Wybrzeże Amalfi w jeden dzień to całkiem dobry pomysł, jeśli nie mamy zbyt wiele czasu na zwiedzanie okolic Neapolu. W ciągu jednego dnia da się zobaczyć naprawdę sporo! Jak zaplanować jeden dzień na Wybrzeżu Amalfi poruszając się tylko transportem zbiorowym?
Czy Wybrzeże Amalfi da się zwiedzić w jeden dzień?
Niecałe Wybrzeże Amalfi, to oczywiste. Ale w ciągu jednego dnia można obejrzeć jego najsłynniejsze atrakcje, jakim są miasteczka. Jeszcze mając auto można pokusić się o zobaczenie większej ilości miejsc, ale taka wycieczka może się okazać bardzo męcząca i nieefektywna. Jeśli chce się zobaczyć wszystkie miejscowości, poczynając na Positano, przez Cetarę na Vietri sul Mare kończąc, lepiej przeznaczyć na to dwa dni. Jeżeli będziecie korzytać z transportu publicznego, to tym bardziej, w ciągu jednego dnia uda się zobaczyć tylko ograniczoną ilość miejsc.
Poniżej znajdziecie nasz plan wyjazdu na Wybrzeże Amalfi do zrealizowania w jeden dzień – najpopularniejsze miasteczka, atrakcje, polecane restauracje, transport. Przeżyliśmy taki dzień i był to wspaniały czas!
1. Ranek w Positano | Wybrzeże Amalfi
Dojazd – do Positano wyjechałam autobusem firmy SITA o 07:40 z Sorrento, w którym miałam nocleg. Autobus jedzie około godziny. Bilet należy kupić w kasie lub kiosku. Biletów nie można kupować u kierowców! Proponuję wysiąść na pierwszym przystanku przy Chiesa Nuova i stamtąd schodami schodzić po krętych i malowniczych uliczkach Positano.
Zwiedzanie Positano – to niezwykłe miasteczko nie posiada zbyt wielu zabytków, ale tutaj robotę robią widoki i architektura. Kaskadowo zbudowana miejscowość osiadła na zboczu góry, dlatego podczas zwiedzania trzeba pokonywać wiele schodów. Najpiękniejsze widoki na miasteczko można znaleźć z drogi przebiegającej „górą”, w okolicy przystanku autobusowego Sponda, z plaży oraz z górnej części miejscowości. Kilka godzin spokojnie wystarczy na obejście całej miejscowości i cieszenie się widokami.
Oprócz tego warto obejrzeć bizantyjski kościół – Chiesa Santa MariaAssunta. Nieopodal dzownnicy można wejść do Museo Archeologico Romano, utworzone w pozostałościach starożytnej willi. Największą atrakcją tego muzeum jest dobrze zachowane malowidłow ścienne stworzone w stylu pompejańskim. Museo Archeologico Romano zwiedza się podczas wycieczki z przewodnikiem.Wycieczki odbywają się od kwietnia do końca października od 09:00 do 21:00, w pozostałych miesiącach od 10:00 do 16:00. Bilet kosztuje 15 euro, a więcj informacji znajdziecie na tej stronie. Warto też przejść sie jakieś 500 metrów ścieżką Via Positanesi d’America do drugiej miejskiej plaży, po drodze miając średniowieczną wieżę, obecnie przemienioną na hotel.
Zwiedzanie Postiano to tak naprawdę spacery, spacery i jeszcze raz spacery
Lunch – w La Cambusa Positano lub w Ristorante Bruno. Oba miejsca oferują piękne widoki i smaczne dania (zwłaszczy makarony!). Polecamy pastę z owocami morza. Niestety, ceny nie należą do najniższych. Jak to w całym miasteczku. Za makaron zapałciłam aż 25 euro, a za Aperola 10. Jednak widoki podczas posiłku rekompensowały spory wydatek.
Ristorante Bruno
2. Południe w Ravello | Wybrzeże Amalfi
Dojazd – z przystanku Sponda przy ulicy Via G. Marconi odjeżdża autobus do Amalfi. Dopiero stąd można złapać bezpośredni autobus do Ravello. Warto być na przystanku wcześniej, bo do autobusu ustawia się długa kolejka, a na przykad mój odjechał 10 minut przed czasem. Polecam przejazd autobusem o 12:20, ewentualnie 13:20. W tym pierwszym przypadku do Amalfi dojedziecie o godzinie 13:10. W Amalfi możecie kupić w kioskiu bilet do Ravello i z powrotem (1,20 euro w jedną stronę; kiosk tuż obok przystanku, po drugiej stronie ulicy) i o 13:20 wsiąść do autobusu do Ravello.
Zwiedzanie Ravello – do Ravello również przyjeżdża się dla widoków, ale też dla dwóch słynnych atrakcji. Są nimi Villa Cimrone oraz Villa Rufolo. Z miejscowości położonej 360 m.n.p.m. roztaczają się spektakularne panoramy na morze i Wybrzeże Amalfitańskie. Tak jak i w Positano, większość wspaniałych pałacy i rezydencji została zmieniona w hotele, ale wciąż można je podziwiać z zewnątrz. Ravello to niewielka miejscowość, ale pełna uroczych uliczek i cichych zaułków.
Villa Cimbrone – to tak naprawdę hotel, który udostępnia dla zwiedzających piękny ogród angielski, z jeszcze piękniejszymi widokami na wybrzeże. Największą atrakcją ogrodu botaniczego jest tzw. Taras nieskończoności. I faktycznie, podziwiając widoki z tego miejsca aż trudno zauważyć gdzie kończy, a gdzie zaczyna się niebo i morze. Ogród czynny jest codziennie od 09:00 do zachodu słońca, a bilet wstępu kosztuje 7 euro.
Villa Rufolo – na jej terenie możemy podziwać m.in. wieżę mieszkalną, pozostałości sali rycerskiej, XIX-wieczny ogród, z którego rozciągają się niesamowite widoki na okolicę. Zwiedzanie willi możliwe jest w tygodniu od 10:00 do 16:00, a w weekendy do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 6 euro. Więcej informacji można znaleźć na tej stronie.
Co jeszcze można zobaczyć w Ravello? XI-wieczną Katedrę (od 09:00 do 12:00 i o d 17:30 do 19:00; 3 euro), nowoczesne audytorium i Klasztor św. Franciszka.
Obiad – jeśli macie ochotę na obiad, to warto udać się do Trattoria Da Cumpa’ Cosimo.
3. Popołudnie w Atrani | Wybrzeże Amalfi
Dojazd – wracając autobusem z Ravello do Amalfi (np. o 15:35), proponuję wysiąść przystanek wcześniej, w niewielkim, ale pięknym Atrani.
Zwiedzanie Atrani – Atrani to najmniejsza miejscowość na Wybrzeżu Amalfi, a prezentuje się zjawiskowo. Co więcej, to właśnie Atrani podobało mi się bardziej niż Amalfi. Spokojne uliczki, piękna architektura, przyjemny klimat. Warto zajrzeć do kościóła św. Marii Magdaleny, zobaczyć ciekawie ulokowaną plażę i tak po prostu, bładzić uliczkami. Atrani jest na tyle małe, że można je obejść nawet tylko w pół godziny. Jeśli macie trochę czasu, polecam udać się na krótki spacer na punkt widokowy Veliero del Belvedere, położony na zboczu góry między Atrani a Amlafi. Niesamowite widoki!
Powrót do Amalfi – można autobusem, można główną drogą, ale bardziej polecam malowniczą trasę wiodącą nad drogą, z ładnymi widokami po drodze. To ledwie 700 metrów, ale za to jakich ładnych!
4. Wieczór w Amalfi
Dojazd – jeśli zdecydujecie się wcześniej na wizytę w Atrani, to do Amalfi dojedziecie pieszo lub podjedziecie ten jeden przystanek autobusem. Jeżeli jedziecie autobusem z Ravello to załóżmy, że do Amalfi dojedziecie około godziny 16. Macie więc jeszcze trzy godziny na eksplorowanie miasteczka.
Zwiedzanie Amalfi – koniecznie trzeba zobaczyć słynną katedrę w Amalfi. Ciekawe jest również Muzeum Papieru. Tutaj znowu, tak jak w pozostałych miejscowościach, największe wrażenie robią widoki, piękna architektura i atmosfera uroczych ulic. Warto więc spacerować krętymi zaułkami i schodami, któryc w miejscowości nie brakuje! A jeżeli macie czas i ochotę, to warto udać się w krótki rejs do pięknej Jaskini Szmaragdowej. Koniecznie też przespacerujcie się na koniec jednego z falochronów, by z tej perspektywy podziwiać miasteczko.
Kolacja – w rewelacyjnej Tawernie Masaniello. Pyszne lokalne dania, świetna pizza, klimat, rozsądne jak na Amalfi ceny (np pizza 5-10 euro). Bardzo polecam!
Taverna Masaniello
5. Rejs z Amalfi do Salerno
Ale to jeszcze nie koniec! Z racji tego, że w ciągu jednego dnia z pewnością nie da się zobaczyć wszystkiego, to warto wybrać alternatywny sposób powrotu do hotelu. W moim przypadku był to Neapol. Nie chciałam już wracać do Sorrento autobusem i stamtąd pociągiem do Neapolu, więc wybrałam się w rejs. Statki z Amalfi do Salerno kursują kilka razy w ciągu dnia, ja płynęłam ostatnim o 19:00. Bilet kupiłam online na tej stronie za 9 euro. Stateczek cumował w pięknych miejscowościach, takich jak Minori, Maiori i Cetara. Widoki obłędne!
Powrót – po krótkim spacerze w Salerno (które również jest bardzo ciekawym miastem!) wystarczy złapać jeden z licznych pociągów do Neapolu i za mniej niż 4 euro dojechać do miasta. Ewentualnie można zatrzymać się w Salerno na noc. Miasto jest świetną bazą wypadową do zwiedzania Wybrzeża Amalfi i oferuje najniższe ceny noclegów w okolicy.
Wybrzeże Amalfi – informacje praktyczne
Loty do Włoch – leciałam z Wrocławia do Neapolu liniami Ryanair, za bilet w jedną stronę zapłaciłam 125 zł. W sezonie bilety są droższe, warto polować na tańsze przeloty wiosną i jesienią, a nawet zimą. Do Neapolu dolecimy Ryanairem także z Krakowa i Modlina oraz Wizzairem z Warszawy. Jest to dość wakacyjny kierunek, więc raczej rzadko zdarzają się bilety w jedną stronę za mniej niż 100 zł. Jeśli już, to najczęściej jesienią i zimą.
Amalfi
Dojazd na Wybrzeże Amalfi – można dojechać z dwóch stron: od strony Salerno i od strony Sorrento. Do Salerno dojedziemy pociągiem z Neapolu w mniej niż godzinę. Pociągi jeżdżą bardzo często, bilet w jedną stronę kosztuje 4,70 euro (regionalny) lub nawet 20 (szybkie pociągi Frecciarossa). Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. Z Salerno kursują autobusy SITA do Amalfi, m.in. przez Minori, Erchie i Cetarę. Z kolei z Neapolu do Sorrento dojedziecie kolejką miejską Circumvesuviana w półtora godziny za 3,60 euro. Pod samym dworcem złapiecie autobus jadądy do Amalfi przez Positano. Autobusy niestety nie kursują wcale tak często, zwykle jeden na godzinę. I w sezonie potrafią być wypakowane do granic możliwości. Rozkłądy jazdy znajdziecie tutaj.
Kolejka podmiejska jadąca do Sorrento z NeapoluPositano
TIP: Pamiętajcie, że nie ma bezpośredniego autobusu z Salerno do Positano. Linie z Sorrento do Amalfi i z Salerno do Amalfi krzyżują się właśnie w Amalfi. Więc jeśli chcecie dojechać np. z Salerno do Positano, to konieczna będzie przesiadka w Amalfi.
Positano
Bilet całodzienny – można kupić bilet za 10 euro, który będzie uprawniał do nielimitowanych przejazdów autobusami po całym Wybrzeżu Amalfitańskim w ciągu jednego dnia.
Wybrzeże Amalfi – niewarto. Korki, ogromne korki, niemiłosiernie wąska droga, kiepski styl jazdy Włochów, ogromny problem z parkowaniem i bardzo wygórowane ceny za parking, jeśli już jakiś znajdziecie.
Amalfi
Nocleg – niestety noclegi na Wybrzeżu Amalfi są bardzo, bardzo drogie. Dlatego wielu turystów wybiera Sorrento lub Salerno na swoją bazę wypadową. W Salerno kiedyś nocowałam w hostelu, ale nie mogę go polecić, z kolei w Sorrento w pięknym i klimatycznym hotelu Mignon Meuble.
Nocleg w Sorrento
Zwiedzanie oczywiście można zacząć od drugiej strony, od Salerno. Ravello można zostawić na późne popołudnie lub całkowicie zastąpić je np. wizytą w miejscowości Cetara czy Minori. Taki plan można dowolnie modyfikować i mam nadzieję, że widzicie już, że jeden dzień na Wybrzeżu Amalfi to rzecz wykonalna, a do tego zachwycająca.
Riva del Garda to nasze ulubione miasto we Włoszech. Pięknie położone, z ciekawymi zabytkami, dostępem do jeziora i gór. Do tego jest niewielke, klimatyczne i pełne świetnych restauracji. Z tego przewodnika dowiecie się co zobaczyć w Riva del Garda oraz jak zaplanować wakacje na północnym brzegu jeziora.
Niesamowite położenie Rivy del Garda
Riva del Garda, jak sama nazwa wskazuje, położona jest nad największym włoskiem jeziorem, Lago di Garda. Kochamy to miasteczko z wielu powodów. Jednym z nich jest jego niesamowite położenie – tuż nad brzegiem Jeziora Garda, w otoczeniu strzelistych gór. Spacerując ulicami Rivy masyw górski zdaje się otaczać je z każdej strony, górując nad kamienicami i przysłaniając niebo. Efekt niesamowity. To połączenie jeziora i gór jest zjawiskowe.
Piękna architektura w Riva del Garda
Zachwyciła nas architektura. Pastelowe, zadbane kamienice, okazałe bulwary, tajemnicze uliczki. Na głównych placach miasta życie toczy się do późnych godzin wieczornych. Ale wystarczy odbić w nieco mniejsze uliczki i można już cieszyć się urokami miejscowości w samotności. Także owszem, Riva del Garda to popularne wśród turystów miasto, ale wcale nie jest tak, że nie ma tu gdzie szpilki wcisnąć. Sprawdza się stara dobra zasada, że z dala od głównych atrakcji turystycznych i między wąskimi ulicami, nagle robi się spokojnie.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Riva del Garda jest majestatyczna, elegancka i zadbana. W architekturze wyraźnie odbijają się wpływy austriackie. Nie bez przyczyny, bo jeszcze do początku XX wieku Riva znajdowała się granicach obecnej Austrii. Miasteczko już w XIX wieku funkcjonowało jako popularny kurort wypoczynkowy.
Pamiętam pierwszy spacer po mieście. Może zabrzmi to patetycznie, ale totalnie zaparło mi dech w piersiach, a widok na Jezioro Garda wywołał łzy w oczach. Wiem, że nie każdemu podoba się to samo. Ale tutaj jakoś wszystko zagrało – pogoda, klimat, ludzie, widoki – i to sprawiło, że Rivę del Garda pokochałam od pierwszego wejrzenia. Dla mnie to miasto i jego okolice są idealne. Nikt nie powinien się tu nudzić. Można plażować, można pływać po jeziorze, są ścieżki rowerowe, winiarnie, górskie szlaki, świetne restauracje, zamki… jednym słowem wszystko, czego szukamy podczas wakacji.
Atrakcji? Bez liku
Samo miasteczko nie jest duże, a jego atrakcje można zwiedzić w kilka godzin. Jednak okolica Rivy del Garda to długa lista miejsc, które warto zobaczyć. Nam nie starczyło nawet tygodnia, by odwiedzić chociaż połowę z nich. A więc mamy do wyboru górskie szlaki, łatwe trasy spacerowe jak np. szlak Ponale czy Busatte-Tempesta, inne alpejskie jeziora (Ledro, Tenno), ciekawie położony Wodospad Varone, wiekowy zamek w Arco, kolejka linowa na Monte Baldo, liczne winiarnie czy punkt widokowy na szczycie Pregasina. A to przecież nie wszystko, bo po jeziorze Garda można pływać i przy okazji odwiedzać inne piękne miasteczka, chociażby Limone sul Garda czy Malcesine.
Co zobaczyć w Riva del Garda?
Punkty widokowe w Riva del Garda
A w samym miasteczku? Przede wszystkim warto się wybrać na dwa punkty widokowe. Jeden z nich znajduje się na szczycie 34-metrowej wieży Torre Apponale (czynne od wtorku do niedzieli w sezonie letnim od 10:00 do 18:00, bilet za 2 euro, dla studentów 1 euro). Drugi punkt widokowy góruje wysoko nad miastem, a jest nim stara wieża strażnicza. Podczas naszego pobytu w Riva del Garda trwała budowa windy mającej dowozić na szczyt turystów. Do Bastione można dojść szlakiem w 20 minut lub wjechać windą za 3 euro.
Muzea w Riva del Garda
Muzeum Miejskie zlokalizowane jest w XII-wiecznej twierdzy Rocca di Riva. Wewnątrz odbywają się czasowe ekspozycje, a oprócz tego można podziwiać stałe wystawy obrazów, znalezisk archeologicznych czy dzieł sakralnych. Galeria czynna jest od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00-18:00, a bilet wstępu kosztuje 5 euro, a 2,5 euro dla studentów.
Inne ciekawe miejsca w Riva del Garda
Warto zwrócić uwagę na ciekawe bramy miejskie, w tym bramę św. Marka. W miasteczku koniecznie zajrzyjcie do niewielkiego kościółka Chiesa di Santa Maria Inviolata, które zachwyca barokowym wnętrzem. Z kolei w samym centrum miasta można obejrzeć Chiesa di Santa Maria Assunta. Bardzo przyjemny jest park nad samym brzegiem jeziora oraz ukwiecona promenada. A największe wrażenie zrobiły na nas malownicze ulice, które aż się proszą o spokojne spacery. W mieścia zaczyna się widokowy szlak Ponale, a poza centrum można obejrzeć ciekawy Wodospad Varone. Warto zajrzeć też do uroczej księgarni w centrum, gdzie polecam kupić ładne pocztówki na pamiątkę.
