Złoty Jar. Miejsce z duszą

Złoty Jar to absolutnie najpiękniejszy dom na Dolnym Śląsku. Dom, bo hotelem czy pensjonatem nie można go nazwać. To miejsce zdecydowanie wykracza poza sztywne ramy takiego nazewnictwa i nie da się go zaszufladkować. Jeżeli szukacie klimatycznego noclego na Dolnym Śląsku, to trafiliście pod dobry adres!

Złoty Jar

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Złoty Jar na zdjęciu, od razu wiedziałam, że choćby nie wiem co, muszę tam pojechać. Gdy później zorientowałam się, że pensjonat prowadzi pani Małgosia Szumska, na której prelekcji podróżniczej kilka lat wstecz ryczałam z resztą audytorium jak bóbr, nie było już odwrotu. Przy okazji polecam książki autorstwa właścicielki Złotego Jaru – „Złota Sukienka” oraz „Twarze Tajfunu”.

Pensjonat Złoty Jar
Klimatyczne wnętrza Złotego Jaru
Weranda w Złotym Jarze

Jak wygląda Złoty Jar?

Złoty Jar przypomina szklany domek – oszklona weranda otaczająca budynek niemal ze wszystkich stron powoduje, że pensjonat wyróżnia się na tle innych. Ta wyjątkowa architektura stuletniej willi wydaje się być bardziej dziełem wyobraźni jakiegoś artysty lub wyjęta prosto z bajki, niż rzeczywistym domem „z krwi i kości”, postawionym w dolnośląskich Sudetach.

Wnętrza Złotego Jaru

Wnętrze urządzone jest trochę w stylu rustykalnym, trochę retro, a trochę jak w babcinym domu na wsi – ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Charakteru dodają im rośliny i piękne obrazy. Oszklona weranda wypełniona jest światła, a wspólną przestrzeń tworzą wygodne fotele, stare meble, ozdoby, światła i niezliczone świeczki.

To są klimaty, które bardzo lubimy, więc w Złotym Jarze czuliśmy się tak przytulnie, swojsko i miło, jak w żadnym z naszych noclegów podczas podróży po Polsce. Na dodatek pani Małgosia odbierała nas z przystanku i zawoziła autem do Lądka Zdrój – a przecież zajęć ma na pewno niemało.

Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku
Przestrzeń współna w Złotym Jarze

Pokoje – choć proste i skromne – okazały się przytulne i wygodne. A łóżka w Złotym Jarze są tak wygodne, że nie pamiętamy kiedy ostatni raz się tak wyspaliśmy. Kiedy obudziliśmy się, a z łóżka widzieliśmy taniec złotych liści na oknem i deszcz, ciężko było nam się podnieść. Chociaż może to kwestia nie łóżek, a klimatu? Bo Złoty Jar to miejsce, w którym czujemy się bezpiecznie, spokojnie, jakby ktoś przyjął nas pod swoje skrzydła i się nami zaopiekował. Z resztą, zdjęcia mówią same za siebie. Zobaczcie jaki klimat!

Wygodne pokój w Złotym Jarze

Restauracja w Złotym Jarze

W tej XIX-wiecznej willi restauracja działała już w 1926! W kolejnych latach budynek podupadł, nie miał właściciela. Później przez długie lata organizowano tu kolonie, a w 2015 Złoty Jar trafił pod dobre skrzydła i otrzymał nowe życie.

Śniadania w pensjonacie Złoty Jar

Co prawda na miejscu jedliśmy tylko śniadanie (Czego bardzo żałujemy), ale jakie było ono smaczne! Świeże pieczywo, warzywa, sery, pasty, dania na ciepło, aromatyczna kawa – niczego nie brakowało. Jeżeli nie załapiecie się na wolne pokoje w Złotym Jarze, to będąc w okolicy wpadnijcie tu chociaż na obiad.

Pensjonat Złoty Jar
Klimatyczny nocleg Złoty Jar

Co robić w Złotym Jarze?

Chociaż w okolicy atrakcji nie brakuje, to mieliśmy spory problem z wyjściem poza teren pensjonatu. Było nam tak na tyle dobrze i swojsko, że chciało się tylko zapaść w wygodnym fotelu z książką i gorącą herbatą i nie ruszaś się już do końca zimy. A oprócz tego w samym Złotym Stoku można zwiedzić:

  • Kopalnię Złota
  • Średniowieczną Osadę Górniczą
  • Muzeum Złotego Stoku
  • Wystawę minerałów
  • Zabytkowy rynek
  • Góry Złote
  • Park linowy z długimi tyrolkami
  • Sztolnię Ochrową i Książęcą
Taras w pensjonacie Złoty Jar
Restauracja Złoty Jar
Obrazy przedstawiające Złoty Stok w pensjonacie Złoty Jar

Złoty Jar – informacje praktyczne

Dojazd – Złoty Jar znajduje się w Złotym Stoku, do którego można dojechać z Kłodzka, Stronia Śląskiego lub Wrocławia. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. Do samego Kłodzka można dojechać pociągiem z Wałbrzycha, Wrocławia, Poznania. Rozkłady do sprawdzenia tutaj. Jeżeli podróżujecie autem, to na miejsce znajduje się parking.

Rezerwacja i ceny – za noc dla dwóch osób ze śniadaniami zapłaciliśmy 170 zł. Rezerwacji można dokonać bezpośrednio na stronie Złotego Jaru lub na Slowhop. Płatność kartą lub gotówką.

Dla kogo? Dla wszystkich! W Złotym Jarze odnajdą się pary na romantycznym wyjeździe, grupki znajomych, całe rodziny, single, właściciele zwierzaków.

Wyżywienie – koniecznie w Złotym Jarze. Na miejscu znajdziecie pyszne śniadania i restaurację serwującą regionalne dania w duchu slow food.

Złoty Jar w Zlotym Stoku
Klatka schodowa w pensjonacie Złoty Jar

Złoty Jar przywitał nas z otwartymi ramionami. Pełen dobrej energii, ciepła i swojskości powoduje, że chciałoby się w nim zostać na dłużej, odpocząć, uciec przed całym światem. Ostrzegamy, że jak raz pojedziecie do Złotego Jaru, to nie będziecie chcieli wyjechać! Złoty Jar to dom z duszą, energią, pełen ciepła, w którym można spędzić cudowny czas zdala od miejskiego zgiełku. Coś czuję, że jeszcze wiele razy będziemy uciekać do Złotego Jaru…

Inne klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku, które polecamy:

Magda

Złoty Jar informacje praktyczne
Złote lasy i góry otaczajace Złoty Jar

Kopalnia uranu w Kletnie

Kopalnia Uranu w Kletnie to miejsce owiane tajemnicą, posiadające przejmującą historię okupioną życiem tysięcy ludzi, a także zachwycające kolorową szatą minerałów na ścianach podziemi. Kto by pomyślał, że niewielkie Kletno pozwoli realizować Stalinowi swoją wizję potęgi? Czy warto odwiedzić kopalnię oraz jak zaplanować taką wycieczkę?

Kopalnia uranu w Kletnie

Kopalnia uranu w liczbach

  • Długość – 37 kilometrów
  • Liczba poziomoów – 9/10
  • Wydobytu tu 20 ton uranu, co mogło się przełożyć na zbudowanie dwóch bomb atomowych
  • 20 sztolni
  • 3 szyby
  • Lata działalnośći – 1948-1953
Korytarze w kopalni uranu w Kletnie

Tajemnicze podziemia kopalni uranu

Ostatnie lata działalności kopalni w Kletnie mogą sugerować, że jest to młoda kopalnia. Nic bardziej mylnego – górnictwo w Kletnie liczy sobie już ponad 600 lat. Na tych terenach już w średniowieczu wydobywano srebro, żelazo i miedź. W XIX wieku Ziemia Kłodzka w dużej części była pod władaniem Dobrej Pani, czyli Marianny Orańskiej. Ta niederlandzka księżniczka znaczącą poprawiła sytuację mieszkańców okolic rozwijając gospodarkę, turystykę, wspierając biedotę, chorych i sieroty. W tej części województwa dolnośląskiego rozpoczęto wydobywanie marmurów, które na cześć Dobrej Pani nazwano białą i zieloną marianną.

Podziemia kopalni uranu w Kletnie

Dopiero po II wojnie światowej ZSSR rozpoczęło tu tajny projekt wynikający z wielkich marzeń Stalina o prześcignięciu USA w wyściu zbrojeń. Rosyjscy inżynierowie wykorzystali średniowieczne szyby i sztolnie do eksploatacji uranu w Masywie Śnieżnika. Projekt był całkowicie tajny, nie można było wymawiać słowa „uran”, a gónicy nie wiedzieli, czego tak naprawdę szukają. Praca w kopalni choć ciężka, była też bardzo dobrze płatna, więc z okolicznych wiosek ludzie wprost garnęli się do Kletna. Mężyczyźni pracowali wewnątrz, kobiety na zewnątrz podczas sortowania urobku. Mimo że nosiły rękawice ochronne, wciąż były narażone na promieniowanie i wynikające z tego konsekwencje zdrowotne. Z kolei górnicy najczęściej umierali na pylicę. Podczas pracy nie zachowywano podstawowych środków bezpieczeńśtwa. Co prawda pracownicy posiadali maski wyprodukowane w ZSRR, jednak były one produkowane m.in. z azbestu. Przyjmuje się, że w wyniku pracy w kopalni uranu zmarło kilkanaście tysięcy osób.

Kolorowe skały w podziemiach | Kopalnia uranu w Kletnie

Uran z Kletna przewożony był do Kowar, a stamtąd samolotami transportowany pod Moskwę. W kopalni pracowali więźniowie z obozów, element niepewny, czyli osoby w mniemaniu rządu zagrażające obowiązującemu porządkowi politycznemu w kraju, skazańcy i nieliczny górnicy. Gdy wyczerpały się złoża uranu, rozpoczęto wydobycie fluorytu. Ostatecznie kopalnię zaknięto w latach ’60.

Uranowe szkło | Kopalnia uranu w Kletnie

Kopalnia uranu w Kletnie – zwiedzanie

Zwiedzanie kopalni uranu odbywa się z przewodnikiem w grupach liczących maksymalnie 20 osób. Czas zwiedzania zajmuje około 45 minut. Dla turystów udostępniona jest sztolnia numer 18, bezpieczna jeśli chodzi o promieniowanie.

Bilety można kupić na miejscu lub przez internet (klik) na wybrany dzień i godzinę. Bilet normalny kosztuje 25 zł, a ulgowy 20. Ulga przysługuje dzieciom, młodzieży i studentom do 26 lat, niepełnosprawnym i ich opiekunom. Dzieci do lat 3 wchodzą za darmo.

Dni i godziny otwarcia – zmieniają się zaleznie od miesiąca i sytuacji związanej z pandemią. Obecnie (listopad 2020) kopalnię można zwiedzać jedynie od piątku do niedzieli. Wejście do podziemia odbywa się o 10:30, 11:30, 12:30, 13:30, 15:30 i 16:30. Można to sprawdzić kupując bilet online w kalendarzu na stronie kopalni.

Dojazd – do kopalni można dojechać autem od strony Kłodzka i zostawić je obok na bezpłatnym parkingu. Transport zbiorowy do Kletna nie dociera. Można tu dostać się pieszo malowniczym szlakiem żółtym ze Stronia Śląskiego. Najpierw jechaliśmy pociągiem z Wrocławia do Kłodzka (21 zł za bilet, dużo połączeń w ciągu dnia), a nastęnie z dworca autobusowego do Stronia Śląskiego za 9 zł (bilet do kupienia u kierowcy). Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj. Szlak ze Stronia do Kletna nie jest trudny pod względem technicznym, ale jest dość długi. Liczy sobie około 7,5 kilometra w jedną stronę, jego przejście zajmie jakieś 2 godziny. Trasę możecie znaleźć tutaj. W wakacje można skrócić sobie drogę i podjechać darmowym busem ze Stronia do Dolnej Morawy.

Wystawa narzędzi górników | Kopalnia uranu w Kletnie
Wiekowe lampy górników | Kopalnia uranu w Kletnie
Kopalnia uranu w Kletnie informacje praktyczne

Najpiękniejsza kopalnia na Dolnym Śląsku?

Zwiedzaliśmy już kilka kopalni, więc nie spodziewaliśmy się, że kopalnia uranu w Kletnie zrobi na nas tak pozytywne wrażenie. Może miało na to wpływ, że podczas pandemii byliśmy jedynymi zwiedzającymi i mieliśmy w sumie prywatną wycieczkę ze świetną panią przewodnik (niestety nie znamy imienia)?

Tak czy siak, zachwyciła nas kameralność obiektu, bardzo ciekawe wystawy, przepiękne kolory. Skały kopalnianych podziemi przyjmują fantastyczne barwy dzięki minerałom, różowym odmianom kalcytu, a także kwarcowi i fluorytowi. Można pomyśleć, że ktoś chwycił za pędzel i wymalował skalne sciany farbą – a tak naprawdę to dzieło natury. Coś pięknego! Do tego na miejscu można podziwiać przedmioty i narzędzia, którymi posługiwali sie ówcześni robotnicy, a historia opowiedziana przez przewodnika naprawdę potrafi zaintersować, a nawet zasmucić.

Tajemniczce podziemia kopalni uranu w Kletnie to świetna alternatywa dla bardziej znanych kopalni w Złotym Stoku czy Nowej Rudzie. Położona na uboczu, niewielka, ale o interesującej historii i wspaniałych barwach kopalnia jest jednym z tych miejsc, które warto odwiedzić na Dolnym Śląsku. To także dobry pomysł, gdy zwiedacie okolicę w trakcie złej pogody. Wycieczkę do kopalni warto połączyć z wizytą w pobliskiej Jaskini niedźwiedzia. Oba miejsca zachwycają. Czy kopalnia uranu w Kletnie rzeczywiście należy do najpiękniejszych w Polsce? Zdecydowanie tak!

Inne ciekawe miejsca na Dolnym Śląsku:

Magda

Minerały powodujące różnorodne zabarwienie skał | Kopalnia uranu w Kletnie
Zwiedzanie kopalni uranu w Kletnie
Wejście do podziemia | Kopalnia uranu w Kletnie

Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie

Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie to naszym zdaniem absolutny top jeśli chodzi o przyrodnicze atrakcje Dolnego Śląska. Jeżeli macie niewiele czasu i musicie wybrać jedno miejsce, które zobaczyć w okolicy, niech to będzie ta potężna grota.

Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie

Jaskinia Niedźwiedzia w liczbach

  • Najdłuższa jaskinia w Sudetach
  • Znana długość sal – 5 kilometrów
  • Głębokość – ponad 100 metrów
  • Wiek jaskini – około 28 milionów lat
  • 3 poziomy położone horyzontalnie
  • 1966 rok – data odkrycia
Szata naciekowa w jaskini | Jaskinia Niedźwiedzia
Jaskinia Niedźwiedzia informacje praktyczne

Czy wiemy już wszystko?

W okolicy jaskini wydobywano marmur metodą odkrywkową. W 1966 roku podczas wykonania odstrzału ukazał się otwór w skale, w którym znaleziono liczne kości zwierząt. Odkrycie jaskini spowodowało zamknięcie kamieniołomu, a w późniejszych latach utworzenie na tych terenach rezerwatu. Podczas podziemnej wycieczki przewodnik w obrazowy sposób opisuje pierwsze chwile grotołazów w podziemiach w latach ’70.

Jak duża może być jaskinia? Ciężko stwierdzić. Jako ciekawostkę można podać fakt, że w pewnym momencie w jaskini pojawiły się wody zabarwione na szczególny kolor (prawdopodobnie od minerałów). Ta sama woda wypłynęła na powierzchnię kilka dni później w… czeskich Sudetach. Więc można stwierdzić, że jeszcze sporo przed nami do odkrycia. W 2012 roku odkryto długą na 150, wysoką na 30 i szeroką na 20 metrów potężną Salę Mastodonta. Wciąż trwają zbiórki pieniędzy na udostępnienie tej trasy dla zwiedzających. A nie jest to jedyne odkrycie, bo grotołazi co rusz znajdują w podziemiach nowe sale i korytarze.

Szata naciekowa Jaskini Niedźwiedziej

Marmury, które tworzą Masyw Śnieżnika, przed prawie 30 milonów lat rzeźbione były przez rzekę Kleśnicę. To właśnie dzięki niej możemy podziwiać niezwykłą szatę naciekową Jaskini Niedźwiedziej. Zawarty w wodzie węglan wapnia odkłada się w formie kalcytu, który tworzy w grotach fantazyjne kształty skał, draperie kalcytowe, misy martwicowe wypełnione wodą czy kwiaty kalcytowe, przypominające jaskiniową rafę koralową. Oczywiście w jaskini nie brakuje stalagmitów, stalaktytów, po rozmiarach których można wnioskować, że – wbrew pozorom – Jaskinia Niedźwiedzia jest jeszcze stosunkowo „młoda”.

Jaskinia Niedźwiedzia pełna jest grot wypełnionych po brzegi niezwykłymi kształtami, przypominającymi zwierzęta, podstacie czy przedmioty. Zachwyca kolorami, rozmiarem i ilością ciekawych form skalnych. Pieczara wciąż jest na etapie tworzenia się, a szata naciekowa nadal się rozwija, upiększa. My jednak nie będziemy już mieli możliwości podziwiania efektu tych zmian. Obliczono, że w wyniku działania wody przyrost kalcytu wynosi 1 milimetr sześcienny na 10 lat. Takie zmiany dla człowieka są niemal niezauważalne.

W Jaskini Niedźwiedziej odkryto liczna szczątki prehistorycznych zwierząt, w tym niedźwiedzia – stąd nazwa groty, a także tyrgrysa jaskiniowego, hieny, żubra, wilka, lisa. Oprócz tego Jaskinię NIedźwiedzią wciąż zamieszkują żywe stworzenia – są to nietoperze, które hibernują tu podczas zimy. Policzono, że w salach jaskini w sen zimowy może zapadać nawet do 2000 nietoperzy. W skałach można dostrzec zakalcytowany szkielet nietoperza, z roku na rok coraz mniej widoczny. Jego szkielet jest tylko potwierdzeniem wciąz zachodzących w jaskini procesów tworzenia szaty naciekowej, można powiedzieć, aktywności jaskini.

Zwiedzanie jaskini | Jaskinia Niedźwiedzia

Jaskinia Niedźwiedzia – zwiedanie

Jaskinię Niedźwiedzią zwiedza się tylko i wyłącznie z przewodnikiem o wcześniej ustalonych godzinach. Co istotne, w ciągu roku atrakcję może odwiedzić określona liczna turystów (około 80 tysięcy), dlatego zwiedzanie jest limitowane. A że jaskinia jest bardzo oblegana, to kupienie biletów na ostatnią chwilę graniczy z cudem. Dlatego jeśli chcecie zwiedzić to miejsce, koniecznie zarezerwujcie miejsca ze sporym wyprzedzeniem! Zdarza się, że w sezonie trzeba zrobić to nawet nie tygodnie, a miesiące wcześniej. Nam się udało to zrobić tydzień przed, ale tylko dlatego, że zwiedzaliśmy Kletno w czasie pandemii covid-19. Trasa zwiedzania wiedzie wygodnym podświetlonym chodnikiem i liczy sobie 360 metrów. W jednej grupie może zwiedzac maksymalnie 15 osób.

Nacieki przypominające paszczę rekina | Jaskinia Niedźwiedzia

Czas zwiedzania – od 45 do 60 minut, zależy od grupy i przewodnika. Zabierzcie ze soba ciepłe kurtki i coś na głowę, a także wygodne buty!

Godziny otwarcia – cały rok z wyjątkiem poniedziałków i czwartków w godzinach 09:00-16:40. Od maja do końca sierpnia jaskinia otwarta jest także w czwartki.

