Martina Franca – barokowa perła Apulii

Martina Franca to kwintesencja apulijskiego baroku. Barokową architekturę w tym regionie zwykło się wiązać z miastem Lecce, a przecież to nie jedyna miejscowość w Apulii, gdzie możemy podziwiać ten styl architektoniczny. Czy warto odwiedzić Martina Franca? Co zobaczyć w mieście, jak do niego dojechać? I dlaczego jest ono takie wyjątkowe?

Martina Franca

Stolica baroku | Martina Franca

Uwielbiamy barok. Ten przepych, złocenia, ilość zdobień. Jak trafne jest określenie niektórych miejsc na świecie „barokową perłą”, gdyż słowo barok pochodzi prawdopodobnie z języka portugalskiego i oznacza perłę o nieregularnych kształtach. I taka jest dla nas barokowa architektura – nieregularna, zaskakująca, załamująca kształty w nieprzewidzianych miejscach, a przede wszystkim olśniewająca. Barok charakteryzuje się bogatą ornamentyką, dynamizmem, złożonością, efektywnością, zaskakującymi kolorami, formami i kształtami, trójwymiarowością przedstawianych scen.

Forma wyrazu baroku jest ściśle powiązana z okresem, w jakim się rozwijał. Były to czasy rządów władców absolutnych, których bezgraniczna władza miała się wyrażać w dziełach sztuki pełnych przepychu, gloryfikacji i splendoru. Ale że barok ma wiele twarzy, rozwijał się też w innych krajach, o mniej absolutystycznych zapędach. Także obecnie możemy go podziwiać jak Europa długa i szeroka. Barok, który powstał we Włoszech, nie może nas dziwić we włoskiej Apulii. Szczyt rozwoju form barokowych przypada na XVII i XVIII wiek. Co jeszcze cechuje architekturę baroku? Patos, teatralność, monumentalizm. Wrażenie, że rzeźby tylko na moment zastygły w tej samej pozycji, a tak naprawdę wszystko, na co patrzymy, pozostaje w ruchu. I te niezwykłe elementy możemy podziwiać też w Martina Franca, którą uznaje się za stolicę baroku doliny Valle d’Istria.

Białe uliczki w Martina Franca

Palazzo Ducale | Martina Franca

Już przechodząc pod barokową bramą miejską na Piazza Roma, na której umieszczono tablicę upamiętniającą wizytę Jana Pawła II w Martina Franca, zaczynamy lubić to miasto. Przyjemny południowy gwar, niezbyt duży tłok, dostojne, okazałe kamienice i majetetyczny Palazzo Ducale, do którego oczywiście wchodzimy. Jest to rezydencja książąt Caraciollo pochodząca z XVII wieku, która miesza w sobie style renesansowy i barokowy, a w której obecnie mieści się ratusz i można podziwiać piękne sale z freskami i obrazami. Niestety podczas naszej bytności w mieście, pałac był remontowany i nie dane nam było zwiedzić go w całości. Ale to co widzieliśmy na zdjęciach, jest zachwycające!

Plac w Martina Franca przez Palazzo Ducale
Przepiękna fasada barokowej bazyliki w Martina Franca

Basilica di San Martino | Martina Franca

Dalej jest już lepiej. Po dojściu pod Bazylikę San Martino, szczęki nam opadają z wrażenia. Spośród wszystkich świątyń, które widzieliśmy na terenie Apulii, ta zdecydowanie wydaje nam się najpiękniejszą. Bazylika powstała w XVII wieku na miejscu dawnej świątyni romańśkiej, a w latach ’90 została podniesiona przez Jana Pawła II do godności papieskiej bazylikii mniejszej. Budowa wyrasta nagle na niewielkich rozmiarów placu i wydaje się być smukła, wysoka, a zarazem jej fasada jest niezwykle urozmaicona. Do wejścia kościoła prowadzą geometrycznie ułożone schody. Jasna, strzelista budowla prezentuje się fantastycznie na tle niebieskiego nieba. Obok bazyliki położony jest bardzo reprezentacyjny, dawny budynek uniwersytetu, a przy nim wieża wybudowana na polecenie burmistrza, który chciał posiadać własną, cywilną wieżę pozostającą w antagoniźmie do wysokiego budynku bazyliki, a za razem władzy kościelnej.

Wiele budynków w Martina Franca to eleganckie pałace

Ukryty kościół | Martina Franca

Zostawiając za sobą świątynie z 12 kaplicami idziemy dalej, a widoki stają się coraz bardziej urocze. Martina Franca zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych apulijskich miast. Po drugiej stronie placu, w cieniu majestatycznej bazyliki, znajduje się niewielka, acz przepiękna kaplica Monte Purgatorio. Niepozorny kościółek pochodzi z XVII wieku i z zewnątrz nic nie zwiastuje cudów, jakie można oglądać w środku. Z ulicy ciężko nawet dostrzec, że jest to świątynia, a nie zwykła kamienica. Obchodząc budynek można dostrzec niewielką dzwonnicę, która pozwala na uznanie budynku na kościół, którego wnętrza skrywają prawdziwe cuda malowane na ścianach.

Wnętrze kościółka Monte Purgatorio w Martina Franca

Zapomniane miasto | Martina Franca

Dziwnym trafem Martina Franca często pomijana jest w trakcie zwiedzania Apulii, a złaknieni baroku wybierają Lecce. A zlokalizowana bliżej  Bari Martina Franca jest niedość, że pięknie położonym na wzgórzu kolejnym Białym Miastem, to jeszcze wyróżnią się na tle innych fantazyjnym barokiem oraz drugim co do wielkości skupiskiem domków trulli w okolicy! Co ciekawe, na ulicach miasta spotkaliśmy bardzo niewielu turystów, a jeśli już jakiś widzieliśmy, to byli to… młodzi Polacy.

Arkadowy dziedziniec na Piazza Plebiscyto w Martina Franca
Centro Storico w Martina Franca

Wyrafinowanie, elegancja, włoski klimat | Martina Franca

Martina Franca to zdecydowanie najelegantsze miasto, jakie widzieliśmy w Apulii. Ciężko zliczyć, ile w tym mieście znajduje się kościołów i wyjątkowych pałaców. Największe wrażenie robi Piazza Plebiscito, czyli najpiękniejsze miejsce w mieście. Owalny plac otoczony arkadową kolumnadą przystrojoną kwiatami, w której cieniu skurywają się niewielkie restauracje, widok na fasadę bazyliki, dzwonnicę oraz barokowe, fantazyjne zdobienia kamienic, jest tak ujmujący, że można tu spędzić cały dzień gapiąc się na ten widok i nie będzie się on nudził. Spacer między białymi ulicami jest przyjemnością dla oczu. Wyrafinowane rzeźby, okazałe portale, koronkowe balustrady, masywne okiennice są urocze i co rusz ma się ochotę przystawać gdzieś z aparatem i robić zdjęcia.

Najpiękniejsze miejsce w Martina Franca

A przy tym, że Martina Franca jest wyrafinowana i elegancka, to wciąż posotaje tak… włoska. I spokojna. Labirynt przepięknych, białych ulic aż prosi się o to, by zgubić się w nim i nie wyciągać mapy. Wspaniale przystrojone ulice zaskakują na każdym kroku. Na tych ulicach wciąz toczy się zwykłe życie – sąsiad rozmawia z sąsiadem, starsza kobieta podlewa kwiat, dzieci grają w piłkę, ludzie wracają z zakupami, parkują swoje skutery w zaułkach. Z wnętrz budynków dobiegają nas dźwięki nieraz gwałtownych rozmów, a naszych nozdrzy zapach prania wymieszany z wonią jedzenia. Co jakiś czas biją kościelne dzwony, trąbią klaksony, a z barów słychać szum ekspresu do kawy. Można się w tym miejscu zatracić. Chociaż na początku zauroczeni przepięknymi ulicami miasta, biegaliśmy po każdej możliwej uliczce, w pewnym momencie po prostu usiedliśmy w jednej z kawiarni na Piazza Plebiscyto i cieszyliśmy uszy dźwiękami, nosy zapachami, a oczy tym olśniewającym apulijskim barokiem.

Niektóre ulice w Martina Franca są przystrojone w ciekawy sposób

Informacje praktyczne | Martina Franca

Jak dojechać? Autobusem/pociągiem z Bari. Trasę obsługuje przewoźnik FSE. Z Bari do Martina Franca jeżdżą pociągi, ale na ten moment połączenie jest zawieszone z powodu remontu torów (październik 2019), co powinno się w najbliższym czasie zmienić. Trasę do miejscowości obsługuje przewoźnik FSE, chociaż co ciekawe, rozkłady jazdy można znaleźć też na stronie Trenitalia (oraz kupić bilety). Autobus z Bari jedzie około półtora godziny i nie ma też ich w ciągu dnia aż tak dużo. Od wczesnych godzin porannych do Martina Franca wyjeżdża około czterech autobusów. Bilet kosztuje 5 euro.

Urocze zaułki w Martina Franca

Weźcie pod uwagę, że autobusy jadą przez Alberobello i są zawsze obłożone, także może się zdarzyć, że zabraknie dla Was miejsca. Poza szczytem sezonu autobusy były zawsze pełne, część ludzi stała, a jeździliśmy na tej trasie kilkukrotnie. Bilety można kupić w automatach lub na stronie FSE i Trenitalia (zawsze korzystaliśmy ze strony Trenitalia, jest to łatwne, szybkie i intuicyjne). Biletów nie kupicie u kierowcy ani na 5 minut przed planowanym odjazdem przez internet. Przystanek autobusowy (Largo Sorrentino) znajduje się zaraz po wyjściu z dworca od strony ulicy Giuseppe Capruzzi. Wystarczy przejść na drugą stronę ulicy i przejść kilkadziesiąt metrów na prawo – tam będzie oznakowana zatoczka, przy której zazwyczaj stoi dużo  ludzi i jeden czy dwa autobusy.

W mieście znajdują się liczne kawiarnie i restauracje

Kiedy tory zostaną oddane do użytku i do Martina Francabędzie można dojechać pociągiem, musicie znaleźć peron 11 należący do przewoźnika FSE. Nie jest on oznaczony, prowadzi do niego tylko korytarz z jednego z trzech przejść podziemnych pod peronami na dworcu centralnym. Jeśli będziecie podróżować pociągiem FSE po raz pierwszy, warto przyjść na stację wcześniej, by znaleźć wspomniany peron. Warto pytać o niego osoby pracujące na stacji. Tym samym autobusem/pociągiem dojedziecie z Bari do Alberobello oraz do Locorotondo. Przystanek autobusowy w Martina Franca znajduje się przy Viale Europa, czyli tuż przed bramą do Centro Storico. Dworzec kolejowy w Martina Franca znajduje się niecały kilometr od historycznego centrum, lokalizację można sprawdzić na Google Maps. Do Martina Franca dojedziecie też z Monopoli (autobusy dwa razy dziennie, bilety po 2,5 euro).

Trenitalia – https://www.trenitalia.com/

FSE https://www.fseonline.it/

W Martina Franca można zwiedzić kilka ciekawych atrakcji i zabytków

Gdzie zjeść? Polecamy Caseificio Gentile przy Piazza Plebiscito, ukryte między arkadami w historycznym centrum miasta. Ten lokal to taka kwintesencja Włoch – w maleńskim pomieszczeniu znajdują się lady, lodówki i półki obwieszone lokalnymi specjałami, a między nimi uwija się pan w fartuchu. Stoliki znajdują się na zewnątrz, między arkadami, z widokiem na przepiękne barokowe fasady kamienic. Na przystawkę dostajecie oliwki i inne smakołyki, a zamówić możecie lokalne przysmaki – deski serów, wędlin, warzyw czy przepyszne panini, zdecydowanie jedno z najlepszych, jakie jedliśmy w życiu. Włoskie kanapki to po prostu klasyk, który zawsze się sprawdza na szybką przekąskę w ciągu dnia. Ale tym razem nigdzie się nie śpieszlyśmy. Zamówiliśmy po dużej lampce białego wina (obłędne!!!) oraz rewelacyjne panini ze stracciatellą, salami produkowanym w okolicach Martina Franca, pesto i smaczną, świężutką bułką, która była tak napakowana składnikami, że ciężko było ją przejeść. Lubiliśmy bułkę za to, żebyła idealnie chrupiąca i nie przyćmiewała smaku składników. Ser rozpływał się w ustach, mięso było dojrzałe i głębokie w smaku. No i oczywiście klimat też robił swoje. Za lampkę wina i panini + przystawki płaciliśmy 7 euro od osoby. A na większy głód polecamy Pomodoro e Basilico, z rewelacyjnymi pizzami nafaszerowanymi lokalnymi specjałami – niebo w gębie.

Gdzie zjeść w Martina Franca? W Caseificio Gentile

Gdzie spać?  Spaliśmy w Bari, z racji tego, że to dobra baza wypadowa. Ale oczywiście można też takową sobie urządzić w Martina Franca. Bez problemu znajdziecie noclegi na Booking.com czy Airbnb. Warto pomyśleć o tym z wyprzedzeniem, zwłaszcza, jeśli do Apulii wybieracie się w szczycie sezonu. Ze swojej strony możemy polecić Aprtamenty Bari Primo Piano – proste, czyste, z dobrze wyposażoną kuchnią, łazienką, balkonem, klimatyzacją, z rozsądnej cenie (8 dni, 1700 zł ze śniadaniem dla dwóch osób, rezerwowane na ostatnią chwilę), dogodna (choć nie najpiękniejsza) lokalizacja – blisko dworca, dzięki czemu w kilka minut mogliśmy złapać pociąg i ruszyć na zwiedzanie regionu. W okolicach Martina Franca można znaleźć liczne noclegi w domkach trulli.

Jak dolecieć? Do Apulii lecieliśmy z Wrocławia (do Bari) liniamii Wizzair. Bilety na tej trasie potrafią być tanie, szczególnie gdy pomyślimy o tym wcześniej. Z rocznym wyprzedzeniem kupiliśmy je po 39 zł w jedną stronę. W wakacje i dni wolne/święta ceny z pewnością będą wyższe. Wizzair do Bari lata również z Gdańska, Krakowa, Katowic i Warszawy, jednakże w ciągu roku siatka połączeń się zmienia i okresowo na poszczególne sezony niektóre połączenia znikają. Na ten moment pewne są loty z Warszawy i Krakowa oraz z Gdańska od czerwca 2020 roku. Nie jest wiadomo jak potoczą się losy połaczenia z Wrocławia i Katowic, które na ten moment zostały zawieszone (ostatni lot z Wrocławia 26 października 2019). Z Krakowa wciąż lata do Bari Ryanair. Cały czas do Apulii można też dolecieć korzystając z połączenia Ryanaira Katowice – Brindisi.

Martina Franca jest miasteczkiem zachwycającym, zdecydowanie wyróżniajacym się na tle podobnych mu miejscowości w Apulii. Idealnie nadaje się na spędzenie leniwego popołudnia podczas spacerów i próbowania miejscowych specjałów. Co istotne, w Martina Franca znajdziecie kilka naprawdę niezwykłych atrakcji, a do tego tego włoski klimat, który wszyscy tak uwielbiamy i dla którego wciąż do Włoch wracamy. 

Magda

Martina Franca to niezwykłe barokowe miasto w Apulii
Martina Franca jest spokojnym, niezatłoczonym miasteczkiem

Przeczytaj tekst o innym malowniczym miasteczku w Apulii, Locorotondo! 

Locorotondo w Apulii – balkon doliny Valle d’Itria

Locorotondo w Apulii okazało się prawdziwym zaskoczeniem – na szczęście pozytywnym. To właśnie w tej miejscowości spodziewaliśmy się ostrej walki na łokcie i w ogóle, że Locorotondo jest większych rozmiarów. A na miejscu wielkie zdziwienie. Po pierwsze, Locorotondo jest prawdziwą oazą spokoju i ukojeniem po wizycie w pobliskim, tłocznym Alberobello. Po drugie, miejscowość jest naprawdę niewielka, ale ilość zachwytów, która wyszła z naszych ust podczas zwiedzania miasteczka, nie jest w ogóle proporcjonalna do jej rozmiarów. Tutaj wołaliśmy „wow” na każdej ulicy. 

Locorotondo w Apulii

Czerwone pelargonie | Locorotondo w Apulii

Czerowne pelargonie rzadko gdzie wyglądają tak spektakularnie, jak na tle śnieżnobiałych ścian w Locorotondo w Apulii. My wiemy, że nie każdy podziela zachwyt, może nie tyle co włoską architekturą, ale każdą włoską, zwyczajną uliczką. Nie każdemu imponuje pranie powiewające na wietrze i jego zapach unoszący się w powietrzu, białe mury przyozdobione donicami z kwiatami, skutery zaparkowane w zaułkach, schodki, łuki, kolorowe drzwi i okiennice. My akurat należymy do grupy osób, które widząc takie widoki dostają, lekko mówiąc, obłędu w oczach. Rozczula nas każdy kwiatek, każda knajpka za rogiem, wszystkie balustrady, bramy i okna. No cóż, chorobliwa miłość do Włoch dopadła i nas. Możecie się tylko domyślać, jak dużą przyjemność sprawiało nam zwiedzanie apulijskich miasteczek. Jeśli więc również jesteście amatorami Włoch, włoskich klimatów i włoskiej architektury, w Apulii poczujecie się doskonale.

Białe ulice Locorotondo w Apulii

Z pozoru puste i proste ściany domów w Locorotondo, wiosną i latem aż eksplodują feerią barw kwiatów zawieszonych i ustawionych gdzie się da. Locorotondo w Apulii zwiedzaliśmy na przełomie września i października – wówczas również było kolorowo i kwieciście, więc nasuwa się nam pytanie, jak pięknie miasteczko musi prezentować się wiosną, kiedy wszystko kwitnie? Zwłaszcza krwiście czerwone pelargonie prezentują się wyjątkowo ładnie na tle białych, gdzie niegdzie odrapanych murów. Uroku Locorotondo dodają też malowane drzwi, okiennice i restauracje położone w cichych zaułkach.

Na ulicac Locorotondo w Apulii często odbywają się różne wystawy i wernisaże

Ale kwiaty i drzwi to nie wszystko. W miejscowości wyróżniają się barokowe elementy, takie jak bogato rzeźbione portale wejściowe do bram czy metalowe balustrady i balkony. Wszystko to powoduje, że Locorotondo nie jest tylko kolejną prostą, skromną, acz malowniczą miejscowością w Apulii, ale przykuwa uwagę kunsztem zdobień i okazałaością rzeźb i balustrad. Zwykła, mała uliczka w Locorotondo może do złudzenia przypominać ścianę sporego pałacu.

Przepiękna brama wejściowa do Palazzo Morelli w Locorotondo w Apulii

Balkon Valle d’Itria | Locorotondo w Apulii

Locorotondo w Apulii, czyli na obcasie włoskiego buta, zostało wpisane na listę najpiękniejszych włoskich miasteczek. Widzieliśmy już ich kilka, ale Locorotondo wywarło na nas szczególnie silne wrażenie. Może to ten leniwy spokój popołudniowej siesty, intensywna biel budynków odcinająca się na tle błękitnego nieba, a może cichy gwar z kameralnych restauracji? w Locorotondo szczególnie zaskoczył nas… spokój. Nie wiedzieć czemu, ale spodziewaliśmy się, że miasteczko jest dość oblężone przez turystów, jak to ma miejsce w, bądź co bądź ,przepięknym Ostuni, a tym bardziej w pobliskim Alberobello. Zagłebie apulijskich domków trulli, tak charakterystycznych dla tego regionu, znajduje się tylko 9 kilometrów od Locorotondo. Co więcej, niektóre trulli możemy podziwiać już z ulic Locorotondo. Jak to możliwe? Locorotondo w Apulii, która jest dość płaskim regionem, położone jest na ponad 200 – metrowym wzgórzu. Dzięki temu z jego szczytów można podziwiać stosunkowo regularne kształty doliny Valle d’Itria, usianej unikatowymi trulli, winnicami oraz gajami oliwnymi. Z trasów widokowych można dostrzec nie tak znów daleki, majaczący na horyzoncie błekit Adriatyku. Z tego powodu Locorotondo nazywane jest balkonem Valle d’Itria.

Widok na dolicę Valle d;Itria w Locorotondo w Apulii
ocorotondo w Apulii to tak zwany Balkon doliny Valle d'Itria

Słodkie lenistwo | Locorotondo w Apulii

W Locorotondo dopadło nas słodkie lenistwo. Ta spokojna atmosfera, bzyczenie pszczół w powietrzu, zapach prania i kwiatów mieszający się z wonią dobywającą się z restauracji, subtelne promienie słońca na twarzach tak bardzo ukoiły nasze zmysły, że co chwilę przysiadaliśmy na schodkach, murkach, by siedzieć tak i w ciszy gapić się minutami przed siebie. W pewnym momencie wrócilismy do niewielkiego, pięknie położonego parku miejskiego, z którego rozpościera się panorama na dolinę Valle d’Itria. Położyliśmy się na jednej z ławek, słuchaliśmy włoskich rozmów, których nie rozumiemy, ale kochamy barwność włoskiego języka i łapaliśmy ostatnie promienie słońca przed powrotem do zimnej już Polski. To krótkie, błogie lenistwo było nam tak potrzebne po intensywnym zwiedzaniu Apulii. Znowu doceniliśmy włoski styl życia, włoskie jedzenie, wloską architekturę i poczuliśmy wdzięczność, że możemy być w tym miejscu, gdzie każdy mówi do Ciebie buongiorno.

Labirynt białych uliczek | Locorotondo w Apulii

Locorotondo zaskoczyło nas też swoim kształtem i rozmiarem. Miasteczko położone na wzgórzu jest niemal idealnie owalne, stąd też pochodzi jego nazwa. Locorotondo oznacza okrągłe miejsce. Mimo, że niewielkie, łatwo się zgubić w plątanie białych uliczek. Ten pięknie przyozdobiony labirynt aż się prosi o powolne spacery i cieszenie się włoskimi wakacjami. Chociaż takich miasteczek, jak Locorotondo, można w Apulii znaleźć całkiem sporo, warto tu wstąpić chociaż na godzinę lub dwie. To miejsce jest wprost stworzone do lenistwa, odpoczynku i cieszenia się włoskim klimatem.

Urocze sklepy przy uliczkach w Locorotondo w Apulii

W tym miasteczku nie ma może spektakularnych atrakcji, ale spacer po Locorotondo jest atrakcją samą w sobie, przyjemnością i najlepszym sposobem na zwiedzanie. W Locotorotondo z pewnością warto zobaczyć bramę wejściową do Palazzo Morelli, kościół della Madonna della Greca, kaplicę Spirito Santo, park miejski z tarasem widokowym, Porta Napoli, barokową katedrę św. Jerzego, kosciół San Nicolo z pięknymi freskami. Spójrzcie też w niebo – może zauważycie cummerse, czyli dość nietypowe dla tego regionu spiczaste dachy.

Jedna z najładniejszych ulic w Locorotondo w Apulii

Informacje praktyczne | Locorotondo w Apulii

Na ile i kiedy jechać do Locorotondo w Apulii? Locorotondo nie jest dużą miejscowością, w której znajdziecie oszałamiające zabytki. Leży jednak na tyle blisko najpopularniejszych apulijskich atrakcji, że szkoda by nie było wstąpić tu chociaż na chwilę. Tak naprawdę to w dwie godziny jesteście w stanie obejść każdą uliczkę centro storico, ale że Locorotondo jest wprost stworzone do leniuchowania, szkoda byłoby się śpieszyć – warto tu zabawić nieco dłużej, a zwiedzanie połączyć z wizytą w Alberobello. Kiedy jechać? O każdej porze roku. Z tym, że w sierpniu będzie najtłoczniej, z kolei zimą zabraknie tego pięknego kontrastu, jaki tworzą kolorowe kwiaty na tle białych ścian. Idealna pora to wiosna lub jesień. Pod koniec września temperatura w Locorotondo oscylowała między 25 a 30 stopni, a innych turystów spotkaliśmy niewielu.

W tej restauracji polecamy zjeść obiad lub kolację!

Gdzie zjeść w Locorotondo w Apulii? Możemy polecić restaurację Casa Pinto, której stoliki wystawione są na jednej z najpiękniejszych uliczek w mieście. Klimat, klimat i jeszcze raz klimat. A do tego bardzo dobre jedzenie i przystępne ceny (5-10 euro za pizzę). Ilość sera na pizzy była wprost przytłaczająca, ciężko było przejeść. Bardzo dobre, lokalne składniki, spory wybór i ciekawe połączenia smakowe. Do tego lokalne wino i przyjazna obsługa. Jedzenie otrzymaliśmy ledwie po kilku minutach. Możliwość płacenia kartą.

Gdzie zjeść w Locorotondo w Apulii? W Casa Pinto

Jak dojechać do Locorotondo w Apulii? W Locorotondo znajduje się stacja kolejowa, jednak jeszcze we wrześniu 2019 roku do miasteczka można było dojechać tylko autobusem (co w najbliższych miesiącach powinno ulec zmianie, gdy zakończy się remont torów). Do Locorotondo dojedzecie z Bari, Alberobello, Putignano, Martina Franca czy Monopoli. Trasę do miejscowości obsługuje przewoźnik FSE, chociaż co ciekawe, rozkłady jazdy można znaleźć też na stronie Trenitalia (oraz kupić bilety). Autobus z Bari jedzie około półtora godziny i nie ma też ich w ciągu dnia aż tak dużo. Od wczesnych godzin porannych do Locorotondo wyjeżdża około ośmiu autobusów (kierunek na Martina Franca). Bilet kosztuje 5 euro.

Jeden z kościołów w Locorotondo w Apulii

Weźcie pod uwagę, że autobusy jadą przez Alberobello i są zawsze obłożone, także może się zdarzyć, że zabraknie dla Was miejsca. Poza szczytem sezonu autobusy były zawsze pełne, część ludzi stała, a jeździliśmy na tej trasie kilkukrotnie. Bilety można kupić w automatach lub na stronie FSE i Trenitalia (zawsze korzystaliśmy ze strony Trenitalia, jest to łatwne, szybkie i intuicyjne). Biletów nie kupicie u kierowcy ani na 5 minut przed planowanym odjazdem przez internet. Przystanek autobusowy znajduje się zaraz po wyjściu z dworca od strony ulicy Giuseppe Capruzzi. Wystarczy przejść na drugą stronę ulicy i przejść kilkadziesiąt metrów na prawo – tam będzie oznakowana zatoczka, przy której zazwyczaj stoi dużo  ludzi i jeden czy dwa autobusy.

Kiedy tory zostaną oddane do użytku i do Locorotondo będzie można dojechać pociągiem, musicie znaleźć peron 11 należący do przewoźnika FSE. Nie jest on oznaczony, prowadzi do niego tylko korytarz z jednego z trzech przejść podziemnych pod peronami na dworcu centralnym. Jeśli będziecie podróżować pociągiem FSE po raz pierwszy, warto przyjść na stację wcześniej, by znaleźć wspomniany peron. Warto pytać o niego osoby pracujące na stacji. Tym samym autobusem/pociągiem dojedziecie z Bari do Alberobello oraz z Alberobello do Locorotondo (10-15 minut, 1,10 euro za bilet). Jeśli najpierw zwiedzacie Alberobello, to aby dojechać dalej do Locorotondo, musicie wsiąść do autobusu w tym samym miejscu, w którym wysiadaliście z autobusu z Bari. Do Loctorotondo dojedziecie też z Monopoli (ten sam przewoźnik, bilety po 1,80 euro), jednak autobusy na tej trasie kursują rzadko. Z przystanku autobusowego do centrum Locotorotondo jest bardzo blisko – trase i odległość można sprawdzić w Google Maps.

W porze siesty w Locorotondo w Apulii, ulice były niemal wyludnione

Trenitalia – https://www.trenitalia.com/

Fse – https://www.fseonline.it/

Gdzie spać, jak dolecieć? Spaliśmy w Bari, z racji tego, że to dobra baza wypadowa. Ale oczywiście można też takową sobie urządzić w Loctorotondo. Bez problemu znajdziecie noclegi na Booking.com czy Airbnb. Warto pomyśleć o tym z wyprzedzeniem, zwłaszcza, jeśli do Apulii wybieracie się w szczycie sezonu. Ze swojej strony możemy polecić Aprtamenty Bari Primo Piano – proste, czyste, z dobrze wyposażoną kuchnią, łazienką, balkonem, klimatyzacją, z rozsądnej cenie (8 dni, 1700 zł ze śniadaniem dla dwóch osób, rezerwowane na ostatnią chwilę), dogodna (choć nie najpiękniejsza) lokalizacja – blisko dworca, dzięki czemu w kilka minut mogliśmy złapać pociąg i ruszyć na zwiedzanie regionu.

Do Apulii lecieliśmy z Wrocławia (do Bari) liniamii Wizzair. Bilety na tej trasie potrafią być tanie, szczególnie gdy pomyślimy o tym wcześniej. Z rocznym wyprzedzeniem kupiliśmy je po 39 zł w jedną stronę. W wakacje i dni wolne/święta ceny z pewnością będą wyższe. Wizzair do Bari lata również z Gdańska, Krakowa, Katowic i Warszawy, jednakże w ciągu roku siatka połączeń się zmienia i okresowo na poszczególne sezony niektóre połączenia znikają. Na ten moment pewne są loty z Warszawy i Krakowa oraz z Gdańska od czerwca 2020 roku. Nie jest wiadomo jak potoczą się losy połaczenia z Wrocławia i Katowic, które na ten moment zostały zawieszone (ostatni lot z Wrocławia 26 października 2019). Z Krakowa wciąż lata do Bari Ryanair. Cały czas do Apulii można też dolecieć korzystając z połączenia Ryanaira Katowice – Brindisi.

Locorotondo w Apulii jest jedną z bardziej znanych miejscowości w regionie, jednak nie tak popularną jak Alberobello czy Polignano a Mare. Nie wiedzieć czemu mimo, że tak wiele osób już pisało o Locorotondo i wciąż pojawia się ono w wielu przewodnikach, miasteczko wciąż pozostaje poza głównym nurtem zainteresowania turystów. Owszem, są oni w miejscowości obecni, ale nie w takiej liczbie, jak w pobliskim Alberobello. Dzięki temu sielski klimat miasteczka pozwala na cieszenie się nim we względnym spokoju. To idealne miejsce na lenistwo i proste cieszenie się z włoskich przyjemności. Ujmujące, zadbane i eleganckie Locorotondo idealnie nadaje się na kilkugodzinne zwiedzanie, zwłaszcza po wizycie w tłocznym Alberobello. 

Magda

Jeśli szukacie innych informacji na temat Włoch, zajrzyjcie tutaj:

Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ? Wybór jest całkiem spory. Będąc w Brazylii i zważając na ogromne rozmiary tego kraju, postanowiliśmy skupić się li tylko na atrakcjach położonych w bliskiej okolicy Rio de Janeiro, do którego lecieliśmy. Pisząc o bliskiej okolicy mamy na myśli w promieniu około 200 kilometrów od miasta. Plus krótki wypad do Wodospadów Iguazu, ale o tym później. Trzeba przyznać, że ilość ciekawych miejsc w stanie Rio de Janeiro jest znaczna, ale prym wiodą spektakularne plaże, zwłaszcza na wybrzeżu Costa Verde i wyspie Ilha Grande. Na szczęście spragnieni bardziej aktywnego wypoczynku także znajdą coś dla siebie – są góry, są liczne szlaki, skałki i parki narodowe. Ci, co lubią miejski zgiełk, powinni się wybrać do Petropolis lub zachwycającej miejscowości Paraty. Wymienione w artykule miejsca są łatwo dostępne i można do nich bezproblemowo dojechać transportem zbiorowym. Nie jest to oczywiście wyczerpująca lista, a jedynie podpowiedź dla Was i spis miejsc, które udało nam się odwiedzić podczas dwutygodniowego pobytu w Brazylii, a które nas zachwyciły. A więc, co jeszcze warto zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro?

Saquarema, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Saquarema | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Saquarema dysponuje jedną z najpiękniejszych plaż, jakie widzieliśmy w Brazylii. Ale nie tylko! Tym, co wyróżnia miejscowość, jest spektakularnie położony kościół, Igreja Nossa Senhora de Nazareth. Biały kościółek uroczo usadowił się na niewysokich skałach wcinających się cyplem w ocean, co na tle błękitnego nieba prezentuje się fantastycznie. Warto wejść do samego kościoła, bo i z góry roztacza się przepiękna panorama – z jednej strony na turkusowe i przejrzyste jezioro Lagoa de Saquarema, z drugiej na granatowy ocean, do którego schodzą strome, obrośnięte trawą klify. Warto udać się na spacer na drugą miejską plażę Itauna, z której rozciąga się alternatywny, acz równie interesujący widok na kościół. Saquarema jest także uznawana za stolicę brazylijskiego surfingu, także to świetne miejsce na rozpoczęcie przygody z tym sportem. Plaże w Saquarema są długie i piaszczyste, niezatłoczone i bardzo zadbane. Jeżeli ktoś szuka miejsca na zagraniczny ślub w uroczym miejscu, to Saquarema nadaje się ku temu idealnie!

Saquarema, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?
 Saquarema, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Jeśli zastanawiacie się, co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro i które plaże wybrać poza miastem, to naszym zdaniem Saquarema będzie najlepszym wyborem (na pewno mniej turystycznym, niż np. plaże na Ilha Grande lub Buzios). Autobusy z RJ (główny dworzec autobusowy) do miasteczka odjeżdżają przez cały dzień, średnio co godzinę od około 8 rano do 20 wieczorem (przewoźnik 1001), bilet kosztuje 33 reale lub 42 reale, a rozkład jazdy możecie sprawdzić na tej stronie: https://www.buscaonibus.com.br/en

Saquarema, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Park Narodowy Bocaina | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Lubimy takie miejsca, jak Park Narodowy Serra da Bocaina. Przepiękne góry, wodospady, Złota Droga, skały do wspinaczki, kajaki, fiordy (!), Atlantycki Las Deszczowy, rejsy, kolonialne miejscowości… Jest co robić! Ograniczeni czasem zdecydowaliśmy się na jednodniową wycieczkę jeepem do kilku wodospadów, Złotej Drogi zbudowanej przez niewolników przed wiekami i destylarnii brazylijskiego alkoholu, cachaçy.  Było to przyjemne zwiedzanie, chociaż pozostał mały niedosyt – widzieliśmy fragment parku, który nadal pozostaje w sumie dla nas nieodkryty. Zróżnicowany teren tego parku narodowego obfituje w liczne atrakcje – amatorzy górskich wędrówek znajdą piękne szlaki, szukający wypoczynku – rajskie plaże. Ci, co wolą zwiedzanie miast, powinni wybrać się do miejscowości Paraty. Obszar parku narodowego jest na tyle duży, że warto pozostać w rejonie kilka dni dłużej. Ale jeśli brakuje Wam czasu, to taka jednodniowa wycieczka również jest dobrym pomysłem.

Park Narodowy Bocaina, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?
Park Narodowy Bocaina, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Aby dostać się do Parku Narodowego Bocaina, należy najpierw dojechać do miejscowości Paraty, która leży w rejonie dolnej części parku (główne atrakcje to plaże, niewysokie góry, wodospady,a nawet fiord – Mamangua Sugarloaf Peak) lub do miasta Sao Jose do Barreiro, z którego to można wyruszyć w wyższe partie gór. Z tego drugiego miasta można też udać się na trekking wzdłuż Złotego Szlaku zbudowanego przez niewolników w czasach kolonialnych, po którym transportowane było złoto z kopalni na wybrzeże, a tam ładowane na statki płynące do Europy. Do obu miast można dostać się autobusem z Rio de Janeiro. Wycieczek zorganizowanych w mieście Paraty można szukać na miejscu (np. Paraty Tours, Paraty Adventure). My, z braku czasu, szukaliśmy na tej stronie – https://www.viator.com/

Destylarnia Alambique Paratiana | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro?

Cachaca, to najpopularniejszy w Brazylii alkohol produkowany z fermentowanego soku trzcinowego, o zawartości alkoholu przybliżonej do tej w wódce. Cachaca to wszechobecny składnik drinków podawanych w całej Brazylii, więc będąc w tym kraju warto odwiedzić jedną z destylarni, których od groma można odnaleźć w okolicach miasta Paraty. Będąc tam odwiedziliśmy z wycieczką zorganizowaną destylarnię Alambique Paratina, po której oprowadził nas świetny przewodnik anglojęzyczny. Wytłumaczył nam całą historię tego alkoholu, opisał proces produkcji, pokazał świetnie muzeum butelek cachacy, a także piwnicę, w której cachaca sobie odpoczywa w wielkich drewnianych beczkach. Na koniec odbyła się degustacja alkoholu, mogliśmy próbować niemal wszystkiego na co przyszła nam ochota. Najbardziej podeszły nam smakowe likiery, na przykład likier kokosowy lub kakaowy. Pyszne! Na miejscu oczywiście można zaopatrzyć się w kilka butelek, co z resztą bardzo Wam polecamy.