Plaże
Riva del Garda dysponuje kilkoma kamienistymi plażami. Woda jest przejrzysta, ale nieco chłodniejsza niż na południu jeziora. Okolice miejscowości słyną z wiatrów, które umożliwiają uprawianie sportów wodnych. Dlatego na miejscu można znaleźć wiele wypożyczalnie sprzętu wodnego. Plaże, na które warto się wybrać to Sabbioni, Pini Beach i Libera. Są nieduże, ale ładne.
Gdzie zjeść w Riva del Garda?
Sud – rewelacyjna neapolitańska pizza i owoce morza. Wieczorami ustawia się tu długa kolejka, ale czekając można sobie umilić czas pijąc już zamówione wino.
Panem – idealne miejsce na śniadanie. W ladach wyłożone są włoskie specjały, a wy wybieracie z czego chcecie mieć zrobioną kanapkę. Na miejscu można też się napić dobrej kawy oraz zakupić lokalne smakołyki.
Ke Gusti – tania pizza na kawałki i dobra kawa. Można wstąpić na przekąskę w ciągu dnia.
Sailing Bar – fajne miejsce na drinka nad samym jeziorem
Pizza w Sud
Leon d’Oro – nieco bardziej eleganckie, ale nie sztywne miejsce. Dania kuchni włoskiej, bardzo dobra pizza z truflami, przemiła obsługa.
Bella Napoli – klimatyczny ogródek, korzystne ceny i pyszne lokalne dania. Polecamy spróbować tutejszego specjału jakim jest risotto truflowe zapiekane w serze.
Busat – fajne, lekko hipsterkie miejsce na śniadanie, aperitivo czy piwo rzemieślnicze wieczorem.
Bar Al’Albero – niewielka, ukryta knajpka polecono nam przez miejscowych. Świetna pizza i tani aperol – czego chcieć więcej?
Gdzie spać w Riva del Garda?
Baza noclegowa w Riva del Garda jest bogata, ale też dość droga w porównaniu do innych miejscowości nad jeziorem. Jednak da się tu znaleźć fajne noclegi w korzystnych cenach. Polecamy apartamenty Fabbrio 8 w samym centrum miasteczka. Salon z kuchnią, sypialania i łazienka, ładny widok z okien, czysto i wygodnie. Za 7 dni dla dwóch osób płaciliśmy 1700 zł. Innym polecanym noclegiem jest Hotel Sole Relax i Hotel Europa z basenem.
Jak dojechać do Riva del Garda?
Loty
Najwygodniej lecieć do Bergamo lub Werony, ewentualnie do Mediolanu lub Wenecji. Do tych miast latają tanie linie lotnicze Ryanair i Wizzair. Do Bergamo można dolecieć z każdego dużego miasta w Polsce w bardzo korzystnych cenach. Często bilety na tej trasie kosztuję mniej niż 100 zł w dwie strony (zwłaszcza poza sezonem). Latem może być drożej, ale raczej da się kupić bilety w dwie strony za 300 zł (bez dużego bagażu).
Z lotniska do Riva del Garda
Bilety na pociąg można kupić online, w automacie lub w kasie. Bilety autobusowe kupuje się w kioskach lub u kierowcy (te drugie są droższe co najmniej o kilkadziesiąt centów). O tym jak poruszać się nad Gardą i jak dojechać nad jezioro przeczytacie w naszym poradniku. Z kolei tutaj znajdziecie wyszukiwarkę rozkładów jazdy.
Z Bergamo – dojazd do miasta Brescia (bezpośrednio autobusem z lotniska lub pociągiem z dworca w Bergamo). W Bresci można: 1) przesiaść się do autobusu 202 jadącego do Gargnano i tam przesiąść się już do bezpośredniego autobusu nr 27 do Riva del Garda. Przy okazji polecamy zwiedzić Gargnano! Bilety łącznie powinno kosztować 8 euro. 2) Pociąg z Bresci do Desenzano, a stamtąd już bezpośredni autobus nr 27 do Rivy. Bilet powinien kosztować 5,80 euro.
Z Werony – pociągiem do Rovereto, a stamtąd autobus miejski do Riva del Garda. Wyszukiwarka autobusów tutaj. Można też z południowego brzegu jeziora popłynąć promem do Rivy (np z Sirmione).
Komunikacja miejska w Riva del Garda
Riva del Garda posiada nieźle zorganizowany system komunikacji miejskiej. Bez problemu można poruszać się między pobliskimi miejscowościami nowoczesnymi autobusami. Bilet ważny 70 minut kosztuje 1 euro. Tutaj znajdziecie wyszukiwarkę rozkładów jazdy. Samo centrum Riva del Garda zwiedza się pieszo.
Kiedy i na ile jechać?
Na zwiedzenie miejscowości wystarczy nawet kilka godzin. Jest to dobra baza wypadowa do zwiedzania okolic, więc warto tu się zatrzymać na dłużej. Jechać warto o każdej porze roku. Latem będzie przyjemnie, ale temperatury bywają wysokie, jest nieco drożej i na pewno tłocznej. Lepiej unikać wyjazdu w sierpniu. A zwiedzanie atrakcji nad jeziorem może być fajnym rozwiązaniem nawet na zimowy weekend. Oczywiście widoki nie będą tak malownicze jak latem, ale zawsze to jakieś oderwanie od polskiej zimnej rzeczywistości.
To połączenie gór, jeziora, architektury z włoskim klimatem, językiem i smakami spowodowało, że Riva del Garda zagrała w mojej duszy. Do tej pory, mimo licznych podróży do Włoch, to moje ukochane włoskie miasto. Mam nadzieję, że uda wam się nim zachwycić tak samo!
Matera okazała się miastem niepokojącym, a zarazem pięknym, o wstrząsającej historii. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że w tym intrygującym mieście w regionie Bazylikata kręcono między innymi Pasję Gibsona czy najnowszą część filmu o Jamsie Bondzie.
Spodziewaliśmy się, że Matera zachwyci nas swoją niezwykłą architekturą. Jednak nie przewidzieliśmy tego, że Matera nas… przygnębi. Zauroczeni kolorowymi zdjęciami miasta, pominęliśmy jej przejmującą historię, o której dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu.Spacer kamiennymi ulicami to nieustający zachwyt, szok i niedowierzanie. Przynajmniej tak było w naszym przypadku.
Matera to najstarsze miasto świata?
Gdzie w ogóle leży ta Matera? Gdzieś na końcu świata? W Bazylikacie, na końcu włoskiego buta, jakoś pomiędzy jego szpicem a obcasem. Wśród spalonych słońcem gór i wąwozów, gdzie turystów jak na lekarstwo, a czas jakby się zatrzymał. A skoro już jesteśmy przy czasie, to historycy przyjmują, że Matera to jedno z najstarszych miast świata i najlepszy przykład osadnictwa jaskiniowego w Europie.
Stop.
Jakiego? Jaskiniowego?
Matera to… miasto wykute w skale
Właśnie tak. Domy w Materze znajdowały się w drążonych w skałach grotach, jaskiniach, otworach. Z zewnętrznej strony dobudowywano tradycyjną zabudowę, ale większą część takiego domu otulały zimne ściany. Mijały wieki, miasto przechodziło z rąk do rąk – od rzymskich, przez greckich, po burbońskie. A w Materze czas nadal stał w miejscu i nagle w XX wieku cały kraj dostał szoku – w tajemniczym mieście ludzie nadal żyją w jaskiniach, w brudzie i chorobach. Jakby nikt nie miał wcześniej o tym zielonego pojęcia. Czy to jest w ogóle możliwe?
Chrystus zatrzymał się w Eboli
Co więcej, rząd nie dowiedział się o skandalicznych warunkach życia mieszkańców Matery w wyniku jakiejś inspekcji czy raportu, a…z książki. Sam autor, Carlo Levi, nie odwiedził Matery, ale na łamach swej książki oddał głos swojej siostrze, której słowa wstrząsneły ówczesnymi Włochami. Wymownie porównywała ona Materę do dantejskiej wizji piekła. W skalnych grotach żyło około 20 000 ludzi wraz ze zwierzętami, w nędzy, brudzie i chorobach.
Matera to drzazga w oku Włochów?
Obecnie powód do dumy, turystyczne miasto wpisane na listę UNESCO, Europejska Stolica Kultury, niegdyś drzazga w oku włoskich polityków i powód do wstydu dla całego kraju. Bo jak to, w tak rozwiniętym kraju, który jest kolebką europejskiej historii jeszcze w XX wieku w jakimś miejscu ludzie żyją w jaskiniach, domach drążonych w skałach, bez prądu i kanalizacji, za to w głodzie i wieloma chorobami?
Wyludnienie Matery
W 1954 roku rząd postanowił przeprowadził akcję wysiedleńczą ludności Matery do zbudowanych dla nich nowych domów poza granicami starego miasta. Nie wzięto jednak pod uwagę pewnych przyzwyczajeń i tradycji, którymi mieszkańcy Matery jakby przesiąkli przez te wszystkie wieki. Wysiedlenia spowodowały rozbicie lokalnych społeczności i więzi, część mieszkańców nie była w stanie dostosować się do nowych, zdawać by się mogło lepszych warunków.
Matera Europejską Stolicą Kultury
Po wysiedleniu niektórzy mieszkańcy wracali do dawnych domostw, ale generalnie miasto niszczało przez trzy dekady. Dopiero w latach ’80 władze postanowiły wykorzystać turystyczny potencjał miasta oraz to, że Matera to unikat na skalę światową. Rozpoczęto renowację zaniedbanych i zniszczonych budynków, stworzono muzea, otwierano hotele i restauracje. Obecnie Matera to prężnie rozwijający się ośrodek turystyczny, który w 2019 został Europejską Stolicą Kultury, a liczne filmy w niej kręcone tylko powodują wzrost rozpoznawalności miasta.
Smutek zaklęty w murach
Jednak choćby nie wiem jak bardzo starano się odnowić wiekowe mury i zwiększyć popularność miasta, chyba nic nie jest w stanie odczarować jego tragicznej historii. Przechadzając się kamiennymi uliczkami, niemal po dachach niektórych grot i między tarasami widokowymi, ta tragiczna historia Matery staje się niemal namacalna. Odczuwa się ją w powietrzu, pyle osadzającym się na murach, w zatęchłych pomieszczeniach zmienionych na muzea.
Dopiero będąc na miejscu i po odwiedzeniu jednego z nich zdaliśmy sobie sprawę, jak wyjątkowe miejsce właśnie zwiedzamy, o jak przejmującej historii. Cała Matera taka się właśnie wydaje – przejmująco piękna, zawstydzająca, melancholijna i po prostu smutna. Dobrze jest o tym pamiętać podziwiając niezwykłe widoki z licznych tarasów widokowych – bo choć z zewnątrz zdają się one tworzyć malowniczy obrazek, to między murami skrywają się dramatyczne historie.
Matera – co zobaczyć?
Tarasy widokowe – coś nie sa mo wi tego. O każdej porze dnia i nocy, z każdej możliwej perspektywy, z góry i dołu. Dwie kamiennce dzielncie Matery leżą na wzgórzach, które opadają w dół kanionu. Dzięki temu miasto oferuje nam kilka spektakularnych punktów widokowych, na których aż zapiera dech w piersiach. Matera podziwiana z góry w trakcie zachodu słońca, gdy jej domy i ulice powoli rozbłyskają złotym światłem latarni i lamp, robi piorunujące wrażenie.
Najlepsze tarasy widokowe w Materze:
Belvedere Luigi Guerricchio
Belvedere di Piazza Giovanni Pascoli
Taras widokowy na placu pod klasztorem św. Augustyna
Droga Casalnuovo wzdłuż wąwozu
Widok z tarasu pod kościołem Santa Maria de Idris
Widoki z ulicy Madonna delle Virtu
Tak naprawdę spacerując po Materze co rusz natrafia się na punkty widokowe, skąd doskonale widać panoramę miasta i ciężko tu wypisać wszystkie z nich!
Katedra – w najwyższym punkcie Sassi w XIII wieku wybudowano romańską świątynię, która zachwyca bogato zdobionymi, barokowymi wnętrzami.
Domy wykute w skale – jest ich w mieście całkiem sporo, zostały zamienione na muzea. Można w nich zobaczyć jak żyli mieszkańcy miasta jeszcze kilkadziesiąt lat temu, chociaż obraz ten i tak jest dość mocno wyidealizowany. Naszym zdaniem nie ma sensu wchodzenia do każdego z tych domów, ale warto zobaczyć chociaż dwa czy trzy takie miejsca:
Casa Grotta nei Sassi – sporych rozmiarów grota z meblami, przyrządami obrazującymi ówczesne życie mieszkańców Matery. czynne codziennie od 09:30 do zachodu słońca, bilety po 3 euro, ulgowe po 2. Informacje o grocie znajdziecie tutaj.
Casa Noha – w tym potężnym domu nie można podziwiać zbyt wiele wystaw, ale jeżeli chcecie poznać historię Matery, to właśnie tutaj powinniście skierować swe kroki. Podczas wstrząsających projekcji filmów dowiecie się więcej, niż z niejednego przewodnika. Bilet kosztuje aż 6 euro. Można je kupić tutaj. Czynne codziennie od 10:00 do 17:00.
Kościoły – podobno jak w przypadku domostw, świątyń w materskiej Sassi są setki. Ale nie trzeba odwiedzać każdego z nich, bo już po kilku można zrozumieć o co chodzi i wczuć się w klimat:
Necropoli di Santa Lucia alle Malve – świątynia wykuta w jaskinii ozdobiona pięknymi freskami.
Santa Maria de Idris – wspaniale położony romański kościół
Chiesa di San Pietro Caveoso – kolejny pięknie ulokowany kościół, spod którego rozciąga się ładny widok na wąwóz
Park Regionalny Murgia – piękny widokowo park po drugiej stronie wąwozu, skąd rozciąga się wspaniały widok na Materę. Popularne miejsce do oglądania zachodów słońca.
Wydaje nam się, że najlepszym sposobem na zwiedzanie Matery są spokojne spacery bez dokładniejszego planu. Niech nogi Was niosą po brukowanych ulicach i zaułkach, wśród pięknych budynków i niewielkich grot, a jak przy okazji natraficie na dom lub kościół wykuty w skale i udostępniony do zwiedzania, to warto zajść i tam chociaż na chwilę.
Matera – informacje praktyczne
Jak zwiedzać Materę? Po pierwsze, trzeba trochę poczytać. Zwiedzanie Matery bez znajomośći kontekstu i historii mija się z celem. Aby dobrze zrozumieć i poznać to miasto musimy wiedzieć, skąd i po co te kamienie, jaskinie i domy. Po drugie, przygotujcie się na dużo schodów do pokonania, a latem na ciężkie upały. Po trzecie, warto zwiedzić co najmniej jedną grotę-muzeum oraz kościół wykuty w skale, bo w końcu to one są kwintesencją Matery i pozwalają nam ją zrozumieć trochę lepiej.
Jak dojechać do Matery?
Loty do Włoch
Najbliżej położone lotnisko, na które latają tanie linie lotnicze, leży w Bari w Apulii. Do Bari lecieliśmy Wizzairem z Wrocławia za 39 zł w jedną stronę (bilety kupione z rocznym wyprzedzeniem, gdy tylko to połączenie pojawiło się w siatce połączeń – dobry trik na kupno tanich biletów!). Wizzair do Bari lata również z Gdańska, Krakowa, Katowic i Warszawy, jednakże w ciągu roku siatka połączeń się zmienia i okresowo na poszczególne sezony niektóre połączenia znikają. Z Krakowa wciąż lata do Bari Ryanair. Cały czas do Apulii można też dolecieć korzystając z połączenia Ryanaira Katowice – Brindisi. Pamiętajcie, że przez epidemię koronawirusa ta siatka połączeń jest bardzo płynna.
Ceny biletów
Ceny są różne, jak to w tanich liniach. Jednego dnia bilet może kosztować 50 zł, drugiego 500. Ale generalnie nie ma problemu ze znalezieniem biletów po miej niż 300 zł w dwie strony (gołe bilety bez bagażu). Najtaniej będzie poza sezonem. Lecieliśmy we wrześniu za 80 zł w dwie strony, ale bilety kupiliśmy z prawie rocznym wyprzedzeniem. Ceny z reguły są wyższe w wakacje, święta i długie weekend. Więcej informacji praktycznych na temat planowania podróży do Apulii znajdziecie tutaj.
Transfer z lotniska
Pociągiem – Z lotniska im. Karola Wojtyły do oddalonego o 12 kilometrów Bari, odjeżdżają pociągi linii żółtej i szarej, z częstotliwością co około pół godziny. Bilet, który można kupić w automatach obok peronu, kosztują 5 euro od osoby. W automatach można płacić gotówką lub kartą. Czas przejazdu na dworzec główny w Bari, to 20 minut. Pociągi kursują mniej więcej od 5 rano do 23 wieczorem, rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj lub w Google Maps. Perony na lotnisku są dobrze oznaczone, bez problemu znajdziecie drogę.
Autobusem nr 16 – innym rozwiązaniem jest przejazd do centrum autobusem nr 16, który zatrzymuje się tuż pod samym wyjściem z terminala. Bilety można kupić u kierowcy lub w kiosku, koszt 1,5 euro. Jest to bilet 75-minutowy. Czas przejazdu to 40-60 minut, w zależności od korków. Korzystaliśmy z tej opcji i okazała się ona średnio wygodna. Autobus jest niewielki, ludzie z walizkami tłoczyli się w nim jak sardynki w puszce, długo staliśmy w korkach. Autobus dojeżdża pod dworzec kolejowy w Bari, a kursuje w podobnym przedziale czasowym, co metro – między 5 rano a 23 wieczorem. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj.
