Droga Trolli: Trollstigen w Norwegii

Droga Trolli, czy to nie brzmi pięknie? Nazwa mocno oddziałuje na wyobraźnię i w ogóle mnie ona nie dziwi. Przed wyjazdem do Norwegii nie do końca rozumiałam jej znaczenie, ale poruszając się po słynnej trasie, nabrało to dla mnie sensu.

Nasz autobus wspinał się na przełęcz od górnej strony, z Valldal. Droga prowadzi przez pustkowia okryte mgłą, z horyzontami przysłoniętymi górami. Kilometrami ciągnące się pola kamieni poprzetykanych roślinnością sprawiają, że faktycznie można uwierzyć w istnienie trolli. I że to jest ich dom.

Droga Trolli

Co to za miejsce?

Trollstigen, potocznie nazywane Drogą Trolli, w dosłownym tłumaczeniu oznacza drabinę trolli. To fragment drogi nr 63, należącej do 18 najpiękniejszych tras w Norwegii, nazywanych drogami scenicznymi. Droga ta ciągnie się między Valldal a Åndalsnes, przecinając przełęcz na wysokości 850 m.n.p.m. Nieco niżej zamontowano nowoczesne platformy widokowe, na których można cieszyć się niesamowita panoramą doliny. Pojazdy wspinające się na przełęcz pokonują aż 11 zakrętów, przy nachyleniu jezdni osiągającym od 9 do 12%! Jadąc Drogą Trolli mija się piękne wodospady, w tym Stigfossen, mierzący 320 metrów wysokości. Ciekawostką jest znak drogowy ostrzegający przez trollami na drodze – jedyny taki na świecie! Tak napr

Ciekawostka

Droga Trolli powstała w 1936 roku, a jej otwarcie zaigurował sam norweski król! Pierwotny zajazd na przełęczy został zmieciony przez lawinę kilkadziesiąt lat temu. Tak naprawdę droga przez przełęcz istniała tu już co najmniej w XVI wieku, a poruszali się nią głównie konno mieszkańcy okolicznych wiosek jadąc na targ lub kamieniołomów.
Trollstigen czyli Droga Trolli

Droga Trolli: Co trzeba wiedzieć?

Przede wszystkim to, że Droga Trolli nie jest trasą całoroczną. Pojazdy mogą się po niej poruszać tylko w sezonie letnim, mniej więcej od maja do października. Ten termin jest dość ruchomy, bo wszystko zależy od aktualnych warunków pogodowych. Przejezdność dróg możesz sprawdzić na tej stronie. Zdarza się, że ten trasa jest zamykana nawet w sezonie ze względu na złe warunki, jak to miało miejsce w sierpniu 2023 r. Jadąc od strony Åndalsnes, wspina się pod górę, a od Geiranger i Valldal – droga na przełęcz jest łagodniejsza, po czym zjeżdża się zakrętami do Åndalsnes.

Droga Trolli jest jedną z najpopularniejszych atrakcji w Norwegii (pierwsza trójka), więc latem na trasie zdarzają się korki, a tłumy przy platformach widokowych to rzecz pewna jak piękne widoki. Po trasie można przemieszczać się autem, kamperem, rowerem czy autobusem, ale pojazdy nie mogą więc więcej jak 12,4 metrów długości. Przy punktach widokowych znajduje się darmowy parking, tablice informacyjne, sklep, kawiarnia i toalety. Wejście na platformy jest darmowe. Z parkingu do najlepszej, drugiej platformy widokowej (tej na prawo), idzie się 10-15 minut, również po schodach. Ścieżka jest łatwa, ale nie dla rodziców z wózkami (przyda się chusta) lub osób poruszających się na wózku inwalidzkim.

Jak dojechać na Trollstigen bez auta?

Jeśli nie zamierzasz zwiedzać okolicy samochodem lub masz obawy przez pokonaniem tej trasy, to nic straconego. Między Geiranger a Åndalsnes kursują autobusy, które robią krótki postój na punkcie widokowym. Co prawda jest on bardzo krótki, co 10 minutowy, więc ledwie starcza czasu na przejście do najciekawszego punktu i z powrotem. Ale lepszy rydz niż nic! Drugi, 3-minutowy postój kierowca robi pod już na dole, pod wodospadem. Poza tym jeśli masz więcej czasu, możesz tu wysiąść i zostać na kilka godzin. W okolicy znajduje się kilka szlaków i ciekawych miejsc (już sam spacer po płaskowyżu jest mega!). Przy platformach widokowych zaczyna się szlak na Trollveggen (Ścianę Trolli).

My swoją wycieczkę połączyliśmy z rejsem po fiordach z Ålesund do Geiranger oraz z kolejką Romsdalen w Åndalsnes. Autobusy operujące na tych trasach to Vy i lokalne Fram. Bilet Vy z Åndalsnes do Geiranger przez Drogę Trolli kosztuje 399 NOK, a Fram– 304 NOK. Najbliżej położone lotnisko znajduje się w Ålesund. Przejazd z Åndalsnes do Ålesund kosztuje około 250 NOK. Bilety Fram kupuje się u kierowcy lub w aplikacji Fram, bilety Vy– najlepiej na tej stronie. Przejazd autobusem z Geiranger do Åndalsnes obejmuje krótką przeprawę promową (w cenie biletu).

Droga Trolli: Czy warto?

Zdecydowanie tak! Droga jak droga, z pewnością dzieło techniki i inżynierii, ale te góry! Zdjęcia nie oddają ogromu, surowości i dramatyzmu skalistego masywu otaczającego dolinę. Po niemal pionowych, lśniących od wody skałach, z wysokości kilkuset metrów spływają wodospady. Wierzchołki gór schowane w chmurach dodały tylko temu miejscu uroku i aury tajemniczości. W końcu nie wiadomo, kto na nas patrzy z góry?

Oczywiście przejazd Drogą Trolli jest niezwykłym przeżyciem, ale bez wejścia na punkt widokowy niepełnym. Muszę przyznać, że schodząc do platformy dla turystów, miałam miękkie nogi. I to nie z powodu wysokości punktu widokowego, ale ogromu skalnej ściany widocznej po prawej stronie. Coś niesamowitego! Już nie wiem, która strona nam się bardziej podobała – wąska, zielona dolina od strony Åndalsnes czy może jednak skalisty, tajemniczy płaskowyż zaraz za przełęczą? Przejazd z Geiranger do Åndalsnes to jedno z najlepszych doświadczeń, jakich kiedykolwiek doświadczyliśmy w podróży.

Jak dojechać na Drogę Trolli
Dlaczego Droga Trolli? Może od Trollveggen, czyli Ściany Trolli? Trolle wzięły się z nordyckiej mitologii, a wedle przekazów rodzą się z kamienia lub w kamień przemieniają. A że w tej okolicy kamieni i skalistych gór nie brakuje, nazwa ta prawdopodobnie nawiązuje właśnie do tego. Ale to tylko moja luźna interpretacja 😉

Czy Droga Trolli jest bezpieczna?

Ciężko odpowiedzieć na takie pytanie. Generalnie jest, ale trzeba zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa. Jeśli trasa została zamknięta lub jest już po sezonie, to odpuszczamy. Należy jechać spokojnie, rozsądnie, bez wyprzedzania czy postojów na poboczu i zatoczkach (one są do wymijania) – droga jest naprawdę wąska. O ile mijanki z innymi autami nie są tu jakoś bardzo problematyczne, o tyle mijanie się z autobusem może już przysporzyć nerwów. Do tego wysokość jest naprawdę spora, więc warto być pewnym swoich umiejętności za kierownicą. Rzecz jasna wypadki się zdarzają (podobno dość często), jednak jest to rzecz nie do przewidzenia. Aby im zapobiec można jedynie samemu zachować zdrowy rozsądek i stosować się do zasad ruchu drogowego.

Trollstigen Kafe

Podsumowując

Jazda Drogą Trolli to czysta przyjemność i uczta dla oczu. Niesamowitą perspektywę daje porównanie aut i autobusów, które przy stromych górach i wysokich wodospadach zdają się maleńkie. Duża przestrzeń oraz surowność i pewna tajemniczość gór tylko potęgują zachwyty. Już w ogóle nie dziwie mnie nazwa tej trasy. Podczas jazdy można odnieść wrażenie, że zaraz, za zakrętem, ujrzy się trolla niosącego wielki głaz. Droga Trolli to miejsce, które robi – dosłownie – ogromne wrażenie!

Udanej podróży, Magda

Åndalsnes: kolejka linowa Romsdalen i Rampestreken

Niejeden punkt widokowy w Norwegii potrafi zwalić z nóg. Takim miejscem jest także góra Nesaksla w Åndalsnes. Przez lata zasłynęła z Rampestreken, czyli metalowej konstrukcji zawieszonej na skale i wychodzącej w przestrzeń na dużej wysokości. Od niedawna na szczyt góry można wjechać kolejka linową Romsdalen. Czy warto i jak zaplanować taką wycieczkę?

Åndalsnes

Åndalsnes: Co to za miejsce?

Åndalsnes wydaje się być niepozornym i często pomijanym miasteczkiem. A to doskonała baza wypadowa na zwiedzanie w okolicy! Wystarczy powiedzieć, że to właśnie w Åndalsnes ma początek trasa kolejowa, która została uznana za najpiękniejszą w Europie przez Lonley Planet (dzięki czemu zakup biletów w sezonie na przejazd pociągiem graniczy z cudem). To połączenie kolejowe wykorzystali twórcy najnowszej części filmu Mission Impossible z 2023 roku.

Do tego kawałek za miastem zaczyna się słynna Droga Trolli, którą można dojechać aż do najpopularniejszego norweskiego fiordu, Geirangerfjorden. A to są tylko te najbardziej znane atrakcje. Stacjonując w okolicy Åndalsnes spokojnie można zapełnić sobie weekend atrakcjami wszelakimi. Sama mieścina jest cicha i spokojna. Dość napisać, że niewiele się tu dzieje. No, może poza Norweskim Festiwalem Górskim, który odbywa się tu co roku w czerwcu lub lipcu. Ale w końcu kto przyjeżdża do Norwegii jedynie dla miast? Tu o naturę chodzi!

Restauracja Eggen Romsdalsgondolen Åndalsnes

Co robić w Åndalsnes?

Rampestreken

Do niedawna najpopularniejszą atrakcją miasta była możliwość zdobycia szczytu górsującego nad Åndalsnes (708 m.n.p.m.), gdzie zamontowano platformę widokową. Platforma ta jest jakby „przyczepiona” do stromego zbocza góry Nesaksla i wychodzi na kilka metrów w przetrzeń (537 m.n.p.m.!). Nie ma co ukrywać, że wejście na punkt widokowy, pod którym ziele przepaść, to ogromny kop adrenaliny. Za to widoki są jak z obrazka!

Choś sam szlak może wydawać się krótki – w końcu to tylko 2 kilometry – to będąc na miejscu przekonacie się, że wcale nie jest łatwy. Góra ma jajowaty kształt, przypomina nam nieco Głowę Cukry z Rio de Janeiro. Dlatego wejście na Rampestreken jest strome i zajmuje około 3-3,5 godziny w dwie strony. Wejście na rampę jest darmowe.

Romsdalen Gondola w Åndalsnes

Romsdalen Gondola jest nową konstrukcją i to bardzo nagradzaną. Uznano ją za norweski Obiekt Roku 2021. To najdłuższy wyciąg linowy w Norwegii, bo gondole pokonują aż 1679 metrów. Kolejka Romsdalen uznawana jest również za najnowocześniejszą i najbardziej przyjazną środowisku gondolę w całej Norwegii.

Co można zobaczyć z góry? W oczy rzuca się przede wszystkim szmaragodwa, wijąca się przez pola rzeka Rauma oraz Trollveggen, czyli potężna Ściana Trolli (najwyższy pionowy klif w Europie). Widać też Åndalsnes i otaczające je fiordy. Zaraz przy stacji kolejki znajduje się restauracja Eggen (dobrze oceniana, a ceny są niewiele wyższe niż w innych dobrych restauracjach w Ålesund). Nad restauracją zamontowano metalowe ścieżki, punkty widokowe oraz tablice informacyjne. Zaraz przy restauracji zaczyna się też oznaczony szlak do Rampestreken. Widoki są pop prostu obłędne i zdjęcia nie do końca oddają wysokość i surowość pobliskich gór. Na ten obrazek można by było gapić się godzinami.

Informacja praktyczne

Wjazd kolejką na górę jest, jak na polski portfel, bardzo drogi. Bilet w jedną stronę kosztuje 360 NOK, a w dwie – 540 NOK. Dla dzieci między 6 a 17 rokiem zycia przewidziano zniżki, a dzieci do 5 roku życia wjeżdżają za darmo. Można też kupić bilet rodzinny )2+2) za 1350 NOK. Bilety można kupić online oraz w kasie i biletomacie na miejscu, kartą lub gotówką. Godziny kursowania kolejki różnią się ze względu na porę roku i możesz je sprawdzić tutaj. W sezonie gondola wjeżdża na górę co 20 minut lub po zapełnieniu, od 10:00 do 23:00. Romsdalsgondolen jest kolejką całoroczną.

Åndalsnes: informacje praktyczne

Dojazd do Åndalsnes

Do Åndalsnes dojeżdżają autobusy z Geiranger (przez Drogę Trolli), z Ålesund, Molde i Oslo. Połączenia (zwłaszcza te lokalne) są obsługiwane przez firmę FRAM – na tej stronie możesz sprawdzić rozkłady jazdy. Bilety kupuje się też u kierowcy lub w aplikacji FRAM. Drugą firmą jest Vy, której flota to nowoczesne, szybsze i droższe autokary. Do tego są jeszcze pociągi Rauma do miasta Dombås (skomunikowane z pociągami z Oslo i Trondheim). Na te ostatnie warto kupić bilety z wyprzedzeniem, bo pociąg jest bardzo krótki i oblegany.

Gdzie zjeść, gdzie spać?

We wspomnianej już wcześniej restauracji Eggen, o ile budżet masz znaczny, a ceny Ci niestraszne. Sami spodziewaliśmy się, że będzie w niej bardzo drogo, a ceny – choć dla nas kosmiczne – wcale nie były dużo wyższe niż w innych norweskich restauracjach, które sprawdzaliśmy. W samym mieście można zajrzeć do Sødahlhuset. Noclegi zorganizowaliśmy sobie w Ålesund, które było naszą bazą wypadową. Spaliśmy w Ålesund Airport Hotel, gdzie za dwie noce w prostych, ale komfortowych warunkach zapłaciliśmy 500 z hakiem (co jak na norweskie warunki jest dobrą ofertą).

Plan zwiedzania Åndalsnes

Nasza jednodniowa wycieczka wyglądała następująco: z samego rana wybraliśmy się na rejs z Ålesund do Geiranger po przepięknym fiordzie Geirangerfjorden. Tam o 12:25 wsiedliśmy do autobusu do Åndalsnes, który po drodze zatrzymywał się na pukcie widokowym przy Drodze Trolli oraz Drodze Orłów (Ørnesvingen). Do przyjeżdzie do Åndalsnes wjechaliśmy na górę kolejką Romsdalen i z powrotem, by po 18:00 wsiąść do autobusu wracającego do Ålesund.

Wskazówka

Na górze Nesaksla, przy stacji kolejki, kończy się zjawiskowy szlak Romsdalseggen. Ta 10-kilometrowa trasa odpowiednia jest tylko dla osób zaprawionych w bojach! Więcej na ten temat przeczytasz na blogu Vryga.
Romsdalen Kolejka linowa Åndalsnes

Rampestreken czy gondola?

To i to! Chociaż obie atrakcje znajdują się na tej samej górze i dzieli je niewielka odległość, to jednak widoki roztaczające się z obu miejsc dośc mocno się różnią. Wystarczy mała zmiana perspektywy, a panorama może się znacząco zmienić. Dlatego jeśli nie chcesz zdobywać góry z samego dołu, a planujesz tylko wjazd kolejką, koniecznie wybierz się w 20-minutowy spacer w dół, do Rampestreken. Stamtąd możesz wrócić do góry i zjechał do miasta kolejką lub kontynuować marsz aż do samego Åndalsnes. W kolejce i na górze przygotowano odpowiednią infrastrukturę również dla osób z niepełnosprawnością oraz rodzin z dziećmi w wózkach. Z obu miejsc roztaczają się spektakularne widoki, które zapamiętasz na długo.

Udanej podróży, Magda

Pozostałe wpisy z Norwegii:

Geiranger. Jak zwiedzać najpopularniejszy fiord Norwegii?

Król fiordów, norweska ikona i najpiękniejszy fiord w Norwegii – tak nazywany jest Geirangerfjorden. Wpisany na lilstę UNESCO fiord jest również jedną z najpopularniejszych atrakcji w Norwegii. Jedna z kaskaderskich scen w ostatniej części filmu Mission Impossible (Dead Reckoning Part One) została nakręcona właśnie nad fiordem. Jak zaplanować zwiedzanie Geiranger i okolicy oraz czy faktycznie jest tam tak pięknie, jak zwykło się mówić?

Geiranger

Geirangerfjord: Co to za miejsce?

Geirangerfjorden leży w południowo-zachodniej Norwegii, w okolicy miasta Ålesund. To odnoga dłuższego fiordu, licząca sobie 15 kilometrów długości. W najwęższym miejscu fiord ma jedynie 600 metrów szerokości, co przy sporej wysokości otaczających go gór tworzy niezwykle malowniczy krajobraz. Powstał on dzięki działaności lodowców podczas epoki lodowcowej. W wyżłobione doliny wdarła się morska woda, która przybiera tu niesamowite odcienie zieleni. W najgłębszym miejscu dno znajduje się aż 233 metry poniżej tafli wody.

Góry tworzące ściany fiordu osiągają wysokość nawet 1600 m.n.p.m. Z porośniętych lasami, momentami pionowych skał, spływają spektakularne wodospady, w tym Siedem Sióstr czy Bride’s Veil. Na zboczach stromych gór ulokowały się trudnodostępne, opuszczone już osady, będące popularnymi celami wycieczek trekkingowych. A ludzie zamieszkiwali te tereny zaraz po ostatniej epoce lodowcowej. Naukowcy doszli do wniosku, że byli to głównie łowcy reniferów.

Tsunami w Norwegii? To możliwe

W Geiranger istnieje możliwość wystąpienia tsunami (i to bardzo relana). Åkerneset to jedna z górzystych części Geirangerfjorden, która stale musi być monitorowana przez naukowców. A to ze względu na szczelinę skalną, która stale się poszerza. Wiadomo już, że w końcu dojdzie do potężnego osuwiska, nie wiadomo tylko kiedy. Ogromna skała, która wówczas osunie się do fiordu, spowoduje spiętrzenie się wody na wysokość nawet 80 metrów. Tym samym Geiranger i okoliczne osady zostaną zalane. Dlatego norweskie władze opracowały szczegółowe plany ewakuacyjne, a góra jest stale monitorowana, by w razie czego ostrzec mieszkańców i turystów. Na podstawie tych badań nakręcono film Fala. Większość przepięknych ujęć kręcono właśnie w Geiranger. Warto obejrzeć!

Jego wysokość fiord Geiranger

Pierwszy statek turystyczny wpłynąl do Geirangerfjorden już w 1869 roku. Od tamtego czasu fiord cieszy się niesłabnącą sławą. Do tego stopnia, że latem Geiranger, główna miejscowość nad fiordem, odwiedza kilkaset tysięcy turystów. Łatwo w to uwierzyć, gdy widzi się ogromne promy wycieczkowe wpływające do fiordu od strony Ålesund.