Alambique Paratiana, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?
Destylarnia Alambique Paratiana, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Costa Verde i Mangaratiba | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Jeśli zapytacie kogokolwiek o to, co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro, każdy Wam powie, że Ilha Grande. To taki klasyk i typowe miejsce wypoczynku w okolicach miasta. Jednakże warto przemyśleć również wypoczynek w okolicach ciut mniej turystycznych, ale w równie pięknych. Na zachód od Rio de Janeiro ciągnie się wybrzeże Costa Verde, wzdłuż którego rozsianych jest 365 wysp. Można każdego dnia w roku odwiedzać inną 😉 Costa Verde to pocztówkowe wybrzeże, z białym piaskiem, turkusową wodą i rozłożystymi palmami przy plaży. Najpopularniejszym miastem na wybrzeżu jest Angra dos Reis, choć równie interesującym wyborem może się okazać niewielkie miasteczko Mangaratiba – z długą i piaszczystą plażą, z uroczym białym kościółkiem przy brzegu, z łódkami rozsianymi aż po horyzont i śladami kolonialnej architektury. Spokój mącą tylko raz czy dwa razy dziennie przybywające wycieczki do portu, skąd odpływają łodziami na Ilha Grande. Mangaratiba może się okazać dobrą alternatywą dla tłocznego i stosunkowo drogiego Abraao na Ilha Grande. Raj na ziemi!

Costa Verde, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?
Mangaratiba, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Paraty | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

OSTRZEŻENIE! Jeśli lubicie kolorowe miasteczka lub interesujecie się architekturą kolonialną, to podczas oglądania zdjęć dostaniecie oczopląsu, a następnie kupicie bilety do Brazylii ?Paraty to kolonia portugalska założona w 1667 roku. Gdy w pobliskim stanie Minas Gerais u progu XVIII w. zapanowała gorączka złota, niewolnicy wybudowali Złotą Drogę, którą przez góry i dżunglę transportowali złoto. Następnie ładowano je na statki w Paraty, skąd przez Rio płynęły do Portugalii. W mieście osiedlali się bogacze, a ich domy możemy oglądać do dziś. Wybudowano nawet trzy kościoły – jeden dla niewolników, drugi dla wolnych mulatów, trzeci dla białych. Paraty straciły na znaczeniu, kiedy to męczone atakami piratów statki stały się bezużyteczne i wybudowano drogę do Rio. Obecnie Gold Path stanowi atrakcję turystyczną i można przejść jej fragment. Sama architektura? Przepiękna!!! Podczas naszego pobytu w mieście odbywał się FLIP, czyli międzynarodowy festiwal literacko – artystyczny. W żadnym innym mieście nie widzieliśmy tylu księgarni, bibliotek, wymyślnych sklepów i restauracji, foodtrucków, koncertów, prelekcji pisarzy, warsztatów, rękodzieła, galerii i wystaw (nie tylko czasowych, z okazji festiwalu). To miasto oddycha sztuką!

Paraty, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?
Paraty, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?
Paraty, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?
Paraty, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Ilha Grande | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Ilha Grande, trzecia co do wielkości wyspa Brazylii. Niegdyś siedziba piratów, punkt transportu niewolników, lazaret, w którym imigranci z Europy odbywali kwarantannę przed wjazdem do Nowego Świata, kolonia karna, więzienie polityczne zamknięte dopiero w połowie lat ’90. A teraz? Brak dróg, brak aut, brak bankomatów, brak dyskotek, z internetem ciężko. Za to spokój, bujna zieleń dżungli i 106 plaż wzdłuż 130-kilometrowego wybrzeża. Najlepsze miejsce na wypoczynek w pobliżu Rio de Janeiro. Ilość plaż na Ilha Grande jest przytłaczająca. Codziennie można brać udział w rejsach statkami, które pływają od jednej do drugiej, wędrować licznymi szlakami przez dżunglę, nurkować, zwiedzać mikroskopijne wioski. Jest w czym wybierać! W głównej miejscowości na wyspie, Abraao, tłocznie jest nawet poza sezonem. Ale to przyjemne, tętniące życiem miejsce, w którym można urządzić sobie bazę wypadową. Na ulicach miasta co rusz można natknąć się na biura organizatorów wycieczek (także prywatnych), którzy pomogą Wam w fajny sposób zaplanować czas na wyspie. Wypoczynek na Ilha Grande to taka kwintesencja rajskich wakacji i dobry pomysł na relaks po intensywnym zwiedzaniu Rio de Janeiro.

Ilha Grande, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Ilha Grande, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro?

Ilha Grande, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro?

Ilha Grande, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro?

Plaża Lopes Mendes | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Jak sobie przejrzycie rankingi najpiękniejszych plaż w Brazylii, to zawsze znajdziecie w nich plażę Lopes Mendes na Ilha Grande. Podobnie będzie gdy zaczniecie przeglądać listy i rankingi najpiękniejszych plaż świata – Lopes Mendes zawsze w czołówce. Aż nam smutno, gdy patrzymy na nasze zdjęcia – nawet w ułamku nie oddają sprawiedliwości temu miejscu. Ale musicie się nimi zadowolić, bo słowami również ciężko oddać urodę Lopes Mendes. Na Lopes Mendes można dostać się pieszo przez dżunglę, z czego zrezygnowaliśmy – po dżunglach chodziliśmy już kilkukrotnie, a 3-godzinny marsz (ponoć bez widoków) nas nie zachęcił. Można też dostać się tam taxi boat (50 reali w dwie strony od osoby) lub z wycieczką zorganizowaną (od 15 reali w jedną stronę od osoby). Po stokroć warto !

Lopes Mendes, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Lopes Mendes, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Lopes Mendes, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Petropolis | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Petropolis to miasto założone przez cesarza Pedro II. Tutaj rodzina królewska i arystokracja z Rio do Janeiro budowała swoje letnie rezydencje, które przetrwały do dziś – obecnie jako szkoły, banki, biura podróży, muzea, sklepy. Co jeden dom, to wymyślniejszy! W Petropolis pasjami można przechodzić w tę i z powrotem tymi samymi ulicami, by podziwiać architektoniczne perełki, hacjendy, pałace. W mieście znajdziecie sporo niemieckich akcentów. Pałac cesarza wybudowali sprowadzeni z Niemiec osadnicy, tutaj też Niemiec założył pierwszy w Brazylii browar, który można zwiedzać. W lipcu organizowane jest nawet niemieckie święto, podczas którego organizuje się festyny z wurstami, a całe miasto przyozdobione jest niemieckimi flagami. Petropolis to niezły pomysł na jednodniową wycieczkę z Rio de Janeiro i dobra baza wypadowa do zwiedzania Parku Narodowego Serra dos Orgaos. Do miasta dojedzecie z głównego dworca autobusowego z RJ za niecałe 29 reali. Autobusy kursują co godzinę od 5 rano do północy.

Petropolis, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Petropolis, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Serra dos Orgaos | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

W brazylijskich parkach narodowych nie ma, że każdy chętny Janusz alpinizmu może wyjść w góry gdziekolwiek chce. Przy bramie do Parku Narodowego Serra dos Orgaos nasze przygotowanie i ekwipunek oceniał strażnik, który ostatecznie wydaje pozwolenie na wędrówkę konkretnymi szlakami. Nasze amatorskie adidaski skwitował tylko wymownym spojrzeniem i wydał zgodę na przejście średniozaawansowanego szlaku wzdłuż rzeki i wodospadów. Może był średniej trudności na południowoamerykańskie waruny, ale karkonoskie świnki z Polski spociły się bardzo. Tak czy siak, polecamy. Piękna dżungla, piękne wodospady, piękny zagajnik bambusowy, góry też piękne. A to tylko godzinę (przy korkach dwie) drogi od Rio ! Na szlaku nie spotkaliśmy żywej duszy.

Serra dos Orgaos, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Serra dos Orgaos, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Najpopularniejszym szlakiem w Serra dos Orgaos jest trzydniowa trasa z Petropolis do Teresopolis. Szlak podobno uznawany jest za jeden z najpiękniejszych w całej Brazylii. Po drodze śpi się w schroniskach. Z tego co słyszeliśmy, trasa nie jest trudna, ale długa – bez kondycji i dobrego fizycznego przygotowania ciężko będzie ją przejść. Wiemy również, że w przypadku tego szlaku także wydawane jest pozwolenie po ocenie naszego przygotowania i ekwipunku. Niestety, jakie są konkretne wymogi, tego nie wiemy. Informacji w internecie jest na ten temat niewiele. Warto na różnych forach i grupach szukać kogoś, kto przeszedł szlak lub próbować napisać do administracji parku narodowego, chociaż nie ma pewności, czy nawiążecie kontakt w języku angielskim. Jeśli jednak tak jak my, nie macie kondycji ani parcia na najdłuższy szlak w parku, warto wybrać się na krótsze, mniej zaawansowane, gdzie można na łonie natury odpocząć od zgiełku w RJ.

Serra dos Orgaos, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Wodospady Iguazu – trochę dalej od Rio | Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Co prawda Wodospady Iguazu oddalone są dość znacznie od Rio de Janeiro, jednak gdy zapytacie kogokolwiek o to co warto zobaczyć w Brazylii, wszyscy jednogłośnie powiedzą – Wodospady Iguazu, bo to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widzieliśmy w życiu. Wszystkie słowa są MARNE, zdjęcia też są marne, bo w żaden sposób nie oddają fenomenu Wodospadów Iguazu. To jest po prostu miejsce, które wywołuje szok i niedowierzenie i które trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć. Oby poniższe zdjęcia chociaż w ułamku oddały niezwykłość tego miejsca. Wodospad Iguazu to tak naprawdę setki wodospadów (275!!!) Rozciągniętych na szerokości 2 km. Huk spadającej wody słychać już w promieniu 20 km od wodospadów. Na zdjęciach nie zobaczycie tego ogromu i potęgi. Na zdjęciach to to wygląda jak mały strumyczek. A w rzeczywistości człowiek patrzy na te masy przelewającej się wody i tylko zastanawia się „Jak to jest możliwe?!”. Warto wydać te kilka stów więcej na loty i bilety, żeby zobaczyć takie cuda.

Wodospady Iguazu, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Wodospady Iguazu, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Wodospady Iguazu, Co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro ?

Okolice Rio de Janeiro są na tyle urozmaicone, że my, jako turyści, mamy szeroki wybór i wiele opcji na spędzenie tam czasu. Z racji swego położenia – między górami, Lasem Atlantyckim a Oceanem, stan Rio de Janeiro daje możliwość na połączenie aktywnego zwiedzania miast, górskich wędrówek z wypoczynkiem na rajskich plażach. Mamy nadzieję, że ten przewodnik pomógł Wam w poszukiwaniu pomysłów na ciekawe wycieczki w Brazylii i teraz już wiecie, co zobaczyć w okolicach Rio de Janeiro! Jak wspomnieliśmy już na wstępie, nie jest to wyczerpująca lista, a jedynie wskazanie najbardziej znanych miejsc w okolicach Rio de Janeiro, które warto odwiedzić. Z powodów logistycznych nie udało nam się jeszcze odwiedzić Parku Narodowego Itatiaia oraz Buzios i Cabo Fire. Jednak każde z odwiedzanych przez nas miejsc było na tyle interesujące, że warto poświęcić na nie więcej czasu niż skąpy jeden dzień. Ciężko byłoby w ciągu dwóch tygodni zobaczyć wszystko, zawsze znajdzie się jeszcze coś do zobaczenia. Także sami może znajdziecie jakieś inne, piękne atrakcje, które warto zobaczyć będąc w stanie Rio de Janeiro. Jeśli tak, to dajcie znać! 

Magda

Wszystkie informacje praktyczne na temat Wodospadów Iguazu znajdziecie w naszym przewodniku: 

Wodospady Iguazu – opis, informacje, zdjęcia

Sziraz – romantyczne miasto poetów w Iranie

Sziraz w Iranie jest całkowitym przeciwieństwem pierwszych skojarzeń, które przychodzą nam na myśl gdy słyszymy o tym kraju. Nie wojna, nie Islam, nie napięte stosunki dyplomatyczne z resztą świata. Sziraz to zaprzeczenie kreowanej przez media wizji Iranu. To kwintesencja poezji, harmonii i romantyzmu, miejsce tak klimatyczne, że można ciężko się w nim zakochać. Bo miłość czuć tu na każdym kroku, co tym bardziej wprawia w zdumienie – w kraju, w którym publiczne okazywanie uczuć jest zabronione. 

Sziraz, Różowy Meczet

Czy warto ? | Sziraz

Początkowo nie chcieliśmy do Szirazu jechać. Planowanie podróży do Iranu dosłownie spędzało nam sen z powiek. Tyle miejsc, tyle opowieści – które z nich wybrać, gdzie pojechać, co zobaczyć? Ilość interesujących pod względem turystycznym miejsc w tym kraju jest wręcz przytałczająca. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na utarty szlak, a w nim Sziraz i jego Różowy Meczet. Bo jak to, być w Iranie i nie zobaczyć osławionej świątyni? A w samym Sziraz okazało się, że to nie Różowy Meczet tak mocno nas oczarował, a inne zabytki i atmosfera tego miasta. Być może tak dobrze zrozumieliśmy się z Sziraz, ponieważ podczas całego pobytu w mieście towarzyszła nam przewodniczka, która od urodzenia mieszka w Sziraz. Jej opowieści, uwagi, polecane miejsca pozwoliły nam lepiej zrozumieć Sziraz i jego mieszkańców, spojrzeć na miasto z perspektywy Irańczyków oraz sprawić, że tak dobrze się tam czuliśmy. A teraz z nostalgią wspominamy całą podróż.

Sziraz
Mauzoleum Szah-e Czeraq

Nostalgiczne Miasto Róż | Sziraz

Nostalgia, to jest właściwe słowo, za pomocą którego można opisać Sziraz. Tęsknota za dawnymi czasami świetności i potęgi, kiedy to Sziraz było miastem stołecznym, kwitnącym i zadbanym. Nostalgia za smakiem popularnego wina, którego spożycie obecnie jest zakazane. Za czasami, gdy można było czytać płomienne wiersze Hafeza wybrance, obejmując ją w publicznym miejscu. Poprzez modernizację zniszczonych budynków próbuje się powrócić do świetności sprzed wieków, chociaż droga ku temu jeszcze daleka. Tę melancholię można wyczuć na każdym kroku – w kwitnących, zacienionych ogrodach, przy grobowcach poetów, w meczetach, wśród stosów dywanów i przypraw na niezwykłym bazarze Vakil. Także wśród zapachu róż, bo Sziraz nazywane jest właśnie Miastem Róż. Róże można oglądać w wielu miejscach, głównie w licznych ogrodach i na płytkach zdobiących ściany meczetów. Co prawda podczas naszej wizyty te w ogrodach były już mocno zwiędłe, jednak w cieplejszych miesiącach muszą dodawać miastu wyjątkowego uroku.

Ogród Pomarańczy w Sziraz
Ogród Pomarańczy

Oczekiwania a rzeczywistość | Sziraz

Początkowo przechadzając się po Sziraz odczuwaliśmy niewielki niedosyt, o którym pisze wiele innych blogerów. Chyba oczekiwaliśmy czegoś bardziej spektakularnego? Może Sziraz nie okazał się takim, jakim się spodziewaliśmy, ale o to właśnie w podróżach chodzi. Aby przekonać się na własnej skórze, poznać, spróbować zrozumieć, wyrobić sobie opinię i polubić lub nie. My odebraliśmy Sziraz pozytywnie. Może to kwestia czasu, który zaciera różne rzeczy w naszych wspomnieniach, a inne fakty idealizuje, ale w naszych głowach i sercach Sziraz urósł do rangi miasta idealnego, tonącego w kwiatach, muzyce, pocałunkach, gdzie ludzie czytają i cytują Hafeza (fakt!), nikomu się nie śpieszy, a czas wolno płynie przy herbacie i dobrej książce w cieniu pomarańczowych drzew. Za takim Szirazem tęsknimy.

Sziraz
Bazar Vakil

Może był to widok pomarańczy w ogrodzie przy Qavam House? Orzeźwiający smak wody różanej? Głośny śmiech dziewczyn w ledwo przykrywających ich głowy chustach? Opowieści naszej przewodniczki Malihe czy uprzejme gesty sprzedawców na bazarze? Kolorowe kawiarnie albo zakochane pary obejmujące się w półmroku ogrodowych alejek, do których Policja Obyczajowa nie zagląda? Dźwięk perskiej muzyki pełnej harf, lutni i fletów? Wszystko to złożyło się na nasz pozytywny odbiór miasta. Poczuliśmy spokój Shiraz, jego melancholię i luz na własnej skórze. Podobno to najbardziej wyzwolone miasto w Iranie. Nigdzie indziej nie czuliśmy się tak swobodnie. No, może poza pustynią. Ten spokój Sziraz okazał się na tyle kojący, że ciężko było pogodzić się z myślą o wyjeździe.

Sziraz
Klimatyczne ulice Sziraz

Dlaczego Sziraz jest romantycznym miastem ? | Shiraz

Hafeza spotkacie na ulicach. Na półkach sklepowych, w dłoniach ludzi odpoczywających na ławkach w parku, przy jego grobowcu. Całe miasto wybrzmiewa jego imieniem. Shiraz jest starym miastem – pierwsze wzmianki na jego temat pochodzą już z czasów panowania dynastii Achemenidów. Miasto pięknie rozkwitło po podboju arabskim w VII wieku. Dzięki przemyślanej polityce jego władców (A także płaceniu kontrybucji i aranżowaniu odpowiednich małżeństw), Sziraz uniknął zniszczeń podczas najazdów mongolskich i timurydzkich. Otoczone górami Zagros miasto wzrastało w sprzyjających okolicznościach, które umożliwiły rozwój nie tylko gospodarki, ale i sztuki, kultury, literatury. Sziraz wydał na świat wielkich perskich poetów, których teksty czyta się w Iranie do dziś – nie tylko w szkole, jako lekturę. W XIV wieku Hafez pisał gazele (wierze monorytmiczne, ich strukturę tworzą bajty, czyli połączenie dwóch współwierszy poprzez symbolikę i podobieństwo tematu, a nie rozwinięcie myśli). Pisał też aforyzmy i erotyki, w których sławił przyjemny sposób życia, kobiety oraz miłość. W Szirazie pochowany jest także inny znany perski poeata, Sadi. On również tworzył gazele, a także poematy (Bustan – Ogród Drzew , Gulistan – Ogród Różany). Teksty Hafeza i Sadiego czytają zakochane pary w parkach i ogrodach, wśród róż i przy śpiewie słowików, nie przejmując się zakazami. Więc jak można nie uznać Szirazu najromantyczniejszym miastem Iranu?

Światło cię kiedyś rozerwie,
nawet jeśli twoje życie to więzienie
boskiego nasienia, korona przeznaczenia
jest ukryta w głębi starożytnej, żyznej równiny.
Posiadasz prawo do…

Miłość z pewnością rozerwie cię
i staniesz się nową, nieograniczoną galaktyką.
Nawet jeśli twój umysł jest teraz
zepsuty uporem.

Życiodajny blask nadejdzie,
wdzięczność przyjaciela nadejdzie.

O, spójrz jeszcze raz w siebie,
bo ja wiem, że kiedyś byłeś szlachetnym żywicielem
wszystkich cudów w stworzeniu.

Ze świętej szczeliny w twoim ciele
łuk wznosi się każdej nocy
i wystrzeliwuje twoją duszę do Boga.

Oto Piękny Śpiewający Hulaka
Widziany z punktu widzenia księżycowej miłości.

On prowadzi sprawy
całego wszechświata
Podczas wyprawiania dzikich zabaw
w domku na drzewie – zanurza dłoń
w Twoim sercu.

                                                            Hafez

Sziraz

A co zobaczyć w Shiraz?

Nie jest to oczywiście wyczerpująca lista, ponieważ w Sziraz znajduje się mnóstwo ciekawych muzeów i zabytków, takich jak Meczet Jameh, pałac i ogród Shapouri, ogród Golshem z pałacem królewskim, Mauzoleum Alego ebn-e Hamzego, Brama Koranu. Interesujący jest też sam spacer między wąskimi uliczkami medyny, chociaż te potrafią być często wyludnione. Zdecydowanie barwniejsze życie toczy się na bazarach i w ich okolicach.  Poniżej wymieniamy tylko te atrakcje, które zrobiły na nas największe wrażenie:

Barwne mauzoleum w Sziraz w Iranie
Architektura Sziraz jest jedną z najpiękniejszych w całym kraju

Różowy Meczet | Sziraz

Sziraz kojarzony jest głównie z Różowym Meczetem, czyli Masdżed-e Nasir ol-Molk. Świątynia zyskała popularność dzięki licznym witrażom znajdującym się w jej wnętrzu, dzięki czemu wpadające przez nie światło nadaje wnętrzu fantazyjnych kolorów. Nam z kolei podobało się tam co innego – niezwykle oryginalne sklepienia, przepiękne zdobienia kafelek, którymi wyłożony jest cały meczet (kwiatowe motywy, różowe kolory) oraz możliwość obserwacji artystki, która cieniutkim pędzlem odnawiała zniszczone zdobienia. Meczet stanowi popularny cel wędrówek rano, kiedy światło wpadające przez kolorwe szybki jest najpiękniejsze. My odwiedziliśmy to miejsce po południu, dzięki czemu mieliśmy to miejsce niemal na wyłączność. Coś za coś.  Godziny otwarcia: od 07:00 do 16:30, bilet – 200 tys. riali.

Sziraz, Różowy Meczet
Masdżed-e Nasir ol-Molk to najpopularniejsza atrakcja w mieście

Mauzoleum Szah-e Czeraq | Sziraz

Największym odkryciem i szokiem była dla nas wizyta w Mauzoleum Szah-e Czeraq. Nie da się w prostych słowach opisać niezwykłości i ogromu tego miejsca. W mauzoleum leżą członkowie rodziny imama Musy oraz imama Rezy i jest to jedno z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych szyitów w całym Iranie. Czy najpiękniejsze? Tego nie wiemy, nas mauzoleum dosłownie zmieniło w słup soli. Z wrażenia. Szah-e Czeraq w języku perskim oznacza szach światła i nazwa tego miejsca wydaje się bardzo słuszna. Dlaczego? Bo cały kompleks to jedna wielka gra świateł i kolorów. Na całe mauzoleum składają się meczety, medresa, ogromny plac otoczony kolorowo podświetloną kolumnadą, kopuły, sale wypełnione światłem i modlitwą. Wszystko to na tle granatowego nieba prezentują się zjawiskowo. A jeszcze większe wrażenie robi wnętrze – wszystkie ściany, sufity wyłożone są milionami drobnych, niejednolitych szkiełek, które zniekształacają odbijający się w nich obraz i mają nam przypominać, że nikt z nas nie jest idealny. To miejsce jest wręcz baśniowe i to właśnie dla niego warto przyjechać do Sziraz.

Zwiedzanie Mauzoleum w Szirazie

Według wielu przewodników na teren kompleksu mogą wchodzić tylko Muzułmanie. Nie wiedzieliśmy o tym, poszliśmy do wejścia, strażnik pokierował nas do osobnych wejść wydzielonych dla kobiet i mężczyzn. Kilka pań sprawdziło moją torebkę, ubrało mnie w długą szatę zakrywającą ciało od głowy po stopy, a następnie przewodniczka zabrała nas na zwiedzanie. Mauzoleum Szah-e Czeraq to jedno z najbardziej zjawiskowych miejsc, jakie widzieliśmy w życiu i będziemy je polecać każdemy, kto wybiera się do Iranu. Mauzoleum jest czynne całą dobę, a wejście darmowe. Niektóre źródła podają informacje, że nie można tam robić zdjęć, ale pytaliśmy o to naszej przewodniczki, a ona zezwoliła nam na robienie zdjęć telefonem, również we wnętrzu. Jednak aparat musieliśmy zostawić w szatni.

Sziraz

Naranjestan -e- Ghavam | Sziraz – co zobaczyć?

Chyba nie ma w Sziraz miejsca bardziej klimatycznego, niż Ogród Pomarańczy. Nie dość, że sam teren jest już bardzo malowniczy, to i jeszcze wnętrze tradycyjnego domu Qawam zachwycające. Polecamy spędzić tu leniwe popołudnie – z książką i aromatyczną herbatą na ławkach w kawiarni, w cieniu drzew pomarańczowych, gdy otoczenie skąpane jest w promieniach zachodącego słońca. W międzyczasie bardzo polecamy wejść do wnętrza domu, chociaż dla nas jest to raczej pałac i dzieło sztuki. Niezwykłe malowidła ścienne, witraże przepuszczające do środka barwne światło, motywy kwiatowe oraz tysiące luster i lusterek na ścianach i sufitach, w których odbija się światło – wszystko to tworzy barwny miraż. W piwnicach znajduje się niewielkie muzeum. Naranjestan-e- Ghavam to jedno z tych miejsc, w których można dostrzec i docenić uroki Shirazu. To także oaza w centrum miasta i miejsce, gdzie warto szukać spokoju i wytchnienia. Czynne codziennie od 08:00 do 19:00, wstęp 200 tysięcy riali.

Meczet Vakil | Szhiraz – co zobaczyć?

Surowy w swej prostocie, geometryczny, majestatyczny i niemal pusty. I właśnie zestaw tych cech tworzy piękno potężnego meczetu Vakil. Świątynię zwiedzaliśmy wieczorem, kiedy potężna majolika podświetlona jest na złoto, a całość odbija się w podłużnej sadzawce. Efekt spekakularny. Zwłaszcza, że na terenie kompleksu przebywaliśmy sami i zwiedzaliśmy w niezmąconej ciszy. Ciekawe wrażenie robią rzędy 48 symetrycznych, ale prostych kolumn podtrzymujących salę szabestan, używaną w nocy. Meczet można zwiedzać do godziny 20:00, wstęp 200 riali.

Shiraz, Meczet Vakil

Bazar Vakil | Sziraz – co zobaczyć?

To jeden z najpiękniejszych bazarów w Iranie. Bazar Vakil jest potężny, jego długie i wysokie alejki układają się w miarę geometrycznie, jednak ich ilość potrafi przytłoczyć i łatwo tu się zgubić. Na bazarze zachwyciła nas ilość perskich dywanów, przypraw, które namiętnie w Iranie kupowaliśmy, a także fakt, że nikt nas nie nagabywał do zakupów. Nikt za nami nie chodził, nie wołał, nie zmuszał. Raczej nie budziliśmy żadnej sensacji, chociaż w około nie dostrzegliśmy żadnych innych turystów. Zapachy na bazarze są tak intensywne, że od nich i od ferii barw  aż kręci się w głowie. Warto zrobić tu małe zakupy, przy okazji porozmawiać ze sprzedawcami, którzy choć z początku się targują, po chwili się rozluźniają i z uśmiechem zachęcają do przyjemnej pogawędki. Spędziliśmy na bazarze chyba z trzy godziny podziwiając cuda orientu i jeszcze było nam mało. Wygląd XVIII-wiecznego bazaru zawdzięczamy perskiemu władcy, który nosił imię Karim Chan i uznawany był za jednego z najbardziej sprawiedliwych i dbających o dobro kraju władców Iranu. To między innymi jego osobie zawdzięczamy dzisiejszy wygląd Szirazu. Bazar można odwiedzać od 08:00 do 21:00. Na jego terenie znajduje się kilka karawanserajów, a w nich urocze kawiarnie i restauracje.

Shiraz, bazar Vakil

Łaźnie Vakil | Sziraz – co zobaczyć?

Niegdyś łaźnie odgrywały bardzo istotną rolę w życiu społecznym miast. Łaźnie Vakil to kolejny budynek wzniesiony na polecenie Karim Chana. Obecnie znajduje się w nim muzeum, w którym można oglądać wystawę figur ludzi biorących udzaił w różnych czynnościach związanymi z łaźniami, ich stroje i używane niegdyś przedmioty. Według przewodnika Bezdroży łaźnie można zwiedzać do godziny 20 wieczorem, według Google do 21:00, na miejscu okazało się, że do 18:00.

Shiraz, łaźnie Vakil

Cytadela Karim Chana | Sziraz – co zobaczyć?

Cytadela największe wrażenie robi nocą, kiedy jasne ceglane mury baszty prezentują się pięknie na tle ciemnego nieba, a światło wydobywa orientalne wzory zdobiące ściany budowli. Uwagę zwraca wielkość budowli, która co prawda ciekawsza wydaje się z zewnątrz niż od środka, jednakże i wnętrze warto zobaczyć. Na rozległym dziedzińcu cytadeli można przechadzać się w cieniu drzew symetrycznego ogrodu perskiego. Warto wejść do pomieszczeń, w których niegdyś mieścieło się więzienie. Niestety z tego właśnie powodu większość zdobień w salach została usunięta, jednak nadal można oglądać resztki dawnej światłości tego miejsca – sufity, choć zniszczone, kunszt zdobień i kolory, są  po prostu niezwykłe. W samych salach znajduje się kilka ciekawych wystaw. W jednej z nich znajdziecie pracownię rękodzieła, gdzie można podejrzeć jak wytwarzane są ozdobne, tradycyjne puzderka, zegary i inne cuda – ręcznie malowane, niektóre wytworzone z kości wielbłądów. Czynne codziennie od 07:30 do 21:00, wstęp 200 tysięcy riali.

Shiraz, cytadela Karim Chana

Ogród Eram | Sziraz – co zobaczyć?

Eram w języku perskim oznacza raj i taką nazwę nadano ogromnemu ogrodowi, który został wpisany na listę UNESCO. Eram co prawda znajduje się kawałek od centrum, ale warto tu podjechać (np. taksówką za 15 tys. riali). Ogród dzieli się na dwie sekcje – ogród perski oraz ogród japoński, ale w jednej z części podziwiać można także całe połacie kwitnących róż. W centrum ogrodu znajduje się piękny pałac pochodzący z czasów dynastii Kadżarów, a w nim muzeum minerałów i kamieni szlachetnych. Wrażenie robią ogromne cyprysy i liczne źródełka ukryte wśród drzew. Ogród jest popularnym miejscem spotkań młodych par. Czynny jest codziennie od 08:00 do 19:00, wstęp 200 tysięcy riali.

Shiraz, Ogród Eram

Grób Hafeza | Sziraz – co zobaczyć?

To miejsce spodobało nam się bardziej ze względu na atmosferę niż z powodu walorów estetycznych. Grobowiec owszem, ładny i subtelny, położony w przyjemnym ogrodzie. Jednak największe wrażenie zrobił na nas tłum Irańczyków tłoczący się wokół grobu i zainteresowanie, jakim cieszy się sama postać Hafeza. Wyobrażacie sobie, że w Polsce całe tłumy odwiedzają grób Kochanowskiego, gdzie zapamiętale czytają jego treny, w sklepiku kupują książki i robią selfie na tle grobowca? Będąc w okolicy warto też zahaczyć o grobowiec Sadiego. Oba ogrody, w których znajdują się grobowce, czynne są od 07:30 do 20:00, bilety kosztują 200 tysięcy riali.

Shiraz, Grób Hafeza

Muzeum Parsu | Sziraz – co zobaczyć?

Niewielkie muzeum zbudowane w ośmiokątnym budynku znajduje się na terenie jednego z piękniejszych ogrodów w Sziraz – Nazar, na przeciwko cytadeli. Początkowo budynek pełnił funkcje reprezentacyjne, a następnie miejsce to stało się pierwszym poza Teheranem muzeum. Obecnie można w nim podziwiać obrazy tworzone w stylu kadżarskim, orientalne zdobienia, ścienne malowidła (w tym przedstawiające Karima Chana palącego fajkę wodną), a także 30 niezwykłych ręcznie pisanych Koranów. Muzeum znajduje się w samym centrum miasta i jest niewielkie, dlatego warto wstąpić do niego chociaż na chwilę. Czynne codziennie od 08:00 do 17:30 (z godzinną przerwą o 13:30), bilet wstępu 150 tysięcy riali.

Shiraz, Muzeum Parsu

Jak dojechać? | Shiraz – informacje praktyczne

Sziraz jest jednym z największych irańskich miast, dlatego dojazd do niego nie powinien stanowić większego problemu. Do Sziraz jechaliśmy z Esfahan autobusem VIP za 440 tysięcy riali, a następnie z Sziraz do Kerman, również nocnym autobusem VIP za 500 tysięci riali. Za taksówkę z dworca Karandish (główny autobusowy, obsługuje większość połączeń) do centrum Sziraz zapłaciliśmy 100 tysięcy riali. Autobusy do Isfahan, Kerman, Yazd czy Teheranu kursują często, ale warto wybierać nocne połączenia. Irańskie autobusy są na tyle wygodne i nowoczesne, że można w nich spokojnie spać, a tym samym zaoszczędzić pieniądze na noclegach oraz czas na dziennych przejazdach. Oprócz autobusów VIP kursują także zwykłe autobusy, które są tańsze. Jednak nawet podróżowanie autokarami o wyższym standardzie nie powinno zrobić większych szkód w Waszych portfelach. Transport w całym Iranie to jedna ze składowych Waszej podróży, na którą wydacie najmniej. Możliwe są też przeloty do Sziraz z Teheranu, Isfahanu czy Dubaju.

Sziraz, mauzoleum Shah Cheragh

Czas przejazdu z Sziraz do:

  • Isfahan –  7 godzin, autobusy kursują regularnie przez całą dobę;
  • Yazdu –  6 godzin od około 7 rano do północy, bilety 200-400 tysięcy riali w zależności od standardu;
  • Kerman – 9 godzin, odjazdy o 06:30, 10:00, 12:15, 16:00, 19:00, 21:30, 22:30, 210-440 tys. riali w zależności od standardu;
  • Kaszan – 10 godzin, raz dziennie o 19:00, 390 tys. riali;
  • Teheranu – 13 godzin, regularnie od 11:00 do 23:15; 420-680 tys. riali;
  • Tebriz – 20 godzin, 13:30 i 14:00; 790-950 tys. riali.

Pamiętajcie, że rozkłady jazdy i ceny biletów mogą się zmienić! Bilety można kupować na dworcach, co jest bardzo łatwe intuicyjne. Każdy przewoźnik lub kierunek ma swoją kasę, nad którą znajdują się napisy z nazwami miast. W okienkach zazwyczaj można dogadać się łamanym angielskim lub na migi, nie stanowi to żadnego problemu. Za bilety płacimy tylko gotówką. Rozkład jazdy i ceny można sprawdzić tutaj i tutaj (możliwe też kupienie biletów, chociaż ceny mogą się nieznacznie różnić od tych na miejscu).

Sziraz

Gdzie spać? | Shiraz – informacje praktyczne

Możemy polecić prosty, skromny i niedrogi nocleg, położony niemal w centrum Sziraz, blisko jego głównych atrakcji. Hotel nazywa się Niayesh, za noc w pokoju dwuosobowym płaciliśmy 15 dolarów (na oficjalnej stronie cena wynosi 18 euro). Był to nocleg znaleziony wcześniej i zarezerwowany przez internet, ponieważ nie lubimy w trakcie podróży marnować czasu na szukanie miejsca do spania. Hotel położony w medyni. Piękny dziedziniec wewnątrz hotelu zachęca do leniwego przesiadywania w cieniu drzew. W cenę wliczone było śniadanie, obsługa mówiła po angielsku. Na miejscu znajduje się też całkiem niezła restauracja. Nasz pokój był czysty, prosty, bez zbędnych udogodnień, tak jak większość noclegów w Iranie. Łóżka wygodne. Dla szukających niedrogich, ale czystych rozwiązań, niekoniecznie dla złaknionych większego komfortu i udogodnień. Chociaż z tego co widzimy, w hotelu znajduje się kilka fajniejszych pokoi od naszego – my po prostu wybraliśmy najtańszy. Niayesh organizuje też wycieczki. Na tej stronie możecie szukać noclegów przed wyjazdem, a także rezerwować drogą mailową. W ten sposób sami rezerwowaliśmy nocleg dla siebie.

Co i gdzie zjeść? | Shiraz – informacje praktyczne

Parhami – To miejsce poleciła nam przwodniczka Malihe i tutaj też jedliśmy najlepszy posiłek w Iranie. Zamówiliśmy ogromne danie o nazwie Estamboli polo, czyli ryż zapiekany z pomidorami, cebulą, przyprawami oraz z kawałkami kurczaka. Do tego lokalna sałatka a la Shiraz (mięta z pomidorami i cebulą), obłędna woda różana, chleb nan, biały lokalny serek na przystawkę i uczta bogów gwarantowana. Estamboli polo to danie serwowane dla czterech osób – sypki ryż doprawiony szafranem był lekki i wyrazisty, smak sosu warzywnego głęboki, mięso soczyste i  doskonale zgrillowane. Do tego piękny wystrój restauracji i kolorowa zastawa. W trójkę nie przejedliśmy tej porcji, a za smakiem tęsknimy do tej pory. Ceny umiarkowe, lokal bardzo rodzinny, luźny klimat. Lepiej wcześniej rezerwować miejsce, bo podobno tworzą się kolejki w oczekiwaniu na wolny stolik.

Sziraz, Gdzie zjeść w Sziraz, Parhami

Qavam Cafe & Restaurant – Niewielka i prosta restauracja położona w klimatycznym karawanseraju, który jest częścią Bazaru Vakil. Marcin próbował jednego z irańskich gulaszów z mięsem (choresz), natomiast ja – placków ziemniaczanych z sosem (kuku-je sibzamini) podawanych z ryżem i grilowanymi pomidorami, których smak już chyba zawsze będzie mi się kojarzył z Bliskim Wschodem. Do tego oczywiście świeży i miękki chleb nan oraz miętowa herbata z cukrem szafranowym. Jako przystawke zamówiliśmy coś w stylu greckich tzatzików. Wszystko proste, aromatyczne, sycące. Za wszystkie wymienione dania z napojami dla dwóch osób zapłaciliśmy około miliona riali.

Sziraz, Gdzie zjeść w Sziraz? Qavam

Niayesh – w klimatycznym patio naszego hotelu znajduje się też restauracja. Po powrocie zorientowaliśmy się, że to jest to miejsce polecane przez liczne przewodniki. Naszym zdaniem restauracja nie serwuje na tyle smakowitych dań, by aż polecać ją w Lonley Planet lub w przewodniku Bezdroży. Owszem, dania syte, porządne, smaczne – jednak bez szału. Z wszystkich odwiedzonych przez nas restauracji w Iranie, to właśnie Niayesh zapadło nam w pamięć najsłabiej. Jeśli śpicie w tym hotelu lub okolicy, to warto zatrzymać się na kolacji, ale podczas zwiedzania miasta lepiej szukać knajpki w pobliżu bazaru. Ceny również były ciut wyższe, niż w restauracjach położonych w samym centrum miasta.