Z lotniska Brindisi – wg informacji zamieszczonych na stronie lotniska,można dojechać do Brindisi (3 euro) i Lecce (6 euro). Rozkład jazdy autobusów dostosowany jet do godzin przylotów i odlotów.
Pociąg do Matery
Przejazd do Matery – pociągi (w niedziele tylko autobusy) przewoźnika Ferrovie Appulo Lucane. Część wagonów nie jedzie do Matery i odłącza się w Almatura, więć trzeba się upewnić, że siedzimy we właściwym. Pociągi jeżdżą z różną częstotliwością, zazwyczaj co godzinę, czasem dwa w ciągu godziny, a czasem jeden pociąg co dwie godziny. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj. Pociąg jedzie godzinę i 40-50 minut, także polecamy wyjazd tym o 09:49. Bilet w jedną stronę kosztuje 5 euro. Bilet można kupić w automacie kartą lub w kasie gotówką.
Gdzie spać w Materze?
Niestety nie zostaliśmy na noc w Materze, a bazę wypadową mieliśmy w Bari. Jeśli więc również planujecie zrobić sobie jednodniową wycieczkę z tego apulijskiego miasta do Matery, to możemy polecić nocleg w apartamentach Bari Primo Piano. Proste, czyste i wygodne, z balkonem, kuchnią, blisko dworca, ale w niezbyt ładnej okolicy. Rezerwowane na ostatnią chwilę, 1700 zł za 8 nocy dla dwóch osób.
Gdzie zjeść w Materze?
W L’antica Credenza – rewelacyjne miejsce. Włoskie specjały, lokalne dania, sery, wędliny i wina. Polecamy tosty z włoskimi wędlinami i truflami. Idealne miejsce na lunch lub nieśpieszną kolację z degustacją win.
Kiedy jechać do Matery?
Do Matery pojechaliśmy we wrześniu i szczerze mówiąc nie był to najlepszy pomysł. Z nieba lał się żar a miasto stało się przysłowiową patelnią. Do tego na ulicach spotkaliśmy mnóstwo turystów. Nie wyobrażamy sobie jak to wygląda w szczycie sezonu, w trakcie wakacji. Spokojniej zrobiły się wieczorem, kiedy większość jednodniowych wycieczek wyjechała. Dlatego warto zostać w Materze na noc. Polecamy wizytę w mieście poza sezonem, najlepiej też poza weekendem, np. wiosną lub jesienią.
Na ile jechać do Matery?
Matera to często wybierany kierunek jednodniowych wycieczek z pobliskiej Apulii, a nawet z Neapolu. W ciągu jednego dnia jesteśmy w stanie zwiedzić większość miejskich atrakcji, ale i w ciągu dwóch czy nawet trzech dni nie powinniśmy się nudzić. Na panoramę miasta można się gapić godzinami. Jeśli macie więcej czasu, to dwa dni wydają się optymalnym czasem na zwiedzanie Matery, a jeśli czasu wam brakuje, to nawet i w pół dnia możecie urządzić sobie spacer po głównych atrakcjach miasta.
Matera City Tour
Jeśli nie jesteście o siłach chodzić po materskich schodach, możecie skorzystać z oferty Matera City Tour. To niewielki busik z otwartym dachem, który kursuje po Sassi di Matera po najciekawszych atrakcjach i punktach widokowych. Wycieczka trwa 90 minut, bilet kosztuje 15 euro, dla dzieci 10, dzieci do 3 roku życia jadą za darmo. Informacje o godzinach wycieczek i przystankach znajdziecie tutaj.
Matera Smart Pass
Karta zniżkowa, która uprawnia do wejścia do czterech atrakcji, do zniżek w sklepach, hotelach i restauracjach oraz przejazdu autobusem do Murgia Park, skąd można podziwiać zachód słońca i panoramę całego miasta. Taki bilet online jest ważny trzy dni i kosztuje 25 euro, a można go kupić tutaj.
Wizyta w Materze jest jak podróż w czasie. Nie bez powodu miasto często „gra” w filmach Jerozolimę. To zachwycające miejsce o przejmującej historii wyróżnia się na tle pozostałych włoskich miast, a to nielada wyróżnienie. Polecamy odwiedzić Materę podczas podróży do Apulii lub zorganizować osobny wyjazd do jeszcze mało znanego regionu, jakim jest Bazylikata.
Zwiedzanie Sienysprawi, że albo jeszcze bardziej pokochacie Włochy, albo to miasto tylko mocniej utwierdzi Was w tej miłości. Zabieramy was w podróż do jednego z najpiękniejszych włoskich miasteczek. O tym, dlaczego tak bardzo uwielbiamy Sienę, przeczytacie w naszym artykule – „Siena. Druga dama Toskanii”. Z kolei tym miejscu dowiecie się co warto zobaczyć w Sienie oraz jak zaplanować wycieczkę do tego malowniczego zakątku Toskanii.
Co zobaczyć w Sienie? | Zwiedzanie Sieny
Akropol
Akropol w Sienie to miejsce, które po prostu TRZEBA zobaczyć. Zazwyczaj nie piszemy tego typu rzeczy, że coś „trzeba”. Z reguły polecamy, że coś warto. Jednak zwiedzanie Sieny bez wizyty na jej akropolu, byłoby niepełne. Katedra nie jest jedynym zabytkiem na Piazza del Duomo. Na placu jest rozmieszczony cały kompleks atrakcji, które nazywa się sieneńskim akropolem. Są to oprócz samej katedry: Biblioteka Piccolomini, krypta, Baptysterium, Muzeum Katedralne, taras widokowy, Muzeum Santa Maria della Scala oraz Oratorium San Bernardino znajdujące się już poza akropolem. Wszystkie te miejsca są OBŁĘDNE i interesujące, warto odwiedzić każde z nich.
Godziny otwarcia: Atrakcje akropolu można zwiedzać codziennie od 10:30 do 19:00 między marcem a początkiem listopada, a w pozostałych miesiącach do 17:00. W niedzielę wszystkie wymienione tu miejsca czynne są od godziny 13:30. W trakcie i po pandemii te godziny mogą się zmienić. Najlepiej sprawdzać je na oficjalnej stronie.
Katedra
Katedra w Sienie to istne arcydzieło. Wielu spiera się na temat wyższości katedry florenckiej nad sieneńską i ciężko tu wybrać, która z nich jest piękniejsza. Ta we Florencji jest niezwykła i okazała, jednak Duomo w Sienie niewiele jej ustępuje. Co więcej, oprócz spektakularnej fasady, w przeciwieństwie do katedry we Florencji, może się poszczycić przepięknym i bardzo oryginalnym wnętrzem. Ta średniowieczna świątynia powstała już w XII wieku i do tamtej pory zachwyca wystrojem. Ściany, łuki i kolumny zdobne są w czarno-białe paski z marmuru, co daje wyjątkowy efekt, nieporównywalny z żadną inną świątynią na świecie. Katedra jest potężna, ciemne sklepienie ginie w mroku. Duomo di Siena zostało zbudowane na planie krzyża, a nad wszystkim góruje potężna kopuła. Patrzcie uważnie pod nogi, gdyż w kościele znajdują się unikalne, znane na całym świecie posadzki i mozaiki. Katedrę w Sienie współtworzyli jedni z najlepszych włoskich artystów, tacy jak Donatello czy Bernini.
Co ciekawe, w XIV wieku próbowano rozbudować katedrę. Niestety, te ambitne zamiary świadczące o potędze Sieny, przerwała Czarna Śmierć, która zdziesiątkowała miasto. Gdyby plan rozbudowy się powiódł, Duomo stałoby się wówczas największą chrześcijańską świątynią na świecie. Do naszych czasów zachował się jedynie fragment budowy, stanowiący jedną ze ścian nawy bocznej. Obecnie można wchodzić na jego szczyt, na którym znajduje się świetny punkt widokowy na całe miasto. Fascynująca fasada katedry jest połączeniem francuskiego gotyku, toskańskiej architektury romańskiej oraz klasycznej. Rzeźby i płaskorzeźby na fasadzie przedstawiają różne alegorie i sceny biblijne. Obok kopuły nad całym placem góruje dzwonnica. Ilość rzeźb, mozaik, witraży, obrazów i fresków we wnętrzu robi ogromne wrażenie, a cała katedra jest niczym najlepsze muzeum. Koniecznie trzeba zobaczyć ją w środku!
Biblioteka Piccolomini
Przy katedrze znajduje się XV-wieczna Biblioteka Piccolomini, pomieszczenie o niezwykłej wartości artystycznej, zlokalizowane w starej plebani. W bibliotece znajdują się średniowieczne, niezwykle cenne księgi chóralne oraz niesamowite freski, których autorem jest Umbrian Bernardino di Betto. Barwne freski zdobiące ściany opowiadają historię kardynała Piccolominiego, który został papieżem, Piusem II. Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia był członek jego rodziny, który w kolejnych latach już jako papież przyjął imię Piusa III. Z kolei mieniący się wszystkimi kolorami tęczy sufit prezentuje sceny mitologiczne, duszpasterskie oraz alegorie. Na środku pomieszczenia znajduje się rzeźba Trzech Gracji.
Baptysterium
Niewielkie Baptysterium znajdujące się na tyłach katedry, to kolejne miejsce, które szkoda pominąć, ze względu na niesamowite renesansowe freski. Wewnątrz znajduje się sześciokątna chrzcielnica z marmuru i brązu, której autorem jest między innymi Donatello. Baptysterium jest jednym z najlepszych przykładów malarstwa sieneńskiego w XV wieku. Zostało podzielone na trzy nawy, wszystkie zwieńczone spiczastym sklepieniem. Niemal całość, od podłogi po sufit, ozdobiona jest doskonale zachowanymi freskami. Ze wszystkich baptysteriów, które oglądaliśmy podczas tej podróży, czyli pośród Pizy, Florencji i Sieny, to ostatnie zrobiło na nas największe wrażenie, chociaż rozmiarami zdecydowanie ustępuje dwóm pozostałym.
Krypty pod Duomo
Odkrycie krypty pod katedrą miało miejsce ledwie 20 lat temu. Jest to niezwykle cenne znalezisko ze względów archeologicznych, architektonicznych, a także artystycznych – ściany krypty zdobią doskonale zachowane XIII-wieczne freski, które przedstawiają sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Oprócz tego w krypcie można oglądać fragmenty murów świątyni, która stała w tym miejscu przed rozbudową katedry.
Muzeum Santa Maria della Scala
Muzeum znajduje się w jednym z najstarszy szpitali nie tylko we Włoszech, ale i na świecie. W szpitalu leczono porzucone dzieci, bezdomnych i potrzebujących, a jego działalność była finansowana głównie ze spadków i darowin zamożniejszych mieszkańców Sieny. W tych dawnych szpitalnych murach znajduje się też interesujący kościół Santissima Anuziata. W tym potężnym muzeum mieszczą się również wystawy czasowe, Muzeum Archeologiczne z kolekcją znalezisk etruskich, wystawa prezentująca historię szpitala, relikwie pochodzące z Konstantynopola i Ziemi Świętej, liczne ołtarze, kaplice, zdobione sale, rzeźby i dzieła sakralne. Jednak największe wrażenie robią niesamowite freski. W sezonie muzeum jest czynne tak jak inne atrakcje przy placu katedralnym, do godziny 19:00, a w czwartki do godziny 22:00. Między październikiem a marcem czynne jest w tygodniu od 10:00 do 17:00, w czewartki do 20:00, a w weekendy do 19:00.
Museo dell’Opera
Kolejnym interesującym muzeum jest niewielkie Museo dell’Opera, w którego pięknych wnętrzach przechowywane są między innymi skarby z katedry. W muzeum można podziwiać rzeźby z fasady katedry zaprojektowane przez pierwszego mistrza budowy, Pisano. Przedstawiają one wyobrażenia Sybilli, starożytnych proroków i filozofów. Oprócz tego w muzeum znajduje się ogromny witraż z XIII wieku, sławne rzeźby spod ręki Donatello oraz ołtarz autorstwa Duccio di Buoninsegna, który uznaje się za arcydzieło włoskiej sztuki obrazkowej z XIV wieku. W kolejnych salach placówki zwiedzających zadziwiają liczne meble i przedmioty liturgiczne, ornaty, złote relikwiarze, rękopisy. W muzeum katedralnym nie może też zabraknąć sakralnych obrazów i paneli. Najbardziej znany z nich to Madonna degli Occhi Grossi, który jest przykładem sieneńskiej szkoły malarskiej XIII wieku, a mieszkańcy Sieny mieli się do niego modlić przed jedną z wygranych średniowiecznych bitew.
Facciatione
Z Museum dell’Opera prowadzi wyjście na Facciatione. Jest to fragment ściany nowej fasady katedry, która w czasach średniowiecza miała zostać znacznie powiększona. Już wtedy wiadomo było, że w początkowym planie pojawiły się błędy konstrukcyjne. Do ostatecznego zaniechania tej budowli pełnej rozmachu doszło po epidemii dżumy, która spowodowała znaczny regres gospodarczy miasta. Większość nowej budowli rozebrano, a do czasów współczesnych zachowała się jedna z jej ze ścian. Na szczycie tejże ściany znajduje się jeden z najlepszych punktów widokowych w mieście oraz świetne miejsce do podziwiania katedry z ciekawej perspektywy.
Pubblico Palace
Pubblico Palace to średniowieczny, potężnych rozmiarów ratusz w Sienie. Gotycki pałac jest głównym punktem na Piazze del Campo, czyli centralnym placu miasta. W budynku ratusza skrywa się kilka interesujących dla nas atrakcji. Orientalne okna z kolumnami wewnątrz, są typowym przykładem gotyku sieneńskiego. Ten interesujący budynek budowany był etapami. Pubblico Palace robi ogromne wrażenie oglądany od tyłu, gdyż z Piazza Mercato dobrze widoczne stają się rozmiary ratusza. Interesujący jest także wewnętrzny dziedziniec ratusza, którego ściany wieńczą flanki. Daje to ciekawy efekt patrząc od dołu, bo widok na flanki i niebo przywodzi na myśl znaczek pocztowy.
Torre del Mangia
Zwiedzanie Sieny nie możne obyć się bez wizyty na jednym z punktów widokowych, a ten jest naszym zdaniem najlepszy. 400 schodów do pokonania, które raczej pokonały nas, ale było warto. Widok z ratuszowej wieży był jednym z najpiękniejszych, jakie widzieliśmy w życiu. Jeżeli będąc w Sienie macie do wyboru zobaczenie tylko jednej biletowanej atrakcji, niech to będzie właśnie ten punkt widokowy. Chyba nic więcej już się nie da napisać, to po prostu trzeba zobaczyć.
Praktycznie – Na wieżę można wejść codziennie, od października do końca lutego od 10:00 do 16:00, w sezonie letnim do godziny 19:00. Na wieżę wchodzi się w grupach, zdarzają się kolejki. Bilet wstępu na samą wieżę kosztuje 10 euro.
Museo Civico
Museo Civico, czyli Muzeum Miejskie znajdujące się w ratuszu, jest naszym zdaniem najciekawszym muzeum w Sienie. Można w nim podziwiać przepięknie zdobione sale ratuszowe i słynne freski, w tym „Alegorię dobrego rządu”. Niesamowite malowidła ścienne sporo nam mówią o ciekawej historii Sieny.
Praktycznie – Muzeum Miejskie czynne jest dla zwiedzających od listopada do 15 marcia od 10:00 do 18:00, a od 16 marca do 31 października od 10:00 do 19:00, codziennie. Bilety kosztują 9 euro. Zniżki przewidziane są dla studentów, seniorów i młodzieży od 11 do 19 roku życia. Bilet można kupić online lub na miejscu. Dzieci poniżej 11 roku życia wchodzą za darmo.
Wskazówka: Oferowane są również bilety łączone na zwiedzanie Museo Civico i wejście na Torre del Mangia za 15 euro.
Loty do Włoch | Zwiedzanie Sieny
W Sienie nie ma lotniska, dlatego konieczny będzie lot do któregoś z pobliskich miast. Najwygodniej będzie dolecieć do Pizy, Florencji, Bolonii, ewentualnie do Rzymu i z tych miast dojechać do Sieny wynajętym autem, pociągiem lub autobusem. Do Pizy lata Ryanair z Krakowa, Gdańska i Warszawy oraz sezonowo z Wrocławia. Do Rzymu dolecicie Ryanairem z Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia. Z kolei Wizzair operuje na trasach między Bolonią a Krakowem i Warszawą oraz Rzymem a Krakowem i Warszawą. Do Bolonii dolecicie Ryanairem z Krakowa, Warszawy, Katowic i Wrocławia. Do Florencji niestety tanie linie nie latają, ale można tam dolecieć narodowymi liniamii z różnych europejskich miast, np. z Wiednia czy Londynu.
Ceny biletów lotniczych | Zwiedzanie Sieny
Loty do Pizy, Bolonii czy Rzymu nie są aż tak tanie, jak na przykład do Bergamo, ale bez większego problemu można znaleźć takie po mniej niż 300 zł w dwie strony. Oczywiście rozpiętość cenowa jest ogromna, jednego dnia bilet może kosztować 50 zł, drugiego 500. Ceny windują w górę zwłaszcza w okresie świąt, Nowego Roku, długich weekendów i wakacji. Warto rozważyć wyjazd poza sezonem, kiedy ceny zazwyczaj są korzystniejsze. Na tych trasach często pojawiają się promocje, zwłaszcza do Bolonii. Swoje bilety do Pizy i dwa razy do Bolonii kupiliśmy po 39 zł w jedną stronę. Ostatnio lecieliśmy do Pizy, a wracaliśmy z Bolonii. Podczas naszej pierwszej wizyty w Sienie jechaliśmy do niej pociągiem z Florencji, a wyjeżdżaliśmy Flixbusem do Rzymu. Jest to dobry patent, jeśli planujecie objazdówkę lub cena biletu w jedną stronę jest niekorzystna – wówczas warto sprawdzić połączenia z innymi pobliskimi lotniskami. Pamiętajcie, że podane ceny obejmują tylko „goły bilet”, bez bagażu dodatkowego i innych udogodnień.