Geiranger latem jest zatłoczone, ale taka jest cena popularności – piękne miejsca przyciągają tłumy turystów. I chociaż fiord można zwiedzać przez cały rok, to jednak lipiec i sierpień zdają się ku temu najlepsze. Wbrew temu co mówi rozum, gdy widzi ceny noclegów i tłumy na zdjęciach zrobionych w szczycie sezonu, to miejsce chcieliśmy zwiedzić w lipcu. Liczyliśmy na najlepszą możliwą pogodę i nie zawiedliśmy się. Prognozy były tragiczne, miało lać całymi dniami, a na miejscu zaskoczył nas bezdeszczowy, acz nieco pochmurny dzień.

Rejs po Geirangerfjorden

Najpopularniejszą atrakcją w okolicy jest rejs po fiordzie z Geiranger. Podczas takiej wycieczki można podziwiać dramatyczne krajobrazy, a zarazem majestatyczne góry, często niewidoczne zza kołdry chmur. Szmaragdowe wody co rusz przecinają spienione ślady po motorówkach, kajakach i większych promach. Ściany skał pionowo schodzą ku wodzie, fiord się zwęża, a także pnie ku górze. Tworzy to niesamowity efekt i oferuje takie widoki, które warto zobaczyć chociaż raz w życiu.

Prom z Hellesylt do Geiranger

Po Geirangerfjorden pływają zwykłe promy samochodowo-pasażerskie, kursujące między Geiranger a Hellesylt od kwietnia do końca października. W sezonie dziennie odbywa się 8 kursów, mniej więcej od 08:00 rano do 18:00. Bilet w jedną stronę kosztuje 345 NOK i można go zakupić w kasie w porcie lub online (polecamy drugą opcję ze względu na kolejki).

Turystyczny rejs po Geirangerfjorden

Drugą opcją jest bardziej turystyczny rejs, który zaczyna i kończy się w Geiranger, a trwa 90 minut. Niewielki prom podpływa do najpiękniejszych wodospadów spływających do fiordu, a podczas rejsu można skorzystać ze słuchawek i audioguide w j. angielskim. Ten rejs lepiej zarezerwować z co najmniej jednodniowym wyprzedzeniem, ponieważ miejsca wyprzedają się dość szybko. Wycieczka kosztuje 555 NOK.

Fjordsafari i rejsy zimą

Trzecia możliwość to rejs speed boat, nazywany fjordsafari. Na szybką łódź wchodzi mniejsza grupa, rejs jest bardziej kameralny, ale i ekstremalny – dzieci poniżej 3 roku życia nie mogą brać w nim udziału. Uczestnicy rejsu otrzymują kamiezelki ratunkowe, a ponton zatrzymuje się w najciekawszych punktach fiordu. Wycieczka trwa 45 minut, odbywa się codziennie co godzine od 10:00 do 17:00 i kosztuje od 695 NOK w sezonie, do 495 NOK poza sezonem.

Wskazówka

Co istotne, fjordsafari odbywają się przez cały rok, więc dają możliwość zorganizowania wycieczki do Geiranger również poza szczytem sezonu, nawet w środku zimy.

Rejs z Ålesund do Geiranger

W okolice fiordu Geirangerfjord można dojechać autobusem, ale my zdecydowaliśmy się na mniej popularną opcję, czyli 3-godzinny rejs promem z Ålesund. Dzięki temu zamiast spędzić 2,5 godziny w autobusie do Hellesylt, mogliśmy podziwiać niezwykłe widoki podczas przemierzania trzech róznych fiordów. Każdy z nich miał inny charakter. Podczas rejsu widoki co rusz zmieniały się, od zurbanizowanych terenów z kolorowymi domkami, po dzikie i niedostępne partie gór.

Oczywiście najbardziej malowniczy odcinek zaczynał się w okolicach Hellesylt, jednak rejs z pewnością jest przyjemniejszym przeżyciem, niż jazda autobusem (chociaż w Norwegii ze względu na widoki nawet jazda autobusem może być przeżyciem samym w sobie). Prom podczas naszej wycieczki, mimo iż była to sobota, nie był zapełniony nawet w połowie, a niektórzy turyści kupowali bilety na ostatnią chwilę. Jednak nie bierzcie tego za pewnik, bo w przyszłości sytuacja może wyglądać inaczej. Rejs najlepiej zarezerwować online, co kosztuje 830 NOK w jedną stronę. Prom wypływa z Ålesund w o 08:30, a z powrotem o 14:30. Dlatego zdecydowaliśmy się tylko na rejs w jedną stronę, by w samym Geiranger zostać dłużej i zobaczyć jeszcze kilka miejsc w okolicy.

Atrakcje w okolicy Geiranger

Co można robić w samym Geiranger i jego okolicy?

  • Storsæterfossen – do wodospadu prowadzi łatwy szlak od Westerås Restaurant, do tego ścieżką można przejść za wodospadem;
  • Fossevandring – ścieżka z platformami widokowymi przy wodospadach w centrum Geiranger;
  • Muzeum Norwegian Fjord Center;
  • Droga Orłów prowadząca na punkt widokowy Ørnesvingen, która naszym zdaniem jest najpiękniejszym miejscem w okolicy i koniecznie trzeba zobaczyć ten widok!
  • Flydalsjuvet – jeden z najbardziej znanych punktów widokowych w Norwegii;
  • Skageflå – górskie gospodarstwo, z którego roztaczają się wspaniałe widoki na Geirangerfjorden. Można tu dopłynąć promem i wspiąć się stromą, ale krótką ścieżką, a następnie wrócić pieszo do Geiranger lub znowu promem;
  • Dalsnibba Geiranger Skywalk, czyli punkt widokowy na wysokości 1500 m.n.p.m.;
  • Nieco dalej od fiordu: Droga Trolli i kanion Gudbrandsjuvet.

Informacje praktyczne

Dojazd do Geiranger

Najbliżej położone lotnisko znajduje się w Ålesund, dokąd latają linie Wizzair z Gdańska. Do Geiranger transportem publicznym można dostać się na dwa sposoby: autobusem z Ålesund do Hellesylt, skąd wypływają promy do Geiranger albo autobusem z Ålesund przez Andalsnes. Do Hellesylt docierają linie 250 i 110, a przejazd kosztuje 193 NOK. Rozkłady jazdy można sprawdzić w Google Maps lub na tej stronie. Bilety można kupić u kierowcy lub w aplikacji FRAM. Na trasie Ålesund – Andalsnes – Geiranger operują lokalne autobusy firmy FRAM oraz większe autokary Vy. Przejazdy tymi drugimi są szybsze i trochę droższe. Bilet Vy z Andalsnes do Geiranger kosztuje 399 NOK, a FRAM – 304 NOK. Przejazd z Andalsnes do Ålesund kosztuje w obu przypadkach około 250 NOK,

Wskazówka

Dobra wiadomość dla niezmotoryzowanych! Autobus FRAM z Geiranger do Andalsnes zatrzymuje się na kilka minut w dwóch miejscach – na punkcie widokowym Ørnesvingen oraz przy Drodze Trolli. Co prawda czasu w obu miejscach jest jak na lekarstwo, ale lepsze to niż nic 🙂

Poruszanie się na miejscu

Jeśli do Geiranger udajesz się bez samochodu, to warto wziąć pod uwagę transport turystyczny. Oprócz tego w miasteczku można wypożyczyć niewielkie samochody elektryczne i rowery. Dla turystów przygotowano łącznie trzy linie autobusowe:

  • Czerwone piętrowe autobusy, które kursują z Geiranger do Norwegian Gjord Center, punktu widokowego Flydalsjuvet oraz Westerås Farm, gdzie zaczyna się szlak do wodospadu Storsæterfossen. Bilet kosztuje 45 euro i jest ważny przez cały dzień, tzn. że można wsiadać i wysiadać na wymienionych przystankach okazując jeden bilet. Bilety kupuje się na miejscu w kasie lub przez internet. W weekendy lepiej kupić bilety z wyprzedzeniem.
  • Panorama Bus Geiranger – 1,5-godzinna wycieczka, która obejmuje przystanek na punkcie widokowym Flydalsjuvet oraz Ørnesvingen. Wycieczki odbywają się od kwietnia do października i nie codziennie (kalendarz na stronie). Bilet kosztuje 400 NOK i koniecznie kup go z wyprzedzeniem.
  • Panorama Exclusive Bus – wycieczka taka sama jak powyżej, ale obejmująca jeszcze wjazd na górę Dalsnibba i punkt widokowy Geiranger Skywalk. Wycieczka odbywa się od kwietnia do października, nie codziennie, kosztuje 595 NOK i również lepiej wykupić ją z wyprzedzeniem.

Gdzie spać, gdzie zjeść w Geiranger?

Noclegów w Geiranger jest niewiele, a te, które są – kosztują bardzo dużo. Dlatego nocleg zaplanowaliśmy w Ålesund, skąd urządziliśmy sobie jednodniową wycieczkę. Spaliśmy w Ålesund Airport Hotel. To prosty, ale czysty i wygodny hotel położony w spokojnej okolicy, kilka minut jazdy od lotniska. Za dwie noce płaciliśmy około 550 zł, co – zważając na ceny noclegów w Ålesund i Geiranger – jest niewielkim kosztem. Restauracji w Geiranger też zbyt wielu nie ma, przy porcie królują fast foody, ale polecono nam wybrać sie na obiad do restauracji Skageflå lub Westerås.

Nasz plan wycieczki do Geiranger

08:30 – 11:30 – rejs z Ålesund przez Geirangerfjorden.

12:25 – 15:20 – autobus 220 do Andalsnes, z postojem po drodze na punkcie widokowym Ørnesvingen oraz przy Drodze Trolli.

15:20 – 18:45 – wjazd na górę kolejką linową Romsdalen i spacer do Rampestreken.

18:45 – 20:15 – powrót autobusem do Ålesund.

Prom z Geiranger do Hellesylt
Wycieczka do Geiranger

Wąska dolina polodowcowa to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widzieliśmy w życiu. I chociaż rejs po Geirangerfjorden nie jest tanią zabawą, jednak warto sięgnąć głębiej do kieszeni, by zobaczyć takie cuda.

Udanej podróży, Magda

Pozostałe artykuły z Norwegii:

Jezioro Como. Najpiękniejsze miejsca i rejsy

Jezioro Como (Lago di Como) to naszym zdaniem jedno z najbardziej romantycznych miejsc w Europie. Przez wiele osób uznawane jest za najpiękniejsze jezioro świata. Łagodne góry, jachty, eleganckie hotele i restauracje, oryginalne ogrody, zabytkowe wille, malownicze widoki – to miejsce jak z bajki! Do tej bajki można łatwo się przenieść, bo wystarczy dolecieć do Bergamo. Jak więc zaplanować weekend nad Jeziorem Como?

Ciekawostki o Jeziorze Como

Como to trzecie pod względem wielkości jezioro we Włoszech i najgłębsze jezioro w kraju (nawet 400 metrów!), posiadające długą linię brzegową (aż 170 km). Jego kszałt przypomina odwróconą lliterę Y, w której sercu znajduje się miasteczko Bellagio. Jego łączna powierzchnia osiąga 146 km2. Jezioro Como jest kryptodepresją, ponieważ jego dno położone jest poniżej poziomu morza, a tafla – powyżej. A co z rodowodem? Como ma pochodzenie lodowcowe.

W północnej części jeziora Alpy sięgajają nawet 2600 m.n.p.m. Na południu góry są trochę niższe, ale bardzo strome. Dzięki temu miejscowości w tej okolicy są dosłownie uczepione górskich zboczy, nieraz wysoko nad taflą wody. W północnej części jeziora codziennie od godziny 10:00 wieje wiatr nazywany breva. Uroku dodają tu drzewa i niezwykła roślinność – cyprysy, oleandry, drzewa oliwne, a nawet palmy. To wszystko okolica Como zawdzięcza niezwykle łagodnemu klimatowi, klasyfikowanemu jako łagodny subtropikalny.

Bracia Lumière, Hitchcock i Brad Pitt

Na uroki Como nie pozostali obojętni znani aktorzy i inne gwiazdy, chociażby Brad Pitt, Madonna czy George Clooney, którzy mają tu swoje rezydencje. Celebryci nie byli pierwszymi, którzy odkryli zalety Jeziora Como. Już w czasach starożytnych swoje wille mieli tu ważni rzymscy dygnitarze i artyści. W kolejnych wiekach nad Jeziorem Como przebywał Stendhal, Ferenc Liszt czy Mark Twain. Jezioro Como zostało docenione również przez filmowców.

Powszechnie wiadomo o scenach do Casino Royal, Ocean’s Twelve, Murder Mystery czy Gwiezdnych Wojen, które zostały tu nakręcone. Jednak warto wiedzieć, że pierwszy raz jezioro została sfilmowane przez samych braci Lumière. Bracia nakręcili tu wyścigi łodzi czy pierwsze próby lotów hydroplanem. Kilka scen do swojego pierwszego filmu reżyserkiego (Ogród Rozkoszy) nakręcił tu także Alfred Hitchcock. A jeśli znacie i lubicie włoskie klkimaty z piosenki oraz teledysku Cool Gwen Stefani – to tak, on także został nagrany nad Jeziorem Como.

Varenna Jezioro Como

Atrakcje nad Jeziorem Como

Rejs po jeziorze

Najbardziej uniwersalna atrakcja nad Jeziorem Como, która zadowoli każdego. Podczas rejsu zobaczysz najpiękniejsze mniejscowości nad Jeziorem Como, niedostępne fragmenty jego wybrzeża, góry, malownicze widoki, kolorowe wille i ogrody. Rejs po Jeziorze Como to nie tylko świetna forma transportu między poszczególnymi miasteczkami, ale i możliwość zwiedzenia wielu ciekawych miejsc w któtkim czasie. Najpopularniejsza jednodniowa trasa obejmuje rejs z Varenny do Bellagio. Ale oprócz tego polecamy m.in. rejs z Cadenabbia do Como, podczas którego można zobaczyć rzadziej fotografowaną stronę jeziora. Oczywiście rejs publicznym promem nie jest jedyną opcją. Równie dużym zainteresowaniem cieszą się prywatne rejsy motorówkami czy wypożyczanie kajaków.

Rejs statkiem po Jeziorze Como

Jezioro Como: najpiękniejsze miasteczka

Kolejną popularną formą spędzania czasu nad Jeziorem Como, jest zwiedzanie malowniczo położonych miejscowości. Słyną one z uroczej architektury, wspaniałych widoków, luksusowych willi i przyjemnego klimatu. Co prawda w sezonie te najsłynniejsze miasteczka pękają w szwach, lecz to i tak nie odbiera im urody. Które z nich warto odwiedzić?

Varenna

O palmę pierwszeństwa w rankingach najładniejszych miasteczek nad Jeziorem Como rywalizują dwie miejscowości. Jedną z nich jest Varenna. Miasteczko zachwyca położeniem, które szczególnie dobrze widoczne jest podczas rejsu. Varennę ciasno otaczają skaliste, pokryte lasami góry, a jej kolorowe domy z daleka przypominają układankę z klocków. Nad wszystkim góryje smukła dzwonnica, a między stromymi uliczkami działa kilka niezłych restauracji. Nad miejscowością góruje ciekawy, niewielkie zamek (Castello di Vezio), który jest świetnym punktem widokowym. Widoki z niego są naprawdę bajkowe! Dojedziesz tu pociągiem z Lecco lub promem np. z Bellagio lub Menaggio.

Bellagio

Drugą miejscowością nad jeziorem, która uznawana jest za tę najpiękniejszą, jest Bellagio. Miasteczko różni się od Varenny swoim charakterem. Jest niezwykle dostojne, majestatyczne, eleganckie, pełne klasy. Nie bez powodu uznaje się je za perłę Jeziora Como, a przy tym za najdroższą miejscowść nad nim położoną. Pierwsza osada została założona w tym miejscu przez Rzymian już w I w.p.n.e. Niemal 2000 lat później rybacka wioska przekształciła się w ekskluzywny kurort, pełen luksusowych hoteli, świetnych restauracji i modnych butików. Będąc w miasteczku warto przespacerować się do ogrodu przy Villi Melzi. Do Bellagio najłatwiej dostać się promem.

Tremezzo i okolice

Podczas drugiego pobytu nad jeziorem odwiedziłam odcinek wybrzeża między Tremezzo a Sala Comacina. I jak tam jest przepięknie! Od samego początku ta część Jeziora Como zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie – przyjemne promenady, piękna roślinność, ogrody i plaże, przystanie, niezwykłe wille, do tego oczywiście widoki jak z obrazka. Można się zakochać, bo okolica jest niezwykle malownicza. Najpopularniejsze jest Tremezzo, a to ze względu na Villę Carlottę, którą tłumnie odwiedzają turyści. Ale warto też zwrócić uwagę na miejscowość Sala Comacina, Lenno (nie tylko ze względu na willę Balbianello!), Ossuccio czy Azzano. Dojedziesz tu autobusem z Como lub dopłyniesz promem.

Menaggio

Jedno z większych i przyjemniejszych miasteczek nad Jeziorem Como, leżące niemal na przeciwko Varenny i połączone z nią oraz z Bellagio przeprawą promową. Menaggio zachwyca kolorową architekturą, mariną, żywotnością i przede wszystkim wspaniałymi widokami (chociaż czy te gdziekolwiek nad jeziorem nie robią wrażenia?). Ze względu na swoje położenie, Menaggio jest doskonałą bazą wypadową na zwiedzanie okolic jeziora. Dojedziesz tu autobusem z Como lub dopłyniesz promem z Vaarenny, Bellagio i Como.

Pozostałe miasteczka nad Jeziorem Como

Spokojniejsze, mniej oblegane, a równie ładne i klimatyczne:

  • Argegno – oprócz ładnej architektury warto tu wstąpić ze względu na kolejkę linową, która wjeżdża na szczyt Pigra. Z góry roztaczają się przepiękne widoki na Jezioro Como;
  • Santa Maria Rezzonico – ładna, kolorowa zabudowa, przyjemne plaże i ciekawy zamek, Castello di Rezzonico;
  • Gravedona – urocza miejscowość w północnej części jeziora, z piękną zabudową, kilka ciekawych zabytków i przyjemna promenada nad jeziorem;
  • Bellano – niedoceniana miejscowość z ładną, regionalną architekturą i w której znajdują się ciekawe atrakcje;
  • Mandello del Lario – spokojniej, bardziej lokalnie niż w innych miejscowościach nad jeziorem. Turyści zazwyczaj tylko przez Mandello przejeżdżają w drodze do Varenny, a warto się tu zatrzymać chociaż na krótki spacer;
  • Torno – piękna architektura, świetne widoki na jezioro, ładne położenie;
  • Como i Lecco – dwa największe miasta nad Jeziorem Como. Najlepsze bazy wypadowe, gdzie można znaleźć kilka zabytków i noclegi w nieco rozsądniejszych cenach.

Wille nad Jeziorem Como

Tym, co dodaje Jeziorze Como atrakcyjności, są niezwykłe wille i ogrody. A jest ich nie mało! Te piękne budynki działają jako hotele, restauracje, miejsca do organizacji wesel i muzea. I właśnie niesamowita roślinność, eleganckie budowle, te wszystkie fontanny, promenady, rzeźby, latarnie i zatoczki sprawiają, że Jezioro Como jest bardzo romantycznym miejscem. Nic więc dziwnego, że niejedna para zawiera nad jeziorem związek małżeński. A kosztuje to nie mało (wiemy, bo sami chcieliśmy ;)), co wcale nas nie dziwi ze względu na popularność Jeziora Como. Które wille uważa się za najpiękniejsze?

Villa Carlotta

Samo wnętrze budynku, które działa jako muzeum, jest bardzo przestronne i dość skromne (w porównaniu do innych tego typu miejsc, które zwiedzaliśmy we Włoszech). Ale już widoki roztaczające się z apartamentów zachwycają. Zewnętrzna fasada willi również robi wrażenie. Najpiękniejszy jest za to 8-hektarowy ogród, pełen niezwykłych roślin, alejek, pergoli i romantycznych zakamarków. Wspaniałe miejsce na spacer! Tutaj też pojawia się polski akcent. Jedną z właścicielek willi była Marianna Orańska, znana nam jako pani dobrodziejka Ziemi Kłodzkiej. Marianna zakupiła willę jako prezent ślubny dla swojej córki Carlotty, na cześć której nazwano budynek. Do Villi dojedziesz autobusem kursującycm między Como a Menaggio oraz dopłyniesz promem. Bilet wstępu kosztuje 15 euro, a obiekt z ogrodem można zwiedzać codziennie od marca do listopada między 10:00 a 18:00 (zamknięcie kas, właściwe zamknięcie o 18:30).

