Sałatka z kiwi i awokado. Kuchnia Nowej Zelandii

Sałatka z kiwi i awokado w Nowej Zelandii musi smakować wybornie. Kiwi to najpopularniejsze nowozelandzki owoc – z gładką skórką i żółtym, słodkim miąższem, różni się nieco w smaku od dobrze znanej nam, zielonej odmiany kiwi. Ale jak się nie ma co się lubi, to robi się sałatkę z tego, co się ma pod ręką. 

Innym popularnym w Nowej Zelandii owocem jest awokado. Nic więc dziwnego, że owoce te często spotykają się na talerzu w różnych kombinacjach. Jedną z nich jest właśnie sałatka owocowa, bomba witaminowa i bardzo orzeźwiające danie idealne na letnie dni. Kuchnia Nowej Zelandii nie jest urozmaicona i raczej Was nie zaskoczy. Nowa Zelandia, jako dawna kolonia brytyjska, przyswoiła większość angielskich tradycji kulinarnych, dlatego najłatwiej tam o fish&chips, angielskie śniadania czy chleb tostowy. Ale! Będąc na miejscu warto korzystać z dobrodziejstw natury i położenia kraju, dlatego koniecznie próbujcie lokalnych owoców i warzyw, które smakują o niebo lepiej, niż te importowane do Polski.

Składniki

  1. Cztery sztuki kiwi
  2. Jendo awokado
  3. Jeden granat
  4. Kilka listków świeżej mięty
  5. Kilka kropel Tabasco
  6. Kilka kropel soku z limonki

Wykonanie sałatki z kiwi i awokado

Sałatka z kiwi i awokado jest bardzo łatwa w wykonaniu. Wystarczy połączyć ze sobą składniki i wymieszać. Dla smaku dodaje się kilka kropel Tabasco, chociaż mi to połączenie nie podeszło. Może dodałam o kilka kropel za dużo, ale prawdopodobnie przy kolejnej okazji zostawię owoce same sobie, bez dodatku pikantnego sosu. Jeżeli chodzi o inne modyfikacje, to dodałąm tylko pół granatu, żeby cierpki owoc nie przysłonił całkowicie smaku pozostałych składników. Sałatkę warto wstawić chociaż na jedną godzinę do lodówki, żeby przeszła smakiem mięty. Podana ilość składników odpowiada porcji dla dwóch osób. Oczywiście można dodać wszystkiego więcej lub mniej, w zależności od tego, dla ilu osób gotujecie, ile macie składników itd.

Smacznego! Magda

Nasze pozostałe przepisy kulinarne możecie znaleźć w tym miejscu.

Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Czy warto jechać do Rio de Janeiro? Mówi sie, że Rio to Miasto Boga. Patrzysz na nie z góry, z tej samej perspektywy, co Chrystus na wzgórzu Corcovodo i myslisz „faktycznie”. Ale gdy schodzisz w dół, na ulice, w głowie będziesz miał tylko jedną myśl „Bóg czasem zapomina nawet o swoim mieście.” Słodko gorzkie Rio nie jest miastem jak z obrazka. Bezdomni, odór moczu, śmieci, kradzieże, policja na każdym kroku, odrapane mury. Co więc sprawia że do Rio tak bardzo lgną ludzie z całego świata?

Czy warto jechać do Rio de Janeiro ?

Zwiedzanie Rio de Janeiro okazało się dla nas trudne z wielu powodów. Niełatwo jest patrzeć na biedę i narkomanów na ulicach, przy których kilka kroków dalej znajdują się olśniewające wille czy zabytkowe kamienice. Niełatwo przyglądać się odrapanym, popadającym w ruinę i wybazgranym murom, które mogłyby być wielkimi atrakcjami, modnymi ulicami sławnego miasta. Niełatwo podziwiać szklane drapacze chmur, dostrzegając w tle chaotyczne fawele okalające wzgórza. Niełatwo znaleźć miejsce, gdzie się zje niedrogo, ale smacznie, przynajmniej my mieliśmy z tym problem. Niełatwo też na luzie zwiedzać miasto, w którym w każdej chwili ktoś może napaść Cię z bronią. Brak poczucia bezpieczeństwa bardzo uprzykrzył nam zwiedzanie. Co człowiek to opinia i znamy relacje osób, które Rio pokochały od pierwszego wejrzenia i czują się tam jak ryba w wodzie. Dla nas okazała się to miłość trudna, bo i samo zwiedzanie Rio de Janeiro było dla nas trudne.

Widok na dzielnicę Centro | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Strach ma wielkie oczy | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Bo Rio de Janeiro to nie jest typowe, kolorwe miasto. Rio de Janeiro wydało nam się bardziej mikrowszechświatem, gdzie znajdziecie dosłownie wszystko. Miasto jest ogromne, momentami ta wielkość nas przytłaczała. Początkowo zwiedzając Rio de Janeiro czuliśmy się trochę jak w mydlanej bańce. Tyle się naczytaliśmy przed wyjazdem o niebezpieczeństwach, które czyhają w tym mieście (i znając naszego pecha w podróży), o bezpieczeństwo dbaliśmy aż nadto.  Po Rio przemieszczaliśmy się głównie Uberem, wśród turystów, od atrakcji do atrakcji i trochę nam zabrakło tego, co pomiędzy. Spokojnych spacerów ulicami, przyglądania się ludziom w kawiarniach i autobusach, wczucia się w atmosferę. Miasto ciągle wydawało nam się niedostępne, zamknięte przed nami. Kiedy sobie przypomnimy, jak wyglądało nasze pierwsze bojaźliwe wyjście z lotniska w RJ, z hotelu, z taksówki… Teraz aż chce nam się śmiać na samo wspomnienie! Mieliśmy ogromne szczęście, bo nic złego nam się nie przytrafiło, a wiemy, że złe rzeczy dzieją się tam cały czas.

Czy jest sens jechać, jeśli się boimy? | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Niestety strach o własne bezpieczeństwo bardzo utrudnił nam poznanie miasta. Na tyle, że po dwóch tygodniach tam spędzonych nie udało nam się wczuć w jego atmosferę i pozostał spory niedosyt. Cały czas zwiedzaliśmy z duszą na ramieniu, spodziewając się najgorszego. Ale o tym nie będziemy się tu rozpisywać, bo o samym bezpieczeństwie w Rio de Janeiro napisaliśmy osobny artykuł (klik). Generalnie nie zdarzyła nam się żadna przykra lub niebezpieczna przygoda. Czy dlatego, że tak bardzo dbaliśmy o swoje bezpiczeństwo, czy może dlatego, że Rio de Janeiro wcale nie jest tak niebezpieczne, jak zwykło się o nim mówić? Tego nie wiemy. Może po prostu mieliśmy farta. Nie zmienia to jednak faktu, że sam strach i obawa przed napadem i kradzieżą niemal całkowicie przysłoniły nam miasto i utrudniły robienie tego, co w podróży najlepsze, czyli poznawania nowych ludzi. Mimo tej podróży, wciąż niewiele wiemy o Brazylijczykach. Czy warto jechać do Rio de Janeiro w strachu? Nie do końca… bo jaki jest sens wybrać się do miejsca, w którym się stresujecie, boicie wyjść z pokoju, a zwiedzanie nie przynosi Wam przyjemności?

Rio trzeba poczuć | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Z drugiej strony w Rio de Janeiro tylko utwierdziliśmy się w przekonaniu, że czasem najlepszą formą zwiedzania będzie przysiąść gdzieś, rozejrzeć się dookoła, obserwować mieszkańców, nawiązać z nimi kontakt, rozmawiać, chłonąć klimat, zrobić coś charakterystycznego dla danego miejsca, otworzyć się na nowość. Ot, przyglądać się pokazom samby wśród mieszkańców w jakiś ciemnych uliczkach, jak to zrobiliśmy ostatniego wieczora. Tylko tyle i aż tyle. Trochę nam tego brakowało, ale te kilka wyjątkowych chwil, kiedy nie robiliśy nic konkretnego, nie zwiedzaliśmy, tylko na przykład przyglądaliśmy się z boku obchodom 110 letnia teatru czy uczestniczyliśmy w fecie po finale Copa America, wspominamy najlepiej z całej podróży. Mimo, że w mieście znajdziecie mnóstwo spektakularnych zabytków, to czasem lepszym rozwiązaniem może być wypicie drinka na Copacabanie, podziwianie zachodu słońca na jednym z punktów widokowych czy lekcja samby. 

Rio de Janeiro jest brutalne, ale w pewien sposób piękne – zwłaszcza wtedy, gdy podziwiamy je z góry. Potrafi przytłoczyć, ale też i zauroczyć. Wyjazd do Rio de Janeiro będziecie długo przetrawiać. Mętlik w oczach, mętlik w głowie, od kolorów, zapachów, atrakcji, brudnych ulic, ludzi, wieżowców, biednych dzielnic, nowych smaków. 

Zachód słońca w Rio de Janeiro | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Słodko-gorzki smak miasta | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Rio de Janeiro to miasto nieujarzmione, a my się gdzieś w tym chaosie pogubiliśmy. To miasto, które ma wiele odcieni i nie wszystko jest w nim idealne. Mimo wszystko w Rio de Janeiro można nie tylko zwiedzać, ale i robić tyle ciekawych, nowych dla nas rzeczy! 2 tygodnie na zwiedzanie tego miasta to zdecydowanie za mało. Słodko-gorzki smak Rio można poznawać latami. Nie jest to cukierkowe miejsce, choć na zdjęciach może się takim wydawać. Było dużo strachu, po powrocie zostało dużo niespodziewanej tęsknoty i niedosytu. Z przyjemnością wracamy do tych poniekąd trudnych, ale intensywnych i interesujących chwil, wspominamy atrakcje w Rio de Janeiro, które wprawiły nas w zachwyt. A było ich całkiem sporo! Piękne plaże, kościoły, kilka niezłych muzeów, ciekawa architektura, spektakularne punkty widokowe, a do tego liczne atrakcje w okolicach miasta. Pod względem atrakcji turystycznych, Rio zdecydowanie warto odwiedzić! 

 

Czy podobało nam się w Rio? | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Szczerze mówiąc, odczuliśmy w pewnym stopniu rozczarowanie. Zachwyty nad Rio de Janeiro, które słyszeliśmy od wielu lat, stworzyły w naszych głowach wysoką poprzeczkę, której pobyt w tej metropolii nie przeskoczył. Jednak Rio de Janeiro to po prostu kompletnie nie nasza bajka i to jest okej. Nie wszystkim musi się wszędzie podobać. Ale fakt, że nie zapałaliśmy miłością do Rio de Janeiro nie oznacza, że w Waszym przypadku będzie tak samo. To bardzo subiektywne odczucia, dlatego zawsze najlepiej samemu wyrobić sobie opinię i nie sugerować się do końca zdaniem innych osób. Może po prostu mieliśmy pecha, a kiedy znowu odwiedzimy Miasto Boga, to wyjedziemy stamtąd zachwyceni.

