Wąwóz Tolmin w Słowenii jest nieco mniej znany, niż oblegany Vintgar. Który z nich jest ładniejszy? Czy warto zwiedzić Wąwóz Tolmin oraz jak zaplanować taką wycieczkę?
Kilka słów o Wąwozie Tolmin
Wąwóz Tolmin wchodzi w skład słynnego Triglavskiego Parku Narodowego oraz Doliny Soczy i jest zarazem jest najniższym punktem. Liczące sobie do 60 metrów wysokości ściany wąwozu osłaniają miejsce zbiegu dwóch rzek, Tolminki i Zadlascicy. Jest niedługi, bo liczy sobie ledwie 200 metrów długości. Ale za to jakich widokowych!
Jak wygląda Wąwóz Tolmin?
Jeśli byliście już w Wąwozie Vintgar, to w ogóle się tym nie sugerujcie. Wąwóz Tolmin ma zupełnie odmienny charakter. Jest o wiele mniejszy. Trasa zwiedzania prowadzi na około, najpierw dołem, następnie schodami, by ostatecznie doprowadzić nas do mostu wysoko zawieszonego nad przepaścią.
Wąwóz Tolmin zachwyca przede wszystkim niesamowitym kolorem wody. A ta, choć niezwykle przejrzysta, przybiera obłędnie turkusowe tony. Do tego wrażenie robią wysokie, mokre i pokryte mchem skały wyrzeżbione przed obie rzeki. I to jak wyrzeźbione! Niektóre wąskie i kręte fragmenty liczą sobie ledwo kilka metrów szerokości.
Ścieżka jest przytulona do wysokich skał, a obie rzeki przecinają dwa malowniczo położeone mosty. Na terenie tego niewielkiego wąwozu znajduje się kilka atrakcji, takich jak Jaskinia Dantego czy Most Diabła.
Czy warto jechać do Wąwozu Tolmin?
Wąwóz Tolmin zachwycił mnie i rozczarował jednocześnie. Przez zwiedzaniem tej atrakcji spodziewałam się, że wąwóz jest o wiele większy. A tak naprawdę trasa zwiedzania jest bardzo krótka. Wąskie fragmenty wąwozu można oglądać w sumie tylko w jednym miejscu.
Mimo wszystko ten obrazek, który z obu stron domykają wysokie skały, zrobił na mnie duże wrażenie. Podobnie jak niesamowity kolor wody. Vintgar też jest łatwiejszy w eksploracji, jego trasa jest płaska. W Wąwozie Tolmin, aby przejść całą trasę, trzeba trochę się namęczyć na schodach. No i wąwóz okazał się wyjątkowo zatłoczony podczas mojej wizyty, czego się nie spodziewałam.
Nie umiem wybrać, który wąwóz spodobał mi się bardziej. Wiele zależy od naszych osobistych preferencji. W Wąwozie Vintgar podobała mi się pewna dzikość i tajemniczość, do tego sama długość trasy. Wąwóz Tolmin zachwycił mnie kolorami. Gdyby nie tłumy turystów sprawiałby wrażenie odciętej od świata doliny, w której zatrzymało się życie.
Wąwóz Tolmin – informacje praktyczne
Bilety – wejście do Wąwozu Tolmin w sezonie kosztuje 10 euro, a po godzinie 16:00 – 8 euro. Taniej jest poza sezonem. W maju, czerwcu i październiku bilety normalne kosztują 8 euro, a w listopadzie, marcu i kwietniu 6 euro. Bilety można kupić w kasie przy wejściu do parku lub online w tym miejscu.
Długość szlaku – szlak liczy sobie 2 kilometry, a jego przejście zajmuje 1,2-2 godziny. Ze względu na schody nie nadaje się na zwiedzanie z wózkiem.
Dojazd – Wejście do Wąwozu Tolmin znajduje się około 2,5 kilometra od centrum miasta Tolmin. Do Tolmin można dojechać autobusem z miasta Bovec, Kobarid, Kranjska Gora, Lublana. Rozkłady jazdy autobusów można sprawdzić tutaj i tutaj. Oprócz tego w sezonie wakacyjnym w Dolinie Soczy kursują turystyczne autobusy, których rozkłady jazdy znjadziecie tutaj. Do samego wejścia do wąwozu w sezonie od 10:00 do 16:00 kursuje non stop bezpłatny bus dla turystów. Odjeżdża on z parkingu P2 w Tolmin (do sprawdzenia w Google Maps). Przy kasach biletowych znajduje się niewielki parking,
Godziny otwarcia – zależą od miesiąca. Wąwóz Tolmin można zwiedzać od 08:00/09:00 rano do 17:00/18:00/19:00/20:00 wieczorem. Aktualne godziny otwarcia najlepiej sprawdzić na oficjalnej stronie Doliny Soczy w tym miejscu.
Mimo wszystko Wąwóz Tolmin mnie zachwycił. Uważam, że warto zobaczyć oba wąwozy, i Vintgar i Tolmin. Jeśli jednak nie planujecie zwiedzania Doliny Soczy, to nie jechałabym specjalnie tu tylko w celu wizyty w samym wąwozie. Jednak jeśli zawitacie w te okolice z zamiarem zwiedzania jeszcze innych atrakcji, to koniecznie odwiedźcie Wąwóz Tolmin. To urocze dzieło natury zasługuje na uwagę!
Wąwóz Vintgar, położony na terenie Triglavskiego Parku Narodowego, to jedna z najpopularniejszych atrakcji w Słowenii. Czy warto zwiedzić wąwóz oraz jak zaplanować taką wycieczkę?
O wąwozie Vintgar słów kilka
Na początek może trochę liczb. Wąwóz Vintgar liczy sobie 1,6 kilometra długości, a jego ściany w najwyższym miejscu sięgają 100 metrów wysokości. U końca wąwozu znajduje się 13- metrowy wodospad Sum – najwyższy wodospad rzeczny w Słowenii. Sam wąwóz to dość „stara” atrakcja turystyczna, bo jej zwiedzanie było możliwe już u schyłku XIX wieku. Vintgar liczy sobie sobie ponad 10 000 lat, bo powstał w czasie ostatniego zlodowacenia. Wąwóz wyrzeźbiła wartka rzeka Radovna, która jeszcze przed ostatnim zlodowaceniem płynęła w odwrotnym kierunku.
Jak wygląda Wąwóz Vintgar?
Wąwóz Vintgar zwiedzaliśmy podczas deszczowej pogody, ale to tylko dodało mu uroku. Rwąca, bystra rzeka gnała między skałami, nad wodą unosiła się mgiełka, a mokra roślinność nabierała głębokich barw. Podczas spaceru wzdłuż wąwozu zachwyciły nas liczna kaskady, niewysokie wodospady, baseny. Kładka dla turystów jest niemal przyklejona do ścian wąwozu, a jej przejście nie stanowi żadnego fizycznego wyzwania.
Woda rzeźbiące skały jest przejrzysta i podczas tej pochmurnej pogody przybierała lekko rozmyty, szmaragdowy odcień. Po drodze można obejrzeć kamienny kolejowy most, który jest największą tego typu konstrukcją w całej Słowenii.
Czy warto zwiedzić Wąwóz Vintgar?
Naszym zdaniem zdecydowanie warto. Chociaż trasa była zatłoczona nawet w czasie deszczu, to i tak nie odebrało nam przyjemności z podziwiania tego miejsca. Wąwóz Vintgar okazał się nieco tajemniczy i mroczny, a zarazem malowniczy i zachwycający w swej prostocie. Mokre, pionowe skały wchodzące momentami wprost do rzeki zrobiły na nas duże wrażenie. Wyjątkowa trasa biegnąca wzdłuż koryta rzeki umożliwia przyglądanie się jej z różnych perspektyw. Przejście wąwozu w dwie strony powinno zająć około 1,5-2 godziny, a nam zajęło prawie trzy. Po prostu tak nam się podobało, że co chwilę zatrzymywaliśmy się by robić zdjęcia.
Wąwóz Vintgar – informacje praktyczne
Godziny otwarcia – wąwóz można zwiedzać od 07:30 do 19:00 w sezonie (lipiec i sierpień), od 08:00 do 18:00 w czerwcu i wrześniu, od 10:00 do w kwietniu i maju, od 09:00 do 16:00 w październiku. Niestety zimą zwiedzanie Wąwozu Vintgar jest niemożliwe. Aktualne godziny otwarcia najlepiej sprawdzać tutaj.
Bilety – bilet kosztuje 10 euro dla osoby dorosłej (zniżki dla dzieci, studentów), a można go kupić w kasie biletowej lub online tutaj. Na miejscu można płacić tylko gotówką, co jest jak na Słowenię dość wyjątkową sytuacją. Z kolei miejsce na parkingu kosztuje 5 euro.
Dojazd – można dojechać autem np. z pobliskiego Bledu (jest parking, koszt – 5 euro). Do Vintgar można dojechać też z Bledu autobusem publicznym Arriva za 1,30. Busy z Bledu odjeżdżają co godzinę 25 minut po pełnej, od 07:25 do 19:25. Jest to połączenie wakacyjne, poza sezonem trasa zostaje zawieszona.
Pozostaje więc przejazd turystycznym busem, np. firmy Mamut. Bilet w dwie strony to 10 euro i proponuję kupić go już przez internet tutaj, bo na miejscu musieliśmy czekać w kolejnce na kolejny kurs. A tych znowu nie ma zbyt tak wiele (około 6 w ciągu dnia). Ewentualnie poza sezonem można dojechać z Bledu autobusem Arriva do miejscowości Spodnje Gorje za 1,30 euro, a stamtąd przejść się (około 2 kilometry) do bram wąwozu.
Nic w tym dziwnego, że Wąwóz Vintgar cieszy się taką poopularnością. To doskonałe miejsce na obcowanie z przyrodą i podziwianie potęgi natury. To zdecydowanie jedno z tych miejsc, które warto zwiedzić podczas podróży do Słowenii.
Najładniejsze miasteczka w Słowenii i tak nie pobiją cudów natury, jakie można oglądać w tym kraju. Choćby nie wiem jak ładne i urokliwe, miasta i miasteczka schodzą tu na drugi plan. Jednak warto znać najładniejsze z nich by wiedzieć, gdzie warto się przy okazji zatrzymać lub gdzie szukać noclegów.
1. Ptuj
Chyba największe zaskoczenie wyjazdu. Ptuj zachwycił mnie piękną, kolorową architekturą i niesamowitym położeniem. Najbardziej malowniczy obrazek można podziwiać zza rzeki, z mostu. Nad leniwie toczącymi się wodami rzeki Drawa można oglądać barnwe kamieniczki, nietypowe zabudowania, wieże obronne i kościelne, a nad tym wszystkim górujący, niewielki zamek.
Co warto zwiedzić? Zamek biskupów salzburskich z muzeum regionalnym, klasztor dominikanów, klasztor minorytów, budynek teatru i ratusza, wieże, Galerię Miejską, Miheličeva galerija.
2. Radovljica
Może nie tyle co najładniejsze miasteczka Słowenii, a najciekawsze. Bo niewielka Radovljica zaskoczyła mnie liczbą atrakcji. Jest niewielka, kameralna i posiada piękny średniowieczny ryneczek. Do tego w centrum można wejść do licznych antykwariatów, kawiarni i sklepów z rękodziełem. Radovljica leży blisko jeziora Bled, więc to może być świetna baza wypadowa na zwiedzanie okolicy.
Co warto zobaczyć? Plac Linharta, Pracownię i Muzeum Piernika, Muzeum Pszczelarstwa, Galeria sztuki The Šivec House, Dwór Radovljica, Muzeum Miejskie, kościół św. Piotra, Muzeum Farmacji i Alchemii. W pobliżu znajduje się niezwykła miejscowość Kropa i Muzeum Kuźnictwa.
3. Piran
Po wizycie w Piranie już dobrze rozumiem dlaczego miasto uznawane jest za perłę słoweńskiego wybrzeża. Bo te, choć niewielkie, przyciąga turystów niezwykłą urodą tej miejscowości. Piran, wciśnięty między Włochy a Chorwację, zdaje się wziął sobie po trochu z każdego z tych krajów. I dzięki temu mamy tu ciekawy miszmasz. Kolorową, piękną architekturę, niezłe restauracje, ciekawe zabytki, trochę morza, klimat, zapachy i widoki. Czyli wszystko, czego szukamy podczas wakacji. Bajka! Jestem absolutnie zachwycona widokami i architekturą, tymi wszystkimi pustymi, wąskimi uliczkami.
Co zobaczyć? Przede wszystkim dużo spacerować, a oprócz tego port, mury miejskie, kościół św. Jerzego z dzwonnicą, na której znajduje się punkt widokowy, Muzeum Morkie. W okolicy Piranu warto zobaczyć też Izolę i Koper.
4. Skofja Loka
Jeśli chodzi o najładniejsze miasteczka w Słowenii to zwykło się mówić, że Skofja Loka jest najpiękniejszym z nich. Byłam, widziałam i w sumie się z tym zgadzam. Tym co zachwyca najbardziej, to niezwykła, kolorowa architektura. W tej miejscowości każda kamieniczka to osobne dzieło sztuki. To przeszło tysiącletnie miasto zachowało swoją średniowieczną architekturę i kilka ciekawych zabytków.
Co zobaczyć? Most Kapucynów, zamek z muzeum, kościół kapucynów, kościół Niepokalanego Poczęcia NMP.
5. Kamnik
Zdecydowanie jedno z najładniejszych miasteczek w Słowenii. Szczególnie ładnie prezentuje się oglądane z góry, z jakiegoś punktu widokowego. Plątanina czerwonych dachów i wież na tle ciemnych gór wygląda wyjątkowo malowniczo. To jedno z najstarszych słoweńkich miast, także można w nim oglądać ładne zabudowania i kilka ciekawych zabytków.
Co zobaczyć? Mały zamek, klasztor franciszkanów, a na wzgózu nad Kamnikiem, przy ruinach starego zamku zbudowano platformę widokową – to świetny punkt widokowy na okolice.
6. Novo Mesto
Samo miasteczko może nie okazało się jakoś zachwycająco ciekawe, ale będąc w okolicy warto do niego wstąpić. Jego głównym atutem jest położenie w zakolu rzeki Krka. Dzięki temu Novo Mesto podziwiane z Kandijskiego Mostu wygląda obłędnie!