Bilety – można kupić na miejscu (nie polecamy) lub online tutaj. Zarezerwowane bilety trzeba odebrać w kasie 15 minut przed rozpoczęciem wycieczki. Wstęp kosztuje 30 zł (23 zł ulgowy) przez większość roku, a w lipcu i sierpniu 35 zł (30 ulgowy). Fotografowanie wnętrza jaskini dodatkowo kosztuje 10 zł. Ulgi przysługują dzieciom, młodzieży, studentom do 26 roku życia, niepełnosprawnym i ich opiekunom. Dzieci do lat 3 wchodzą za darmo. Płatność kartą albo gotówką.

Największa sala udostęniona dla zwiedzających | Jaskinia Niedźwiedzia

Trasa ekstremalna – dodatkowa trasa podczas której pokonuje się przeskzody, przeciska między skałami itd. Nazwa mówi sama za siebie. Koszt takiej wycieczki wynosi 200 zł od osoby.

Niepełnosprawni – w Jaskini Niedźwiedziej wyznaczono specjalną ścieżkę dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich.

Parking – kilometr od jaskini (około pół godziny spacerem) znajdują się parkingi – jeden bezpłatny, drugi strzeżony za 10 złotych.

Dojazd – Jaskinia Niedźwiedzia znajduje się w Kletnie na Dolnym Śląsku, najbliższe miasta to Stronie Śląskie, Kłodzko i Wrocław. Do samej jaskini nie kursuje transport publiczny. Możliwe jest dostanie się pociągiem do Kłodzka (np. z Wrocławia, Poznania, Wałbrzycha), a następnie przejazd autobusem do Stronia Śląskiego. Kursów jest sporo, bilet autobusowy z Kłodzka do Stronia kosztuje 10 zł, a pociąg z Wrocławia do Kłodzka 21,50. Ze Stronia do Kletna prowadzi dość prosty i bardzo malowniczy żółty szlak. Liczy on sobie 8,5 kilometra, czas przejścia do 2 godziny i 45 minut. Nie jest trudny pod względem technicznym, po prostu jest dość długi. Do jaskini można dojść też z drugiej strony, przez Śnieżnik z Międzygórza.

Ciekawe oświetlenie pieczary | Jaskinia Niedźwiedzia

Nasze wrażenia z Jaskinii Niedźwiedziej

Jaskinia Niedźwiedzia jest bardzo obleganą atrakcją, ale kompletnie nas to nie dziwi. Oboje jesteśmy ogromnymi fanami tkaich miejsc i jeśli podczas podróży do jakiegoś kraju dowiadujemy się o jaskiniach, to zazwyczaj staramy się je odwiedzić. Widzieliśmy ich już całkiem sporo – od Słowenii, przez Gruzję po Chiny. Szkoda, że w Polsce niewiele mamy takich miejsc. Jednak Jaskinia Niedźwiedzia jest godną reprezentantką naszego kraju pod tym względem i w niczym nie ustępuje zagranicznym pieczarom.

Co prawda w porównaniu na przykład ze słoweńskimi grotami jasne jest, że Jaskinia Niedźwiedzia jest jeszcze „młoda”, a szata naciekowa nie tak rozwinięta i nadal „pracuje”. Tutaj może działać już tylko nasza wyobraźnia, gdy zastanawiamy się jak ta dolnośląska grota będzie się prezentowała za 10 czy 20 milionów lat.

Cała wycieczka przeprowadzona została sprawnie i profesjonalnie. To już nasza druga wizyta w jaskini i w obu przypadkach wychodziliśmy z niej zachwyceni widokami i ciekawostkami, które przedstawiali grupie przewodnicy. To niezwykłe miejsce warto odwiedzić o każdej porze roku. Również jesienią czy zimą, kiedy pogoda na dworze nie zachęca do wycieczek. Jaskinia Niedźwiedzia to naszym zdaniem must see Dolnego Śląska i wszyscy – dorośli i dzieci – powinni być zachwyceni zwiedzaniem tego cudu natury.

Inne ciekawe miejsca na Dolnym Śląsku:

Magda

Stalaktyty w jaskini | Jaskinia Niedźwiedzia
Jedna z najpiękniejszych grot | Jaskinia Niedźwiedzia

Góry Stołowe i Kudowa Zdrój

Góry Stołowe to ewenement przyrodniczy na skalę całego kraju. Nietypowe, fantazyjne góry pełne nietrudnych szlaków od lat przyciągają wielu turystów. To pasmo było już uznawne za atrakcję w XVIII wieku i zachwycały się nimi znane osobistości. Co jest tak wyjątkowego w Górach Stołowych i jak zaplanować wycieczkę do Parku Narodowego utworzonego na ich terenie?

Góry Stołowe i Kudowa Zdrój

Góry Stołowe – płaskie jak stół

Znajdujące się w dolnośląskich Sudetach Góry Stołowe uznawane są za młode, mimo że liczą sobie ponad 30 milionów lat. Ich fenomen polega na ukształtowaniu szczytów pasma – Góry Stolowe to góry płytowe, a płyty te położone są horyzontalnie. Stąd wrażenie, że wypiętrzenie jest płaskie jak stół.

Szczeliniec Wielki | Góry Stołowe

Tylko pozornie płaskie i proste?

Choć z daleka masyw Gór Stołowych może wydawać się jednolitą, płaską bryłą, to błądząc jego ścieżkami można odkryć, że tak naprawdę pełen jest skalnych labiryntów, tuneli, formacji skalnych przypominających zwierzęta. Jest to jedna z głównych cech charakterystycznych Gór Stołowych, która wpływa na potencjał turystyczny i wyjątkowość tego miejsca. Fantazyjne kształty i skalne miasta są świetną atrakcją dla dzieci, a stosunkowo łatwe ścieżki między nimi pozwalają nawet niedoświadczonym piechurom podziwiać rozległe i piękne panoramy Kotliny Kłodzkiej.

Błędn Skały | Góry Stołowe

Opowieści z Narnii w Górach Stołowych

A wszystko to zawdzięczamy budulcowi Gór Stołowych, czyli piaskowcu. Jest to materiał podatny na erozję, więc przez setki tysięcy lat góry te były rzeźbione przez wodę i wiatr i właśnie to dzięki temu możemy podziwać tak bajkowe kształty. Sceneria Gór Stołowych jest na tyle malownicza i oryginalna, że kręcono tu nawet kilka filmów, w tym populrne „Opowieści z Narnii”.

Panorama Dolnego Śląska ze Szczelińca | Góry Stołowe

Skalna Korona Gór Stołowych

„Ten szereg ścian rozciąga się na osiem czy dziewięc mil angielskich, zaczyna się i kończy tak nagle, że wygląda jak korona na szczycie góry” – tak miał pisać o Górach Stołowych jeden z prezydentów USA, John Quincy Adams. Podziwiając te góry warto sobie przypomnieć, że przed milionami lat stanowiły one… morskie dno.

Skały przypominające przedmioty i zwierzęta | Góry Stołowe

Bliskość natury w Górach Stołowych

Piękne lasy porastające zbocza Gór Stołowych dają prawdziwe ukojenie podczas spacerów. Na pewno dobrze to rozumiecie mając w pamięci wiosenny lockdown i koronawirusowe obostrzenia. Wybierając mniej uczęszczane szlaki Gór Stołowych możecie przebywać w pięknych lasach, na łąkach, na wilgotnych ścieżkach pachnących mchem, na łatwych do zdobycia punktach widokowych. Panoramy są rozległe, bo Góry Stołowe to najwyższy punkt w tej okolicy i na tyle nietypowy grzbiet, że podziwiane przepaście oraz lasy, łąki i pola u ich stóp robią piorunujące wrażenie. Nie trzeba więc wielkiego doświadczenia górskiego, by móc cieszyć się tymi widokami i bliskością natury, której tak bardzo teraz potrzebujemy.

Dojazd w Góry Stołowe i baza wypadowa

Wszystko zależy od tego, gdzie macie bazę wypadową. Jeżeli nie jesteście zmotyrozowali, najlepszym wyborem będzie Kudowa-Zdrój. Posiadając auto macie pełną dowolność w wyborze lokalizacji noclegu (np. Radków, Pasterka, Wambierzyce, Polanica-Zdrój itd.). Do Kudowy Zdrój można dojechać bezpośrednim pociągiem z Wrocławia (Koleje Dolnośląskie, Polregio). Czas przejazdu jest dość długi, bo wynosi od 2,5 do ponad 3 godzin, ale widoki po drodze są przepiękne. Bilet w jedną stronę kosztuje 25 zł.

Szlak powrotny ze Szczelińca Wielkiego | Góry Stołowe

Schody zaczynają się w momencie, gdy chcecie dostrzeć na szlak bez samochodu. Internet w tym temacie milczy. Więc w jaki sposób można dostać się z Kudowy Zdrój i okolicznych miejscowości na szlaki w Górach Stołowych?

Widoki na okolice z trasy do Błędnych Skał | Góry Stołowe

Pieszo wyznaczonymi szlakami

Dla osób z dobrą kondycją najlepszą opcją może się okazać spacer szlakami. My do takich nie należymy i po przejściu po górach, nie mogliśmy przez kolejny tydzień dojść do siebie. Z Kudowy Zdrój do Błędnych Skał prowadzi czerwony szlak liczący sobie 7 kilometrów długości. Z Błędnych Skał do Szczelińca Wielkiego pozostaje tylko 6 kilometrów z hakiem. Z samego Szczelińca do Kudowy trasa wynosi 12 km. Do Karłowa pod Szczelińcem dostaliśmy sie taksówką. Ze Szczelińca szliśmy szlakiem do Błędnych Skał. Stamtąd schodziliśmy do Kudowy, trasa wiodła ciągle z dół. W drugą stronę może być ciężko. Szlak nie jest trudny pod względem technicznym, ale polecamy ją tylko tym, którzy mają jakąkolwek kondycję do długich spacerów. 

Własnym autem w Góry Stołowe

Opcja najwygodniejsza. Przy większości szlaków znajdują się parkingi. Ale uwaga na górny parking przy Błędnych Skałach – postój tam kosztuje 30 zł. Więcej na temat parkingów przeczytacie w akapicie o informacjach praktycznych.

Sezonowymi autobusami w Góry Stołowe

W wakacje tego roku PKS w Kłodzku uruchomił cykliczne połączenie autobusowe zwane Cyklobusem. Autobusy z miejscem na rowery mają kursować od 1 lipca do końca sierpnia z Kłodzka do Karłowa przez Kudowę Zdrój. Bilet w jedną stronę koztuje 4,30 zł. Połączeń w ciągu dnia nie ma zbyt wiele, ale da się jakoś w ten sposób zorganizować jeden dzień w Górach Stołowych. Rozkłady jazdy w przyszłym roku z pewnością zmienią się, ale jeżeli chcecie mieć jakiś ogląd co do godzin kursowania, to te z 2020 roku możecie znaleźć tutaj.

Góry Stołowe

Autobusem w Góry Stołowe

Znalezienie jakichkolwiek informacji w internecie graniczy z cudem. Na stronie PKS w Kłodzku widnieje informacja, że cyklobus kursuje we wszystkie weekendy i święta, a w wakacje codziennie. Wynika z tego, że autobusy będą jeździć przez cały rok. Jednak w innych miejscach podane informacje wskazują, że autobus będzie jeździć tylko w czasie wakacji. Napisaliśmy w tej sprawie do PKSu w Kłodzku – odpowiedzieli, że żaden autobus do Karłowa nie jeździ.A według ich rozkładów jazdy na stronie oraz na miejscu jakieś autobusy z Kłodzka przez Kudowę do Karłowa jeżdżą. Rzadko, bo rzadko, ale jednak. Ciężko na tej podstawie stwierdzić, czy autbusy faktycznie ne kursują w ogóle czy zostały tylko zawieszone w czasie pandemii. Póki co dało nam się dokopać do najświeższego rozkładu. Kiedy w maju byliśmy w Kudowie, ze względu na covid-19 wszystkie połączenia były zawieszone. Przed wyjazdem poza sezonem warto napisać na Facebooku do PKS w Kłodzku i dopytać lub w ogóle nie nastawiać się na dojazd na szlaki autobusem.

Taksówką w Góry Stołowe?

Bardzo dogodny sposób dla osób niezmotoryzowanych. Na miejscu udało nam się szybko namierzyć taksówkę na parkingu, więc weszliśmy do sklepu na przeciwko przy ulicy 1 Maja. Okazało się, że właściciel jest również taksówkarzem, zamknął sklep i za 40 zł zawiózł nas do początku szlaku na Szczeliniec Wielki. 40 zł jest to stała kwota na tej trasie, takie informacje znaleźliśmy też w internecie przed wyjazdem. Numer do Pana taksówkarza Andrzeja Maślanki – 691666086 lub 724225183.

Szlak z Karłowa na Szczeliniec Wielki | Góry Stołowe

Ciekawe miejsca w Górach Stołowych – Co zobaczyć?

Szczeliniec Wielki – najwyższy szczyt Gór Stołowych, a zarazem najpopularniejsza atrakcja. Szczyt liczący sobie 919 metrów wysokości podziwiany z daleka przypomina blok o kształcie trapezu z płaskim szczytem. Na tą, zdawać by się mogło, jednolita masę, składają się liczne labirynty, wąskie przejścia i skały o dziwacznych kształtach. Niektóre z nich nawet nazwano – a więc mamy Mamuta, Wielbłąda, Słonia, Małpę i wiele innych fantazyjnych formacji. Trasy na Szczeliniec nie są trudne, więc cieszą się sporą popularnością. Do tego widoki ze szczytu są najprawdę spektakularne i zdaje się, jakby Szczeliniec był wyspą sporo przewyższającą sąsiednie wzniesienia. Dlatego można odnieść wrażenie, że Góry Stołowe są o wiele wyższe, niż w rzeczywistości.

Punkt widokowy pod schroniskiem | Góry Stołowe

Na Szczelińcu mieści się ładne schronisko zbudowane w stylu tyrolskim. Trasę na Szczeliniec Wielki wyznaczył już 200 lat temu pierwszy sudecki przewodnik, Franz Pabel. Po tych samych stopniach szlaku możemy stąpać i dzisiaj. Zwiedzanie jest bardzo urozmaicone – po drodze mijamy tarasy widokowe, schodzimy do Piekiełka, oglądamy przedziwne i potężne skały przypominające różne zwierzęta czy przedmioty…

Błędne Skały – najpopularniejsza atrakcja Gór Stołowych to błędny labirynt skał i przedziwnych formacji skalnych, między którymi poprowadzono wąskie ścieżki. Skalny labirynt pełen jest maczug, grzybów i niskich korytarzy. Przed wycieczką czytając różne relacje z Błędnych Skał zastanawiałam się o co chodzi z tymi wszystkimi zachwytami, że zwiedzanie labiryntu jest… śmieszne. Po czym na miejscu przekonaliśmy się w czym rzecz – w niektórych momentach naprawdę musieliśmy wciągać brzuchy, a nasza forma po wiosennym lockdownie pozostawiała sporo do życzenia. I śmiechu było przy tym co nie miara! Przejście całego terenu zajmuje około pół godziny.

Fort Karola – Pozostałości po XVIII-wiecznym pruskim forcie, obecnie ruiny. Prowadzi do niego fragment żółtego szlaku, a z góry roztacza się ładny widok na okolice.

Radkowskie Skały i Skalne Grzyby – Te pierwsze to tak zwane Skalne Baszty, filary, mury osiągające wysokość 100 metrów i twożące korytarze i tunele. Z kolei Skalne Grzyby, jak sama nazwa wskazuje, przypominają potężne grzyby. Położone są między Karłowem a Batorowem. Dobrze jest połączyć wycieczkę do obu tych miejsc. Aż trudno uwierzyć, że w miejscu, gdzie obecnie las porasta strome zbocza, te skały i grzyby były wypiętrzonym morskim dnem.

Uzdrowiska – a tych w okolicy nie brakuje. Warto wybrać się choć na krótki spacer do Kudowy Zdrój, Polanicy Zdrój lub Dusznik, w których można zwiedzić kilka naprawdę ciekawych obiektów (np. Muzeum Papiernictwa). Zwiedzanie uzdrowisk to dobry pomysł zwłaszcza wtedy, gdy pogoda nie dopisuje i uniemożliwia wyjście w góry.

Uzdrowisko w Kudowie Zdrój | Góry Stołowe
Park Zdrojowy w Kudowie Zdrój | Góry Stołowe

Kapliczka Czaszek – niewielka kapliczka której wnętrze w całości wyłożone jest czaszkami i kośćmi. Tylko dla osób o mocnych nerwach.

Wambierzyce – przepięknie podświetlona, ogromna bazylika. Byłam tam w dzieciństwie i wspominam to miejsce z zachwytem.

Narożnik i Skała Puchacza – tutaj nie dotarliśmy, ale ponoć z Narożnika można podziwać świetne widoki i jest to mocno polecane miesjce.

Schronisko Pasterka – w miejscowości o tej samej nazwie. Mieszka w niej ledwie kilkanaście osób, zaraz za miejscowością kończy się Polska, a zaczynają Czechy. Dlatego Pasterka czasem nazywana jest końcem świata.

Oczywiście są to tylko najpopularniejsze atrakcje w Górach Stołowych, a w parku narodowym można znaleźć więcej mniej znanych i spokojnych miejsc. Tak samo jest w przypadku opisanych w kolejnym akapicie tras górskich. Na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych poprowadozno łacznie ponad 100 kilometrów szlaków, więc jest w czym wybierać!

Szlaki w Górach Stołowych

Stopień trudności Gór Stołowych

Szlaki w Górach Stołowych nie są trudne pod względem technicznym i każdy powinien dać sobie z nimi radę. Widać to też po przekroju wiekowym mijanych osód na trasie – bardzo często są to rodziny z małymi dziećmi, które dobrze radzą sobie na niedługch ścieżkach. Jeżeli chcecie zrobić jakąś dłuższą pętlę, to bardziej potrzebna będzie kondycja do długich spacerów, niż konkretnej wspinaczki. Dla osób z kondycją lub często chodzących po górach, to pasmo okaże się pestką. Dla takich amatorów jak my… cóż, gdzieś o kondycję trzeba zadbać 😉

Piękny szlak z Kudowy Zdrój do Błędnych Skał | Góry Stołowe

Szlaki na Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych

Szlak żółty z Karłowa – prowadzi z Karłowa na Szczeliniec Wielki. Jest krótka, ale męcząca, bo trzeba pokonać ponad 600 historycznych schodów. Większość trasy została obstawiona poręczami, które pomagają w wspinaczce. Przejście trasy zajmuje średnio 40-50 minut.

Szlak żłóty z Pasterki – bardziej dziki, bez żadnych kładek i poręczy. Krótszy, ale stromy. Łączy sie ze szlakiem z Karłowa na Przełęczy między Szczelińcami, a stamtąd już tylko rzut beretem po kładkach do szczytu.

Platformy widokowe przy Schronisku na Szczelińcu w Górach Stołowych

Szlaki do Błędnych Skał w Górach Stołowych

Szlak czerwony z Karłowa – bardzo polecamy. Przyjemna droga wiedzie przez piękne lasy, trasa jest spokojna, mało uczęszczana, niezbyt trudna. Czas przejścia to około 1,5 godziny.

Szlak czerwony z Kudowy – około 2,5 godziny. Schodziliśmy tym szlakiem do miasta przez Jakubowice. Generalnie trasa jest bardzo urozmaicona, po drodze przyjemne widoki. Droga zmęczyła nas nie technicznie, a swą długością. Po wiosennym lockdownie musieliśmy rozruszać kości. Chyba nie chciałabym iść w drugą stronę. Osoby bez kondycji mogą się nieźle zmęczyć, bo są momenty porządnie pod górkę.

Skalny labirynt Błędnych Skał w Górach Stołowych

Szlak zielony z Kudowy – przez wioskę Czermna, gdzie można zwiedzić Kaplicę Czaszek. Czas przejścia 2-3 godziny.