Transfer z lotnisk | Zwiedzanie Sieny
Dojazd z lotniska we Florencji – tramwaj T2 na dworzec kolejowy Firenze Santa Maria Novella. Tramwaj jeździ mniej więcej od 5 rano do północy co 20 minut, bilet jednorazowy kosztuje 1,5 euro. Bilety można kupić na peronie w automacie lub w aplikacji „Nugo”. Rozkład jazdy do sprawdzenia na tej stronie. Druga opcją jest autobus Volanibus, kursujący przez cały tydzień od wczesnych godzin porannych do północy. Rozkład jazdy można sprawdzić na tej stronie. Bilet w jedną stronę kosztuje 6 euro, w dwie strony 10. Można go kupić u kierowcy (wtedy tylko w jedną stronę; można też płacić kartą), w kasachna dworcu SMN we Florencji oraz na lotnisku. Dokładne lokalizacje można sprawdzić na tej samej stronie, co wskazana powyżej.
Dojazd na lotnisko w Bolonii – pod wejściem głównym do dworca kolejowego startuje autobus lotniskowy, czas przejazdu to około pół godziny, bilet kosztuje 6 euro i kupuje się go online, w automatach na lotnisku/dworcu lub w kasach TPER. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. Nie sugerujcie się Google Maps, które wskazuje, że na lotnisko jeździ autobus nr 40. Sprawdzaliśmy i takiego numeru w ogóle nie ma. Prawdopodobnie mapy błędnie pokazują numer autobusu, który opisujemy powyżej. Busy kursują co 11 minut mniej więcej od 5 rano do północy. Oprócz tego na dworzec kolejowy w Bolonii można dojechać nowym, szybkim pociągiem za 8 euro.
Dojazd z lotniska w Pizie – lotnisko jest na tyle blisko miasta, że można się nawet pokusić o spacer na nogach. Z lotniska na dworzec kolejowy odjeżdża kolejka, mniej więcej od 6 rano do północy, co około 5-10 minut. Bilet w jedną stronę kosztuje 5 euro. Można je kupić w automatach na lotnisku i na dworcu kolejowym w Pizie. Można też w Google Maps sprawdzić dojazd autobusem miejskim do centrum Pizy. Sam przystanek znajduje się kilkadziesiąt metrów przed parkinkiem lotniskowym po prawej stronie. Obok przystanku w kiosku kupicie bilety na przejazd za 1,5 euro. Z Pizy odjeżdżają też bezpośrednie autobusy do Florencji, więc nie musicie zahaczać jeszcze o dworzec kolejowy w Pizie. Wszystkich przewoźników, rozkłady jazdy i ceny znajdziecie na tej stronie.
Dojazd do Sieny | Zwiedzanie Sieny
Po Włoszech bardzo wygodnie jest poruszać się pociągami. Do miasta można dojechać bezpośrednim pociągiem z Florencji lub autobusem (np. Flixbus) z Rzymu, Bolonii, Mediolanu, Werony czy Neapolu. Pociągi z Florencji do Sieny kursują średnio co godzinę przez cały dzień, 10 minut po każdej pełnej godzinie. Aktualne rozkłady można sprawdzić na stronie Trenitalia. Bilet w jedną stronę kosztuje 9,5 euro. Czas przejazdu to 1,5 godziny. Florencja jest dużym miastem, więc bez problemu dostaniecie się do niej pociągiem/autobusem z każdego większego włoskiego miasta. Dojazd pociągiem z Pizy do Sieny zakłada przesiadkę w Empoli, czas przejazdu to około 1,5 godziny, bilet kosztuje 11 euro i jest to stałą cena (połączenia regionalne). Lecąc do Bolonii, dojazd do Sieny wychodzi lepiej cenowo u Flixbusa, niż pociągiem. A jeśli już pociągiem, to z przesiadką we Florencji. Podobnie jest w przypadku dojazdu z Rzymu. Warto sprawdzić połączenie Flixbusa, a jeśli zdecydujecie się na przejazd pociągiem, to konieczna będzie przesiadka, np. w Grosetto.
W przypadku połączeń regionalnych przejazd z Rzymu do Sieny będzie kosztował około 17 euro. Bilety na Flixbusa mają bardzo korzystne ceny, zaczynają się od kilku euro w jedną stronę nawet na kilka dni przed wylotem. Jednakże kupowanie biletów u tego przewoźnika wygląda tak, że im bliżej wyjazdu, tym trudniej o tanie bilety, bo najtańsza pula wyprzedaje się dość szybko. Dlatego lepiej pomyśleć o tym wcześniej. Bilety na pociągi regionalne, np. z Florencji do Sieny, zawsze oferują identyczne ceny i można je zakupić nawet na ostatnią chwilę – online (do 5 minut przed planowanym odjazdem), w kasach lub automatach Trenitalia. Bilety na szybkie pociągi Frescia drożeją, im bliżej wyjazdu. Pamiętajcie, aby zakupiony w kasie lub automacie bilet skasować w kasowniku na peronie, inaczej w wagonie w przypadku kontroli otrzymacie mandat.
Dojazd z dworca do miasta – zabytkowe centrum położone jest na wzgórzach, a sam dworzec kolejowy kawałek od niego oddalony. Na szczęście do bram centro storico dojeżdżają spod dworca autobusy miejskie. Bilet za 1,5 euro można kupić w kafejce na dworcu. Rozkłady jazdy można sprawdzić w Google Maps lub w planerze podróży na tej stronie.
Gdzie spać w Sienie? | Zwiedzanie Sieny
Możemy polecić Wam cudowny pensjonat w centrum miasta. Co najlepsze, był to pierwszy, najtańszy nocleg, jaki wyświetlił nam się na Booking.com. Zachęciła nas cena i niesamowity widok na miasto. Mowa tu o Albergo Bernini. Wspaniała właścicielka, przemiła obsługa. Proste, wygodne i bardzo czyste pokoje. Do tego drobne udogodnienia, takie jak lodówka, książki o Sienie czy ogólno dostępna kawa, herbata, rogaliki, słodycze i przekąski. Atmosfera tego miejsca jest świetna, podobnie jak lokalizacja. Ten niewielki pensjonat znajduje się niemal w centrum miasta, ale trochę na uboczu, przy spokojnej ulicy. Ale tym, co najbardziej nas urzekło, to niezwykły taras z widokiem na historyczne centrum Sieny. Coś niezwykłego! Na tarasie znajdują się stoliki, przy których można zjeść śniadanie lub pić wino długo w noc. Za noc w Albergo Bernini dla dwóch osób płaciliśmy 30 euro.
Nie ma problemu ze znalezieniem noclegu np. na Booking.com, chociaż ceny hoteli w Sienie nie należą do najniższych. Za noc dla dwóch osób trzeba liczyć tak conajmniej 100-120 zł i więcej. Zwłaszcza drożej jest w szczycie sezonu. Warto też sprawdzać stronę Airbnb, można tam często znaleźć korzystniejsze ceny, niż na Bookingu. Polecamy też szukać noclegów z wyprzedzeniem, bo wtedy macie większe szanse na znalezienie fajnych ofert w dobrych cenach.
Gdzie zjeść w Sienie? | Zwiedzanie Sieny
Próbowaliśmy w kilku miejscach i trzy z nich są godne polecenia. Przede wszystkim rewelacyjna Antica Trattoria Papei. Miejsce bardzo oblegane, cudem załapaliśmy się na ostatni wolny stolik. Jeśli chcecie gdzieś spróbować lokalnych dań, mięsa albo sławnego steka bissteca alla fiorentina, to tylko tutaj. Chyba w żadnym innym miejscu podczas naszej wycieczki po Toskanii nie widzieliśmy tak korzystnych cen. I urozmaiconego menu! Ciężko było się zdecydować…kawałkie mięsa z królika z szałwi i rozmarynie? Kaczka w pomidorach? Jagnięcina z grilla? Grillowane toskańskie kiełbaski? Toskańskie parppadelle z mięsem z dzika? Ale spokojnie, dania bezmięsne też są. Zakres cenowy? 8-13 euro. Atmosfera? Cudowna. Kilogram steku fiorentina kosztuje tu 39 euro. Polecamy Wam zwłaszcza królika w pomidorach oraz makaron z mięsem z dzika. Warto pomyśleć o wcześniejszej rezerwacji. Lokal znajduje się w dobrej lokalizacji, kilkadziesiąt metrów za Piazza del Campo. Tutaj znajdziecie stronę z adresem i menu.
A jeśli macie ochotę na pizzę, to gorąco polecamy Wam lokal o nazwie La Piccola Caccineria. Miejsce to jest wielkości komórki pod schodami, sprzedaje się tu pizzę na kawałki lub całą, jak kto woli. Pierwszy raz jadłam tu w 2015, potem w 2020 i nadal ich pizza z truflami pozostaje jedną z moich najlepszych pizz w życiu. Myślę, że zadziałały tutaj trufle, które w Sienie jadłam po raz pierwszy i je absolutnie uwielbiam.Do tego dużą ilością serca, salami. Niebo! Cienkie (ale nie takie jak neapolitańskie), chrupiące ciasto, pyszne składniki, świetnie kompnujące się smaki. Kawałek pizzy (spory) kosztuje 1,5-2 euro, średnia 6-8, duża 8-14 euro. Ta duża jest naprawdę ogromna. Tutaj znajdziecie ich stronę z adresem i menu. Z tego co pamiętam, to na miejscu menu jest bardziej rozbudowane.
Karty muzealne | Zwiedzanie Sieny
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup biletu łączonego Opa Si Pass lub Acropolis Pass. Polecamy ten drugi wariant, ponieważ w cenę biletu wliczony jest także wstęp do Muzeum Santa Maria della Scala. Kupując taką kartę oszczędzacie 50% na poszczególnych wejściach, a karta jest ważna przez 3 dni. Ile Acropoli Pass kosztuje? W szczycie sezonu 20/18 euro (w zależności od miesiąca) poza sezonem 13 euro (i to jest dobry powód, żeby podróżować poza sezonem!). Aktualne ceny można sprawdzić na oficjalnej stronie Duomo. Dzieci do 6 lat wchodzą za darmo. Bilety można kupić na miejscu lub przez internet. Opa di Pass kosztuje odpowiednio 15/13/8 euro. Wszystkie te atrakcje można zwiedzać codziennie od 10:30 do 19:00 między marcem a początkiem listopada, a w pozostałych miesiącach do 17:00. W niedzielę wszystkie wymienione tu miejsca czynne są od godziny 13:30. Katedra może mieć inne godziny otwarcia ze względu na różne święta religijne, dlatego aktualne godziny najlepiej sprawdzać na oficjalnej stronie.
Kiedy i na ile jechać? | Zwiedzanie Sieny
Większość atrakcji Sieny położona jest blisko siebie. Miasteczko można zwiedzić w ciągu jednego intensywnego dnia lub weekendu – jest tu co robić, więc będą to bardzo aktywne dwa dni. Siena to też przyjemna baza wypadowa na zwiedzanie okolicy. Co do terminu wyjazdu, to generalnie warto jechać przez cały rok, ale najbardziej polecamy wiosnę lub jesień, kiedy temperatury i ceny są niższe niż latem, a turystów mniej. My odwiedziliśmy Sienę raz we wrześniu (trochę deszczowo, ale ciepło) oraz w lutym (bez deszczu, ale chłodno) i w obu przypadkach zwiedzało nam się bardzo przyjemnie. Chociaż chcemy odwiedzić jeszcze Sienę wiosną, aby zobaczyć jak wygląda podczas słonecznej pogody.
Zwiedzanie Sieny to jeden z najlepszych pomysłów podczas pobytu w Toskani. Uwielbiamy to miasto za klimat, żywotność, architekturę, spektakularne widoki, zabytki i świetną kuchnię. Mamy nadzieję, że polubicie się ze Sieną równie mocno!
Siena przez wieki pozostawała w cieniu Florencji. Zdominowana przez obecną stolicę regionu, zachowała swój antyczny układ urbanistyczny, dzięki czemu uznawana jest za jedno z najpiękniejszych miast w Europie. Z każdą kolejną wizytą w Sienie, nasze uwielbienie do niej tylko rośnie. W tym artykule opowiemy Wam dlaczego.
Co wspólnego ma Siena z paletą kolorów?
W malarstwie wyróżnia się kolor sjena palona, który nazwę swą zaczerpną właśnie od barwy budynków centrum storico Sieny. I rzeczywiście, pod względem wizualnym Siena jest niezwykle jednolita, co jest ogromną przyjemnością dla oka. Wszystko się zgadza, kolory są stonowane, wszędzie niemal identyczne. Sina ma swój styl. Florencja zrobiła nam tą przysługę, że w poprzednich stuleciach wygrała rywalizację ze Sieną, hamując przy tym wszelki przejaw aktywności twórczej jej mieszkańców. Stolica regionu inwestowała w siebie, nie pozwalając, by jej odwieczny rywal stawiał równie piękne budynki, kościoły, muzea. Dzięki temu niewielka dziś Siena, zachowała niezmienioną formę od czasów średniowiecza. Jej starówka słusznie została wpisała na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To bodajże jedne z najlepiej zachowanych starych miast w Europie.
Pierwszy bank w Europie
Historia Sieny jest niezwykła. Legenda podaje, że miasto zostało założone przez synów Remusa, uciekających z Rzymu przed Romulusem. Dlatego też herbem miasta jest wilczyca karmiąca Remusa i Romulusa. Jej wizerunek można spotkać w Sienie niemal na każdym kroku. To etruskie miasto we wczesnym średniowieczu kwitło dzięki położeniu przy szlakach handlowych i pielgrzymkowych, a także rozwojowi włókiennictwa. Rozwój ekonomiczny na tyle wzbogacił miasto, że Siena w średniowieczu była jednym z najbardziej znanych i bogatych miast w Europie! To właśnie w Sienie powstał pierwszy w dziejach kontynentu bank.
Odwieczne konkurentki
Zażewia konfliktu między Sieną w Florencją można doszukiwać się w zamierzchłych czasach. I chociaż obecnie przybiera on bardziej łagodny wydźwięk, kończąc się na sporach między turystami dotyczącymi wyższości urody jednego miasta nad drugim, to jednak nie można zapomnieć o ich krwawej historii.
Mimo że Siena była potężną republiką, nie powstrzymało to przybycia do niej Czarnej Śmierci dziesiątkującej mieszkańców. Osłabione miasto zostało zdobyte przez Medyceuszy, by ostatecznie zostać włączonym do Wielkiej Republiki Florencji. Przez wieki Siena pozostawała w orbicie wpływów obecnej stolicy Toskanii, w jej cieniu. Jendak widzimy w tym i dobre strony. Może właśnie dzięki temu w Sienie zachowało się tyle wiekowych zabudowań, zabytków, tradycji, a Sieneńczycy utrzymują ze sobą ścisłe relacje nawet w obecnych czasach?
Siena to miasto tradycji?
Leżące na wzgórzu miasto rządzi się swoimi prawami. W codziennym życiu ważną rolę odgrywa tradycja. Siena podzielona jest na 17 dzielnic – contrade – które od wieków ze sobą rywalizują. Obowiązkiem każdego mieszkańca jest przysparzanie chwały swojej dzielnicy, dbanie o jej dobro i wizerunek. Istnieje nawet nieformalny nakaz pracowania w sąsiedztwie i poślubienia osoby z tego rejonu.
Miejscowi chrzczeni są dwukrotnie – raz w kościele, a zaraz po tym w dzielnicowej fontannie, co stanowi symbol przynależności do lokalnego organizmu społecznego. Contrada jest synonimem rodziny, wzajemnej pomocy, a szacunek do tej „instytucji” odgrywa ważną rolę w spójności obywatelskiej miasta. Przemawia za tym fakt, że poziom przestępczości w Sienie jest najniższy we Włoszech. Dzielnica to wspólny mianownik, który determinuje wiele aspektów życia contradaioli (mieszkańców dzielnicy).
Palio di Siena
Najdosadniejszym wyrazem rywalizacji między dzielnicami jest palio, czyli wyścigi konne. Dwa razy do roku, 2 lipca i 16 sierpnia, do Sieny zjeżdżają się turyści z całego świata, pragnąc obejrzeć wspaniałą gonitwę rodem z XIV w. Tradycja wyścigów sięga aż czasów średniowiecza, tak jak stroje, które przywdziewają uczestnicy. Każda z 17 dzielnic wystawia jednego konia, który zaledwie w 2-3 minuty w szaleńczym tempie okrąża Piazza del Campo. Plac ten jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych we Włoszech – w kształcie muszli, otoczony okazałymi budynkami w kolorze sjeny palonej. Gromadzi się tam ponad 15 tys. ludzi. Panuje tłok, hałas, atmosfera podniecenia i wyczekiwania, w powietrzu unosi się pył.
Wygrana w tym wyścigu nie jest zwyczajnym zwycięstwem – to chwała, nie tylko dla bohatera wyścigu, ale i dla całej jego dzielnicy. Zwycięzca niesiony jest na rękach do przepięknej i ogromnej sieneńskiej Duomo, w której odprawia się mszę dziękczynną. Po liturgii na zwycięzcę czekają reporterzy z całego kraju, fala rozentuzjazmowanych mieszkańców i wieczna chwała.. Przepięknie udekorowana wstęgami Siena obchodzi święto dzielnic już na długo przed wyścigiem. Kilka dni przed palio na ulicach odbywają się parady, koncerty (oczywiście lokalnych zespołów), wystawy i festyny. Zwycięzcy przygotowują obfitą biesiadę dla pozostałych contrade.
Siena jak scena
„Siena jest dużą sceną z muszlowatym wklęśnięciem Il Campo po środku. Sceną będąc architektonicznie, bogato przy tym dekorowaną, budzi często wrażenie udziału w spontanicznym, tłumnym widowisku teatralnym”, pisał Gustaw Herling-Grudziński. To porównani do sceny w ogóle nie dziwi. W tym mieście chyba ciągle coś się dzieje.