Co zobaczyć? Muzeum Dolnej Krainy, niewielki rynek z ładnymi kamienicami, katedrę św. Mikołaja. Warto przespacerować się wzdłuż rzeki i pojechać do zamku Otocec.
7. Celje
Największym atutem Celje jest przepięknie położony Zamek Cylejski. Ta duża warownia ma powiązania z polską historią, a w jej murach można oglądać kilka ciekawych wystaw. Jednak najlepszy jest widok z wieży zamkowej na góry, rzekę i Celje. Samo miasto może poszczycić się architekturą secesyjną i ciekawymi zabytkami.
Co zobaczyć? Muzeum Regionalne, pałac Stara Grofija, Stary Zamek i Dolny Zamek, katedra św. Daniela, Dom Cylejski czy Ratusz z Muzeum Historii Najnowszej.
8. Maribor
Co do Mariboru mam mieszane uczucia. Moje ogromne oczekiwania doprowadziły do równie ogromnego rozczarowania. Po prostu spodziewałam się większego wow, więc może teraz nie jestem zbyt obiektywna. Mimo wszystko, jest w Mariborze kilka ciekawych miejsc, które warto zwiedzić. Zachwyca przede wszystkim główny plac miasta Galvni Trg, z pięknymi kamienicami oraz spora liczba zabytków.
Co zobaczyć? Muzeum Regionalne, zamek, katedra św. Jana Chrzciciela, synagoga i rynek żydowki, rynek zamkowy, kościół franciszkanów.
9. Lublana
Jeśli najładniejsze miasteczka w Słowenii, to i Lublany nie może zabraknąć. Może to i miasto, a nie miasteczko, ale też stolica Słowenii nie jest na tyle duża, by uznać ją za wielką metropolię. Lublana idealnie nadaje się na jedno lub dwudniowy city break. Ma mnóstwo świetnych restauracji i barów, ciekawe muzea, piękne nabrzeże, mosty, architekturę i punkty widokowe. Jest kameralna, przytulna i spokojna.
Co zobaczyć? Zamek, Smoczy Most, Park Tivoli, katedrę św. Mikołaja, ulicę Metalkovą, Galerię Narodową, punkt widokowy na wieżowcu Neboticnik, ratusz, ogród botaniczny, piękne uliczki w centrum miasta.
10. Mojstrana
Nie jest to może najładniejsze miasteczko, ale Mojstrana to całkiem przyjemne miejsce. Zwłaszcza jeśli szukacie fajnej bazy wypadowej w okolicach Triglavskiego Parku Narodowego i nie chcecie spać w popularnym Bledzie lub Kranjskiej Gorze. Mojstrana leży u stóp poszarpanych szczytów Alp Julijskich, a w okolicy zaczyna się sporo ładnych szlaków. Kojarzy się z typową, górską wioską i taki też ma klimat. To dobre miejsce na wypoczynek.
Co zobaczyć? W okolicy warto zobaczyć Wodospad Pericnik, a w samej miejscowości Slovenski planinski muzej i ładne alpejskie domy.
To nie wszystkie najładniejsze miasteczka w Słowenii, bo w tym niewielkim kraju znajdzie się ich jeszcze trochę. Te są po prostu najbardiej popularne. Moim zdaniem nie powinny być celem podróży do Słowenii, a jedynie miejscami, które można zwiedzić przy okazji, zatrzymac się w nich na obiad lub na nocleg. Bo choć urocze i malownicze, to jednak do Słowenii jeździ się głównie po to, by podziwiac naturę, nie miasta.
Jezioro Bled to bezapelacyjnie wizytówka Słowenii i najczęściej przewijające się w internecie zdjęcie z tego kraju. Do takich miejsc często podchodzi się sceptycznie. Oczekiwania idą w górę, a tym samym rozczarowanie potrafi być bardzo bolesne. To jak to w końcu jest z tym Bledem? Warto, czy nie warto?
Trochę faktów
Wiele osób mylnie uważa, że Jezioro Bledzkie leży na terenie Triglavskiego Parku Nardowego. Jednak to popularne miejsce znajduje się już poza jego granicami. To piękne jezioro zawdzięczamy topnieniu Lodowca Bohinjskiego, podczas ostatniej epoki lodowcowej. Bled jest jeziorem tektonicznym, dlatego temperatura jego wody sięga nawet 26 stopni, tym samym czyniąc je jednym z najciepleszych alepsjkich jezior. Jego głębokość sięga aż 30 metrów. Nie jest to duże jezioro. Jego długośc liczy sobie ledwo ponad 2 kilometry, a szerokość nawet nie półtora. Wyspa na jeziorze jest jedyną taką naturalną wyspą w całej Słowenii.
Pierwsze rozczarowanie
Pierwsza wizyta nad Jeziorem Bled okazała się dla nas wielkim rozczarowaniem. Jednak pogoda potrafi bardzo zmienić odbiór zwiedzanego miejsca. I choć chmury, deszcz i pomruki burzy nadawały okolicy aury tajemniczości, to nijak nie mogliśmy stwierdzić, że Bled jest miejscem malowniczym i wartym odwiedzin.
Druga szansa
Ale dałam jezioru drugą szansę. Tym razem latem, podczas pięknej pogody. I wiecie co? To była dobra decyzja. Byłam tak oszołomiona urodą tej okolicy, że aż łzy wzruszenia napływały do oczu. Już nie dziwi mnie popularność tej okolicy. Jezioro Bled jest przepiękne!
Co robić nad Jeziorem Bled?
Możliwości jest sporo. Można wypoczywać nad wodą, opalać się i pływać. Nie ma tu plaż, ale na brzegu można ułożyć się na trawie, pod drzewem. Wiele osób tak właśnie robi. Jeśli nie pływanie, to można udać się na rejs po jeziorze. Taki zorganizowany lub samemu wypożyczyć łódkę czy kajak. Warto się przejść wokół jeziora, bo trasa nie jest długa, a zmieniające się po drodze widoki zachwycają.
Do tego, jeśli siły dopisują, warto wspiąć się na punkt widokowy Ojstrica lub Osojnica (nieco wyżej), skąd można podziwiać rozległą panoramę jeziora, Bledu i Alp Julijskich. Wzrok oczywiście przyciąga malownicza wysepka, położona na środku jeziora. Można do niej dopłynąć łódką. Ponoć w czasach starożytnych na wyspie znajdowała się świątynia pogańskiej bogini miłości Živa, ale wraz z nastaniem chrześcijaństwa przemianowano ją na kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Maryii Panny. Według legendy dzwon w kościele przynosi szczęście, dlatego turyści lubią czasem sami w niego dzwonić.
Nad jeziorem w Bledzie góruje zamek zbudowany na 100-metrowej skale. To jeden z najlepiej zachowanych średniowieczny zamków w całej Słowenii. Prezentuje się on na tle ośnieżonych gór bardzo imponująco. W jego wnętrzu znajduje się muzeum.
Gdzie spać nad Jeziorem Bled?
Serdecznie polecam Bajtica Guesthouse – dom z duszą, prowadzony przez cudowne kobiety. Jestem tym miejscem całkiem oczarowana. Stary, drewniany dom charakterystyczny dla krajów alpejskich, otoczony jest bujnym ogrodem pełnych kwiatów. Wieczorem na trawie właścicielka prowadzi jogę dla gości. W ogrodzie można odpoczywać w altanie czy pod drzewami. Drewniane wnętrza przypominają trochę dom babci na wsi, z piecem palonym drewnem, skrzypiącymi podłogami, książkami i starymi obrazami na ścianie. Wygodne pokoje, świetna lokalizacja i rozsądna jak na Bled cena są dodatkowymi plusami. Jeśli szukacie miejsca z klimatem, to warto sprawdzić ofertę Bajtica Guesthouse w tym miejscu.
Gdzie zjeść nad Jeziorem Bled?
Cafe Belvedere – najlepsze ciastko kremna rezina, jakie jadłam w Słowenii. Co prawda 6 euro za kawałek, ale dla tego widoku warto!
Pizeria Rustica – smaczna pizza i to w niewygórowanych (jak na Bled) cenach
Old Cellar – przytulna, ciepła knajpka z przyzwoitym lokalnym jedzeniem. Ceny, jak to w Bledzie, dość wysokie.
Julijana – restauracja nad brzegiem jeziora wyróżniona Michelinem. Bardzo pysznie, bardzo elegancko, bardzo drogo.
Jak dojechać nad Jezioro Bled?
Bled jest bardzo dobrze skomunikowanym miasteczkiem. Można do niego dojechać autobusem z Lublany, Kranjskiej Gory, z Bovec, znad Jeziora Bohinj czy z Kranj. Dojeżdżają też do niego pociągi, ale nie zatrzymują się w centrum miasteczka, tylko kilka kilometrów dalej (stacje Bled Jezero oraz Bled-Lesce). Nie wszystkie autobusy jadą też bezposednio do Bledu, dlatego czasem konieczna będzie przesiadka w pobliskim mieście Lesce. Jest ono połączone z centrum Bledu gęstą siatką połączeń autobusowych.
Rozkłady jazdy autobusów możecie sprawdzać tutaj i tutaj, a pociągów w tym miejscu. Bilet autobusowy z Lublany do Bledu kosztuje 6,30 euro. Można go kupić w kasie lub u kierowcy. Autobusy kursują bardzo często, nawet kilka razy w ciągu godziny. Przejazd trwa godzinę i kilkanaście minut. Wygodniej dojechać do Bledu transportem zbiorowym. W sezonie na wjeździe do miejscowości tworzą się korki i ciężko tu o wolne miejsca. Parkingi zazwyczaj są płatne – 2 euro za godzinę. Ich listę wraz z dokładnymi adresami znajdziecie tutaj.
Czy warto jechać nad Jezioro Bled?
Tym razem wszystko się zgadzało. Widoki jak z bajki, błękitne niebo, przejrzysta woda, zielone lasy porastające niewysokie góry… no w takim miejscu aż się chce wypoczywać. Zachwycił mnie absolutnie niesamowity kolor wody w jeziorze. Turkusowy, im bliżej brzegu, tym jaśniejszy i mieniący się w promieniach słońca. Woda w Jeziorze Bledzkim jest bardzo czysta, a wielu turystów opalało się na brzegu i korzystało z kąpieli.
Jezioro jest na tyle rozległe, że nawet w szczycie sezonu tłumy nie doskwierały. Owszem, turystów było sporo, ale nie na tyle, by utrudniało to zwiedzanie. Moim zdaniem Jezioro Bled to jedno z takich miejsc, które o wiele lepiej prezentuje się na żywo, niż na zdjęciach. Bo wiatr poruszający drzewami, promienie słońca na twarzy, zapach wody, klimat miejsca – to trzeba poczuć.
Oczywiście nie każdemu się spodoba. Tak to już często bywa ze znanymi atrakcjami, co do których ma się wielkie oczekiwania. Ale to jest w porządku, w końcu każdemu z nas podoba się co innego. Mimo wszystko uważam, że warto nad Jezioro Bled pojechać i wyrobić sobie własną opinię, zobaczyć, doświadczyć.
Ten charakterystyczny krajobraz Jeziora Bled przyciąga tysiące turystów. mTutaj przyjeżdża się po ten jeden widok, po to jedno wymarzone zdjęcie z wysepką i kościołem. Jednak same zdjęcia nie oddają całej atmosfery okoicy – delikatnie falującej, błękitnej wody, chmur zawieszonych nad zielonymi górami czy smaku kremówki bledzkiej. Tego właśnie warto doświadczyć będąc w Słowenii. Warto wyrobić sobie własne zdanie na temat tej popularnej atrakcji.
Zwiedzanie Słowenii, wbrew pozorom, może zająć wiele czasu. Ten kompaktowy kraj posiada w zanadrzu niesamowite szczyty Alp Julijskich, liczne kaniony, jaskinie, zamki, urocze miasteczka, słynne jeziora i nawet dostęp do morza. Jak zaplanować zwiedzanie Słowenii? Oto nasze informacje praktyczne!
Czego się dowiesz z tego artykułu?
Jak dostać się do Słowenii?
Jak poruszać się po Słowenii?
Gdzie spać w Słowenii?
Co i gdzie zjeść?
Co zobaczyć?
O czym pamiętać przed wyjazdem?
Czy Słowenia jest droga?
Piran
Jak się dostać do Słowenii?
Loty bezpośrednie
Mimo że Słowenia leży niemal w sercu Europy, nie mamy zbyt wielu możliwości dostania się do tego niewielkiego kraju. Do Słowenii można się dostać na pokładzie LOTu z Warszawy. Niestety, bilety są zazwyczaj dość drogie. Zazwyczaj jest to co najmniej 300, 400 zł w jedną stronę. Najdrożej będzie w sezonie, czyli w trakcie wakacji. Ale zdarzają się promocje. Wiosną udało mi się kupić bilety na lipiec za około 300 zł (bez dużego bagażu) w dwie strony. Niedrogie bilety oferuje linia EasyJet z Berlina. Możliwy jest także lot Wizzairem z przesiadką w Brukseli, a także lot liniamii Swiss przez Zurich lub Lufthansą przez Niemcy.
Zelenci
Lot do Włoch + autobus
Inną opcją, z której korzystaliśmy już dwa razy, jest lot do Bergamo lub Wenecji (np. liniami Ryanair lub Wizzair) i stamtąd 3-godzinny przejazd Flixbusem do Lublany. Loty do Bergamo i Wenecji są zazwyczaj dość tanie (często poniżej 100 zł w jedną stronę). Bilety na Flixbusa najlepiej kupować jak najwcześniej. Im bliżej wyjazdu, tym drożej. Pierwszy raz udało nam się kupić przejazd z Bergamo za 5 euro (z wyprzedzeniem), za drugim razem z Wenecji za 70 zł (na ostatnią chwilę). Inną ciekawą opcją jest lot do Zagrzebia (np. LOT z Warszawy) i pociąg do Lublany (od 9 euro).
Predjamski Grad
Samochodem do Słowenii
Wielu turystów decyduje się na przejazd autem, co często jest tańsze niż bilety z Warszawy. W końcu z południowej Polski do Słowenii można dojechać już w osiem, dziewięć godzin! Należy tylko pamiętać o winietach, które są konieczne na słoweńskich autostradach i drogach szybkiego ruchu. Można je kupić w kioskach, sklepach czy na stacjach benzynowych, a ich koszt wynosi 15 euro (winieta tygodniowa). Szczegółowe informacje na ten temat znajdziecie na tej stronie.
