodniowej wycieczki. By do tego zobaczyć Wyspy Pakleni, Vrobską i Jelsę, pola lawendy i kilka ładnych plaż, na samo zwiedzanie można przeznaczyć około 3-4 dni. Wypoczynek na plaży to już osobista kwestia.

Parkingi – w Hvarze obok Hvar Bus Station i sklepu Konzum znajduje sie spory parking (8 kun/godzina). W Starym Gradzie płatny parking (8 kun/godzina) znajduje się przy Ul. Nikole Tesle.

Pamiątki – zdecydowanie lawenda! Ewentualnie oliwa, wino, przyprawy.

Siesta – w Chorwacjji, podobnie jak we Włoszech, obowiązuje popołudniowa siesta. Większość restauracji jest zamykana między 15:00 a 18:00.

Waluta, płatności – w większości miejsc można płacić kartą, ale np w autobusach bilety kupuje się tylko gotówką, dlatego warto mieć jej zapas. Do płatności kartą używaliśmy Revoluta. Walutą obowiązującą w Chorwacji jest kuna, jednak w 2023 Chorwacja wchodzi do strefy Euro. Bankomat, który nie pobiera prowizji, to m.in. Privredna Banka Zagreb.

Zakupy – obok dworca autobusowego znajduje się duży i dobrze wyposażony market Konzum oraz niewielki targ.

Dokumenty – Chorwacja nie jest w strefie Schengen, ale na ten moment można tam lecieć z paszportem lub dowodem osobistym.

Promenada w Starym Gradzie | Wyspa Hvar

Wyspa Hvar – czy warto?

Wyspa Hvar to taka kwintesencja śródziemnomorskiego klimatu. Oferuje najbardziej chorwackie widoki, jakie sobie można tylko wyobrazić. Makia, winnice, łagodne wzgórza, zatoki, plaże, lokalna kuchnia, słońce i urocze miasteczka – to wszystko stwarza idealne warunki dla słonecznych wakacji!

Pozostałe artykuły z Chorwacji:

Udanej podróży, Magda

Panorama miasta | Wyspa Hvar

Walijskie grzanki z serem – Welsh rarebit

Walijskie grzanki z serem, znane jako welsh rarebit, nie są zwyczajnymi tostami z pieca. Urozmaica się je kilkoma ciekawymi dodatkami, a wykonanie jest ich w miarę krótkie, aczkolwiek można się przy nim nieźle zmachać. Welsh rarebit idealnie nadają się na imprezową przekąskę do piwa. Dlaczego?

Bo jednym z głównych składników jest właśnie ciemne piwo. Dlatego może lepiej nie przygotowywać tych grzanek na śniadanie przed pracą. Ale już na wieczorne spotkanie z przyjaciółmi grzanki są świetnym pomysłem! Często mówi się, ze welsh rarebit to danie kuchni brytyjskiej, choć tak naprawdę ta przekąska wywodząca się już z XVIII wieku, jest daniem typowym dla kuchni Walii. W tradycyjnej kuchnii walijskiej bardzo często stosuje się ser cheddar oraz narodowy trunek, piwo.

Walijskie grzanki z serem – składniki

  1. Kilka kromek wiejskiego chleba. Ja przygotowałam cztery, a okazało się, że sosu starczyło na kolejnych pięć kromek
  2. 50 gr masła
  3. 50 gr mąki pszennej
  4. 250 ml piwa ciemnego
  5. 250 gr startego sera cheddar
  6. 2 łyżki musztardy angielskiej (dodałam zwykłą, sarepską)
  7. 1 łyżka dodu worcersershire

Oczywiście przepisów na walijskie grzanki z serem jest mnóstwo, a użyte składniki niezawsze będą identyczne. Używamy innego chleba, innego piwa, innego sera – datego też najczęściej nasze grzanki wyglądają nieco inaczej, niż na zdjęciu w książce kucharskiej czy internecie. Ja na przykład byłam bardzo rozczarowana, że ser na moich tostach nie był po upieczeniu tak żółciutki, jak w książce kucharskiej. Mimo, że smakował wybornie! I chociaż chleb, ser i piwo są podstawowymi składnikami tego dania, to można do tostów dodawać wiele więcej składników, na przykład pieczarki lub szynkę, a nawet szpinak.

Welsh rarebit przepis | Walijskie grzanki z serem

Wykonanie walijskich grzanek z serem

Walijskie grzanki z serem przygotowuje się szybko, chociaż przy intensywnym mieszaniu łatwo się zmęczyć. Lepiej wcześniej pomyśleć o przygotowaniu chleba – na blaszce z papierem do pieczenia wyłożyć chleb i włączyć piekarnik do nagrzania. W rondelku na małym ogniu roztopić masło. Gdy masło się roztopi, powoli dodając mąkę cały czas mieszając i ubijając, aby nie powstawały grudki. Najwygodniej użyć do tego trzepaczki. Cały czas gotując na małym ogniu, dolewać powoli piwa nie przestawając mieszać. Masa powinna zacząć powoli gęstnieć.

Kiedy składniki się połączą, dodawać powoli starty ser i non stop mieszać, żeby cheddar się roztopił, ale nie przypalał do dna rondelka. Gotować na małym ogniu non stop mieszając, aż ser całkowicie się stopi. Tak przygotowaną masą posmarować każdą kromkę chleba i wstawić na kilka/kilkanaście minut do piekarnika. Z reguły nie podaje się czasu pieczenia, bo to zależy od grubości warstwy masy serowej na chlebie i tego, jak bardzo mają być według nas przypieczone grzanki. Ja piekłam około 15 minut najpierw w 180 stopniach, a przez ostatnie 5 minut w 120.

Smacznego! Magda

Walijskie grzanki z serem

Nasze pozostałe przepisy i przewodniki kulinane znajdziecie tutaj.