Balbianello

Bodaj najpiękniejsza i najbardziej znana willa nad Jeziorem Como, położona na cyplu w miejscowości Lenno. Balbianello zasłynęło dzięki temu, że na terenie willi kręcono kilka znanych filmów, w tym Casino Royal oraz Gwiezdne Wojny. Miejsce jest bardzo oblegane, dlatego jeśli chcesz zobaczyć wnętrze budynku, kup bilety z wyprzedzeniem. Warto tu przyjść nawet dla samego ogrodu, który jest kwintesencją Jeziora Como. Okazała willa, oryginalny ogród, romantyczna atmosfera i przepiękne widoki – to jedno z najpiękniejszych miejsc nad jeziorem, które naprawdę warto odwiedzić. Do Lenno dostaniesz się na pokładzie promu lub autobusem kursującym między Como a Menaggio. W sezonie Balbianello można zwiedzac z wyjątkiem poniedziałków i śród od 10:00 do 18:00, poza sezonem rzadziej. Bilet wstępu do samego ogrodu kosztuje 12 euro, a ogródu i willi – 23 euro.

Villa Balbianello Jezioro Como

Villa Monastero

To z kolei naszym zdaniem najpiękniejsza willa nad jeziorem. Ogród botaniczny willi Monastero jest wręcz bajkowy – zacienione alejki, kolorwe kwiaty, fontanny, rzeźby, smukłe cyprysy, zdobione balustrady… to wymarzone miejsce na spacer. W tym przypadku również warto kupić bilet łączony umożliwiający zwiedzanie nie tylko ogrodu, ale i muzeum działającego w willi. W sezonie ogród wraz z willą można zwiedzać codziennie od 09:30 do 20:00. Godziny otwarcia w pozostałych miesiącach możesz sprawdzić na stronie willi. Bilet wstępu do samego ogrodu kosztuje 10 euro, a do ogrodu i willi – 13 euro.

Atrakcje przyrodnicze

Oczywiście Jezioro Como samo w sobie jest atrakcją przyrodniczą, ale wzdłuż jego brzegów nie brakuje miejsc będących dziełem natury. Które z nich warto zobaczyć?

Orrido di Bellano

Miejsce niezwykle, gdyż jest to kanion położony niemal przy samym brzegu jeziora. Do tego nie tak młody, bo liczy sobie aż 15 milionów lat. Został wyrzeźbiony przez rzekę i lodowiec, a obecnie zachwyca wąskimi przesmykami, wodospadami i kładkami zawieszonymi nad wodą. Do tego na jego terenie znajduje się ogród botaniczny. Fantastyczne miejsce na spacer, uwielabiamy tego typu atrakcje. Bilet wstępu na ścieżkę wzdłuż kanionu kosztuje 5 euro (jeśli okażesz w kasie bilet kolejowy lub promowy, zapłacisz, dzięki któremu dostałeś/aś się do Bellano, zapłacisz 4 euro).

Orrido di Nesso

To niewielki wąwóz utworzony przez dwie rzeki, które łącząc się tworzą okazały wodospad. Można go podziwiać z rzymskiego mostu Civera, obok którego na schodach wypoczywają turyści i miejscowi, korzystając z kąpieli w jeziorze. Miejsce jest bardzo urokliwe i spokojne, a do tego pięknie prezentuje się na zdjęciach. Niektórzy decydują się na rejs łódką lub kajakiem pod mostem w stronę wodospadu. Do Nesso dojedziesz autobusem z Como lub dopłyniesz promem z innych miejscowości nad jeziorem.

Inne atrakcje przyrodnicze

W zasięgu krótkiej jazdy samochodem od Jeziora Como znajduje się kilka ciekawych miejsc, które warto zobaczyć. Przede wszystkim są to:

  • wodospad Cascata Val Febbraro.
  • wodospad Cascate dell’Acquafraggia.
  • Val di Mello, czyli malownicza dolina górska z jeziorami
  • Ponte nel cielo czyli tzw. wiszący most tybetański z widokiem m.in. na przełęcz Campo.
  • W okolicach Jeziora Como, w miejscowości Tirano, znajduje się stacja początkowa Bernina Express, uznawanej za najpiękniejszą trasę kolejową świata. Pociąg przejeżdża przez góry aż do Szwajcarii.
  • Alpy Bergamskie ze swoimi szlakami.

Jezioro Como: szlaki i punkty widokowe

Jako że Jezioro Como jest szczelnie otoczone przez góry, w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć ciekawych szlaków i punktów widokowych. A tych wokół jeziora jest pod dostatkiem.

  • Greenway del Lago di Como – to około dziesięciokilometrowy szlak, prowadzący wzdłuż jednego z najpiękniejszych odcinków Jeziora Como. Prowadzi łatwymi ścieżkami między wioską Colonno (niezwykle urocza i spokojna!) a Griante. Takich widokowych tras nad Como jest więcej. Można tu wymienić chociażby Strada Regina, Strada Regia czy Sentiero del Vadiante;
  • Faro Voltiano – choć jesteśmy daleko od morza, to… w okolicach Como znajduje się latarnia. Jest to jeden z najlepszych punktów widokowych na okolicę. Do latarni można częściowo podjechać autobusem miejskim, a resztę treasy kontynuuje się już pieszo;
  • Funiculare Como – bardzo ładne widoki rozciągają się też z wioski Brunate, położonej powyżej miasta Como. Obie miejscowości łączy kolejka naziemna;
  • Funivia Pigra – wspomniana już wcześniej kolejka linowa z wioski Argegno na górę Pigra;
  • Funivia Piani d’Erna – kolejka linowa w okolicy Lecco. Ze szczytu roztaczają się rozległe widoki na góry i Jezioro Como;
  • Chiesetta di Sant’Amate – piękny szlak do górskiej kapliczki w okolicach wioski Breglia lub jeszcze dalej, na szczyt Monte Bregagno.
Colonno Greenway del Lago di Como
Colonno na szlaku Greenway del Lago di Como

Wskazówka

W górach nad Jeziorem Como wybudowano wiele kapliczek, do których prowadzą ścieżki o różnym stopniu trudności. Zazwyczaj spod tych kapliczek roztaczają się piękne widoki, więc są to zarazem świetne punkty widokowe i dobry pomysł na niezbyt trudny trekking. Tych szlaków jest tak dużo, że trudno wszystkie wypisać w jednym miejscu. Wystarczy otworzyć Google Maps i sprawdzić najciekawsze punkty i szlaki w Twojej okolicy.

Zabytki i muzea

Nad Jeziorem Como znajduje się kilka ciekawych zabytków, które zainteresują fanów zwiedzania, a które warto mieć na uwadze podczas gorszej pogody. Do najciekawych tego typu atrakcji należą:

  • Como – katedra, Muzeum Jedwabiu (Mueso della Seta di Como), Castello Baradello, Pinacoteca i bazylika św. Abundiusza;
  • Lecco – bazylika św. Mikołaja, Villa Manzoni i muzeum w Palazzo Belgiojoso;
  • Opactwo cystersów w miejscowości Olgiasca;
  • Twierdza Forte Montecchio Nord;
  • Museo Barca Lariana w Calozzo;
  • Sanktuarium na Świętej Górze Ossuccio, wpisane na listę UNESCO;
  • Isola Comacina, czyli wyspa zamieszkana już w czasach antycznych, z pozostałościami starożytnych budowli.

Jezioro Como: informacje praktyczne

Nocleg nad Jeziorem Como

Hotele nad Jeziorem Como są obłędne – piękne widoki, oryginalny design, obsługa na najwyższym poziomie. Osoby lubiące spać w takich miejscach będą zachwycone! Na bazę noclegową składają się głównie luksusowe hotele, wille i niewielkie pensjonaty, czasem też mieszkania na wynajem.

Noclegi nad jeziorem są drogie, zwłaszcza w sezonie. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest zarezerwowanie noclegu w Bergamo lub Medionalnie (albo nawet i w Bresci). Jeśli jednak chcesz spać nad samym jeziorem, koniecznie zacznij szukać noclegu z wyprzedzeniem. Mogą Ci w tym pomóc strony takie jak Booking, Airbnb, Novasol czy Casamudno.

Warto szukać miejsca do spania w mniej znanych miejscowościach, np. na północnym wybrzeżu jeziora lub w większych miastach, czyli w Como i Lecco. Rezerwując nocleg dokładnie sprawdź lokalizację, bo niektóre obiekty leżą w sporym oddaleniu od brzegu i najbliższych przystanków. Z kolei jeśli wynajmujesz auto, można znaleźć świetne i tańsze noclegi kilka, kilkanaście kilometrów od brzegu jeziora.

W Bergamo, które niestety w tej kwestii tanie też nie jest, możemy polecić Hotel La Muraine, Da Pardis oraz Stay Bergamo. A jeśli marzysz o pięknym, butikowym hotelu, warto sprawdzić Foresteria di Palazzo Radici. W Bresci polecamy nocleg w Al Binario (ale dolicz do tego dodatkową godzinę na dojazd pociągiem do Bergamo). Nad samym jeziorem warto zapoznać się z ofertą hotelu Villa Aurora, Ostello Bello Lake Como, Picobello Lago i ComoRooms$Apartments Casa Lilu.

Jezioro Como atrakcje
Hotel Grand Tremezzo*****

Dojazd nad Jezioro Como

Najbliżej położonym lotniskiem jest Bergamo, ale można też dolecieć do Mediolanu. Do Bergamo dolecisz liniami Ryanair z Lublina, Łodzi, Katowic, Krakowa, Modlina, Poznania, Wrocławia i Gdańska, a także Wizzairem i LOTem z Warszawy. Następnie musisz podjechać autobusem z lotniska do Bergamo (linia nr 1, bilety za 2,60 euro do kupienia w biletomacie, aplikacji ATM Mobile i na pokładzie, odjazdy co 20 minut).

Z samego Bergamo nad Jezioro Como dojeżdża pociąg do Lecco, gdzie zazwyczaj zaczyna się wycieczki. Rozkłady jazdy sprawdzisz na stronie Trenitalia, a bilety kupisz (3,80 euro) też w kasach i biletomatach. W Lecco możesz przesiąść się do pociągu do Varenny lub promu do Bellagio. Drugą opcją jest przejazd pociągiem z Bergamo do Mediolanu (można też bezpośrednio autobusem z lotniska, np. Flixbusem lub Autostradale). Następnie w Mediolanie trzeba wsiąść do pociągu jadącego do miasta Como nad jeziorem, skąd również można rozpocząć zwiedzanie jeziora (promem lub autobusem).

Promenada nad Jeziorem Como

Gdzie zjeść nad Jeziorem Como?

Cantina Folie, Tremezzo – w sam raz na lunch; pyszne lokalne specjały: wina, sery, konfotury, wędliny i inne pyszności.

Osteria Quatro Pass, Varenna – w obleganym Al Prato nie było miejsca, więc trafiłam tutaj. I jakie to wszystko było pyszne! Restauracja specjalizuje się w kuchni północnych Włoch. Chyba najlepsze ravioli, jakie kiedykolwiek jadłam.

Da Luciano – Bottega e Caffe, Laglio – bar z lokalnymi specjałami, wysokiej jakości serami i innymi cudami.

Dispensa 63, Bellagio – kameralna restauracja z historią i duszą, lokalne składniki, sezonowe menu i pięknie podane, smaczne dania; organizowane są tu lekcje gotowania.

Il Ristorante di Polo, Menaggio – smacznie i z widokiem; dobra pizza i rewelacyjne tiramisu.

Materia, Cernobbio – kulinarne dzieła sztuki, fine dining, restauracja wyróżniona gwiazdką Michelin. Niesamowite smaki!

Ristorante Sottovoce, Como – elegancko, z pięknym widokiem, w sam raz na romantyczną kolację.

l’ideale Pizza Contemporanea & Bistrot, Como – bardzo dobra pizza w stylu neapolitańskim.

L’antica Trattoria, Como – dania kuchni włoskiej, prosto i bardzo smacznie, a do tego większość dań jest bezglutenowa (również makarony!).

Il Torchio, Lecco – niepozorna knajpka, a serwowane tu dania smakują wspaniale, do tego cieszą oko.

Czego spróbować nad Jeziorem Como?

W restauracjach wokół jeziora oczywiście króluje polenta, ale oprócz tego warto spróbowac lokalnego dania jakim jest risotto z okoniem, marynowana w occie ryba sieja z cebulą i tymiankiem, rybę zwaną missoltini, ser taleggio oraz ser semuda di Como, ciasto Resta di Como.

Jak przemieszczać się wokół jeziora?

Teoretycznie atrakcje nad Jeziorem Como można zwiedzać samochodem, ale nie jest to zbyt wygodne. Zdecydowanie bardziej komfortowe będzie korzystanie z transportu zbiorowego. Wokół jeziora kursują autobusy i pociągi, a pomiędzy poszczególnymi miejscowościami można przemieszczać się na pokładzie promu. Linie kolejowe docierają do miast Como i Lecco. W tym drugim można się przesiąść do kolejnego pociągu, kursującego od Lecco, przez Varennę, Bellano i Colico, na północ Jeziora Como. Do Lecco można dojechać bezpośrednim pociągiem z Bergamo, do Como – z Mediolanu. Na tych trasach kursują głównie pociągi regionalne, dlatego wcześniejszy zakup biletów nie jest konieczny – mają one stałe ceny. Rozkłady jazdy sprawdzisz na tej stronie. W tym samym miejscu można kupić bilety (a także w kasach i biletomatach).

Za komunikację autobusową wokół jeziora odpowiada firma ASF (Arriva). Najważniejsze połączenia realizuje linia C10 – z Como przez Menaggio do Colico, wzdłuż całego zachodniego i północnego wybrzeża do stacji kolejowej po wschodniej stronie jeziora, a także linia C30 – z Como przez Nesso do Bellagio. Bilety kosztują maksymalnie 4,50 euro, w zależności od wybranego odcinka. Można je kupić w barach i kioskach (tabacchi) przy przystankach i dworcach, u kierowcy (za dodatkową opłatą), w dedykowanej aplikacji (Arriva My Pay). Weź pod uwagę, że latem na popularnych trasach (np. Bergamo – Lecco, Lecco – Varenna) spotkasz tłumy turystów.

Promem po Jeziorze Como

Miasteczka Bellagio, Menaggio, Cadenabaia i Varenna leżą w miejscu styku trzech odnóg jeziora, mniej więcej w jego centrum. Między nimi kursują promy, które przewoźą także samochody, a rejs z jednej miejscowości do drugiej trwa kilkanaście minut. Pozostałe trasy to połączenia Como do Colico, a w sezonie letnim także z Bellagio do Lecco. W obu przypadkach promy jeszcze zatrzymują się po drodze w mniejszych miejscowościach.

Promy dzielą się na zwykłe (corse battello) i szybkie (servizo rapido). Te drugie płyną szybciej, rzadziej się zatrzymują i są droższe. Dopłata do biletu na szybki prom zależy od odłegłości, jaką pokonuje się podczas rejsu i wynosi od 1,40 do 4,90 euro. Rejsy promami między centralnymi miasteczkami (Varenna – Bellagio – Menaggio – Cadennabia) kosztują 4,60 euro. Ceny biletów na pozostałych trasach zależą od liczby pokonywanych stref (jest ich 8) i wybranego promu (zwykły lub szybki). Bilet jedną stronę kosztuje minimum 2,50 euro, a maksymalnie 12,60.

Free circulation ticket

Możliwy jest zakup biletu całodniowego, który uprawnia do nielimitowanego korzystania z promów na wybranej trasie z możliwością wysiadania w mijanych portach. Taki bilet można kupić na jeden dzień lub sześć dni. Cena free circulation ticket również zależy od wybranej trasy, zgodnie z zasadą, że im dalej, tym drożej. Free circulation ticket tylko dla jednej strefy kosztuje 6,90 euro (6,20 w promocji), a na wszystkie 8 stref – 28 euro (25 w promocji). Bilet 6-dniowy to koszt 21 euro na jedną strefę do 84 euro za wszystkie strefy.

Bilety i rozkłady

Nasza główna rada jest taka, żeby kupować bilety online. W turystycznych miejscowościach do kas ustawiają się długie kolejki, a szkoda na to marnować czas. Niestety przez internet można kupić tylko bilety na zwykłe promy. Chcąc skorzystać z promu szybkiego, konieczny jest zakup w kasie biletowej. Bilety można kupić też na pokładzie statku kartą lub gotówką i bez dodatkowych opłat, o ile w porcie nie ma kas. W innym wypadku bilet jest droższy o 1 euro. Rozkłady jazdy najwygodniej sprawdzać w tej wyszukiwarce. Chcąc mieć pełen ogląd sytuacji, w polu wyszukiwania zaznacz okienko „include fast service”, by strona pokazała rozkłady dla promów zwykłych i szybkich.

Czy warto jechać nad Jezioro Como tylko na jeden dzień?

Jeden dzień lub weekend nad Jeziorem Como jak najbardziej ma sens. W końcu lepiej pojechać na jeden dzień i zobaczyć cokolwiek, niż nie zwiedzić nic. A że miejscowości nad jeziorem są całkiem nieźle skomunikowane, taka jedno lub dwudniowa wycieczka jest świetnym sposobem na włoski weekend. Najpopularniejszą jednodniową trasą jest zwiedzanie Lecco, Varenny i Bellagio, które przy dobrej organizacji można rozwinąć o wizytę w Villi Balbianello. Oczywiście możliwości jest więcej, a dzięki połączeniom promowym plan wyjazdu można dowlnie modyfikować. Najlepsze bazy wypadowe nad jeziorem to Como, Lecco, Menaggio, Varenna.

Plaże i łódki

W Jeziorze Como można się kąpać, chociaż nie jest to aż tak popularne jak nad Jeziorem Garda. Niektóre źródła twierdzą, że wynika to z mniejszej przejrzystości i czystości wód w Como. Plaże nad Jeziorem Como są małe i kamieniste. Niektóre hotele oferują bezpośredni dostęp do wody. Korzystając z plaż nad Como warto mieć ze sobą gumowe buty do kąpieli. Mapę z miejscami, w których można poplażować, znajdziesz na tej stronie. Bardziej popularne jest wypożyczenie małej łódki i urządzenie rejsu po najładniejszych zakątkach jeziora. Aby wynająć małą łódź, nie trzeba posiadać licencji sternika. Jest to dość droga rozrywka, kosztująca kilkaset euro, ale przy większej grupie może się opłacać.

Plaża Jezioro Como

Jezioro Como czy Jezioro Garda?

Tych jezior nie da się ze sobą porównać, chociaż leżą w jednym kraju, blisko siebie, w tej samej strefie klimatycznej. Mimo to są tak odmienne, że wybieranie tego ładniejszego nie ma sensu – trzeba zobaczyć je oba. Każde z nich posiada swój unikalny charakter. Oba są przepiękne, mają swoje zalety i wyjątkowe cechy. To, co najbardziej je wyróżnia, to fakt, że Como jest wyjątkowo malwonicze ze swoimi willami i ogrodami, a także romantyczne. Z kolei Jezioro Garda to zapierające dech w piersiach widoki, czysta woda i przyjemne plaże, góry z niezwykłymi szlakami.