Zielony szlak z Pasterki – trasa wzdłuż granicy z Czechami, czas przejścia 2 godziny.

Szlaki do Skalnych Grzybów i Radkowskich Skał w Górach Stołowych

Obok tych atrakcji przebiega szlak czerwony, niebieski, żółty i zielony. Trasę można dowolnie modyfikować pod względem czasu i trudności, dlatego najlepiej będzie, jeśli odeślę Was na tę stronę, na której możecie wyznaczyć sobie szczegóły szlaku. Jako bazę wypadową warto wybrać miejscowość Batorów.

Gdzie spać w okolicy Gór Stołowych – Willa Lawenda, Villa Polanica

Willa Lawenda, Kudowa Zdrój – Bardzo przyjemny, kameralny pensjonat w Kudowie Zdrój. Więcej na jego temat pisaliśy tutaj. Rustykalne pokoje okazały się wygodne, czyste i ładne. Do tego ogród, miejsca do zabaw dla dzieci, spokojna okolica, obfite śniadanie i rozsądne ceny. Klimatyczne miejsce, polecamy! Rezerwacja przez Booking lub Slowhop. Za noc ze śniadaniem dla dwóch osób zapłacicie 190 zł. Stronę pensjonatu znajdziecie tutaj.

Villa Romantica, Polanica-Zdrój – Jeżeli śpicie w Polanicy Zdrój, gorąco polecamy przepiękny hotel czterogwiazdkowy o nazwie Villa Polanica – gustownie urządzony, w pięknym budynku i o idealnym położeniu. Wygodne i nieskazitelnie czyste pokoje, smaczne śniadania. Super miejsce na dłuższy pobyt. Noc ze śniadaniem dla dwóch osób okoo 270 zł. Rezerwowaliśmy przez Booking. Stronę znajdziecie tutaj.

Gdzie zjeść w okolicach Gór Stołowych?

W Kudowie Zdrój działa sporo restauracji i w kilku z nich można zjeść porządny obiad w rozsądnej cenie, ale też nie ma co oczekiwać gastronomicznych uniesień, bo takich w Kudowie niestety nie znajdziecie. Jedliśmy w restauracji Retro – nasze dania okazały się nawet smaczne, niedrogie, duże, ale nie były jakieś odkrywcze. Przy Parku Zdrojowym znajdziecie foodtrucka ze smacznymi zapiekankami, tortille itd. Ciężko nam cokolwiek innego polecić, no szału nie ma. Za to w Polanicy Zdrój polecamy Wam restaurację Willa Romantica.

Malownicze okolice Szczelińca Wielkiego | Góry Stołowe

Co zobaczyć w Kudowie Zdrój

W Kudowie Zdrój można spędzić co najmniej kilka aktywnych godzin. Bardzo ładne są okolice Parku Zdrojowego. Uwagę przykuwają piękne, wiekowe kamienice i wille. Oprócz tego warto zobaczyć znajdującą się w okolicy Kaplicę Czaszek, Szlak Ginących Zawodów, Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego. Dzieci powinny być zadowolone z wizyty w Muzeum Zabawek.

Góry Stołowe – pozostałe informacje praktyczne

Bilety wstępu – Zwiedzanie Parku Narodowego Gór Stołowych jest bezpłatne. Bilety kupuje się tylko na trasę w Błędnych Skałach i na szczycie Szczelińca Wielkiego. W obu przypadkach bilet wstępu kosztuje 12 zł, ulgowy 6. Ulga przysługuje uczniom, studentom, emerytom i rencistom, żółnierzom służby czynnej. Płatność gotówką lub kartą. Można też kupić bilet online tutaj. Dzieci do lat 7 wchodzą za darmo. Poza sezonem trasa na Szczelińcu Wielkim nie jest biletowana.

Godziny otwarcia – Błędna Skały i Szczeliniec Wielki można zwiedzać codziennie, jednak z pewnymi modyfikacjami godzinowymi w zależności od miesiąca: od 20 kwietnia do 31 maja od godz. 9.00 do godz. 19.00, od 1 czerwca do 14 czerwca od godz. 9.00 do godz. 19.00, od 15 czerwca do 30 czerwca od godz. 8.00 do godz. 20.00, od 1 lipca do 31 lipca od godz. 8.00 do godz. 20.00, od 1 sierpnia do 31 sierpnia od godz. 8.00 do godz. 19.00, od 1 września do 30 września od godz. 9.00 do godz. 19.00, od 1 października do 31 października od godz. 9.00 do godz. 16.00.

Lasy w Górach Stołowych

O czym pamiętać, co zabrać – pamiętajcie o tym, że oblodzone zimą Góry Stołowe zwiedza się o wiele trudniej, niż latem i robimy to tylko na własną odpowiedzialność. Dobre obuwie to podstawa, także latem. Zabierzcie też ze sobą zapas wody i jedzenia, bo np. przy Błędnych Skałach nie ma żadnych punktów gastronomicznych. Z kolei ceny w schronisku na Szczelińcu są bardzo wysokie. Lepiej nie zabierać ze sobą dużego plecaka ani żadnych innych tobołów, bo niektóre przejścia są naprawdę wąskie, zwłaszcza w Błędnych Skałach!

Parkingi – pod Błędnymi Skałami znajdują się dwa parkingi. Ten położony pod samym wejściem kosztuje aż 30 zł. Wjazd na parking odbywa się w ruchu wahadłowym – wjazdy o pełnych godzinach do 15 min po pełnej godzinie; zjazdy z górnych parkingów 30 minut po każdej pełnej godzinie do 45 minut po pełnej godzinie. Drugi parking znajduje się około godziny pieszo od Błędnych Skał, przy Drodze Stu Zakrętów. Na stronie Parku Narodowego GS widnieje informacja, że wjazd na górny parking odbywają się tylko w sezonie turystycznym (od maja do października). Przed początkiem szlaku na Szczeliniec Wielki znajduje się kilka parkingów. Na każdym z nich za jeden dzień postoju auta zapłacicie około 10 zł. Poza sezonem może być mniej lub nikt w ogóle nie będzie egzekwował opłaty. Mały i bezpłatny parking znajduje się też obok schroniska w Pasterce.

Tłumy – powiem szczerze, że nie spodziewaliśmy się takiego oblężenia Szczelińca. Zwiedzaliśmy okolice zaraz po zakończonym lockdownie więc ciężko stwierdzić, czy to efekt otwarcia się znowu na świat i możliwości przebywania wśród natury, czy wygląda to tak zawsze. Ale kolejki, żeby w ogóle dojść do punktu widokowego były w tamten weekend normalką. Dopiero na trasie z Karłowa do Błędnych Skał tłum zmalał niemal do zera, a w Błędnych Skałach, które zwiedzaliśm po południu, byliśmy prawie sami. Dlatego polecamy zwiedzanie Gór Stołowych albo w tygodniu, a jeśli już w weekend, to z samego rana lub właśnie po południu.

Na ile jechać? Moim zdaniem weekend wystarczy. No chyba, że wyjatkowo Wam się tu spodoba. Pasmo Gór Stołowych nie jest rozległe i na przykład Szczeliniec Wielki i Błędne Skały + pieszy powrót do Kudowy Zdrój udało nam się zrealizować w ciągu jednego dnia. Z autem byłoby jeszcze szybciej. Drugiego dnia można przemierzać trasy na Narożnik, do Skalnych Grzybów, a trzeciego wybrać sobie jakieś mniej znane i nieuszczęszczane miejsca.

Psy – na teren parku można wchodzić z psami, ale tylko na smyczy.

Widok z najwyższego punktu w Górach Stołowych

Kiedy jechać? Generalnie przez cały rok, ale trzeba pamiętać o tym, że 1) w sezonie spotkacie tam tłumy, 2) w sezonie wejście na trasę turystyczną jest płatne, 3) zimą szlaki mogą być zamknięte, 4) nawet latem w niektórych miejscach na Szczelińcu zalega jeszcze śnieg, 5) poza sezonem jest spokojniej, ale wiosną i latem jest ładniej, bo zielono. My odwiedziliśmy Góry Stołowe pod koniec maja, kiedy lasy budziły się do życia, było dość słonecznie, ale nie gorąco. Nawet przez moment popadało. Ale ludzi było milion.

Góry Stołowe atrakcje

Nasze wrażenia z Gór Stołowych

Góry Stołowe to bardzo oblegane miejsce, gdzie trudno nacieszyć się spokojem na najpopularniejszych szlakach. Ale z drugiej strony nie ma co się dziwić – nietrudne trasy, oszałamiające widoki i oryginalne szczyty, tunele i skały powodują, że jest to bardzo atrakcyjny kierunek z punktu widzenia turysty. Mimo wszystko w Górach Stołowych wciąż są takie miejsca i szlaki, gdzie można we względnym spokoju nacieszyć się bliskością natury. To pasmo należy do najbardziej oryginalnych i niezwykłych w całym kraju i warto zobaczyć je chociaż raz. Bardzo polecamy Wam wycieczkę w Góry Stołowe o każdej porze roku!

Pozostałe artykuły z Dolnego Śląska:

Magda

Góry Stołowe zwiedzanie

Pałac Marianny Orańskiej

Pałac Marianny Orańskiej to prawdziwy klejnot wśród dolnośląskich zamków i pałaców. A patrząc na ich liczbę, to niemałe wyróżnienie. Potężna budowla bardziej przypomina twierdzę lub zamczysko. Kim była barwna Marianna Orańska? Czy warto odwiedzić jej pałac oraz jak zorganizować taką wycieczkę?

Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim

Kim była Marianna Orańska?

Uznawana za jedną z bardziej intrygujących i dramatycznych postaci kobiecych XIX wieku, Marianna Orańska była córką króla Niderlandów, Wilhelma I Orańskiego z dynastii Oranje-Nassau. Jej rodzina została wygnana z Niderlandów przez Napoleona, a na banicji przebywała w Prusach.

Tarasowy ogród w Pałacu Marianny Orańskiej

18-letnia wówczas księżniczka zakochała się w szwedzkim księciu, Gustawie Wazie. On również dzielił los wygnańca, co może sprawiło, że para zbliżyła się do siebie. Uczucie Marianny zostało odwzajemnione. Para zaręczyła się, lecz do ślubu nie doszło. Król Szwecji, Karol XIV Jan (napoleoński marszałek), w obawie o swą pozycję wywierał silną presję w polityce dyplomatycznej, by nie dopuścić do usankcjonowania tego związku. Podobno grożono nawet wojną, gdyby małżeństwo zostało zawarte.

Krużganki wewnątrz Pałacu Marianny Orańskiej

Nieszczęśliwa miłość

A to nie koniec nieszczęśliwych epizodów miłosnych, które były udziałem Marianny. Dziewczyna została wydana za Albrechta Pruskiego, brata późniejszego cesarza Prus. Albrecht niestety nie okazał się wzorem cnót małżeńskich – surowy, podobno mniej obyty i inteligentny od żony, dopuszczał się wielu zdrad, o czym Marianna wiedziała. Mimo że doczekała się aż piątki dzieci, nie było to szczęśliwe małżeństwo. Zdradzana kobieta w 1845 opuściła swego męża, skazując się tym samym na towarzyską banicję. Nie mogła zabrać ze sobą dzieci, a schronienie znalazła w Holandii.

Otoczenie Pałacu Marianny Orańskiej

Czas upokorzeń Marianny

Osamotniona księżniczka znalazła ukojenie w ramionach stajennego, Johannsena van Rossumem. Nie był to przelotny romans, bo ich związek przetrwał wiele lat i wiele prób – aż do śmierci Marianny. Pierwsze i jedyne małżeństwo Marianny zakończyło się szeroko komentowanym rozwodem. Skandal osiągnął apogeum gdy okazało się, że księżniczka spodziewa się nieślubnego dziecka (które zmarło w wieku 12 lat). Jej związek z van Rossumem sprowadził na nią infamię. Mimo to, nigdy nie wyrzekła się swojego ukochanego.

Dwór w Berlinie i Hadze zerwał z nią wszelkie stosunki. Zabroniono jej kontaktów z dziećmi, a nawet przebywania na terenie Prus dłużej niż jeden dzień. Za każdym wjazdem i wyjazdem z Prus musiała meldować się na Policji. Pasmo upokorzeń nie kończyło się, chociaż to ona jako pierwsza została zdradzona, a później „tylko” poszukiwała schronienia i miłości w ramionach ukochanego mężczyzny.

Schronienie w Kotlinie Kłodzkiej

Chociaż pałac obecnie nosi imię księżniczki, to ziemie na Śląsku już wcześniej należały do jej wygnanej rodziny. Marianna w spadku po rodzicach otrzymała majątki z Kamieńcu Ząbkowickim oraz w Bardzie. Następnie dokupiła tak zwany klucz stroński, czyli pas ziemi znajdujący się we wschodniej części Kotliny Kłodzkiej. W kolejnych latach objęła w posiadanie jeszcze kilka fragmentów kotliny.

Pani dobrodziejka

Księżniczka Marianna nie była tylko tytularnym zarządcą swoich dóbr, ale sama dokładała wszelkich starań, by te się rozwijały. To dzięki niej na tym obszarze powstała gęsta sieć dróg. Miało to wpływ na rozwój gospodarczy okolicznych wsi. Wspierała gospodarkę leśną, zakładała huty, stawy hodowlane, kamieniołomy, farmy krów, szkoły, kościoły, szpitale i przytułki, zakłady dla niewidomych. Dążyła do rozwoju turystyki z regionie, działała dobroczynnie, została patronką artystów i pisarzy. Nazywana była Dobrą Panią i wiele miejsc w Kotlinie Kłodzkiej nosi teraz jej imię.

Neogotycki Pałac Marianny Orańskiej

Powstanie Pałacu Marianny Orańskiej

Księżniczka szybko podjęła decyzję, by w okolicy Kamieńca wybudować letnią rezydencję. Za zrealizowanie tego planu odpowiedzialny byli architekci Karl Friedrich Schinkel i Ferdynand Martius. Z racji tego, że królewna nie mogła po rozwodzie przebywać na terenie Prus, zakupiła oddalony o 12 kilometrów pałac w Bila Voda i stamtąd nazdorowała budowę obiektu przekazanego jednemu z jej synów. Pałac budowany był przez 33 lata i kosztował prawie 100 000 talarów, co wówczas stanowiło równowartość trzech ton złota. Same ogrody i tarasy zaprojektował Lenne, generalny dyrektor Ogrodów Pruskich.

Park otaczający Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu

Marianna Orańska zmarła w 1883 roku i wedle jej woli, pochowana została obok swego ukochanego. Jednak żaden napis na nagrobku nie upamietniał mężczyzny. Za to znalazło się miejsce na… imię jej męża, Albrechta.

Jak wygląda Pałac Marianny Orańskiej?

Eklektyczny pałac reprezentuje styl neogotycki, chociaż w niektórych miejscach bardziej przypomina średniowieczną warownię. Rezydencja z założenia miała nawiązywać do angielskich, romantycznych posiadłości. Kubatura pałacu wynosi aż 90 tys. m³, a cztery okrągłe wieże liczą sobie ponad 33 metry wysokości. Front pałacu zdobią ogromne krużganki i to właśnie one nadają mu średniowieczną prezencję. Pałac otoczony jest dodatkowym murem z czterema basztami, a na terenie kompleksu można podziwiać też stajnie oraz wozownię. Wokół pałacu znajduje się rozległy park ze stawem. Warto też przejść się po samym Kamieńcu, w którym znajdziecie kilka ciekawych atrakcji.

Zwiedzanie z przewodnikiem Pałacu Marianny Orańskiej

Styl neogotycki

Styl w architekturze, który powstał w XVIII wieku, a popularny był aż do XX stulecia. Neogotyk, jak sama nazwa wskazuje, nawiązuje do gotyku. Największym zainteresowaniem cieszył się w Anglii oraz w Niemczech. Uważano, że neogotyk to odpowiedni styl dla budynków użyteczności publicznej. Jego najdoskonalszymi europejskimi przykładami jest Paralemnt w Budapeszcie oraz Parlament w Londynie. Polskim przykładem neogotyku jest Zamek w Kórniku pod Poznaniem. Ten styl przybrał w Polsce nową formę nazywaną neogotykiem wiślano-bałtyckim. Neogotyckie budowle charakteryzuje bajkowy, romantyczny styl, wieże, strzelistość, monumentalność, wykorzystanie kamieni i cegieł, stosowanie rozet.

Zniszczenia i kradzieże w Pałacu Marianny Orańskiej

Opowiadanie przewodnika na temat pałacu bardzo nas zbulwersowało. Zrujnowany pałac świeci pustkami, chociaż zarządzający zabytkiem wciąż próbują odzyskać zagrabione rekwizyty. Gdy zobaczyliśmy na starych rycinach i obrazkach jak wyglądało wnętrze pałacu, nie mogliśmy w to uwierzyć. Przepych, zdobienia, niezliczone meble i antyki… z tego wszystkiego pozostały gołe ściany, zrujnowane komnaty, pojedyńcze przedmioty, które udało się przywrócić na ich właściwe miejsce.

Pałac Marianny Orańskiej jest doskonałym przykładem tego, jak były traktowane w trakcie i po II wojnie światowej dobra polskiej kultury – wywożone, sprzedawane, kradzione, przywłaszczane. Do tego stopnia, że z zabytku zostały tylko gołe mury. A i to nie zawsze, bo i cegły mogły się przydać. Radzieccy żółnierze ograbili pałac, następnie uległ on pożarowi, a jego pozostałe fragmenty posłużyły do budowy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Ogromnie trzymamy kciuki, by prace renowacyjne i próby odzyskania dzieł sztuki przyniosły zamierzony efekt, a sam zabytek odzyskał dawny blask.

Pałac Marianny Orańskiej – informacje praktyczne

Dojazd – do Kamieńca Ząbkowickiego można dojechać pociągiem z Wrocławia. Na tej trasie kursują kilka razy dziennie Koleje Dolnośląskie oraz Polregio. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj. Czas przejazdu z Wrocławia wynosi godzinę z minutami. Bilet w jedną stronę kosztuje 17 zł. Trzeba jednak pamiętać, że stacja kolejowa oddalona jest od pałacu aż o 3 kilometry. Możliwy jest także dojazd pociągiem z Kłodzka. Pod Pałacem znajduje się darmowy parking.

Godziny otwarcia – codziennie od 10:00 do 17:00.

Bilety – Bilety można kupić do 15 minut przed planowanym zwiedzaniem. Kasa biletowa znajduje się w Punkcie Informacji Turystycznej w kościółku przy bramach do parku lub w pałacowej kawiarni. Bilet normalny kosztuje 25 zł, a ulgowy 15 zł. Ten drugi przysługuje uczniom, studentom, emerytom, niepełnosprawnym. Więcej informacji znajdziecie na stronie pałacu.

Zwiedzanie – Pałac Marianny Orańskiej zwiedza się tylko i wyłacznie w grupach z przewodnikiem. Zwiedzanie trwa około godziny-półtora, pierwsza wycieczka zaczyna się o 10:00 i każda kolejna jest o pełnej godzinie, ostatnia o 17:00. Kasa biletowa czynna jest od 09:30. Oprowadzająca nas po symetrycznych wnętrzach przewodniczka opowiadała o nich w tak ciekawy sposób, że jeszcze po zakończeniu wycieczki przez ponad pół godziny dyskutowaliśmy na temat zabytku. Nasza grupka liczyła ledwie cztery osoby, bo zwiedzaliśmy pałac zaraz po zakończonym lockdownie w czerwcu 2020. Podobno w sezonie panuje tu spory ruch.

Kamieniec Ząbkowicki – Warto pamiętać, że Kamieniec to nie tylko Pałac Marianny Orańskiej. W miejscowości znajduje się Mauzoleum, zespół klasztorny, spichlerz, stare młyny, gotycki kościół z jednym z największych drewnianych ołtarzy w całej Polsce, Pałac Opacki, Izba Pamięci – niewielkie muzeum obrazujące historię Kamieńca, no i oczywiście sam park otaczający Pałac Marianny Orańskiej.