Świetną okazją do lepszego zrozumienia Sieny jest udział w sagrze, czyli w miejskim festynie, podczas którego celebruje się… jedzenie. Długie stoły poustawiane są na świeżym powietrzu, między uroczymi zabudowaniami miasta, uginają się od ilości położonego na nich jedzenia, przygotowanego wspólnymi siłami przez mieszkańców. Grill, lokalne wino i specjały – ciasta, desery, dania główne. Panuje świąteczna atmosfera, ludzie śpiewają i tańczą. Mieszkańcy wszystkich dzielnic bawią się razem, zapraszając do stołu przyjezdnych. Podczas sagry można poznać sieneńczyków, którzy z wielką przyjemnością i zaraźliwym entuzjazmem opowiadają o swoim pięknym mieście, o zwyczajach, o sobie i swoich rodzinach. Podczas kolacji pokazywali nam wizytówkę swego miasta, Duomo. Katedrę dość podobną do florenckiej, jednak lepiej ukazująca ducha miasta. Portal kościoła jest tak żywy i ekspresyjny, że obserwator ma wrażenie, jakby wszystkie figury i płaskorzeźby miały się zaraz poruszyć. Dumo jak żywe, jak sama Siena.
Nikt nie jest w tym miejscu obcy, bo najważniejsze jest poczucie wspólnoty. Rozmowy w takich okolicznościach mogą zastąpić nawet najlepsze przewodniki po Sienie. Wieczorem nie pozostaje nic innego, jak położyć się wygodnie na Piazza del Campo, wprost na ziemi, wśród sieneńczyków, obserwować tętniące życiem okoliczne ristoranti oraz toskańskie niebo, przysłaniane przez niebotycznie wysoką, ratuszową Torre del Mangia.
Gdy mówi się o Toskanii, to zazwyczaj Florencja – uznawana za niekwestionowaną królową okolicy – zbiera wszelkie laury. Jeśli jednak od tłocznej stolicy regionu wolimy spokojniejsze, ale zarazem żywotne miasteczko, pięknie położone, z niezwykłymi tradycjami, oferujące całą gamę rozrywek, warto pomyśleć o Sienie. Często pomijana Siena pozostawała przez wieki w cieniu Florencji. Druga dama Toskanii, ale jednak dama. Piękna, szykowna, z wieloma zwyczajami i wachlarzem atrakcji, ozdobiona kolorowymi, zwisającymi z okien kamienic chorągwiami. W Sienie każdy dzień jest wyjątkowym świętem, a samo miasto jego sceną.
Tutaj znajdziecie przydatne informacje o Sienie; Tutaj możecie sprawdzić rozkłady jazdy pociągów we Włoszech, w tym do Sieny.
Piza nie cieszy się zbyt pochlebną opinią. A to brzydka, a to zatłoczona, a to bardzo turystyczna. Postanowiliśmy to sprawdzić. Z jakim rezultatem?
Za co lubimy Pizę?
Jest kilka rzeczy, za które Pizę bardzo polubiliśmy, które zrobiły na nas ogromne wrażenie.Chociażby długie rzędy renesansowych kamienic wzdłuż rzeki Arno w centrum miasta. Tuż po wschodzie słońca, gdy budynki odbijają się w spokojnej tafli wody, widoki okazały się niesamowite.
Marzenie z dzieciństwa
Kolejna sprawa, chyba ta najważniejsza. No bo cóż najbardziej przyciąga do Pizy, jeśli nie Krzywa Wieża? Jej zobaczenie na własne oczy było jednym z moich pierwszych marzeń podróżniczych w dzieciństwie. Więc choć we Włoszech już nieraz serce zabiło mi o wiele mocniej na jakiś widok, to i tak wizyta w Pizie dostarczyła mi wielu wzruszeń.
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że Krzywa Wieża to nie jedyny zabytek, który wywołuje pozytywne zaskoczenie na przyjezdnych. Przynajmniej na nas. Ta niezwykle popularna konstrukcja znajduje się w kompleksie, gdzie można także zwiedzać potężną katedrę o przepięknej fasadzie i jeszcze piękniejszych wnętrzach, ogromne baptysterium z niesamowitą akutyką, czy tajemnicze Camposanto. Na terenie kompleksu można spędzić kilka naprawdę interesujących godzin!
Krzywa Wieża to niejedyna atrakcja!
A przecież to niejedyne ciekawe miejsca w Pizie. W mieście można zwiedzić nietypowo położoną, niewielką świątynię Santa Maria della Spina. Bogato zdobione muzealne wnętrza Palazzo Blu, interesujące Museo San Matteo, Ogród Botaniczny, Muzeum Sinopie i jeszcze kilka innych atrakcji. Do tego centrum zachęca do długiach spacerów między tajemniczymi ulicami obstawionymi ze wszystkich stron włoskimi kamienicami. My byliśmy Pizą pozytywnie zaskoczeni.
A więc warto czy niewarto?
Niestety straciliśmy większość zdjęć z tego wyjazdu, więc w kwestii Pizy musicie uwierzyć nam na słowo. Wydaje nam się, że problem Pizy nie leży w jej brzydocie, ale w fakcie wyjątkowej urody sąsiednich miast. Po prostu Piza im nie dorównuje, ale to nie oznacza, że jest brzydka. Do Pizy jechać warto na jeden dzień. Pod warunkiem, że macie trochę więcej czasu na zwiedzanie lub nie jest to Wasz pierwszy raz w Toskanii. Bo starając się być obiektywnym, Piza nigdy nie wytrzyma konkurencji z Florencją, Sieną czy Lukką. Ale to wcale nie oznacza, że w tym sławnym mieście nie ma co robić!
Piza – informacje praktyczne
Loty do Pizy
Do Pizy lata Ryanair z Krakowa, Warszawy i Gdańska. Kiedyś latał jeszcze z Wrocławia, ale obecnie to połączenie zniknęło z systemu rezerwacyjnego. Ceny są różne, jak to w tanich liniach. Ale nie powinno być raczej problemu z zakupem biletów w dwie strony za mniej niż 300 zł (bez bagażu). My lecieliśmy z Krakowa do Pizy w lutym za 39 zł, bilety kupione były na dwa miesiące przed podróżą. Wracaliśmy już z Bolonii do Warszawy Wizzairem, również za 39 zł. Ewentualnie można lecieć z przesiadką, np. Lufthansą z Warszawy przez Monachium.
Dojazd do Pizy z innych miast
Piza jest dobrze skomunikowana z innymi włoskimi miastami. Da do niej dojechać bezpośrednio pociągiem z Lukki, Florencji, Mediolanu, Rzymu, La Spezia (baza wypadowa do Cinque Terre). Podróżowanie pociągiem po Włoszech jest bardzo łatwie i wygodne. Bilety kupuje się online, w kasach, biletomatach na stacjach. Kasuje się je przed wejściem do pociągu na peronie. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj. Sami urządziliśmy sobie objazdówkę po środkowych Włoszech – z Pizy jechaliśmy dalej pociagiem do Lukki, potem do Florencji, Sieny i wracaliśmy na lot powrotny z Bolonii. Plan tego wyjazdu znajdziecie tutaj.
Piza – Transfer z lotniska
Lotnisko w Pizie położone jest na tyle blisko miasta, że do jego centrum da się przejść pieszo. Oprócz tego na lotnisko lub do miasta można dostać się kolejką lub autobusem miejskim. Kolejka kursuje co 5-10 minut mniej więcej od szóstej rano do północy. Bilet na kolejkę do kupienia jest w biletomatach lub w kasach na dworcu kolejowym za 5 euro. Autoby miejskie odjeżdżają spod samego lotniska lub przystanku o nazwie Dell’Aeroporto 2, zlokalizowanego tuż za lotniskowym parkingiem. Przy tym drugim przystanku znajduje się kawiarenka, w której się kupić bilety autobusowe za 1,5 euro. Rozkłady jazdy najwygodniej sprawdzać w Google Maps.
Piza – gdzie spać?
Guest House Night&Day. Trafiliśmy na świetne pokoje w rewelacyjnej lokalizacji – w zabudowaniach nad rzeką Arno, w samiutkim centrum. Do tego na wysokim piętrze (jest winda), więc z okien rozciągała się piękna panorama miasta. Było widać nawet Krzywą Wieżę. Pokoje okazały się czyste, proste i wygodne. Za dwie noce dla dwóch osób zapłaciliśmy 57 euro. Rezerwacja przez Booking.
Piza – gdzie zjeść?
Pizzeria Funicula Pisa – powiem tylko tak. Koniecznie zróbcie rezerwacje, bo nie sposób dostać tu wolny stolik na ostatnią chwilę. W środku sami Włosi i pizza neapolitańska z pieca opalanego drewnem. Ogromny wybór, ceny więcej niż rozsądne, a pizza przepysznaaaaaaa.
Anita Osteria – lokalna kuchnia w dość eleganckim, ale przyjemnym wydaniu. Zakres cenowy od 10 do 15 euro za danie. Potrawy ładnie podane. Dobra lokalizacja, romantyczna atmosfera, chociaż na miejscu też jadają rodziny. Wszystko pyszne, gnocchi sycące, makaron z krewetkami bardzo smaczny, ale szczególnie polecamy Wam na przystawkę lokalny grillowany ser z konfiturą, rewelacja!
Bilet łączony
Na cały kompleks na Piazza del Duomo składa się Krzywa Wieża, katedra, baptysterium, Camposanto i dwa muzea. Kupując osobno bilet do każdego z tych miejsc zapłacicie po 5 euro od jednej atrakcji. Kupując bilet łączony można nieco zaoszczędzić. Wybierając z powyższej listy jedną atrakcję, zapłacicie 5 euro. Dwie za 7 euro, trzy miejsca to już 8 euro, a cztery – 9 euro. Wejście do katedry jest darmowe, a zwiedzanie Krzywej Wieży to osobny koszt 18 euro.
Ważne: z powodu koronawirusa zmieniają się zasady zwiedzania i godziny otwarcia. Dlatego gdy wszystko wróci do normy polecamy sprawdzanie na oficjalnych stronach poszczególnych atrakcji aktualne godziny otwarcia.
Co zobaczyć w Pizie?
Krzywa Wieża w Pizie – to tak naprawdę dzwonnica wybudowana w stylu romańskim, symbol Pizy, który corocznie odwiedza ponad 10 milionów osób. Jej krzywizna nie była zamieżona. Konstrukcja zaczęła się przechylać na bok już w trakcie budowy, czyli w XII wieku. Naukowcy od lat podejmują działania mające na celu zatrzymanie dalszego przechylania się dzwonnicy. Bilet wstępu na wieżę niestety jest bardzo drogi, bo kosztuje aż 18 euro, dlatego zdecydowaliśmy się tylko na oglądanie jej z dołu. Nie ma biletów ulgowych. Na wieżę mogą wejść jedynie osoby powyżej 8 roku życia, a niepełnoletni tylko z osobą dorosłą. Bilety kupuje się na określoną godzinę. Zwiedzanie trwa około 30 minut.
Baptysterium – potężnych rozmiarów (największe we Włoszech), masywne, acz harmonijne. Zachwyciła nas możliwość podziwiania jego akustyki – co 30 minut do wnętrza średniowiecznego baptysterium przychodzi osoba, która przez kilka daje pokaz śpiewu. Magiczne doświadczenie.
Camposanto– cmentarz w stylu campo santo. XIII wieczny cmentarz zaliczany jest do najstarszych zachowanych chrześcijańskich nekropolii. Obecnie funkcjonuje jako muzeum, w którym umieszczono dzieła sztuki z katedry i innych kościołów w Pizie, a także przedmioty odnalezione podczas wykopalisk archeologicznych. Ściany Camposanto zdobią barwne freski. Gotyckie krużganki, harmonijne linie i odrestaurowane freski nadają temu miejscu wyjątkowości. Naszym zdaniem będąc w Pizie warto zobaczyć właśnie to miejsce!
Ze sztuki – campo santo to rodzaj cmentarza we Włoszech, który budowano przy budowlach sakralnych. Najczęściej o kształcie czworoboku z krużgankami wewnątrz. Między krużgankami stawiano grobowce, a do jednej ze ścian przylegała kaplica. Campo santo w Pizie należy do najsłynniejszych tego typu miejsc na całym świecie.
Katedra w Pizie – uznawana za arcydzieło architektury romańskiej. Ozdobna fasada pełna detali i kolumn robi ogromne wrażenie. Finansowanie budowy świątyni wspomagały łupy wojenne, które zdobywała Piza jako republika morska, ówczesna potęga. Wejścia do katedry jest darmowe.
Sinopie Museum – tutaj można oglądać niesamowite freski
Opera del Duomo Museum – ryciny oryginalnych fresków z Camposanto, a także cześć dzieł sztuki z baptysterium i katedry.
Wskazówka: W normalnych czasach wszystkie powyżej opisane miejsca otwarte są codziennie. Jednak z powodu koronawirusa zwyczajne godziny otwarcia są nieaktualne. Aby sprawdzić możliwość zwiedzania na czas waszego wyjazdu, możecie to zrobić na oficjalnej stronie w tym miejscu.
Palazzo della Carovana – pięknie zdobiony pałac zaprojektowany przez Giorgio Vasariego w XVI wieku.
Palazzo Blu – przepiękny budynek pałacu mieści się nad rzeką Arno. W jego wnętrzu można zwiedzać okazałe komnaty i podziwiać wystawy malarstwa oraz rzeźby. Pałac jest czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 10:00-20:00. Bilet wstęu kosztuje 3 euro.
Museo Nazionale di San Metteo – prezentuje dzieła z historycznych świątyń w Pizie pochodzące od wczesnego średniowiecza do XVI wieku. Kolekcja obejmuje malarstwo antyczne, dzieła autorstwa Donatello, średniowieczne rękopisy czy zabytkową ceramikę. Wstęp do muzeum tylko po dokonaniu wcześniejszej rezerwacji pod numerem +39050541865. Czynne od poniedziałku do środy od 09:00 do 13:00 i 0d 15:00 do 19:00 oraz od czwartku do soboty od 13:00 do 15:00. Bilet wstępu kosztuje 5 euro.
Museo Nazionale di Palazzo Reale – pałac zbudowany w XVI wieku dla Franciszka Medyceusza. W kolejnych wiekach zamieszkiwały go różne wpływowe rodziny. Obecnie mieści się w nim muzeum, w którym można podziwiać bogato zdobione sale, dzieła sztuki, gobeliny, zbroje i antyki. Bilet wstępu kosztuje 5 euro. Wstęp tylko w określonych godzinach z pracownikiem muzeum. Czynne w poniedziałek, czwartek i piątek, wejścia o 09:00, 11:00, 15:00 i 17:00, a także w środy z wejściami o 09:00 i 11:00.
Wskazówka: Można kupić bilety łączony do Museo Nazionale di Palazzo Reale i Museo di San Matteo za 8 euro.
Santa Maria della Spina – mikroskopijnych rozmiarów kościół zbudowanyw stylu gotyckim w XIII wieku w ciekawym miejscu, przy drodze tuż nad rzeką w centrum miasta. Warto zobaczyć tę bogato zdobioną świątynię, która uznawana jest za jeden z najwybitniejszych przykładów europejskiego gotyku.
Podsumowując, warto do Pizy pojechać, ale bardziej przy okazji, niż docelowo. Piza może być fajną bazą wypadową na zwiedzanie okolicy. Można tu spędzić naprawdę przyjemny czas podczas zwiedzania kilku fascynujących zabytków. Jednak nie ma co ukrywać, że miasto pod względem urody pozostaje daleko w tyle za innymi klimatycznymi miasteczkami w Toskanii. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż warto chociaż raz w życiu zobaczyć sławną wieżę.
Lukka to jedno z tych toskańskich miast, które dumnie konkuruje z Florencją o miano najpiękniejszej miejscowości regionu. I nie bez przyczyny. Już po kilku godzinach w Lukkce jasne dla nas było, że miasteczko ma się czym pochwalić.
Miasto Etrusków
Lukka to bardzo stare miasto, założone przez tajemniczych Etrusków. Od II w.p.n.e stanowiła kolonię rzymską. Widocznym gołym okiem spadkiem po starożytnych Rzymianach jest rzymski układ ulic. Miasto wyróżnia się niezwykłym układem urbanistycznym, dobrze zachowanym do naszych czasów. Co to oznacza dla nas, turystów? Urocze uliczki, ciche zaułki, piękne włoskie kamienice i cały ten klimat, za który tak bardzo lubimy miasta na Półwyspie Apenińskim. W sam raz na długie spacery. Lukka miała dość burzliwą, acz stabilną historię, walcząc o prymat w regionie czy to z Pizą, czy to z Florencją. Utrzymała względną niezależność aż do XIX wieku. Mimo zawirowań, miasto rozwijało się ekonomicznie, a to przede wszystkim za sprawą handlu jedwabiem. Centrum miasta to unikat na skale kraju, bo dzięki aż 4-kilometrowym murom obronnym, przez wieki niewiele tu się zmieniło.
Miasto wież i kościołów
Lukka nazywana jest Miastem 100 kościołów. Faktycznie, przechadzając się wąskimi ulicami co rusz można natknąć się na świątynie przewijające się między wysokimi kamienicami. Niesamowita rzecz, to także liczne wieże. Niegdyś mieszkalne i obronne wyznaczniki statusu rodziny, która je wybudowała, obecnie niejako ozdoba miasta i świetne punkty widokowe na okolice. Weszliśmy na trzy takie wieże i z każdej rozprościerał się niesamowity widok na miasto i otaczajace je toskańskie wzgórza.
Lukka nie jest jeszcze tak bardzo zatłoczona, jak jej sąsiadka Florencja czy Piza, ale nawet po sezonie można napotkać tu wielu turystów. W Lukkce język włoski przeplata się z językami innych części świata, mieszkańcy z turystami, zwyczajna codzienność z zachwytami przyjezdnych. Bez względu na to miasto zachwyca urodą gwarnych placy i wyludnionych ulic, liczbą zabytków i spektakularnymi widokami.