Gdybyśmy mieli coś doradzić, to tylko tyle, że Como nadaje się na romantyczny wypad we dwoje czy wyjazd z przyjaciółką, powolne celebrowanie włoskiej codzienności. A Garda to idealne miejsce na aktywny wypoczynek oraz połączenie plażowania ze zwiedzaniem. Osobiście najbardziej lubimy północną część jeziora Garda ze względu na widoki. Ale najlepiej pojechać samemu i wyrobić sobie własną opinię 🙂

Widok na Jezioro Como

Podsumowując…

Czy warto jechać nad Jezioro Como? Po stokroć tak! To jedno z najpiękniejszych, najbardziej bajkowych miejsc w całych Włoszech, które warto zobaczyć chociaż raz w życiu. Wokół jeziora rozsianych jest mnóstwo atrakcji, dlatego warto wracać w te okolice i odkrywać nowe perełki. A jeśli szukasz miejsca na romantyczny wyjazd, to lepiej nie można trafić.

Udanej podróży, Magda

Pozostałe wpisy z Włoch:

Brescia: Piękna alternatywa dla Bergamo

Brescia, nie wiedzieć czemu, nie jest popularnym celem polskich turystów. Nie możemy przestać się temu dziwić – lotnisko w Bergamo położone o przysłowiowy rzut beretem, bezpośrednie autobusy spod terminala do miasta, zabytki niezwykłe na skalę Włoch (a to nie byle jaki komplement!), doskonałe restauracje i pobliskie Jezioro Garda oraz Jezioro Iseo, dla których Brescia może być bazą wypadową. Słowem – idealne warunki turystyczne!

Brescia

Brixia czy Brescia?

Brescia została założona już 3200 lat temu, a w czasach rzymskich nosiła nazwę Brixia. W północnych Włoszech nie ma lepiej zachowanych antycznych budynków użyteczności publicznej. Według mitologii miasto zostało założone przez Herkulesa. Jednak bliżej prawdy wydaje się być wersja o założeniu Bresci przez króla Ligurów, Cidnusa lub przez Etrusków.

W jaki sposób miasto stało się rzymskie? Rzymianie podbili Brixię (łacińska nazwa Bresci) w 225 r.p.n.e., a obywatele miasta przez wieki pozostawali ważnymi sojusznikami Rzymu. W czasie najazdów barbarzyńskich Brixia została zniszczona najpierw przez Wizygotów, następnie przez Hunów. W kolejnych latach miasto przeszło pod panowanie Longobardów, by ostatecznie zostać zdobyte przez Karola Wielkiego. Był nawet taki moment, gdy Brescia była uznawana za stolicę Cesarstwa Rzymskiego.

W czasach średniowiecznych Brescia była wielokrotnie oblegana, walczyła przecim lub z cesarzem, była plądrowana przez Francuzów, przechodziła z rąk do rąk, by w końcu trafić na długie lata pod weneckie panowanie. Wybuch prochu strzelniczego w jednym z bastionów Bresci, przeszedł do historii jako jeden z najtraficzniejszych – zginęło wówczas 3000 osób. Miasto dzieliło losy Wenecji, podporządkowane Napoleonowi, później Austriakom i przyłączone do Królewstwa Włoch w 1859 roku.

Ciekawostka

W 2023 roku Brescia, razem z Bergamo, została wybrana Włoską Stolicą Kultury!

Brescia: atrakcje

Park Archeologiczny Roman Brescia

To najważniejsze i najlepiej zachowane pozostałości rzymskiego miasta w północnych Włoszech. Z tego powodu zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kompleks powstał w I w.n.e. za czasów cesarza Wespazjana. Niestety, kilka wieków później Świątynia Kapitolińska została niemal doszczętnie zniszczona przez pożar. Ponownie natrafiano na jej ślady dopiero w XIX wieku. Obecnie na terenie stanowiska archeologicznego turyści mogą zobaczyć Sanktuarium Republikańskie z wyjątkowo dobrze zachowanymi freskami i mozaikami podłogowymi, Kapitol, ruiny antycznego teatru i bazyliki. Freski w Bresci pod względem stylistycznym i stanu zachowania porównywane są do tych z Pomepii.

Kompleks można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 15 euro, jest ważny przez trzy dni (kupiony w niedziele jest ważny do środy) i uprawnia do wstępu do Muzeum Santa Giulia. Bilety do kupienia na miejscu lub na tej stronie.

Zamek Brescia

Zamek góruje nad płaskim miastem, na wzgórzu Cidneo. Jest to zamek leciwy, gdyż został zbudowany między XIV a XVI stuleciem. Obecnie w jego murach działa Muzeum Risorgimento oraz Muzeum Broni, w którego skład wchodzi jedna z największych europejskich kolekcji oręża. Na terenie zamku znajduje się również pierwsze we Włoszech publiczne obserwatorium astronomiczne. Na terenie zamkowego parku organizowane są różne festyny, koncerty, kino plenerowe i inne wydarzenia. Jednak największą atrakcją są widoki. Ze wzgórza zamkowego roztacza się wspaniała panorama Bresci. Bilet wstępu kosztuje 12 euro, a zamek można odwiedzać codziennie od 08:00 do 20:00 (teren wokół zamku dostępny jest całodobowo).

Ciekawostka

U podróża Cidneo znajduje się… winnica Vigneto Pusterla, uznawana za jedną z najstarszych winnic miejskich w Europie. Produkowane tu wino zostały wyróżnione w licznych konkursach, objęte patronatem fundacji Slow Food, a jego smakoszem był m.in. Winston Churchill.

Muzeum Santa Giulia

Obok Brescia Romano to najważniejszy zabytek miasta. Muzeum mieści się w longobardzkim zespole klasztornym benedyktynów i eksponuje artefakty związane z historią Bresci i regionu. Miejsce jest absolutnie niezwykłe. Dlatego nic dziwnego, że obiekt również został wpisany na listę UNESCO. Jednym z najcenniejszych skarbów muzeum jest pochodzący z IX stulecia krzyż króla Dezyderiusza. Krzyż ten pozostaje jednym z najważniejszych światowych arcydzieł jubilerskich.

Kolejnym niezwykłym zabytkiem kompleksu muzealnego są ruiny rzymskich willi z dobrze zachowanymi, ozdobnymi mozaikami, przepiękne freski, kolekcja malarstwa i rzeźby, świątynia San Salvatore, wspaniale zdobiony chór zakonnic, średniowieczne krużganki. Duże wrażenie zrobiły na mnie elementy architektury romańskiej. W muzeum spokojnie można spędzić cały dzień i się nie nudzić. Obiekt czynny jest codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 18:00. Bilet wstępu (zwany Biletem UNESCO) kosztuje 15 euro i uprawnia do zwiedzania strefy archeologicznej.

Pinacoteca Tosio Martinengo

Dzieła najpopularniejszych światowych twórców znaleźć można tylko w topowych włoskich muzeach, np. w Rzymie i Florencji? Otóż nie. Brescia jest najlepszym tego przykładem. W miejskiej Pinacotece na turystów czekają obrazy i rzeźby autorstwa czołowych włoskich twórców, w tym Rafaela, Canovy czy Foppa. Muzeum jest jedną z najważniejszych placówek prezentujących lombardzki renesans w północnych Włoszech. Bilet wstępu do muzeum sztuki kosztuje 10 euro (lub 6 po okazaniu biletu UNESCO), czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10:00 do 19:00.

Wskazówka

Brescia posiada jeszcze kilka ciekawych muzeów. Oprócz Muzeum Santa Giulia warto mieć na uwadzę Muzeum Diecezjalne, Palazzo Tosio oraz słynne Mille Miglia, czyli muzeum motoryzacji z zabytkowymi wyścigówkami mieszczące się w… dawnym klasztorze.

Biblioteka Queriniana

Bogato zdobiona biblioteka została założona w XVIII wieku w pałacu biskupów. Na nasze szczęście wstęp do niej jest otwarty – można tu przyjść poczytać i napawać się widokiem zabytkowych sal. Bez wątpienia zbiór biblioteki jest poteżny, bo liczy sobie aż 500 000 woluminów, w tym ponad 8000 książek pochodzących z XVI wieku. Wejście do biblioteki jest darmowe i możliwe w godzinach jej działania (aktualne godziny otwarcia możesz sprawdzić na tej stronie).

Teatro Grande

Jeden z najważniejszych tetrów we Włoszech, zaprojektowany w stylu neoklasycystycznymi. Co cieszy turystów, to fakt, że teatr można zwiedzać poza spektaklami. Nie codziennie, nie przez cały rok, ale da się – i naprawdę warto! Bo wnętrza tego XIX-wiecznego teatru są imponujące. W teatralnym foyer, będącym najwspanialszym przykładem rokoko w Bresci, działa kawiarnia i odbywają się w nim wystawy i różne wydarzenia. Cały teatr można zwiedzać latem, podczas wycieczki z przewodnikiem. Daty wycieczek można sprawdzić tutaj. Również na tej stronie zakupisz bilet wstępu.

Brescia Teatro Grande

Piazza Paolo i Piazza della Loggia

Piazza Paolo, zwany też Piazza Duomo, to jeden z najładniejszych placów w mieście. Otoczony kolorowymi kamieniczkami, które wydają się maleńkie w cieniu monumentalnych zabytków – barokowej Nowej Katedry z XVI w., Pałac Broletto z wysoką wieżą oraz okrągłej bryły katedry romańskiej. Warto zaznaczyć, że kopuła Duomo Nuovo jest trzecią pod względem wielkości kopułą w kraju, zaraz po kopule Bazyli św. Piotra oraz Duomo we Florencji.

Piazza della Loggia jest najbardziej znanym placem Bresci, w ktorego architekturze dominują wpływy weneckie. Jego centralny punkt stanowi zbudowany na przełomie XV i XVI wieku Palazzo Loggia, czyli obecna siedziba władz miejskich. Warto też zwrócić uwagę na ładną wieżę z zegarem astronomicznym, Torre dell’Orologio.

Brescia – miasto kościołów

W Bresci dosłownie na każdym kroku można trafić na przepiękne, zabytkowe kościoły. Warto zajrzeć do kilku z nich. Oprócz już wyżej wymienionych, miej na uwadze Chiesa di San Cristo, Chiesa di San Francesco d`Assisi (wspaniałe freski i krużganki), Chiesa di Santa Maria del Carmine czy Chiesa di S. Giovanni Evangelista. Ze względu na pięknie i bogato zdobione wnętrze, koniecznie odwiedź Chiesa di Santa Maria della Carità (poniżej na zdjęciu).

Gdzie zjeść w Bresci:

A jeśli…

  • Masz ochotę na kuchnię neapolitańską i takową pizzę – wybierz się do uroczej knajpki Carmelina;
  • Chcesz wyskoczyć na drinka, antipasto, a przy okazji podziwiać ładne widoki w klimaycznym miejscu – pójdź do Belvedere 030;
  • Cieknie ci ślinka na myśl o najwyższej jakości potrawach rybnych i owocach morza – zajrzyj do La Porta Antica;
  • Lubisz próbować prostych, typowych dań lokalnej kuchni – zjedz obiad w I Du Dela Contrada.

Brescia: dojazd

Brescia jest ważnym węzłem komunikacyjnym i pozostaje doskonale skomunikowana z okolicznymi miastami i atrakcjami. Przede wszystkim do Bresci można dojechać bezpośrednio z lotniska w Bergamo, korzystając z oferty autobusowej Autrostradale. Przejazd z lotniska zajmuje około godziny, a bilet kosztuje 12 euro. Oprócz tego Brescia leży przy trasie kolejowej między Mediolanem a Wenecją, dlatego posiada świetne połączenia kolejowe z tymi miastami, a także z Weroną, Bergamo, Bolonią, Padwą czy Desenzano del Garda. Również autobusy Flixbus zatrzymują się w Bresci, łącząc miasto m.in. z Bergamo. Na koniec liczne autobusy lokalne (Arriva), którymi można dojechać do położonych wokół miasta atrakcji, np. autobus S202 nad Jezioro Garda (kierunek Gargnano) czy linia LN034 do Sirmione. To wszystko czyni Brescię doskonałą bazą wypadową na zwiedzanie okolicy.

Brescia: noclegi

Brescia posiada dobrze rozbudowaną bazę noclegową, na którą składają się hotele, klimatyczne pensjonaty, mieszkania na wynajem i noclegi w znanych międzynarodowych sieciówkach. Noclegi w północnych Włoszech nie należą do najtańszych, ale w Bresci można czasem znaleźć oferty nieco tańsze, niż w pobliskim Bergamo. Od siebie mogę polecić niewielki pensjonat Al Binario. Z plusów trzeba wymienić czystość na najwyższym poziomie, wygodę, śniadanie wliczone w cenę i lokalizacje – przy samym dworcu kolejowym, co ułatwia zwiedzanie regionu. Trzeba mieć tylko na uwadze, że zabytkowe centrum miasta i najlepsze knajpki znajdują się nieco dalej od dworca, w zasięgu około 10, 15 minut spacerem.

Brescia: pozostałe informacje praktyczne

Komunikacja miejska – Brescia posiada dobrze zorganizowaną sieć transportu miejskiego, składającą się z autobusów i jednej linii metra przebiegającej z północy na południe przez centrum miasta. Bilety można kupić w kioskach (Tabaccheria), w biletomatach na stacjach metra, w aplikacji BSMOVE i u kierowcy (w ostatnim wypadku bilet kosztuje 2 euro). Jeden przejazd kosztuje 1,40 euro (bilet ważny przez 90 minut), karnet 10-przejazdowy 13 euro, bilet 24-godzinny 3 euro. Rozkłady jazdy najwygodniej sprawdzać w Google Maps.

Karty turystyczne – Brescia oferuje turystom kartę muzealną o nazwie Brescia Card. Oferowane są dwa warianty karty – na 24 godziny za 18 euro oraz na 48 godzin za 23 euro. Posiadacze karty uprawnieni są do nielimitowanego korzystania z komunikacji miejskiej w czasie obowiązywania karty oraz wstępu do parku archeologicznego Roman Brescia, Muzeum Santa Giulia, Muzeum Mille Miglia i Muzeum Diecezjalnego. Kartę można zakupić w ww atrakcjach czy na Piazza Duomo w Infopoints. Drugim typem jest ważne przez 3 dni Museum Pass, która w cenie 20 euro uprawnia do wejścia na stanowisko archeologiczne, do Pinacoteci, Muzeum Santa Giulia i zamku.

Wycieczki poza miasto – Brescia jest doskonałą bazą wypadową do zwiedzania Lombardii. Zwłaszcza, że można w niej znaleźć ciut tańsze noclegi niż w Bergamo, Mediolanie czy nad słynnymi jeziorami. Z Bresci można dojechać bezpośrednio transportem zbiorowym nad Jezioro Garda i Iseo, a z przesiadką także nad Como. Okoliczne miasta są nw cyiągnięcie ręki – Bergamo, Mediolan, Cremona, Werona. Padwa, Wenecja, Piacenza.

Podsumowując…

Brescia wciąż pozostaje w cieniu Bergamo, chociaż jej atuty są niewątpliwe. Warto zatrzymać się w mieście na dłużej w drodze do Mediolanu lub nad Jezioro Garda. To także świetny kierunek na weekendowy city break, kiedy już ma się za sobą Mediolan i Bergamo. Brescia jest spokojniejsza, a równie ciekawa. Do tego jest miastem zadbanym, czystym, interesującym, pełnym uroczych zaułków i kolorowych ulic. To świetna alternatywa dla popularnych kierunków weekendowych we Włoszech!

Udanej podróży, Magda

Chcesz zwiedzić inne miejsca we Włoszech? Zobacz te artykuły:

Gdzie zjeść w Pradze? Gastro przewodnik

Gdzie zjeść w Pradze smacznie, ale niedrogo? A gdzie spróbować typowych potraw kuchni czeskiej? Czy może jednak coś bardziej eleganckiego? Praga to prawdziwy gastronomiczny raj i nie brakuje w niej świetnych restauracji, jak i turystycznych pułapek. Poniżej przedstawiamy listę naszych ulubionych restauracji, w których zjecie pysznie i ze smakiem!

Planujesz podróż do Pragi? Nasz blog podróżniczy może okazać się przydatny!

Gdzie zjeść w Pradze w eleganckim lokalu? V Zátiší

Kulinarna podróż przez smaki i zapachy, przy okazji będąca prawdziwą ucztą dla oczu. Lokal jest elegancki, a goście mają do wyboru menu lunchowe lub degustacyjne. Restauracja jest wymieniana w przewodniku Michelina, więc na pewno nie będziecie rozczarowani. Potrawy serwowane w V Zátiši to ciekawe połączenie nowoczesnej kuchni czeskiej z kilkoma indyjskimi wstawkami. Jedzenie jest pierwszorzędne, a miejsce oblegane, dlatego warto zrobić rezerwację. Gorąco polecamy wybrać się tu na tasting menu dań kuchni czeskiej. Tanio nie jest, ale naprawdę warto.

Gdzie zjeść w Pradze najlepsze knedliczki? Lokál Dlouhááá

Lokalne, domowe jedzenie, kuchnia czeska, składniki od lokalnych dostawców. Świeżo, smacznie i syto, a do tego pyszne piwo i korzystne ceny. W sam raz na obiad podczas zwiedzania lub swojską kolację po intensywnym dniu. Restauracja w prostym stylu i luźnym klimatem, przypomina trochę stołówkę. Miejsce polecane także dla rodzin i większych grup. Wieczorami może się zdarzyć, że trzeba będzie poczekać kilka minut na wolny stolik (o ile nie masz rezerwacji). Warto zamówić knedliki – dla nas okazały się najsmaczniejsze, jakie jedliśmy w życiu!

Najlepsze knedliczki | Gdzie zjeść w Pradze

Najlepsza pizza w Pradze? San Carlo

San Carlo to tak naprawdę lokalna sieciówka z kuchnią włoską, której specjałem jest pizza w stylu neapolitańskim – wypiekana w piecu opalanym drewnym, z puszystymi brzegami, cienkim środkiem i prawdziwymi włoskimi składnikami. Zdecydowanie najsmaczniejsza pizza w całym mieście.

Gdzie zjeść najlepsze steki? Bílá Kráva

Zaglądając do kameralnego lokalu Bílá Kráva, przeniesiesz się na francuską wieś – w lokalu serwowane są dania inspirowane Francją, ale w bardziej swojskim klimacie. Specjalnością tej rewelacyjnej restauracji są steki. Składniki wykorzystywane w kuchni nie są uprzemysłowione i przesiąknięte konserwantami – szefowa kuchni stawia na naturalne składniki, a wiele z nich pochodzi z gospodarstw należących do restauracji. Lokal połączony jest z destylarnią wódki. Pocieszając wegetarian – w menu znajdziecie kilka opcji bezmięsnych.

A może by tak coś nowego? Hosarowa

Bardzo mocny punkt na naszej osobistej liście ulubionych restauracji w Pradze. W Hosarowej serwowana jest kuchnia koreańska na najwyższym poziomie (chociaż w menu mają potrawy charakterystyczne też dla innych azjatyckich państw). Jedną z najprzyjemniejszych opcji spędzenia tu wieczoru jest możliwość grillowania jedzenia przy stole. Wysokiej jakości, pyszne mięso, sprowadzane głównie z Urugwaju i Argentyny. Na plus bardzo smaczne, świeże i dobrze doprawione dodatki. Tym lokalem zachwycają się również turyści z Azji, a to chyba najlepsza rekomendacja.

Świetna piekarnia, sklep i śniadaniówka w jednym? Eska

Nowoczesny koncept, który na dużej przestrzeni łączy piekarnię, sklep z lokalnymi produktami i restaurację specjalizującą się w śniadaniach. To idealne miejsce na śniadanie lub lunch w okolicy dworca Florenc. Ceny są całkiem okej, większość śniadań mieści się w przedziale 168-190 koron czeskich, chociaż warto skusić się na specjalność lokalu, czyli na Eska Breakfast. Wszystko podane jest w miły dla oka sposób, no i oczywiście świeże i smaczne.