Geren Cafe – to hipsterska, mocno europejska miejscówka w nowoczesnej części miasta, do której prawdopodobnie nie traficie. No chyba, że planujecie spędzić w mieście więcej czasu. Malihe chciała wieczorem pokazać nam nowszą część miasta i zabrała nas tam na kolację razem ze swoich chłopakiem. Geren to z pozoru kawiarnia, ale można tam zjeść kilka solidnych pozycji. My skusiliśmy się na grillowane kanapki (potężne!) z różnymi składnikami. Było kolorowo, soczyście i smacznie. Dla nas to było coś nowego, bo ciągle zaglądaliśmy do tradycyjnych irańskich restauracji, a tutaj trafiliśmy do miejsca nowatorskiego, pełnego młodych i roześmianych ludzi, nie turystów.  Warto, jeśli będziecie w północnej części miasta. Ceny umiarkowane (dla turysty z Europy oznacza to, że miejsce jest tanie).

Sziraz, Gdzie zjeść w Sziraz ? Niayesh

Wycieczki poza miasto | Shiraz – informacje praktyczne

Będąc w Sziraz ciężko byłoby ominąc zwiedzanie starożytnego miasta Persepolis! Jest to jedna z najpopularniejszych atrakcji Iranu. Persepolis położone jest w pięknych okolicznościach przyrody, około 70 kilometrów od miasta. Rozmiar ruin i obszar, który zajmują robi wrażenie. W pamięć zapadają również niezwykłe reliefy, które przetrwały do naszych czasów. Polecamy wycieczkę z przewodnikiem, który tak zobrazuje Wam historię miasta, że zapomnicie, że patrzycie tylko na ruiny. Blisko Persepolis znajduje się inna niezwykła atrakcja – Naqhsh-e Rostam, czyli groby władców z dynastii Achemenidów (m.in. Dariusza Wielkiego). Ogrom grobów, ich prostota, niedostępność i oryginalność przyprawia o dreszcze. Nie ma tu zbyt dużo do zwiedzania, do wnętrza grobów nie można wejść. Ale widoku dziur wykutych w skale na tle intensywnie niebieskiego nieba jest spektakularny. Zwłaszcza amatorzy historii będą tym miejscem zachwyceni.

Persepolis
Okolice Sziraz, Naqhsh-e Rostam
Niesamowite grobowce perskich władców

Przewodnik | Sziraz – informacje praktyczne

Polecamy zwiedzać Sziraz z przewodnikiem. Nasza przewodniczka zabrała nas do cichych, ustronnych i pięknych miejsc, wskazała restauracje, gdzie warto zjeść, opowiedziała nam wiele ciekawych rzeczy o młodym pokoleniu w Iranie, o tym jak się im żyje, o ich marzeniach. Z wielkim zapałem słuchała opowieści o Polsce. Mimo, że skończyła architekturę i miała niezłą pracę, zagraniczne podróże pozostają dla niej poza zasięgiem finansowym – tak jak dla większości Irańczyków. Co najważniejsze, Malihe posiada tak ogromną wiedzę historyczną, że momentami czuliśmy się tym onieśmieleni. Potrafiła wyjaśnić i opisać nam w Persepolis każdy relief, każdy symbol, każdą kolumnę czy porzucony gdzieś głaz z taką dokładnością i znajomością historii oraz sztuki, że czuliśmy się jak przeniesieni w czasie, do Persepolis z czasów jego świetności. Czas spędzony wspólnie z Malihe był tak przyjemny, że dołączył do nas jej chłopak i przebywaliśmy w swoim towarzystwie całe dwa dni. A na Boże Narodzenie pamiętała o nas i wysłała nam życzenia! Malihe posiada aplikację Whatss App, możecie się na nas powołać. Za wycieczkę (z dojazdem) do Persepolis, Naqhsh-e Rostam oraz oprowadzanie po Sziraz zapłaciliśmy 60 euro. Wcześniej umówiona kwota za samo zwiedzanie Persepolis i nekropolii, to było 40 euro. Na zwiedzanie miasta się nie umawialiśmy, ale z racji tego, że Malihe oprowadzała nas resztę dnia po Shiraz jak przewodnik, dorzuciliśmy jeszcze 20 euro. Poniżej zamieszczamy jej numer:

Malihe – +98 917 316 7197

Shiraz może nie jest najbardziej interesującym miejscem w Iranie, ale całokształt prezentuje się bardzo dobrze – melancholijna atmosfera, mnogość ciekawych zabytków i muzeów, spokój perskich ogrodów i gwar targów oraz licznych kawiarni, a także bliskość Persepolis powodują, że jest to miejsce, do którego warto pojechać podczas podróży do Iranu. Nas atmosfera Shirazu urzekła, spowolniła, dodała podróży charakteru. Jeśli uda Wam się wczuć w klimat Szirazu, to poczujecie się niemal jak w Baśni z Tysiąca i Jednej Nocy. 

Napisaliśmy też kompleksowy przewodnik po Iranie, który znajdziecie tutaj

Magda

Iran na własną rękę – informacje praktyczne

Iran na własną rękę – czy to ma sens? Czy taka podróż jest bezpieczna? Ile będzie kosztować? Jak ją zorganizować, o czym pamiętać, na co uważać, co ze sobą zabrać? Jeżeli macie jakiekolwiek pytanie na temat samodzielnej podróży do Iranu, to z pewnością znajdziecie na nie odpowiedź w poniższym poradniku. W tym artykule opisujemy wszystkie ważne aspekty związane z wyjazdem do Iranu na własną rękę. Chodźcie sprawdzić, czy sami sobie z tym poradzicie!

Iran na własną rękę,Shiraz

Wiza do Iranu | Iran na własną rękę

Polaków obejmuje obowiązek wizowy i aby wjechać do Iranu, musimy posiadać paszport ważny jeszcze przez kolejne 6 miesięcy. Wizę można uzyskać w Ambasadzie irańskiej w Warszawie, na lotnisku lub przez pośrednika + na lotnisku. I z tego przedostatniego sposobu też korzystaliśmy. Jest to opcja najwygodniejsza, aczkolwiek zawsze istnieje potencjalne ryzyko, że takiej wizy nie otrzymamy. Najbezpieczniejszym sposobem na otrzymanie wizy wydaje się zorganizowanie tego za pomocą pośrednika, chociaż koszta nie będą najniższe.

Wiza na lotnisku – czyli visa on arrival; Po przylocie do Teheranu na lotnisku kierujecie się za znakami prowadzącymi do sali, w której wydawane są wizy. Na początku ktoś Was zapyta czy posiadacie wymagane ubezpieczenie. Jeśli nie, to zostaniecie skierowani do okienka i bez zbędnych formalności dokonacie zapłaty (16 dolarów) i otrzymacie ważne w Iranie ubezpieczenie. Następnie pokierują Was do kolejnego okienka, w którym dokonacie opłaty za wizę – kosztuje ona 75 euro. Po dokonaniu wypłaty wypełnicie otrzymaną w trakcie kartę przyjazdu ze swoimi danymi. Kartę przyjazdu z potwierdzeniem zapłaty i paszportem zanosicie do ostatniego okienka, wszystko wręczacie osobie z drugiej strony i ona zajmuje się resztą formalności. Chwilę poczekacie (u nas chwila przedłużyła się do kilku godzin, bo dwóch panów po drugiej stronie okienka zapodziało gdzieś nasze paszporty) i już możecie wychodzić z lotniska. Jesteście zapisani w systemie, a w Waszych paszportach nie ma żadnego śladu irańskiej wizy. Rzadko kiedy słyszy się o odrzuceniach wniosków o visa on arrival, aczkolwiek jakieś minimalne ryzyko istnieje. W naszym przypadku wszystko przebiegało w przyjemnie, spokojnej atmosferze, Panowie w okienku robili wszystko automatycznie nie zastanawiając się długo nad naszymi dokumentami. Cała procedura jest prosta i intuicyjna, a na miejscu zawsze znajduje się jakiś pracownik lotniska, którego można zapytać do jakiego okienka się teraz udać. Niektóre źródła twierdzą, że na niektórych europejskich lotniskach możemy spotkać się z odmową wpuszczenia na pokład samolotu, jeśli nie pokażemy wizy. W Kijowie nikt nam wiz nie sprawdzał i nie napotkaliśmy w tej kwestii żadnych kłopotów.

Iran na własną rękę, Isfahan

Wiza w Ambasadzie – tutaj kwestia załatwienia wizy może wydawać się bardziej pewna, ale niekoniecznie łatwiejsza i … tańsza. Szkopuł tkwi w tym, że nie możemy od razu złożyć wniosku o E-VISĘ na dedykowanej temu stronie. Najpierw musimy uzyskać tzw. Authorization Code, czyli pozwolenie na otrzymanie wizy, a dokładnie kod referencyjny. Aby otrzymać kod referencyjny, musimy zgłosić się do pośrednika wizowego załatwiającego takie sprawy. W Polsce jest to np. biuro pośrednictwa wizowego Aina (korzystaliśmy przed podróżą do Chin i możemy polecić), w Iranie najbardziej znane jest biuro Key2Persia. Listę agencji pośredniczących w całej procedurze możecie znaleźć na oficjalnej stronie irańskiej organizacji turystycznej, do której link zamieszczamy pod koniec akapitu. Na taki kod czeka się nawet do dwóch tygodni, dlatego tak istotne jest, aby starania o wizę rozpocząć odpowiednio wcześniej. W teorii czar wyrobienia kodu to 5 dni roboczych, należy jednak brać pod uwagę, że irańskie dni robocze trwają od soboty do środy. Dopiero posiadając taki kod możemy ubiegać się drogą elektroniczną o e-wizę w Ambasadzie, która kosztuje 50 euro. Authorization Code ważny jest przez miesiąc, dlatego najlepiej od razu wysłać do Ambasady wszystkie niezbędne dokumenty. Kod otrzymacie na droga mailową.

Iran na własną rękę, Sziraz

Na szczęście wycieczka do Warszawy nie będzie konieczna. Posiadając już kod autoryzacyjny, wystarczy wypełnić wniosek o E-VISĘ, do którego link znajdziecie poniżej. We wniosku trzeba odpowiedzieć na podstawowe pytania dotyczących naszych danych osobowych, wpisać kod referencyjny. Pocztą do Warszawy ślecie (lub składacie osobiście na miejscu) paszport ważny 6 miesięcy z dwoma wolnymi stronami obok siebie, zdjęcie paszportowe, dowód wpłaty 50 euro (dane do przelewu podane są na stronie irańskiej Ambasady) oraz ubezpieczenie (bardzo ważne! Musi ono obejmować Iran, musi to być wyraźnie w ubezpieczeniu wskazane. Więcej na ten temat przeczytacie w akapicie o ubezpieczeniach). W teorii czas oczekiwania na wyrobienie wizy to tydzień, ale może się on znacząco wydłużyć. Wizę możecie odebrać w Ambasadzie lub otrzymać pocztą. Taka wiza turystyczna jest ważna przed 90 dni od daty jej wystawienia, a na terenie Iranu możecie przebywać przez 30 dni. Łączny koszt uzyskania wizy w ten sposób wynosi 50 euro plus pośrednictwo w załatwieniu kodu autoryzacyjnego, co będzie kosztować nawet kilkaset złotych (pośrednik Aina – 250 zł, irańscy pośrednicy – ok. 150 zł) Dlatego wyrobienie wizy na lotnisku okazuje się wcale nie najdroższym sposobem!

Iran na własną rękę, Isfahan

Kod autoryzacyjny – istnieje jeszcze trzeci sposób na wyrobienie wizy. Aby mieć pewność, że po przylocie otrzymacie wizę, można jeszcze w Polsce załatwić sobie Authorization Code w ten sam sposób, który opisałam powyżej. Jednakże nie zwalnia to Was z opłaty wizowej na lotnisku (75 euro). Jeśli doliczyć do tego opłatę za sam kod (150-300 zł, w zależności od pośrednika), to ten sposób wydaje się najmniej opłacalny, jednak w porównaniu z wyrobieniem wizy turystycznej jest z pewnością szybszy i daje większą gwarancję na uzyskanie visa on arrival. Kod autoryzacyjny ważny jest przez 60 dni od chwili wydania i uprawnia do przebywania na terytorium Iranu przez 30 dni.

Irańska Organizacja Turystyczna https://www.itto.org/

E – Visa – https://evisatraveller.mfa.ir/en/request/

Iran na własną rękę, Shiraz

Przejścia graniczne | Iran na własną rękę

Do Iranu można oczywiście dostać się też drogą lądową, co często wykorzystują osoby podróżujące przez większą ilość krajów, na przykład z Turcji czy Armenii. Trzeba jednak pamiętać, że na lądowych przejściach granicznych wizy turystyczne nie są wydawane, więc takową trzeba zadbać wcześniej. Przejścia graniczne z Turcją znajdują się w mieście Bazargan oraz Serou. Z Armenią – w Norduz, z Azerbejdżanem – w Astarze, w Turkmenistanem – w Aszchabad, z Afganistanem – w Islam Qala, a z Pakistanem w Taftan.

Iran na własną rękę, Esfahan

Lot do Iranu | Iran na własną rękę

Niestety żadna z linii lotniczych nie obsługuje bezpośrednich połączeń z Polski do Iranu. Jednak nie oznacza to, że podróż do tego kraju będzie bardzo trudna i droga. Z pomocą przychodzą nam Ukraińskie Linie Lotnicze, dzięki którym do Iranu z Kijowa możemy polecieć dosłownie za bezcen. Nam się udało upolować bilety niemal rok przed wylotem, w styczniuu 2018 roku, za 240 zł w dwie strony od osoby. Loty do Kijowa z Wrocławia kosztowały nas 80 zł z dwie strony, więc podsumowując, z Wrocławia do Teheranu dolecieliśmy za 320 zł w dwie strony. A wiemy, że czasem da się jeszcze taniej. NIedawno inny bloger zakupił bilety po 190 zł w dwie strony. Co prawda najtańsze bilety u tego przewoźnika można upolować głównie ze sporym wyprzedzeniem, a w sierpniu 2019 w jednym z wywiadów prezes UIA powiedział, że linie nie będą raczej już oferowały aż tak tanich biletów. Jednak zawsze warto sprawdzać i szukać biletów na wiele miesięcy do przodu, bo statystycznie patrząc nawet uśrednione ceny UIA są i tak najkorzystniejsze cenowo dla mieszkańców Polski, niż loty z innych europejskich miast.

Iran na własną rękę, Kolorowe Góry

Drugi sposób – Turkish Airlines lub Pegasus- na trasie Stambuł – Teheran. Bilety w jedną stronę kosztują zazwyczaj 300-400 zł. Jednak bardziej opłaca się nam dolecieć tanimi liniami do Kijowa, niż do Stambułu. Na lot do Stambułu musimy doliczyć w najlepszym wypadku co najmniej 200 zł z hakiem w jedną stronę. No chyba, że połączymy zwiedzanie Iranu z wizytą w Turcji – to też fajny pomysł!

Alitalia – loty z Rzymu do Teheranu, Lufthansa z Frankfurtu do Teheranu, Austrian z Wiednia do Teheranu, Aeroflot z Moskwy do Teheranu, Pegasus z Berlina do Teheranu. Patrząc jednak na to, że w każdym przypadku trzeba przebrnąć przez przesiadkę, to zdecydowanie najbardziej opłaca się lot przez Kijów. No chyba, że traficie promocję.

Wskazówka: do Kijowa najlepiej będzie dolecieć tanimi liniami, np. Wizzair lub Ryanair, ponieważ bilety kupione u tych przewoźników z reguły są tańsze, niż kupienie biletu łączonego ukraińskimi liniami z Warszawy przez Kijów do Teheranu. Zawsze warto sprawdzić obie opcje. W naszym wypadku taniej wyszło osobne kupienie biletów z Wrocławia do Kijowa.

Iran na własną rękę, Persepolis

Kiedy jechać | Iran na własną rękę

Teoretycznie do Iranu można jechać przez cały rok. Jednak wybierając się do tego kraju w środku lata lub zimy warto rozważyć, które regiony odwiedzimy, bo pogoda może dać się nam we znaki. Przyjmuje się, że najbardziej optymalną porą na zwiedzanie Iranu jest wiosna i jesień, ponieważ wtedy niemal wszędzie trafimy na pogodę, która nie powinna utrudnić nam zwiedzania. Z pogodą w Iranie jest tak, że im dalej na południe, tym cieplej. Tak więc środek lata na południu Iranu to istne piekło, ale już na północy panują bardziej znośne temperatury. Z kolei zimą na północy kraju można porządnie zmarznąć, a na południu będą towarzyszyć nam całkiem znośne temperatury. Naszą podróż odbyliśmy na przełomie listopada i grudnia, co sobie chwalimy. W Iranie jest to sezon niski, także rzadko kiedy spotykaliśmy innych turystów, nie było tłumów, kolejek. Pogoda nam dopisała – przemieszczając się na południe kraju, ściągaliśmy z siebie kolejne warstwy ubrań. Przez cały wyjazd temperatura oscylowała między 15 a 25 stopni. Najchłodniej było w Teheranie, Kaszan oraz Ishahan, za to w Kerman, Yazd i Sziraz w ciągu dnia było naprawdę ciepło. Wieczory w tym okresie oczywiście są chłodniejsze, warto zabrać ze sobą jesienny płaszcz.

Iran na własną rękę, Jazd

Ramadan | Iran na własną rękę

Ramadan to święty, postny, dziewiąty miesiąc roku, podczas którego muzułmanów obowiązują szczególne zasady i posty. To święto jest ruchome i jego termin w danym roku zależy od kalendarza muzułmańskiego, opartego na fazach księżyca. Przed kupnem biletów lotniczych do Iranu warto zaznajomić się z datami ramadanu w bieżącym roku, ponieważ zwiedzanie kraju jest wówczas znacząco utrudnione. Muzułmanie nie mogą w trakcie ramadanu na przykład spożywać posiłków lub od świtu do zmierzchu lub palić tytoniu. Zakaz ten nie dotyczy turystów, jednakże warto uszanować kulturę odwiedzanego przez nas kraju i nie jeść w miejscach publicznych. Większość restauracji jest wtedy zamknięta i ciężko znaleźć miejsce, w którym zje się posiłek. Oczywiście podróż do Iranu w tym czasie jest możliwa, jednakże możecie na miejscu napotkać utrudnienia w zwiedzaniu. W 2020 ramadan będzie miał miejsce między 24 kwietnia a 23 maja, w 2021-między 13 kwietnia a 12 maja, w 2022-między 2 kwietnia a 1 maja.

Iran na własną rękę, Jazd

Ubezpieczenie | Iran na własną rękę

Już pomijając kwestię, że przed każdą podróżą warto pomyśleć o odpowiednim ubezpieczeniu, tak w przypadku podróży do Iranu zadbanie o tą kwestię jest niezbędne. Jeżeli ubiegać się będziecie o wizę na lotnisku po przylocie, to jednym z wymogów jest posiadanie ubezpieczenia. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku wyrabiania wizy w Polsce. I nie może to być jakiekolwiek ubezpieczenie, tylko takie, w którego dokumentacji wymieniony jest Iran. Nie wystarczy wskazanie, że ubezpieczenie działa ” we wszystkich państwach świata”. Iran musi być i koniec. Na szczęście na lotnisku można wykupić odpowiednie ubezpieczenie, z którym bez problemu otrzymacie irańską wizę. Po wyjściu z samolotu będziecie kierować się za znakami do miejsca, gdzie wyrabia się wizy. Na miejscu pierwszym okienkiem, jakie zobaczycie będzie właśnie stoisko ubezpieczyciela. Prawdopodobnie na wejściu ktoś od razu Was zapyta, czy posiadacie ubezpieczenie i jeśli Wasza odpowiedź będzie negatywna, to wskaże Wam owe okienko. Nie licząc kilku minut stania w kolejce, wyrobienie wizy trwało dosłownie 3 minuty i kosztowało nas 16 dolarów. Jeśli ubezpieczenie do Iranu chcecie wykupić już w Polsce, takie usługi oferuje firma Warta oraz Axa. Podobno – nie doświadczyliśmy tego ani nie widzieliśmy, tylko tak słyszeliśmy – że na lotnisku zdarzają się odrzucenia potwierdzeń zagranicznych ubezpieczeń, dlatego najlepiej jest wykupić takowe już na lotnisku w Teheranie.

Iran na własną rękę, Kharanaq

Zdrowie, szczepienia | Iran na własną rękę

W Iranie nie wymaga się szczególnych szczepień, jednak warto zabezpieczyć się przed chorobami, które występują w większości państw świata  (WZW A i WZW B, tężec, polio, błonica, dur brzuszny). Nad Zatoką Perską występuje zagrożenie zarażenia się malarią, a przy granicy z Pakistanem – cholerą. Dobrze jest pamiętać o podstawowych zasadach dotyczących higieny i bezpieczeństwa – pić tylko wodę butelkowaną, często myć ręce, na południu kraju stosować na wszelki wypadek profilaktykę antymalaryczną (moskitiera, repelenty na owady, powstrzymanie się od przebywania na dworze podczas największej aktywności komarów, czyli w nocy). Chociaż w Iranie bez problemu dostaniecie odpowiedniki podstawowych leków, które stosujecie w nagłych przypadkach w Polsce, to jednak warto zabrać ze sobą leki przeciwbólowe, wodę utlenioną, plastry – czyli wyposażyć apteczkę w podstawowe leki i przybory, które zabiera się w każdą podróż.

Iran na własną rękę, most w Kharanaq

Waluta, bankomaty, karty płatnicze | Iran na własną rękę

Jedną z największych uciążliwości podróżowania po Iranie, jest niemożność używania kart płatniczych ze względu na sankcje nałożone na ten kraj. Zakaz korzystania z kart płatniczych dotyczy oczywiście też wypłacania gotówki z bankomatu. Jeśli zabraknie Wam gotówki, to lekko mówiąc, macie problem. Dlatego w Iranie konieczne jest posiadanie niezbędnego zapasu gotówki. Najlepiej zawsze miejsce coś odłożone na czarną godzinę. Jest to uciążliwe, ale da się przeżyć. Pierwsze pieniądze możecie już wymienić w kantorze na lotnisku. Irańska waluta to nieprawdopodobnie niestabilny rial. W ostatnich miesiącach utrzymuje się mniej więcej na takim poziomie, że 1 euro to około 150 tysięcy riali. Tak było podczas naszej podróży kilka miesięcy temu i tak było pod koniec lata 2019 roku. Przykładowo, gdy pierwszego dnia wymieniliśmy 100 euro, otrzymaliśmy za to kilkanaście milionów. A życie dla nas, turystów, jest w Iranie naprawdę tanie. Należy jednak pamiętać, że ze względu na inflację rial jest bardzo niestabilną walutą i podczas Waszej podróży to 1 euro może wynosić zupełnie inną liczbę riali, niż podajemy.

Iran na własną rękę, Sziraz

Co istotne, nie warto sugerować się przelicznikami internetowymi, bo one w żadnym stopniu nie oddają irańskiej rzeczywistości. Co jeszcze ciekawsze, w Iranie funkcjonują dwa przeliczniki. Jeden oficjalny, w kantorach, drugi uliczny, z którego korzystają mieszkańcy Iranu, o wiele bardziej korzystny. Kilka razy zdarzyło się, że gdy prosiliśmy przewodnika lub kierowcę, żeby wskazał nam kantor, w którym korzystnie wymieniać, to brał on od nas pieniądze i po cichu wymieniał je z kimś na ulicy. W pozostałych sytuacjach pieniądze wymienialiśmy w kantorach, które również miały świetny kurs. Aby nie zostać oszukanym, lepiej samemu nie bawić się w wymianę pieniędzy z ulicznymi cinkciarzami. W chwilach kryzysów politycznych (a o te w Iranie nie tak ciężko), Irańczycy masowo udają się do kantorów wymieniać pieniądze – riale są dla nich bezużyteczne, za to euro stanowią dla nich ogromną wartość.  Problematyczne są też ogromne nominały – w Iranie łatwo o zostanie milionerem. Irańczycy chcąc ułatwić sobie życie, często podają ceny w tomanach – z riali usuwają jedno zero i zamiast 100 tysięcy riali mówią 10 tysięcy tomanów lub nawet 10 tomanów. Zdarza się, że nie podają waluty i dobrze jest wtedy dopytać, czy chodzi im o 10 tysięcy tomanów czy riali. 1000 riali to będzie 100 tomanów, 10 tysięcy riali to 1000 lub 10 tomanów, 1 000 000 to 100 tysięcy tomanów lub 100 tomanów.

Iran na własną rękę, Sziraz

Turystyczne karty płatnicze | Iran na własną rękę

Na szczęście irańskie agencje turystyczne myślą o turystach i idą nam na rękę. Możliwe jest wykupienie specjalnej karty płatniczej, która pozwoli nam na płacenie nią na terenie całego kraju. Iran Tourist Card -spersonalizowana, czasowa, przedpłacona karta debetowa przeznaczona dla turystów. Kartę wydaje krajowa sieć bankowa w Iranie, Shetab. Turyści mogą płacić ją wszędzie w całym kraju oraz mogą również wyciągać za jej pomocą pieniądze z bankomatu. Taką kartę można załatwić przez pośrednika TAP Persia lub na oficjalnej stronie karty – Mah Card. MahCard daje możliwość łatwego transferu pieniędzy z zagranicznego konta bankowego na kartę MahCard i odzyskania pieniędzy przy wyjeździe z kraju, jeśli na karcie pozostało saldo. Po złożeniu zamówienia na kartę poprzez poniżej zamieszczoną stronę internetową, zostanie ona wysłana do wskazanego we wniosku hotelu w ciągu 3 dni na terenie całego Iranu. Taka karta kosztuje 19 dolarów. Sami z niej nie korzystaliśmy z tego względu, że do Iranu lecieliśmy tylko na 8 dni. Wydaje nam się, że zakup tej karty opłaci się, gdy planujecie spędzić w Iranie więcej czasu. Wszystkie niezbędne informacje na temat działania karty oraz formularz zgłoszeniowy znajdziecie na tej stronie – https://www.mahcard.com/

Iran na własną rękę, Jazd

Co jeśli zabraknie Wam gotówki? | Iran na własną rękę

Tutaj po raz kolejny z pomocą przychodzą agencje turystyczne. Przykład stanowi agencja turystyczna Pars w Sziraz, która udostępni nam swój rachunek bankowy, na który mamy przelać wybraną przez nas kwotę. Po zaksięgowaniu sumy możemy odebrać pieniądze w biurze agencji. Za taką transakcję pobierana jest prowizja. Jednak w podbramkowej sytuacji warto o tej możliwości pamiętać.

Iran na własną rękę, Persepolis

Strój | Iran na własną rękę

Niestety w Iranie obowiązują specjalne wymogi odnośnie stroju, które w teorii restrykcyjnie są przestrzegane. Co jest wymagane? Kobiety muszą mieć zasłonięte głowy chustą, koszulki bez dekoltów z rękawami co najmniej na 3/4, tuniki/sukienki/cokolwiek innego, co sięga co najmniej połowy ud i zasłania kobiece kształty oraz zakryte stopy. Panowie nie mogą nosić krótkich spodni ani koszulek na ramiączkach – ramiona muszą być zakryte, spodnie też powinny być dłuższe. Dozwolone są klapki/sandały. Jak to wygląda w praktyce?Ogromny odsetek pań (głównie młodszych) chusty zakłada jedynie na część głowy. Kobiety upinają z tyłu głowy koki, na których zaczepiają chusty, dzięki czemu ich twarze, część włosów i przód głowy jest naprawdę odsłonięty. Ubierają również obcisłe spodnie, dżinsy, leginsy. Ale do tego zawsze mają jakąś tunikę, która zasłania ich kształty co najmniej do połowy ud. Zimą typowy strój kobiecy spotykany na ulicy, to były dżinsy, płaszcze zasłaniające górną część ciała oraz kolorwe chustki, które wcale tak dużo nie zasłaniały. Turystki podobno mogą ubierać klapki, sandały i nie powinno być z tym problemów. Sami jednak tego nie sprawdzaliśmy, bo po pierwsze nie było na tyle ciepło, by chodzić w klapkach, a po drugie staraliśmy stosować się do zasad ubioru, by uszanować kulturę Iranu.

Iran na własną rękę, nekropolia

Mój standardowy outfit w Iranie to były szerokie, długie spodnie, sportowe buty, zwykła luźna koszulka, a na to zarzucony cienki kardigan oraz kolorowa chusta. Jednak na miejscu ciągle przejmowałam się tym, że nie jestem wystarczająco zakryta. Jeśli wybierałabym się jeszcze raz do Iranu, pewnie zainwestowałabym w większa ilość bardziej luźnych koszul i tunik, w których czułabym się komfortowo. Chociaż mój strój odbiegał nieco od ideału, nikt nie zwrócił mi uwagi. Latem, kiedy jest gorąco, najlepiej sprawdzają się szerokie, przewiewne spodnie i bardzo luźne tuniki. Na miejscu zaskoczyło nas to, że na ulicach tak rzadko widywaliśmy abaje i burki – kobiety zakryte od stóp do głów widywaliśmy rzadko i były to zazwyczaj osoby ze starszego pokolenia. Jednakże mogło to być jedynie dzieło przypadku oraz fakt, że zwiedzaliśmy największe irańskie miasta. Inaczej sytuacja może wyglądać na prowincji, poza tym spędziliśmy w Iranie zbyt mało czasu, by móc wydawać jednoznaczne sądy. A na pustyni przewodnik Ahmad pozwolił mi zdjąć chustę z głowy mówiąc, że pustynia rządzi się własnymi prawami.

Iran na własną rękę, Pustynia Dasht-e Lut

Bezpieczeństwo w Iranie | Iran na własną rękę

Temat bardzo ciężki. Bo sami pomyślcie, z czym kojarzy Wam się Iran? Jakie jest przesłanie mediów na temat tego kraju? Jakie zdjęcia wyskakują Wam w pierwszej kolejności po wpisaniu w wyszukiwarce frazy „Iran”? Jeszcze kilka lat temu w życiu nie pomyślałabym, że zacznę marzyć o wizycie w Iranie. Aż pewnego razu trafiłam na książkę, w której autorzy opisują rowerową podróż po świecie, w tym po Iranie. I ich opis zawładnął moją wyobraźnią. Zaczęłam oglądać zdjęcia, szukać informacji i totalnie przepadłam. Po wizycie w tym kraju bulwersuje mnie obraz Iranu, jaki często jest kreowany w polskich mediach.

Iran na własną rękę, Isfahan

Ale wracając do początku. Przez rok ukrywaliśmy przed rodziną fakt, że mamy bilety do Iranu i naprawdę baliśmy się powiedzieć, że tam jedziemy. Baliśmy się ich reakcji. Obrazy konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie oraz przedstawianie negatywnej strony Iranu w mediach było tak silnie zakorzenione w naszych głowach, że na lotnisku dostaliśmy pietra. Te obrazy na tyle wpłynęły na nasze samopoczucie, że postanowiliśmy, że jeśli strach w Kijowie nam nie przejdzie, to rezygnujemy z podróży! Ostatecznie do samolotu weszliśmy, a na miejscu już strach przeszedł nam niemal od ręki, jak tylko napotkaliśmy pierwsze przejawy życzliwości od strony Irańczyków i zaczęliśmy poznawać ten kraj. Także pierwsza sprawa – jeśli boicie się gdzieś jechać, to nie zmuszajcie się! To powinna być przyjemność, nie mus.

Iran na własną rękę, Sziraz

Iran leży w takim regionie świata, który w naszej podświadomości często kojarzy się z konfliktami zbrojnymi, a nawet łączymy nazwę tego kraju z sąsiednim Irakiem! Jednak w Iranie nie ma żadnej wojny. Jest to też najstabilniejszy kraj w regionie. Iran jest państwem bezpiecznym,  turyści sa tam traktowani bardzo dobrze, a Iran na własną rękę to świetny pomysł.  Irańczycy otwierają się na świat i cierpią na tym krzywdzącym wizerunku ich kraju, który jest kreowany przez zagraniczne media. Dlatego też tak bardzo cieszą się, kiedy ich odwiedzamy, starają się pokazać z jak najlepszej strony, ciągle pytają nas o to, jak się w Iranie czujemy i czy nam się podoba. Przy tym są narodem ogromnie gościnnym, uprzejmym i pomocnym.

Iran na własną rękę, Isfahan

Iran prowadzi walkę z ISIS, a ugrupowanie to nie działa na terytorium Iranu. Jednakże zdarzały się ataki ISIS w Iranie, dlatego w kraju utrzymuje się stosunkowo wysoki stan zagrożenia terrorystycznego. Sytuacja nie jest tak wyjątkowo napięta, jak np. w Izraelu i tych ataków w porównaniu z innymi krajami w regionie zdarzyło się stosunkowo niewiele (ostatni na parlament w Teheranie w 2017 roku), jednakże nie można całkowicie wykluczyć kolejnych takich incydentów i mieć pewności, że więcej do nich nie dojdzie. Dlatego tak ważne jest zadanie sobie pytania, czy z tą wiedzą czujemy się komfortowo i mimo potencjalnego zagrożenia, nadal chcemy do Iranu jechać. Pamiętajcie, nic na siłe. Poczucie bezpieczeństwa podczas podróży jest bardzo istotne.

Iran na własną rękę, pustynia w Iranie, Dasht-e Lut

Od tego trzeba oczywiście oddzielić „zwyczajne” kwestie bezpieczeństwa, takie jak w każdym innym kraju na świecie – kradzieże czy ruch uliczny. Warto uważać na swoje bagaże w metrze, nie chodzić po zmroku, pilnować swoich rzeczy osobistych, nie pokazywać nikomu paszportu na ulicy. Do tego wystarczy ksero, a paszport i tak prawdopodobnie zostanie w hotelu, ponieważ na hotelach ciąży obowiązek meldunkowy ich gości. Uważać również należy w stanie Beludżystan. W poprzednich latach zdarzały się tam porwania. Obecnie do takich zdarzeń nie dochodzi, jednak nie jest to żadna gwarancja na przyszłość. Jeśli planujecie zwiedzać okolice miasta Kerman, Bam lub pustynię Dasht-e Lut, warto robić to z przewodnikiem, tak na wszelki wypadek. Bezpieczeństwo przede wszystkim. My w Iranie czuliśmy się bardzo bezpiecznie, na pewno do Iranu wrócimy. Nie zdarzyła się nam tam żadna przykra sytuacja. Jednak trzeba mieć na uwadze, że jest to kraj, w którym potencjalne ryzyko wystąpienia zagrożenia terrorystycznego jest nieco wyższe, niż w innych krajach. Nie trzeba obawiać się samodzielnej podróży do Iranu, bo tak jak próbujemy to przedstawić w całym przewodniku, Iran na własną rękę to świetny pomysł.

Iran na własną rękę, Shiraz

Segregacja płci | Iran na własną rękę

W teherańskim metrze kobiety powinny wybrać wagon przeznaczony dla kobiet. W teorii nie jest kobietom zabronione korzystanie z wszystkich wagonów, jednak dla własnego komfortu lepiej wsiąść do kobiecego, znajdującego się zazwyczaj na końcu lub początku składu. W autobusach dalekobieżnych obcy mężczyzna nie może usiąść obok samotnej kobiety. Ale jeśli podróżujecie w parze, to nie ma problemu, byście usiedli razem. W autobusach miejskich autobus jest zazwyczaj podzielony – panowie do przodu, panie na tył pojazdu. Nakaz ten obowiązuje również turystów. Panowie do autobusu miejskiego wchodzą przodem, panie tyłem. Podczas podróży po Iranie nie zdawałam sobie z tego sprawy i raz, gdy korzystaliśmy z komunikacji miejskiej, weszłam za Marcinem do autobusu przednimi drzwiami i zrobiło mi się nieswojo, gdy wszyscy jakoś tak dziwnie na mnie patrzyli… Za bilety płacimy kierowcy i lepiej niech to zrobi mężczyzna. Wg niektórych przewodników Kobieta/y podróżująca solo muszą najpierw wysiąść z autobusu swoim wyjściem i podejść do przednich drzwi. Dopiero po odbytej podróży płacą za przejazd, bo nie mogą wchodzić do męskiej częsci autobusu. Na lotnisku kontrola osobisto-bagażowa również jest podzielona – kobiety podchodzą do osobnej kolejki, bez mężczyzn.

Iran na własną rękę, Esfahan

Czy Iran jest rzeczywiście taki tani? | Iran na własną rękę

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytania. Zanim podamy jakiekolwiek ceny musimy zaznaczyć, że irańska waluta jest nieprawdopodobnie niestabilna. Galopująca inflacja powoduje, że dla nas Iran może być tani, dla Irańczyków wszystko jest za drogie. Ceny zmieniają się z dnia na dzień i to co napiszemy Wam dzisiaj, jutro już może być nieaktualne. Dla przykładu, nasza przewodniczka Malihe powiedziała nam, że mamy farta z wyborem czasu podróży. My zapłaciliśmy za wstęp do Persepolis 200 tysięcy riali, czyli, a jeszcze rok temu (2017), bilety te kosztowały po 5 dolarów od osoby! Dlatego też w internetowych przewodnikach sami zauważycie lub już zauważyliście pewne rozbieżności – jedni piszą, że bardzo tanio, inni – że umiarkowanie. Jedno jest pewne – Iran z pewnością jest tańszy od Polski, ale na ile, to już zależy od terminu, w jakim przyjedziecie. Listopad/grudzień 2018 okazał się dla nas bardzo łaskawy.