Portugalska Czytelnia Królewska | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Nie samym Rio człowiek żyje | Czy warto jechać do Brazylii?

Rio to taki trochę inny świat i chociaż nie zwiedziliśmy za dużo brazylijskich miast, to generalnie Brazylia podobała nam się ogromnie. Kraj jest potężny, więc naturalnie znaleźć w nim można cały przekrój różnorodnych atrakcji – wspaniałe plaże, góry, parki narodowe, Amazonię, klimatyczne miasteczka, wyspy. Także pomijając nasz stosunek do Rio de Janeiro, jeśli chodzi o samą Brazylię, to tak, tak, tak! Jechać! To właśnie w Brazylii, przy Wodospadach Iguazu przeżyłam największe podróżnicze wzruszenie. To w Brazylii plażowałam na najpiękniejszej plaży, jaką widziałam w życiu. W Brazylii zwiedzałam jedno z najpiękniejszych miasteczek na świecie (Paraty).

Widok na Głowę Cukru | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Czyli warto, czy niewarto? 

Więc czy warto jechać do Rio de Janeiro? Mimo wszystko, tak. Czy wrócimy tam w najbliższym czasie? Raczej nie, chociaż sami wiecie, jak to z planami bywa. Po prostu bardziej przypada nam do gustu inny typ zwiedzania, inny rodzaj miast. Na pewno warto pojechać do Brazylii, warto pojechać do Rio, by zobaczyć na własne oczy tego miejskiego kolosa i jego atrakcje. Ale z pewnością nie spodoba się on każdemu! Warto być uczulonym na kwestie bezpieczeństwa, ale nie wpadać w przesadną panikę. Pilnować się, ale bez popadania w skrajności. A jeśli macie do wyboru zwiedzanie jakiejś atrakcji, a poznanie nowych ludzi, lekcję gotowania, plażowanie, wyjście na imprezę, czy zrobienie czegokolwiek innego, niż zwiedzanie – zróbcie to. Wtedy może uda Wam się lepiej wczuć w atmosferę tego specyficznego miasta i poznać jego tkankę, bo Rio de Janeiro to bardzo żywotny organizm, w którym zabytki i atrakcje schodzą na dalszy plan.

Widok na Rio spod pomnika Chrystusa | Czy warto jechać do Rio de Janeiro?

Ciężko nam jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy warto jechać do Rio de Janeiro, bo tak naprawdę wszystko zależy od naszego nastawienia, potrzeb, tego jak lubimy podróżować. Największe wrażenie zrobiło na nas położenie miasta, które można obserwować z wielu punktów widokowych. Wieżowce, plaże, góry, lasy, ocean – chyba żadne inne miasto na świecie nie znajduje się w tak ciekawej lokalizacji. I to jest według mnie główny argument, który przemawia za wizytą w Rio de Janeiro – różnorodność. Ta różnorodność ma oczywiście swoje blaski i cienie i przejawia się w rozwarstwieniu społecznym, w architekturze, w kuchni, w ludziach. Ale warto przekonać się o tym na własnej skórze. Łatwo się sparzyć, ale mimo wszystko warto. 

Magda

Rio de Janeiro czy warto?

Nasze inne artykuły dotyczące Brazylii:

Przydatne informacje na temat samego Rio de Janeiro znajdziecie też tutaj.

Sałatka z pomarańczy. Kuchnia marokańska

Sałatka z pomarańczy to coś tak absurdalnie łatwego i szybkiego do wykonania, że nawet 5-letnie dziecko byłoby w stanie przygotować ją samemu. Orzeźwiająca, słodka „sałatka” nada się na poobiadowy deser, na przekąskę przy grillu, na upalne dni lub gdy wpadną niezapowiedziani goście. Ze zwykłego owocu można zrobić takie cuda!

Maroko pomarańcze są owocem całorocznym i wszechobecnym. Można spotkać na każdym kroku. Na drzewach, w sklepach, na straganach, w restauracjach. Najczęściej kupuje się wyciskane soki pomarańczowe, ale to nie jedyna możliwość próbowania tego owocu. Cytrusy w Maroko smakują jak nigdzie indziej. Próżno szukać w Polsce pomarańczy tak dorodnych, soczystych i słodkich, jak właśnie w krajach Afryki północnej. Dlatego będąc w Maroko koniecznie spróbujcie tamtejszych owoców!

Sałatka z pomarańczy – składniki

Tak naprawdę nie jest to do końca sałatka, tylko po prostu pomarańcze z kilkoma dodatkami. Jakimi? Wszystko zależy od Waszych upodobań. Klasyczne składniki to:

  1. Pomarańcze
  2. Cynamon
  3. Mięta (świeża lub suszona, polecamy świeżą).

Cynamon i suszona mięta są bardzo popularnymi składnikami kuchni marokańskiej. I tyle wystarczy, żeby zrobić sałatkę pomarańczową, nie potrzebujecie do niej już nic więcej. Jeżeli chcecie trochę ją urozmaicić, to można do niej dodać jeszcze popularną w krajach arabskich wodę z kwiatu pomarańczy. A jeżeli macie taką ochotę, to do pomarańczy możecie dodać wszystko, czego dusza zapragnie, na przykład daktylem miód albo migdały. Co kto lubi!

Wykonanie sałatki z pomarańczy

Jak zrobić sałatkę? Przepis ten jest bardzo łatwy, a wykonanie dania zajmie ledwie kilka minut. Pomarańcze się obiera i kroi w plastry, chociaż generalnie nie ma różnicy jak je pokroicie, ja to zrobiłam inaczej. Układacie pomarańcze na talerzu (również wedle uznania, można położyć je w jakikolwiek sposób, a także ułożyć w ciekawe wzory, bardziej estetycznie), posypujecie cynamonem (wedle uznania, ja lubię dużo), posypujecie listkami mięty i ewentualnie polewacie wodą z kwiatu pomarańczy. Następnie warto odłożyć sałatkę na dwie, trzy godziny do lodówki, aby przeszła smakiem mięty.

Smacznego! Magda

A tutaj znajdziecie nasze pozostałe przepisy i przewodniki kulinarne.

Zupa szczawiowa. Kuchnia polska

Zupa szczawiowa kojarzy mi się z dzieciństwem. Babcia zbierała latem na pobliskiej łące liście szczawiu i przyrządzała aromatyczną, lekko kwaskowatą zupę podawaną z jajkiem. Co dom, to inny przepis na szczawiową. My połączyliśmy kilka przepisów i wyszło nam z tego coś naprawdę smacznego. 

Zupa szczawiowa jest daniem charakterystycznym dla tradycyjnej kuchni Polskiej, chociaż jej odmiany można spotkać także w krajach Europy wschodniej oraz w kuchni żydowskiej. Jest to typowo letnia zupa, ponieważ szczawu nie przechowuje się, dlatego tak bardzo kojarzy się z latem.

Składniki | Zupa szczawiowa

Przepisów na zupę szczawiową jest wiele i można je dowolnie modyfikować. Najczęściej przygotowuje się zupę na ciepło na podstawie bulionu lub chłodnik szczawiowy. My poszliśmy o krok dalej, bo zrobiliśmy krem. Podczas gotowania liście szczawiu przekształciły się w nieapetyczną papkę, a że lubimy, kiedy w naszej zupie nic nie pływa, to przygotowany wywar na koniec zmiksowaliśmy w blenderze. Nie wiem jak to robiła moja babcia, że po ugotowaniu zupy, szczaw nadal wyglądał apetycznie. Czego użyliśmy do zrobienia zupy szczawiowej?

  1. jeden, dwa litry wody
  2. kostka bulionowa
  3. dwa pęczki młodego szczawiu
  4. kilka ziemniaków
  5. jogurt naturalny
  6. przyprawy

Specjalnie nie podaję dokładnej ilości składników, bo wszystko zależy od tego co lubicie i dla ilu osób szykujecie obiad. Zupę można przygotować na wcześniej ugotowanym rosole lub po prostu, na osolonej wodzie. Wody może być litr, a mogą być i 3 litry, w zależności czy lubicie gęstrze czy rzadsze kremy oraz dla ilu osób gotujecie. Zamiast ziemniaków można dodać jajka, zazwyczaj dodaje się także koperek (my nie dodajemy, bo nie przepadamy). W tradycyjnych przepisach zamiast jogurtu dodaje się śmietany. Jak widzicie możliwości jest mnóstwo, a w doborze składników panuje spora dowolność. Ostatecznie smak szczawiu jest na tyle intensywny i niepowtarzalny, że czego byście do zupy nie dodali, to i tak będzie wyjątkowa i smaczna. Warto eksperymentować!

Przepis na zupę szczawiową

Wykonanie zupy szczawiowej

Zagotować osoloną wodę. Dodać kostkę rosołową warzywną, a następnie kilka ziemniaków (w zależności jak dużą porcję przygotowujecie. My w niecałych 2 litrach wody gotowaliśmy 6 średniej wielkości młodych ziemniaków). Kiedy ziemniaki będą ugotowane, wrzucić dokładnie umyty i pokrojony szczaw. Gotować przez kilkanaście minut. W międzyczasie doprawić dowolnymi przyprawami. U nas to była duża ilość pieprzu, kilka liści laurowych i odrobina majeranku, tymianku i rozmarynu. Jeszcze w trakcie gotowania można dodawać jogurt naturalny rozrobiony wcześniej w osobnej misce z kilkoma łyżkami gorącej zupy lub śmietanę po ostygnięciu wywaru. Po gotowaniu wszystko zblendować na krem. Krem nie musi być gładki, my specjalnie nie blenderowaliśmy do końca, żeby w zupie pływały drobniutkie kawałki młodych ziemniaków.

Smacznego! Magda

Zupa szczawiowa przepis

Tutaj znajdziecie nasze pozostałe przepisy KLIK.

Czerwcowe must have 2020. Co warto kupić?

Czerwcowe must have 2020 – co warto kupić dla siebie, do domu, w prezencie? Oto kilka naszych zakupowych odkryć tego miesiąca:

 

Porcelanowa zastawa Lubiana | Czerwcowe must have 2020

Kojarzyliśmy Chodzież, kojarzyliśmy Ćmielów, ale Lubiany wcześniej nie znaliśmy. Ich innowacyjne, oryginalne projekty są niesamowite! Zamówiliśmy zastawę z serii Stone Age nawiązującą do natury i jesteśmy zachwyceni. Asymetryczne, ręcznie malowane talerze przypominają słój drzewa. Dostępne są wersje w kilku przepięknych kolorach. Jedzenie podawane na takiej zastawie prezentuje się obłędnie! Do kupienia tutaj, na Allegro lub w sklepach internetowych z porcelaną.