Gdzie zjeść w Pradze dania kuchni czeskiej? U Kroka

Kolejny przyjemny lokal z kuchnią czeską i nieformalną atmosferą. Poza tym nie mogło zabraknąć świetnego piwa. Warto spróbować żeberek, golonki i zupy z wędzonego czosnku. Z uwagi na fakt, że kuchnia czeska to w dużej mierze kuchnia mięsna, czasem trudno o potrawy wehetariańskie. Jednak bez obaw! Dla wegetarian u Kroka również coś się znajdzie. Niewiele, ale zawsze to coś. Knajpka może wydawać się na pierwszy rzut oka niepozorna, ale niech was to nie zwiedzie – jedzenie mają naprawdę obłędne! Na plus bardzo przyjazna i pomocna obsługa.

Gdzie zjeść w Pradze śniadanie? Etapa

Przepyszne, syte, wegetariańskie i pięknie prezentujące się śniadania, na myśl o których aż cieknie ślinka. Do tego dobra kawa oraz domowe wypieki i przetwory. Pyszne owsianki, jajecznica i tosty. Warto tu zacząć swój dzień lub wstąpić na lekki lunch. Jak mówią sami twórcy tego lokalu, ich głównym szefem kuchni jest przyroda, więc wszystkie wykorzystywane składniki są świeże i lokalne.

Gdzie zjeść śniadanie w Pradze | Etapa

Najlepszy smażony ser? W St. Martin!

Z pozoru skromna i prosta knajpka w pobliżu Hradczan, która karmi gości na zaskakująco przyzwoitym poziomie. W karcie znajdziecie potrawy kuchni czeskiej, ale też międzynarodowej (w tym burgery). Na plus menu dla wegetarian i niezła selekcja win. Dlaczego polecamy to miejsce? Ponieważ podają tu pyszny smażony ser (190 koron)- jeden z najlepszych w całej stolicy. Palce lizać!

Nowoczesne knedle? Knedlin

Aż trudno uwierzyć, że to faktycznie knedliki. Ale jednak! Po prostu z ciastka na knedle formuje się kulki, a do środka wkłada nadzienie. Jakie? Jakie tylko sobie zamarzysz. Są słodkie, np. z truskawkami, mango, pistacjami, malinami i białą czekoladą, czekoladą kinder, kokosem oraz słone – tajskie z krewetkami, burrito, z mięsem mielonym, z serem. Wbrem pozorom nie jest to wcale jakieś innowacyjne danie, bo te kolorowe kulki wywodzą się od knedli z nadzieniem serwowanych w wiejskich domach na terenie całych Czech. Te w Knedlin są naprawdę pyszne, syte i do tego niedrogie.

Gdzie zjeść w Pradze dania kuchni azjatyckiej? Takumi Praha

Pyszne, aromatyczne, rozgrzewające rameny. W menu nie brakuje też dobrych dodatków, ale tu ramen jest najjaśniejszą gwiazdą Takumi. Ostrzegamy, że porcje są naprawdę duże. Nie bez powodu Takumi Praha uznaje się za knajpkę, gdzie serwowany jest najsmaczniejszy ramen w całej Pradze. A że to Czechy, to nawet w azjatyckiej knajpce nie mogło zabraknąć… piwa!

Mozliwe, że całkiem niedługo nasz przewodnik kulinarny z Pragi znowu się rozrośnie. A może sami znacie jakieś kulinarne perełki i podpowiecie nam, gdzie zjeść w Pradze? Pozostałe wpisy z Czech znajdziecie w tym miejscu.

Smacznego!

Magda i Marcin

Sprzęt turystyczny, którego nie może zabraknąć w Twoim plecaku na wędrówki górskie

Wycieczka w góry zaplanowana, szlak wybrany, a więc teraz przyszła pora na skompletowanie wyjazdowego ekwipunku. Takie rzeczy jak odpowiednie buty, kurtka czy plecak mogą mieć duży wpływ na jakość i komfort wycieczki górskiej, a nawet nasze bezpieczeństwo. Jaki sprzęt turystyczny zabrać w góry, aby ułatwić sobie wędrówkę?

Wpis powstał w ramach współpracy ze sklepem turystycznym Horyzont.

Co zabrać w góry | Sprzęt turystyczny

Buty górskie

Rzecz najważniejsza, bez której – dosłownie i w przenośni – ani rusz. Wygodne buty górskie to podstawa. Najlepiej, gdy są lekkie, stabilne, wygodne, wytrzymałe, elastyczne i zapewniające bezpieczeństwo. Nawet na stosunkowo łatwe szlaki warto wybierać się w górskich butach. Nieodpowiednie obuwie powodujące obtarcia, a co gorsza, urazy, potrafi skutecznie zepsuć każdą wycieczkę. Dlatego nie wyobrażam sobie wyjścia na szlak bez wcześniejszego zadbania o tę kwestię.

Na co zwrócić uwagę?

Na co zwrócić uwagę przy wyborze górskiego obuwia? Początkowo trzeba sprecyzować, do czego te buty będą potrzebne. W tym może pomóc udzielenie odpowiedzi na poniższe pytania:

– Wybierasz się w góry tylko podczas dobrej pogody czy również podczas deszczu?

– Zamierzasz wędrować po łatwych szlakach w niskich górach czy planujesz bardziej zaawansowane szlaki?

– Waga buta ma dla ciebie znaczenie?

– Wolisz stabilne zabezpieczenie kostki, a może lepszą wentylację?

– Preferujesz buty wykonane ze skóry czy z materiałów sztucznych?

Najlepiej, aby buty były stabilne i miały wysoką cholewkę zabezpieczającą kostkę. Takie buty sprawdzą się szczególnie w trudnych warunkach i w wysokich górach. Na łatwiejszych szlakach i podczas miesięcy letnich, buty z niską cholewką również dobrze spełnią swoją rolę. Ważna jest też porządna, amortyzująca podeszwa. Komfort wędrówki poprawia waga butów – w lekkich z reguły jest wygodniej. A jeśli nie lubisz chodzić w przemoczonych butach, warto też zwrócić uwagę na membranę i wodoodporność. Kwestia materiału jest już dość subiektywnym wyborem.

Warto rozchodzić buty wcześniej, przed wycieczką. Nikt chyba nie lubi przekonywać się na własnej skórze już poza domem, że obuwie obciera stopy. Tak naprawdę różne czynniki wpływają na wybór obuwia w sklepie. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zakup butów uniwersalnych, które będą odpowiednie na każdą porę roku i rodzaj szlaku. Aby wybrać odpowiednie buty, najlepiej udać się do jednego ze sklepów górskich lub sportowych, a tam zapytać specjalistów, którzy znając twoje preferencje pomogą dokonać najlepszego wyboru.

Sprzęt turystyczny w góry

Kurtka w góry. Jaką wybrać?

Nic tak nie potrafi uprzykrzyć górskiej wędrówki, jak brak odpowiedniego ubrania. Nawet jeśli wędrujemy po dość łatwym szlaku. Całą przyjemność z trekkingu potrafi też zabrać mocno odczuwalne zimno lub wiatr. A że warunki pogodowe w górach nieraz zmieniają się jak w kalejdoskopie, kurtkę należy mieć przy sobie zawsze – nawet jeśli prognozy wskazują na słoneczną pogodę. Przy zakupie kurtki istotne są takie czynniki, jak długość i stopień trudności trasy, pora roku, prognoza pogody czy osobiste preferencje.

O czym pamiętać?

– Wybierasz się w góry zimą czy latem? Potrzebujesz ocieplenia, a może tylko ochrony przed deszczem?

– Z jakiego materiału powinna być wykonana kurtka? Czy jest dla ciebie istotne, aby była mocno przepuszczalna?

– Co w przypadku silnego wiatru? Czy kurtka powinna chronić również przed nim?

– Czy potrzebujesz kaptura lub dodatkowych kieszeni?

– Rozmiar kurtki? Czy zmieścisz pod nią ewentualny sweter?

I tutaj znowu z pomocą mogą przyjść znawcy tematu, pracujący w sklepach ze sprzętem turystycznym.

Co spakować do plecaka w góry | Sprzęt turystyczny

Dodatkowy sprzęt turystyczny

Który może ułatwić wędrówkę, a w niektórych sytuacjach jest wręcz konieczny. Poniżej przedstawiam listę zawierają sprzęt turystyczny, który warto zabrać ze sobą w góry. Nie każdy z tych przedmiotów będzie potrzebny podczas każdej wędrówki. Dlatego tutaj znowu warto sobie odpowiedzieć na pytanie o charakter wycieczki górskiej – czy to wyjazd jednodniowy, a może z biwakowaniem? Czy po drodze znajdują się źródła wody, schroniska górskie? Trasy są dobrze oznakowane, a może warto ze sobą zabrać mapy? Jedno jest pewne. W góry nie warto wybierać się na chybcika. Odpowiedni rekonesans wykonany przed wycieczką sprawia, że sama wędrówka powinna przebiegać w pomyślnych okolicznościach i bez zakłóceń.

Jaki dodatkowy sprzęt turystyczny zabrać?

– Ubrania: z wełny merino lub innych szybkoschnących tkanin, bielizna termoaktywna, spodnie trekkingowe z membraną i możliwością odpięcia nogawek, cieplejsza bluza lub softshell, aby ogrzać się w razie załamania pogody, dodatkowa para skarpet, jeśli będziesz przekraczać strumienie, odpowiednie okrycie głowy przed zimnem, wiatrem lub ostrym słońcem

– Dodatkowo: krem do twarzy z filtrem UV i okulary przeciwsłoneczne

– sprzęt turystyczny: odstawowa apteczka turystyczna, butelka turystyczna na wodę, kijki trekkingowe w przypadku długich wędrówek, czołówka, jeśli zamierzasz wracać ze szlaku już w ciemności, power bank, bez którego nie ruszamy się w żadną podróż, naczynia turystyczne, multitool lub scyzoryk, mapy i kompas.

– Sprzęt biwakowy, jeśli zamierzasz zostać w górach na noc: śpiwór, namiot, karimata, ewentualnie kartusz, żywność liofilizowana, filtr do ody/tabletki do uzdatniania

– Na trudniejsze zimowe trasy: raki, czekany, rakiety śnieżne itd.

Uprząż wspinaczkowa, jeśli zamierzasz się wspinać

Sprzęt do wspinaczki górskiej

Plecak na sprzęt turystyczny

Na wszystkie te rzeczy trzeba mieć też odpowiedni plecak. Wychodzę z założenia, że im mniej rzeczy tym lepiej, a wędrówka łatwiejsza. Na jednodniowe wycieczki spokojnie wystarczy plecak o pojemności do 30 litrów. Gdy planujesz wielodniową wędrówkę z biwakiem po drodze, wówczas konieczny już będzie większy, o pojemności około 50 litrów. Najważniejsze jest to, aby plecak dobrze leżał, był wygodny, pojemny i wodoodporny. W sklepie E-Horyzont możesz kupić odpowiedni plecak górski.

Sprzęt turystyczny – czy naprawdę konieczny?

Chociaż może się wydawać, że sprzęt turystyczny to duży i nie zawsze konieczny wydatek, to w newralgicznych sytuacjach podziękujesz sobie, że masz w plecaku czołówkę, apteczkę, uprząż czy odpowiednią kurtę przeciwdeszczową. Poza tym nie są to produkty, które kupuje się co sezon. Takie przedmioty, jak górskie buty, mogą służyć latami. Dlatego warto nieco dłużej pochylić się nad tym tematem, dokonać odpowiedniego wyboru, może i nawet trochę się wykosztować, ale przez kolejne lata cieszyć się aktywnością na świeżym powietrzu w dogodnych warunkach. Pamiętaj też, że wymieniony w tym artykule ekwipunek jest dość podstawowy i przewidziany dla amatorów, na niezbyt wymagające szlaki. Wielotysięczniki to już zupełnie inne bajka!

Udanego wyjazdu, Magda

Nasze pozostałe poradniki:

Atrakcje w Jordanii, które zwaliły nas z nóg!

Atrakcje w Jordanii przyćmione są przez dwa miejsca – Petrę i Wadi Rum. Również nasz wyjazd miał na celu zobaczenie właśnie tych niezwykłych atrakcji. Cała reszta była tylko dodatkiem. Na miejscu mieliśmy do dyspozycji tydzień czasu, a eksplorowanie Petry i pustyni może zająć nawet po kilka dni. Dodając do tego poruszanie się tylko transportem zbiorowym, ostatecznie udało nam się zobaczyć tylko najpopularniejsze miejsca. W tym artykule opowiemy co i dlaczego warto zwiedzić podczas pierwszej wizyty w Jordanii.

Atrakcje w Jordanii

Atrakcje w Jordanii – mapa

Pozostałe przewodniki z Jordanii:

Petra

Petra to ruiny miasta-stolicy Nabatejczyków, położonej w skalnej dolinie wśród niesamowitych szczytów masywu Dżabal asz-Szara. Na jej terenie można oglądać budowle wykute w skale od III w.p.n.e do I w.n.e., takie jak skarbce, grobowce, amfiteatry. Przez wieki Petra pozostawała pilnie strzeżoną tajemnicą Beduinów. jednak w XIX wieku europejski podróżnik „odkrył” dla nas ją na nowo. Historia Petry jest niezwykle ciekawa, a jeśli chcecie się dowiedzieć więcej na jej temat oraz o jej zwiedzaniu, zajrzyjcie do naszego przewodnika „Petra. Ciekawostki, atrakcje, szlaki i zwiedzanie”.

Petra jest jedną z najsłynniejszych atrakcji świata, rocznie przyciąga dziesiątki turystów i została wpisana na listę 7 nowych cudów świata. I my się tym miejscem nie rozczarowaliśmy. Co więcej, zwaliło nas ono z nóg. Jak to ze znanymi atrakcjami bywa, można usłyszeć wiele krytycznych opinii na temat zwiedzania Petry, z którymi się zgadzamy. Tłumy, wysokie ceny, złe traktowanie zwierząt. Ale to nie zmienia faktu, że widoki w Petrze są spektakularne. Połączenie gór i historii to coś, co w podróżach uwielbiamy. Nasz przepis na Petrę jest taki, żeby zostać tam dłużej niż jeden skromny dzień i zobaczyć coś więcej, niż tylko osławiony Skarbiec Faraona. Warto eksplorować teren Petry nieco głębiej – zboczyć z najpopularniejszych szlaków, zajrzeć w mniej uczęszczane zakamarki, pochodzić po górach otaczających starożytne miasto i obejrzeć pozostałe antyczne budowle. Aktualne informacje na temat zwiedzania Petry znajdziecie tutaj.

Dżerasz

Nazywane Pompejami Bliskiego Wschodu, jedno z najlepiej zachowanych na świecie rzymskich miast. Według jednej z kilku teorii dotyczących historii Dżerasz, miasto miało powstać z rozkazu Aleksandra Macedońskiego. Przez kilka wieków należało do Rzymian, następnie do Arabów, by w VIII wieku ulec zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi. Na wieki popadło w zapomnienie, ponownie odkryte dopiero w XIX wieku. Ruiny Dżerasz są rozległe i bardzo dobrze zachowane. Na stanowisku archeologicznym można oglądać  świątynie, teatry, ulice, kolumnady, miejskie mury, kościoły i bramy. Ogromne wrażenie robi długa na 800 metrów, kamienna ulica obstawiona kolumnami, niesamowite rzeźby, amfiteatr, świątynia Zeusa i widoki rozciągające się na nowe miasto Dżerasz. teren ruin jest popularnym miejscem piknikowym wśród Jordańczyków.

Jordan Pass

Wybierasz się do Jordanii i chcesz dużo zwiedzać? Zainwestuj w Jordan Pass! Czyli w kartę, która jest zarazem wizą i uprawnia do wstępu do większości atrakcji w kraju, w tym do Petry, Dżerasz i na Wadi Rum. Zakupe karty opłaca się o wiele bardziej niż osobne kupowanie biletów i wizy.

Wadi Rum

Nie oryginalna ani odkrywcza pisząc to, co wszyscy o Petrze piszą – że to miejsce wyglądające jak Mars. Ale tak właśnie jest i ciężko nie porównywać pustyni do czerwonej planety. Wadi Rum to kolejny jordański wabik na turystów, który wprawił nas w zachwyt. Całkiem możliwe, że widzieliście pustynię w jakimś filmie – choćby w Diunie, Prometeuszy czy Gwiezdnych Wojnach. Na Wadi Rum można podziwiać pustynne, pomarańczowe piaski, skalne mosty, kaniony, niesamowite góry, wydmy, formacje geologiczne, najwyższy szczyt kraju Dżabal Umm ad Dami i wiele innych niezwykłych atrakcji przyrodniczych. Dodatkowym urozmaiceniem wycieczki jest możliwość noclegu w beduińskim obozie i podziwianie rozgwieżdżonego nieba, które nigdzie indziej na świecie nie wygląda tak wspaniale, jak właśnie na pustyniach. Cały obszar Wadi Rum został wpisany na listę UNESCO. Jeśli dopisze wam szczęście, może po drodze spotkacie stado wielbłądów i spróbujecie najlepszej herbaty.

Aqaba

Turyści chcący wypocząć w Jordanii jadą do Aqaby. Kraj ten posiada tylko niewielki skrawej wybrzeża nad Morzem Czerwonym, dlatego wyboru zbyt dużego nie ma. Samo miasta Aqaba nie jest zbyt interesujące, ale posiada dość bogatą infrastrukturę turystyczną. O wiele bardziej podobało nam się na obrzeżach miasta, jadąc wzdłuż brzegu na południe. Widoki są bardzo ładne, gdyż na horyzoncie ciągną się niesamowite jordańskie góry, a turkusowa woda zaprasza do kąpieli. Na dodatek morze skrywa skarby podwodnego świata, który można podglądać snorklując lub nurkując. Do tego u brzegów Jordanii rozmieszono w wodzie różne obiekty – na przykład czoł – dla urozmaicenia eksploracji morza. W jordańskim morzu kąpaliśmy się na początku lutego, więc to dobry kierunek na złapanie trochę słońca w trakcie polskiej zimy. Plaże w Jordanii nie są spektakularne, na dłuższe wakacje w jednym miejscu wybrałabym inny kraj. Ale jeśli chcecie tylko odpocząć dzień czy dwa po intensywnym zwiedzaniu, to Aqaba wam wystarczy.

Zamek Ajloun

Północ Jordanii jest zupełnie inna, niż jej pustynne południe. Zielone wzgórza, rozwinięte rolnictwo i osadnictwo, klimat kontynentalny – to podstawowe różnice. Jedną z najciekawszych atrakcji na północy Jordanii jest muzułmański zamek Ajloun zbudowany w XII wieku. Warownia powstała na miejscu kościoła bizantyjskiego, a nazwa góry i zamku pochodzi od imienia mnicha, który tu mieszkał. Załoga zamku miała za zadanie kontrolować szlak, który łączył Damaszek z Egiptem. Miał też służyć jako ochrona przeciwko wojskom krzyżowców. Ruiny o ciekawej konstrukcji to także świetny punkt widokowy na okolice. Niestety w XIX i XX wieku region nawiedziło potężne trzęsienie ziemi, które częściowo zniszczyło warownię. W ostatnich latach poddano ją licznym renowacjom, a wewnątrz zamku powstało niewielkie muzeum prezentujące historyczne zbiory.