Gdzie spać, gdzie zjeść? – jeżeli planujecie dłuższą wycieczkę, to możemy polecić Willę Lawenda w Kudowie Zdrój. Więcej o polecanych noclegach na Dolnym Śląsku przeczytacie tutaj. Kamieniec Ząbkowicki to niewielka miejscowość, więc nie ma co się tam spodziewać cudów gastronomicznych. Wygłodniali po zwiedzaniu poszliśmy na kolację do Restauracji Zamkowej i w sumie byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni – prosta i uczciwa kuchnia, duży wybór, niskie ceny i smaczne dania.

Kiedy i na ile jechać? Generalnie warto przez cały rok, chociaż oczywiście latem będzie ładniej, gdy jest ciepło i zielono. Na zwiedzanie pałacu warto przeznaczyć co najmniej trzy godziny. W samej miejscowości można spędzić więcej czasu ze względu na kilka innych ciekawych zabytków.

Nasze wrażenia z wycieczki do Pałacu Marianny Orańskiej

Mimo że Pałac Marianny Orańskiej w sporej części jest rozgrabiony i pusty, to i tak robi ogromne wrażenie na zwiedzających. To powinno dać wam obraz, jak okazała jest to budowla. A jak spektakularnie musiała się prezentować w czasach świetności? Zdecydowanie jest to jeden z ciekawszych zabytków na Dolnym Śląsku, jeden z naszych najoryginalniejszych pałacy. Wygnana od urodzenia księżniczka sprawiła, że ziemie jej podlegające rozkwitły.

Historia pałacu i jego dawna świetność, którą obecnie próbuje się przywrócić, bardzo nas poruszyły. Obecnie pieczę nad pałacem sprawuje gmina, a koszt jego utrzymania i naprawy pochłania ogromne sumy. Dlatego minie jeszcze wiele lat, zanim zabytek odzyska dawny blask.

Pałac Marianny Orańskiej Informacje praktyczne

Dlatego tym bardziej warto odwiedzić to miejsce, kupić bilet i dołożyć cegiełkę do remontu. Pałac Marianny Orańskiej to jedna z najokazalszych budowli w Polsce, która może zyskać też międzynarodową renomę i przyciągać na Dolny Śląsk zagranicznych turystów. Poza tym, ciekawie będzie za kilka lub kilkanaście lat do pałacu wrócić i porównać wrażenia z pierwszą wizytą.

Nasze pozostałe artykuły z Dolnego Śląska:

Udanej Podróży!

Magda

Bukowiec. Zwiedzanie, informacje

Bukowiec odwiedziłam już dobre kilkanaście razy i przy każdej wizycie zachwycam się tak samo. Zdecydowanie nie jest to miejsce, które od razu przychodzi na myśl, gdy myślimy o atrakcjach na Dolnym Śląsku. Ale na pewno należy do najbardziej uroczych zakątków tego województwa. Dlaczego?

Bukowiec na Dolnym Śląsku

Bukowiec to niewielka miejscowość na Dolnym Śląsku, w Rudawach Janowickich. I chociaż może się wydawać, że w takiej wsi ciężko o jakieś ciekawsze atrakcje, to jednak okazuje się, że w Bukowcu można spędzić cały dzień i będzie to dzieł pełen wrażeń.

Bukowiec – wieje nudą?

W Bukowcu znajduje się zespół parkowo-pałacowy, z którym wiążą się ciekawe historie. Poszukując informacji na temaw wioski natrafiłam na takie zdanie na Wikiepdii: „Obecnie miejscowość nie posiada znaczących walorów turystyczno-letniskowych” i czytając to, włos zjeżył mi się na głowie. Owszem, cały obszar parku i zabytków się w nim znajdujących potrzebuje gruntownej renowacji, ale z pewnością nie można powiedzieć, że jest to miejsce bez walorów turystycznych! Bukowiec posiada ogromny potencjał turystyczny i zaraz wyjaśnimy Wam dlaczego.

Bukowiec zwiedzanie informacje praktyczne
Zespół pałacowo parkowy Bukowiec

Bukowiec jako sławne letnisko

Na podstawie źródeł pisanych mamy pewność, że Bukowiec istaniał już na pewno w XIV wieku i należał do rodziny von Zedlitz, która zarządzała tymi terenami aż do XVI stulecia. W międzyczasie w Bukowcu zbudowano pałac i założono stawy rybne, które możemy oglądać do dziś. Następnie Bukowiec przechodzi na własność hrabiego Friedrich Wilhelm von Reden, jednego z pruskich ministrów związanych z przemysłem. To on, a także jego żona, rozbudowuje Bukowiec, upiększa go – co prowadzi to wzrostu znaczenia wioski i uznania jej za letnisko, cieszące się popularnością wśród pruskiej arystokracji. Dzięki licznym kontaktom rodu von Reden, majątek w Bukowcu odwiedził nawet niemieckie pisach Goethe. Niestety, po II wojnie światowej cały zespół pałacowo-parkowy uległ zniszczeniu i dewastacji. Obecnie próbuje się nadać całemu kompleksowi dawny charakter, a sama wioska staje się coraz popularniejszym celem wycieczek dolnoślązaków.

Atrakcje w Bukowcu

Sam pałac w Bukowcu został wielokrotnie przebudowywany, a ostateczny, klasycystyczny kształt nadano mu w XVIII wieku. Sam pałac otacza romantyczny park angielski oraz pozostałości średniowiecznej fosy. Na początku XIX wieku Wilhelm von Reden poślubił Friederike Riedesel zu Eisenbach. Z okazji jej przybycia do posiadłości postanowił zlecić budowę kilku ciekawych obiektów na terenie parku. A była to okazała herbacirnia, opactwo, wieża widokowa, ruiny amfiteatru, kręgi druidów, średniowieczne opactwo, Dom Ogrodnika czy dom kąpieliskowy. Dużo? W końcu cały park liczy sobie aż ponad 100 hektarów!

Bukowiec to idealne miejsce na spacer i piknik!

Bukowiec jest pięknie położony i niemal z każdego miejsca w parku można podziwiać rozległą panoramę Karkonoszy. Do tego wokół licznych stawów prowadzą ścieżki spacerowe. Po stawach można pływać łódką, w parku, w wyznaczonych miejscach istnieje możłiwość zrobienia ogniska. Wiekowe dęby kryją się całym parku, odbijając się w tafli stawów. Spacer po Bukowcu i okolicach to jeden z najlepszych sposobów na spędzenie aktywnego dnia na Dolnym Śląsku! Na plus zasługuje fakt, że w całym parku postawiono liczne tablice informacyjne na jego temat. To jedno z takich miejsc, w którym mogłabym zamieszkać. Zwłaszcza w tym uroczym domku, malowniczo położonym nad samym stawem.

Bukowiec i muzea? To możliwe!

A to jeszcze nie wszystko! W starym browarze założono kawiarenkę i… muzea z księgarnią. Interaktywne muzeum Tajemniczy Las to atrakcjia przede wszystkim skierowana do dzieci, chociaż my również byliśmy zaskoczeni jej jakością. Najbardziej podobała nam się możliwość udawania odgłosów zwierząt i ich odsłuchiwania oraz porównywania do tych prawdziwych. Muzeum zostało przygotowane na najwyższym poziomie. Drugie muzeum podobało nam się jeszcze bardziej. Muzeum w Dolinie Pałaców i Ogródów prezentuje również interaktywną wystawę, gdzie możemy obejrzeć film, oglądać wieloformatowe zdjęcia i mapy okolic, makiety zamków i pałacy czy słuchać wspomnieć z pobytu w regionie Izabeli Czartoryskiej. Spędziliśmy w muzeum sporo czasu i bardzo polecamy je odwiedzić będąc w okolicy!

Bukowiec – informacje praktyczne

Dojazd

Do Bukowca można dojechać autem. Miejscowość leży około 15 kilometrów od Jeleniej Góry i 115 od Wrocławia. Przy pałacu znajduje się darmowy parking. Do parku można dojechać też jeleniogórką komunikacją miejską. Z Jeleniej Góry do Bukowca kursuje linia numer 3. Przystanek „Stadion Miejski” w mieście znajduje się tuż obok Dworca Kolejowego. Obecnie ostatdni odcinek trasy w kierunku Bukowca jest remontowany, więc trzeba wyjsiąść na końcowym przystanku w Kostrzycy i stamtąd przespacerować się do Bukowca w 10-15 minut. Rozkłazdy jazdy można sprawdzić tutaj. Bilet kupuje się w automatach na przystanku lub w kioskach. Można też go doładować przez specjalną aplikację SkyCash lub MObilet. Bilet jednorazowy kosztuje 3 zł. Ceny wszystkich biletów znajdziecie tutaj.

Bukowiec, średniowieczne stawy

Bukowiec – bilety, zwiedzanie

Zwiedzanie samego zespołu pałacowo-parkowego jest bezpłatne. Biletowane jest wejście do muzeów i niestety nie są to małe sumy.

Muzeum Tajemniczy Las w Bukowcu

Wstęp do Tajemniczego Lasu dla osoby dorosłej kosztuje 18 zł, ulgowy 15 zł, dzieci do lat 3 wchodzą za darmo. Dostępny jesy bilet rodzinny (2+2) za 40 zł oraz bilet łączony do obu muzeów od 30 zł dla osoby. Ulgi przewidziane są dla dzieci, studentów, emerytów i osób niepełnosprawnych. Muzeum czynne jest codziennie poza poniedziałkami od kwietnia do października w godzinach 10:00-18:00 oraz od listopada do marca w godzinach 10:00-17:00

Bukowiec to jedno z najładniejszych miejsc w Sudetach

Muzeum w Dolinie Pałaców i Ogrodów w Bukowcu

Muzeum czynne jest od kwietnia do października codziennie z wyjątkiem poniedziałków w godzinach 10:00-18:00. Ceny biletów są identyczne jak w przypadku muzeum Tajemniczy Las. Dlatgo najbardziej opłacalną formą zwiedzania będzie zakup biletu łączonego za 30 zł (ulgowy 25) lub biletu rodzinnego.

Gdzie spać w Bukowcu?

Jeżeli chcecie zostać na noc, to w pałacowych zabudowaniach udostępnione są komfortowe studia. Zarezerwować je można m.in. przez wyszukiwarkę Booking. Koszt jednej doby dla dwóch osób – 180/200/350 zł w zależności od wybranej opcji. Dostępne są też studia 3 i 4-osobowe. Więcej informacji o apartamentach znajdziecie tutaj. Od siebie możemy polecić fenomenalny, butikowy pensjonat dla dorosłych, Siedlisko Sztuki, o którym więcej przeczytacie w naszym artykule tutaj.

Gdzie zjeść w Bukowcu?

Na terenie kompleksu znajduje się kawiarenka, w której zjecie smaczne ciasta i napijecie się kawy. A tak poza tym, to na większy obiad trzeba celować już w Jelenią Górę lub szukać czegoś w okolicy. Polecamy zajechać do jednej z restauracji w pobliskich pałacach, na przykład w Łomnicy, w Staniszowie lub Wojanowie. Wielokrotnie odwiedzaliśmy te miejsca i za każdym razem byliśmy zachwyceni kuchnią!

Atrakcje w okolicy

W okolicy wsi Bukowiec leżą Mysłakowice, które słyną z domów budowanych w stylu tyrolskim. Jest to ewenement na skalę Polski, dlatego warto przy okazji zobaczyć i tę miejscowość! Do tego Bukowiec leży w bliskiej okolicy pałaców, które warto zobaczyć – jednen z nich również znajduje się w Mysłakowicach. Do tego Staniszów, Bobrów, Łomnica, Wojanów, Karpniki, Miłków…słowem, jest w czym wybierać!

Ciekawe miejsca na Dolnym Śląsku - Bukowiec

Najbardziej polecamy Wam spokojny spacer wokół stawów i do poszczegółnych atrakcji parku. Do tego oczywiście warto wejść na wieżę widokową, skąd można podziwiać spektakularny widok na Rudawy Janowickie i Karkonosze. Bukowiec to nasze ulubione miejsce na Dolnym Śląsku. Spokojne, ciche, majestatyczne, blisko natury i z pięknymi widokami. Do tego jest co zwiedzać, jest gdzie odpocząć. Z jednej strony mamy nadzieję, że cały kompleks uda się przywrócić do dawnej świetności. Z drugiej – po cichu liczymy, że Bukowiec nadal pozostanie oazą spokoju.

Nasze pozostałe artykuły o Dolnym Śląsku:

Magda

Jezioro Bystrzyckie, Zamek Grodno i Fregata

Jezioro Bystrzyckie, Zamek Grodno i Fregata, nasze ulubione trio. To malowniczo położone skarby Gór Sowich i jedne z najbardziej romantycznych miejsc w Polsce, jakie znamy. Zarazem to miejsce, które odwiedziliśmy w trakcie pandemii w 2020 roku, zaraz po lockdownie. I była to jedna z tych wycieczek, które utwierdziły nas w przekonaniu, że lokalne podróże po Polsce mogą być bardziej zaskakujące, niż to by się mogła wydawać. Dlaczego?

Jezioro Bystrzyckie koło Zagórza Śląskiego

Jezioro Bystrzyckie i zapora wodna w Zagórzu Śląskim

W dolinie Przełomu Bystrzycy w XX wieku postawiono potężną zaporę, tym samym stworzono zbiornik retencyjny nazywany Jeziorem Bystrzyckim lub Lubachowskim. Jezioro ciągnie się przez ponad trzy kilometry, a szeroki jest na ponad 400 metrów. Zapora wodna jest atrakcją samą w sobie – liczy sobie 44 metry wysokości i stanowi świetny punkt obserwacyjny na okolicę. Jezioro stworzone ręką człowieka zdaje się być raczej dziełem natury, a jego położenie jest po prostu zachwycające!

Zapora | Jezioro Bystrzyckie
Jezioro Bystrzyckie Zapora Lubachowska

Po przybyciu na zaporę wodną od strony Lubachowa nie mogliśmy uwierzyć, że tyle lat mieliśmy pod nosem tak malownicze miejsce, a dopiero teraz do niego dotarliśmy. W jeziorze można się kąpać, wypożyczyć kajak czy rower wody, a także obejść je dookoła ścieżką widokową. To popularny kierunek weekendowych wycieczek dolnoślązaków. Zwłaszcza, że jezioro to nie jedyna atrakcja w okolicy.

Nad jednym z węższych miejsc jeziora zbudowano kładkę, która łączy oba brzegi. Ta część jeziora jest bardziej turystyczna, niż oddalona kawałek dalek okolica tamy. To przy tej kładce znajdują się hotele, agroturystyki, restauracje i wypożyczalnie sprzętu wodnego. Szczerze mówiąc byliśmy mocno zaskoczeni, gdy spacerowaliśmy od bardziej dzikiej i zalesionej części Jeziora z zaporą w kierunku tejże kładki. Nie spodziewaliśmy się tak bogatej infrastruktury turystycznej oraz tylu ludzi z niej korzystających. Chociaż uważamy, że mała butelka coca-coli za prawie 8 zł to już lekka przesada…

Weekend na Dolnym Śląsku | Jezioro Bystrzyckie

Zamek Grodno i widok na Jezioro Bystrzyckie

Zamek Grodno zachwyca głównie z trzech powodów. Są nimi wspaniałe portale i reliefy, bajkowe położenie na szczycie góry, a także widok na Jezioro Bystrzyckie oraz na Góry Sowie i Wałbrzyskie. Nie jest jasne kiedy i z czyjego rozkazu powstał w tym miejscu zamek. Wiadomo jedynie, że w początkowych latach swego istnienia należał do książąt śląskich z dynastii Piastów i był jednym z największych zamków w całym regionie. Jasne jest również, że warownia powstała w celach obronnych w strategicznym miejscu na górze, mając za zadanie strzec szlaku przebiegającego przez dolinę.

Zamek Grodno | Jezioro Bystrzyckie

Następnie Zamek Grodno znalazł się na ziemiach wchodzących w skład Korony Czeskiej, a jego panami zostawali rycerze-rozbójnicy, którzy okryli się niesławą grabiąc i plądrując okolice Grodna. W późniejszych wiekach zamek przeszedł na własność niemieckich baronów, którzy go remontowali i upiększali. Jak to zazwyczaj bywa z tego typu budowlami, Zamek Grodno kilkakrotnie uległ poważnym zniszczeniom, między innymi podczas wojeny trzydziestoletniej czy w trakcie powstań chłopskich. Po uderzeniu pioruna w wieżę Zamek utracił swą pozycję rezydencji magnackiej i zamieszkiwała go juz tylko służba. Warownia zaczęła popadać w ruinę. Całkowitemu rozgrabieniu i zniszceniu zamku zapobiegł prof. Johann Gustav Büsching z Wrocławia, który zadbał o jego odnowę. W zamku stworzono restaurację i niewielkie muzeum, a obecnie jest to jedna z ciekawszych atrakcji Dolnego Śląska.

Zamek Grodno warto odwiedzić ze względu na jego urocze położenie, a także z powodu najpiękniejszych w województwie portali przy bramie wjazdowej na zamek, przedstawiającej lwy na dwóch łapach. Przez liczne przebudowy obiekt zdaje się mieć nieregularne kształty. Z historią zamczyska wiążą się liczne podania i legendy, między innymi o kasztelance Małgorzacie, która została zamurowana żywcem w zamkowych podziemiach. Wokół zamku powstał niewielki rezerwat przyrody, gdzie można znaleźć ładnie położony punkt widokowy.

Sgrafitto – technika dekoracyjna malarstwa ściennego. Znana już w czasach starożytnych, szczyt popularności osiągnęła w renesansie. Polega na nakładaniu kolejnej warstwy tynku/gliny i zeskrobywaniu jej zanim zaschnie. Dzięki temu na ścianach, głównie elewacjach budynków, tworzono ciekawe wzory. Zamek w Grodnie jest przykładem wykorzystania tej metody.

Widok z Zamku Grodno na okolice | Jezioro Bystrzyckie

Fregata nad Jeziorem Bystrzyckim

Kiedy po raz pierwszy ujrzałam z zapory Jezioro Bystrzyckie odniosłam wrażenie, że ktoś włamał się do mojej wyobraźni i urzeczywistnił marzenie o drewnianym domku nad malowniczym jeziorem w otoczeniu lasów i gór. Od razu przepadłam – to jest tak bajkowy obrazek, że można się na niego gapić godzinami. Widok jest dość prosty – nieruchoma tafla Jeziora Bystrzyckiego, łagodne i zalesione wzniesienia Gór Sowich, a nad samym brzegiem jeziora przepiękny, drewniany domek w pastelowych kolorach. No bajka!

Pensjonat Fregata | Jezioro Bystrzyckie

Pensjonat istnieje w tym miejscu już od 1914 roku. Cały jego wystrój, położenie i klimat sprawiają, że uznaliśmy Fregatę najromantyczniejszym miejscem na całym Dolnym Śląsku. Pomysłowy design pokoi i restauracji tylko dodaje obiektowi charakteru. W pensjonacie działa świetna restauracja z nieco bardziej wyszukanymi daniami. Warto zatrzymać się tu na obiad lub romantyczną kolację. Ale ponownie, Aperol za 30 zł to również spora przesada. Jednak po spróbowaniu fregackiej kuchni szybko puściliśmy ten mankament w niepamięć.

W części wspólnej panuje przyjemny, artystyczny nieład. To wszystko za sprawą giełdy staroci, mebli i materiałów dekoracyjnych odbywających się we Fregacie. W butikowym hotelu panuje taka luźna, wakacyjna, jakby nadmorska atmosfera. Może to przez bliskość jeziora? Tak czy siak, będąc w okolicy koniecznie pamiętajcie o Fregacie i o jej cudownym tarasie z rozległym widokiem na jezioro i zaporę wodną. Więcej o tym miejscu przeczytacie w naszym artykule pod tym linkiem. Z kolei tutaj znajdziecie oficjalną stronę Fregaty.