Porcelana Lubiana Age Stone | czerwcowe must have

Książka Cudne Manowce | Czerwcowe must have 2020

Kiedyś nie rozumiałam idei pisania takich książek, a teraz mam ich na półce już kilka. Są fantastyczne! Książka autorki popularnego bloga Krytyka Kulinarna zabiera nas w podróż po Polsce – po polskich agroturystykach, miejscach z klimatem i po polskiej kuchni. Przepisy, fantastyczne zdjęcia, ukryte perełki, piękne wykonanie. Cieszę się, że mam książkę Magdy Grzybek na moim regale. Ileż to już miejsc odkryłam dzięki niej! A jeżeli akurat nie możecie nigdzie wyjechać, to zawsze można skorzystać z przepisów kulinarnych i zdziałać małe cuda w naszej kuchni. Do kupienia tutaj. 

Przewodnik po miejscach z klimatem w Polsce | Cudne Manowce | czerwcowe must have

Kosmetyki La-Le | Czerwcowe must have 2020

Naturalne, ręcznie robione, wegańskie i ekologiczne kosmetyki sprzedawane w szklanych słoiczkach. Bardzo przystępne ceny kosmetyków produkowanych w niewielkiej, krakowskiej manufakturze zachęcają do zakupów. Testuje hydrolat z rumianku (pięknie pachnie) i jestem bardzo zadowolona. Ich kosmetyki mają bardzo krótkie składy, a opakowania są proste, nie ma tu nachalnego marketingu. Ideą marki jest powrót do natury. Ich kosmetyki opierają się w głównej mierze na ziołach, olejach roślinnych i olejkach eterycznzych. Na uwagę zasługuje ekologiczny dezodorant w kremie oraz węglowo-miętowa pasta do zębów – będę je testować w najbliższym czasie. Do kupienia tutaj.

kosmetyki La Le | czerwcowe must have

Opowiedz mi Dziadku… | Czerwcowe must have 2020

Jestem pełna podziwu dla osoby, która wpadła na tak genialny pomysł. Opowiedz mi Dziadku/Babciu, to przepięknie wykonany album-pamiętnik, idealny na prezent dla ukochanych dziadków. W albumie znajdziecie miejsca na zdjęcia, drzewo genealogiczne i co najważniejsze… dziesiątki pytań do dziadka/babci o ich życie, przeszłość, historie, anegdoty. Gdzie dziadek poznał babcie, jaka była jego mama, jakie ma wspomnienia z dzieciństwa swoich dzieci, gdzie mieszkał, gdzie się uczył, jaka była jego pierwsza praca? Co prawda Dzień Dziadka i dzień Babci był już w tym roku, ale może zapiszecie sobie ten pomysł na 2021 rok. Akurat urodziny mojego dziadka wypadają w czerwcu i ogromnie się cieszę, że natrafiłam na ten album. Już sama nie wiem dla kogo będzie to lepszy prezent. Dla dziadka, który będzie miał frajdę wspominając przeszłość i zapisując kolejne karty pamiętnika, czy dla nas? Album do kupienia tutaj.

Prezent dla dziadka | prezent dla babci | czerwcowe must have

Album ze wspomnieniami dla dziakda | Czerwcowe must have

Odetchnij od Miasta | Czerwcowe must have 2020

Kolejna książka z cyklu opowieści o klimatycznych miejscach w Polsce. Autorka bloga Duże Podróże wykonała tu kawał dobrej roboty jeżdżąc po całej Polsce i zbierając do swojej książki zdjecia, anegdoty, historie. Ponad 60 polecanych miejsc noclegowych w całym kraju, od Bałtyku po Tatry. I to nie w bezdusznych molochach czy znanych hotelach. Ale w miejscach z duszą, oryginalnych, w pięknych lokalizacjach. W których naprawdę można odetchnąć od miasta. Co istotne, jest to również książka z duszą. Nie krótkie formułki i po kilka zdań na temat każdego z opisywanych miejsc. Każdemu obiektowi poświęcone jest po kilka stron, opisane są jego historie, właściciele, anegdoty. Opis każdego noclegu jest jak mały reportaż.  Idealna pozycja na wakacje 2020, które to pewnie większość z nas spędzi w Polsce. Książka do kupienia m.in. tutaj.

Najlepsze przewodniki po Polsce | Czerwcowe must have

Podróżniczy kubek | Czerwcowe must have 2020

Emaliowany kubeczek w kształcie baryłki z podróżniczym motywem od Busem przez Świat, jest słodki! Idealny na biwaki, pięknie prezentuje się na zdjęciach i generalnie poranna kawa w nim wypita od razu poprawia mi nastrój. Kubki do kupienia tutaj.

Emaliowany kubek od Busem przez Świat | Czerwcowe must have

Krem przeciwsłoneczny Purito | Czerwcowe must have 2020

Jak dotąd ten krem firmy Purito produkującej koreańskie naturalne kosmetyki, okazał się najlepszym kremem przeciwsłonecznym, jaki miałam. Ciekawie pachnie, trochę jak lekarstwo, ale nie odrzuca zapachem. Bardzo wydajny, przyjemna konsystencja, szybko się wchłania, nie pozostawia białych śladów na twarzy. Jedyny minus – twarz trochę się po nim świeci, no ale coś za coś.

Matowa szminka do ust Inglot | Czerwcowe must have 2020

Najlepsza szminka do ust w płynie, jaką miałam. Jest nie do zdarcia. Możecie przez cały dzień jeść, pić, mówić, a szminka na ust trzyma się w niemal niezmienionym stanie. Mnóstwo fajnych kolorów, przepiękne czerwienie i brązy. Obecnie testuję uniwersalny róż i sprawdza się świetnie. Do tego dokupiłam konturówkę i coś mi się zdaje, że innych pomadek, błyszczyków czy szminek do ust już nie będę używać. Do kupienia tutaj. 

Książka od Pani Swojego Czasu | Czerwcowe must have 2020

Od dawna wiedziałam, że Pani Swojego Czasu istnieje, ale dopiero od niedawna uważnie śledzę jej treści. Kupiłam jej książkę i musze przyznać, że bardzo mi pomogła. Fajne jest to, że w poradniku przeplatają się praktyczne wskazówki z treściami motywacyjnymi (ale wiecie, nie z takimi żenującymi), a także z przykładami z życia Pani Swojego Czasu – autorka w ten sposób pokazuje, że jej doba w magiczny sposób nie rozszerza się i każdy dysponuje taką samą ilością godzin w ciągu dnia. I każdy musi przejść pewną drogę, by nauczyć się zarządzaniem swoim czasem. Bardzo przydatna lektura dla takich nieogarów jak ja.

Książka Pani Swojego Czasu | Czerwcowe must have

Ceramika bolesławiecka | Czerwcowe must have 2020

W ceramice bolesławieckiej jestem zakochana od dawna i marzy mi się, aby moja kuchnia w przyszłości była wypełniona po brzegi produktami z dolnośląskiego Bolesławca. Niestety, nie są to najtańsze rzeczy, ale te ręcznie malowane kubki, kubeczki, talerze, dzbanki czy wazony sprawiają, że na moment zapominamy o cenach i chcemy tylko wypić poranną kawę z takiego kubka w kwiaty. Przepiękna rzecz, ceramika z Bolesławca jest słynna na całym świecie, a ich oryginalna zastawa potrafi ożywić każde wnętrze. Do kupienia m.in. tutaj. 

Ręcznie malowane kubki z ceramiki | Czerwcowe must have

Ceramika bolesławiecka | Czerwcowe must have

Jak zaplanować własną podróż do USA ? | Czerwcowe must have 2020

… to przewodnik z prawdziwego zdarzenia autorstwa Oli i Karola z Busem przez Świat. Nie jest to taki typowy, mdły przewodnik z (często niesprawdzonymi, błędnymi) informacjami. To zbiór wieloletnich doświadczeń, licznych podróży do Stanów Zjednoczonych. W ciekawy sposób podane nam są na talerzu niemal wszystkie niezbędne informacje potrzebne do zaplanowania podróży marzeń. Informacje, których nie znajdziecie na pierwszym lepszym blogu czy w przewodniku. Rzeczy, o których moglibyśmy nie pomyśleć organizując swój wyjazd. A wszystko to okraszone pięknymi zdjęciami z ich poprzednich wyjazdów. Moim zdaniem to pozycja obowiązkowa dla wyjeżdżających do USA na własną rękę. Do kupienia tutaj. 

Książka o USA od Busem przez Świat | Czerwcowe must have

Najlepszy przewodnik po USA | Czerwcowe must have

Biżuteria I Coal You | Czerwcowe must have 2020

To moje najnowsze odkrycie i wciąż nie mogę się nadziwić, że ktoś wpadł na taki świetny pomysł. I Coal You to malutka, śląska manufaktura, w której ręcznie tworzy się małe dzieła sztuki – oryginalną biżuterię na bazie węgla kamiennego. Pierścionki z diamentami, zawieszki z węglem w oryginalnych kształtach, kolczyki z oczkiem z czarnego węgla… wybór jest spory, a przy okazji macie pewność, że co druga osoba na ulicy nie będzie nosiła tego samego co Wy. Oryginalność, minimalistyczny deisgn, nowoczesność, a zarazem nawiązanie do tradycji i lokalnej historii… wspaniała, polska marka! Póki co zamówiłam naszyjnik w kształcie elipsy z węgla i jestem totalnie oczarowana. Do kupienia tutaj. 

I coal you | Czerwcowe must have

Polska biżuteria z węgla I coal you | Czerwcowe must have

Czerwcowe kwiaty | Czerwcowe must have 2020

Jak czerwiec, to tylko cudowne piwonie! Swoje kupuje albo w kwiaciarniach na Placu Solnym we Wrocławiu, a czasem zamawiam na Świeże Kwiaty z dostawą do domu. Uwielbiam!

Czerwcowe piwonie | Czerwcowe must have

Książka Kucharska | Czerwcowe must have 2020

Fantastyczna książka kucharska z 200 przepisami z całego świata. Podane w książce przepisy dotyczą tradycyjnych dań poszczególnych kuchni. Lubię ją dlatego, że wiadomo z którego kraju pochodzi dana potrawa, za piękne zdjęcia oraz za fakt, że w książce wykorzystuje się proste, głównie kilkuskładnikowe i szybkie przepisy, które każdy będzie potrafił zrobić w swojej kuchni. To taki przewodnik kulinarny i przy tym świetny prezent dla osób, które lubią podróżować kulinarnie i próbują w swoim domu oddtworzyć smaki ze swoich wyjazdów. Do kupienia m.in. tutaj (aktualnie sporo przeceniona).

Książka kucharska z przepisami z całego świata | Czerwcowe must have

Świeca DW Home | Czerwcowe must have 2020

W czerwcowym i wakacyjnym zapachu piwonii. Przepiękna, duża, w szklanym różowym słoiczku – wspaniale pachnie kwiatami! Jedna z moich ulubionych. Posiadam jeszcze świecę z tej samej serii, tylko o zapachu róży. Oba zapachy są moimi faworytami jeśli chodzi o świece. Do kupienia m.in. w TK Maxx.