Bled
Transfer z lotniska
Główne słoweńskie lotnisko międzynarodowe znajduje się około 30 kilometrów od Lublany. Lotnisko położone jest w miejscowości Brnik, dlatego używając wyszukiwarki rozkładów jazdy, należy wpisać nazwę tej miejscowości i zaznaczyć opcję „Brnik/Ljubljana airport”. Bilet do miasta kosztuje 4,10 euro i można go kupić u kierowcy (bez dodatkowych opłat). Autobusy kursują co godzinę lub co pół godziny, w zależności od pory dnia. Rozkłady jazdy znajdziecie na tej stronie. Na lotnisko można też dostać się autobusem Arriva prosto z miejscowości Bled. Oprócz tego do Lublany można dojechać shuttle busem Nomago za 10 euro. Wyszukiwarkę połączeń znajdziecie tutaj.
Wąwóz Vintgar
Jak się poruszać po Słowenii?
Słowenia to mały i kompaktowy kraj, do tego świetnie skomunikowany. Jeżeli nie chcecie wypożyczać na miejscu auta, to bez problemu uda Wam się niemal wszędzie dojechać przy pomocy transportu publicznego. Oczywiście podróżowanie po Słowenii autem jest nieco łatwiejsze, bo mamy wtedy wpływ na trasę, możemy zobaczyć więcej, sama podróż jest elastyczna. Jednak korzystanie z transportu zbiorowego również ma swoje plusy, np. nie trzeba się martwić o płatne parkingi i brak miejsca na nich. Dworce i przystanki są z reguły dobrze oznaczone.
Wąwóz Tolmin
Transport zbiorowy w Słowenii
Rozkłady jazdy
Słowenię można zwiedzać korzystając z autobusów, pociągów i sezonowych turystycznych busików. Głównym węzłem komunikacyjnym jest dość centralnie położona Lublana. Autobusami i pociągami dojedziecie niemal do każdej z popularniejszych atrakcji. Jeden z wyjątków to brak połączeń do Jaskiń Szkocjańskich i rezerwatu Rakov Skocjan. Rozkłady jazdy autobusów znajdziecie tutaj. Połączenia najczęściej obsługuje firma Arriva i Nomago. Warto też korzystać z wyszukiwarki Arrivy, ponieważ ta wyżej wymieniona nie zawsze pokazuje wszystkie połączenia.
Z kolei pociągów możecie szukać na tej stronie. Pociągi często są ciut tańsze niż autobusy, ale chyba przez dwa tygodnie korzystania z nich chyba ani razu nie odjechałam/nie dojechałam na miejsce punktualnie. Plusem jest to, że wszystkie przystanki sa oznaczone i na każdym, nawet na największym odludziu, znajdziecie rozkład jazdy.
Plansarsko Jezero
Bilety
Tutaj sprawa jest nieco dziwna. Dworzec kolejowy w Lublanie to zazwyczaj dwie czynne kasy i długa kolejka. Bilety można kupować też w pociągu u konduktora bez dodatkowych opłat. Nie trzeba też szukać w pociągu konduktorów, wystarczy czekać aż ten przyjdzie sprawdzać bilety i wtedy zapłacić za przejazd. Biletomatów nie widziałam nigdzie.
Z kolei na dworcu autobusowym w Lublanie można płacić tylko gotówką. Możliwy jest zakup biletów online, ale te są nieważne w formie elektronicznej, także koniecznie będzie ich wydrukowanie. Bilety również można kupować u kierowcy, także bez dopłat. Co więcej, bilety kupione w kasie były nieco droższe (1,50 euro), bo doliczana była do nich opłata za rezerwację.
Novo Mesto
Weekendowa promocja
W weekendy bilety kolejowe i autobusowe obejmuje 75% zniżka. Tak więc np. za bilet, który miał kosztowac 8 euro, płaciłam mniej niż 2. Nie trzeba się o to dopominać, kierowcy i konduktorzy zawsze sami o tym pamiętali.
Komunikacja miejska w Lublanie
Bilet jednorazowy kosztuje 1,30 euro. W Lublanie nie korzysta się już z biletów papierowych. Jedyną możliwością na przejazd autobusem miejskim jest zakup karty Urbana City Card w kioskach oraz w Centrum Informacji Turystycznej (2 euro). Kartę należy nabić (np. w biletomacie) jakąkolwiek kwotą, by potem zbliżeniowo płacić za korzystanie z autobusów miejskich i podmiejskich. Rozkłady jazdy można sprawdzić w Google Maps. Kartę podbija się w czytniku obok kierowcy od razu po wejściu do autobusu.
Wodospad Savica
Autobusy turystyczne i sezonowe
W popularnych turystycznych miejscach w szczycie sezonu moża korzystać w autobusów turystycznych. Przykład:
Bezpłatny autobus kursujący od 10:00 do 16:00 z parkingu P1 w mieście Tolmin do bram do Wąwozu Tolmin
Busik kursujący od 09:00 do 17:30 po Triglavskim Parku Narodowym. Startuje z Kranjskiej Gory i jedzie m.in. do Rezerwatu Zelenci, Planicy, Mojstrany i Wodospadu Pericnik, do Gozd Martuljek. Każdy przejazd kosztuje 2 euro.
Dolina Soczy (Kobarid, Bovec, Tolmin + połączenia do Kranjskiej Gory przez przełęcz Vrsic) obsiana jest gęstą siecią wakacyjnych połączeń do większości atrakcji. Autobusy kursują kilka razy w ciągu dnia, bilety kupuje się u kierowcy, a rozkłady jazdy znajdziecie tutaj.
Darmowy autobus kursujący z Piranu do Strunjan, w okolice rezerwatu.
Bus firmy Mamut z Bledu do Wąwozu Vintgar kursuje kilka razy w ciągu dnia. Przejazd w dwie strony to koszt 10 euro. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj.
Jaskinia Postojna
Kolejki linowe
W słoweńskich górach często można korzystać z kolejek linowych. Jest to nielada atrakcja i ułatwienie w eksplorowaniu wyższych szczytów.
Vogel Cable Car – bilet w dwie strony kosztuje 24 euro. Kolejka działa codziennie od 08:00 do 19:00. Pod dolną stacją znajduje się duży bezpłatny parking. Można też dojechać autobusem, m.in. z Bledu czy Ljubljany do miejscowości Ukanc.
Velika Planina Cable Car – bilet kosztuje 17 euro w dwie strony. Przejazd składa się z dwóch części (wagonik + przesiadka na wyciąg krzesełkowy). Kolejka działa codziennie od 08:00 do 18:00, a w piątki, soboty i niedziele do 19:00. Pod dolną stację kolejki można dojechać autem (są parkingi) lub autobusem z miasta Kamnik, Kranj lub Ljubljana (najczęsciej tylko w weekendy).
Kanin Cable Car – kolejka swój początek ma w okolicach miejscowości Bovec. Kolejka działa codziennie. Pierwszy wjazd na górę odbywa się o 08:00, ostatni o 14:30. Ostatni zjazd na doł – 16:00. W sezonie bilet w dwie strony kosztuje 22 euro.
Pohorje Cable Car – kilka kilometrów od centrum Mariboru można wjechać na niewysoka górę. Bilet w jedną stronę kosztuje 4 euro, w dwie strony 6 euro. Kolejka działa codziennie od 07:00 do 23:00.
Vogel Cable Car
Julian Alps Card
Turystyczna karta uprawniająca do bezpłatnego wstępu do licznych atrakcji, do zniżek i korzystania z transportu zbiorowego na określonych trasach. Karta kosztuje 29 euro i można z niej korzystać od 1 czerwca do 31 października. Kartę kupuje się w Punktach Informacji Turystycznej w Dolinie Soczy. Ważna jest do północy piętnastego dnia od chwili zakupu. Listę miejsc i autobusów dostępnych z tą kartą znajdziecie tutaj.
Jezioro Bohinj
Czy zwiedzanie Słowenii jest drogie?
Oczywiście to zależy od wielu czynników. Poza tym dla każdego pojęcia „drogo lub tanio” oznaczają co innego. Ale dla przeciętnego Polaka, Słowenia jest dość drogim krajem. Turyści z Polski często okazują się tym faktem zaskoczeni. Nam również to się przydarzyło. Podczas pierwszej podróży do Słowenii spodziewaliśmy się cen podobnych do tych na Bałkanach, a nie na zachodzie Europy. Można na niektórych rzeczach zaoszczędzić, jednak przygotowując się do podróży do Słowenii, najlepiej się nastawić na opcję „drożej niż w Polsce”.
Można drożej, można taniej. Nie byłam wszędzie i nie sprawdzałam wszystkiego. Ale na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że Słowenia nie należy do najbardziej budżetowych kierunków i dobrze mieć to na uwadze planując podróż. Mimo że spałam w hostelach, nie jadłam zbyt często w restauracjach i głównie zwiedzałam bezpłatne atrakcje, to był jeden z moich najdroższych wyjazdów w Europie.
Martuljek Slapovi
Zwiedzanie Słowenii a ceny
Loty – z racji tego, że LOT ma monopol, ceny są wysokie, a nie każdemu chce się lecieć z przesiadkami lub przez Włochy. Nie ma co liczyć na bilety za kilkadziesiąt złotych.
Noclegi – niestety, ale bardzo drogie. Zwłaszcza w sezonie. Do tego ceny często nie są adekwatne do oferowanego standardu. Najgorzej jest w miejscowościach turystycznych typu Bled. Ciężko znależć nocleg za mniej niż 200 zł za noc dla dwóch osób, a do tego jeszcze w miarę dobrze oceniany.
Atrakcje – większość atrakcji jest darmowa, ale już te, co są płatne, są dość drogie. Dla przykładu: Jaskinia Postojna to koszt prawie 30 euro od osoby, wąwóz Tolmin w sezonie – 10 euro, Slap Savica – 4 euro, Predjamski Grad – 9 euro, zamek w Ljubljanie – 10 euro, zamek w Bledzie – 13 euro, Jaskinie Szkocjańskie w wakacje 24 euro, wąwóz Vintgar – 10 euro.
Transport publiczny – jeśli korzysta się raz na jakiś czas, to koszta biletów nie są jakoś bardzo odczuwalne. Ale jeżeli macie zamiar zwiedzać całą Słowenię korzystając w autobusów i pociągów, to może się z tego uzbierać spora suma. W ciągu 2 tygodni najwięcej wydałam właśnie na to. Tu 5 euro, tam 8, tam jeszcze 10 i nagle robią się z tego ogromne koszta.
Sklepy – podobnie lub ciut drożej niż w Polsce.
Restauracje – zależy co i gdzie. Generalnie w restauracjach z bałkańskim jedzeniem można zjeść dobrze i stosunkowo tanio, za 4-7 euro. Street Food, zwłaszcza w Lublanie, też jest niedrogi (np. Korean Street Food, Abi Falafel < 10 euro). Ale już zwykłe restauracje są dość drogie. Na pewno droższe niż podobne miejsca w Polsce, a moim zdaniem i we Włoszech. Za jedno danie zapłacicie na pewno więcej niż 10 euro, dania główne i mięsne zazwyczaj między 15 a 20 euro.
RadovljicaKranjska GoraPtuj
Zwiedzanie Słowenii – co zobaczyć?
Na pewno warto zobaczyć oba jeziora – Bled i Bohinj. No i oczywiście odwiedzić Triglavski Park Narodowy, bo to prawdziwa perła w słoweńskiej koronie. Bez względu na to, czy wybierzecie się w góry, czy chcecie zobaczyć „tylko” liczne wodospady i wąwozy położone w dolinach. Duże wrażenie zrobił na mnie nadmorski Piran oraz miejscowość Ptuj. Koniecznie trzeba odwiedzić którąś z jaskiń – Postojną, Vilenicę lub Kriźną Jamę. Szczególnie polecam Jaskinie Szkocjańskie i Rakov Skocjan. O atrakcjach, które warto zobaczyć w Słowenii, napisaliśmy osobny artykuł. Znajdziecie go tutaj.
Piran
Baza wypadowa podczas zwiedzania Słowenii
Gdzie urządzić sobie bazę wypadową? To zależy na ile do Słowenii jedziecie i co chcecie zobaczyć. Interesuje Was Triglavski Park Narodowy? Najlepszym miejscem na nocleg z pewnością będzie Kranjska Gora, Gozd Martuljek lub Mojstrana. Jeżeli macie zamiar zobaczyć tylko słynne jeziora, to najlepiej szukać noclegu w Bledzie i wzdłuż trasy w kierunku do Jeziora Bohinj. Dolina Soczy? Nocleg w Bovec. Wschód kraju warto eksplorować z Mariboru, a wybrzeże z miasteczka Piran lub Izola. A jeśli chcecie zwiedzać też pozostałe części kraju za pomocą transportu publicznego, to najlepiej nocować w Ljubljanie. Stolica jest najlepiej skomunikowanym miastem w Słowenii, można z niej dojechać niemal wszędzie, do tego odległości nie są aż tak duże.
Jezioro Jasna
Zwiedzanie Słowenii a noclegi
Noclegi w Słowenii niestety są takie sobie. Nie dość, że drogie, to jeszcze standard często pozostawia wiele do życzenia. Aby spać w naprawdę ładnym, porządnym, klimatycznym miejscu, trzeba zapłacić bardzo dużo. Za takie pieniądze, jakie się płaci w sezonie za noclegi, w Grecji czy we Włoszech można spać w naprawdę rewelacyjnych obiektach. Najtrudniej o dobry nocleg jest w sezonie, dlatego bardzo istotne jest szukanie ich z odpowiednim wyprzedzeniem, np. przez stronę Booking, Airbnb czy Casamundo. Lepiej nie planować szukania noclegu na miejscu. W Słowenii bardzo popularne są campingi i glampingi.
Gdzie spać w Słowenii?
Mogę polecić jeden pensjonat oraz trzy hostele:
Guesthouse Bajtica – cudowny pensjonat w Bledzie, w którym z miejsca się zakochałam. Piękny, stary dom, drewniane podłogi, klimatyczne wnętrza, wspaniały ogród, zielone okiennice, miła właścicielka, wieczorem zajęcia z jogi na trawie… no niesamowite miejsce z duszą, mój najlepszy nocleg w Słowenii. Serdecznie polecam!