Jezioro Bystrzyckie i Fregata to popularne atrakcje w okolicach Świdnicy

Informacje praktyczne

Dojazd – nad Jezioro Bystrzyckie najłatwiej dojechać ze Świdnicy lub Wałbrzycha. Do obu tych miast dojedziemy Kolejami Dolnośląskimi z Wrocławia, Jeleniej Góry czy Legnicy. Rozkład jazdy i ceny znajdziecie tutaj. Ze Świdnicy do Lubachowa kursuje autobus miejski numer 30. Gdy dojedziecie do ostaniego przystanku w Lubachowie, od tamy na Jeziorze Bystrzyckim będzie Was dzielić już tylko 5 minut spacerem. Rozkłady jazdy cyklicznie zmieniają się, dlatego najlepiej je sprawdzać tutaj. Autobusy odjeżdżają z centrum Świdnicy, m.in. z ulicy Westerplatte. Bilet można kupić w kiosku lub automacie i musi on obejmowac dojazd do strefy C. Koszt – 3,50 zł. Bilet kupiony u kierowcy jest o 30 groszy droższy. Z kolei z Wałbrzycha do Zagórza Śląskiego kursują kilka razy dziennie busiki. Rozkłady można znaleźć tutaj.

Nocleg – mamy do wyboru Fregatę lub hotel położony przy drugiej częścli jeziora, bliżej Zamku Grodno. Oczywiście z całego serca polecamy Fregatę, bo to pensjonat z duszą. Pokój ze śniadaniem dla dwóch osób to koszt 220-250 zł za dobę. Przeciwieństwem Fregaty jest Hotel SPA Maria Antonina, położony bliżej Zagórza. Na obiekt składa się hotel i domki. Pokój 2-osobowy w hotelu ze śniadaniem kosztuje 290 zł. Doba w 4-osobowym domku kosztuje 400-480 zł. Domki prezentują się ładnie i wygodnie, ale to totalnie nie nasz klimat. W czerwcu zastaliśmy tam straszny zgiełk, hałas, mnóstwo ludzi i absurdalne ceny. Ciekawą alternatywą dla Fregaty jest nocleg w hotelu na Zamku Grodno (pokój 2-osobowy od 220 zł za dobę).

Tama i Jezioro Bystrzyckie – zwiedzanie tamy jest bezpłatne i nielimitowane czasowo. Wokół części jeziora wiedzie leśna ścieżka, a po drugiej stronie biegnie asfaltowa droga. Warto zrobić pętle wokół jeziora, bo widoki są bardzo ładne. Przy Hotelu Maria Antonina znajduje się niewielka plaża i wypożyczalnia sprzętu wodnego.

Gdzie zjeść? – również we Fregacie, na dużym tarasie z widokiem na Jezioro Bystrzyckie. Restauracja we Fregacie jest naprawdę świetna, dania nieco bardziej wyszukane i bardzo smaczne. I te ich desery! Pamiętajcie o rezerwacji miejsc, bo Fregata jest dość oblegana, zwłaszcza w sezonie. Drugą opcją jest Karczma na Zamku Grodno, w której można spróbować dań kuchni lokalnej, między innymi potrawę zwaną śląskim niebem. Ewentualnie po drugiej stronie jeziora znajdziecie restaurację w Hotelu Maria Antonina i kilka budek z jedzeniem, ale tak jak pisaliśmy wcześniej, ceny są dość wygórowane.

Zamek Grodno – czynny jest od maja do września codziennie, w tygodniu od 09:00 do 18:00, w weekendy do 19:00 oraz od października do kwietnia w tygodniu od 09:00 do 17:00, w weekendy do 18:00. Kasy biletowe zamykane są godzinę przez zamknięciem zamku. Zamek zwiedza się z przewodnikiem, a sama wycieczka trwa około 1,5 godziny. Bilet wstępu kosztuje 24 zł, a ulgowy 19. Pod sam zamek nie da się dojechać autem, ale pod górą, na której się znajduje, można zostawić auto na bezpłatnym parkingu. Trasa do zamku jest bardzo łatwa i krótka, bez różnicy z której strony zaczniemy spacer. Nam zajęła ona okoł 20 minut w jedną stronę od Jeziora Bystrzyckiego.

Kiedy i na ile jechać? – Jezioro Bystrzyckie i okolice Zagórza Śląskiego to dobry kierunek na jednodniową wycieczkę. W ciągu tego jednego dnia można zwiedzić zaporę, Zamek Grodno, przejść dookoła akwenu, pochodzić po górach, zajrzeć do Fregaty czy popływać w jeziorze. Ze względu na urozmaiconą bazę noclegową, to także dobry kierunek na kilkudniowy pobyt nad wodą. Kiedy jechać? Jeżeli chcecie zwiedzać, to zasadniczo można przez cały rok. Jeśli macie ochotę na pływanie i plażowanie, to oczywiście w trakcie wakacji. Pamiętajcie jednak, że w sezonie nad Jeziorem panuje spory tłok.

Nasze wrażenia z wycieczki

Jezioro Bystrzyckie, tama, Fregata i Zamek Grodno wprawiły nas w osłupienie. Naszym zdaniem to jedno z najbardziej malowniczych miejsc nad Dolnym Śląskiem. Lubimy takie miejsca – jest natura, są góry, są trasy spacerowe i górskie szlaki, możliwość aktywnego spędzenia czasu, zabytki do zwiedzania i miejsce, gdzie można zjeść coś pysznego. Czego chcieć więcej? Weekend nad Jeziorem Bystrzyckim to świetny pomysł na spędzenie czasu poza miastem. Zwłaszcza, że zbiornik leży rzut beretem od Wrocławia czy Świdnicy.

Zwiedzanie Zamku Grodno | Jezioro Bystrzyckie

Przede wszystkim polecamy okolice jeziora parom na romantyczną wycieczkę. Fregata położona jest nad Jeziorem Bystrzyckim w wyjątkowo urokliwym miejscu. Całe to miejsce wydaje sie być trochę oderwane od świata, bajkowe. A zarazem na wyciągnięcie ręki.

Nasze pozostałe artykuły z Polski:

Magda

Jezioro Bystrzyckie i Fregata w tle

Bardo Śląskie – miasto cudów

Bardo poznałam już wiele lat temu, podczas jednej ze szkolnych wycieczek. Dlatego ostatni pobyt w miasteczku miał dla mnie sentymentalny charakter. Ponowanie odkryłam Bardo, z radością stwierdzając, że miejsce, którym zachwyciłam się w wieku dziesięciu lat, podobnie dobre wrażenie zrobiło na mnie ponad dekadę później.

Bardo Śląskie znane jest także jako Miasto Cudów
Panorama Barda i Gór Bardzkiej z Obrywu Bardzkiego

W zakolu Nysy Kłodzkiej

Ta niewielka, dolnośląska miejscowość jest urokliwie położona w Górach Bardzkich, nad Nysą Kłodzką. Zdarza się, że występująca z brzegów rzeka potrafi uprzykrzyć życie mieszkańcom okolic. Jednak w trakcie ciepłych miesięcy przyciąga fanów kajakarstwa. W miarę stabilny nurt Przełomu Bardzkiego idealnie nadaje się na spędzenie aktywnego dnia w kajaku lub pontonie. Meandry rzeki są o tyle zaskakujące, że niespotykane w górach. Takie zakola charakterystyczne są raczej dla rzeki nizinnej.

Przełom Bardzki na Nysie Kłodzkiej

Góry Bardzkie

Ale Bardo nie słynie tylko z przełomu. Atutem miasteczka są oczywiście niewysokie góry, w sam raz dla takich amatorów jak my. Niezbyt wysokie, niezbyt trudne – spokojnym szlakom powinien sprostać każdy. Chociaż bardzkie szczyty (niewiele więcej ponad 700 m.n.p.m.) nie należą do najwyższych na Dolnym Śląsku, to jednak widoki, które możemy z nich podziwiać, są rozległe i spektakularne. Pomijając punkty widokowe wokół Barda, pasmo to nie jest zbyt popularne wśród amatorów górskich wędrówek i wciąż można w nich odnaleźć ciche, wyludnione szlaki.

Góry Bardzkie w okolicach Barda
Szlaki w Górach Bardzkich nie są jeszcze tak oblegane

Charakterystycznym punktem w okolicach Barda jest Obryw Bardzki (390 m.n.p.m), skąd rozprościera się panorama na miasteczko wciśnięte między zalesione góry i zakole Nysy. Z kolei na horyzoncie majaczy już masyw Gór Stołowych. Ten niezwykle malowniczy widok jest łatwo osiągalny z centrum Barda. Na szczyt wiedzie niedługa trasa, która słynie też z zabytkowej Drogi Krzyżowej. Przy każdej kapliczce można zrobić sobie przerwę, by podziwiać XIX-wieczną sztukę sakralną. Widok z obrywu dosłownie zapiera dech w piersiach i warto włożyć odrobinę wysiłku, by się nim nacieszyć.

Pechowe położenie Barda

Miejscowość, która powstała w X wieku, a już w XIV uzyskała prawa miejskie, naturalnie może poszczycić się bogatą historią. Do tego przygraniczne Bardo leżało na szlaku z Polski w kierunku do Pragi, a w pewnych momentach dziejowych było włączone do Królewsta Pruskiego, a później do Niemiec. Od XIII do XIX wieku właścicielami Barda pozostawali Cystersi. Jednak strategiczne położenie miasta nie zawsze było dla niego korzystne. Gród był wielokrotnie niszczony, plądrowany i palony, chociażby podczas wojen husyckich, wojen śląskich czy wojen napoleońskich. To nieszczęśliwe położenie, które z jednej strony miało wpływ na gospodarczy rozwój miasta, z drugiej przysparzało mu ogromnych problemów.

Bazylika w Bardzie podziwiana z Pięknego Widoku
Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryii Panny został mianowany bazyliką mniejszą przez Benedyktya XVI

Bardo Miastem Cudów

Bardo zdaje się być miastem wyjątkowym zważając na to, jak wiele można w nim znaleźć powiązań z objawieniami Matki Boskiej, jej kultem i niezwykłymi cudami. Podobno w XIV wieku w Bardzie miała objawić się Matka Boska. Pamiątką tego wydarzenia jest Jej stopa odbita w kamieniu, która znajduje się przy jednej z kapliczek kalwaryjnych, tak licznie rozsianych wokół miasta.

Spokojne uliczki w Bardzie na Dolnym Śląsku
Kamienny Most w Bardzie należy do najpiękniejszych w całej Polsce

Innym miejscem, z którym związana jest Matka Boska, to źródełko maryjne na Bardzkiej Górze. Podobno przed wiekami wydarzył się tam cud, gdy po uprzednim wypiciu wody, mężczyzna został uleczony. Od tamtej pory uznaje się, że woda ze źródełka wykazuje właściwości lecznice.

Bardo Mosty na Nysie Kłodzkiej
Ciekawy kontrast – wiekowy most w zestawieniu z drogą szybkiego ruchu i wiaduktem kolejowym

W Bardzie od wieków znajduje się też figurka Matki Boskiej, wokół której już w XIII wieku narodził się ożywiony kult. Miała ona pomagać chorym, którzy tłumnie przybywali w poszukiwaniu uzdrowienia. Z latami ten kult narastał tak bardzo, że konieczne było wybudowanie nowej świątyni – barokowego kościoła o dwóch majestatycznych wieżach pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Do Barda przybywali pokutnicy z wielu krajów, a także zakonnicy, którzy osiedlali się tu na stałe. Na terenie miasta swoje siedziby mają liczne zakony, a status Barda jako ośrodka kultu maryjnego utrzymuje się do dzieś.

Bardo, organy w bazylice
Drugie co do wielkości organy na Dolnym Śląsku

Bazylika

W bazylice uwagę zwracają barokowe ołtarze, bogato zdobiona ambona, ale największe wrażenie robią organy. Pamiętam, jak w wieku dziesięciu lat podziwiałam je z otwartą buzią i to właśnie wtedy narodziło się we mnie zamiłowanie do zwiedzania kościołów. Zastanawiałam się, czy był to „efekt wow” zwiedzania po raz pierwszy takiego miejsca, czy bardzka bazylika faktycznie jest tak piękna. Okazało się, że po zwiedzeniu wielu świątyń na całym świecie, organy w Bardzie i tak wywołały u mnie prawdziwy zachwyt.

Zewnętrzna fasada bazylikii w Bardzie

Bardo – atrakcje i ciekawe miejsca

Bazylika pw Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny

Potężna, wyniosła budowla górująca nad całym miastem, jest w stanie pomieścić nawet 5000 osób. Z jej prostym, surowym wnętrzem kontrastują wspaniale zdobione organy i ołtarze. Figurka Matki Borskiej Bardzkiej jest najstarszą, drewnianą rzeźbą pochodzącą z czasów romańskich na Dolnym Śląsku! Sławne organy pod względem wielkości znajdują się na drugim miejscu w województwie dolnośląskim, a w samej bazylice często odbywają się koncerty organowe.

Pocysterski klasztor i Muzeum Sztuki Sakralnej

Przy bazylice znajduje się barokowy klasztor, a w nim niczego sobie wystawa sztuki sakralnej. Szczerze mówiąc, nie spodziewaliśmy się wiele, a na miejscu lekko opadła nam szczęka. Muzeum jest naprawdę interesujące i jeżeli lubicie takie miejsca, to z pewnością warto do niego zajrzeć. Zwłaszcza, że bogata kolekcja obejmuje także dzieła związane z historią Barda. W czasach wojen napoleońskich w klasztorze stacjonował brat Napoleona, Hieronim.

Praktycznie – czynne codziennie od 09:00 do 17:00, bilet – 4 zł.

Muzeum Sztuki Sakralnej w Bardzie
Klasztor procysterski

Obryw Bardzki

Punkt widokowy na zboczu Góry Bardzkiej, skąd w XVI wieku w wyniku potężnych ulew zeszło w dolinę ogromne osuwisko ziemi i skał. Na obrywie umieszono krzyż, tablice informacyjne i kilka ławeczek. Do obrywu prowadzi niezbyt trudna ścieżka, dostępna także dla rowerzytów. Po drodze mija się zabytkową Kalwarię, składającą się ze stacji drogii krzyżowej i kapliczek poświęconych Matce Boskiej, a także ruiny średniowiecznego zamku. Z Obrywu dobrze widoczne stają się meandry Nysy Kłodzkiej.

Kamienny Most

XVI-wieczny most z gotyckimi elementami, które zostały mu dodane dopiero w XX wieku. Malowniczo położony most zdobi sporych rozmiarów figura św. Jana Napomucena.

Bardo przewodnik
Miasteczko Bardo na Dolnym Śląsku

Uliczki miasta

Bardo, choć niewielkie, posiada uroczy rynek i wiele ładnych kamienic. W poprzednich latach architektura miasta musiała się prezentować wyjątkowo ładnie. Miasteczko wciąż pozostaje jednym z piękniejszych na Dolnym Śląsku, jednak jest nieco opustoszałe i nawet wymarłe. Mamy nadzieję, że w przyszłości to się zmieni.

Ruchoma Szopka

Kojarzycie opowiadanie Olgii Tokarczuk pod tytułem „Bardo. Szkopka”? Tak, to właśnie nasze Bardo, a ruchoma szopka, która zainspirowała noblistkę, istnieje naprawdę. To zdecydowanie najlepsza atrakcja dla dzieci w Bardzie. Pamiętam, że kiedy zobaczyłam ją za dzieciaka, byłam totalnie zachwycona. Szopka powstała z okazji 700-lecia istnienia kultu maryjnego w mieście. Szopka jest unowocześniona, bo oprócz prostej stajenki znajdziecie tam samolot i inne elementy oraz postacie nawiązujące do czasów współczesnych.

Praktycznie – czynne od kwietnia do października od 09:00 do 17:00 w tygodniu, w weekendy od 10:30 do 14:30. Poza sezonem prawie tak samo, tylko w tygodniu szopka jest czynna o godzinę krócej. Wiosną 2020, w czasie pandemii, była całkiem zamknięta. Bilet – 5 zł.

Punkt widokowy „Piękny Widok”

Rewelacyjny i nieco mniej znany widok na miasto, który znajduje się na zboczu Góry Brony. Co ciekawe, to miejsce z założenia powstało jako punkt widokowy już w XIX wieku. Do Pięknego Widoku wiedzie bardzo łatwa i spokojna trasa. Jeśli ktoś nie ma sił, by zdobywać Obryw Bardzki, powinien rozważyć tę ścieżkę jako alternatywę.

Bardo, Punkt widokowy Piękny Widok

Spływy po Przełomie Bardzkim

Kajakowe lub pontonowe. Po drodze przepiękne widoki! Przystań znajdziecie zaraz przy kamiennym moście. Przełom Bardzki to najbardziej malowniczy odcinek Nysy Kłodzkiej. Informacji praktycznych o firmach organizujących spływy możecie szukac tutaj. Niektóre z tych firm organizują dłuższe spływy, które obejmują na przykład zwiedzanie Kłodzka z poziomu kajaka. Wypożyczenie kajaka lub pontonu dla jednej osoby to koszt około 50 zł, w zależności od wybranej firmy. Raftingi na Nysie Kłodzkiej oferuje m.in. Ski-Raft oraz RaftingBardo.

Bardo, spływ po Nysie Kłodzkiej

Miejsce Hrabiowskie

Kolejny świetny punkt widokowy na miasto, zaaranżowany w XIX wieku przez hrabinę Annę Deym. To również ciekawa alternatywa dla Obrywu Bardzkiego, bo leży po przeciweległej stronie, na jego przeciw. Dzięki temu można podziwiac Bardo i Nysę Kłodzką z nowej, mniej znanej perspektywy.

Trasa Turystyczna „Wzgórze Różańcowe”

Przebywający w Bardzie ojcowie Redemptoryści postawili na Wzgórzu Różańcowym kilkanaście kapliczek, gdzie można odmawiać różaniec. Każda z kaplic została zbudowana w innym stylu. Ta wyjątkowa i spokojna trasa idealnie nadaje się na spacer.

Bardo, wnętrze bazyliki

Nasze wrażenia z Barda

Po ulicach hula wiatr, odrapane kamieniczki zdają się być wymarłe. Jest to bardzo przykry widok. W całej miejscowości panuje melancholijna atmosfera i senna cisza – nawet w środku lata. Tę ciszę co jakiś czas zmącą głosy letnich turystów, którzy opuszczają uliczka Barda po kilkunastu minutach.

Wydaje nam się, że w Bardzie – podobnie jak w innych dolnośląskich miejscowościach – drzemie potężny potencjał turystyczny, który wciąż nie jest w pełni wykorzystywany. W Czechach lub Niemczech mniej okazałe miasteczka są zadbane, wyeksponowane i promowane na szeroką skalę, przyciągając do siebie wielu turystów.

Salamandra plamista w Górach Bardzkich
Salamandra plamista spotkana na szlaku

Bardo przyprószył już kurz wieków i miejscowość zdaje się być zapomniana. Trochę życia w ciągu lata wprowadzają tu osoby przyjeżdżające na spływy. Co prawda w ostatnich latach odwiedza ją coraz więcej osób, jednak wciąż uważamy, że Bardo zasługuje na więcej. To z pewnością jedna z najpiękniej położonych miejscowości w całej Polsce.

Bardo – informacje praktyczne

Dojazd – najwygodniej do Barda dojechać pociągiem z Wrocławia, który kursuje średnio co godzinę od samego rana. Rozkłady jazdy sprawdzicie tutaj. Czas przejazdu wynosi godzinę z minutami. Bilet kosztuje 20 zł. Można je kupić w kasach, w biletomatach i u konduktora.