Książka Slow Life | Czerwcowe must have 2020

Książka o tematyce slow life w stylu azjatyckim to dobra lektura na obecne, niespokojne czasy kwarantanny, odizolowania i zamknięcia granic. Maciej Kozakiewicz opisuje różne techniki, sposoby na dążenie do spełnionego, spokojnego i satysfakcjonującego życia. Książka przybliża nam kulturę azjatycką, metody dbania o siebie, uprawiania sportu w granicach rozsądku, wyważonego jedzenia, dostrzeżenia zalet niedoskonałości i przemijania. Świetna pozycja na długie, leniwe, czerwcowe wieczory w hamaku. Do kupienia tutaj.

Książka o slow life | Czerwcowe must have

Język angielski z Arleną Witt | Czerwcowe must have 2020

Ręka do góry, kto nie zna Arleny Witt? Jeśli nie kojarzysz tej Pani, to zaraz odpalaj Youtuba i subskrybuj jej kanał „Po Cudzemu”. Arlena odmieniła naukę angielskiego sprawiając, że każdy jej film jest po części, rozrywką, po części nauką, po części inspiracją. Jej filmy są niesztampowe i zawierają wyważoną dawkę wiedzy przekazywaną w ciekawy sposób, na przykład przez przytaczanie dialogów ze znanych filmów, seriali i piosenek. Autorka tego kanału przeniosła swoje techniki do podręczników, których zakup bardzo Wam polecam. Ilość materiału jest przeogromna, ale wszystkie te zadania przedstawione są w interesujący sposób, inaczej niż w szkolnych podręcznikach. Warto! Do kupienia tutaj.

Atlas Szczęścia | Czerwcowe must have 2020

Atlas Szczęcia zabierze Was w ciekawą podróż po całym świecie w poszukiwaniu przepisu na szczęście. Jak walczą o poczucie szczęścia poszczególne narody? Jaka jest definicja szczęścia Finów, Islandczyków, Chińczyków? Autorka książki, Helen Russel, prezentuje zasady i sposoby, jakimi kierują się ludzie żyjący w różnych szczęściach świata, aby osiągnąć szczęśliwe życie. Nie jest to typowy poradnik psychologiczny, raczej nietypowy przewodnik, który może pomóc przedefiniować swoje proiorytety, dowiedzieć się czegoś nowego o świecie, a może i nawet odnaleźć własny przepis na szczęście 😉

Książka Atlas Szczęścia

 

Udanych zakupów! Magda

Polpette al sugo – przepis. Dania kuchni włoskiej

Polpette al sugo, czyli po prostu pulpety w sosie pomidorowym. Niby danie w Polsce znane, niekoniecznie lubiane. Ale tak naprawdę włoskie pulpety smakują zupełnie inaczej, niż te robione w naszym kraju. Czy to zasługa składników, a może sposobu przyrządania?

Przepis na pulpety w sosie pomidorowym | Polpette al sugo

Tak naprawdę nie da się jednoznacznie odpowiedziećna to pytanie, bo Polpette al sugo to danie robione w każdym włoskim domu, jak Włochy długie i szerokie. I często każdy region, każda miejscowość, każdy dom, ma swój własny i niepowtarzalny przepis. Dlatego poniżej zamieszczamy najbardziej poopularną, ujednoliconą recepturę. Danie łatwe i stosunkowo szybkie w wykonaniu. A kto z nas nie kocha kuchni włoskiej?

Składniki

  1. 300 gr wołowiny mielonej
  2. 300 gr wieprzowiny mielonej
  3. Passata pomidorowa
  4. Dwie kromki chleba np. tostowego, bez skórek
  5. Dwa jajka
  6. Dwie posiekane szalotki
  7. Dwa ząbki czosnku
  8. Dwie łyżeczki oregano
  9. Oliwa z oliwek
  10. Pieprz
  11. Starty parmezan (lub inny ser) do posypania

Modyfikacje: zamiast passaty może być jakikolwiek sos pomidorowy, a szalotkę ewentualnie można zastąpić zwykłą białą cebulą. Czosnku zawsze dodaje więcej niż w przepisie, a oprócz oregano dodałam też bazylię. Jest to spora porcja, więc ją zredukowałam do 400 gram mięsa, ale wszystko się udało i obiad smakował. Do passaty pomidorowej można ewentualnie dodać odrobinę cukru.

Wykonanie Polpette al sugo

Zacząć od namoczenia w wodzie przez kilka minut dwóch kromek chleba. Chleb następnie wyciągnąć, odśączyć w rękach z wody. W misce wymieszać ze sobą mięso, dodać dwa jajka, posiekaną na drobno szalotkę (lub białą cebulę), miąższ z chleba, przyprawy i wyciśnięty czosnek. Z farszu formować niewielkie kulki, które potem trzeba podsmażyć przez kilka minut na oliwie z oliwek. Gdy pulpety się zarumienią, zalać je passatą pomidorową. Gotować na niewielkim ogniu pod przykryciem przez około 20 minut. Podawać z makaronem  i posypane  parmezanem. Najczęściej pulpety serwuje się ze spaghetti, my zazwyczaj robimy je z makaronem penne.

Smacznego! Magda

Przepis na Polpette al sugo

Nasze pozostałe przepisy i przewodniki kulinarne znajdziecie tutaj. 

Hummus. Przepis na pastę z Bliskiego Wschodu

Hummus to danie pochodzące z Bliskiego Wschodu, które w Polsce wciąż zyskuje na popularności. Jest to pasta z ciecierzycy, którą można serwować na wiele sposobów, a także zabrać ze sobą w podróż lub do pracy. Nadaje się zarówno na imprezę, a także na sos czy składnik kanapek. Hummus ma wiele odmian i wiele zastosowań. Jak przyrządzić jego najbardziej podstawową wersję?

Przepis na hummus

Hummus najbardziej kojarzy się z Izraelem, a także z Libanem. Choć generalnie jest to potrawa, którą może spróbować we wszystkich krajach Bliskiego Wschodu oraz Afryki północnej. Między wymienionymi wyżej krajami trwa „wojna” o to, skąd pochodzi i jak najlepiej przyrządzać hummus. Liban próbował zastrzec nazwę pasty i razem z pozostałymi arabskimi krajami protestował, że Izrael przywłaszczył sobie jej nazwę bezprawnie. Jak do tej pory najlepszy hummus jedliśmy w stolicy Jordanii, w Ammanie. Najczęściej podaje się go z falafelem, ale też jako smarowidło do pokrojonych w słupki warzyw, do pity czy jako pasta do kanapek. Jego głównym składnikiem jest ciecierzyca. To zdrowe i sycące danie, idealne na śniadania lub kolację. Warto przygotować wcześniej większą ilość pasty i wypróbować ją w różnych kombinacjach.

Hummus – składniki

  1. Jedna puszka ciecierzycy
  2. Przyprawa kumin rzymski, pieprz, sól, papryka w proszku
  3. Kilka ząbków czosnku (wedle uznania, ja dodaję dużo)
  4. 5-6 łyżek pasty tahini
  5. Garść orzeszków piniowych
  6. Jedna  łyżeczka soku z cytryny
  7. Oliwa z oliwek

Hummus można podawać na wiele sposobów. Często urozmaica się go karmelizowaną cebulką, przyrumienionymi orzeszkami pini, chilli, pietruszkę, oliwki.

Wykonanie hummusu

Odsączoną ciecierzycę przełożyć do blendera. Nie wyrzucać zalewy z puszki, tylko dolać kilka łyżek do ciecierzycy. Miksować, a w międzyczasie dodawać oliwę, pastę tahni, wyciśnięty czosnek, sok z cytryny, przyprawy i pozostałą wodę z zalewy. Można dodawać jeszcze więcej wody, aż do momentu uzyskania gładkiej, w miare rzadkiej konsystencji. Można podawać z pokrojoną papryką, ogórkiem, jako pasta do chleba, do tortilli, z falafelem, oliwkami, z cebulką, mieloną papryką i z czym dusza zapragnie.

Smacznego, Magda!

Nasze pozostałe przepisy i przewodniki kulinarne znajdziecie tutaj.

Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku mnożą się na grzyby po deszczu. Często mamy problem z wyborem – tak wiele fajnych miejscówek, a tak mało czasu. Dlatego poniższa lista będzie regulanie uzupełniana. Znajdziecie w niej obiekty, w których byliśmy osobiście i które możemy polecić zainteresowanym zwiedzaniem Dolnego Śląska. 

Co istotne, nie sa to bezduszne hotele, nieprzyjemne gmaszyska czy sieciówki. Każdy z polecanych przez nas noclegów, to miejsce z duszą, wyróżniające się w jakiś spobób – czy to pysznym jedzeniem, czy to wyjątkowym wystrojem czy miłą obsługą lub rewelacyjną atmosferą – a najlepiej tym wszystkim po trochu. Zawsze staramy się urozmaicać nasze wyjazdy, dlatego znajdziecie tu różnorodne opcje. Jest coś dla rodzin, jest coś tylko dla dorosłych, są noclegi w mieście, jak i na totalnym odludziu. Ale wszystkie z nich łączy jedno – są wyjątkowe i nie do podrobienia. Do większości z nich można dojechać bez auta, transportem zbiorowym.

Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Siedlisko Sztuki | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? Za wspaniały klimat, przestrzeń do twórczych działań, zdrowotne pościele, wegańskie śniadania, dobrą lokalizację, możliwość dojazdu bez auta, ciekawy wystrój i potężny ogród.

Informacje praktyczne – rezerwacja tylko przez Slowhop lub oficjalną stronę obiektu tutaj. Ceny różne w zależności od sezonu, generalnie zaczynają się od 240 zł za pokój dwuosobowy. Śniadania wegańskie, dodatkowo płatne. Miejsce tylko dla osób w wieku +16. Zwierzęta mile widziane. Dojazd z Jeleniej Góry do Dziwiszowa (przystanek Dziwiszów – Pawilon) autobusem miejskim nr 10. Do Jeleniej Góry najwygodniej pociągiem z większoścu dużych miast w całej Polsce. Więcej o Siedlisku przeczytacie tutaj. 

Idealne dla… osób, które muszą pracować zdalnie, dla szukających weny lub wytchnienia i bliskości natury, dla przyjaciółek (lub grupy przyjaciół), które wyjeżdżają na weekend bez dzieci, chcą nacieszyć się babskim gronem, chcą trochę poczarować lub zająć się czymś twórczym. 

Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku Siedlisko Sztuki

Siedlisko Sztuki to butikowa agroturystyka tylko dla dorosłych, znajdująca się tuż pod Jelenią Górą – czyli jest świetną bazą wypadową na zwiedzanie Karkonoszy, Krainy Wygasłych Wulkanów, Rudaw Janowickich, Kolorowych Jeziorek czy Szlaku Pałaców i Ogrodów. Siedlisko Sztuki stworzono w drewnianym, prawie 200-letnim domu, który otacza 15 hektarów otwartego terenu z lasem, polami, hamakami i miejscem na ognisko. W stodole znajdziecie saunę i pracownię artystyczną, w której organizowane są przeróżne warsztaty. Rustykalne pokoje urządzone są w wygodny sposób. Na uwagę zasługują bardzo wygodne łóżka i zdrowotne pościele z lnu i gryki.