Hostele – Klimatyczny Hostel Lukna w drewnianym domu w Mojstrana, w Triglavskim Parku Narodowym oraz Turn Hostel w Ljubljanie. Oba czyste, wygodne, zadbane i niedrogie. Trzeci hostel, z którego korzystałam, to Hostel Most w Ljubljanie. Spałam w prywatnym pokoju. Żadne luksusy, po prostu zwyczajny pokój dla budżetowych turystów, którzy nie chcą spać w pokoju wieloosobowym. Na plus zasługuje cena, lokalizacja, czystość i dobry stosunek jakości do ceny.
Turn Hostel w Lublanie
Co zjeść w Słowenii?
Kuchnia słoweńska to mieszanka wpływów włoskich, bałkańskich i austriackich. Zjecie tu zarówno pizzę, jak i gulasz. Warto spróbować słoweńskiego štrukli, czyli ciasta nadziewanego warzywami, grzybami czy mięsem lub owocami. Kombinacji jest mnóstwo. Mięsożercy powinni spróbować Kranjskiej Kiełbasy. Bardzo popularne są sezonowe zupy. Na deser koniecznie spróbujcie bledzkich kremówek lub gibanicy. No i warto spróbować słynnego słoweńskiego wina, chociaż raz. Oprócz tego, jeśli jest okazja, można spróbować bałkańskiej kuchni, nad morzem ryb i owoców morza, a także lokalnych makaronów i risotto.
Kulinarne zwiedzanie Słowenii
Pop’s Place Pizza, Lublana – aż dziwnie mi to pisać, ale… zjadłam tu najlepszą pizzę neapolitańską w życiu. Bardzo polecam to miejsce, fajny klimat, obsługa i lokalizacja. Ceny od 8 do 14 euro za pizzę.
Dubocica, Lublana – do tego miejsca zabrał nas przyjaciel rodziny Marcina, podczas pierwszej wizyty w Słowenii. Byliśmy tam na prawdziwej uczty! Rewelacyjne bałkańskie jedzenie, najlepsza sałatka szopska jaką kiedykolwiek jedliśmy.
Sarajevo ’84, Lublana – pyszne bałkańskie jedzenie, przyjemny wystrój, świetna obsługa, bardzo niskie jak na Słowenię ceny. Mają kilka lokali w innych lokalizacjach, np. w Piranie.
Sarajevo ’84Pop’s Place Pizza
Old Cellar Bled, Bled – bardzo przyjemna knajpka ze smaczną kuchnią na bazie lokalnych składników. Niestety, ceny jak to w Bledzie, nienajniższe.
Valvas’or, Lublana – elegancka, uznawana za jedną z najlepszych w kraju restauracja wyróżniona Michelinem. No i muszę przyznać, że smaki pierwszorzędne, a do tego ceny jak na takie miejsce, bardzo przystępne.
Valvas’or
Baščaršija, Maribor – klimatyczna knajpka w bałkańskim jedzeniem. Niebo w gębie. No i niskie ceny oraz piękny wystrój.
Gostlina Zelenci, przy Rezerwacie Zelenci – próbowałam tu pysznych kremówek bledzkich, ale oprócz tego można zamówić zwykłe dania obiadowe.
Fritolin pri Cantini, Piran – rewelacyjne owoce morza, potężne porcje, rozsądne ceny. Trochę dziwny system obsługi klienta i kolejki duże, bo miejsce jest bardzo oblegane.
Cafe Belvedere, Bled – najlepsze kremówki, jakie jadłam w Słowenii. 6 euro za kawałek, ale naprawdę warto.
BaščaršijaGostlina ZelenciFritolin pri CantiniCafe Belvedere
EK Bistro, Lublana – nowoczesne bistro z pysznymi śniadaniami i lunchami.
Gostilna Podfarovž, Vipava – świetne miejsce na degustacje win i próbowanie lokalnych smaków w eleganckim wydaniu, w Dolinie Vipavy. Polecam zamówić menu degustacyjne. Dania są tak pięknie podane, że aż żal je napoczynać.
Korean Street Food, Lublana – rewelacyjne koreańskie jedzenie na wynos w centrum Lublany. Wracałam tam wielokrotnie i bardzo polecam. Niedrogo i smacznie!
EK BistroKorean Street Food
Kiedy zaplanować zwiedzanie Słowenii?
Pogoda w Słowenii jest dość zdradliwa i nawet w środku lata potrafi zaskoczyć. Nieraz okazuje się, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej niż w prognozach. Jednak mimo wszystko latem ta pogoda jest najbezpieczniejsza. Zdarzają się burze, ale temperatury są wysokie (momentami nawet bardzo). W lipcu tego roku w całej Słowenii temperatury wynosiły ponad 30 stopni. Z kolei kilka lat temu, we wrześniu, trafiliśmy na takie ulewy, że Słoweńcy obawiali sie powodzi, a nasze ubrania i buty nie mogły wyschnąć w ciągu nocy.
Zamek Cylejski w Celje
Jeżeli planujecie wypoczynek nad morzem i górskie wędrówki, najlepszymi miesiącami pod względem pogody będą czerwiec, lipiec i sierpień. Jednak trzeba się wtedy liczyć z tłumami, wysokimi cenami i nawet zbyt wysokimi temperaturami – w końcu to szczyt sezonu. Warto rozważyć wyjazd wiosną lub jesienią, zwłaszcza jeśli planuje się sporo zwiedzania. Pogoda wtedy jednak potrafi być dość nieprzewidywalna, można trafić na upał i słoneczne dni, można trafić na deszcz. Słowenia to także kierunek zimowy, także jeśli wybieracie się na narty, warto wziąc ten kraj pod uwagę.
Ptuj
Na ile zaplanować zwiedzanie Słowenii?
Ten mały kraj ma do zaoferowania tak wiele, że można do niego wracać wielokrotnie i zawsze znajdzie się jeszcze coś nowego do zrobienia i zobaczenia. Ciężko więc wyrokować na ile do tej Słowenii jechać. Wszystko zależy od tego ile czasu możecie przeznaczyć na zwiedzanie czy górskie wędrówki. Podróżując autem po Triglavskim Parku Narodowym, dobrze jest na to przeznaczyć minimum 3-4 dni. W ciągu tygodnia można zwiedzić najpopularniejsze atrakcje, czyli jezioro Bled, Bohinj i Jasna, Wodospad Pericnik i Savica, Wąwóz Vintgar i Tolmin, okolice Doliny Soczy, jedną lub dwie jaskinie, a może i na Piran znajdzie się czas. Ja w ciągu dwóch tygodni zobaczyłam bardzo wiele, a i tak została mi cała lista miejsc na kolejną wizytę.
Rakov Skocjan
Koronawirus w Słowenii
Na ten moment (sierpień 2021) Polacy mogą wjeżdżać do Słowenii w celach turystycznych. Warunkiem jest okazanie negatywnego wyniku testu PCR lub antygenowego, certyfikat szczepienia lub potwierdzenie bycia ozdrowieńcem. Na miejscu wszystko działa normalnie. Jedyną odczuwalną restrykcją jest obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych i transporcie zbiorowym. Szczegółowe i aktualne informacje na temat covid-19 w Słowenii znajdziecie w tym miejscu.
Lublana
Zwiedzanie Słowenii – pozostałe informacje praktyczne
Zdradliwa pogoda – zwiedzanie Słowenii czasem utrudnia nieprzewidywalna pogoda. Bardzo często prognozy są całkiem rozbieżne z rzeczywistą sytuacją na miejscu, nawet latem.
Plaże w Słowenii – wybrzeże słoweńskie jest krótkie i niezbyt urodziwe. Owszem, jakieś plaże są, kąpać się można nawet w Piranie. Ale nie ma co się nastawiać na plaże z prawdziwego zdarzenia. Jeżeli szukacie miejsca na wakacyjny wypoczynek, to plaż szukałabym w pobliskiej Chorwacji lub we Włoszech. Zwiedzanie Słowenii warto połączyć z wypoczynkiem nad morzem, jednak lepiej nie nastawiać się na żadne cuda.
Biwakowanie – spanie na dziko w Słowenii jest zabronione, jednak zwiedzanie Słowenii ułatwiają liczne campingi.
Dokumenty – aby dostać się do Słowenii potrzebny jest ważny dowód osobosty lub paszport.
Płatne autostrady – aby poruszać się po słoweńskich autostradach i drogach szybkiego ruchu, konieczny będzie zakup winiety.
Dolina Trenta
Sklepy – najpopularniejszą siecią sklepów jest Merkator, a także Spar i Hoffer.
Język – znajomość angielskiego jest powszechna, nie ma problemu z dogadaniem się w tym języku.
Przechowywalnia bagażu – na dworcu autobusym w Lublanie przechowanie bagażu do 30 kilogramów koztuje 3,5 euro za dzień. Powyżej 30 kg koszt wzrasta do 6 euro za dzień. Jeśli chcecie zostawić bagaż w małej miejscowości, gdzie nie ma przechowywalni, można o to poprosić np. w Biurze Informacji Turystycznej (zrobiłam tak w Kranjskiej Gorze).
Bezpieczeństwo – zwiedzanie Słowenii jest bardzo bezpieczne, w kraju nie występują żadne większe zagrożenia.
Waluta, płatności kartą i bankomaty – Walutą Słowenii jest euro. Jedynym bankomatem, który nie pobierał mi wysokiej prowizji, był UniCredit. Pozostałe bankomaty pobierały opłaty w wysokości 4 euro. Niemal wszędzie poza niektórymi hostelami i dworcem autobusowym można było płacić kartą.
Woda z kranu – nadaje się do picia.
Wąwóz Tolmin
Zwiedzanie Słowenii – czy warto?
Po stokroć warto! Słowenia trochę kojarzy mi się ze Skandynawią, ale na południu Europy. Bo ten kraj to głównie niesamowita natura. Góry, jeziora, kaniony, miasteczka – lista ciekawych atrakcji w Słowenii jest naprawdę długa. Warto zatrzymać się tutaj na dłużej i nie traktować Słowenii tylko jako kraju tranzytowego. Mam nadzieję, że zwiedzanie Słowenii z naszym przewodnikiem okaże się łatwe i przyjemne.
Atrakcje w Słowenii są tak liczne, że jeden krótki pobyt w tym kraju nie wystarczy, by poznać chociaż ich ułamek. To wydaje się wręcz niewiarygodne, że na tak niewielkim obszarze można podziwiać tak wiele niesamowitych miejsc.
Dlatego uważamy, że Słowenia to mały-wielki kraj, do tego bardzo kompaktowy. Są góry, jest trochę morza, do tego ładne miasteczka i cuda natury. Poniżej znajdziecie listę zawierającą najciekawsze atrakcje w Słowenii, które warto zobaczyć podczas pierwszej podróży do tego kraju.
Atrakcje w Słowenii – mapa
Atrakcje w Slowenii opisane w osobnych artykułach:
Już nie tyle sam wodospad, co szlak do niego prowadzący zrobił na mnie ogromne wrażenie. Niezbyt długi, do tego łatwy, a przy okazji urozmaiconny. Po drodze można oglądać ciekawe widoki, a całą trasę wieńczy wysoki, kilkuczęściowy wodospad Martulijski Slapovi. Według mnie to jedno z najbardziej uroczych miejsc w Słowenii. Na początku szlaku, za wsią Gozd Martljulek, dobrze widoczne stają sie poszarpane szczyty Alp Julijskich.
To dla mnie ulubione miejsce ze wszystkich atrakcji w Słowenii, absolutne must see. Nie da się opisać wrażeń, które towarzyszą zwiedzaniu tego podziemnego świata. To po protu trzeba zobaczyć na własne oczy. Jaskinie Szkocjańskie są zjawiskowe, to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu. Niech się Wam nie zdaje, że jeśli widzieliście już w życiu wiele jaskiń, to w tej nie znajdziecie nic zaskakującego. Bo Jaskinie Szkocjańśkie różnią się od innych grot, są wyjątkowe. Zostały wpisane na listę UNESCO, a trasa zwiedzania liczy sobie 6 km (znana i zmierzona długość). Wewnątrz jaksini przepływa rwąca rzeka. Niestety, w środku nie można robić zdjęć. Więcej o tym miejscu przeczytacie w naszym artykule „Jaskinie Szkocjańskie czy Postojna?”.
To najstarsze miasto w Słowenii zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zachwyciło mnie jego położenie. Ptuj prezentuje się wyjątkowo malowniczo podziwiane zza mostu, znad rzeki. Kolorowe kamienice zdobią jej brzegi, a nad wszystkim góruje niewielki zamek z wieżami. Warto zgubić się między średniowiecznymi uliczkami, a do tego zwiedzić klasztor dominikanów, zamek, Povoden Muzeum w wieży miejskiej i kościół św. Jerzego. O innych ładnych miejscowościach w Słowenii przeczytacie w naszym przewodniku „Najładniejsze miasteczka w Słowenii”.
Niezbyt długi, ale jego wysokie ściany i turkusowy kolor ściągają ku sobie wielu turystów. Ciężko go porównać z innym znanym wąwozem, z Vintgar. Są bardzo od siebie różne. W Tolmin uwagę zwraca niesamowity kolor rzeki. Ciekawostkę stanowi fakt, że Tolmin to tak naprawdę dwa zbiegające się wąwozy, dwóch różnych rzek. W trakcie zwiedzania trafiłam na nienajlepszą pogodę, co tylko dodawało wąwozowi aury tajemniczości. Mogę sobie tylko wyobrazić jak malowniczo prezentuje się to miejsce w promieniach słońca. Wąwóz Tolmin opisaliśmy w tym przewodniku.
5. Planšarsko Jezero
Szukacie alternatywny dla obleganego Jeziora Bledzkiego lub Bohinjskiego? To warto pojechać nad Planšarsko Jezero. To niewielkie, sztuczne jezioro jest malowniczo położone w Alpach Kamnickich. Muszę przyznać, że czas spędzony nad tym jeziorem sprawił mi ogromną przyjemność. Głębokie kolory lasów i wody, pomruki burzy, parujący kubek herbaty i dobra książka. Atmosfera sprzyjająca wypoczynkowi 😉
6. Skofja Loka
Miasteczko znane jest jako jedno z najładniejszych w całej Słowenii i wcale się temu nie dziwię. Niewielka Skofja Loka może poszczycić się piękną średniowieczną architekturą i kilkoma ciekawymi zabytkami, takimi jak barokowe kościoły, muzeum na terenie zamku, historyczny ratusz czy Most Kapucynów.