Punkt Informacji Turystycznej – znajduje się tuż przy Bazylice, więc nie da się go pominąć. Można w nim odebrac bezpłatne mapy i ulotki dotyczące Barda i okolic.

Nocleg i jedzenie– w Bardzie znajduje się kilka obiektów, w których można spać. My jednak polecamy Wam dojechanie pociągiem kilka stacji dalej do Kudowy Zdrój i nocleg w Willi Lawenda. Tutaj poczytacie o polecanych przez nas noclegach na Dolnym Śląsku. W miasteczku znajdziecie też kilka punktów gastronomicznych. Niestety, pod tym względem szału nie ma. Do wyboru jest kilka przeciętnych pizzeri, bar mleczny i nieco bardziej elegancki lokal w Hotelu Bardo. Najbardziej przekonującym miejscem jest jednak przystań przy rzece, gdzie można spróbować świeżych ryb.

Kiedy i na ile jechać? – Byłam w Bardzie w lutym, byłam w czerwcu. Za każdym miło spędziłam tam czas. Oczywiście wiosną i latem jest przyjemniej i zielono, jednak zimą również warto odwiedzić Bardo, by podziwiać ośnieżone szczyty. Bardo jest idealnym kierunkiem na jednodniową wycieczkę.

Szlaki rowerowetutaj znajdziecie rozpiskę i mapy z trasamy rowerowymi w okolicy Barda.

Parkingi i dojazd autem – Bardo leży tylko 70 km od Wrocławia. W mieście znajdują się cztery parkingi, w tym jeden przy ul. Noworudzkiej i pl. Kasztelańskim.

Bardo informacje praktyczne

Bardo Śląskie zasługuje na swoje miano Miasta Cudów. To jedna z najładniejszych miejscowości na Dolnym Śląsku, a już na pewno jedna z najpiękniej położonych. Bardo zadziwia kilkoma naprawdę ciekawymi zabytkami oraz punktami widokowymi. Do tego mamy jeszcze liczne szlaki piesze i rowerowe oraz spływy pontonowe. Dlatego to świetny kierunek na jednodniową wycieczkę w okolicach Wrocławia i aktywne spędzenie weekendu. Ogromnie liczymy, że Bardo rozwinie swoje skrzydła, bo z pewnością stać je na to, by być jedną z czołowych miejscowości regionu, dorównującą tym leżącym u podnóża Sudetów czy już poza granicami Polski.

Nasze pozostałe artykuły z Polski:

Magda

Punkt widokowy w Bardzie
Obryw Bardzki

Paros w Grecji. Perła Cyklad

Paros pojawiło się w naszej świadomości całkiem niedawno. A jak już się w niej znalazło, to zagościło na dobre. I ciągle kusiło. A więc bilety na Mykonos zostały kupione, a wyspę opuściliśmy już po pierwszym dniu. Przed nami Paros! Co zobaczyć, gdzie spać, gdzie zjeść, jak poruszać się po wyspie? A przede wszystkim – czy w ogóle warto na Paros jechać?

Paros w Grecji
Panorama Naoussa

Ciekawostki:

  • Trzecia co do wielkości wyspa Cyklad
  • Położona w połowie drogi między Atenami a Santorini
  • Słynie z kamieniołomu marmuru paryjskiego;
  • Paros miało burzliwą historię, przechodząc z rąk do rąk – najpierw sprzymierzona z Persami, by po przegranej wojnie przyłaczyć się do Związku Ateńskiego. W późniejszych wiekach wyspa należała kolejno do Macedonii, Ptolemeuszy z Egiptu, Rzymu, Wenecji i Turku, by do Grecji przyłączyć się ostatecznie w XIX wieku.
  • W czasach Starożytnej Grecji na wyspie powstało państwo-miasto Paros.
Wakacje na Paros
Widok na wyspę z promu

Loty na Paros

Na Paros najłatwiej dostać się samolotem z przesiadką w Atenach. Loty z Polski do Aten realizuje kilka linii, w tym Ryanair i Wizzair w większości lotnisk regionalnych (Wrocław, Poznań, Katowice, Kraków, Gdańsk), a także greckie linie Aegean z Warszawy. Bilety u tanich przewoźników można kupić zazwyczaj za mniej niż 300 zł w dwie strony. Poza sezonem często kosztują 79 zł w dwie strony. Tyle też za nie płaciliśmy lecąc po raz pierwszy do Grecji. W trakcie wakacji ceny niestety rosną, ale często pojawiają się promocje. Warto też sprawdzać loty czarterowe, które w trakcie wakacji moga okazać się korzystniejsze pod względem ceny i komfortu, niż lot Wizzairem lub Ryanairem.

W Atenach możemy przesiąść się na pokład samolotu kilku linii, między innymi Olimpic i Sky Express. Bilety zazwyczaj kosztują 200-300 zł w dwie strony, a sam lot trwa około 40 minut.

Restauracje na Paros
Klimatyczne restauracje w Naoussa

Loty + promy na Paros

Inną opcją jest lot do Aten, na Mykonos, Santorini lub inną grecką wyspę i stamtąd prom na Paros. My płynęliśmy na Paros z Mykonos, a następnie z Mykonos na Naksos, o którym przeczytacie w tym wpisie. Z Naksos wracaliśmy na Mykonos, na lot powrotny do Polski. Na Mykonos lata Wizzair z Katowic i Gdańska, bilety kosztowały nas jakieś 130 zł w dwie strony na przełomie sierpnia i września. Trzeba pamiętać, że jest to jednak połączenie sezonowe, a w trakcie wakacji bilety mogą być droższe. Ciężko wyrokować na temat cen i przyszłości tego kierunku, ponieważ jest to nowe połączenie, które pojawiło się w niestabilnych czasach koronawirusa. Na Mykonos można też dostać się Aegeanem z przesiadką w Atenach i z wyspy płynąć już na Paros. Ogromną popularnością cieszy się ostatnio wakacyjne połączenie LOTu na Santorini. Jeżeli się ono utrzyma, to również można je brać pod uwagę jako wyspę tranzotową. Jak widzicie, kombinacji jest sporo.

Klimatyczna restauracja Romantica w Naoussa na Paros
Uliczki Naoussa są puste w czasie siesty

Promy w Grecji

Pomiędzy greckimi wyspami pływają promy zarówno pasażerskie, jak i przeznaczone również dla pojazdów. Te drugie z reguły oferują tańsze bilety, ale też pływają dłużej i rzadziej. Generalnie tych rejsów wbrew pozorom nie ma aż tak dużo, jak mogłoby się początkowo wydawać. Ale i tak dzięki tym promom można sobie zorganizować fajną „objazdówkę” po Cykladach. Promy kursują zazwyczaj 1, 2 lub 3 razy dziennie na określonej trasie. Wyszukiwarkę promów znajdziecie tutaj. Bilety możecie kupić przez internet na oficjalnych stronach przewoźników (Seajet – pasażerskie, szybkie i droższe; Blue Star Ferries – tańsze i wolniejsze), u pośredników na miejscu lub przez internet, w kasach w porcie. Ceny są stałe. Poza sezonem połączeń może być mniej, niż w trakcie wakacji. Biletu kupione online nie trzeba drukować, wsytarczy mobilny. Obecnie (stan na 2020) przed rejsem trzeba pójść do kas lub pośrednika po darmową kartę covidową, w której zapisujecie swoje podstawowe dane i keirunek podróży. Karty zbierane są przed wejściem na poklad.

Krajobraz greckiej wyspy Paros
Szlak w Paros Park do latarnii morskiej jest bardzo łatwy i niedługi

Przykładowe trasy

Oto kilka możliwości dostania się promem na Paros:

  • Ateny – Paros; około 4 godzin, bilety za 33 euro
  • Mykonos – Paros; około 1,5 godziny, bilety za 23 lub 39 euro
  • Naksos – Paros; około 30-40 minut, bilety za 5, 10 lub 23 euro.
  • Santorini – Paros; około 3 godzin, bilety za 13 lub 21 euro.
  • Ios – Paros; około 3-4 godzin, bilety za 9,80 lub 16 euro.
  • Milos – Paros; około 2 lub 7 godzin; bilety za 12 lub 60 euro.
Plaże na Paros
Niesamowity kolor wody wpobliżu Monastiri Beach

Co zobaczyć na Paros?

Choć niewielkich rozmiarów, Paros zaskoczyło nas kilkoma naprawdę niezłymi atrakcjami, które spokojnie mogłyby zapełnić conajmniej jeden aktywny tydzień na wyspie. Oto one:

Paros Park

To miejsce znalazłam przypadkiem przeglądajac Google Maps i zachwyciłam się. Na stromym cyplu w północnej części wyspy zorganizowana park krajobrazowo-kulturalny. Może i niewielki, ale można spędzić w nim uroczy dzień.

W Paros Park znajdziecie piękną plażę Monastiri Beach, szlaki trekkingowe, kino plenerowe, beach bary, niezwykłe klify czy spektakularnie położoną, wciąż działąjącą latarnię morską. W sam raz na spędzenie jednego dnia, podczas którego można połączyć zwiedzanie z wypoczynkiem.

Szlaki w Paros Park
Panorama Paros
Skaliste wybrzeże cykladzkiej wyspy Paros
Skaliste wybrzeże wyspy i wyspa Naksos w tle. Obie wyspy dzieli ledwie 8 kilometrów

Wejście do Paros Park nie jest biletowane, nie ma żadnych kas. Szlaki są dobrze oznaczone i powinny być łatwe dla każdego. Pojęcie szlaki to nawet za dużo powiedziane. To tak naprawdę niedługi ścieżki prowadzące momentami lekko pod górę i między skałami, ale przejście ich nie będzie wyzwaniem nawet dla dzieci. Najbardziej podobała nam się niesamowita latarnia morska. Przejście do niej i z powrotem na plażę zajęło nam około 40 minut. Ze wzgórz w Paros Park roztaczają się przepiękne widoki. W parku poprowadzono łącznie trzy trasy spacerowe, których szczegółowy opis znajdziecie tutaj.

Naoussa

Absolutna perełka Paros. Nieco bardziej turystyczna, niż pozostałe części wyspy, ale daleko jej do Mykonos Town czy nawet Naksos Town. W Naoussa każda ulica, każdy zaułek czy plac proszą się o zrobienie zdjęcia. To jest tak ładnie położona i malownicza miejscowość, że uznaliśmy ją za jedną z najpiękniejszych, jakie dotąd widzieliśmy na greckich wyspach (A byliśmy już na Santorini i Mykonos!).

Najpiękniejsza miejscowość Naoussa na Paros
Naoussa to zdecydowanie najpiękniejsza miejscowość na Paros

Naoussa leży na niewielkim wzniesieniu, więc oglądając ją z brzegu morza wydaje się być układanką z białych klocków, nad którą góruje kościół o dwóch wieżach. Zagłębiając się w labirynt wąskich i białych ulic co rusz natrafia się na piękne sklepy, ciche uliczki, mury szczelnie oplecione śródziemnomorską roślinnością, urocze balkony z praniem, klimatyczne restauracje.

W Naoussa można zjeść romantyczną kolację nad samym brzegiem morza lub pośród przepięknych uliczek, z księżycem i latarniami nad głową. Byliśmy zachwyceni tym widokiem, co jedna knajpka, to piękniejsza! Przechadzając się po spokojnych ulicach Naoussa, nasz zachwyt rósł w minuty na minutę.

Zwiedzanie wyspy Paros
Port w Naoussa. W pobliżu znajduje się mnóstwo przyjemnych knajpek

Do tego w mieście znajduje się kilka ciekawych zabytków i atrakcji (ruiny Zamku Weneckiego, Muzeum Bizantyjskie, Muzeum Wina), więc warto tu spędzić co najmniej jeden dzień. Naoussa jest miasteczkiem zadbanym, eleganckim, pełnym dobrych wibracji i zaskakującym na każdym kroku.

Lefkes

Lefkes to całkowite przeciwieństwo Naoussy. Leżące pośród gór, daleko od morza. Tajemnicze, nieco odrapane, wiekowe. W Lefkes niemal namalcalnie czuć historię. Ciche ulice zdominowane przez wszędobylskie koty są idealnym miejscem na spokojne spacery. Można się nieźle zmachać, bo ta tradycyjna cykladzka wioska leży na zboczach góry.

Niegdyś była stolicą wyspy, więc można w niej zwiedzić kilka ciekawych miejsc. Ogromne wrażenie robi położenie – z kilku tarasów widokowych rozciąga się bardzo ładny widok na morze lasów wokół Lefkes oraz już na to prawdziwe, Egejskie.

Parikia

W Parikia mieliśmy bazę wypadową i byliśmy z tego wyboru zadowoleni. Choć może nie jest tak malownicze jak Naoussa czy Lefkes, to i tak w mieście można znaleźć kilka naprawdę interesujących miejsc. Oddalając się od wybrzeża łatwo zabłądzić między uroczymi uliczkami miasta.

Paros informacje praktyczne
Widok na miasto Parika i miejską plażę

Nie są one już tak wychuchane i pełne restauracji oraz sklepów jak choćby w Naoussa, ale za to to właśnie tutaj można spotkać mieszkańców miasta przesiadujących na dworze w cieniu budynków, lokalne sklepy, dzieci biegające za piłką, miejscowe kocury wygrzewające się na murkach i po prostu zwyczajną, grecką codzienność.

Oprócz tego w mieście Parikia znajduje się kilka bardzo ciekawych zabytków: Muzeum Archeologiczne, ruiny zamku, piękny bizantyjski kościół Panagia Ekatontapiliani, Muzeum Bizantyjskie, Świątynia Ateny czy odrestaurowane wiatraki. W jednym z nich znajduje się kawiarnia z punktem widokowym na miasto. Nam w Parikia podobało się bardzo, bo czuliśmy, że to takie spokojne, lokalne miejsce, w którym warto się zatrzymać na dłużej. Wieczorami nadmorska promenada i restauracje tętnią życiem, podczas gdy miejskie ulice i alejki w centrum zdają się być wymarłe.

Golden Beach

Uznawana za najpiękniejszą plażę na wyspie, Golden Beach przyciągnęło także i nas. Ta bardzo szeroka plaża może poszczycić się sypkim, złotym piaskiem, bardzy czystą, przejrzystą wodą o pięknym kolorze oraz doskonałą infrastrukturą. Za dwa leżaki i parasol płaci się tu zwykle od 8 do 12 euro za cały dzień. Na plaży znajdują się też miejsca zabaw dla dzieci, a zejście do wody jest łagodne. Golden Beach świetne miejsce na wypoczynek podczas wakacji na Paros.

Golden Beach na Paros
Plaża Golden Beach. Piasek na plaży faktycznie ma kolor złoty

Pozostałe atrakcje na Paros:

  • Dolina Motylii, obszar przyrodniczy ze ścieżkami, latem można podziwiać niezliczone ilości motyli ciasno obsiadających drzewa
  • Piso Livadi, czyli niewielka wioska rybacka nad morzem
  • Winiarnia Moraitis, którą można zwiedzać i degustować lokalne wina
  • Kostos, czyli typowa cykladzka wioska położona w górach
  • Pobliska wyspa Antiparos ze wspaniałą jaskinią (niestety zamkniętą podczas pandemii w 2020)

Gdzie zjeść na Paros?

Pod względem kulinarnym Paros zaskoczyło nas najbardziej. Byliśmy już na Mykonos, Naksos czy Santorini, ale to właśnie na tej niewielkiej wysepce kilka razy oniemialiśmy ze zdumienia nad naszymi talerzami. Co więcej, do niektórych restauracji zaglądaliśmy częściej niż jeden raz, co w podróży nie zdarza nam się prawie nigdy. Ale niektóre miejsca sposobały nam się tak bardzo, że nie mogliśmy odpuścić kolejnych wizyt. Oto one:

Mpountaraki, Parikia

Absolutny kulinarny hit wyjazdu, na który trafiliśmy przypadkiem. Tawerna urządzona w greckim stylu, na samym końcu nadmorskiej promenady w Parikia. Piękny wystrój, taras z widokiem na morze i bardzo niskie ceny zachęciły nas do wizyty. I to był strzał w dziesiątkę. Pasta z krewetkami? Moje TOP 3 jeśli chodzi o owoce morza podczas wszystkich podróży! Do tego taka porcja, że ledwo ją przejadłam. Smażone kalmary? Jak dotąd moje najlepsze w całej Grecji. Zapiekane ciastko filo nadziewane serem, oblane miodem i posypane sezamem to było nasze kuliarne odkrycie, które wciąż wspominamy z cieknącą ślinką. Próbowaliśmy tu kilku dań, wracaliśmy parę razy i po każdym posiłku wychodziliśmy stamtąd przeszczęśliwi. Do tego ceny rewelacja!

Najlepsze owoce morza w Parikia na Paros
Pyszna pasta w krewetkami tygrysimi. Niebo w gębie!

Statheros, Naoussa

To idealna (nieco bardziej elegancka) restauracja na romantyczną kolację. Stoliki nas samym brzegiem morza, latarnie poustawiane pomiędzy nimi, księżyc, szum fal i cicha muzyka tworzą przyjemną atmosferę. Do tego krótka karta złożona z podstawowych greckich dań, rozsądne jak na taką jakość ceny, świetna obsługa, a jedzenie…kosmos. Najlepsze sardynki jak dotąd, nawet lepsze niż te w Portugalii czy Maroko. Pyszne dodatki, wszystko pięknie podane.

Argonauta Brunch, Parikia

Śniadanie – hit. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz trafiliśmy na takie dobre. A usiedliśmy tu zupełnym przypadkiem, nie mogąc znaleźć wcześniej wybranego lokalu. Przemiła kelnerka wytłumaczyła nam spokojnie z czego się składa ich bogata oferta i zdecydowaliśmy się na zestawy, których skłąd i rozmiary naprawdę nas zaskoczyły. W cenie 24 euro dostaliśmy dwa obfite śniadania skłądające się z jajecznicy, tostów francuskich, tostów z marmoladą, dużej owocowej sałatki, puddingu chia, świeżego ciasta, lokalnych warzyw, sera feta i kiełbasek, a także podwójnego capuccino i świeżego soku z pomarańczy. Ledwo to wszystko zmieściliśmy. Śniadanie było przepyszne – zwłaszcza chrupkie tosty oraz lokalne kiełbaski i ser. Do tego całe miejsce jest bardzo przyjemne, fajnie się w nim spędza leniwe poranki.

Gdzie zjeść na Paros? W Argonauta Brunch
Nasze najlepsze śniadanie na Cykladach!

Trata Fish, Parikia

Jeżeli checie spróbować świeżej ryby lub owoców morza, to tylko w Trata Fish, która jest jedną z najstarszych tawern na całej wyspie. Ten duży lokal znajduje się przy promenadzie w Parikia. Wybór dań jest przeogromny, a my tym razem zdecydowaliśmy się na próbowanie wielu greckich specjałów, głównie traktowanych jako przystawki. Faszerowana serem grillowana papryka – majstersztyk. Tzatziki przepyszne, ale największy szał zrobiły pieczone meatbally – to było tak dobre, że aż chciało nam się płakać ze szczęścia.

Chrisoula / Geuseis tis Sintrofias, Lefkes

Na deser lub kolację z widokiem. W Lefkes znajduje się kilka restauracji, które posiadają tarasy z rozległym widokiem na wyspę, morze i kawałek Naksos na horyzoncie. Usiedliśmy w jednej z nich i ciężko było się w ogóle ruszyć na autobus. Pyszne desery i kawa, fajny klimat, ciekawy wystrój no i piękne widoki. My co prawda byliśmy już po obiedzie, ale z restauracyjnej kuchni dobiegały smakowite zapachy. Warto tu się zatrzymać chociaż na chwilę podczas zwiedzania Lefkes.

Gdzie spać na Paros?

Który hotel polecamy?