Inne atrakcje w Jordanii

Chociaż chęci były, nie udało nam się zobaczyć jeszcze kilku miejsc, które planowaliśmy. Mieliśmy trochę pecha – Amman został zalany przez powódź, a amfiteatr stał w wodzie na kilka metrów głębokiej. Auta spływały ulicami, sklepy i mieszkania na parterach zalała woda. Także Ammanu nie udało nam się zwiedzić. Wadi Mujib również zalało, więc nie było możliwości wstępu dla turystów. Morze Martwe widzieliśmy już w Izraelu, więc odpuściliśmy. Do tego poruszanie się transportem zbiorowym w Jordanii jest bardzo upierdliwe. Jak dotąd to kraj z najgorszą komunikacją, w jakim byliśmy! Mając auto w ciągu tygodnia udałoby nam się zwiedzić o wiele więcej, między innymi Rezerwat Dana, Madabę z Góra Nebo i pustynne zamki. Może wam się uda? 🙂

Wielbłądy w Jordanii

Atrakcje w Jordanii – informacje praktyczne

Zamek Ajloun Zwiedzanie zamku jest możliwe codziennie od 08:00 do 17:00, a bilet wstępu kosztuje 3 JD.

Wadi Rum – bilet umożliwiający wstęp na teren pustyni kosztuje 5 JD. Wycieczki po Wadi Rum oraz noclegi można zarezerwować przez internet oraz na miejscu.

Dżerasz – bilet wstępu do antycznego miasta kosztuje 10 JD, a ruiny można zwiedzać od 08:00 rano do zachodu słońca.

Petra – starożytne miasto można zwiedzać codziennie od 06:00 do 18:00 latem oraz do 16:00 zimą. Bilet jednodniowy dla osoby dorosłej kosztuje 50 JD, dwudniowy 55 JD, a trzydniowy 60 JD. Więcej aktualnych informacji znajdziecie w tym miejscu.

Transport zbiorowy – jak dotąd z Jordanii mamy najgorsze wspomnienia pod względem korzystania z transportu publicznego. Przemieszczanie się po kraju jest bardzo męczące, w wiele miejsc nie da się dojechać, a jak już się da, to zajmuje dużo czasu. Zdecydowanie lepszym pomysłem jest wypożyczenie auta!

Jak widzicie, to tylko najpopularniejsze atrakcje w Jordanii. Naszym top jest Petra, Wadi Rum i Dżerasz. Chętnie do Jordanii wrócimy, żeby poznać więcej uroków tego kraju. A wy co polecacie tam zobaczyć?

Udanej podróży,

Magda

Atrakcje w Izraelu (nie tylko dla pielgrzymów!)

Atrakcje w Izraelu to nie tylko miejsca kultu świętego. To także niezwykłe parki narodowe, pustynie, oazy, jaskinie, miasteczka, antyczne ruiny, zamki i wybrzeże. Na obszarze dzisiejszego Izraela ścierały się ze sobą różne kultury, przenikały tradycje, powstawały historie. Naturalnie, miejsc religijnych w Izraelu jest od groma, ale nawet jeśli nie wybieracie się tam w celach pielgrzymkowych, warto zobaczyć niektóre z nich ze względu na ich znaczenie historyczne lub krajobrazowe. Odkryj z nami atrakcje w Izraelu i sprawdź, co warto tam zobaczyć!

Atrakcje w Izraelu

Atrakcje w Izraelu – mapa

1. Klasztor Mar Saba

Prawosławny klasztor funkcjonujący nieprzerwanie od V w.n.e, założony przez św. Sabę. Największą zaletą ławry św. Saby jest jej położenie – w dolinie Cedronu na Pustyni Judzkiej. Klasztor otaczają surowe góry, podziurawione niewielkimi grotami i ścieżkami wydrążonymi w skale. Klasztor Mar Saba zasłynął dzięki jednemu ze swoich mnichów, czyli Janowi Damasceńskiemu. Był on wybitnym pisarzem chrześcijańskim świętym i doktorem Kościoła. To jedyny klasztor w Ziemi Świętej zamieszkały od czasów bizantyjskich. Szkoda, że kobiety nie mają wstępu do środka.

2. Pustynia Judzka

Pustynia Judzka razem z Pustynią Negew zajmuje aż 60% powierzchni Izraela. Rozciaga się na górzystym terenie na zachód od Morza Martwego o poprzecinana jest głębokimi kanionami zwanymi wadi. Na terenie pustyni przez wieki powstało wiele zabytków i świątyń, w których żyli pustelnicy. Na terenie pustyni znajduje się starożytna osada Kumran, gdzie odnaleziono słynne Zwoje z Kumran. Jednym z najpiękniejszych miejsc na pustyni jest Wadi Qelt, czyli dolina rzeczna mająca początek w okolicach Jerozolimy, kończąca się w Dolinie Jordanu. Strome ściany wąwozu osłaniają pojedyncze palmy i klasztor św. Jerzego. To popularna trasa trekkingowa przez większą część roku, gdy koryto rzeki wysycha. Jeśli chodzi o atrakcje w Izraelu, to widok na pustynię z punktu widokowego przy początku trasy do Wadi Qelt, jest na moim osobistym podium.

Pustynia Judzka Wadi Qelt | Atrakcje w Izraelu

3. Jerozolima

Atrakcje w Izraelu bez Jerozolimy? To się nie godzi. Nawet jeśli wasza podróż do Izraela nie ma charaktery pielgrzymkowego, Jerozolimę po prostu trzeba zobaczyć. Albo raczej poczuć. Bo to miasto o niezwykłym klimacie, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Przepełnione mistyczną atmosferą, z dziesiątkami świątyń i zabytków, setkami języków świata rozbrzemiwających na ulicach, cichymi modlitwami, nieraz płaczem i śpiewem. Ciężko w krótkich słowach oddać klimat panujący w Jerozolimie. Zdecydowanie jest to miejsce, które będąc w Izraelu koniecznie trzeba odwiedzić. Nie tylko ze względów religijnych, ale i historycznych oraz kulturowych.

Co warto zobaczyć z Jerozolimie? Bazylikę Grobu Pańskiego, Ścianę Płaczu, uliczki Starego Miasta. Warto wybrać się na Wzgórze Oliwne i odwiedzić kilka tamtejszych atrakcji oraz podziwiać panoramę miasta. Z zabytków warto wymienić podziemną trasę w Mieście Dawida. Jak muzeum, to słynne na całym świecie Jad Waszem. Z religijnego punktu widzenia, ważnym miejscem jest też Góra Syjon, z Bazyliką Zaśnięcia oraz Wieczernikiem. Świętych miejsc w Jerozolimie jest naprawdę mnóstwo i można spędzić nawet kilka dni na ich odkrywaniu!

4. Timna Park

Dolina Timna to jeden z najpiękniejszych fragmentów Pustyni Negew. Słynie z niezwykłych formacji skalnych, kanionów, koryt okresowych rzek i gór o wysokości przekraczającej 300 m.n.p.m. Na tym obszarze w starożytności wydobywano miedź, dlatego znajdują się tu stanowiska archeologiczne. Archeolodzy odkryli, że tereny te zamieszkiwali Egipcjanie, a antyczne kopalnie sa najstarszymi kopalniami miedzi na świecie. Na terenie doliny utworzono rezerwat przyrody, w którym znajduje się 20 szlaków pieszych. Utworzono tu też obszar rekreacyjny na terenie sztucznej oazy. Księżycowy krajobraz Timna Park robi ogromne wrażenie i warto się tu wybrać na jednodniową wycieczkę z Eljatu. Więcej o zwiedzaniu doliny pisaliśmy w przewodniku „Timna Park w Izraelu”.

5. Jerycho

Samo miasto Jerycho uznawane jest za jedno z najstarszych miast świata, które są nieprzerwanie zamieszkane. W Biblii wzmianki o Jerychu pojawiają się niejednokrotnie, choćby znana „trąba jerychońska”. W samym Starym Testamencie miasto wywołane jest ponnad 70 razy. Nad miastem wznosi się licząca 400 metrów wysokości tzw. Góra Kuszenia, która identyfikowana jest jako miejsce kuszenia Jezusa. Od czasów starożytnych w górę wbudowany jest klasztor, którego ściany stanowią lite skały. Z klasztoru roztacza się imponujący widok na okolice Jerycha, co jest największą zaletą tego miejsca. Do klasztoru można wjechać kolejką linową, co jest atrakcją samą w sobie.

6. Tel Aviv

Nowoczesne, mocno prozachodnie i drugie co do wielkości miasto Izraela położone nad Morzem Śródziemnym. Pełna nazwa miasta brzmi Tel Aviv-Jafa. Większość ambasad znajduje się właśnie w Tel Aviwie, ze względu na sporną sytuację w kwestii stolicy Izraela. To centrum technologiczne o poziomie światowym, najbogatsze miasto kraju oraz jedno z najdroższych maist świata. Tel Aviw posiada kosmopolityczny charakter, pełen jest piaszczystych plaż, barów, świetnych restauracji, sklepów, butików, galerii sztuki i kulturalnych atrakcji. Jako tako zabytków nie ma tu zbyt wiele, bo jest to młode miasto, jednakże z roku na rok przyjeżdża tu coraz więcej turystów na swoje wakacje. Co warto zobaczyć w mieście? Oczywiście Jaffę i port, do tego Muzeum Sztuki, Targ Carmel, Muzeum Izraela, muzeum narodu żydowskiego Beit Hatfutsot, Muzeum Ziemi Izraela. Drapacze chmur można obejrzeć z punktu widokowego w Azrieli Observatory.

7. Cezarea Nadmorska

Starożytne miasto założone przez króla Judei, Heroda. Jego największym atutem jest wspaniałe położenie przy samej plaży nad Morzem Srodziemnym, a także liczne pozostałości po antycznym mieście, w tym amfiteatr i ruiny największego na świecie hipodromu. Cezarea była stolią Judei i siedzibą rzymskich prokuratorów. Nazwę miastu nadano na część cesara Oktawiana Augusta. Miasto wielokrotnie było opisywane w dziełach starożytnych uczonych, w tym Józefa Flawiusza. Panowanie bizantyjskie, a następnie arabskie przyniosło miastu upadek. Wizyta w Cezarei Nadmorskiej to świetny pomysł na połączenie zwiedzania z wypoczynkiem na plaży. Na terenie antycznej Cezarei utworzono park narodowy. Poza granicami miasta odsłonięto fragmenty długiego akweduktu, również położonego na plaży.

8. Jezioro Galilejskie

Inaczej zwane Jeziorem Genezaret lub Jeziorem Tyberiadzkim. To właśnie tutaj Jezus miał chodzić po wodzie, a Piotr i inni apostołowie łowili ryby. Dlatego nad brzegiem jeziora znajduje się kilka miejsc kultu świętego, w tym Tabka i Kafarnaum. Genezaret jest największym jeziorem słodkowodnym w Izraelu, gdyż jego obwód liczy aż ponad 50 kilometrów. Historia jeziora jest tym ciekawsza, że na jego brzegu znaleziono szczątki człowieka neandertalskiego. Brzegi jeziora są popularnym celem wypoczynku i wycieczek. Linia brzegowa nie powala, ale generalnie okolice są malownicze, więc warto się tu wybrać np. na rejs po akwenie.

Jezioro Galilejskie | Atrakcje w Izraelu

9. Nazaret

Nazaret nazywany jest arabską stolicą Izraela. Jako takie samo miasto Nazaret nie jest zbyt atrakcyjne z turystycznego punktu widzenia, ale to wciąż jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Izraelu. A to za sprawą Bazyliki Zwiastowania Pańskiego. Potężna, kanciasta świątynia pełna jest pielgrzymów z całego świata już od wczesnych godzin porannych. Przewdziwne kształty kościoła jednych rozczarowywują, innych zaskakują. Najbardziej podobały mi się wizerunki Matki Boskiej przedstawione w sposób charakterystyczny dla każdego kraju. Oprócz tego w mieście można zobaczyć wieś Nazaret, czyli muzeum etnograficzne na obrzeżach miasta. Z kolei Źródło Marii to miejsce, w którym archanioł miał się objawić jej po raz pierwszy. Wizytę w Nazarecie raczej polecam tylko osobom, dla których ma to znaczenie duchowe.

10. Betlejem

Miasto na terenie Autonomii Palestyńskiej, w którym głównym celem turystów i pielgrzymów jest Bazylika Narodzenia. tradcyja chrrześcijańska uznaje, że to właśnie w tym miejscu miał przyjść na świat Jezus, a sama świątynia jest jednym z najstaszych kościołów na świecie. Miała go założyć św. Helena, matka cesarza Konstantyna. Przez kilka ostatnich wieków istnieje spór o właśność między Franciszkanami a greckimi mnichami, dlatego w XIX wieku ustalono status qou, który ma regulować zasady działania bazyliki. Największymi zabytkami bazyliki jest ikonostas i konstantyńskie mozaiki. W samej bazylice znajduje się wiele grot naturalnych i sztucznych, większych świątyń, patiów, korytarzy, bram i zakamarków. W jej podziemiach oprócz Groty Narodzenia, można zwiedzać m.in. Grotę św. Hieronima,w której przebywał on i pracował, Grota św. Józefa czy Grota Młodzianków.

Oprócz Bazyliki Narodzenia Pańskiego, w Betlejem można zwiedzić Pole Pasterzy (niezwykły klimat i widok na wzgórza Judei), Grotę Mleczną, w której kobiety modlą się o potomstwo, Grób Racheli czy Baseny Salomona, będące fragmentem antycznego systemu wodnego Jerozolimy. Więcej o Betlejem przeczytacie w naszym artykule „Pasterka w Betlejem”.

11. Masada

Starożytna twierdza żydowska, połżona na płaskowyżu ponad 400 m.n..p.m, na Pustyni Judzkiej, w pobliżu Morza Martwego. Historycy przyjmują, że twierdza powstała w II w.p.n.e. Jej jczęstym rezydentem był król Herod. Na szczyt wzniesienia można dojść pieszo stromym szlakiem lub wjechać kolejką linową. Masada ma ogromne znaczenie w kulturze izraelskiej, jest bowiem symbolem heroizmu i oporu do samego końca. Według starożytnych przekazów, w czasie pierwszej wojny żydowskiej w I w.n.e, niemal 1000 obrońców Masady występujacych przeciwko rzymskiej władzy, w tym kobiety i dzieci, popełniło zbiorowe samobójstwo.

Obecnie w murach Masady żołnierze składają przysięgę wojskową. Na terenie twierdzy prowadzono intensywne prace archeologiczne, które doprowadziły do odkrycia m.in. pałacu, sali tronowej i największych na Bliskim Wschodzie łaźni. Ze szczytu rozpościera się spektakularny widok na pustynię oraz Morze Martwe. To zdecydowanie jedna z najpopularniejszych atrakcji w Izraelu. Aktualne informacje na temat zwiedzania Masady znajdziecie na tej stronie.

Masada

12. Szlak Jezusa

To 65-kilometrowa trasa piesza, wiodąca przez wzgórza i miasta Galilei, mająca być odwierciedleniem szlaków, które miał pokonywać Jezus. Podczas wędrówki mija się wszystkie najwazniejsze miejsca, uznawane za lokalizację działalności Jezusa i mające znaczenie religijne. Szlak Jezusa (Jesus Trail) rozpoczyna się w Nazarecie, a następnie przebiega przez Kanę Galilejską, Kafarnaum, Jezioro Galilejskie, Tabgę i Górę Błogosławieństw. Jest to stosunkowo „nowa” atrakcja, gdyż sam koncept utworzenia szlaku powstał w 2007 roku. Trasę uworzono na podstawie źródeł biblijnych, podobnie jak starsze od niej miejsca kultu świętego na terenie Galilei. Przejście szlaku zajmuje zazwyczaj 4 dni. Naturalnie można go pokonać także samochodem w trakcie jedno lub dwudniowej wycieczki.

13. Morze Martwe

Morze Martwe to tak naprawdę słone jezioro bezodpływowe, położone na granicy Izraela, Palestyny i Jordanii. Słynie z faktu, że podczas kąpieli w morzu, człowiek bez żadnego wysiłku unosi się na powierzchni wody ze względu na bardzo duże zasolenie. Bibliści uznają, że na dnie Morza Martwego znajdują się ruiny Sodomy i Gomory. Warto zobaczyć Morze Martwe póki jeszcze istnieje – z roku na rok jezioro coraz bardziej wysycha i w ciągu ostatnich kilkudzieisęciu lat „skurczyło się” aż o 30%. Morze Martwe jest także najniżej położonym punktem na ziemi.

14. Atrakcje w Izraelu a miejsca kultu świętego

Wielu turystów wybiera się do Izraela w celach pielgrzymkowych, co nie powinno nikogo dziwić. Chyba nie ma na świecie innego kraju z takim nagromadzeniem miejsc kultu świętego dla kilku religii. Niektóre z nich zostały już wymienione w tym wpisie, jednak na Ziemi Świętej znajduje się jeszcze kilka mniej znanych i rzadziej odwiedzanych atrakcji. Niektóre z nich mają również wartość historyczną, inne krajoznawczą, a jeszcze inne posiadają ciekawą atmosferę i są idealnym miejscem dla kontemplacji i medytacji. Które z tych miejsc warto odwiedzć?

Deir Rafat – jedno z ciekawszych sanktuariów pw Matki Boskiej Palestyńskiej.

Abu Ghausz – benedyktyński klasztor z XII wieku, wybudowany w stylu romańskim; można w nim oglądać średniowieczne freski.

Betania – urocze, niewielkie miasteczko, w którym można zobaczyć grób Łazarza.

Artas – pięknie położony klasztor z ogrodem i ciekawymi widokami na okolicę.

Ain Karem – ładnie położone osiedle z kilkoma miejscami kultu świętego. Szczególnie duże wrażenie zrobiła na mnie pustelnia św. Jana – ze względu na uroczy ogród, widoki i panujący tu kontemplacyjny klimat.

Latrun – dużych rozmiarów klasztor na wzgórzu z winnicami i sklepem, w którym można zakupić lokalne wino.

Klasztor Beit Jimal – kolejne miejsce, które wywarło na mnie ogromne wrażenie ze względu na malowniczą okolicę, widoki, ogród, historię, piękną świątynie i ciekawą regułę sióstr salezjanek. W klasztornym sklepiku można zakupić produkty (np. ceramika, naturalne mydła) wytwarzane przez mniszki.

Qaser el Yahud – dolina rzeki Jordan, w której można zostać ochrzczonym.

15. Hajfa

Jest takie powiedzenie, że Jerozolima się modli, Tel Awiw się bawi, a Hajfa pracuje. Miasto na wybrzeżu Morza Śródziemnego posiada największy w Izraelu port i jest ważnym ośrodkiem gospodarczo-przemysłowym. Największą atrakcją Hajfy są tarasowe Ogrody Bahai, nazywane czasem Wiszącymi Ogrodami Hajfy. Ogród rozciąga się na 19 tarasach na zboczu Góry Karmel, na szczyt której prowadzi aż 1500 schodów. Z tarasów widokowych na szczycie roztaczają się piękne widoki na ogrody, miasto, post i morze. Na terenie ogrodu znajduje się Mauzoleum Bába, będące świętym miejscem bahaitów. Ogród jest częścią kompleksu świętych miejsc bahaickich na terenie miasta i Galilei, który został wpisany na listę UNESCO. Ogrody Bahai zostały zaprojektowane przez Irańczyka, dlatego wyglądem przypominają piękne ogrody w Iranie, takie jak te w mieście Sziraz (o którym pisaliśmy tutaj). Pielgrzymi mogą się zainteresować też klasztorem karmelitów Stella Maris.

Haifa

16. Przyrodnicze atrakcje w Izraelu

Przyroda Izraela, który w większości składa się z pustyni, skupia się w dolinach rzek, w oazach i niezwykłych kanionach z wodospadami. Oprócz ruin zamków krzyżackich czy antycznych ruin chronionych w tej formie, warto też zwrócić na izraelskie skarby natury. Najciekawsze parki narodowe, rezerwaty i atrakcje przyrodnicze to:

Ein Gedi – oaza na Pustyni Judzkiej w pobliżu Morza Martwego, z licznymi kanionami, wodospadami antycznymi ruinami.

Beit Guvrin-Maresha – sieć niezwykłych jaskiń wpisana na listę UNESCO

Ein Avdat – potężny kanion na pustyni Negew, z licznymi wodospadami i basenami wodnymi.