7. Rakov Skocjan
To było dla mnie największe zaskoczenie wyjazdu. Miejsce jak z innego świata. Rakov Skocjan to najstarszy w Słowenii rezerwat i okolica, w której możemy podziwiać słoweński Kras. Dolina Rakov Skocjan pełna jest jaskiń, szczelin, skalnych mostów, zapadlisk i tuneli. Przechodząc z jednej jaskini do kolejnej, odkrywając ukryte dolinki obrośnięte lasami, można się poczuć jak w świecie baśni. Jestem pewna, że gdybym miała napisać jakąś fantastyczną opowieść, to inspirowałabym się właśnie tym rezerwatem.
8. Zamek w Celje
Miejsce, którego osoby lubiące zwiedzać takie atrakcje nie mogą pominąć. Zamek Cylejski góruje na wzgórzu nad miastem Celje, a dojechać do niego można m.in. autobusem miejskim. W samym zamku do obejrzenia mamy wystawy średniowiecznych artefaktów i niewielkie muzeum tortur, wiekowe mury i korytarze. Ale i tak największe wrażenie robi widok z wysokiej wieży. Z jej szczytu można podziwiać wyjątkowo malowniczy obrazek, z górami, rzeką i miasteczkiem w tle. Do tego zamek ma powiązania z polską historią. Jedna z członkiń rodu władającego twierdzą, Anna Cylejska, została drugą żoną Władysława Jagiełły, a tym samym królową Polski.
9. Rezerwat Zelenci
W stosunku do tego miejsca mam bardzo mieszane uczucia. Podczas pierwszej podróży do Słowenii 4 lata temu nie udało mi się tu dojechać, nad czym bardzo ubolewałam. Od tamtej pory Zelenci stało się popularną atrakcją, do której miałam spore oczekiwania. Może nie tyle, że jestem rozczarowana, co zaskoczona, bo spodziewałam się, że to miejsce jest ciut większe. A na rezerwat składa się ledwie jedno większe „bajorko”, które najładniej prezentuje się na zdjęciach z drona.
Tutaj naprawdę przyjeżdża się tylko po jeden konkretny widok – ten z drewnianej wieży, która kończy krótką kładkę dla turystów. I ten widok faktycznie jest niesamowity. Turkusowa woda, soczysta zieleń dokoła, a w tle majaczą wierzchołki Alp Julijskich. Do tego tłum zwiedzających (który oczywiście ja też tworzyłam), znacząco utrudniał zwiedzanie. Widziałam podobne miejsce w Albanii i zrobiło ono na mnie większe wrażenie. Także moim zdaniem jest to ładna atrakcja, którą warto zobaczyć przy okazji, będąc w okolicy. Ale nie jest to jakieś must see.
10. Piran
Piran okazał się jednym z największych zaskoczeń tej podróży. Wiedziałam, że będzie ładnie, ale nie spodziewałam się, że aż tak! Wciśnięte między Włochy a Chorwację miasteczko pulsuje życiem i jest idealnym przykładem śródziemnomorskiej miejscowości. Błękitne morze, piękna architektura i zapach owoców morza unuszący się z licznych restauracji tworzą wakacyjny klimat. Polecam zgubić się w wąskich, kolorowych uliczkach oraz podziwać panoramę miasta z murów miejskich.
Atrakcje w Słowenii w ogromnej ilości znajdują się właśnie w Alpach Julijskich. Triglavski Park Narodowy to jedyny taki obszar chroniony na terenie Słowenii, do tego cieszący się wielką poopularnością. Nic w tym dziwnego. Turystów zwabiają tu spektakularne Alpy Julijskie oraz ogrom atrakcji położonych u ich stóp. Do tego liczne szlaki piesze i rowerowe, rzeki, jeziora, wodospady i wąwozy. Jeżeli planujecie wakacje na łonie natury, okolice Alp Julijskich będą się nadawały ku temu idealnie.
I nieważne co konkretnie chcecie zobaczyć w Triglavskim Parku Narodowym. Może to być Planina, może Dolina Trenta lub DolinaTamar, może przełęcz Vršič, a może być nawet zdobycie góry Triglav. Bylebyście tu przyjechali, bo to najpiękniejsza okolica w Słowenii! Koniecznie zajrzyjcie też do naszego przewodnika po Triglavskim Parku Narodowym.
Dolina Trenta
Przełęcz Vršič
12. Jezioro Bohinj
Atrakcje w Słowenii to w dużej mierze jeziora – nietylko popularny Bled. Bohinj to podobno ulubione jezioro Słoweńców i właściwie się temu nie dziwię. Szmaragdowa woda, w której odbijają się wysokie szczyty gór, jest zjawiskowa. Podczas naszej pierwszej wizyty nad Jeziorem Bohinj trafiliśmy na burzę, a efekt przerósł nasze oczekiwania. Nad jeziorem unosiły się białe obłoki, roślinność lśniła od deszczu, a zielone drzewa przybrały barwę głębokiej zieleni. To wszystko tworzyło tajemniczą atmosferę. Ciężko porównywać Bohinj z Bledem, bo to dwa zupełnie odmienne miejsca, ale naprawdę warto wybrać się nad to największe słoweńskie jezioro.
13. Kamnik
To kolejna z bardziej uroczych miejscowości na terenie Słowenii, położona u stóp Alp Kamnickich. Plątanina czerwonych dachów na tle ciemnych gór wygląda wyjątkowo ładnie. Do tego w mieście można znaleźć kilka ciekawych atrakcji, chociażby Mały Zamek, klasztor franciszkanów czy platformę widokową w ruinach starego zamku, na szczycie wzgórza górującego nad miastem.
14. Wodospad Savica
Kolejne spore zaskoczenie. Wodospad Savica to jedno z tych miejsc, które o wiele lepiej prezentuje się na żywo, niż na zdjęciach, na których jego rozmiary nie są tak widoczne. Trasa do Wodospadu Savica jest krótka, ale dość męcząca (same schody). Jednak widoki wynagradzają wysiłek. Szmaragowa barwa wody, wysokość wodospadu, huk spadającej wody – wszystko robi wrażenie. Jedno z najładniejszych miejsc w Słowenii!
15. Novo Mesto
Novo Mesto nie jest może atrakcją, do której specjalnie jechałabym na wycieczkę, ale na pewno warto do niego wstąpić będąc w okolicy. Urok tego miasteczka tkwi w jego położeniu – w zakolu rzeki Krka. Dzięki temu Novo Mesto najładniej wygląda znad rzeki. Oprócz tego warto przespacerować się po ryneczku, zajrzeć do katedry św. Mikołaja oraz do Dolenjski Muzej. Oprócz tego w okolicy miasta można obejrzeć pięknie położony zamek na wodzie, w miasteczku Otocec.
Jeśli chodzi o atrakcje w Słoweni, to Bled jest wizytówką tego kraju i trudno z tym polemizować. Czy słusznie? Najlepiej pojechać i przekonać się samemu. Po rozczarowaniu sprzed czterech lat dałam temu miejscu jeszcze jedną szansę i… jestem absolutnie zachwycona. Jednak dobra pogoda może całkowicie zmienić nasz odbiór zwiedzanych atrakcji. Moim zdaniem Bled to jedno z tych miejsc, które również robią większe wrażenie na żywo. A trafiłam na dzień idealny – błękitne niebo, przyjemna pogoda, niesamowicie turkusowa i czysta woda, widoki jak z bajki. No aż chce się wypoczywać w takim miejscu! Więcej o tej pięknej okolicy przeczytacie w naszym przewodniku „Jezioro Bled. Zwiedzanie i atrakcje”.
17. Radovljica
Wyjątkowo przytulne, kameralne i ładne miasteczko. Do tego położone w sąsiedztwie Bledu, dlatego może być świetną bazą wypadową na zwiedzanie okolicy. Zauroczyły mnie piękne kamieniczki na rynku, liczne manufaktury i sklepiki, antykwariaty, kawiarnie i restauracje. No i oprócz tego Radovljica, jak na taką niewielką miejscowość, może poszczycić się licznymi zabytkami, między innymi Muzeum Piernika, galerią sztuki w późnogotyckim Domu Šivec, Muzeum Pszczelarstwa, Dworem Radovljica, Muzeum Miejskim, fosą, kościołem św. Piotra czy Muzeum Farmacji i Alchemii. Prawdziwa gratka dla lubiących city breaki.
18. Vogel
Vogel to jeden ze szczytów Alp Julijskich, który liczy sobie 1922 m.n.p.m. Na górę można wjechać kolejką linową i powiem szczerze, że choć takie atrakcje mi niestraszne, to wysokość po drodze przyprawiła mnie o miękkie nogi. Spora adrenalina! Ale warto, bo Jezioro Bohinj i Triglavski Park Narodowy podziwiane z tej perspektywy wyglądają przepięknie. Do tego w tej okolicy rozpoczyna się wiele ciekawych szlaków górskich. Jest to także jeden z najpopularniejszych ośrodków narciarskich w Słowenii, więc jeśli wybieracie się do tego kraju na ferie zimowe, to na pewno warto skorzystać z uroków tej góry.
19. Dolina Vipavy i inne winnice
W Słowenii znajdują się trzy regiony winiarskie, a stolicą jednego z nich, Doliny Vipavy, jest miejscowość o tej samej nazwie. Vipava to spokojne, senne miasteczko o zabudowie przypominającej włoską. Lecz nie przyjeżdża się tutaj dla architektury, tylko na wycieczki kulinarne. W Dolinie Vipavy znajduje się sporo winnic, agroturystyk i restauracji z lokalnym jedzeniem, gdzie można próbować słoweńskich dań i win. Warto wypożyczyć auto i zrobić jednodniową wycieczkę od winnicy do winnicy lub wybrać się w tym celu na organizowaną wycieczkę.
Inne regiony winiarskie w Słowenii:
Dolina Vipavy wchodzi w skład regionu winiarskiego Primorje. Popularną okolicą jest Goriska Brda, którą porównuje się to Toskanii. Z kolei w okolicach Mariboru warto zwiedzić region Podravje, a na południu kraju – Posavje. Piękne widoki, winnice i liczne ścieżki rowerowe znajdziecie w okolicach miasteczek Jeruzalem-Ormož, a instagramowy spot cieszący się sporą popularnością – w miejscowości Špičnik (droga w winnicy w kształcie serca).
20. Dolina Soczy
Jedna z najpopularniejszych okolic w Słowenii przyciąga tu turystów za sprawą rzeki Socza. Ta długa na 140 kilometrów rzeka zachwyca kolorami, a także kształtem koryta. Do tego fani sportów ekstremalnych mogą wybrać się na rafting, a w okolicy znajduje się wiele pieszych szlaków – w tym szlak wzdłuż rzeki, z którego możemy podziwiać wciąż zmieniający się krajobraz.
21. Wąwóz Vintgar
To miejsce również zwiedzaliśmy w ulewnym deszczu, jednak nawet paskudna pogoda nie odebrała mu uroku. Wręcz przeciwnie, spiętrzone wody rzeki rzeźbiącej skały wyglądały jeszcze bardziej efektownie. Ściany wawozu w najwyższym miejscu liczą sobie nawet 100 metrów wysokości, a kładka „przyczepiona” do nich pozwala podziwiać koryto rzeki Radovna z całkiem bliska. Wycieczkę kończy widok na 13-metrowy Wodospad Šum, czyli najwyższy rzeczny wodospad Słowenii. Przed wycieczką sprawdźcie nasz przewodnik „Wąwóz Vintgar”.
22. Predjamski Grad
Jeden z ciekawszych zamków w Słowenii. Jego tylnie ściany nie zostały zbudowane przez człowieka, bo zamek powstał nad przepaścią, jest jakby przyklejony do ściany. Dzięki temu oraz licznym korytarzom prowadzącym w głąb jaskini, zamek przez lata pozostawał niezdobyty. Jego wnętrze może nie jest wybitnie ciekawe, ale na pewno Predjamski Grad warto zobaczyć z zewnątrz.
23. Velika Planina
Velika Planina to wieś pasterska o charakterystycznej, drewnianej zabudowie, położona w Alpach Kamnickich. Aby dotrzeć do wioski należy wjechać kolejką linową a następnie podążać malowniczą trasą po licznych szlakach poprowadzonych wokół Velikej Planiny. Mi co prawda nie udało się dotrzeć do centrum miejscowości, jednak to co widziałam już po drodze, zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Wycieczkę na Veliką Planinę warto połączyć z wizytą przy źródle rzeki w pobliskiej Kamniškiej Bistricy oraz w miejscowści Kamnik.
Lublana to jedno z przyjemniejszych miast, jakie miałam okazję odwiedzić. Kamelralne, ładnie położone, spokojne i z kilkoma niezłymi atrakcjami. To świetne miejsce na krótki citybreak lub nawet jednodniową wycieczkę. Będąc w Słowenii warto przeznaczyć chociaż kilka godzin po tej niewielkiej, lecz interesującej stolicy. Oczywiście napisaliśmy też przewodnik po Lublanie, który znajdziecie tutaj.
25. Jezioro Jasna
Kolejne już jezioro na mapie Słowenii. Tym razem sztuczne, aczkolwiek to nie odbiera mu urody. Szmaragodwa woda umożliwia kąpiele, a góry otaczające zbiornik zachęcają do wędrówki. To niewielkie, ale malownicze miejsce może być przyjemną atrakcją i przerwą podczas zwiedzania Triglavskiego Parku Narodowego.
26. Postojna
Atrakcje w Słowenii co roku przyciągają miliony turystów, a prym pod tym względem wiedzie Jaskinia Postojna. Po jej zwiedzaniu już mnie to nie dziwi. To z pewnością jedna z najbardziej spektakularnych grot na świecie. Ilość tuneli, pomieszczeń, stalaktytów i stalagmitów dosłownie przytłacza. Tutaj co jedna podziemna sala, to piękniejsza. Trasa turystyczna liczy sobie ponad 5 kilometrów, a część drogi pokonuje się kolejką elektryczną. To zdecydowanie jedno z tych miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić w Słowenii. Warto przeboleć drogie bilety 😉
Inne ciekawe jaskinie w Słowenii:
Krizna Jama, po której pływa się pontonami, Vilenica oraz Jaskinia Divaska.