Jak dostać się do Lukki?
Lukka jest niewielkim miasteczkiem i nie dolecimy do niej bezpośrednio. Ale leży w pobliżu Pizy, Bolonii i Florencji, z których to w krótkim czasie można dostać się pociągiem. Z Polski lecieliśmy do Pizy, następnie do Lukki, a dalej kontynuowaliśmy swoją podróż w kierunku Florencji i Sieny, również transportem publicznym. Do Polski wracaliśmy z Bolonii.
Loty
Do Pizy latają z Polski tanie linie lotnicze Ryanair z Krakowa, Warszawy i Gdańska. Ceny biletów są różne, rozpiętość cenowa ogromna. Ale raczej nie ma problemu z zakupem biletów za mniej niż 300 zł w dwie strony (bez bagażu). My lecieliśmy z Krakowa w lutym, czyli wtedy gdy bilety są z reguły tanie. Zapłaciliśmy za nie 39 zł. Do Polski wracaliśmy z Bolonii Wizzairem, również za 39 zł. Jeśli wolicie więcej wygody podczas lotu, to do Pizy można lecieć też z przesiadką np. z Warszawy przez Monachium Lufthansą. Jak się poszuka, to można znaleźć bilety po około 200-300 zł w jedną stronę.
Transfer z lotniska
Wybierając lotnisko w Pizie, do miasta na dworzec kolejowy możecie dostać się na trzy sposoby. Lotnisko położone jest blisko centrum, więc w grę wchodzi krótki spacer, do tego kolejka odjeżdżająca co 5-10 minut mniej więcej od szóstej rano do północy lub autobus miejski. Bilet na kolejkę kosztuje 5 euro i można go zakupić w automacie na lotnisku lub w kasie na dworcu kolejowym. Autobusy miejskie odjeżdżają spod samego lotniska lub z przystanku o nazwie Dell’Aeroporto 2, położonego za lotniskowym parkingiem. Obok przystanku znajduje się mała kawiarenka, w której można kupić bilet za 1,5 euro. Rozkłady jazdy do sprawdzenia w Google Maps.
Pociąg do Lukki
Pociągi z Pizy do Lukki odjeżdżają z częstotliwością od jednego do trzech na godzinę już od wczesnych godzin porannych. Rozkłady można sprawdzić tutaj. Czas przejazdu wynosi około 30 minut, a bilet kosztuje 3,60 euro (do kupienia online, w automacie lub w kasach; kasuje się na peronie). Na tej samej stronie można sprawdzić rozkłady jazdy pociągów do Lukki z Florencji. Dworzec w Lukkce znajduje się rzut beretem od zabytkowego centrum miasta.
Lukka – gdzie spać?
Nie zdecydowaliśmy się na nocleg w Lukkce, więc nie możemy polecić Wam nic konkretnego. Ostatecznie zdecydowaliśmy się za nocowanie w Pizie, a stamtąd urządzenie jednodniowej wycieczki w Lukki. Wieczorem wyjeżdżaliśmy już z miasta w stronę Florencji, gdzie mieliśmy zarezerwowane kolejne noclegi.
Nocleg w Pizie
Guest House Night&Day – Świetny stosunek jakości do ceny. Lokalizacja – lepsza już nie mogła by być. Samo centrum, z okien fantastyczna panorama miasta. Czysto, wygodnie, bezproblemowo. Dwie noce dla dwóch osób za 57 euro. Rezerwowane przez Booking.
Nocleg we Florencji
Hotel Machaivelli Palace. Pokoje urządzone z przepychem, na dachu taras z barem ze spektakularnym widokiem na miasto. Pokoje czyste, ładne i bardzo wygodne. W cenę wliczone obfite śniadanie. Świetna lokalizacja w centrum. Za noc dla dwóch osób płaciliśmy 40 euro, dostaliśmy pokój na górze z potężnym tarasem i widokami jak z bajki. Drugą opcją jest nocleg w nowoczesnych i komfortowych apartamentach B&B Florence Old Bridge. Na plus lokalizacja, przy Moście Złotników i Pałacu Pitti. Za noc dla dwóch osób płaciliśmy 50 euro, rezerwcja przez Bidroom.
Lukka – gdzie zjeść?
Śniadanie/deser w Lukkce
Przyjemna kawiarnia Paniko Lucca. Bardzo ładny wystrój, super obsługa, pyszne wypieki i kawy, możliwość zamówienia bardziej sytych śniadań. Położone w centrum miasta, rozsądne ceny.
Obiad/kolacja w Lukkce
W La Linea. Niewielka (dosłownie trzy stoliki na krzyż), kolorowa i romantyczna restauracja w cichej uliczce (latem dostępny ogródek). Pyszne regionalne dania (pasta z truflami!), ale też pizza neapolitańska, do tego rozsądne ceny. Pizze po 5-7 euro, dania główne 8-14.
Lukka – co zobaczyć?
Guingi Tower – niesamowita gratka. Romańsko-gotycka wieża, niegdyś mieszkalna (!), na szczycie której mieści się punkt widokowy i…drzewa! Niesamowite wrażenie, a widok na miasto zapiera dech w piersiach. Bilet kosztuje 3 euro, łączony za 5 euro uprawnia jeszcze do wejścia do Ogrodu Botanicznego i Torre Civiche. Otwarte codziennie od 09:30 do 16:30/17:30/18:30 w zależności od miesiąca, szczegóły do sprawdzenia tutaj.
Piazza dell’Anfiteatro – chyba najbardziej charakterystyczny „rynek” we Włoszech. O eliptycznym kształcie w miejscu starożytnego amfiteatru, ze świetnie zachowanym układem urbanistycznym sprzed wieków. Wokół sporo restauracji i sklepów.
Katedra świętego Marcina – XI wieczna świątynia zachwycająca fasadą, panoramą rozciągającą się z wieży widokowej oraz kilkoma dziełami sztuki we wnętrzu. Bilet wstępu kosztuje 3 euro, dzieci poniżej 6 lat wchodzą za darmo. Aby wejść na wieżę, trzeba kupić osobny bilet za 3 euro. Można płacić kartą. Obecnie godziny otwarcia są nieaktualne (covid), po zakończeniu epidemii można je sprawdzić na oficjalnej stronie katedry.
Muzeum Katedralne – bardzo ciekawe muzeum dla zainteresowanych historią Lukki, zaraz przy katedrze św. Marcina. Na niewielkich trzech piętrach zgromadzono naprawdę imponujące zbiory! Bilety po 4 euro, dzieci poniżej 6 lat wchodzą za darmo. Można płacić kartą. Obecnie godziny otwarcia są nieaktualne (covid), po zakończeniu epidemii można je sprawdzić na oficjalnej stronie katedry.
Baptysterium i kościół św. Jana – W tym kościele, którego podwaliny powstały już w IV n.e., można zwiedzić też kompleks archeologiczny w jego podziemiach i wdrapać się na kolejny punkt widokowy znajdujący się na kościelnej dzwonnicy. Bilet wstępu kosztuje 4 euro, dzieci poniżej 6 lat wchodzą za darmo. Obecnie godziny otwarcia są nieaktualne (covid), po zakończeniu epidemii można je sprawdzić na oficjalnej stronie katedry.
Wskazówka: Polecamy kupić bilet łączony do katedry, Muzeum Katedralnego i kościoła św. Jana za 9 euro. Przysługują też zniżki, m.in. dla seniorów i osób do 25 roku życia (6 euro).
Bazylika San Frediano – romańska bazylika z VII wieku, ozdobiona na zewnątrz potężną mozaikąw stylu bizantyjsko-średniowiecznym przedstawiającą Chrystusa. Ta mozaika nadaje kościołowi wyjątkowego charakteru. Świątynia czynna dla zwiedzających w tygodniu od 09:00 do 18:30, w soboty do 17:30, w niedziele od 11:30 do 18:30. Bilet wstępu kosztuje 3 euro. Oficjalna strona bazyliki tutaj.
Kościół San Michele in Foro – kolejny piękny, smukły kościół, a konkretnie bazylika o niesamowitej fasadzie. Pochodzi już z VIII wieku n.e, a została wybudowany w miejscu dawnego forum rzymskiego. Świątynia stoi przy jednym z najpiękniejszych i najżywszych placów w całym mieście.
Palazzo Pfanner – wystawny pałac, w którym obecnie mieści się muzeum sztuki i artefaktów, a do tego wspaniałe ogrody. Wejście do muzeum i ogrodów jest biletowane osobno, każde jedno po 4,5 euro. Można kupić bilet łączony za 6,5 euro. Zniżki dla osób między 12 a 16 rokiem życia, studentów i seniorów. Dzieci poniżej 12 roku życia wchodzą za darmo. Muzeum czynne jest na życzenie od kwietnia do listopada od 10:00 do 18:00. Wizytę umówić można w tym formularzu.
Dom urodzenia Pucciniego – Lukka jest miejscem narodzin Pucciniego w 1858 roku, a jego dom narodzin i dzieciństwa został udostępniony dla zwiedzających jako ciekawe muzeum. Bilet wstępu kosztuje 9 euro, zniżkowy za 6 euro przysługuje seniorom, studentom poniżej 26 roku życia oraz młodzieży między 11 a 17 rokiem życia. Godziny otwarcia różnią się znacząco w zależności od dnia tygodnia i miesiąca. Można je sprawdzić tutaj.
Muzeum w Villa Mansi – niesamowite muzeum sztuki i gobelinów w barokowym pałacu, byliśmy wyjątkowo zaskoczeni wystawą i przepychem muzealnych sal. W dodatku byliśmy tam jedynymi gośćmi! Bilet normalny kosztuje 4 euro, ulgowy 2. Warto kupić bilet łączony za 6,5 euro do Muzeum w Villa Guingi. Młodzież poniżej 18 roku życia wchodzi za darmo. Do muzeum można wejść tylko w dni robocza co godzinę, począwszy od 08:30 i 09:00, co godzinę aż do 18:00. W czasie pandemii te godziny mogą się trochę różnić, można je sprawdzić w tym miejscu.
I to, co najciekawsze we Włoszech, czyli spacery, spacery i jeszcze raz spacery pośród pięknych i tajemniczych ulic Lukki!Centrum miasta jest niewielkie więc z powodzeniem można je obejść wzdłuż i wszerz w ciągu jednego dnia. Nie są to wszystkie atrakcje w Lukkce, w mieście znajduje się jeszcze kilka muzeów, kościołów, doskonale zachowane mury obronne i Ogród Botaniczny.
Czyli warto jechać czy nie?
Niestety straciliśmy wszystkie zdjęcia z tego wyjazdu do Toskanii, w tym z Lukki. Na szczęście ratuje nas dosłownie kilka zdjęć z telefonu, więc musicie uwierzyć nam na słowo, że Lukka to naprawdę piękne miasto. Może w kwestii urody nie przyznalibyśmy jej palmy pierwszeństwa przed Sieną, a tym bardziej Florencją, ale z pewnością znajduje się na czele tych najpiękniejszych spośród toskańskich miast, którym warto poświęcić chwilę uwagi.
Alberobello w regionie Puglia (pol. Apulia), to unikat na skalę światową oraz jedna z najpopularniejszych atrakcji tego regionu. Do Alberobello przybywa się w jednym celu: zobaczyć oryginalne domki trulli. Jak wygląda Alberobello i czy warto tam jechać? Oraz jak zorganizować wycieczkę do tego miasteczka?
Planujesz podróż do Włoch? Koniecznie zajrzyj do tych wpisów:
Alberobello to miejscowość na południu Włoch słynąca z trulli, czyli z okrągłych, bielonych budynków ze stożkowymi dachami z kamienia. Trulli w Alberobello wydają się tworzyć jakieś nierzeczywiste miasteczko z bajki lub nawet park rozrywki. Bo jak mieszkać w takich maleńkich, okrągłych budynkach, przypominających domki dla skrzatów?
Jak i dlaczego powstawały trulli?
Nie do końca jasne jest dlaczego takie domy w ogóle powstawały. Nigdzie w Europie nie ma czegoś podobnego. Jedna z teorii przyjmuje, że hrabia będący właścicielem Alberobello, chcąc uniknąć płacenia podatków od solidnych domów, nakazał budowanie na jego ziemiach jedynie domków bez użycia zaprawy, formalnie niestabilnych. Trzeba przyznać, że efekt tego obejścia prawa jest spektakularny.
Jedni badacze uważają, że domki z pozornymi kopułami to wpływ architektury Bliskiego Wschodu. Inni, że to autochtonicze budowle, które wyewoluowały z prehistorycznych chat pasterkich. Jak widać, teorii na temat powstawania trulli jest sporo, jednak żadna z nich nie została ostatecznie potwierdzona. Pewny wydaje się jedynie fakt, że początkowo trullo miały charakter rolniczy. W Alberobello te niewielkie pomieszczenia zaczęły się rozrastać, spełniać funkcje mieszkalne i jest to jedyne miasto, w jakim zachowała się cała dzielnica trulli.
Pierwsze potwierdzone źródłowo trulli w Alberobello powstawały już w XIII wieku, a najwięcej z tych, które zachowały się do dziś, ma po 200, 300 lat. Bielone wapnem domki z kamiennymi dachami są niewielkie i stłoczone, co tylko potęguje wrażenie nierealności i niezwykłości tego miejsca. Trulli wpisane są na Listę UNESCO.
Czy wszystkie trulli wyglądaja tak samo?
Chociaż podziwiane z daleka domki mogą się wydawać niemal identyczne, to wbrew pozorom znacząco różnią się między sobą. Czasem są to niuanse, innym razem spore różnice. Przykładowo nie każde trullo jest okrągłe. Zdarzają się też podwójne, połączone jednym dachem. Takim domkiem jest właśnie trullo Siamese (syjamskie), zbudowane na planie elipsy.
Wiąże się z nim nawet legenda. Miało ono powstać dlatego, że wcześniejsze, pojedyncze trullo nie było odpowiednim miejscem do życia dla trzech osób – dwóch braci kochających tę samą dziewczynę, która poślubiła jednego z nich. Niektóre trullo są mniejsze, inne większe, jeszcze co poniektóre mają dachy sięgające niemal ziemi. Zdarzają się trullo z balkonem albo dwupiętrowe, są to jednak jednostkowe przykłady. Warto spacerować po Alberobello i wyłapywać takie interesujące „anomalie”.
Ciekawostka
Alberobello znalazło się na oficjalnej liście najpiękniejszych miasteczek w całych Włoszech!
Atrakcje w Alberobello
Wiadomo już, że domki trulli to symbol Alberobello, a więc największą atrakcją miasteczka są właśnie one. Można je podziwiać podczas spacerów po mieście, z punktów widokowych, a do niektórych da się nawet nawet zajrzeć.
Jednym z najlepszych punktów widokowych na Alberobello, jest taras Belvedere di Santa Lucia, przy kościele i fontannie o tej samej nazwie. Stąd nietypowa zabudowa Alberobello widoczna jest jak na dłoni. Ładne widoki roztaczają się również z baru Villa Belvedere, zlokalizowanego obok Informacji Turystycznej.
Które trullo w Alberobello warto zobaczyć? Szczególną uwagę zwróć na te domki:
Trullo Sovrano – dwupiętrowe, z niewielkim Muzeum Dziedzictwa i oryginalnym umeblowaniem;
Rione Monti, czyli największa dzielnica trulli, w której znajduje się około 1000 uroczych domków;
Rione Aia Piccola, mniejsza i spokojniejsza dzielnica z czterystoma domkami, wyłącznie o mieszkalnym charakterze;
Kościół św. Antoniego z Padwy, którego charakterystyczna bryła nawiązuje do trulli.
Casa Pezzolla, czyli kompleks kilkunastu połączonych ze sobą trulli, na terenie którego działa niewielkie muzeum.
Casa D’amore zbudowany w XVIII wieku.
Trullo Siamese, czyli podwójne z jedną kopułą.
Alberobello: informacje praktyczne
Kiedy i na ile jechać?
Najdrożej, najtłoczniej, najgoręcej, ale też najładniej będzie latem. Jednak z wyżej wymienionych względów warto rozważyć przyjazd poza szczytem sezonu. Równie ładnie jest tutaj wiosną, a nawet zimą, gdy na domkach wyświetlane są kolorowe iluminacje. Jeśli już wybierasz się latem, to omijaj weekendy i święta. Tę zasadę w sumie można stosować także przez resztę roku.
W kwestii pory dnia, to najtłoczniej jest od późnego poranka do wczesnego wieczora. Dlatego zwiedzanie najlepiej zacząć z samego rana, jeszcze przed 10:00 – im szybciej, tym lepiej. Ewentualnie po południu, gdy większość turystów zaczyna wyjeżdżać z miasteczka. Najgorzej jest około południa. A na ile przyjechać? Minimum na 2-4 godziny, maksymalnie na jeden dzień.
Gdzie zjeść w Alberobello?
Polecamy Pane e Mozza. To przyjemny lokal na śniadanie, lunch, szybką przekąskę czy lampkę wina. Fajny klmat, przy stolikach (przynajmniej podczas naszej bytności) ucztujący Włosi, głośne śmiechy i muzyka. Na miejscu można zamówić sałatki, panini, deski pełne włoskich specjałów, desery. Wszystko przepyszne i w rozsądnych cenach. W Pene e Mozza możesz zakupić lokalne specjały.
Na nieco solidniejszy posiłek wybierz się do Trattori Casa Amatulli. Na talerzach kolorowe, zaskakaujące i wyśmienite włoskie wariacje i lokalne specjały. Z kolei najczęściej polecanym lokalem w Alberobello jest Ristorane il Pinnacolo.
Jak dojechać do Alberobello ?
Parkingi w Alberobello
Autem do zabytkowego centrum miasteczka nie wjedzisz, a znalezienie miejsca postojowego to nie lada wyzwanie. Samochód trzeba zostawić przy głównych ulicach wokół centrum, ewentualnie na wydzielonych parkingach. Najwięcej miejsc postojowych znajduje się przy ulicy Via Indipendenza.