Iran na własną rękę, Esfahan

Ceny w Iranie | Iran na własną rękę

Iran okazał się jak do tej pory najtańszym krajem, po jakim podróżowaliśmy. Na miejscu czuliśmy się niczym niemieccy emeryci, którzy mogli sobie pozwolić podczas wycieczki niemal na wszystko. Za naprawdę niewielkie pieniądze można zorganizować nawet długą i obfitą podróż do tego kraju. Mimo, że przed wylotem zdawaliśmy sobie sprawę, że Iran jest dla europejskiego turysty tani, na miejscu jednak nie mogliśmy momentami uwierzyć, że aż tak. Za loty zapłaciliśmy bardzo mało, noclegi również są w Iranie o wiele tańsze, niż w Europie a momentami nawet tańsze niż w Azji południowo-wschodniej. Jedzenie również kosztowało nas niewiele, podobnie jak wręcz śmiesznie tanie dla nas bilety autobusowe. Za bilety wstępu atrakcji płaciliśmy o wiele więcej, niż Irańczycy, ale to również nie były jakieś zawrotne kwoty. Dobijający dla nas był fakt, że ceny w Iranie dla turysty są obłędnie niskie, a sami Irańczycy zazwyczaj ledwie wiążą koniec z końcem i stać ich na mało co. Dla większości z nich również podróżowanie jest raczej odległym marzeniem.

Iran na własną rękę, twierdza Rayen

W Iranie obowiązują dwa kursy – jeden oficjalny, z którego tak naprawdę nikt nie korzysta i drugi – uliczny, codzienny, według którego rozliczają się mieszkańcy Iranu. I ten drugi jest też o wiele bardziej korzystny dla nas. Przytoczymy tu dwie sytuacje, które uświadomią Wam, jak tanio może być w Iranie (podróż w listopadzie 2018 roku):

  1. Uśredniając, w Iranie najczęściej płaciliśmy 200 tysięcy riali – za obiad, za przejazd autobusem, za nocleg, na bilet wstępu. Po przyjeździe chcieliśmy wymienić pierwsze 100 euro. Otrzymaliśmy za nie… ponad 14 milionów riali.
  2. Ostatniego dnia okazało się, że wszystkie miejsca na autobusy i pociągi do Teheranu są wykupione i nie mamy jak dojechać na lotnisko.   W obawie o zawrotną tego cenę, zapytaliśmy o prywatnego kierowcę, który mógłby nas zawieźć na nocny lot z Jazdu. Wiecie ile zapłaciliśmy za nocną taksówkę na trasę liczącą sobie 700 kilometrów? 50 euro. Wciąż sporo w porównaniu z cenami transportu publicznego w Iranie, ale wyobraźcie sobie, ile takie coś kosztowałoby na przykład w Europie?
Iran na własną rękę, Isfahan

Ile wydaliśmy i na co?

Loty z Wrocławia do Kijowa i z powrotem- 80 zł / 1 os.

Loty z Kijowa do Teheranu i z powrotem – 240 zł / 1. os.

Nocny transfer z lotniska do Kashanu – 20 euro / 2 os.

Noclegi – w internecie można znaleźć noclegi w hostelu od 5 dolarów za osobę i od 10 dolarów za pokój prywatny. Szukając noclegu na miejscu można zapłacić jeszcze mniej. Za noclegi w pokojach prywatnych zapłaciliśmy 45 dolarów za dwie osoby.

Bilety wstępu do atrakcji – zawsze kosztują 100, 150 lub 200 tysięcy riali (200 najczęściej). AKTUALIZACJA: w październiku 2019 roku ceny biletów wstępu podrożały. Jeden bilet dla obcokrajowca może kosztować nawet do miliona riali.

Butelka wody– 20-25 tysięcy riali

Przejazdy autobusami – w zależności od trasy, zazwyczaj między 200 a 500 tysięcy riali

Wyżywienie – bardzo różnie. Bez problemu znajdziecie nawet i turystyczne knajpki, gdzie ceny oscylują między 200 a 600 tysięcy riali. Wszystko zależy od tego, co zamówicie. Zazwyczaj najtańszy jest sycący kebab z ryżem, warzywami i chlebem. Średnio za główne  danie dla jednej osoby płaciliśmy 200-300 tysięcy riali.

Pamiątki – wydaliśmy na pamiątki sporo, bo też bardzo dużo ich kupiliśmy. Warto, bo pamiątaki w Iranie są relatywnie bardzo tanie.

Plik 30 pocztówek – 50 tysięcy riali

Perski szal (bo dywan jednak za drogi :D) – 5 euro

Pięknie zdobione talerze i cukierniczka z Isfahanu – 65 tysięcy riali za kilka sztuk

Chusta z Abjane – 7 euro, cena raczej zawyżona

Iran na własną rękę, pustynia Dasht-e Lut

Noclegi | Iran na własną rękę

Znalezienie noclegu w Iranie już w domu, może być nieco problematyczne, ale nie niemożliwe. Wynika to z tego, że większość hoteli czy hosteli po prostu się w internecie nie reklamuje, na Bookingu nic nie znajdziecie. Baza noclegowa w Iranie stale się rozwija, powstaje coraz więcej hoteli. Trzeba jednak pamiętać, że w większości przypadków standard pokoi pozostawia wiele do życzenia. Obcokrajowcy za noclegi płacą więcej, niż Irańczycy, wciąż jednak są to ceny z reguły o wiele niższe, niż na przykład w krajach Europy zachodniej. Coraz częściej można spotkać się z hotelami urządzonymi w starych rezydencjach. Nie są może one szczytem nowoczesności i komfortu, ale klimat tych miejsc jest niesamowity.

Iran na własną rękę, Isfahan

Wiele osób decyduje się na szukanie noclegu na miejscu i z niezliczonych relacji wynika, że nie powinno to stanowić żadnego problemu. My jednak należymy do osób, które nie lubią marnować czasu na szukanie miejsca do spania i wolimy mieć to z głowy przed wyjazdem. Dlatego też przeczesaliśmy internet i znaleźliśmy kilka stron, na których można zarezerwować nocleg. Na tych stronach znajdziecie zazwyczaj kilka zdjęć hotelu, krótki opis, ceny (które nie zawsze się zgadzają z tym co płacimy na miejscu, jednak jest to różnica dosłownie groszowa) oraz formularz, przez który możecie dokonać rezerwacji. Za nocleg płacicie dopiero na miejscu, gotówką. Noclegi szukanie przez internet nie są drogie – łóżko w hostelu kosztuje już od 5 dolarów, pokój prywatny od około 10. Niektóre hotele prowadzą własne strony internetowe, przez które można dokonać rezerwacji. Couchsurfing jest zakazany przez państwo, ale Irańczycy uwielbiają przyjmować w swoich domach obcokrajowców, co robią z wielką ochotą nie przejmując się zakazami. Kilka hosteli można znaleźć na stronie Hostelworld. Poniżej zamieszczamy przykładowe strony, na których można szukać noclegów w Iranie:

http://hostelsiniran.com/
https://www.iranhotels.com/

Gdzie spać ? | Iran na własną rękę

Kashan – Eshan Hostel. Położony w samym centrum miasta, blisko targu. Jeden z naszych najpiękniejszych noclegów w Iranie, umiejscowiony w starej kadżarskiej rezydencji. Nasz pokój znajdował się na dachu, z widokiem na wewnętrzny dziedziniec rezydencji, łapacze wiatru i dalsze części miasta. Obłędny widok, hotel jest bardzo klimatyczny, rozległy. Obsługa niesamowicie uprzejma, przyjęła nas do pokoju wcześniej, już o 6 rano. Bez problemu dogadywaliśmy się po angielsku, pan w recepcji kilka razy załatwił nam taksówkę. Pokoje były proste, łóżka wygodne. Jedyny minus to fakt, że w pokoju było chłodno, a okna były nieszczelne. Za pokój prywatny z dzieloną łazienką (którą de facto mieliśmy tylko dla siebie) zapłaciliśmy 15 dolarów dla dwóch osób.

Sziraz – Niayesh Hostel. Położony rzut beretem od centrum, sporych rozmiarów hotel, również zlokalizowany z starej rezydencji z przepięknym dziedzińcem. Na miejscu znajduje się restauracja, można też dołączyć do wycieczek zorganizowanych. Pokoje również bardzo proste, czyste. Za pokój prywatny z dzieloną łazienką płaciliśmy równowartość 15 dolarów za dwie osoby.

Iran na własną rękę, Isfahan

Pustynia Dasht-e Lut – tego noclego nie znajdziecie w internecie, ponieważ spaliśmy u irańskiej rodziny, tuż na skraju pustyni. Niesamowite doświadczenie! Przed wyjazdem do Iranu na Facebooku, a dokładnie na świetnej grupie See you in Iran, znaleźliśmy przewodnika Ahmada, z którym umówiliśmy się na zwiedzanie okolicy miasta Kerman. Ahmad zabrał nas do twierdzy Rayen oraz na pustynię oraz na tak zwaną Kaluts Desert i do rodziny, którą wspiera. Mieszkaliśmy w prostych warunkach, a z opowieści Ahmada wynika, że obecny stan domu równa się w tym rejonie z rezydencją, bo wcześniej rodzina mieszkała w barakach. Dopiero stopniony napływ turystów, których przywozi na pustynię sprawił, że rodzina była w stanie trochę odłożyć i wybudować obecny dom. Spędzaliśmy razem czas podczas wspólnych, domowych posiłków, picia herbaty i rozmów. Przepiękne, klimatyczne miejsce. Jeśli chcecie poczytać coś na temat tej wycieczki i znaleźć namiar na Ahmada, zajrzycie do naszego artykułu o pustyni Dasht-e Lut.

Jazd – akurat w Jazd nie mogliśmy znaleźć naszego hostelu i musieliśmy w końcu się poddać, wejść do jakiegokolwiek hostelu. Swoją drogą, ktoś z tego wcześniej zarezerwowanego hostelu napisał do nas następnego dnia, czy wszystko w porządku i czy nic nam się nie stało, bo nie przyszliśmy na noc… Spaliśmy w Yazd Friendly Hostel, który zlokalizowany jest między uliczkami medyny, blisko głównych atrakcji miasta. Pokoje były proste, wygodne, z prywatnymi łazienkami i wygodnymi łóżkami. Oczywiście był ten przyjemny dziedziniec wewnętrzny z fontanną, a w łazience… szampon z czosnku! Za nocleg płaciliśmy 15 dolarów dla dwóch osób w pokoju prywatnym z łazienką.

Wskazówka: W Iranie spędziliśmy 8 dni, z czego tylko 5 nocy w hotelach. Dlaczego? Ponieważ nocami podróżowaliśmy, żeby zaoszczędzić czas. Iran jest ogromnym państwem, a na szczęście autobusy międzymiastowe są tak wygodne i nowoczesne, że spokojnie można podróżować nimi nocami i jeszcze się wyspać. Dzięki temu nieco zaoszczędziliśmy na i tak już tanich noclegach, ale najważniejsza była dla nas oszczędność czasu – dzięki temu zyskaliśmy więcej czasu na miejscu.

Iran na własną rękę, Góry w Iranie

Czego spróbować ? | Iran na własną rękę

Kuchnia irańska jest fantastyczna i urozmaicona mimo, że jej podstawę stanowią ryż oraz mięso z grilla. W Iranie mieszają się wpływy z kuchni kaukaskiej, z Turcji, Indii, Rosji i innych bliskowschodnich państw, tworząc mieszankę wybuchową. Jesteśmy w irańskiej kuchni zakochani i bardzo Wam polecamy próbować lokalnych dań mimo, że na ulicach spotkacie też mnóstwo budek i knajp z burgerami czy pizzą kiepskiej jakości. Na śniadanie w Iranie jada się świeży chleb nan (lub jego liczne odmiany) z białym serem, miodem lub dżemem. Obiady to przede wszystkim ryż, które podaje się z wszystkim i na różne sposoby – duszony, przypalony (to przysmak Irańczyków), z różnymi składnikami (polo)- z ziołami, z koperkiem, z bobem, z fasolą, z mięsem mielonym, z rybą, z soczewicą, z bakłażanem. Oprócz tego smacznie doprawiony ryż zawsze towarzyszy mięsu z grilla, obok grillowanego pomidora i ziół, na przykład mięty.

Mięsa (kebab) są oczywiście najróżniejsze, warto spróbować jagnięciny i baraniny. Niech nie zmyli Was nazwa kebab, irańskie kebaby nie mają nic wspólnego z większością tych, których można spróbować w Polsce. Oprócz tego jad się różne gulasze (choresz) z duszonymi warzywami. Wybór gulaszów również jest ogromny. Bardzo popularnym daniem jest dizi, czyli jagnięcina, warzywa, pomidory, ziemniaki, które duszona są razem w glinianym naczyniu. Z daniem podawany jest tłuczek, którym wszystko razem dusimy oraz miska, do której przelewamy powstały podczas duszenia wywar, który jemy z chlebem. W Jazd próbowaliśmy też gulaszu z wielbłąda (nic specjalnego, gdybyśmy nie wiedzieli, to nie zorientowalibyśmy się, ale to może kwestia restauracji). Z kolei w Sziraz warto spróbować rewelacyjnego estamboli polo. Do tego popularne w Iranie są zupy (sup lib sycące asz) – z kurczakiem, pieczarkowa, szpinakowa.

Iran na własną rękę, czego warto spróbować w Iranie?

Wegetarianie również znajdą coś dla siebie – popularny jest zapiekany bakłażan z jogurtem (kaszk-e bademdżan), placki ziemniaczane (kuku-je sibzami), coś w stylu warzywnego lecza (mirza qasemi). Z sałatek polecamy sałatkę a la Sziraz, z krojonymi pomidorami i miętą, chociaż w różnych miejscach może być ona urozmaicona o kolejne dodatki. Oprócz tego oczywiście słodycze, które Irańczycy spożywają pasjami – bardzo słodki, ale smaczny paszmak, sohan czy baklawę. No i lody, zupełnie niepodobne do tych, co znamy z Europy, ponieważ dodaje się do nich sproszkowaną bulwę storczyka, dlatego zyskują one inną konsystencję. Polecamy lody o smaku pistacjowym, szafranowym i różanym, podawane razem z cienkim makaronem  ze skrobii ziemniaczanej lub ryżowej (zmrożony), oblanym syropem cukrowym, wodą różaną i limonką. Cukiernie w Iranie można spotkać na każdym kroku.

Jak już jesteśmy przy szafranie, to głównym wytwórcą szafranu na całym świecie jest właśnie Iran i jest to przyprawa droga. Jednakże warto wydać kilka euro i przywieźć ze sobą tak drogocenną przyprawę do domu. Do posiłków pije się w Iranie hektolitry herbaty i najcudowniejszy napój, jaki mieliśmy okazję kiedykolwiek pić – wodę różaną z szafranem. Ah, aż ślinka cieknie!

Iran na własną rękę, co zjeść w Iranie?

Restauracje w Iranie | Iran na własną rękę

Podczas podróży pod Iranie nasunęło nam się takie spostrzeżenie, że w tym kraju nie ma czegoś takiego jak streed food z lokalnym, tradycyjnym jedzeniem i knajpki uliczne. Ciężko było czasem znaleźć nam restaurację (poza kilkoma turystycznymi miejscami). Nie dlatego, że tych w Iranie brakuje, ale dlatego, że restauracje w irańskich miastach często są „pochowane”, nie ma ogródków, napisów, wejścia nie są zawsze oznaczone i opisane, wejścia do nich są ukryte lub znajdują się w takich miejscach, do których nasze oko się sięga (za murami, w piwnicach, na dachach). Za to na ulicach w wielu miejscach napotkacie nieciekawe przybytki z jedzeniem w stylu amerykańskim. Warto pytać mieszkańców danej miejscowości o to, gdzie warto zjeść. Możliwe, że się mylimy i było to jedynie dzieło przypadku, ale właśnie takie odczucie mieliśmy podczas spacerów po miastach w Iranie. Wiele restauracji można znaleźć też za pomocą Google Maps.

Irańczycy bardzo lubią spędzać czas w restauracjach, w porze obiadowej te potrafią pękać w szwach. Miejsca, w których znajdują się tradycyjne restauracje, to często wnętrza starych rezydencji, stworzone w ogromnych salach i na dziedzińcach. Przekrój cenowy w irańskich restauracjach jest bardzo duży, ceny zaczynają się zazwyczaj średnio od 150 tysięcy riali za posiłek do 600 tysięcy riali. Bardzo uśredniając, za posiłek dla jednej osoby, do którego zazwyczaj wliczało się danie główne, coś do picia, czasem jakaś przystawka lub deser, płaciliśmy około 400-500 tysięcy riali. Nie bierzcie tego jednak za regułę, bo można taniej, można drożej – wszystko zależy od tego gdzie i co jemy. Restauracje, które polecimy w kolejnym akapicie, nie były dla nas drogie. To, co szczególnie podobało nam się w irańskich restauracjach, to sposób jedzenia. W tych tradycyjnych restauracjach nie siedzi się przy stole, na krzesłach, a na podłóżnych ławach wyłożonych dywanem, po turecku. Średnio to dla nas wygodne, ale jaki klimat! Za rachunek płacimy zazwyczaj przy wyjściu, gdzie siedzi kasjer. Nie ma problemu z dostępnością menu w języku angielskim. Napiwków się nie zostawia, ponieważ opłata za serwis jest już wliczona w cenę końcową.

Gdzie zjeść ? | Iran na własną rękę

Abbasi Traditional Persian Restaurant – Kashan. Restauracja znajduje się na terenie Chane-je Abbasian, czyli kadżarskiej rezydencji stanowiącej jedną z głównych atrakcji miasta. Ogromna sala przystrojona jest flagami państw, chociaż nie spotkaliśmy tam żadnych innych turystów ani nie zaburza to tradycyjnego wystroju i klimatu restauracji. Posiłek spożywaliśmy na dywanach, siedząc po turecku. Polecamy smaczny gulasz z jagnięciny i wodę różaną. Kebab z ryżem i warzywami był smaczny, jak zawsze i wszędzie w Iranie. Naprawdę ciężko trafić na miejsce, w którym to danie byłoby niesmaczne. Bardzo duży wybór dań. Ceny oscylowały między 150 a 600 tysięcy riali za posiłek.

Iran na własną rękę, gdzie zjeść w Kaszan?
کبابی و دل جگر. نصف جهان – Isfahan. nie pytajcie co to znaczy, bo sami nie wiemy a Google Translator tłumaczy to jako „Grill i Wątroba. Połowa Świata”. Możemy jedynie wytłumaczyć jak tam dość, co nie jest wcale trudne. Restauracja została nam polecona przez mieszkańca Isfahan i teraz również możemy ją polecać, bo warto. Stojąc na placu Naqsh-e Jahan twarzą do Meczetu Imama (a na pewno będziecie stać, bo to główna atrakcja w mieście), musicie pójść lewą uliczką zaraz po lewej stronie meczetu, która jest jakby przedłużeniem arkadowego targu, który otacza cały plac. Z resztą, jak wpiszecie wyżej wymienioną nazwę w Google Maps, to od razu będziecie wiedzieć gdzie się kierować. Restauracja jest malutka, a posiłki także spożywa się siedząc po turecku (przed wejściem na ławę pamiętajcie o zdjęciu butów). W tej restauracji zamówiliśmy rewelacyjne dizi, którego smak pamiętamy do dziś. Za jedno dizi płaciliśmy 420 tysięci riali.
 
 

Irooni Cafe – Isfahan. Z tym miejsce wiążą się dla nas same przyjemne wspomnienia. Irooni Cafe to mieszanina tradycyjnego, kadżarskiego stylu z nowoczesnością, umiejscowione w przytulnym pomieszczeniu, tuż przy placu Naqsh-e Nahan, wejście znajduje się od strony ulicy Sepah. To miejsce idealnie nadaje się na śniadanie lub lunch, chociaż w naszym przypadku późna kolacja też weszła w grę, bo lokal czynny jest od 08:00 do północy. Byliśmy już jedynymi gośćmi, a kucharz przygotował nam coś… czego nie umiemy określić. Bo ani to irańskie, ani zachodnie. To był jakiś makaron z warzywami, z chipsami, sosem podobnym do sosu tysiąca wysp. Jak zobaczyliśmy nasze dania, to początkowo byliśmy lekko wystraszeni, czy nasze żołądki to przetrzymają. Nie wiemy czy to dlatego, że byliśmy głodni jak wilki, czy atmosfera tego miejsca, ale to było tak niespodziewanie smaczne i sycące danie, że aż ślinka nam cieknie na samo wspomnienie. Nie wiemy jak się nazywało, co do końca w nim było i jak je samemu przygotować w domu. Dlatego z tym większą nostalgią je wspominamy. Poza tym, poznaliśmy tu właścicieli kawiarni – najpierw ich syna, który dorabia jako kelner, następnie jego rodziców, którzy nie chcieli słyszeć o tym, że sami pojedziemy na dworzec, skąd odjeżdżał nasz nocny autobus do Sziraz. Śmiechu było co nie miara, kiedy podczas pożegnania rozochocony Marcin rzucił się ściskać rękę kobiety, mężatki. To wszystko spowodowało, że często o Irooni Cafe myślimy i chcielibyśmy tam wrócić. Za każde danie i pyszną herbatę zapłaciliśmy około 500 reali od osoby.

Iran na własną rękę, gdzie zjeść w Isfahan ?

Radio Cafe – Isfahan. W Iranie rozwija się też coraz więcej kawiarni i restauracji stylizowanych na modłę europejską, nawet hipsterkich, w których przesiadują głównie młodzi ludzie. Jedną z takich kawiarni jest Radio Cafe w Isfahan – bardzo przytulna, klimatyczna miejscówka, która tętni życiem, a w której spróbujecie ciekawych i smacznych wypieków, świeżych soków i naprawdę dobrej kawy. Miło odmiana po hektolitrach wypitej harbaty, chociaż i tej możecie oczywiście w Radio Cade spróbować. Za dwa kawałki sernika, dwie herbaty oraz dwie kawy zapłaciliśmy 650 tysięc riali. Kawiarnia znajduje się przy ulicy Sepahan Alley.
Iran na własną rękę, kawiarnia w Isfahan

Niayesh
– Sziraz, restauracja hotelu, w którym spaliśmy. Po powrocie zorientowaliśmy się, że to jest to miejsce polecane przez liczne przewodniki. Naszym zdaniem restauracja nie serwuje na tyle smakowitych dań, by aż polecać ją w Lonley Planet lub w przewodniku Bezdroży. Owszem, dania syte, porządne, smaczne – jednak bez szału. Z wszystkich odwiedzonych przez nas restauracji w Iranie, to właśnie Niayesh zapadło nam w pamięć najsłabiej. Jeśli śpicie w tym hotelu lub okolicy, to warto zatrzymać się na kolacji, ale podczas zwiedzania miasta lepiej szukać knajpki w pobliżu bazaru. Ceny również były ciut wyższe, niż w restauracjach położonych w samym centrum miasta. Plusem jest ogromny wybór dań przyrządzanych na bazie ryżu i piękne otoczenie.
Iran na własną rękę, gdzie i co zjeść w Sziraz?

Qavam Cafe & Restaurant – Sziraz. Niewielka i prosta restauracja położona w klimatycznym karawanseraju, który jest częścią Bazaru Vakil. Marcin próbował jednego z irańskich gulaszów z mięsem (choresz), natomiast ja – placków ziemniaczanych z sosem (kuku-je sibzamini) podawanych z ryżem i grilowanymi pomidorami, których smak już chyba zawsze będzie mi się kojarzył z Bliskim Wschodem. Do tego oczywiście świeży i miękki chleb nan oraz miętowa herbata z cukrem szafranowym. Jako przystawke zamówiliśmy coś w stylu greckich tzatzików. Wszystko proste, aromatyczne, sycące. Za wszystkie wymienione dania z napojami dla dwóch osób zapłaciliśmy około milion riali.
co warto spróbować w iranie? Iran na własną rękę

Parhami – Sziraz. To miejsce poleciła nam przwodniczka Malihe i tutaj też jedliśmy najlepszy posiłek w Iranie. Zamówiliśmy ogromne danie o nazwie Estamboli polo, czyli ryż zapiekany z pomidorami, cebulą, przyprawami oraz z kawałkami kurczaka. Do tego lokalna sałatka a la Shiraz (mięta z pomidorami i cebulą), obłędna woda różana, chleb nan, biały lokalny serek na przystawkę i uczta bogów gwarantowana. Estamboli polo to danie serwowane dla czterech osób – sypki ryż doprawiony szafranem był lekki i wyrazisty, smak sosu warzywnego głęboki, mięso soczyste i  doskonale zgrillowane. Do tego piękny wystrój restauracji i kolorowa zastawa. W trójkę nie przejedliśmy tej porcji, a za smakiem tęsknimy do tej pory. Ceny niewygórowane, lokal bardzo rodzinny, luźny klimat. Lepiej wcześniej rezerwowac miejsce, bo podobno tworzą się kolejki w oczekiwaniu na wolny stolik.
Gdzie zjeść w Sziraz? Iran na własną rękę

Geren Cafe – Sziraz. To hipsterska, mocno europejska miejscówka w nowoczesnej części miasta, do której prawdopodobnie nie traficie. No chyba, że planujecie spędzić w mieście więcej czasu. Malihe chciała wieczorem pokazać nam nowszą część miasta i zabrała nas tam na kolację razem ze swoich chłopakiem. Geren to z pozoru kawiarnia, ale można tam zjeść kilka solidnych pozycji. My skusiliśmy się na grillowane kanapki (potężne!) z różnymi składnikami. Było kolorowo, soczyście i smacznie. Dla nas to było coś nowego, bo ciągle zaglądaliśmy do tradycyjnych irańskich restauracji, a tutaj trafiliśmy do miejsca nowatorskiego, pełnego młodych i roześmianych ludzi, nie turystów.  Warto, jeśli będziecie w północnej części miasta. Ceny umiarkowane.Lody na bazarze Vakil – Sziraz. nazwy Wam nie podamy, bo nam wyleciała z głowy, a na bazarze Vakil takich lodziarni znajduje się kilka i warto w którejkolwiek spróbować niezwykłych lodów o smaku róży czy szafranu. Połączenia smakowe są tak nam nieznane, że próbowanie tych lodów możemy uznać za jedno z najciekawszych doświadczeń kulinarnych w podróży. Obok lodów (falude) podaje się cienki makaron  ze skrobii ziemniaczanej lub ryżowej (zmrożony) oblany syropem cukrowym, wodą różaną i limonką. Lody w Shiraz smakują zupełnie inaczej niż w Europie, ponieważ dodaje się do niej sproszkowanej bulwy storczyka, o czym pisaliśmy w kaapicie o irańskiej kuchni.

Silk Road – Jazd. Obok tej restauracji mieszkaliśmy, także była ona naturalnym wyborem podczas szukania miejsca na wypoczynek. To kolejna restauracja urządzona w tradycyjnym stylu, na ogromnej przestrzeni. Ale goścmi byliśmy jedynymi. No, może poza kotem, który dopraszał się o tłuste kęsy ze stołu. W Silk Road próbowaliśmy gulaszu z mięsa, który nas nie zachwycił. To znaczy gulasz był bardzo smaczny, ale nie różnił się bardziej od tego, który babcia robi w domu. Widocznie mięso jak mięso i nie robi to jakiejś większej różnicy. Jeśli ktoś lubi takie kulinarne eksperymenty, to warto spróbować. Danie sycące, najdroższe w karcie, ale nie drogie. Do picia warto wybrać przepyszną wodę różanąi sałatkę Sziraz, która popularna jest z resztą w całym kraju. Warto też tu przyjść, jeśli tęsknicie za kuchnią europejską lub macie ochotę na jakieś azjatyckie tematy – też się w menu znajdują. Średnia cena posiłku to 200-300 tysięcy riali.

Iran na własną rękę, gdzie zjeść w Yazd?
 

Art Cafe – Jazd. Warto dla najlepszego widoku w mieście. Dla panoramy Jazdu, na którą gapiliśmy się przez kilka godzin i nie mogliśmy przestać. Dla wspaniałej atmosfery, przepysznej kawy podawanej w uroczych malowanych dzbanuszkach, dla smacznych wypieków i pięknego rękodzieła, które można zakupić. Sami przywieźliśmy stamtąd kilka pamiątek. Świetne miejsce, warto wejść na kawę. Jest to jednak jedna z najbardziej popularnych kawiarni w całym mieście i w sezonie może być tłoczno.

Khane Dohad – Jazd. Do tego miejsca zabrał nas przewodnik. Restauracja jest położona na tyle blisko zabytkowego centrum, że bez problemu dojdziecie tam pieszo w 15 minut, a z drugiej strony na tyle daleko, by spotkać tam tylko mieszkańców miasta. Duża przestrzeń, również zorganizowana w tradycyjnym stylu, jednak tutaj dostępne są też zwyczajne stoły. Obłożenie było ogromne, jednak na nasze danie czekaliśmy bardzo krótko. Była to nasza ostatnia kolacja w Iranie, więc na pożegnanie zamówiliśmy jak zawsze pyszny kebab z ryżem i warzywami oraz naszą ukochaną wodę różaną. Ceny niskie, wszystko było w porządku. Warto polecać.

Iran na własną rękę, restauracje Jazd
 

Iranian Old Cafe – Jazd. W tym mieście znajduje się mnóstwo kawiarni i restauracji, które dysponują dachem ze stolikami, skąd rozpościera się przepiękny widok na miasto. Jednym z takich miejsc jest Iranian Old Cafe w zabytkowym centrum Jazd. Warto tam wejść już dla samego widoku. Oprócz tego można zapalić fantastyczną shishę, spróbować świeżych soków, koktajli, kaw, herbat oraz różnych przysmaków i dań – nawet pizzy, którą próbowaliśmy i była niezła. Chociaż trzeba pamiętać, że niewiele ma to wspólnego z prawdziwą włoską pizzą i bardziej przypomina amerykański placek. Ceny pizzy kształtowały się od 14 do 25 tysięcy riali. Oprócz tego próbowaliśmy bardzo smacznych frytek z serem za 100 tysięcy riali. Warto spróbować herbat, których wybór jest ogromny, a ceny zaczynają się już od 40 tysięcy riali.

Shisha w Iranie, Iran na własną rękę
 
Atrakcje | Iran na własną rękę
 

To jest tak szeroki temat, że w tym miejscu odsyłamy Was do naszego przewodnika o atrakcjach Iranu, do którego link znajdziecie na samym dole tego artykułu. Tak w skrócie, planowanie podróży do Iranu w sytuacji, gdy nie dysponujemy zbyt dużą ilością czasu, to dosłownie męczarnia. Lista pięknych miejsc i ciekawych atrakcji w tym kraju jest tak długa, że żaden przewodnik nie będzie chyba w stanie wymienić ich wszystkich. Położenie i geografia Iranu sprzyjają częstym zmianom i urozmaiceniom krajobrazu, który w każdej części kraju jest inny, ale wciąż zachwycający. Iran ma majestatyczne góry (m.in. Zagros, Elbrus), kolorowe wzgórza (w rejonie miasta Tebriz, takie jak w Chinach i Peru), księżycowe pustynie (Wielka Pustynia Słona), oryginalne kaluty (’zamki z piasku” na pustyni Dasht-e Lut), pola ryżowe, plaże (nad Morzem Kaspijskim i Zatoką Perską), kaniony (Rageh), wulkany (najwyższy Damavand), całe niewiarygodne geoparki (Keszm, Ormuz), ogrody perskie (Mahan), zamki (Rudkhan), jaskinie (Ali-Sadr), tarasowe skały wypełnione wodą (Badab-e Surt), oazy (Ezmirghan), twierdze (Rayen, Bam), młyny wodne w Shushtar, Kurdystan, karawansejary, niezwykła architektura w Meybod, gdzie starożytne miasta (Persepolis) i nekropolie dawnych władców (Naqhsh-e Rostam). A gdzie wszystkie orientalne miasta ze swoimi meczetami, muzeami, rezydencjami, gwarnymi placami? Gdzie Isfahan, gdzie Jazd, gdzie Sziraz, a co dopiero stolica? Gdzie klimatyczne miasteczka, takie jak Kharanaq czy Abjane? Można po prostu wybierać i przebierać, możliwości jest po prostu setki. Iran jest niezwykle atrakcyjnym krajem, który potrafi wywoływać mnóstwo pozytywnych emocji i skojarzeń oraz rozpalać wyobraźnię wielu podróżników. Nie bez powodu.

Plan wyjazdu | Iran na własną rękę

W myśli poprzedniego akapitu, było nam bardzo ciężko zdecydować się na konkretny plan podróży. Przeglądając zdjęcia zrobione w Iranie dosłownie dostaliśmy oczopląsu i chcieliśmy zobaczyć wszystko. Niestety, na miejscu mieliśmy tylko 8 dni, więc musieliśmy przeprowadzić ostrą selekcję. Jako, że była to nasza pierwsza podróż do tego kraju, zdecydowaliśmy się na stary, sprawdzony i utarty szlak, wiodący między głównymi miastami Iranu – od Teheranu, przez Kashan, Isfahan, Sziraz, Kerman i Yazd, po drodze zahaczając o pustynię Dash-t e Lut, Persepolis, Naqhsh-e Rostam, Abjane, świątynię Czak Czak, Meybod, Abjane i twierdzę w Rayen. Przemieszczaliśmy się autobusami – co drugą noc spędzaliśmy w nocnym autobusie, by oszczędzić na czasie. Po przylocie do Teheranu w nocy od razu udaliśmy się do Kashan, gdzie spędziliśmy jeden dzień i noc (łącznie z wycieczką do Abjane).

Iran na własną rękę, Chak Chak

Rano udaliśmy się do Isfahan, które zwiedzaliśmy do późnego wieczora i ostatnim autobusem wyruszyliśmy do Sziraz, gdzie dojechaliśmy rano. Kolejny dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Sziraz, a jeszcze kolejny – jego okolic, między innymi Petropolis i Naqhsh-e Rostam. Drugiego dnia w Sziraz nocą znowu wyjechaliśmy do Kerman, skąd ruszyliśmy z naszym przewodnikiem do Mahan, Rayen oraz na pustynię Dasht-e Lut, w okolicy której spędziliśmy noc. Rano wróciliśmy do Kerman, gdzie wsiedliśmy do autobusu do Jazd. Przez resztę dnia zwiedzaliśmy miasto, a po nocy spędzonej w hotelu w Jazd ruszyliśmy na zwiedzanie okolic – świątyni Czak Czak, Kharanaq oraz Meybod. W nocy wyruszyliśmy na lotnisko w Teheranie. Plan napięty, ale wszystko co w Iranie widzieliśmy warte było każdej kropli potu i chwili zmęczenia. Szczegółowy plan wyjazdu znajdziecie w naszym kolejnym przewodniku.

Transport zbiorowy | Iran na własną rękę

Transport zbiorowy stoi w Iranie na bardzo wysokim poziomie. Po kraju można podróżować samolotami, pociągami i autobusami. Jednak ze względu na historię wypadków lotniczych w Iranie, mnie by siłą nikt nie zaciągnął do irańskiego samolotu. Jak poruszać się po Iranie?

Autobusy w Iranie – Najpopularniejszą formą transportu są autobusy. Po Iranie kursują dwie kategorie autobusów – zwykłe, takie jak w Polsce, w których mieści się ponad 40 pasażerów oraz autobusy VIP, do których wchodzi zazwyczaj około 18 osób. I właśnie te drugie bardzo Wam polecamy. Irańskie autokary VIP sa najwygodniejszymi autobusami, jakimi mieliśmy kiedykolwiek okazję jechać. Fotelów jest co najmniej o połowę mniej, niż w standardowych autobusach i są one bardzo wygodne, można je rozłożyć do pozycji niemal leżącej, wyposażone są w podnóżki oraz ekrany w fotelach. Podczas podróży pasażerowie często otrzymują jakieś niewielkie przekąski i napoje. Co istotne, bilety autobusowe są niewiarygodnie tanie (dla nas, niekoniecznie dla Irańczyków). Rząd ustala z góry sztywne ceny na wybrane trasy i bilety mogą być co prawda tańsze, niż narzucona cena wskazuje, al e nie mogą przekroczyć pewnego pułapu powyżej limitu. Dzięki temu nie ma różnicy czy kupicie bilet miesiąc przed czy godzinę przed odjazdem – cena będzie taka sama. Oczywiście bilety na przejazdy autobusami VIP są nieco droższe, niż na te zwyczajne, ale wciąż są dla to niskie ceny. Za przejechanie połowy kraju w komfortowych warunkach nieraz zapłacicie kilkanaście złotych! Z tych względów warto też wybierać połączenia nocne, aby nie tracić czasu w ciągu dnia na pokonywanie ogromnych odległości. Bilety można kupić na dworcach w kasie lub poprosić o zarezerwowanie biletu w recepcji hotelu, a bilet odebrać już na dworcu. Między mniejszymi miejscowościami kursują tez minibusy – bilety kupuje się u kierowcy.

Iran na własną rękę, Persepolis

Pociągi w Iranie – sieć kolejowa w Iranie nie jest tak rozbudowana jak autobusowa, ale między niektórymi największymi miastami pociągi kursują. Skład jest wygodny, na nocne przejazdy udostępniane są kuszetki, bilety nie są drogie. Minus stanowi fakt, że pociągi kursują rzadziej, niż autobusy, tylko do niektórych miast (np. Teheran – Meszhed, Teheran – Kaszan, Teheran – Kerman) i sa bardzo oblegane – bilety trzeba kupić ze sporym wyprzedzeniem. Bilety kupuje się na dworcu lub przez agencje turystyczne pośredniczące w zakupie, a do zakupu potrzebny będzie paszport. Godziny odjazdów można sprawdzić na poniżej podanej stronie. Można przez nią kupić też bilety, jednak doliczona jest do nich wysoka prowizja w euro.