27. Wodospad Pericnik
Jeden z najpiękniejszych wodospadów Słowenii, a z pewnością najbardziej oryginalny. Można pod nim przejść, stąd tak nietypowe ujęcia wodospadu. Pericnik składa się z dwóch części i bardziej interesująca jest ta dolna, która liczy sobie aż ponad 50 metrów wysokości. Przejście pod wodospadem zafunduje niezły prysznic, ale naprawdę warto.
28. Maribor
Miałam ogromne oczekiwania, jednak mocno się zawiodłam. Owszem, na głównym placu miasta znajdują się ładne kamieniczki, trochę restauracji i barów, a oprócz tego można tam zwiedzić kilka zabytków. Ale tak poza tym to szału nie ma. Specjalnie bym tam nie jechała, jedynie warto wstąpić przy okazji. Ale to tylko moje subiektywne odczucia, może Wam się spodoba. Atrakcje w Słowenii są tak liczne i ciekawe, że spokojnie można ten czas przeznaczyć na inne miejsca.
29. Wodospad Kozjak
15-metrowy, wyjątkowo malwoniczo położony wodospad, który ukrywa się przed światem w wąskim wąwozie. Podczas zwiedzania ma się wrażenie, że wodospad znajduje się w jaskinii. Dojście do wodospadu zajmuje około 20 minut. Jedną z ciekawszych atrakcji w okolicy jest możliwość canyoningu właśnie przy Kozjaku. Już sam spacer do wodospadu jest przyjemny i widokowy. I choć Kozjak wysokością nie dorównuje innym słoweńkim wodospadom, to własnie jego położenie sprawia, że uznawany jest za jedno z najpiękniejszych miejsc w całym kraju.
30. Kranjska Gora
Centrum Alp Julijskich i doskonała baza wypadowa w góry. Samo miasteczko ma uroczy alpejski charakter, a w jego okolicach znajduje się cała lista świetnych atrakcji. Warto tu zatrzymac sie na nocleg, obiad czy krótki spacer. Poza tym infrastruktura turystyczna w Kranjskiej Gorze jest bardzo bogata, więc łatwo tu znaleźć różnego rodzaju wycieczki, spływy i inne aktywności.
Atrakcje w Słowenii, które bardzo chciałam zobaczyć, a nie zdążyłam
Moja lista atrakcji w Słowenii, które chce jeszcze zobaczyć, nie kurczy się. Wręcz przeciwnie:
Punkty widokowe: Jamnik, Kładka w drzewach Pohorje, wieża widokowa Gonjače, Zasavska Sveta Gora.
Miejscowości: Kocevje, Kobarid, Most na Soci, Kanal ob Soci, Stanjel, Ribnica, Sevnica, Smartno, Goriska Brda.
Góry: Dvojno Jezero w Dolinie Jezior, Zgornje Kriško jezero, Dolina Zadnjice, Planina pri Jezeru, Mangart, Visevnik.
Które atrakcje w Słowenii są najlepsze?
Nie bez powodu Bled jest tak popularny, dlatego uważam, że na pewno warto zobaczyć to jezioro, ale też pojechać nad Jezioro Bohinj. Na pewno warto zobaczyć chociaż jeden z wodospadów, na przykład Slap Savica lub Pericnik. No i jaskinie. Nie sposób być w tym kraju i którejś nie zwiedzić. Szczególnie polecam Jaskinie Szkocjańskie, a przy okazji dolinę Rakov Skocjan. Z miasteczek największe wrażenie zrobił na mnie Piran i Ptuj. No i też warto wybrać się na jakiś szlak, by podziwiac spektakularne Alpy Julijskie. Warto też zahaczyć o jakiś wąwóz – te dwa wymienione w artykule to dopiero początek całkiem długiej listy słoweńskich wąwozów.
Atrakcje w Słowenii – czy warto jechać do tego kraju?
Słowenia otwiera ostatnią pięćdziesiątkę na liście najmniejszych krajów świata. A poszczycić się można jednymi z najpiękniejszych widoków w Europie. Atrakcje w Słowenii to głównie przyroda, więc to idealny kierunek dla tych, którzy pragną odpocząć na łonie natury. Ten niewielki kraj zyskuje na popularności i niedługo stanie się docelowym kierunkiem wakacyjnym, a nie jedynie państwem tranzytowym w drodze do Chorwacji.
Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi może przyprawić o zawrót głowy – ze względu na ceny, upały, tłumy i widoki. Jak zorganizować wycieczkę na Wybrzeże Amalfitańskie, a przy tym nie zbankrutować?
Positano
Loty | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Najwygodniejszą opcją jest lot do Neapolu. Do stolicy regionu Kampania można dolecieć na pokładzie linii Ryanair z Modlina, Krakowa i Wrocławia oraz z lotniska Chopina w Warszawie liniamii Wizzair. Ceny zależą od terminu wyjazdu. Najdrożej jest latem i wtedy trudno jest znaleźć bilety po mniej niż 100 zł w jedną stronę. Z kolei jesienią i zimą często pojawiają się tanie bilety, nawet po 39 zł w jedną stronę. Jeżeli nie lubicie latać tanimi liniami, możliwy jest lot z Warszawy z przesiadką (np. w Monachium) Lufthansą. Za swoje bilety na czerwiec zapłaciłam 125 zł w jedną stronę.
Positano
Z innych miast | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Neapol posiada bardzo dobre połączenia kolejowe i autobusowe z pozostałymi miastami we Włoszech. Jeżeli planujecie objazdówkę lub lecicie na jakieś bardziej oddalone lotnisko, to bez problemu dostaniecie się do Neapolu nawet z północnych Włoch. Do Neapolu dojedziecie pociągiem z Wenecji, Rzymu, Bari czy Mediolanu. Do tego przez miasto kursują autobusy, m.in. Flixbus. Na terenie Włoch latają też tanie linie lotnicze, także warto sprawdzić połaczenia z przesiadką, np. w Mediolanie. Wyszukiwarkę połączeń kolejowych znajdziecie tutaj.
Ravello
Amalfi
Positano
Transfer z lotniska | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Alibus – Z lotniska do centrum Neapolu, w tym na dworzec kolejowy, dojedziecie autobusem Alibus. Bilet kosztuje 5 euro i można go kupić u kierowcy, w automatach przy wyjściu z lotniska (w środku przy drzwiach), przez stronę/aplikację Unico Campania. Bilet kupiony w automacie lub przez aplikację uprawnia do poruszania się (także z przesiadkami) komunikacją publiczną w mieście przez 90 minut. Ten kupiony u kierowcy przeznaczony jest tylko na jeden przejazd.
Autobus zatrzymuje się najpierw na Piazza Garibaldi, przy dworcu kolejowym, a następnie w porcie. Rozkłady jazdy można sprawdzić w Google Maps i tutaj. Aby znaleźć przystanek, trzeba opuścić terminal przylotów i przejść na wprost przez parking na ulicę jakieś kilkaset metrów. Oznaczony przystanek znajduje się po prawej stronie.
Cetara
Komunikacją miejską – kilkaset metrów od lotniska znajduje się przystanek Maddalena/Aeoporto Civile, z którego można dojechać bliżej centrum miasta, np. w okolice Muzeum Archeologicznego autobusem nr 182.
Z lotniska do Sorrento – z lotniska można też dostać się bezpośrednim autobusem do Sorrento. Bilet kosztuje 10 euro. Niestety tych połączeń w ciągu dnia jest ledwie kilka, ostatni na ten moemnt o godzinie 19:00. Tutaj można sprawdzić rozkłady jazdy.
Amalfi
Dojazd z Neapolu | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi można zacząć z jednego z dwóch miast – Salerno lub Sorrento. Wszystkie miejscowości Wybrzeża Amalfitańskiego są położone właśnie między nimi. Do Salerno i Sorrento można łatwo dostać się z Neapolu:
Do Salerno – z dworca kolejowego do Salerno bardzo często kursują pociągi, zarówno regionalne (tańsze), jak i Intercity. Bilety na pociągi regionalne kosztują 4,70 euro, a intercity około 10 euro lub więcej. Rozkłady znajdziecie na tej stronie. Bilety na pociągi regionale są zawsze w stałej cenie, nie trzeba ich kupować z wyprzedzeniem. Bilet na pociąg możecie kupić online, w kasie lub w biletomacie (do 5 minut przed odjazdem). Oprócz tego do Salerno jeździ też Flixbus.
Salerno
Do Sorrento – z Neapolu do Sorrento dojedziecie kolejką miejską Circumvesuviana w półtora godziny za 3,60 euro. Do kolejki można wsiąść pod dworcem kolejowym na Piazza Garibaldi. Tam też można kupić w kasie bilety. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. Jeśli nie kolejka, to tę samą trasę pokonuje Campania Express, czyli pociąg turystyczny. Trasa obsługiwana jest jedynie od marca do października. Bilet w jedną stronę kosztuje 8 euro. Te pociągi, w przeciwieństwie do zwykłej kolejki podmiejskiej, mają klimatyzację, miejsce na bagaże i możliwość rezerwacji miejsc. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. Bilety dostępne są w kasach na dworcach oraz na tej stronie. Do Sorrento dojedziecie też bezpośrednio z lotniska autobusem, którego rozkłady jazdy znajdziecie tutaj. Przejazd nim kosztuje 10 euro.
Prosto z lotniska – Do Amalfi z Neapolu można dojechać bezpośrednim autobusem, ale kursuje on bardzo rzadko. Tutaj znajdziecie rozkład jazdy.
Drogą morską – z Neapolu dostaniecie się do Sorrento na pokładzie promu. Trasę obsługują dwie firmy. NLG kursuje raz dziennie i bilet można kupić tutaj za niecałe 15 euro. Drugi przewoźnik to Alilauro, który pływa kilka razy dziennie, a bilety za 13 euro możecie kupić tutaj.
Sorrento
Autem | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Jeżeli planujecie zwiedzanie Wybrzeża Amalfi autem, to musicie pamiętać o kilku sprawach. Przede wszystkim o bardzo dużych korkach, zwłaszcza w sezonie. Zdarza się, że w aucie czeka się kilka godzin. Do tego droga jest bardzo wąska i kręta, dlatego ta forma transportu jest raczej tylko dla doświadczonych kierowców. No i ostatnia kwestia, czyli parkingi. Jest ich mało, a te co są, potrafią kosztowac naprawdę dużo. W samym Sorrento nie ma darmowych parkingów, a te, które są dostępne, kosztują 2 euro za godzinę lub 25 euro za dzień. Największy parking w Sorrento znajduje się przy Piazza Lauro. Na samym wybrzeżu parkingi będą jeszcze droższe.
Positano
Baza wypadowa | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Zależy czego szukacie. Noclegi w tej części Włoch są bardzo drogie, chociaż ich standard i widoki mogą rekompensować poniesione koszta. Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi może uprzyjemnić pobyt w pięknie położonym obiekcie z widokiem na morze. Jeżeli szukacie ładnych hoteli czy pensjonatów, z basenem, ciekawym wystrojem, widokami czy restauracją, a także gdy planujecie romantyczny wyjazd we dwoje, warto poszukać noclegu w Positano, Amalfi czy Ravello. Gdyby jednak nocleg nie był dla was istotny i nie chcecie wydawać fortuny, to Soalerno lub Sorrento będzie doskonałą bazą wypadową do zwiedzania Wybrzeża Amalfi. Jeśeli nie chcecie spać w tych miastach, ale też noclegi w Positano czy Amalfi są dla was za drogie, można szukać tańszych pensjonatów i hoteli w Minori, Cetara czy Vietri sul Mare. Dużo noclegów znajduje się w Ageroli, ale dojazd do tej miejscowości zajmuje trochę czasu. Noclegów najlepiej szukać na Bokking.com lub Airbnb.
Minori
Gdzie spać? | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi raz zapalnowałam z bazą wypadową w Sorrento, a raz z Salerno. W Salerno spałam w hostelu, który już nie istnieje, dlatego nie mogę go polecić. Z kolei w Sorrento trafiłam na świetny Hotel Mignon Meuble. Rewelacyjna lokalizacja w centrum miasta, piękny wystrój, wygodne pokoje, smaczne śniadanie. Z czystym sercem mogę polecić ten niewielki, klimatyczny hotelik.
Transport | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Autobusy
Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi ułatwia siatka połączeń autobusowych. Korzystanie z autobusów jest najlepszą formą zwiedzania okolic. Aczkolwiek przemieszczanie się autobusami również ma swoje minusy. Po pierwsze, w sezonie są one bardzo oblegane i tworzą się do nich kolejki. Zdarza się, że turyści muszą czekać na kolejny autobus, gdy nie zmieszczą się do pierwszego. Po drugie, autobusy też mogą utknąć w korku i często się spóźniaja lub odjeżdżają przed czasem. Dlatego na przystanku warto być wcześniej, także po to, by zająć sobie kolejkę. Po trzecie, nie ma ich znowu tak dużo w ciągu dnia. Średnio jeżdżą co godzinę, czasem co dwie i z taką częstotliwością jazdy w ciągu jednego dnia da się zwiedzić maksymalnie trzy miejscowości.
Atrani
Rozkłady jazdy
Autobusy firmy Sita kursują wzdłuż Wybrzeża Amalfi oraz do Salerno i Sorrento. Przemieszczanie się między tymi dwoma miastami a maisteczkami na wybrzeżu nie stanowi większej trudności. Należy jednak pamiętać, że nie ma bezpośredniego połączenia autobusowego między Salerno i Sorrento. Autobusy jadące z obu miast kończą swoje trasy w Amalfi. Tak więc jeśli chcecie jechać np. z Salerno do Positano lub z Sorrento do Minori, to konieczna będzie przesiadka w Amalfi. Rozkłady możecie znaleźć na tej stronie.
Ravello
Bilety
Bilety kosztują w zależności od trasy oraz rodzaju. Dostępne są bilety pojedyncze, na jeden przejazd oraz droższe o 40 centów bilety czasowe, umożliwiające przesiadki. Jeżeli jedziecie np. z Positano do Amalfi, wystarczy bilet jednorazowy. Jeżeli jednak chcecie jechać z Positano do Minori, to konieczna będzie przesiadka w Amalfi i bilet czasowy lub dwa bilety jednorazowe. W kiosku wystarczy powiedzieć dokąd jedziecie, a sprzedawca sprzeda wam właściwy bilet. Biletów nie można kupić u kierowcy, a jedynie w kioskach i barach. Dlatego lepiej kupić od razu bilet powrotny.