Rosz ha-Nikra – białe, kredowe skały u wybrzeży Morza Śródziemnego, pełne malowniczych jaskiń morskich, a także klify, które można podziwiac z kolejki linowej.

Gan ha-Szelosza – wadi strumienia Amal w głębokiej dolinie, z turukusową wodą, palmami, wodami termalnymi i zwierzętami. Najczęściej odwiedzany park narodowy w Izraelu, ale raczej bardziej ze względów rekreacyjnych, niż krajoznawczych i widokowych.

Rezerwat Stalactite Cave – kolorowo oświetlona i pełna stalaktytów Jaskinia Avshalom w okolilcach Jerozolimy.

Mitzpe Ramon – naturalny krater, pozostałość dna morskiego i koryta rzeki z czasów prehistorycznych.

Rezerwat Gamla – zielone góry i duży wodospad na Wzgórzach Golan.

Rezerwat źródła rzeki Hermon – niewielki, ale malowniczy rezerwat ze źródłem rzeki, stanowiskami archeologicznymi i uroczym wodospadem.

17. Herodion

Herodion to forteca Heroda, położona na sztucznym stożkowatym wzniesieniu na wysokości ponad 700 metrów, niedaleko Betlejem. Na szczycie wzgórza znajdował się pałac z I wieku naszej ery, w którym archeolodzy w 2007 roku odnaleźli grób Heroda Wielkiego. Ten sarkofag jest obecnie wystawiany w Muzeum Izraela w Jerozolimie. Obecnie teren Herodionu objęty jest ochroną w ramach parku narodowego. Sam pałac miał być dość ekstrawagancji, a strzegły go cztery siedmiopiętrowe wieże. Naukowcy dość dobrze zbadali starożytne miasto dzięki opisom rzymskiego pisarza, Józefa Flawiusza. Warto wiedzieć, że Herodot był uważany za jednego z największych budowniczych swoich czasów.

Herodion

18. Ejlat i rafa koralowa

Samo miasto Ejlat to typowy nadmorski kurort i nie zachywca niczym szczeólgnym. Ot, miasto jak miasto. Ale to dobra baza wypadowa na zwiedzanie okolicy, do tego w Ejlacie działa międzynarodowe lotnisko. Największym skarbem Ejlatu jest dostęp do Morza Czerwonego oraz rafy koralowe. Rezerwat przyrody Coral Beach obejmuje mniej niż 1,5 kilometra wybrzeża w okolicy Ejlatu i żadna inna rafa koralowa na świecie nie jest tak daleko wysunięta na północ. Czyli jeśli chcecie ponurkować, to najbliższa rafa od Polski znajduje się właśnie na południu Izraela. Przy rafie działa pierwsze na świecie podwodne obserwatorium Coral World, które w 2019 rku New York Magazine uznał za jedno z tych miejsc, które trzeba zobaczyć chociaż raz w życiu. Ejlat to także fajny kierunek, jeśli chcecie zimą złapać trochę słońca w zasięgu krótkiego lotu.

19. Hebron

Hebron to jedno z najstarszych miast świata, uznane za teren zagrozony i wpisane na listę UNESCO. W starożytności stare miasto zostało otoczone przez Heroda murami wysokimi na 12 metrów, których fragmenty można podziwiać do dziś. Jednak najważniejszym miejscem Hebronu jest jego główne miejsce pielgrzymkowe, czyli Makpela – Grota Patriarchów z grobem Abrahama, do którego modlą się żydzi, muzułmanie i chrześcijanie. W jaskini będącej miejscem pochówku, miały też zostać złożone szczątki żony Abrahama, Sary, jego syna Izaaka wraz z żoną Rebeką. Właśnie ze względu na groby patriarchów, król Dawid wybrał Hebron na swoją pierwszą stolicę. Budynek, który miał chronić groby, również został wybudowany przez Heroda. Wieki temu muzułmanie pozwolili Żydom na wybudowanie tuż obok synagogi. Miasto jest podzielone murem – jedną część kontrolują Palestyńczycy, drugą Izraelczycy. Tutaj konflikt izraelsko-palestyński jest wręcz namacalny – Hebron to taki Izrael w miniaturze.

Inne atrakcje w Izraelu, których jeszcze nie zdążyliśmy odwiedzić

  • Oboda – starozytne miasto nabatejskie na pustyni Negew
  • Safed – urokliwe, kolorowe miasteczko na północy Izraela
  • Zamek Nimrod – ruiny zamku, z którego roztaczają się piękne widoki na okolicę.
  • Belvoir – forteca krzyżowców
  • Akka – urocze miasto portowe
  • Red Canyon – krótki szlak pieszy wzdłuż czerwonego kanionu w okolicach Eljatu

Atrakcje w Izraelu – czy warto tam jechać?

Izrael, choć niewielki, obfituje w niesamowitą ilość zabytków, atrakcji czy miejsc kultu religijnego wielu wyznań. Dobrze jest jednak pamiętać, że choć ogromna część turystyki ma charakter pielgrzymkowy, Izrael oferuje nam także inne, niezwiązane z religią atrakcje. Ziemia, na której rodziły się pierwsze cywilizacje, na której przebywali Fenicjanie, Rzymianie, Żydzi, Arabowie, które przemierzały wojska krzyżowców, gdzie powstawały zakony rycerskie – musi być ziemią niezwykła i fascynującą. Zawsze się znajdą kolejne atrakcje w Izraelu, które warto zobaczyć. Dlatego można tam wracać wielokrotnie i nigdy się nie nudzić.

Atrakcje w Izraelu to całe spektrum doświadczeń – od starożytnych budowli, po nowoczesne drapacze chmur. Od jałowych pustyń, po zielone oazy. Przez meczety, cerkwie i kościoły. Izrael to kwintesencja Bliskiego Wschodu, tygiel kulturowy, magiczna ziemia, która uzależnia.

Plan wyjazdu do Meksyku. Jukatan w 2 tygodnie

Nasz plan wyjazdu do Meksyku obejmował dwa tygodnie na Jukatanie. Plan jest poglądowy, przedstawia nasze doświadczenia, można go dowolnie modyfikować. Choć cała podróż łącznie z lotami z i do Europy zajęła nam 16 dni, to faktycznie na Jukatanie przebywaliśmy równo dwa tygodnie.

Plan wyjazdu do Meksyku

Plan wyjazdu do Meksyku – mapa

Noclegi, dworce autobusowe, restauracje, lotnisko, atrakcje

Swój płan wyjazdu do Meksyku możecie ułożyć na podstawie tych artykułów:

Pierwszy tydzień – plan wyjazdu do Meksyku

Nasz plan wyjazdu do Meksyku zakładał spędzenie dwóch tygodni na Jukatanie, z czego mniej więcej jeden tydzień spędziliśmy nad morzem, a drugi w Valladolid i okolicach.

Dzień 1 – wylot do Meksyku

Lot bezpośredni do Meksyku z Europy trwa od 10 do 12 godzin, a z przesiadkami odpowiednio więcej, w zależności od wybranego wariantu podróży. Nasza podróża do Cancun była bardzo długa ze względu na fakt, że chcieliśmy uniknąć przesiadki w USA (o czym pisaliśmy w przewodniku („Zwiedzanie Jukatanu. Informacje praktyczne”). Dlatego musieliśmy odbyć kilka przesiadek na terenie Europy. Nasz plan wyjazdu do Meksyku obejmował lot liniamii Finnair i Iberia na jednym bilecie. Podróż rozpoczęliśmy w Berlinie, następnie czekała nas krótka przesiadka w Helsinkach i dłuższa w Madrycie. Dzięki temu nie musieliśmy lecieć tranzytem przez USA. Cena biletów również była niska (1700 zł w dwie strony), kupiliśmy je 5 miesięcy przed wyjazdem. Czy było wygodnie? Nie, taka podróż okazała się dla nas bardzo męcząca i raczej nie polecamy lotów z taką ilością przesiadek bez dłuższej przerwy po drodze. Lot za ocean rozpoczął się dla nas w Madrycie około północy.

Loty do Cancun | Plan wyjazdu do Meksyku

Dzień 2 – Playa del Carmen

Przylot do Cancun

Do Mexico City przylecieliśmy o 05:00 rano czasu lokalnego. Jako turyści z Polski, nie musieliśmy wypełniać i okazywać podczas kontroli formularza migracyjnego. Po dwóch godzinach czekania w kolejce, urzędnik migracyjny przeprowadził z nami krótką rozmowę na temat czasu i celu pobytu w Meksyku. Poproszono nas o okazanie potwierdzenia rezerwacji noclegu. Następnie udaliśmy się na ostatni lot, z Mexico City do Cancun około 08:00 rano. Do Cancun lecieliśmy bardzo wygodnymi liniami Aeromexico. Bilety kupiliśmy z wyprzedzeniem za 270 zł w dwie strony.

Transfer z lotniska

Na lotnisku w kasie kupiliśmy bilety na przejazd autobusem ADO do Playa del Carmen. Zapłaciliśmy za nie kartą, równo 230 peso od osoby. Autobusy zatrzymują się na parkingu pod terminalem, kursują na tej trasie średnio co 20-30 minut. Czas przejazdu do Playa del Carmen wynosi półtora godziny.

Playa Del Carmen | Plan wyjazdu do Meksyku
Plaża w Playa del Carmen

Zakwaterowanie w hotelu

Nasz nocleg położony był dość daleko od dworca autobusowego, dlatego postanowiliśmy pojechać do niego taksówką. Taksówki na Jukatanie są bardzo drogie, również w Playa del Carmen. Przejazd około 2 kilometrów kosztował nas prawie 70 zł. Pierwotnie wybraliśmy inny nocleg, który jednak nie miał dla nas wolnego pokoju. Po awanturze z infolinią Bookinga, firma zaproponowała nam inny nocleg – Ceren Luxury Apartments, który możemy polecić. Są to nowoczesne apartamenty w nowo wybudowanym budynku z basenem na dachu, czyste i wygodne, zaraz przy głównym deptaku w mieście, ale spokojnej okolicy. Blisko plaży, ale daleko od ścisłego centrum i dworca autobusowego.

Odpoczynek w Playa del Carmen

Resztę dnia przeznaczyliśmy na leniwy odpoczynek po podróży, zaklimatyzowanie się, szwendanie po miejscowości i podziwianie zachodu słońca na jednej z plaż. Samo Playa del Carmen niespecjalnie przypadło nam do gustu. Miejscowość jest głośna, zatłoczona, pełna straganów i sklepów z byle jakimi pamiątkami, knajp z przeciętnym jedzeniem, a plaże szału nie robią – są w porządku, ale na Jukatanie można znaleźć ładniejsze.

Gdzie zjeść?

Przez kilka dni pobytu w Playa del Carmen odwiedziliśmy pare restauracji, ale szczerze mówiąc, większość z nich była beznadziejna. Polecić możemy dwa miejsca. El Chuleton, gdzie w niskich cenach zjecie najlepsze tacosy w mieście, a także La Cueva del Chango. To dość turystyczna knajpka, ale z klimatycznym ogródkiem i smacznym jedzeniem. Szczególnie polecamy spróbować rewelacyjnej zupy krem z papryczek habanero.

Dzień 3 – Cozumel

Trzeci dzień podróży, ale w praktyce pierwszy dzień na miejscu, mieliśmy przeznaczyć na wycieczkę na Cozumel, czyli wyspę jaskółek. Cozumel słynie z pięknych plaż oraz doskonałych warunków do nurkowania. Jako jednoz nielicznych miejsc na Jukatanie, na wyspie nie występuje problem z glonami – plaże pozostają tam wciąż czyste. Fajnym pomysłem jest wypożyczenie skutera i obejchanie wyspy w poszukiwaniu najpiękniejszych widoków na dzikim wybrzeżu. Na wyspę Cozumel można się dostać z Playa del Carmen promem. Trasę tę obsługują dwie firmy – Ultramar i Winjet. Bilety w dwie strony kosztują 500 peso, można je kupić w kasach w porcie lub online. Godziny rejsów sprawdzicie tutaj i tutaj.

Niestety tego dnia nie sprzyjała nam pogoda – cały dzień padało, a my czuliśmy się bardzo źle po podróży. Dlatego musieliśmy obejść się smakiem i zostać w Playa del Carmen.

Wyspa Cozumel | Plan wyjazdu do Meksyku
Wyspa Cozumel. Źródło: Photo by Devin H on Unsplash

Alternatywny plan

W okolicach Playa del Carmen znajduje się otwarta i bardzo fotogeniczna cenote Azul oraz cenota Kantun Chi. A jeśli chcecie plażować, to warto wybrać się do Akumal lub na plażę Xpu-ha.

Dzień 4 – Isla Contoy i Isla Mujeres

Rejs

Czwartego dnia naszej podróży wybraliśmy się na całodniowy rejs na Isla Contoy i Isla Mujeres. Ta pierwsza wyspa jest najstarszym parkiem narodowym w Meksyku, ostoją dzikich ptaków, miejscem lęgowym żółwi. W niektórych miesiącach w roku do wyspy przypływają rekiny wielorybie i właśnie przy Isla Contoy ma swój początek druga najdłuższa rafa koralowa na świecie. Turyści moga przebywać tylko na wyznaczonym obszarze, który obejmuje przepiękną plażę z palmami, miękkim piaskiem oraz przejrzystą wodą. W morzu można zobaczyć też żółwie morskie.

Z kolei Isla Mujeres nie spodobało nam się już tak bardzo. Wyspa jest niewątpliwie piękna, jednak bardzo zatłoczona, głośna, chaotyczna. Wszędzie tylko stragany, pokrzykiwania naganiaczny, głośna muzyka z katamaranów wycieczkowych, leżaki i mężczyżni z wężami i małpami oferujący zdjęcie ze zwierzętami za opłatą.

Wycieczkę zarezerwowaliśmy z polskim biurze Meksykanka. Jej koszt wynosił 140 dolarów, a cena obejmowała odbiór z hotelu w Playa del Carmen, rejs, polskiego przewodnika, obiad i napoje przez cały czas trwania wycieczki. Taki rejs warto zarezerwować z wyprzedzeniem ze względu na limity turystów obowiązujące na Isla Contoy.

Isla Contoy | Plan wyjazdu do Meksyku
Isla Contoy

Dzień 5 – Tulum

Przejazd do Tulum

Rano po wymeldowaniu z hotelu udaliśmy się na dworzec autobusowy, gdzie wsiedliśmy do autobusy ADO i pojechaliśmy do Tulum. Bilety autobusowe kupiliśmy online, co polecamy wam z dwóch względów – unikniecie stania w dłlugich kolejkach na dworcach i trochę oszczędzicie. Bilety kupione z wyprzedzeniem przez internet często są sporo tańsze od tych kupowanych w kasach. Przejazd do Tulum z PDC może kosztować od 55 do 114 peso, a czas przejazdu wynosi godzinę z minutami. Połączeń jest dużo, średnio po 2-3 na godzinę. Pamiętajcie, że w Playa del Carmen znajdują się dwa dworce autobusowe – turistica i alterna. Zawsze sprawdzajcie w wyszukiwarce z którego konkretnie odjeżdża wasz autobus. Z Playa del Carmen do Tulum odjeżdżają też busy colectivo. Kursują bardzo często, praktycznie co kilka minut. Przejazd busem kosztuje 70 peso i jest mniej wygodny, niż podróż autokarem ADO.

Zakwaterowanie w hotelu

Na nasz kilkudniowy pobyt w Tulum wybraliśmy kameralny, nowy obiekt – Esmeralda Butique Hotel. Nocleg okazał się wygodny, czysty, doskonale wyposażony, ładnie urządzony i w doskonałej lokalizacji. Tuż obok zatrzymują się busy jadące do strefy hotelowej Tulum, to głównej ulicy można dojść spacerem w 5 minut. Na miejscu działa wypożyczalnia skuterów i rowerów. Obiekt położony jest w miasteczku Tulum (poza strefą hotelową). które jest oddalone od morza o 4 kilometry.

Zwiedzanie Tulum

Następnie wybraliśmy się na spacer po kolorowych ulicach Tulum. Miasteczko jest urocze, pełne street artu, knajpek i sklepów. Trochę z braku czasu, a trochę ze względu na kontrowersje związane z tym miejscem, postanowiliśmy nie jechać do strefy hotelowej. Nie chcieliśmy dokładać cegiełki do problemu, jakim jest turystyka w tej okolicy. Za to wybraliśmy się do ruin miasta Majów pod Tulum, gdzie spędziliśmy dwie godziny na zwiedzaniu. Pod koniec dnia pojechaliśmy też do ogrodu Holistika Art Walk, czyli parku z instalacjami artystycznymi.

Gdzie zjeść w Tulum?

Na kolację polecamy wybrać się na przepyszne burrito w Burrito Amore. Inne miejsca, w których smacznie zjescie w Tulum, to Campannela Cremerie (pyszne śniadania), Sabor de Mar (świeże ryby i owoce morza), Taqueria Honorio (jedne z najlepszych tacosów w mieście), Taqueria La Rivera Costena (równie smaczne tacosy blisko dworca), Xaman-ha Terazza Gastronomica (strefa food trucków z kuchniami z różnych stron świata i wege potrawami meksykańskimi), La Taqueria – Pinches Tacos Shop (najlepsze tacosy jakie jedliśmy na Jukatanie), wieczorny street food przy ulicy Calle Sol Ote 3.

Dzień 6 – Cenoty w Quintana Roo

Dos Ojos

W okolicach Tulum znajduje się sporo ciekawych cenot. My zdecydowaliśmy sie zwiedzić system Dos Ojos. W tej okolicy można spędzić cały dzień na terenie kilku cenot. Tuż obok leży inna przepiękna jaskinia, Sac Anctun, która razem z Dos Ojos tworzy największy na świecie podziemny system jaskiń wypełnionych wodą. Bilet wstępu do Dos Ojojs kosztuje 350 peso lub więcej, w zależności od tego, ile cenot chcecie tego dnia zobaczyć. Możliwe jest także wykupienie pływania z przewodnikiem po cenotach niedostępnych w podstawowym wariancie biletu, za 600 lub 700 peso. Wejście do cenoty leży daleko od drogi, ale na miejscu pracownicy oferują podwózkę autem do bram parku za 50 peso od osoby. Jest też parking, na którym można zostawić auto.

Inne ciekawe cenoty w okolicy Tulum to:

  • Gran cenote
  • Calavera
  • Cenote Cristal
  • Cenota Taak Bi Ha
  • Cenota Corazon

Do cenot położonych przy trasie 307, prowadzącej z Tulum do Playa del Carmen, można dojechać colectivo. Busy kursują bez rozkładów co kilka minut, a przejazd do wybranej przez was cenoty powinien kosztować mniej, niż 70 peso – tyle wynosi opłata za przejazd z Tulum do PDC. Za przejazd do Dos Ojos z Tulum zapłaciliśmy 30 peso od osoby. Colectivo zatrzymują się wszędzie, na prośbę pasażera. Chcąc wrócić do miasta wystarczy wrócić na drogę i machnąć rękę, gdy zobaczycie zbliżającego się busa. Do cenoty Calavera czy Gran Cenote, z Tulum dojedziecie taksówką, rowerem, skuterem lub wypożyczonym autem.

Powrót do Tulum i przejazd do Kaan Luum

Resztę dnia postanowiliśmy spędzić w lagunie Kaan Luum. Początkowo nie mieliśmy planu tam jechać, ale teraz bardzo się cieszę, że jednak to zrobiliśmy. Miejsce jest przeurocze, spokojne, ciche, niezatłoczone (W tygodniu, w weekendy ponoć przebywa tu dużo mieszkańców okolic), zielone. Z wieży widokowej roztaczają się przepiękne widoki. Na środku niemal idealnie okrągłego jeziora znajduje się cenota głęboka na ponad 80 metrów. Duża część laguny to płycizny z miękkim piaskiem i przejrzystą wodą. Jej kolory przybierają niesamowite odcienie błękitu i zieleni. Super miejsce na wypoczynek.