Strona kolei – https://iranrail.net/

Iran na własną rękę, Esfahan

Samolotem po Iranie – samoloty to najszybszy i najbardziej komfortowy sposób poruszania się po Iranie. Ceny biletów są oczywiście wyższe, niż te na pociągi czy autobusy, ale wciąż nie są to ceny zawrotne. Sami rozważaliśmy zakup biletów z Yazd do Teheranu gdy okazało się, że w autobusach zabrakło dla nas miejsca. Bilety nie były aż tak drogie nawet na ostatnią chwilę, ale… również zabrakło miejsca. Samoloty są bardzo oblegane w Iranie i na niektórych trasach kursują nawet największe modele. Bilety warto kupić ze sporym wyprzedzeniem, jednak nie zrobimy tego przez internet, ponieważ do tego potrzebna będzie irańska karta. Pozostaje nam kupno biletów przez pośredników, których biura można znaleźć w dużych miastach na każdym kroku. Istnieje jeszcze opcja zakupu biletów na stronie irańskich linii lotniczych (Mahan Air), jednak bilety kupione tą drogą będą droższe, niż te zakupione w agencji na miejscu. W cenę biletu wlicza się posiłek na pokładzie oraz bagaż podręczny i jeden bagaż nadawany. Lotniska znajdują się przy wszystkich większych miastach w Iranie, jednakże większość z Was pewnie będzie miała styczność głównie z najważniejszym irańskim lotniskiem, znajdującym się w Teheranie. Teherańskie lotnisko jest nowoczesne, dobrze wyposażone i oznaczone.

Iran na własną rękę, Isfahan

Taksówki w Iranie – bardzo popularną formą transportu w Iranie są taksówki, z których korzystanie również polecamy. Zwłaszcza w dużych miastach, gdzie nie do końca można się połapać skąd, którędy i o której jeżdżą autobusy miejskie, a przejazd taksówką to często groszowe sprawy. Przykładowo, za przejazd taksówką z Kaszan do miasteczka Abjane w tę i z powrotem zapłaciliśmy milion riali, czyli bardzo niewiele. W miastach zazwyczaj korzystaliśmy z taksówek, a za przejazdy płaciliśmy często 10-20 tysięcy riali, chociaż wszystko zależy od odległości i zdolności negocjacyjnych. Kiedy nie mieliśmy jak się dostać z Jazd  na lotnisko w Teheranie, musieliśmy skorzystać z taksówki – za nocny przejazd przez pół kraju zapłaciliśmy 50 euro. Po miastach kursują też taksówki dzielone. Przed wejściem do taksówki koniecznie wcześniej ustalcie z kierowcą cenę! Warto korzystać z aplikacji Snappa, to coś w stylu Ubera.

Komunikacja miejska w Iranie – jest słabo rozwinięta. Ciężko o rozkłady jazdy. Bilety kosztują zazwyczaj 10 tysięcy riali. W największych miastach (Teheran, Shiraz) najlepiej korzystać w metra, które kursuje regularnie i jest najszybsze. Bilety również kosztują do 10 tysięcy riali, kupuje się je w okienkach przy wejściu do metra i później kasuje w widocznych kasownikach. Mieszkańcy korzystają głównie z niedrogich taksówek. Z autobusu miejskiego korzystaliśmy tylko raz – w Isfahan, kiedy to musieliśmy dojechać do centrum miasta z odległego dworca autobusowego. Do centrum Isfahan dojedziecie autobusem nr 91, za przejazd płaciliśmy 15 tysięcy riali od osoby, płatność u kierowcy.

Strona metra http://metro.tehran.ir/Default.aspx?tabid=304

Iran na własną rękę, Isfahan

Dojazd na lotnisko w Teheranie | Iran na własną rękę

Posiadamy mnóstwo sprzecznych informacji na temat transferu z lotniska w Teheranie, dlatego napiszemy Wam tutaj tylko o tym, czego jesteśmy pewni i jedynie nadmienimy o innych możliwościach, co do których nie mam 100 % pewności.

Metro w Teheranie – Od niedawna z lotniska w Teheranie można dojechać do miasta pociągiem. Nie jedzie on jednak bezpośrednio do centrum, tylko do stacji metra, gdzie można się przesiąść na metro (do linii czerwonej kierującej się do centrum) lub wysiąść i złapać taksówkę/autobus. Pociąg ten kursuje z lotniska do stacji Shahre Aftab. Bilety kosztują 10 tysięci riali, kupuje się je zazwyczaj  w okienku przy wejściu, następnie bilet trzeba skasować. Jest on ważny dopóki nie opuścimy na dobre stacji metra, podczas przesiadek nie ma konieczności kupowania nowych biletów. Pamiętajcie, by wcześniej wymienić w kantorze trochę pieniędzy, ponieważ w Iranie nie możemy płacić karta płatniczą. Kantor z lepszym kursem znajduje się na pierwszym piętrze lotniska. Podróż pociągiem do stacji metra trwa krótko (2 przystanki), jednak problem stanowi częstotliwość odjazdów. Pociągi kursują co 80 minut, zdarzają się opóźnienia oraz rozkład dotyczy tylko dnia – w nocy pociągi zaprzestają kursów. Pierwszy pociąg odjeżdża z lotniska o 06:30, a ostatni między 19 a 20:10- rozkłady dość często się zmieniają. W nocy niestety trzeba skorzystać z taksówki.

Iran na własną rękę, Kharanaq

Taksówka do Teheranu – Taksówki z lotniska za dojazd z Teheranu z roku na rok liczą sobie coraz więcej. Jeszcze 2,3 lata temu było to około 500 tysięcy riali, obecnie cena może być nawet dwa razy wyższa, jednak wciąż nie jest to jakiś ogromny wydatek patrząc na to, że z lotniska do miasta trzeba przejechać ponad 30 kilometrów. Jeśli jednak chcecie trochę na taksówce zaoszczedzić, to możecie skorzystać z aplikacji Snapp, czyli z czegoś na kształt Ubera. Do tego jednak konieczna będzie wcześniej zakupiona na lotnisku irańska karta SIM. Przejazd do Teheranu powinien zarezerwowany przez tę aplikację powinien kosztować około 300-400 tysięcy riali.

Autobus do Teheranu – Podobno z okolic lotniska odjeżdżają do Teheranu jakieś autobusy, podobno co godzinę odjeżdża też autobus na drugie teherańskie lotnisko, położone w centrum miasta. Niestety ze względu na niedobór informacji na temat rozkładów, cen, przystanków i wielu innych niewiadomych, nie będziemy poruszać tego tematu, aby nie wprowadzić kogoś w błąd. Jendak miejsce na uwadze, że taki autobus faktycznie może faktycznie kursować – warto o niego zapytać kogoś na lotnisku. Tylko nie taksówkarzy, bo oni prawdopodobnie zaprzeczą jego istnieniu.

Iran na własną rękę, Yazd

Transfer zorganizowany na lotnisko w Teheranie | Iran na własną rękę

 A co jeśli nie chcecie marnować czasu na dojazd do Teheranu i od razu uderzyć na południe kraju? Jest na to sposób i z tego właśnie skorzystaliśmy. Sami przylecieliśmy do Iranu około 2 w nocy, potem przy wyrabianiu wizy nasze paspzorty zostały zgubione, więc lotnisko opuszczaliśmy po 4 nad ranem. Chcieliśmy od razu jechać do Kaszan. Na szczęście istnieje kilka agencji, które zajmują się także transferem z lotniska do różnych miast. Sami skorzystaliśmy z oferty firmy TAP PERSIA. Co ciekawe, transfer z lotniska może być o tyle urozmaicony, że po drodze do Kaszan zatrzymujecie się przy ciekawych atrakcjach i je zwiedzanie z anglojęzycznym kierowcą-przewodnikiem. Taki transfer – wycieczka z lotniska do Kaszan obejmuje zwiedzanie miasta Qom oraz mauzoleum Fatima Masumeh Shrine. Taka wycieczka kosztuje 24 euro od osoby, jeśli podróżujecie we dwójkę, 18 przy trzech osobach podróżujących, a 14 przy czterech. Z racji tego, że lotnisko opuszczaliśmy w środku nocy, nie zwiedzaliśmy nic po drodze i zmęczeni od razu udaliśmy się do Kashan. Za przejazd płaciliśmy 20 euro od osoby, podróżowaliśmy we dwójkę. Trasa między Teheranem a Kaszan liczy sobie około 250 kilometrów. Ta sama firma oferuje transport z lotniska do Teheranu o każdej porze dnia i nocy. Jedna osoba płaci za taki przejazd 20 euro, dwie – po 10, trzy – po 7. Większa liczba osób wymaga wynajęcia wana za 50 euro do podziału. Bardzo tę opcję polecamy. Nasz kierowca czekał na nas tyle godzin z powodu problemów z wizą, był bardzo uprzejmy, częstował nas herbatą i słodyczami, chętnie rozmawiał podczas podróży.

Strona TAP Persia – https://www.tappersia.com/

Iran na własną rękę, Shiraz

Elektryczność | Iran na własną rękę

Przejściówki nie będą potrzebne – gniadka elektryczny sa takie same jak w Polsce. Płynie w nich prąd o napięciu 220 V oraz o częstotliwości 50 Hz.

Toalety | Iran na własną rękę

Bolączka podróży po Bliskim Wschodzie, kucane toalety w stylu wschodnim. Niestety często zdarza się, jak na całym świecie, że te publiczne są bardzo brudne. W kabinach z reguły nie znajdziecie papieru toaletowego, ale węża z bieżącą wodą i mydło. W restauracjach, lotniskach, niektórych dworcach łatwiej znaleźć toalety takie jakie znamy z domu. Nie wrzuca się do toalety papieru toaletowego, ponieważ tamtejsza kanalizacja nie jest do tego przystosowana. Dlatego przed wyjazdem warto zapakować do bagażu paczkę mokrych chusteczek – przydadzą się i w toaletach, ale też podczas wycieczek na pustynię czy do codziennej higieny rąk, gdy nie mamy dostępu do bieżącej wody i mydła.

Iran na własną rękę, Naqhsh-e Rostam

Alkohol | Iran na własną rękę

Przymusowy detoks! W Iranie nie można legalnie pić alkoholu. W sklepach nie znajdziecie wina czy piwa. Podobnie w restauracjach. Irańczycy produkują jedynie bezalkoholowe piwo, na które bez problemu natraficie nawet w mniejszych sklepikach.

Iran na własną rękę, Góry w Iranie

Języki | Iran na własną rękę

W Iranie posługuje się językiem perskim. Musimy przyznać, że znajomość angielskiego jest więcej niż dobra. Może to tylko takie wrażenie po Chinach, gdzie człowiek mówiący w tym języku był na miarę złota, ale Iran z pewnością nas pozytywnie pod tym względem zaskoczył. Iran na własną rękę to wiele pozytywnych interakcji z jego mieszkańcami, z którymi naprawdę nieźle można dogadać się po angielsku, zwłaszcza w dużych miastach. Gorzej sytuacja może wyglądać na prowincji. Niemalże w  każdym sklepie, w każdej restauracji, w każdym hotelu zawsze znalazł się ktoś, kto posługiwał się językiem angielskim. Podczas całego wyjazdu przydarzyły się nam może dwie lub trzy sytuacje, kiedy ktoś nas nie rozumiał, ale za pomocą pewnych uniwersalnych zwrotów i mowy ciała szybko dochodziliśmy do porozumienia. Poza tym, nie zliczymy ilu Irańczyków zaczepiało nas na ulicy i pozdrawiało po angielsku. Nawet dzieci. Nasi przewodnicy oczywiście mówili po angielsku bardzo dobrze. Szokujące dla nas było to, że wielu Irańczyków nie tylko znało podstawowe zwroty w języku polskim, ale i umiało się nim całkiem sprawnie posługiwać! Polska nazywana jest w Iranie Lahestanem, więc nie zdziwcie się kiedy Irańczycy będą używali tej nazwy mówiąc  o naszym kraju.

Iran na własną rękę, Esfahan

Obyczaje | Iran na własną rękę

Mieszkańcy Iranu to Persowie, nie Arabowie! Nazywanie ich tymi drugimi to dla nich ogromna zniewaga. W teorii w Iranie nie ma przeszkód, by rozmawiać o religi. Całkiem możliwe, że podczas rozmowy ktoś Was zapyta o Waszą wiarę. Nie bójcie się odpowiadać zgodnie z prawdą. W Iranie żyje i wyznaje swoję religię wielu chrześcijan, Żydów oraz Ormian. Podobno Irańczycy gorzej reagują na wiadomość, że ktoś jest ateistą. Lepiej samemu tych newralgicznych tematów unikać. Przyjmuje się, że z mieszkańcami Iranu lepiej nie rozmawiac o polityce… ale to niemal niewykonale, bo oni o polityce rozmawiać lubią. Może nie z pasji, ale sytuacja w ich kraju i izolacja międzynadrodowa zmusza do tego, by być tym zainteresowanym. Irańczycy są niezmiernie ciekawi innych krajów, pytają o Polskę, o warunki życia, o politykę, o zarobki. Co więcej, zdarzało się, że nasi rozmówcy byli lepiej zorientowani w sytuacji Polski, niż my sami…odnieśliśmy też wrażenie, że Irańczycy to bardzo wykształcony i obeznany w sytuacji politycznej naród.

Iran na własną rękę, Sziraz, Różowy Meczet

Iranki są bardzo dumnymi kobietami, a także ogromnej większości doskonale wykształconymi. Są to koboety ambitne, z dumą mówiące o swoich osiągnięciach. Większość kobiet, zwłaszcza młodych, ubiera się w sposób zbliżony do takiego, jaki widzimy na codzień w Polsce. Wyjątek stanowią oczywiście chusty lekko zarzucone na głowę i szersze koszulki/tuniki/płaszcze. Iranki zazwyczaj mają mocny makijaż, bo twarz to jedna tych części ciała, które mają prawo eksponować i mogą wyróżnić kolorami i… operacjami plastycznymi. Dlatego częstym zjawiskiem w Iranie jest widok młodych dziewczyn z plastrami na nosach, które mają sugerowac wizytę u chirurga plastycznego. Nawet, jeśli żadnej operacji tak naprawdę się nie poddawały! Iran na własną rękę wsród kobiet podróżujących solo – nie ma żadnych przeciwskazań dla samotnie podróżujących kobiet. Jest to dość częste zjawisko, chociaż dla samych Irańczyków może być dość zaskakujące.

Iran na własną rękę, Kaszan

Podawanie ręki kobietom zamężnym jest zabronione, podobnie jak podawanie ręki między obcą kobietą a mężczyzną. Chociaż Marcin raz się wyrwał do tego, to pani tylko schowała rękę i wszyscy, łącznie z jej mężem, zaczęli się śmiać z gapiostwa Marcina. Bardziej wyzwolone Iranki raczej nie przestrzegają tego zakazu, ale lepiej się samemu nie wychylać i poczekać, czy sama kobieta poda nam dłoń. Rozmowy między obcą kobietą a mężczyzną nie są zabronione, ale w sferze publicznej zasady rozdziału płci są mocno przestrzegane.  Zakazane jest publiczne okazywanie sobie uczuć, pocałunki, trzymanie się za rękę. Chociaż są takie miejsca w Iranie, gdzie młodzi ludzie nic sobie robią z tych zakazów. Umawiają się w pięknych perskich ogrodach i tam w zacisznych alejkach obejmują się i czytają poezję Hafeza. W miejscach publicznych nie można śpiewać, tańczyć i czyścić nosa  – to ostanie jest legalne, ale uznawane za niegrzeczne. Przed wejściem do meczetu lub domu należy zdjąć buty. 

Ciężko sobie wyobrazić bardziej gościnne, pomocne, uprzejme społeczeństwo, niż w Iranie. Gościnność Irańczyków jest wręcz legendarna. Nie zliczę ile razy pytano nas o to, skąd jesteśmy, jak nam się podoba w Iranie, jak oceniamy sytuację polityczną w Polsce, co już widzieliśmy, czy można nam potowarzyszyć podczas zwiedzania. Proszono nas często o to, by przekazać światu, że Iran wcale nie jest taki zły, jak go malują i że warto do Iranu jechać. Irańczykom bardzo zależy na polepszeniu ich wizerunku. A że przy tym są narodem gościnnym i pomocnym, to z tego wychodzi niemal mieszanka wybuchowa. Wyobrażacie sobie sytuację, że w Polsce taksówkarz zatrzymuje się podczas jazdy (nie nalicza dodatkowo za postój) i idzie do sklepu, by kupić Wam pistację? A potem przyrządza herbatę, czestuje cukierkami, wozi z miejsca na miejsce aż nie traficie do właściwego hotelu? W Iranie takie rzeczy są na porządku dziennym.

Iran na własną rękę, Isfahan

Ta’arof – to irańska etykieta grzecznościowa. Przykład – jeśli pójdziecie na obiad do domu gospodarza i powiecie mu, że ma przepiękny mebel lub jakąś inną rzecz, on prawdopodobnie Wam go ofiaruje. Od Was wówczas wymaga się, by odmawiać, zachwalać i dziękować. Oczywiście to skrajny przypadek, ale inne formy ta’arofu można spotkać w Iranie często. Przykładowo, kiedy ktoś zaprasza Was na obiad, warto chociaż raz odmówić. Jeśli zapraszajacy od razu zrezygnuje z dalszych prób namawiania Was, to oznacza, że zastosował ta’arof. Jeśli będzie nadal namawiał, to oznacza, ze faktycznie Was w swoim domu pragnie ugościć. Oczywiście ta’arof nie jest stosowany w każdej sytuacji, ale często zdarza się, że Irańczycy nawet nie zdają sobie sprawy, że stosują tę specyficzną etykietę. Jeżeli więc zdarzy się Wam sytuacja, że za przejazd taksówką albo podczas zakupu towaru sprzedawca/taksówkarz nie będzie chciał zapłaty, to nie dlatego, że robi to z doboroci serca. W większości Irańczycy są obecnie narodem ubogim a odmowa przyjęcia zapłaty jest tylko przejawem ta’arofu. W takiej sytuacji oczywiście domagajcie się zapłaty za usługę lub przedmiot, który kupujecie. W innym wypadku, jeśli zdajecie sobie z tego sprawę, będzie to wykorzystanie drugiej strony, ponieważ Irańczycy często nie potrafią sprostować nieporozumienia. Jeśli w autobusie lub metrze ktoś nas zachęca do zajęcia wolnego miejsca to często tak naprawdę oznacza, że to osoba zachęcająca chce to miejsce zająć. Niegrzeczne jest także stawanie do kogoś tyłem.

Pytania, które w Polsce można by było uznać za krępujące, w Iranie są na porządku dziennym – czy jesteście zamężni, ile zarabiacie, gdzie mieszkacie, są to typowe pytania, które zadają Irańczycy. Nie z powodu impertynecji, tylko dlatego, że tam jest to normalne, a sami Irańczycy – ciekawi świata.

Przepisy drogowe | Iran na własną rękę

Żeby móc w Iranie prowadzić samochód, będziecie musieli dysponować Międzynarodowym Prawem Jazdy. Obowiązuje tam ruch prawostronny i ograniczenia ruchu. W terenie zabudowanym jest to 50 km/k, poza terenem zabudowanym 80 km/h, na autostradach 120 km/h. Irańczycy jeżdżą dość szybko poza miastami, co było momentami dla nas dość stresujące. W miastach ruch jest chaotyczny. Słyszeliśmy niepochlebne zdania na temat irańskiego stylu jazdy – również od samych Irańczyków –  jednak w naszym przypadku możemy narzekać jedynie na prędkość. Irańczycy jeżdżą dość chaotycznie i wbrew zasadom. Ale ogólnie źle nie było – na pewno o wiele lepiej niż w Gruzji. Może tak nam się tylko zdaje, bo podróżowaliśmy głównie nocami i nie wiemy, co w tym czasie działo się na drogach. Nasi przewodnicy prowadzili poprawnie, acz momentami za szybko.  Jednak nie mamy monopolu na wszystkie przeżycia i nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że wszyscy Irańczycy tak jeżdżą – może po prostu my mieliśmy szczęście. Na własne oczy jednak widzieliśmy jeden wypadek. Pasy bezpieczeństwa zapinać należy także w autobusach, czego skrupulatnie przestrzegaliśmy – tak jak wszyscy pasażerowie. Autostrady w Iranie są płatne, zazwyczaj od 5000 do 150 tysięcy riali.

Iran na własną rękę, okolice Kerman

Wypożyczenie auta | Iran na własną rękę

Wypożyczenie auta w Iranie jest możliwe, chociaż niewiele jest informacji na ten temat w interncie. Najbardziej polecaną firmą jest Saadat, które wypożycza auta w całym Teheranie, również na lotnisku. Odbierając „najtańsze” auto w teherańskim biurze wypożyczalni za wypożyczenie zapłacicie od 26 do 30 dolarów za dzień, w zależności na jak długo wypożyczacie auto. Za tydzień zapłacicie 180 dolarów, chociaż możliwe, że cena będzie niższa – wiele zależy od terminu Waszego wyjazdu i rezerwacji oraz umiejętności negocjacyjnych. Kwota depozytu zależy od samochodu, w zwykłych osobówkach będzie wynosić od 100 do 300 dolarów za tydzień i możliwa jest tylko płatność gotówką na miejscu. Saadat jest wypożyczalnią sprawdzoną i polecaną. Aby wypożyczyć auto, musicie mieć ukończone co najmniej 19 lat i ważne międzynarodowe prawo jazdy. Za wypożyczenie auta na lotnisku w Teheranie doliczana jest dodatkowa opłata w wysokości 25-30 dolarów. Inną popularną wypożyczalną aut w Iranie jest międzynarodowa firma EuropCar.  Co istotne, paliwo w Iranie jest niebywałe tanie, kosztuje mniej więcej 10 tysięcy riali za litr!

Iran na własną rękę, Shiraz

Pamiątki | Iran na własną rękę

Oh, te pamiątki z Iranu! Iran to prawdziwy pamiątkowy raj. I jak rzadko kiedy przywozimy różne pierdoły z wyjazdów, tak z Iranu przywieźliśmy tego dosłownie całe wory i nie mam pojęcia jakim cudem upchaliśmy to wszystko w bagażu podręcznym. W irańskich pamiątkach zakochaliśmy się dlatego, że nie są to typowe przedmiody Made in China sprzedawane w europejskich miastach, ale przedmioty oryginalne i wartościowe, które kojarzą się tylko z tym krajem i w nim zostały stworzone. Przywieźliśmy z Iranu drogocenny szafran oraz nietypowy cukier szafranowy skrystalizowany na krótkich patyczkach, tak często używanych w irańskich restauracjach. Przywieźliśmy niewiarygodnie piękne mina kari (naczynie miedziane) malowane w orientalne, kwiatowe wzory – głównie o kolorze niebieskim. Gwarantuje Wam, że nie przejdziecie obok tego obojętnie. Na irańskich targach, głównie w Isfahan można dostać oczopląsu.

Iran na własną rękę, miedziane naczynia w Esfahan

Przywieźliśmy przepiękną, ręcznie malowaną i rzeźbioną szkatułkę zrobioną z kości wielbłąda w drodze skomplikowanego procesu, który można podziwiać w twierdzy w Sziraz – tam w jednej z sal Irańczycy wykonują swoje niezwykłe rękodzieło. Przywieźliśmy lnianą chustę w orientalne wzory, bo perskie dywany są dla nas niestety absurdalnie drogie, choć bardzo piękne. Przywieźliśmy ręcznie robiony notes w, znowu się powtórzę, przepiękne i niezwykłe wzory, liczne magnesy, kwiatową chustę z Abjane, błękitne kubki, które często można spotkać w restauracjach. Przywieźliśmy piżmak i przyprawy – róże, pomarańcze, a także smakowe tytonie do shishu i herbaty. Jeśli nie lubicie kupować pamiątek, to w Iranie naprawdę warto zrobić wyjątek. Zwłaszcza, że można tam kupić przedmioty wyjątkowe, a często nawet i podglądać proces ich wytwarzania.

Pamiątki w Iranu, Iran na własną rękę

Fotografowanie i drony | Iran na własną rękę

Wiza turystyczna nie obejmuje dziennikarzy – ci musza uzyskać specjalną wizę dziennikarską. W większości kraju, zwłaszcza w turystycznych miejscach, możemy robić zdjęcia. Zdarza się, że w niektórych świątyniach lub mauzoleach możliwość robienia zdjęć jest ograniczona tylko do telefonów. Zakazane jest fotografowanie budynków rządowych, militarnych, więziennych, reaktorów atomowych. Gdy złamiemy ten zakaz możemy nawet zostać aresztowani i posądzeni o szpiegostwo. Nie ma problemu z robieniem zdjęć Irańczykom – oczywiście za ich pozwoleniem i z taktem. Lepiej uważać na fotografowanie kobiet, ponieważ nie zawsze jest to mile widziane. Często podczas rozmowy z Irańczykami pytaliśmy, czy możemy zrobić im zdjęcie i zawsze chętnie przystawali na naszą propozycję – nawet kobiety. Doszukałam się informacji, że używanie drona nie nie jest zabronione, ale mogą wystąpić utrudnienia w trakcie użytkowania. Zakazane jest na pewno używanie dronów w okolicach Teheranu i nad samym miastem, a także nad innymi większymi miastami.

Internet i VPN | Iran na własną rękę

Kolejne utrudnienie podczas podróży w Iranie, to internet. Jest on cenzurowany, dlatego takie strony jak Facebook czy Gmail będą blokowane. Aby obejść cenzurę trzeba mieć na telefonie aplikację VPN, dzięki której możemy połączyć się z zagranicznym serwerem, a tym samym obejśc blokadę i korzystać z blokowanych stron. Aplikacji VPN można znaleźć od groma, niektóre bezpłatne, inne płatne i zazwyczaj nieco lepiej działające. Internet zazwyczaj jest dostępny w hotelach i niektórych restauracjach, dlatego połączenie się z wifi nie powinno stanowić większego problemu.

Iran na własną rękę, Shiraz

Autostop | Iran na własną rękę

Jest możliwy, legalny, a Irańczycy często chętnie zabierają turystów do samochodów. Trzeba jednak pamiętać, że przyjmuje się zapłacić za przejazd. Irańczycy nie stosują bezpłatnego autostopu. Może się zdarzyć, że wezmą Was za darmo, ale nie będą tego rozumieli i nie będzie to taktowne zachowanie z Waszej strony. Kilka razy zdarzyło nam się korzystać w mieście z podwózki i zazwyczaj płaciliśmy tyle, ile byśmy zapłacili na tej trasie za taksówkę.

Iran na własną rękę, okolice Rayen

Weekend, dni wolne od pracy | Iran na własną rękę

Weekend w Iranie przypada na czwartek i piątek. W czwartki instytucje państwowe, muzea, sklepy czynne są tylko przez kilka godzin, krócej niż zazwyczaj, a w piątki wszystko jest pozamykane, łacznie z bazarami. Większość muzeów otwartych jest przez cały tydzień z wyjątkiem piątku, od ranu do wieczora z przerwą między godziną 12 a 15. Jednak poszczególne muzea i atrakcje mogą rządzić się własnymi prawami, dlatego o takie rzeczy zawsze warto pytać na miejscu, na przykład w recepcji hotelu.

Iran na własną rękę, Chak-Chak

Samodzielnie czy z biurem podróży ? | Iran na własną rękę

Naszym zdaniem, podróżowanie po Iranie jest wyjątkowo łatwe i przyjemne, nie powinno stanowić trudności dla nikogo. Podróż do Iranu ma też raczej charakter bardziej objazdowy, kiedy to zwiedza się różne ciekawe miejsca, nż wypoczynkowy. Ważny czynnik stanowi też cena. Sprawdzając ceny wyjazdów do Iranu z biurem podróży, a porównując z kosztami poniesionymi przez nas na miejscu (uwierzcie nam, nie oszczędzaliśmy na niczym), ceny tych wycieczek zorganizowanych wydają się być horrendalnie zawyżone. Także Iran na własną rękę to naszym zdaniem najlepsza forma zwiedzania tego kraju.

Iran na własną rękę, twierdza Rayen

Telefon | Iran na własną rękę

Korzystanie z polskiej karty SIM w Iranie będzie bardzo drogie, dlatego jeśli ktoś potrzebuje mieć stały kontakt telefoniczny i internetowy ze światem, warto kupić irańską kartę SIM. Kartę kupimy na lotnisku lub w sklepach z telefonami, które łatwo znaleźć w większych miastach. Karta SIM kosztuje około 500 tysięcy riali, a zasilić ją możemy już od 50 tysięcy riali. Do kupienia karty potrzebny będzie paszport. Warto poprosić już sprzedawcę, aby on aktywował nam kartę na miejscu. Wszystkie rodzaje kart, opłaty i punkty, gdzie można kartę SIM kupić znajdziecie na tej stronie – https://irancell.ir/Portal/Home/

Iran na własną rękę, Jazd

Jak widzicie, Iran na własną rękę to świetny pomysł. Samodzielna podróż do Iranu jest łatwa w zorganizowaniu, a czas spędzony w tym kraju – wartościowy. Mamy nadzieję, że z pomocą tego przewodnika jesteście w stanie sami zorganizować swoją podróż do Iranu i znacie odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Pamiętajcie, że Iran to inna kultura, obyczaje, inna codzienność. Jeśli niektóre tradycje lub prawa w tym kraju nie odpowiadają Wam lub nie chcecie i nie macie ochoty ich respektować, lepiej wybrać inny kierunek podróży. Iran wymaga od nas sceptycyzmu, poszukiwania informacji na własną rękę, trzeźwej oceny sytuacji i nie kierowania się stereotypami, tylko otwartą i tolerancyjną głową. To wspaniały kraj pełen zabytków, wspaniałych krajobrazów i jeszcze wspanialnych ludzi o gościnnych sercach. Nie bójcie się jechać do Iranu, nie dajcie się zwieść medialnej propagandzie i czerpcie z wyjazdu pełnymi garściami. Udanej podróży!

Magda

Iran na własną rękę, Jazd

Więc informacji na temat ciekawych miejsc, które warto zobaczyć w Iranie, znajdziecie tutaj:

Bergamo na weekend – informacje praktyczne

Bergamo rozkochuje już od pierwszego wejrzenia – od momentu, gdy tylko wyjdziecie na płytę lotniska, a na horyzoncie dostrzeżecie malownicze miasteczko położone na zboczu wzgórza, otoczone niewysokimi Alpami Bergamskimi. Jak zaplanować city break w Bergamo? Kiedy jechać, jak dolecieć, gdzie spać, co zjeść, co zobaczyć? Poniżej znajdziecie informacje praktyczne potrzebne do zaplanowania weekendowego wypadu do Włoch. 

Bergamo

Idealne na pierwszy raz | Bergamo na weekend – informacje praktyczne

Pewnie większość z Was ma już swoją pierwszą samodzielną podróż za sobą. Ale wiemy też, że równie wiele osób dopiero się do tego przymierza, zastanawia się, szuka sposobu. W końcu pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy. Dlatego samodzielne podróżowanie dobrze jest rozpocząć metodą małych kroczków. Wybrać miejsce niezbyt odległe, do którego łatwo się dostać, po którym nie jest trudno podróżować. I takim jest właśnie Bergamo. Ze względu na splot kilku sprzyjających okoliczności, to niewielkie włoskie miasteczko idealnie nadaje się na pierwszą, samodzielną podróż, również taką w pojedynkę. Bilety lotnicze do Bergamo potrafią być tańsze niż bilet na pociąg z Wrocławia do Warszawy. Transport na miejscu zorganizowany jest bardzo dobrze. Baza noclegowa – doskonała, infrastruktura turystyczna również. O walorach estetycznych, wizualnych, kulturalnych czy kulinarnych Włoch chyba nie musimy wspominać. Informacji na temat Bergamo znajdziecie w bród. Właśnie dlatego, że to tak popularny wybór na weekendowe wypady czy krótkie city breaki.

Bergamo

Idealne na krótki city break | Bergamo na weekend – informacje praktyczne

Z przytoczonych wyżej faktów wynikają kolejne korzyści. Bergamo leży blisko, a więc lot z Polski trwa krótko. Ceny sa niskie. Samoloty do Bergamo kursują z wszystkich dużych miast w Polsce (Wrocław, Warszawa, Gdańsk, Katowice). Transfer z lotniska do miasta trwa 20 minut. Większość atrakcji skumulowana jest w tej samej okolicy, wszystko można obejść pieszo. Bergamo nie jest też na tyle duże, by istniała potrzeba przebywania w mieście przez kilka dni. Oczywiście, jeśli macie na to czas i ochotę, to świetnie. Ale jeżeli dysponujecie tylko jednym dniem, to też da radę! Co więcej, wiele osób majacych przesiadkę na lotnisku w Bergamo decyduje się na 4,5 – godzinne zwiedzanie miasta. I nawet tyle czasu wystarczy, by spokojnie obejść jego główne zabytki i atrakcje. Nie martwcie się więc, że jeden dzień na wycieczkę to za mało.

Bergamo

Jak dolecieć? | Bergamo na weekend

Sprawa jest bardzo prosta. Do Bergamo latają tanie linie lotnicze (Ryanair, Wizzair) z Wrocławia, Katowic, Gdańska, Poznania, Warszawy (lotnisko Chopina oraz lotnisko w Modlinie). Jeśli komuś bliżej do Berlina lub Pragi, niż na przykład Wrocławia czy Warszawy, warto sprawdzić ceny biletów również ze stolicy Niemiec i Czech. Ceny biletów są stosunkowo bardzo niskie, bo zazwyczaj za bilet w jedną stronę zapłacimy mniej niż 100 zł. Często można trafić na promocje, gdy bilety kosztują 39, 59, 89 zł. W najkorzystniejszej sytuacji są osoby, które posiadają członkostwo w klubie Wizzair, ponieważ przez większość roku można wówczas kupić bilety w tych najniższych cenach, po 39 zł. Sami lecieliśmy do Bergamo już dwa razy i dwa razy płaciliśmy po bilety 39 zł. Raz było to na pokładzie linii Ryanair i raz z Wizzairem, dzięki zniżce za członkostwo w klubie. Bilety kupiliśmy na około dwa miesiące przed wylotem. Jeśli jednak chodzi o linie Wizzair, warto szukać wcześniej, bo często można znaleźć niezłe promocje na wiele miesięcy przed wylotem (ponad pół roku przed wylotem udało nam się kupić bilety z Wrocławia do Bari po 39 zł w jedną stronę). Trzeba mieć na uwadze, że loty w szczycie sezonu, czyli w lipcu i sierpniu, a także w okresach świątecznych, na majówkę itp. mogą być droższe. Do Bergamo można również dojechać pociągiem, np. Z Mediolanu, Werony czy Wenecji.

Transfer z lotniska | Bergamo na weekend

Do centrum Bergamo oraz na dworzec kolejowy najłatwiej dostać się komunikacją miejską. Na tej trasie kursuje autobus numer 1, opatrzony symbolem samolotu. Bilet kosztuje 2,30 euro i ważny jest przez 90 minut (Ticket 3 Zone – TARIFFA C). Autobus kursuje co 20 minut w dni robocze, a co 40 minut w niedziele i święta. Czas przejazdu wynosi około 20 minut, trzeba jednak brać pod uwagę możliwość wystąpienia korków na drodze. Bilety można zakupić w automacie obok przystanku. Jeśli planujemy pobyt w Bergamo na dłużej niż jeden dzień, warto od razu zakupić 72-godzinny karnet uprawniający do nielimitowanych przejazdów komunikacją miejską – również na lotnisko- za 7 euro. Wówczas zakup z pewnością się opłaci. Zwłaszcza, że bilet obejmuje również wjazd zabytkową kolejką do górnego miasta. Część autobusów jeździ do centrum miasta, a niektóre z nich tylko pod dworzec kolejowy.

Pełna lista przystanków wygląda następująco: Città Alta – Colle Aperto (Upper Town), Stazione Inferiore Funicolare (Lower Funicular Station), Porta Nuova (City Center), Stazione Autolinee – Via Bono (Bus Station – Via Bono) – przystanek pod dworcem kolejowym, na którym musicie wysiąść Aeroporto Orio al Serio “Il Caravaggio” (Orio al Serio “Il Caravaggio” Airport). Ta strona jest odpowiednikiem naszego „Jak dojadę” i możecie na niej sprawdzić dokładne godziny odjazdów, mapy i przystanki:

https://www.atb.bergamo.it/en/google-transit

Co zobaczyć ? | Bergamo na weekend

Jedną z największych atrakcji nie tylko samego Bergamo, ale i reszty włoskich miast, jest wpaniała architektura. Spacery klimatycznymi ulicami są świetną formą zwiedzania, również Bergamo. W mieście znajduje się kilka naprawdę ciekawych miejsc, którym warto poświęcić uwagę. Najpopularniejszą częścią miasta jest Citta Alta, położona na wzgórzu i otoczona murami. To właśnie tutaj koncentruje się ruch turystyczny. Na Citta Alta można wejść pieszo, wjechać autobusem nr 1 lub zabytkową Funicolare. Serce Citta Alta stanowi Piazza Vecchio oraz Piazza del Duomo. Przy tym pierwszym znajduje się Torre Civica, na szczyt której możemy wjechać winsą (3 euro) i podziwiać panoramę miasta. Tuż obok leży Palazzo della Ragione z zaskakująco dobrze zachowanymi freskami (6 euro), a także biblioteka Angelo Mai. Warto wybrać się na spacer wzdłuż Murów Weneckich, które liczą sobie ponad 6 tysięcy metrów długości.