Spaliśmy w bardzo fajnym miejscu – w Casa di Roma. To kameralny obiekt w mieście Parikia, który oferuja proste, ale wygodne pokoje i studia. Zdecydowaliśmy się na niego ze względu na świetny basen i część wypoczynkową. Pokoje były ładnie urządzone, czyste i kofortowe, mieliśmy do dyspozycji lodówkę, telewizor, suszarkę do włosów, balkon, osobne wejście, duże łóżko. Internet działał bez zarzutu, w cenę wliczone było śniadanie. Hotel jest dobrze oceniany, kameralny i leży w dobrej lokalizacji, w centrum miasta, ale w cichej okolicy. Za 3 noce dla dwóch osób w sierpniu zapłaciliśmy około 700 zł.

Inny hotel, który możemy tu wymienić, to Evi Rooms. Nie zdecydowaliśmy się na niego ze względu na oddalenie miejscowości, w której się znajduje. Ale bardzo nam się podobał ze swoimi pięknymi wnętrzami i spokojnym położeniem. Jeżeli ktoś szuka noclegu w jakimś ustronnym, dobrze ocenianym, ładnym i niedrogim hotelu przy plaży, to Evi Rooms zdaje się być dobrym wyborem. Rozważaliśmy też Hotel Oasis w Parikia przy samej promenadzie, w którym również bardzo podobały nam się pokoje i widoki z balkonów. Jednak wybraliśmy Casa di Roma ze względu na basen. Oba obiekty oferują bardzo korzystne ceny.

Hotel Casa di Roma z basenem na Paros
Basen w Casa di Roma w Parikia

Baza noclegowa

Baza noclegowa na Paros jest urozmaicona. Można tu znaleźć proste, wygodne i tanie studia, klimatyczne pensjonaty i niewielkie hoteliki, a także eleganckie, butikowe hotele. Tych ostatnich może nie ma aż tak wiele, jak na przykład na pobliskim Mykonos, ale z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie. Co istotne, noclegi na Paros są tanie, zwłaszcza w porównaniu do takich wysp jak Santorini czy Mykonos.

Noclegi na Paros

Jak poruszać się po wyspie?

Po Paros kursują autobusy greckiego przewźnika KTEL, którymi da się dojechać w niemal każdy zakątek wyspy. Jeżeli chcecie zwiedzać Paros, to za pomocą tych autobusów uda Wam się dojechać w sumie do wszystkich atrakcji.

Stolica wyspy Paros Parikia
Uliczki Parikia były ukwiecone jeszcze w sierpniu i wrześniu

Bilety jednorazowe i całodzienne

Bilety autobusowe kupuje się u kierowcy lub w kasach na przystankach w Parikia lub Naoussa. Przy Golden Beach stoi nawet biletomat, jednak podczas naszego pobytu był nieczynny. Cena biletu zależy od długości trasy, jaką przejedziemy i może ona wynosić minimum 1,80 euro, a maksymalnie 3 euro. Dotyczy to tylko biletów kupionych w kasach, sklepach lub kioskach. U kierowcy bilet kosztuje 2, 2,5 lub 3 euro. Możliwe jest także kupienie za 9 euro biletu całodziennego, który uprawnia do nielimitowanego korzystania z autobusów na całej wyspie. W tym miejscu znajdziecie dokładną rozpiskę cenową z podziałem na poszczególne trasy.

Instagramowe spoty na Paros w Naoussa
Najpopularniejszy instagramowy spot w Naoussa

Rozkłady jazdy

Paros jest naprawdę świetnie skomunikowane i między wszystkimi miejscowościami istnieje sieć połączeń autobusowych. Nie ma najmniejszego problemu z przemieszczaniem się pomiędzy nie tylko największymi miasteczkami, czyli Naoussa i Parikia, ale też między Lefkes, Kostos, Piso Livadi, Marpissa, Prodromos, a nawet i niektórymi plażami i atrakcjami. Rozkłady zmieniają się dość często, więc godzin odjazdów możecie szukać na tej stronie, która jest na bieżąco aktualizowania. Pamiętajcie, że po sezonie na plaże kursuje mniej autobusów!

Poniżej znajdziecie szczegółowe opisy możliwości dostania się jeszcze do niektórych miejsc położonych poza miejscowościami:

Paros Park

Można się tu dostać na dwa sposoby – łódką z Paros (zdecydowanie bardziej polecamy, widoki obłędne). Taxi boat odpływają z portu w Naoussa, gdzie w kasie obok można kupić bilety – za 6 euro w dwie strony. Łódki pływają w miesiącach letnich do Paros Park oraz na kilka pobliskich plaż.

Z Naoussa na Monastiti Beach: 10:00 – 10:45 – 11:30 – 12:15 – 13:00 – 14:30 – 15:30 – 16:30 – 17:00 – 17:30;
Z Monastiri Beach do Naoussa: 10:15 – 11:00 – 11:45 – 12:30 – 13:15 – 14:00 – 15:00 16:00 – 17:00 – 17:30 – 18:00 18:30.

Latarnia Morska w Paros Park
Latarnia morska w Paros Park położona jest wyjątkowo malowniczo

Autobusem do pobliskiej miejscowości Kolimpithres, z której i tak trzeba potem przejść 2 kilometry pieszo. Wracaliśmy w ten sposób i chociaż widoki było ładne, to jednak rejs był przyjemniejszy. Autobusy odjeżdżają kilka razy dziennie z głównego przystanku autobusowego w Naoussa do Kolimpithres, czas przejazdu to niecałe 10 minut, a bilet kosztuje 2 euro. Rozkłady na Paros zmieniają się co kilka tygodni, więc najleiej będzie, jeżeli sami sprawdzicie aktualne godziny tutaj. Korzystając z autobusu macie jeszcze możliwość odwiedzenia popularnej plaży Kolimpithres, pełnej dziwnych formacji skalnych. Znajduje się ona zaraz przy przystanku autobusowym.

*Ewentualnie do Paros Park pojechałabym autobusem, bo z Kolimpithres do parku wiedzie droga z górki, a wróciłabym taxi boat do Naoussa, z pięknym widokiem na miejscowości. Nie na odwrót!

Dawna stolica wyspy Lefkes na Paros
Na jednym z głównym placyków w Lefkes wieczorami tętni życiem, a kawiarniane stoliki zapełnione są po brzegi
Golden Beach

Na Golden Beach kursują autobusy z prawie wszystkich miejscowości na wyspie, a więc z Parikia, Naoussa czy Lefkes. My właśnie podzieliliśmy sobie dzień w ten sposób, że jego pierwszą połowę spędziliśmy w Lefkes, a po południu wsiedliśmy do autobusu jadącego na Golden Beach, gdzie plażowaliśmy do zachodu słońca. Autobusy zatrzymują się przy sklepie zlokalizowanym tuż przy ścieżce prowadzącej do Golden Beach.

Najpiękniejsza plaża na Paros
Golden Beach jest bardzo długą plażą
Santa Maria Beach

Na długą i piaszczystą plażę na północy wyspy kursują autobusy z Naoussy. Czas przejazdu jest krótki, bilety kosztują 2 euro. W sezonie tych połączeń w ciągu dnia jest około 5 w jedną stronę, poza sezonem trochę mniej.

Dolina Motyli

Do tej przyrodniczej atrakcji położonej w górach można dojechać z miasta Parikia. Autobusy jeżdżą do doliny bardzo często, średnio co godzinę od 7 rano do 20 wieczorem. Jest to połączenie zrobione pod turystów.

Lotnisko

Jeżeli na Paros przylecicie samolotem, to na lotnisko równiez kursują lokalne autobusy do Parikia. Rzadko, bo rzadko, ale też tych połączeń lotniczych nie ma zbyt wiele. Bilet oczywiście kupicie u kierowcy.

Góry i wzgórza na Paros
Widok z promu na stolię wyspy, Parikia

Wypożyczenie auta lub skutera

Jeżeli jednak chcecie szukać ukrytych plaż i zatoczek, zatrzymywać się gdzie macie ochotę, zwiedzać nieznane miejsca na wyspie, to warto rozważyć wypożyczenie auta lub skutera. Drogi na Paros są kręte i momentami bardzo strome. W sierpniu nie panował na nich zbyt duży ruch. W mieście Parikia co rusz można natrafić na wypożyczalnie aut i skuterów. Wypożyczenie skutera kosztuje około 15 euro na dobę, a samochodu 30. Co do skutera trzeba jedynie pamiętać, że z prawem jazdy kat. B wypożyczyć możemy jedynie mniejszy skuter o pojemności 50cc, a do wypożyczenia tych większych konieczne jest już specjalnie prawo jazdy na motor. Wszystkie miejscowości zwiedza się pieszo.

Białe uliczki na Paros
Naoussa jest zdecydowanie bardziej turystycznym miejscem, niż pozostałe części wyspy. Ale te ulice są przepiękne!

Plaże na Paros

Na Paros znajduje się wiele pięknych plaż. Niektóre z nich to niewielkie, ukryte zatoczki, inne są szerokie piaszczyste lub żwirkowe. Nie ma problemu, żeby znaleźć dla siebie ciche i bezludne plaże, jak i takie z dobrą infrastrukturą. Zazwyczaj za wypożyczenie dwóch leżaków i parasola na cały dzień trzeba zapłacić 10 euro. Przy największych plażach znajdziecie potrzebną infrastrukturę, sklepy, wypożyczalnie sprzętu itp. Do najpopularniejszych plaż na Paros należą te wypisane poniżej. Pierwsza piątka jest bardziej oblegana, reszta jest z reguły spokojna.

  • Kolymbitheres
  • Golden Beach
  • New Golden Beach
  • Santa Maria
  • Marchello
  • Parasporos
  • Monastiri
  • Pounda
  • Logaras
  • Agali
  • Messada
  • Piperi

Nasze wrażenia z Paros

Paros ma coś w sobie kojącego. Ta wyspa jest kwintesensją wakacji i wypoczynku. Mniej znana, nie widać na niej komercyjnego kiczu, cicha i spokojna. Na Paros czuliśmy się swojko, a sama wyspa wydała nam się bardzo lokalna i przy tym autentyczna. Zaletą Paros jest także kilka ładnych cykladzkich miejscowości, urozmaicone wybrzeże z pięknymi, piaszczystmi plażami, a także całkiem ciekawe zabytki. Na Paros można spędzić urozmaicony tydzień, podczas którego zwiedzanie będzie się przeplatać z plażowaniem. Na ogromny plus zasługują też ceny, które są o wiele niższe, niż na innych cykladzkich wyspach. Dzięki temu to dobry kierunk na budżetowe wakacje. Do tego uprzejmi Grecy, pyszna kuchnia i ładna pogoda – tym samym mamy przepis na idealne wakacje w Europie.

Wyspa wydaje się idealna, bo w niektórych miejscach, zwłaszcza poza wybrzeżem, zachowała swój pierwotny charakter nieskażony turystyką. Z drugiej strony ta infrastruktura turystyczna jest rozwinięta na tyle, że zorganizowanie wakacji na Paros nie sprawi nikomu problemu. O Paros mało słyszy się w Polsce, za to Włosi,Francuzi i Amerykanie już dawno dostrzegli jej uroki. Jednak Paros wciąż nie jest taką komercyjną maszynką, jak to ma miejsce w przypadku Mykonos. Zachwyciły nas te białe uliczki pełne kwiatów i lokalnych sklepów, klimatyczne tawerny, ciekawe zabytki, granatowe kopuły świątyń, wiatraki, rajskie plaże i ten swojski luz, dzięki któremu na Paros czuliśmy się jak w domu.

Bardzo polecamy Paros tym, którzy szukają bardziej spokojnego, ustronnego, niezadeptanego miejsca, gdzie masowa turystyka jeszcze nie dotarła, ceny nie są sztucznie zawyżane, a krajobrazy i miasteczka są klimatyczne i malownicze.

Nasze pozostałe artykuły z Grecji:

Magda

Atrakcje w Porto. Co zobaczyć?

Atrakcje w Porto – co zobaczyć w mieście? Wybór jest całkiem spory, bo w końcu to druga co do wielkości metropolia Portugalii. Do tego posiada wyjątkową, wręcz magiczną atmosferę, wspaniałą architekturę, spektakularne punkty widokowe i kilka niezłych zabytków. Z tego artykułu dowiecie się, które z nich warto zobaczyć.

Atrakcje w Porto

Stolica państwa | Atrakcje w Porto

Pierwsze wzmianki o Portus Cale pochodzą z V wieku i nikt specjalnie się nie zdziwi czytając, że osadę prawdopodobnie założyli Rzymianie. Stała się ona ważnym portem, więc była odbijana niczym piłeczka – raz przez Wizygotów, raz przez Maurów, by ostatecznie trafić w 868 roku do pierwszego hrabiego Portugalii, Vimary Peresa. W 1386 roku Porto zostało rezydencją królewską, lecz szybko utraciło miano stolicy na rzecz Lizbony.

Jedzący flaki | Atrakcje w Porto

Wiek XV przyniósł początek wielkiej eksploracji nieznanych dotąd człowiekowi terenów, co miało wpływ na rozwój miast portowych, w tym Porto. Pochodzący stąd Henryk Żeglarz wyruszył na podbój Ceuty, a to wydarzenie zapoczątkowało serię kolejnych podróży i odkryć nowych obszarów, głównie tych położonych na wybrzeżach Afryki. Statki były wyposażane w najlepszej jakości mięsa, pozostawiając ludności miast portowych produkty gorszego sortu, na przykład flaki. Stąd mieszkańcy Porto często określani są mianem tripeiros, co znaczy „jedzący flaki”. Dziś tę potrawę uznaje się za jeden z symboli miasta.

Street Art w Porto

Niezwyciężone miasto | Atrakcje w Porto

W trakcie wojen napoleońskich Porto nadano miano Cidade Invicta, Niezwyciężone Miasto – gdyż mieszkańcy tak zaciekle bronili się przed wrogimi wojskami, że te musiały ustąpić im pola. Społeczność miejska potrafiła sprzeciwić się nie tylko zewnętrznemu wrogowi, ale także koronowanym głowom, którym była poddana. Porto jest znane z republikańskich rewolt skierowanych przeciwko królowi Carlosowi I. Niektóre z nich były krwawo tłumione. W XIX stuleciu dotarła tu rewolucja przemysłowa i tak narodził się jeden z portugalskich gigantów.

Turystyczny bum | Atrakcje w Porto

Później Porto nieco zeszło na boczne tory, ustępując pola Lizbonie. Stare budynki przykrył kurz wieków, ale one wciąż szepczą nam historię o dawnej potędze miasta. Porto posiada niezwykle melancholijną atmosferę i nadmorski klimat. Może to sprawka mew latających nad miastem, morskiej bryzy, kapryśnej pogody czy tajemniczych ulic i zaułków? Ciężko stwierdzić, ale to właśnie w Porto najłatwiej zrozumieć, czym jest tak naprawdę saudade. Od kilku lat atrakcje w Porto przyciągają coraz większą rzeszę turysów, a popularność miasta wciąż rośnie. Pod koniec 2019 roku byliśmy ogromnie zaskoczeni wzrostem zaintresowania tym miastem i potężnymi tłumami, które spotkaliśmy na głównych ulicach pomimo listopadowej, paskudnej pogody.

Kolorowe kamieniczki przy rzece Duero w Porto

Palacio da Bolsa – najokazalsza atrakcja w Porto

Historyczny budynek giełdy to punkt obowiązkowy zwiedzania Porto. Obejrzycie tu ogromne komnaty zdobione arabskimi motywami, dzieła sztuki, eleganckie komnaty oraz przepych i kunszt największych portugalskich artystów. To absolutne must see w Porto. Zwiedzanie z przewodnikiem uatrakcyjnia poznanie tego miejsca, które robi na turystach przeogromne wrażenie. Po stokroć warto!

Informacje praktyczne – czynne codziennie od listopada do marca od 09:00 do 13:00 i 0d 14:00 do 17:30, a od kwietnia do października od 09:00 do 18:30. Pałac zwiedza się z przewodnikiem, liczba osób w grupie jest ograniczona, dlatego warto wcześniej zarezerwować wizytę. Dostępne języki podczas zwiedzania – portugalski, angielski, hiszpański i francuski. Bilet wsepu – 10 euro. Studenci, uczniowie i seniorzy – 6,5 euro.

Najpiękniejsza Sala Arabska w Pałacu Giełdy w Porto

Ribeira – najpiękniejsza dzielnica w Porto

Ribeira jest najstarszą częścią miasta, w której mieszkali niegdyś najbiedniejsi mieszkańcy. Budynki są zaniedbane i odrapane, a spod kurzu wieków przebijają się niesmaowite kolory charakterystycznych, wysokich i wąskich kamienic. Warto przejść się nadrzecznym bulwarem, na którym tętni życie pośród  stolików kawiarni. Najlepsze atrakcje w Porto? Zdecydowanie wędrówka po tej okolicy!

Najpiękniejsze miejsca w Porto nad brzegiem rzeki
Tradycyjne łódki transportujące wino w Porto

Najbardziej ruchliwą ulicą w Porto jest nadbrzeżna promenada Cais da
Ribeira. Znajduje się przy niej wiele restauracji i kawiarni, w których można
skosztować miejscowych trunków i dań, a przy okazji cieszyć się widokiem
rzeki i Ponte Luís I. Jest to z pewnością najbardziej urokliwa część Starego
Miasta. Nieregularne, wąskie kamienice, pokryte kafelkami o przeróżnych
kolorach sprawiają wrażenie, jak gdyby ktoś przypadkiem poustawiał je
w złej kolejności. Wąskie, ciemne uliczki, tak charakterystyczne dla
starszych miast, aż się proszą, by się w nie zagłębić.

W 2015 roku napisałam o tej dzielnicy: „Stara Ribeira wygląda wręcz jak Miasto Duchów. Wymarłe alejki obsadzone są z dwóch stron smukłymi kamieniczkami chylącymi się ku upadkowi, o wysokich oknach. Większość z nich jest zaniedbana, niektóre wręcz wołają, jeśli nie o pomstę do nieba, to o renowację. Spoglądając na okolicę, można dostrzec minioną potęgę miasta, która koncentruje się obecnie w innych dzielnicach i na innych aspektach życia.”.

Obecnie po dzielnicy wędruje większa liczba turystów, ale wciąż ta okolica pozostaje spokojną, melancholijną i niezwykle interesującą. Polecamy przejść na druga stronę rzeki, skąd rozprościera się najpiękniejsyz widok na Porto. Zabudowania Ribeiry przypominają klocki lego ułożone na sobie warstwowo, jakby jeden wyrastał z kolejnego. Ten kolorowy miraż zostanie Wam w pamięci na długo.

Kościół św. Franciszka – najpiękniejsza świątynia w Porto

To świątynia stworzona z wykorzystaniem złota. W jej wnętrzu wszystkie rzeźby zostały pokryte złotem, do czego zużyto ponad 700 kilogramów tego kruszczu. Początkowo gotycki kościół zbudowana między XIV a XV wiekiem, w kolejnych stuleciach nabrał barokowego charakteru. Został zniszczony podczas wojen cywilnych, obecnie figuruje jako zabytek na liście UNESCO. Jakie są nasze odczucia po zwiedzaniu? Spędziliśmy tam ponad godzinę i nie chcieliśmy wyjść. Tego nie da się opisać słowami, a niestety nie możemy pokazać wam zdjęć, bo robienie ich we wnętrzu jest zakazane. Ale koniecznie, naprawdę koniecznie zobaczcie to miejsce będąc w Porto! To z pewnością jeden z najwspanialszych zabytków całej Portugalii. Te detale, to morze złota, te rzeźby – coś niezwykłego!

Fasada kościoła świętego Franciszka w Porto

Przy kościele można zwiedzać ciekawe Muzeum Trzeciego Zakonu św. Franciszka wraz z katakumbami. Te podziemne katakumby są dość przerażające, a chodzenie po nagrobkach było dziwnym przeżyciem.