Bilet wstępu na teren laguny kosztuje 300 peso. Jeśli chcecie w tym miejscu latać dronem, konieczne jest dokupienie pozwolenia za 150 peso. Na miejscu znajdziecie łazienki, zacienione pomosty, kilka rowerków wodnych do wypożyczenia, hamaki i huśtawki w wodzie oraz bar serwujący świeże kokosy. Dlatego warto ze sobą zabrać picie i jedzenie. Do Kaan Luum można dojechac colectivo z Tulum, w kierunku południowym, w stronę Belize. Od drogi do wejścia na teren laguny jest do przejścia kilkaset metrów. Na miejscu znajduje się też parking. Nasz bus z Tulum odjechał o 12:40, gdy zebrało się kilku chętnych pasażerów. Przejazd kosztował 40 peso od osoby.

Dzień 7 – Coba

Dojazd do Coba

Ten dzień poświęciliśmy na zwiedzanie miasta Majów Coba. Z Tulum do Coba kursuje colectivo, ale jest ono bardzo nieregularne. Na pewno nie jeździ z niedziele, w poniedziałek również nie przyjechało. Zobaczyliśmy je dopiero trzeciego dnia, jak o 9 rano wyjechało w kierunku Coba. Przejazd w jedną stronę kosztuje 90 peso. Według przewodnika Lonley Planet, busy kursują od 09:00 do 18:00 co dwie godziny, chociaż ten, którego widzieliśmy rano, odjechał już o 08:55 zaraz po zapełnieniu.

My dojechaliśmy do Coba z Tulum autobusem Oriente, kierującym się w stronę Valladolid, o 11:36 za 62 peso. Taksówki również tam jeźdżą, ale początkowa cena, jaką rzucają kierowcy, zaczyna się od 1000-1200 peso. Słyszeliśmy, że taki przejazd powinien kosztować około 400 peso, a innym razem byliśmy świadkami sytuacji, gdy kierowca sam zaproponował przejazd 4-osobowej grupie za 150 peso od osoby. Wracając z Coba mieliśmy problem z transportem, przez długi czas nie przyjeżdżał żaden autobus. Ostatecznie zabraliśmy się z 5-osobową grupą dużą taksówką do Tulum za 100 peso od osoby.

Zwiedzanie ruin

Strefa archeologiczna jest czynna od 08:00 rano do 17:00, bilet wstępu kosztuje 80 peso, płatność tylko gotówką. Teren miasta jest bardzo rozległy, do przejścia jest nawet kilka kilometrów. Przy bramach do parku pracownicy oferują możliwość wypożyczenia rowera lub jazdy rikszą. Zwiedzanie zajmuje około 2-3 godzin, w zależności od tempa waszego marszu.

Strefa Archeologiczna Coba | Plan wyjazdu do Meksyku

Drugi tydzień – plan wyjazdu do Meksyku

Dzień 8 – Sian Ka’an

Rejs po rezerwacie

Ósmego dnia naszej podróży wybraliśmy się do przepięknego rezerwatu Sian Ka’an. Podczas rejsu po lagunie mieliśmy okazję obserwować delfiny, żółwie i krokodyle oraz niezliczone gatunki ptaków w ich naturalnym środowisku. Rejs zakończył się w malowniczej wiosce Punta Allen, tuż nad przegiem Morza Karaibskiego, gdzie na rajskiej plaży zjedliśmy smaczny obiad. Sian Ka’an to było najpiękniejsze miejsce, jakie widzieliśmy na Jukatanie i gorąco wam polecamy wybrać się na taką wycieczkę. Swój rejs wykupiśmy w firmie Pixan Kaan. Wszystko odbyło się bez zarzutu i profesjonalnie, a nasz przewodnik opowiadał po angielsku o rezerwacie z prawdziwą pasją i oddaniem. Obserwowanie z bliska zwierząt było niesamowitym przeżyciem, a żadne zdjęcia nie oddadzą pięknych kolorów wody, jakie widzieliśmy w Sian Ka’an. Nasza wycieczka kosztowała 135 dolarów i zarezerwowaliśmy ją na tej stronie.

Przejazd do Bacalar

Około17:00 wróciliśmy z rejsu, zabraliśmy bagaże z hotelu (wymeldowaliśmy się z pokoju rano przed wycieczką), a następnie udaliśmy się na autobus ADO do Bacalar. Na tej trasie autobusy kursują średnio co godzinę przez cały dzień, a czas przejazdu wynosi niecałe 3 godziny. Bilety mogą kosztować od 190 do 314 peso za osobę (tu znów, warto kupować przez internet z wyprzedzeniem).

Nocleg w Bacalar

Ponieważ do Balacar przyjeżdżaliśmy przed północą, a wyjeżdżaliśmy z samego rana, zależało nam na noclegu w jak najbliższej odległości od przystanku. Dlatego wybraliśmy nocleg w Casa Zazil – malutkim obiekcie z kilkoma wygodnymi i bardzo czystymi pokojami, zlokalizowanym 200 metrów od przystanku i 10 minut spacerem od brzegu jeziora Bacalar.

Nocleg w Bacalar | Plan wyjazdu do Meksyku
Casa Zazil

Dzień 9 – Jezioro Bacalar

Rejs po jeziorze

Rano zjedliśmy smaczne śniadanie w Ixchel i wybraliśmy się na rejs po jeziorze. Na miejscu mieliśmy tylko jeden dzień, a chcieliśmy zobaczyć jeszcze jedną atrakcję poza miasteczkiem. Dlatego zdecydowaliśmy się na 3-godzinny rejs małą łódką z kilkoma innymi turystami. Nasz rejs kosztował 300 peso od osoby i kupiliśmy go w kasie przy restauracji Katx Marisquería de Barrio. Takie rejsy odbywają się kilka razy dziennie, średnio co godzinę i można je kupić w wielu miejscach na ulicy przylegającej do jeziora. Tam zazwyczaj czekają liczni naganiacze, którzy oferują rejsy po lagunie. Inną opcją jest wykupienie prywatnej wycieczki, wypożyczenie kajaków lub rejs katamaranem. Warto w swoim noclegu zapytać o polecane wycieczki. Nasza odbyła się bez zarzutu – kapitan zabrał nas do kilku cenot na terenie jeziora, do Kanału Piratów, mieliśmy też dwa postoje na pływanie.

Los Rapidos

Po rejsie pojechaliśmy taksówką za 150 peso do kanału Los Rapidos, gdzie można się kąpać i spacerować po pomostach, podziwiając białe wartstwy stromatolitów. Miejscówka obłędnie wygląda na zdjęciach z drona, ale z dołu również nieźle się prezentuje. Może to być fajne urozmaicenie pobytu w Bacalar. Aczkolwiek ze względu na ogromne znaczenie stromatolitów dla ekosystemu stromatolitów tworzących dno kanału, warto zrezygnować z pływania, a pobyt na miejscu przeznaczyć na podziwianie kolorów natury z wyznaczonych do tego ścieżek. Bilet wstępu do Los Rapidos kosztuje 150 peso. Na miejscu znajduje się bar, restauracja, szafki na bagaż, wypożyczalnia sprzętu do pływania, toalety. Aby wrócić do Bacalar, wystarczy poprosić kogoś przy kasie o zamówienie dla was taksówki.

Miasteczko Bacalar

Samo Bacalar to bezpretensjonalne miasteczko, kolorowe i rozwijające się, wpisane na listę pueblos magicos. Dzień zakończyliśmy podziwiając widoki z fortu San Felipe oraz kolacją w restauracji La Playita. W knajpce nad brzegiem jeziora spróbujecie smacznej kuchni międzynarodowej (aczkolwiek po zachwytach na różnych blogach i w przewodnikach, spodziewaliśmy się czegoś więcej).

Dzień 10 – Chichen Itza i Valladolid

Z samego rana wyjeżdżaliśmy autobusem do Valladolid. Warto kupić bilety z wyprzedzeniem ze względu na dużą odległość (czyli wysokie ceny) oraz fakt, że jest to jedyne takie połączenie w ciągu dnia.

Chichcen Itza

Po zostawieniu bagaży w hotelu i zameldowaniu, od razu udaliśmy się na przystanek colectivo, z którego odjeżdżają busiki do Chichen Itza. Przejazd w jedną stronę kosztuje 40 peso, busy kursują przez cały dzień po zapełnieniu. Wszyscy odradzali nam zwiedzanie najsłynniejszych ruin majańskiego miasta w godzinach popołudniowych, ale nie żałujemy. Okazało się, że dwie godziny przed zamknięciem turystów jest coraz mniej, wycieczki odjeżdżają i na terenie miasta pozostaje już niewiele zwiedzających. Do tego sprzedawcy pamiątek byli już zmęczeni po całym dniu pracy, nie zaczepiali nas, bo zajmowali się składaniem straganów. Bilety kupiliśmy na miejscu bez kolejki, bo przecież nikt o tej godzinie do Chichen Itza nie jeździ. Kosztują one 614 peso. Strefa archeologiczna jest czynna od 08:00 do 16:00. Opłata za ewentualne zwiedzanie z przewodnikiem wynosi 1000 peso.

Cenota Ik Kil i spacer po mieście

Po zwiedzaniu Chichen Itza, które zajęło nam około dwóch godzin, podjechaliśmy taksówką do cenoty Ik Kil, co kosztowało nas 100 peso. Cenota jest otwarta do 17:00 i o godzinie 16:00 była bardzo zatloczona. Bilet wstępu kosztuje 160 peso. Po zamknięciu cenoty udaliśmy się na główną drogę, gdzie po kilku minutach zatrzymaliśmy colectivo wracające do Valladolid. Dzień zakończyliśmy spacerem po kolorowym mieście.

Nocleg w Valladolid

W Valladolid spaliśmy w hostelu Casa Xtakay, ale w prywatnym pokoju. Za 5 nocy zapłaciliśmy 800 zł z hakiem. Pokój był bardzo czysty i wygodny, hotel ma świetną lokalizację, a jego właściciele są przemili i pomocni. Rano serwowane jest smaczne śniadanie, które można zjeść w przyjemnym ogródku.

Gdzie zjeść w Valladolid

Szczególnie polecamy dwa miejsca. Restaurację Nena Nena, ze świetnym wystrojem i klimatem, miłą obsługa, ciekawymi drinkami i smacznym jedzeniem, a także Agustin Gusto, gdzie zjedliśmy najsmaczniejszy posiłek na Jukatanie. Oprócz tego warto zajrzeć do Ix Cat Kit (najczęściej polecana przez miejscowych restauracja), Yakunaj Cucina Mexicana (kuchnia regionalna) oraz Conato (hipsterska restauracja z kuchnią meksykańską w nowoczesnym wydaniu).

Dzień 12 – Merida, Uxmal i Izamal

Ten plan wyjazdu do Meksyku możecie dowolnie modyfikować i na przykład zamiast do Meridy, pojechać na wyspę Holbox.

Merida

Dwunasty dzień przeznaczyliśmy na city breaki. A że Merida jest sporo oddalona od Valladolid, był to dzień długi i intensywny. Z samego rana wyjechaliśmy z Valladolid do Meridy autobusem ADO, które kursują na tej trasie z dużą częstotliwością przez cały dzień. Ale że przejazd trwa prawie trzy godziny, dlatego warto wyjechać z samego rana, o 06:30 lub najpóźniej o 08:00. Bilety kosztują od 180 do 308 peso, w zaleźności od tego kiedy i jak je kupicie. Do Meridy nieopatrznie wybraliśmy się w poniedziałek, kiedy wszystkie ciekawe muzea były zamknięte. Warto zaplanować podróż tak, by wybrać się tu w inny dzień tygodnia i odwiedzić interesujące Muzeum Świata Majów. Oprócz tego warto przejść się po centrum miasta, by podziwiać kolorową zabudowę oraz potężną katedrę. Jeśli zgłodniejecie, zajrzyjcie do restauracji Catrina.

Uxmal

Z dworca w Meridzie do Uxmal odjeżdżają autobusy SUR. Zwróćcie uwagę kupując bilety, czy stoicie w odpowiedniej kolejce. Każda firma transportowa posiada tu oddzielną kasę. Autobusy do Uxmal według rozkładu odjeżdżają o 12:00, 15:00 i 17:00 (wnioskuję, że jest jeszcze jeden autobus rano, o 09:00 lub 10:00). Przejazd w jedną stronę kosztował 92 peso. Autobusy powrotne były zaplanowane na te same godziny, jednak ten o 17:00 spóźnił się prawie 50 minut (jechał z Champeche). Na tej trasie kursuje też colectivo, a przejazd nim kosztuje 100 peso w jedną stronę. Zwiedzanie ruin Uxmal kosztuje 531 peso, ale naprawdę warto. Ze wszystkich majańskich miast, jakie widzieliśmy na Jukatanie, Uxmal podobał nam się najbardziej. Strefa archeologiczna otwarta jest od 08:00 do 17:00. Teren miasta nie jest duży, więc zwiedzanie zajmuje maksymalnie dwie godziny.

Izamal

Jako że po Meksyku podróżowaliśmy bez samochodu i zbyt późno wyjechaliśmy z Valladolid, nie zdążyliśmy już odwiedzić żółtego miasteczka Izamal. Jeśli jednak wyruszycie do Meridy odpowiednio wcześnie lub przemieszczacie się wynajętym autem, nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby dzień zakończyć w Izamal. Z Meridy do Izamal kursuja colectivo z dworca Oriente, średnio co godzinę a przejazd powinien kosztować od 50 do 100 peso. Z Izamal podobno są też colectivo do Valladolid, co z pewnością ułatwiłoby zwiedzanie. Jeśli na takie nie traficie, konieczny będzie powrót do Meridy, a stamtąd przejazd jednym z ostatnich autobusów do Valladolid (ostatnie połączenie po 22:00).

Dzień 13 – Okolice Valladolid

Będąc w Valladolid nie można ominąć cenot, które znajdują się w okolicach miasta. Są to naszym zdaniem najpiękniejsze cenoty na Jukatanie i warto zobaczyć chociaż kilka z nich. Do cenot nie da się dojechać transportem zbiorowym (poza cenotą Oxman), dlatego konieczne jest wypożyczenie auta/skutera/roweru lub przejazd taksówkami. W naszym noclegu poprosiliśmy właściciela o polecenie nam jakiegoś kierowcy, który zabrałby nas na objazdówkę po cenotach. Kierowca przyjechał w ciągu pół godziny i spędziliśmy z nim kolejnych 8 godzin.

Nasz plan wycieczki obejmował kolejno wizytę w: cenocie Hubiku, strefie archeologicznej Ek Balam, cenocie Xcanche, cenocie Sac Aua, cenocie Palomitas, cenocie Xcanahaltun i cenocie Chukum. Przy każdej z nich mogliśmy pływać i robić zdjęcia. Cała wycieczka kosztowała 1800 peso. Z tego co udało nam się dowiedzieć, taka typowa wycieczka taksówką obejmuje wizytę w dwóch, trzech lub czterech cenotach i kosztuje od 1000 do 1400 peso. Postój taksówek w Valladolid znajduje się pod kościołem San Servacio przy głównym placu miasta. Bilety wstępu do cenot w okolicach kosztują 170-200 peso. To był intensywny dzień, zwiedziliśmy bardzo dużo, ale nasz plan wyjazdu do Meksyku zakładał zobaczenie jak najwięcej cenot. Nie kąpalismy się we wszystkich, a tylko tam, gdzie mieliśmy ochotę. Więcej o cenotach na Jukatanie przeczytacie w naszym artykule.

Dzień 14 – Rio Lagartos

W ostatni dzień w Valladolid pojechaliśmy na wycieczkę zorganizowaną z biurem Meksykanka do rezerwatu Rio Lagartos. Wycieczka obejmowała też wizytę w słynnej cenocie Suytun oraz przy salinach z różową wodą w Las Coloradas. Podczas rejsu po rezerwacie można było oglądać krokodyle z bardzo bliskiej odległości, różne gatunki ptaków oraz flamingi. Co istotne, na taką wycieczkę lepiej wybrać się podczas ładnej pogody, gdy woda w salinach jest bardziej różowa, a flamingi nie ukrywają się przed wiatrem w miejscach trudno dostępnych. Rejs zakończyliśmy w wiosce rybackiej Rio Lagartos na bardzo smacznym obiedzie (kokosowe krewetki!). Cała wycieczka zorganizowana była sprawnie i profesjonalnie, a obserwacja świata zwierząt w lagunie okazała się niesamowitym przeżyciem.

Dzień 15 – Cancun, plażowanie

Nasz plan wyjazdu do Meksyku zakładał powrót po wycieczce na noc do Valladolid, by następnego dnia rano jechać do Cancun, co teraz uważamy za błąd. Powinniśmy wrócić busem z wycieczką już z bagażami prosto do Cancun i nocować nad morzem. Przez to, że z Valladolid wyjechaliśmy dopiero kolejnego dnia rano, spędziliśmy w drodze ponad trzy godziny i na miejscu w Cancun nie zostało nam już zbyt dużo czasu. Wyjeżdżając dzień wcześniej, mielibyśmy do dyspozycji cały dzień na plaży, a w ten sposób skróciliśmy go do czterech godzin. Autobusy do Cancun kursują średnio co godzinę, bilety kosztują od 200 do 300 peso.

Playa Delfines

W Cancun z dworca autobusowego pojechaliśmy autobusem miejskim (linia R1, bilet u kuerowcy za 12 peso, odjeżdża spod dworca) na przepiękną plażę o nazwie Playa Delfines. Plaża znajduje się niemal na końcu strefy hotelowej i jest nieco oddalona od hotelowych molochów. Na miejscu zastaliśmy niesamowity, turkusowy kolor wody, biały i miękki jak puch piasek, bezpłatne parasole i piękne widoki. To jedna z najlepszych plaż, na jakich byliśmy w życiu!

Wczesnym wieczorem złapaliśmy na parkingu przy plaży taksówkę na lotnisko. Wytargowaliśmy przejazd z 500 na 300 peso. Wieczorem odbył się nasz pierwszy lot podróży powrotnej, liniami Aeromexico do Mexico City. Z lotniska w stolicy Meksyku dojechaliśmy do naszego noclegu metrobusem numer 4 z krótką przesiadką po drodze. Bilety kupiliśmy w biletomacie na terminalu lotniska (30 peso za przejazd z lotniska lub 15 peso za kartę). Zatrzymaliśmy się w hotelu MX Centro, położonym tuż przy placu Zocalo, w historycznej kamienicy.

Playa Delfines w Cancun | Plan wyjazdu do Meksyku

+ Dzień 16 – wylot z CDMX

Rano, przed wylotem, wybraliśmy się na krótki spacer na plac Zocalo, by zobaczyć największą i najstarszą katedrę w Ameryce. Tutaj nastąpiło nasze pożegananie z Meksykiem. Zabraliśmy bagaże z hotelu i w ten sam sposób, co dzień wcześniej, wróciliśmy na lotnisko. Około 13:00 rozpoczął się nasz lot powrotny do Europy linią Iberia, z tymi samymi przesiadkami, co dwa tygodnie wcześniej.

Mexico City | Plan wyjazdu do Meksyku

Plan wyjazdu do Meksyku – transport

Nasz plan wyjazdu do Meksyku zakładał, że po Jukatanie będziemy przemieszczać się transportem zbiorowym i z kilkoma wycieczkami zorganizowanymi. Więcej o autobusach na Jukatanie przeczytacie w naszym przewodniku z informacjami praktycznymi. Niemal całkowicie pominęliśmy Cancun. Dobrą bazą wypadową na zwiedzanie Jukatanu okazało się Tulum oraz Playa del Carmen.

Mam nadzieję, że nasz plan wyjazdu do Meksyku pomoże wam zorganizować idealne dwa tygodnie na Jukatanie!

Udanej podróży, Magda