Śniadania to istna uczta dla podniebienia i festiwal kolorów oraz smaków. Wegańskie smakołyki, takie jak pasty, świeże warzywa i owoce, lokalne sery, sałatki, jajka od sąsiada i najlepsze na świecie racuchy jabłkowe gwarantują przyjemne rozpoczęcie dnia. W dzbankach na stołach w przytulnej jadalni lądują świeże zioła zebrane z samego rana.

Śniadanie w Siedlisku Sztuki | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku
Noclegi tylko dla dorosłych dolny śląsk | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Siedlisko Sztuki ukryte jest między drzewami i wzgórzami, otoczone zielonym ogrodem i gęstym lasem. Dzięki temu wydaje się zakątkiem odludnym i tajemniczym, a przy tym ciepłym i gościnnym, do którego chce się wracać.

Pani Renata, właścicielka, tchnęła w to miejsce życie i stworzyła miejsce z duszą. Nie hotel, nawet nie agroturystykę, a oazę spokoju oraz kameralny, przytulny dom. Idealne miejsce na wypoczynek, a także na pracę zdalną czy jakiekolwiek inną twórczość. Gdybym miała zorganizować gdzieś warsztaty albo zlot czarownic, to tylko w Siedlisku Sztuki. Jeśli chodzi o najbardziej klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku, to Siedlisko Sztuki dosłownie dyskwalifikuje wszystkie inne miejsca. Tutaj klimat czuje się od razu, jeszcze przed przekroczeniem progów domu.

Villa Greta | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? Za luźną, rodzinną atmosferę, za wygodne pokoje, za rewelacyjną kuchnię, dobrą lokalizację, przemiłych właścicieli, tradycyjny wystrój, ogromny ogród i okoliczne atrakcje, za spokój. 

Informacje praktyczne – dojazd do Dobkowa tylko własnym autem lub po wcześniejszym uzgodnieniu z właścicielami Grety, dodatkowo płatny transfer ze stacji kolejowej w Janowicach Wielkich (pociąg z Wrocławia, Warszawy, Jeleniej Góry itd.). Miejsce w sam raz na wakacje z dziećmi. Na miejscu kuchnia z tradycyjnymi potrawami. Rezerwacja przez Booking, Slowhop lub oficjalną stronę tutaj. Ceny zależą od sezonu, zaczynają się od 190 zł za pokój dwuosobowy. Więcej na temat Villi Greta przeczytacie w naszym artykule tutaj

Idealne dla… rodzin z dziećmi oraz dla osób szukających doskonałej kuchni i wytchnienia od miasta.

Noclegi z klimatem Villa Greta | klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Villa Greta do wiekowy folwark pełen śmiechu i smakowitych zapachów unoszących się z kuchni. Miejsce z historią i tradycją, stworzone z zamiłowaniem do natury. To także dom przyjazny dzieciom, które w ogrodzie znajdą multum atrakcji – tyrolkę, zjeżdżalnie, labirynty i piaskownice. Folwark otaczają rozległe pola i łąki, a także stary sad z miejscem na grilla i ognisko.

W starej stodole można schronić się przed słońcem, a w restauracji próbować przepysznej, regionalnej kuchni. Wszystkie składaniki pochodzą od lokalnych dostawców, z ogródka lub od sąsiadów. Polecamy zwłaszcza rewelacyjne gołąbki oraz placki ziemniaczane. I sernik. I w ogóle wszystko! Rano serwowane są urozmaicone śniadania, a w ciągu dnia można sięgnąć po piwo z lokalnego browaru.

Pokoje urządzone są w rustykalnym stylu, zdobią je stare obrazy, zdjęcia i antyki. Wnętrza okazały się wygodne i przytulne. Villa Greta znajduje się w niewielkiej wiosce na Pogórzu Kaczawskim, w Dobkowie. W okolicy można odkryć wiele atrakcji, m.in. Szlak Wygasłych Wulkanów, zamki, Muzeum Ekorzemiosła w samym Dobkowie, punkty widokowe na licznych szczytach i wieżach (np. Dłużek, Gozdno, Okole). Fantastyczne miejsce na wypoczynek zdala od miasta i codzienności, można się poczuć jak na wakacjach na wsi u babci.

Dolny Śląsk agroturystyka | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Dolny Śląsk najlepsze noclegi | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Wnętrze Villi Greta w Dobkowie

Pro Harmonia | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? za przytulność, okazałe wnętrza, wygodę, strefę SPA, bardzo dobrą restaurację i piękne położenie

Informacje praktycznerezerwacje przez Booking lub na tej stronie. Lokalizacja w Lądku Zdrój, blisko centrum, ale na uboczu. Do Lądka można dojechać autobusami w Kłodzka. Piękny pokój z tarasem i pysznym śniadaniem dla dwóch osób za dobę kosztował 304 zł.

Idealne dla... szukających komfortu i wypoczynku, strefy SPA, także dobre miejsce na romantyczny weekend we dwoje lub wyjazd z koleżankami.

Salon wspólny w hotelu Pro Harmonia w Lądku | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Pobyt w tym hotelu okazał się o tyle wyjątkowy, że byliśmy jedynymi gośćmi. Pro Harmonia nas zachwyciła, mimo że nie jesteśmy największymi fanami hoteli o tak klasycznym wystroju. W tym obiekcie wszystko od a do z przypadło nam do gustu. Przepiękne położenie z widokiem na Góry Złote i Lądek Zdrój, komfortowe pokoje – każdy w innym stylu, elegancko urządzone wnętrza, rewelacyjna kuchnia, miła obsługa czy SPA.

Widok z ogrodu na hotel Pro Harmonia | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Design, taki jak w Pro Harmonii, między sobą nazywamy „królewskim”. Miękkie dywany, gobeliny, potężne sale, wytworne salony i bogato zdobione pokoje tym razem nas nie przytłoczyły, a sprawiły, że czuliśmy się tam wyjątkowe przytulnie. Skorzystaliśmy ze strefy SPA (między innymi z sauny i „masażu” przy dźwiękach gongów), a także z restauracji. W obu przypadkach byliśmy bardzo zadowoleni.

Chociaż spędziliśmy w Lądku Zdrój niecałe dwa dni, to wypoczęliśmy tam jak nigdy dotąd. Było nam tam tak przyjemnie i błogo, że najchętniej spędzilibyśmy w tych ciepłych wnetrzach całą zimę.

Karczma Zagłoba | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? Za przekochaną obsługę, za świetną lokalizację, za duże i wygodne pokoje, za staropolski wystrój i pyszne jedzenie.

Informacje praktyczne – rezerwacje przez Booking. Lokalizacja w centrum Świdnicy, do której można dojechać pociągiem np. z Wrocławia. Za ogromny pokój dla dwóch osób (de facto apartament dwupokojowy) ze śniadaniem płaciliśmy 260 zł.  Śniadania już wliczone w cenę. Strona hotelu tutaj

Idealne dla… większych grup, dla znajomych, dla rodzin, dla lubiących ciekawy wystrój, dla osób szukających miejsca z domową atmosferą, generalnie dla wszystkich. 

Najlepsze noclegi pod Wrocławiem | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Klimatyczne noclegi w okolicach Wrocławia | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Nocleg w Karczmie Zagłoba w Świdnicy przerósł nasze oczekiwania. Nie oczekiwaliśmy niczego specjalnego, a wyjechaliśmy stamtąd oczarowani. Ciężko stwierdzić, czego to głównie zasługa – czy doskonałego jedzenia (ach, te pierogi), przemiłej obsługi, ciekawego wystroju, wygodnych pokoi? Pewnie tego wszystkiego!

Noclegi na dolnym śląsku ze staropolską restauracją | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Karczma stylizowana jest na szlachecko-biesiadną modłę, co czyni ją bardzo ciepłą i przytulną. Zadbano o wszystkie elementy, by wnętrza oddawały ducha dawnych polskich karczm na kresach wschodnich. Meble zostały wykonane przez profesora z krakowskiej ASP, a stroje dla przyjaznej obsługi zaprojektował mistrz garderobiany Teatru Polskiego we Wrocławiu, który stworzył też stroje do filmu Ogniem i Mieczem. Dbałość o detale w Zagłobie jest imponująca!

Najlepsze noclegi na dolnym śląsku | Zajazd Zagłoba | klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Hotele w stylu staropolskim na dolnym śląsku | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Karczma może poszczycić się bardzo długą historią. Nie jest to obiekt nowy, bo w budynku zajazd funkcjonował już w XVII wieku. Od tamtej pory mury te nie zmieniły swojego przeznaczenia. Karczma zdobyła mnóstwo nagród i pozytywnych recenzji, a także gościła z swych progach wielu znanych gości, między innymi Daniela Olbrychskiego czy Marylę Rodowicz.

Pokoje są przestronne, wygodne, bardzo czyste. Na miejscu czekały na nas płyny do dezynfekcji, ręczniki, cukierki, kosmetyki w łazience, kawa, herbata, suszarka do włosów itd. Bardzo podobał nam się wystrój oraz ogromne i komfortowe łóżko. W Świdnicy i okolicach znajduje się wiele ciekawych atrakcji, także jeżeli szukacie bazy wypadowej, to koniecznie sprawdźcie Zagłobę!

Gdzie spać w Świdnicy | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Nietypowe noclegi w sudetach | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Złoty Jar | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? Za przepiękny budynek, pyszne śniadania, wygodne łóżka, cudownych właścicieli, klimat i przytulny wystrój.

Informacje praktyczne – Złoty Jar znaduje się w Złotym Stoku. Rezerwacje tylko przez Slowhop. Za noc dla dwóch osób ze śniadaniem płaciliśmy 170 zł. Strona pensjonatu tutaj.

Dla kogo? Dla wszystkich, serio. Każdy powinien być zadowolony – rodziny, pary, grupki znajomych, starsi i młodsi. A przede wszystkim ci, co chcą uciec na koniec świata.

Szklana fasada Złotego Jaru | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam na zdjęciach Złoty Jar wiedziałam, że choćby nie wiem co, muszę tam pojechać. Gdy na miejscu zorientowałam się jeszcze, że właścicielką obiektu jest pani Małgosia Szumska, na której prelekcji podróżniczej kilka lat wstecz ryczałam jak bóbr, byłam już totalnie wniebowzięta. To jest absolutnie najpiękniejsze dom na Dolnym Śląsku. Dom, bo hotelem tego miejsca nie można nazwać.

Weranda w pensjonacie Złoty Jar | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Choć położony w głębi lasu i dość blisko Złotego Stoku, to wydaje się być położony na końcu świata – ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Oszklona weranda otaczająca dom sprawia wrażenie, że całość zbudowana jest tylko z okien. Wnętrze zachwyca wystrojem – połączenie klimatów rustykalnych z boho oraz ze stylem babcinego domem na wsi. Do tego piękne oświetlenie, świece w każdym kącie, wygodne fotele, obrazy i kwiaty… no klimat jak się patrzy. Wrażenie robi niesamowita dbałość o szczegóły, w Złotym Jarze wszystko do siebie pasuje.