Pociągi do Alberobello z Bari
Artykuł pisaliśmy w 2019 roku, podczas remontu torów z Bari do Alberobello (kierunek Taranto). W 2024 roku końca robót nie widać – między miastami nadal kursują zastępcze autobusy. Dworzec kolejowy w Bari jest dość skomplikowany, zatrzymują się na nim pociągi różnych firm, a każda z nich ma swoje wydzielone tory. Nie wchodząc w szczególy, a chcąc jechać pociągiem do Alberobello, gdy sytuacja wróc do normy, musisz zlokalizować peron 11 przewoźnika FSE.
Oficjalnie peronów jest 10, a do platformy nr 11 prowadzi nieoznaczony korytarz odbijajacy z końca głównego tunelu pod peronami (patrząc od strony budynku dworca). Polecam być na dworcu wcześniej, bo na początku łatwo się w nim pogubić. Sama przez pół godziny nie mogłam znaleźć peronu 11. Informacje te przydadzą się jeśli chcesz jechać z Bari do Putignano i Grotte di Castellano.
Autobusy do Alberobello
W ramach komunikacj zastępczej z Bari do Alberobello kursują autobusy, ale połączeń nie ma zbyt wiele (dziennie około 5-7 odjazdów). Do tego w sezone są one bardzo oblegane i zdarza się, że nie każdy zmieści się do środka. Przystanek w Bari (Google Maps: Bari Largo Sorrentino) znajduje się zaraz po wyjściu z dworca, po drugiej strone ulicy Giuseppe Capruzzi.
Bilety można kupić na dworcach w kasach i biletomatach, a także na stronie FSE i Trenitalia, podobno też w kiosku koło przystanku. Na tej trasie jeździliśmy kilkukrotnie i zawsze korzystaliśmy ze strony Trenitalia lub biletomatów, co jest najwygodniejsze. Biletów nie kupicie u kierowcy ani na stronie/w biletomacie na 5 minut przed planowanym odjazdem. Przejazd kosztuje 4,80 euro i jest to stała cena. Czas przejazdu wynosi około godziny czasu.
Do miasteczka można dojechać też z nadmorskiego Monopoli. Połączeń jest niewiele, ale zawsze coś. Bilet w jedną stronę kosztuje 3,80 euro, czas przejazdu wynosi niecałą godzinę, a rozkłady jazdy sprawdzisz na tej stronie (niestety tylko po włosku, ale dość intuicyjnie). Nieco częściej dojeżdżają do Alberobello autobusy z pobliskiego Locorotondo i Martina Franca.
Noclegi
Noclegów w Alberobello najlepiej szukać na stronach typu Booking, Casamundo, Airbnb, Agoda itd. Koniecznie zarezerwuj swój nocleg z wyprzedzeniem, zwłaszcza jeśli jedziesz do Włoch w sezonie. Coraz popularniejsze stają się obiekty noclegowe w trullo, często bardzo ekskluzywne i z basenem.
Z jednej strony noclegi w Alberobello są dość drogie. Z drugiej taki nocleg w trullo jest unikalnym doświadczeniem. Dodatkowym czynnikiem przemawiajacy za pozostaniem w Alberobello na noc, jest tłok, a raczej jego brak. Z racji tego, że Alberobello cieszy się ogromną popularnością, ale też jest dość niewielkie, większość odwiedzających to jednodniowi turyści. Często wpadają tu tylko na kilka godzin i zniechęceni tłumami, jadą dalej. Z samego rana i pod wieczór miejscowość pustoszeje.
Jeśli więc nie masz ochoty na zwiedzanie Alberobello w tłumach i liczysz na ładne zdjęcia, zaplanuj nocleg w miasteczku lub jego okolicy. Wstań zaraz o świcie i wyrusz na poranne odkrywanie trulli. A gdy pierwsi turyści zjawią się na ulicach, wówczas możesz skierować się do innych atrakcji w okolicy miasta.
Czy warto jechać do Alberobello?
Niektórzy turyści narzekają, że miasteczko ich rozczarowało. Wydaje mi się, że może to wynikać z dużego tłoku, jaki zazwyczaj panuje w mieścinie. Co jednak nie zmienia faktu, że miejscowość jest wyjątkowa i nigdzie indziej nie zobaczysz takiego widoku. Owszem, w innych miejscach Apulii również można zauważyć trulli, jednak to właśnie w Alberobello znajduje się ich największe skupisko. To czyni je tak popularnym i z tym trzeba się pogodzić. Bo naprawdę warto zobaczyć coś tak wyjątkowego!
Dachy domków trulli wyglądają jak czapeczki. Ich niewielkie rozmiary oraz fantazyjne kształty sprawiają, że na ulicach można spodziewać się ujrzeć krasnoludki. W końcu Alberobello jest tak nierealnym i bajkowym miejscem, że tego typu skojarzenia nasuwają się same.
Martina Franca to kwintesencja apulijskiego baroku. Barokową architekturę w tym regionie zwykło się wiązać z miastem Lecce, a przecież to nie jedyna miejscowość w Apulii, gdzie możemy podziwiać ten styl architektoniczny. Czy warto odwiedzić Martina Franca? Co zobaczyć w mieście, jak do niego dojechać? I dlaczego jest ono takie wyjątkowe?
Stolica baroku | Martina Franca
Uwielbiamy barok. Ten przepych, złocenia, ilość zdobień. Jak trafne jest określenie niektórych miejsc na świecie „barokową perłą”, gdyż słowo barok pochodzi prawdopodobnie z języka portugalskiego i oznacza perłę o nieregularnych kształtach. I taka jest dla nas barokowa architektura – nieregularna, zaskakująca, załamująca kształty w nieprzewidzianych miejscach, a przede wszystkim olśniewająca. Barok charakteryzuje się bogatą ornamentyką, dynamizmem, złożonością, efektywnością, zaskakującymi kolorami, formami i kształtami, trójwymiarowością przedstawianych scen.
Forma wyrazu baroku jest ściśle powiązana z okresem, w jakim się rozwijał. Były to czasy rządów władców absolutnych, których bezgraniczna władza miała się wyrażać w dziełach sztuki pełnych przepychu, gloryfikacji i splendoru. Ale że barok ma wiele twarzy, rozwijał się też w innych krajach, o mniej absolutystycznych zapędach. Także obecnie możemy go podziwiać jak Europa długa i szeroka. Barok, który powstał we Włoszech, nie może nas dziwić we włoskiej Apulii. Szczyt rozwoju form barokowych przypada na XVII i XVIII wiek. Co jeszcze cechuje architekturę baroku? Patos, teatralność, monumentalizm. Wrażenie, że rzeźby tylko na moment zastygły w tej samej pozycji, a tak naprawdę wszystko, na co patrzymy, pozostaje w ruchu. I te niezwykłe elementy możemy podziwiać też w Martina Franca, którą uznaje się za stolicę baroku doliny Valle d’Istria.
Palazzo Ducale | Martina Franca
Już przechodząc pod barokową bramą miejską na Piazza Roma, na której umieszczono tablicę upamiętniającą wizytę Jana Pawła II w Martina Franca, zaczynamy lubić to miasto. Przyjemny południowy gwar, niezbyt duży tłok, dostojne, okazałe kamienice i majetetyczny Palazzo Ducale, do którego oczywiście wchodzimy. Jest to rezydencja książąt Caraciollo pochodząca z XVII wieku, która miesza w sobie style renesansowy i barokowy, a w której obecnie mieści się ratusz i można podziwiać piękne sale z freskami i obrazami. Niestety podczas naszej bytności w mieście, pałac był remontowany i nie dane nam było zwiedzić go w całości. Ale to co widzieliśmy na zdjęciach, jest zachwycające!
Basilica di San Martino | Martina Franca
Dalej jest już lepiej. Po dojściu pod Bazylikę San Martino, szczęki nam opadają z wrażenia. Spośród wszystkich świątyń, które widzieliśmy na terenie Apulii, ta zdecydowanie wydaje nam się najpiękniejszą. Bazylika powstała w XVII wieku na miejscu dawnej świątyni romańśkiej, a w latach ’90 została podniesiona przez Jana Pawła II do godności papieskiej bazylikii mniejszej. Budowa wyrasta nagle na niewielkich rozmiarów placu i wydaje się być smukła, wysoka, a zarazem jej fasada jest niezwykle urozmaicona. Do wejścia kościoła prowadzą geometrycznie ułożone schody. Jasna, strzelista budowla prezentuje się fantastycznie na tle niebieskiego nieba. Obok bazyliki położony jest bardzo reprezentacyjny, dawny budynek uniwersytetu, a przy nim wieża wybudowana na polecenie burmistrza, który chciał posiadać własną, cywilną wieżę pozostającą w antagoniźmie do wysokiego budynku bazyliki, a za razem władzy kościelnej.
Ukryty kościół | Martina Franca
Zostawiając za sobą świątynie z 12 kaplicami idziemy dalej, a widoki stają się coraz bardziej urocze. Martina Franca zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych apulijskich miast. Po drugiej stronie placu, w cieniu majestatycznej bazyliki, znajduje się niewielka, acz przepiękna kaplica Monte Purgatorio. Niepozorny kościółek pochodzi z XVII wieku i z zewnątrz nic nie zwiastuje cudów, jakie można oglądać w środku. Z ulicy ciężko nawet dostrzec, że jest to świątynia, a nie zwykła kamienica. Obchodząc budynek można dostrzec niewielką dzwonnicę, która pozwala na uznanie budynku na kościół, którego wnętrza skrywają prawdziwe cuda malowane na ścianach.
Zapomniane miasto | Martina Franca
Dziwnym trafem Martina Franca często pomijana jest w trakcie zwiedzania Apulii, a złaknieni baroku wybierają Lecce. A zlokalizowana bliżej Bari Martina Franca jest niedość, że pięknie położonym na wzgórzu kolejnym Białym Miastem, to jeszcze wyróżnią się na tle innych fantazyjnym barokiem oraz drugim co do wielkości skupiskiem domków trulli w okolicy! Co ciekawe, na ulicach miasta spotkaliśmy bardzo niewielu turystów, a jeśli już jakiś widzieliśmy, to byli to… młodzi Polacy.
Wyrafinowanie, elegancja, włoski klimat | Martina Franca
Martina Franca to zdecydowanie najelegantsze miasto, jakie widzieliśmy w Apulii. Ciężko zliczyć, ile w tym mieście znajduje się kościołów i wyjątkowych pałaców. Największe wrażenie robi Piazza Plebiscito, czyli najpiękniejsze miejsce w mieście. Owalny plac otoczony arkadową kolumnadą przystrojoną kwiatami, w której cieniu skurywają się niewielkie restauracje, widok na fasadę bazyliki, dzwonnicę oraz barokowe, fantazyjne zdobienia kamienic, jest tak ujmujący, że można tu spędzić cały dzień gapiąc się na ten widok i nie będzie się on nudził. Spacer między białymi ulicami jest przyjemnością dla oczu. Wyrafinowane rzeźby, okazałe portale, koronkowe balustrady, masywne okiennice są urocze i co rusz ma się ochotę przystawać gdzieś z aparatem i robić zdjęcia.
A przy tym, że Martina Franca jest wyrafinowana i elegancka, to wciąż posotaje tak… włoska. I spokojna. Labirynt przepięknych, białych ulic aż prosi się o to, by zgubić się w nim i nie wyciągać mapy. Wspaniale przystrojone ulice zaskakują na każdym kroku. Na tych ulicach wciąz toczy się zwykłe życie – sąsiad rozmawia z sąsiadem, starsza kobieta podlewa kwiat, dzieci grają w piłkę, ludzie wracają z zakupami, parkują swoje skutery w zaułkach. Z wnętrz budynków dobiegają nas dźwięki nieraz gwałtownych rozmów, a naszych nozdrzy zapach prania wymieszany z wonią jedzenia. Co jakiś czas biją kościelne dzwony, trąbią klaksony, a z barów słychać szum ekspresu do kawy. Można się w tym miejscu zatracić. Chociaż na początku zauroczeni przepięknymi ulicami miasta, biegaliśmy po każdej możliwej uliczce, w pewnym momencie po prostu usiedliśmy w jednej z kawiarni na Piazza Plebiscyto i cieszyliśmy uszy dźwiękami, nosy zapachami, a oczy tym olśniewającym apulijskim barokiem.
Informacje praktyczne | Martina Franca
Jak dojechać? Autobusem/pociągiem z Bari. Trasę obsługuje przewoźnik FSE. Z Bari do Martina Franca jeżdżą pociągi, ale na ten moment połączenie jest zawieszone z powodu remontu torów (październik 2019), co powinno się w najbliższym czasie zmienić. Trasę do miejscowości obsługuje przewoźnik FSE, chociaż co ciekawe, rozkłady jazdy można znaleźć też na stronie Trenitalia (oraz kupić bilety). Autobus z Bari jedzie około półtora godziny i nie ma też ich w ciągu dnia aż tak dużo. Od wczesnych godzin porannych do Martina Franca wyjeżdża około czterech autobusów. Bilet kosztuje 5 euro.
Weźcie pod uwagę, że autobusy jadą przez Alberobello i są zawsze obłożone, także może się zdarzyć, że zabraknie dla Was miejsca. Poza szczytem sezonu autobusy były zawsze pełne, część ludzi stała, a jeździliśmy na tej trasie kilkukrotnie. Bilety można kupić w automatach lub na stronie FSE i Trenitalia (zawsze korzystaliśmy ze strony Trenitalia, jest to łatwne, szybkie i intuicyjne). Biletów nie kupicie u kierowcy ani na 5 minut przed planowanym odjazdem przez internet. Przystanek autobusowy (Largo Sorrentino) znajduje się zaraz po wyjściu z dworca od strony ulicy Giuseppe Capruzzi. Wystarczy przejść na drugą stronę ulicy i przejść kilkadziesiąt metrów na prawo – tam będzie oznakowana zatoczka, przy której zazwyczaj stoi dużo ludzi i jeden czy dwa autobusy.
Kiedy tory zostaną oddane do użytku i do Martina Francabędzie można dojechać pociągiem, musicie znaleźć peron 11 należący do przewoźnika FSE. Nie jest on oznaczony, prowadzi do niego tylko korytarz z jednego z trzech przejść podziemnych pod peronami na dworcu centralnym. Jeśli będziecie podróżować pociągiem FSE po raz pierwszy, warto przyjść na stację wcześniej, by znaleźć wspomniany peron. Warto pytać o niego osoby pracujące na stacji. Tym samym autobusem/pociągiem dojedziecie z Bari do Alberobello oraz do Locorotondo. Przystanek autobusowy w Martina Franca znajduje się przy Viale Europa, czyli tuż przed bramą do Centro Storico. Dworzec kolejowy w Martina Franca znajduje się niecały kilometr od historycznego centrum, lokalizację można sprawdzić na Google Maps. Do Martina Franca dojedziecie też z Monopoli (autobusy dwa razy dziennie, bilety po 2,5 euro).
Gdzie zjeść? Polecamy Caseificio Gentile przy Piazza Plebiscito, ukryte między arkadami w historycznym centrum miasta. Ten lokal to taka kwintesencja Włoch – w maleńskim pomieszczeniu znajdują się lady, lodówki i półki obwieszone lokalnymi specjałami, a między nimi uwija się pan w fartuchu. Stoliki znajdują się na zewnątrz, między arkadami, z widokiem na przepiękne barokowe fasady kamienic. Na przystawkę dostajecie oliwki i inne smakołyki, a zamówić możecie lokalne przysmaki – deski serów, wędlin, warzyw czy przepyszne panini, zdecydowanie jedno z najlepszych, jakie jedliśmy w życiu. Włoskie kanapki to po prostu klasyk, który zawsze się sprawdza na szybką przekąskę w ciągu dnia. Ale tym razem nigdzie się nie śpieszlyśmy. Zamówiliśmy po dużej lampce białego wina (obłędne!!!) oraz rewelacyjne panini ze stracciatellą, salami produkowanym w okolicach Martina Franca, pesto i smaczną, świężutką bułką, która była tak napakowana składnikami, że ciężko było ją przejeść. Lubiliśmy bułkę za to, żebyła idealnie chrupiąca i nie przyćmiewała smaku składników. Ser rozpływał się w ustach, mięso było dojrzałe i głębokie w smaku. No i oczywiście klimat też robił swoje. Za lampkę wina i panini + przystawki płaciliśmy 7 euro od osoby. A na większy głód polecamy Pomodoro e Basilico, z rewelacyjnymi pizzami nafaszerowanymi lokalnymi specjałami – niebo w gębie.
Gdzie spać? Spaliśmy w Bari, z racji tego, że to dobra baza wypadowa. Ale oczywiście można też takową sobie urządzić w Martina Franca. Bez problemu znajdziecie noclegi na Booking.com czy Airbnb. Warto pomyśleć o tym z wyprzedzeniem, zwłaszcza, jeśli do Apulii wybieracie się w szczycie sezonu. Ze swojej strony możemy polecić Aprtamenty Bari Primo Piano – proste, czyste, z dobrze wyposażoną kuchnią, łazienką, balkonem, klimatyzacją, z rozsądnej cenie (8 dni, 1700 zł ze śniadaniem dla dwóch osób, rezerwowane na ostatnią chwilę), dogodna (choć nie najpiękniejsza) lokalizacja – blisko dworca, dzięki czemu w kilka minut mogliśmy złapać pociąg i ruszyć na zwiedzanie regionu. W okolicach Martina Franca można znaleźć liczne noclegi w domkach trulli.
Jak dolecieć? Do Apulii lecieliśmy z Wrocławia (do Bari) liniamii Wizzair. Bilety na tej trasie potrafią być tanie, szczególnie gdy pomyślimy o tym wcześniej. Z rocznym wyprzedzeniem kupiliśmy je po 39 zł w jedną stronę. W wakacje i dni wolne/święta ceny z pewnością będą wyższe. Wizzair do Bari lata również z Gdańska, Krakowa, Katowic i Warszawy, jednakże w ciągu roku siatka połączeń się zmienia i okresowo na poszczególne sezony niektóre połączenia znikają. Na ten moment pewne są loty z Warszawy i Krakowa oraz z Gdańska od czerwca 2020 roku. Nie jest wiadomo jak potoczą się losy połaczenia z Wrocławia i Katowic, które na ten moment zostały zawieszone (ostatni lot z Wrocławia 26 października 2019). Z Krakowa wciąż lata do Bari Ryanair. Cały czas do Apulii można też dolecieć korzystając z połączenia Ryanaira Katowice – Brindisi.