Chociaż niewielkie Bergamo nie jest nawet w połowie sławne, jak Florencja, Rzym czy Wenecja, to jednak na terenie miasta można zobaczyć kilka takich niespodziewanych skarbów, że szczęka opada. Jednym z nich jest Accademia Carrara, w której możecie podziwiać dzieła włoskich mistrzów, takich jak Botticelli czy Rafael. Warto też zajrzeć do klasztoru św. Franciszka, gdzie można przechadzać się wzdłuż krużganków oraz do Rocca di Bergamo, czyli starego fortu. W tym ostatnim byliśmy jedynymi gośćmi, a z jego murów rozprościera się bardzo ładny widok na Bergamo i okolice. I jeszcze jedna perła, nieco ukryta – szokujące przepychem Palazzo Terzi. Nie jest ten pałac zbyt oblegany, ponieważ wizytę trzeba umówić wcześniej drogą mailową (wstęp 7 euro). Bardzo interesująca jest także średniowieczna publiczna pralnia przy Via Lupo. I kolejne ciekawe muzeum urządzone w pięknym budynku – Donizetti Museum. I to nie ostatnie muzeum i atrakcja w mieście! Jest ich oczywiście o wiele więcej. Chociażby Palazzo Moroni z ogrodami czy podziemna Fontanna Lantro. Można wymieniać bez końca i dlatego właśnie Bergamo jest tak zaskakujące – w tak niewielkim mieście można znaleźć dosłwonie tak wielkie zabytki.

źródło: Pixabay

Teraz przejdziemy do miejsc, które najbardziej w Bergamo nas zachwyciły. Funicolare z dolnego do górnego miasta nie jest jedyną kolejką w mieście. Z Citta Alta można wjechać drugą kolejką, na wzgórze San Vigilio, co też sami uczyniliśmy tuż przed zachodem słońca. I był to zdecydowanie najlepszy punkt programu. Widoki ze wzgórza są spektakularne! Nie dość, że można podziwiać z ciekawej perspektywy Citta Alta, to jeszcze dobrze widoczne jest dolne miasto oraz otaczające je góry. Na wzgórzu  byliśmy sami przez cały wieczór. Dolna stacja kolejki znajduje się na przy bramie Porta San Alessandro. Na wzgórze można dojechać także autobusem nr 1A oraz 21. Na wzgórzu można podziwiać pozostałości zamku.

Teraz przejdźmy do drugiego najważniejszego placu w mieście, czyli Placu Katedralnego. To właśnie przy nim stoją budynki zgoła niepozorne, a które wprawią Was w osłupienie po przekroczeniu ich progów. Szok, szok, jeszcze raz szok, że w niewielkim Bergamo można podziwiać takie cuda! Bazylika Santa Maria Maggiore z zewnątrz wydaje się tylko skromnym kościółkiem, a wewnątrz przepych, złoto, kunszt i ogrom! Bazylikę zwiedza się z otwartą buzią, to jest jedno wielkie arcydzieło sztuki, barok w najczystrzej postaci, którego będąc w Bergamo po prostu  nie można nie zobaczyć.

Bergamo na weekend

Bergamo

Później również jest zachwycająco. Katedra, czyli Duomo aż razi po oczach dzięki połączeniu kolorów – białych ściań oraz złotych, subtelnych zdobień. Duomo jest bardziej delikatne, niż sąsiadująca z nim bazylika, ale dzięki temu wydaje się dostojniejsze. Trudno zdecydować, które z tych zachwycających wnętrz robi większe wrażenie. Oba zwalają z nóg. A to jeszcze nie wszystko! Tuż obok położona jest Capella Colleoni, której niestety Wam nie pokażemy, bo w środku nie można robić zdjęć. Niech Wam się wydaje, że po zwiedzeniu dwóch wcześniej wspomnianych świątyń, nic Was już nie zaskoczy. Kaplica rodu Colleoni rozłoży Was na łopatki! To prawdziwy majstersztyk, finezyjne zdobienia, interesujące rozwiązania architektoniczne i przepiękne sklepienie, w które będziecie się gapić tak długo, póki kark nie zacznie  pobolewać, a może i jeszcze dłużej.

Bergamo na weekend

Bergamo na weekend

Mimo, że to Citta Alta jest najpopularniejszą częścią miasta, jednakże warto poświęcić chociaż godzinę lub dwie na zwiedzanie dolnego miasta, czyli Bergamo Bassa, gdzie życie tętni do późnych godzin. W dolnej części miasta warto zobaczyć Porta Nuova, Teatr Dionizetti, a także kilka ciekawych kościołów – Santo Spirito czy San Bartolomeo. Wszystkie niezbędne informacje praktyczne na temat wymienionych atrakcji (adresy, ceny biletów, godziny otwarcia), znajdziecie na tej stronie – https://www.visitbergamo.net/en/

Gdzie spać ? | Bergamo na weekend

Ostello di Bergamo – Wersja najbardziej budżetowa, to bodajże najtańszy nocleg w Bergamo. Jest to jednak hostel, chociaż za nieco wyższe ceny oferowane są także pokoje prywatne. To taki nocleg w stylu schroniska albo akademika. proste łóżka i łazienki, przytulny salon. W cenę wliczone śniadanie kontynentalne (paskudne). Miejsce niestety oddalone jest od centrum. Co prawda kursują tu autobusy miejskie, jednak ostatni autobus z centrum odjeżdża dość wcześnie, także spędzenie wieczoru w zabytkowym centrum Bergamo może okazać się problematyczne. Prosty nocleg dla niewymagających, największą zaletą jest cena i jakie by nie było, śniadanie oraz przepiękny widok na miasto. Warto pomyśleć wcześniej o rezerwacji, bo pokoje są pozajmowane na wiele miesięcy do przodu. Łóżko pojedyncze w pokoju wieloosobowym kosztuje z reguły około 80 zł (ceny się zmieniają), ale jeśli jedziecie co najmniej dw dwójkę, to lepiej zaklepać pokój prywatny za około 180 zł. Nam udało się zarezerwować pokój prywatny dla dwóch osób za 132 zł na jedną noc.

Apartamenty Train Station Airport – polecamy Wam nocleg w apartamentach Train Station Aiport. Nowe, zadbane pokoje położone są tuż obok dworca i przystanku, na którym zatrzymują się autobusy jadące na lotnisko, a także blisko centrum miasta. Ceny należą do jednych z najniższych w całym Bergamo. Apartamentów jest kilka, w różnych lokalizacjach, ale wszystkie położone są w bliskiej odległości od dworca kolejowego. W ostatniej chwili zarezerwowaliśmy pokój dwuosobowy na jedną noc za około 150 zł. Łóżka wygodne, ręczniki, czajnik z kawą i herbatą, prywatna zadbana łazienka z suszarką. Z czystym sumieniem możemy polecać.

Co i gdzie zjeść ? | Bergamo na weekend

Pizzanto – okazało się sporym zaskoczeniem. Po pierwsze, Pizzanto to połączenie browaru z knajpką serwującą dania kuchni neapolitańskiej, gdzie można się napić dobrego piwa. Po drugie, zachwycił nas wystrój wnętrza. Niby prosty i industrialny, ale płytki malowane w wymyślne wzory wyłożone na podłodze i ścianach ujęły nas tak bardzo, że chcemy takie same w swoim domu. Kolejna ciekawostka, to w Pizzanto mozzarella di bufala serwowana jest w najróżniejszych wariantach, głównie street foodowego jedzenia z Neapolu. Tutaj głównymi aktorami jest mozzarella i piwo, ciekawe połączenie.  Przechodząc do najważniejszego – dania serwowane w Pizzanto rozpływają się w ustach. Na przystawkę wzięliśmy , czyli krokiety ziemniaczane z mozzarellą i pieprzem. Delikatne połączenie ziemniaków i sera, danie ani trochę tłuste, choć smażone, koszt 2 euro. Coś pysznego. Następnie próbowaliśmy zeppoline di mare (5 euro, bardzo sycące), czyli neapolitański klasyk – smażone ciasto drożdżowe, a w nim… co dusza zapragnie. My próbowaliśmy z owocami morza i nadal zagadką pozostaje dla nas sposób przyrządzenia tego smakołyku. Tak czy inaczej, smakowało wybornie. A na koniec to już klasyka gatunku – pizza i to jedna z najlepszych, jakie jedliśmy we Włoszech. Nie będziemy się rozpisywać nad właściwościami pizzy, bo każdy z nas ma swój ulubiony typ i smak. Ciasto było pyszne, składniki świeże, kompozycja wręcz idealna. Ceny – od 6,90 euro do 12 euro za pizze. Plus za dobrą lokalizację, między dworcem a Citta Alta. Strona restauracji z menu i adresem – https://www.pizzanto.it/#!/up

Bergamo

Trattoria Caprese – jeśli szukacie miejsca z klimatem, gdzie Włosi śpiewają, bawią się do białego rana, kucharze gotują na oczach gości, rozmawiają z klientami, a w tle słuchać włoską muzykę, trafiliście doskonale. Co więcej, jeżeli chcecie spróbować naprawdę smacznych włoskich dań w niewysokich cenach, to miejsce nadale się dla Was idealnie. Warto spróbować makaronów, zwłaszcza z owocami morza. Porcje są potężne – zamówiliśmy jeden makaron na pół, by móc spróbować więcej dań, a otrzymaliśmy normalne, duże porcje. Pizza z koleibyła podana w bardzo ciekawy sposób – placek był lekko złożony na pół. Wybór dań jest bardzo duży, podobnie jak sam lokal. Szczególnie ujęło nas zakończenie kolacji – każdy gość otrzymuje dodatkowo (darmowo) do stołu urocze buteleczki pełne włoskich alkoholi – limoncello i innych specjałów. Można próbować, smakować, zamówić więcej. Trattoria Caprese to idealne miejsce na włoską biesiadę w gronie najbliższych, ale romantyczny stolik na tarasie również daje radę. Ceny bardzo umiarkowane, większość dań poniżej 10 euro. Także duży plus za lokalizację (między dworcem a Citta Alta_ oraz za wystrój. Menu i adres na stronie –  http://www.trattoriacaprese.it/

Il Fornaio – idealne miejsce na śniadanie lub szybką przekąskę w ciągu zwiedzania w Citta Alta. Syte, niedrogie i smaczne kawałki pizzy z przeróżnymi składnikami, do tego dużo słodkości i lokalnych deserów. Strona z adresem – https://m.facebook.com/IlFornaio.BgAlta/

Bergamo

Jak się przemieszać ? | Bergamo na weekend

Pieszo! Bergamo jest na tyle małe, że wszędzie można spokojnie dojść o własnych siłach. Wyjątek stanowi dojazd z lotniska i oczywiście wycieczki poza miasto. Jeśli jednak Wasz nocleg znajduje się zdala od centrum miasta, wówczas przyda Wam się kilka informacji na temat komunikacji miejskiej. Po Bergamo kursują liczne nowoczesne autobusy. Przystanki są dobrze oznaczone, można przy nich znaleźć rozkłady jazdy. Oprócz tego można korystać z aplikacji wyświetlającej aktualne odjazdy autobusów z konkretnych przystanków oraz mapę miasta (link w akapicie o transferze z lotniska). Najbardziej optymalną opcją jest zakup biletu 72-godzinnego, który kosztuje 7 euro i uprawnia do nielimitowanych przejazdów komunikacją miejską. Dlaczego? Już sam bilet z lotniska w jedną stronę kosztuje 3,20 euro. A ten karnet czasowy uprawnia też do korzystania z funicolare. Dlatego nieważne na ile jedziecie do Bergamo – czy to będzie jeden dzień, czy więcej. Zakup takiego biletu na pewno się opłaci.

Kiedy jechać ? | Bergamo na weekend

Przez cały rok. Loty do Bergamo są całoroczne, a samo miasto jest interesującym miejscem na city break przez cały czas. Zimą można skryć się w licznych muzeach, kościołach czy knajpkach, latem – oddawać się leniwym spacerom wzdłuż klimatycznych ulic. Odradzam jednak podróż w sierpniu, kiedy to we Włoszech przypada szczyt sezonu. Do Włoch przyjeżdżają turyści z całego świata, Włosi tłumnie wybywają na wakacje, ceny szybują w górę, temperatury też, a miejsc w hotelach, na parkingach, w restauracjach jest o wiele mniej.

Bergamo

Na ile jechać ? | Bergamo na weekend

Tak jak pisałam już we wcześniejszych akapitach, zabytkowe centrum Bergamo jest na tyle niewielkie, że nawet kilka godzin wystarczy, żeby zobaczyć większość atrakcji w mieście. Bergamo nadaje się idealnie na jednodniową wycieczkę. Naszym zdaniem dwa dni to taki maksymalny czas, jaki można spędzić w mieście i będzie co robić. Oczywiście można urządzić sobie w Bergamo bazę wypadową i zwiedzać stąd okolicę, co jest bardzo popularnym sposobem na zwiedzanie regionu.

Bergamo

Wycieczki w okolice miasta | Bergamo na weekend

W okolicach Bergamo znajduje się kilka ciekawych miejsc, które warto odwiedzić i zorganizować przyjemną objazdową wycieczkę. Najpopularniejszym wyborem jest pobliskie przepiękne Jezioro Como, którego spory fragment można obejrzeć nawet tylko w ciągu jednego dnia (np. Bellagio, Varenna, Lecco). Wiele osób kusi się też o dłuższą wycieczkę, nad Jezioro Garda. W okolicy warto zahaczyć o Mediolan, monaster Astino, zamek w Urgnano, Jezioro Iseo, jaskinię Grotte delle Meraviglie, Jezioro Maggiore, San Martino Museum of Sacred Art, a także udać się na wędrówkę po Alpach Bergamskich.

Bergamo

Inne informacje praktyczne | Bergamo na weekend

  • Przerwa obiadowa – Większość restauracji (a konkretnie zazwyczaj kuchni) we Włoszech zamykanych jest mniej więcej między godziną 13 a 17 na przerwę obiadową;
  • Coperto – Zazwyczaj do rachunku jest naliczane tzw. coperto, czyli stała opłata za obsługę wskazana gdzieś drobnym druczkiem w menu. Zazwyczaj jest to 1-2 euro od osoby, czasem zdarza się, że od stolika.
  • Bilety – te na pociąg można kupić online lub w kasie. Kupione w kasie trzeba skasować w kasownikach umieszczonych na peronach. Jeśli tego nie zrobicie, w razie kontroli w pociągu czeka Was wysoki mandat;
  • Pociągi regionalne – są tańsze, niż intercity. Ich ceny są stałe, bilety można kupić na ostatnią chwilę. Bilety na przejazdy intercity drożeją im bliżej wyjazdu, ich ceny się zmieniają, dlatego o zakupie warto pomyśleć wcześniej.
  • Dokumenty – do podróży do Włoch wystarczy Wam wazny dowód osobisty lub paszport.
  • Przechowywalnia bagażu – jedna znajduje się na lotnisku, a druga przy dworcu kolejowym w Bergamo. Po wyjściu z dworca znajduje się uroczy Mcdonald, a na jego tyłach budynek Urban City i szafki na bagaż. W tym samym miejscu znajduje się też biuro, w którym odbieraliśmy klucze do naszego pokoju tam również znajdywały się szafki na bagaż. Rzeczy można zostawić na całą dobę, koszt 4 euro za większy bagaż, 3 euro za mniejszy.

Bergamo może nie jest jednym z najpiękniejszych czy porywających włoskich miast, ale z pewnością spodoba się każdemu miłośnikowi Włoch. Bo znajdzie się tam mnóstwo pięknych widoków, architektury, dobrych restauracji, kilka zabytkowych perełek i ten ledwo uchwytny, włoski klimat, który nas tak przyciąga do tego kraju. Bergamo idealnie nadaje się na pierwszą samodzielną podróż za granicę, na krótki wyjazd weekendowy lub nawet jednodniowy, na bazę wypadową do zwiedzania okolicy, na spędzenie weekendu w pięknych okolicznościach – przy kawałku pizzy i lampce wina. Warto korzystać i lecieć, póki loty są tanie jak barszcz. Bergamo uwielbiamy za jego nieoczywistość w jego… oczywistości. Niby wszyscy tak latają, ale wciąż można odkryć tam prawdziwe skarby kultury i architektury, o których dużo się nie mówi. 

Magda

Bergamo

Bergamo na weekend

 

Bergamo

Jeśli szukacie informacji na temat pobliskiego Jeziora Como lub Jeziora Garda, zajrzyjcie tutaj:

Como w jeden dzień – informacje praktyczne

Jezioro Garda – informacje praktyczne

Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ? Co warto zrobić będąc w okolicy? Wybrać się w góry? Plażować? Pływać statkami, kajakami, uprawiać sporty ekstremalne? Odwiedzić winnice, smakować lokalnej kuchni? Zwiedzać klimatyczne miasteczka, podziwiać zamki i muzea, poszukiwać mniejszych, ustronnych alpejskich jezior? Najlepsze jest to, że nad Jeziorem Garda możecie robić wszystko, o czym tu napisaliśmy. I za tę różnorodność pokochaliśmy Gardę. Pobyt nad największym włoskim jeziorem może być naprawdę urozmaicony! A więc, co zrobić i zobaczyć nad Jeziorem Garda?

Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

ATRAKCJE NAD JEZIOREM GARDA:

Monte Baldo | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Nie każdy znajduje przyjemność w górskich wędrówkach, ale chyba każdemu podobają się widoki, jakie można podziwiać z niektórych szczytów. Dla tych, którzy chcieliby zobaczyć Jezioro Garda z góry i jeszcze kawałek Alp, mamy dobrą wiadomość. Z Malcesine kursuje kolejka linowa na szczyt masywu Monte Baldo, otaczającego Gardę ze wschodu. Kolejka ta jest pierwszą tego typu na świecie, która podczas jazdy obraca się wokół własnej osi, także możecie podziwiać widoki z kabiny z różnych perspektyw. Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co zobaczycie na górze. Z Monte Baldo rozciąga się jeden z najbardziej panoramicznych widoków na Jezioro Garda. Po horyzont ciągną się ośnieżone góry, a miejscowości na brzegu jeziora zdają się być układanką z klocków. Tutaj zaczynają się liczne szlaki pieszo – rowerowe, także piechurzy i kolarze będą zadowoleni. Widoki z pastwisk na Monte Baldo są naprawdę spektakularne i jest to jedna z popularniejszych, bardziej obleganych atrakcji nad Jeziorem Garda. My się temu nie dziwimy! O Monte Baldo pisaliśmy tutaj. 

Monte Baldo | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Riva del Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Riva del Garda to prawdziwa królowa Gardy. Elegancka, majestatyczna, zachwycająca. Najwięcej czasu spędziliśmy właśnie w Rivie i ta miejscowość całkowicie podbiła nasze serca. Jest doskonałą bazą wypadową na zwiedzanie okolic jeziora. Nie ma lepszego miejsca, z którego można rozpoczynać górskie wędrówki i wycieczki rowerowe. W Rivie znajdziecie gwarne place i skwery, tajemnicze, ciche uliczki, doskonałe restauracje, winiarnie, muzea, zabytki, kolorowe kamienice, plaże, wypożyczalnie sprzętu wodnego, promenady i przede wszystkim – niepowtarzalne widoki. Stare, wysokie drzewa, palmy, barwne parasolki, pastelowe kamienice tworzą przyjemny dla oka miraż, który zapada w pamięć dzięki skalistymi wierzchołkom gór, otaczających Rivę niemal z każdej strony. Po prostu nie można być nad Jeziorem Garda i nie pojechać chociaż na jednodniową wycieczkę do Riva del Garda!

Wodospad Varone | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Wodospad Varone okazał się dla nas sporym zaskoczeniem. Ukryty między skałami, niedostępny i nieokiełznany, zafundował nam niezły prysznic. Nie wybierajcie się tam bez kurtki przeciwdeszczowej! Jeszcze nigdy nigdzie nie byliśmy tak blisko spadających z hukiem kaskad wody, która była niemal wszędzie dookoła nas. Do wodospadu prowadzi niewielki, albo bardzo interesujący wąwóz, a także świetnie zaadaptowane na potrzeby zwiedzania turystyczne mostki i ścieżki podświetlone na kolorowo, co wydobywa z ciemności walory estetyczne wąwozu. Varone to świetny pomysł na krótką wycieczkę na północnym brzegu Jeziora Garda i orzeźwienie w trakcie upalnego dnia. O Wodospadzie Varone pisaliśmy tutaj. 

Rejsy po jeziorze | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Planując pobyt nad Jeziorem Garda, nie można ominąć rejsu statkiem. Możliwości jest mnóstwo, a flota pływająca po Gardzie bogata. Możemy wybierać między małymi statkami, dużymi promami, parowcami, żaglowcami, motorówkami, jachtami, kajakami, rowerami wodnymi. Świetnym pomysłem jest zakup całodniowego biletu uprawniającego do nielimitowanych rejsów wszystkimi statkami po całym jeziorze. W ten sposób można odwiedzić też kilka miejscowości położonych nad brzegiem Gardy, które z perspektywy statku prezentują się naprawdę ładnie. Warto też wypożyczyć kajaki. Tutaj znajdziecie rozkłady rejsów po jeziorze. A o samych rejsach po Jeziorze Garda pisaliśmy tutaj.

Rejsy statkami po Jeziorze Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Szlak Busatte – Tempesta | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda?

To jeden z najbardziej panoramicznych szlaków nad Jeziorem Garda, a zarazem jeden z tych łatwiejszych – idealnie nadaje się na spokojną przechadzkę, rozruszanie nóg przed dłuższą wędrówką lub nawet spacer z dziećmi. Szlak Busatte – Tempesta wyróżnia się tym, że częściowo prowadzi po schodach i mostkach zawieszonych nad przepaścią, dosłownie wisi na zboczu góry schodzącej wprost do granatowych wód Jeziora Garda. Szeroki widok na zbocza gór i jeziora są zachwycające. Nie polecamy osobom z lękiem wysokości lub przestrzeni, chociaż ten widok potrafi zawrócić w głowie wszystkim! O szlaku pisaliśmy w tym artykule.

Najpiękniejsze szlaki piesza nad Gardą | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Madonna della Corona | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

To niezwykle malowniczo położone sanktuarium na wschodnim brzegu Jeziora Garda, przy masywie Monte Baldo. Sanktuarium dosłownie wznosi się na wysokości ponad 700 metrów nad poziomem morza i przyklejone jest do litej skały. Aż dwie ściany świątyni to zarazem część góry, do której przytulony jest kościół. Już nie tylko sama architektura zwala na kolana, ale i widoki – to niezwykłe pod względem architektonicznym miejsce pozwala podziwiać panoramę okolicy i biegnącą u jego stóp dolinę Adygi. Świetne miejsce na odpoczynek i medytację.

Zabytki nad Jeziorem Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Ścieżki rowerowe i kolarstwo górskie | Co zobaczyć nad Jeziorem Gada?

Amatorzy kolarstwa (również górskiego), będą nad Gardą zachwyceni. Chyba nie przesadzimy jeśli napiszemy, że w Torbole, Arco i Riva del Garda łatwiej natknąć się na wypożyczalnię sprzętu, niż na pizzerię! Biura wypożyczające rowery można spotkać niemal na każdym kroku. Ale to nie wszystko – Riva del Garda posiada mnóstwo fantastycznie utrzymanych ścieżek rowerowych, na miejscu można spotkać dziesiątki cyklistów. Popularną trasą jest łatwa ścieżka rowerowa prowadząca wzdłuż Doliny Sacry, koło rzeki w stronę Arco, a dalej do zamku w Drenie. Oprócz tego w okolicy można znaleźć setki górskich ścieżek rowerowych, z których skwapliwie korzystają rowerzyści przyjeżdżający nad Gardę z całego świata.

Ścieżki rowerowe nad Gardą | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Wodospad Sapiano | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Jeśli zmęczą Was tłumy i spiekota panujące w Limone sul Garda, warto przespacerować się krótką, choć nieco stromą trasą do ciekawego Wodospadu Sapiano – na zdjęciach perspektywa może wydawać się myląca, ale wodospad jest stosunkowo wysoki, a do tego pięknie położony. Spod wodospadu doskonale widoczne jest wspaniałe położenie Limone sul Garda, nie wspominając już o widoku na Jezioro Garda.

Wodospad Sapiano nad Jeziorem Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Zamek Arco | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Samo Arco okazało się uroczą, kolorową i ciekawą miejscowością, ale Zamek w Arco wyjątkowo nas zachwycił. Zwłaszcza jego położenie! Średniowieczny zamek został zbudowany na dziwnej, skośnej skale, co z dołu wygląda naprawdę ciekawie. Do zamku w Arco prowadzi niedługa i niezwykle przyjemna trasa przez gaj oliwny, z licznymi punktami widokowymi na samo Arco i otaczające je góry. Już sami nie możemy się zdecydować, co bardziej nam się spodobało – zamek oglądany z dołu, czy panorama podziwiana z zamku.

Zamek w Arco | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Malcesine | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Malcesine zauroczyło nas swoją barwnością i różnorodnością. Szerokie bulwary, wąskie uliczki, zakamarki, promenada, kolorowe budynki nadają temu miejscu niepowtarzalnego charakteru. W Malcesine znajduje się kilka ciekawych atrakcji, typu zamek z wieżą widokową, z której rozprościera się przepiękny widok na Gardę i okolice. Dodatkowym atutem jest pierwsza na świecie kolejka linowa, która podczas jazdy obraca się wokół własnej osi. Kolejka wjeżdża na wspomniane już wyżej Monte Baldo. Zdecydowanie największą zaletą Malcesine jest jego spektakularne położenie – chyba nie ma nad Jeziorem Garda miejscowości, która miałaby ładniejszą lokalizację, niż Malcesine. O Malceisne pisaliśmy tutaj.

Zamek w Malcesine | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Szlak Ponale | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Kolejna trasa wzdłuż Jeziora Garda, to stara droga Ponale, tym razem położona na zachodnim brzegu jeziora. Strada di Ponale, wybudowana w XIX wieku, stanowiła wówczas cud techniki. Droga składa się z licznych zakrętów i tuneli położonych nad przepaścią, jakby przytulonych do wysokich górskich zboczy. W 2004 roku drogę zamknięto dla ruchu samochodowego i wyjątku nie zrobiono nawet dla twórców filmu o Jamesie Bondzie, którzy chcieli nakręcić tu sceny pościgu. Obecnie szlak Ponale jest jedną z najbardziej panoramicznych tras nad Jeziorem Garda, a szczególnie go sobie upodobali amatorzy dwóch kółek i jazdy pod górkę. Na szczęście, piechotą też można po Ponale wędrować.

Szlak Ponale nad Jeziorem Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Winnica Madonna delle Vittorie | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Będąc nad Jeziorem Garda, nie mogliśmy ominąć zwiedzania którejś z licznych winnic. Wybraliśmy winnice Madonna delle Vittorie, gdzie na 26 hektarach uprawia się winorośl oraz produkuje jedną z najlepszych oliw. Jezioro Garda jest najdalej wysuniętym na północ obszarem we Włoszech, na którym wytwarza się oliwę z oliwek. Ledwie 30 kilometrów dalej na północ byłoby to już niemożliwe.  Wynika to ze specyficznego, unikalnego klimatu, który sprzyja uprawie winorośli, ale także i owoców i warzyw typowych dla wybrzeży Morza Śródziemnego. Dlatego też Garda nazywana jest czasem Małym Morzem Śródziemnym. W Madonna delle Vittorie braliśmy udział w prywatnej wycieczce i degustacji kilku lokalnych win, oliw i przekąsek. Nasz przewodnik pokazał nam miejsca, w których powstaje oliwa i wino, mogliśmy też spacerować do woli wśród winorośli.  A na koniec, pod wpływem przyjemnej atmosfery tego miejsca, zostaliśmy na kolację w restauracji z widokiem na winnice. Wrażenia niesamowite. A gdyby ktoś się zastanawiał czy taka prywatną wycieczka z degustacją może być droga, to podpowiemy Wam ile nas to kosztowało. Dokładnie 7 euro od osoby, szczegóły możecie znaleźć na stronie winnicy. 

Winnice i degustacja wina nad Gardą | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Punta Larici | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Z racji tego, że Gardę otaczają góry, warto zorganizować chociaż jednodniową wycieczkę na któryś z okolicznych szczytów. W rejonie jeziora wytyczono dosłownie setki szlaków, zarówno trudnych i ekstremalnych (np. ferraty), ale i spokojniejszych, przeznaczonych dla osób, które często po górach nie chodzą. Wspaniałe widoki może zapewnić wędrówka na szczyt Punta Larici. Szlak zaczyna się w niewielkiej wiosce Pregasina i nie jest długi. Ani też spektakularny, częściowo wiedzie przez las. Nietrudną trasę pokonują też czasem cykliści. Ale za to ten panoramiczny widok z góry!  U stóp macie całe Jeziora Garda, widok na jego północną część i na szeroko rozlewające się ku południu wody, a wszystko to zamknięte klamrą wysokich gór.

Canale | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Wiedzieliście, że istnieje lista 500 najpiękniejszych włoskich miasteczek? I jedno z nich znajduje się rzut beretem od Jeziora Garda. Nie ma chyba lepszego i piękniejszego miejsca na chwilę wytchnienia od tłocznego brzegu jeziora, niż w Canale. Wioska jest niemal wyludniona, położona na zboczu stromej góry, jakby zawieszona między ziemią a niebem. Kamienne domostwa przyozdobione barwnymi kwiatami powstały już w XIII wieku i tak trwają spokojnie do dziś, przez wieki inspirując artystów, poetów, malarzy. Może Was zainspiruje do spakowania walizki i wyjścia z domu? O Canale pisaliśmy tutaj.

Wycieczka do Werony | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Kiedyś Werona nie spodobała nam się w ogóle, teraz nie możemy się nadziwić, dlaczego? Przecież Werona jest przepiękna! Niewiele jest miast z tak oryginalnymi świątyniami, pastelowymi kamienicami, ukrytymi pałacami i balkonami, ale nie tym przereklamowanym balkonem Julii, ale wszystkimi innymi, ukwieconymi, które można oglądać w całym mieście.  Jedyny minus, to potężne tłumy przy głównych atrakcjach. Ale taki już jest los popularnych i atrakcyjnych miast, trzeba się z tym pogodzić. Warto poświęcić chociaż kilka godzin na wycieczkę do tego niezwykle malowniczego i kolorowego miasta.

Werona | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Gargnano | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Gdybyśmy teraz, po zobaczeniu największych miejscowości nad Gardą, mieli wybrać Miejsce, w którym zamieszkamy podczas kolejnego pobytu, z pewnością padłoby na Gargnano. Małe to, niemal bezludne, pełne kwiatów, z zabytkami, ładnie położone. Do jeziora blisko, w góry rzut beretem, dobrze skomunikowane z resztą jeziora. Nic, tylko mieszkać! Największe wrażenie zrobiła na nas urocza promenada i kilka naprawdę ciekawych zabytków, między innymi monaster św. Franciszka i pobliska Villa Betoni. Na ogromny plus zasługują okwiecone, kolorowe ulice i przyjemny spokój między nimi – poza główną promenadą nie spotkacie tam wielu turystów. Gargnano jest też bardzo dobrze skomunikowane z resztą miejscowości nad Gardą, a w jego pobliżu znajdują się plaże. O najładniejszych miasteczkach nad Gardą pisaliśmy tutaj.

Gargnano nad Gardą | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?
Kolorowe zabudowania Gargnano | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Jezioro Tenno | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Ledwie 14 kilometrów od Gardy znajduje się inne, wyjątkowe jezioro. Tenno nie jest duże, ale otaczające je Góry i niewiarygodny kolor wody, robią wrażenie. Wokół jeziora wiedzie przyjemna trasa spacerowa. Jezioro Tenno jest świetną alternatywą dla zatłoczonej Gardy – cisza, spokoj, piękna przyroda. Idealne miejsce na wypoczynek na łonie natury. Poza tym, rzadko kiedy mamy okazję podziwiać tak spektakularny kolor wody. O Jeziorze Tenno więcej pisaliśmy tutaj.

Alpejskie Jezioro Tenno w północnych Włoszech | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Sirmione | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Kolejnym miasteczkiem nad Gardą, które jest niezwykle pięknie położone, jest Sirmione, leżące na długim i wąskim półwyspie wcinającym się w jezioro. Swą popularność zawdzięcza m.in. doskonale zachowanemu zamkowi Scaligeri, z którego można oglądać lazurowe wody otaczające półwysep. W Sirmione mieszkała też Maria Callas. Na miejscu trochę odrzucały nas tłumy i ceny, ale musimy przyznać, że w ciekawie położonym miasteczku znajduje się kilka naprawdę niezłych atrakcji i zabytków. I ogromny plus za widok z wieży zamkowej!

Sirmione nad Gardą | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Jezioro Ledro | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Jezioro Garda swoją drogą, ale w okolicy znajduje się jeszcze mnóstwo alpejskich, spokojniejszych jezior. Jeśli ktoś szuka mniej zatłoczonego i popularnego miejsca, warto wybrać się nad Jezioro Ledro, położone ledwie 12 km od Gardy. Jest przyjemny szlak pieszy wokół niewielkiego akwenu, są góry, są plaże, alpejskie wioski, kempingi. A ta woda naprawdę ma taki kolor! O Jeziorze Ledro możecie przeczytać w naszym artykule tutaj.

Turkusowe Jezioro Ledro niedaleko Gardy | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Desenzano del Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Desenzano okazało się jednym z większych zaskoczeń naszego wyjazdu do Włoch. W tym miasteczku możecie spacerową po uroczym molo i jeszcze piękniejszym niewielkim porcie, otoczonym przez arkadowe dziedzińce i ładne restauracje. W Desenzano panuje jakiś taki wakacyjny, luźny klimat. Co nas zaskoczyło, to również brak tłumów, miejsce na ulicach skąpanych w słońcu. W Desenzano – podobnie jak w Rivie – znajdziecie szerokie bulwary, skwery i place, a także urocze, kameralne uliczki i zaułki, w których ulokowały się niewielkie restauracje. Plaże w sercu miasta sprzyjają odpoczynkowi po intensywnym zwiedzaniu. Desenzano, choć spore, okazało się być przyjemnym, niemal sielskim miastem, gdzie leniwe popołudnia spędza się w cieniu pięknych kamienic lub na skwerach skąpanych w słońcu, smakując włoskich specjałów i włoskiego dolce farniente.

Piękne centrum Desenzano nad Gardą | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Arco | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda?

Klimatyczne Arco to kolejna miejscowość znajdująca się ledwie kilka kilometrów od Gardy. Arco cieszy się ogromną popularnością wśród osób wspinających się po skałach. W poprzednich stuleciach Arco było jednym z najmodniejszych włoskich górskich kurortów. Warto tu zajrzeć chociaż na chwilę, zwłaszcza z powodu niezwykłego zamku. Trasa do niego wiedzie przez gaj oliwny i park, który wiosną mieni się kolorami dziesiątek roślin. W powietrzu czuć zapach kwiatów i słychać pracujące pszczoły. Ze spokojnej ścieżki można podziwiać niewielkie, ale uroczo położone miasteczko. Pozytywne wrażenie robią też bardzo ładne uliczk, klimatyczne restauracje i kilka niezłych zabytków w centrum.

Panorama miasteczka Arco nad Jeziorem Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Plaże | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Jak jezioro, to i plaż nie może zabraknąć. Sprganieni wypoczynku znajdą go wzdłuż wybrzeża najdłuższego włoskiego jeziora. Plaże są różne – dłuższe i szersze na południu, mniejsze na zachodzie i wschodzie. Chociaż w Riva del Garda i Torbole można znaleźć ich kilka i są one zaskakująco szerokie i długie. Praktycznie wzystkie są kamieniste, chyba, że gdzie specjalnie usypano piach, jak na przykład w Toscolano – Maderno. Woda cieplejsza jest na południu jeziora, chociaż w sezonie kąpać można się wszędzie, również na północy. Jezioro Garda to świetny przykład na to, że podczas wakacji można połączyć zwiedzanie z wypoczynkiem – każdy znajdzie coś dla siebie.

Plażowanie nad Jeziorem Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Limone sul Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Limone sul Garda było jednym z pierwszych miejsc, które zobaczyliśmy nad Gardą i miało to miejsce na drodze, w trakcie jazdy autobusem. Miasteczko oglądane z góry dosłownie wprawiło nas w osłupienie. Przepiękne! Tak samo wspaniale Limone prezentuje się z perspektywy jeziora, na przykład ze statku. Centrum Limone nieco nas zmęczyło tłumami i nieznośnymi temperaturami, ale co się dziwić, jeśli na wycieczkę wybraliśmy się w sezonie, w trakcie święta narodowego. Mimo to barwne, wesołe i gwarne Limone należy do ścisłej czołówki najpopularniejszych miejscowości nad Gardą. Czy najpiękniejszych? Co człowiek to opinia, ale z pewnością Limone ma w sobie „to coś”.

Promenada w Limone sul Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?
Panorama Limone sul Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Toscolano – Maderno | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Toscolano – Maderno spodobało nam się ze względu na swoje położenie oraz spokój w nim panujący. Przechadzając się w ciągu dnia niemal wymarłymi uliczkami można odnieść wrażenie, że to miejscowość wyludniona. Ale wystarczy zawrócić do centrum, do głównej ulicy i wmieszać się w gwar dochodzący z licznych restauracji, by poczuć, że Toscolano-Maderno to jednak żywe, ciekawe miejsce. Kolorowe zabudowania miasta są dość nietypowe, zdecydowanie wyróżniające się na tle innych miejscowości położonych nad Gardą. Na uwagę zasługuje kilka ciekawych zabytków w centrum i okolicy, a także bardzo ładne plaże i wille ciągnące się wzdłuż brzegu.