Śniadanie okazało się wyjątkowo smaczne i urozmaicone. Nasz pokój – choć niewielki i prosty – był przytulny, ciepły, a łóżko tak wygodne, że nie pamiętamy kiedy ostatni raz się tak dobrze wyspaliśmy. Złoty Jar to absolutnie magiczne miejsce, do którego na pewno niedługo wrócimy. Jest tam tak swojsko, przytulnie, ciepło i domowo, że ciężko pogodzić się z myślą o wyjeździe. Jak raz pojedziecie, to wpadniecie jak śliwka w kompot i będziecie chcieli wrócić. Żeby nie było, że nie ostrzegaliśmy!

Willa Lawenda | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? Za spokój, kameralność, estetyczne i zadbane wnętrza, za lokalizację, klimat i dobre śniadania. 

Informacje praktyczne – rezerwacje przez Slowhop, na oficjalnej stronie tutaj lub przez Booking. Dojazd do Kudowy-Zdrój pociągiem z Wrocławia przez Kłodzko. Dojście z dworca PKP do pensjonatu zajmuje około pół godziny. Za pokój dwuosobowy ze śniadaniem płaciliśmy 180 zł. Śniadania wliczone w cenę. 

Idealne dla… szukających kameralnego, porządnego, prostego i wygodnego pensjonatu blisko gór. 

Klimatyczne pensjonaty w Polsce | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

To taki typowy, dość elegancki pensjonat. Pokoje duże, wygodne, dobrze wyposażone. Urządzone w przyjemnym dla oka stylu. Przepiękny budynek z odnowioną elewacją, drewniane balkony, duży ogród z miejscami do zabawy dla dzieci.

Bardzo miła obsługa, obfite i smaczne śniadania (ale raczej takie typowe kontynentalne, nie tak wymyślne jak np. w Grecie lub Siedlisku Sztuki). Lawenda położona jest w centrum Kudowy Zdrój, jednak na ustronnej, zielonej uliczce. Doskonała baza wypadowa do zwiedzania okolicy i wycieczek w Góry Stołowe. Podobał nam się ten kwiatowy, francusko-rustykalny wystrój wnętrz.

Gdzie spać w Górach Stołowych | Willa Lawenda | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Noclegi w Kudowie Zdrój | Willa Lawenda | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Dwa minusy – brak kosmetyków w łazience (w tym wypadku spodziewałam się, że na miejscu znajdziemy żel pod prysznic lub/i szampon, więc nie zabrałam ich z domu) i zepsuta słuchawka pod prysznicem. Ale generalnie Willa Lawenda to bardzo przyjemne, komfortowe miejsce. Mimo że leży w centrum Kudowy-Zdrój, sprawia wrażenie kameralnego miejsca, w którym można odpocząć po intensywnym dniu w górach.

Pałac Łomnica | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? Rewelacyjny klimat, możliwość spania w barokowym pałacu, świetna lokalizacja, doskonała obsługa, wygodne i dobrze wyposażone pokoje, bardzo dobre restauracje, oryginalność

Informacje praktyczne – Rezerwacje przez Booking. Dojazd autobusem miejskim z Jeleniej Góry lub pociągiem do Wojanowa i półgodzinny spacer do pałacu. Śniadania wliczone w cenę. Za duży i bardzo wygodny pokój dwuosobowy z ogromnym tarasem płaciliśmy 280 zł. Więcej informacji i zdjęć z pałacu znajdziecie na oficjalnej stronie pałacu tutaj oraz w naszym artykule tutaj

Idealne dla… wszystkich! Dla rodzin z dziećmi, na romantyczny weekend dla pary, dla większych grup zorganizowanych, dla seniorów. Cały kompleks jest na tyle duży, że każdy powinien znaleźć dla siebie trochę miejsca.

Jeśli chcielibyście chociaż na jeden dzień zamienić blokowe ściany na pałacowe pokoje, to powinniście postawić na Łomnicę. Owszem, pałacowych hoteli w Polsce jest co nie miara, ale Łomnica wyróżnia się znacząco na tle pozostałych. Została w piękny sposób odrestaurowana, a na terenie kompleksu pałacowego znajdują się dwie restauracje (z czego jedna w stodole), świetnie wyposażony sklep folwarczny z regionalnymi produktami, sklep lniany, stara kuźnia, ogromny i zielony park, a także bardzo ciekawe i zaskakująco duże muzeum z wystawą przedstawiającą historię trzech wieków życia w pałacu.

Pałac Łomnica należy do dolnośląskiego Szlaku Pałaców i Ogrodów, w którego skład wchodzi wiele pałaców – hoteli. Dlaczego więc zdecydowaliśmy się akurat na Łomnicę? Właśnie dlatego, że Łomnica jest otwarta dla wszystkich i ciągle tętni w niej życie. Za każdym razem gdy odwiedzamy miejscowość, to dzieje się w niej coś ciekawego. Możliwość wzięcia udziału w jarmarkach, wystawach, wydarzeniach artystycznych i warsztatach czy zrobienia zakupów w pięknie urządzonych sklepach bardzo urozmaica pobyt.

nocleg w pałacu Dolny Śląsk | Pałac Łomnica | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Pałac Łomnica nie jest drogim, ekskluzywnym hotelem (chociaż niczego mu nie brakuje!) i każdy powinien czuć się w nim dobrze. Poza tym, w Łomnicy można zarezerwować świetne (i często lepsze) pokoje w stosunkowo niewysokich cenach – porównując do hoteli w pobliskich pałacach, np. w Wojanowie czy bardzo drogich Karpnikach. Do Łomnicy można dojechać transportem zbiorowym i jest to świetna baza wypadowa na zwiedzanie Kotliny Jeleniogórskiej, Karkonoszy i Rudaw Janowickich. Nasz pokój był tak czysty i zadbany, że przeszedłby test czystości nawet najbardziej skrupulatnej pani domu. Był też bardzo dobrze wyposażony, wygodny i nowoczesny. Spaliśmy w nowszym budynku, a w starszej części pałacowego kompleksu, czyli m.in. w Domu Wdowy, pokoje mają bardziej staromodny i romantyczny wystrój.

Dolny śląsk hotel w pałacu | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Nocleg w pałacu na dolnym śląsku | Pałac Łomnica | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Hotele w pałacu na dolnym śląsku | Pałac Łomnica | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Fregata | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Lubimy za przepiękne położenie, klimat, ciekawy budynek i wystrój wnętrz, za dobre jedzenie oraz dostęp do jeziora oraz bliskość gór. 

Informacje praktyczne – Rezerwacje przez Booking. Pokoje dwuosobowe ze śniadaniem od 280 zł za noc. Dojazd najlepiej pociągiem z Wrocławia do Świdnicy, stamtąd autobusem miejskim nr 30 do Lubachowa i dalej spacerem do Fregaty. Albo pociągiem do Wałbrzycha, stamtąd autobus do Zagórza Śląskiego i dalej również spacerem. Na miejscu dostęny darmowy parking. Strona pensjonatu tutaj. 

Idealne dla… pary chcącej spędzić romantyczny weekend w ustronnym miejscu. 

Tutaj przede wszystkim wygrywa lokalizacja – przepiękny, staromodny dom położony nad jeziorem w otoczeniu niewysokich gór. To jest tak malowniczy obrazek, na który można gapić się godzinami. Mega widokowe miejsce, aż trudno uwierzyć, że taki nocleg można znaleźć w Polsce. Do tego wnętrza urządzone są w ciekawym, artystycznym stylu. Na miejscu znajdziecie niezłą restaurację (chociaż Aperol za 30 zł i kelnerki z kijem tam, gdzie nie powinny go mieć, trochę zepsuły ogólnie dobre wrażanie z pobytu), duży taras, wypożyczajnię kajaków, podwórko przystosowane dla dzieci. Poduchy i jaccuzzi na tarasie.

klimatyczne noclegi nad jeziorem | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
najlepsze noclegi nad jeziorem | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
romantyczny nocleg na dolnym śląsku | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Ten butikowy pensjonat ma nieco wakacyjny, nawet trochę nadmorski klimat. Wnętrza części współnych charakteryzuje przyjemny, artystyczny nieład. W okolicy sporo atrakcji, na przykład zapora na jeziorze, Zamek Grodno czy Świdnica, no i oczywiście liczne szlaki w Górach Sowich. Miejsce mocno oblegane, warto pomyśleć o rezerwacji z wyprzedzeniem.

W weekendy jest dość tłoczno, ale generalnie to bardzo spokojne, ustronny obiekt, zwłaszcza poza sezonem. Przepiękne pokoje – wygodne, nowoczesne, kolorowe i ciekawie urządzone. Na miejscu giełda staroci i wyprzedaż mebli oraz materiałów dekoracyjnych. Bardzo polecamy przepyszne desery!

Pensjonat Fregata nad jeziorem na Dolnym śląsku | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Hotel z restauracją na dolnym śląsku | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku
Gdzie spać na Dolnym Śląsku | Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku

Villa Polanica | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Za co lubimy? Za prostą elegancję, wygodę, strefę SPA, dobrą restaurację, piękne położenie i ciekawy wystrój.

Informacje praktyczne Villa Polanica znajduje się w centrum Polanicy Zdrój. Pokój w hotelu można zarezerwować przez Booking lub na stronie hotelu. Za noc ze śniadaniem płaciliśmy 275 zł. Strona obiektu tutaj. Do Polanicy Zdrój można dojechać pociągiem z Wrocławia.

Dla kogo? Dla szukających dobrej kuchni oraz wysokiego standardu i wygody w pięknej okolicy.

Villa Polonica w Polanicy Zdrój | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Takie klimaty uwielbiam – jest wygoda, jest prostota, jest elegancja i lekki, niewymuszony styl. Ten czterogiwazdkowy pensjonat w Polanicy Zdrój wszedł na listę naszych ulubionych klimatycznych noclegów na Dolnym Śląsku zaraz po przekroczeniu jego progów.

Pokój w pensjonacie Villa Polonica | Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku

Komfortowe pokoje i wygodne łóżka, jasne wnętrza, ściany ozdobione ciekawymi obrazami, przyjemne zaułki, oferta SPA, dobra restauracja, smaczne śniadania. Do tego piękna lokalizacja, no i sam budynek, w którym znajduje się Villa Polanica, robi wrażenie. Piękna, sporych rozmiarów willa o jasnych ścianach, donicach pełnych kwiatów i bogatemu oświetleniu sprawia wrażenie miejsca przyjaznego, gościnnego, w którym chce się spędzić więce czasu.

A jakie są Waszym zdaniem najlepsze klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku?