Informacje praktyczne – we wnętrzu kościoła nie można robić zdjęć. Bilet wstęu kosztuje 4,5 euro, Kościół i muzeum otwarte są codziennie od lipca do września od 09:00 do 20:00, w marcu, czerwcu i październiku od 09:00 do 19:00, aod listopada do lutego od 09:00 do 17:30.

Ponte Dom Luis I – najbardziej znana atrakcja w Porto

Spacer po dwupoziomowym moście jest kwintesencją pobytu w Porto i po prostu trzeba ułożyć trasy zwiedzania tak, by obejrzeć Porto z tej ciekawej konstrukcji. W końcu to znak rozpoznawczy miasta – zbudowany na cześć króla Ludwika I. Liczy on 385 metrów szerokości, a skonstruował go uczeń Gustave’a Eiffela, Théophile Seyrig. Most łączy ze sobą dwie miejscowości – Porto i Vila Nova de Gaia. Jest to architektoniczny wyczyn, ponieważ dolną kondygnacją podróżują samochody, górną metro oraz piesi, a oba piętra połączone są stalowym łukiem.

Ponte Dom Luis I  to najpopularniejsza atrakcja w Porto

Górna kondygnacja mostu to także rewelacyjny punkt widokowy. Polecamy Wam tam pójść zarówno w ciągu dnia, jak i nocą, kiedy całe miasto bije w niebo złota łuną świateł.

Czy wiecie czym jest tzw. Drugi Chrzest? Każda osoba zamieszkująca Porto, która kończy 15 lat, udaje się z rodziną na Ponte Luís I, gdzie przy dopingu najbliższych wspina się na barierkę i skacze do rzeki. Naturalnie, z dolnej kondygnacji. Jeśli ktoś żywi obawy i odmawia skoku (szczęśliwie Duero ma spokojny nurt), delikwenta wrzuca do wody głowa rodziny, najczęściej ojciec. Dotyczy to bez wyjątku każdego mieszkańca Porto. Do tej pory nie zanotowano skoków z górnej kondygnacji.

Stojąc na moście można odnieść wrażenie, że Porto jest niewielkich rozmiarów, niczym miejscowość licząca nie więcej niż kilka tysięcy mieszkańców. Ta złudna impresja bierze się z położenia Porto. Jest ono usytuowane na wielu wzgórzach, więcpodczas schodzenia w dolinę rzeki wydaje się, że zabudowania kończą się na otaczających rzekę z dwóch stron wzniesieniach. Nic bardziej mylnego. Aglomeracja ta liczy sobie prawie 2 mln mieszkańców. Wybierając się na spacer, należy się przygotować na żmudną wędrówkę w górę i w dół, na podziwianie z wysokości wolno płynącej rzeki, a z dołu fasad kamienic i kościołów.

Księgarnia Lello – najbardziej oblegana atrakcja w Porto

Jedna z najoryginalniejszych księgarni na świecie, Livraria Lello, podobno była inspiracją, którą odnalazła w Porto J. K. Rowling pisząc książki o młodym czarodzieju. Długie kręcone schody, fantazyjne zdobienia półek, magiczne stosy książek – to miejsce, które każdy fan Harrego Potter chciałby zobaczyć. A w  razie spotkania z młodymi ludźmi, wyjętymi rodem z opowieści o Harrym Potterze, bez strachu – są to miejscowi żacy. W Porto, które jest jednym z głównych ośrodków naukowych w kraju, jest ich całkiem sporo. Różnią się oni od reszty studenckiej braci swoim oryginalnym ubiorem. Noszą długie, czarne szaty, na których wyszywają imiona swoich miłości. W dniu odebrania dyplomu ukończenia studiów, każdy student podczas wielkiej fety wrzuca swą togę do ogromnego gara, w celu zniszczenia postrzępionej już szaty.

Informacje praktyczne – Wejście do księgarni kosztuje 4 euro, które później można wykorzystać kupując książkę. Bilet kupicie w kasie obok wejścia. Voucher można zamówić też na tej stronie, ale już za 5 euro. Warto ro zrobić, jeśli nie chce wam się stać dwa razy w długiej kolejce. Księgarnia jest czynna od 10:00 do 19:30 w tygodniu i do 19:00 w weekendy.

Wnętrze Księgarni Lello w Porto źródło: Pixabay

Niestety, ksiegarnia jest bodaj najpoopularniejszą atrakcją w mieście i nawet poza sezonem trzeba odstać co najmniej ponad godzinę, aby do niej wejść. W listopadzie kolejka wyglądała tak:

Kolejka do Księgarnii Lello w Porto

Niestety, miejsce to jest niesamowicie oblegane. Dwa dni pod rząd próbowaliśmy dostać się do tej księgarni, jednak nie uśiechało nam się stanie w deszczu przez dwie godziny, więc za każdym razem rezygnowaliśmy. A jeśli również nie macie ochoty stać w takiej kolejce, to polecamy Wam zajrzeć do Galerii de Paris – kawiarni, a zarazem wystawy zabawek. Fantastyczne, klimatyczne miejsce!

Nietypowa atrakcja w Porto Galeria de Paris

Capela das Almas – najpiękniejsze azulejos w Porto

Świątynią Dusz to niewielki kościółek, w którym modlili się żeglarze wyruszający na podbój nowych lądów. Jeśli któryś z nich zginął na morzu, mówiło się, że jego dusza wracała do tego miejsca i zostawała na stałe. Fasada świątyni w całości pokryta jest błękitnymi azulejos, co sprawia wrażanie, jak gdyby kościół był namalowany. Obrazy przedstawiają sceny biblijne i aż biją w oczy odcieniami niebieskiego. To chyba najpięknieszy kościół, jaki kiedykolwiek widzieliśmy! Jest niczym barwny motyl wśród mrocznych ulic Porto.

Dworzec Sao Bento – najładniejszy dworzec w Porto

Azulejos to niewątpliwa atrakcja Porto. Jeśli komuś imponują błękitne płytki, obowiązkowym punktem programu zwiedzania będzie Dworzec São Bento. Ta niewielkich rozmiarów budowla jest w środku w całości wyłożona miniaturowymi kafelkami, przedstawiającymi najważniejsze wydarzenia z historii miasta i kraju. Imponujące i estetyczne miejsce. Kunszt i precyzja, z jaką płytki zostały ułożone w wielki obraz, niezmiennie zadziwia od 1896 r.

Sao Bento to zarazem dworzec i atrakcja w Porto

Kościół Kleryków + punkt widokowy

Kościół barokowy, z liczącą sobie 75 metrów wieżą widokową, stanowi świetny punkt widokowy. Przez wiele lat obiekt ten był najwyższą wieżą w Porto. Warto wspiąć się na górę i podziwiać niezwykłą panoramę miasta.

Informacje praktyczne – od godziny 09:00 do 19:00. Bilet wstępu na wieżę widokową i do Clericos Museum – 6 euro, dodatkowo wizyta w kościele – 6,5 euro, a wieczorne wejście tylko na wieżę – 5 euro.

Punkt widokowy na Wieży Kleryków w Porto

Praca de Liberdade

To bardzo długi i okazały plac, przy którym figurują majestatyczne budynki ratusza miejskiego i innych instytucji miejskich. Rozmiary budynków i ich zdobione fronty prezentują się niesamowicie. 

Katedra Se

Zbudowana na skalnym wzniesieniu w XII w. jako kościół obronny. Masywne, romańskie mury skrywają surowe wnętrza z barokowymi akcentami, a także piękne krużganki zdobione azulejos. Obok katedry znajduje się średniowieczny Pałac Arcybiskupa. Jednak miejsce usytuowania budynku okazało się dość niefortunne – msze nieustannie zakłócała gra świerszczy, które nie wiadomo dlaczego akurat tutaj znalazły swoje siedlisko. Kościół zaczęto wiec nazywać Katedrą Świerszczy.

Praktycznie – od kwietnia do października katedra czynna od 09:00 do 18:30, od listopada do marca od 09:00 do 17:30. Wejście do katedry jest darmowe, a zwiedzanie krużganków kosztuje 3 euro.

Surowe wnętrza Katedry Se w Porto
Maswyna fasada Katedry Se w Porto

Z placu przed katedrą rozciąga się jeden z najbardziej niesamowitych punktów widokowych w mieście. Polecamy go o każdej porze dnia, a już najbardziej pod wieczór. Miło się obserwuje światła, które powoli zaczynają robłyskać w tysiącach okien.

Igreja do Carmo i Igreja das Carmelitas

Rozległy plac, przy którym stoją dwa kościoły, z charakterystczną ogromną palmą po środku, stanowi jedną z wizytówek miasta. Jedna ze świątyń to Igreja do Carmo, kościół karmelitów, a druga – Igreja das Carmelitas – karmelitanek. Z racji tego, że kościoły  – według prawa kanonicznego – nie mogły stykać się nawet jedną ścianą, wybudowano między nimi szeroką na metr kamienicę, która, oprócz praskich kamienic i podobnej znajdującej się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, jest najwęższą konstrukcją tego typu na świecie. Przez lata zamieszkiwała ją rodzina, która niestety została stamtąd eksmitowana. Jeden z jej członków pytany o to, jak mu się mieszka w innym miejscu, odpowiadał, że nowa lokalizacja nie odpowiada mu, ponieważ kiedyś do kościoła mógł iść w kapciach, a teraz droga na mszę zajmuje mu 15 minut. Kościoły są oczywiście ozdobione błękitnymi kafelkami.

Boczna ściana Igreja das Carmelitas w Porto wyłożóna azulejos
Dwa kościoły połączone w jeden w Porto

Atrakcje w Porto – muzea

National Museum Soares dos Reis

To najstarsze portugalskie muzeum narodowe, które szczyci się jedną z najlepszych kolekcji sztuki tego kraju. Kolekcja obejmuje wystawy malarstwa, rzeźby, ceramiki i mebli z XIX i XX wieku. Muzeum znajduje się w potężnym pałacu Carrancas. Ciekawe miejsce dla fanów sztuki.

Informacje praktyczne – czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od godziny 10:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 5 euro.

Muzeum Sztuki Sakralnej i Archeologiczne

Innym mniejznanym muzeum w Porto jest Muzeum Archeologiczne połączone z Muzeum Sztuki Sakralnej. Domyślam się, że nie każdy jest takim muzealnym świrem jak my i przyjeżdżając do Porto możecie szukać innych atrakcji. Jeżeli jednak to wasza kolejna wizyta w mieście albo macie sporo czasu i interesujecie się sztuką lub historią, to warto zajrzeć także tutaj. Muzeum częściowo znajduje się w Igreja dos Grilos i można w nim oglądać kilka naprawdę ciekawych eksponatów.

Praktycznie – czynne codziennie z wyjątkiem niedzieli od 10:00 do 18:00, w sobotę z przerwą między 12:30 a 13:00. Bilet wstępu kosztuje 3 euro.

Zachód słońca w Porto

Romantic Museum

Rezydencja arystokratyczna z XIX wieku, w której ostatnie lata życia spędził król Karol Albert z Sardynii znalazł schronienie po abdykacji.

Praktycznie – bilet 2,20 euro, poniedziałki zamknięte, w niedzielę od 10:00 do 12:30, reszta dni od 10:00 do 17:30.

Museu do Carro Eléctrico

Muzeum tramwajów w starej elektrownii. Można tu podziwiać małe wagony przypominające te z Lizbony. Bardzo klimatyczne miejsce. Najstarszy model tramwaju pochodzi z 1872 roku.

Praktycznie – W poniedziałki czynne od 14:00 do 18:00, przez resztę tygodnia od 10:00 do 18:00. Bilet wstępu za 4 euro).

Casa Museu Guerra Junqueiro

Barokowy pałac należący do portugalskiego pisarza Juanquerio. W rezydencji znajdziecie kolekcję antyków, biżuterii, wyrobów z metali szlachetnych.

Praktycznie – Czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałkow od 10:00 do 12:30 oraz od 14:00 do 17:30. W niedzielę otwarte tylko od 14:00 do 17:30. Bilet wstępu 2,20 euro.

Portugalskie Centrum Fotografii

Zlokalizowane jes w starym więzieniu, w którym można oglądać wystawę starych zdjęć oraz ponad stuletnich aparatów fotograficznych.

Praktycznie – czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00 w tygodniu, w weekendy od 15:00 do 17:00. Zwiedzanie darmowe.

Zabytki, ulice i atrakcje w Porto przykrywa czasem gęsta mgła

Kościół św. Ildefonsa

Barokowy kościół z XVIII wieku, który zachwyca fasaą zdobioną płytkami azulejos. To jeden z bardziej charakterystycznych punktów na turystycznej mapie Porto.

Fasada kościoła wyłożona azulejos w Porto

Bolhao Market

To najstarszy targ w mieście, na którym można dostać oczopląsu od widoku kolorowych warzyw i intensywnych zapachów. Tutaj spróbujecie egzotycznych owoców i zobaczycie z bliska życie codzienne mieszkańców Porto. Spora grupa mieszkańców większość czasu spędza na morzu, dlatego często to kobiety pełnią funkcję głowy rodziny.

Targ Bolhao w Porto

Podczas zwiedzania Porto przewodniczka opowiedziała nam taką anegdotkę – zwykło się mawiać, że mieszkanki Porto są najzaradniejszymi niewiastami w całym kraju. Co rano jeżdżą podmiejską kolejką do portu, gdzie odbierają od mężów ładunek ze świeżymi rybami. Wracają tym samym środkiem transportu, a inni podróżni kierujący się do pracy wiedzą, by nie wsiadać do ostatniego wagonu. Motorniczy uruchamia wtedy klimatyzację, ponieważ przejażdżka pociągiem, w którym unosi się przykry zapach ryb, z pewnością nie należy do najprzyjemniejszych. W głównej mierze to właśnie te kobiety zajmują się sprzedażą ryb na targu, na który zawożą je w wiklinowych koszach, noszonych na głowie.

Praktycznie – Godziny otwarcia – od poniedziałku do piątku w godzinach 07:00 – 17:00, w soboty do godziny 13:00, w niedziele zamknięte. Bilet wstępu – wejście darmowe

Atrakcje w Porto to także degustacja…porto!

To właśnie w Porto oraz w dolinach wzdłuż Duero produkowane są mocne wina – wytrawne Tawny, słodkie Ruby czy długo dojrzewające Vintage. Wzgórza po obu stronach rzeki, od miejscowości Peso da Régua aż do granicy z Hiszpanią, porastają winogrona, z których wytwarza się wino porto.

Przez wieki wzdłuż stromych brzegów utworzono tysiące wąskich tarasów pod uprawę winorośli. Od 2001 r. ten unikatowy krajobraz wpisany jest na Listę UNESCO. Miasto częściowo zawdzięcza sukces tego wina na światowych rynkach Anglikom, którzy jako pierwsi w nim zasmakowali. Na początku XVIII w. podpisali z Porto umowę handlową (najkrótszy kontrakt międzynarodowy w historii, gdyż składał się tylko z trzech artykułów) oraz rozpowszechnili ten rodzaj wina na świecie. Teraz nieodmiennie kojarzy się on w Anglii z czasami wiktoriańskimi.

By najlepiej zrozumieć fenomen wina porto, warto zaznajomić się z tematem od środka – skorzystać z możliwości zwiedzenia jednej z wielu winnic, co stanowi jedną z najciekawych atrakcji w Porto. Wycieczkę można zacząć od rejsu po Duero specjalnym statkiem, zwanym barco rabelo. Służy on do transportowania rzeką beczek z winem, jednak od pewnego czasu daje również szansę obejrzenia miasta z innej perspektywy. Barco Rabelo zabierze nas do jednej z 50 winnic znajdujących się w Porto, gdzie można pospacerować po piwnicach, poznać historię trunku oraz sposoby jego wytwarzania, degustować różnorakie rodzaje alkoholu,  także zakupić dla siebie butelkę lub dwie.

degustacja lokalnych alkoholi to jedna z atrakcji w Porto

Pałac Arcybiskupów

Potężny, barokowy pałac biskupii położony blisko katedry Se, który dominuje nad zabudową centrum miasta. Warto go odwiedzić, bo w pałacu można podziwiać absolutnie przepiękną, monumentalną klatkę schodową i kilka ciekawych pomieszczeń i komnat. Do tego z okien pałacu roztacza się przepiękny widok na Ponte Luis I, rzekę i jej oba brzegi.

Praktycznie – czynne codziennie z wyjątkiem niedzieli od 09:00 do 18:00 z przerwą między 13:00 a 14:00. Bilet wstępu kosztuje 5 euro i jeśli mnie pamięć nie myli, to w kasach można było kupić jakiś bilet łączony, bodajże uprawniający do wstęu do katedralnych krużganków. Warto o to dopytać w kasie biletowej.

Igreja da Santa Clara

To unikat na skalę światową. Wnętrze barokowej świątyni, której budowa została ukończona w XV wieku, w całości pokryte jest złotem. Takie miejsca jak to, dobitnie obrazują dawną potegę i bogactwo Portugalii.

Miradouro da Vitoria

Jeden z najciekawszych punktów obserwacyjnych w całym miejście. Wejście na plac jest bezpłatne i rozciąga się niecodzienny widok na czerwone dachy kamienic, na zakurzone podwórka, katedrę Se, rzekę i most. Miejsce zdecydowanie godne uwagi, z którego można podziwiac plątanie ulic, czerwonych dachów i kościelnych więż. Spośród wszystkich atrakcji w Porto, to jedno z naszych ulubionych miejsc.

Panorama Porto Miradouro da Vitoria to jedna z najlepszych atrakcji w Porto
Miradouro da Vitoria  w Porto

Mosteiro da Serra do Pilar

Gdyby ktoś kazał mi wybrac najlepsze atrakcje w Porto, to bez wątpienia padłoby na punkty widokowe. Jeśli ze słynnego mostu roztacza się piękny widok, to jaki musi być ten podziwiany spod Mosteiro da Serra do Pilar, położonego powyżej mostu? Niedość, że z nieco wyższego poziomu mamy jeszcze lepszy widok na całe centrum miasta i rzekę, to jeszcze w tym obrazku mieści się sam metalowy most. To zdecydowanie najlepsze miejsce na podziwianie zachodu słońca w Porto.

Praktycznie – Klasztor można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00, a bilety kosztują 2 lub 4 euro, w zaleśności od wybranej wystawy,

Atrakcje w Porto - najlepsze punkty widokowe

Majestic Café i wiekowa apteka

Chociaż to kawiarnia, traktowana jest w Porto jako atrakcja. To zabytkowy lokal, położony przy najruchliwszej i najbardziej popularnej ulicy w Porto – Rua Santa Catarina. Może jest w nim trochę drogo, ale jeżeli chcecie spotkać portugalskie gwiazdy, polityków czy artystyczną bohemę, to warto tu wstąpić na małą kawę. Na tej samej ulicy znajduje się ciekawa apteka, której wystrój przypomina wiek XIX i nie zmieniła się od wielu lat. Piękne freski na suficie i przyrządy farmaceutyczne sprzed wieków robią wrażenie.

Atrakcje w Porto – podsumowanie

Może i Porto przeżyło już swoje lata chwały, może i opowiada o dawnej potędze Portugalii – właśnie w tym tkwi jego urok. Jest perłą, klejnotem koronnym tego małego państwa. Miasto na dalekim zachodzie, zmagające się z potęgą oceanu i sąsiedniej stolicy nie zostaje w tyle, lecz eksponuje swe wartości, których jest bez liku. Nostalgiczna atmosfera tego miasta, które tak silnie związane jest z morzem, robi ogromne wrażenie! Choć wydawało nam się, że widzieliśmy już wszystkie atrakcje w Porto, to podczas pisania tego arykułu okazało się, że jeszcze sporo przed nami i warto zastanowić się nad kolejnym weekendem w tym mieście

Nasze pozostałe artykuły z Portugalii:

Magda

Atrakcje w Porto to także spacery po pięknych ulicach i placach