Nieznane Toscolano-Maderno | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Salo | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Salo zachwyciło nas swoją niepowtarzalną architekturą. To zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miasteczek nad Gardą. Wysokie, majestatyczne kamienice o pastelowych ewelacjach są zadbane i przyjemne dla oka. Największym atutem Salo jest właśnie architektura oraz długa promenada z pięknym widokiem na jezioro i miasteczko. Salo słynie także jako miejscowość nad Gardą, w której znajdują się najlepsze restauracje. Miasteczko wydało nam się najbardziej eleganckie i ekskluzywne z wszystkich odwiedzonych przez nas nad Gardą. Może nie jest to dla nas miejsce na dłuższy pobyt, ale dla takiej kunsztownej i eleganckiej architektury, warto wybrać się tu choć na kilkugodzinny spacer.

Promenada w Salo nad Jeziorem Garda | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?
Klimatyczne zaułki w Salo | Co zobaczyć nad Jeziorem Garda ?

Zdajemy sobie sprawę, że powyższa lista to ledwie ułamek rzeczy, których można robić/spróbować/zobaczyć nad Jeziorem Garda. Cała okolica obfituje w liczne zabytki, atrakcje, malownicze miasteczka i nawet kilkutygodniowe wakacje mogą się okazać zbyt krótkie, by wszystko zobaczyć. Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy stopniowo urozmaicać ten przewodnik, byście pośród niezliczonych włoskich atrakcji mogli wybrać coś dla siebie. Jak widzicie, okolica Jeziora Garda idealnie nadaje się zarówno na weekendowy wypad jak i na leniwe, włoskie wakacje. Garda bardzo do nas trafiła właśnie z tego względu, że jest różnorodna i można nad nią spędzić czas w ciekawy sposób – od plażowania, przez wędrówki górskie, po zwiedzanie miast, winnic, zamków. Od wyboru, do koloru!

Magda

Jeśli szukacie innych informacji na temat Włoch, zajrzyjcie tutaj:

Tani wyjazd do Finlandii – czy to możliwe ?

Tani wyjazd do Finlandii – czy to w ogóle możliwe? Skandynawskie kraje nieodmiennie kojarzą z wysokimi cenami, co skutecznie zniechęca do podróżowania po nich. W tym krótkim przewodniku w kilku punktach postaramy się obalić mit, że tani wyjazd do Finlandii to coś niemożliwego do zrealizowania. Istnieje cała lista trików, które można zastosować, aby ograniczyć ból portfela. Co więcej, może się okazać, że krótki weekend w Finlandii będzie bardziej  budżetowym wyjazdem, niż wycieczka do Paryża, Londynu czy Brukseli. 

Tani wyjazd do Finlandii

1. Loty | Tani wyjazd do Finlandii

W przypadku biletów lotniczych sytuacja wygląda najprościej. Nie mamy zbyt wielu opcji do wyboru, bo z tanich przewoźników do Finlandii z Polski lata tylko Wizzair (Gdańsk i Kraków), a z Warszawy nietani już Finnair. Możliwy jest także lot z przesiadkami LOTem, Lufthansą lub AirBaltic (często niezłe promocje). Na szczęście bilety oferowane przez Wizzaira z Gdańska do Turku należą do jednych z najtańszych, jakie w ogóle możemy znaleźć w siatce przewoźnika realizowanej w Polsce. Bez problemu znajdziecie bilety do Turku po 39 zł w jedną stronę. Nawet na święta, majówkę itp. Jednak o biletach na takie okresy lepiej pomyśleć z wyprzedzeniem, ponieważ ruch i zainteresowanie są spore. Jeszcze więcej można zaoszczędzić, jeśli jesteście członkami klubu Wizz. Do Finlandii latamy często i wielokrotnie udało nam się zkaupić bilety po 39 zł – 89 zł w jedną stronę, a raz na dwa dni przed wyjazdem – po 209 zł w jedną stronę.

2. Transfer z lotniska | Tani wyjazd do Finlandii

Z lotniska do centrum Turku co 20 minut kursuje autobus nr 1. Czas przejazdu trwa od 20 do 40 minut, przystanki są na żądanie. Bilet kupuje się u kierowcy lub przez aplikację Föli, koszt jednego biletu to 3 euro. Autobus zatrzymuje się m.in. przy porcie, rynku i dworcu kolejowym. Rozkłady jazdy i przystanki znajdziecie na tej stronie – https://reittiopas.foli.fi/bin/query.exe/3engn?. W Helsinkach można rozważyć Ubera.

3. Autobusy | Tani wyjazd do Finlandii

W Finlandii funkcjonuje odpowiednik Polskiego Busa, Onnibus. Za stosunkowo niskie ceny można zakupić bilety na przejazdy po całym kraju. Ceny zaczynają się od 1 euro(+1 euro rezerwacja). W ten sposób można dojechać za mniej niż 5 euro z Turku do Helsinek, z Helsinek do Tampere czy za 20-30 euro Helsinek do Rovaniemi w Laponii (a czasem i jeszcze mniej). Co istotne, bilety lepiej kupić z wyprzedzeniem. Onnibus działa na tej samej zasadzie co Flixbus. Tylko określona pula biletów kosztuje tak niewiele, po jej wyprzedaniu ceny rosną. Im bliżej wyjazdu, tym drożej. Oczywiście warto sprawdzić bilety nawet wtedy, gdy wyjeżdżacie do Finlandii spontanicznie. Może jakieś konkretne połączenie nie będzie mocno obłożone. Jednak wraz z upływem czasu szanse maleją. Warto rozważyć podróż nocną, zwłaszcza z południa Finlandii do Rovaniem. Bilety na przejazdy nocne zazwyczaj kosztują trochę mniej, a tym samym można też zaoszczędzić na noclegu.  

Inni tani przewoźnicy to: Expressbus (zniżki dla dzieci, studentów, seniorów, 10 procent zniżki na bilet powrotny w sytuacji, gdy trasa liczy ponad 60 km), Savonlinja (również bilet od 1 euro, zniżki dla dzieci i studentów), Matkahuolto. Zawsze warto też sprawdzić stronę Bla Bla Car. Komunikacja miejska – Jeśli zamierzacie się sporo przemieszczać, w Helsinkach warto rozważyć zakup całodniowego karnetu umożliwiającego nielimitowane przejazdy komunikacją miejską. Koszt takiego biletu to 9 euro. Bilety jednorazowe kosztują 3 euro zarówno w Turku, jak i w Helsinkach. 

Tani wyjazd do Finlandii

4. Pociągi | Tani wyjazd do Finlandii

Pociągi są droższe, niż autobusy, ale przewoźnik VR oferuje kilka korzystnych możliwości: Saver Ticket – kupując bilet wcześniej (od 60 dni do najpóźniej 3 dni przed podróżą) można upolować bilety z najtańszej puli. Dodatkowa opłata – bilety kupione w kasie na dworcu lub w R-kioskach mają doliczoną opłatę (1 euro). Interrail Finland Pass – czasowe bilety na przejazd koleją. Obowiązują zniżki, także dla osób poniżej 27 roku życia. Koszta nie są małe, ale jeśli zamierzamy podróżować kilkukrotnie na dłuższych trasach, to taki bilet może się opłacić. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie – https://www.interrail.eu/en/interrail-passes/one-country-pass/finland. Promocje – różne aktualne promocje i zniżki znajdziecie na tej stronie (nie tylko dotyczące kolei) – https://www.vr.fi/cs/vr/en/see-all-offers-and-travel-tips

Tani wyjazd do Finlandii

5. Zwiedzanie, atrakcje | Tani wyjazd do Finlandii

Darmowe atrakcje – Ogromna część atrakcji w Finlandii jest darmowa. Za darmo wejdziecie np. Na wyspę Suomennlina, do katedry czy soboru i niektórych muzeów w Helsinkach. Takie informacje można znaleźć na oficjalnych stronach poszczególnych atrakcji. Płatne atrakcje – takie jak muzea, również można odwiedzić za darmo. Większość muzeów w Helsinkach w piątki można odwiedzać za darmo w wyznaczonych godzinach, np. Między 16 a 18. Niektóre udostępnione są za darmo w każdy pierwszy piątek miesiąca. Takich informacji najlepiej szukać na oficjalnych stronach każdej biletowanej atrakcji. Posiadając rozkład darmowych wejść można ułożyć plan zwiedzania w taki sposób, by nigdzie nie kupowac biletów wstępu. Parki Narodowe i przyroda – czyli to, co w Finlandii najpiękniejsze, można zwiedzać za darmo. Przez Finlandię, między lasami i jeziorami, poprowadzone są setki kilometrów ścieżek. Ich przejście nic nie kosztuje.

Tani wyjazd do Finlandii

6. Noclegi | Tani wyjazd do Finlandii

✔ Na dziko – Na terenie całego kraju dozwolone jest rozbijanie namiotu w odległości co najmniej 100 metrów od najbliższych zabudowań.

 Hotele – Ceny za noc w hotelach zaczynają się od 80 zł od osoby.

✔ Airbnb – Ceny wynajmu pokoju na Airbnb zaczynają się od 30 zł za noc dla jednej osoby.

✔ Inne możliwości – W Finlandii oczywiście działa couchsurfing i housesitting.

✔ Na promie – Bardzo ciekawą opcją jest noc na promie. Między Helsinkami a Tallinem regularnie w ciągu dnia i nocy pływają promy. Wykupienie kabiny dla dwóch osób to często koszt rzędu 30 euro (Viking Line). Wieczorem wchodzicie na prom, idziecie spać, nocą prom płynie do Tallina i z powrotem, rano budzicie się na miejscu, w Helsinkach.

✔ W darmowych chatkach – Co więcej, przy wielu trasach w parkach narodowych postawione są drewniane proste domki, w których można bezpłatnie przenocować podczas wędrówki. Czasem są to zwykłe wiaty, czasem sporych rozmiarów domki. Można w nich spędzić dzień, dwa, góra trzy. Przy takich miejscach noclegowych znajdują się często paleniska, drewutnie wypełnione drewnem, z którego można korzystać i zawsze toalety. Pamiętajmy, by w takich miejscach nie śmiecić ! Mapę z lokalizacjami, w których znajdują się takie domki, znajdziecie na tej stronie – https://www.tulikartta.fi/index.php?type=Kaikki&lataus=1

Tani wyjazd do Finlandii

7. Jedzenie | Tani wyjazd do Finlandii

 I tutaj wbrew pozorom można zaoszczędzić. Warto szukać miejsc, gdzie da się zjeść lunch/obiad. Ceny są często o połowę niższe niż wieczorami. Świetnym rozwiązaniem są restauracje że szwedzkim stołami, działające na zasadzie „jesz ile chcesz”. Np. Knajpka Konnichiwa w Helsinkach, gdzie za 15 euro możesz jeść tyle sushi i innych przysmaków, ile dusza zapragnie. Próbowaliśmy, sushi naprawdę było smaczne! Do tego nielimitowane desery, napoje, sałatki itp. Raj na ziemi, patrząc na ceny sushi w Polsce. Takich miejsc w Finlandii jest więcej. Np. Sieciówka Rax, gdzie za mniej niż 10 euro nakładasz na talerz ile chcesz. Trzydaniowy obiad za 40 zł jak na warunki skandynawskie, to naprawdę niezły wynik. Ceny całej pizzy w zaczynają się od 5 euro, czyli podobnie jak w Polsce. W Kotti Pizza zapłacicie za najtańszą pizzę 10 euro. Warto spróbowac tej z reniferem. Zakupy można robić w Lidlu. Produkty, którym kończy się ważność, potrafią być kilkukrotnie przecenione. Ostatecznie cheeseburger w Mcdonaldzie kosztuje 1 euro.  W ulicznych budkach można złapać tego typu jedzenie (np. hot dogi) za mniej, niż 4 euro.  Bez szukania najniższych cen, gdybyście weszli do pierwszej lepszej restauracji,  za jeden posiłek zapłacicie minimum 20 euro. Warto szukać azjatyckich knajpek, które często oferują obfite i smaczne dania za o wiele niższe ceny. Przekonaliśmy się już o tym nieraz w droższych europejskich miastach. 

Tani wyjazd do Finlandii

8. Karty turystyczne | Tani wyjazd do Finlandii

 Jeśli chcecie zwiedzać dużo i porządnie, warto zainteresować się kartami turystycznymi, których mamy kilka do wyboru. Ich cena nie jest najniższa, ale kupując taką kartę możecie wchodzić do wszystkich wymienionych w niej atrakcji w mieście, a w niektórych wariantach – korzystać z komunikacji miejskiej ile tylko dusza zapragnie. Rodzaje kart:

 Helsinki Card – opcje 1,2 i 3 dniowe, z podziałem dla dzieci i dorosłych. Jednodniowa karta kosztuje 42 euro. Można dokupić pakiet z nielimitowanymi przejazdami komunikacją miejską za 49 euro. Na tej stronie możecie taką kartę kupić i sprawdzić do jakich atrakcji wejdziecie dzięki niej – https://www.helsinkicard.com/helsinki-card-prices.php

 Helsinki Region Card – to taka sama karta, jak opisana powyżej, ale uprawniająca do korzystania zniżek w atrakcjach zlokalizowanych wokół Helsinek, a także przejazdów między nimi. Z taką kartą możecie również podróżować transportem zbiorowym na helsińskie lotnisko. Karta regionalna kosztuje 54 euro. Strona – https://www.helsinkicard.com/helsinki-transport/helsinki-region-card.html

 City Pass – karta uprawniająca do zwiedzania Helsinek różnymi wycieczkowymi autobusami, promami, oferująca zniżki do niektórych atrakcji, a nawet i niekiedy darmowe wejścia do nich. Koszt – 41 euro. Szczegółowe informacje na tej stronie – https://www.citypass.fi/Home

 Museums Card – karta, która kosztuje 69 euro, a uprawnia do wstępu do 300 muzeów na terenie całej Finlandii w ciągu 12 miesięcy od dnia zakupu. Karta jest wysyłana na adres kupującego, ale tylko na terenie Finlandii. Cudzoziemcy moga kartę kupić i z kodem zakupu odebrać ją już w Finlandii.  Kartę kupicie na tej stronie – https://museot.fi/en.php

Tani wyjazd do Finlandii

Da się? Da się. Finlandia z pewnością dla nas tania nie jest, ale dla chcącego nic trudnego. A jakie są Wasze sposoby na tańsze podróże do krajów skandynawskich? 

Magda

Tani wyjazd do Finlandii

Tani wyjazd do Finlandii

Tani wyjazd do Finlandii

Jezioro Garda – informacje praktyczne

Jezioro Garda – jak zaplanować pobyt? Czy warto jechać tylko na weekend? Jak tam dolecić, jak dostać się nad samo jezioro? W jaki sposób się poruszać wokół Gardy, jak wygląda rejs promem? Gdzie spać? Co i gdzie zjeść? Co warto zobaczyć? Które plaże wybrać? Przygotowaliśmy dla Was kompleksowy zbiór informacji praktycznych na temat Jeziora Garda. Mamy nadzieję, że wyczerpujemy temat maksymalnie, ale jeżeli macie jeszcze jakieś dodatkowe pytania, dajcie znać w komentarzach. W miarę możliwości postaramy się udzielić na nie odpowiedzi. 

Jezioro Garda informacje praktyczne

Jezioro Garda leży w północnych Włoszech, na styku trzech prowincji – Trydentu, Werony i Bresci. Jeszcze u progu XX wieku akwen należał do Austro-Węgier, dlatego nad Gardą wyraźnie można odczytać wpływy austriackie, zwłaszcza w architekturze. Popularność Gardy wynika z wielu względów – to największe włoskie jezioro, najczystsze, infrastruktura turystyczna jest doskonała, a krajobrazy oszałamiające. Zwłaszcza w jego północnej części. Garda ma aż 158 kilometrów urozmaiconej linii brzegowej! Sprzyjający wypoczynkowi jest także łagodny, śródziemnomorski klimat panujący nad jeziorem. Garda bywa nazywana Małym Morzem Śródziemnym. Nad jeziorem znajdują się popularne miejscowości – Sirmione, Desenzano i Peschiera na południu, Limone, Salo, Gargnano, Gardone, Toscolano na zachodnim brzegu, Riva del Garda i Torbole na północy, a także Malcesine, Garda, Lazise, Bardolino na wschodzie.

Lato nad Gardą | Jezioro Garda informacje praktyczne

Jak dostać się do Włoch ? | Jezioro Garda

Najłatwiejszym sposobem będzie lot. Tanie linie lotnicze (Ryanair, Wizzair) kursują między największymi polskimi miastami a Weroną, Bergamo, Mediolanem i Wenecją. To właśnie z tych miast najłatwiej Wam będzie dostać się nad Gardę. Najwygodniej, bo najbliżej, byłoby lecieć do Werony. Niestety, tylko Wizzair lata do Werony i – na ten moment – tylko w sezonie zimowym. Może w 2020 roku coś się w tym temacie zmieni. Aktualizacja: od sierpnia 2020 do Werony będzie latać Wizzair z Krakowa. Najtańsze bilety można znaleźć na trasie do Bergamo, do którego dolecimy z Wrocławia, Krakowa, Warszawy czy Gdańska. Bilety zazwyczaj kosztują od 39 do 100 zł. Czasem więcej, w zależności od terminu (zwłaszcza w wakacje). Ale wiedząc jak tanie potrafią te bilety być, więcej niż 100 zł w jedną stronę bez potrzeby byśmy nie zapłacili. Dwa miesiące przed wylotem, kupiliśmy bilety na czerwiec po 39 zł w jedną stronę z Katowic do Bergamo. Lataliśmy na tej trasie wielokrotnie i zawsze udało nam się znaleźć bilety po kilkadziesiąt złotych w jedną stronę. Warto szukać z wyprzedzeniem, wtedy mamy większa szanse na znalezienie korzystnych ofert.

Jezioro Garda na własną rękę | Jezioro Garda informacje praktyczne

Jak się dostać nad Gardę ? | Jezioro Garda

Temat jest o tyle skomplikowany, że Jezioro Garda leży na styku trzech regionów i dlatego na około akwenu operuje kilku przewoźników. Bezpośredni dojazd nad samo jezioro możliwy jest jedynie z Werony. Z Mediolanu, Bergamo lub Wenecji trzeba się przesiadać. Kombinacji jest po prostu mnóstwo, dlatego tutaj przedstawimy Wam najważniejsze możliwości skrótowo, a poniżej wstawimy link do naszego przewodnika, w którym krok po kroku opisujemy jak i za ile dostać się do poszczególnych miejscowości położonych nad Jeziorem Garda.

  • Mediolan, Bergamo – najpierw musicie dostać się do miasta Brescia. Autobusy odjeżdżają już z lotniska z Bergamo i lotniska Mediolan Malpensa. Możecie też dojechać autobusem miejskim z lotnisk do centrum obu miast i tam przesiąść się do pociągu jadącego do Bresci. W Bresci możecie: 1. Przesiąść się do autobusu nr 202 do Salo, Toscolano Maderno, Gargnano i tym ostatnim ewentualnie przesiąść się do autobusu nr 27 jadącego do Limone sul Garda i Rivy del Garda. 2. Przesiąść się do pociągu jadącego do Desenzano lub dalej do Peschiery i tam zakończyć podróż w jednym z maisteczek położonych nad południowym brzegiem Gardy, np. w Sirmione. 3. Przesiąść się na pociąg do Desenzano i tam przesiąść się do autobusu nr 27, który jedzie całym zachodnim wybrzeżem przez Salo, Gargnano, Limone, aż do Rivy del Garda. 4. Przesiąść się na pociąg do Werony, gdzie złapiecie autobus nr 164 lub 163 do miasteczek położonych na wschodnim wybrzeżu – Lazise, Bardolino, Garda. W Gardzie możecie też przesiąść się do busa nr 484 jadącego do Malcesine, Torbole, Rivy del Garda. 5. Przesiąść się do pociągu do Desenzano/Peschiery i tam wskoczyć na prom, którym dopłyniecie do najpopularniejszych miejscowości nad Gardą. Możecie też prosto z Bergamo/Mediolanu jechać pociągiem/autobusem do Werony, gdzie wskoczycie do wspomnianego autobusu nr 163 lub 164 lub pociągu do Peschiery i Desenzano.
  • Werona – pociągiem z Werony dojedziecie do Pechiery i Desenzano, pomiędzy tymi dwoma miasteczkami leży popularne Sirmione, do którego łatwo dotrzeć autobusem nr 26. W Desenzano możecie wskoczyć do autobusu nr 27 jadącego do Salo, Gargnano, Limone, Rivy del Garda. Pomiędzy tymi miejscowościami pływają też promy (ale nie zimą!). Z Werony odjeżdża również autobus np. 163 i 164 do Lazise, Bardolino i Gardy. W miejscowości Garda możecie przesiąść się do autobusu 484 do Malcesine, Torbole, Rivy del Garda.
  • Wenecja – z Wenecji trzeba dojechać do Werony pociągiem lub autobusem i kierować się nad jezioro w ten sam sposób, jak to opisałam powyżej. Innym sposobem jest przejazd autobusem do Trydentu i na dworcu autobusowym przesiadka do często kursujących autobusów do Rivy del Garda lub Torbole.
Samodzielna podróż nad Jezioro Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Brzmi strasznie, ale naprawdę takim nie jest! Trzeba się przesiadać, ale wbrew pozorom dostanie się nad Jezioro Garda z pobliskich lotnisk nie jest wcale takie trudne, tylko trochę czasochłonne. W poniższym przewodniku znajdziecie wszystkie informacje na temat dostania się z lotnisk do miast i z miast nad Gardę, a także bezpośrednio z lotnisk nad Jezioro, ceny, strony z rozkładami jazdy autobusów/pociągów i wszystkie niezbędne informacje:

Jak się poruszać ? | Jezioro Garda

Wokół jeziora oczywiście możliwe jest przemieszczanie się transportem zbiorowym. Sami w ten sposób zwiedzaliśmy okolicę w ciągu całego tygodnia. Musimy jednak pamiętać, że wokół Gardy operuje kilku przewoźników z różnymi taryfami cenowymi, wyszukiwarkami rozkładów jazdy itp. Na szczęście do popularnych miejscowości nad Gardą nietrudno dojechać – czy z przesiadkami czy bez, autobusy kursują i to często. Autobusy miejskie między Torbole, Riva del Garda, Arco kursują co kilka minut (1 euro). Z tych miejscowości bez problemu dojedziecie też do Malcesine (nr 484, 2,80 euro), Limone Sul Garda (1,90 euro), Salo, Gargnano, Toscolano – Maderno, Desenzano (nr 202, 7 euro). Z Werony do Bardolino, Lazise czy Gardy wspomnianym już autobusem nr 163, 164, między Gardą a Malcesine – busem nr 484, między Peschierą, Sirmione a Desenzano kursuje autobus nr 26, a także pociągi. Bilety kosztują zazwyczaj kilka euro, w większości przypadków mniej niż 5. Najdroższe bilety kupiliśmy u kierowcy jadąc z Desenzano do Rivy del Garda – za 7 euro z hakiem.

Jak zaplanować wyjazd nad Jezioro Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Bilety można kupić w kioskach Tabacciera, w punktach informacji turystycznej i w kasach na dworcach. Czasem można natknąć się na Biletomat przy przystanku, choć rzadko. Istnieje możliwość zakupu biletu u kierowcy (z czego najczęściej korzystaliśmy), ale trzeba liczyć się z dodatkową opłatą – 0.80 centów w autobusach firmy ATV, 1,30 autobusach Arriva i 2 euro w autobusach Trentino Transporti. Bilet kasujemy w kasownikach znajdujących się obok fotela kierowcy. Dzieci podróżują za darmo – do 6 roku życia (Trentino Transporti) lub do 4 roku życia (ATV) lub do 1 metra wzrostu (Arriva). Pociągi kursują tylko na południowym brzegu Gardy, między Desenzano a Peschierą i dalej do Werony. Możliwy jest dojazd pociągiem z Werony do Rovereto i tam przesiadka do autobusu jadącego do Riva del Garda lub Torbole.

Wyszukiwarka autobusów na północnym brzegu i zachodnim – https://www.trentinotrasporti.it/

Wyszukiwarka autobusów na wschodnim brzegu – https://www.atv.verona.it/Atv_Verona_home_page

Wyszukiwarka autobusów na południowym brzegu – https://www.arriva.it/linee-sia

Wyszukiwarka pociągów – https://www.trenitalia.com/

Najważniejsze rozkłady jazdy autobusów – http://www.visitgarda.com/en/Bus-timetables/

Co robić nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Wypożyczenie auta | Jezioro Garda

Biorąc pod uwagę powyższe uwagi oraz fakt, że autobusy nad Gardą lubią się spóźniać lub w danym kierunku kursują na przykład tylko raz dziennie, warto rozważyć wypożyczenie auta. Schody zaczynają się wtedy, gdy chcecie zobaczyć miejsca położone niedaleko jeziora, nawet w promieniu 15,20 kilometrów. I nagle okazuje się, że autobusów nie ma, albo jest tylko jeden dziennie, albo jedyny autobus powrotny do miasteczek nad Gardą wraca od razu po godzinie. Sami kilkukrotnie mieliśmy sytuację, że pojechaliśmy autobusem w dane miejsce (oddalone ledwie 10 km od brzegu jeziora) i na miejscu okazywało się, że jedyny autobus powrotny jest 50 minut później i właśnie tyle czasu mieliśmy na zwiedzanie niemałej okolicy. W takim właśnie wypadku świetnie sprawdzi się wypożyczenie auta – nie jesteście niczym ograniczeni, możecie urządzać całodniowe wycieczki, zatrzymywać się gdzie tylko macie ochotę. Już na ww lotniskach znajdziecie biura najpopularniejszych europejskich wypożyczalni samochodów. Wypożyczenie najtańszego auta na lotnisku w Bergamo na tydzień, to zazwyczaj koszt około 700 zł, jednak ceny mogą się zmieniać w zależności od terminu wyjazdu i rezerwacji pojazdu.

Wakacje nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Statki i promy | Jezioro Garda

Bardzo wygodnym i atrakcyjnym z turystycznego punktu widzenia rozwiązaniem są rejsy promami. Dobrze jest jednak pamiętać, że promy to wolny sposób transportu. Płynąc z południa na północ lub na odwrót, dobijają po drodze do portów na zachodnim i wschodnim brzegu, przez co podróż może zająć nawet 5 godzin. Statki pływają tylko wiosną, latem i wczesną jesienią. Zimą ruch na jeziorze ustaje. Wyjątkiem są promy kursujące między Maderno a Tori, które za swój pokład zabierają także samochody. Rozkład rejsów zmienia się co roku, dlatego zawsze należy wcześniej zapoznać się nim przez stronę internetową. W trakcie sezonu rozkłady również się zmieniają, zazwyczaj na początku wakacji. Na wrzuconej poźniej stronie internetowej można znaleźć zawsze oba rozkłady i zaznaczoną date zmiany. Bilety można kupić przez internet lub w kasach w porcie. Dzieci do 4 roku życia pływają za darmo, między 4 a 12 rokiem oraz osoby, które ukończyły 65 lat – ze zniżkami. Brak zniżek studenckich. Niektórymi promami można przewozić rowery.

Zwiedzanie Jeziora Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Promy pływają z południa na północ – od Desenzano do Riva del Garda, w poprzek jeziora – z Tori do Madero, a także z Limone do Malcesine. Chociaż mogłoby się wydawać, że rejsów w ciągu dnia jest sporo, to jednak gdy uważnie przyjrzycie się rozkładowi, sytuacja prezentuje się zgoła inaczej. Rejsów faktycznie jest dużo, jednak tych podczas których statki cumują w każdej miejscowości, jest niewiele. Zazwyczaj poszczególne kursy omijają jakąś miejscowość. Mało który statek dopływa podczas jednego rejsu do każdego portu, bo taki rejs zająłby co najmniej połowę dnia.

Weekend nad Gardą | Jezioro Garda informacje praktyczne

Koszt biletu zależy od strefy, których jest siedem – najtańsze bilety kosztują 3 euro, najdroższe nawet ponad 15. Dobrze jest wziąć pod uwagę, że flota pływająca po Gardzie dzieli się na dwie kategorie – statki zwykłe, wolne, a także te szybsze, ale z droższymi biletami. Jeśli kupimy bilet na szybszy rejs, to będziemy musieli dopłacić sumę zależną również od przepływanej strefy – jeśli będziemy płynąć tylko przez jedną strefę, do biletu dopłacamy 2,30 euro. Jeśli przez wszystkie – 5,30 euro. Najlepiej widać to na przykładzie rejsu z południowego brzegu jeziora, na przykład Sirmione do Riva del Garda. Zwykły rejs, który zajmie nam około 5 godzin, będzie kosztował 15,10 euro. Rejs szybkim promem kosztuje więc 20 euro i 40 centów. Brzmi skomplikowanie, ale wszystkie koszta łatwo rozgryźć patrząc na zamieszczoną poniżej tabelkę. Na piramidzie musicie znaleźć najpierw miejscowość, z której wypływacie, a następnie poniżej taka, do której płyniecie. Miejsce, w którym obie kolumny się przecinają, wskazuje numer strefy. W tabelce po prawej stronie wyszczególnione jest ile kosztuje bilet w danej strefie oraz ile wyniesie dopłata do biletu, jeśli popłyniecie szybkim promem. Promy szybkie zaznaczone są w rozkładzie na czerwono.

Wskazówka: istnieje możliwość zakupu biletu całodziennego na nielimitowane rejsy po południowej części jeziora (20,50 euro), północnej (23,40 euro) lub po całej Gardzie (34,30 euro). To świetny pomysł na jednodniową wycieczkę po kilku miejscowościach nad Gardą! Sami taki pomysł zrealizowaliśmy – wypłynęliśmy pierwszym promem z Riva del Garda do Limone, po zwiedzeniu którego płynęliśmy do Malcesine. Resztę dnia spędziliśmy na Monte Baldo. Kolejnego dnia płynęliśmy z Rivy del Garda do Gargnano, stamtąd do Toscolano Maderno, następnie do Sirmione, a na koniec do Desenzano. Do Rivy del Garda wracaliśmy ostatnim autobusem nr 27.

Rozkłady, ceny biletów – https://www.navigazionelaghi.it/home.aspx

Podróż nad Jezioro Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Którą miejscowość wybrać na bazę wypadową ? | Jezioro Garda

Wszystko zależy od tego, czego we Włoszech szukacie. Dobrze jest wiedzieć, że Jezioro Garda prezentuje bardzo odmienny krajobraz na północy i na południu akwenu. Północ jest górzysta, chłodniejsza, bardziej wietrzna. Południe to rejon otwarty, płaski, z szerszymi i dłuższymi plażami oraz cieplejszą wodą.

Jezioro Garda poza sezonem | Jezioro Garda informacje praktyczne

Szukając wypoczynku, ciepła, plaż, zdecydowalibyśmy się na południowy brzeg jeziora, na przykład Sirmione, Desenzano, Peschiera. Oczywiście nie oznacza to, że na północy Gardy jest zimno, to tylko wskazówki na podstawie uśrednionych statystyk. W czerwcu w Limone i w Riva del Garda temperatury były naprawdę piekielne. Jeśli chcecie uniknąć tłumu turystów i wysokich cen, warto wybrać się do mniej popularnych miejscowości, na przykład Moniga lub Maderba. Pamiętajcie jednak, że nie są to typowe włoskie miasteczka jakich szukacie podczas wakacji. To raczej miejscowości z nowoczesną zabudową, bez kameralnych uliczek i tej włoskiej atmosfery, którą wszyscy tak uwielbiamy. Południe jeziora jest też dobrym wyborem jeśli nie mamy ochoty na częste przesiadki i szukamy miejsca, które jest położone blisko lotniska i doskonale skomunikowane (np. Desenzano).

Atrakcje nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Liczne kempingi, a także parki rozrywki oraz stosunkowo niższe ceny odnaleźć można przy wschodnim brzegu Gardy (Bardolino, Lazise). Z kolei zachodni brzeg jest już teren bardziej górzysty i sporo tam ciekawych, malowniczych miasteczek, z których część nie jest aż tak popularna jak wspomniane już Sirmione. Na zachodnim brzegu mamy cały wachlarz możliwości – eleganckie, stylowe i nieco ekskluzywne Salo, ciche, urocze, obfite w zabytki Gargnano, kolorowe, dobrze skomunikowane i posiadające ładne plaże Toscolano-Maderno, czy głośne, tłoczne i ciągle się bawiące Limone sul Garda, które najpiękniej wygląda z perspektywy jeziora.

Miasteczka nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Na północy odnajdą się dobrze osoby, które szukają nie tylko wypoczynku, ale wszelakiej aktywności i możliwości zwiedzania. I za to północną część Gardy pokochaliśmy. Góry otaczające jezioro są po prostu spektakularne. W okolicy można znaleźć dosłownie setki ścieżek pieszych i rowerowych, winnice, zamki, wodospady, zabytki, punkty widokowe, mniejsze górskie jeziora. Do tego dochodzi możliwość uprawiania niezwykle popularnych w tym regionie sportów wodnych. Nasze serca skradła przepiękna Riva del Garda, w której każdy znajdzie coś dla siebie. I kilka plaż z czystą wodą i dobrą infrastrukturą, i wspaniałą architekturę, liczne restauracje, urocze uliczki, muzea, punkty widokowe, kościoły, wypożyczlnie sprzętu wodnego, ścieżki rowerowe, winnice, szlaki górskie, wodospady… w tym rejonie jest tyle do zrobienia, że jeden tydzień nie wystarczył nam na wszystkie nasze plany. Naszym zdaniem, północna część Gardy bije stronę południową na głowę, chociażby ze względu na widoki. Ale tak jak zostało to wspomniane na wstępie, wszystko zależy od tego, czego szukamy podczas naszych wakacji. W wyborze idealnej miejscowości na bazę wypadową może pomóc Wam ten przewodnik:

Gdzie spać ? | Jezioro Garda

Jezioro Garda nie należy do tanich rejonów Włoch. Najbardziej popularne miejscowości nad Gardą potrafią odstraszyć cenami. Trzeba trochę poszukać, wykazać się cierpliwością, zarezerwować nocleg z wyprzedzeniem i czasem można znaleźć niezłe oferty. Szukając noclegu z wyprzedzeniem, można znaleźć apartamenty po kilkaset złotych za tydzień dla dwóch osób. Przekrój jest ogromny – od tanich kempingów i hosteli (tych drugich jednak jest niewiele), po ekskluzywne hotele i pensjonaty z basenami. Każdy znajdzie coś dla siebie. W najkorzystniejszej sytuacji są osoby, które wybierają się nad jezioro autem. Oczywiście najdroższe noclegi znajdziemy w tych najpopularniejszych miasteczkach – w Sirmione, Malcesine, Limone czy Riva del Garda. Ale między nimi leży mnóstwo miejscowości mniej znanych, może nie tak klimatycznych, jak wyżej wspomniane, ale za to oferujących noclegi w o wiele korzystniejszych cenach. Do takich miasteczek należą Tignale, Brenzone, Puegnano i wiele innych. Minus stanowi fakt, że miejscowości te leżą zazwyczaj w pewnym oddaleniu od brzegu jeziora, na przykład wyżej w górach i nie zawsze są dobrze skomunikowane z pozostałymi miejscowościami w okolicy. Dlatego idealnym rozwiązaniem wydaje się wówczas posiadanie auta.

Zamek w Malcesine | Jezioro Garda informacje praktyczne

Szukając czegoś bliżej jeziora, na pewno natkniecie się na niedrogie noclegi w Peschiera, Desenano, Lazise, Bardolino. W tych miejscowościach znajdziecie noclegi dla dwóch osób na tydzień w przedziale cenowym od 1000 do 1500 zł. Teoretycznie najdrożej będzie właśnie w Sirmione czy w Riva del Garda, a to właśnie w Riva del Garda udało nam się zamieszkać. Wszystko sprowadza się do tego, by znaleźć nocleg z wyprzedzeniem. Im bliżej wyjazdu, tym mniejsza szansa, że znajdziecie coś w korzystnych cenach. Zwłaszcza w lipcu i sierpniu. Ale nawet teraz, szukając noclegów na chybił trafił wiosną w 2020 roku na Booking.com, wyświetlają nam się porządne pokoje dwuosobowe w Riva del Garda po 1000 zł za tydzień. Rezerwując nocleg w ostatniej chwili w jednej z najpopularniejszych miejscowości w sezonie, zapłacicie co najmniej 1000 zł za tydzień, ale od osoby. Poza sezonem ceny są o wiele niższe, warto to brać pod uwagę.

Miejscowości wokół Jeziora Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Jaki konkretny nocleg możemy polecić? Spaliśmy w Apartamentach Fabbri 8 w centrum Riva del Garda, co bardzo sobie chwalimy. W kamienicy przy jednej z najpiękniejszych ulic w mieście znajduje się kilka apartamentów. Wszystkie mieszkania są świeżo po remoncie, czyste zadbane, z dobrze wyposażoną kuchnią, internetem, tv, ręcznikami. Za tydzień dla dwóch osób płaciliśmy około 1700 zł, ale biorąc pod uwagę doskonałe położenie i standard mieszkania, a także samą miejscowość i fakt, że byliśmy tam w sezonie, to jesteśmy z wyboru zadowoleni. Obłożenie apartamentów jest ogromne, rezerwacje wybiegają aż na rok do przodu. W tak popularnych i stosunkowo drogich rejonach, jak Jezioro Garda, dobrze jest myśleć o rezerwacji noclegu z wyprzedzeniem! Alternatywę może stanowić rezerwacja noclegu przez stronę Airbnb, gdzie często można natrafić na tańsze oferty, niż na stronie Booking.com.