Udanych pobytów! Magda

Pałac Łomnica. Klimatyczne noclegi w Polsce

Pałac Łomnica jest doskonałym przykładem tego, że ze zrujnowanego, wiekowego budynku, można zrobić centrum turystyczno-kulturalne i nadać zabytkowi nowe życie. Chiałoby się, aby każdy dolnośląski pałac (a jest ich wiele!), spotkał taki sam los, jak ten w Łomnicy. Aby ktoś o nie zadbał, zaopiekował się nimi. By niegdyś ujmujące, a obecnie raczej straszące pozostałości dawnych czasów, odzyskały swój blask. Pałac Łomnica może tylko świecić za przykład. 

Pałac Łomnica | Noclegi z klimatem w Polsce

Drugie życie pałacu | Pałac Łomnica

Mimo że pałac Łomnica dosłownie sypał się jak domek z kart, w 1980 roku konserwator zabytków nie wydał zgody na jego rozbiórkę. Na nasze szczęście! Ruina dotrwała do zmian ustrojowych i doczekała się remontu z prawdziwego zdarzenia – odnowiono stropy, położono dach, wyczyszczono ze śmieci park i otaczające pałac tereny. Wszystko to dzięki niemieckiemu małżeństwu, Ulrichowi von Küster (wnukowi ostatniej przedwojennej właścicielki majątku) oraz Elisabeth Freiin Ebner. Para wykupiła pałac i latami doprowadzała do stanu świetności przy pomocy polskich i niemieckich darczyńców, fundacji i organizacji. Małżeństwu udało się stworzyć miejsce klimatyczne, malownicze, w którym aż chce spędzać się czas. I mimo, że Łomnica to niewielka miejcowość gdzieś na południu Polski, to za każdą naszą wizytą, panuje w niej ruch jak w mrowisku. Turyści przyjeżdżają, odbywają się jarmarki, wystawy, a muzeum i restauracje są pełne gości. 

Jak wygląda kompleks pałacowy? | Pałac Łomnica

Pałac Łomnica jest świetnym przykładem architektury dawnego majątku wiejskiego. Na miejscu łatwo sobie wyobrazić, jak mogło wyglądać tu życie w poprzednich wiekach. Zadanie ułatwia świetne muzeum stworzone w głównym, barokowym pałacu. Pierwsze wzmianki o Łomnicy pochodzą już z XIV wieku, jednak z tamtych czasów nie zachowało się zbyt wiele. Obecny pałac jest wynikiem XVII-wiecznej budowy, prowadzonej na zlecenie właścicieli majątku, baronowskiej rodziny de Thomagnini. Kolejni właściciele przebudowali pałac w stylu klasycystycznym. W głównym pałacu na parterze można podziwiac zachowane do naszych czasów malarstwo ścienne. Żółte elewacje Pałacu i klasycystycznego Domu Wdowy ukryte są w rozległym, 9-hektaorwym parku. Po drugiej stronie drogi znajujdą się pozostałe zabudowania folwarczne, takie jak stara kuźnia czy stodoła, w której serwowane są śniadania.

Hotel | Pałac Łomnica

W Łomnicy podoba nam się fakt, że miejscowość tętni życiem. Pałac nie jest tylko budynkiem wykorzystywanym dla administracyjnych, nie jest zamknięty dla zainteresowanych historią turystów, nie jest też nudnym, zwyczajnym hotelem. Cała przestrzeń w i wokoł pałacu jest jakoś zagospodarowana. Można znaleźć miejsca spokojne, ustronne i ciche, które idealnie nadają się na odpoczynek na kocu, lekturę, drzemkę w słońcu. A można też biesiadować całą rodziną w folwarczej restauracji, można zwiedzać wnętrze niezwykłego pałacu, bawić się na cyklicznych jarmarkach i innych wydarzeniach czy robić zakupy w lokalnych sklepach z lnem, przetworami i ceramiką.

Klimatyczne noclegi w Polsce | Pałac Łomnica
Hotel w Płacu Łomnica na Dolnym Śląsku | Pałac Łomnica

Klimat jak sprzed wieków | Pałac Łomnica

To bardzo fajna sprawa, że pałac jest na wyciągnięcie ręki, otwarty dla wszystkich. Każdy może przyjechać do Łomnicy i poczuć się jak w XVIII-wiecznym folwarku, użyć wyobraźni i zakosztować życia w barokowym pałacu. Mimo, że cały kompleks jest dość rozległy, to czuliśmy się tam przytulnie. Pałac Łomnica, choćby mógł się kreować na wytworny, elegancki hotel, ujął nas swym brakiem zadęcia. Obsługa hotelu (przemiła!!!), świetne restauracje, ozdobne sale nie sprawiają, że gość czuje się tym wszystkim przytłoczony – wręcz przeciwnie. Mimo że to pałac, można poczuć się jak na wakacjach na wsi, u babci.

Sklep folwarczny w Łomnicy | Pałac Łomnica

Pałac Łomnica łączy klasę i elegancję z wygodą, swojskością, szanując przy okazji historię i tradycje. Miks tych wszystkich rzeczy daje wyjątkowy rezultat. Każdy powinien czuć się tu dobrze – i para wybierająca się na romantyczny weekend, i całe rodziny z dziećmi, większe grupy znajomych, osoby podróżujące w sprawach biznesowych, starsze osoby również. Na plus zasługuje fakt, że w restauracjach stara się przygotowywać dania w oparciu o regionalne smaki. Jest dobrze, jest swojsko, jest magicznie.

Muzeum, Folwark, Jarmarki | Pałac Łomnica

W głównym budynku znajdziecie muzeum wnętrz, prezentujące trzy wieki życia w pałacu. Byliśmy zaskoczeni wielkością muzeum i różnorodnością wystaw. W pałacu udało się zgromadzić liczne meble, antyki, obrazy, porcelanę wykorzystywane w poprzednich wiekach.

Odnowiony folwark tętni życiem, często odbywają się na nim jarmarki. Na terenie folwarku funkcjonuje sklep z regionalnymi produktami, takimi jak miody, ceramika bolesławiecka, książki i przewodniki, pierniki, przetwory.

W kuchni położonej tuż obok odbywaja się warsztaty kulinarne, z kolei w sklepie lnianym można zaopatrzyć się w poszwy, obrusy, ubrania wykonane z tego materiału. Za każdym razem, gdy odwiedzaliśmy Łomnicę – a robiliśmy to wieolokrotnie – w miejscowości zawsze coś się działo. Ile jest w naszym kraju wiosek, które wydają się wymarłe, w których nie dzieje się absolutnie nic? Łomnica tętni życiem, rozwija się, przyciąga ludzi. Nie jest tylko podupadającą miejscowścią, a sam pałac ruiną, szkołą lub budynkiem administracyjnym. W tym gościnnym obiekcie każdy jest mile widzianym gościem.

Atrakcje w okolicy i baza wypadowa | Pałac Łomnica

Łomnica jest świetną bazą wypadową na zwiedzanie okolicy. Znajduje się u bram do Rudawskiego Parku Krajobrazowego, blisko Zamku Bolczów, popularnych Kolorowych Jeziorek czy szczytów w niewysokich Rudawach Janowickich. Na rzece Bóbr oddzielającej Łomnicę od miejscowości Wojanów, organizowane są spływy kajakowe. Łomnica należy do Szlaku Pałaców i Ogrodów – w jej okolicy można zwiedzać inne, zabytkowe pałace (Wojanów, Karpniki, Staniszów, Mysłakowice). W odległości niedługich wycieczek rowerowych, mamy możliwość zwiedzania innych przyrodniczych atrakcji, takich jak Rezerwat Przyrody w Bukowcu, Stawy Podgórzyńskie czy Karkonosze.

W pobliskich Mysłakowicach można podziwiać Domy Tyrolskie, w Jeleniej Górze muzea i szlak prowadzący wzdłuż rzeki Bóbr przez Jezioro Modre do Wieży Rycerskiej w Siedlęcinie, a w pobliskich Kowarach odbyć wycieczkę do dawnych kopalni. Jest Park Miniatur w Kowarach, jest Wodospad Szklarki, jest Western City, Zamek Chojnik czy tajemnicza miejscowość Miedzianka wraz z nowoczesnym browarem – słowem, nie można się nudzić!

Informacje praktyczne | Pałac Łomnica

Dojazd – Łomnica położona jest 5 kilometrów od Jeleniej Góry, z której dojedżają autobusy miejskie numer 3 i 11. Co więcej, w pobliskim Wojanowie zatrzymują się pociągi Kolei Dolnośląskich relacji Wrocław – Jelenia Góra – Szklarska Poręba, więc stacja kolejowa znajduje się w zasięgu półgodzinnego spaceru.

TIP: Koleje Dolnośląskie oferują stałą promocję w postaci biletu „Weekend z KD”, w ramach którego przez cały weekend można korzystać z połączeń tego przewoźnika bez ograniczeń. Taki bilet kosztuje 39 zł.

Wyżywienie – śniadania są wliczone w cenę. Serwuje się je w starej folwarcznej stodole. Na nasze śniadanie składały się warzywa, sezonowe owoce, wędliny, sery, twarogi, jajka, sok, kawa, musli, jogurty. Wszystko okazało się świeże i smaczne. Na terenie całego kompleksu znajdują się dwie świetne restauracje. Również w pobliskich pałacach, między innymi w Wojanowie, w Staniszowie i Karpnikach, działają pałacowe restauracje. Jadłam kilkukrotnie w każdej z nich i zawsze było pysznie, elegancko, i jak na taką jakość wcale niedrogo.

Restauracja w pałacu w Łomnicy | Pałac Łomnica

Pokoje – część pokoi znajduje się w niewielkim, romantycznym Domu Wdowy i te pokoje są urządzone w eleganckim, staromodnym stylu. Pozostałe pokoje znajdują się w części folwarcznej, m.in. w Domu Ogrodnika i w nowiutkim, oddanym niedawno do użytku budynku. Spaliśmy właśnie w nim – nasz pokój był urządzony nowocześnie i okazał się wyjątkowo wygodny, czysty i przestronny, z ogromnym balkonem, łazienką. Bardzo w nim wypoczęliśmy.

Rezerwacje i ceny – moża robić na stronie Booking.com lub na oficjalnej stronie pałacu tutaj. Za noc dla dwóch osób w pokoju z balkonem i ze śniadaniem płaciliśmy 290 zł.

Muzeum i folwark – czynne w sezonie między 10:00 a 18:00, poza sezonem do 17:00. Bilet normalny kosztuje 24 zł, szkolny 9 zł, ulgowy (studenci, emeryci) – 19 zł. Chociaż strona pałacu podaje, że muzeum czynne jest od 10:00, podczas naszej wizyty otworzono je o godzinie 11:00, więc warto mieć to na uwadze planując zwiedzanie. Sklepy folwarczne czynne są krócej, bo tylko od godziny 12:00 do 15:00/17:00, w zależności od dnia.

Ideą funkcjonowania pałacu jest „stworzenie miejsca, gdzie kultura, historia, natura i autentyczność stanowią jedność z człowiekiem, z ludźmi, którzy nas odwiedzają, którzy tu żyją i pracują” – i wydaje nam się, że cel ten udało się osiągnąć. Łomnica właśnie taka jest – gościnna, przyjazna, kolorowa, blisko natury i historii, sprzyjająca relaksowi. Idealna na weekendowy wyjazd. 