Amalfi
Bilety specjalne – Można też kupić 24-bilet za 10 euro, który uprawnia nas do nielimitoanych przejazdów po całym Wybrzeżu Amalfi. Dostępny jest także nowy rodzaj biletu, czyli Costiera&Marre, który w cenie 15 euro uprawnia do nielimitowanego korzystania z autobusów oraz do jednego rejsu statkiem między miejscowościami na Wybrzeżu Amalfi.
Przykładowe ceny biletów jednorazowych:
Amalfi – Ravello: 1,30 euro
Sorrento – Positano: 2 euro
Sorrento – Amalfi: 2,90 euro
Amalfi – Praiano: 1,30 euro
Amalfi – Cetara: 2 euro
Sorrento – Salerno: 3,40 euro
Minori – Amalfi: 1,30 euro
Tabelkę ze cenami biletów na wybranych trasach znajdziecie tutaj.
Amalfi
Rejsy wzdłuż Wybrzeża Amalfi
Świetnym pomysłem na zwiedzanie Wybrzeża Amalfi jest przemieszczanie się łodziami. Ceny biletów nie są aż tak wysokie, a widoki po drodze obłędne. Do tego nie utkniecie w korkach, co znacznie usprawnia całe zwiedzanie. Płynęłam z Amalfi do Salerno za 9 euro i to było świetne rozwiązanie. Zdążyłam przy okazji zobaczyć kilka dodatkowych miejscowości na wybrzeżu, a droga morzem była o wiele przyjemniejsza, niż lądem. Bilety możecie kupić tutaj lub w kasach w portach.
Widoki podczas rejsu wzdłuż Wybrzeża Amalfitańskiego
Co zobaczyć? | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi polega głównie na wycieczkach do pięknych, niewielkich miejscowości oraz kilku atrakcji przyrodniczych i szlaków. Co więc warto zobaczyć na Wybrzeżu Amalfitańskim?
Miejscowości: Positano, Praiano, Amalfi (katedra, Muzeum Papieru), Ravello (Villa Rufolo i Villa Cimbrone), Atrani, Erchie, Cetara, Minori, Maiori, Vietri sul Mare (Muzeum Ceramiki), Scala, Albori;
Szlaki: spektakularna Ścieżka Bogów, szlak z Amalfi do Atrani, Sentiero dei Limoni;
Atrakcje przyrodnicze: morska jaskinia Grotta dell Smeraldo, rezerwat przyrody Riserva Statale Valle delle Ferriere, malowniczy morski wąwóz Fiordo di Fiurore;
Amalfi
Positano
Positano
Gdzie zjeść | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Trattoria Emilia w Sorrento – Sorrento co prawda nie leży już na Wybrzeżu Amalfi, ale prawdopodobnie i tak będziecie chociaż przez to miasto przejeżdżać. Jeśli tak, to bardzo polecam wam Trattoria Emilia, ze względu na pyszne jedzenie, cudowny klimat i widoki. Koniecznie spróbujcie lokalnego gnocchi i owoców morza!
Taverna Masaniello w Amalfi – niskie jak na Amalfi ceny, a jedzenie naprawdę świetne. Bardzo smaczna pizza, do tego przemiły właściciel i stoliki w klimatycznej uliczce.
Trattoria Da Cumpa’ Cosimo w Ravello – lokalna kuchnia w ładnym wydaniu, przyzwoite jedzenie, swojski klimat.
La Cambusa w Postiano – pyszne makarony ze świeżymi składnikami i obłędny widok na miasteczko. Niestety, jak to w Positano, ceny wysokie.
Ristorante Bruno – jeszcze lepszy widok niż w La Cambusa, a ceny niestety, podobnie wysokie. Ale panorama morza i miasteczka ze stolików ustawionych na dworze rekompensuje wszystko. Smaczne makarony, do tego ładnie podane. Co prawda za pastę z owocami morza i dwa aperole zapłaciłam skandaliczne 50 euro, no ale cóż, warto było.
Bruno
Trattoria Emilia
Trattoria Emilia
Taverna Masaniello
Kiedy jechać | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Nie róbcie sobie tego, nie jedźcie na wybrzeże w wakacje. Szkoda waszych nerwów i pieniędzy. Nawet wiosną i jesienią Wybrzeże Amalfi zwiedzają tysiące turystów, co naprawdę jest męczące. Ale w miesiącach wiosennych i jesiennych, a tymbardziej zimowych z pewnością jest łatwiej, niż latem. Temperatury są łagodniejsze, w morzu nadal można się kąpać, ceny niższe i ludzi mniej.
Atrani
Na ile jechać? | Zwiedzanie Wybrzeża Amalfi
Zależy czy chcecie tylko zwiedzać, czy także plażować. To drugie raczej odradzam. Dlaczego? Możecie przeczytać w moim artykule o wakacjach na Wybrzeżu Amalfi. Jeżeli planujecie jedynie zwiedanie Wybrzeża Amalfi, to w ciągu jednego dnia jesteście w stanie zwiedzić dwie, góra trzy miejscowości (o ile podróżujecie autobusami). Spędziłam taki dzień na wybrzeżu i mój plan wycieczki znajdziecie tutaj. Jeśli chcecie zwiedzić więcej miejscowości, niż tylko Positano i Amalfi, to na warto poświęcić na to co najmniej dwa, trzy dni.
Czy warto jechać na Wybrzeże Amalfi?
Oczywiście, że warto! Jednak trzeba mieć świadomość pewnych minusów tej okolicy. Czyli cen i tłoku. Ale pod względem widokowym Wybrzeże Amalfi to naprawdę niesamowite miejsce, które warto zobaczyć chociaż raz w życiu!
Rzeka Shala w Albanii niektórym przypomina Tajlandię. Jakie było moje zaskoczenie, gdy po raz pierwszy ujrzałam to niemal egotyczne miejsce! Z tego przewodnika dowiecie się czy warto wybrać się na rejs po rzece Shala oraz jak go zorganizować.
Turkusowa rzeka Shala w Albanii
Gdzie leży rzeka Shala?
Rzeka Shala (Shalë), liczy sobie ledwo 35 kilometrów długości. Ale za to jakich kilometrów! Pełnych niesamowitych widoków, kolorów i zaskoczeń. Shala przepływa przez piękne Góry Północnoalbańskie, by ostatecznie znaleźć ujście do sztucznego zbiornika, Jeziora Koman. Jest to dokładnie ta sama rzeka, która przepływa przez miejscowość Theth w Parku Narodowym Thethi.
Czym zachwyca rzeka Shala?
Rejs po rzece Shala, choć krótki, wprawił mnie w kompletny zachwyt. Woda w rzece ma tak turkusowy kolor, jakiego można spodziewać się raczej gdzieś w Azji czy na Karaibach, a nie na Bałkanach. Wzdłuż brzegu nie widać żadnych śladów cywilizacji, jedynie skaliste, potężne góry i gęste lasy.
Krystaliczna woda prowadzi łodzie głęboką doliną, a każdy zakręt powoduje coraz to nowe zachwyty. Najbardziej podobał mi się turkusowy kolor wody. Wrażenie robi też imponująca wysokość gór wpadających niemal pionowo do błękitnej rzeki. Po drodze widać niewielkie plaże, wodne jaskinie i drzewa obrastające skały. Po prostu widoki jak z obrazka.
Koniec rejsu
Łodzie zatrzymują się na płyciźnie, gdy nie mogą już płynąć dalej. W wąskim przesmyku między pionowymi skałami. Woda przybiera tu niesamowity kolor turkusu, a ląd składa się głównie z jasnych, wypłukanych kamieni. Wizualnie to miejsce zdaje się jak wprost wyjęte z bajki. Dalej rzeka Shala jest już płytka, przybiera nieco bardziej zielone, szmaragdowe odcienie. Można się w niej kąpać, a wzdłuż brzegu ustawione są leżaki. Dno doliny składa się głównie z koryta rzeki i białych kamieni, a całości dopełniają wysokie góry porośnięte lasem. Jest to miejsce niesamowicie malownicze, kojarzące się z folderami biur opdróży oferujących wakacje w dalekich krajach. I to jeszcze w górach!
Rzeka Shala to piekło w raju
Nie wiem, czy po prostu tak trafiłam i miałam pecha, czy nad rzeką Shala zawsze tak wygląda. Zaczęło się już na początku. Kolejka do portu, zastawione autami i autobusami trzy parkingi, tłok i hałas. Godzina czekania na odpłynięcie z portu, przesadzanie nas z łodzi do łodzi. W końcu kazano nam wejść do bardzo długiej łódki, w której siedziało kilkadziesiąt odób. Ledwo się zmieściliśmy, trzeba było siedzieć boczkiem na schodkach w pełnym słońcu.
Rejs się zaczął, więc pora włączyć muzykę na cały regulator. Po dopłynięciu na miejsce nie mogłam uwierzyć swoim oczom. Spodziewałam się, że to będzie spokojna, cicha lokalizacja, gdzie można odpocząć na łonie natury. A co zastaliśmy? Dosłownie dziesiątki takich samych łodzi, z których wciąż wylewał się strumień turystów. Nie narzekam na tłum w turystycznych miejscach, bo sama jestem jego częścią, ale po prostu byłam zaskoczona takim obrotem sprawy właśnie w Albanii. Na zdjęciach tego nie widać, bo odpowiednio je wykadrowałam. Ale uwierzcie mi, na miejscu opróćz mnie było mnóstwo ludzi.
Dalej nie było lepiej. Leżaki po 5 euro od osoby, kilka barów, z których na cały regulator puszczano głośne techno, śmieci w rzece, dym z licznych grillów i ognisk, kelnerzy, dla których byłam niewidoczna i którzy obsługiwali tylko większe grupy… Ceny na jedno danie w restauracji też nie należały do najniższych. Chyba każdy kto był w Albanii może się zgodzić, że 15-17 euro za jeden posiłek to raczej budżet na dwie, trzy kolacje dla jednej osoby, a nie na jeden obiad.
Turystyka na rzece Shala
Rozwój turystyki to normalna rzecz, a Albania jest tak naprawdę dopiero na początku tej drogi. Byliśmy nad Jeziorem Koman w 2018 roku. Co prawda poza sezonem, ale mimo wszystko – okolica okazała się spokojna, niezatłoczona. W 2021 roku tłum na parkingach i w przystani lekko mnie zaskoczył. Ale to przecież nic, skoro turyści pomagają miejscowym, wpływają na poprawę życia, to przecież tylko się cieszyć.
Jednak szkoda, że ten rozwój turystyki nie jest bardziej zrównoważony. Owszem, po rzece Shala pływałam w połowie czerwca, czyli już na początku sezonu. To jednak nie zmienia faktu, że to co widziałam, nie powinno mieć chyba miejsca. Śmieci w rzece? Głośna muzyka z kilku łodzi i barów naraz i to w miejscu, gdzie żyją zwierzęta? To wszystko przecież jest niepotrzebne, bo już same widoki podczas rejsu po rzece Shala są tak wspaniałe, że niczego do szczęścia więcej nie trzeba.
Czy warto zobaczyć rzekę Shala?
Tutaj ciężko mi podać jednoznaczną odpowiedź. Z jednej strony widoki podczas rejsu po rzece Shala zapierają dech w piersiach. Z drugiej – po kilku godzinach w tym hałasie i tłumie byłam zwyczajnie zmęczona. Sytuacja z pewnością wygląda lepiej poza sezonem, a jeśli jedziecie do Albanii w wakacje, to warto się tam wybrać poza weekendem. Teraz już wiem, że jeżeli kolejny raz wybiorę się nad rzekę Shala, to nie w sezonie oraz z jakąś mniejszą firmą lub wykupię prywatny rejs „po godzinach”, gdy ruch na rzece maleje.
Rzeka Shala – informacje praktyczne
Dojazd nad rzekę Shala
Aby udać się na rejs po rzece Shala, najpierw trzeba przepłynąć część Jeziora Koman. W tym celu należy dojechać do przystani obok tamy w miejscowości Koman. Na miejscu znajdują się trzy parkingi – jeden na samym dole przed wjazdem na teren przystani, drugi przed tunelem prowadzącym do przystnai i trzeci w samym porcie. Ten ostatni jest najmniejszy i panuje w nim wielki tłok, ciężko gdzieś zaparkować czy wycofać. Wszystkie parkingi są bezpłatne. Droga do Koman jest w złym stanie, pełna dziur. Ale każdy samochód sobie na niej poradzi, nie jest konieczne wypożyczanie 4×4.
Autobusem nad rzekę Shala
Niestety do Koman nie kursują żadne publiczne autobusy. Jeżeli nie wypożyczacie auta, to konieczne będzie wykupienie wycieczki zorganizowanej. Takie oferuje całkiem sporo firm, także polskich. Znajdziecie je tu, tu czy tutaj. Organizują one oprócz rejsu także odbiór z hotelu w Szkodrze i Tiranie.
Na co uważać?
Korzystałam z oferty Komani Lake Holiday. Poprosiłam o transport do Koman ze Szkodry, a z powrotem do Tirany. Jeden z pracowników firmy dzwonił do mnie w ciągu dnia raz za razem aż nie odebrałam, by przekazać mi, że jest to możliwe, że bus do Tirany będzie czekał w Szkodrze i mam zrobić przelew za rejs, za transport ze Szkodry plus 5 euro za przejazd do Tirany. Tak też zrobiłam. Po rejsie i przyjeździe do Szkodry okazało się, że żaden bus na mnie nie czeka, kierowca busika nie ma pojęcia o moim transporcie, pracownik z którym się wcześniej kontaktowałam przestał mi odpisywać.
Dopiero pod wieczór otrzymałam od niego odpowiedź, że chodziło przecież o publiczny autobus do Tirany, który odjeżdża ze Szkodry. Od początku oczywiste było, że na tego busa nie zdążę i dlatego zapłaciłam za dodatkowy transport. Poza tym autobus ze Szkodry kosztuje kilka złotych, a nie 5 euro. Genralnie firma umyła ręce. A że ja miałam z samego rana lot powrotny do Polski, musiałam zapłacić 200 zł za taksówkę na lotnisko. Także uprzedzam, że jeśli wybieracie się na rejs z tą firmą, to lepiej wykupić u nich tylko transport ze Szkodry.