Martina Franca jest miasteczkiem zachwycającym, zdecydowanie wyróżniajacym się na tle podobnych mu miejscowości w Apulii. Idealnie nadaje się na spędzenie leniwego popołudnia podczas spacerów i próbowania miejscowych specjałów. Co istotne, w Martina Franca znajdziecie kilka naprawdę niezwykłych atrakcji, a do tego tego włoski klimat, który wszyscy tak uwielbiamy i dla którego wciąż do Włoch wracamy.
Magda
Przeczytaj tekst o innym malowniczym miasteczku w Apulii, Locorotondo!
Jezioro Tenno jest rewelacyjną alternatywą dla tłocznej Gardy, dobrym pomysłem na wycieczkę znad największego włoskiego jeziora w bardziej górskie rejony, a także na wypoczynek i zwiedzanie w Alpach wschodnich, nad jednnym z najczystszych jezior w Europie. Jezioro Tenno może nie jest aż tak spektakularne, jak pobliska Garda, Como czy Maggiore. Ale z pewnością należy do ścisłej czołówki najbardziej malowniczych jezior nie tylko we Włoszech, ale i w całej Europie. Bo tak turkusowej wody, to nie zobaczycie w pierwszym lepszym akwenie.
Gdzie znajduje się Jezioro Tenno ?
Jeżeli byliście kiedyś nad jednym z najpopularniejszych jezior we Włoszech – nad Como, Iseo, Gardą lub Maggiore, to nie myślcie sobie, że Jezioro Tenno nie ma Wam nic nowego do zaoferowania. Ma i to bardzo wiele, ponieważ jest całkowitym przeciwieństwem wspomnianych wyżej jezior. Jezioro Tenno położone jest stosunkowo blisko miasteczek nad Gardą, Wenecji, Mediolanu czy Werony, a na miejscu można odnieść wrażenie, że trafiło się do jakiegoś odległego zakątka naszego kontynentu. To odczucie prawdopodobnie wynika z lokalizacji akwenu. Jezioro Tenno znajduje się na wysokości 570 m.n.p.m., , w zielonej, zacisznej dolinie otoczonej wysokimi górami, a tylko około 10 kilometrów od Rivy del Garda. Jezioro jest szóstym co do wielkości jeziorem prowincji Trentino, chociaż pod względem urody i malowniczości, to z pewnością należy do ścisłej czołówki w całych Włoszech.
Jak wygląda Jezioro Tenno ?
Jezioro Tenno, a raczej jeziorko, liczy sobie ledwie 2,5 kilometra kwadratowych, czyli pod względem wielkości nawet się nie umywa do pobliskiej Gardy. Mimo to, urodą dorównuje najpiękniejszym europejskim górskim jeziorom. Lago di Tenno jest za to stosunkowo głębokie, bo mimo niewielkiego obszaru, jego największa głębokość liczy sobie prawie 50 metrów. Basen jeziora położony jest w cieniu Monte Misone, a całe pasmo gór nadaje tej okolicy alpejskiego charakteru. Jezioro Tenno powstało w okolicach X i XI wieku, kiedy to ze zboczy pobliskich gór stoczyło się potężne osuwisko, które zablokowało bieg rzeki stanowiącej obecnie dopływ jeziora. W jeziorze cyklicznie zmienia się wysokość poziomu wody, dzięki czemu drzewa porastające brzegi wyrastają wprost z tafli jeziora. Na środku akwenu znajduje się też wyspa, która – gdy wody w jeziorze jest mniej – przeistacza się w cypel. Co jakiś czas lustro jeziora mąci inna, mniejsza wysepka, zwana Wyspą 86, ponieważ pierwszy raz dostrzeżono ją 1986 roku. Jezioro otaczają gęste lasy, a ślady działalności człowieka są znikome. Przebywając przy brzegu nie zobaczycie miasteczek, murowanych domów, restauracji, hoteli, sklepów. Li tylko czysta natura w najlepszym wydaniu.
Błękitne Jezioro Tenno ?
Najpiękniejsze nad Lago di Tenno są kolory. Dno jeziora pokryte jest białymi kamieniami, od których odbijają się promienie słoneczne – dzięki temu wody jeziora są tak niebywale turkusowe, że aż trudno w to uwierzyć. Zwłaszcza w domu, przed monitorem, gdy jeziora jeszcze nie widziało się na własne oczy – może się wówczas wydawać, że zdjęcia tych okolic z pewnością zostały podrasowane w jakimś programie graficznym. I faktycznie, część zdjęć, które oglądaliśmy na niektórych blogach, były nieco podkoloryzowane. Dlatego my zamieszczamy w tym przewodniku zdjęcia nietknięte i oryginalne, aby oddać sprawiedliwość temu miejscu i przekonać Was, że Jezior Tenno faktycznie jest tak piękne, jak się zwykło o nim mówić.
Wiele też zależy od pory roku i kąta padania promieni słonecznych. Podczas naszej wizyty pastelowe barwy wody zmieniały się a to z nową chmurą, która zaszła słońce, a to z porą dnia, a to wraz ze zmianą perspektywy, podczas spaceru wokół jeziora i naszej odległości od brzegu. Przez większość czasu woda nie miała koloru aż tak turkusowego, a raczej głęboką, szmaragdową barwę, która tylko co jakiś czas przechodziła w bardziej turkusowe i błękitne tony. Mocniejszy błękit widzieliśmy kilka dni wcześniej, nad kolejnym alpejskim jeziorem położonym blisko Gardy – nad Jeziorem Ledro. Tam woda również była tak błękitna, jak na Karaibach. Wszystko pewnie zależy od pory roku, dnia i intensywności promieni słonecznych. Tak czy siak, przejrzyste wody Jeziora Tenno są naprawdę niezwykłe i niekiedy nazywane jest ono Lago Azzuro. Chociaż wydaje nam się, że bardziej adekwatne byłoby nazywanie akwenu na przykład Szmaragdowym Jeziorem.
Co można robić nad Jeziorem Tenno ?
To, co we Włoszech robić najlepiej – leniuchować. Nad brzegiem jeziora nie ma hoteli, restauracji. Znajdziecie tam za to spokój, wytchnienie, zielone pastwiska, ukryte ścieżki i plaże. Okolice Jeziora Tenno nadają się idealnie na błogi wypoczynek na kocu, w ciszy, w promieniach słońca. Warto zabrać tu koce bądź ręczniki, włoskie specjały w kosztyku, krem do opalania, strój kąpielowy, książkę i po prostu wypoczywać na kamienistej plaży oraz kąpać się w niezwykle czystym jeziorze. Co istotne, temperatura wody w Jeziorze Tenno jest wyższa, niż w Jeziorze Garda i sprzyja kąpielom.
Przy jeziorze znajduje się kilka mniejszych i większych plaż, a wszystkie z nich są kamieniste. Przy jednej z nich można wypożyczyć kajaki i inny sprzęt wodny, a także zjeść lub wypić coś w niewielkiej kawiarni. Plaża, przy której znajduje się wypożyczalnia sprzętu i kawiarnia, jest plażą strzeżoną. Przy jeziorze wytyczony jest też obszar dla osób, które chcą wypoczywać nad wodą w towarzystwie swojego psiaka. Świetnym pomysłem jest spokojny spacer wokół jeziora specjalnie do tego wytyczoną ścieżką. Taki spacer zajmuje około godziny i jest dobrą alternatywą dla osób aktywnych, wolących ruch niż odpoczynek na plaży. Przy okazji można podziwiać Jezioro Tenno z różnych perspektyw, pod różnymi kątami, ale za każdym razem – tak samo piękne .
Canale di Tenno, Jezioro Tenno, Wodospad Varone – pomysł na jednodniową wycieczkę znad Gardy
Przygotowaliśmy też dla Was ciekawy plan jednodniowej wycieczki znad Jeziora Garda. Odkrywcami nie jesteśmy, bo jest to trasa coraz częsciej polecana i wybierana przez turystów odwiedzających okolice Jeziora Garda. Przynajmiej tak nam się wydaje, sądząc po licznych opisach tego rejonu w internecie. Rzeczywistość może okazać się zgoła inna, ponieważ na miejscu, w sezonie, spotkaliśmy ledwie kilka osób! Przechodząc do meritum sprawy – na trasie znad Jeziora Garda (Dokładnie z Riva del Garda) w stronę Jeziora Tenno, znajduje się kilka bardzo fajnych miejsc wartych odwiedzin.
Po pierwsze, jest to niezwykły Wodospad Varone oraz przyległe doń jaskinie, wąwóz i ogród botaniczny. Wodospad liczy sobie już kilkadziesiąt tysięcy lat, opisywał go Owidiusz, odwiedzały europejskie rodziny królewskie, inspirował się nim nimiecki pisarz Thomas Mann. Co prawda Wodospad Varone możemy podziwiać jedynie częściowo, ponieważ skrywa się on między wysokimi skałami, a sam liczy sobie aż ponad 90 metrów wysokości. Do Wodospadu Varone prowadzi wąwóz, a w nim ciekawie podświetlone na kolorowo kładki i mostki, które dają nam rzadką możliwość podejścia zaskakująco blisko do huczących kaskad spływających ze skał. Zimny prysznic gwarantowany!
Kolejnym punktem programu jest przepiękna, oryginalna, średniowieczna miejscowość Canale di Tenno, w której zdaje się, że zatrzymał się czas. To niezwykłe miasteczko zbudowane z kamienia na zboczu góry, zostało wpisane na listę 500 najpiękniejszych włoskich miejscowości i absolutnie się z tym zgadzamy. Ciche, wyludnione, klimatyczne, ciekawe – naprawdę warto się w nim zatrzymać na krótki spacer i pyszną kawę.
A z Canale di Tenno można już o własnych siłach dojść krótkim i łatwym szlakiem do lazurowego Jeziora Tenno. I tym samym otrzymujecie przepis na wycieczkę idealną.
Wskazówka: Z powodu kłopotów z dojazdem nie udało nam się odwiedzić miejscowości Tenno, położonej między Jeziorem Garda a Jeziorem Tenno. Przez Tenno tylko przejeżdżaliśmy, ale już nawet podglądane zza szyb autobusowych, bardzo nam przypadło do gustu. Wydaje się być większe, niż Canale, ale utrzymane w podobnym klimacie. Naszym zdaniem warto zatrzymać się i w tej miejscowości.
Jak dojechać nad Jezioro Tenno ?
Autem – Sprawa jest prosta, jeśli podróżujecie samochodem. Wystarczy kierować się drogą SS421 najpierw do Varone, gdzie znajduje się wodospad Varone, dalej kontynuować jazdę tą samą drogą przez Tenno, Canale di Tenno, aż do Jeziora Tenno. Będziecie wiedzieć, że dojechaliście na miejsce, ponieważ przy drodze ustawione są oznakowania. Zaraz przy drodze i początku ścieżki do Jeziora Tenno znajduje się płatny parking strzeżony (1,5 euro za godzinę i 7 euro za cały dzień) i nie jest jedynym w okolicy – przy jeziorze znajduje się jeszcze kilka innych, a ich dokładne lokalizacje można sprawdzić na Google Maps.
Autobusem – tutaj sytuacja robi się niestety skomplikowana. Teoretycznie autobus jest, ale godziny odjazdów są tak ustawione, że na pobyt przy jeziorze macie tylko… godzinę. My niestety nie mieliśmy wypożyczonego auta, więc byliśmy skazani na transport publiczny i wybór – pojechać na godzinę, albo nie pojechać wcale. Jak się domyślacie, pojechaliśmy, z czego się ogromnie cieszymy, bo okolica jest przepiękna, ale to była prawdziwa mordęga. Część Lago di Tenno obeszliśmy w 20 minut, nie było czasu na obejście całego jeziora ani na wypoczynek przy brzegu, a co dopiero kąpiele. Następnie dosłownie biegliśmy krótkim szlakiem do Canale di Tenno. Jego przejści zajmuje około 30 minut, my dotarliśmy tam w niecałe 20. I ostatnie 20 minut poświęciliśmy na pobieżny spacer po Canale. Jak możecie się domyślać, przyjemność z tego była żadna, ale bardzo nam zależało, żeby zobaczyć te dwa miejsca. Dlatego nie żałujemy. Wy jednak zastanówcie się, jak bardzo zależy Wam, by zobaczyć Jezioro Tenno i wioskę Canale.
Przechodząc do konkretów – do Jeziora Tenno dojedziecie z Riva del Garda autobusem numer B211 z dworca autobusowego (adres do sprawdzwenia na Google Maps). Autobusy odjeżdżają o 12:40 oraz 18:30. Jadąc tym po 12, na miejscu jesteście około 13:10. Papierowe rozkłady jazdy pokazują jeszcze jakieś inne godziny w weekendy, są jednak one bez znaczenia, bo również rozkład jazdy uniemożliwia dłuższy pobyt nad jeziorem. Autobus powrotny odjeżdża o godzinie 14:19 lub 7:07 rano. Tym samym, jeśli chcecie jechać tam tylko na jeden dzień, musicie się wyrobić w godzinę. Jeżeli chcecie przy okazji zwiedzić Canale di Tenno, najlepiej jest wysiąść najpierw przy jeziorze, obejść jego fragment aż do plaży strzeżonej, tam koło kawiarni schodami dotrzeć do szlaku prowadzącego do wioski Canale, w której będziecie mieć jeszcze tak około 20-30 minut. Poniżej wioski Canale (do przejścia jakieś 500 metrów), znajduje się miejscowość Villa del Monte, gdzie znajdziecie przystanek autobusowy – tutaj zatrzymuje się o 14:21 ten sam autobus, który odjeżdża 3 minuty wcześniej spod Jeziora Tenno. Oszczędzicie trochę czasu na wracaniu w kierunku Jeziora, poza tym idąc od Jeziora w stronę Canale schodzicie w dół, z Canale do Jeziora Tenno – macie pod górkę. Nasz autobus był oczywiście spóźniony 20 minut. Lokalna wyszukiwarka autobusów nie wyświetla rozkładu jazdy do Lago di Tenno oraz Canale di Tenno, dlatego w celu sprawdzenia godzin odjazdów najlepiej jest wpisywać Villa del Monte, a w autobusie można spokojnie kupić bilet do Lago di Tenno, kierowca powie Wam gdzie wysiąść. Jeśli chcecie jeszcze dojechać do Wodospadu Varone, najlepiej zrobić to rano, przed autobusem do Jeziora Tenno o 12:40. Do Wodospadu Varone na szczęście łatwo dojechać – autobusem miejskim nr 1 (bilet 1 euro kupiony u kierowcy, 90 centów w aplikacji), Wystarczy wysiąść na przystanku Cascata Varone, położonym tuż koło wejścia do Parku Geologicznego Cascata Varone. Niestety spod wodospadu nie jeździ nic w kierunku Canale i Lago di Tenno, dlatego konieczny będzie powrót do centrum Rivy del Garda i przesiadka do autobusu numer B211 o 12:40.
Pamiętajcie, że rozkład jazdy może się w każdej chwili zmienić, a my nie zdążymy z aktualizacją przewodnika – zawsze sprawdzajcie aktualne godziny odjazdów na tej stronie –https://www.trentinotrasporti.it/
Pozostałe informacje praktyczne
Wstęp nad Jezioro Tenno nie jest biletowany. Warto tu przyjechać przez cały rok, jednak najlepszą porą jest wiosna i wczesna jesień. kiedy pogoda dopisuje, a tłumów brak. W środku lata również jest pięknie, jednak jest to też szczyt sezonu, także możecie spotkać w tym rejonie więcej turystów, niż zazwyczaj, a temperatury mogą skutecznie uprzykrzyć zwiedzanie. Podczas naszej wizyty nad Jeziorem Tenno, w pierwszym tygodniu czerwca, temperatury przekraczały 33 stopnie. Warto ze sobą zabrać strój kąpielowy, coś do picia i jedzenia, buty umożliwiające wejście do wody po kamienistej plaży, a także gruby koc lub ręczniki. No i oczywiście nakrycie głowy i krem z filtrem. Jeśli chcecie tylko zobaczyć Jezioro Tenno, to starczą Wam na to spokojnie godzina, czy dwie. Jeśli chcecie spędzić nad jeziorem więcej czasu, to warto zarezerwować na to co najmniej pół albo i cały dzień.
Jeżeli planujecie intensywne zwiedzanie, to wycieczka do Wodospadu Varone, wioski Canale i Jeziora Tenno, może Wam zająć nawet tylko pół dnia. W naszym przypadku właśnie tak było – mimo, że musieliśmy korzystać z transportu zbiorowego. Późnym popołudniem byliśmy już po wycieczce i udaliśmy się na zwiedzanie winnicy Madonna Delle Vittorie w Arco nad Jeziorem Garda. Jeśli zgłodniejecie, możecie zjeść coś większego (np. pizzę lub panini) w kafejce położonej przy brzegu jeziora.
Czy warto jechać nad Jezioro Tenno? Naszym zdaniem po stokroć warto. Jezioro Tenno to zupełne przeciwieństwo Jeziora Garda, ukojenie dla zmysłów i duszy – za równo za pomocą ciszy i spokoju, ale też dzięki niezwykłym barwom wody, gór, lasów, łąk i nieba. Okolice Jeziora Tenno tworzą sielski krajobraz wprost stworzony do wypoczynku, a połączenie pobytu nad akwenem z wizytą w Canale i pod Wodospadem Varone, jest świetnym pomysłem na jednodniową wycieczkę znad Jeziora Garda.
Magda
Jeśli chcecie się dowiedzieć jak dojechać nad Jezioro Garda, zajrzyjcie tutaj: