Gdzie zjeść w Poznaniu? Przewodnik kulinarny

Gdzie zjeść w Poznaniu, oto jest pytanie. Mieszkamy tu od niecałych dwóch lat i przez ten czas nieustannie staramy się poznać Poznań od strony kulinarnej. Jak dotąd było zaskakująco! Zjedliśmy tu najlepszą pizzę neapolitańską w Polsce, najlepsze sushi. Odkryliśmy rewelacyjne serniki, śniadaniowe bajgle, nietuzinkowe knajpki inspirowane kuchniami świata. Zapraszamy was w kulinarną podróż! Odkryjcie z nami, gdzie warto zjeść w Poznaniu.

Gdzie zjeść w Poznaniu
Gdzie zjeść w Poznaniu? PRZEWODNIK KULINARNY

Gdzie zjeść w Poznaniu? – mapa

Why Thai

Kuchnia tajska wysokiej jakości. Chociaż według nas to bardziej kuchnia fusion, bo oprócz typowych dań rodem z Tajlandii w karcie znajdziecie także autorskie interpretacje kuchni azjatyckiej. Co oczywiście nie zmienia faktu, że zjecie tu same pyszne rzeczy. Co ciekawe, właściciel restauracji zabrał kiedyś pracowników do Tajlnadii na specjalne lekcje gotowanie, a samo Why Tahi otrzymało od tajskiej ambasady certyfikat jakości. Nowoczesny lokal w centrum Poznania to zdecydowanie najlepsze miejsce z tajkim jedzeniem w całym mieście. Polecamy także na lunch w bardzo rozsądnych cenach.

Lars, Lars, Lars

Jest kolorowo, jest naturalnie, jest przytulnie, jest smacznie. A do tego skandynawsko, bo Lars, Lars, Lars inspiracji szuka w kuchni dalekiej północy. W lokalu urządzonym w nordyckim stylu wykorzystuje się lokalne smaki i składniki, ale często serwuje się je w innym wydaniu, w nawiązaniu do kuchni skandynawskiej. Dlatego w karcie nie mogło zabraknąć śledzi czy duńskich kanapek smørrebrød. To również dobre miejsce na lunch.

Tarapaty

Lubimy nazywać to miejsce azjatyckim miszmaszem. Bao, bowle, makarony, kimchi, wontony, a do tego pyszne drinki. To świetne miejsce na wieczorne wyjście ze znajomymi połączone ze smacznym jedzeniem. Ich makaron w sosie orzechowym to isstna uczta dla podniebienia. Bao również trzyma bardzo przyzwoity poziom, zachwyciły nas też batatowe krokiety na przystawkę. Lubimy tu wracać, tak na luzie.

Południe

Ach, co to jest za miejsce. Domowe, swojskie, zaskakujące, oryginalne. Inspirujące się kuchnią azjatycką i południowoamerykańską, ale stawiającym też na regionalne smaki. Każda wizyta w tym lokalu to zaskoczenie, bo menu zmienia się tu z prędkością światła – niemal codziennie dla gości szykowane jest co innego. Największym jak dotąd zaskoczeniem okazał się krem z parmezanu, hit! Każde danie przygotowane jest pierwszorzędnie, od serca. Wyjdziecie stąd najedzeni i zadowoleni.

Ale kosmos

Jeśli zastanawiacie się gdzie zjeść w Poznaniu najlepszy sernik, to właśnie w „Ale kosmos”. Wiadomo, że są gusta i guściki, serniki i serniki. Akurat ten w „Ale kosmos” na Jeżycach jest moim absolutnym faworytem. Z reguły preferuję te kruche, ale w tym lokalu, po spróbowaniu ich kremowego sernika po raz pierwszy, miałam ochotę powiedzieć „ale kosmos!” 😉 Ogromny kawał pieczonego sera w polewie mango lub karmelu? Już nie wiem, który jest lepszy.

Meat Us

Miejscówka dla mięsożerców. Ciekawe smaki, bardzo smaczne plastrami, porządne bułki, rewelacyjne połączenia smakowe, duży wybór. Marcin poleca spróbować szarpanej wieprzowiny i pastrami. Według niektórych właśnie tutaj zjecie najlepsze kanapki w mieście. Jak jesteście głodni, to z Meat us z pewnością wyjdziecie zadowoleni.

Meat us | Gdzie zjeść w Poznaniu?

Bardzo

Kolejna bardzo przyjemna miejscówka w pobliżu Rynku, gdzie można wypić pyszną kawę i spróbować sernika. Jak dla nas – jednego z najlepszych w całym Poznaniu. Kremowy do granic możliwości, nie za słodki, rozpływający się w ustach. Chociaż oboje jesteśmy raczej wyznawcami bardziej tradycyjnego sernika, dość często go zdradzamy z tym w „Bardzo”, bo jest naprawdę bardzo, ale to bardzo smaczny. Do tego lubimy Bardzo za przyjemny ogródek na tyłach i przemiłą, luźną obsługę.

Sernik w kawiarni Bardzo | Gdzie zjeść w Poznaniu
Najlepszy sernik | Gdzie zjeść w Poznaniu?

Frontiera

Gdzie zjeść w Poznaniu najlepszą pizzę? Tylko tutaj! Podobnie jak z sernikiem, każdy ma swoją ulubioną pizzę. Nasza jest neapolitańska, a że przez lata mieszkaliśmy we Wrocławiu, gdzie neapolitańskich pizzeri wyrosło jak grzybów po deszczu, w Poznaniu nie spodziewaliśmy się większych uniesień. Jakież było nasze zaskoczenie! Pizza we Frontiera na Ratajczaka okazała się idealna. Doskonałe ciasto, lekko słonawe, podpiczeone, niezbyt płynne w środku, mięciutkie, o smaku nie do podrobienia. Do tego wysokiej jakości dodatki, ciekawe połączenia i miła atmosfera. Dla nas niezmiennie numer jeden w Polsce.

KAWA

Niewielka dziupla w okolicach Bazyliki kolegiackiej. Miejsce, w którym czuć, że zostało stworzone z pasją. Od rana wypijecie tu smaczną kawę z niewielkich palarni oraz zjecie ciasta robione na miejscu. Chociaż w środku znajdują się ledwie dwa, może trzy stoliki, to warto tu wstąpić chociaż po zamówienie na wynos. Kawiarnia przyjazna zwierzakom.

Kawiarnia KAWA | Gdzie zjeść w Poznaniu?

Na Winklu

Gdyby zapytać Poznaniaka gdzie zjeść w Poznaniu najlepsze pierogi, to z pewnością odpowie, że w „Na Winklu”. Nie ma lepszych pierogów w tym mieście. Basta. Bez sensu szukać, pytać. Lepiej od razu przyjdźcie na Śródkę i zamówcie pierogi o cudownej konsystencji i jeszcze lepszym wnętrzu z pysznym, serowo ziemniaczanym nadzieniem. Uwielbiamy z całego serca. Pierogi są duże, wypełnione po brzegi dobrze doprawionym, lekkim farszem. Ciasto cienkie i subtelne, ale nie rozwalające się. Smak nie do podrobienia. Tak powinny smakować pierogi!

Balans

Balans to też taki azjatycki miszmasz. Mieliśmy ogromne oczekiwania do tej restauracji tuż po tym, gdy na jednym z kulinarnych profili została wybrana najlepszą azjatycką knajpją w Poznaniu. Niestety, Balans nie przeskoczył naszej wysokiej poprzeczki. Co oczywiście nie oznacza, że było niesmacznie. Wręcz przeciwnie! Balans to ciekawe połączenia smakowe, pyszne drinki, pięknie podane, kolorowe dania, smaczne bao i kilka innych naprawdę porządnych pozycji. Nie ma się do czego przyczepić, wszystko czego próbowaliśmy okazało się smaczne. Szczególnie smakował nam tatar oraz pierożki gyoza.

Jednak czy nazwałabym tą knajpę najlepszą azjatycką w Poznaniu? Według nas są lepsze, ale i tak do Balansu warto pójść i wyrobić sobie własną opinię. Wydaje mi się, że bao z Ośmiu Misek we Wrocławiu tak wysoko postawiło poprzeczkę, że żadne inne miejsce nie jest w stanie jej przeskoczyć 😉

Tutti Santi

Do tego miejsca mam spory sentyment, bo w Tutti Santi jadłam pierwszą włoską pizzę. To znaczy taką, która nie przypominała tej z Pizzy Hut 😉 Co prawda to sieciówka, a w sieciówkach raczej nie gustujemy, ale ta w Poznaniu prezentuje sie wyjątkowo smacznie. Ciasto jest w porządku, ale szczególnie lubimy Tutti Santi za szeroki wybór pizz, za prawdziwe włoskie składniki i ciekawe połączenia smakowe. Gdy jesteście w okolicy Starego Browaru i nie wiecie gdzie zjeść, to Tutti Santi będzie całkiem przyzwoitym wyborem. My lubimy tu wracać i nigdy się nie zawiedliśmy.

Tutti Santi | Gdzie zjeść w Poznaniu?

Bajgle Króla Jana

Cóż to było za odkrycie! Nie sądziłam, że z bajgla można wyczarować takie cudo. Jedno z najlepszych miejsc na śniadanie na Jeżycach i w ogóle w całym Poznaniu. I nie tylko na śniadanie, zasadniczo na takiego bogatego bajgla warto wstąpić przez cały dzień. Lubimy ich za duży wybór, ale jak dotąd moje serce skradł Zbój – m.in. z wędzonym serem i karmelem. Świetne połączenie smakowe! Już same wypieki są o niebo lepsze niż to, co często kupujemy w sklepach czy piekarniach. Warto też zwrócić uwagę nna ich ciekawe sezonowe menu.

Bajgle Króla Jana | Gdzie zjeść w Poznaniu?

Matii Robata&Sushi

To nasze top jeśli chodzi o sushi, jakie jedliśmy w Polsce. A poszliśmy tam po zakupach, zmęczeni i z braku laku. Lokal mieści się w galerii handlowej Stary Browar, więc nie spodziewaliśmy się cudów. A więc jakie było nasze zaskoczenie, gdy rolka za rolką, kawałek za kawałkiem, coraz bardziej rozpływaliśmy się nad talerzami. Świeże, dobre składniki, doskonałe połączenia smakowe, delikante, a zarazem wyraziste sushi, ogromny wybór dań, super obsługa, ciekawy wystrój.

Jak to z sushi bywa, tanio nie jest, ale warto. Zaskoczeniem okazała się możliwość spróbowania japońskiej wołowiny Wagyu. Testowaliśmy Wagyu Dragon, z krewetką, truflami i czosnkiem. Chyba nigdy nie jadłam czegoś tak delikatnego, a według Marcina to była najlepsza rzecz, jaką do tej pory jadł w życiu. Także lepszych rekomendacji chyba nie trzeba.

Święty

Moje ulubione śniadania na Jeżycach. Przestronny lokal, duże śniadania z lokalnych składników, menu sezonowe, wypieki na słodko, pyszne kawy, a to wszystko w przestronnym lokalu, który obsługuje miła ekipa. Lubie ich za duży wybór. Sernik ze Świętego mnie pokonał – kawałki serwują tak duże i słodkie, że jeszcze ani razu nie byłam w stanie go skończyć.

Taj India

Niech następująca anegdotka posłuży za recenzję tego miejsca: jakis czas temu przyjechała do nas rodzina z Pakistanu, która po kolacji w Taj India orzekła, że to najlepsze indyjskie jedzenie, jakie do tej pory jedli w Europie. Co prawda ich poziom nie jest równy, ale nie w złym znaczeniu – zawsze jest dobrze albo bardzo dobrze. Gdy pierwszy raz próbowaliśmy ich licznych dań, prawie oczy mi wyszły z orbit ze szczęścia. Niewiele jest miejsc, w których dobrze zje się w okolicach jeziora Malta, ale do Taj India możecie śmiało uderzać bez żadnych obaw! Naszym zdaniem to najlepsze indyjskie jedzenie w Poznaniu.

Kawiarnia 7 kontynentów

To chyba najbardziej klimatyczna kawiarnia z Poznaniu. Jeśli będziecie zwiedzać Palmiarnię Poznańską, koniecznie wstąpcie tu na kawę. Na miejscu zastaniecie zielony busz, wiklinowe stoły ukryte między roślinami i ciekawy wystrój. Kawa też smaczna, a atmosfera jeszcze lepsza. To także ciekawy pomysł na randkę czy spokojną kawkę z koleżanką w miłym dla oka anturażu.

Fromażeria

Jesli kochacie sery, Fromażeria będzie waszym rajem. Lokal jest dość elegancki, obsługa profesjonalna, a sama Fromażeria to fajny pomysł na randkę czy stylową kolację w gronie znajomych. Na miejscu możemy próbować przeróżnych, wymyślnych serów. Mocne, lekkie, ciężkie, wędzone, subtelne, miękkie, dojrzewające, z najdalszych części świata – od wyboru do koloru. Do tego oryginalne drinki i zwykłe danie bazujące na serze. Moje fondue było pyszne, chociaż ciemny chleb okazał się dla mnie ciut za ciężki. Z kolei burger – co zgodnie stwierdziliśmy – był najlepszym cheesburgerem, jaki kiedykolwiek jedliśmy! Dała tu o sobie znać doskonała jakość mięsa, pyszna bułka, no i oczywiście dobrze dobrany ser.

DESEO

Akurat oboje nie przepadamy za tego typu wyrobami cukierniczymi, ale jeśli DESEO od Taste Away zawitało do Poznania, to musieliśmy sprawdzić o co tyle szumu 😉 I choć nadal nie zostaliśmy fanami takich słodkości to musimy przyznać, że DESEO to klasa sama w sobie. Tu po prostu czuć jakość składników. Konsystencja pralin jest niesamowicie delikatna, a smaki tak wyraziste. Widać, że wszystko jest tu stworzone na najwyższym poziomie. Wizyta w DESEO to niestety nie jest tania impreza, ale od święta warto wstąpić i spróbować słodkich pyszności.

Forni Rossi 543

Forni Rossi to także pierwsza w Europie poza Włochami oraz piąta na świecie szkoła pizzy neapolitańskiej. Czyli tej najlepszej, naszej ulubionej. Czy musi być lepsza rekomendacja dla tego lokalu? W Forni Rossi zjecie pizzę z prawdziwego zdarzenia, której nie powstydziłby się żaden lokal w Neapolu. Wypiekana w specjalnym piecu, z pulchnymi brzegami i płynnym środkiem, ze smacznym ciastem i podstawowymi (ale nie nudnymi!) składnikami. Forni Rossi uznawane jest przez wielu Poznaniaków za królowa pizzy w mieście, także macie pewność, że ta pizzeria na Wildzie na pewno też przypadnie wam do smaku 😉

Jemsushi

Co tu dużo mówić… pyszne sushi, świeże składniki, dużo ryby, wszystko na najwyższym poziomie. Tatar z łososia doskonały, subtelny, rozpływający się w ustach, dobrze doprawiony. Deser też niczego sobie, bardzo trafił w nasze smaki. To zdecydowanie jedna z najlepszych susharni w Poznaniu. Najbardziej zachwyciło nas uromaki z pastą białych ryb, smakowało niesamowicie. No i kizumaki z łososiem, mniam!

Różove

Szalone smaki i połączenia w instagramowo prezentującej się miejscówce tuż przy Rynku. Jeżeli lubicie ciasta o smaku poopularnych słodyczy, kolorowe i niebanalne, to takich właśnie spróboujecie w Różove. Smaczne to, a w dodatku cieszy oko.

Ciasto w Różove | Gdzie zjeść w Poznaniu

Bankcook

Restauracja specjalizująca się w kuchni tajskiej. Prowadzą dwa lokale, jeden na Jeżycach, a drugi przy św. Marcinie. Odwiedziliśmy ten pierwszy i możemy polecać dalej. Zwłaszcza, że przy tej popularnej poznańskiej ulicy wcale nie jest tak łatwo dobrze zjeść. Co prawda słyszeliśmy, że po zmianie menu zdarza im się nie trzymać równego poziomu, ale póki co opieramy sie tylko na własnych doświadczeniach – a te są dobre. Co najbardziej nas zachwyciło? Massaman curry z kawałkami udka z kurczaka. Jak to bardzo trafiło w mój gust! Curry jak marzenie! Delikatne mięso, dobrze doprawione, mięso, wyrazisty korzenny sos. Bardzo podeszły nam też pierożki gaew goong, pad thai równiez na bardzo przyzwoitym poziomie.

Grono

Bistro z bardzo przyzwoitym jedzenie wykonane z lokalnych składników. Miejsce idealne na spędzenie czasu w większym gronie i dzielenie się smacznymi potrawami. Szczególnie ujęły nas ziemniaki haselback w chrzanowym sosie (ale ja to ziemniaki mogłabym jeść o każdej porze dnia i nocy) oraz pieczony camembert. Sporo opcji bezmięsnych, więc wszyscy powinni być zadowoleni. Do tego świetna obsługa i urozmaicona selekcja win. No i nie zapomnijcie, że w Gronie zjecie też dobre śniadanie. Idąc do Grona warto nastawić się na próbowanie, testowanie i dzielenie się.

Mowish Mash

Gdzie zjeść w Poznaniu śniadanie? W Mowish Mash! Tutaj serwują jedne z najsmaczniejszych śniadań w mieście, desery rozpływają się w ustach, do tego podają pyszne kawy oraz napoje. Idealne miejsce na niedzielne, powolne śniadanie, kawę z koleżanką, wyjście ze znajomymi, spotkanie z rodziną. Uwielbiam ich śniadaniowe gofry z twarożkiem i warzywami.

Śniadanie w Poznaniu

Nooks

Niepozorny lokal na Wildzie, który zaskoczył nas jakością serwowanych dań, rewelacyjnymi przystawkami, ciekawymi połączeniami smakowymi i mocnymi drinkami. Nooks to lokal, gdzie kulinarnie łączy się przysmaki rodem z morza i z lądu, czyli tak zwane surf and turf. I tak własnie jest na miejscu, bo w Nooks spróbujecie pysznych owoców morza, jak i jakościowych potraw mięsnych.

Lastryko

Wizualnie w Lastryko serwują najbardziej odjechane wizualnie ciasta w Poznaniu. Ich seriniki i inne wypieki prezentują sie fenomenalnie. I podobnie smakują! Kremowy sernik z mango, jakie to było dobre. To tego porządna kawa. Najlepsza kawiarnia na ulicy św. Marcin w Poznaniu.

Sernik w Lastryko | Gdzie zjeść w Poznaniu

Kim Chi Ken

Koreański street food w bezpretensjonalnym lokalu na Jeżycach. Ich specjalnością są kurczaki z miksem przeróżnych sosów. Nam najbardziej podszedł ten słodko kwaśny oraz miód z czosnkiem. Jeśli macie ochotę na kurczaka, ale w nowej odsłonie, to jest odpowiedni adres. Do mięsa warto wybrać frytki, jest też opcja ryżowa i makaronowa. Porcja frytek nori z cheddarem okazała się tak duża, że niemal nie do przejedzenia. Dostępne są opcje wege. Warto zrobić rezerwacje, bo lokal jest mały, a wieczorami pęka w szwach!

Happa to mame

Japońska kawiarnia, z japońskimi deserami? W to nam graj! Może nie jest to miejsce, w którym mogłibyśmy jeść codziennie, ale z pewnością to taka ciekawostka na gastronomicznej mapie Poznania, którą naprawdę warto odwiedzić. Prosty, surowy wystrój w japońskim stylu, azjatyckie herbaty i desery, jakich nie zjecie nigdzie indziej! Jest autentycznie i lokalnie, a do tego smacznie. Słodkości robione są na miejscu, a spora część deserów i napoi opiera się na matchy, czyli zielonej sproszkowanej herbacie. Warto!

Czy już wiesz gdzie zjeść w Poznaniu?

Mam nadzieję, że teraz waszym jedynym dylematem w kwestii gdzie zjeść w Poznaniu, jest tylko ogromny wybór smacznych miejscówek. Na koniec tylko przypomnimy, że ten przewodnik kulinarny będzie nieustannie rozwijany. W następnych tygodniach szykują się kolejne wyjścia do restauracji, a te najlepsze, godne polecenia – na pewno znajdą się w tym wpisie. Bo odpowiedzi na pytanie „Gdzie zjeść w Poznaniu” można udzielić naprawdę bardzo, bardzo dużo.

Smacznego! Magda

Pozostałe przewodniki kulinarne:

Weekend na Cyprze. Informacje praktyczne

Weekend na Cyprze to wbrew pozorm bardzo fajny pomysł na spędzenie czasu, a do tego idealny pomysł na ucieczkę przed polską zimą. Co zobaczyć w tak krótkim czasie, gdzie się zatrzymać, jak dolecieć i gdzie zjeść? Podpowiadamy!

Weekend na Cyprze

Z tego artykułu dowiesz się:

Jak zorganizować weekend na Cyprze?

Jak dostać się na Cypr?

Gdzie szukać bazy wypadowej i gdzie spać?

Jak poruszać się po Cyprze?

Gdzie i co zjeść na Cyprze?

Co robić w Pafos i okolicach?

Czy warto jechać na Cypr zimą i tylko na weekend?

Obostrzenia związane z covid-19

Weekend na Cyprze
Cypr z lotu ptaka. Okolice Skały Afrodyty, grudzień 2021

Loty na Cypr

Na Cypr można dolecieć tanimi liniami z większości dużych miast. Ryanair lata do Pafos z Wrocławia, Modlina, Gdańska, Krakowa i Katowic, a Wizzair do Larnaki z Wrocławia, Gdańska, Warszawy, Krakowa i Katowic. Siatka połączeń jest dość urozmaicona, a loty czeste i w wielu przypadkach całoroczne, także zaplanowanie weekendu na Cyprze nie powinno stanowić większego problemu. Siatka połączeń jest tak ułożona, że na przykład lecąc z Warszawy czy Wrocławia da się zorganizować tylko weekend na Cyprze, bez konieczności pozostawiania na wyspie cały tydzień.

Ceny biletów

Ceny są różne. Latem drożyzna (zazwyczaj kilkaset złotych w jedną stronę, ale zdarzają się promocje), zimą potrafią kosztować jak za barszcz. Z moich obserwacji wynika, że na tych trasach korzystniejsze ceny często oferuje Wizzair, zwłaszcza poza szczytem sezonu. Chociaż nawet w szczycie sezonu często pojawiają się bilety do Larnaki za około 100 zł w jedną stronę. Jeśli znajdziecie bilety na lato za mniej niż 300 zł w dwie strony, to można to uznać za bardzo dobrą ofertę. Za nasze bilety z Wrocławia do Pafos w grudniu 2021 roku płaciliśmy 150 zł w dwie strony od osoby, ale nie raz, nie dwa widzieliśmy takie i za kilkanaście złotych. Dlatego warto szukać. Zwłaszcza wiosną i jesienią, kiedy można kupić niedrogie bilety, na miejscu nie ma tłumów i upałów. Ale o tym później.

Transfer z lotniska

No i tutaj zaczyna się zabawa, bo przyloty/odloty wcale nie sa skoorelowane z godzinami odjazdów lokalnych autobusów. W sezonie jest jeszcze w porządku, ale przylatując poza sezonem, w nocy, trzeba liczyć sie z wzięciem taksówki. No ale po kolei.

Pafos

Na lotnisko w Pafos kursują autobusy miejskie nr 612, 613 i 649. Najczęściej kursującą linią jest 612, które startuje z dworca autobusowego obok portu (Harbour Station, do sprawdzenia w Google Maps). Szkopuł tkwi w tym, że znamy jedynie godzinę odjazdu z pierwszego przystanku, a wszystkie kolejne trzeba wyliczyć sobie samemu. Dlatego najbezpieczniej jest rozpocząć podróż na stacji początkowej. Bilet kupuje się tylko gotówką u kierowcy, koszt 1,5 euro. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj. W sezonie autobusy kursują mniej wiecej do 01:00 w nocy, poza sezonem kończą dość wcześnie. Wówczas konieczne jest skorzystanie z taksówki. Przejazd do Pafos powinien kosztować 25-30 euro. Po wyjściu z lotniska dosłownie rzuciła się na nas chmara taksówkarzy. Warto sprawdzić Bolta, chociaz nie zawsze dostępne są jakiekolwiek przejazdy. Przed pierwszą w nocy udało nam się wynegocjować stawkę 50 euro dla 6 osób za przejazd dużą taksówką. Początkowo miało być 55.

Larnaka

Na lotnisko w Larnace również można się dostać autobusem miejskim. Przystanki na lotnisku znajdują się przy hali odlotów. Do miasta kursuje kilka linii, ale najwygodniej skorzystać w autobusu nr 407 lub 425. Bilet kupuje się tylko gotówką u kierowcy, koszt 1,5 euro. Większość autobusów startuje z Larnaca Station. W przypadku autobusów w Larnace na szczęście na stronie podane są godziny odjazdów z różnych przystanków. Rozkładu można sprawdzić na tej stronie. Poza sezonem, po północy, również pozostają do wyboru jedynie taksówki. Koszt przejazdu do miasta nie powinien kosztować więcej niż 15 euro.

Transport między miastami i lotniskami

Z lotniska w Larnace można dojechać autobusem do miasta Limassol za 9 euro (strona tutaj). Do Nikozji można dojechać w 40 minut za 8 euro autobusem firmy Kapnos Airport Shuttle (strona tutaj). Istnieje też połączenie między lotniskiem Papfos a lotniskiem w Larnace. Niestety kursy odbywają się rzadko, rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 15 euro.

Skaliste wybrzeże Cypru | Weekend na Cyprze
Wybrzeże cypryjskie w okolicach Pafos, Coral Bay i Sea Caves

Koronawirus na Cyprze

Zasady podróżowania po świecie w obecnych czasach zmieniają się z prędkością światła. Dlatego ZAWSZE sprawdzajcie aktualne informacje na dedykowanej stronie. Na przykład dla Cypru będzie to polska strona ministerstwa spraw zagranicznych oraz cypryjska witryna poświęcona covid-19. Na tejże stronie trzeba zarejestrować swój pobyt na Cyprze na 48 godzin przez przyjazdem. Po wypełnieniu wniosku zostanie wygenerowany Cyprus Flight Pass, który może zostać sprawdzony na lotnisku, a także w różnych punktach usługowych, restauracjach czy atrakcjach w zamkniętych pomieszczeniach.

Latem każdy mógł wlecieć na wyspę. Obecnie (grudzień 2021), restrykcje są dość ostre. Niezaszczepieni muszą wykonać test PCR (ten najdroższy) na koronawirusa przed przylotem, na lotnisku na swój koszt (w Larnace za 15 euro, w Pafos 19 euro), a także trzeciego dnia po przylocie (tu już wystarczy tylko antygenowy, a osoby które przyjęły trzecią dawkę sa z niego zwolnione). Zzaszczepieni zwolnieni są z obowiązku wykonania testu przed przylotem. Na miejscu należy nosić maseczki w transporcie zbiorowym i pomieszczeniach zamkniętych.

Cała procedura na lotnisku toczyła się zadziwiająco sprawnie. Lotnisko, łącznie ze zrobieniem testu i sprawdzeniem dokumentów, opuściliśmy już po około 15 minutach od momentu wyjścia z samolotu. Należy do tego doliczyć odpowiedni czas oczekiwania na bagaż nadawany – my lecieliśmy tylko z podręcznym. Wyniki otrzymalismy po 12 godzinach od zrobienia testu. w południe kolejnego dnia (podobnie jak kilka innych osób z naszego samolotu). Spędzając tykko weekend na Cyprze prawdopodobnie unikniecie konieczności robienia trzeciego testu, bo po prostu wcześniej wrócicie już do kraju.

Plaże w okolicach Skały Afrodyty | Weekend na Cyprze
Plaże w okolicach Skały Afrodyty

Noclegi na Cyprze

Baza noclegowa na Cyprze jest dość urozmaicona. Na wybrzeżu znaleźć można spore hotele i kurorty, w których najczęściej przebywają turyści korzystający z biur podróży. W miastach znajdują się niewielkie hoteliki pensjonaty (chociaż tych nie ma też znowu aż tak wiele), a zwłaszcza mieszkania i apartamenty. Te ostatnie sa bardzo popoularne. Wydaje mi się również, że cenowo trochę korzystniej od Booking wypadało Airbnb, biorąc też pod uwagę oferowany standard. A ten jest różny, zazwyczaj bardzo podstawowy. Mieszkania są czyste, zadbane, ale dość stare i noszące ślady użytkowania.

Zauważyłam, że za noclegi na Cyprze da się zapłacić dosłownie gorsze, ale będą to bardzo podstawowe obiekty, raczej dla niewymagających i niskubudżetowych turystów. Ci, którzy szukają już bardziej komfortowych, nawet kulsuwowych miejsc, muszą zapłacić za to odpowiednio więcej, bo takie miejsca nie są już na Cyprze najtańsze. Tak czy siak, na wyspie można znaleźć niedrogie, proste obiekty w niewygórowanych cenach. Bierzcie pod uwagę, że zimą pomieszczenia często nie są ogrzewane. My na przykład w swoim mieszkanku trochę marzliśmy nocami. Często mieszkania mają dostęp do basenu.

Gdzie szukać bazy wypadowej? Poza sezonem najlepiej w jakimś miasteczku lub mieście, w dobrym dostępe do noclegów, transportu zbiorowego, sklepów i restauracji. Bo te poza sezonem potrafią być pozamykane nawet w największych miastach, a co dopiero w małych miejscowościach. W trakcie wakacji i z autem można pokusić się o jakies bardziej odludne miejsca. Najpopularniejsze kurorty to Pafos, Larnaka, Limassol, Agia Napa, Protaras. Z mniej popularnych warto wymienić Latchi, Pissouri czy Kyrenia.

Cypr w grudniu. Pogoda? ponad 20 stopni

Gdzie spać na Cyprze?

Nasze mieszkanie rezerwowaliśmy przez Airbnb (chociaż bardzo nie lubię tego portalu, jednak w tym terminie wybór na Booking był znikomy). Lokum położone było w dość strategicznej lokalizacji, bo mniej więcej między Kato Paphos z portem i dworcem autobusowym, Grobowcami Królewskimi a starym miastem, przy Mcdonaldzie drodze do Coral Bay, gdzie zatrzymywał się autobus nr 615. Budynek znajdował się na spokojnej ulicy, miał dostęp do basenu, a obok działa mnóstwo restauracji i organizatorów wycieczek, które jednak w grudniu w przeważającej większości były zamknięte.

Samo mieszkanie okazało się czyste, wygodne, chociaż starawe. Mieliśmy dostęp do wszystkich podstawowych, niezbędnych rzeczy typu ręczniki, kosmetyki, lodówka, pralka, czajnik czy wifi. Internet działał dobrze jak na potrzeby turystów, ale już gdy próbowaliśmy pracować, to stawiał opór. Generalnie możemy polecić to miejsce osobom szukającym niedrogiego, ale pewnego , czystego apartamentu w Pafos. Za trzy dni płaciliśmy około 600 zł dla dwóch osób. W sam raz na krótki weekend na Cyprze.

Transport na Cyprze

Transport na Cyprze niestety nie jest zbyt pomocny, jesli chcemy zwiedzać wyspę bez auta. Zdecydowanie najwygodniejsza opcją jest skorzystanie z oferty wypożyczalni samochodów. W tej kwestii niestety nie możemy zbyt wiele doradzić, bo sami przemieszczaliśmy się przy użyciu transportu zbiorowego. Więcej w tej kwestii dowiecie się z artykułu Globfoterki.

Na Cyprze można korzystać li i jedynie z autobusów. A te niestety kursują rzadko i nieregularnie, chociaż ceny biletów sa dość rozsądne. Podobno pomocną stroną w planowaniu trasy zwiedzania jest CyprusbyBus, jednak w tej chwili strona nie działa, więc nie moge tego potwierdzić. Autobusy intercity kursujące między miastami niestety jeżdżą rzadko. Także zwiedzanie Cypru transportem publicznym jest możliwe, ale czasłochonne. Do tego autobusy jeżdżą jedynie między największymi miastami.

Przykładowe połączenia:

Larnaka – Nikozja: bilet 4 euro, kursy od ok. 06:00 do 20:00, co godzinę;

Nikozja – Pafos: bilet 7 euro, tylko kilka przejazdów w ciągu dnia;

Larnaka – Agia Napa: bilet 4 euro, kursuje co około 1-2 h;

Larnaka – Pafos: bilet 7 euro, ledwie 3 połączenia w ciągu dnia;

Wszystkie rozkłady można znaleźć na tej stronie. Problematyczny jest fakt, że zazwyczaj podawane są jedynie godziny odjazdów z pierwszych przystanków, a kolejne trzeba sobie już samemu wyliczyć i mieć nadzieję, że dobrze trafimy. Bilety kupuje się za gotówkę u kierowcy. Istnieje możliwość zakupu biletu całodniowego za 15 euro, który uprawnia do nielimitowanych przejazdów po całej wyspie. Podobny bilet można kupić w autobusach miejskich za 5 euro. W tych również bilet kupuje się zawsze u kierowcy, a jego koszt (bez przesiadek) wysoni 1,5 euro. Większość przystanków jest na żądanie.

Warto też sprawdzić opcję współdzielonych przejazdów taksówkami na tej stronie. Autobusy dojeżdżają też do niektórych popularnych atrakcji poza miastami, np. autobus 631 z Pafos do Skały Afrodyty czy autobus nr 101 z Agia Napa na Capre Greco.

Atrakcje i plan wyjazdu

Dzień I

Sea Caves, Coral Bay i wrak statku

Weekend na Cyprze zaczęliśmy od oglądania Sea Caves. Może te morskie jaskinie w okolicach Pafos nie robia tak dużego wrażenia, jak te na wschodzie wyspy, ale i tak prezentują się całkiem ładnie. Sama plaża Coral Bay jest jedną z najładniejszych i piaszczystych plaż w okolicach miasta. Turystów przyciąga tu wrak statku, który zatonął w 2011 roku. Próby jego zlikwidowania nie powiodły się, a wrak usósł do rangi atrakcji turystycznej.

Cypryjskie morze w grudniu | Weekend na Cyprze
Wwrak statku na Cyprze | Weekend na Cyprze
Sea Caves w okolicach Pafos z lotu ptaka | Weekend na Cyprze

Lara Bay – czyli zatoka pełna żółwi. Plaża w zatoce jest miejscem lęgowym żółwi morskich. Wychodzą one na ląd w lipcu i sierpniu. Niestety, tylko kilka % żółwi przeżywa. Zjadają je lisy, nie są dostatecznie silne lub padają ofiarą ludzi. Czekają na nie różne zagrożenia, dlatego w tym miejscu robi się wszystko, by zabezpieczyć teren i pomóc żółwiom przetrwać. Zakazane jest rozkładanie na plaży parasoli, leżaków, parawanów w czasie wakacji. Dzięki temu ta długa, piaszczysta plaża to wyjątkowo spokojne miejsce.

Mniejsza plaża w okolicy Lara Beach

Wąwóz Avakas – nieduży, acz dość długi wąwóz zachwycił nas panującym spokojem i swoim urokiem. Atrakcja dość znana w tej części Cypru, ale wyjątkowo malownicza. Avakas sięga aż 260 metrów wysokości, a w najwęższym miejscu ma ledwie 10 metrów szerokości. Gdzieniegdzie rzeka zbierała się w niewielkich oczkach wodnych, tworząc zielonkawe jeziorka. Wysokie, jasne skały kontrastowały z niebieskim niebem, a wszystko to było przykryte bujną, zieloną roślinnością oraz kolorowymi liśćmi. Podczas zwiedzania wąwozu przydadzą się dobre buty, bo kilka razy trzeba przejść przez kamienie, błotko, a nawet wodę.

Blue Lagoon na Półwyspie Akamas – w trakcie weekendu na Cyprze to miejsce zrobiło na mnie największe wrażenie. Przestrzeń, niewysokie klify, wiatr we włosach, turkus przebijający się przez granat morza, spienione bałwany na złotym piasku, plaża jak marzenie. Coś niesamowiego! Zatoka jest dostępna od strony morza. Prowadzi do niej droga w tragicznym stanie, którą można pokonać pieszo od Łaźni Afrodyty lub jeepem.

Blue Lagoon na półwyspie Akamas | Weekend na Cyprze
Błękitna Laguna | Weekend na Cyprze
Akamas | Weekend na Cyprze

Łaźnie Afrodyty – w tym miejscu Afrodyta miała poznać Adonisa. Tutaj też początek mają liczne szlaki prowadzące po półwyspie Akamas. A tak poza tym, czy warto tu jechać? Sami zobaczcie na zdjęciu 😉

Łaźnie Afrodyty | Weekend na Cyprze

Łaźnie Adonia prezentują się zgoła inaczej. Zdają się być niewielką oazą ukrytą między skałami. Woda o szmaragdowym kolorze jest chłodna, lecz nawet w grudniu nie brakuje śmiałków, którzy chętnie się w niej kąpią. Centrum stanoi niewysoki, acz uroczy wodospad. W jego stronę opuszczona jest potężna gałąź, na którą można wejść, zrobić sobie zdjęcie, a na koniec skoczyć do wody. Nad wodospadem poprowadono krótką ścieżkę i kładkę, a przed wejściem do łaźni Adonisa przechodzi się przez niewielkie muzeum. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie cena. 9 euro? To chyba trochę za dużo biorąc pod uwagę, że latem to miejsce musi być dość mocno oblegane. My na szczęście mieliśmy wejście wliczone w cenę wycieczki.

Wodospad w Łaźniach Adonisa | Weekend na Cyprze
Adonis Bath | Weekend na Cyprze

Dzień II

Plażowanie i Skała Afrodyty – Weekend na Cyprze nie może obyć się bez plażowania!

Gdybyśmy mieli auto, to z pewnością poświęcilibyśmy ten dzień na dokładniejsze zwiedzanie Cypru. Ale że my z tych, co bez prawka, a siatka połączeń poza sezonem i to w niedzielę, jest na wyspie bardzo okrojona, musieliśmy zadowolić się odpoczynkiem. Postanowiliśmy wybrać się na nieodległą Skałę Afrodyty, bodaj najbardziej znane miejsce na Cyprze. To właśnie tutaj, z morskiej piany, miała wyłonić się grecka bogini miłości. Plaża dość kamienista, ale dla spragnionej w grudniu ciepła duszy z Polski wystarczająco wygodna, by przeleżeć na niej pół dnia. Podobno jak skałę opłynie się wystarczającą ilość razy, to do końca życia pozostanie się pięknym i młodym 😉

Aphrodite's Rocks | Weekend na Cyprze
Skała Afrodyty | Weekend na Cyprze
Petra tou Romiou | Weekend na Cyprze

Gdybyśmy mieli auto, to na pewno chcielibyśmy tego dnia pojechać na Cape Greco i do Agia Napa lub do górskich wiosek, takich jak Lefkara czy Lofou. Ale plażowanie też jest zawsze dobrym pomysłem.

Dzień III

Zwiedzanie Pafos – ostatni dzień poświęciliśmy na zwiedzanie miasta. Pafos ma sporo do zaoferowania, zwłaszcza pasjonatom historii. Ale tu sytuacja wyglądała podobnie jak poprzedniego dnia. Zabytki Pafos są bardzo ciekawe, ale gdybym mogła wybierać i miała auto, którym mogę wrócić kiedy chcę na lot powrotny, to tęgo trzeciego dnia pewnie jeździlibyśmy po wyspie. Zwłaszcza zimą, poza sezonem, kiedy jesteśmy tak spragnieni słońca, zieleni i kontaktu z naturą. Ale że z dojazdem ciężko, woleliśmy zostać w okolicach miasta.

Mozaiki w Parku Archeologicznym Kato Pafos | Weekend na Cyprze
Mozaiki w Pafos

No ale jak już w tym Pafos jesteśmy, to warto zobaczyć to i owo. Do najciekawszych atrakcji zalicza się Park Archeologiczny Kato Pafos. Są tu ruiny greckiego i rzymskiego miasta. Dość dobrze zachowane ruiny zostały wpisane na listę UNESCO. Miasto miał założyć Nikokles, król Pafos w IV w.p.n.e. NIestety trzesięnia ziemi, podbój przez Ptolemeuszy czy napady arabskich piratów doprowadziły do stopniowej utraty znaczenia miasta. Do najbardziej interesujących obiektów na terenie parku archeologicznego zalicza sie przepiękne mozaiki, Dom Dionizosa, Willę Tezeusza, odeon. Na zwiedzanie warto przeznaczyć od godziny do dwóch, w zależności od tego jak bardzo interesują nas takie miejsca.

Kato Pafos | Weekend na Cyprze
Nea Pafos, czyli park archeologiczny

Warto przespacerować się promenadą wzdłuż morza i portu, aż do Zamku w Pafos. Bizantyjska forteca została zniszczona przez Wenecjan, odbudowana przez Turków, a następnie przystosowana jako magazyn soli przez Anglików. Obecnie zabutek, który można zwiedzać wewnątrz. Surowe wnętrza fortu można obejrzeć w kilka minut, a z górnego piętra roztacza się całkiem ładny widok na okolicę.

Zamek w Pafos | Weekend na Cyprze
Zamek w Pafos

Grobowce Królewskie to atrakcja, która również została wpisana na listę UNESCO. To nekropolia pochodząca z II w.p.n.e. z wykutymi w skale grobami – a jest ich aż ponad setka! Nazwa kompleksu jest nieco na wyrost, bo królowie nie byli tu chowani. Jest to jedynie nawiązanie to formy grobowców i przepychu samego cmentarzyska, na którym spoczywali prawdopodobnie tylko bogata arystokracja. Największe wrażenie robią doryckie kolumny niektórych w niektórych grobach.

Grobowce Królewskie w Pafos | Weekend na Cyprze
Grobowce Królewskie

Gdzie zjeść w Pafos?

Mediterraneo cudowne miejsce, klimat, widok, obsługa, a przede wszystkim jedzenie. Włoska kuchnia (ale bez pizzy!) w bardzo dobrym wydaniu. Ceny nieco wyższe, ale czuć jakość dań, do tego porcje sa naprawdę duże, nawet do dzielenia się. Wyjątkowe miejsce na romantyczną kolację.

Minas Tavern – Pysznie, lokalnie, swojsko i domowo. Kuchnia grecka i cypryjska, lokalne przysmaki, niewygórowane ceny. Czego chcieć więcej?

Kuchnia cypryjska | Weekend na Cyprze
Minas Tavern

Ocean Basket – fajne miejsce, jeśli checie sobie pojeść owoców morza z grilla w bardzo rozsądnych cenach. Przykładowo ten wielki półmisek krewetek, ryb, małzy, kalmarów, ryżu i frytek dla dwóch osób kosztował tylko 36 euro, a jedzenie, zwłaszcza krewetki, okazały się naprawdę smaczne. Co prawda to sieciówka, ale przyzwoita. W Pafos działają w dwóch lokalizacjach.

Koutourou Ouzeri – Jeśli chcecie spróbować meze i różnych lokalnych dań, to tylko tutaj. Wspaniły klimat, prostota, jakość smak, często zmieniające się menu. Lokal jest ciekawie urządzony, a dania pięknie podane. Jeśli akurat będzie dostępny, to polecamy pieczony ser Haollumi z miodzie, krewetki w piwie i pieczone marchewki z jogurtem i kolendrą

Noir Tapas&Bar – nie jest to miejsce, w którym doznacie jakiś kulinarnych olśnień. Raczej bar z dobrymi drinkami i jedzeniem do alkoholu, lokal do którego warto wybrać się wieczorem ze znajomymi. Wszystko było okej, ale bez jakiegoś szału.

Kiedy zaplanować weekend na Cyprze?

Niepokorne lato trzyma się Cypru rękoma i nogami nawet późną jesienią. Podczas naszego pobytu na Cyprze temperatura oscylowała wokół 22-23 stopni, także był to wymarzony czas na zwiedzanie. Co więcej, wiele osób nawet kąpało się w morzu! Jeżeli jesteście nastawieni na wypoczynek nad morzem, to oczywiście najlepiej będzie lecieć w miesiącać wiosennych i letnich. Jednak gdy chcecie uniknąć tłumów, wysokich cen czy upałów lub po prostu tylko pozwiedzać lub uciec przed polską zimą, to na Cypr można przylecieć nawet w grudniu, styczniu czy lutym. Nie ma gwarancji, że traficie wówczas na słoneczną pogodę. Może zastaniecie na wyspie deszcz i 10-15 stopni. Ale warto ryzykować, bo kto wie, może akurat traficie na słońce i przyjmiecie trochę witaminy D. Najbardziej optymalnym terminem wydaje się być maj i październik.

Na ile lecieć?

A jak już chyba udało nam się udowodnić w tym artykule, nawet weekend na Cyprze ma sens. Oczywiście warto też przylecieć na dłużej – tydzień lub dwa są optymalnym czasem by zjeździć większość atrakcji wyspy (pod warunkiem, że wypożyczycie auto). Na podróżowanie po Cyprze autobusami trzeba mieć nieco więcej czasu.

Półwysep Akamas | Weekend na Cyprze
Plaża na półwyspie Akamas

Weekend na Cyprze – Pozostałe informacje praktyczne

Ruch lewostronny – to pozostałość po dawnej obecności Anglików na wyspie. Na Cyprze kierownice znajdują się po prawej stronie auta!

Gniazdka – lepiej zabrać ze sobą adapter, to wtyczki używane w Polsce niekoniecznie będą pasowac do tych zastanych na wyspie

Łaźnie Adonisa – koszt biletu wstępu to 9 euro. Godziny otwarcia – zimą od 09:00 do 17:00, latem do 20:00, jesienia do 8:30. Aktualne informacje do sprawdzenia tutaj. Łaźnie Afrodyty zwiedza się bezpłatnie.

Wąwóz Avakas – zwiedza się za darmo, nie ma ograniczeń czasowych. Na początku trasy znajduje się spory parking, toaleta i mapa szlaków. Do wąwozu dojechać można tylko własnym autem lub z wycieczką.

Coral Bay – na popularną plażę w Pafos można dojechac autobusem nr 615 w Harbour Station w Pafos. Bilet kupuje się gotówką u kierowcy za 1,5 euro.

Blue Lagoon – latem do zatoki można dopłynąć łodzią, np. z wycieczką zorganizowaną. Poza sezonem pozostaje piesze przejście od Łaźni Afrodyty lub udział w wycieczce zorganizowanej i przejazd jeepem. Pobyt w Blue Lagoon jest bezpłatny.

Skała Afrodyty – przy Skale zatrzymuje się autobus miejski z Pafos, dokładnie linia 631 (kierunek Petra tou Romoiu). Bilet jak zawsze kupuje się gotówką u kierowcy, koszt 1,5 euro. Na miejscu znajdziecie duży parking, toalety i sklepik z jedzeniem i pamiątkami. Nawet w sezonie po plaży wokół skały kręciło się sporo osób, ale wystarczyło odejść kawałek dalej by cieszyć się spokojem.

Grobowce Królewskie – bilet wstępu kosztuje 2,5 euro. Na zwiedzanie warto przeznaczyć do godziny czasu. W okolicy grobowców zatrzymuje się autobus nr 615 jadący w stronę Coral Bay. Przed bramą na teren grobowców leży duży parking. Grobowce można zwiedzać codziennie od 08:30 do 17:00 zimą oraz do 19:30 latem. Aktualne informacje do sprawdzenia tutaj.

Nea Pafos – zwiedzanie kompleksu archeologicznego kosztuje 4,5 euro. Na miejscu znajdziecie toalety. Samo zwiedzanie może zająć od godziny do dwóch, w zależności od tego jak mocno jesteście zainteresowani tematem. Rzut beretem od bramy na teren strefy archeologicznej znajduje się Harbour Station. Kompleks otwarty jest dla zwiedzających codziennie od 08:30 do 17:00 zima oraz do 19:30 latem. Aktualne informacje znajdzieie tutaj.

Zamek w Pafos – bilet za 2,5 euro, czynny codziennie latem od 08:30 do 19:30, latem do 17:30.

Wycieczka zorganizowana – korzystaliśmy w oferty Wycieczki po Cyprze, aczkolwiek rezerwując wycieczkę bezpośrednio u organizatora (Evis Jeep Safari), zapłacilibyśmy 10 euro mniej od osoby. Mądry Polak po szkodzie. Sama wycieczka okazała się bardzo udana. Mieliśmy świetnego przewodnika, który nie zanudzał, za to miał poczucie humoru, sporo opowiedział nam o Cyprze oraz zatrzymywał się w kilku nadprogramowych miejscach. Nie było też żadnego ciśnienia na wydawanie pieniędzy w turystycznych pułapkach czy postoi w sklepach z pamiątkami.

Waluta i płatności – walutą obowiązującą na Cyprze jest euro. Jest o wiele taniej niż we Włoszech, Hiszpanii czy Francji. Ale to wciąż euro, więc warto o tym pamiętać. Pieniądze bez problemu można wypłacać z bankomatów, warto korzystać z karty Revolut (używaliśmy, sprawdziła się bezproblemowo).

Wjazd – Cypr leży w Azji, ale należy do UE, jednak już nie do strefy Schengen. Dlatego po przylocie na wyspę czeka nas kotrola dokumentów, jednak do tego nie jest konieczny poaszport – wystarczy też dowód osobisty.

Cypryjska plaża w grudniu | Weekend na Cyprze
Nasz weekend na Cyprze okazał się strzałem w dziesiątkę! W tak krótkim czasie udało nam się zobaczyć całkiem sporo miejsc

Czy zimowy weekend na Cyprze ma sens?

Jak najbardziej. Chociaż może się wydawać, że lot trwający trzy godziny tylkok po to, by spędzić gdzieś jedynie 3 dni, nie ma sensu. Mimo to, w naszym przypadku okazało się to świetnym pomysłem. Jak zwykle o tej porze roku, gdy o godzinie 16 nie chce się wystawiac nosa za drzwi domu, mocno potrzebowaliśmy słońca. I znaleźliśmy je na Cyprze. Fakt, mieliśmy farta, bo bezchmurne niebo i temperatura rzędu 23 stopni nie jest na Cyprze w grudniu taką oczywistością. Jednak nawet jak traficie gorzej, to lepssze 16 stopni na Cyprze, niż zero w Polsce.

Do tego wyspa ma do zaoferowania o wiele więcej, niż ładne plaże. Jest co zwiedzać, jest co oglądać. A jak wam się poszczęści, to i poplażujecie. Dlatego weekend na Cyprze to świetny pomysł na aktywne spędzenie czasu. Wypożyczając auto w ciągu trzech dni można naprawdę wiele zdziałac, bo choć to trzecia co do wielkości wyspa Morza Śródziemnego, to jednak te odległości nie są tak duże. No i jak wspomniałam już wyżej, zimowy weekend na Cyprze to także okazja do złapania kilku promieni słońca, a tych nigdy nie za wiele.

Cypr w trzy dnia | Weekend na Cyprze

Weekend na Cyprze to wbrew pozorom bardzo dobry pomysł. Wyspa nie jest duża, a w ciągu nawet trzech dni można sporo zobaczyć. Oczywiście po tak krótkim czasie pozostał nam ogromny niedosyt i chcemy wrócić, by zobaczyć więcej. Ale gdy w Polsce zimno i słota, to moglibyśmy lecieć i dwa razy dłużej, by nacieszyć się dodatnimi temperaturami, a jak i dobrze pójdzie, to i letnimi sukienkami!

Udanej podróży, Magda!

Inne ciekawe artykuły:

Atrakcje w Barcelonie, które warto zobaczyć

Atrakcje w Barcelonie sprawiają, że to miasto jawi nam się jako bajka. Kolorowa, pełna magii, baśniowych miejsc. A to między innymi dzięki umysłowi wybitnego architekta, w którym powstało tyle oryginalnych koncepcji niespotykanych nigdzie indziej na świecie. Gaudi sprawił, że Barcelona to miasto magiczne. W tym artykule opisujemy 15 atrakcji, które warto zobaczyć podczas pierwszej podróży do Barcelony. Witajcie w naszej bajce!

Atrakcje w Barcelonie

Podczas pobytu w Barcelonie sprzęt odmówił nam posłuszeństwa i byliśmy skazani na robienie zdjęć telefonem. Ale liczymy na to, że atrakcje w Barcelonie, które tu pokażemy, nawet na tych zdjęciach zrobią na was wrażenie.

1. Kolejki linowe

Kolejkil inowe kursujące nad Barceloną to jedne z najlepszych punktów widokowych, na jakich kiedykolwiek byliśmy. Barcelona podziwiana z góry prezentuje się zjawiskowo. Do tego samą atrakcją jest już niewielki wagonik, którym turyści przemieszczają się nad morzem, portem, kamienicami i parkami. Polecamy wybrać się na taką przejażdżkę o zachodzie słońca, bo wówczas kolory Barcelony są najbardziej wyraziste. I niech nie zrażą was długie kolejki. Naprwdę warto było czekać 70 minut na na taką przejażdżkę. Informacje praktyczne o kolejce dostępne są tutaj.

2. Pałac Muzyki Katalońskiej

Pałac Muzyki Katalońskiej | Atrakcje w Barcelonie

Ta sala koncertowa to arcydzieło katalońskiej secesji. Niby widziałam ją wcześniej na zdjęciach, niby człowiek wiedział, czego się spodziewać. A jednak zwiedzanie pałacu w połączeniu z podglądaniem próby orkiestry doperowadziły mnie do płaczu. To miejsce jest tak bajkowe, tak wzruszające, monumentalne, fascynujące i pełne kolorów! Jak kwintesencja całej Barcelony, pełnej barw, zaskoczeń, nieprzewidywalności. Jeśli macie w Barcelonie zwiedzić tylko jedną płatną atrakcję, niech to będzie właśnie Pałac Muzyki Katalońskiej. Oficjalna strona pałacu znajduje się tutaj.

3. Szpital św. Pawła

Szpital św Pawła | Atrakcje w Barcelonie

Zwiedzanie szpitala może wydawać się dziwne, prawda? Nie w tym przypadku. Szpital św. Krzyża i św. Pawła powstał już u progu XV wieku, jednak rozwój miasta i medycyny spowodował konieczność rozbudowy istniejącej już placówki. I tak w 1930 roku ukończono budowę kompleksu budynków, które obecnie bardziej zdają się być dziełem sztuki, a nie tak przygnębiającą instytucją. Największe wrażenie robi budynek administracji, ale też wszystkie pozostałe pawilony. Każdy jest odmienny od reszty. Z zewnątrz wyglądają niczym bajkowe pałace, a w środku można oglądać bardzo interesujące wystawy, podziemne tunele i elementy wyposażenia szpitala sprzed wieku. Zwiedzanie można zaplanować tutaj.

4. Palau Guell

Palau Guell | Atrakcje w Barcelonie

Przy słynnej Rambli, nieco na uboczu skrywa się kolejna perełka, którą zaprojektował Gaudi – Palau Guell. Masywne, monumentalne i ciemne wnętrza pałacu kojarzą się raczej z ponurymi podziemiami zamku. Ale mimo to, wnętrze Palau Guell jest zjawiskowe i warto je zobaczyć od środka. Może z zewnątrz atrakcja ta wydaje się niepozorna – zwłaszcza w zestawieniu z innymi dziełami słynnego architekta. Jednak i tu sprawdza się powiedzenie, że nie należy oceniać książki po okładce, bo i Palau Guell ma kilka takich momentów, które wyrywają z butów. Niezbędne informacje znajdziecie tutaj.

5. Barceloneta

Barceloneta | Atrakcje w Barcelonie

Miasta położone nad wodą mają w sobie coś wyjątkowego. Nie ma to jak po całym dniu zwiedzania udać się na plażę podziwiać zachód słońca Lub z samego rana spacerować brzegiem morza. Palmy, piasek, słońce, drinki, muzyka – takiego klimatu możecie spodziewać się na barcelońskiej plaży. Jest tłoczno, ale warto przespacerować się deptakiem z widokiem na morze i ciekawy budynek Hotelu La Vela.

6. Casa Vicens

Casa Vicens | Atrakcje w Barcelonie

Atrakcje w Barcelonie w dużej mierze tworzy zjawiskowa architektura, ale jak można się temu dziwić? Wystarczy spojrzeć na jedno z pierwszych dzieł Gaudiego, które na myśl przewodzi zamki arabskiej księżniczki czy andaluzyjskie pałace. Zwiedzanie Casa Vicens przenosi nas do Baśni z Tysiąca i Jeden Nocy. Budynek zachwyca detalami, rzeźbionymi sufitami, oryginalną fasadą oraz ciekawymi rozwiązaniami architektonicznymi. Akurat w przypadku tego budynku bardziej podobała nam się jego kolorowa fasada, ale jeśli jesteście fanami Gaudiego, to warto też zajrzeć do środka. Informacje praktyczne do sprawdzenia na tej stronie.

7. Muzeum Historii Katalonii

Muzem Historii Katalonii | Atrakcje w Barcelonie

No dobra, ale atrakcje w Barcelonie to nie tylko dzieła Gaudiego a i pokaźna liczba muzeów. Tych jest tak sporo, że polecamy zacząć od podstawowego, z którego dowiemy się czegoś o historii Katalonii. To właśnie muzeum ulokowało się nad morzem, z cudownym widokiem na port (te jachty!!!). Musimy przyznać, że to jedno z lepiej przygotowanych muzeów, w jakich byliśmy. Tutaj prym wiodą nie tyle co same eksponaty, ale historia i sposób, w jaki została przedstawiona. Bardzo polecamy wizytę w muzeum tym, którzy chcą dowiedzieć się nieco więcej o tym fascynującym regionie. Informacji praktycznych szukajcie tutaj.

8. Casa Batllo

Casa Batllo | Atrakcje w Barcelonie

Tej bajkowej kamienicy nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu. Czy to najbardziej magiczny dom świata? Być może. Nam pobyt we wnętrzu Casa Batllo przypominał przebywanie pod wodą, w morskich głębinach. Choć z pozoru proste wnętrza nie są ozdobione licznymi meblami czy dziełami sztuki, to mimo to spacer po nich wprawia w zachwyt. W Casa Batllo zachwyca architektura, pomysłowość autora, gra świateł, płynne linie ścian, kształty okien, kafelki czy rzeźbione drzwi. To wszystko sprawia, że kamienica zdaje się być jak żywcem wyciągnięta z dziecięcej wyobraźni, a to przecież mieszkalny dom. O samej fasadzie Casa Batllo chyba wspominać nie musimy, boż to przecież majstersztyk i arcydzieło. Aktualności dotyczące zwiedzania można znaleźć na tej stronie.

9. Muzeum Sztuki Katalońskiej

Muzeum Sztuki Katalońskiej | Atrakcje w Barcelonie

Już ciężko wybrać co zrobiło na nas większe wrażenie – wnętrze muzeum i eksponowane w nim dzieła, czy monumentalny budynek muzeum podziwiany z zewnątrz. Muzeum Sztuki Katalońskiej mieści się w przepięknym Pałacu Narodowym, a jego najcenniejszymi skarbami jest wystawa sztuki romańskiej oraz gotyckiej – jedne z najlepszych na świecie! Do tego muzeum jest świetnym punktem widokowym na miasto, a wieczorami przesiaduje tu sporo ludzi. Oficjalną stronę muzeum znajdziecie pod tym linkiem.

10. Katedra św. Eulalii

Katedra św Eulalii | Atrakcje w Barcelonie

Jedna z najciekawszych świątyń Europy. Piękna w swej prostocie, surowa, gotycka. Zachwyca architekturą, wielkością, sklepieniami. A do tego na jej dachu znajduje się punkt widokowy, na który można wjechać windą. Sama katedra powstała między XII a XV wiekiem, a neogotycka fasada kościoła dopiero w XIX. W katedrze, a raczej w przylegającym do niej ogrodzie, mieszka 13 białych gęsi św. Eulalii, patronki kościoła i całej Barcelony. Ich liczba ma symbolizować ilość tortur, którym była poddana przed śmiercia oraz jej wiek.

11. Targi

La Boqueria | Atrakcje w Barcelonie

Chyba nie ma turysty, któryby zwiedzając Barcelonę nie zajrzał też na targ La Boqueria. Jest to bardzo turystyczne miejsce, do tego głośne i chaotyczne. Ale na tyle kolorowe, pełne zapachów i pięknie wyglądających smakołyków, że warto tu się zatrzymać na szybką przekąskę w ciągu wycieczki. Zwłaszcza, że chcąc zaoszczędzić można tu kupić niedrogi posiłek. Tradycje targowe w tym miejscu sięgają aż średniowiecza! A jeśli chcecie zobaczyć nieco mniej turystyczny targ, to warto zajrzeć do Mercado de la Concepción.

12. Barri Gotic i Gracia

Moje dwie ulubione dzielnice w Barcelonie, które zdają się być swoim lustrzanym odbiciem. Gracia to szerokie, równoległe aleje, mnóstwo drzew, zjawiskowe fasady budynków, kamienice niczym dzieła sztuki, bogato zdobione bramy, żywotne place pełne restauracji, sklepów i kawiarni. Gracia ma… grację. Jest monumentalna i elegancka.

Z kolei Barri Gotic przesiąknięta jest historią, a jej tłoczne i głośne place przeplatają się z cichymi zaułkami. Wysokie kamienice przysłaniają niebo, a spacerując wąskimi uliczkami co rusz można natknąć się na ukryte skarby. Ta okolica przypadnie wam szczególnie do gustu, jeśli znacie i lubicie twórczość hiszpańskiego pisarza, Zafona, autora popularnego „Cienia Wiatru”. Oba obszary mają wspaniałą atmosferę i warto w nich spędzić więcej czasu.

13. Stadion Camp Nou

Powodem naszej ostatniej wizyty w Barcelonie był mecz FC Barcelona z Realem Madryt. I choć sam mecz okazał się bardzo marnym widowiskiem, to już sam stadion zrobił na nas ogromne – i to dosłownie – wrażenie. Camp Nou to największa piłkarska arena w Europie i trzecia co do wielkości na świecie. Taka przestrzeń i taka masa ludzi musi wprawić w osłupienie. Do tego cała otoczka meczu, atmosfera, kibice dają niesamowite przeżycia.

14. Park Guell

Kolejne arcydzieło Gaudiego, tym razem ogród pełen archotektonicznych elementów… nie, to brzmi zbyt sucho. To ogród pełen miejsc niczym z bajki! Spójrzcie na zdjęcia poniżej, te niewielkie budynki przypominają nam domy z piernika czy dom Baby Jagi. Przez pewien czas architekt mieszkał na terenie parku. Zdecydowanie najpopularniejszą atrakcją jest mozaikową, niezwykle długa ławka, z której rozciąga się barwny o każdej porze dnia widok na miasto. Niestety, Gaudi nie zdążył ukończyć projektu parku. Jakby prezentował się obecnie, gdyby jednak udało się doprowadzić budowę do końca? Więcej informacji praktycznych o Parku Guell znajdziecie na tej stronie.

15. Sagrada Familia

Wszystkie atrakcje w Barcelonie przed nią ustępują, a że królowa jest tylko jedna, nie mogło jej zabraknąć na tej liście. Sagrada Familia, niekwestionowany symbol Barcelony. Zaskakująca, dziwna, pełna nieregularnych linii, a zarazem tak bardzo symetryczna. Przypominające roztopiony ser, abstrakcyjny obraz malarza, nieukończony sen. Jest wiele słów, którymi można ją opisać, tak samo jak wiele opinii na tej temat. Ale z jedną z nich musi zgodzić się każdy – na świecie nie ma drugiego takiego miejsca. I choćby właśnie z tego względu warto zobaczyć ją także od środka.

Sagrada Familia | Atrakcje w Barcelonie

Wysokie, jasne filary przypominają mi tolkienowskie lasy Lotorien, a przecież nigdy w nich nie byłam 😉 I to w Sagradzie lubimy najbardziej – jak bardzo wpływa na naszą wyobraźnię, jak pozwala wyjść poza utarte schematy. Świątynia budowana jest od ponad 100 lat, a końca nadal nie widać. Po niemal 10 latach od poprzedniej wizyty w Barcelonie byłam zaskoczona, jak bardzo budowa się zmieniła. Zwiedzanie zaplanujecie na tej stronie.

Te atrakcje w Barcelonie to ledwie garstka miejsc, które warto zobaczyć na początku przygody z miastem. Jak widzicie, Barcelona jest bajkowa, kolorowa i fantazyjna. Nie ma na świecie drugiego takiego miasta. Uwielbiamy Barcelonę za jej magię. Oby i wam udało się ją dostrzec! Udanego zwiedzania!

Magda

Pozostałe artykuły z Hiszpanii:

Panorama Barcelony | Atrakcje Barcelony

Szlak Gryfitów na Pomorzu Zachodnim

Szlak Gryfitów – gdzie to w ogóle jest? Którędy przebiega i jakie atrakcje obejmuje? I co ważniejsze, kim są Gryfici? W tym artykule zabierzemy was w podróż po burzliwej historii Pomorza Zachodniego, szlakiem książęcego rodu i opowieści pełnych polityki, romansów, tajemnic.

Szlak Gryfitów, czyli kogo?

Gryfici, czy to brzmi znajomo? Niekoniecznie, gdyż na szkolnych lekcjach historii nie poświęca się zbyt wiele czasu przeszłości tego rodu. A szkoda, bo primo – była to jedna z najdłużej panujących dynastii w Europie. Secudno – władała ona ziemiami obecnie należącymi do Polski. A konkretnie Pomorzem Zachodnim. Innymi słowy, Gryfici to ród książęcy, który od XII do XVII wieku rządził nie tylko obszarem między Szczecinem a Słupskiem, ale i ziemiami wchodzącymi obecnie w skład Danii, Szwecji, Norwegii i Niemiec.

Drzewo genealogiczne Gryfitów | Szlak Gryfitów
Drzewo genealogiczne Gryfitów z XVI wieku. Na obrazie umieszczono 155 członków rodu, a każdy w swoim ulubionym stroju

Gdzie leży Szlak Gryfitów?

Szlak Gryfitów, to nic innego jak turystyczna trasa kulturowa przebiegająca przez Polskę, Niemcy, Danię i Szwecję. W jego poczet wliczają się zabytki architektury i sztuki, stanowiące dziedzictwo potężnego rodu Gryfitów. Pomysł na stworzenie oficjalnego szlaku powstał w 2016 roku.

W tym artykule opiszemy miasta na Pomorzu Zachodnim, które się zaliczają do Szlaku Gryfitów, czyli Szczecin, Kamień Pomorski, Szczecinek, Trzebiatów i Darłowo. Ale do tej listy warto dodać Gryfice, Koszalin, Marianowo czy Kołbacz, które również posiadają silne związki z Gryfitami i być może w przyszłości oficjalnie dołączą do szlaku.

Szlak Gryfitów
Szczecin z lotu ptaka. To trzecie pod względem wielkości miasto w Polsce!

Dlaczego Gryfici?

Nazwa dynastii wywodzi się od gryfa, czyli mitycznego stwora rodem z Bliskiego Wschodu, z ciałem lwa, uszami konia i skrzydłami orła. Książęta wzięli sobie niepokonanego gryfa na sztandary i pod jego auspicjami sprawowali władzę. Dlatego też gryf jest znakiem rozpoznawczym zarówno Gryfitów, jak i obiektów położonych na szlaku zwanym ich imieniem.

Początki dynastii Gryfitów

Jaka jest geneza rodu Gryfitów, tego do końca nie wie nikt. Jedno jest pewne – korzenie mieli słowiańskie. Za protoplastę Gryfitów uznaje się księcia Warcisława I. Książę niezbyt długo cieszył się niezależnością, gdyż już w XII wieku stał się lennikiem polskiego księcia, Bolesława Krzywoustego. Ten pustoszył nadbałtyckie ziemie, a jego wojowie wygrali bitwę niedaleko Gryfic. Złapany do niewoli Warcisław musiał złożyć hołd Krzywoustemu i zobowiązać się do chrystianizacji Pomorza.

Przez lata książęta pomorscy zacieśniali więzy w Królestwem Polskim, wzmacniając koligacje rodzinne ślubami. Jednak napór Duńczyków doprowadził do zmiany władzy zwierzchniej. I tak oto część zachodnia Pomorza przypadła w udziale Duńczykom.

Gryfici w średniowieczu

Już mogło się wydawać, że książęta pomorscy wychodzą na prostą, gdy udało im się zrzucić duńskie jażmo. Jednak ledwo uniezależnili się od Danii, a już wpadli w protektorat Brandenburgii. Ostatnim przebłyskiem nadziei był Barnim I, któremu udało się odeprzeć zakusy Brandenburgii i ponownie zjednoczyć ziemie Księstwa Pomorskiego pod swoim panowaniem.

Niestety, nie na długo. Po jego śmierci, w wyniku rozbicia dzielnicowego, Księstwo Pomorskie podzielono na dwa niezależne od siebie organizmy – księstwo szczecińskie oraz księstwo wołogoskie. To pierwsze, chcąc wzmocnić swą sytuację na arenie międzynarodowej, upatrywało korzyści w sojuszu z papiestwem. Drudzy z kolei – z królestwem Władysława Łokietka.

Mapa Pomorza Zachodniego | Szlak Gryfitów
Średniowieczna mapa Pomorza Zachodniego

Niemal na tronie Polski?

Zarządzanie tak spornym terytorium nie było łatwe. Pomorze Zachodnie znajdowało się między młotem a kowadłem, czyli między Piastami a Brandenburczykami. A w kolejce czekali jeszcze chociażby Duńczycy i Krzyżacy.

Niewiele brakowało, by to dynastia Gryfitów, nie Andegawenów, a później Jagiellonów, zasiadła na polskim tronie. Bezdzietny (oficjalnie) Kazimierz Wielki postanowił usynowić swego wnuka, Kazimierza IV zwanego Kaźkiem i desygnował go na swego następce. Jednak polityczne perturbacje pokrzyżowały ten plany i Gryfici musieli obejść się smakiem.

Eryk Pomorski | Szlak Gryfitów

Najlepsze lata Gryfitów

Można tak nazwać okres końcówki średniowiecza na Pomorzu. Był to skutek rządów Bogusława X i jego małżeństwa z Anną Jagiellonką. Bogusław uniezależnił się od wpływów Brandenburgii, przeprowadził liczne reformy skarbowe, administracyjne i wojskowe, umocnił Księstwo Pomorskie i doczekał się gromadki dzieci. Ważną datą w dziejach Gryfitów był rok 1534, gdy to na sejmie w Trzebiatowie przyjęto luteranizm jako religię państwową. Miało to ogromny wpływ na późniejszą politykę dynastii.

Mapa przedstawiająca Szlak Gryfitów na terenie Europy
Szlak Gryfitów w Europie. Źródło: strona soulthabaltic-tourist.eu

Schyłek dynastii

Wraz z upływem lat pomniejszał się szlachetny ród. Co rusz umierali książęta, a na ich miejsce nie przychodzili nowi. Coraz częściej zdarzało się, że poszczególni członkowie dynastii nie pozostawiali po sobie następców. Aż w końcu nadszedł graniczny rok 1637, gdy to zmarł ostatni męski przedstawiciel rodu Gryfitów, Bogusław XIV. Dożył czasów, gdy osłabione Księstwo Pomorskie musiało uznać zwierzchnictwo Szwecji i Brandenburgii. Symboliczną datą jest rok 1660, gdy zmarła ostatnia Gryfitka, Anna de Croy.

Członkowie dynastii Gryfitów | Szlak Gryfitów
Członków dynastii Gryfitów można bliżej poznać w Muzeum Tradycji Regionalnych w Szczecinie

Zakochana czarownica

Co wspólnego miały czarownice z wygaśnięciem dynastii Gryfitów? Okazuje się, że bardzo wiele. Sydonia von Borck, szlachcianka i dama dworu o nieprzeciętnej urodzie, miała zostać wydana za Ernesta Ludwika, Gryfitę i księcia wołogoskiego. Jednak do ślubu nie doszło z powodu politycznych nacisków rodziny. Zrozpaczona kobieta miała rzucić na księcia klątwę mówiąc, że nie minie 50 lat, jak jego ród wygaśnie.

Nie minie 50 lat, jak twój ród wygaśnie!

Sydonia von Borck

Sydonia żyła w najlepsze – adoratorów miała na pęczki, podobnie jak adresów zamieszkania. Ciągle się przemieszczała, żyła w wielkim świecie polityki. Wieczne spory z sąsiadami nieraz zaprowadziły ją przed sąd. Podobno agresywna, acz uzdolniona kobieta zadawała się z zielarkami, interesowała się ziołolecznictwem, nad towarzystwo ludzi przedkładała zwierzęta, do tego udzielała porad lekarskich. Czy to wystarczyło do uznania jej za czarownicę? Nie, ale z pewnością była to dodatkowa cegiełka, do postawienia jej zarzutu o popełnienie przestępstwa politycznego, jakim było rzucenie klątwy.

Dziedziniec na Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie
Sydonia von Borck | Szlak Gryfitów
Cela Czarownic na zamku w Szczecinie

Proces o czary

Bo nagle okazało się, że jej „przepowiednia” zaczęła się ziszczać. Rok po roku, często w niewyjaśnionych okolicznościach, po kolei zaczęli wymierać przedstawiciele dynastii Gryfitów, aż w końcu nie ostał się nikt. Przeciwko kobiecie zeznawało przed sądem około 50 świadków. Po okrutnych torturach umęczona kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. Ostatecznie Sydonia została ścięta, a następnie spalona na stosie. Po latach uniewinniona, stała się muzą malarzy i poetów, jedną z najczęściej pojawiających się kobiet w pomorskiej literaturze, muzyce i malarstwie.

Szlak Gryfitów w Szczecinie

Szczecin to bodaj najbardziej znane miasto w Polsce na Szlaku Gryfitów. Patrząc na „rodowód” Szczecina można byłoby rzec, że to bardzo kosmopolityczne miasto. Wszakże w jego tworzeniu brali udział Polacy, Duńczycy, Niemcy, Francuzi czy Szwedzi. Ale to Gryfici, władający Szczecinem niemal przed sześć wieków, szczególnie mocno odcisnęli na nim swe piętno. To właśnie Gryfita, książę Barnim I nadał Szczecinowi prawa miejskie w 1243 roku, czyniąc tym samym ze Szczecina ośrodek władzy dynastii na kolejne lata. Wówczas rozpoczął się tzw. Złoty Wiek Pomorza.

Punkt widokowy w bazylice św Jakuba w Szczecinie | Szlak Gryfitów
Szczecin znajduje się aż na dwóch ciekawych szlakach kulturowych – Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego oraz Szlaku Gryfitów

Zamek Książąt Pomorskich

Zamek w Szczecinie był główną siedzibą rodu Gryfitów. Niegdyś na zamkowym wzgórzu znajdował się gród słowiański i niewielki dwór książęcy, jednak po przeniesieniu stolicy księstwa do Szczecina w XIII wieku, dwór został rozbudowany. Barnim III postawił na wzgórzu tzw. Kamienny Dom, a Bogusław X, w ramach przygotowań do ślubu z Anną Jagiellonką, dokonał kolejnych ulepszeń. Książęca rezydencja po przebudowie XVI wieku zyskała renesansowy sznyt.

Zewnętrzny widok na Zamek w Szczecinie | Szlak Gryfitów
W Szczecinie znajduje się blisko 250 symboli Gryfitów. Warto podążać ich szlakiem!

Niestety gmach zamku został niemal doszczętnie zniszczony podczas alianckich nalotów w trakcie II wojny światowej. W późniejszych latach podjęto się jego odbudowy, a obecnie zamek jest siedzibą regionalnych władz, muzeum i instytucji kultury.

Zwiedzając Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie warto wspiąć się na jedną z wież, a konkretnie na Wieżę Dzwonów, na której znajduje się dzwon z 1524 roku oraz punkt widokowy. Koniecznie zwróćcie uwagę na barokowy zegar pozłacany 24-karatowym złotem na Wieży Zegarowej.

Oprócz tego na zamku można obejrzeć Celę Czarownic (wystawę narzędzi tortur, opowiadającą o historii wyżej wspomnianej, domniemanej czarownicy, Sydonii von Borck), Kryptę Gryfitów (mieści się w niej sześć sarkofagów książęcych), Mapę Lubinusa (przedstawiająca plan Pomorza Zachodniego w XVII wieku. Na świecie zachowało się kilkadziesiąt egzemplarzy mapy, a jej cena na rynku antykwariackim może dobijać nawet do stu tysięcy).

Bazylika pw. św. Jakuba

Ta potężna, masywna świątynia góruje nad całym miastem i przyciąga wzrok nawet z daleka. Nie ma co się temu dziwić, bo to drugi pod względem wysokości kościół w Polsce. A co najlepsze, na wieżę bazyliki można wjechać windą, by podziwiać panoramę Szczecina. W trakcie wojny ta XII-wieczna świątynia poniosła ogromne straty, jednak obecnie robi się wiele, by przywrócić jej dawny blask. W Kaplicy Książąt Pomorskich składano szczątki niektórych spośród dynastii Gryfitów. Kościół znajduje się także na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego.

Panorama Szczecina | Szlak Gryfitów
Widok z wieży bazyliki św. Jakuba w Szczecinie – drugiego pod względem wysokości kościoła w Polsce

Baszta Panieńska

Zwana także Basztą Siedmiu Płaszczy, to pochodząca z XV wieku pozostałość po średniowiecznych fortyfikacjach miejskich, a zarazem jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Szczecina. Z basztą wiąże się legenda o krawcu, który miał uszyć dla księcia Bogusława X siedem płaszczy. Jednak żona krawca tak zachwyciła się materiałem, że mężczyzna uległ jej namowom i z książęcych materiałów stworzył też suknię dla żony. Książę oczywiście się o tym dowiedział i uwięził krawca w Baszcie Panieńskiej, gdzie miał do końca szyć szaty dla dworu nie pobierając za to zapłaty.

Ratusz Staromiejski

Gotycki ratusz z barokowymi elementami pochodzi z XV wieku i był świadkiem wielu politycznych wydarzeń. Odbywały się w nim między innymi obrady kongresu szczecińskiego. Obecnie mieści się w nim Muzeum Historii Szczecina, prezentujące liczne historyczne pamiątki z czasu rządów Gryftiów.

Muzeum Tradycji Regionalnych

Jeśli kogoś interesuje Szlak Gryfitów, to jego zwiedzanie powinien rozpocząć właśnie w tym miejscu. W Muzeum Tradycji Regionalnych możemy zapoznać się ze szczegółową historią dynastii. W tym celu warto zwrócić uwagę na świetnie przygotowaną wystawę Złoty Wiek Pomorza. Obejrzymy na niej stroje książęce, przedmioty użytku codziennego, obrazy, drzewa genealogiczne, mapy czy klejnoty należące do książąt pomorskich. Muzeum jest niewielkie, ale w ciekawy sposób obrazuje historię Pomorza Zachodniego i sławnego rodu.

Kamienica Loitzów

Choć ta niezwykła kamienica pierwotnie należała do rodu Loitzów, to po ich bankructwie i ucieczce przeszła pod władania książąt pomorskich. Gryfici dzierżyli gotycką kamienicę aż do XVII wieku. Budowla wyróżnia się skośnymi oknami na klatce schodowej przypominającej wieżę oraz maswerkową elewacją.

Kamienica Loitzów to jeden z najlepiej zachowanych przykładów budownictwa mieszczańskiego w Szczecinie

Inne atrakcje w Szczecinie związane ze szlakiem Gryfitów:

  • Ujeżdżalnia książęca;
  • Pomnik Bogusława X i Anny Jagiellonki;
  • Gotycki kościół św. Piotra i Pawła;
  • Kościół św. Jana Ewangelisty z wizerunkiem gryfa na polichromii;
  • Dworek myśliwski książąt pomorskich w Szczecinie-Dąbiu.
Pomnik Anny Jagiellonki i Bogusława X | Szlak Gryfitów
Pomnik Anny Jagiellonki i Bogusława X w Szczecinie wita zwiedzających pod zamkiem

Szczecin praktycznie

Zamek Książąt Pomorskich – można zwiedzać codziennie (poza sezonem z wyjątkiem poniedziałków) od 10:00 do 18:00. Bilet normalny kosztuje 6 zł, a ulgowy 4 zł. Obecnie część zamku jest niedostępna dla zwiedzających ze względu na sprawy techniczne. Bilety można kupić w kasach w wejściu A lub na stronie zamku. Adres – ul. Korsarzy 34.

Muzeum Tradycji Regionalnych – czynne jedynie w czwartki, piątki, soboty i niedziele od 12:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 12 zł. Istnieje możliwość zakupu biletu łączonego do Muzeum Tradycji Regionalnych oraz Muzeum Sztuki Współczesnej za 20 zł. Adres – ul. Staromłyńska 27.

Ratusz Staromiejski – Muzeum Historyczne czynne jest dla zwiedzających w czwartki, piątki, soboty i niedziele od 12:00 do 18:00. Bilet wstępu kosztuje 12 zł. Adres – ul. Księcia Mściwoja II 8.

Bazylika św. Jakuba – wjazd na wieżę widokową jest płatny 12 zł i możliwy codziennie od 10:00 do 18:00. Adres – ul. św. Jakuba Aposotoła 1.

Bilet łączony – chętni moga zakupić bilet łączony do wszystkich oddziałów Muzeum Narodowego w Szczecinie za 30 zł (ulgowy 20 zł).

Bezpłatne zwiedzanie – sobota jest dniem, w którym nie obowiązują opłaty za wstęp do wszystkich oddziałów Muzeum Narodowego w Szczecinie.

Szczecińska Karta Turystyczna – karta umożliwia korzystanie z darmowych i nielimitowanych przejazdów komunikacją miejską, z 50% zniżki do wszystkich oddziałów Muzeum Narodowego, do zakupu biletów ulgowych zamiast normalnych w innych atrakcjach, np. w Zamku Książąt Pomorskich. Karta 24-godzinna kosztuje 15 zł, a 72-godzinna – 25 zł, Kartę można kupić w aplikacji GoPay lub w punktach informacji turystcznej w Szczecinie. Więcej informacji na ten temat znajdziecie tu.

Dojazd – do Szczecina łatwo dostać się samolotem, pociągiem lub autobusem. Na lotnisko w Goleniowe kursują samoloty Ryanair z Krakowa oraz LOT z Warszawy. Pociągiem można dojechać do Szczecina ze wszystkich większych miast w Polsce, od Olsztyna po Wrocław. Szczecin leży też niedaleko Świnoujścia i Międzyzdroi, więc stanowi ciekawy cel jednodniowych wycieczek podczas wakacji nad Bałtykiem.

Komunikacja miejska – po Szczecinie można poruszać się autobusami, tramwajami i pociągami. Rozkłady jazdy znajdziecie na tej stronie. Bilety można kupić w biletomatach lub kasach biletowych, których listę znajdziecie tutaj. Jeśli zamierzacie wielokrotnie korzystać z komunikacji miejskiej, to warto rozważyć zakup biletu dobowego za 10 zł, karnetu na 10 przejazdów od 9 zł, a także biletu rodzinno-weekendowego za 14 zł.

Gdzie zjeść w Szczecinie? – Bardzo polecamy udać się do Restauracji Lokalnej, gdzie można spróbować lokalnych i polskich tradycyjnych dań w nowoczesnym wydaniu. Pysznie, klimatycznie i niezobowiązująco! Innym przyjemnym lokalem, gdzie zjecie smaczną kolację, jest Spiżarnia Szczecińska. Oprócz tego koniecznie wybierzcie się na świeże ryby i owoce morza do Paprykarz Fish Market, a na śniadanie do Bajge Króla Jana.

Gdzie spać w Szczecinie? – Możemy polecić kilka miejsc:

  • Grand Focus Hotel – kolorowe, eleganckie pokoje. Dogodna lokalizacja blisko dworca, wygodne wyposażenie, ładnie urządzona przestrzeń. Możliwość realizacji polskiego bonu turystycznego.
  • KLW Apartments – przestronne, nowoczesne mieszkania w centrum miasta. Bardzo czysto, porządne wyposażenie, niewygórowana cena i dobry kontakt z właścicielami. Rezerwacja m.in. przez portal Booking.com. Tutaj również można zrealizować bon turystyczny.
  • Houseboat Porta Mare – idealne miejsce dla tych, którzy szukają nietuzinkowych obiektów noclegowych. To nic innego, jak domki pływające po Odrze, w których można nocować. Niezapomniane doświadczenie!

Szlak Gryfitów w Kamieniu Pomorkim

Kamień Pomorski | Szlak Gryfitów
Kamień Pomorski jest pierwszą znaną nam stolicą Pomorza. Obecnie to znane uzdrowisko, choć nie leży bezpośrednio nad morzem

Niezwykle ważne miasto z perspektywy historii Pomorza Zachodniego. To tutaj ustanowiono biskupstwo i wzniesiono katedrę. Tutaj książęta pomorscy mieli swoją siedzibę, a portowy gród urósł do rangi pierwszej stolicy królestwa. Dzięki swemu położeniu nad Zalewem Kamieńskim, Kamień Pomorski został włączony do Hanzy. Niestety, w 1945 roku urbanistyczny układ miasta został zniszczony, a następnie zabudowany blokami. Do naszych czasów ostało się kilka samotnych zabytków, świadczących o minionej potędze Kamienia Pomorskiego.

Centrum Kamienia Pomorskiego | Szlak Gryfitów
Niezwykły ratusz w całej okazałości

Katedra św. Jana Chrzciciela

Ufundował ją pomorski książę Kazimierz I w 1176 roku, co czyni ją najstarszym obiektem sakralnym na terenie całego Pomorza Zachodniego. Jak to zwykle w tamtych czasach bywało, świątynia nie powstała z dnia na dzień, ani nawet roku na rok. Budowano ją od XII do XV wieku. Powiązania z Gryfitami wzmacnia fakt, że w katedrze zostali pochowani niektórzy książęta z tego rodu.

W bazylice można zwiedzić i skarbiec i ewenement na skalę Polski, czyli jedyny zachowany w kraju przykościelny wirydarz. Katedra słynie też z XVII-wiecznych organów, na które składają się 3330 piszczałki. Katedra w Kamieniu Pomorskim posiada najstarszą znaną na terenie Polski więźbę dachową (drewniany szkielet dachu). Oprócz tego na uwagę zasługuje Osiedle Katedralne. W jednym z budynków osiedla mieści się Muzeum Ziemi Kamieńskiej.

Czym jest wirydarz?

Wirydarz to kwadratowy lub prostokątny ogród wewnątrz murów klasztornych. Po jego środku najczęściej stawiano fontannę, studnię, sadzawkę lub altanę. Taki typ zabudowań był charakterystyczny dla średniowiecznych założeń klasztornych, a szczególnie rozpowszechnił się w XVI wieku. W wirydarzach sadzono rośliny, drzewa, a nawet trzymano zwierzęta leśne.
Katedra w Kamieniu Pomorskim | Szlak Gryfitów
Katedra w Kamieniu Pomorskim to najstarsza świątynia na Pomorzu Zachodnim

Ratusz w Kamieniu Pomorskim

Typowa budowa dla Pomorza Zachodniego. Przepiękny gotycki ratusz z przełomu XIII i XIV wieku zachwyca niemal koronkową elewacją. To jeden z nielicznych zabytków, które zachowały się na terenie Kamienia Pomorskiego. Budynek jest niewielki, acz niezwykle malowniczy. W XVI wieku nadano mu kilka cech renesansowych.

Kamień Pomorski praktycznie

Katedra – zwiedzanie zabytkowej katedry jest możliwe po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu wizyty. Wejście do wirydarza kosztuje 3 zł. Aktualne informacje można znaleźć na tej stronie.

Muzeum Ziemi Kamieńskiej – muzeum czynne jest dla zwiedzających od piątku do soboty w godzinach 10:00-16:00 (październik – koniec kwietnia) oraz od 10:00 do 17:00 (maj – wrzesień). Bilet wstępu kosztuje 20 zł (ulgowy 16 zł). Aktualne informacje można znaleźć na tej stronie.

Dojazd – do Kamienia Pomorskiego można dojechać autobusem lub pociągiem m.in. ze Szczecina i Międzyzdroi. Pociągi do Kamienia Pomorskiego niestety kursują dość rzadko. Rozkład jazdy można sprawdzić tu, a autobusów tutaj.

Gdzie zjeśc? – Na obiad warto wybrać się do smażalni ryb „Ryby Zubowicz”.

Gdzie spać? Polecamy nocleg w prostym, dość nowocześnie urządzonym pensjonacie Marina Platinum. Wygodne łóżka, czysto, rozsądne ceny, dogodna lokalizacja. Z niektórych pokoi roztacza się ładny widok na Zalew Kamieński.

jachty w marinie w Kamieniu Pomorskim | Szlak Gryfitów
Marina w Kamieniu Pomorskim

Szlak Gryfitów w Trzebiatowie

Trzebiatów | Szlak Gryfitów
Rynek w Trzebiatowie

Trzebiatów również posiada silne związki z Gryfitami. To dzięki temu, że w miejscowość była jednym z dworów książęcych, w którym osiadły dwie wdowy: księżna Anastazja Piastówna (XI wiek) oraz księżna Zofia Holsztyńska (XVII wiek). Trzebiatów otrzymał prawa miejskie już w 1277 roku z rąk księcia Barnima I i w niedługim czasie stał się ważnym ośrodkiem handlowym należącym do Hanzy i mogącym konkurować z Gryficami i Kołobrzegiem.

Niestety, historia miasta okazała się wyjątkowo pechowa. Na przestrzeni wieków plądrowały je wojska, pożary i epidemie. Mimo to, do naszych czasów zachowało się kilka wyjątkowych zabytków, na które warto zwrócić uwagę. Cały układ urbanistyczny w Trzebiatowie został wpisany do rejestru zabytków. Tkankę miejską stanowią dawne mury obronne, średniowieczne elementy zabudowy oraz wiekowe kamienice. Bywa, że Trzebiatów nazywany jest Kazimierzem Północy.

Pałac nad Myłnówką | Szlak Gryfitów
Pałac nad Młynówką w Trzebiatowie

Odwiedzając Trzebiatów warto spróbować tradycyjnych pierników norbertańskich. Jeśli dopisze wam szczęście, to załapiecie się na jedną z cyklicznych imprez, takich jak Święto Kaszy, Bal u Czartoryskiej czy Zawody Strażackich Sikawek Konnych.

Kościół Mariacki

Kościół Macierzyństwa NMP w Trzebiatowie zachwycił nas swoim ogromem. Ciężko ująć w jednym kadrze masywną bryłę świątyni. Niezwykle interesujący jest fakt, że 90-metrowa wieża kościoła pełniła niegdyś rolę… latarni morskiej. Na wieży znajduje się punkt widokowy. Niestety obecnie nieczynny, a to między innymi z powodu tragedii. Na wieży już dwa razy popełniono samobójstwo.

Kościół w Trzebiatowie | Szlak Gryfitów
Kościół Mariacki w Trzebiatowie wyróżnia się pokaźnymi rozmiarami. Widać go już z daleka!

Walorem tego kościoła są jedne z najstarszych dzwonów w Polsce, w tym Dzwon Jadwiga z 1399 roku. Wnętrze kościoła jest dość surowe, urozmaicane drewnianymi elementami, potężnymi organami oraz gwieździstym sklepieniem. Warto zwrócić uwagę na XIX-wieczne witraże ufundowane przez króla Wilhelma I. Trzebiatowska świątynia znajduje się na liście najwyższych kościołów w Polsce.

Ratusz i Rynek

Zachwycające są także trzebiatowskie kamieniczki na rynku. Znajdziemy tu cały przekrój historii architektury, od gotyckich i ceglanych, przez secesyjne, po współczesne koszmarki. Tak czy siak, sprawiają one, że Rynek w Trzebiatowie jest bardzo malowniczy. W jego centrum znajduje się gotycko-renesansowy ratusz. Z jego wieży cztery razy dziennie odgrywany jest Hejnał Trzebiatowa. Wejścia do ratusza strzeże symbol miasta, czyli nic innego, tylko Gryf.

Kamieniczki na rynku w Trzebiatowie | Szlak Gryfitó
Kolorowe kamieniczki zdobiące centrum Trzebiatowa

Sejm Pomorski

Niegdyś mieszkańcy Pomorza Zachodniego oddawali kult Perunowi, następnie przyjęli chrześcijaństwo, by w XVI wieku, dokładnie w trzebiatowskiej kaplicy św. Ducha uznać luteranizm za religię o charakterze państwowym. Niewielka kaplica zachowała się do dziś, chociaż została przekształcona w cerkiew. Warto zwrócić uwagę na wyjątkową mozaikę zdobiącą wejście do świątyni.

Słoń w Trzebiatowie?

Co wspólnego z Trzebiatowem ma cyrkowy słoń? Otóż w W XVII wieku po Pomorzu Zachodnim wędrowała ze swym panem słonica Hansken. Zwierzę miało znać aż kilkadziesiąt sztuczek. Jej występy cieszyły się na tyle dużym zainteresowaniem, że wizytę słonicy w Trzebiatowie postanowiono uwiecznić na ówczesnym graffiti. Rycina powstała w technice sgraffito, czyli poprzez nakładanie różnobarwnych warstw tynku na siebie, a następnie wycinanie w nim wzorów jeszcze przed zaschnięciem. Słynną słonicę nadal można oglądać na jednej z uliczek Trzebiatowa.

Baszta Kaszana

Z gotycką basztą wiążę się ciekawa legenda. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, Trzebiatów często miał na pieńku z Gryficami. Pewnej nocy żołnierze strzegący baszty otrzymali na kolację miskę kaszy. Odstawili danie na okienko, do ostygnięcia. Gorąca kasza spadła na ziemię, po czym z dołu rozległy się krzyki poparzonych wojów z Gryfic. Ci mieli akurat tej nocy zakraść się do Trzebiatowa. W ten sposób kasza uratowała miasteczko i z tej okazji co roku odbywa się tu Święto Kaszy.

Muzeum Pałacowe

Najpierw siedziba książęca, następnie klasztor, ostatecznie pałac i dwór księżnych wdów. A obecnie? Muzeum, biblioteka, instytucja kultury. Klasycystyczny pałac nad Młynówką zachwyca fasadą, intryguje historią i zaciekawia wnętrzami. Mieszkała w nim księżna Anastazja czy caryca Maria Fiodorowna.

Muzeum Pałacowe w Trzebiatowie | Szlak Gryfitów
W Pałacu trzebiatowskim wychowała się m.in. caryca Maria Fiodorowna

W Pałacu nad Młynówką można obejrzeć niewielkie, acz interesujące wystawy prezentujące zachowane przedmioty niegdyś używane przez jego mieszkańców. Na uwagę zasługuje replika Wielkiej Mapy Księstwa Pomorskiego oraz szat Księżnej Anastazji, córki Mieszka Starego. Jej rola w historii Pomorza Zachodniego była znaczna, gdyż Anastazja, po śmierci męża, pełniła rządy regencyjne za swych małoletnich synów.

Trzebiatów praktycznie

Muzeum Pałacowe – bilet wstępu do pałacu kosztuje 8 zł (ulgowy dla dzieci, studentów i seniorów – 6 zł); płatność tylko gotówką. Pałac czynny jest dla zwiedzających od 1 października do 15 czerwca od wtorku do piątku, w godzinach 10:00-16:00. W sezonie letnim muzeum otwarte jest codziennie z wyjątkiem poniedziałków, w tygodniu od 10:00 do 18:00, w soboty do 15:00, w niedziele od 12:00 do 18:00. Aktualnych informacji można szukać tutaj.

Dojazd – do Trzebiatowa można dojechać pociągiem z Kołobrzegu i Szczecina, a także autobusem z nadmorskich miejscowości, takich jak Niechorze, Rewal czy Mrzeżyno. Rozkłady jazdy pociągów można sprawdzić tu, a autobusów tutaj.

Szlak Gryfitów w Darłowie

Darłowo | Szlak Gryfitów
Uroczo położony nad rzeką Wieprzą Zamek Książąt Pomorskich w Darłowie

Jeśli znudzą wam się dmuchane materace i różowe flamingi, zajrzyjcie do Darłowa, które wyróżnia się nad tle innych nadmorskich miejscowości z kilku względów. Jako jedyne z nadbałtyckich miast w Polsce posiada gotycki zamek. Do tego w samym zamku żył bodaj najsłynniejszy Gryfita, Eryk Pomorski. Podobno przed śmiercią zostawił w zamku skarb, którego do tej pory nie odnaleziono. Samo miasteczko znajduje się nie tylko na Szlaku Gryfitów, ale i na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego.

Z Darłowem wiąże się wiele ciekawostek. Gród istniaj tu już w XI wieku, a prawa miejskie Darłowo otrzymało w XIII. Miasteczko przechodziło z rąk do rąk. Należało do Polski, Gryfitów, Brandenburgii, Pomorza Gdańskiego czy Hohenzollernów. W czasie wojen napoleońskich i blokady Anglii, mieszkańcy Darłowa przemycali brytyjskie towary w głąb kontynentu. Z kolei w XX wieku w Darłowie zbudowano dwa największe działa na świecie, a wizytował je kilkukrotnie nawet Adolf Hitler.

Zamek Książąt Pomorskich

Budowę zamku w Darłowie rozpoczął zięć Kazimierza Wielkiego, książę Bogusław V wraz z żoną Elżbietą. Darłowski zamek ma zaskakujące kształty, w tym 24-metrową wieżę. Teoretycznie zbudowany jest niemal na planie kwadratu, jednak w praktyce, podziwiając budowlę z daleka, ma się wrażenie, że zamek to jeden wielki labirynt. Muzeum na zamku w 2030 roku będzie obchodziło stulecie istnienia. W czasie wojny Darłowo nie zostało zniszczone, także zaraz po jej zakończeniu stworzono tu pierwsze muzeum na Pomorzu Środkowym.

Jako że zamek był siedzibą Gryfitów, w jego wnętrzach można znaleźć mnóstwo pamiątek związanych ze sławną rodziną. Poczynając od wystawy poświęconej Erykowi Pomorskiemu, przez herby i zbroje książąt, po ich komnaty. Intrygująca jest postać samego Eryka Pomorskiego, który zrobił wiele dobrego dla swoich poddanych. Z kolei grozę budzi księżna Zofia zwana okrutną, która zabijała wszystkich jak leci – własne dzieci, ukochanych, damy dworu czy spiskowców. Jej najczęstszymi metodami były trucizny oraz zamurowywanie żywcem. Warto też zajrzeć do Sali Tortur Czarownic. Ale uprzedzamy! To atrakcja tylko dla osób o mocnych nerwach. Opisy poszczególnych tortur są naprawdę drastyczne.

Kościół Mariacki

Potężny kościół Mariacki góruje nad równie potężnym rynkiem w Darłowie. Jego surowe wnętrza przyciągają historyków, bo właśnie w tej gotyckiej świątyni spoczął po raz ostatni Eryk Pomorski, a także jeszcze kilku innych członków dynastii Gryfitów. Rozległy rynek otaczają starsze czy nowsze kamieniczki, w różnym stopniu odnowione bądź nie. A pod samym ratuszem znajdziecie ciekawą fontannę rybaka.

Darłowo praktycznie

Zamek Książąt Pomorskich – czynny dla zwiedzających od 1 stycznia do 30 kwietnia oraz 1 października do końca roku od środy do niedzieli w godzinach 10:00-16:00, a także od 1 maja do 30 października codziennie w godzinach 10:00-18:00. Po zakończeniu epidemii covid-19 godziny otwarcia mogą ulec zmianie. Bilet wstępu kosztuje: 19 zł do komnat zamkowych, 7 zł na wieżę zamkową, 7 zł na wystawę historii miasta, 14 zł do Izby Tortur Czarownic, 3 zł na dziedziniec zamkowy i 10 zł na wystawę „Miecze Europy”. Aktualne informacje znajdziecie na stronie zamku.

Dojazd – do Darłowa można dojechać autobusem między innymi z Poznania, Szczecina, Kołobrzegu, Koszalina i Słupska oraz innych nadmorskich miejscowości lub pociągiem z miejscowości Sławno (przez które kursują pociągi m.in. z Poznania, Trójmiasta i Szczecina).

Gdzie zjeść w Darłowie? Polecamy obiad w restauracji obok zamku o nazwie Gościniec Zamkowy. Bardzo przytulnie i klimatycznie, lokalne smaki, pyszne dania i ciekawy wystrój. Do tego w Gościńcu można też przenocować.

Gdzie spać w okolicy? Możemy polecić kilka miejsc:

  • Hotel Hudson w Koszalinie – elegancko i wygodnie, bardzo czysto, niewygórowana cena, miła obsługa, możliwość zrealizowania bonu turystycznego, a do tego urozmaicone i pyszne śniadanie. Koszalin jest dobrą bazą wypadową na zwiedzanie okolicy.
  • Trzy Domki w Mielinie – przepięknie urządzone, kameralne domki na obrzeżach Mielna.
  • Siedlisko Rusko w Darłowie – równie piękny, przestronny i klimatyczny dom z basenem.
  • Jeziorownia k. Jarosławca – między morzem a Jeziorem Wicko. Klimat, sielska atmosfera, cisza, spokój i komfort. Idelane miejsce na wakacje dla tych, którzy szukają ustronnych obiektów.
Nocleg w Koszalnie | Szlak Gryfitów
Hotel Hudson w Koszalinie

Szlak Gryfitów w Szczecinku

Szczecinek | Szlak Gryfitów
Szczecinek jest znanym w całym kraju kąpieliskiem i kurortem letnim

Nie bez powodu Szczecinek nosi nazwę, jaką nosi. Miał bowiem być Nowym Szczecinem, który powstał w 1310 roku na polecenie Gryfity, księcia Warcisława IV. Miasto zostało wzniesione między trzema jeziorami, w niezwykle ważnym pod względem strategicznym miejscu. Znajdowało się bowiem tuż przy granicy z Krzyżakami i miało stanowić osłonę dla szlaku solnego między Kołobrzegiem a Wielkopolską.

Promenada nad jeziorem w Szczecinku | Szlak Gryfitów
W Szczecinku znajduje się najdłuższy w Europie wyciąg do nart wodnych, liczący ponad 1000 metrów długości

To właśnie w Szczecinku odbywały się zjazdy Krzyżaków i książąt pomorskich, podczas których ci pierwsi zabiegali o wsparcie Gryfitów w walkach przeciwko Jagiellonom. Pod koniec XVI wieku w mieście odbyło się dużo procesów o czary, w wyniku których zginęło prawdopodobnie co najmniej 30 osób. Przez lata wojen napoleońskich w Szczecinku przebywały wojska francuskie. Część z tych, co nie przeżyli srogiej rosyjskiej zimy, została pochowana właśnie w Szczecinku.

Jezioro trzesiecko w Szczecinku | Szlak Gryfitów
Jezioro Trzesiecko w Szczecinku

Zamek w Szczecinku

Zamek w Szczecinku wybudowany na polecenie księcia Warcisława IV, stanowił oprawę wdowią księżnych, w tym księżnej Anny i Jadwigi Zwłaszcza ta ostatnia na dobre wpisała się w dzieje miasta, jako dobrodziejka wspierająca lokalną ludność. Po zamku zachowało się jedynie południowe skrzydło z XIV wieku, za to jak uroczo położone! Budowlę wzniesiono na wyspie, która po latach przekształciła się w półwysep.

Niestety, zamek był wielokrotnie przebudowywany, więc nie zachował w pełni pierwotnego charakteru. Mimo to, dzięki swemu atrakcyjnemu położeniu nad jeziorem, stanowi największą atrakcję w Szczecinku. W samym zamku funkcjonuje hotel, restauracja i centrum konferencyjne. Więcej na temat Szczecinka i Gryfitów można dowiedzieć się w Muzeum Regionalnym.

Centrum Kongresowe Zamek Szczecinek | Szlak Gryfitów
Jednym z gości na zamku był nawet sam mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen

Szczecinek praktycznie

Dojazd – do Szczecinka najwygodniej dojechać pociągiem, m.in. z Poznania, Wrocławia, Gdańska, Szczecina czy Warszawy. Rozkłady jazdy można sprawdzić tutaj.

Gdzie zjeść? – Koniecznie w Złotej Rybce! Proste, smakowite jedzenie, ogromne porcje, niskie ceny. Karta składa się tylko ze świeżych ryb z dodatkami, więc zmienia się w zależności od tego, co akurat jest na stanie. Ryba była wyrazista, smaczna, w ogóle nietłusta, a panierka nie przebijała smaku samej ryby. Warto też wstąpić na obiad do Zamku Książąt Pomorskich.

Gdzie spać? W Szczecinku i okolicach funkcjonuje kilka przyjemnych obiektów:

  • Hotel Panorama – duży, nowoczesny i wygodny hotel w dogodnej lokalizacji, z dobrą restauracją. Dostępne są zwykłe pokoje hotelowe, jak i studia z kuchnią. Możliwość wykorzystania bonu turystycznego.
  • Hotel Active – czterogwiazdkowy, niezbyt duży hotel położony nieco na uboczu, w malowniczym miejscu nad samym jeziorem. Również nowoczesny hotel z komfortowymi, prosto urządzonymi pokojami. Polecamy zarezerwować pokój z widokiem na jezioro.
  • Stary Młyn Strzeszyn – cudowne, klimatyczne miejsce. Urocze pokoje, dookoła lasy, jeziora, cisza i spokój. Do tego sauna, kajaki, plaża, jazda konna, pyszne jedzenie i udogodnienia dla rodzin z dziećmi. Idealne dla tych, którzy szukają wypoczynku z dala od miejskiego zgiełku. Możliwość zrealizowania polskiego bonu turystycznego.
Zabytkowe centrum Szczecinka | Szlak Gryfitów
Szczecinek może się poszczycić zabytkową zabudową centrum miasta

Szlak Gryfitów – Geocatching

Geocaching to forma gry terenowej, w której osoby posiadające jakiś odbiornik GPS – chociażby telefon – podążają śladami innych osób i starają się znaleźć pozostawione przez nich skrytki i rozwiązać przy tym zagadki. Podążając śladem pomorskiego gryfa, można przy okazji bawić się całą rodziną! Za odnalezienie poszczególnych skrytek ze Szlaku Gryfitów przysługują odznaki. Więcej szczegółów na temat całej zabawy można znaleźć na tej stronie.

Chłopak na molo nad Zalewem Kamieńskim | Szlak Gryfitów
Molo w Kamieniu Pomorskim

Czy warto podążać Szlakiem Gryfitów?

Oczywiście, że warto! Ubranie zwiedzania Pomorza Zachodniego w motywy związwane z konkretną trasą turystyczną może sprawić, że sztampowe wycieczki staną się o wiele ciekawsze. Do tego każdy może modyfikować swój szlak, urozmaicając go o dodatkowe atrakcje położone w okolicy lub wyszukując kolejne perełki które związane są z książętami pomorskimi. To daje pole do popisu naszej wyobraźni.

Przy okazji zwiedzania Szlaku Gryfitów można odkryć wiele wspaniałych miejsc, mniej znanych atrakcji, zabytków architektury, miasteczek, jak i przyrodniczych, unikatowych widoków. Szlak Gryfitów to podróż do przeszłości, podczas której można dobrze się bawić, ale też czegoś dowiedzieć. Bo kto powiedział, że wakacje na Pomorzu Zachodnim muszą kończyć się na leżeniu plackiem na plaży?

Turystyczne Mistrzostwa Blogerów

Szlak Gryfitów opisaliśmy w ramach Turystycznych Mistrzostw Blogerów we współpracy z Polską Organizacją Turystyczną oraz Zachodniopomorską Organizacją Turystyczną. Jeśli chcesz nas wesprzeć w konkursie – polub, udostępnij lub skomentuj ten wpis. Będziemy bardzo wdzięczni. Niech wygra zachodniopomorskie!

#mistrzostwablogerow #polskibonturystyczny #visitpoland

Co istotne, miejsca ze Szlaku Gryfitów wymienione w tym artykule nie wyczerpują tematu! Oczywistym jest, że dynastia, która przed kilka wieków władała jednym regionem, musiała po sobie zostawić o wiele więcej pamiątek. A to stanowi świetny punkt wyjścia dla kolejnych przygód i poszukiwań atrakcji spod znaku Gryfa.

Podoba wam się Szlak Gryfitów? To może zainteresujecie się też Pojezierzem Myśliborskim!

Magda i Marcin

Źródła:

Przy okazji zapraszamy do naszego filmu z Pomorza Zachodniego!

Pojezierze Myśliborskie. Podróż na krańce świata

Gdzie mamy najwięcej jezior? Nie, nie na Mazurach. Ani nie na Kaszubach. Naukowcy za pomocą satelit policzyli liczbę jezior na całym świecie. Okazuje się, że najwięcej zbiorników wodnych w Polsce znajduje się na Pojezierzu Pomorskim, w którego skład wchodzi Pojezierze Myśliborskie. I właśnie m.in. ten fragment województwa zachodniopomorskiego będziemy opisywać w ramach Turystycznych Mistrzostw Blogerów.

Pojezierze Myśliborskie

Jeśli nie Bałtyk, to…?

A teraz kolejna ciekawostka. Czy wiedzieliście, że Pomorze Zachodnie jest jednym z najmniej zaludnionych regionów w Polsce, a zarazem najczęściej odwiedzanym województwem? Ponownie, nie Mazury, nie Małopolska czy Dolny Śląsk, a właśnie północno-zachodnie krańce naszego kraju Polacy odwiedzają najchętniej.

Dość oczywistym wydaje się powód takiego stanu rzeczy – Morze Bałtyckie, latem bardzo oblegane. A co gdyby tak wyruszyć w mniej znane okolice? Pojechać jak najdalej na południe od Bałtyku, na zachodnie krańce Polski i sprawdzić, co takiego kryje się w innych częściach Pomorza Zachodniego?

Co robić na Pomorzu Zachodnim? Odwiedzić Pojezierze Myśliborskie!
Jezioro Barlineckie

Spróbujcie zamknąć oczy i szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie: co przychodzi wam na myśl, gdy mówicie o atrakcjach w województwie zachodniopomorskim? I nie chodzi tu o Bałtyk! Ciężko, prawda? Kojarzymy wyspę Wolin, gdzieś świta Pojezierze Drawskie czy city break w Szczecinie i zazwyczaj to wszystko. A Pomorze Zachodnie ma do zaoferowania o wiele więcej.

To region, gdzie ścierały się wpływy pruskie, polskie, krzyżackie, a nawet czeskie. Bogata historia Pomorza Zachodniego pozostawiła po sobie wiele pamiątek w postaci zamków, klasztorów, średniowiecznych miasteczek i pól bitew. Tutaj słowiańskie grodziska koegzystują z pruskimi murami, a rzeka Odra była świadkiem wielu ważnych wydarzeń. Zachwycający jest Szlak Gotyku Ceglanego, którego najbardziej reprezentatywne okazy znajdują się w tej okolicy.

A przecież to nie wszystko, bo Pomorze Zachodnie obfituje w atrakcje przyrodnicze. Ten zróżnicowany teren może poszczycić się nie tylko spektakularnym wybrzeżem morskim, ale i licznymi jeziorami, wzgórzami, dolinami i rezerwatami przyrody. To wymarzona okolica dla osób, które szukają miejsc z dala od utartego szlaku, kontaktu z naturą, przestrzeni i wytchnienia. W obecnych czasach jest to tym bardziej istotne, bo warto pojechać na wakacje w miejsca mniej oblegane.

Dlatego w tym artykule zabierzemy was w podróż po mało znanych zakamarkach województwa zachodniopomorskiego. Gdzie rzadko docierają turyści. Do miejsc, które mogą być wspaniałą alternatywą dla wakacji nad morzem. Z tego artykułu dowiecie się:

Co zobaczyć na Pojezierzu Myśliborskim?

Jak się poruszać po Pojezierzu Myśliborskim?

Co i gdzie zjeść

Gdzie spać?

Jaka była historia Pojezierza Myśliborskiego?

Pojezierze Myśliborskie na Pomorzu Zachodnim
Jezioro Uklejno

Pojezierze Myśliborskie – gdzie to w ogóle jest?

Pojezierze Myśliborskie ukrywa się przed światem na zachodnich krańcach Polski. I to dosłownie, bo w tej okolicy znajduje się najdalej na zachód wysunięty punkt naszego kraju. Obszar pojezierza to mezoregion należący do Pojezierza Zachodniopomorskiego, jak łatwo się domyślić – w województwie zachodniopomorskim. Rozciąga się na wschód od Odry, południe od Szczecina, północ od Gorzowa Wielkopolskiego i zachód od Drawieńskiego Parku Narodowego.

Atrakcje na Pomorzu Zachodnim
Jezioro Barlineckie

Lodowiec na Pojezierzu Myśliborskim?

Pojezierze Myśliborskie ma polodowcowy charakter, co zawdzięczamy lądolodowi skandynawskiemu, który zatrzymał się na tych terenach tysiące lat temu. I co nam pozostawił? Wzgórza morenowe, setki jezior i rzek, głazy narzutowe, bagna, torfowiska, jary, kryptodepresje i doliny. Nie ma co, wycieczka po Pojezierzu Myśliborskim może być doskonałą lekcją geografii.

Wieczór na Pojezierzu Myśliborskim
Wieczór na Pojezierzu Myśliborskim

Nie trzeba jechać na południe Polski, by zobaczyć Karpaty ani w okolice Malborka, by podziwiać Żuławy. Otóż na Pojezierzu Myśliborskim znajdziemy Karpaty Cedyńskie i Żuławy Cedyńskie! Chociaż trzeba mieć dużą wyobraźnię, żeby nazwać te wzgórza Karpatami, jednak nie zmienia to faktu, że dodają one tej okolicy uroku i sprawiają, że wędrówki po Pojezierzu Myśliborskim są bardzo urozmaicone.

A teraz przejdźmy do rzeczy. Czym może nas zaskoczyć Pojezierze Myśliborskie i okolice?

1. Jezioro Myśliborskie

Jezioro Myśłiborskie
Jezioro Myśliborskie jest największym akwenem na całym Pojezierzu Myśliborskim

Zwiedzanie Pojezierza Myśliborskiego najlepiej zacząć od samego Myśliborza. A dokładnie od Muzeum Pojezierza Myśliborskiego, w którym możemy poznać historię regionu. Bo ta jest niezwykle długa i ciekawa. Pierwsze grodzisko kultury łużyckiej w tych rejonach powstało już przed naszą erą. Myślibórz otrzymał prawa miejskie w XIII wieku i jako że położony jest na dość spornych terenach, jego historia była bardzo burzliwa. Miasteczko należało do książąt wielkopolskich, Marchii Brandenburskiej, do Krzyżaków, a nawet do Templariuszy, którzy swoją komandorię założyli w Chwarszczanach. Z resztą, do tej pory można tam podziwiać niewielką i tajemniczą kaplicę osławionego zakonu.

Nazwa okolicy wzięła się od rzeki Myśla, stanowiącej dopływ Odry. Ta niewiele ponad 90-kilometrowa rzeka meandruje między wzgórzami i lasami, co czyni ją świetną trasą kajakową. Szlak kajakowy rozpoczyna się w Lipianach i biegnie przez Myślibórz, w stronę Dębna i Odry. Zainteresowanym historią i przyrodniczymi atrakcjami położonymi wzdłuż rzeki Myśla, polecamy książkę „Pomyśle. Zielona Kraina piękną Myślą przecięta”, autorstwa Marka Schillera (dziękujemy jednemu z naszych obserwatorów za polecenie!). Miasto w ciekawy sposób wykorzystało swoje położenie, promując się hasłem „Myślibórz. Miasto z Myślą”.

Jesień nad Jeziorem Myśłiborskim | Pojezierze Myśłiborskie
Jesień nad Jeziorem Myśliborskim

O silnej pozycji Myśliborza w średniowieczu może świadczyć fakt, że był on stolicą Nowej Marchii. Odbywały się tu zjazdy stanów, sądy i jarmarki, a okolica kwitła. Budowano mury miejskie i fortyfikacje, rozwijało się rolnictwo. Chwilowo Myślibórz znalazł się w rękach czeskich, by następnie zostać spalonym przez wojska husyckie. Kolejne lata nie szczędziły Myśliborza. Niestety, najazdy Księstwa Pomorskiego, wojna siedmio i trzydziestoletnia oraz dwa wielkie pożary obróciły miasto w ruinę. Dzieła zniszczenia dokonały działania podejmowane przed wojska w trakcie II wojny światowej.

Mimo to, Myślibórz nadal może poszczycić się kilkoma ciekawymi obiektami. Należy do nich kolegiata św. Jana Chrzciciela, liczne kaplice, mury i baszty miejskie, klasycystyczny ratusz czy klasztor podominikański. Ale i tak największym wabikiem na turystów pozostaje Jezioro Myśliborskie.

Myślibórz | Pojezierze Mysliborskie
Od kwietnia do października po Jeziorze Myśliborskim pływa statek wycieczkowy Inga

Ciągnący się na prawie siedem kilometrów długości zbiornik, kształtem przypomina literkę S. Jego zatoki porastają szuwary, jednak gdzieniegdzie można trafić na przyjemne plaże. Na Jeziorze Myśliborskim organizowane są międzynarodowe regaty. Możemy tylko zazdrościć mieszkańcom Myśliborza, których domy znajdują się tuż nad jeziorem, z pięknymi widokami na wodę i lasy. Nad jeziorem panują świetne warunki do uprawiania sportów wodnych, a wokół niego poprowadzono liczne trasy spacerowe.

Port w Myśliborzu | Pojezierze Myśliborskie
Przystań żeglarska w Myśliborzu, w której można wypożyczyć kajaki i rowery wodne

Dzień nad Jeziorem Myśliborskim okazał się bajką. Światło, kolory, pozorna cisza, zapach mokrych liści, kasztany w dłoni… było tak pięknie! A z niezrozumiałych dla nas względów, Jezioro Myśliborskie jest dość słabo znane. Turyści rzadko tu zaglądają. Może jeszcze nie ma tu świetnie rozwiniętej infrastruktury turystycznej czy spektakularnych atrakcji. Ale jest swojsko. Prosto i w tych ulotnych jesiennych momentach najpiękniej.

Jezioro Myśliborskie z lotu ptaka
Zatoki Jeziora Myśliborskiego

Praktycznie – Do Myśliborza można dojechać autobusem firmy PaanBus ze Szczecina lub Minibusem z Barlinka (obecnie połączenie zawieszone ze względu na pandemię; stan na październik 2021). Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj i tutaj. Oprócz tego do Myśliborza jeżdżą autobusy z miejscowości Chojna (tutaj można dostać się pociągiem), Dębno, Trzcińsko Zdrój czy Słubice. Wszystkie możliwe połączenia znajdziecie na stronie PKS w Myśliborzu.

Noclegi polecamy rezerwować w Willi Adria lub położonej na uboczu Agroturystyce Listomie (możliwość zrealizowania bonu turystycznego). A na smaczny obiad warto udać się do położonej nad jeziorem restauracji Submarina.

Muzeum Pojezierza Myśliborskiego czynne jest codziennie z wyjątkiem poniedziałków, w tygodniu od 09:00 do 16:00, w weekendy od 10:00 do 17:00. Bilet wstępu kosztuje 4 zł (ulgowy 2 zł). We wtorki wstęp bezpłatny. Muzeum honoruje Kartę Dużej Rodziny. Aktualne informacje znajdziecie na tej stronie.

Plaża Miejska i pomost w Myśliborzu | Pojezierze Myśliborskie
Plaża miejska w Myśliborzu

2. Most w Siekierkach

Most w Siekierkach | Pojezierze Myśliborskie
Most w Siekierkach to stosunkowo młoda atrakcja Pomorza Zachodniego, bo jej remont skończył się całkiem niedawno

Nowa atrakcja Pomorza Zachodniego przyciąga wielu turystów zarówno z Polski, jak i z Niemiec. Możecie zapytać, co takiego ciekawego jest w moście? Ano to, że przeprawa liczy sobie prawie 800 metrów, co czyni ją najdłuższym mostem przerzuconym nad Odrą. Konstrukcja ta jest mostem granicznym i łączy Polskę z Niemcami. Znajduje się na terenie Cedyńskiego Parku Krajobrazowego. W momencie budowy, czyli w 1892 roku, most przeznaczony był wyłącznie dla pociągów. W trakcie wojny wysadzono go. W kolejnych latach został odbudowany, ale nie był używany. Dopiero po prawie 7 dekadach zabytek techniki odnowiono i przekształcono w atrakcję turystyczną.

Most Europejski | Pojezierze Myśliborskie
Widok na Most Europejski w Siekierkach z lotu ptaka | Pojezierze Myśliborskie
Po moście w Siekierkach można poruszać się także rowerami

Na moście zbudowano platformę widokową, z której można podziwiać rozlewisko drugiej co do długości polskiej rzeki. Do tego na moście zamontowano kładki i tablice edukacyjne, sporo mówiące o samej konstrukcji, jak i jej otoczeniu. Przy moście przebiega Szlak Rowerowy Pojezierzy Zachodnich. Nie tylko sama konstrukcja jest atrakcją, ale i możliwość podziwiania krajobrazów Doliny Dolnej Odry. Muszę przyznać, że most prezentuje się naprawdę wyjątkowo! To zdecydowanie najładniejsze przejście graniczne w Polsce.

Stare rozlewisko Odry w Siekierkach | Pojezierze Myśliborskie
Na terenach otaczających most żyje 180 gatunków ptactwa!

W Siekierkach w 1945 roku koncentrowało się wojsko, które w tym miejscu przeprawiało się przez Odrę i rozpoczęło szturm na Berlin. Dlatego w okolicy można napotkać wiele wojennych pamiątek. Choćby w samych Siekierkach znajduje się pomnik-czołg typu IS-2, cmentarz wojskowy z czasów II wojny światowej, a w pobliskiej wsi Gozdowice – Muzeum Pamiątek Wojsk Inżynieryjnych.

Gozdowice | Pojezierze Myśliborskie
Pomnik Sapera w Gozdowicach
Zachód słońca w Gozdowicach nad Odrą | Pojezierze Myśliborskie
Zachód słońca nad Odrą. Z Gozdowic można przeprawić się promem samochodowym na drugą stronę Odry, do Niemiec
Dawny most kolejowy łączący Polskę z Niemcami | Pojezierze Myśliborskie
Widok z platformy widokowej na moście w Siekierkach

Praktycznie – most można zwiedzać codziennie przez całą dobę i nie jest to biletowane. Do Siekierek najwygodniej dojechać autem, np. od strony Cedyni lub Dębna. Najbliższy przystanek autobusowy znajduje się w Osinowie Dolnym i Cedyni, a kolejowy w Godkowie. Do Siekierek można też dostać się autobusem w miejscowości Chojna. Muzeum w Gozdowicach można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 09:30 do 16:30, w weekendy od 10:00 do 17:00. Jeśli szukacie noclegu w okolicy, to gorąco polecamy Osadę Stary Błeszyn, czyli komfortowy i klimatyczny dom z basenem. Osada położona jest na odludziu, tuż nad Odrą.

3. Dolina Świergotki

Rezerwat Przyrody Dolina Świergotki | Pojezierze Myśliborskie
Jesień zawitała do Doliny Świergotki

Dolina Świergotki to prawdziwy raj. Nazwa jak z jakiejś bajki, prawda? I taka bajkowa jest ta okolica. Chyba nigdy nie widzieliśmy piękniejszego lasu, niż w tym rezerwacie. Smukłe, niemal eteryczne drzewa okryte złotymi liśćmi, to buczyna pomorska. Malowniczy rezerwat obejmuje obszar liczący 11 hektarów, w tym wąwóz rzeki Świergotka. Chociaż nazywanie Świergotki rzeką może wydawać się nieco nad wyraz, ponieważ rozmiarami bardziej przypomina niewielki strumyk.

Podczas spaceru jedynymi dźwiękami docierającymi do naszych uszu były ptasie trele, szum drzew i skrzypiące liście pod nogami. To piękne odludzie położone jest w okolicach Cedyni i Lubiechowa Dolnego, na terenie Cedyńskiego Parku Krajobrazowego. Jeśli szukacie miejsca, w którym można odpocząć, wyciszyć się i złapać kontakt z naturą, to Dolina Świergotki nadaje się ku temu idealnie.

Widok na Dolinę Świergotki z lotu ptaka | Pojezierze Myśliborskie

Praktycznie – Rezerwat przyrody Dolina Swiergotki leży na uboczu popularnych szlaków turystycznych. W jej okolicach można zwiedzić się równie ciekawa Puszczę Piaskową i Rezerwat Bielinek. Najbliższy przystanek autobusowy znajduje się w Cedyni, do której można dojechać np. z miasteczka Chojna. Z Cedyni do rezerwatu jest jakieś pięć kilometrów z hakiem, więc najlepiej wybrać się tu samochodem lub rowerem.

4. Chojna

Chojna to prawdziwe zagłębie średniowiecznych zabytków. Miejscowość otrzymało prawa miejskie w 1200 roku, co czyni ją jednym z najstarszych miast na terenie dzisiejszej Polski. W miasteczku i jego okolicach ścierały się wpływy Brandenburgii, Pomorza, Korony czeskiej oraz Polski, dlatego Chojna przechodziła z rąk do rąk i tak jak inne miasta w tym rejonie, posiada burzliwą historię. Położona nad rzeką Ruszycą, Chojna zyskała dostęp do Odry, dzięki czemu przez dziesiątki lat utrzymywała ważną pozycję gospodarczą w regionie.

Ratusz w mießcie Chojna | Pojezierze Myśliborskie
Gotycki ratusz w miasteczku Chojna

Niestety, wojny i epidemie cholery spowodowały upadek miasta. Na szczęście, dzięki wybudowaniu linii kolejowej łączącej Szczecin z Kostrzynem, nadal pozostawało ono istotnym punktem na mapie Pomorza Zachodniego. Tragiczny w skutkach okazał się rok 1945, gdy wojska radzieckie spaliły 80% miasta. Do tej pory podejmowane są działania mające na celu odbudowę zniszczonych budowli i przywrócenie miasteczku dawnej świetności.

Kościół Mariacki w Chojnej | Pojezierze Myśliborskie
Pojezierze Myśliborskie pełne jest zabytków architektury gotyckiej

Dzięki temu Chojna została umieszczona na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego. Do najciekawszych zabytków miasteczka należy kościół NMP, którym początkowo władali Templariusze. Posiada on szóstą co do wysokości wieżę kościelną w całej Polsce. Na wieży znajduje się punkt widokowy udostępniony dla turystów. Prawdziwym arcydziełem jest gotycki ratusz, którego zachwycająca fasada zdaje się być jak haftowana. Oprócz tego duże wrażenie robią mury miejskie oraz gotyckie bramy, gdyż niektóre z nich bardziej przypominają małe zameczki, niż wieże.

Europejski Szlak Gotyku Ceglanego | Pojezierze Myśliborskie

Praktycznie – Jeśli planujecie zwiedzać Pojezierze Myśliborskie bez samochodu, Chojna może być świetną bazą wypadową ze względu na połączenia autobusowe z większością miasteczek w okolicy. Do Chojny kursują też pociągi ze Szczecina, Poznania czy Wrocławia. Rozkłady jazdy pociągów możecie sprawdzić w tym miejscu.

5. Jezioro Barlineckie

Wschód słońca nad Jeziorem Barlineckim | Pojezierze Myśliborskie
Jezioro Barlineckie to jeden z największych zbiorników wodnych Pojezierza Myśliborskiego

Barlinek, niegdyś zwany Berlinkiem lub Nowym Berlinem, należał do Piastów, książąt Wielkopolskich, do Marchii Brandenburskiej, a nawet do Krzyżaków i Korony Czeskiej. Przed wojną okolice te zamieszkiwała ludność pochodzenia niemieckiego. Obecnie, w wyniku powojennych akcji przesiedleńczych, w głównej mierze żyją tu Polacy.

Barlinek | Pojezierze Myśliborskie
Barlinek podziwiany z lotu ptaka

Miasteczko nazywane jest Europejską Stolicą Nordic Walking. Dlatego wokół Barlinka, Jeziora Barlineckiego i Puszczy Barlineckiej poprowadzono dziesiątki kilometrów szlaków pieszych, a w samym mieście można zobaczyć najwyższe kijki świata. Liczą sobie ponad dziesięć metrów wysokości! Listę szlaków turystycznych w okolicy Barlinka znajdziecie na tej stronie.

Przechadzając się centrum miasteczka odczuwaliśmy nostalgię. Widząc betonowe bloki, do głowy przychodziły pytania – jak Barlinek wyglądał przed wojną oraz przed wielkim pożarem w XIX wieku, który zniszczył większość zabudowań rynku? Barlinek podzielił smutny los wielu innych polskich miast. Z dawnej świetności pozostały tylko mury, kościół Niepokalanego Serca NMP i kilka kamienic. Ciekawostkę stanowi plaża miejska wybudowana w stylu alpejskim, co w Polsce należy do rzadkości.

Miejskie kąpielisko w Barlinku | Pojezierze Myśliborskie
Miejskie kąpielisko w Barlinku

Ale mimo wszystko do Barlinka warto przyjechać ze względu na jego największy atut, czyli położenie. Miasto ulokowało się nad trzema jeziorami, z czego Jezioro Barlineckie jest największe. Będąc w Barlinku można zajrzeć do Muzeum Regionalnego, które mieści się w dawnej drukarni zwanej „Domem Gutenberga”.

Zachód słońca nad Jeziorem Barlineckim | Pojezierze Myśliborskie
Zachód słońca nad Jeziorem Barlineckim był jednym z najpiękniejszych, jakie widzieliśmy w życiu!

Samo Jezioro Barlineckie może poszczycić się pokaźnymi rozmiarami, bo zajmuje powierzchnię niemal 3 hektarów i ciągnie się na 4 kilometry długości. Jego taflę zdobią cztery niewielkie wyspy o uroczych nazwach – Wyspa Nadziei, Wyspa Sowia, Wyspa Zielona oraz Wyspa Łabędzia. Zwłaszcza te ostatnie ptaki tłumnie przebywają w granicach jeziora. Barlinecki Park Krajobrazowy jest ostoją dla licznych gatunków ptaków, w tym drapieżnych bielików.

Altany widokowe nad Jeziorem Barlineckim | Pojezierze Myśliborskie
Drewniane altany nad jeziorem pochodzą z lat ’20 ubiegłego wieku

Akwen leży na terenie Barlineckiego Parku Krajobrazowego, a otaczają go urozmaicone lasy Puszczy Barlineckiej. Puszcza porasta niewysokie pagórki i wzniesienia, poprzecinane strumieniami, jarami i niewielkimi wąwozami. To czyni okolice Barlinka wymarzonym miejscem na piesze wędrówki. Do tego po jeziorze można pływać kajakami, łódkami, a w sezonie niewielkim statkiem o nazwie AganNin. Turyści mają do dyspozycji plaże i dobrze przygotowaną infrastrukturę.

Jezioro Barlineckie | Pojezierze Myśliborskie
Na spacer polecamy zielony szlak prowadzący dookoła Jeziora Barlineckiego

Do tej pory oboje nie przepadaliśmy za miesiącami, w których temperatura spadała poniżej 20 stopni. Ale jesień w takim wydaniu, w jakim się zaprezentowała w Barlineckim Parku Krajobrazowym, to my przyjmujemy bez wahania. Sami spójrzcie. Ciepłe światło, złoto czerwone drzewa, zapach mokrych liści, ostatni ptasi maruderzy, którzy jeszcze nie zostawili nas na pastwę nadchodzącej zimy. Kasztany w zimnych dłoniach i gorąca herbata w termosie. Ulotne mgły o wschodzie słońca i cisza, co naprawdę ciszą nie jest. Nagle okazuje się, że Polska poza sezonem może być piękna i ciekawa.

Praktycznie – do Barlinka najwygodniej dojechać autem. Możliwy jest także dojazd transportem zbiorowym. Na trasie Szczecin – Barlinek kilka razy dziennie kursują autobusy firmy Paan Bus. Oferowane są również połączenia między Barlinkiem a Myśliborzem, które realizuje firma MiniBus (obecnie, ze względu na pandemię, połączenia są zawieszone).

Kolorowe brzegi Jeziora Barlineckiego | Pojezierze Myśliborskie
Jezioro Barlineckie w najgłębszym miejscu liczy sobie aż 18 metrów!

Baza noclegowa w Barlinku jest dość urozmaicona. Możemy polecić Hotel Barlinek, który oferuje proste, acz wygodne pokoje, bardzo fajną restaurację i rozsądne ceny. Sam obiekt jest pięknie położony nad samym jeziorem. W Hotelu Barlinek można zrealizować bon turystyczny. Obiad polecamy zjeść właśnie w tymże Hotelu lub w restauracji Strzelecka 18 i w Hotelu City Park.

Hotel Barlinek | Pojezierze Myśliborskie
Restauracja w Hotelu Barlinek | Pojezierze Myśliborskie

6. Wrzosowiska Cedyńskie

Wrzosowiska Cedyńskie | Pojezierze Myśłiborskie
Należy pamiętać, aby nie zbaczać z wytyczonych ścieżek i nie niszczyć wrzosów!

Krajobraz rodem z Wichrowych Wzgórz. Co prawda wrzosowiska najpiękniej prezentują się we wrześniu, jednak nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w tym miejscu w późniejszych miesiącach. Czy było warto? Tak, ponieważ wrzosowiska obrastają tak zwane Karpaty Cedyńskie, a z tych niewysokich wzgórz roztaczają się bardzo ładne widoki. Już nie dziwi nas fakt, że klimatyczne Wrzosowiska Cedyńskie często wybierane są jako plener fotograficzny, bez względu na porę roku.

Karpaty Cedyńskie | Pojezierze Myśłiborskie
Wrzosowiska im. Wiesława Czyżewskiego leżą na terenie Cedyńskiego Parku Krajobrazowego

Cedyńskie wrzosowiska położone są, jak się można łatwo zgadnąć, na terenie Cedyńskiego Parku Krajobrazowego. Mają charakter stepowy, a na ich obszarze utworzono niewielki rezerwat. Pomiędzy wzgórzami poprowadzono kilkusetmetrową ścieżkę turystyczną. Pod koniec października wrzosy już przekwitały, ale gdzieniegdzie nadal można było dostrzec fioletowe, nieco uschnięte rośliny. Wrzosowiska można podziwiać z platformy widokowej usytuowanej na 60-metrowym wzgórzu.

Praktycznie – na Wrzosowiska Cedyńskie najwygodniej dojechać autem. Rezerwat położony jest między Cedynią a Osinowem Dolnym. Na miejscu znajduje się niewielki parking. Zwiedzanie jest darmowe. Do samej Cedynii można dojechać autobusem z miasteczka Moryń, Dębno i Chojna (w której zatrzymują się pociągi). Dla lepszego poglądu, wstawiam poniżej filmik z okresu kwitnienia wrzosów.

7. Cedynia

Cedynia to najdalej na zachód wysunięte polskie miasto

Pojezierze Myśliborskie to nie tylko jeziora, ale i ogrom historii. Nazwa tego miasteczka na pewno obiła wam się o uszy. Bo w końcu kto nie słyszał w szkole o Bitwie pod Cedynią? Niepozorna Cedynia to najdalej na zachód wysunięte miasto Polski, zajmujące zachodnie krańce Pojezierza Myśliborskiego, a także Wzgórza Krzemanowskie i Żuławy Cedyńskie. W tych okolicach można byłoby zabierać uczniów na lekcje geografii!

Cedynia | Pojezierze Myśliborskie
Cedynia wielokrotnie była niszczona przez powodzie, gdyż leży w bliskiej odległości od Odry

Gród obronny istniał tu już we wczesnym średniowieczu, gdzie lokalni Słowianie strzegli przepraw przez Odrę. Obszary wokół Cedyni opanował Mieszko I, jednak w późniejszych latach miejscowość przeszła pod panowanie Brandenburgii. Rzadko się wspomina o tym, że ta Cedynia była podczas wojny trzydziestoletniej siedzibą szwedzkiego króla, Gustawa II Adolfa. To wręcz niesamowite, że ta niewielka mieścina była świadkiem tylu historycznych wydarzeń.

Cedynię plądrowały wojska, pożary, nawiedzały ją powodzie i epidemia dżumy. Sprzedawana i przekazywana z rąk do rąk, co rusz znajdowała się w granicach innych królestw i państw. W miasteczku nie zachowało się wiele zabytków, ale warto tu zajrzeć do Muzeum Regionalnego i zobaczyć dawny klasztor cysterski. W końcu Cedynia leży na Szlaku Cysterkim. W tym rejonie znajduje się sporo atrakcji przyrodniczych. Do tego w Cedyni koniecznie trzeba wspiąć się na XIX-wieczną wieżę widokową, z której można oglądać samo miasteczko, jak i jego malownicze okolice.

Wieża widokowa w Cedynii | Pojezierze Myśliborskie
Wieża widokowa w Cedyni

Praktycznie – do Cedyni kursują autobusy z pobliskiej Chojny i Morynia. Miasteczko może być dobrą bazą wypadową na zwiedzanie okolicy i Cedyńskiego Parku Krajobrazowego. W Cedyni, na terenie pocysterkiego klasztoru, funkcjonuje hotelik i restauracja. Skorzystanie z ich oferty może być ciekawym doświadczeniem! Poza tym na nocleg polecamy wspomnianą już wcześniej rewelacyjną Osadę Stary Błeszyn.

Cedyński Park Krajobrazowy | Pojezierze Myśliborskie
Cedyński Park Krajobrazowy

8. Góra Czcibora

A gdzie dokładnie miała miejsce bitwa, która rozsławiła to senne miasteczko na zachodzie Polski? Historycy uznają, że do walki doszło w okolicach Góry Czcibora, kilka kilometrów od Cedyni. Licząca sobie niecałe 55 metrów wysokości Góra Czcibora jest wzniesieniem morenowym i znajduje się w paśmie Karpat Cedyńskich. Na szczyt wzgórza prowadzi 270 kamiennych schodów. Górę wieńczy potężny „Pomnik Polskiego Zwycięstwa nad Odrą”, który ustawiono w tysięczną rocznicę bitwy pod Cedynią, w 1972 roku.

Bitwa pod Cedynią | Pojezierze Myśliborskie

A dlaczego Góra Czcibora, nie Mieszka? Gdyż to właśnie rzadko wspominany przez historię Czcibor, brat Mieszka I, miał dowodzić częścią wojsk i doprowadzić do zwycięstwa nad armią Hodona. Dlatego wzniesienie nazwano na jego cześć. Oprócz walorów historycznych, Góra Czcibora z racji na swoje położenie stanowi świetny punkt widokowy na okolice.

Góra Czcibora | Pojezierze Myśłiborskie
Pomnik na Górze Czcibora liczy sobie aż 15 metrów wysokości

Praktycznie – Góra Czcibora znajduje się przy drodze nr 124 między Cedynią a Osinowem. Niedaleko wzniesienia położone są Wrzosowiska Cedyńskie. Do wzniesienia najwygodniej dojechać autem, które można zostawić na dużym, darmowym parkingu. Zwiedzanie nie jest biletowane. Do Cedynii da się dojechać autobsem z miasteczka Chojna, Moryń i Mętno.

9. Jezioro Morzycko

Jezioro Morzycko | Pojezierze Myśłiborskie
Morzycko zajmuje 9 miejsce w kraju na liście najgłębszych jezior

Jezioro Morzycko znajduje się na liście 10 najgłębszych jezior w Polsce. To dzięki kryptodepresji, w której jest położone. Jego maksymalna głębokość to aż 60 metrów. Na brzegach jeziora ulokował się uroczy, średniowieczny Moryń wraz z kilkoma zabytkami. To nieduże jezioro spodoba się tym, którzy szukają spokoju i miejsc zdala od utartych szlaków. Wysokie zbocza schodzące do wody tworzą urwiste zatoczki, w których można się skryć przed całym światem. W większości zalesione brzegi jeziora posiadają też niewielkie, acz przyjemne plaże.

Pan Samochodzik na Pojezierzu Myśliborskim

Morzycko posiada świetne warunki do uprawiania sportów wodnych. Szczególnie upodobali je sobie nurkowie. Nie dość, że woda w jeziorze jest czysta, to na dodatek na jego dnie spoczywają szczątki radzieckiego myśliwca, który spadł tu w czasie II wojny światowej. Sam Moryń zachował średniowieczny układ urbanistyczny i może się poszczycić pięknym kościółkiem zbudowanym w stylu romańskim. Mieszkańcy Morynia nadal przekazują sobie liczne legendy dotyczące jeziora, między innymi o wielkim raku mieszkającym na jego dnie.

Praktycznie – Moryń jest całkiem dobrze skomunikowany z pobliskimi miasteczkami, m.in. z Chojną, do której można dostać się autobusem. Bardzo polecamy noclegi w Osadzie Ladimorg – przytulne, nowe domki w stylu skandynawskim, są wygodne i dobrze wyposażone. Nocleg w tym klimatycznym miejscu zarezerwujecie na tej stronie.

10. Najdalej wysunięty na zachód punkt Polski

I tak nasza podróż po Pojezierzu Myśliborskim kończy się… na krańcach Polski. Dotarliśmy do granicy, która przebiega na Odrze, a tuż za rzeką zaczynają się Niemcy. Podczas wycieczki po Cedyńskim Parku Krajobrazowym warto zatrzymać się w tym symbolicznym miejscu, przy kamieniu informującym, że znajdujemy się w najdalej wysuniętym na zachód punkcie kraju. Można tu łowić ryby, podziwiać spokojny nurt Odry czy wybrać się na spacer wzdłuż brzegu.

Praktycznie – Najdalej wysunięty na zachód punkt Polski znajduje się w zakole Odry, zaraz za Osinowem Dolnym. Najwygodniej tu dojechać autem, które można zostawić na darmowym parkingu. Do Osinowa można dojechać autobusem z Chojny i Cedynii.

Najdalej wysunięty na zachód punkt Polski | Pojezierze Myśliborskie
Kamień symbolizujący najdalej wysunięty na zachód punkt Polski

Czy warto jechać na Pojezierze Myśliborskie?

Jakie jest Pojezierze Myśliborskie? To niewielkie miasteczka i rzadko uczęszczane szlaki. Niezbyt dobrze rozwinięty transport zbiorowy. Niepozorne jeziora i mało znane atrakcje. Słowem – odludzie. Dla jednych koszmar, dla innych – wymarzone miejsce na wakacje.

My akurat należymy do tej drugiej grupy, a Pojezierze Myśliborskie nas zachwyciło. Tutaj jakoś czas płynie wolniej, powietrze pachnie ładniej, a niebanalne atrakcje interesują. Oczarowały nas lasy w jesiennej szacie, długie trasy spacerowe, jeziora ciągnące się po horyzont, urozmaicone tereny. A do tego jest to obszar niezwykle bogaty historycznie. Tajemniczce świątynie Templariuszy, średniowieczne miasteczka, ważne bitwy i polityczne perturbacje sprawiły, że na Pomorzu Zachodnim historia jest wręcz namacalna.

Okolice Myśliborza | Pojezierze Myśliborskie
Rozległe krajobrazy Pojezierza Myśliborskiego

Pojezierze Myśliborskie to trochę taki nasz rodzimy dziki zachód. Może infrastruktura turystyczna nie jest jakoś wybitnie rozwinięta, a atrakcje popularne. Ciężko tu dojechać bez auta czy wcześniej dowiedzieć się czegoś więcej o tej okolicy. Ale dzięki temu na Pojezierzu Myśliborskim można odnaleźć ciszę, spokój i kontakt z naturą. To także ciekawa alternatywa dla tłocznego w sezonie wybrzeża Bałtyku. Wrócilibyśmy na pojezierze bez wahania, choćby na chwilę, by nacieszyć się niezwykłą jesienią i dalej szukać argumentów za stwierdzeniem, że zwiedzanie Polski poza sezonem, to bardzo dobry pomysł. Coś czujemy, że Pojezierze Myśliborskie jeszcze kiedyś zrobi karierę w turystyce.

Turystyczne Mistrzostwa Blogerów

Pojezierze Myśliborskie opisaliśmy w ramach Turystycznych Mistrzostw Blogerów we współpracy z Polską Organizacją Turystyczną oraz Zachodniopomorską Organizacją Turystyczną. Jeśli chcesz nas wesprzeć w konkursie – polub, udostępnij lub skomentuj ten wpis. Będziemy bardzo wdzięczni. Niech wygra zachodniopomorskie!

#mistrzostwablogerów #visitpoland #bonturystyczny

Udanej podróży na Pojezierze Myśliborskie!

Magda i Marcin

Pozostałe artykuły z Polski:

Przy okazji zapraszamy do naszego filmu z Pomorza Zachodniego:

Atrakcje we Florencji. Co zobaczyć we Florencji?

Atrakcje we Florencji przyprawiaja o zawrót głowy. Majestatyczne, przepełnione historią, zachwycające. O tym czy warto jechać do Florencji, pisałam w tym artykule, więc tutaj nie będę już nikogo przekonywać. Niech zdjęcia i historie mówią same za siebie. Musicie sobie jednak zdawać sprawę, że ten artykuł – choć długi – to ledwie krótka lista najbardziej popularnych zabytków, kościołów i muzeów we Florencji. A to miasto kryje w sobie o wiele, wiele więcej skarbów.

1. Palazzo Vecchio

Ogromne zaskoczenie tego wyjazdu. Ten wyniosły budynek zwieńczony smukłą wieżą, to dawna siedziba Rady Miejskiej Florencji, silnie związana też z historią rodu Medyceuszy. Blankowana wieża, na której znajduje się punkt widokowy na miasto, widoczna jest z wielu części miasta. Masywna bryła dawnego ratusza została zaprojektowana w stylu romańskim, chociaż w późniejszych wiekach była kilkukrotnie przebudowywana.

Wnętrze Palazzo Vecchio kryje prawdziwe skarby. Do znanej z filmu i książki Inferno Sali Pięciuset prowadzą szerokie schody zaprojektowane przez Vasariego. Sama sala to zachwycające ogromem dzieło sztuki – potężna, zdobiona pięnymi freskami przedstawiającymi między innymi zdobycie Sieny, Pizy oraz powrót Kosmy I Medyceusza do Florencji.

Sala Pięciuset | Atrakcje we Florencji
Sala Pięćciuset, którą można oglądać m.in. w ekranizacji książki Dana Browna „Inferno”.

Prace w Sali Pięciuset prowadzili dwaj wielcy renesansowi mistrzowie – Michał Anioł oraz Leonardo da Vinci (chociać ich freski nie zostały ukończone). Ostateczne ścienne dzieła przypisuje się Vasariemu. W ogromnym pałacu można też podziwiać ostentacyjnie zdobione sale, apartamenty, niezwykłe freski i zdobione sufity, kaplice, pradawne globusy i mapy, wiekowe meble i rzeźby, chociażby autorstwa Donatello. Zszokowało nas bogactwo artystyczne Palazzo Vecchio, a odwiedziny w tym miejscu polecamy każdemu wielbicielowi sztuki i historii. To jedno z tych miejsc, które we Flornecji zrobiło na nas największe wrażenie.

2. Biblioteka Marucelliana 

Biblioteka Marucelliana | Atrakcje we Florencji

Uwielbiamy odwiedzać biblioteki! Jeśli tylko w jakimś mieście natrafimy na bibliotekę udostępnioną dla turystów, to od razu kierujemy do niej swe kroki. Nie inaczej było w przypadku niezwykłej XVIII-wiecznej Biblioteki Marucelliana. Nie mieliśmy pewności, czy jest ona udostępniona dla zwiedzających.

Jednak bibliotekarka rozwiała nasza wątpliwości – musieliśmy zostawić swoje dowody, złożyć podpisy i mogliśmy wejść do niesamowitej czytelni, pełnej wysokich drewnianych półek uginających się pod ciężarem tysięcy ksiąg. Nie zabawiliśmy w tym miejscu długo, ponieważ przy rzędach stołów pracowali studencji. Nie chcąc więc przeszkadzać im w pracy, rzuciliśmy tylko okiem na przepiękne wnętrze biblioteki, chociaż chętniej zostalibyśmy tam na kilka godzin. Niesamowita atmosfera!

nowsza części Biblioteci Marucelliana | Atrakcje we Florencji

3. Palazzo Pitti 

Jeśli chodzi o atrakcje we Florencji, to jedno z naszych ulubionych miejsc. W Palazzo Pitti byliśmy dwa razy w przeciągu kilku lat – za każdym razem zachwycał tak samo. Ilość dzieł sztuki, zdobień, rzeźb, mebli, fresków i niezwykłych sufitów jest wręcz przytłaczająca. W Pałacu Pitti można spędzić cały dzień, a to i tak będzie mało. Ostentacyjne sali pełne są znanych obrazów, porcelany i rzeźb. Wchodząc do kolejnej sali odnosi się wrażenie, że już piękniej być nie może, że już nic bardziej Was tu nie zadziwi. A potem wchodzicie do kolejnego pomieszczenia i jeszcze mocniej zapiera dech w piersiach.

Palazzo Pitti | Atrakcje we Florencji

Ten renesansowy pałac wykupili Medyceusze, by uczynić z niego swoją oficjalną rezydencję. W potężnym pałacu znajduje się kilka galerii, między innymi muzeum sztuki współczesnej czy galeria kostiumów. Jednak największe wrażenie robi Galeria Palatina, w której można podziwiać dzieła Rafaela, Tycjana, Caravaggio czy Rubensa. Naszym zdaniem, jeśli macie mało czasu we Florencji lub do wyboru tylko kilka płatnych atrakcji, Palazzo Pitti koniecznie powinno znaleźć się na Waszej liście. Bo zwiedzanie tego pałacu to jeden nieustający zachwyt.

4. Casa Buonarotti 

Casa Buonarotti | Atrakcje we Florencji

Casa Buonarotti to mniej znana, położona trochę na uboczu atrakcja Florencji. To niezwykłe miejsce zwiedzaliśmy w samotności. Casa Buonarotti, jak mówi sama nazwa, to florencki dom Michała Anioła.

Dom Michała Anioła | Atrakcje we Florencji

5. Palazzo Medici – Riccardi

Główny Pałac rodziny Medici, zbudowany w XVI wieku, tuż przed przeniesieniem się rodu do Palazzo Vecchio. Za część projektu (zewnętrze okna) odpowiadał Michał Anioł. Obecnie w Palazzo możemy oglądać wspaniałe wnętrza. Nie ma ich zbyt wiele, ale kilka z nich zasługuje na uwagę.

Palazzo Medici Riccardi | Atrakcje we Florencji

Duże wrażenie robi przede wszytkim Kaplica Trzech Króli wraz z freskami oraz Sala di Luca Giordano, zdobiona freskami przedstawiającymi apoteoze rodu Medyceuszy. Oprócz tego w pałacu znajduje się piękna Biblioteca Riccardiana.

6. Il Duomo i kompleks katedralny 

To jest takie miejsce, którego podczas zwiedzania Florencji pominąc nie można. I chociaż wydaje mi się, że niekoniecznie trzeba zwiedzać surowe wnętrza katedry, to jednak spojrzenie na jej fasadę jest punktem obowiązkowym podczas zwiedzania Florencji. Bo ta, pełna rzeźb, miniaturowych elementów, kolorów jest moim zdaniem najpiękniejszą neogotycką fasadą kościoła na świecie.

Duomo | Atrakcje we Florencji

Potężna, czerwona Kopuła Brunelleschiego (chociaż tak naprawdę kopułą nie jest) góruje nad miastem. Wejście na jej szczyt kosztowało mnie sporo nerwów, ale widoki z góry okazały się niezapomniane. Po drodze na kopułę ma się niemal na wyciągnięcie ręki słynny Sąd Ostateczny Vasariego. Ogromne wrażenie robi też pięknie zdobione Baptysterium oraz panorama na Florencję roztaczająca się z dzwonnicy. A jeśli wam mało, to zajrzyjcie jeszcze do Muzeum Katedralnego, w którym poznanie szczegóły histori florenckiej katedry.

7. Santissima Annunziata 

XIII – wieczna bazylika Santissima Annuziata okazała się jednym z większych zaskoczeń podczas zwiedzania Florencji. Kilka wieków później wnętrze zostało odnowione w stylu barokowym. Przepych ogromnego kościoła jest aż przytłaczający. Według lokalnej tradycji, florenckie panny młode odwiedzają świątynię, by pozostawić tu ślubne bukiety.

Santissima Annunziata | Atrakcje we Florencji

Co ciekawe, świątynia posiada rzeźbę św. Rocha wykonaną przez Wita Stwosza. Organy w Santissima Annuziata są najstarsze we Włoszech i trzecie co do starszeństwa w całych Włoszech. Naszym zdaniem to najpiękniejsza świątynia we Florencji.

8. Wielka Synagoga 

Wielka Synagoga jest… naprawdę wielka. To bodaj najpiękniejsza synagoga, jaką zwiedzaliśmy w życiu.  Jej turkusowe, potężne kopuły widoczne są już z daleka. Sama synagoga również jest słusznych rozmiarów, a wnętrze zachwyca ciekawymi, orientalnymi zdobieniami – została zaprojektowana w stylu mauretiańskim w XIX wieku i przetrwała II wojnę światową. Została zaminowana, jednakże włoskiemu ruchu oporu szczęśliwie udało się ją uratować. To z pewnością mniej znana atrakcja na mapie Florencji, położona nieco na uboczu, zwiedzaliśmy ją w samotności. Jednak warto przespacerować się do synagogi, ponieważ zarówno znajdujące się w niej muzeum jak i przepięknie zdobione wnętrze robią ogromne wrażenie.

9. Galleria Uffizi 

To jedno z najzmakomitszych i najstarszych muzeów świata. Pełne klasyki, pięknych sal, niezliczonych dzieł sztuki. Przechadzając się po muzeów co rusz można natrafić dzieła znanych mistrzów, które kojarzymy z podręczników historii i sztuki. To niezwykłe miejsce zawdzięczamy Medyceuszom – choć pierwotne przeznacznie budynku było zgoła inne, niż kulturalne. Uffizi z języka włoskiego oznacza urzędy i własnie w tym XV-wiecznym budynku miały mieścić się biura administracyjne. Jednakże pomysłodawca, Kosma I zmarł, a jego następca przeznaczył część budynku na stworzenie wystawy zapełnionej dziełami sztuki zgromadzonymi przez Medyceuszy.

Galleria Uffizi | Atrakcje we Florencji

W Galerii Uffizi możemy podziwiać dzieła Tycjana, Rubensa, Leonarda da Vinci, Michała Anioła, Rafaela, Caravaggio, Cranacha, Boticcelli (słynna Primavera oraz Narodziny Wenus), Albrechta Durera, van Dycka, Rembrandta, Giotta i wielu wielu innych mistrzów. W muzeów można podziwiać nawet wizerunki kilku królów Polski. Uffizi, podobnie jak Luwr, wciąga bez końca, można chodzić po nim całymi godzinami. Obowiązkowe miejsce dla osób interesujących się sztuką, chociaż one pewnie doskonale zdają sobie z tego sprawę.

10. Palazzo Davanzati

W tym ukrytym, niewielkim pałacu możemy zwiedzić Muzeum Starego Florenckiego Domu. Trzypiętrowa kamienica zostałą wzniesiona w XIV wieku przez zamowżną rodzinę Davizzi, której członkowie należeli do cechu wełnianego.

Palazzo Davanzati | Atrakcje we Florencji

Następnie pałac wykupiła rodzina Davanzati, w której to rękach pozostał aż do XIX wieku. W pałacu można podziwiac drewniane sufity, ścienne malowidłą, rzeźby, obrazy i antyki, mające stworzyć przykład średniowiecznej rezydencji. To jedno z najciekawszych florenckich muzeów, ukazujące codzienność średniowiecznych, szlacheckich rodzin.

11. Museo Galieleo 

W XI-wiecznym pałacu mieści się muzeum poświęcone astronomii i Galileuszowi, które posiada jedną z największych na świecie kolekcji instrumentów naukowych, pochodzących z kolekcji Medyceuszy. Największe wrażenie zrobiła na nas kolekcja ogromnych globusów. W zbiorach znajduą się też przyrządny, których w swoich badaniach używał sam Galileusz.

Museo Galileo | Atrakcje we Florencji

Interesujące wystawy na pewno spodobają się osobom zainteresowanym nauką, techniką, astronomią. Można się sporo dowiedzieć, aczkolwiek nie jest to miejsce, do którego poszłabym w pierwszej kolejności podczas pierwszej podróży do Florencji i mając niewiele czasu na zwiedzanie.

12. Palazzo Strozzi 

Piękny renesansowy pałac, w którym odbywają się wystawy sztuki współczesnej Trzeba przyznać, że rozległe, renesansowe sale są piękną oprawą dla nowoczesnych wystaw. I jak oboje nie przepadamy za sztuką współczesną, tak wystawy w Palazzo Strozzi zrobił na nas spore wrażenie. Sam pałac należał, jak sama nazwa wskazuje, do wielkiego rodu Strozzi, którzy są istotną częścią historii Medyceuszy.

13. Santa Croce 

Franciszkańska bazylika mniejsza, której budowa trwała aż od XIII do XV wieku. Jednak interesująca fasada została już stworzona w stylu neogotyckim, zaś samo wnętrze bazyliki to typowa gotycka świątynia. Co ją jednak wyróżnia na tle innych?

Santa Croce | Atrakcje we Florencji

Oczywiście piękne krużganki, kaplice czy witraże, ale sławę Santa Croce zyskało jako miejsce pochówków znanych ludzi. To tutaj spoczywa Michał Anioł, Dante, Galileusz, Machiavelli czy Leonardo Bruni. Trzeba przyznać, że oglądanie ich potężnych, majestatycznych grobowców budzi w człowieku jakiś podziw, szacunek, może pokorę?

14. Kaplica Medyceuszów

Atrakcje we Florencji są tak nierozerwalnie związane z rodem Medyceuszy, że w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć ich miejsca pochówko. To jedna z florenckich atrakcji, która zrobiła na mnie największe wrażenie. Mimo że byłam w tam już kilka razy, Kaplica Medyceuszów zachwyca zawsze tak samo.

Kaplica Medyceuszów | Atrakcje we Florencji

Wrażenie robi ogrom tej kaplicy, przytłaczające, ciężkie kształty, ciemne kolory, wysokość na jakiej znajduje się kopuła przykrywająca wnętrze. Mimo swego wyniosłego piękna, Kaplica Medyceuszów dosłownie budzi grozę. Budowniczymi renesansowego mauzoleum byli Michał Anioł i Giorgi Vasari.

15. Santa Maria della Novella

Ten XIII-wieczny kompleks świątynny ufundowany przez dominikanów, to mieszanka przeróżnych stylów. Znajdziemy tu romańskie krużganki, gotycką bazylikę, barokowe zdobienia, renesansowe dzieła sztuki czy flamandzkie malowidła w wirydarzu.

Do Santa Maria della Novella przychodzi się głównie dla freskó i witraży. Surowe wnętrza potężnej bazyliki ozdobione są słynnymi malowidłami, które przedstawiają między innymi sceny z Boskiej Komedii Dantego. W Santa Maria della Novella spokojnie można spędzić kilka godzin i się nie nudzić.

16. Officina Profumo

Sklep z kosmetykami znajduje się w kaplicy San Nicollo, a jego powstanie wiążę się z założeniem kościoła Santa Maria della Novella. Dominikanie uprawiali ogrody i zaczęłi zajmowac się ziołolecznistwem, więc tradycja sprzedaży naturalnych produktów w tym miejscu sięga aż czasów średniowiecza. Ten sklep, przypominający nieco starą aptekę, można zwiedzać, a także zrobić w nim zakupy.

17. Ogrody Boboli 

Boboli Gardens | Atrakcje we Florencji

Największy florencki park na tyłach Palazzo Pitti. Został założóny w XVI wieku przez Kosmę Medyceusza Starszego dla jego żony. Ogrody utrzymane są w stylu francuskim i nie dość, że można w nich podziwiać wiele interesujących rzeź i fontann, to na dodatek mamy z nich widok na niecal całe centrum miasta z Duomo na czele. Niedaleko Ogrodów Boboli mieści się mniejszy, acz równie ładny Ogród Różany.

Ogrody Boboli | Atrakcje we Florencji

18. Bazylika San Lorenzo 

Bazylika San Lorenzo | Atrakcje we Florencji

W świetle lokalnej historii, to jedna z najważniejszych, renesansowych świątyń we Florencji, silnie związana, jakżeby inaczej, z Medyceuszami. Jedną z kościelnych zakrystii zaprojektował Michał Anioł.

Kościół jest dość surowy, jednak w jego wnętrzu można odkryć kilka ciekawych miejsc, no i wiążą się z nim bardzo interesujące historie. Przede wszystkim, w bazylice pochowani sa najsłynniesi członkowie rodu Medici. Do bazyliki przylega wcześniej już opisana Kaplica Medyceuszów. San Lorenzo był kościołem parafialnym Medyceuszów. Przez wiele lat kościół był florencką katedrą.

Kopuła w Bazylice San Lorenzo | Atrakcje we Florencji

19. Biblioteka Laurentian-Medici 

A jeśli już jesteśmy w Bazylice San Lorenzo, to nie można pominąć Biblioteki Laurentian-Medici, za projekt której częściowo odpowiada Michał Anioł. W skał biblioteki wchodzi kilkadziesiąt tysięcy dzieł i manuskryptów, w tym największą włoską kolekcję papirusów, należących do kolekcji Medyceuszy.

Podczas zwiedzania biblioteki mamy też okazję podziwiać klasztorne krużganki. Bibiotekę już podczas jej budowy uznawano za jedno z najwięszych osiągnięć architektonicznych Michała Anioła. Na zwiedzających największe wrażenie robi czytelnia.

20. Ponte Vecchio 

Ponte Vecchio, czyli Most Złotników, to chyba jeden z najsłynniejszych mostów świata, co skutkuje tym, że przez większość dnia jest niemiłosiernie zatłoczony. Mimo to, warto zerknąć na niego – zwłaszcza znad rzeki, by ujrzeć jego nietypową budowę. Ten XIV-wieczny most jest najstarszym mostem w mieście i jedną z najbardziej znnaych atrakcji we Florencji.

Ponte Vecchio | Atrakcje we Florencji

Początkowo na moście znajdowały się zwykłe sklepy, by później zastąpiły je warsztaty jubilerskie oraz złotnicze – i tak pozostało do dziś. Nad kramami Vasari poprowadził tajemnicze przejście, tak zwany Korytarz Vasariego, który możecie kojarzyć z filmu i książki Inferno. Koryatz łączy Palazzo Vecchio z Palazzo Pitti. Podczas wojny most został zaminowany, na szczęście wojsk aniemieckie nie zdążyły go doszczętnie zniszczyć.

Most Złotników we Florencji | Atrakcje we Florencji

21. Bazylika i Plac Santo Spirito 

Przy klimatycznym, pełnym restauracji Placu Santo Spirito mieści się bazylika o tej samej nazwie. Ta XV-wieczna świątynia zaprojektowana przez  Brunelleschiego skrywa aż 38 ołtarzy bocznych. Nawet jeśli nie chcecie zwiedzić bazyliki, to warto wieczorem przyjść na plac i spędzić tu trochę czasu ciesząć się atmosferą okolicy.

Bazylika Santo Spirito | Atrakcje we Florencji

22. Orsanmichele 

Nietypowy kościół, który ulokował się w starym spichlerzu. Kościół znajduje się na trzech piętrach. Na dole można zwiedzić niewielką, ciemną, pełną złotych zdobień świątyni, która zachwyca tabernakulum. Na kolejnym piętrze znajduje się niewielka wystawa rzeźb i innych dzieł sztuki, a z samej góry można podziwiać piękną panoramę centrum Florencji.

Orsanmichele | Atrakcje we Florencji

23. Szpital Niewiniątek 

Renesansowy szpital do porzuconych dzieci, zbudowany na zlecenie jednego z najbogatszych cechów w mieście. Prostą budowle zaprojektował ten sam architekt, co kopułę w katedrze. Obecnie w szpitalu mieście się Galeria Sztuki Renesansowej. To ciekawy zabytek, aczkolwiek nie wpisałąbym go na listę florenckich must see, a raczej dla osób, które Florencję już dość dobrze znają i teraz szukają smaczków i mniej znanych atrakcji.

24. Muzeum San Marco 

Kompleks świątynny pw św. Marka składa się z klasztoru i kościołu, a w ich obrębie mieści się muzeum. W klasztorze dominikanów mieści się XV-wieczna biblioteka, w której w epoce resesansu Warzyniec Wspaniały (z rodu Medyceuszy) organizował spotkania florenckich humanistów. Była to pierwsza w Europie biblioteka publiczna. Oprócz tego w Museo San Marco można podziwiać freski autorstwa Fra Angelico, sakralne dzieła sztuki oraz cele klasztorne, w których przebywali niegdyś znani zakonnicy.

25. Mercato Centrale 

Najpopularniejszy wśród turystów florencki targ. Architektem tej hali targowej jest Giuseppe Mengoni, twórca słynnej mediolańskiej Galerii Wiktora Emanula. Jeśli chcielibyście spróbować lokalnych przysmaków lub kupić jakąś pamiątkę w postaci przypraw, oliw, makaronów czy innych produktów, to warto zajrzeć do tego miejsca.

Mercato Centrale | Atrakcje we Florencji

26. Kościół Santa Maria del Carmine 

Świątynia zostałą wzniesiona w XIII wieku w styku romańsko-gotyckim, przy klasztorze karmelitów. Jednak w późniejszych wiekach była wielokrotnie przebudowywana. Kościół niemal doszczętnie spłonął i został odbudowany już w stylu barokowym. Jednakże jego największe skarby udało się ocalić przed żywiołem. Chodzi o Kaplicę Brancaccich z renesansowymi freskami autorstwa Masolina, Masaccia i Lippiego. Ścienne malowidła przedstawiają sceny z życia św. Piotra.

27. Piazzale Michelangelo

Piazzale Michelangelo | Atrakcje we Florencji
Najbardziej znana panorama Florencji.

Z tego właśnie miejsca powstają najsłynniejsze zdjęcia Florencji. To na Piazzale Michelangelo można oglądać bodaj najpiękniejszą panoramę miasta, nad którym dumnie góruje kopuła Duomo, dzwonnica i wieża Palazzo Vecchio. Wiekowe zabudowania szczelnie obrastają bieg rzeki Arno, nad którą przerzucone są mosty – w tym najpopularniejszy Ponte Vecchio. A to wszystko na tle ciemnych gór, w towarzystwie dziesiątek innych turystów i muzyków przygrywających tym, którzy postanowili w tym miejscu obejrzeć zachód słońca. Tego trzeba doświadczyć!

Florencja nocą | Atrakcje we Florencji
Nocny widok na Florencję z punktu widokowego na PIazzale Michelangelo.

28. Villa Bardini

Widok z Villa Bardini | Atrakcje we Florencji
Florencja podziwiana z tarasu w Villi Bardini.

Villa Bardini znajduje się w renesansowym ogrodzie o tej samej nazwie, z którego można podziwiac spektakularne widoki na zabytkową część Florencji. Osobiście Ogród Bardini przypadł nam do gustu o wiele bardziej niż popularne Ogrody Boboli. Sama Villa Bardini prezentuje muzeum poświęcone Pietro Annigoni, międzywojennemu artyście, jego życiu i twórczości. Zasłynął jako twóca portretów angielskiej rodziny królewskiej, ówczesnego papieża czy Johna Kennedy’ego.

Garden Bardini | Atrakcje we Florencji
Widoki z Ogrodu Bardini.

29. Oltrarno

Magiczne uliczki Oltrarno

Bardzo, ale to bardzo polecamy wam spacer po południowej stronie rzeki Arno. Z racji tego, że spora część najważniejszych florenckich atrakcji położona jest na przeciwległym brzegu rzeki, to Oltrarno jest o wiele spokojniejsze. Spacerując po kolorowych ulicach pełnych restauracji i sklepów, gdzie kupują mieszkańcy, można zapomnieć, że jest się w tłocznej i głośnej Florencji! Jest uroczu, jest klimatycznie, jest autentycznie. To nasza ulubiona część miasta.

30. Galleria dell’Accademia

Galleria dell'Accademia | Atrakcje we Florencji
Potężna rzeźba „Dawid” autorstwa Michała Anioła

Możemy pokusić się o stwierdzenie, że rzeźba Dawida Michała Anioła jest jedną z najpopularniejszych na świecie. I gdzie ją można oglądać? Właśnie we Florencji. Do wejścia przed Galleria Accademia ustawiają się długie kolejki od samego rana, by tylko zrobić sobie selfie ze słynnym Dawidem. Ale ja uwielbiam to muzeum z innego względu. Byłam już w nim kilka razy i przy każej wizycie jestem oczarowana muzealnymi eksponatami. W muzeum dowiedziałam się jaką mrówczą pracą jest wykonanie tryptyku zupełnie inaczej zaczęłam spoglądać na sztukę sakralną

31. Opificio delle Pietre Dure

A jeśli dłuży wam się czekanie w kolejce do rzeźby Dawida, to tuż za rogiem znajdziecie niewielkie, acz urocze muzeum… kamieni. A to wszystko dlatego, że muzeum działa w ramach instytutu zajmującego się renowacją dzieł sztuki. Na dwóch piętrach muzeum eksponuje warsztat obróbki kamienia, a także wystawy dzieł sztuki i przedmiotów użytku codziennego wykonanego z kamieni półszlachetnych. Muzeum prezentuje spuściznę XVI-wiecznej manufaktury artystycznej, założonej przed Medyceuszy.

32. Piazza della Repubblica

Jeden z najbardziej charakterystycznych punktów Florencji, to rozległy plac z karuzelką po środku. W obecnym układzie Piazza della Repubblica powstało na terenie dawnego targu, getta żydowskiego i slumsów, po przebudowie miasta w XIX wieku. Uznaje się, że plac jest centralnym punktem Florencji. Przechadzając się po placu warto zwróćić uwagę na łuk triumfalny, z którego obu stron wyłaniają się wyniosłe arkady.

Piazza della Repubblica | Atrakcje we Florencji

33. Lokalne sklepy, manufaktury, księgarnie

Czyli te wszystkie miejsca, które między innymi tworzą miasto. We Florencji takich jest pełno! Warto zaglądać do napotkanych po drodze niewielkich sklepów z rękodziełem, bibliotek, galerii, butików. Chociażby do Liberia Gozzini – niesamowita, klimatyczna księgarnia z białymi krukami. Sporo niewielkich manufaktur mija się przy Via di S Niccolo.

34. Kolekcja Zeffirelliego

Muzeum poświęcone jest znanemu reżyserowi i scenografowi pochodzącemu z Florencji, Franco Zeffirelli. To dość specyficzne miejsce, które polecamy fanom włoskiej kinematografii. Trafiliśmy tu całkiem przypadkiem, a wystawy okazały się naprawdę ciekawe i miłe dla oka. Oczywiście największe wrażenie zrobiły na nas kostiumy wykorzystowane w filmach i operach.

35. Wieża San Niccolo

Wieża San Niccolo jest jednym z pozostałych fragmentów murów obronnych w południowej częsci miasta. Jest widoczna z wielu miejsc w mieście, jednakże niewielu turystów zdaje sobie sprawę, że na jej szczycie znajduje się nieco mniej znany punkt widokowy. Warto pokonać 160 stopni na jej szczyt, by podziwiać miasto z ciekawej, nieco innej perspektywy niż na Piazzale Michelangelo.

Wieża San Niccolo | Atrakcje we Florencji

Ten artykuł nie jest krótki, bo po prostu nie może być. Niedość, że w Florencji znajduje się tyle wspaniałych zabytków i muzeów, to jeszcze z każdym z nich wiążą się niesamowite historie. Niemal wszystkie atrakcje we Florencji to takie miejsca, które zostają w pamięci na długo. Niech ten przewodnik służy wam jako punkt wyjścia do dalszego eksplorowania stolicy renesansu!

Pozostałe artykuły z Toskanii:

Udanej podróży, Magda!

Atrakcje we Wrocławiu, które musisz zobaczyć

Co niedziela z wrocławskiej wieży ratuszowej płynie muzyka. Nie tylko Kraków, ale i Wrocław ma swój Hejnał. Utwór wywodzi się z gwary dolnośląskiej. To jeden z wielu przykładów, że atrakcje we Wrocławiu to nie tylko krasnale i Zoo. Jakie inne skarby i tajemnice skrywa stolica Dolnego Śląska? W tym artykule pokażemy nasze ulubione miejsca we Wrocławiu.

Kamienice na Rynku | Atrakcje we Wrocławiu

Atrakcje we Wrocławiu – mapa

1. Wrocławskie wirydarze

Wirydarz Ossolineum | Atrakcje we Wrocławiu
Ossolineum to jeden z najważniejszych ośrodków polskiej kultury, założony w 1817 roku. Pierwotna siedziba zakładu mieściła się we Lwowie.

W centrum Wrocławia można znaleźć kilka wirydarzy, które zdają się być oazą w miejskiej dżungli. Najbardziej znanym jest wirydarz w Ossolineum. W jego centralnej części znajduje się urocza studzienka i rozłożyste drzewo, a ściany o koralowej barwie ściśle oplata bluszcz. Oprócz tego Ossolineum to także przyjemny ogród urządzony w stylu francuskim, Muzeum Lubomirskich oraz udostępniania od czasu do czasu Sala pod Kopułą.

Barokowy ogród w Ossolineum | Atrakcje we Wrocławiu
Ogród w stylu francuskim w Ossolineum

Czym jest wirydarz?

Wirydarz to kwadratowy lub prostokątny ogród wewnątrz murów klasztornych. Po jego środku najczęściej stawiano fontannę, studnię, sadzawkę lub altanę. Taki typ zabudowań był charakterystyczny dla średniowiecznych założeń klasztornych, a szczególnie rozpowszechnił się w XVI wieku. W wirydarzach sadzono rośliny, drzewa, a nawet trzymano zwierzęta leśne.

Zaledwie kilka kroków dalej można podziwiać żółte ściany otaczające wirydarz w wydziale filologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Z kolei najmniej znany jest wirydarz katedry antropologii, który mieści się w najstarszym budynku należącym do Uniwersytetu. Jeszcze jeden wirydarz zlokalizowany jest w murach bernardyńskiego klasztoru, w obecnym Muzeum Architektury.

Praktycznie

Wrocławskie wirydarze można podziwiać za darmo i w godzinach otwarcia obiektów, w których się znajdują. Informacje na temat Ossolineum znajdziecie tu, Wydziału Filologii UWr tu, a katedry antropologii tu. Do wszystkich tych miejsc najlepiej dojechać tramwajem nr 8, 9, 11, 17 (przystanek Hala Targowa).

2. Kaplica Hochberga

Strzelista Katedra Grekokatolicka kryje wrocławską perłę architektury barokowej. Kaplica Hochberga, bo o niej mowa, jest niczym feniks, który powstał z popiołów. Niemal całkowicie zrujnowana w trakcie wojny, w ostatnich latach została odbudowana na podstawie dokumentów. Ołtarz złożono z ponad tysiąca elementów odnalezionych w gruzie. Ściany i kopułę kaplicy zdobią przepiękne freski przedstawiające siedem boleści Matki Bożej. Wewnątrz kaplicy spoczywa jej fundator, hrabia Hochberg.

Kaplica Hochberga | Atrakcje we Wrocławiu
Kościół, w którym znajduje się kaplica, ufundował w XIII wieku Henryk Pobożny. Gdy poniósł śmierć w bitwie pod Legnicą, spoczął w krypcie świątyni.

Praktycznie

Kaplicę można zwiedzać za darmo między nabożeństwami w godzinach otwarcia katedry. Zaraz obok znajduje się przystanek Hala Targowa, na którym zatrzymują się tramwaje nr 8, 9, 11, 17.

3. Rejsy i Muzeum Odry

Gdy we Wrocławiu odwiedzają nas goście, to zawsze zabieramy ich na rejs po Odrze. W końcu to jedna z najlepszych możliwości poznania miasta i obejrzenia go z ciekawej perspektywy. Po drodze można podziwiać Ostrów Tumski, uniwersytet, Wyspę Słodową, Most Grunwaldzki czy Urząd Wojewódzki. Polecamy wybrać się na rejs na pokładzie potężnego statku Wratislavia. Warto pamiętać, że Wrocławski Węzał Wodny jest największym w Polsce i jednym z największych w Europie systemem dróg wodnych oraz budowli hydrotechnicznych, położonym na terenie miasta.

Rejs po Odrze | Atrakcje we Wrocławiu
Odra to niejedyna rzeka przepływająca przez Wrocław. Wrocławianie mają dostęp jeszcze do Widawy, Oławy, Ślęzy i Bystrzycy.

A to nie wszystko! Niezwykle ciekawą i mało znaną atrakcją Wrocławia jest Muzeum Odry. Siedziba muzeum, dość nietypowa, znajduje się na nieużywanych już barkach i statkach! Jakież inne miejsce nadawałoby się do tego lepiej? Wszystkie barki pływały kiedyś po Polsce, ale mimo to pozostają w dobrym stanie. Obecnie należą do Otwartego Muzeum Techniki. Zostały specjalnie zaadaptowane w ten sposób, by można było na nich organizować lekcje, konferencje czy wydarzenia kulturalne. Na barkach dostępne są kotłownie, maszynownie i ciekawe wystawy poświęcone żegludze śródlądowej w Europie.

Praktycznie

Godziny i trasy rejsów zależą od wyboru statku. Informacje o nich można znaleźć na tej stronie. Bilety kupuje się przed samym wejściem na pokład. Rejs w dwie strony kosztuje 30 zł, a ulgowy 25. Statki wypływają z kilku przystani, najpopularniejsza to Przystań Kardynalska i przystań przy Bulwarze Dunikowskiego obok Ostrowa Tumskiego (dojazd tramwajem nr 8, 9, 11, 17 na przystanek Hala Targowa). Otwarte Muzeum Techniki – Muzeum Odry można zwiedzać po uprzednim uzgodnieniu od poniedziałku do piątku między 08:00 a 15:00. Szczegółowe informacje na tej stronie.

4. Uniwersytet Wrocławski

Rzeźba na Wieży Matematycznej | Atrakcje we Wrocławiu
Widok z Wieży Matematycznej na Stare Miasto, Ratusz, Sky Tower oraz kościół garnizonowy.

Główny gmach Uniwersytetu Wrocławskiego zadziwia spektakularną fasadą, ale również i jego wnętrze kryje prawdziwe zagłębie atrakcji. Kamień węgielny pod  barokową uczelnię położono na początku XVIII wieku. Wewnątrz warto zajrzeć do Auli Leopoldina – jedynego takiego miejsca w Polsce. Reprezentacyjna, barokowa aula zdobiona jest wspaniałym freskami, obrazami i licznymi rzeźbami. To miejsce szczególnie bliskie sercom wielu studentów, ponieważ w Auli odbywają się immatrykulacje i wręczenia dyplomów, a także inne ważne uroczystości akademickie.

Dodatkowo w gmachu uniwersytetu znajdziecie też Oratorium Marianum. To kolejna barokowa aula, która posiada oryginalne organy pochodzące z 1718 roku! Doskonała akustyka powoduje, że aula zwana również Salą Muzyczną, jest jednym z najlepszych tego typu obiektów we Wrocławiu. Koncertowali w niej wybitni muzycy, tacy jak Liszt, Wieniawski czy Brahms.

Na ostatnim piętrze budynku znajduje się ciekawe muzeum poświęcone astronomii oraz Wieża Matematyczna, niegdyś zwana astronomiczną. Mimo że wieża liczy sobie ledwie 43 metry wysokości, to naszym zdaniem jest to najlepszy punkt widokowy na całe maisto. Taras jest położony na tyle wysoko, by móc podziwiać Wrocław z lotu ptaka, jednak na tyle nisko, by można przyglądać się poszczególnym elementom gęstej zabudowy rynku i innych dzielnic.

Widok na Wrocław z Wieży Matematycznej uniwersytetu | Atrakcje we Wrocławiu
Uniwersytet Wrocławski początkowo był uczelnią jezuicką, z kolei jej fundatorem – cesarz Leopold I.

Praktycznie

Uniwersytet można zwiedzać codziennie oprócz środy od 10:00 do 16:00. Na ten moment Aula Leopoldina jest niedostępna ze względu na remont (październik 2021). Zwiedzanie Auli, Oratorium, wystawy i Wieży Matematycznej kosztuje 14 zł, trzech z czterech ww atrakcji 13 zł, a dwóch – 12 zł. Studenci UWr zwiedzają Uniwersytet za darmo. Dojazd – najlepiej dojechać tramwajem nr 6 na ul. Uniwersytecką. Aktualne informacje dostępne są tutaj.

5. Zatoka Gondoli

Tuż obok Muzeum Narodowego znajduje się chyba najromantyczniejsze miejsce w całym Wrocławiu – Zatoka Gondoli i Bastion Ceglarski. Ruiny starego bastionu tworzą niewysoką górkę z której rozpościera się przepiękna panorama na Ostrów Tumski. Między Bastionem a murami muzeum leży malownicza zatoczka, nazywana Zatoką Gondoli. W zatoce funkcjonuje przystań, wypożyczalnia kajaków oraz kawiarnia na starej barce. Same kajaki to świetny pomysł na zwiedzanie Wrocławia! Odnowione bulwary obok Zatoki Gondoli to także idealne miejsce na spokojny spacer z widokiem na Ostrów Tumski.

6. W domu aptekarza

Muzeum Farmacji | Atrakcje we Wrocławiu

We Lwowie turyści mogą zwiedzać niezwykle popularne Muzeum – Aptekę. Mało kto wie, że we Wrocławiu również mamy taką atrakcję. Apteka mieści się w Kamienicy pod Złotym Orłem przy Kurzym Targu. Niezwykłość tej atrakcji potęguje fakt, że apteka działała w tym miejscu od XIII wieku do lat ’50 ubiegłego stulecia. Obecnie możemy w niej oglądać ekspozycje uporządkowane chronolgicznie – w piwniach pracownie alchemików, na piętrze wnętrze renesansowej apteki, a jeszcze wyżej maszyny do produkcji syntetycznych leków. To jedyne takie miejsce w Polsce, dlatego tym bardziej warto je odwiedzić.

Praktycznie

Muzeum Farmacji można zwiedzać od wtorku do piątku między 10:00 a 18:00. Zwiedzanie odbywa się co godzinę z przewodnikiem. Wstęp darmowy. Dojazd tramwajem na ulicę Szewską. Aktualne informacje można znaleźć tutaj.

7. Pałac Królewski

Barokowy ogród w Pałacu Królewski | Atrakcje we Wrocławiu
Barokowy pałac był siedzibą królów Prus z dynastii Hohenzollerów od XVIII do XX wieku. Został zaprojektowany przez twórcę wiedeńskiego Belwederu.

W 1750 roku Fryderyk II odkupił skromną posiadłość w pobliżu rynku i tym samym uczynił Wrocław – obok Berlina i Królewca  – jednym z miast rezydencyjnych. Niosło to za sobą wiele korzyści nie tylko dla samego pałacu, ale i Wrocławia. Do królewskiej rezydencji przybywali liczni goście, handlarze, artyści. Kładziono większy nacisk na upiększanie pałacu. Sam Wrocław stał się modny, gdy niemiecki dwór królewski zaczął w nim spędzać sporą część wolnego czasu.

Obecnie w pałacu mieści się Muzeum Miejskie, w którym można oglądać wspaniale odrestaurowane komnaty królewskie (gdzie prawdopodobnie gościł nawet car Aleksander I), a także wystawę „1000 lat Wrocławia” i barokowy ogród.

Praktycznie

Muzeum Historyczne w Pałacu Królewskim otwarte jest od środy do niedzieli między 10:00 a 17:00. Bilet normalny kosztuje 15 zł, a ulgowy 10 zł. Do muzeum najlepiej dojechać tramwajem na przystanek przy Galerii Dominikańskiej lub ulicy Świdnickiej albo autobusem linii K. Aktualne godziny otwarcia i informacje znajdziecie tutaj.

8. Synagoga pod Białym Bocianem

Synagoga pod Białym Bocianem | Atrakcje we Wrocławiu
Orientowana synagoga została wzniesiona w stylu klasycystycznym.

Synagoga Pod Białym Bocianem została otworzona już w 1829 roku, a jej nazwa pochodzi od gospody „Pod Białym Bocianem”, która wcześniej stała na jej miejscu. W czasie Nocy Kryształowej synagoga została zdewastowana, ale nie podpalono jej ze względu na bliskość innych budynków. Hitlerowcy urządzili w niej warsztat. Budynek przetrwał wojnę, jednak przez wiele lat komunistycznego reżimu nie funkcjonował.

Dopiero w 1996 roku został gruntownie wyremontowany, a obecnie jest centrum religijno – kulturalnym, w którym odbywają się nie tylko nabożeństwa, ale i koncerty czy przedstawienia. Synagoga znajduje się w klimatycznej Dzielnicy Czterech Wyznań, pełnej uroczych kamienic, uliczek i restauracyjnych ogródków, w których moża miło spędzić wieczór.

Praktycznie

Synagogę można oglądać w środku codziennie z wyjątkiem sobót, od poniedziałku do czwartku między 10:00 a 17:00, w piątki i niedziele do 16:00. Mykwa i piwnice dostępne są w poniedziałki, piątki i niedziele. Między grudniem a kwietniem w piątki synagoga czynna jest tylko do godziny 15:00. Wstęp jest bezpłatny. Do Synagogi najłatwiej dojechać tramwajem na pl. Orląt Lwowskich (3, 10, 20, 33) lub pod Narodowe Forum Muzyki (4, 6, 7, 15). Aktualne informacje dostępne są pod tym linkiem.

8. Tereny wystawowe

Wnętrze Hali Stulecia | Atrakcje we Wrocławiu
Hala Stulecia gościła w swych murach Jana Pawła II, Dalajlamę i… Adolfa Hitlera. Oprócz tego w Hali odbywają się liczne koncerty, rewie, a nawet mecze sportowe.

Początkiem XX wieku we Wrocławiu postanowiono zorganizować Wystawę Stulecia, prezentującą historię i dorobek Śląska. Na to wydarzenie przeznaczono fragment Parku Szczytnickiego, a dokładnie tor wyścigów konnych (obecnie Pergola). I na tym to właśnie obszarze znajdziemy tyle atrakcji, że spokojnie można tu spędzić cały weekend. Poczynając od słynnego już Zoo i Afrykarium, przez perłę modernistycznej architektury – Halę Stulecia, po niezwykły Ogród Japoński.

Mało? Dodajcie do tego pokazy największej w Polsce Fontanny Multimedialnej, wizytę w muzeum w Pawilonie Czterech Kopuł czy spacer po najpiękniejszych we Wrocławiu terenach zielonych, czyli Parku Szczytnickim. Warto poświęcić na zwiedzanie tej okolicy conajmniej jeden dzień. Nie bez powodu sama Hala Stulecia została wpisana na światową listę UNESCO.

Praktycznie

Po samych terenach wystawowych można spacerować przez okrągłą dobę, jednak wstęp do poszczególnych atrakcji jest już limitowany czasowo. Ze względu na odbywające się w Hali Stulecia wydarzenia, przed wizytą polecamy sprawdzić kalendarz dostępności. Zwiedzanie wystawy multimedialnej kosztuje 12 zł, a bilet łączony na wystawę i wnętrze Hali – 20 zł (bilety ulgowe kosztują odpowiednio 10 i 15 zł).

Ogród Japoński czynny jest od początku kwietnia do końca października codziennie w godzinach 09:00 – 19:00. Bilet wstępu kosztuje 10 zł a ulgowy 6. Pawilon Czterech Kopuł można odwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków, we wtorki i czwartki od 09:00 do 16:00, w środy od 09:00 do 16:00, w soboty od 10:00 do 20:00, a w piątki i niedziele od 10:00 do 18:00. Rozkład pokazów Fontanny Multimedialnej znajdziecie na tej stronie, a informacje o ZOO – tutaj.

Nocny pokaz fontanny multimedialnej | Atrakcje we Wrocławiu
Nocny pokaz Fontanny Multimedialnej.

9. Stare Więzienie

Ceglany, gotycki budynek mieści w sobie bardzo przyjemną restaurację o nazwie „Motyla Noga”. Wypić dobrego drinka czy zjeść smaczną kolację można wewnątrz starego więzienia, na jego dziedzińcu. Choć miejsce jest z pozoru bardzo klimatyczne, to jednak jego historia do przyjemnych nie należy. Budynek powstał w XIV wieku jako więzienie miejskie dla więźniów niskiego stanu. W jego murach przetrzymywano też skazanych na śmierć. Więzienie funkcjonowało aż do przełomu XVIII i XIX wieku.

Praktycznie

Stare Więzienie wewnątrz można oglądać w godzinach otwarcia restauracji Motyla Noga. Najwygodniej do więzienia dojechać tramwajem lub autobusem na ulicę Uniwersytecką, Świdnicką lub Kazimierza Wielkiego.

10. Muzeum Pana Tadeusza

Muzeum Pana Tadeusza | Atrakcje we Wrocławiu
Kamienica pod Złotym Słońcem to jedna z najbardziej reprezentacyjnych kamieniczek na rynku, gdyż rezydowali w niej król Władysław Jagiellończyk oraz cesarz Ferdynand II

Kto by pomyślał, że atrakcje we Wrocławiu mogą być związane z Adamem Mickiewiczem? W Muzeum Pana Tadeusza można spędzić długie godziny. Już sam wiekowy budynek zachwyca wystrojem i odnowionymi sufitami. Wystawy prezentują nie tylko sam rękopis najsłynniejszego polskiego dzieła literackiego, ale i dają wgląd w epokę romantyzmu, obraz kulturowy XIX-wiecznej Polski, kulturę szlachecką. Dzieła sztuki, rekonstrukcja romantycznego saloniku, biblioteka, dawne ubiory, antyki, zastawa – to wszystko można oglądać w Kamienicy pod Złotym Słońcem.

Do tego muzeum obejmuje wystawy skupione wokół osoby Jana Nowaka-Jeziorańskiego oraz Władysława Bartoszewskiego. To zdecydowanie jedno z najlepszych interaktywnych muzeów, jakie kiedykolwiek widzieliśmy.

Praktycznie

Muzeum Pana Tadeusza otwarte jest dla zwiedzających od wtorku do niedzieli między 10:00 a 17:00. Bilet normalny kosztuje 20 zł, a ulgowy 10 zł. Jako że muzeum znajduje się na Rynku, najłatwiej dojechać tu tramwajem na przystanek przy ul. Świdnickiej, Galerii Dominikańskiej lub przystanek Rynek. Tutaj znajdziecie oficjalną stronę muzem.

11. Kościół Uniwersytecki

Kościół Uniwersytecki | Atrakcje we Wrocławiu
Barokowy kościół został wzniesiony przez jezuitów w XVII wieku.

Przytulony do głównego gmachu Uniwersytetu kościół zdaje się z nim zlewać w jedną całość, przez co łatwo go przeoczyć podczas zwiedzania. Byłby to jednak spory błąd, bo ta barokowa świątynia to jeden z najpiękniejszych obiektów sakralnych w całym mieście. Dopiero podziwiana od środka pomaga ocenić (i docenić) jej spore rozmiary. Ilość zdobień kościoła jest wręcz przytłaczająca, a sufity pełne fresków można podziwiać godzinami.

Praktycznie

Zwiedzanie kościoła jest darmowe, ale przy wejściu stoi skrzyneczka na dobrowolne datki. Aktualne godziny otwarcia dla zwiedzających znajdziecie tutaj. Do Kościoła Uniwersyteckiego najwygodniej dojechać tramwajem nr 6 na ulicę Uniwersytecką.

12. Arsenał

Arsenał Miejski | Atrakcje we Wrocławiu
Klimatyczny dziedziniec Arsenału Miejskiego we Wrocławiu.

Muzeum Archeologiczne w Arsenale Miejskim to jedna z najciekawszych placówek tego typu we Wrocławiu, w której można oglądać wystawę dotyczącą prawdawnej historii regionu i miasta. Ekspozycje są opisane w interesujący sposób, a makiety, ryciny i artefakty mające nawet 500 tys. lat ukazują życie reiognu w czasach starożytnych i średniowiecznych. W muzeum prezentowane są nawet szczątki mamuta! Oprócz tego w arsenale mieści się Muzeum Militariów.

Budynek Arsenału Miejskiego to doskonały przykład architektury mieszczańskiej, gdyż zabytek powstał w XV wieku. Początkowo służył jako spichlerz, następnie przekształcono go w magazyn broni. Na urokliwym dziedzińcu latem odbywają się różne wydarzenia plenerowe.

Praktycznie

Muzeum Archeologiczne i Muzeum Militariów można zwiedzać od środy do niedzieli między 11:00 a 17:00. Wspólny bilet to obu muzeów kosztuje 15 zł, a ulgowy 10. Do Arsenału można dojechać tramwajem nr 15, 3, 10 lub autobusem linii K. Stronę muzeum znajdziecie tutaj.

Wnętrze starożytnej chaty w Muzeum Archeologicznym | Atrakcje we Wrocławiu
Przykład wnętrza średniowiecznej chaty na ziemiach śląskich.

13. Muzeum Architektury

To jedyne takie miejsce w Polsce, dlatego warto je odwiedzić podczas wizyty we Wrocławiu. Muzeum ulokowane jest w odbudowanym po wojnie klasztorze z XV/XVI wieku. Wystawy eksponują elementy architektoniczne pochodzące ze zniszczonych w trakcie wojny budynków. Oprócz tego w klasztorze można oglądać makiety, fotografie, plany i mapy, modele. Jednym z największych skarbów Muzeum Architektury jest najstarszy na ziemiach polskich witraż, pochodzący z XII/XIII wieku. A jeśli nie interesują was same wystawy, to warto tu przyjść, by zobaczyć niezwykłe krużganki i wirydarz.

Wirydarz w Muzeum Architektury | Atrakcje we Wrocławiu
Wirydarz w Muzeum Architektury.

Praktycznie

Muzeum Architektury jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków: we wtorki, środy i weekendy od 10:00 do 17:00, w czwartki i piątki od 12:00 do 19:00. Bilet normalny kosztuje 20 zł, ulgowy 14, a wstęp w środy jest bezpłatny. Jednak na ten moment (październik 2021) do odwołania wizyta w muzeum jest darmowa. Do muzeum najlepiej dojechać tramwajem (3, 11, 5, 4, 10, 8, 9, 2) na przystanek Galeria Dominikańska. Stronę muzeum znajdziecie tutaj.

14. Herbaciarnia

Herbaciarnia w Hali Targowej | Atrakcje we Wrocławiu

Atrakcje we Wrocławiu to także urocze zakątki i miejsca, w których spokojnie można spędzić czas. Herbaciarnia w Hali Targowej to jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w całym mieście. W przyjemnych wnętrzach przypominających dom babci można rozsiąść się na wygodnych fotelach, posłuchać spokojnej muzyki, obejrzeć stare zdjęcia Wrocławia zawieszone na ścianach, zjeść coś słodkiego i spróbować jednej z setek herbat w ślicznych filiżankach.

Praktycznie

Herbaciarnia Targowa czynna jest codziennie od 08:00 do 22:00, w niedziele od 12:00. Najwygodniej dojechać na przystanek Hala Targowa tramwajem nr 11, 17, 8, 9.

15. Ogród Botaniczny

Ogród ten funkcjonuje już od 1811 roku, a na jego terenie można podziwiać prawie 12 000 okazów roślin. Idealnie nadaje się na odpoczynek podczas zwiedzania miasta. Szczególnie warto go odwiedzić wiosną, kiedy wszystko zakwita, zieleni się, a sam ogród wybucha feerią barw niezwykłych roślin.

Praktycznie

Ogród botaniczny udostępniony jest dla zwiedzających od początku kwietnia do końca października: w kwietniu i wrześniu od 09:00 do 18:00, w październiku do 17:00, latem do 19:00. Bilet wstępu kosztuje 20 zł, a ulgowy 10. Studenci UWr wchodzą do ogrodu za darmo. Do ogrodu botanicznego najwygodniej dojechać na przystanek tramwajem 2, 9, 10, 17, 23 (przystanek Ogród Botaniczny). Strona ogrodu dostępna jest w tym miejscu.

16. Osiedle Wuwa

Osiedle Wuwa | Atrakcje we Wrocławiu
Wuwa, czyli Wohnung und Werkraum – Mieszkanie i Miejsce Pracy

Osiedle WuWa zostało zaprojektowane w 1929 roku w celach wystawowych, jako przykład taniego, acz wygodnego budownictwa mieszkalnego. 11 architektów zaprojektowało wzorcowe osiedle, na które składają się aż 32 budynki. Starano się, by w budynkach mieszkalnych każdy otrzymał osobne pomieszczenie do spania. Inne modelowe osiedla tego typu stawiano m.in. w Pradze, Brnie i Stuttgarcie. WuWa położone jest nieopodal Hali Stulecia, dlatego warto przedłużyć spacer, by obejrzeć niezwykłe, oryginalne domy z poprzedniego stulecia. Najciekawsze zabudowania można znaleźć w okolicy ulicy Zielonego Dębu.

Okręgowa Izba Architektów na osiedlu Wuwa | Atrakcje we Wrocławiu
Budynek, w którym obecnie mieści się Dolnośląska Okręgowa Izba Architektów.

Praktycznie

Osiedle WuWa jest ogólnodostępne i niebiletowane, można po nim spacerować codziennie przez cały rok. Do punktu InfoWuwa dojeżdża tramwaj nr 1, 2, 4, 10.

17. Muzeum Narodowe

Jeśli chodzi o muzealne atrakcje we Wrocławiu, to Muzeum Narodowe jest z jedną z najlepszych placówek tego typu i to w skali całego kraju. Po wejściu na zwiedzających czeka wspaniały, oszklony dziedziniec otoczony arkadami. Wnętrza muzeum skrywają takie dzieła, jak Śluby Jana Kazimierza autorstwa Jana Matejki, Zimowy pejzaż z łyżwiarzami Pietera Brueghela, Chłopiec niosący snop Aleksandra Gierymskiego czy Ewa Lucasa Crancha starszego.

Szklany dziedziniec otoczony arkadami w Muzeum Narodowym | Atrakcje we Wrocławiu
Dziedziniec Muzeum Narodowego, które umieszone jest w neorenesansowym budynku nad Odrą.

Szczególnie interesująca jest wystawa rzeźby śląskiej i kolekcja sztuki średniowiecznej. Część dzieł trafiła do muzeum po wojnie prosto z Lwowa i niemieckich muzeów. Zbiory muzealne liczą sobie około 200 tysięcy eksponatów, dlatego na zwiedzanie Muzeum Narodowego warto poświęcić nieco więcej czasu.

Praktycznie

Muzeum jest czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków, w tygodniu od 10:00 do 16:00, w weekendy do 17:00. Bilet wstępu kosztuje 20 zł, ulgowy 15. Do muzeum można dojechać m.in. tramwajem nr 4, 2, 10 i autobusem linii A. Stronę muzeum znajdziecie tutaj.

18. Punkt widokowy na Ostrowie Tumskim

Jeden z najlepszych punktów widokowych na miasto znajduje się na szczycie wieży katedry. Platforma położona jest aż na 97 metrach wysokości, ale spokojnie – na szczyt można wjechać windą. Wieże były wielokrotnie niszczone – ostatni raz w trakcie II wojny światowej. Hełmy na wieżach ponownie zamontowano dopiero w latach ’90. Z punktu widokowego rozpościera się ładny widok na Odrę, Ostrów Tumski, Stare Miasto i nieco dalej położone dzielnice.

Punkt widokowy w katedrze | Atrakcje we Wrocławiu
Innymi znanymi punktami widokowymi we Wrocławiu jest Mostek Czarownic, wieża bazyliki pw. św. Elżbiety i Sky Tower. Wszystkie te miejsca widać z wieży katedry.

A skoro jesteśmy już przy punkcie widokowym, to szkoda by było pominąć samo wnętrze katedry. Uznawana ona jest za pierwszą w pełni gotycką świątynię w Polsce, chociaż posiada wiele barokowych elementów dodanych w późniejszych wiekach.

Praktycznie

Na taras widokowy można wjeżdżać codziennie z wyjątkiem poniedziałków, od wtorku do soboty od 10:00 do 17:00, w niedziele od 14:00 do 17:30. Bilet kosztuje 10 zł, ulgowy 8. Zwiedzanie samej katedry jest darmowe. Aby zobaczyć barokowe kaplice, należy kupić bilet za 20 zł lub bilet łączony do kaplic i na punkt widokowy za 28 zł. Do katedry można dojechać autobusem linii A, tramwajem nr 17, 8, 9, 11. Stronę katedry znajdziecie tutaj.

19. Śladem Piastów

Nie jest to może jakaś spektakularna atrakcja, lecz na pewno zainteresuje osoby chcące lepiej poznać historię Wrocławia. Na terenie Ostrowa Tumskiego znajdował się niegdyś Zamek Piastów Śląskich. Jedyny pozostały po nim ślad jest ukryty w piwnicach klasztornych Zgromadzenia Sióstr Szkolnych Notre Dame.

Zamek Piastów Śląskich | Atrakcje we Wrocławiu
Jedna z makiet w podziemiach klasztornych

W klasztorze można oglądać fundamenty murów zamku książęcego, pochodzące z XII i XIII wieku, a także liczne makiety i tablice informacyjne o wykopaliskach archeologicznych. Obecnie wiadomo, że w zamku mieszkał Bolesław Wysoki, Henryk Brodaty i św. Jadwiga. Oprócz tego warto zajrzeć do kawiarenki św. Jadwigi i do klasztornego ogrodu.

Innym miejscem związanym z Piastami jest szkoła prowadzona przez Urszulanki przy pl. Nankiera, w XIII-wiecznym klasztorze klarysek. W obrębie szkolnych murów możemy oglądać dwa kościoły – św. Jadwigi oraz św. Klary, a także mauzoleum Piastów Śląskich. Niestety, nie ujrzymy klasztoru w takiej formie, w jakiej został stworzony, gdyż w 1945 roku budynek uległ całkowitemu zniszczeniu. W mauzoleum mieści się urna z sercem księżnej Karoliny, ostatniej Piastówny.

Mauzoleum Piastó Śląskich | Atrakcje we Wrocławiu
Mauzoleum Piastów Śląskich.

Praktycznie

Oba miejsca znajdują się w bliskiej odległości od siebie, najwygodniej do nich dojechać tramwajami, np. linią 8, 9, 17, 11 i wysiąść na przystanku Hala Targowa. Zwiedanie ruin Zamku Piastów Śląskich możliwe jest w godzinach otwarcia klasztoru i działania kawiarenki św. Jadwigi, z kolei wizyta w mauzoleum możliwa jest tylko za zgodą szkoły, więc warto wcześniej umówić się na zwiedzanie drogą mailową.

20. Polinka

Opisując nieoczywiste atrakcje we Wrocławiu, nie można pominąć Polinki. Jest to kolej gondolowa, która przez cały rok kursuje nad Odrą między dwoma częściami kampusu Politechniki Wrocławskiej. Czerwone wagoniki Polinki dostęne są nie tylko dla studentów, ale też dla każdego chętnego (w ramach komunikacji miejskiej; bilet za 4,60 zł). Polinka jest swego rodzaju punktem widokowym, który może urozmaicić zwiedzanie Wrocławia.

Kolejka gondolowa | Atrakcje we Wrocławiu
Polinka łączy dwa brzegi Odry, tym samym ułatwia studentom przemieszczanie się między kampusami politechniki.

Praktycznie

Polinka kursuje w tygodniu od 07:00 do 21:00, a w weekendy od 11:00 do 18:00. Bilet na przejazd można kupić w biletomatach na terenie całego miasta. Normalny kosztuje 4,60 zł, a ulgowy 2,30. Pozostałe informacje dostępne są na tej stronie.

Polinka | Atrakcje we Wrocławiu
Nietypowe atrakcje we Wrocławiu to także jazda kolejką gondolową Polinka!

21. Hydropolis

Ciekawe, nowoczesne i interaktywne Muzeum Wody. To jedyne takie miejsce w Polsce, więc choćby dlatego warto tu wstąpić. Wystawy są tematyczne i wciągające. Na miejscu można dowiedzieć się o wielu ciekawych zjawiskach i historiach, począwszy od obiegu wody w przyrodzie, przez repliki starożytnych wynalazków wodnych, na wrocławskiej kanalizacji kończąc. Na pewno spodoba się dzieciom! Ciekawostkę stanowi fakt, że muzeum mieści się w zrewitalizowanym XIX-wiecznym podziemnym zbiorniku wody.

Makieta naszej planety i film o powstaniu wody

Praktycznie

Hydropolis czynne jest codziennie od 09:00 do 18:00, w weekendy od 10:00 do 20:00. Bilet normalny kosztuje 32 zł, ulgowy 23 zł, a rodzinny 85 zł. Możliwe jest także kupienie biletu łączonego do muzeum oraz do ZOO. Lepiej dokonać rezerwacji online, niż na miejscu – zwłaszcza w sezonie wakacyjnym. Do Hydropolis można dojechac autobusem nr 145, 146, N lub tramwajem 0, 3, 5, 16. Aktualne informacje znajdziecie tutaj.

22. Muzeum Etnograficzne

Jedno z ciekawszych i najbardziej niedocenianych muzeów we Wrocławiu. Obiekt jest niewielki, placówka mieści się w Letnim Pałacu Biskupów Wrocławskich. Muzeum prezentuje wytwory wiejskiej kultury na Dolnym Śląsku od XVII wieku i eksponuje rekwizyty przywiezione do Wrocławia z niewielkich wsi i miasteczek. Podczas zwiedzania muzeum byliśmy bardzo zaskoczeni. Poznaliśmy mnóstwo ciekawostek – o dolnośląskich strojach ludowych, gwarze czy najbardziej spolszczonych częściach regionu. To było jak niesamowita podróż w czasie!

Praktycznie

Muzeum Etnograficzne czynne jest codzienne z wyjątkiem poniedziałków, od 10:00 do 16:00, w niedziele do 18:00. Bilet normalny kosztuje 10 zł, ulgowy 8. Studenci powinni wiedzieć, że po okazaniu legitymacji studenckiej, we wrocławskich muzeach zapłacą za bilety 1 zł. Sobota jest dniem bezpłatego zwiedzania. Do wejścia bez biletu do muzeum uprawnia okazanie wcześniej kupionego biletu do Panoramy Racławickiej. Bilety można kupić w kasie i online. Aktualne informacje tutaj.

Atrakcje we Wrocławiu a Wrocław Tourist Card

Wrocławska karta turystyczna, która umożliwia w określonym czasie wizytę w danej liczbie atrakcji oraz nielimitowane korzystanie z transportu zbiorowego. Jest to rewelacyjny pomysł na zmniejszenie kosztów zwiedzania Wrocławia. Funkcjonują dwie wersje czasowe karty: 48-godzina (60 zł) i 72-godzinna (90 zł). Zakup karty bardzo się opłaca. Wsyatrczy policzyć, przykładowo wejście do Panoramy Racławickiej i Hali Stulecia to koszt 70 zł, a kartę dwudniową można kupić już za 60 zł. Więcej informacji o karcie znajdziecie tutaj.

Dojazd do Wrocławia

Wrocław jest dobrze skomunikowany z innymi miastami. Do stolicy Dolnego Śląska łatwo dojechać autem (np. autostradą A4), pociągiem i autobusem z wszystkich większych miast czy samolotem (np. Ryanair z Gdańska lub LOT z Warszawy). Warto pamiętać o stałej promocji weekend z KD – każdy podróżny może zakupić za 49 zł bilet, który uprawnia do nielimitowanych przejazdów Kolejami Dolnośląskimi od godziny 18:00 w piątek do 06:00 w poniedziałek.

Pomnik Anonimowego Przechodnia | Atrakcje we Wrocławiu
Pomnik Anonimowego Przechodnia.

Atrakcje we Wrocławiu – informacje praktyczne

Komunikacja miejska – po Wrocławiu można poruszać się korzystając z autobusów, tramwajów, pociągów i tramwajów wodnych. Bilety na tramwaje i autobusy można kupić kartą w biletomatach wewnątrz pojazdów oraz w automatach na przystankach (kartą i gotówką). Bilet jednorazowy kosztuje 4,60 zł, a 15-minutowy 3,20. Warto rozważyć zakup biletu czasowego, np. 48-godzinnego za 26 zł lub 72-godzinnego za 36 zł. Rozkłady jazdy znajdziecie tutaj.

Gdzie spać? – polecamy Hotel ZOO, Hotel Art, Q Hotel Plus, Puro, Exclusive Apartments Marina, Hotel Trafic i Hostel Mleczarnia.

Gdzie zjeść? – Miejsc, w których warto zjeść jest we Wrocławiu od groma, dlatego tutaj wymienimy tylko nasze ulubione: Piec na Szewskiej, Młoda Polska, Dinette, Chiński Wiatr, Marina, Mania Smaku, Petits Fours, Dobra Karma, Ragu, Mango Mama, Osiem Misek, Bite a Donut, Giselle, Chingdu Korean, Nafta Nea Bistro, Balkan Burger, W kontakcie, Iggi.

Karuzela w Parku Staromiejskim | Atrakcje we Wrocławiu
Karuzela dla dzieci w Parku Staromiejskim.

Podsumowując, atrakcje we Wrocławiu są tak liczne i różnorodne, że zawsze znajdzie się tu coś ciekawego do zrobienia i zobaczenia. Ta lista to ledwie kropla w morzu, niewielki ułamek miejsc, które da się tu zobaczyć. Wrocław jest nieoczywisty, dlatego czasem warto zboczyć z głównego szlaku. W rezultacie można odkryć wiele nowych perełek. A jakie są wasze ulubione atrakcje we Wrocławiu?

Pozostałe artykuły z Polski:

Udanej podróży, Magda i Marcin

Atrakcje we Wrocławiu

Islandzkie wodospady, które warto zobaczyć

Islandzkie wodospady są wizytówką tego kraju, a zarazem jednymi z najpiękniejszych atrakcji przyrodniczych na świecie. Po wizycie przy Wodospadach Iguazu w Ameryce Południowej myślałam, że już żadne tego typu atrakcje nie zrobią na mnie wrażenia. A jednak, wystarczyło pojechać na Islandię! Które wodospady na Islandii są naszymi ulubionymi?

Islandzkie wodospady

1. Háifoss

Może nie jest najoryginalniejszy i najsławniejszy. Za to na pewno należy do najwyższych islandzkich wodospadów (ma do 128 metrów wysokości). Co mnie zachwyciło w tym miejscu? Perspektywa, z jakiej można podziwiać wodospad Haifoss. Inne islandzkie wodospady zazwyczaj ogląda się z dołu, ewentualnie z góry, tak jak Skogafoss. Niektóre można nawet obejść dookoła, jak Seljalandsfoss czy częściowo Kvernufoss. Za to Haifoss oglądamy z naprzeciwka, z wysokiej na 100 metrów skały. Przepaść między punktem widokowym a wodospadem przyprawia o zawrót głowy.

Dobrze widać rzekę, której wody kierują się szybko do potężnego urwiska. Obok Haifoss znajdują się inne, nieco mniejsze, ale równie urodziwe wodospady. Do tego mamy widok na ogromny kanion, którym płynie woda. Ta przestrzeń, cisza i potęga natury widoczna w jednym miejscu dosłownie zwaliła mnie z nóg.

2. Seljalandsfoss

To pierwszy islandzki wodospad, który widzieliśmy, a zarazem jedna z najpopularniejszych atrakcji na wyspie. I już się temu nie dziwię. Seljalandsfoss widać już z daleka, a im bliżej się podchodzi, tym większy podziw wzbudza ogrom wody spadającej ze skały do basenu. Wodospad liczy sobie 60 metrów wysokości, a sławę zawdzięcza ścieżce, po której można go obejść dookoła. Na zdjęciach ciężko ukazać ogrom tego wodospadu, rozmiar basenu, do którego wpada woda czy długość ścieżki. Dlatego na miejscu nasze zaskoczenie było ogromne, a ubrania przemoczone. Warto przygotować się na mocny prysznic 😉

3. Kvernufoss

Wodospad Kvernufoss całkowicie skradł moje serce. Jest tak pięknie położony, że aż zapiera dech. Prowadzi do niego niedługa ścieżka wzdłuż rzeki, pomiędzy skałami zabarwionymi mchem na zielono. Podczas spaceru do wodospadu czułam się jakbym trafiła do jakiegoś raju, odludnego miejsca, które mam tylko dla siebie. I w sumie tak było, bo byliśmy tam niemal jedynymi turystami. Wodospad Kvernufossm podobnie jak Seljalandsfoss, można obejść dookoła, ale tylko częściowo.

4. Sigoldufoss

Nie jest to ani największy, ani najpięniejszy, ani najpopularniejszy wodospad na Isladnii. Ale ma w sobie coś takiego, że ciągle chce się tam wrócić. Zachwycił nas niesamowity kolor wody – turkusowej, nawet nieco szmaragdowej, która przepływa przez niewielki kanion i wpływa do pobliskiego jeziora. Sigoldufoss składa się z kilku kaskad, do tego pięknie kontrastuje z ciekawymi kolorami otoczenia interioru. A ten potrafi wyglądać jak inna planeta. Szczególnie ciekawie wodospad prezentuje się podziwiany z góry, na zdjęciach z drona. Wow!

5. Selfoss i Dettifoss

Te dwa wodospady traktuje jako jedno miejsce, bo Selfoss i Dettifoss leżą niemal obok siebie, na tej samej rzece. Ale mimo to są skrajnie różne. Wizyta przy Dettifoss jest jak rześki prysznic – nie podchodźcie do niego bez kurtki. Brunatne wody dosłownie przewalające się przed próg wodospadu huczą, pienią się, wirują, co czyni Dettifoss najpotężniejszym wodospadem w Europie, z którego energia byłaby w stanie zasilić duże miasto.

Dettifos | Islandzkie wodospady

Z kolei Selfoss jest nietypowym wodospadem, bo jego próg ułożony jest wzdłuż biegu rzeki, tworząc kształt podkowy. Ten szeroki wodospad liczy sobie ledwie 10 metrów wysokości, ale potężne rozlewisko i ciemne wody kotłujące się w korycie rzeki aż przerażają. Nie wyobrażam sobie wpaść do takiego żywiołu!

Wodospad Selfoss | Islandzkie wodospady

6. Skógafoss

Wodospad Skogafoss okazał się tak idealny, za jakiego go wcześniej miałam. Nie wiem w sume dlaczego, ale podziwianie regularnych lini spadającej wody, prostego progu wodospadu, zielonych, miękkich wzgórz otaczajacych wodospad – sprawia mi ogromną przyjemność. Skogafoss, w tej swojej idealności, jest wyjątkowy. Bajkowo wygląda o każdej porze roku, zarówno latem, jak i zimą. Nad szeroką na 15 metrów wstęgą wody niemal zawsze unosi się gęsta para oraz stada ptaków. A niekiedy można mieć szczęście i zobaczyć tęczę. Jeśli chodzi o islandzkie wodospady, to ten z pewnością jest najbardziej rozpoznawalny. Skógafoss pojawił się m.in. w serialu Wikingowie i Gra o Tron.

Skogafoss | Islandzkie wodospady

7. Gullfoss

To zdecydowanie najlepsza atrakcja Złotego Kręgu. Ten oryginalny wodospad zdaje się być podzielony na dwie części, co w sumie jest zgodne z prawdą – wyżej położona, łagodna kaskada liczy sobie ledwie 11 metrów. A już kawałek dalej woda spada z hukiem z ponad 20-metrowej skały, lekko odbijając w drugą stronę, a wody rzeki Hvítá pędzą dalej zielonym kanionem. Wodospad można oglądać z dołu, stojąc na skałach miedzy dwoma kaskadami, a także z góry, z platformy widokowej. Gullfoss ma w sobie potężną siłę, bo przepływa przez niego aż 110 metrów sześciennych wody na sekundę.

8. Rjukandi

Piękny, wysoki, wielokaskadowy, łatwo dostępny. Liczy sobie ponad 100 metrów wysokości, z czego trudno sobie zdać sprawę – z progu nie spada w dół jednolita kaskada, a wodospad podzielony jest na kilka dłuższych i krótszych części. Ale jako całość tworzy wyjątkowo ładny obrazek.

9. Foss a Sidu

Foss a Sidu jest majestatycznym, niemal wyniosłym wodospadem, a wrażenie to potęguje jego wysokość i smukłość. Cienka strużka wody spływa z wysokiej na 30 metrów bazaltowej skały, by niemal u samego dołu rozszerzyć się na skałach i kamieniach. Przy silnych wiatrach zdarza się, że woda niemal frunie do góry, w przeciwnym kierunku, co tworzy niesamowity efekt.

Foss a Sidu | Islandzkie wodospady

10. Goðafoss

Godafoss dosłownie nas oczarował. Jest nieduży i uroczy, a do tego ma ciekawy kztałt. Składają się na niego dwie, szerokie i niemal równe kaskady, a rozdziela je jeszcze jedna, o wiele węższa. Z wodospadem wiąże się ciekawa hisotira nawiązująca do przejścia Islandii z pogaństwa na chrześcijaństwo. To wydarzenie miało sprawić, że do wodospadu wrzucano figurki przedstawiające wyobrażenia pogańskich bóstw, co skutkowało nazywaniem tego miejsca Wodospadem Bogów. Godafoss oglądaliśmy tuż po zmierzchu, jako jedyny turyści, co tylko dodało mu aury tajemniczości.

Godafoss | Islandzkie wodospady

11. Fardagafoss

Choć niewysoki, Fardagafoss zdaje się być wodospadem masywnym i silnym, o ciekawym kształcie. Spienione wody wodospadu spływają z wysokiej, brunatnej skały. Chętni mogą podejść aż pod sam wodospad. Ze szlaku obrośniętego dzikimi jagodami można podziwiać wspaniałe panoramy fiordów wschodnich, a także jeszcze jeden, mniejszy wodospad. Fardagafoss zdaje się swoją mocą przebijać brązowe skały góry, a jako całość prezentuje się bardzo ładnie, bez względu na wymiary.

Fardagafoss | Islandzkie wodospady

12. Gljufrabui

To z pewnością jeden z najoryginalniejszych wodospadów na Islandii. Gljufrabui, który liczy sobie aż 40 metrów wysokości, ukryty jest w ciasnym kanionie, do którego niezbyt łatwo wejść, a w którym łatwo zmoknąć. Cienkie strugi wodospadu rozpryskujące się na wszystkie strony dosłownie zalewały nam oczy. Wodospad świetnie wygląda oglądany z góry, z drona – jego górna część wyraźnie wystaje ponad zielonymi skałami.

13. Stjórnarfoss

To chyba najmniejszy ze wszystkich widzianych przez nas islandzkich wodospadów, ale tak wyjątkowo malowniczy, że nie można go pominąć. Jest niewysoki, ma nieduży przepływ wody, ale jego kształt jest na tyle wyjątkowy, a położenie między zielonymi górami zachwycające, że naprawdę warto się przy nim zatrzymać. Zwłaszcza, że znajduje się zaraz przy drodze nr 1.

Gljufrabui | Islandzkie wodospady

14. Kirkjufellsfoss

Wydaje nam się, że gdyby nie sama góra Kirkjufell, to wodospady Kirkjufellsfoss nadal pozostawałyby nieobecne w świadomości turystów. Bo takich wodospadów na Islandii można znaleźć bez liku. A te po prostu wyróżniają się położeniem. Bo w połączeniu ze słynną, stożkowatą górą Kirkjufell, tworzą piękne połączenie i pocztówkowy widok – jeden z najlepszych na Islandii. Tak więc bez względu na to co myśłimy o samych wodospadach Kirkjufellsfoss, warto to miejsce zobaczyć.

Wodospady na Islandii
Kirkjufelssfoss | Islandzkie wodospady

15. Kanion Sigöldugljufur

Co prawda nie są to typowe islandzkie wodospady traktowane jako atrakcja, bo jest to kanion. Jednak jego urodę tworzą między innymi liczne kaskady wpadajace do turkusowej rzeki. To jedno z naszych ulubionych miejsc na Islandii, które totalnie nas zachwyciło. Wydawało się takie dzikie, naturalne, nieodkryte i po prostu piękne, przypominające oazę. Warto je zobaczyć podczas wycieczki w głąb interioru!

Sigöldugljufur | Islandzkie wodospady

Byliśmy wyjątkowo zgodni w kwestii wyboru naszych ulubionych wodospadów na Islandii. A każdy z nich jest tak inny od pozostałych! Na wyspie znajduje się ponad 10 000 wodospadów, a wiele jeszcze nawet nie została odkryta. Te wymienione w artykule to tylko te sławne, łatwodostępne miejsca, które chętnie odwiedzają turyści. A ile jeszcze nieodkrytego piękna czeka na nas na tej wyspie? Już nie możemy doczekać się powrotu. A jakie są wasze ulubione islandzkie wodospady?

Pozostałe artykuły z Islandii:

Udanej podróży, Magda i Marcin

Plan wyjazdu na Islandię. Tydzień na Islandii

Plan wyjazdu na Islandię zupełnie inaczej będzie wyglądał latem, a inaczej zimą. Warunki pogodowe, ewentualne plany B i C, noclegi, ceny, czy cel wyjazdu są ważnymi czynnikami, które trzeba brać pod uwagę podczas planowania podróży do krainy lodu i ognia. Jest to dość wymagający kierunek, na co lepiej przygotować się już na etapie organizacyjnym. W tym artykule znajdziecie nasz tygodniowy plan wyjazdu na Islandię ze wszystkimi niezbędnymi informacjami!

Plan wyjazdu na Islandię | Tydzień na Islandii

Co zakładał nasz plan wyjazdu na Islandię?

Nasz plan wyjazdu na Islandię obejmował tak naprawdę 8 dni, z czego przylot na wyspę miał miejsce wieczorem, dlatego ten dzień liczymy jako dzień zero. Wieczór po przylocie poświęciliśmy na zwiedzanie Reykjaviku, chociaż mieliśmy w planie wejście na wulkan. Jednak ten wciąż drzemał, więc postawiliśmy na stolicę. Co jeszcze? Zwiedzaliśmy autem w cztery osoby, więc koszta podróży rozłożyły się i były znacząco mniejsze, niż gdybyśmy podróżowali tylko we dwójkę.

Przemieszczaliśmy się główną krajową trasą nr 1, okrążającą Islandię dookoła, a tylko czasem zjeżdżaliśmy z niej, by zobaczyć atrakcje w pobliżu (np. wodospad Selfoss czy wjazd w interior). Zobaczenie takiej ilości atrakcji w ciągu tygodnia bez auta jest raczej niewykonalne, bo autobusy kursują rzadko i głównie do miast. Aby dojechać do poszczególnych atrakcji trzeba skorzystać z wycieczek/transferów zorganizowanych, co jest sporym wydatkiem. Nasz plan wyjazdu na Islandię jest dość typowy, obejmuje najpopularniejsze atrakcje na wyspie i pomoże wam zaplanować pierwszą podróż do tego kraju.

Plan wyjazdu na Islandię | Tydzień na Islandii
Nasz plan wyjazdu na Islandię

Dzień I

Reykjavik – Vik, 218 km

Pierwszy właściwy dzień zwiedzania jest łatwy i przyjemny. Po drodze można zobaczyć najsłynniejsze islandzkie wodospady. Pod wodospadem Seljalandsfoss przydały się buty o dobrej przyczepnośc i wodoodporne ubrania. Wszystkie atrakcje są łatwo dostępne i położone zaraz przy drodze numer 1. Zakupy w Bonusie można zrobić w mieście Selfoss, a stacje benzynowe znajdują się po drodze również w Selfoss, a także w Hella, Hvolsvelli i Vik.

1. Seljalandsfoss i Gljúfrabúi, 128 km – oba wodospady znajdują się obok siebie (około 500 metrów odległości). Na spokojne zwiedzanie i zrobienie zdjęć wystarczy maksymalnie godzina. Parking kosztuje 700 ISK, można go opłacić kartą w automacie. Na miejscu znajdują się toalety, sklep z pamiątkami i budka z jedzeniem.

2. Skogafoss, 30 km – przy tym wodospadzie znajduje się toaleta (200 ISK), bezpłatny parking i camping. Zwiedzanie jest darmowe. Skogafoss można podziwiać z dołu i z platmofrmy widokowej na górze, do której prowadzi 400 schodów. Czas na zobaczenie wodospadu z góry i z dołu? 45-60 minut, jeśli tylko z dołu to 20 minut absolutnie wystarczy.

3. Kvernufoss, ok. 2 km – od Skogafos wystarczy podjechać niecałe 2 km i zaparkować na płatnym parkingu (500 ISK) pod Muzeum Skogar. Stamtąd czeka was około 15 minutowy spacer łatwą ścieżką do Kvernufoss. Po drodze trzeba przejść po trzystopniowej drabince nad płotem przedzielającym pastwiska. Sam wodospad można częściowo obejść. Na jego zwiedzanie i dojście wystarczy poświęcić ok. 45-60 minut.

4. Dyrhólaey, 28 km – na zwiedzanie tego półwyspu 30 minut będzie wystarczające. Trzeba przejść kilka kroków z parkingu, ale generalnie nie ma za dużo chodzenia. Z punktu widokowego można oglądać długie czarne plaże, wysokie klify, kamienny most, ciekawe formacje skalne wyrastające z wody, a czasem nawet maskonury oraz foki. Na miejscu znajduje się toaleta i bezpłatny parking.

5. Reynisfjara, 20 km – zwiedzanie słynnej czarnej plaży powinno nam zająć około pół godziny. Na miejscu jeszcze pod koniec sierpnia mogliśmy oglądać maskonury (choć tylko z daleka). Przy plaży znajduje się darmowy parking i restauracja. Chodzenie po plaży jest dość uciążliwe. Przed wizytą w tym miejscu warto sprawdzić czas przypływów i odpływów, aby nie trafić na całkiem zalaną plażę.

6. Nocleg w Vik, 10 kmw Guesthouse Carina. Bardzo przytulny pensjomat, przyjemne wnętrza, ogólnodostępna kuchnia, wygodne pokoje i łóżka, parking dla gości.

Dzień II

Vik – Vestrahorn, 419 km

Ten dzień był dość ciężki, bo do przejechania mieliśmy aż 435 km, a atrakcji po drodze nie brakuje. Stacje beznynowe mija się tylko w Kirkjubæjarklaustri, Hofn i Djúpavogi. Po drodze nia ma żadnego sklepu sieci Bonus, więc dzień wcześniej warto zrobić odpowiednie zakupy na dwa dni. Podczas tej trasy widoki po drodze podobały mi się najbardziej spośród wszystkich widzianych przy całej drodze nr 1.

1. Kanion Fjaðrárgljúfur, 69 km – do kanionu prowadzą dwie trasy. Skręcając z „jedynki” w drogę 206 dojedziemy do rozwidlenia. Jadąc cały czas prosto dojedziemy do parkingu dla aut osobowych z bezpłatną toaletą, gdzie rozpoczyna się szlak górą kanionu. Skręcając w prawo dość szybko dojedziemy dziurawą drogą do parkingu dla aut z napędem na cztery koła, skąd przez pole prowadzi krótka trasa do ostatniego punktu widokowego na kanion. Obie trasy są wyraźnie oznaczone. Trasa od parkingu dla aut osobowych prowadzi w górę wzdłuż kanionu, mijając po drodze jeszcze dwa punkty widokowe na kanion, a trasa przez pole jest dość krótka i łatwa. My szliśmy właśnie nią i na zwiedzanie kanionu wystarczyło 30 minut. Zimą droga do kanionu może zostać zamknięta, a informacja o tym pojawi się zaraz po skręcie z drogi nr 1.

2. Wodospad Stjórnarfoss, 10 km – malowniczy wodospad leży zaraz przy drodze numer 1 i warto przy nim zrobić postój na toaletę czy posiłek. Na samo obejrzenie wodospadu wystarczy 10 minut.

3.Wodospad Foss a Sidu, 12,5 km – podobnie jak w przypadku wcześniejszego wodospadu, Foss a Sidu leży zaraz przy jedynce na terenie prywatnego gospodrstwa. Nie można do niego podejść, ale widok z niewielkiego parkingu a nawet i z drogi jest całkowicie wystarczający. Na obejrzenie z tej perspektywy wodospadu wystarczy krótka przerwa w drodze. Przy okazji można zatrzymać się w okolicy przy uroczym kościółku Hofskirkja, który jest cały pokryty mchem (maks. 10 minut).

4. Lodowiec Svínafellsjökull, 59 km – przejście z darmowego parkingu do lodowca zajmuje około 15 minut, a drugie tyle powinno zajść podziwianie jego czapy. Zwiedzanie jest darmowe, tak samo jak sam parking. Znajduje się on kilkaset metrów od drogi nr 1, a trasa do niego prowadząca jest żwirowa i dziurawa. W okolicach lodowca znajduje się wodospad Svartifoss, ale na dojście do niego trzeba zarezerwować trochę więcej czasu (ok. 3 h + 750 ISK za wjazd samochodem na parking).

5. Jezioro lodowcowe Fjallsárlón, 44,5 km – przepiękne miejsce, koniecznie trzeba je zobaczyć. Znajduje się zaraz przy drodze nr 1, auto można zostawić na bezpłatnym parkingu. Na przejście krótką i łatwą trasą wzdłuż brzegu jeziora warto przeznaczyć minimum 30 minut. Po jeziorze można pływać łodzią w ramach wycieczki zorganizowanej, trwającej ok. 1,5 h (7900 ISK).

6. Zatoka lodowcowa Jökulsárlón i Diamond Beach, 11 km – tw dwie atrakcje znajdują się tuż obok siebie, po dwóch stronach drogi nr 1. Można te miejsca zobaczyć nawet i w kilka minut, ale żeby nacieszyć się widokami, warto na to przeznaczyć do godziny czasu. Na miejscu znajdziecie bezpłatny parking, toalety i budki z jedzeniem.

7. Przy okazji Kanion Múlagljúfur – na ten piękny kanion z wodospadami nie starczyło nam już czasu. Do tego w internecie na polskojęzycznych stronach brakuje informacji na temat trudności i długości szlaku itd. No ale dajemy znać, że takie miejsce jest.

8. Kolacja w restauracji Otto w Hofn, 80 km – rewelacyjne jedzenie i fajny klimat, wszystko ładnie podane. Warto spróbować łososia i zupy z homara.

9. Vestrahorn, 17 km – Vestrahorn to nieduże pasmo górskie, pod którym znajduje się kilka atrakcji. Zwiedzanie tego obszaru jest płatne (900 ISK). Na jego terenie możemy zatrzymać się na punkcie widokowym na góry i plażę pod nimi, można też przejść się do latarni morskiej i szukać fok na plaży, a także odwiedzić wioskę wikingów. Na miejscu znajduje się parking, camping i restauracja z toaletą dla gości.

10. Nocleg w Braz (wcześniej Havari), 133 km – jeden z niewielu noclegów w okolicy. Czysto, prosto i wygodnie. Duża przestrzeń wspólna z kuchnią i ładne widoki.

Dzień III

Havari – Akureyri, 504 km

Tego dnia również trzeba sporo przejechać, bo aż 500 km, a w okolicach jeziora Myvatn można znaleźć mnóstwo atrakcji. Wybór tych najciekawszych pozostawiam wam, a poniżej pokażemy te miejsca, które zwiedziliśmy. Np. zaczęliśmy dzień od Wodospadu Fardagafoss, ale gdyby tak wstać trochę wcześniej, to można było się wybrać jeszcze do Wodospadu Hengifoss.

Dojazd do Akureyri można zaplanować dwoma trasami, tunelem lub naokoło (co zajęło nam 10 minut więcej, niż jadąc przez tunel). Opłata za przejazd tunelem jest dość wysoka (1500 ISK), uiszcza się ją przez tę stronę do 3 godzin od przejazdu. Sklepy Bonus znajdziecie w mieście Egilsstaðir oraz Akureyri, a stacje paliw w Skjöldólfsstöðum, Egilsstadir, okolicach jeziora Mývatn i Akureyri.

1. Wodospad Fardagafoss, 88 km – trasa z małego i bezpłatnego parkingu prowadzi ciągle pod górę, jest trochę męcząca, a pod koniec trzeba posiłkować się łańcuchami. Chociaż technicznie nie jest trudna, to wymaga trochę wysiłku. Jej przejście w jedną stronę zajmuje do 30 minut. Po dojściu do celu można zejść ścieżką pod sam wodospad.

2. Seyðisfjörður, 22 km – malownicze miasteczko położone nad fiordem. Spacer po nim może zająć około pół godziny, maksymalnie do godziny, a najwięcej czasu pewnie spędzicie na próbach zrobienia zdjęcia na uliczce z kolorowymi pasami. Droga samochodowa do miasteczka gwarantuje wspaniałe widoki.

3. Wodospad Rjukandi, 75,5 km – bezpłatny parking pod wodospadem znajduje się zaraz przy drodze nr 1, a z parkingu pod wodospad idzie się ledwie kilka minut. Czas zwiedzania – maksymalnie 15 minut.

4. Kanion Stuðlagil, 23 km – wizytę w kanionie można zaplanować z dwóch stron. Strona zachodnia (nr 923) daje nam możliwość dojechania pod samo zejście do kanionu, a na miejscu znajduje się camping, płatne toalety, bezpłatny parking i… takie sobie widoki. Niestety nasz plan wyjazdu na Islandię zakładał właśnię tę trasę. Po zejściu schodami na platfmorę widokową niewiele widać, widok jest mocno ograniczony. Z kolei aby dotrzeć na stronę wschodnią, trzeba zostawić auto na parkingu około 5 kilometrów od kanionu i dalej iść pieszo. Ze względu na brak czasu wybraliśmy pierwszą wersję i trochę żałujemy. Po stronie wschodniej bazaltowe kolumny można mieć niemal na wyciągnięcie ręki. Obie drogie prowadzące do kanionu są szutrowe, ale da się nimi dojechać bez napędu na cztery koła. Podziwianie kanionu po jego zachodniej stronie nie zajmie więcej, niż 15-20 minut.

5. Wodospady Selfoss i Dettifoss, 126 km – oba wodospady położone są obok siebie. Można je oglądać z dwóćh stron i zdecydowanie polecamy stronę wschodnią. Z zachodniej niemal nie widać wodospadu Selfoss, a ze wschodniej jest on na wyciągnięcie ręki, można podziwiać jego całą panoramę. Droga do zachodniej strony (zjazd z jedynki na nr 862) jest asfaltowa i wygodna. Do wschodniej (zjazd z jedynki na nr 864) – szutrowa i dziurawa, zamknięta zimą. Chociaż widzieliśmy na niej zwykłe auta osobowe, to raczej polecamy wybrać się tam autem 4×4. Z parkingu schodzi się skalnymi schodami w dół, najpierw do wodospadu Dettifoss. Przy okazji można nieźle zmoknąć, więc polecam kurtkę i spodnie przeciwdeszczowe. Szlak prowadzący dalej, do wodospadu Selfoss jest krótki, ale nieprzyjemny. Idzie się po i mędzy luźnymi kamieniami, blisko samej wody i bardzo trzeba uważać gdzie się stawia krok. Do tego drogę absolutnie obrzydziły nam wszechobecne muszki, przez które nie mogliśmy nawet oddychać. Warto zabrać ze sobą jakiś repelent! Same wodospady są wspaniałe i warto przeznaczyć na ich zwiedzanie co najmniej 1-1,5 godziny.

6. Obszar geotermalny Hverir, 63 km – Hverir leży zaraz przy jedynce, parkign jest bezpłatny a przejście krótkiej trasy dookoła obszaru geotermalnego nie powinno zająć więcej niż pół godziny. Na miejscu bardzo śmierdzi siarką, dlatego nie wytrzymaliśmy tam zbyt długo.

7. Wulkan Leirhnjúkur, 9 km – jadąc 9 kilometrów utwardzoną drogą od jedynki i obszaru Hverir można zwiedzić teren aktywnego wulkanu. Z bezpłatnego parkingu trzeba przejść kilkaset metrów łatwą ścieżką, aż dojdzie się do pomostu, który prowadzi przez większość terenu wulkanu. Ile czasu zajmuje zwiedzanie? Różnie, bo zależy dokąd chcemy dotrzeć. Przejście na wzgórze wulkanu i obejście pola geotermalnego oraz pół lawowych, łącznie z zobieniem zdjęć, zajęło nam około godziny. Ale chcąc spokojnie obejść wulkan dookoła, warto zaplanować na to miejsce 2 godziny lub więcej. Nam już brakowało czasu, ale warto zaznaczyć, że w okolicy znajduje się sporo innych atrakcji, np. krater Kafla.

8. Wodospad Godafoss, 63 km – zaraz przy jedynce. Zwiedzanie zajmujje kilkanaście minut, a sam wodospad jest bardzo malowniczy, więc warto zrobić tu sobie przerwę.

9. Nocleg w Akureyry, 34,5 kmHotel Krajnalundur; prosty, wygodny nocleg oferujący dostęp do strefy SPA. Największą zaletą są korzystne ceny.

DZIEŃ IV

Akureyri – Kirkjufell, 524,5 km

Ten dzień był najnudniejszy, bo zakładał aż bite pięć godzin spędzonych w samochodzie. Owszem, po drodze mogliśmy zatrzymać się w kilku ciekawych miejscach (np. Hvitserkur), ale chcieliśmy zaoszczędzić jak najwięcej czasu na półwysep Snæfellsnes. Stacje benzynowe znajdują się w Aukreyri, Varmahlíð, Blönduós, Grundarfirði, Arnarstapa, a sklepy Bonus w Stykkishólmi. Jeśli macie więcej czasu, to można ten dzień podzielić na dwa i np. zahaczyć o fiordy zachodnie. Główna droga półwyspu oznaczona jest numerem 54, jest asfaltowa i w dobrym stanie.

1. Kirkjufell, 375 km – najabrdziej wyczekany punkt programu tego dnia. Nie ma tu zbyt wiele do zwiedzania, bo pod Kirkjufell przyjeżdża się po jeden widok. Parking znajduje się zaraz przy wodospadzie Kirkjufellsfoss. Zwiedzanie zajmie wam tyle czasu, ile macie ochoty wpatrywać się w ten pocztówkowy obrazek.

2. Plaża Skarðsvík, 39 km – ta plaża podobała mi się najbardziej. Jest dość wyjątkowa, bo składa się ze złotego piasku – co wydaje się dość nietypowe jak na Islandię. Ile czasu poświęcić? Zależy co chcecie robić. Jeśłi tylko zobaczyć, zrobić zdjęcie i jechać dalej, to i 5 minut wystarczy. A jeżeli chcecie zrobić sobie przerwę, pochodzić wzdłuż brzegu, to pół godziny będzie wystarczające (plaża jest nieduża). Na miejscu znajduje się niewielki bezpłatny parking.

3. Plaża Djúpalónssandur, 22 km – ciekawa czarna plaża. Moim zdaniem ładna, ale nie jest to miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć będąc na Islandii. Większe wrażenie zrobiły na mnie niesamowite formacje skalne obrośnięte mchem wokół samej plaży. Na miejscu kilka tras spacerowych, bezpłatny parking. Na plaży trzeba uważać na zdradliwe oceaniczne fale. Na zwiedzanie tej plaży można poświęcić 15 minut jeśli chcecie zobaczyć ją tylko z punktu widokowego. Jeżeli jednak planujecie zejść na samą plażę i pochodzić wzdłuż brzegu, to przeznaczcie na to do godziny czasu.

4. Gatklettur i Stone Bridge, 16 km – ciekawe formacje skalne na wybrzeżu. Największe wrażenie robi Gatklettur oraz oddalony o 5 minut spaceru, nieco ukryty Stron Bridge. Oba miejsca można zobaczyć w pół godziny. Na miejscu znajdziecie bezpłatny parking i restauracje.

5. Czarny kościół Búðakirkja, 19 km – jeśli nie macie zbyt wielu czasu, niewielki kościółek lepiej potraktować jako ciekawostkę „przy okazji”. Na objrzenie go z zewnątrz i zrobienie kilku zdjęć poświęciliśmy około 10 minut. Obok znajduje się bezpłatny parking.

6. Foki na plaży Ytri Tunga, 20,5 km – plaża jest taka sobie, tutaj przyjeżdża się aby podziwiać foki (przy zachowaniu ciszy, w odpowiedniej odległości). Ile czasu na to poświęcić? Zależy ile chcecie spędzić na oglądaniu tych zwierząt. My spędziliśmy na plaży około pół godziny, przy brzegach odpoczywało kilkanaście fok. Przy samej plaży można zaparkować na bezpłatnym parkingu.

7. Nocleg w Snorrastadir Farm Holidays, 52 km – świetny nocleg przy kraterze Eldborg w drewnianych, prostych domkach. Wygodnie i klimatycznie, do tego na tarasie każdego domku znajduje się basen zasilany gorącą wodą ze źródła termalnego. Fajne miejsce na podziwianie zorzy polarnej.

DZIEŃ V

Snæfellsnes – Złoty Krąg, 306 km

Tego dnia nasz plan wyjazdu na Islandię obejmował zwiedzanie popularnego Złotego Kręgu. Czy było warto? Mam mieszane uczucia. Wydaje mi się, że jedynymi wartymi uwagi miejscami był oryginalny wodospad Gullfoss i oczywiście gejzer Strokkur. A tak poza tym, to chyba lepiej skupić się na innych regionach wyspy. Krater Kerid spokonie można sobie odpuścić, a Almannagja jest miejscem interesującym pod względem historycznym i geograficznym – to taka fajna ciekawostka, którą warto zobaczyć przy okazji. Ale gdybym miała wybór, wolałabym zwiedzić miejsca bardziej widokowe.

Drogi wchodzące w skład Złotego Kręgu są utwardzone, dostępne dla każdego rodzaju auta. Po drodze mija się kilka stadnin i pastwisk, na których wypasają się islandzkie konie. Sklepy Bonus znajdują się w Hveragerði i Selfoss, a stacje benzynowe w Reykholt, Borg, Laugarvatni, Hveragerði i także w Selfoss.

1. Almannagjá, 125 km – Na terenie parku narodowego znajduje się kilka parkingów. Ten oznaczony w Google Maps jako P3 prawdopodbnie jest darmowy, bo nie znaleźliśmy na nim parkomatów ani żadnych informacji na temat płatności. Z parkingu P3 krótką ścieżką można dojść do wodospadu Oxararsfoss. Z kolei pod samym wodospadem znajdują się toalety i płatny parking P2 (750 ISK), płatność do uregulowania kartą w automacie. Dostępny jest jeszcze parking P5 i P1 przy Hakið Visitor Center. Toalety w centrum turystycznym i przy P2 są płatne (200 ISK). Cały park nardodowy jest niewielki, na zwiedzanie całości spokojnie wystarczą dwie godziny, a sama Almannagja z wodospadem to maksymalnie pół godziny. Przy samym wodospadzie po drodze można zahaczyć o punkt widokowy Hrafnagjá.

2. Geysir i Strokkur, 58,5 km – to wyjątkowe miejsce, bo Strokkur to jedyny aktywny gejzer na terenie Europy. Sam obszar geotermalny nie jest zbyt duży, ale na każdy wybuch gejzeru czeka się od kilku, nawet do 10 minut. Dlatego na spokojne obejście całego terenu, napatrzenie się na wybuchy podwonego źródła i zrobienie zdjęć warto przeznaczyć do godziny czasu. Na miejscu znajduje się bezpłatny parking, sklep z pamiątkami, bezpłatne toalety i restauracje.

3. Gullfoss, 10 km – jeden z najpiękniejszych wodospadów na Islandii. Na zwiedzanie warto przeznaczyć 30-45 minut. Przy wodospadzie znajduje się bezpłatny, ale niewielki i zatłoczony parking (dolny). Można dojechać kawałek dalej do restauracji i toalet i również tam zostawić auto (parking górny). Toalety są płatne (200 ISK). Zwiedzanie obejmuje spacer dwoma trasami, jedną w dół do samego wodospadu, a drugą do góry po schodach na platformę widokową.

4. Krater Kerid, 66 km – jedna z niewielu płatnych atrakcji (400 ISK, można płacić też kartą). Trasa prowadzi górą dookoła krateru, ale można też zejść w dół po schodach do samego jeziorka w jego wnętrzu. Na zwiedzanie warto przeznaczyć maksymalnie pół godziny. Jak sobie to miejscu odpuścicie, to też wiele nie stracicie.

7. Kolacja w Ingolfsskali Viking Restaurant, 19,5 km – cudowny klimat i fantastyczne jedzenie, restauracja nawiązuje do Wikingów. Drogo, ale warto przeżyć taką ucztę z lokalnymi daniami. Można tu spróbować sfermentowanego rekina, czyli islandzkiego przysmaku (500 ISK w zestawie z kieliszkiem mocnego alkoholu).

8. Nocleg w Camp Boutique, 27 km – pięknie urządzone, klimatyczne miejsce na które składają się komfortowe i ciepłe namioty. Przytulnie, wygodnie i ładnie dla oka!

DZIEŃ VI

Selfoss – Landmannalaugar, 263 km

Nasz plan wyjazdu na Islandię zakładał wycieczkę w głąb kraju. Ale należy pamiętać, że wycieczki w interior możliwe są tylko latem. Zimą ten dzień można przeznaczyć na inne atrakcje, np. na zwiedzanie jaskini lodowcowych, wycieczkę do tunelu lawowego czy rejs w celu oglądania wielorybów. Na drogi w interiorze oznaczone literką „F” można wjechać tylko autem 4×4. Zakupy i tankowanie auta najlepiej zrobić odpowiednio wcześniej, bo tego dnia po drodze nie znajdziecie sklepów czy stacji benzynowych.

1. Wodospad Haifoss, 96 km – przejazd do wodospadu obejmuje asfaltową drogę nr 32 i szutrowy odcinek drogi nr 332 (zimą niedostępny). Wodospad można oglądać już kilkanaście kroków od bezpłatnego parkingu. Trzeba zachować ostrożność, ponieważ punkt widokowy nie jest zabezpieczony i znajduje się na wysokości około 100 metrów. Ile czasu poświęcić na Haifoss? Tyle, ile chcecie podziwiać ten widok. Nam to zajęło około 15-20 minut.

2. Sigoldufoss, 41 km – kolejny piękny wodospad. Bezpłatny parking znajduje się zaraz przy nim, dlatego obejrzenie Sigoldufoss nie powinno zająć więcej czasu niż 15 minut.

3. Kanion Sigöldugljufur, 4 km – moim zdaniem to jedno z najpiękniejszych miejsc na Islandii, moje absolutne top. Z bezpłatnego parkingu do kanionu trzeba przejść prostym szlakiem, w około 15 minut. Na zwiedzanie warto przeznaczyć około 45 minut. Dojazd do kanionu będzie możliwy tylko w miesiącach letnich, zimą drogi w interiorze pozostają zamknięte. Kanion położony jest przy drodze nr 208.

4. Landmannalaugar, 24 km – islandzkie kolorowe góry. W tym miejscu można spędzić tak 4 godziny, jak i 4 dni. Wszystko zależy od tego co chcemy robić – obejść króką, podstawową pętlę spacerową, wejść na wulkan, rozpocząć dłuższy trekking? Ze względu na niedobór czasu nasz plan wyjazdu na Islandię zakładał przejście pomarańczowego szlaku o nazwie Laugahraun, co zajęło około 1,5 godziny. Na miejscu znajduje się bezpłatny parking, camping i płatna toaleta. Aby dotrzeć autem aż na sam camping do początku szlaków, trzeba przejechać przez rzekę. Ale nie jest to konieczne, bo można zostawić auto na parkingu przed rzeką, przejść przez mostek i te kilkaset metrów pokonać na nogach (na co też się zdecydowaliśmy, nie chcąc ryzykować zalaniem auta). Najbardziej optymalną trasą do tego miejsca jest droga nr F208 (szutrowa, dziurawa, ze ślepymi górkami i wysokimi podjazdami). Na miejsce można dojechać autobusem z Reykjaviku. Opisy szlaków, ciekawostki i inne informacje praktyczne znajdziecie na tej stronie. Polecamy ubrać porządne buty.

5. Nocleg w Vatnsholt, 98 km – przyjemny hotel – farma z ładnymi widokami. Zamiast pokoju 4-osobowego dostaliśmy 3-pokojowe mieszkanie z kuchnią. Wygodnie, czysto, niedrogo. Dobra lokalizacja.

DZIEŃ VII

Selfoss – Keflavik, 169 km

Tego dnia zaznaliśmy trochę trudu, jak i trochę odpoczynku. Ostatni dzień można poświęcić na inne atrakcje, wasz plan wyjazdu na Islandię może wyglądać inaczej, zwłaszcza jeśli nie chcecie iść do Blue Lagoon lub widzieliście już wulkan (albo nie będzie on już aktywny). W takim wypadku poświęciłabym ten dzień na dalsze zwiedzanie interioru, w tym Landmannalaugar i doliny Þórsmörk lub trekking do wodospadu Glymur (najwyższy na Islandii). Sklepy Bonus znajdują się w Keflaviku oraz Reykjaviku i jego okolicach. Stacje benzynowe znajdziecie także w mieście Grindavik, Þorlákshöfn, Vogum.

1. Blue Lagoon, 116 km – jest to dość słono płatna atrakcja (około 220 zł), ale uznaliśmy, że fajnie by było chociaż raz z niej skorzystać. Czy było warto? Tak, ale drugi raz już się tam nie wybierzemy. W cenę wliczone są ręczniki, jedna maseczka na twarz i jeden napój, także alkoholowy. Na miejscu spędzilśmy około trzech godzin, bo więcej i tak ciężko było wytrzymać w tak gorącej wodzie i po prostu… zaczęliśmy już się nudzić.

2. Wulkan Fagradalsfjall, 17 km – nowa atrakcja Islandii, czyli aktywny wulkan który można oglądać z bliska. Nasz plan wyjazdu na Islandię zakładał… ewentualną zmianę planów, by móc szybko dojechać do wulkanu i oglądać erupcje. Obecne lawa zalała wcześniej dostępne szlaki A i B, więc teraz do wulkanu można się udać tylko trasą C. Jest ona najdłuższa, a widoki z niej najlepsze. Przejście w jedną stronę stromą trasą C zajmuje 45-60 minut. Po drodze tak wieje, że dosłownie może urwać głowę. Ja dałam radę przejść tylko połowę szlaku, ale nawet z tej połowy miałam bardzo dobry widok na wulkan. Niestety, akurat trafiliśmy na najdłuższą „drzemkę” wulkanu i lawowego widowiska nie zobaczyliśmy. Chcąc wybrać się na wulkan najlepiej sprawdzać widoczność w internecie dzięki kamerkom online. Niewiadomo jak długo jeszcze wulkan pozostanie aktywny. Aktualnie (końcówka września) wybucha średnio od 6 do 12 godzin. Koniecznie zabierzcie ze sobą ciepłe, wiatroszczelne ubrania, czapkę, latarkę czołówkę, jeśli wchodzić/schodzić będziecie nocą. Na miejscu znajduje się toi toi i parking (płatny około 900 ISK).

3. Powrót na lotnisko i zwrot auta, 36 km.

Plan wyjazdu na Islandię – pozostałe informacje praktyczne

Buty – zasadniczo wszystkie miejsca, które widzieliśmy po drodze, można było zwiedzać w zwykłych adidasach. Ale zdecydowanie bardziej polecam porządne, nieprzemakalne buty trekkingowe. Przykładowo ścieżka przy wodospadzie Seljalandsfoss okazała się mokra, śliska, kamienista i niewygodna. Podobnie droga do wodospadu Selfoss – idzie się przez kamienie, bardzo niewygodnym szlakiem. Wygodniej i bezpieczniej będzie mieć przy sobie górskie buty.

Parkingi – przy każdej omówionej atrakcji znajduje się parking i większość z nich jest darmowa. Jeśli już parking jest płatny, to na miejscu widnieją na ten temat potrzebne informacje. Zazwyczaj opłata za cały dzień postoju wynosi 750 ISK, a płatność można uiścić kartą.

Toalety – nie znajdują się przy wszystkich atrakcjach, ale przy tych najpopularniejszych są. Zazwyczaj skorzystanie z toalety wiążę się z opłatą w wysokości 200 ISK. Warto mieć trochę bilonu, bo nie za wszystkie toalety można płacić kartą.

Stacje benzynowe – na tej stronie można znaleźć interaktywną mapę z lokalizacjami stacji benzynowej w całym kraju.

Sklepy – w tym artykule podawaliśmy lokalizację sklepów z sieci Bonus, ale w większych miastach oczywiście można znaleźć także inne. Z tym że Bonus jest najtańszym i bardzo dobrze zaopatrzonym sklepem. Pomijając już kwestię wyboru sklepu, warto zawsze o pamiętać o zakupach, bo zdarzają się obszary, gdzie godzinami nie spotyka się żywego ducha, a co dopiero sklepy.

Campigni – przy najpopularniejszych atrakcjach często znajdują się campingi. W tym artykule opisuję nasze noclegi w zwykłych hotelach i pensjonatach, ale jeśli nie chcecie spać w tego typu obiektach, to tutaj znajdziecie mapkę z lokalizacjami campingów na Islandii. Warto też rozważyć zakup Campingcard, o której przeczytacie tutaj.

Przygotowanie planu wyjazdu na Islandię zajęło nam sporo czasu, ale taki to już jest kraj, że wymaga pewnego zaangażowania. Za to dzięki temu nasza podróż okazała się naprawdę udana i bezproblemowa. Ten kraj jest dość wymagający i lepiej zająć się organizacją wyjazdu z wyprzedzeniem. Wówczas łatwiej będzie znaleźć tańsze noclegi, wypożyczyć auto czy ustalić trasę – bo Islandia zimą, a latem wymaga innego przygotowania. Oby ten plan wyjazdu na Islandię wam posłużył!

Pozostałe artykuły z Islandii:

Udanej podróży, Magda

Podróż na Islandię. Informacje praktyczne

Podróż na Islandię wymaga sporo przygotowań i zrobienia odpowiedniego rekonesansu. Dlatego w jednym miejscu zebraliśmy wszystkie niezbędne informacje praktyczne, które ułatwią wam zaplanowanie wyjazdu do tego drogiego, ale niezwykłego kraju. Przekonajcie się, że Islandia na własną rękę to bardzo dobry pomysł.

Podróż na Islandię. Informacje praktyczne

1. Jak dostać się na Islandię?

Podróż na Islandię samolotem

Podróż na Islandię najłatwiej zaplanować samolotem. Z Polski na lotnisko w Keflavikmu lata Wizzair z Wrocławia, Gdańska, Warszawy, Katowic i Krakowa. Ceny biletów, jak to zwykle bywa, są bardzo zróżnicowane. Oczywiście najwyższe będą w sezonie wakacyjnym. Wówczas za bilety trzeba będzie zapłacić co najmniej od 200-300 zł w górę w jedną stronę.

Ale zdarzają się promocje. Nam udało się kupić bilety na koniec sierpnia 2021 roku za mniej niż 300 zł w dwie strony z Wrocławia (ze zniżką w ramach członkostwa w klubie Wizz) – co jest naprawdę korzystną ceną. Najtaniej będzie zimą, kiedy za bilety często można zapłacić nawet mniej ni z 100 zł w dwie strony. A zima na Islandii to także dobry pomysł, o czym będę pisać w kolejnych akapitach.

Podróż na Islandię promem

Alternatywą dla Wizzaira są… promy. Jednak wydaje mi się, że jest to opcja raczej rzadko wybierana przez turystów ze względu na bardzo wysokie koszta takiej wyprawy oraz długi czas podróży. Firma obsługująca to połączenie to Smyril Line, promy wypływają z portu w Dani.

Potrzebne dokumenty

Islandia należy do strefy Schengen i EOG, ale nie jest częścią UE. Do podróży na Islandię wystarczy nam dowód osobisty lub paszport.

Sigoldufoss | Podróż na Islandię

2. Transfer z lotniska

Główne międzynarodowe lotnisko znajduje się w Keflaviku, około 50 kilometrów od Reykjaviku. Istnieje kilka możliwości dostania się z lotniska do stolicy Islandii (ceny mogą się zmienić ze względu na sezon):

Flybus

Flybus odjeżdża z dworca autobusowego BSI w Reykjaviku w kierunku lotniska średnio co dwie godziny. Z kolei odjazdy z lotniska są skorelowane z przylotami, tak więc autobus będzie czekał na pasażerów zaraz po przylocie, po prawej stronie od wyjścia z hali przylotów (nawet w razie opóźnienia samolotu). Bilet dla jednej osoby ksztuje niecałe 24 euro. Na tej stronie można sprawdzić rozkłady jazdy oraz kupić bilety. Flybus oferuje też opcję bezpośredniej podwózki pod wskazany adres noclegu (Flybus+; z przesiadką do mniejszego busa na dworcu w Reykjaviku). Przejazd do Reyjkjaviku z lotniska zajmuje około 50 minut.

Wodospad Rjukandi | Podróż na Islandię

Airport Direct

Autobusy tej firmy odjeżdżają z Reykjavik Terminal przy ulicy Skogardhlid 10. Rozkłady jazdy znajdziecie na tej stronie. Kursy odbywają się codziennie, 24 godziny na dobę. Przejazd dla jednej osoby kosztuje 3290 ISK (ok. 100 zł). Za dodatkową opłatą pasażer zostanie dowieziony pod sam hotel. Bilety kupicie w tym miejscu.

Komunikacja zbiorowa

Najtańsza opcja przejazdu między lotniskiem a Reykjavikiem, to skorzystanie z publicznego autobusu firmy Straeto. Rozkład jazdy jest dość okrojony i niedostosowany do godzin przylotów i odlotów. Można go sprawdzić na tej stronie. Autobus kursujący na tej trasie oznaczony jest numerem 55. Bilet można kupić u kierowcy za 1880 ISK (ok. 60 zł), ale tylko za gotówkę. Autobus w Reykjaviku dojeżdża do dworca autobusowego BSI.

Skogafoss | Podróż na Islandię

3. Na kiedy zaplanować podróż na Islandię?

Pogoda na Islandii

Ze względu na pogodę, Islandia to dość zimny i wymagający kierunek. Islandzka aura jest bardzo zmienna, warunki pogodowe potrafią zmienić się nawet w ciągu kilku minut. Latem temperatury między 15 a 20 stopni uznawane są już za wysokie. Ale nawet w wakacje temperatura potrafi znacząco spaść. Dlatego trzeba być przygotowanym na wszystko – na mocno odczuwalne ciepło, na deszcz, na mżawki, na ostre słońce, na mgły, na zamiecie. Uśredniając, najcieplejszymi miesiącami – w zależności od regionu – są lipiec i sierpień, najzimniejszymi grudzień i styczeń, najmniej opadów występuje w maju.

Wybrzeże Islandii | Podróż na Islandię

Lepiej latem czy zimą?

Wszystko zależy od tego co chcemy robić i jak dobrze znosimy zimno czy deszcz. Ale generalnie na na wyspę warto lecieć przez cały rok. Bo tak naprawdę to zła pogoda na Islandii może trafić się nawet w środku lata. Ale jest kilka ważnych czynnków, które trzeba wziąć pod uwagę. Podróż na Islandię zimą będzie trudniejsza, ale miesiące zimowe na Islandii również mają swoje zalety.

Jest taniej i zdecydowaniej mniej tłoczno. Można podziwiać zorze polarną oraz piękne krajobrazy przykryte śniegiem. Zatoki lodowcowe i Diamentowa Plaża stają się bardziej okazałe. Minusem są krótsze dni, zamknięte drogi w interiorze, zimno i ogólnie ciężkie warunki pogodowe. Latem można podglądać maskonury, wjeżdżać w interior, dzień jest wyjątkowo długi, kwitną fioletowe łubiny. Ale jest drożej i tłoczniej.

Wodospad Foss a Sidu | Podróż na Islandię

Kiedy odbyła się nasza pierwsza podróż na Islandię?

Na przełomie sierpnia i września. Zaskoczyły nas jeszcze całkiem zielone krajobrazy. Pogodę mieliśmy świetną. Np. przez trzy dni z rzędu nie spadła na nas kropla deszczu, temperatura oscylowała wokół 18 stopni. Zdarzyły się dwa zimniejsze dni i mżawka, ale to przy nieprzewidywalności islandzkiej pogody nie było dla nas problemem. A teraz i tak chcemy wrócić na Islandię zimą, żeby zobaczyć zorze i te same miejsca co latem, tylko w śniegowej, niemal bajkowej scenerii.

Czyli kiedy jechać na Islandię?

Reasumując, podróż na Islandię warto zorganizowac o każdej porze roku, bo wyspa potrafi wyglądać zupełnie inaczej w grudniu, maju czy we wrześniu, a każda pora roku ma swoje plusy i minusy. Należy tylko pamiętać o wyżej wymienionych czynnikach. Ważny jest cel naszego wyjazdu, np. czy jedziemy oglądać wodospady czy polować na zorzę, bo to będzie miało istotny wpływ na wybór terminu podróży. A najlepiej to móc pojechać i latem, i wiosną i zimą, żeby zobaczyć Islandię w każdym wydaniu 😉

Selfoss | Podróż na Islandię

4. Co zabrać w podróż na Islandię?

Najważniejsza sprawa – odpowiednie ubrania. My akurat nie doświadczyliśmy nieprzewidywalności islandzkiej pogody i nawet spodnie wodoodporne niespecjalnie się przydały. Ale po prostu mieliśmy farta. Lepiej być zbyt dobrze przygotowanym niż marznąć i moknąć cały wyjazd. Podczas podróży na Islandię najlepiej ubierać się „na cebulkę”. I lepiej mieć więcej, niż mniej.

Jakie buty zabrać na Islandię?

Przede wszystkim porządne górskie buty. No chyba, że jedziecie na krótko i zamierzacie zobaczyć tylko atrakcje położone tuż przy drodze i parkingu (np. wodospad Skogafoss czy Strokkur), które nie wymagają dłuższego chodzenia – wtedy wystarczą adidasy, aczkolwiek jeśli będzie padać, to takie buty szybko przemokną i staną sie nieprzyjemne w użytku. Na każdą inną wycieczkę, zwłaszcza górską, zamiast adidasów lepiej zabrać buty trekkingowe. Swoje buty kupiliśmy w outlecie Regatta, na przecenie. I sprawdziły nam się bardzo dobrze. Nie przemokły (chociaż deszczu z prawdziwego zdarzenia to tam nie uświadczyliśmy) i okazały się bardzo wygodne. Z mojej strony to jest dobra rekomendacja, bo zawsze mam ogromny problem ze znalezieniem nieobcierających butów.

Wodospad Haifoss | Podróż na Islandię

Ubrania przydatne podczas podróży na Islandię

Podróż na Islandię wiąże się z przygotowaniem właściwego ubioru. Przydatna będzie czapka – my ze swoimi nie rozstawaliśmy się nawet w sierpniu. A do tego rękawiczki i szalik, co zimą powinno być podstawą. Wiatr na Islandii potrafi nieźle dać w kość!

Do tego mieliśmy ze sobą wiatroodporne i wodoodporne, lekko ocieplane kurtki oraz wodoodporne spodnie. Te drugie za bardzo się nie przydały, bo trafiła nam się wyjątkowo ładna pogoda. Ale lepiej być przygotowanym na każdą ewentualność (zwłaszcza zimą!).

Zabraliśmy ze sobą ciepłe ubrania, czyli skarpety, polary, leginsy i koszulki z wełny merino oraz koszulki termoaktywne, zwykłe dresy, klapki (przydatne np. w Blue Lagoon), strój kąpielowy, szybkoschnące ręczniki. Co bym zmieniła? Zamiast samych polarów zabrałabym też inne swetry, np. wełniane, bo w polarze podczas zwiedzania bardzo się przegrzewałam. Taki typ bluzy był przydatny, gdy wymarzłam i chciałam się rozgrzać w samochodzie. Ale to moje subiektywne odczucia.

Interior Islandii | Podróż na Islandię

Ekwipunek turystyczny

Wielu turystów decyduje się na spanie w namiocie. My niestety nie możemy doradzić w tej kwestii, ponieważ spaliśmy w zwykłych obiektach noclegowych. Także kwestie namiotów, śpiworów, butli gazowych czy latarek są nam całkowicie obce. Jedyne co mieliśmy ze sobą, to czołówki, które miały być wykorzystane podczas nocnego wchodzenia na wulkan, a także czajnik przydatny podczas samodzielnego gotowania obiadów w samochodzie (o czym dalej).

Jedzenie na Islandii

Jak zapewne już wiecie, Islandia nie jest tanim kierunkiem, więc także i jedzenie jest tam dość drogie. Przez większość wyjazdu gotowaliśmy sobie sami. Śniadania i kolacje jedliśmy w naszych noclegach, po wcześniejszych zakupach. Kupowaliśmy takie produkty jak skyr, chleb, masło, ser, wędlina, pomidory, papryki, owsianki, jabłka, banany i z tych składników przyrządzaliśmy sobie kanapki czy owsianki. Zakupy robiliśmy w sklepie Bonus lub Netto. Na Islandię zabraliśmy ze sobą turystyczne sztućce, talerze i kubki, termos, kilka przekąsek i energetycznych batoników, przydatnych podczas zwiedzania. Warto też spakować kawę i herbatę, o których zapomnieliśmy – chociaż te na Islandii nie są aż tak drogie (Islandczycy kochają kawę).

Pola mchów | Podróż na Islandię

Żywność liofilizowana

W ciągu dnia robiliśmy jedzenie w samochodzie. Przywieźliśmy ze sobą z Polski żywność liofilizowaną firmy Lyofood. Co prawda nie mamy porównania do innych produktów tego typu, ale wybrane przez nas dania bardzo nam smakowały. Wiadomo, że jedne bardziej, drugie mniej, ale zasadniczo wszystko było smaczne. Mieliśmy ze sobą bigos, kurczaka w pięciu smakach, penne, gulasz z kaszą, falafela, zupę, schab z ziemniakami, potrawkę meksykańską i jeszcze kilka innych dań.

W aucie nalewaliśmy wody do czajnika, grzaliśmy ją podczas jazdy, a następnie zalewaliśmy nasze obiady. Wystarczyło mieć przy sobie turystyczne łyżki. Posiłki jedliśmy po drodze. Okazało się to świetnym rozwiązaniem – niedrogim i wygodnym. Żywność liofilizowana też nie jest najtańśza, ale zapłaciliśmy za nią o wiele mniej, niż gdybyśmy mieli jeść w islandzkich restauracjach lub ciągle gotować ze skladników kupionych na miejscu. Na Islandię każdy może wwieźć do 10 kilogramów jedzenia. Także bardzo polecamy!

Wodospad w kanionie Fjaðrárgljúfur | Podróż na Islandię

5. Gdzie spać na Islandii?

Noclegi na Islandii

Sporo turystów jadąc na Islandię decyduje się na noclegi pod chmurką, dlatego campingów na Islandii jest naprawdę sporo. Baza noclegowa jest urozmaicona, ale też nie aż tak znów bogata. Turystyczny bum na Islandię w połączeniu z nie aż tak znów dużą liczbą noclegów powoduje, że liczba hoteli w stosunku do liczby turystów może być niewystarczająca. Najczęściej spotykanymi obiektami są pensjonaty. Najwięcej noclegów znajdziecie w miastach i w okolicach najpopularniejszych atrakcji. My w namiocie nie spaliśmy. Nie, żeby było coś w tym złego – po prostu, nie chciało nam się i jeszcze z kilku innych względów, którymi nie będę was teraz zanudzać.

Ceny noclegów na Islandii

Ceny w hotelach i hostelach zaczynają się od 200-300 zł za noc dla dwóch osób. Co nas zaskoczyło? To, że noclegi nie były aż tak drogie, jak się spodziewaliśmy. Do podziału na cztery osoby wychodziło średnio tyle, ile się płaci za nocleg w Europie zachodniej. Wciąż dużo, ale do przeżycia. Średnio za noc dla czterech osób płaciliśmy około 600 zł. A był to jeszcze sezon i spaliśmy w naprawdę fajnych miejscach, chociaż z najżniżej półki cenowej.

Podróżując solo lub w dwójkę z reguły będzie drożej. Przykładowo, za pokój 4-osobowy w Vik zapłaciliśmy łącznie 675 zł, a pokój dwuosobowy w tym samym czasie będzie kosztował aż ponad 500 zł. Dlatego jeśli chce się spać pod dachem, to warto rozważyć podróż w kilka osób.

Seyðisfjörður | Podróż na Islandię

Rezerwacje noclegów na Islandii

Za wszystkie noclegi płaciliśmy kartą na miejscu lub hotel pobierał z karty odpowiednią kwotę na kilka dni przed przyjazdem. Wybieraliśmy noclegi z możliwością bezpłatnego odwołania ze względu na nieprzewidywalność islandzkiej pogody, która mogła utrudnić dojazd do obiektu. Rezerwowaliśmy przez Booking ze sporym wyprzedzeniem.

Na Islandii często kilometrami nie spotyka się żadnych ludzi, a co dopiero hoteli czy hosteli. Dlatego lepiej nie zostawiać szukania noclegów na ostatnią chwilę i zrobić to przed wyjazdem, aby móc wstępnie zaplanować trasę zwiedzania. Poza tym im szybciej zaklepiecie noclegi, tym większa szansa, że jeszcze będą dostępne te najtańsze.

Camp Boutique

Zachwycający, klimatyczny nocleg! Trochę na odludziu, tuż nad oceanem. Przestronne namioty urządzone są przyjemny dla oka i komfortowy sposób – aż łatwo zapomnieć, że nie jesteśmy pod dachem. Mimo wiatru spałam spokojnie, choć z zatyczkami w uszach. Było bardzo ciepło – do dyspozycji mieliśmy elektryczne grzejniki i materace, które tak grzały, że aż miło. Na miejscu znajduje się dobrze wyposażona kuchnia, łazienki i przytulny salon współny z kominkiem, urządzony w 100-letniej owczarni. Jestem zakochana w tym miejscu!

Guesthouse Carina

Jeden z moich ulubionych noclegów podczas tego wyjazdu. Guesthouse położony jest w centrum Vik, na południu Islandii. Z okien roztacza się piękny widok na morze i kościółek na wzgórzu. Pensjonat jest ciepły, przyjemny, bardzo wygodny, a na miejscu znajdzuje się wszystko, czego potrzebujemy. Parking, kuchnia z jadalnią, a w pokoju czajnik, ręczniki, wieszaki, suszarki do włosów, sprawnie działające wifi, wygodne łóżka itp. Bardzo fajny standard w stosunku do ceny.

Hotel Kjarnalundur

Obiekt zlokalizowany na uboczu Akureyri był w tym czasie najtańszą opcją na Bookingu. Nocleg jak nocleg, do niczego nie mamy się przyczepić. No może poza niedomykającymi się drzwiami w łazience, przez które sporo można zobaczyć. Było to średnio komfortowe, ale do przeżycia. Poza tym wszystko w normie – wygodne łóżka, dobrze wyposażone pokoje, czystość, cena adekwatna do standardu, dostęp do parkingu i strefy SPA.

Hotel Heidmork

Zwyczajny, prosty hotel idealny dla tych, którzy muszą przenocować jedną czy dwie noce w okolicach Reykjaviku lub lotniska. Prosto, czysto, wygodnie. Największy atut to cena. Nie ma się do czego przyczepić.

Snorrastadir Farm Holidays

Rewelacyjny nocleg z widokiem na krater Eldborg. Przestronne, wygodne domki miały wszystko, co było koniczne – bardzo dobrze wyposażoną kuchnię z częścią jadalnią, niewielki salon, wygodną łazienkę, taras z grillem, dwa osobne pokoje i co najlepsze – zewnętrzny basen zasilany gorącą wodą ze źródła termalnego. Winko z widokiem na rozgwieżdżone niebo po intensywnym zwiedzaniu, to była jedna z najprzyjemniejszych chwil całego wyjazdu! A wyobrażacie sobie oglądać w takim miejscu zorzę? Magia. Domki są proste, ale wygodne.

Havari Farm

Prosto i wygodnie. Piękne widoki dookoła. Dobrze wyposażona kuchnia, duża przestrzeń wspólna, parking i kawiarnia. Havari położony jest zaraz przy głównej islandzkiej drodze, więc to dobre miejsce na nocleg podczas objazdówki drogą numer 1. W okolicy nie ma aż tak wielu obiektów noclegowych, więc warto sobie zapisać ten adres. Nic szczególnego, po prostu zwykła noclegownia, ale czysta i niedroga.

Guesthouse Vatnsholt

Tu było ciekawie, bo zamiast ładnego pokoju 4-osobowego z widokiem na łąki dostaliśmy… trzypokojowy apartament. Mieliśmy do dyspozycji trzy osobne pokoje z bardzo wygodnymi łóżkami (jak ja dobrze spałam tej nocy!), dobrze wyposażoną kuchnię i salon z dostępem do Netflixa. Ten obiekt znajduje się w dość bliskim położeniu popularnych atrakcji. Na miejscu dostępna jest restauracja, ale z niej nie korzystaliśmy. Fajne miejsce gdy podróżuje się większą grupą. Wygodnie i czysto.

6. Campingi na Islandii

Popularną opcją pozwalającą na zaoszczędzenie pieniędzy, jest spanie na campingach. Na Islandii jest ich naprawdę sporo, a w tym miejscu znajdziecie mapę z lokalizacjami. Nocleg na campingu to zazwyczaj koszt kilkudziesięciu złotych za osobę + około 15 zł za prysznic i dodatkowa (niewysoka) kwota za elektryczność. Na campingu można spać w namiocie, camperze lub aucie. Na Islandii w większości stacji benzynowych można kupić kartusze z gazem, a zdarza się, że turyści często zostawiają swoje na campingach dla kolejnych podróżników.

Wodospad Stjórnarfoss | Podróż na Islandię

Campingcard

Karta umożliwiająca dwóm osobom dorosłym i do czterech osób do 16 roku życia spanie na campingach przez 28 nocy z rzędu, do 15 września każdego roku. Koszt takiej karty to 159 euro. Więcej informacji o karcie oraz o miejscach, w których można ją nabyć, znajdziecie tutaj.

7. Spanie na dziko

W internecie znajduje się mnóstwo sprzecznych informacji. Co do zasady, na Islandii można nocować na dziko, ale z wieloma ograniczami i nie zawsze jest to mile widziane. Przede wszystkim, można nocować na dziko tylko w namiocie, nie w aucie czy przyczepie campingowej. Od kilku lat spanie w namiocie na południu Islandii jest zakazane w jakiejkolwiek formie. Nie można i kropka. Biorąc to pod uwagę, a chcąc uniknąć ewentualnych drogich mandatów, spanie w namiocie na oficjalnych campingach zdaje się o wiele lepszym pomysłem.

Namiot na obszarach zamieszkałych

Jakie jeszcze warunki trzeba spełnić, żeby móc nocowac pod chmurką? Jeśli chcemy spać na obszarze zamieszkałym, to możemy rozbić namiot na ziemi nieuprawianej, w pobliżu drogi publicznej, ale tylko na jedną noc i tylko maksymalnie trzy namioty. No i konieczne też będzie uzyskanie zgody właściciela ziemi, jeśli w pobliżu znajduje się jego dom lub gospodarstwo.

Stuðlagil | Podróż na Islandię

Namiot na obszarach niezamieszkałych

Na obszarach niezamieszkałych można rozbić się w pobliżu drogi, na gruncie nieuprawianym prywatnym lub publicznym, po uzyskaniu zgody właściciela, jeśli ten grunt znajduje się w rękach prywantych. No i o ile nie ma oficjalnego zakazu oczywiście. Zakazane jest rozbijanie namiotów na obszarze chronionym, w tym w parkach narodowych.

Po więcej informacji warto zajrzeć do tego artykułu na blogu Podróżowisko, gdzie Monika w dogłębny sposób przeanalizowała sytuację prawną związaną z tym tematem i nawet napisała do islandzkiej Agencji Ochrony Środowiska.

Kanion Sigöldugljufur | Podróż na Islandię

8. Gdzie zjeść na Islandii?

Otto, Hofn

Przytulne wnętrze, ładny wystrój i miła obsługa. No i co najważniejsze – pyszne jedzenie! To był najdoskonalszy łosoś, jakiego jadłam w życiu. Tutaj też po raz pierwszy jedliśmy rewelacyjną zupę z homara, bardzo polecam spróbować tego islandzkiego specjału. Krewetki to było niebo w gębie. Wszystko pięknie podane, a dodatki okazały się oryginalne i świetnie przygotowane (ta gotowana marchewka, ach!). Do tego smaczne desery i wino. Drogo, jak to na Islandii, ale jedzenie oceniamy 10/10.

Ingolfsskali Viking Restaurant

Ta kolacja nie była kolejnym zwykłym posiłkiem, ale niezapomnianym doświadczeniem. Bo tutaj nie jedzenie (choć doskonałe) grało pierwsze skrzypce, a klimat miejsca. Restauracja zlokalizowana jest w ogromnej stodole przykrytą trawą. Obok pasą się islandzkie kuce, a w ogrodzie można porzucać toporkiem do tarczy. W drewnianej, stylizowanej karczmie cicho gra folkowa muzyka, a zastawa kojarzy się z wyrobami wikingów.

Karta jest krótka i składa się z lokalnych dań. Jedzenie okazało się wyborne. Mięso z kaczki rozpływało się w ustach, dodatki tworzyły idealną kompozycję. Na przystawkę można próbować świeżych ryb, na deser islandzkiego deseru na bazie skyru. A dla odważnych – sfermentowany rekin, czyli najsłynniejsza islandzka potrawa. Cała ta zabwa, jak to na Islandii zwykle bywa, okazała się dość droga, ale warta swojej ceny. To była wspaniała uczta!

9. Płatności i waluta

Walutą obowiązującą na Islandii jest islandzka korona (ISK). W przeliczeniu 100 ISK to około 3 zł.

Płatność kartą

Korzystaliśmy z karty Revolut. Podczas całego pobytu na Islandii wszędzie mogliśmy płacić kartą – za noclegi, w sklepach, w restauracjach, w atrakcjach, parkingach, stacjach benzynowych, a często nawet w toaletach. Zdarzają się toalety czy prysznice na campingach, w których trzeba zapłacić gotówką. Dlatego warto mieć trochę drobnych, ale to naprawdę powinna być niewielka suma.

Wymiana pieniędzy

Nie było konieczności wypłacania pieniędzy z bankomatów. A jeśli już, to te są dostępne we wszystkich większych miejscowościach. Jeśli chcecie wymienić niewielką sumę złotówek, to jest to możliwe na lotnisku w oddziale banku w hali przylotów, przed odbiorem bagażu. Drugi oddział banku na lotnisku mieści się w hali odlotów.

Kraojbraz Islandii | Podróż na Islandię

10. Bezpieczeństwo

Islandia pod względem przestępczej działaności ludzi uznawana jest za jeden z najbezpieczniejszych krajów świata. W tej kwestii naprawdę nie ma czego się obawiać. Zupełnie inaczej wygląda sprawa bezpieczeństwa związanego z warunkami pogodowymi i katastrofami naturalnymi. Bo islandzka natura potrafi być zabójcza.

Katastrofy naturalne na Islandii

Na Islandii zdarzają się potężne sztormy i burze piaskowe, podczas których lepiej nie wyściubiać nosa poza dom. Do tego rzeki wylewają, czasem ziemia się zatrzęsie, jakiś wulkan wybuchnie, wiatr zepchnie auto z drogi. Jak do tej pory, nie były to wypadki rodem z filmów katastroficznych, w których całe miasta zapadają się pod ziemie lub są zalewane lawą. Zarządzenie kryzysowe w sporadycznych wypadkach wybuchu wulkanu prowadzone jest bardzo sprawnie.

Dlatego, mimo że to z pewnością uciążliwe dla mieszkańców i turystów, nie są to sytuacje bezpośrednio zagrażające naszemu życiu. O ile oczywiście przestrzega się podstawowych zasad bezpieczeńśtwa i słucha odpowiednich służb! W takim wypadku podróż na Islandię nie powinna być niebezpieczna.

Rzeki na Islandii | Podróż na Islandię

Zachowanie zdrowego rozsądku

Podczas zamieci lepiej odpuścić wycieczkę. Trzeba zawsze ciepło się ubierać, aby nie dopuścić do wychłodzenia organizmu. Jeśli jakiś teren jest ewakuowany, to zgodnie z zaleceniami go opuścić. Gdy droga pozostaje zamknięta, nie starajsmy się złamać zakazu itp. Zachowanie zdrowego rozsądku i słuchanie oficjalnych komunikatów powinno zapewnić nam bezpieczeństwo. Media często obiegają wiadomości o nierozważnych turystach, którzy ulegli wypadkowi z własnej winy. Jeśli jest zakaz wchodzenia w jakieś miejsce czy wytyczona ścieżka, to z niej nie schodzimy!

Geysir | Podróż na Islandię

Na co uważać na Islandii?

Podróż na Islandię to nie wakacje na Majorce, więc warto zwrócić uwagę na jeszcze kilka kwesti. Przede wszystkim na warunki pogodowe oraz warunki drogowe – śliska jezdnia, zamieć śnieżna, burza piaskowa to sytuacje, w których łatwo może dojść do wypadku. Jeśli pogoda jest wyjątkowo uciążliwa, lepiej zastanowić się dwa razy nad wyjściem na szlak. Podczas podróży w interiorze należy uważać na trudno przejezdne drogi i przejazdy przez rzeki, co często prowadzi do zalania samochodu. Utrudnieniem na drogach są często spotykane owce i ptaki. No i mandaty! Są bardzo, bardzo wysokie, ale to dla naszego bezpieczeństwa.

Dobrze jest też pamiętać o odpowiednim ubraniu i obuwiu, zapasie wody i jedzenia oraz benzyny. Należy unikać wychodzenia poza wytyczone szlaki czy eksplorowania terenów niebezpiecznych bez przewodnika, takich jak jaskinie lodowe. Na Islandii do wypadków najczęściej dochodzi z powodu… naszej głupoty. Jeśli nie umiemy się dostosować do często ekstremalnych warunków, narażamy się na niepotrzebne niebezpieczeństwo.

Landmannalaugar | Podróż na Islandię

11. Latanie dronem

Na Islandię można wwieźć drona i z niego korzystać. Teoretycznie linie lotnicze zakazują przewozu dronów, ale nikt tego nie sprawdza. Jeśli wyciągniecie z drona baterie na czas kontroli bezpieczeństwa i lotu, to wszystko powinno być w porządku. W ostatnich latach w wielu miejscach pojawiły się zakazy latania dronem, np. przy Wodospadzie Gulfoss czy nad zatoką lodowcową Jökulsárlón. Każdorazowo taki zakaz jest wyraźnie oznaczony. Jeśli takiego zakazu nie ma, to można swobodnie latać według takich samych zasad jak w całej UE.

Jökulsárlón | Podróż na Islandię

12. Podróż na Islandię a koronawirus

W czasach koronawirusa podróż na Islandię jest nieco utrudniona. Zawsze sprawdzajcie aktualne wiadomości, bo zasady nawet sprzed kilku tygodni mogą już nie obowiązywać. Na połowę września 2021 roku osoby zaszczepione oraz ozdrowieńcy zwolnioni są z kwarantanny, ale zobowiązane do przedstawienia negatywnego wyniku testu PCR lub antygenowego, wykonanego do 72 godziny przed wjazdem na teren Islandii.

Osoby niezaszczepione oraz nieposiadające potwierdzenia przebycia choroby muszą wykonać test PCR przed przylotem, następnie test po przylocie na lotnisku. Dalej kierowane są na 5-dniową kwarantannę (w hotelu rządowym, ale na koszt podróżnego), po której muszą wykonać trzeci test PCR. Przed przyjazdem wymagana jest rejstracja na tej stronie. Oficjalne komunikaty związane z covid-19 na Islandii pojawiają sie na tej stronie.

Obszar geotermalny Hverir | Podróż na Islandię

13. Wypożyczenie auta

Podróż na Islandię najlepiej zaplanować wypożyczonym autem. W porównaniu z wycieczkami zorganizowanymi i transportem zbiorowym, to najtańsza i najwygodniejsza opcja. Jeśli chcecie zwiedzać tylko atrakcje łatwo dostępne, np. położone zaraz przy drodze nr 1, wystarczy do tego zwykłe auto osobowe (chociaż zimą nawet wtedy lepiej wybrać 4×4). Ale chcąc zwiedzać interior kraju, jeździć drogami szutrowymi czy przejeżdżać przez rzeki, to konieczne będzie do tego auto z napędem na cztery koła. Co istotne, nie zostawiajcie rezerwacji auta na ostatnią chwilę! Wówczas może skończyć się tak, że albo słono przepłacicie, albo w ogóle zostaniecie bez auta, bo wszystkie będą już zaklepane.

Planowanie podróży na Islandię

Auto można wypożyczyć w dużych sieciówkach typu EuropCar lub w lokalnych firmach. Do wypożyczenia auta wystarczy polskie prawo jazdy. Na co zawsze trzeba zawrócić uwagę? Na zakres ubezpieczenia (konieczne na Islandii!), minimalny wiek kierowcy, limit kilometrów, miejsce odbioru i zwrócenia auta, wysokość wkładu własnego (kwota, do jakiej się odpowiada w razie zniszczenia auta; przy pełnym ubezpieczeniu zazwyczaj wynosi 0 zł) i depozytu (raczej nie występuje w przypadku wykupienia pełnego ubezpieczenia; bez ubezpieczenia na karcie blokowana jest odpowiednia kwota, która będzie odblokowana po zwróceniu auta w nienarusoznym stanie).

Landmannalaugar | Podróż na Islandię

Którą wypożyczalnie wybrać?

Wypożyczliśmy Dacię Duster 4×4 od prowadzonej przez Polaków firmy Icepol. Koszt wypożyczenia zależy od terminu wyjazdu. Za całość łącznie z pełnym ubezpieczeniem i transferem powrotnym na lotnisko płaciliśmy 144 000 ISK (ok. 4300 zł), do podziału na cztery osoby. Kierowca zwykłego auta osobowego musi mieć minimum 20 lat, a z napędem 4×4 – 21. Icepol nie wymaga karty kredytowej, wystarczy też debetowa. Wypożyczalnia nie pobiera depozytu. Wykupiliśmy ubezpieczenie „zero self risk” co dało nam spokój ducha. Nie musieliśmy się o nic martwić. Większość wypożyczalnie nie oferuje tak korzystnych cen za pełen pakiet ubezpieczeń.

Oprócz tego auto objęte jest ubezpieczeniem OC i od nieszczęśliwych wypadków, a także szkodami spowodowanymi przez żwir (np. uszkodzona szyba).Ubezpieczenie nie obejmuje przebicia opony, zalania auta podczas przejeżdżania przez rzeki oraz wypadków spowodowanych pod wpływem alkoholu. Dwa razy udało nam się bez problemu zmienić datę wypożyczenia (ze względu na zmianę lotów). W Icepol można wypożyczyć auta z możliwością spania w namiocie na dachu i razem z autem dostajemy koce, śpiwory, miski i cały potrzebny ekwipunek. Bardzo polecamy, wszystko odbyło się bez zarzutu.

Wypożyczenie auta na Islandii | Podróż na Islandię

Stacje benzynowe

Stacje benzynowe nie stoją przy drodze co kilka kilometrów. Lepiej mieć zapas paliwa, niż potem utknąć na pustkowiu. Stacje benzynowe są głównie samoobsługowe, a za paliwo nie da się zapłacić gotówką. Najpierw przykłada się kartę do czytnika, dalej wybiera kwotę do zatankowania i numer dystrybutora, a następnie tankuje. Zablokowana na karcie kwota zamienia się w płatność. Jeśli nie wykorzystamy całej kwoty, to w ciągu kilku godzin zablokowana suma zostanie zwolniona, a z konta zostanie pobrana opłata tylko za nalane paliwo. Przez cały wyjazd korzystaliśmy z karty Revolut. Najczęściej spotykanymi stacjami jest N1 oraz Orkan.

O czym pamiętać?

Należy pamiętać także o tym, że na Islandii surowo zabroniony jest offroad. Na Islandii można jeździć po drogach asfaltowych, szutrowych i górskich oznaczonych literką F. Drogi w interiorze przejezdne ( i otwarte) są tylko latem. Na drogi oznaczone „F” Nie można wjeżdżać autem osobowym. Jadąc drogą nr 1 często mija się mosty, na których mieści się tylko jeden samochód. Kto ma pierwszeństwo? Ten, kto pierwszy wjechał na most. Na drogach trzeba uważać na zwierzęta, zwłaszcza na owce i ptaki.

Tunel w okolicach Akureyri jest płatny (od 50 do 75 zł, w zależności od rodzaju auta). Objazd tunelu zwykłą drogą zajął nam 10 minut więcej, niż gdybyśmy jechali przez tunel. Opłatę za przejazd uiszcza się na tej stronie maksymalnie do 3 godzin od przejazdu. Mandaty są bardzo wysokie – te za najmniejsze wykroczenia zaczynają się od kilkuset złotych, ale można też dostać kilkutysięczny kary.

Fjallsárlón

14. Podróż na Islandię bez samochodu

Transport Zbiorowy

Podróżowanie transportem zbiorowym po Islandii jest możliwe, ale też dość uciążliwe i drogie. Ceny biletów są wysokie, a kursy rzadkie. Żeby sporo zobaczyć, trzeba też się sporo naczekać. A więc i trzeba mieć sporo czasu lub ograniczyć plan wcieczki do minimum. Na Islandii nie istnieją połączenia kolejowe czy tramwajowe. Pozostają tylko cztery kółka, samoloty lub promy:

Samoloty na Islandii

Raczej rzadko wybierana przez turystów opcja. Z lotniska położonego w Reykjaviku można dolecieć do większości islandzkich miast, np. do Akureyri, Husaviku czy Egilsstadir. Bilety w jedną stronę kosztują zazwyczaj około 200-400 zł lub więcej. Bilety można kupić na tej stronie.

Sigöldugljufur

Autostop

Podobno działa na Islandii bardzo dobrze. Po drodze widzieliśmy wielu autostopowiczów. Aczkolwiek nie wydaje mi się, aby na Islandii była to szczególnie przyjemna forma zwiedzania. Jeżdżąc po kraju często nawet przez godzinę lub dwie nie mija się innych samochodów. Do tego pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie, a do najbliższych miejscowości (a co dopiero hotelów i campingów!) trzeba przebyć wiele kilometrów. Nie chciałabym utknąć gdzieś na odludziu podczas koszmarnej islandzkiej pogody.

Autobusy na Islandii

Połączenia autobusowe obsługiwane są przez publiczną firmę Straeto oraz przez przewoźników prywatnych. Niestety przejazdy są dość drogie i nastawione na transport mieszkańców, nie turystów. O ile przemieszczanie się między miastami nie jest jeszcze takim problemem, o tyle dojazd z tych miast do atrakcji przyrodniczych jest często niemożliwy. Rozkłady jazdy autobusów firmy Straeto znjadziecie na tej stronie. Z kolei ta świetna interaktywna mapka pokazuje wszystkie możliwe połączenia autobusowe i sporo wycieczek zorganizowanych. Wystarczy kliknąć w nazwę interesującej nas miejscowości i wyświetlą się dostępne kursy oraz możliwość przekierowania na kolejną stronę, gdzie znajdziemy różne opcje dojazdu do poszczególnych atrakcji transferem prywatnym lub z wycieczką.

Transport na Islandii | Podróż na Islandię

Bilety i ceny

Bilety na terenie miast można kupić gotówką u kierowcy lub przez aplikację. Jendorazowy przejazd kosztuje 490 koron islandzkich (niecałe 15 zł). Bilety na przejazdy międzymiastowe można kupić u kierowcy gotówką lub kartą. Przykładowe ceny:

Reykjavik – Selfoss – 1960 ISK (59 zł)

Akureyri – Husavik – 2940 ISK (88 zł)

Reykjavik – Vik – 6860 ISK (206 zł)

Vik – Hofn – 7350 ISK (221 zł)

Skaftafell – Reykjavik – 10 780 (324 zł)

Jökulsárlón – Reykjavik – 12 250 ISK (368 zł)

Akureyi – Reykjavik – 10 780 ISK (324 zł)

Hop on – hop off

To turystyczne autobusy kursujące w sezonie do popularnych atrakcji i campingów. Korzystanie z ich oferty polega na kupieniu biletu, dzięki któremu możemy podróżować z punktu A do punktu B w ciągu określonego czasu, wysiadając po drodze przy różnych atrakcjach. Jeśli nie wypożyczacie auta, może to być tańsza opcja niż przemieszczanie się transportem zbiorowym lub udział w wycieczkach zorganizowanych. Przykłady takich ofert znajdziecie tu.

Black Sand Beach | Podróż na Islandię

15. Wycieczki zorganizowane i atrakcje

Wycieczki zorganizowane

Wiele firm na Islandii specjalizuje się w organizowaniu jedno lub kilkudniowych wycieczek, których głównym elementem jest zorganizowanie transportu dla turystów niezmotoryzowanych. Jest to dość sensowne rozwiązanie w przypadku, gdy nie możemy wypożyczyć samochodu, a do niektórych atrakcji nie da się dojechać transportem publicznym. Takie wycieczki są z reguły dość drogie, ale jak się nie ma co się lubi… Zazwyczaj najtańsze są jednodniowe wycieczki wokół Złotego Kręgu i rejsy po lagunach lodowcowych. W internecie można znaleźć dziesiątki ofert różnych firm. Przykłady znajdziecie tu, tu, tu lub tutaj.

Atrakcje tylko z przewodnikiem

Na Islandii istnieje też wiele miejsc, do których wejście możliwe jest jedynie z przewodnikiem. Do takich atrakcji należą np. wejście do tunelu lawowego (ok. 210 zł), jaskiń lodowych (od 500-600 zł w górę), spacer po lodowcu (200-300 zł) czy rejs w poszukiwaniu wielorybów (od 300 zł w górę). Można znaleźć oferty zwiedzania na grzbiecie islandzkiego kuca (np. godzina jazdy za 180 zł), polowania na zorzę polarną (kilka godzin od 350 zł w górę) czy poszukiwania maskonurów (ok. 200 zł). Podane ceny są przykładowe, więc warto zrobić rozeznanie w ofertach różnych firm. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać odpowiednią frazę, a wyświetli nam się całą lista agencji organizujących tego typu zwiedzanie.

Jednak na tej wyspie znajduje się tak wiele darmowych atrakcji, że pierwsza podróż na Islandię nie musi od razu obejmować tak kosztownych rozrywek.

Atrakcje biletowane

Takich miejsc na Islandii jest naprawdę niewiele. Pomijając atrakcje wymagające specjalistycznego sprzętu czy usługi przewodnickiej, np. w jaskiniach lodowocowych, większość atrakcji jest darmowa. Jednym z niewielu płatynch miejsc jest krater Kerid (12 zł) i obszar pod pasmem górskim Vestrahorn z wioską wikingów (ok. 28 zł). No i oczywiście większość muzeów. Przyroda jest dostępna dla każdego za darmo. Jedynie przy niektórych miejscach należy uiścić opłatę parkingową.

Reykjavik City Card

Największe zbiory muzealne znajdują się w Reykjaviku. Jeśli chcecie zwiedzać te placówki, to warto rozważyć zakup karty turystycznej, która w określonym czasie umożliwia zwiedzenie większości z nich w korzystnej cenie. Oprócz tego karta obejmuje wiele zniżek na dodatkowe atrakcje, nielimitowane korzystanie z transportu publicznego na terenie miasta (Z wyjątkiem linii 55 kursującej na lotnisko) czy bezpłatny rejs promem na wyspę Viðey. Istnieją trzy wersje czasowe tej karty: 24-godzinna (4000 ISK), 48-godzinna (5600 ISK) oraz 72-godzinna (6900 ISK). Kartę możecie kupić na tej stronie.

Reykjavik | Podróż na Islandię

16. Czy podróż na Islandię jest droga?

Islandia jest drogim krajem do podróżowania i temu chyba nikt nie może zaprzeczyć. Jest kilka sposobów, które pozwalają zorganizować w miarę budżetowy wyjazd na Islandię, no ale nie każdy ma ochotę stopować czy spać w namiocie itd. Na pewno była to jedna z naszych najdroższych podróży. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, że co najmniej 1/3 kosztów (o ile nie więcej) pochłonęły zakupy przed wyjazdem – odpowiednie buty, kurtki, koszulki termoaktywne itd. Takie wyposażenie niestety kosztuje.

Kirkjufell | Podróż na Islandię

Nasze wydatki (na jedną osobę):

Bilety lotnicze – 268 zł ze zniżką za członkostwo w klubie Wizz

Noclegi – 1425 zł za 7 noclegów

Wypożyczenie auta – ok. 1110 zł łącznie z ubezpieczeniem

Paliwo – 320 zł

Parkingi – ok. 18 zł

2 obiady w restauracjach – ok. 600 zł (każdy z min. 3 daniami i napojami)

Żywność liofilizowana – ok. 250 zł

Blue Lagoon – ok. 216 zł

Zakupy w sklepach – ok. 260 zł

Łącznie – 4467 zł

Czy można było to zorganizować taniej? Z pewnością. Gdybyśmy nie jedli w restauracjach, nie byli w Blue Lagoon, spali w namiotach, to na pewno zapłacilibyśmy mniej. Ale nasza podróż na Islandię i tak okazała się tańsza, niż się spodziewaliśmy. Koszta podróży rozłożył się na cztery osoby, więc wydatki nie były aż tak bolesne. Jak teraz sobie pomyślę, to 4 i pół tysiąca na Islandii z autem, restauracjami i spaniem w zwyczajnych noclegach, to chyba nie jest aż tak zła cena.

Islandia na własną rękę

Sklepy na Islandii

Zakupy robiliśmy w sklepach sieci Bonus i Netto. Wydaje nam się, że ten pierwszy jest tańszy i lepiej wyposażony. W Bonusie można znaleźć pokaźny wybór wegańskich produktów. Sklepy czynne są od 10:00 lub 11:00. Podczas pierwszych zakupów w Bonusie kupiliśmy: herbatę owocową, chleb krojony, wafle w stylu Waza, mleczko do kawy, dwa opakowania pomidorków, dwie papryki, kilogram jabłek, skyr, sałatkę ziemniaczaną, wędlinę, nachosy, dodatkowe skarpetki, za co zapłaciliśmy 170 zł.

Czarna Plaża | Podróż na Islandię

17. Jak tanio zorganizować podróż na Islandię?

Jest to dość utrudnione, ale jak najbardziej wykonalne – podróż na Islandię nie musi pochłonąć kilku pensji. Warto zapolować na tanie bilety lotnicze, a te – zwłaszcza poza sezonem – potrafią być naprawdę tanie. W ogóle sama podróż poza szczytem sezonu może pozwolić nam wydać mniej niż miałoby to miejsce w lipcu czy sierpniu.

Co jeszcze? Jeśli zakupy, to tylko w sklepach Bonus. Można stopować, ale jak już wspomniałam wcześniej, Islandia nie jest najszczęśliwszym kierunkiem na tego typu podróż. Spanie na campingach nie jest aż tak drogie, dlatego namiot może okazać się dobrym rozwiązaniem. I co najważniejsze – na Islandię warto jechać w grupie, najlepiej minimum 4-osobowej. Wówczas koszta podróży rozkładają się na cztery osoby, a więc można zapłacić o wiele mniej za noclegi i auto, niż podczas podróży solo lub w parze. Jeśli nie chcecie spać ani w namiotach, ani w hotelach, warto rozważyć wynajem kampera, np. tutaj.

Lodowiec na Islandię | Podróż na Islandię

Śpiąc pod chmurką poza campingami, i tak można korzystać z campingowych łazienek, np. wziąć prysznic (za ok. 15 zł). W wielu miejscowościach znajdują się baseny, gdzie również można się umyć ( koszt do ok. 30 zł). Na stacjach benzynowych nie ma pryszniców. Wody na Islandii się nie kupuje – ta z kranu jest całkowicie zdatna do picia (tylko w okolicach Akureyri strasznie daje jajem…).

Nasze koszta podróży ograniczyły się dzięki żywności liofilizowanej, którą zabraliśmy ze sobą z Polski. Gotowanie samemu jest najlepszą opcją, jeśli nie chce się na Islandii wydać małej fortuny. Z resztą, większość restauracji na Islandii to burgery, pizze i inne nieciekawe dania. Jak już jeść w jakimś lokalu, to lepiej wydać więcej na coś porządnego i spróbować świeżych ryb czy islandzkich przysmaków. Jeśli decydujecie się na nocleg pod dachem, to koniecznie z kuchnią, o ile to możliwe. Na szczęście podróż na Islandię organizuje się w celu podziwiania natury, a ta jest dostęna dla wszystkich za darmo.

Stuðlagil | Podróż na Islandię

18. Internet, gniazkda, język

Wtyczki – nie trzeba zabierać przejściówki. Gniazdka na Islandii są takie same, jak w Polsce.

Islandia nie należy do UE, ale do EOG i roaming działa tu na tych samych zasadach, jak w innych państwach należących do UE. Dlatego z internetu w telefonie można korzystać na takich samych zasadach jak w Czechach czy Grecji. Warto jednak sprawdzić ograniczenia operatora (z niewiadomych względów T-mobile naliczylo Marcinowi ponad 100 zł rachunku). Do tego większość hoteli i sporo restauracji oferuje swoim gościom dostęp do wifi. Karty SIM można kupić na stacjach benzynowych, w kioskach, niektórych sklepach i na lotnisku. Jest to spory wydatek, bo za 1GB internetu płaci się ok. 2000 ISK. Mimo że ciągle korzystaliśmy z nawigacji, to i tak nie było potrzeby użycia lokalnej karty.

Na Islandii bez problemu można dogadać się po angielsku. Co ciekawe, podczas tygodnia na Islandii rozmawialiśmy głównie po polsku. Najliczniejszą mniejszością narodową na Islandii są Polacy i praktycznie wszędzie słyszeliśmy nasz język – na lotnisku, w sklepach czy noclegach.

Vestrahorn | Podróż na Islandię

19. Przydatne strony podczas podróży na Islandię

Podróż na Islandię ułatwiają niżej wymienione strony:

Vedur.is – do sprawdzania pogody i zorzy polarnej.

Aurora Forecast – przydatne do śledzenia zorzy polarnej.

Safetravel.is – do sprawdzania aktualnych zagrożeń, niebezpieczeństw na drogach, zamkniętych tras czy całych obszarów.

Road.is – w tym miejscu można sprawdzić przejezdność dróg; przydatne podczas planowania wycieczki w głąb interioru.

Tjalda.is – wcześniej już wspomniana mapa campingów.

Publictransport.is – również wcześniej wymieniona interaktywna mapa transportu publicznego na Islandii.

Ja.is – na tej stronie znajdziecie mapkę z zaznaczonymi stacjami benzynowymi w całym kraju.

Bonus.is – tutaj sprawdzicie lokalizacje sklepów sieci Bonus.

Lodowiec Vatnajökull | Podróż na Islandię

20. Zorza polarna i maskonury

Chcąc „zapolować” na zorzę i maskonury, trzeba mieć na uwadze, że możemy to zrobić tylko w określonych porach. Maskonury najcześciej można podglądać od kwietnia do połowy sierpnia, czasem do początku września. Nam się udało zobaczyć je z bardzo daleka przy plaży Reynisfjara, na początku września. Z kolei zorza nie jest widoczna latem ze względu na długie, białe noce. Najlepszym czasem na poszukiwanie zorzy będą miesiące zimowe. Ale zdarza się, że staje się ona widoczna już pod koniec sierpnia! Jednak jeśli jest to wasz główny powód wyjazdu na Islandię, to polecamy celować w miesiące od października do marca najpóźniej. Pod koniec sierpnia, podczas naszego pobytu Islandii zorza była widoczna, ale… po drugiej stronie wyspy.

Maskonur | Podróż na Islandię

Podróż na Islandię nie musi być droga, chociaż ceny na wyspie nie ułatwiają nam zadania. Planując podróż trzeba wziąć pod uwagę różne czynniki, takie jak mało noclegów, pogoda, koszty czy dostępne jedzenie. Ale czas przeznaczony na rekonesans nigdy nie jest czasem straconym. Dlatego mamy nadzieję, że ten przewodnik pomoże w organizacji waszej wymarzonej podróży na Islandię.

Pozostałe artykuły z Islandii:

Udanej podróży, Magda

Islandia informacje praktyczne