Ceny rejsu nad rzekę Shala
Wiele zależy od tego czy wykupicie rejs na miejscu czy przez stronę organizatora oraz czy macie wliczony w cenę transfer z hotelu do Koman. Komani Lake Ferry organizuje rejs za 20 euro, Komani Lake Holiday za 25 euro razem z transferem ze Szkodry. Koszt z rejsu z Feel Albania to aż 40 euro, ale w cenę wliczony jest obiad. Polskie biuro organizujące rejs po rzece Shala to Kaki Tours. W cenę (53 euro) wliczone są transfery, rejs, obiad oraz opieka polskojęzycznego przewodnika.
Jak wygląda rejs po rzece Shala?
Około 06:30 zostałam odebrana spod hotelu w Szkodrze. W drodze do Koman kierowca zabierał jeszcze kilku innych tursytów, mieliśmy też jeden krótki postój. W Koman byliśmy około godziny 09:00 i musieliśmy czekać jeszcze jedną godzinę – na co? Nie wiadomo. Gdy zapakowano wszystkich kilkudziesięciu turystów na bardzo niewygodną łódkę, rozpoczęliśmy rejs. Trwał on około półtora godziny. Po dopłynięciu na miejsce nikt nas nie poinformował ile mamy czasu do dyspozycji, co bardzo mnie stresowało.
W tym czasie można wypoczywać na leżakach, kąpać się, spacerować (ciężko po tych kamieniach), zjeść obiad w jednej z restauracji. Na miejscu znajdziecie trzy hotele, kilka barów i restauracji. Ceny w każdej dość wysokie, a jedzienie bardzo przeciętne, także nie mam nawet co polecić. Można zjeść, jeśli zgłodniejecie, ale szału nie ma.
Po około trzech godzinach łódki zaczynają „trąbić”, czym mają sygnalizować zbiórkę. Rejs powrotny znowu trwa około półtora godziny, a w przystani w Koman czekają już busy, które zabierają turystów do Szkodry lub Tirany.
Ciężko mi ocenić, czy rzeka Shala to miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzć podczas podróży do Albanii. Na pewno warto połączyć wizytę nad rzeką z rejsem po Jeziorze Koman. Oba te miejsca zachwycają widokami, naturą, kolorami. Mamy ogromną nadzieję, że sytuacja nad rzeką Shala nie pogorszy się jeszcze bardziej, a cała okolica pozostanie w nienaruszonym stanie. Podróżujmy odpowiedzialnie!
Błękitne Oko (Blue Eye) jest jedną z najczęściej polecanych atrakcji w Albanii. Początkowo podchodziłam do tej atrakcji dość sceptycznie, jednak po wizycie nad Blue Eye zupełnie się nie dziwię, że to miejsce cieszy się taką popularnością. Jak zaplanować wycieczką do Błękitnego Oka i czym ono właściwie jest?
Czym jest Błękitne Oko?
Błękitne Oko to nic innego, jak… źródło rzeki. Źródło, które nie spływa z gór, a wypływa spod dziemi – czyli jest wywierzyskiem. Blue Eye daje początek krótkiej, 25-kilometrowej rzece Bistrice, wpadającej do Morza Jońskiego w okolicach Sarandy.
Chociaż temperatura wody wynosząca 10 stopni dosłownie może przyprawiać o dreszcze, to jednak nie brakuje chętnych do kąpieli w źródle rzeki. Do tej pory zbadana głębokość Syri i Kalter (albańska nazwa Błękitnego Oka) wynosi ponad 50 metrów, ale nadal nieznana jest całkowita głębokość, gdyż jej zbadanie uniemożliwia cśnienie.
Albański Raj
Błękitne Oko mogło by się nazywć rajem. Spacerując po jego okolicach nie mogłam uwierzyć w to czyste piękno, jakie mnie otaczało. Trudno to opisać! Piękna natura, soczysta zieleń, kolorowe ważki i motyle, szum przejrzystej rzeki… chociaż obszar zwiedzania jest niewielki, to przyjemnie jest usiąść gdzieś nad rzeką i po prostu odpoczywać i podziwiać przyrodę. Nic ziwnego, że naczelny komunista w Albanii, Enver Hodża, zagarnął to miejsce na wyłączność i nie było ono wówczas dostępne dla przeciętnych zjadaczy chleba.
Kolory Błękitnego Oka
A już najbardziej niesamowite wrażenie tobi samo źródło i kolory wody. Te są tak intensywne, wręcz neonowe, że aż wydają się nierzeczywiste i rażą po oczach. W hipnotyzujący środek oka można wpatrywać się bez przerwy. Wszystkie możliwe odcienie błękitu, turkusu, zieleni i bulgocąca woda – jest to dość niespotykane zjawisko, dlatego będąc na południu Albanii naprawdę warto zobaczyć je na własne oczy!
Błętkine Oko – informacje praktyczne
Dojazd autem do Błękitnego Oka
Możliwy jest autem, autobusem lub z wycieczką zorganizowaną. Jadąc autem z Sarandy w stronę Gjirokastry w pewnym momencie trzeba skręcić w lewo na szutrową drogę, by po około 2 kilometrach dojechać na duży i darmowy parking. Przy drodze zauważycie drogowskaz do Blue Eye.
Dojazd autobusem do Błękitnego Oka
Autobus nie dojeżdża bezpośrednio do Blue Eye. Żeby dostać się tu transportem publicznym, trzeba złapać autobus z Sarandy do Gjirokastry, Tirany czy Beratu do Sarandy lub na odwrót i poprosić kierowcę o zatrzymanie się przy drodze prowadzącej do Syri i Kalter. Z ulicy pozostaje do przejścia około 2 kilometry niezbyt ładną i przyjemną drogą. W upale była to bardzo męcząca trasa. Pył w powietrzu, skwar, trochę pod górkę, widoki marne.
Za autobus z Gjirokastry do Blue Eye zapłaciłam 300 leków. Rozkłady jazdy znajdziecie na tej stronie. W drodze powrotnej do Sarandy czekałam prawie 2 godziny na autobus, który nie przyjechał. Uratowała mnie taksówka wracająca od strony Błękitnego Oka, która zabrała mnie do Sarandy za 1500 leków (ok 55 zł).
Wycieczki
Dlatego jeśli nie macie auta i podróżujecie podczas wysokich temperatur, zdecydowanie bardziej polecam dojechać do Błękitnego Oka taksówką lub z wycieczką zorganizowaną. W Sarandzie znajdziecie wiele biur (także polskich) organizujących transfer do tego miejsca (np. tutaj).
Błękitne Oko – ceny
Za piesze zwiedzanie Błękitnego Oka zapłaciłam 50 lek. Wjeżdżając autem możliwa jest ciut większa opłata (jakieś 100-200 lek; nie pamiętam dokładnie, a niestety nie zrobiłam zdjęcia).
Infrastruktura
Na miejscu znajdziecie sklepiki z pamiątkami, restaurację, toalety, kosze na śmieci, tablice informacyjne.
Kiedy i na ile jechać?
Błękitne Oko zajmuje niewielki obszar i tak naprawdę możecie je zobaczyć w pół godziny i jechać dalej. Ale warto usiąść nad wodą i trochę odpocząć! Co do czasu podróży, zdecydowanie odradzam weekend. Warto celować w godziny poranne lub w późne popołudnie. Podczas mojej wizyty przy Blue Eye późnym popołudniem spotkałam kilka osób, ale źle nie było.
Soczysta zieleń wokół Błękitnego Oka
Błękitne Oko to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w Albanii. Zachwycające kolorami i dźwiękami. Niesamowite zderzenie z naturą. Niemalże czułam się tam jak intruz, który trafił do innego świata. Oczywiście można mieć odmienne wrażenia, gdy zwiedza się w tłumie 😉
Jezioro Bovilla leży niespełna kilka kilometrów od obrzeży Tirany, a jeszcze rzadko kiedy uwzględniane jest w turystycznych przewodnikach. Będąc już po wizycie nad jeziorem jestem pewna, że w najbliższym czasie to się zmieni. Czy warto wybrać się na wycieczkę nad jezioro oraz jak ją zorganizować?
Jezioro Bovilla… to nie jezioro?
Podobnie jak w przypadku Jeziora Koman, Jezioro Bovilla nie jest naturalnym akwenem. I do powstania tego jeziora rękę przyłożył człowiek. Na rzece Terkuze wybudowano wysoką na prawie 100 metrów tamę, tym samym tworząc zbiornik zapełniony wodą o niezwykłym kolorze. Jezioro Bovilla zapewnia wodę pitną mieszkańcom Tirany i okolic. Dlatego też kąpiele w nim są zakazane. Pozostaje nam tylko podziwianie widoków, a te… są nieziemskie.
Panoramiczny widok
Co więc można robić nad Jeziorem Bovilla, skoro niedozwolone jest korzystanie z jego uroków? Nad ten akwen przyjeżdża się po jedno – po widoki. Jezioro Bovilla, pełne większych czy mniejszych zatoczek, z każdej strony otoczone jest górami masywu Dajti. Sprawia to wrażenie odcięcia od świata. Góry te, choć jeszcze niezbyt popularne, dają możliwość przejścia kilku szlaków, z których roztaczają się wspaniałe widoki na okolice.
Od tamy w góre wiedzie szutrowa droga prowadząca aż do restauracji. W tym miejscu można zatrzymać się na obiad z pięknym widokiem. A spod samej restauracji już tylko rzut beretem na platformę widokową, z której można podziwiać panoramiczny widok na Jezioro Bovilla.
Truność szlaku nad Jeziorem Bovilla
Odcinek spod restauracji na platformę nie jest długi. Jego przejście zajmuje około 15-20 minut, w zależności od kondycji. Tu i ówdzie trzeba się złapać za kamień czy podeprzeć, a także uważać na przepaść, ale zasadniczo trasa nie jest trudna i każdy powinien dać radę ją pokonać. Droga prezentuje się dość groźnie, a w rzeczywistości okazuje się dość łatwa. Część szlaku to po prostu metalowe schody. Ale na pewno nie wybrałabym się na górę z dziećmi, bo jednak szlak jest zbyt stromy, niezabezpieczony, wąski.
A co z trasą od tamy do restauracji? Ona jest dość długa, żmudna i… nudna. Pokonanie jej w pełnym słońcu musi być dość uciążliwe. Na miejscu cieszyłam się, że miałam możliwość podjechania do końca samochodem. Widoki po drodze owszem, są ładne. Ale jednak wciąż takie same. Oczywiście im wyżej, tym ładniej, ale idąc z samego dołu brakuje widokowych urozmaiceń.
Platforma widokowa
Niby nic, niby kładka wychodząca ledwie dwa metry do przodu, ale jednak weszłam na nią na miękkich nogach. Nie polecam wchodzenia tam osobom z lękiem wysokości lub przestrzeni. Na samej górze jest dość sporo miejsca (które może zajmować stado kóz), by trochę pochodzić, porozglądać się, porobić zdjęcia. A widoki? Spektakularne! Zielone, łagodne góry, obłędny turkus jeziora, jasna, piaszczysta droga wijąca się zakosami pod górę. I właśnie po ten jeden widok warto przyjechać nad Jezioro Bovilla.
Dojazd nad Jezioro Bovilla
Dojazd – póki co nad Jezioro Bovilla nie można dostać się transportem zbiorowym. Pozostaje wynajęcie auta, wycieczka zorganizowana lub taksówka. Tragiczna, ale remontowana droga jest w bardzo złym stanie, mnóstwo dziur, asfalt pojawia się tylko w paru miejscach. Ale auto 4×4 nie jest konieczne, każdy zwykły samochód da sobie radę, byle uważać na dziury.
Wycieczki nad Jezioro Bovilla organizowane są z Tirany, jednak zaskakująco wysokie ceny odstraszyły mnie od wykupienia jednej z nich. 70-100 euro za tak naprawdę sam transfer nad jezioro i z powrotem, razem około 30 kilometrów? To jednak zbyt dużo. Poza tym, wycieczki wchodzą na szczyt od samego dołu, z tamy.
Taksówka – na dworcu autobusowym w Tiranie złapałam pierwszą lepszą taksówkę. Kierowca nie mówił po angielsku, więc po drodze zabraliśmy ze sobą jego kilkunastoletnią córkę, abym miała z kim porozmawiać. Opowiadali mi co mijamy po drodze, zatrzymywaliśmy się w kilku miejscach na zdjęcia. Za całość zapłaciłam 3500 leków (około 130 zł). W porównaniu z ceną wycieczki zorganizowanej, ta opcja wydaje mi się o wiele bardziej korzystniejsza. No i wjechaliśmy aż na parking pod restauracją. Słyszałam, że przejazd taksówką nad Jezioro Bovilla prosto z lotniska powinien kosztować około 40 euro.
Jezioro Bovilla – informacje praktyczne
Bilety – zwiedzanie okolic jest darmowe, nie kupuje się żadnych biletów. Gdzieś natknęłam się na informacje, że wjazd na tamę i dalej, w kierunku szlaku, może być limitowany czasowo, gdzieś do godziny 18:00. Nie wiem na ile w tym prawdy, ale na wszelki wypadek warto wybrać się tu w ciągu dnia.
Kiedy jechać? Polecam popołudnie. W ciągu dnia słońce będzie świecić prosto na szlak, do tego utrudni to robienie zdjęć. Pod koniec czerwca między godziną 16:00 a 17:00 słońce powoli chowało się już za górę, także ani nie utrudniało wspinaczki, ani robienia zdjęć.
Infrastruktura – jeden bezpłatny, niewielki parking znajduje się zaraz przy tamie, drugi – większy – przy restauracji. W razie głodu w Restaurant Bovilla można coś wypić i przekąsić. W okolicy można też rozbijać namiot, a jedyne sklepy to te mijane po drodze między Tiraną a jeziorem.
Czy warto jechać nad Jezioro Bovilla?
Czy warto jechać nad Jezioro Bovilla? Zdecydowanie! Panoramiczna platforma widokowa to jedno z najładniejszych miejsc, jakie widziałam w całej Albanii. A samo jezioro z otaczającymi je górami robi ogromne wrażenie. To idealny pomysł na kilkugodzinną wycieczkę z Tirany.