Punkt widokowy w Sirmione | Jezioro Garda informacje praktyczne

Co zwiedzić ? | Jezioro Garda

Temat jest tak szeroki, że nie da się go zmieścić w jednym akapicie. Jezioro Garda ma nam tyle do zaoferowania! W ciągu siedmiu dni nad Gardą codziennie rano wychodziliśmy o 8 z mieszkania, a wracaliśmy późną nocą. Na plażę nie zdążyliśmy ani razu, bo ciągle mieliśmy nowe pomysły, ciągle znajdowaliśmy w okolicy coś ciekawego do zrobienia. Najwspanialsza w tym wszystkim jest różnorodność. Nawet jeśli jedziecie nad Gardę w dużej grupie czy rodziną, to każdy powinien się tutaj jakoś odnaleźć. Nieważne, czy szukacie wypoczynku na plaży, jachtów, kajaków, sportów ekstremalnych, szlaków górskich, ścieżek rowerowych, winnic, zabytków, mniejszych jezior, wąwozów, kolejek górskich, wodospadów, klimatycznych miejscowości, czy nawet możliwości nurkowania!

Z pewnością warto zwiedzić chociaż kilka miejscowości rozsianych wokół jeziora. I niech nie wydaje Wam się, że wszystkie są takie same. Nam przed wyjazdem również się zdawało, że po odwiedzeniu kilku z nich wszystko zacznie nam się mieszać w głowie i przestaniemy je odróżniać od siebie. Nic bardziej mylnego! Każda z dziesięciu miejscowości nad Garda, które odwiedziliśmy, okazała się być inna, z innym charakterem, zaskakująca. Na pewno warto odwiedzić niesamowitą Riva del Garda, a przy okazji pobliskie i niewielkie Torbole. Popularnością cieszy się również głośne Limone i kolorowe, pełne ciekawych atrakcji Malcesine. Nie sposób pominąć tak uwielbianego Sirmione, ale będąc w okolicy warto zajrzeć też do klimatycznego Desenzano czy Peschiery. Na zachodnim brzegu możemy też polecić eleganckie Salo z przepiękną architekturą, interesujące i spokojne Gargnano z licznymi zabytkami czy barwne Toscolano Maderno.

W pobliżu tych miejscowości znajduje się wiele atrakcji przyrodniczych. Doskonały przykład stanowi niezwykły Wodospad Varone oraz Wodospad Sapiano, wąwóz Gorg d’Abis, wodospad Ampola, a także alpejskie jeziora – Jezioro Ledro, Jezioro Tenno czy Jezioro Molveno. Okolica obfituje w zamki – nie tylko ten w Malcesine czy w Sirmione, ale także w Arco czy w Drenie. Mając góry na wyciągnięcie ręki, nie sposób pominąć i takiej formy zwiedzania. W rejonie Jeziora Garda znajdziecie setki ścieżek pieszych i rowerowych, a także ferrat – lekko ekstremalnych tras, podczas których zostaniecie przymocowani linami i ubieracie kaski na głowy, chodzicie po różnych stalowych drążkach i przejściach. Oczywiście możecie wybrać poziom trudności. Ferraty to dobry pomysł na wycieczkę nawet z dziećmi. Jeśli szukacie spokojniejszych wędrówek, to wybierzcie się na spektakularny szczyt Punta Larici lub spacer popularnymi szlakami – Ponale i Busatte-Tempesta. 

Jeśli lubicie włoskie trunki, to przyjemność sprawi Wam wizyta w którejś z licznych winnic. Od siebie możemy polecić niewielką, ale niezwykle klimatyczną winnicę Maddona delle Vittorie. Klimatyczne miasteczka znajdziecie też nie tylko przy samym jeziorze. W promieniu 15 kilometrów znajduje się bardzo ładne Arco, niezwykłe Canale wpisane na listę najpiękniejszych włoskich miasteczek, czy niewielkie wioski, jak Mezzolago czy Pieve di Ledro. Nie można oczywiście zapomnieć o pobliskiej Weronie, a niektórzy kuszą się nawet o jednodniowe wycieczki do Wenecji. Dzieci będą uszczęśliwione wizytą w parku rozrywki Gardaland, a starsi mogą się zachwycić spektakularnie położonym sanktuarium Madonna della Corona lub ogromną rezydencją w Gargnano, villą Betoni. Amatorzy sportów ekstremalnych powinni udać się do Torbole, stolicy windsurfingu w tym regionie. Możliwe jest nawet nurkowanie z butlą. Kajaki bez problemu również da się wypożyczyć. Z Malcesine możecie wjechać na szczyt Monte Baldo pierwszą na świecie kolejką linową, która obraca się wokół własnej osi. Widoki? Pierwszorzędne. Można wymieniać bez końca!

Gdzie zjeść nad Gardą ? | Jezioro Garda

W tym temacie mamy wieleeee do powiedzenia. W ciągu jednego tygodnia nad Gardą odwiedziliśmy aż 20 miejsc! Restauracji, knajpek, kawiarni, barów, lodziarni. Wszystko to opisaliśmy w szczegółowym przewodniku kulinarnym, w którym wskazujemy co, gdzie i za ile jedliśmy i dlaczego warto w tej miejsca się udać. Tutaj także zrobimy tylko skrótową rozpiskę.

  • Riva del Garda – Sud, Bella Napoli, Panem, KeGusti, Sailing Bar, Leon d’Oro, Busat, All’Albero, Galeteria Cristallo;
  • Malcesine – La Cambusa;
  • Gargnano – Pizzeria Ristorante Al Lago;
  • Limone sul Garda – Alla Noce, lodziarnia Al Lago;
  • Torbole – Madonna delle Vittorie, Le Busatte;
  • Sirmione – Ristorante del Poeti;
  • Arco – Segantini 104, kawiarnia Chiosco Dei Giardini;
  • Toscolano – Maderno – kawiarnia Cafe Centrale 2.0.
Gdzie dobrze zjeść nad Gardą | Jezioro Garda informacje praktyczne

Ceny | Jezioro Garda

Ceny nie są tak wysokie, jakby to mogło się wydawać. Jeśli macie ograniczony budżet, to warto poszukać miejsca noclegowego z kuchnią i samemu przygotowywać sobie posiłki. Kilka razy robiliśmy zakupy w sklepach i obiad w naszej kuchni. Kupowaliśmy makaron na 30 centów, pesto za 1 euro, pomidory za 2 euro, parmezan za niecałe 2 euro i w ten sposób mieliśmy gotowy obiad dla dwóch osób. W restauracjach też nie jest źle. Najtańsze są pizze, ich ceny zaczynają się już od 4 euro. Ceny makaronów oscylują zazwyczaj między 8 a 12 euro, dopiero dania mięsne są ciut droższe. Ale też nie ma problemu ze znalezieniem innego dania niż pizza/makaron do 15 euro dla osoby. Aperol i lampka wina kosztuje zazwyczaj od 2 do 4 euro, a kawy są o wiele tańsze niż w Polsce. Butelka wody w sklepie kosztuje kilkadziesiąt centów, a butelka wina nawet poniżej 2 euro. Większość atrakcji (przyrodniczych) jest darmowa. Za darmo zwiedzicie miasteczka, zobaczycie pobliskie alpejskie jeziora, pójdziecie w góry, pospacerujecie szlakiem Ponale, Busatte-Tempesta, odpoczniecie na plaży. Płatne mogą być atrakcje w miasteczkach, takie jak zamek w Sirmione, wieża widokowa w Riva del Garda lub wjazd kolejką na Monte Baldo (można wejść pieszo). Jeśli do tego pomyślicie z wyprzedzeniem o zarezerwowaniu noclegu i upolujecie tanie bilety lotnicze, to może Wam się udać naprawdę niedrogi wyjazd. Nie jest tak źle, jakby mogło się wydawać!

Jezioro Garda w lipcu | Jezioro Garda informacje praktyczne

Kiedy jechać ? | Jezioro Garda

Zawsze! Wypad nad Jezioro Garda jest dobrym pomysłem o każdej porze roku. Czy to na leniwe wakacje, czy aktywne zwiedzanie, czy górskie śnieżne szaleństwo, czy jesienne spacery. Jednakże gdybyśmy już musieli wybierać, to z pewnością nie pojechalibyśmy nad Gardę w sierpniu. Sierpień jest szczytem sezonu – Włosi jadą na wakacje, reszta Europy jedzie na wakacje, ceny jadą do góry, miejsc brak, temperatury nieznośne. Podobnie sytuacja wygląda w lipcu. Sami pojechaliśmy nad Gardę w pierwszym tygodniu czerwca – ceny już wywindowały w górę, wolnych noclegów było niewiele, w najpopularniejszych miejscowościach tłumy, a pogoda prawie nas zabiła. W Limone sul Garda temperatura w cieniu przekroczyła 34 stopnie. Dlatego naszym zdaniem najoptymalniejszym czasem na podróż nad Jezioro Garda będzie wiosna i jesień. Temperatury są przyjemne i adekwatne zarówno do zwiedzania, jak i wypoczynku nad wodą, ceny niższe, a turystów mniej, statki już albo jeszcze pływają po jeziorze.

Sady i gaje oliwne wokół Gardy | Jezioro Garda informacje praktyczne

Na ile jechać ? | Jezioro Garda

Najlepiej na ile się da, ale wiadomo, że nie zawsze jest to możliwe. Pojawia się więc pytanie, czy ma sens jechać na dzień, dwa lub weekend? Ma, zawsze ma. Co prawda nie uda Wam się zwiedzić wszystkiego, ale loty do Bergamo są na tyle tanie, że takie weekendowe wypady można powtarzać wielokrotnie, za każdym razem skupiając się na czym innym. Zimą może to być przyjemny city break po najpopularniejszych miejscowościach, Sirmione, Limone czy Riva del Garda, przy większej liczbie dni połączony z wypadem na narty. Jeśli macie 3,4 dni, to już jest jakaś podstawa do zorganizowania objazdówki po jednej części jeziora. Na przykład po zachodniej – Limone, Salo, Gargnano lub południowej, z Peschierą, Sirmione i Desenzano. Mając tydzień możecie zobaczyć bardzo dużo, ale wszystko zależy od Waszego tempa i oczekiwań – czy jedziecie zwiedzać, czy wypoczywać na plaży ? Oczywiście można połączyć jedno z drugim. Naszym zdaniem, żeby zobaczyć wszystkie atrakcje wokół jeziora i w jego bliskiej okolicy, potrzeba na to co najmniej 10 dni, najlepiej do dwóch tygodni. Sami mamy zazwyczaj szybkie tempo zwiedzania i w ciągu pełnych siedmiu dni zobaczyliśmy bardzo dużo, ale i tak zabrakło nam tych trzech, czterech dni na zrealizowanie wszystkich naszych planów. A wiadomo, że jak to we Włoszech – miło by było trochę zwolnić, wczuć się w ten włoski klimat i zasmakować prawdziwego dolce far niente, czyli słodkiego nieróbstwa.

Metalowe kładki na szlaku Busatte-Tempesta | Jezioro Garda informacje praktyczne

Na co uważać ? | Jezioro Garda

  • Temperatury – latem potrafią być zawrotne!
  • Transport – wokół jeziora operuje kilku przewoźników z innymi taryfami i rozkładami jazdy;
  • Korki – potrafią się tworzyć na drogach wiodących wokół jeziora, zwłaszcza w szczycie sezonu;
  • Parkingi – jest ich niewiele, ciężko znaleźć miejsce. Centra miasteczek zazwyczaj są wyłączone z ruchu;
  • Autobusy – lubią się spóźniać. Niektóre aktualności na temat opóźnień można znaleźć w Google Maps, zwłaszcza jeśli chodzi o przewoźnika ATV operującego na wschodnim brzegu jeziora;
  • Coperto – do ceny rachunku w restauracji doliczana jest często stała opłata za obsługę, zazwyczaj wskazana gdzieś w menu drobnym druczkiem, najczęściej 2 euro od osoby;
  • Przerwa obiadowa – zazwyczaj między godziną 13 a 17 większość sklepów i kuchni w restauracjach nie działa z powodu przerwy obiadowej;
  • Rejsy – zimą statki nie kursują;
  • Bilety – te na pociąg można kupić online lub w kasie. Kupione w kasie trzeba skasować w kasownikach umieszczonych na peronach. Jeśli tego nie zrobicie, w razie kontroli w pociągu czeka Was wysoki mandat;
  • Pociągi regionalne – są tańsze, niż intercity. Ich ceny są stałe, bilety można kupić na ostatnią chwilę. Bilety na przejazdy intercity drożeją im bliżej wyjazdu, ich ceny się zmieniają, dlatego o zakupie warto pomyśleć wcześniej.
Urlop nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Formalności, dokumenty, ubezpieczenia, języki | Jezioro Garda

Jezioro Garda leży we Włoszech, więc do wyjazdu konieczny będzie jedynie dowód lub paszport. Obowiązek wizowy nie obowiązuje, a meldunkowy znajduje się po stronie osoby goszczącej lub administracji hotelu. Osoby ubezpieczone w NFZ mają prawo do korzystania ze służby zdrowia we Włoszech, czego podstawą powinna być karta EKUZ. Jednakże warto przemyśleć zakup prywatnego ubezpieczenia, które obejmuje szerszy zakres leczenia w razie ewentualnego wypadku. Pojazdy można prowadzić na podstawie polskiego prawa jazdy. Autostrady we Włoszech są płatne. Nad Jeziorem Garda spotkacie wielu Niemców, wśród których ten rejon jest bardzo popularny. Oczywiście w większości turystycznych miejsc dogadacie się po angielsku, ale nie bójcie się też używać niemieckiego. W wielu miejscach można spotkać niemieckie napisy, menu a nawet kelnerzy od razu zaczynają rozmowę po niemiecku.

Jak spędzić czas nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Karty zniżkowe | Jezioro Garda

W rejonie Gardy możemy korzystać z kilku kart zniżkowych, które mogą trochę ulżyć naszemu wyjazdowemu budżetowi. Są to:

  • Karnety na rejsy – wspomniane we wcześniejszych akapitach. Nielimitowane rejsy po południowej części jeziora kosztują (20,50 euro), północnej (23,40 euro) lub po całej Gardzie (34,30 euro).
  • Przewoźnik autobusowy Arriva, którym możecie dojechać m.in. do Salo, Limone czy Rivy, oferuje bilet całodzienny za 7 euro, dzięki któremu możecie korzystać z przejazdów autobusowych w ciągu jednego dnia bez limitów. Jednak sami próbowaliśmy kupić bilet dwa razy i bezskutecznie, jakby pracownicy dworca nie wiedzieli o co nam chodzi. Jeden z nich powiedział, że bilet możemy kupić na stacji kolejowej w Bresci, ale na dojście tam nie mieliśmy już czasu. Warto jednak pytać, może traficie na zorientowanego pracownika.
  • Garda Promotion Card – to karta zniżkowa, którą można dostać darmowo z hotelach wymienionych na poniższej stronie. Ta 3-dniowa karta oferuje zniżki do różnych atrakcji, muzeów, zamków, Parku Rozrywki Gardaland itp. nad całym Jeziorem Garda. Zawsze warto zapytać w hotelu czy taka karta jest dostępna.

Lista atrakcji z karta zniżkową – https://www.gardatrentino.it/en/Card/

Lista hoteli – http://www.visitgarda.com/en/promotion-card-lake-garda/

Atrakcje nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Ścieżki rowerowe, plaże, sporty ekstremalne | Jezioro Garda

Okolica Jeziora Garda to raj dla miłośników dwóch kółek. Zwłaszcza jej północna część. Wokół Riva del Garda rozsianych jest wiele tras przeznaczonych dla amatorów, ale Ci, którzy wolą bardziej ekstremalne warunki także znajdą coś dla siebie. W górach otaczających Jezioro Garda można znaleźć mnóstwo zaawansowanych tras. Popularnym wyborem jest wjazd z rowerem kolejką na Monte Baldo i tam rozpoczęcie jazdy. Na poniżej zamieszczonej stronie znajdziecie mapy tras pieszych i rowerowych w całej okolicy. Obecnie wokół jeziora budowana jest ścieżka pieszo-rowerowa zawieszona tuż nad taflą wody. Póki co powstały 2 kilometry ścieżki. Jej początek znajdziecie w Limone sul Garda i biegnie ona na północ, w kierunku Riva del Garda. Cała ścieżka licząca 140 kilometry długości, powinna zostać oddana do użytku w przeciągu  najbliższych dwóch lat.

Trasy rowerowe http://www.visitgarda.com/en/mountain-bike-trails/

Trasy piesze – http://www.visitgarda.com/en/Trekking-and-nordic-walking-lake-garda/

Sporty Ekstremalne nad Jeziorem Garda | Jezioro Garda informacje praktyczne

Nad Jeziorem Garda oczywiście można też wypocząć i kąpać się. Teoretycznie cieplejsza woda występuje przy południowym brzegu jeziora. Niemal wszystkie plaże to plaże kamieniste. Najdłuższe i najszersze znajdziecie na południu Gardy, na przykład w miejscowości Moniga. W Desenzano znajduje się przyjemna plaża w centrum miasta. Ale i przebywając w górzystym rejonie Riva del Garda nie będziecie zawiedzeni. W samej Riva del Garda znajdują się trzy ładne plaże z dobrą infrastrukturą. Limone sul Garda też ma swoje plaże, ale warto pamiętać o ukształtowaniu terenu. W niektórych miejscach plaża oznacza tak naprawdę niewielki skrawek terenu, a zejście do wody może być strome, podobnie jak głębokość może się zmienić bardzo szybko. Przebywając w rejonie Malcesine warto wybrać się na uroczą plażę w Navenne. MInus stanowi droga prowadząca zaraz z tyłu. Najładniejszą plażę widzieliśmy w Toscolano – Maderno. Co więcej, usypany był na niej piach, co nad Gardą stanowi rzadkość.

Najładniejsze plaże nad Gardą | Jezioro Garda informacje praktyczne

Ładne plaże znajdziecie też w Torbole, które szczególnie upodobali sobie fani sportów wodnych. Nad Jeziorem Garda wieją unikatowe wiatry – Peler (północy i zimny) i Ora del Garda (ciepły, wieje po południu). Wynika to z niezwykłego ukształtowania terenu – z Niziny Padańskiej nagle wyrastają góry otaczające Gardę, na wysokość ponad 2000 m.n.p.m. Te wiatry szczególnie upodobali sobie amatorzy sportów ekstremalnych, a samo Torbole uznaje się za stolicę windsurfingu.

Plaże piaszczyste nad Gardą | Jezioro Garda informacje praktyczne

Pobyt nad Gardą jest świetnym pomysłem na pierwszą wycieczkę do Włoch. To także dobra alternatywa dla tych, co za Włochami już tęsknią. W końcu tak łatwo zorganizować nawet weekendowy wyjazd nad największe włoskie jezioro. Złaknieni włoskiej atmosfery znajdą tutaj wszystko, czego dusza zapragnie.  Jest włoski klimat, jest doskonałe jedzenie, są zapierające dech w piersiach widoki. Nie można przyjechać nad Gardę i się nie zakochać we Włoszech. Gardę uwielbiamy za jej różnorodność, w okolicach jest tyle możliwości spędzenia czasu w ciekawy sposób, że i kilkutygodniowy pobyt może nie wystarczyć, żeby poznać jej wszystkie zakamarki. Dobrze, że bilety lotnicze do Bergamo są tak tanie. My już szykujemy kolejny pobyt w okolicy.

Magda

Panorama Torbole | Jezioro Garda informacje praktyczne

Jeśli szukacie innych przewodników na temat Włoch, zajrzyjcie tutaj:

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach są liczne, łatwo dostępne i sprzyjające wypoczynkowi w egzotycznych warunkach. Przed wyjazdem mieliśmy taki dziki pomysł, że pójdziemy na wszystkie z nich, żeby potem je Wam tu pokazać w formie przewodnika i podpowiedzi na temat tego, na które z nich się warto wybrać. Oczywiście przeliczyliśmy siły na zamiary, bo tych plaż jest tak dużo, że nie sposób było zobaczyć każdą z nich podczas dwutygodniowego pobytu w Brazylii.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Najlepiej widać to na jednym z punktów widokowych w mieście – szerokie, długie, krótkie, niewielkie, schowane, tajemnicze, dostępne dla wszystkich – a każda z nich kusi widmem swobodnego wypoczynku w brazylijskim słońcu. W niniejszym przewodniku  przedstawiamy Wam jedynie te najpopularniejsze plaże, traktujcie może więc poniższą listę jako podstawową bazę i wskazówkę na temat najsłynniejszych plaż w Rio i okolicach. Oprócz plaż znajdujących się na terenie metropolii, znajdziecie też tutaj kilka położonych poza nią, w stanie Rio de Janeiro, w mniejszych miasteczkach i na wyspach. I ta lista nie jest oczywiście wyczerpująca – całe wybrzeże Brazylii skrywa tyle setek plaż, że zrobienie nawet pobieżnego zestawienia tylko z jednego stanu może się okazać niewykonalne. Szukacje, pytajcie, sprawdzajcie sami – może na własną rękę uda Wam się znaleźć własny kawałek raju.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach , Copacabana

Vermelha Beach | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

To akurat jedna z tych plaż, która lepiej wygląda na zdjęciach niż w rzeczywistości. Vermelha Beach, znana też jako Red Beach, jest plażą niewielką, dość ładną, ograniczoną z dwóch stron cyplami i Głową Cukru, a jej położenie może być zarówno wadą, jak i zaletą. Na plus trzeba ocenić fakt, że Vermelha położona jest centrum miasta (nie w ścisłym tego słowa znaczeniu, plaża po prostu nie znajduje się na obrzeżach i łatwo do niej dojechać). Nad Vermelhą góruje jedna z najpopularniejszych atrakcji w Rio de Janeiro, mianowicie Sugarloaf Mountain, na którą to można wjechać kolejką linową. Łatwo jest więc połączyć zwiedzanie z wypoczynkiem na plaży. Po aktywnym dniu nie trzeba jechać za miasto, by móc wskoczyć do wody i poleżeć na złotym piasku. Z drugiej strony położenie Vermelha działa na jej niekorzyść – z plażą graniczą zabudowania wojskowe, przed wejściem leży rozległy parking, jeszcze przed nim ogromne rondo i ruchliwa droga. Na tej plaży jakoś nie mogliśmy wczuć się w klimat. Choć niewątpliwie urocza, Vermelha Beach nie pozwala nam zapomnieć o tym, że wciąż pozostajemy w mieście. Chętnie przenieślibyśmy ją gdzieś w bardziej sielskie warunki, poza miasto. Wtedy mogłaby być plażą idealną. W sezonie z racji swej wielkości może być nieco zatłoczona. Atut stanowi pięknie prezentująca się tu z dołu Głowa Cukru.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Vermelha Beach

Leblon | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Gdy myślimy o plażach w Rio de Janeiro, na myśl zazwyczaj przychodzą nam Copacabana, czasem Ipanema. A w pewnym momencie Ipanema staje się przecież plażą Leblon,  naszą ulubioną w całym mieście.  Spektakularne położenie, widok na niezwykłe góry Parku Narodowego Tijuca, szeroka plaża, miękki i złoty piasek – czystszy i bardziej zadbany niż przy Copacabanie, a nawet Ipanemie. A że odwiedzaliśmy Brazylię poza sezonem, niemal całą plażę mieliśmy dla siebie! Chociaż w sezonie może być tłoczno, to warto tu rozłożyć koc chociaż na kilka godzin, ponieważ położenie tej plaży jest wyjątkowe.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Leblon

Joatinga | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Wejście na plażę Joatinga znajduje się na ekskluzywnym, strzeżonym osiedlu. Jednak gdy ujrzycie z góry otoczoną wysokimi skałami plażę to gwarantujemy Wam, że poczujecie się jak w raju. Nieduża plaża położona jest w zatoce, a otaczają ją bardzo wysokie, czerwone skały. Niektóre głazy i pomniejsze kamienie wystają spod niemal czerwonego piachu, dodając temu miejscu uroku. Spomiędzy skał wyrastają pojedyncze palmy, a na szczycie klifu usadowiły się niewielkie rezydencje. Fale potrafią zwalić z nóg, dlatego lepiej uważać. Miejsce jest zaciszne i bardzo rajskie, położone blisko miasta (Uberem z Copacabany jechaliśmy około 20 minut w korkach, za przejazd płaciliśmy 23 reale). Zdjęcia nam trochę nie wyszły, bo były robione  podczas przypływu i pod słońce, więc nie do końca oddają sprawiedliwość temu miejscu. Ale jeśli chociaż trochę wierzycie naszym rekomendacjom to i teraz możecie mieć pewność, że to jednakz najbardziej malowniczych plaż w Rio de Janeiro.

Plaże w Rio de Janeiro, Joatinga

Informacje praktyczne: polecamy dojazd Uberem, możliwy też autobusem, z czego również korzystaliśmy. Z przystanków zlokalizowanych przy promenadach wzdłuż Copacabany, Ipanemy i Leblonu kursuje autobus 557 (czas przejazdu z Copacabany to ponad godzina, bilet kosztuje 4,05 reali). Autobus zatrzymuje się przy budce strażnika, który pilnuje wjazdu na osiedle strzeżone. Trzeba przejść obok szlabanu i kierować się prosto cały czas w dół, jakieś 160 metrów aż dojdziecie do plaży. Warto tu przyjść rano i koło południa. W późniejszych godzinach nadchodzi przypływ i wejście na plaże jest niemożliwe, a fale mordercze.

Copacabana | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Tej 4 – kilometrowej pani to nie musimy chyba nikomu przedstawiać. Brazylijski klasyk, najsłynniejsza plaża świata. Szeroka, niebotycznie długa, klimatyczna Copacabana to miejsce, które na pewno odwiedzicie podczas swojego pobytu w Rio de Janeiro. Ta plaża dosłownie żyje. Ciągle się coś na niej dzieje – ludzie grają w siatkówkę, surfują, biegają, urządzają pikniki czy wieczorne imprezy. Na Copacabanie organizowane są koncerty, zawody sportowe, imprezy, a nawet Światowe Dni młodzieży! Ta plaża to dosłownie instytucja kulturalna. Na Copacabanie cały czas coś się dzieje, to coś więcej niż plaża – to kultowa atrakcja miasta. Szkoda byłoby ją ominąć podczas zwiedzania.

Plaże w Rio de Janeiro, Copacabana

Plaże w Rio de Janeiro, Copacabana

Vidigal | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Co do plaży Vidigal mamy bardzo mieszane uczucia. Co prawda odwiedziliśmy ją od dość niefortunnej porze dnia, bo podczas przypływu, co bardzo ograniczało widoczność, jednak wydaje nam się, że w normalnych warunkach Vidigal średnio się na plażowanie nadaje. Vidigal to niewielka plaża położona tuż za Leblonem, u stóp hotelu Sheraton. Samo zejście na plaże daje nam możliwość podziwiania Ipanemy i Leblonu z ciekawej, nowej perspektywy – to jeden z fajniejszych punktów widokowych w mieście. Jednak gdy zejdziecie schodami w kierunku plaży zauważycie, że tuż za nią stoją metalowe baraki, w których mieszkają bezdomni, a za barakami ciągnie się hotelowa infrastruktura, jakieś pompy sapiące dymiące, nie znam się więc nie napisze co to konkretnie było. Ale z pewnością nie poprawiało to walorów wizualnych okolicy. Jakby gdyby wyciąć cały tył, łącznie z Sheratonem, to Vidigal wydaje się być przyjemną plażą z potencjałem. Może o innej porze dnia lub w trakcie sezonu jest tam lepiej. Może warto się przekonać. Jeśli się tam wybierzecie, to koniecznie dajcie znać jak było!

Plaże w Rio de Janeiro, Vidigal

Ipanema | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Przedłużenie Copacabany, o którym wspominał w piosence „Girl from Ipanema” Frank Sinatra czy Astrud Gilberto. Również szeroka i rozległa, nieco spokojniejsza od Copacabany, a hotele, restauracje i inne lokale przy promenadzie należą do tych droższych. Naszą uwagę zwróciły liczne boiska do siatkówki plażowej, a także mnóstwo sprzedawców oferujących swoje rękodzieło. Wiele razy czytaliśmy, że Ipanema jest plażą bardziej zadbaną niż Copacabana. Na miejscu bardzo nas zaskoczył fakt, że okazało się być na odwrót. Ipanema podczas naszego spaceru ukazała nam mnóstwo plastiku i śmieci, co nie zachęcało do dłuższego pobytu w jej okolicy. Ciężko nam powiedzieć z czego to wynikało, ale w lipcu 2019 roku to Copacabana była plażą czystszą, niż jej sąsiadka. Tak czy siak, położenie Ipanemy jest równie ładne, jak plaży Leblon. Szczególnie dobrze widoczne jest to z punktu widokowego na cyplu Arpoador.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Ipanema

Plaże w Rio de Janeiro, Ipanema

Praia do Diabo | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Praia do Diabo to malutka plaża wciśnięta między Copacabanę a Ipanemę, dokładnie po lewej stronie od popularnego cypla Arpoador. Spokojna plaża Diabo może stanowić niezłą alternatywę dla głośnej Copacabany czy Ipanemy. Ciężko nam powiedzieć jak bardzo zatłoczone jesto to miejsce w sezonie, jednak poza sezonem była niemal pusta.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Praia do Diabo

Praia do Arpoador | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Praia do Arpoador to tak naprawdę początek Ipanemy, z którego roztacza się piękny widok na wspomniane wyżej plaże, ale… nie wiemy, czy to kwestia położenia w zatoce i prądów morskich czy faktycznie ludzkiej głupoty, ale ta malutka plaża okazała się niewiarygodnie wręcz zaśmiecona, a służby porządkowe miały na niej huk roboty. Może we wcześniejszych godzinach dziennych plaża prezentuje się lepiej.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Praia do Arpoador

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Praia do Arpoador

Saquarema | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Chyba nasz faworyt jeśli chodzi o ulubione plaże w okolicach Rio de Janeiro. Takich plaż, jak w mieście Saquarema pewnie jest w Brazylii od groma, jednakże to miejsce skusiło nas wyjątkowo ładnie położonym kościółkiem na skałach pomiędzy szerokimi plażami. Jeśli szukacie idealnego miejsca na ślub w egzotyce, to biały kościółek w Saquarema nadaje się ku temu idealnie. Plaże w Saquarema są niebywale długie, szerokie, czyste i niezatłoczone. Na miejscu spotkaliśmy jedynie Brazylijczyków. Turyści mający w Rio Copacabanę, rzadko wystawiają noc w tym kierunku. Oddalając się nieco od centrum miasteczka można było znaleźć dosłownie kilometry pustej plaży o białym piasku. Sam kościół na tle błękitnego oceanu prezentuje się niezwykle malowniczo. Warto wejść na górę, bo to świetny punkt widokowy na miasto, plaże i Atlantyk! Podobno samo miasto jest stolicą brazylijskiego surfingu.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Saquarema

Informacje praktyczne: Do Saquaremy dojedziecie w dwie godziny autobusem z głównego dworca autobusowego w Rio de Janeiro za 11 reali w jedną stronę. W ciągu dnia autobusu z Rio do Saquaremy kursują około 10 razy.

Rozkład jazdy i bilety – https://brazilbustravel.com/bus/rio-de-janeiro-rj-to-saquarema-rj?partida=22/08/2019

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Saquarema

Ilha Grande, Lopes Mendes | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Wyspa Ilha Grande to najpopularniejszy cel wypoczynku w okolicach Rio zarówno wśród samych Brazylijczyków, jak i zagranicznych turystów. I nie ma co się temu dziwić, bo plaże na Ilha Grande są spektakularne! Jest ich grubo ponad setka, a większość z nich dzika i niedostępna. Na Ilha Grande nie ma ruchu samochodowego, także jedyną formą transportu są łódki lub własne nogi. Na wyspie utworzono park narodowy, dlatego jadąc na Ilha Grande macie zapewniony kontakt z naturą. Bardzo popularną formą spędzania czasu na wyspie jest rejs wokół niej po najpiękniejszych plażach. I uwierzcie nam, wybór jest tak duży, że ciężko się na coś zdecydować! Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że na Ilha Grande znajduje się plaża Lopes Mendes, która uznawana jest za jedną z trzech najpiękniejszych w Brazylii, a także należy do ścisłej światowej czołówki. Oprócz tego możemy polecić Praia de Japariz, plaże w okolicy miasteczka Vila do Abraao, a także Praia Feitecera i Praia de Iguacu.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Lopes Mendes

Informacje praktyczne: Żeby dostać się na Ilha Grande, musicie najpierw dojechać do miasta Angra dos Reis lub Mangaratiba (regularne połączenia autobusowe w Rio, przewoźnik Costa Verde, bilety po niecałe 20 reali, czas przejazdu 2-3 h), a następnie wsiąść na publiczny prom lub do prywatnej łódki, która zabierze Was na wyspę. Promy z Angra dos Reis na wyspę odpływają o 15:30 w tygodniu oraz o 13:30 w weekendy. Koszt biletu to 14 reali w jedną stronę, a 25 w dwie. Prom z Mangaratiby wypływa codziennie o 8 rano , a wraca na stały ląd o 17.30. Możliwe jest także wykupienie transferu z hotelu w Rio na samą wyspę – płacicie raz i o nic się nie martwicie, bus po Was przyjeżdża, zabiera do przystani, wsadza na łódkę i na miejscu kieruje do hotelu. Po podliczeniu kosztów okazuje się, że to całkiem niezła opcja. Może nie najtańsza, ale na pewno najwygodniejsza. Sami korzystaliśmy z usług Easy Transfer. Port na Ilha Grande (a także miasteczko, w którym prawdopodobnie się zatrzymacie), to Vila do Abraao. Z tego miasteczka na plażę Lopes Mendes dopłyniecie z wycieczką zorganizowaną (15-30 reali od osoby) lub taxi boat za 25 reali od osoby. Wszystkie inne plaże na wyspie są dostępne w taki sam sposób.

Transfer – http://easytransferbrazil.com/en/

Autobusy do Angra do Reis i Mangaratiba – https://brazilbustravel.com/

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Lopes Mendes

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Lopes Mendes

Paraty, Jabaquara’s Beach | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Paraty leżą przy Parku Narodowym Bocaina, który obejmuje też część brazylijskiego wybrzeża. Bez zbędnego rozpisywania się nadmienię tylko, że naprawdę warto odwiedzić to kolonialne miasteczko, ale nie jedynie z powodu jego niepowtarzalnego klimatu i architektury. Wrażenie robią też rajskie plaże rozsiane w okolicach miasta. Najpopularniejszą plażą jest Trindade, ale jeśli chcecie odpocząć w bardziej lokalnej atmosferze, to warto wybrać się na miejską plażę Jabaquara’s zlokalizowaną na obrzeżach  miasta. Stosunkowo długa i szeroka, czysta, spokojna. Do tego przy promenadzie znajdziecie kilka świetnych knajpek.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Jabaquara's Beach

Informacje praktyczne: Do plaży Jabaquara’s Beach dojdziecie z centrum Parat spacerem w 15 minut. Przy plaży znajdują się wypożyczalnie sprzętu wodnego. Autobusy z Rio kursują często, przewoźnik Costa Verde, czas przejazdu nawet do 5 h, bilet – 27 reali.

Rozkład jazdy – https://brazilbustravel.com/

Mangaratiba | Plaże w Rio de Janeiro i okolicach

Mangaratiba okazała się niespodzianką – złocisty piasek, przejrzysta woda, zielone wyspy na horyzoncie, urocze kapliczki przy brzegu, pomosty i kolorowe łódki, spokój, sielski klimat i pustki na plaży – to miejsce okazało się jednym z najbardziej malowniczych, jakie widzieliśmy podczas wycieczek poza Rio de Janeiro. Spokój tego miejsca mącą tylko niewielkie grupki, które ładują się w porcie na statek wiozący ich na Ilha Grande. Niezła baza wypadowa na zwiedzanie okolicy. Nic, tylko wypoczywać!

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Mangaratiba

Informacje praktyczne: Autobusy z Rio de Janeiro, jednak rzadko – jeden wczesnym rankiem i jeden wieczorem. Przejazd trwa około 2 h, przewoźnik Costa Verde, cena biletu – 13 reali. Na miejscu dobrze rozwinięta infrastruktura turystyczna. Możliwe wycieczki na Ilha Grande i na inne okoliczne wyspy, w niższych cenach niż na samej Ilha Grande.

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach, Ilha Grande

Rio de Janeiro z racji swego  położenia jest wyjątkowym miastem. W Rio możecie zmęczyć się w górach, zaszyć w muzeach, odpoczywać w parkach czy opalać się na plażach. Ta różnorodność jest niezwykła i to ona tak przyciąga turystów z całego świata. Plaże w Rio de Janeiro i okolicach dają nam możliwość na połączenie zwiedzania z wypoczynkiem. Można poświęcić nawet kilka miesięcy na próby eksploracji brazylijskiego wybrzeża, a nawet to będzie niewielka ilość czasu w porównaniu do liczby wyjątkowych plaż w tym kraju. Warto odwiedzić choć jedną z nich. W końcu kto nie chciałby zaśpiewać pod nosem „Copa, Copacabanaaaa” na widok najsłynniejszej plaży świata?

Magda

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach , Lopes Mendes

Plaże w Rio de Janeiro i okolicach , Ilha Grande

Jeśli szukacie dodatkowych informacji na temat Rio de Janeiro, zajrzyjcie tutaj:

Punkty widokowe w Rio de Janeiro