Magda

Jeżeli szukacie innych klimatycznych noclegów na Dolnym Śląsku, przeczytajcie tutaj o Villi Greta oraz tutaj o Siedlisku Sztuki.

Klimatyczne noclegi na Dolnym Śląsku | Pałac Łomnica

Siedlisko Sztuki. Klimatyczne noclegi w Polsce

Siedlisko Sztuki to butikowa agroturystyka dla dorosłych znajdująca się w prawie 200-letnim domu i stodole. Według właścicielki, pani Renaty, miało być miejscem, które wszyscy pokochają tak jak ona. I to zadanie udało się wykonać wzorowo, bo zakochaliśmy się w Siedlisku od pierwszego wejrzenia, jeszcze zanim przekroczyliśmy jego progi.  Co sprawia, że ta agroturystyka jest tak magiczna?

Wystarczył jedno spojrzenie. Na ogród, drzewa, obrośnięte bluszczem budynki, zielone okiennice i ciepłe światła, które migały do nas podczas szarego, deszczowego wieczora. Przepadliśmy bez reszty, zanim weszliśmy do Siedliska. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Bo na żywo to miejsce prezentuje się jeszcze lepiej, niż na zdjęciach.

Siedlisko Sztuki | Noclegi z klimatem w Polsce

Bo zdjęcia nie oddają tego klimatu. Nie oddają zaangażowania i pasji osób, które tworzą Siedlisko Sztuki. Nie oddają zapachu śniadania unoszącego się wczesnym rankiem z kuchni. Nie oddają dźwięku skrzypiących podłóg i schodów. I tej domowej atmosfery. W Siedlisku Sztuki zachwyciło nas absolutnie wszystko – od drewnianych belek, przez kwiaty w okiennicach, po ogromną przestrzeń otaczającą ciepły dom.

Tu dzieje się magia | Siedlisko Sztuki

Siedlisko Sztuki to takie miejsce, w którym można odetchnąć pełną piersią. Drewniany dom otaczają strare i potężne drzewa, szerokie połacie łąk, gęste lasy, ogród. Przez cały pobyt tam odnosiłam wrażenie, że ktoś włamał się do mojej głowy, skradł moje marzenia o uroczym domku z ogromnym ogrodem i je urzeczywistnił. Po przekroczeniu bramy do Siedliska Sztuki czuliśmy się jak w innym, zaczarowanym świecie.

Nie wiemy czy to kwestia pięknego wystroju wnętrz, czy rozległego ogrodu, czy tych wszystkich detali, kwiatów, hamaków w ogrodzie, czy może spokoju, jakim emanuje to miejsce – ale od samego początku wydało nam się ono magiczne i tajemnicze. I odizolowane. Jakby cały świat nie istniał. Po pochmurnym i szarym dniu z największą przyjemnością wracało się do ciepłego, oświetlonego Siedliska. Gdybym miała zorganizować zlot czarownic, to tylko tutaj.

Przestrzeń | Siedlisko Sztuki

Siedlisko Sztuki pokochaliśmy za przestrzeń (15 hektatów!). Dom otaczają lasy, łąki, pola i wzgórza. Siedlisko ukryte jest za drzewami, tak blisko miasta, a zarazem tak od niego odcięte. W ogrodzie można odpoczywać z książką w hamaku, na huśtawkach, ławeczkach, przy ognisku. Można spacerować po lesie i ukwieconej łące. Można wejść na niewielkie wzgórze i podziwiać szeroką panoramę Karkonoszy i Kotliny Jeleniogórskiej.

Widok na Karkonosze | Siedlisko Sztuki w Dziwiszowie

Na wzgórzu ustawiono kilka ławeczek i stolików, by móc w spokoju i wygodzie podziwać widoki. Po łąkach biegają sarny, a w koronach drzew ptaki śpiewają jak szalone. Ukwiecona łąka zroszona wieczornym deszczem zachwyca kolorami, a w gąszczu drzew ukrywają się ścieżyny i polanki. A to nie wszystko! Nazwa zobowiązuje, więc w Siedlisku Sztuki znajdziecie galerię i pracownię artystyczną w starej stodole, w której odbywają się też różne interesujące warsztaty (jogi, ceramiczne, zielarskie itd), a na zewnątrz obejrzycie fantazyjne prace w niej wykonane. Jest gdzie spacerować, gdzie rozłożyć się na kocu, gdzie odpocząć w promieniach słońca.

Śniadania | Siedlisko Sztuki

Tutaj możemy wstawić tylko jedno słowo – perfekcja. W przytulnej jadalni od rana serwowane są śniadania wegańskie przyrządzone w tak wymyślny sposób, że można dostać oczopląsu. Pasty, hummusy, warzywa i owoce, lokalne sery, pomidory z sezamem i słonecznikiem, domowe marmolady, jajecznica od szczęśliwych kur, mleko od sąsiada, chleby wypiekane na miejscu i najlepsze na świecie racuchy z jabłkami. Koniecznie spróbujcie też hummusu buraczanego. Wybór jest ogromny, a smak doskonały.

Wszystkie warzywa i owoce pochodzą z ogródka, są świeże i soczyste. Pani Renata z rana biega po polach i łąkach, by zebrać dla gości świeże zioła, by ci mogli zapażyć sobie rano napary i herbatki. Ostatniego dnia naszego pobytu musieliśmy wyjechać do domu jesczcze przed śniadaniem, a panie z kuchni wyposażyły nas w całą reklamówkę przysmaków, słoiczków, serów i owoców – czuliśmy się jak przy wyjeżdżaniu z domu rodzinnego lub od babci – zaopiekowani, wychuchani i wydmuchani, nakarmieni, wypoczęci.

Pyszne śniadanie | Siedlisko Sztuki

Pokoje | Siedlisko Sztuki

Pokoje w Siedlisku Sztuki mają drewniane stropy, są mega klimatyczne, wygodne, pachnące. W pokojach nie znajdziecie telewizora, ale książek w nich nie brakuje. Dawno nie wyspaliśmy się tak dobrze, jak w łóżku ze zdrowotną lnianą pościelą i poduszkami wypełnionymi gryką lub orkiszem. Jakie to jest wygodne! Kilka razy budziłam się w środku nocy i nie mogłam nacieszyć się tą wygodą i poduszką, która tak idealnie się dopasowuje i nie trzeba jej nawet poprawić, układać, żeby leżało się wygodnie. W łazience znaleźliśmy naturalne kosmetyki, w tym szampon w kostce z ziół. Każdy pokój urządzony jest w nieco rustykalnym, klimatycznym stylu.

Doskonała baza wypadowa | Siedlisko Sztuki

Dziwiszów jest niewielką, uroczą miejscowością położoną tuż za rogatkami Jeleniej Góry. Znajduje się w Górach Kaczawskich, z których roztaczają się piękne widoki na pozostałe partie Sudetów. Rzut beretem leży Jelenia Góra, a cała okolica obfituje w mnogość atrakcji turystycznych. Wystarczy wymienić chociażby same Góry Kaczawskie z punktem widokowym na szczycie Okole, Krainę Wygasłych Wulkanów, zamki i pałace, np. w Wojanowie, Łomnicy czy Mysłakowicach, Rudawy Janowickie z Kolorowymi Jeziorkami, Dolinę Rzeki Bóbr, Wieżę Rycerską w Siedlęcinie, stok narciarski na Łysej Górze, no i klejnot w koronie, Karkonosze. Mając do dyspozycji auto nie jesteście niczym ograniczeni i możecie zjeździć całą okolicę wzdłuż i wszerz. A teraz dobra wiadomość dla niezmotoryzowanych – do Dziwiszowa kursują autobusy miejskie z Jeleniej Góry, także nie ma najmniejszego problemu w eksplorowaniu okolicy bez samochodu.

Informacje praktyczne | Siedlisko Sztuki

Siedlisko Sztuki jest azylem dla dorosłych, więc dzieci poniżej 16 roku życia zostają w domach. Za to można zabrać ze sobą zwierzaki. Do Siedliska można dojechać autobusem miejskim nr 10 z dworca kolejowego w Jeleniej Górze, przystanek końcowy to Dziwiszów Pawilon. Wifi działa bez zarzutu, więc w czasach wirusa i pracy zdalnej Sieldisko Sztuki jest świetnym miejscem, w którym można zaszyć się na dłużej i pracować na łonie natury. Pod domem znajduje się parking. W lipcu i sierpniu minimalny czas wynajmu to 4 dobry, przez cały rok weekendy minimum 2 doby, w tygodniu od jednej doby. Ceny różnią się w zależności od sezonu, pokoju itd., ale generalnie zaczynają się od 240 zł za pokój na jedną noc. Śniadanie dodatkowo płatne 40 zł. Rezerwacji można dokonać przez oficjalną stronę tutaj lub przez portal Slowhop.

Klimatyczne noclegi na dolnym śląsku dla dorosłych | Siedlisko Sztuki
Dziwiszów atrakcje Siedlisko Sztuki

Za co jeszcze kochamy Siedlisko Sztuki?

Za kameralność. Za cudowny wystrój pokoi, Za saunę, salę kominkową i świetlicę. Za ten bluszcz oplatający mury. Za zapach drewna i ziół. Za to, że to idealne miejsce do wypoczynku, relaksu i… rozwoju. Chyba nie ma lepszej lokalizacji na czytanie ksiażek, pracę twórczą, rozwijanie swoich umiejętności i udział w warsztatach, niż w Siedlisku. To miejsce jest jakby do tego stworzone. Rzadko kiedy można znaleźć noclegi z taką cudowną, domową atmosferą, a zarazem nieco tajemniczą aurą. Może to ta szarobura pogoda i otaczające dom lasy? Ten zakątek jest wręcz stworzony do wypoczynku, a Pani Renata stworzyła miejsce tak ciepłe, gościnne i przytulne, że chciałoby się w nim zostać na zawsze. Czuć, że Siedlisko Sztuki jest otoczone miłością i chyba dlatego tak łatwo się w nim zakochać.

Siedliska Sztuki nie można nazwać hotelem. To nie jest zwykły nocleg. Nawet słowo agroturystyka nam tutaj nie pasuje. A więc jak? Sieldisko Sztuki to przestrzeń – dosłownie i w przenośni. Pełna ciepła, śmiechu, pysznego jedzenia. Przestrzeń wokół domu, przestrzeń do twórczych działań, do rozwoju, do odpoczynku. Przestrzeń, która daje możliwość kontaktu z naturą. Miejsce, z którego nie chce się wyjeżdzać. Siedlisko nie tylko sztuki, ale i świętego spokoju. 

Magda

Gdzie w Polsce na weekend | Siedlisko Sztuki w Dziwiszowie
Weekend na Dolnym Śląsku | Siedlisko Sztuki
Dziwiszów informacje praktyczne | Siedlisko Sztuki

Szukacie innych klimatycznych noclegów w Polsce? Zajrzyjcie tutaj.